Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kilka luźnych opinii pisanych podczas oglądanie ostatnich gal Chikary i ROH.

 

Chikara Deuces Wild

 

The Colony (Fire Ant & Soldier Ant) vs. The Osirian Portal (Amasis & Ophidian)

Jeszcze przed początkiem walki fajny moment, bo jedna z dziewczym w pierszym rzedzie przestraszyla sie jednego z czlowków Portal. Spodziewałem się akcji od początku a tu mielismy dance contest, który był śmiesznym i miłym dodatkiem do walki. Dalej już walka toczyła się bardzo dobre, lepiej niż się spodziewałem. Dobre tempo, kilka fajnych spotów i near falli. *** 1/2

 

Ice Cream Jr. vs. Robbie Ellis

Nie można było się dobre walki spodziewać jeżeli walczyl w niej emeryt. Jednak obaj jakoś dali radę i dało się ten pojedynek obejrzeć. Nawet kilka ciekawych wykonał jak na swój wiek. Szkoda, że Jr. uległ w tym pojedynku. ** 1/4

 

Vin Gerard vs. Worker Ant

Kontyuacja bardzo dobrego feudu Geranda przeciwno Colony i innym zamaskowym wrestlerom. Mimo, że nie doszło to walki to znów bardzo dobrze pociągneli ten feud.

 

Create-A-Wrestler & Player Uno vs. Team FIST (Chuck Taylor & Icarus)

Taylor po raz kolejny złapal świetny kontakt z publiką i o małą go jedna z dziewczynek zaatakowała. Create-A-Wrestler, który otrzyma gimmick od publiczność dobrze się pokazał i ma umiejętności. Może dobrze skorzysta z tego gimmicku. Walka była dała i świetnie, że Taylor wygrał i na koniec nakrzyczał na dzieciaka. ***

 

Lince Dorato vs. Helios

Walka dwóch bardzo dobrych high-flyierów nie mogła zawieść i tak było. Choć nie zabrakło błedu, który mógł się źle skończyć dla zdrowia Dorato. Jednak zdecydowanie za krótko trwała ta walka. Niecałe 10 minut to zdecydowanie za mało jak na ich potencjał. Choć przez to nie mieliśmy żadnych przestojów. ***

 

Gran Akuma vs. Jimmy Olsen

Walka średnia, jakoś mnie też specjalnie nie interesowało. Do tego zdarzyły im się błedy

podczas pojedynku. ** 1/2

 

Tim Donst vs. UltraMantis Black

Dość dobra walka. Możliwe, że Donst niedługo dołączy do Blacka i Hydra. Może o tym świadczyć pomoc w zejściu z ringu dla Tima. ** 3/4

 

Brodie Lee vs. Shane Storm

Walka krótka i zrobiona głónie po to by podtrzymać dominacje lee. Nic wielkiego nie pokozali, oprócz bardzo dobrze sprzedanego Big Boota na zakonczenie. Wyglądał bardzo efektownie. ** 1/2

 

Cheech & Cloudy vs. Mitch Ryder & Shayne Hawke

Dobra walka, choć liczyłem na trochę więcej w wykonaniu Up in Smoke. Do tego jeszce przegrali. Hawke z Riderem jak zwykle złapali dobry kontakt z publiką. ***

 

Mike Quackenbush © vs. El Pantera

Obaj pokazali swoje wysokie umiejętność. Na początku walki było dużo tzw. tarzania i podobały mi się submissiony jakie obaj zaprezentowali. Ładny moonsalt w wykonaniu Qucka urozmaicił ta walkę. Końcówka wyszła trochę nie mrawo i Chikara special została założona tak z nikąd. *** 1/4

 

Dobra gala w wykonaniu Chikary. Zabrakło walki, który by się wybijała. Nie było też CC,, Hero i Sweeney, którzy urozmaicili by tą walkę. Jak zwykle większość wrestlerów swoją charyzmą sprawiali, że gale i poszczegolnie walki oglądało się dobrze.

 

 

Chikrara Passion & Persistence

 

Vin Gerard & Bull Pain vs. The Colony

Krótka walka, która miała dalej pociągnąc feud, choć nawet przez tak krótki czas mieliśmy kilka ciekawych rzutów, w tym również po raz ringiem. Dobry speech Vin przed walką, który świetnie sprawdza się w nowym gimmicku i widać, że marnował się mając maskę. Bull Pain nie pasuje mi do Chikary. Zobaczymy czy jeszcze w niej będzie występował. * 3/4

 

Chuck Taylor vs. Hydra

Taylor coś stracił swoją moc, bo nie udało mu się obudzić przed walką śpiącej dziewczynki. Walka była dobra i taka jakie lubie. Trochę wrestlingu i trochę humoru. Moment z granatem i skrzyżowanymi rękoma sędziego był rewelacyjny. Do tego kóncówka przypadła mi do gustu. Hydra jeszcze musi poczekać, aby wygrywać 1 na 1 z wrestlerami typu Taylor, który dużo znaczy na scenie niezależnej. ***

 

Jimmy Olsen vs. Player Uno

Trochę brakuje przy boku Jimmy Colina, który robi wielką karierę u Vince'a. Jako tag mogli dużo osiagnąć, teraz muszą radzić sobie samemu. Walka była dobra, choć mogła być trochę dłuższe. Jak zwykle wykorzystano kostium Uno i po raz kolejny zrobiono to dobrze. Fajnie wyglądał over bomb w wykonaniu Jimmy. ** 3/4

 

Ophidian vs. Tim Donst

Ciekawa walka, bo Donst zaczął przechodzić na ciemną stronę, a dokładniej na stronę Blacka. Kto wiem, że to pomoże mu wygrywać, bo jak na razie to był największy problem Donsta. Już w tym pojedynku było widać pierwsze efekty tej znajomości. Będzie Blackowi i crossbone Tim wygrał pojedynek. Walka dwóch młodych studentów Chikary mogła się podobać. Mieliśmy w niej kilka ciekawych spotów i trochę techniki na dobrym tempie. ***

 

Amasis vs. Helios

Bardzo dobra walka, której obaj pokazali wysokie umiejętności. Szczególnie Helios, który pokazał ciekawych kilka akcji i zasłużenie został zwycięzcą tej walki. *** 1/4

 

Mitch Ryder, Larry Sweeney, Shayne Hawke & Robbie Ellis vs. Mike Quackenbush, Shane Storm, Cheech & Cloudy

Publika trochę ożywiła się się podczas w tej walki. Nie ma się co dziwić, bo po jednej stronie świetna heelowa stajna, a po drugiej czwórka, która się już dużo znaczy w Chikarze. Do tego większośc z uczestników tej walki posiada wysokie umiejętności. Przez to można było liczyć na dobrą walkę, która nie zawiodła i była odpowiednio długa. Choć koncówka mogła być ciekawsza. Niespodziewanie dla mnie Sweeney zostal spinowany.Być może to początek jakiegoś rozłamu w stajni. ***

 

Sabian vs. El Pantera

Jakby nie patrzeć to kontynuacja feudu, który rozpoczął się w finale King of Tios gdzie spotkał się Team Dorato i BLKOUT. Walka mogła być lepsza, szczególnie, że obaj to dobrzy wrestlerzy. Do tego końcówka trochę tandetna. ** 1/4

 

Brodie Lee vs. Claudio Castagnoli

Czekałem na tą walkę, bo wreszcie niszczący wszystkich mniejszych wrestlerów Broodie Lee dostał kogoś lepszego za przeciwnika. Na dodatek Claudio dorównywał mu wzrostem i mieliśmy pojedynek dwóch gigantów. Claudio miał szansze jako pierwszy pokonać Lee w pojedynku 1 na 1 w Chikarze. Walka została tak zabookowana, że będzie potrzebny rewanż. Sam pojedynek tak wyglądał jakby obaj nie pokazali wszystkiego na co ich stać. Lee dalej jest nie pokonany, choć drugi sędzia odliczył go do trzech. Czekam na walkę rewanżą, która powinna dostać więcej czasu niż ta. ***

 

F.I.S.T. vs. Delirious & Hallowicked

Wreszcie F.I.S.T. dostali rewanż za walkę w której przegrali pas Tagów, który trzymali bardzo długo. Pojedynek ten miał miejsce jeszcze w poprzednim roku, więc sporo się naczekali na ponowną szanse zdobycia pasa tagów. Już na początku walki Delirious rozśmieszył mnie niesamowitym slapem po łysincie Akumy. Długo się rozkręcali i podczas trzeciego fallu działo się bardzo dużo. Kilka near fall i emocji związanych z wynikiem. Na szczęscie pas został obroniony, bo kolejnego runu F.I.S.T. fani mogli by nie wytrzymać. *** 1/2

 

Gala lepsza niż Deuce Wild. Głównie dlatego, że było więcej smiesznych momentów. Do tego wszystkie walki stały na dobrym poziomie.

 

ROH Bedlam In Beantown 11.04.2008

 

El Generico vs. Roderick Strong vs. Erick Stevens vs. Rocky Romero *** 1/4

 

Jason Blade vs. Mike Bennett ** 1/4

 

Jigsaw vs. Eddie Edwards ** 1/2 (Edward w Sweet & Sour, szykuje się push dla niego. Na razie dostawal mało czasu i nie miał szans pokazać w pełni swoich możliwości)

 

Jay & Mark Briscoe vs. Jack Evans & Ruckus *** 1/2 (Taniec Marka na początku walki był rewelacyjny)

 

Delirious, Claudio Castagnoli & Pelle Primeau vs. Larry Sweeney, Brent Albright, & Chris Hero *** 3/4 (Pelle vs. Hero mały mark mode był )

 

Davey Richards vs. Kota Ibushi **** 1/4 (Po raz pierwszy widziałem Ibushi i zaprezentował się świetnie)

 

Nigel McGuinness vs. Four Corner Survival Winner *** 1/2 (Lekki zawód podczas tej walki. Zadziwiająco było 3-3 w lariatach)

 

Necro Butcher vs. Kevin Steen *** 3/4 (Kawał dobrego hardcorem i godny main event)

 

Dobra równa gala w wykonaniu ROH. Zabrakło jakieś jednej czy dwóch swietnych walk. Jak również kilku ważniejszych wrestlerów: Danielsona, Aries, Jacobsa i Blacka.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/58/#findComment-97759
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  07.07.2006
  • Status:  Offline

Chciałbym się wypowiedzieć na temat tegorocznego CZW Tournament of Death. A wypadł on, co tu dużo mówić, fatalnie! Przyznaję, była przemoc, jarzeniówki, druty kolczaste, kosiarka, no i praktycznie to tyle. Żadnego brutalnego brawlu typu Necro Butcher czy Brain Damage, brak jakichkolwiek innowacji, mnóstwo zepsutych akcji (np. trzy Kneedropy Pinkie Sancheza, gdzie dopiero za trzecim razem złamał stół i tak nie trafiając w jarzeniówki) no i przede wszystkim brak TOD'owego, chorego bumpu. No, chyba że za taki uznamy prawdopodobnie przypadkowy upadek z 4-5 metrowego domku DJ Hyde'a w ćwierćfinale, ale już większego bumpa odwalił dziadek Taker na ONS, więc ja tego nie kupuję. Poza tym kompletnie zawalili finał. Obsada wydawałoby się dobra - Danny Havoc, Nick Gage, Draker Younger i Scotty Vortekz. A co dostaliśmy? Powiem krótko - gówno. Rozbili trochę jarzeniówek, cztery szyby, pomacali drutem kolczastym i Votekz zrobił Leg Dropa z drabiny. I to wszystko. Tak, w finale najbardziej prestiżowego ultraviolentowego turnieju na świecie. W dodatku dziadowskie zakończenie - DVD Havoca na kilka świecówek. A co z resztą zawodników? Younger kręcił łapy Gage'owi za ringiem :? Gratulacje dla CZW. Trzeba mieć talent, by przy tak brutalnym rosterze odwalić taką chałę.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/58/#findComment-99092
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Zgadzam sie z toba w 100% to bylo najgorsze Tod w historii jak narazie, poprostu co tu duzo pisac CZW stalo sie gowniana federacja.

Zaraz ktos powie, jak to wciaz sa dobre walki. Dobre jak narazie 2-3 na gale to wszystko, tak samo 2-3 dobre walki mozna zaobserwowac wlaczajac WWE.

Botb tez okazalo sie chujowym turniejem ale do swojej chujowizny zdazyl nas ten turniej od jakiegos czasu przyzwyczaic.

Coraz mniej wrestlerow ktorzy trzymaja poziom w UV, pushowane betony jak DJ Hyde czyli taki Batista w indys.

DNO to pokazuje tez ostatnio IWA MS choc fakt ze mniejsze, nie ma co sie ludzic, powoli te fed. spadaja z poziomem narazie ratowac sie chca przyjmowaniem dawnych zawodnikow, ostatnia gala CZW znow pokazala ze raczej nie tedy droga.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/58/#findComment-99107
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  124
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.02.2008
  • Status:  Offline

Oglądnąłem TOD7 i faktycznie - gala gówniana. Na jako taką uwagę zasługują tylko 3 match'e: Nick Gage & Drake Younger vs. Notorious Inc; Mickie Knuckles vs. Scotty Vortekz (kto by pomyślał, że walka z kobietą będzie jedną z lepszych podczas tego typu gali!) oraz finał. Reszta nic specjalnego.

 

Co do ostatniej gali to na razie się nie wypowiadam bowiem jej nie oglądałem. Widziałem za to "Winner Takes All" i z całym sumieniem stwierdzam, że póki co, to najlepsza gala CZW w tym roku.

 

Zobaczymy co CZW dalej będzie nam prezentować. Na najbliższej gali ma dojść do kolejnej walki w tym roku na linii Drake Younger - Nick Gage. Według wszelakich pogłosek ma to być Circus Death Match (pajęczyna z drutu kolczastego zawieszona na ringu, dodatkowo ustawiona platforma koło ringu). Mając w pamięci jak słabo ta walka wyszła 5 lat temu w IWA MS (Pondo vs. Bailey) uważam, że będzie kaszana (w zasadzie BJW jedynie coś ciekawego zrobiło). Dodatkowo będzie walka Brain Damage vs. DJ Hyde, czyli "wielkie coś vs. wielkie coś". Damage coś tam pokazuje ciekawego w ringu ale Hyde to porażka! Zdecydowanie Brain powinien feudować z Nick'em Gage'm (zdecydowanie taki 3 Way feud: Gage vs. Younger vs. Damage byłby bardzo ciekawy). Idąc dalej, CZW pokazuje kurewski booking. Po jakiego grzyba Hyde zdobył po raz trzeci w karierze Iron Man Title to nikt nie wie! Nie dziwie się więc, że fani po ostatniej gali wygwizdali cały main event. Zdecydowanie pas należy się Danny'emu Havoc'owi, który w tym roku jest ostro push'owany (zwycięzca TOD7, finalista IWA MS KOTDM 2008). No ale jemu dali feud z Necro Butcher'em, który jednak w ogóle nie ma dzikiego polotu (w końcu Butcher ma teraz gimmick "Hollywood", czyli gwiazdy kina, która przeciwstawia się przemocy). Pomimo, że CZW prezentuje kiepski poziom, to jednak coraz więcej fanów pojawia się na ich galach. Wydaje mi się, że dlatego iż PWU praktycznie umarło i nie będzie takie samo jak wcześniej a w miarę dobrych federacji w Filadelfii tak naprawdę jest mało (ROH pojawia się tam raz na jakiś czas). Poza tym widać, że CZW wyszło z dołka, bo pomimo chaotycznego bookingu oraz słabych walk jednak przyciąga do siebie fanów.

 

Kilka słów odnośnie innych federacji.

 

W ROH wydaje mi się, że kwestią czasu są dwa wydarzenia. Pierwsze to El Generico & Kevin Steen jako ROH World Tag Team Champions, chociażby dlatego, że rozpoczęli ostry feud z Age of the Fall. Druga sprawa to zdobycie Claudio Castagnoli'ego ROH World Title. Nie na darmo wystąpił w main evencie debiutu ROH w Hammerstein Ballroom i w końcu, nie na darmo zaczynają go bookować z największymi gwiazdami ROH (chociażby Bryan Danielson).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/58/#findComment-99121
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Chikara Aniversario MA

 

2.0 vs. Osirian Portal

Już na samym początku musiałem się przyzwyczaić do kamery ustawionej pod kątem i do sali, której nie widziałem jeszcze gali. Po kilku minutach dałem rade. 2.0 powróciło na tą gale do Chikary po długiej przerwie i dość dobrze się zaprezentoli, jednak przegrali pushowanym ostatnio przeciwnikom. ***

 

Vin Gerard vs. Create-a-wrestler

Jedna z ostatnich walk create-a-wrestler bez gimmick, który otrzyma już na Young Lions Cup. Vin ostatnio bardzo pushowany jest, więc można było spodziewać się że to właśnie on wygra i tak się stało. Create-a-wrestler na razie prezentuje się przeciętnie, więc gimmick od fanów może mu nie pomóc zrobić kariery. ** 1/2

 

Icurus vs. Jimmy Olsen

Na jednej z poprzednich Icurus przegrał z debiutującym Pele. Teraz przegrał po dośc dobrej walce z Olsenem. Być może zebrał heat na backu. Jakoś się mi nie przeszkadza to jego jobowanie. Jimmy trochę pusto wygląda bez Colina. ***

 

F.I.S.T. vs. Turno & Lince Dorato

Ciekawą mieszankę mieliśmy w tej walce. Dorato i Turbo popisywali się high-flyingiem, Akuma zaprezentował stiftowe kicki, a Taylor dodał dużo humoru, jak to Chuck. Jak dla mnie bardzo fajnie wyszło. Walka była dobra tylko postawa Turbo obniża notę walki. W prawie kazdej akcji byly nie dociągniecie i brakowało w nich płynności. Jeszcze trochę musi się nauczyć. *** 1/4

 

Grudyin & Tucor vs. Hydra & Tim Donst

Nic mi nie mówiły nazwy pierwszego tego i nie mogły, bo obaj to potworki, które zostały stworzone na jedną góra dwie gale. Trzeba jadnak przyznać, że wiele humoru było w tej walce, a akcja z samochodzikami była mistrzowska. Poziom może nie za wysoki, ale wyższa ocena za humor. ***

 

Atomicos Increibles: Mike Quackenbush, Cheech, Stupified & Worker Ant vs. Cloudy, Player Uno, Soldier Ant & Shane Storm

Ciekawy pomysł by rozdzielić partnerów z tagów i dać ich przeciwko w sobie w większej walce. Do tego każdy z uczesnitkow to bardzo dobry wrestler. Ten pojedynek nie mógł zawieść i był zdecydowanie najlepszy jak do tej pory. Ciągła akcja i kilka świetnych . Fajnie też wyglądało wykonywanie finisherów przeciwników. ****

 

El Pantera vs. Jorge Rivera

Walka dwóch doświadczonych wrestlerów o bardzo dobrej technice. Walka bardzo dobra, oprócz techniki obaj pokazli trochę high-flyingu. Kilka spotów była bardzo dobrych. Szkoda, że pojedynek nie wyłonił zwycięzcy, bo czeka się zawsze na zwycięsce. Jeden plus, że w przyszłości dojdzie do rewanżu. ****

 

Brodie Lee & Faboulous Two vs. Incoherence & Claudio Castagnoli

Na początek bardzo miła niespodzianka bo Claudio założył maskę Delirousa i świetnie radził w niej radził. Nawet lepiej od oryginału. Szkoda, że ją tak szybko zdjął bo dwóch Delirousów to nie jeden. Jakby nie było ten pojedynek to rozgrzewka przez jutrzejszymi walki i main eventem Claudio vs. Brodie Lee. Walka jak na main event trochę krótka, bo nie zdąrzyli się rozkręcić, ale i tak pokazali kilka ciekawych spotów podczas tej walki. Zwyciesctwo faców widać było, że raczej pod publiczkę, bo trochę dzieciaków było na sali. *** 1/4

 

Gala dobra, szczególnie trzy ostatnie pojedynki, które była bardzo dobre. Początkowe walki trochę średnie, ale dało się je spokojnie obejrzeć, szczególnie, że w niektórych nie zabrakło humory. Publika trochę śpiąniaca była, szczególnie na początku gali.

 

 

Chikara Aniversario CT

 

Osirian Portal vs. Shane Storm & Mike Quackenbush

Swietna walka na początek gali, Amasis przez cała walkę miał świetny kontakt z publiką i w kilku przypadkach rozśmieszył mnie. Double Sharpshooter Quacka był niesamowity, to tylko on może zrobić coś takiego. Końcówka bardzo dobra, w której było dużo near fall. Taką walkę aż chce się jeszcze raz obejrzeć. Dobrze, że pin zaliczył Quack, bo nie trawie Storma. **** 1/4

 

Jimmy Olsen vs. Vin Gerard

Kolejny pojedynek, który miał po raz kolejny wypromować gimmick Gerard. Po raz kolejny się udało i nadal jest nie pokonany w nowych gimmicku. Sama walka dość dobra, ale mogło być lepiej. ***

 

Super Smash Bros. vs. Cheech & Cloudy

Kolejna świetna walka na tej gali. Ciągła akcja, spot za spotem, kilka śmiesznych momentów się znalazło. Szkoda, że Uno miał inny strój niż zawsze bo zabrakło mi pauzy. Zawsze coś śmiesznego wyjdrzie. Dobrze, że wygrali Cheech & Cloudy , bo należy im się push. **** 1/4

 

Jorge Rivera vs. Turbo

Na poprzednij gali Turbo słabo się zaprezentowal. Tym razem było znacznie lepiej, bo miał partnera, który go dobrze poprowadził. Rivera to technik więc Turbo więcej sie tarzał niż latał. Trcohę się dziwiłem, że Bryce pomyslił się i kazał zakończyć walkę po submissionie. Chyba nie omówili dokładnie końcówki walki. *** 1/2

 

Hydra & Tim Donst vs. Los Icreams

Podobało mi się ta walka, bo była śmieszna choć hydra stać na więcej i poziom był dobry. Spodziawałem się, że ta walka się szybko skończy. Jednak trwała długo i bardzo dobry. Finish był niesamowity. Super Double Hydra Lock wyglądał zabójczo. *** 1/2

 

F.I.S.T vs. Colony

To co się w tej walce działo było niesamowite. Numer z granaten rozśmieszył mnie niesamowicie. Jednak Chucky T pokonał wszystkich orientując się, że plakat Chikary spadł i wykorzystał to znanego heelowego numeru z odracaniem uwagi sędziego. W tym momencie już mnie bolał brzuch ze śmiechu. Jednak się przemogłem i skupiłem się na walce, która dorównywała poziomi humoru. Jak to było w poprzednich walkach ciągła akcja, fishish też bardzo dobry. Najlepsza walka jak do tej, ocene podwyższe oczywiście niesamowity humor w tej walce. **** 1/2

 

Fabulous Two vs. El Pantera & Lince Dorato

Zastanawia mnie czemu ta walka pojawiła się tak wysoko w karcie. Być może miała ona na celu ostudzić emocje fanów przed main eventów. W moim wypadku tak sie stało. Hawke i Ryder braki w umiejętnością próbowali nadrobić charyzmą i w jakimś stopniu im się to udało. ***

 

Brodie Lee vs. Claudio Castagnoli

Walka dwóch wielkoludów zapowiadała się bardzo dobrze. I tak by było gdyby nie zakończenie. Fajnie zaoobokowano tą walkę. Claudio świetnie sprzedawał cięzar i wielkość swojego przeciwnika. Jednak nie powinno się konczyć main eventu tak ważnej gali dla federacji dq. Szczególnie, że to drugie dq w ich walce. *** 3/4

 

Swietna gala w wykonaniu Chikary. Najlepsza jaką widziałem a czytając opinie innych to nawet najlepsza gala w histori federacji. Wszystkie walki na wysokim poziomie do tego poczucie humoru, które tak lubie w Chikarze. Warto obejrzeć tą gale. Swietny klimat Chikary, dobry humor, wysoki poziom walk i zywa publika. To wszystko było na tej gali.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/58/#findComment-101176
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 242
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.03.2007
  • Status:  Offline

Czas skomentować ToD 2008 który oglądnąłem jakiś czas temu. Po kolei:

 

 

- Tubes 'n' Tables Match: Pinkie Sanchez vs. Danny Demanto (runda 1)

W sumie gdy zobaczyłem Sancheza w karcie troche się przeraziłem :P Musze jednak przyznać że w UV jako tako sobie radził choć sama walka nie była za dobra.

Było pare fajnych akcji ale obraz całości psuje zjebana końcówka, nie chodzi nawet o zwycięstwo Sancheza tylko o to jak wykonywał swego finishera :P

 

- Lighttubes Death Match: Scotty Vortekz vs. Mickie Knuckles (runda 1)

Mickie została pierwszą kobietą w ToD! Nieźle :D Spodziewałem się więc jej zwycięstwa ale wygrał Scotty. I dobrze. Walka całkiem dobra było pare niezłych akcji( dropkick Mickie a'la B-Boy i końcówka w wykonaniu Vortekza-ten jego knee drop jest świetny)

 

 

- Barbed Wire Board & Lighttubes Death Match: WHACKS vs. "Diehard" Dustin Lee (runda 1)

 

Tu było tak sobie ale fajnie że Whacks wygrał bo lubie tego psychola :P Szkoda że zjebał powerbomba na barbwire board(chociaż włosy Lee i tak się nieźle splątały :D) ale kończący senton był całkiem spoko.

 

- Falls Count Anywhere Match: DJ Hyde vs. Andy Sumner (runda 1)

Kolejna osoba której obecność dziwi w ToD i kolejna która mnie zajebiście zaskoczyła! Sumner dał naprawdę dobrą walke z tym tłustym beztalenciem(świetny rolling firemans carry slam na stół), przyjął pare niezłych ciosów( w ogóle świetna stypulacja, taki oldskulowy klimat czułem jak łazili między publiką :P ). Bump z dachu to nie był rzecz jasna upadek Mondo i Zandiga ale i tak był niezły(szkoda że było tak ślisko i obaj się poślizgneli). Szkoda że Sumner przegrał bo wolałbym jego niż Sancheza w drugiej rundzie.

 

 

- Ligthttubes & Panes of Glass Death Match: Nick Gage & Drake Younger vs. Devon Moore & Drew Blood (runda 1)

Zamiast oczekiwanego przez wszystkich meczu Younger vs Gage, Zandig ogłosił teamwoy mecz...który wyszedł zajebiście(hurricanrana Blood'a, kilka rzutów Nicka, german Devona w szkło i vertebreaker Youngera po walce). Zwycięstwo dwóch champów bezdyskusyjne ale Notourius pokazał się z dobrej strony(już czekam niecierpliwie na KotDM tegoroczne i na występn Devona)

 

- Barbed Wire Madness: Greg Excellent vs. Ryan McBride (runda 1)

Tu krótko-jakoś mecz mi nie zapadł w pamięć :P No może oprócz zajebistego powerbomba w barierki w wykonaniu Grega.

 

- Danny Havoc vs. Necro Butcher

Piękna reakcja na wyjście Havoca, widać że chłopak jest na topie. Necro nie walczył wysłał swojego człowieka: Ram'a. Danny wypadł nieźle ale sama walka nie porywała.

 

- Ligthttubes & Fishhooks Death Match: Drake Younger vs. Scotty Vortekz vs. WHACKS vs. DJ Hyde (runda 2)

Dobry mecz, awansował Drake i Vortekz. Dj znów przyjął z weedwhackera( uwielbiam jak publika krzyczy "Wifebeater, Wifebeater!" ilekroć pojawi się kosiareczka :D ) i to dwukrotnie! Zdecydował się też na to Whacks. Ciary mnie przeszły jak Drake wbił haczyki do ryb w plecy Vortekza :P Fajny mecz, dobrze że Whacks w końcu spinował Hyde'a fajnie zachował się też Drake gratulując Whacksowi po walce.

 

W międzyczasie odbył się mecz BLK OUT z Gacym & Colonem, Sabian & Ruckus dali niezłe choć krótkie show.

 

- Fans Bring the Weapons Death Match: Nick Gage vs. Danny Havoc vs. Pinkie Sanchez vs. Greg Excellent (runda 2)

Kolejny niezłyły mecz(i znów ta reakcja na Havoca, tych fanek to mu zazdroszcze :D ). Fajne akcje były(dwa hardkorowe explodery Grega na Dannym, piledriver Gage, powerbomb Sancheza i jego eliminacja przez Gage'a) Awansował Nick i Danny i nie ma w tym nic dziwnego :P

 

 

- No Ropes Barbed Wire & 200 Lighttubes Death Match: Danny Havoc vs. Nick Gage vs. Drake Younger vs. Scotty Vortekz (finał)

Obsada finału naprawdę godna :D Dwóch byłych tryumfatorów i dwa młode talenty(w sumei Drake nadal młody jest :P ) Danny witany po raz kolejny jak przy pierwszej walce... cała czwórka otrzymała zresztą super pop. Niezłe hity szły i niezłe bumpy(leg drop z drabiny, crossbody na barbwire board) I pojawił się Necro! I dostał od wszystkich :P

Danny spinował Scotta i wygrał ToD 2008. Finał mnie troche rozczarował ale celebracja była świetna, naprawde świetna czuć było ten specyficzny i zajebisty klimat Combat Zone. Fanki Havoca nie protestowaly nawet gdy przy buziaku wysmarował je krwią :lol:

A poważniej....turniej nie był zły ale czegoś mu brakowało. Odczuwalny był brak niektórych z czołówki UV i rzecz jasna symboliczny tylko udział Necro. Porównania do starszych ToD nie ma ale nie jest też tragicznie. No i zwyciężył Danny-mam nadzieje że otworzy mu to drzwi do kariery w światku indy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/58/#findComment-101249
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  124
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.02.2008
  • Status:  Offline

Recenzja: IWA Mid-South "King of the Death Matches 2002" - Night 1

 

Walki turniejowe:

"Spyder" Nate Webb vs. Chuck E. Smooth

Mad Man Pondo vs. Adam Gooch

Ian Rotten vs. Hugh Rogue

Corporal Robinson vs. Alister Fear

Mitch Page vs. Cowboy from Hell

Necro Butcher vs. Mark Wolf

Rollin' Hard vs. Dysfunction

2 Tuff Tony vs. Cash Flo

 

Walka nie turniejowa:

Colt Cabana © vs. Chris Hero o IWA MS World Heavyweight Title

 

---------------------------------------------------------------------

Unlucky 13$ Staple Gun Death Match

"Spyder" Nate Webb vs. Chuck E. Smooth

Pierwsza walka turniejowa i niestety ale nic specjalnego z niej nie wyszło. Pedałkowaty Smooth i przezabawny (mimo wszystko) Webb. Mieliśmy tutaj dużo typowego pure wrestlingu, chociaż akcje ze zszywaczami były niczego sobie (np. przyszyty język Webb'a!). Wyraźnie czegoś w tej walce brakowało, może jakiegoś większego polotu i tempa.

Ocena walki: **3/4

 

Barbed Wire Bat Match

Mad Man Pondo vs. Adam Gooch

Jeśli pierwsza walka turnieju była niezbyt specjalna, to o tym matchu można z całym sumieniem powiedzieć, że wogóle nie był interesujący. Walka bardzo kiepska, w której nawet ciekawie pomyślany początek i koniec nic nie dały. Pondo w konfrontacji z Gooch'em wyglądał dokładnie tak, jak rasowy wrestler z dzieciakiem który świeżo co skończył z backyard'em. Druga walka turnieju i jeszcze gorsza niż opener.

Ocena walki: *1/2

 

 

Fans Bring the Weapons Death Match

Ian Rotten vs. Hugh Rogue

Z pozoru ten match nie zapowiadał się na jakiś ciekawy. O dyspozycji Rotten'a wiemy (nawet to, w jakiej był w 2002 roku), a to co pokazuje Rogue daje dużo do życzenia. Tym bardziej właśnie zaskakuje fakt, że ta walka wyszła...naprawdę dobrze! Mieliśmy bardzo solidny i krwawy brawl, okraszony chociażby dość potężnym chairshot'em na Rogue. Walka stosunkowo krótka, jednak zdecydowanie lepsza niż dwie poprzednie. Zaskakująco dobre tempo, bez zbędnego zwalniania ze strony Ian'a to bez wątpienia jeden z plusów tej walki. Może nie była ona takim match'em jaki byśmy sobie wymarzyli, jednak na tle pozostałych, jest naprawdę dobra.

Ocena walki: ***

 

 

Lumberjack Lighttubes Death Match

Corporal Robinson vs. Alister Fear

Jedna z bardziej niebezpiecznych stypulacji, w której dodatkowo jeśli występują fani w roli "drwali", staje się jeszcze bardziej. Tym razem lumberjack'ami byli uczestnicy turnieju, więc takowego niebezpieczeństwa nie było. Co do samej walki. Zapowiadało się na coś ciekawego, jednak match wyszedł zupełnie przeciętnie, jeśliby nie powiedzieć, że słabo. Robinson praktycznie w tej walce nic nie pokazał, pomimo tego, że dominował przez większość jej trwania. O Fear'e lepiej nie wspominać. Trzecia już walka podczas tego turnieju która nie zachwyca.

Ocena walki: **

 

 

IWA MS World Heavyweight Championship

Colt Cabana © vs. Chris Hero

Tym razem przyszedł czas na walkę nie turniejową. Pojedynek o IWA MS World Title, które w 2002 roku miało naprawdę ciekawych posiadaczy (chociażby świętej pamięci Eddie Guerrero). Początkowe kilka minut walki bardzo techniczne, jeśliby nie powiedzieć, że aż nad zbyt techniczne. Później tempo rozkręciło się nieco, nawet dostaliśmy jako tako ciekawą serię wymiany akcji, do czasu jednak. Do czasu, bowiem znowu tempo siadło, aż przyszedł nagle przyszedł koniec walki, który niezbyt może się podobać. Z walki która na papierze wyglądała na bardzo dobrą, wyszedł zupełnie przeciętny match. Zarówno Cabana, jak i Hero nie popisali się i nie pokazali w pełni swoich możliwości.

Ocena walki: ***

 

 

Fans Bring the Weapons Death Match

Mitch Page vs. Cowboy from Hell

Po jednym pojedynku nie turniejowym, przyszła pora na dokończenie pierwszej rundy "King of the Death Matches 2002". Kolejny match w kolejności, to konfrontacja na linii Mitch Page-Cowboy from Hell. Page pojawił się na ringu ze swoją świtą z nie istniejącego już MAW (Carmine DeSpiritto, Rollin' Hard). Sama walka wyszła kiepsko. Match był wolny i niezbyt powalający. Stosunkowo mało się działo jak na FBTW Match i w zasadzie tylko koniec jest ciekawy. Całość bez historii.

Ocena walki: *3/4

 

 

Barbed Wire Boards Match

Necro Butcher vs. Mark Wolf

Wolf to były IWA MS Light Heavyweight oraz IWA MS World Champion. Butcher podczas tej walki powrócił do IWA MS po ciężkiej i legendarnej kontuzji jakiej nabawił się podczas 200 Lighttubes Death Match'u z Mad Man'em Pondo. Na ringu mieliśmy rozstawione dwa wielkie board'y z drutem kolczastym. I w zasadzie na tym można byłoby zakończyć rozważania na temat tego match'u, bowiem cała walka to po prostu dno! Butcher-Wolf jest krótkie, wolne, nudne i praktycznie zero hardcore'owe. Takie walki psują takie turnieje jak KOTDM.

Ocena walki: DUD

 

 

Barbed Wire Ropes Match

Rollin' Hard vs. Dysfunction

Przedostatnia walka pierwszego dnia turnieju. Pojedynek ciekawie zapowiadał się, bowiem mieliśmy tutaj dwóch reprezentantów MAW. Bardzo dobry początek, kiedy Dysfunction non-stop wlatywał na liny obwiązane drutem kolczastym, odbijając się od nich i brawlując z Hard'em. Później walka przeniosla się poza ring, gdzie w ruch poszły jarzeniówki. Walka znowu przeniosła się na ring, gdzie tempo na chwilę siadło. Jednak po paru chwilach znowu wzrosło. Koniec nieco zrąbany, ale mimo to, cały match zdecydowanie najlepszy podczas pierwszego dnia turnieju!

Ocena walki: ***1/4

 

Fans Bring the Weapons Death Match

2 Tuff Tony vs. Cash Flo

Ostatni match pierwszej rundy trzymał także wysoki poziom. Nie było to, co Hard-Dysfunction, ale napewno nie szło się podczas niego nudzić. Mieliśmy tutaj dużo brawlu poza ringiem, chociaż na koniec match także toczył się na ringu. Dosyć krwawa walka, głównie ze strony Flo, którego plecy nie wyglądały zbyt ciekawie. Do tego wkradło się nieco dramaturgii, czyli elementu który jakoś specjalnie nie był zauważalny przy poprzednich match'ach. Ogólnie rzecz biorąc, dobry pojedynek.

Ocena walki: ***3/4

 

Podsumowanie: Pierwszy dzień IWA Mid-South "King of the Death Matches 2002" wyszedł zdecydowanie poniżej oczekiwań. Z turniejowych walk w zasadzie 3 godne uwagi a reszta jest po prostu zatrważająco kiepska. Do tego dochodzi jeszcze niezbyt dobre Cabana-Hero, co jest niewątpliwie negatywnym zaskoczeniem. Póki co, w porównaniu turniejów z 2002 roku, CZW "Tournament of Death I" miażdży konkurencję...

 

Najlepsze walki:

- Rollin' Hard vs. Dysfunction

- 2 Tuff Tony vs. Cash Flo

- Ian Rotten vs. Hugh Rogue

 

Ogólna ocena gali (w skali 1-10): 4

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/58/#findComment-101584
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Jako ze lipiec sie konczy i juz nic w tym miesiacu z wrestlingu nie obejrze bo w pon wyjezdzam a weekend mam juz zajety, takze podsumuje sobie gale jakie widzialem:

 

AAA

 

Z AAA widzialem tylko 3 gale, tv z 05 i 13, i jedna z czerwca tak niestety z opoznieniem daje gala reszte z lipca nadrobie z sierpniu. Gale trzymaja poziom, minusy to sporo pojawia sie walk single w dywizji heavy, na tle calosci to wcale dobrze nie wyglada, walki te prezentuja sie wolno, brakuje tu paru wrestlerow ktorzy by to rozruszali, pozatym obecnie feudy sa niestety nudnie prowadzone.

 

CMLL

 

5 gali tv, 3 wciaz leza na dysku w wolnym czasie obejrze, z tych co widzialem na uwage zasluguje ta z 4 czy 11, a w sierpniu zapowiada sie jeszcze lepiej.

 

z Indys USA

 

IWA MS

 

Queen of the death Matches

Gala slaba, niewarto siegac po te gowno, jedyny plus to final i zaskoczenie.

polfinal Knucles z pedalem to jakies nieporozumienie, i zdjecie mu spodni nazywanie dziwka i publika nawet jakies gowniarstwo rzucajace w niego przedmiotami to bylo tepe. Zawsze wsumie te turnieje bardziej smieszyly lub znieszmaczaly Wsrod publiki 90% tlusciochow, na ringu tluste baby okladajace sie jarzeniowkami w tepie slimaczym :D

No ale zawsze jednak z ciekawosci wlacze bo trzeba przyznac ze w tamtym roku byl niezly final a 2lata temu tez nie bylo zle dzieki Sexxxxy Ediemu, w tym roku beznadzieja i tyle.

 

Extreme Intensions

Wiekszosc show na przewijaniu, gala slaba.

 

Shimmer

 

Vol.18

Tu tez spodziewalem sie ldobrej gali kobiet, a wyszlo srednio, znow wyroznic mozna main event i black metalowe ktora zdobywa pas, dobra walka Melisy i Amazing kong i tyle raczej, porownujac do LLF federacji kobiet z Meksyku czy walk kobiet w CMLL to powiem jedno przepasc, prawda jest taka ze najlepszy wrestling kobiecy jest w Meksyku, aczkolwiek Shimmer jak na kobiety nie jest zly.

 

ROH

 

Tag Wars

Gala srednia jakos nie zachwicila, dobre ostatnie walki, ale tylko dobre.

 

A New Level

gala dobra, minusow malo taki ROH lubie

 

CZW

gala z czerwca (No Pun Intended) jeszcze, nawet nie byla taka zla choc tez nie zachwycala takie czasy, milo znow widziec Dutta, 3pierwsze walki znow mlodych ktorych nie znam, ogolnie srednio polozyl wszystko main event ktory byl tragiczny.

 

Japonia

 

Niestety z Japonii malo widzialem w lipcu, oprocz ost nagr Dragon Gate infinity ktory byl taki sobie to obejrzalem jeszcze

NOAH - destiny, NOAH nie ogladam ale z ciekawosci stara gale sciagnolem i polecam swietna gala.

 

Kanada

Wczoraj wlasnie obejrzalem UWA vs Torymoun i cos brakuje tej gali, pare walk naprawde b. dobrych, mankamentem w wielu byly koncowki, malo niestety bylo tez fly, ogolnie gala ok z 2nocy 2nocka lepsza.

 

Poza tym zrobilem wyjatek i obejrzalem ostatni ppv TNA(dla X Cup) i juz bez wyjatku WWE ppv i to na tyle.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/58/#findComment-102514
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  124
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.02.2008
  • Status:  Offline

Recenzja: IWA Mid-South "King of the Death Matches 2002" - Night 2

 

Walki turniejowe:

Dysfunction vs. Corporal Robinson

Ian Rotten vs. 2 Tuff Tony

Necro Butcher vs. "Mean" Mitch Page

Mad Man Pondo vs. "Spyder" Nate Webb

Dysfunction vs. "Spyder" Nate Webb

Necro Butcher vs. 2 Tuff Tony

Necro Butcher vs. "Spyder" Nate Webb

 

Walka nie-turniejowa:

Chris Hero © vs. Colt Cabana vs. Tracy Smothers o IWA MS World Heavyweight Title

 

------------------------------------------------------------------------------------------

Tai-Pei Death Match

Dysfunction vs. Corporal Robinson

Pierwsza walka drugiego dnia turnieju i od razu naprawdę ciekawy pojedynek. Może nie była to jakaś super walka, ale mając w pamięci inne Tai-Pei Death Match'e, które z reguły są wolne i polegają tylko na jednym - cięciu szkłem różnych części ciała, to tutaj możemy się mile rozczarować. Rozczarować, bowiem ten element praktycznie tutaj nie występuje, a wręcz przeciwnie - otrzymujemy naprawdę dobry brawl, bez większych przestojów! Naprawdę dobra walka.

Ocena walki: ***

 

 

Electrified Lighttubes Death Match

Ian Rotten vs. 2 Tuff Tony

Ciekawa stypulacja, z której 2 Tuff Tony słynie (ileż to on nie zaliczył Electrified Lighttubes Death Match'y...). Pierwsza połowa walki to szczerze powiedziawszy nudy. Walka wlecze się i wlecze jak flaki z olejem i ma się praktycznie wrażenie, że taki syf będzie do końca. Jednak gdzieś właśnie w połowie, tempo nieco wzrasta i zaczyna naprawdę dziać się dużo w ringu. Tak jest do samego końca, który nomen-omen jest nawet dramatyczny. Dobry match, chociaż początkowe minuty potrafiły ostro przynudzić.

Ocena walki: ***

 

 

Fans Bring The Weapons Death Match

Necro Butcher vs. "Mean" Mitch Page

Walka dwóch rasowych hardcore'owców, którzy w tamtym czasie już mieli w miarę uznaną markę na arenie niezależnej. Fajny i dziki match, podczas którego polało się nieco krwi (głównie u Butchera) i nawet tempo było jako tako dobre (chociaż bez większej rewelacji).

Ocena walki: **1/4

 

 

Barbed Wire Tables & Lighttubes Tables Death Match

Mad Man Pondo vs. "Spyder" Nate Webb

Walka z której fragmenty są puszczane w większości MV o IWA MS. Match toczył się w wolnym tempie, jednak samymi spotami nadrabia wszystko. A same spoty są pierwszej klasy (nie będę tutaj ich wymieniał, aby nikomu psuć zabawy z oglądania). Webb i Pondo naprawdę postarali się w tej walce. Sam Mad Man po walce nie wyglądał zbyt ciekawie, jeśliby nie powiedzieć, że wręcz tragicznie!

Ocena walki: ***

 

 

Barbed Wire Canvas Death Match

Dysfunction vs. "Spyder" Nate Webb

Pierwsza walka półfinałowa IWA MS KOTDM 2002. Match był jak dla mnie stosunkowo krótki, co nie oznacza, że zły. Podczas jego trwania posypało się kilka ostrzejszych akcji, głównie poza ringiem. Później nieco działo się na ringu, ale jak dla mnie nieco za mało. Ogólnie rzecz biorąc, przyzwoita walka, tym bardziej, że skoro walczyli w niej Dysfunction i Webb, to nie szło jej jakoś tragicznie przeprowadzić.

Ocena walki: **1/2

 

 

Log Cabins of Glass Death Match

Necro Butcher vs. 2 Tuff Tony

Drugi i ostatni półfinał turnieju. Butcher i Tony przeszli długą drogę w turnieju do owego półfinału, walcząc przecież wcześniej z samymi bardzo wartościowymi przeciwnikami (Page czy chociażby Rotten). Walka od samego początku układa się dziko, chociaż fan wychowany na pierwszych "Tournament of Death" może poczuć niedosyt. Później na ringu już dzieje się naprawdę konkretnie, a kiedy jest "zabawa" z jarzeniówkami, to już wogóle. Dobry match.

Ocena walki: ***

 

 

IWA MS World Heavyweight Championship, 3 Way Dance Match

Chris Hero © vs. Colt Cabana vs. Tracy Smothers

Dzień wcześniej, Hero pokonał Cabane i zdobył IWA MS World Title po nieco rozczarowującym pojedynku. W drugim dniu, miało dojść do 4 Way Dance Match'u, jednak zapowiadany Sabu nie pojawił się na gali, dlatego pozostał 3 Way Dance Match, gdziedo Hero i Cabany dołączył ECW Original - Tracy Smothers. Szczerze powiedziawszy obawiałem się tej walki, bowiem dzień wcześniej Hero i Colt nie pokazali zbyt porywającego wrestlingu. Poza tym, do walki jeszcze dołączył Smothers, co mogło obniżyć poziom. Jednak wszystkie moje obawy były niepotrzebne bowiem dostaliśmy....bardzo dobry pojedynek! Dla mnie kompletne zaskoczenie, bowiem walka toczyła się w bardzo dobrym szybkim tempie i nie mieliśmy tutaj praktycznie ani jednego przestoju. Bardzo dobry match!

Ocena walki: ***3/4

 

 

No Rope Barbed Wire, Electrified Lightbulbs, Electrified Lighttubes, Barbed Wire Boards, Caribbean Spiderweb & Pool of Lobsters Death Match

Necro Butcher vs. "Spyder" Nate Webb

Finał IWA MS KOTDM 2002. Butcher kiedy pojawił się na ringu, widać było, że w turnieju przeszedł bardzo długą i wyczerpującą drogę. Z kolei po Webb'e, nie był praktycznie nic widać. Sama walka jest bardzo dobra (jak na poziom całego turnieju), podczas której praktycznie nie idzie się nudzić. Cały plac wokół ringu jest zawalony różnym asortymentem, używanym później w trakcie trwania walki. Może samo zakończenie nie jest jakieś super, ale mimo to finał jest zdecydowanie najlepszym match'em całego turnieju!

Ocena walki: ***1/4

 

 

Podsumowanie: Drugi dzień IWA MS KOTDM 2002 jest nieporównywalnie lepszy od dnia pierwszego. Poziom walk jest o wiele, wiele lepszy i jakoś specjalnie nie idzie się podczas nich nudzić. Widać, że wszystkim zależało aby wyszło coś ciekawszego, niż podczas pierwszego dnia. Do tego dochodzi jeszcze ciekawa i bardzo dobra batalia o IWA MS World Title. Mimo wszystko, uważam, że IWA MS KOTDM 2002 obok KOTDM 1997 jest najsłabszym turniejem w historii! Stwierdzam tak, bowiem pierwszy dzień wszystko popsuł. Widać było, że kilka osób wogóle nie powinno wystąpić w turnieju (Wolf, Fear czy nawet sam Robinson!). W porównaniu z CZW "Tournament of Death I", IWA MS KOTDM 2002 wypada blado, zwłaszcza, że turniej CZW pokazał w tamtym okresie nową jakość "turniejów śmierci"...

 

Najlepsze walki:

- Necro Butcher vs. "Spyder" Nate Webb

- Chris Hero vs. Colt Cabana vs. Tracy Smothers

- Dysfunction vs. Corporal Robinson

 

Ogólna ocena gali (w skali 1-10): 7

 

Ogólna ocena całego turnieju: 5

 

 

 

----------------------------------------------------------

Recenzja: CZW "Best of the Best"

 

Walki turniejowe:

Winger vs. Amazing Red vs. Ric Blade

Mark Briscoe vs. Jay Briscoe vs. "Sick" Nick Mondo

Minoru Fujita vs. Nick Berk vs. Jose Maximo

Trent Acid vs. Ruckus vs. Joel Maximo

Winger vs. Amazing Red

Mark Briscoe vs. Jay Briscoe

Minoru Fujita vs. Nick Berk

Trent Acid vs. Juventud Guerrera

Winger vs. Jay Briscoe

Trent Acid vs. Minoru Fujita

Winger vs. Trent Acid

 

Walki nie-turniejowe:

6 Man Tag Team Match: Jon Dahmer, Eddie Valentine & Ruckus vs. Adam Flash, Danny Rose & Jeff Rocker

6 Man Tag Team War Games Style Match: Lobo, Justice Pain & Wifebeater vs. Nick Gage, Nate Hatred & "Sick" Nick Mondo

 

 

------------------------------------------------------------------------------------------

Winger vs. Amazing Red vs. Ric Blade

Pierwsza walka w historii CZW "Best of the Best". Walka od samego początku nabrała wysokiego tempa i mieliśmy tutaj jeden, wielki spotfest. Cała trójka pokazała się ze świetnej strony, więc nie szło narzekać.

Ocena walki: ***3/4

 

 

Mark Briscoe vs. Jay Briscoe vs. "Sick" Nick Mondo

Pojedynek w którym bracia Briscoe musieli stanąć naprzeciwko sobie, a do tego dołożono im Nicka Mondo, który w tamtym okresie już był na topie w CZW. Walka wyszła jeszcze lepiej niż opener, bowiem mieliśmy tutaj nieco większy przekrój, a poza tym ciekawa była współpraca pomiędzy Briscoe's która miała doprowadzić do wyeliminowania Mondo. Naprawdę dobry match.

Ocena walki: ***1/4

 

 

Minoru Fujita vs. Nick Berk vs. Jose Maximo

Bardzo krótka, bo zaledwie trwająca niecałe 4 minuty walka. Tempo było dobre, jednak to głównie za sprawą Fujity i Jose. Berk może i pokazywał coś w tej walce (na samym początku), jednak później jakby nieco "osłabł". Zdecydowanie najsłabsza walka w pierwszej rundzie turnieju.

Ocena walki: **3/4

 

 

Trent Acid vs. Ruckus vs. Joel Maximo

Pierwotnie zamiast Ruckus'a w pierwszej rundzie miał walczyć znany z występów w WCW - Juventud Guerrera, jednak ten miał problemy z dotarciem na turniej, dlatego Ruckus wszedł w jego miejsce. Może to i dobrze, bowiem dzięki temu otrzymaliśmy dobrą a miejscami wręcz bardzo dobrą walkę. Fajny match.

Ocena walki: ***3/4

 

 

6 Man Tag Team Match

Jon Dahmer, Eddie Valentine & Ruckus vs. Adam Flash, Danny Rose & Jeff Rocker

Ruckus pozostał na placu boju (po tym jak wywalczył miejsce w drugiej rundzie turnieju dla Juventud'a) i doszło do kolejnej, tym razem nie turniejowej walki. Z pozoru walka ta zapowiadała się na jakiś syf, jednak to było tylko złudzenie. Match bowiem wyszedł bardzo dobrze i był jednym z lepszych na tej gali! Akcja non-stop, praktycznie zero przestojów a do tego masa near fall'i i zmiany prowadzenia w walce jak w kalejdoskopie. To zdecydowanie plus tego bardzo dobrego matchu.

Ocena walki: ***1/4

 

 

Winger vs. Amazing Red

Pierwszy match w drugiej rundzie. Troche zawiódł, bowiem był stosunkowo krótki (trwał z jakieś 5 minut). Jednak mimo to, całkiem fajnie oglądało się go i przynajmniej nie szło się nudzić. Może Winger i Red nie pokazali wszystkiego co potrafią, ale match zrobili fajny.

Ocena walki: ***

 

 

Mark Briscoe vs. Jay Briscoe

Bezpośrednia konfrontacja braci Briscoe. Niesamowita widownia oglądająca ten pojedynek. Do tego na widowni ich matka, oglądająca z wielkim przejęciem to, co dzieje się na ringu. Walka wyszła niesamowicie! Dostaliśmy pojedynek, który śmiało mógłby być wzorem dla obecnego syfu jaki jest w Combat Zone Wrestling. Walka przekrojowa, stylem do złudzenia przypominająca nam ROH czy też NOAH. Początkowe minuty bardzo techniczne, jednak z czasem match rozkręcał się. To co dzieje się w ostatniej fazie walki jest nieprawdopodobne (jak na CZW)! Moim zdaniem, jedna z najlepszych walk w historii CZW! Walka typu "must see!"

Ocena walki: ****3/4

 

 

Minoru Fujita vs. Nick Berk

Dobry, techniczny pojedynek, jednak będąc jeszcze pod wpływem konfrontacji Briscoe vs. Briscoe, człowiek może stwierdzić, że ta walka jednak jest syfna. Niesłusznie, pomimo, że tempo nie jest jakieś super czarujące. Solidna walka.

Ocena walki: **1/2

 

 

Trent Acid vs. Juventud Guerrera

Juventud jednak przybył na galę, co prawda z dość dużym opóźnieniem, ale jednak. Acid i Juvi match dali dobry, chociaż nie ukrywam, że przy klasie tych wrestlerów, szło zrobić coś znacznie, znacznie lepszego.

Ocena walki: ***3/4

 

 

Winger vs. Minoru Fujita

Półfinał BOTB. Match ciekawy, bowiem mieliśmy tutaj konfrontację dwóch japończyków. Poza tym dość sporo działo się na ringu, więc nie szło być nie zadowolonym. Dobra walka.

Ocena walki: ***

 

 

Trent Acid vs. Jay Briscoe

Drugi półfinał. Moim zdaniem znacznie lepszy niż walka Winger-Fujita. Briscoe poraz kolejny pokazujący, że podczas tego turnieju był jednym z najlepszych (a może wręcz nawet najlepszym) zapaśników. Do tego Acid, udowadniający reszcie, że miejsce na tym etapie turnieju zdecydowanie mu się należało. Naprawdę bardzo dobry pojedynek, z dramaturgią na sam koniec.

Ocena walki: ***1/2

 

6 Man Tag Team War Games Style Match

Lobo, Justice Pain & Wifebeater vs. Nick Gage, Nate Hatred & "Sick" Nick Mondo

Czy w CZW mając do dyspozycji tylko i wyłącznie krzesła i stoły można zrobić walkę która będzie niesamowita? W 2001 roku szło, czego dobitnym przykładem jest właśnie ten match! Walka toczy się na zasadach War Games, a mimo to, mamy chwilami wręcz nieprawdopodobny pod względem dzikości pojedynek! Od samego początku w ruch idą krzesła, stoły. Brawl toczy się dosłownie wszędzie - na ringu, poza ringiem, wśród publiczności. Jednym słowem - wojna!

Ocena walki: ****

 

 

Winger vs. Trent Acid

Wielki finał pierwszego w historii CZW "Best of the Best". Moim zdaniem, finał zabookowano...świetnie, bowiem emocje w tym matchu (i niespodzianki!) były do samego końca. Może nie była to jakaś super walka, ale zdecydowanie jak na finał, dawała radę.

Ocena walki: ***1/4

 

 

Podsumowanie: CZW "Best of the Best" to bezapelacyjnie świetny turniej. Co więcej, napewno najlepsze BOTB w historii, a sama gala to moim zdaniem najlepsze show w historii Combat Zone Wrestling! Gala która momentami ociera się wręcz o ideał, bo mamy tutaj wszystko i to w najlepszym wydaniu. BOTB pokazuje, że jak nisko upadło CZW, organizując w przeszłości tak wspaniałe gale, a teraz serwujące tani chłam. Jeśli ktoś nie oglądał tej gali, po prostu musi ją zobaczyć, bo napewno minie go coś ważnego. Zdecydowanie polecam!

 

Najlepsze walki:

- Mark Briscoe vs. Jay Briscoe (klasyk!)

- Lobo, Justice Pain & Wifebeater vs. Nick Gage, Nate Hatred & "Sick" Nick Mondo

- Trent Acid vs. Jay Briscoe

 

Ogólna ocena gali (w skali 1-10): 9

 

 

 

 

----------------------------------------------------------

Recenzja: wXw "Dead End VII"

 

Walki:

Drake Younger vs. Murat Bosporus

Chris Hero vs. Pac

Adam Polak vs. Robert Ray

3 Way Match: Tommy End vs. Wesley Croton vs. Tengkwa

Steve Douglas vs. Alex Pain

Ares © vs. Nigel McGuinness o wXw World Heavyweight Title

 

 

------------------------------------------------------------------------------------------

Drake Younger vs. Murat Bosporus

Pierwsza walka jednej z ważniejszych gal niemieckiego wXw. Mamy tutaj konfrontację gwiazdy (z całą pewnością) z USA, czyli wszystkim dobrze znanego "Psycho Shooter'a" Drake'a Younger'a, z bardzo dobrze znanym w Niemczech zapaśnikiem tureckiego pochodzenia - Murat'em Bosporus'em. Walka na początku toczy się w nieco wolniejszym tempie, jednak z czasem rozkręca się i mamy fajny match. Jednym ciekawszych fragmentów tej walki jest zdecydowanie moment, kiedy Younger i Murat nie "sprzedawali" akcji, zasypując się gradem lariatów a kończąc na podwójnym crossbody. Naprawdę dobry opener.

Ocena walki: ***

 

 

Chris Hero vs. Pac

Zdecydowanie jedna z najciekawszych, o ile nie najciekawsza walka tej gali. Pojedynek w którym mamy wszystkim dobrze znanego Chris'a Hero oraz nieobliczalnego Pac'a, który obecnie na codzień występuje w japońskim Dragon Gate. Przez dłuższy czas walka toczy się w wolnym tempie. Non-stop jest przerywana przez Hero, których schodzi z ringu i łazi gdzieś wokół niego ze swoim niemieckim managerem. Później jednak match wraca na swój tor i Pac nieco szaleje. Walka toczy się przez chwilę wśród publiczności, a później na takiej a'la scenie. Sam match jest stosunkowo długi, trwający z dobre 25 minut. Pomimo wkurzającego Hero i lichego początku, match zdecydowanie in plus.

Ocena walki: ***1/4

 

 

Adam Polak vs. Robert Ray

Walka, w której występuje nasz rodak - Adam Polak. Match jest dobry, chociaż jak dla mnie, nieco bez rewelacji. Napewno nie idzie się podczas niego nudzić, bowiem co chwile coś dzieje się na ringu, a sam Polak nieźle odgrywa typowego heel'a.

Ocena walki: **1/2

 

 

3 Way Match

Tommy End vs. Wesley Croton vs. Tengkwa

Zwycięzca tej walki kwalifikował się do dobrze znanego w wXw turnieju "16 Carat Gold Tournament 2007". Match był przekrojowy, bowiem na początku mieliśmy sporo techniki i submission'ów a dopiero z czasem walka rozkręcała się, gdzie mieliśmy naprawdę fajne tempo. Dobra walka.

Ocena walki: ***

 

 

Steve Douglas vs. Alex Pain

Przedostatni match tej gali. Chyba najbardziej przekrojowa walka tej gali, bowiem mieliśmy tutaj wszystko - od typowego mat wrestlingu, po brawl pośród publiczności. Do tego należy doliczyć dobre tempo match'u i mamy kilkanaście minut fajnej dla oka "rozrywki". Docenili to zdecydowanie fani, którzy żywo reagowali podczas tego matchu.

Ocena walki: ***3/4

 

 

wXw World Heavyweight Championship

Ares © vs. Nigel McGuinness

W końcu przyszła pora na main event. Ares to bezwątpienia jedna z ważniejszych osobistości w Europie, mająca za sobą także występy w USA (chociażby w Chikarze). Z kolei McGuinness'a przedstawiać specjalnie nikomu nie trzeba, bo to klasa sama w sobie. Ta dwójka dała nam bardzo dobry, typowo strong styl'owy pojedynek, podczas którego przelano nawet krew! Dużo techniki i typowych power moves. Do tego naprawdę dobry brawl i krew, doprowadzają do tego, że walkę ogląda się naprawdę dobrze i nie idzie specjalnie narzekać.

Ocena walki: ***1/4

 

 

Podsumowanie: wXw zrobiło naprawdę dobrą galę. Co prawda mieliśmy tutaj tylko 6 walk, ale stały one na dobrym poziomie, więc narzekać jakoś specjalnie szło. Widać, że wXw jest w chwili obecnej jedną z najmocniejszych (o ile nie najmocniejszą) i najlepszych federacji na Starym Kontynencie.

 

Najlepsze walki:

- Ares vs. Nigel McGuinness

- Chris Hero vs. Pac

- Steve Douglas vs. Alex Pain

 

Ogólna ocena gali (w skali 1-10): 7+

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/58/#findComment-102564
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 055
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.07.2006
  • Status:  Offline

Widzę, ze rozkręcacie się z recapami :) To bardzo pomocne w zdecydowniu się co oglądać. Dzięki dla recaperów ;)

 

[ Dodano: 2008-07-27, 21:53 ]

http://pl.youtube.com/watch?v=K5jSvtbHYzg - klip z gali Best of the Best 8 z Combat Zone. Uwaga! Filmik ospoilerowany na maxa ;) ale nic to, na XWT jest już gala do zassania.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/58/#findComment-102654
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

ROH A New Level 2008

 

FIP World Title 3-Way

Roderick Strong© vs Go Shiosaki vs Erick Stevens

Dobry opner, ale jak dla mnie troszkę za krótki, o ile Stevens pokazał się z dobrej strony to widać było, że pozostała dwójka dopiero się rozkręcała. Coraz częściej FIP jest broniony na galach ROH i chociaż daleko mu do prestiżu jakim cieszą się pasy Ring Of Honor to z gali na gale jest coraz lepiej.

 

Tag Team Match

Davey Richards/Rocky Romero vs Kevin Steen/El Generico

Nie muszę chyba pisać, że walka była dobra, walczyła dwójka wrestlerów których bardzo lubię mianowicie Mr.Wrestling i i Davey, dużo ciekawych spotów, może też troszkę za krótko, ale nie ma co narzekać ;)

 

Tag Team Scramble

Chris Hero/Brent Albright vs Jigsaw/Jack Evans vs Delirious/Pelle Primeau

Dobra walka, przez moment normalny spot fest, ale często się to zdarza kiedy widzimy w ringu Evans'a, najlepiej w podczas całej walki spodobał mi się Albright, a to co zrobił później z całym Sweet & Sour Inc. to poezja dla oczu. Polecam, może będzie to na youtube i może troszkę przesadzam, ale jak dodamy do tego reakcje publiki w Hammerstein Ballroom to będziemy mieli efekt idealny.

 

Bryan Danielson vs Naomichi Marufuji

Jak dla mnie walka wieczoru, kapitalny popis techniki, mnóstwo submissionów, stiffowych akcji, wszystko po prostu, nawet odrobina high flyingu hehe ;) Nic już więcej nie będę się rozpisywać, trzeba po prostu zobaczyć.

 

Necro Butcher vs Takeshi Morishima

Nie przekonała mnie ta walka specjalnie, owszem był całkiem niezły brawl, było troszkę hardcoru co zawsze oglądamy w walkach Necro, ale jednak zabrakło troszkę tej iskry. Nie podobało mi się zabookowanie Necro, zbyt łatwo spinowany, źle rozpisane według mnie. Natomiast bardzo podobało mi się to, że najpierw oglądaliśmy walkę techników potem znowu coś innego, fajnie się ogląda z walki na walkę inny styl.

 

ROH World Tag Team Title No DQ Match

Jay Briscoe/Austin Aries © vs Jimmy Jacobs/Tyler Black

Dobra walka, dużo brawlu, bookują Jacobs'a na mega heel'a co widać było po raz kolejny po walce, ale ile można oglądać te same akcje w jego wykonaniu hehe. Troszkę za mało aktywny Aries chociaż brał udział w najefektowniejszych spotach w walce. Ciekawy finish i Doomsday Device w wykonaniu Briscoe Brothers.

 

ROH World Title Match

Nigel McGuinness© vs Claudio Castagnoli

Dobry main event, obaj pokazali najlepsze akcje ze swojego repertuaru, dobry brawl, kilka stiffowych akcji, dobra psychologia ringowa. Całą walkę byłem ciekaw czy ręka nad którą pracował Nigel będzie miała coś wspólnego z finishem i jak się okazało miała. Dobrze zabookowana walka przynajmniej dla mnie i zakończona po London Dungeon w wykonaniu champa.

 

Gala bardzo dobra, nie będę bawił się w ocenianie, jak ktoś chce to zobaczy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/58/#findComment-103180
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

ROH A New Level 2008

FIP World Title 3-Way

Roderick Strong© vs Go Shiosaki vs Erick Stevens

Walka bardzo dobra, wszyscy pokazali się z dobrej strony. Szkoda tylko, że nie wiem dlaczego ale nie mogę się jakoś przekonać do Stevensa. Mam nadzieje, że z czasem się to zmieni .

 

Tag Team Match

Davey Richards/Rocky Romero vs Kevin Steen/El Generico

Steen i Generico ostro dali czadu w końcówce, generalnie nie zawiodłem się na walce, chodź mogła być odrobinę dłuższa .

 

Tag Team Scramble

Chris Hero/Brent Albright vs Jigsaw/Jack Evans vs Delirious/Pelle Primeau

Walka świetna, szczególnie w wykonaniu Albrighta, który poczas walki i po niej ostro dał czadu, za co dostał wielkiego popa . Zawiodłem się tylko na końcówce, bo ni hooj nie spodziewałem się, że Delirious i Pelle wyjdą z tego zwycięsko .

 

Bryan Danielson vs Naomichi Marufuji

Chyba przekonałem się do Danielsona :D Obaj zawodnicy dali pokaz świetnego, technicznego wrestlingu, przepełnionego stiffowymi kopami. Końcówka chodź przewidywalna to świetna . Show Stealer

 

Necro Butcher vs Takeshi Morishima

Całym sercem za Necro , jednak wiadome od początku było kto wygra. Nie potrafię się przekonać do Morishimy, jakby mu jeszcze dali pas...to no comentz .

 

ROH World Tag Team Title No DQ Match

Jay Briscoe/Austin Aries © vs Jimmy Jacobs/Tyler Black

Druga co do najlepszych walk na gali. Dużo highflyingu i innych różnej maści spotów. Na plus zasługuje też końcówka i powrót drugiego z Briscoes .

 

ROH World Title Match

Nigel McGuinness© vs Claudio Castagnoli

Trochę się zawiodłem na tej walce. Zbyt mało lariatów i słaba końcówka. Myślałem, ze mój Najdżelek trochę inaczej zakończy ten match.

 

Aha i chciałbym jeszcze dodać, że samo to, że gala odbyła się w Hammerstein Ballroom to wielki plus tej gali :D Jakoś inaczej się to oglądało ;) Gala b. dobra . 8/10 .

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/58/#findComment-103187
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  124
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.02.2008
  • Status:  Offline

Recenzja: CZW "Best of the Best 2008"

 

Walki turniejowe:

LuFisto vs. Josh Prohibition vs. Scotty Vortekz

Pinkie Sanchez vs. Spyral BKNY vs. Drew Gulak

Sabian vs. Drake Younger vs. Bruce Maxwell & TJ Cannon

Chuck Taylor vs. Ricochet vs. Stupefied

LuFisto vs. Chuck Taylor

Sabian vs. Drew Gulak

Chuck Taylor vs. Sabian

 

Walki nie-turniejowe:

Beef Wellington & Player Uno vs. Up in Smoke

Ultraviolent Survival Match, 3 Survivors Qualify For Tournament Of Death: "Diehard" Dustin Lee vs. WHACKS vs. Mickie Knuckles vs. Andy Sumner

Tables Match, If Havoc Wins The Necro Butcher Must Be In Tournament Of Death: Danny Havoc vs. Nicky Benz

Hardcore War: Greg Excellent vs. Brodie Lee

CZW World Heavyweight Championship: Nick Gage © vs. DJ Hyde

CZW World Junior Heavyweight Title Match: Sabian © vs. Chuck Taylor

 

 

------------------------------------------------------------------------------------------

Beef Wellington & Player Uno vs. Up in Smoke

Opener gali. Match wyszedł dobrze jak przystało na tą czwórkę. Jakoś napewno nie szło się nudzić, chociaż specjalnie dużej rewelacji nie było (czas przeznaczony na match był moim zdaniem zbyt krótki). Ogólnie walka uszła.

Ocena walki: **1/4

 

LuFisto vs. Josh Prohibition vs. Scotty Vortekz

Pierwsza walka w turnieju "Best of the Best 8". Początek w miarę dobry, kiedy LuFisto zaczęła obijać Prohibition'a oraz Vortekz'a. Po chwili jednak tempo siadło i w zasadzie można powiedzieć, że walka już do samego końca miała swoje wloty i upadki. Najciekawiej na ringu zaprezentowała się LuFisto, co niewątpliwie na tle takich osób jak Prohibition jest żenujące (z punktu widzenia jego postawy w tym matchu). W miarę fajny match, ale jak na BOTB o wiele, wiele za mało.

Ocena walki: **3/4

 

Pinkie Sanchez vs. Spyral BKNY vs. Drew Gulak

Powiem tak. Na początku trochę się działo i można było przewidywać w miarę ciekawej walki. Jednak to był tylko początek, gdyż później już było tylko gorzej i gorzej. Dla mnie osobiście najgorsza walka na gali.

Ocena walki: **

 

Sabian vs. Drake Younger vs. Bruce Maxwell & TJ Cannon

W końcu jakaś treściwsza walka, ale tutaj również bez zbytnich rewelacji. Początek walki trochę niemrawy, jednak później match rozkręcił się i to nieźle. Dobrze wypadł debiut The Best Around, którzy pokazali nieco latania po ringu. Dobrze również wypadli Sabian i Younger.

Ocena walki: ***

 

Chuck Taylor vs. Ricochet vs. Stupiefied

Ostatnia walka w pierwszej rundzie turnieju. Początek matchu bardzo dobry, zwłaszcza ze strony Stupiefied'a, który brawlem z Taylor'em pokazał w CZW kolejne swoje walory. Dobrze wypadł Ricochet, który nieco napracował się podczas walki. Taylor grał typowego heel'a i naprawde dobrze mu to wychodziło. Tempo, pomimo, że chwilami nieco zwalniało, tak naprawdę było naprawdę dobre. Widać, że ta trójka profesjonalnie podeszła do turnieju takiego jak BOTB i nie było takiego pieprzenia się jak w poprzednich walkach. Dla mnie osobiście najlepszy pojedynek tej gali!

Ocena walki: ***1/4

 

Ultraviolent Survival Match, 3 Survivors Qualify For Tournament Of Death: "Diehard" Dustin Lee vs. WHACKS vs. Mickie Knuckles vs. Andy Sumner

Naprawdę dobry i ciekawy brawl w którym osoba spinowana nie awansowała do TOD7. Podczas trwania walki w ruch poszła szyba, drabina, barbed wire board, krzesła itp. Mieliśmy kilka fajnych akcji, nieco walki poza ringiem oraz oczywiście krwi :) Dobra walka.

Ocena walki: ***3/4

 

Tables Match, If Havoc Wins The Necro Butcher Must Be In Tournament Of Death: Danny Havoc vs. Nicky Benz

Match bez historii. Benz próbuje pobić Havoc'a, po chwili robi rozbieg, jednak Danny przerzuca go ponad linami poza ring na stół i mamy po walce. Syf jednym słowem.

Ocena walki: DUD

 

LuFisto vs. Chuck Taylor

Powiem szczerze, że po tej walce czegoś więcej oczekiwałem. Nie była zła, ale liczyłem, że LuFisto i przede wszystkim Taylor coś więcej pokażą. Trochę działo się podczas niej, chociaż tempo nie zachwycało chwilami.

Ocena walki: ***

 

Sabian vs. Drew Gulak

Naprawdę dobra walka, pomimo, że również chwilami mieliśmy problemy z utrzymaniem w miarę dobrego tempa w walce. Ze bardzo dobrej strony pokazał się Drew Gulak, który podczas walki chyba chciał coś udowodnić widowni. Widać było, że chłopak dużo włożył w walkę, zwłaszcza po fantastycznym początku z jego strony (moim zdaniem przyćmił nieco Sabiana). Dla mnie ten match to pozytywne zaskoczenie.

Ocena walki: ***3/4

 

Hardcore War: Greg Excellent vs. Brodie Lee

Ciekawy match, który jednak toczył się w jak dla mnie o wiele za wolnym tempie. Działo się podczas nieco i co nie miara (zwłaszcza ciekawy koniec), jednak to nie było to, na co się czekało.

Ocena walki: **1/2

 

CZW World Heavyweight Championship: Nick Gage © vs. DJ Hyde

Dobra i konkretna walka. O dziwo dobra, bo przecież walczył w niej DJ Hyde, który swoimi umiejętnościami ringowymi = Batista (jeden z powodów dlaczego nazywany "Batistą sceny niezależnej"). Moim zdaniem jest to najlepszych match DJ Hyde'a w tym roku. Podczas walki mieliśmy brawl wśród publiczności, coś tam ze stołem, czy finalnie "grad krzeseł", czyli coś, czego w CZW nie było od kilku lat.

Ocena walki: ***

 

Chuck Taylor vs. Sabian

Finał tegorocznego "Best of the Best 2008". Dla mnie to niestety ale najgorszy finał w historii BOTB! Walka początkowo ślamazarna, później jednak z tempem które podskoczyło. Mimo to, szło odczuć, że Taylor i Sabian serwują nam ten pojedynek tak z łaski, najchętniej by wogóle nie walczyli. Dziękuje bardzo za takie walki.

Ocena walki: **

 

CZW World Junior Heavyweight Title Match: Sabian © vs. Chuck Taylor

Druga walka bez historii. Taylor postanowił wykorzystać kontrakt którego zdobył na rocznicowej gali CZW. Bardzo mocno zaleciało mi tutaj akcjami a'la WWE, bowiem tam również były podobne jazdy (wykorzystywanie walizki).

Ocena walki: DUD

 

Podsumowanie: Tegoroczne "Best of the Best 2008" wyszło bardzo kiepsko. Nie jako gala (bo już chyba większość przyzwyczaiła się do obecnego poziomu CZW), jednak jako turniej. To bez apelacyjnie najgorsze BOTB w historii i mając teraz w pamięci niesamowite BOTB1, to aż mnie ciarki przechodzą jaką mamy tutaj różnicę poziomów. W porównaniu w poprzednimi turniejami, nie szło poczuć tej specyficznej otoczki i przede wszystkim zobaczyć naprawdę dobrych walk. Co gorsza, z roku na rok jest coraz gorzej...

 

 

Najlepsze walki:

- Chuck Taylor vs. Ricochet vs. Stupiefied

- "Diehard" Dustin Lee vs. WHACKS vs. Mickie Knuckles vs. Andy Sumner

- Sabian vs. Drew Gulak

 

Ogólna ocena gali: 6+

 

 

 

 

 

ROH "A New Level"

 

Gala ta, to debiut ROH w Hammerstein Ballroom w Nowym Jorku. Największa

widownia w historii ROH, bo 2000 widzów a do tego niesamowity klimat.

Podczas oglądania chwilami można poczuć się jakby oglądało się ECW PPV.

 

FIP World Heavyweight Championship: Roderick Strong © vs. Erick

Stevens vs. Go Shiozaki

Byłem bardzo ciekawy tej walki, tym bardziej, że mieliśmy pojedynek

trzech bardzo dobrych brawlerów. Walka od samego początku nabrała dość

wysokiego tempa i za sekundy na sekundę rozkręcała się. Non-stop

mieliśmy jakieś serie chopsów (niczym w NOAH), kopniaków i całą masę

rzutów. Do tego dochodzi świetnie reagująca widownia i mamy naprawdę

pasjonujący pojedynek. Bardzo dobry opener!

Ocena walki: ***1/2

 

Rocky Romero & Davey Richards vs. Kevin Steen & El Generico

Steen a zwłaszcza Generico otrzymali od publiczności mega pop. Musicie to

zobaczyć, jak całe Hammerstein Ballroom chantuje "Ole!". Początek walki

bardzo techniczny w wykonaniu Richardsa oraz Generico. Później pojawia

się Steen (przy okazji także Romero) i mamy nieco szybsze tempo. Walka

staje się coraz szybsza oraz coraz bardziej dramatyczna. Koniec matchu,

to już praktycznie wyrok, gdzie Romero & Richards praktycznie nie

istnieli. Walkę naprawdę warto zobaczyć.

Ocena walki: ***1/2

 

Tag Team Scramble Match: Chris Hero & Brent Albright vs. Jack Evans &

Jigsaw vs. Delirious & Pelle Primeau

Powiem szczerze, że walka mnie nieco rozczarowała. Nie była zła,

jednak jak na Tag Team Scramble (które zawsze mi się w ROH podobały jak

diabli) wyszła dość blado. Nieco działo się na ringu, a nieco poza nim.

Ogólnie match uszedł, ale bez rewelacji.

Ocena walki: **1/4

 

Po walce mieliśmy moim zdaniem jeden z najlepszych segmentów w tym roku.

Pojawił się Larry Sweeney wkurzony tym, że jego team przegrał (Albright pomylił się

i Hero od niego oberwał). Doszło do tego, że został podstawiony Albright'owi Bobby

Dempsey, którego miał po prostu uderzyć w twarz (całe S'n'S to zrobiło).

Albright miał problem moralny i po chwili zamiast uderzyć

Bobby'ego...zdziesiątkował całe S'n'S! Na ringu była wielka zadyma.

Shane Hagadorn zaliczył Awesome Bomb z ringu, poza na stół niczym

świetej pamięci Mike Awesome robiący to samo na Masato Tanace!!! Każdemu

oberwało się, oprócz Sweeney'a. Tym samym Brent zaliczył face turn przy

ogromnej wrzawie publiczności! Musicie obejrzeć ten segment!

 

Bryan Danielson vs. Naomiji Marufuji

"American Dragon" tym razem już nie ogolny na łyso, bowiem zapuścił

włosy i brodę. Nie wygląda już tak "poważnie" jak wcześniej i szczerze

powiedziawszy wolę go w swojej poprzedniej "wersji". Walka ta, to

rematch tej dwójki za poprzednią ich walkę (jak dobrze pamiętam,

stoczoną na "Final Battle 2005"). Match bardzo długo się rozkręcał.

Pierwsze minuty są bardzo wolne, a zarazem bardzo techniczne. Później

już tempo jest wyższe, a końcówka naprawdę pasjonująca, kiedy Danielson

uderzał Marufuji'ego z łokcia, a po chwili ten go rewersował i to samo

mu robił. Świetny match!

Ocena walki: ****

 

Relaxed Rules Match: Takeshi Morishima vs. Necro Butcher

Zapowiadało się coś wielkiego, bowiem mieliśmy tutaj pojedynek dwóch

wielkich brawlerów. Niestety, ale tylko na zapowiedziach się skończyło,

bowiem walka mnie rozczarowała. Nie było w niej tego czegoś, co

chociażby w konfrontacjach Morishima-Danielson, czy też Butcher-Joe

(głównie z IWA MS). Dla mnie rozczarowanie.

Ocena walki: **3/4

 

ROH World Tag Team Championship, No DQ Match: Jay Briscoe & Austin Aries

© vs. Jimmy Jacobs & Tyler Black

Mieliśmy tutaj kontynuacje dwóch feudów: Austin Aries-Jimmy Jacobs oraz

The Briscoes vs. Age of the Fall. Walka była bardzo dobra (pierwsza

połowa), a na końcu świetna i trzymająca w napięciu (druga połowa).

Bardzo dobre tempo, spoty ze stołami i nieoczekiwany koniec walki robią

swoje. Polecam obejrzeć!

Ocena walki: ****

 

ROH World Heavyweight Championship: Nigel McGuinness © vs. Claudio

Castagnoli

Feud tej dwójki z pewnym przerwami trwa już od 2005 roku (wtedy była

batalia o ROH Pure Wrestling Title). W końcu konflikt ten miał swoje

odwzorowanie w main evencie jednej z najważniejszych gal w historii ROH

(bo bezapelacyjnie tak można nazwać debiut ROH w Hammerstein Ballroom).

Coś nieprawdopodobnego jeśli chodzi o symbolikę tego matchu, bowiem w

main evencie federacji takiej jak Ring of Honor mieliśmy konrontację nie

typowo amerykańską, lecz europejską. W końcu przecież w na "starym

kontynencie" wrestling nie jest tak popularny, a mimo to dochodzi do

sytuacji, że mamy match "Anglik vs. Szwajcar". Double C wyszedł do walki

z widoczną tremą na twarzy, ale z czasem minęło mu. Nigel oczywiście na

luzie. Walka była dobra, chwilami może i nawet bardzo dobra z ciekawymi

akcjami (giant swing Castagnoli'ego robi naprawdę wrażenie). Jednakże

coś mi tutaj zabrakło, i jak dla mnie otrzymałem za mało jak na main

event takiej gali. Zdecydowanie mogli włodarze ROH to nieco inaczej

poukładać, chociaż sama walka zła nie była.

Ocena walki: ***3/4

 

Podsumowanie: Debiut Ring of Honor wyszedł bardzo dobrze pomimo kilku

słabszych matchy. Największa widownia w historii ROH, do tego najlepsze

show zorganizowane w Hammerstein Ballroom od czasów ECW "One Night Stand

2005" (chociaż poziomem, to gala ROH przebija nawet galę ECW).

Zdecydowanie polecam obejrzeć.

 

Moja ocena gali: 8

 

Najlepsze walki:

- Jay Briscoe & Austin Aries vs. Jimmy Jacobs & Tyler Black

- Bryan Danielson vs. Naomiji Marufuji

- Roderick Strong vs. Erick Stevens vs. Go Shiozaki

 

[ Dodano: 2008-08-07, 18:09 ]

PWG "Pearl Habra".

 

The Young Bucks vs. TJ Perkins & Hook Bomberry

W miarę dobry opener, przy którym raczej nie szło się nudzić. Podczas tego matchu z bardzo dobrej strony pokazał się Bomberry, który dał jasno do zrozumienia, że w PWG jest trochę niedoceniany.

Ocena walki: **1/4

 

2 Out of 3 Falls Match: Roderick Strong vs. Rocky Romero

Jedna z najciekawszych konfrontacji na tej gali. Początek walki świetny - brawl i pierwszy fall poleciał. Później jednak nieco tempo siadło i walka była jak dla mnie taka sobie, do przełknięcia jednak. Zdecydowanie ta dwójka mogła skomponować nam lepszy pojedynek.

Ocena walki: ***

 

Scorpio Sky & Ronin vs. Los Luchas

Fajna i dobra walka, w której uczestniczyli zapaśnicy w zasadzie uczestniczący w budowie wczesnego PWG. Może nie był to jakiś porywający pojedynek, ale generalnie rzecz biorąc przyjemnie się go oglądało.

Ocena walki: **1/2

 

No DQ Match: Chris Hero vs. Human Tornado

Kontynuacja ówczesnego feudu na linii Hero-Tornado. Tym razem padło na No DQ Match, który wyszedł całkiem dobrze. Podczas walki w ruch poszły krzesła, łańcuch, kosz na śmieci oraz stół. Wyszedł nam z tego naprawdę dobry i fajny brawl, chociaż wiadomo, że Guerrilla Warfare to to nie jest :D

Ocena walki: ***1/4

 

PWG World Tag Team Championship: Scott Lost & Joey Ryan © vs. The Young Bucks

Przed walką Excalibur oraz Dino Windwood wręczyli The Dynasty pasy mistrzów tag team (mieli walczyć z team'em Super Dragon & Davey Richards, ale Davey nie pojawił się na gali). O walce można powiedzieć "doświadczenie vs. młodość". I tak w rzeczywistości było, z tą tylko różnicą, że najwięcej w ringu pokazali Bucksi. Walka wyszła moim zdaniem bardzo dobrze, bowiem pomimo lekkich przestojów, w zasadzie nie szło się tutaj nudzić. Poza tym wyraźnie było widać jedną rzecz, której nie idzie dostrzec w CZW - zangażowanie! Federacja Zandiga mogłaby brać przykład z PWG!

Ocena walki: ***1/2

 

PWG World Championship: Low Ki © vs. El Generico

Takie walki lubię! PWG zaserwowało nam tutaj nie lada strong style'ową gratkę, walkę o której można powiedzieć "stiff jak cholera!". Ki oraz Generico zrobili świetny match, który pomimo, że nie toczył się w jakimś zawrotnym tempie, mi się osobiście podobał. Była tutaj cała masa kick'ów Ki'ego (wygląd klatki piersiowej Generico mówi sam za siebie), dość sporo submission'ów oraz kilka akcji podwyższonego ryzyka. Zdecydowanie polecam obejrzeć!

Ocena walki: ****

 

Podsumowanie: PWG zrobiło całkiem fajną galę. Ciekawy part z feudu Hero-Tornado (jakże ciekawie ostatnio zakończonego), poza tym bardzo dobra batalia o PWG World Tag Team Title. Young Bucks to przyszłość PWG i moim zdaniem niebawem mogą nieźle namieszać na scenie niezależnej, no chyba, że jednak jak większość wrestlerów z Kalifornii - odizolują się od wschodniej części USA i w zasadzię będą walczyć tylko w PWG oraz Dragon Gate. Main Event pokazał, że El Generico w Ring of Honor jest nieco niedoceniany jako single wrestler, bowiem mógłby śmiało stoczyć kilka bardzo ciekawych singlowych walk, chociażby: vs. Austin Aries vs. Bryan Danielson czy też vs. Nigel McGuinness (chwała, że do takowej walki dojdzie na najbliższej gali ROH). Gala miała minusy, jednak jak dla mnie całość in plus.

 

Najlepsze walki:

- Low Ki vs. El Generico

- Scott Lost & Joey Ryan vs. The Young Bucks

- Chris Hero vs. Human Tornado

 

Ogólna ocena gali: 7+

 

 

 

ROH "Respect is Earned II" PPV

 

Kevin Steen & El Generico vs. Ruckus & Jigsaw

Opener tego PPV. Walka bardzo dobra, z praktycznie zerowymi przestojami. Dużo typowego high fly oraz akcji podwyższonego ryzyka to niewątpliwy plus tego matchu. Do tego dochodzi świetna atmosfera i mamy naprawdę fajny match.

Ocena walki: ***1/2

 

Claudio Castagnoli vs. Davey Richards

Zdecydowanie najgorsza walka gali. Match nie jest zły, bo i nawet ma fajne tempo, jednak tutaj zdecydowanie czegoś brakuje. Może dramaturgii, a może po prostu większego polotu.

Ocena walki: ***

 

6 Man Tag Team Match: Brent Albright, Delirious & Pelle Primeau vs. Chris Hero, Adam Pearce & Eddie Edwards

Są osoby które psioczą na ten match. Mi osobiście podobał się, bo wyszło coś ciekawego (jak w przypadku większości 6 Man Tag Team Match'y w ROH). Dobre tempo, które może chwilami siadało ale nie szło jakoś specjalnie narzekać. Primeau który pokazał się z bardzo dobrej strony oraz Edwards, który podczas tej walki w zasadzie przyćmił całe S'n'S tym co robił w ringu. Dobra walka.

Ocena walki: ***

 

Fight Without Honor: Erick Stevens vs. Roderick Strong

Walka kończąca trwający kilka dobrych miesięcy feud (później już był tylko match w FIP którego wygrał Stevens). Match od samego początku był jedną, wielką wojną, chociaż napewno do tych najdzikszych w historii ROH nie należał. Polało się nieco krwi, głównie o Stronga. W zasadzie najfajniejszy jest koniec walki, kiedy Strong zrobił Steven'owi superplex ze szczytu bardzo wysokiej drabiny na dwa stoły. Wiele osób wychwala tą walkę pod niebiosa, dla mnie był to tylko bardzo dobry match (może widziałem za dużo w swoim życiu? kto wie...)

Ocena walki: ****

 

ROH World Championship: Nigel McGuinness © vs. Go Shiozaki

Druga walka tej dwójki (wcześniej zaliczy match w NOAH). Walka od samego początku stoi na bardzo wysokim poziomie i moim zdaniem jest bardzo dobra, a chwilami wręcz świetna. Jeden z najfajniejszych momentów podczas tego matchu to zdecydowanie w momencie kiedy McGuinness i Shiozaki serwowali sobie super kicki na zmianę i nie "sprzedawali ich". Fajnie to wyszło a match naprawdę podobał mi się.

Ocena walki: ***1/2

 

ROH World Tag Team Championship: Jimmy Jacobs & Tyler Black © vs. Bryan Danielson & Austin Aries

Walka, do której został poprowadzony świetny feud na linii Aries-Jacobs (póki co, dla mnie feud roku!). Walka daje wielkiego kopa od samego początku i jest pokazem kunsztu i mocy która siedzi w ROH. Mamy tutaj non-stop akcje i do tego nieco strong style'u. Danielson i Aries pokazują, że w ROH rządzą. Jacobs pokazuje, że nie znajduje się tutaj tylko z przypadku a przy okazji świetnie odgrywa swoją postać skonfliktowaną z Aries'em. Z kolei Black, to dla mnie póki co najlepszy wrestler tego roku, bo to co robi w tej walce (i walkach z samym Danielsonem) zasługuje na uznanie. Dla mnie, najlepsza walka tego PPV!

Ocena walki: ****1/2

 

 

Podsumowanie: Krótko i na temat. ROH "Respect is Earned II" to najlepsze w chwili obecnej PPV które zostało wyemitowane w USA. Mamy tutaj co prawda tylko 6 walk, ale za to trzymających wysoki poziom. Od Erick Stevens vs. Roderick Strong dzieje się co nie miara. Main Event pokazuje, że w ROH tag team match'e rządzą, a feud na linii Jacobs-Aries jest jednym o ile nie najlepszym w tym roku.

 

Najlepsze walki:

- Jimmy Jacobs & Tyler Black vs. Bryan Danielson & Austin Aries

- Erick Stevens vs. Roderick Strong

- Nigel McGuinness vs. Go Shiozaki

 

Ogólna ocena gali: 8+

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/58/#findComment-103239
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  07.07.2006
  • Status:  Offline

Może niektórych zastanawia, dlaczego Colt Cabana mimo dużych umiejętności i świetnych mic skillów wciąż kisi się w rozwojówce. Dzisiaj czytając wywiad z Coltonem dla PWManii i ta część przykuła moją uwagę:

 

Andy Steven: What is your opinion on current WWE/ECW and TNA programming?

 

Colt Cabana: I don't love to watch WWE. I watch it though and appreciate that there's pro wrestling on TV for free. The same goes for TNA. I think TNA's just trying to beat WWE which is hilarious, but hey...if it was easy to run a successful televised wrestling company, everyone would have a show, right?

 

Wywiad opublikowała PWMania jeśli dobrze pamiętam około miesiąca przez pożegnalną galę Colta w ROH. Czyżby rezygnacja z lizania tyłka Vince'a nawet w obliczu przyjaźni z CM Punkiem miała oznaczać dalsze gnicie w FCW? Naprawdę nieciekawie to wygląda :???:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/58/#findComment-104231
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kilka luźnych uwag odnośnie ROH A New Level 2008

 

- bardzo dobry choć ciut zbyt krótki opener (GO vs. Stevens vs. Strong). Fajnie się go oglądało (festiwal chops'ów był wyśmienity!). Stevens daje radę (chociaż lepiej prezentował się z irokezem na łbie:)! Fajnie, że promują chłopaka.

 

- Davey Richards/Rocky Romero vs Kevin Steen/El Generico - świetna walka, sporo niezłych akcji i emocje do samego końca. Nie powinni Steena kisić w dywizji tagów, bo zbyt dobry jest na to. Z chęcią zobaczyłbym go w akcji z czołówką RoH (chociaż czasami wystawiają go do takich walk vide - pojedynki z Nigelem, walka turniejowa z Danielsonem itp.)

 

- Fajny segment z próbą poderwania Daizee przez Deliriousa. Deli w krawacie i z różą... Bezcenne!;)))

 

- Chris Hero/Brent Albright vs Jigsaw/Jack Evans vs Delirious/Pelle Primeau - niezły spotfest, dobre tempo walki i faceturn Albright'a. Zaskakujące, że wygrał właśnie ten właśnie team (nie będę spoilerował) a nie inny. Awesome Bomb przez stół poza ringiem - miodzio!;)))

 

- Danielson vs. Marafuji - dobry pojedynek, chociaż trochę zbyt techniczny. Uwielbiam technikę w walkach, ale fajnie jak jest jeszcze jakoś równomiernie połączona z brawlem, czy H-F. Tutaj 3/4 walki to techniczne myki, co trochę zepsuło jej odbiór (wpłynęło to na jej wolne tempo). Końcówka jednak wynagrodziła to z nawiązką (świetny, dramatyczny finish). Podoba mi się ta nowa, bardziej "kudłata" wersja Danielsona. Może wygląda teraz trochę bardziej "łagodnie", ale wyjebany na łyso wyglądał z mordy jak faszysta;) Wolę go z włosami.

 

- Necro Butcher vs Takeshi Morishima - niezły brawl, choć wyraźnie dawało się odczuć dominację Japończyka. Mnie to jednak nie dziwi tak bardzo jak innych. Morishima to były RoH HW Champion (a tam tytułów nie dają ludziom z przypadku) a Necro, pomimo wyrobionej marki na ringach Indys - w RoH jest nikim, zwykłym przydupasem Jimmy'ego Jacobsa, tak więc ta walka nie mogła być inaczej zabookowana. Necro, przy obecnym wypromowaniu w RoH, nie mógł zawalczyć z Morishimą jak równy z równym. Sama jednak walka trzymała poziom, chociaż na tej gali była jedną ze stosunkowo słabszych (co nie oznacza, że była słaba).

 

- ROH World Tag Team Title No DQ Match Jay Briscoe/Austin Aries © vs Jimmy Jacobs/Tyler Black - świetny pojedynek, mnóstwo zajebistych spotów, nearfalli i zmian przewag. Trochę mało widoczny był Aries, ale pozostała trójca wynagradzała to z nawiązką. Kolejny świetny występ Tylera Blacka (gość jest wyjebany w kosmos, powinni go przypushować, bo chłopak ma talent) i niezły końcowy segment (po walce) w wykonaniu Jacobs'a (Jimmy świetnie odgrywa swoją rolę. Trochę kojarzy mi się z postacią Raven'a w WCW). Ogólnie baaardzo dobra walka, nie sposób było się tu nudzić.

 

- Nigel McGuinness© vs Claudio Castagnoli - uwielbiam Claudio, ale tutaj chyba jakoś go trochę trema zjadła (baaardzo był spięty). Poza tym - ogolony na glacę wyglądał conajmniej dziwinie. Sam pojedynek dość powoli się rozkręcał, ale z każdą chwilą było coraz lepiej. Było wszystko to co najlepsze - nerfalle, zmiany przewag, przełamywanie finisherów itd. Trochę głupi finish, bo Claudio tap'ował po London Dungeon, kiedy nogami leżał niemal pod linami (wystarczyłoby podnieść nogę i sędzia przerwałby akcję Nigel'a - trochę to mało realistyczne było). McGuinness mógł go chociaż odciągnąć na środek ringu. Ogólnie walka była conajmniej dobra (o ile nawet nie - bardzo dobra), ale pozostawiła jakiś lekki niedosyt, bo dwaj tak rewelacyjni wrestlerzy mogliby stworzyć coś jeszcze lepszego. Ogólnie nie przepadam za walkami bookowanymi w ten sposób, że jeden z walczących przez 3/4 walki pracuje nad którąś z kończyn oponenta, może też stąd mój niedosyt odnośnie całości pojedynku.

 

Świetna gala jako całość (choć to żadna nowość jeżeli chodzi o RoH). Nie było ani jednej słabej walki. Poza tym widownia cały czas reagowała tak żywo, że ciężko było nie dać się "wkręcić" i leciutko nie zamarkować;)))

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/58/#findComment-104605
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • HeymanGuy
      TNA iMPACT! 09.01.2025 The System vs. Eric Young & Steve Maclin & Jonathan Gresham: Dobry opener, dynamiczny i z przyjemnym tempem, jak na 6-Man.  Maclin wypadł tu jak totalny killer, a KIA to zawsze świetne zakończenie. Natomiast powiem szczerze, że ten atak po walce z krzesłami i Greshamem wyglądał dość dobrze, brutalność i dobrze bo Systemu cała federacja nienawidzi, musiało się tak skończyć. Joe Hendry Promo: Hendry umie opowiadać historie, nie ma co. Hendry naprawdę fajnie sprzedaje swoją drogę na szczyt – od judo po bycie muzykiem do bycia jednym z najbardziej over workerów w 2024 roku. Plus, te jego wspomnienia o Kurt Angle vs. Samoa Joe na Genesis idealnie budują hype na jego walkę o pas, która jest na Genesis, 16 lat później. Ten segment był stonowany, ale przy okazji motywujący, mam nadzieję że wygra ten pas bo Nemeth nie jest takim mistrzem jakiego oczekiwałem od zawodnika takiej klasy i doświadczenia.  Léi Yǐng Lee vs. Savannah Evans: Trochę zaskoczenie, że Savannah już przegrała, zwłaszcza że wróciła niedawno. Lee ma ciekawy styl i Thunderstruck to świetne wykończenie, ale walka jakoś szczególnie mnie nie porwała. Spoko na rozgrzewkę, ale bez szału. Mike Santana i gauntlet z The Northern Armory: Santana to totalny badass. Widać, że fani złapali klimat z tym „bald ass head” Alexandera, co jest hitem. Segment z DQ trochę zamieszany, ale działa – buduje dalsze starcie na Genesis. C4 Spike od Josha wyglądał, jakby połamał Santanę, siadło im to. The Rascalz vs. The Good Hands: Rascalz robią robotę. Miguel i Wentz mają świetną chemię w ringu, a to "Feed Him to the Lions" to naprawdę solidne zakończenie. Dużo akcji, dobra energia. Warto było obejrzeć. X-Division Championship Match: Moose (c) vs. Andrew Everett: Fajnie było zobaczyć Everetta znowu w TNA, ale umówmy się – wynik był pewny od początku. Moose to bestia i ten Powerbomb na krawędzi ringu wyglądał niepokojąco że tak powiem. Walka solidna, ale bardziej jako pokaz siły Moose’a niż realne zagrożenie jego pozycji na piedestale X-Div. Joe Hendry & Rhino vs. The Nemeth Brothers: Zaskakujące, jak bardzo skupili się na Hendrym, a nie na Nicu, który przecież jest mistrzem świata. Hendry wyglądał świetnie – Standing Ovation to sympatyczny finisher. Rhino też swoje zrobił, ale można było lepiej wyeksponować World Champa. TNA stawia wszystko na Joe Hendry'ego, co ma sens przed Genesis, ale trochę szkoda Nica Nemetha, który wyglądał jak mid-carder, czyli rola od której w WWE za bardzo nie odchodzil i chyba znamy tego przyczynę. Jordynne Grace vs. Tessa Blanchard to dla mnie zdecydowanie najgorętszy feud, ale smutno, że Jordynne najpewniej odejdzie do WWE, choć może tam pokaże więcej. Genesis budują dość solidnie – ciekaw jestem, co dalej z Moose’em i jego „najbrzydszym pasem świata”, jak nazwał pas przed walką, może zmiana designu? Może totalnie zmiana koncepcji pasa? Przydałaby się bo dywizja X-D w TNA istnieje tylko we wspomnieniach, więc w tej roli teraz bardziej sprawdziłby się pas Global albo Television jak kiedyś.
    • MattDevitto
      Szkoda, bo to moja jedna z ulubionych zawodniczek w Marigold
    • Mr_Hardy
      Kouki Amarei wypada z akcji na długi czas 😞 z powodu zerwania więzadła krzyżowego przedniego.        
    • Attitude
      Śmiało można mówić, iż premierowe Raw na Netflixie to spory sukces, przynajmniej pod względem zainteresowania. Netflix przekazał, że epizod z 6 stycznia międzynarodowo zebrał 4,9 miliona widzów. W samych Stanach Zjednoczonych show oglądało 2,6 miliona osób. Te statystyki robią wrażenie, bowiem to wzrost aż o 116% względem najchętniej oglądanego odcinka Raw z 2024 roku. Trzeba jednak mieć na uwadze, że ostatni epizod poniedziałkowej tygodniówki był mocno promowany. I sporo osób było zainteresowanych tym, jak będzie to teraz wyglądać na Netflixie. Wkrótce przekonamy się, czy te liczby to będzie mniej więcej stały trend. Eric Bischoff w najnowszej odsłonie swojej audycji "83 Weeks" odniósł się do reakcji publiczności podczas wspomnianego Raw na pojawienie się Hulka Hogana. Rzuciło się w uszy, to jak ikona została wybuczana w Intuit Dome. Bischoff próbował wyjaśnić tę sytuację. Zwrócił uwagę, że wiele osób, których nie było do tej pory w Kalifornii nie jest świadome, jak politycznie nastawiony jest ten stan. A po ostatnich wyborach prezydenckich w USA, Hogan i Donald Trump są jakby "zrośnięci" ze sobą w oczach wielu. Bischoff przyznał, iż Hulk może być rozczarowany. Ale nie powinien być zaskoczony czy zszokowany taką, a nie inną reakcją publiczności na jego osobę. Link do filmu Przeczytaj wpis na portalu Wrestling.pl
    • MattDevitto
      Spadek w jakości kart niestety już był zauważalny w poprzednich miesiącach - szkoda, że z ciekawej, trochę innej federacji od reszty powstaje kolejny identyczny produkt.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...