Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

RPW Epic Encounter

 

CCK (Travis Banks & Chris Brookes) vs Martin Stone & Sami Callihan - British Tag Team Chapionship

Miły, krótki opener gdzie każdy mógł pokazać się ze strony komediowej.

 

Jay White vs Angelico

Dobra walka, która dużo straciła na tym, że publiki wogóle nie obchodziła. Może to przez White'a, który nie wygląda, jakby miał powód by walczyć? Może to przez Angelico, który pokazał, że umie technicznie walczyć, to jednak jest tym high flyerem i fani tego od niego oczekują? Pewnie przez to fani się obudzili, gdy ktoś wreszcie wyskoczył poza ring.

 

Hirooki Goto vs Zack Gibson

Obaj na wejście dostali ogromną reakcję. Widać było, że przez to mocno się starali, zwłaszcza Gibson, który dodał do swojego repertuaru nowe ruchy.

 

Hiromu Takahashi vs Marty Scurll

Najlepsza część tej walki była na początku, gdy obaj pokazali jaką charyzmą oni epatują. Świetny motyw z lizaniem parasola. Na początku zapowiadało się, że skradną show, ale stwierdzli, że pójdą powalczyć wśród publiki i przez dłuższy czas nie było nic ciekawego. Dali radę to dalej pociągnąć, ale jednak walka nie zapadająca w pamięć.

 

Josh Bodom vs Will Ospreay - British Cruserweight Championship

Już od początku było wiadomo, że walka będzie opierała się na atakowaniu obitych pleców Ospreay'a. Pierwszy raz od dawna Will grał rolę underdoga, dobrze się wpasowując w heelowego Bodoma. Obaj wypadali genialnie w swoich rolach.

 

James Castle vs Sha Samuels - No DQ Match

Było krótko, ale było kilka ciekawych momentów, jak próba użycia piły, czy moonsault Samuelsa.

 

Zack Sabre Jr. vs KUSHIDA - British Heavyweight Championship

30 minut walki, która momentami mogłaby się zakończyć wcześniej. Tak było nudno. Wyglądało na to, że oni przeciągają, aż do finiszu. Technicznie było dobrze, ale zero emocji. Zwłaszcza, że następną walką miał być typowy spot fest.

 

The Elite vs Lio Rush & Ryan Smile & Shane Strickland

Omega w czarnych gaciach chciał oszukać fanów, że to będzie mocno poważna walka. Publika zawsze kupuje typowe spoty Elite. No ale akcja z Terminatorem i ciągłe kontrowanie Meltzer Drivera zawsze na plusie. Walka niczym w PWG.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/234/#findComment-422045
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Ogólnie jest lekki hejt na walkę Ospreya z Ricochetem z tego co słucham/czytam... Mi natomiast ten pojedynek podobał się lepiej niż z przed roku. Więcej "czekolady w czekoladzie" i w ogóle Osprey bardziej charyzmatyczny i dojrzały w ringu.

 

I tak królem jest dla mnie Scrull. To jest najlepszy przykład jak theme, wejściówka, ubiór, pomysł na siebie otwiera drzwi do na prawdę wielkiej kariery.

Edytowane przez PH93
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/234/#findComment-422056
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PROGRESS Chapter 48: Bang The Drum

 

SSS16 Qualifying Match: James Drake vs Flash Morgan Webster

Ciekawe zestawienie, bo obaj w ostatnim czasie mogli liczyć na push. Drake nawet był niepokonany i niszczył kolejnych przeciwników. Stawka dla obu duża i dostaliśmy odpowiedź kto może liczyć na więcej w najbliższym czasie. Sam pojedynek dał radę i obaj jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa.

 

Session Moth Martina vs Jinny

Martina wygrała wejściówką i już walka nie była potrzebna. Session pokazała głównie komedia w czym jest bardzo dobra, ratunek piwa pierwsza klasa. Po raz drugi mogłem ją zobaczyć i w dalszym ciągu bawi. Jestem ciekaw co przyniesie jej kolejny występ. Jinny trochę w cieniu jedynie co musiała to trochę się denerwować na poczynania przeciwniczki.

 

London Riots vs Sweet Jesus

Londyńczy nigdy mnie nie przekonywali i teraz pokazali czemu czasem znikają na dłuższy czas. Pastor i Mambo bardzo dobrze się bawili, a ich przeciwnicy wykonali kilka akcji i mogli odhaczyć kolejny pojedynek.

 

Travis Banks vs Trent Seven

Zaczynają się miesiące prawdy dla Banksa i już na początku można być spokojnym, że będą one dobre. Już początkowy brawl był bardzo przyjemny, a im dalej było coraz lepiej. Postawili na szybki pojedynek i dobrze to się sprawdziło.

 

SSS16 Qualifying Match: Spud vs Nathan Cruz

Spud wpada by pokazać, że nie jest tylko śmieszkiem z telewizji i za bardzo mu to nie wychodzi. Rolą underdoga nie wzbudził emocji, a Cruz za bardzo nie pomagał.

 

Tyler Bate vs Matt Riddle

Czekałem najbardziej na ten pojedynek. Łącznie 4 pasy na barka, ale ciekawsze było jak obaj wykorzystają swoje atuty. Patrzę na warunki Matta i wygląda jakby był z innego świata w porównaniu do takie Sevena czy Cruza. Czy Riddle mógł to przegrać? Jest mistrzem Atlas i głupio byłoby polec z o głowę niższym przeciwnikiemi. Zdecydowali się na najbezpieczniejsze rozwiązanie. Pojedynek zdecydowanie najlepszy na gali. Obaj od początku przeszli do ofensywy, a Matt wręcz bawił się kolejnymi obaleniami i próbami poddania przeciwnika. Tyler świetnie czuł się w ringu i sprawił, że starcie było bardzo wyrównane i emocjonujące.

 

PROGRESS World Title Match: Pete Dunne © vs Mark Andrews vs Mark Haskins

Aż trzech wrestlerów i nie było czasu na nudę. To oczywiście też dawało większe możliwości i dostaliśmy wiele akcji gdzie cała trójka była w nią zaangażowana. Koledzy musieli się pojawić przy ringu, ale ich pomoc nie była aż tak wielka i to zwycięstwo wyglądało dobrze, szczególnie jak się spojrzy na poprzednie obrony.

 

Gala lepsza niż poprzednia, ale podobnie można stwierdzić, że czeka już się na SSS16. Ostatnie dwa pojedynki zdecydowanie pokazały swoją wartość. Po raz kolejny na pochwały zasługuje Travis Banks. Martina i Sweet Jesus dali dobrą rozrywkę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/234/#findComment-422238
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Co było powodem zmiany Theme songów na Progressie? Zaczynały mi się podobać, a tu jakieś gówienko dla Haskinsa, shit dla Riddle'a, marny rock dla Spuda. Prawa się skończyły? Mam się odzwyczaić od fajnych piosenek w tej fedce? To może się skończyć zerwaniem naszych kontaktów :wink:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/234/#findComment-422266
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Prawa się skończyły? Mam się odzwyczaić od fajnych piosenek w tej fedce?

 

Powiedzmy, że chcieli być jak ECW, tylko, że w przeciwieństwie do fedki Heymana ktoś ich nakrył.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/234/#findComment-422268
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

W sobotę rozpoczyna się PROGRESS Super Strong Style 16. WxW Carat wypadł dobrze, a zbliżający się turniej ma szansę być lepszy i postawić wysoko poprzeczkę PWG BOLA. Największym atutem jest brak zdecydowanego faworyta. Wygrał by ktoś z połowy uczestników i nie byłoby żadnego zaskoczenia. PROGRESS mocno stawia na swoich wrestlerów i można wykluczyć wygraną Cobba, Flamity, Starra czy sporadycznie pojawiającego się na galach Zacka Sabre'a. SSS16 to dobry moment by wypromować kogoś do miana main eventera i pierwszą taką osobą mógłby być Travis Banks. On jest moim faworytem do zwycięstwa. Już na początku dostał Havoca i jego droga może być bardzo efektowna. Być może zostanie wykorzystany rozgłos z NXT i nakręcą ludzi na Dunne vs. Bate. Tyle zyskał ostatnio dużą popularność i mogą go pchnąć do finału. Sabre wykluczyłem jako zwycięzce, ale ciężko sobie wyobrazić by przegral już w pierwszej rundzie i pewnie dopiero zatrzyma się w półfinale. Już w ćwierćfinale może się spotkać Riddle z Cobbem, to trzeba wykorzystać. Najbardziej mi brakuje Waltera, który ostatnio bardzo dobrze prezentował i mógłby nawet zostać MVP rywalizacji.

 

18671570_1508762949186435_6262608808452554486_o.jpg?oh=5c5f05491123691b2a811020175b652b&oe=59B5B4BE

 

Warto zauważyć, że wszystkie pary jak i sama drabinka została wylosowana. Przebieg zabawnego losowania oczywiście został pokazany fanom.

 

http://www.youtube.com/watch?v=AwHo1XmVlZs

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/234/#findComment-422330
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Też stawiam, że Banks wygra. Choć to trochę jałmużna po niedawnej stracie partnerów :wink:

 

PWG Nice Boys (Don't Play Rock N Roll)

Brian Cage vs Sami Callihan vs Keith Lee – Kilka mniejszych baboli, ale nic poważnego. Najbardziej mnie bolało to, że szybko zwolnili tempo, ktore serwowali na początku. Końcówka też dość sucha. Mogli iść na ciekawszą wymianę z Keithem.

 

OI4K vs The Chosen Bros – W wieloosobowej walce na poprzedniej gali nie było tego tak widać, ale tutaj OI4K wypadli słabo. To był ich test przydatności w PWG, i dla mnie został oblany. Nie inwestowałbym w nich przesadnie długo. Te ich ataki często wyglądały śmiesznie i nie miały żadnej mocy. Aż się prosiło, żeby o wiele silniejsi szybko to skończyli.

 

Trevor Lee vs Lio Rush – Co to za X-Division, jak gość non-stop spowalniał walkę. Lio pokazał mu, jak to powinno wyglądać. Fajnie wypadł młody.

 

Shane Strickland vs Dezmond Xavier – Troche ich skrzywdzili zestawiając razem. Ponosiło z tymi unikami, które wcale nie miały tej płynności, do jakiej PWG przyzwyczaiło. Za dużo chcieli pokazać i forma przerosła treść. Potrzebne są kolejne testy, z kimś stałym z rosteru. Roderick Strong, gdzie jesteś, jak jesteś potrzebny :wink: Widać, że to efektowni goście (Killshot!) ale to jeszcze nie było to.

 

Best Friends vs Zack Sabre & Marty Scurll – Anglicy nakręcili publikę. Cała sala żyła wydarzeniami w ringu. Zack okazał się spoko heelem. Best Friends po drugiej stronie, też znaleźli się w idealnym miejscu. Face’owie pelną gębą, których publika uwielbia cheerować i z nimi się śmiać. Taka kombinacja nie mogła się nie udać. I o ile nie było to niewiadomo jak dobre ringowo, to fani poprawiają obraz całośći. Wreszcie generowane były jakieś emocje, bo od początku gali nie mogłem się na nie doczekać. Błędem było tylko zwycięstwo Trenta. Nie chcę go w walce o pas, a i Liderzy mogliby fajnie się prezentować w dywizji Tag. Trzeba czekać aż Sabre zrzuci złoto.

 

Young Bucks vs Fenix & Penta vs Ricochet & Sydal – Jak kiedyś słyszeliście, że PWG jest genialne, to właśnie za sprawą takich pojedynków. Trzy teamy w Reseda, California, to prawie zawsze klasyka gatunku. Piękny chaos. Zabawnie i efektownie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/234/#findComment-422335
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PWG Nice Boys (Don't Play Rock 'n Roll)

 

-Cage vs Callihan vs Lee- Chyba nigdy tak dobrze nie oglądało mi się Samiego. A gość był... najmniej ciekawy, bo jak tu się wybić przy latających gigantach? Freak show. Że Cage to kozak, to już wiedziałem - tylko to potwierdził. Keith Lee to dla mnie nowość - może mniej doświadczony, ale też ciężko go nie pochwalić. Wojna tytanów, coś pięknego. I Falcon Arrow na koniec! Kurde, nie pamiętam drugiego tak dobrego openera w PWG.

 

-OI4K vs Cobb/Riddle- Nadal nie rozumiem, dlaczego Chosen Bros to team. Oni są spoko solo, ale że tak powiem: "tam nie ma chemii". U braci Crist od razu widać, że osobno to by nie było to samo. A czy Cobb i Riddle zrobili więcej niż jedną akcję tagową? Walka niezła, jednak strasznie mi wadzi ten TT - OI4K nieporównywalnie lepsi i to się z czasem nie zmieni.

 

-Lee vs Rush- Groźnie wyglądało, jak Lio się przebił przez narożnik. I to w sumie najciekawszy moment. Szkoda mi to pisać. Trevor potrafi być zajebisty, ale osłabia mnie, jak widzę jego heelowanie. W miejscu, gdzie powinien szaleć. W PWG powinni mu zabronić zabaw w dupka. Myślę sobie, jakie to starcie mogło być dobre, a w praktyce nie czułem żadnych emocji i niewiele pamiętam. Jeden plusik - Lio wygrał.

 

-Strickland vs Xavier- Nie polecam tym, co nie lubią cyrkowych występów. Walka w stylu Ricocheta i Ospreaya. Trochę mniej płynnie i z drobnymi błędami, ale nie oczekuję od nich przebicia mistrzów. I tak było bardzo dobrze, i tak to dobry przykład dla cruiserów. Ucz się, 205. Bierz przykład, Trevor. Oby X-Div i PWG często korzystały z Dezmonda.

 

-Best Friends vs Sabre/Scurll- Ultra babyface'owy TT vs nowy heelowy tag. Dość typowe, ale bardo fajnie się oglądało. Chciałem narzekać, że za długo, ale nawet nie wiem, kiedy mi czas śmignął. Oglądanie Zacka jako złą mendę jest odświeżające. Nie traci na subach, a dochodzą wredne maniery. No i Marty do niego pasuje. Fajnie, że będzie kontynuacja - singlowe pojedynki. Scurll vs Taylor jako Street Fight i zapewne title shot dla Trenta.

 

-Bucks vs Ricochet/Sydal vs Penta/Fenix- Luchadorable. Sześciu kozaków, Tornado match, co może pójść nie tak? Masa fajnych kombinacji i ciekawych akcji - że wspomnę tylko o SSP Meltzer Driverze czy tej wariacji Code Red, której luchadorzy użyli na sobie, żeby zaatakować leżącego rywala. Nawet komedia była bezbłędna - te przebieranki i kradnięcie catchphrase'ów. Do 5* zabrakło mi czegoś, ale może to wina tego, że znałem zwycięzcę - niepotrzebnie czytałem kartę kolejnej gali. Ale i tak był konkret. Zamaskowani z pasami, no i Rico spinowany, nie Bucksi, co daje nam w przyszłości kolejnego potencjalnego showstealera.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/234/#findComment-422349
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  643
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.09.2014
  • Status:  Offline

Nie chcę być upierdliwy ale gdzie wy oglądacie to PWG? Na typowych stronkach z wrestlingowymi torrentami nie mogę się zarejestrować bo mi wyskakują jakieś ostrzeżenia o ataku. Na watchwrestlingach jest wszystko oprócz PWG. Z góry dziękuję.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/234/#findComment-422350
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie chcę być upierdliwy ale gdzie wy oglądacie to PWG? Na typowych stronkach z wrestlingowymi torrentami nie mogę się zarejestrować bo mi wyskakują jakieś ostrzeżenia o ataku. Na watchwrestlingach jest wszystko oprócz PWG. Z góry dziękuję.

Mamy na forum dział Media Corner Indies, gdzie Dj.IcE wrzuca linki - ja biorę stąd :P

Edytowane przez aRo
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/234/#findComment-422351
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  815
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  13.02.2012
  • Status:  Offline

Na typowych stronkach z wrestlingowymi torrentami nie mogę się zarejestrować bo mi wyskakują jakieś ostrzeżenia o ataku.

 

Powinno się udać, jeśli użyjesz adresu z gmail lub innego z końcówką .com.

 

 

 

 

PWG Nice Boys (Don't Play Rock N Roll)

 

Brian Cage vs Sami Callihan vs Keith Lee

Przed walką świetne promo. Pierwszy raz widziałem w akcji Keitha Lee i zaimponował mi. Taka sprawność przy takich gabarytach zawsze robi wrażenie. Spodziewałem się, że duzi będą się okładać, a mały będzie kombinował, ale postawiono na wyrównaną walkę. Każdy zaprezentował typowy dla siebie arsenał akcji i tyle. Był jeden wyraźny babol, Cage musiał się strasznie nasiłować, żeby wynieść Callihana i zaplątał się w jego kurtkę. Ot niezła walka bez cudów na kiju. Lee pewnie jeszcze w PWG zagości.

 

Dave Crist & Jake Crist vs Jeff Cobb & Matt Riddle

Ostatnio OI4K razem z Samim Callihanem pokazali się bardzo ładnie, tym razem było znacznie wolniej, chociaż też poprawnie. Cobb, gdy nie jest Matanzą, wydaje mi się nudny. W ringu, jak na zapaśnika przystało, jest bardzo dobry, ale z ich dwójki to równie dobry Riddle prezentuje jakąś osobowość. Ostatnio Matt powiedział, że chciałby wystąpić w NJPW, ja też chętnie bym go tam zobaczył.

 

Trevor Lee vs Lio Rush

Lee wygląda przy Rushu jak rasowy heavyweight. Heelowanie Trevora mocno spowalnia akcję, co zdecydowanie nie współgra z atmosferą PWG. Gdy ciągłe garowanie szybkiego jak błyskawica Lio ustało, akcja nabrała bardziej wyraźnego tempa. Końcówka bez fajerwerków.

 

Shane Strickland vs Dezmond Xavier

Początek to coś pokroju Ospreay vs Ricochet. Nie jestem fanem tego typu wrestlingu, ale PWG to zupełnie inna bajka i tutaj takie rzeczy jak najbardziej są na miejscu. Nie było do końca czysto, nie wiem co chciał osiągnąć Strickland po skontrowanej Hurricanranie. Póki co to najbardziej efektowny pojedynek gali. Panowie pokazali sporo ciekawych akcji i spotów. Fajnie wyszedł ostatni finisher.

 

Zack Sabre Jr. & Marty Scurll vs Chuck Taylor & Trent?

Powrót Leaders of the New School i Best Friends. Dobre tempo, sporo się działo. Zwyczajowo ze strony obu teamów padło sporo drużynowych akcji, a od heelów dodatkowo kilka nieczystych zagrywek. Fajnie zrobiło się w końcówce, gdy Chucky T. i Marty gdzieś się zapodziali - świetny finish.

 

Zapowiada się Street Fight, wspaniale.

 

The Young Bucks vs Penta El Zero M & Rey Fenix vs Ricochet & Matt Sydal

Już przed gongiem było wiadomo, że, jak na main event przystało, to będzie show stealer. Od samego początku dobre tempo, przy zamianie strojów można było się uśmiechnąć, do tego doszły mordercze akcje. Spot fest, oczywiście w pozytywnym znaczeniu, humor i tempo mogące doprowadzić do złamania karku – to jest właśnie kwintesencja Guerilli.

Edytowane przez Rogos
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/234/#findComment-422373
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PROGRESS Chapter 49: Super Strong Style 16 (Day 1)

 

Czas zacząć trzydniową zabawę. Pierwszy dzień to oczywiście 8 walk pierwszej rundy. Jeszcze nie zobaczyliśmy żadnego pojedynku, a już chcieli odwoływać wrestling. Jim znów dobrze wprowadzić fanów i nawet pytanie się skąd jesteś pokazuje jak świetna jest tam atmosfera.

 

Nathan Cruz vs Jeff Cobb

Cruz wykonał jakiś poważniejszy atak? Przy tych wszystkich rzutach Jeffa, Nathan momentami wyglądał jak jobber. Jednak sprawili, że myślałem, że któraś z nieczystych zagrywek Cruza może się udać i to on może okazać się zwycięzcą.

 

Mark Haskins vs Flash Morgan Webster

Postawili na techniczny wrestling i oprócz końcówki wyszło przeciętnie. Trochę jakby oszczędzali się na następne dni.

 

Jimmy Havoc vs Travis Banks

Travis mocna zaczyna swoją drogę na szczyt. Brawl dobrze nakręcił ten pojedynek, a szczególnie rzucanie krzesłami. Im dalej tym było coraz lepiej, a emocji w końcówce było bardzo wiele. Banks wyglądał bardzo dobrze i prowadził większość część pojedynku i temperował szaleństwa Havoca.

 

Zack Sabre Jr vs David Starr

Z całą sympatią dla Davida, ma charyzmę, pokazał się dobrze publiczności, ale niewdzięczna rola walczyć z Zackiem, który potrafi ośmieszać swoim przeciwników w banalny sposób.

 

Zack Gibson vs Jack Sexsmith

Jack świetnie został wykreowany na underdoga i lepiej nie mógł trafić niż na Zacka, który generuje niesamowity heat i potrafi nakręcić publiczność. Atmosfera przez cały pojedynek była niesamowity i zdecydowania najlepsza na gali. Im dłużej trwał ten pojedynek tym bardziej chciałem usłyszeć i zobaczyć pop po ostatnim liczeniu. To taki moment, gdzie nie ważne jest czy to wiarygodne czy popsuje czyjąś postać.

 

Tyler Bate vs Pastor William Eaver

Jak to mu przyszło łatwo. Pastor zatrzymał się w rozwoju i ostatnio bazuje głównie na gimmicku i ten pojedynek jest dobrym przykładem.

 

Mark Andrews vs Flamita

Miało być dużo latania i było. Nikt nie przejmował się sellingiem i można było podziwiać obu wrestlerów.

 

Matt Riddle vs Trent Seven

Przypadkowo wyszła im kontynuacja feudu, która idelnie wpasowała się w main event. Nieklarowne zakończenie sprawiło, że kiedyś ten pojedynek musi się odbyć i los chciał, że właśnie w pierwszej rundzie. Ktoś tam wspominał o Lesnarze i UFC? To było zabawne i to im się udało.

 

Pierwsze rundy takich turniejów mają to do siebie, że najlepsze zostawia się na później. Tutaj losowanie sprawiło, że było jeszcze bardziej przypadkowo. Do tego dochodzi perspektywa następnych dwóch i nie można szaleć z długimi walkami. Mimo to cały dzień wypadł dobrze. Było kilka słabszych momentów, ale najlepszym starciem było Havoc vs. Banks, tuż za nimi latający Andrews z Flamitą. Duży plus za wywołanie reakcji w walkach Gibson vs. Sexsmith i Riddle vs. Seven.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/234/#findComment-422688
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Progress Chapter 48: Bang the Drum

 

James Drake vs. "Flash" Morgan Webster - Super Strong Style 16 Qualifying Match

Bardzo dobry opener. Webster jest już bliski osiągnięcia swojego pełnego potencjału. Wierzę, że w SSS16 dobrze się sprawi. Co do Drake'a, to wolałbym, żeby dalej obijał szczękę Morgana. Bardzo rzadko ktoś próbuje pracować nad tą częścią ciała.

 

Jinny vs Session Moth Martina

Walka średnia. Gimmick tyoowej Karyny nigdy do mnie nie przekona.

 

London Riots (James Davis & Rob Lynch) vs. Sweet Jesus (Chuck Mambo & Pastor William Eaver)

Bardzo dobra walka. Praktycznie wszystko od crucifixa na zewnątrz do końca walki było świetne. Riotsi znowu przegrywają i pewnie ma to znowu jakąś historię podbudować.

 

Travis Banks vs Trent Seven

Świetny początek, dobry, oszukańczy finisz. Banks jest niesamowitym face'm, a Seven jest mocnym nie dającym się lubić chujem. Świetne połączenie.

 

Nathan Cruz vs. Rockstar Spud - Super Strong Style 16 Qualifying Match

Dobra walka. Mało jest osób, które tak dobrze odgrywa rolę underdoga, jak Spud. To chyba pierwsza walka Cruza, która trwała idealnie długo.

 

Matt Riddle vs Tyler Bate

Świetna techniczna walka. Obaj są w SSS16, więc mam nadzieję, że ich druga walka będzie w tym turnieju.

 

Pete Dunne vs Mark Andrews vs Mark Haskins - Progress World Championship

Świetna walka. Nie można tego inaczej opisać. Akcja nie odpuszczała z poziomu nawet na minutę. Dużo momentów pomiędzy trzema zawodnikami. Mądrze przemyślane.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/234/#findComment-422694
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  815
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  13.02.2012
  • Status:  Offline

PROGRESS Chapter 49: Super Strong Style 16 - Day 1

 

Czas na trzydniowy SSS. O poziom już na wstępie można być spokojnym, resztę roboty zrobi klimat PROGRESSu. Wyjątkowo międzynarodowa publiczność. Czy brodacz z Kalifornii, to ten gość obecny na każdej gali PWG?

 

Nathan Cruz vs Jeff Cobb

Cobb pokazał się tutejszej publiczności przerabiając arsenał ruchów. Cruz nie stanowił specjalnego zagrożenia dla swojego przeciwnika. Poprawny, sprawny opener.

 

Mark Haskins vs Flash Morgan Webster

Pojedynek na stałym poziomie jego uczestników. Sprawnie, efektownie, sporo akcji podwyższonego ryzyka. Po walce małe spięcie, ale nie doprowadziło to do niczego. Może jeszcze Webster się przypomni Haskinsowi, ale nie sądzę, żeby do tego doszło.

 

Jimmy Havoc vs Travis Banks

Nowy theme Haskinsa jest świetny, ten Havoca też daje radę, ale pozbawienie Jimmy’ego „I Hope You Suffer”, to poważne przestępstwo. Ciekawe czy ktoś dobrał im się do dupy, czy szykują się na ewentualny transfer do WWE Network :) Fajny match, najlepszy z dotychczasowych. Na początku zrobili sobie z niego hardcore. Sekwencja z krzesłami ok, ale robienie z sędziego skrajnego idioty zawsze razi. Cała walka zacięta i w dobrym tempie. Havoc bardzo szybko kończy turniej, wielka szkoda. To czarny koń przechodzi dalej.

 

David Starr vs Zack Sabre Jr

Starr przez większość czasu w ofensywie, a Sabre Jr głównie odgryzał się submissionami.

 

Zack Gibson vs Jack Sexsmith

Sexsmith zaczął agresywnie, ale Gibson szybko sprowadził go na ziemię. W głównej mierze była to ofensywa Zacka, przerywana przebłyskami Jacka. Wyszedł im fajny match, ale ziściły się moje obawy. Wynik tragiczny, nie jestem fanem triumfów śmieszków w poważnych turniejach. Niech ma, dalej i tak nie zajdzie.

 

Tyler Bate vs Pastor William Eaver

No nie potrwało to długo. Bate promowany dalej, bardzo szybko uporał się z Pastorem.

 

Mark Andrews vs Flamita

Szybka, przyzwoita walka high-flierów. Swoją chwilę miał nawet sędzia Chris Robins. Słyszałem, że Flamita to kozak. Będzie miał kolejną okazję, żeby to pokazać.

 

Trent Seven vs Matt Riddle

No tutaj pojechali grubo. Kolega Brocka Lesnara pogadał, dostał kolano i … tyle. BRO! 8)

Edytowane przez Rogos
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/234/#findComment-422728
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PROGRESS Chapter 49: Super Strong Style 16 (Day 2)

 

Czy brodacz z Kalifornii, to ten gość obecny na każdej gali PWG?

Jak go pokazali to nie zwróciłem uwagi, ale później słysze chantujący znany głos z PWG, więc to pewnie on.

 

London Riots vs Mark Andrews & Flash Morgan Webster

Robi się poważna seria porażek byłych mistrzów Tag Teamowych. Jak już przegrywają z przypadkową drużyną to nie prędko mogą liczyć na push, szczególnie że to było przeciętny pojedynek.

 

SSS16 Quarter-Final Match

Mark Haskins vs Tyler Bate

Dobra walka, gdzie Tyler nie dał sobie narzucić technicznego stylu Haskinsa. Nie obyło się bez interwencji kolegów.

 

SSS16 Quarter-Final Match

Zack Sabre Jr vs Jack Sexsmith

Jack zerwał mięsień bicepsa w walce z Gibsonem. Miał unieruchomioną rękę i przystąpił do pojedynku. To tylko wrestling, zdwrowie ważniejsze, ale determinacja i ostatnie wydarzenia sprawiły, że Jack przystąpił do walki. Nie wyglądało to dobrze i szybko skończyli. Mimo to brawa dla Sexsmitha zasłużone. .

 

SSS16 Quarter-Final Match

Jeff Cobb vs Matt Riddle

Patrząc na drabinkę najbardziej oczekiwany pojedynek przeze mnie i ciężko było z tego nie skorzystać. Dwa niekonwencjonalne style z dwoma różnymi zapleczami. Obaj w ostatnich miesiącach robili furorę. Jak ktoś miał wysokie oczekiwania do tej walki to przerosły je. Zdecydowanie najlepszy do tej pory pojedynek turnieju i najlepszy w tym roku w Progressie. Zaczęli mocno do nawiązania do poprzedniej walki Matta. Prawie każda akcja to zaskoczenie, bo nie co dzień widzi się takie coś. Nawet kick outy były fascynujące. Nie co się rozpisywać o wszystkich elementach, to trzeba zobaczyć.

 

SSS16 Quarter-Final Match

Flamita vs Travis Banks

To jedna z tych walk, która była dobra, ale czegoś w niej brakowało. Spoty wykonywane bez żadnej historii i lepiej oglądało mi się starcie Flamity z Andrewsem. Było więcej szaleństwa i nikt nie wymagał historii od nich. Liczyłem, że Banks wyciągnie coś innego z tej walki niż tylko kolejne sekwencje spotów.

 

Pete Dunne & Trent Seven vs Pastor William Eaver & David Starr

To był pojedynek publiczności. Wrestlerzy mogli nie walczy. Głównym punktem było sześć sekund. W takim czasie Seven przegrał dzień prędzej z Mattem. W połowie walki zorientowałem się, że nie ma komentarza. Pewnie zrobili to specjalnie, bo aż chciało się słuchać co tam publika wymyśli. David Starr świetnie czuł się w tej atmosferze, a Pete dobrze pokazywał, że ma to wszystko gdzieś.

 

Women's Title Match and NPS Final: Jinny vs Toni Storm vs Laura di Matteo

Duży szacunek, bo jakby w tym miejscu znalazł się jeden z ćwierćfinałów to nikt by nie miał pretensji. Dziewczyny dały radę, dobrze wykorzystały możliwość wyższego tempa i kombinacje z udziałem trzech osób. Jinny zbierała cały heat. Wszystkie trzy mocno wylądowały na parkiecie, na szczęście cało dotrwały do końca. Dobry wybór mistrzyni, kto wie może pas będzie bronić też w innych krajach.

 

Lepszy dzień niż pierwszy. Gdyby nie kontuzja Sexsmitha nie można było się przyczepić do żadnej turniejowej walki. Cobb vs. Riddle znajdzie się na liście najlepszych walk w roku Progressu i tylko życzyć federacji by nie załapała sie do pierwszej trójki, ale będzie ciężko o lepsze pojedynki. Haskins vs Bate to pokaz dobrego wrestlingu, a w drugim Tag Team matchu był mnóstwo zabawy. Kobiety dostały miejsce w main evencie i pokazały, że zasłużyły na to miejsce.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/234/#findComment-422738
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • HeymanGuy
      TNA iMPACT! 09.01.2025 The System vs. Eric Young & Steve Maclin & Jonathan Gresham: Dobry opener, dynamiczny i z przyjemnym tempem, jak na 6-Man.  Maclin wypadł tu jak totalny killer, a KIA to zawsze świetne zakończenie. Natomiast powiem szczerze, że ten atak po walce z krzesłami i Greshamem wyglądał dość dobrze, brutalność i dobrze bo Systemu cała federacja nienawidzi, musiało się tak skończyć. Joe Hendry Promo: Hendry umie opowiadać historie, nie ma co. Hendry naprawdę fajnie sprzedaje swoją drogę na szczyt – od judo po bycie muzykiem do bycia jednym z najbardziej over workerów w 2024 roku. Plus, te jego wspomnienia o Kurt Angle vs. Samoa Joe na Genesis idealnie budują hype na jego walkę o pas, która jest na Genesis, 16 lat później. Ten segment był stonowany, ale przy okazji motywujący, mam nadzieję że wygra ten pas bo Nemeth nie jest takim mistrzem jakiego oczekiwałem od zawodnika takiej klasy i doświadczenia.  Léi Yǐng Lee vs. Savannah Evans: Trochę zaskoczenie, że Savannah już przegrała, zwłaszcza że wróciła niedawno. Lee ma ciekawy styl i Thunderstruck to świetne wykończenie, ale walka jakoś szczególnie mnie nie porwała. Spoko na rozgrzewkę, ale bez szału. Mike Santana i gauntlet z The Northern Armory: Santana to totalny badass. Widać, że fani złapali klimat z tym „bald ass head” Alexandera, co jest hitem. Segment z DQ trochę zamieszany, ale działa – buduje dalsze starcie na Genesis. C4 Spike od Josha wyglądał, jakby połamał Santanę, siadło im to. The Rascalz vs. The Good Hands: Rascalz robią robotę. Miguel i Wentz mają świetną chemię w ringu, a to "Feed Him to the Lions" to naprawdę solidne zakończenie. Dużo akcji, dobra energia. Warto było obejrzeć. X-Division Championship Match: Moose (c) vs. Andrew Everett: Fajnie było zobaczyć Everetta znowu w TNA, ale umówmy się – wynik był pewny od początku. Moose to bestia i ten Powerbomb na krawędzi ringu wyglądał niepokojąco że tak powiem. Walka solidna, ale bardziej jako pokaz siły Moose’a niż realne zagrożenie jego pozycji na piedestale X-Div. Joe Hendry & Rhino vs. The Nemeth Brothers: Zaskakujące, jak bardzo skupili się na Hendrym, a nie na Nicu, który przecież jest mistrzem świata. Hendry wyglądał świetnie – Standing Ovation to sympatyczny finisher. Rhino też swoje zrobił, ale można było lepiej wyeksponować World Champa. TNA stawia wszystko na Joe Hendry'ego, co ma sens przed Genesis, ale trochę szkoda Nica Nemetha, który wyglądał jak mid-carder, czyli rola od której w WWE za bardzo nie odchodzil i chyba znamy tego przyczynę. Jordynne Grace vs. Tessa Blanchard to dla mnie zdecydowanie najgorętszy feud, ale smutno, że Jordynne najpewniej odejdzie do WWE, choć może tam pokaże więcej. Genesis budują dość solidnie – ciekaw jestem, co dalej z Moose’em i jego „najbrzydszym pasem świata”, jak nazwał pas przed walką, może zmiana designu? Może totalnie zmiana koncepcji pasa? Przydałaby się bo dywizja X-D w TNA istnieje tylko we wspomnieniach, więc w tej roli teraz bardziej sprawdziłby się pas Global albo Television jak kiedyś.
    • MattDevitto
      Szkoda, bo to moja jedna z ulubionych zawodniczek w Marigold
    • Mr_Hardy
      Kouki Amarei wypada z akcji na długi czas 😞 z powodu zerwania więzadła krzyżowego przedniego.        
    • Attitude
      Śmiało można mówić, iż premierowe Raw na Netflixie to spory sukces, przynajmniej pod względem zainteresowania. Netflix przekazał, że epizod z 6 stycznia międzynarodowo zebrał 4,9 miliona widzów. W samych Stanach Zjednoczonych show oglądało 2,6 miliona osób. Te statystyki robią wrażenie, bowiem to wzrost aż o 116% względem najchętniej oglądanego odcinka Raw z 2024 roku. Trzeba jednak mieć na uwadze, że ostatni epizod poniedziałkowej tygodniówki był mocno promowany. I sporo osób było zainteresowanych tym, jak będzie to teraz wyglądać na Netflixie. Wkrótce przekonamy się, czy te liczby to będzie mniej więcej stały trend. Eric Bischoff w najnowszej odsłonie swojej audycji "83 Weeks" odniósł się do reakcji publiczności podczas wspomnianego Raw na pojawienie się Hulka Hogana. Rzuciło się w uszy, to jak ikona została wybuczana w Intuit Dome. Bischoff próbował wyjaśnić tę sytuację. Zwrócił uwagę, że wiele osób, których nie było do tej pory w Kalifornii nie jest świadome, jak politycznie nastawiony jest ten stan. A po ostatnich wyborach prezydenckich w USA, Hogan i Donald Trump są jakby "zrośnięci" ze sobą w oczach wielu. Bischoff przyznał, iż Hulk może być rozczarowany. Ale nie powinien być zaskoczony czy zszokowany taką, a nie inną reakcją publiczności na jego osobę. Link do filmu Przeczytaj wpis na portalu Wrestling.pl
    • MattDevitto
      Spadek w jakości kart niestety już był zauważalny w poprzednich miesiącach - szkoda, że z ciekawej, trochę innej federacji od reszty powstaje kolejny identyczny produkt.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...