Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dragon Gate FINAL GATE 2016

 

-Gamma/Tominaga/Shachihiko vs K-Ness/SantaMaria/Ichikawa- Plus za ograniczenie komedii do minimum. Szkoda, że niewiele za tym szło, bo o wyczynach ringowych nie mogło być mowy, patrząc na skład. Jak na moje wyjątkowo niskie oczekiwania, było... strawnie. I to wyrzucenie Stalkera z ringu przez zwycięski team!

 

-Shimizu/Susumu vs Hulk/Kzy- Niby spoko, ale ciężko się ekscytować walką o nic. Propsy dla Shimizu za wzięcie 2 gości na bary. Tribe wygrywa? Ta stajnia jest jedną z gorszych od daaaaawna i prędzej bym ją rozwalił, niż dawał im jakikolwiek triumf.

 

-Mochizuki/Fujii vs Yamamura/Ishida- No, do tego chociaż prowadziło jakieś małe story. Weterani masakrowali młodych, ale ci nie pokazali się źle. No i o to tu chodziło. Inna sprawa, że nowi z tego roku i tak są lepsi, z naciskiem na jednego, który jest wyżej w karcie.

 

-Eita vs Kagetora- Ułożyli takie zestawienie, że nie wiedziałem, komu kibicować. Kagetorę osobiście widziałem przy tym pasie odkąd zacząłem przygodę z DG, ale Eita jest na fali i głupio by było już przerywać jego reign. Spoko starcie, ale za krótkie. Finisz mnie zaskoczył... W sensie: byłem pewien, że jeszcze trochę to pociągną, a tu takie coś. Zabrakło emocji w tej końcówce. 5 more minutes!

 

-Susumu/Saito/Kanda vs Kong/Lindaman/MondaiRyu vs Yoshino/Ben-K/Kotoka- Brak komedii w multi tagu! Zaczynam myśleć, że to zasługa braku Genkiego. I niech po powrocie się nawet nie zbliża do trójek, bo by tylko obniżał poziom. Kurde, co tu się działo! Piękna jazda made in DG. Dodatkowe brawa dla Susumu, który zrobił więcej od swoich partnerów, a to jego druga walka tego wieczora. Mega tempo, brak chwili na nudę - zajebiste!

 

-CIMA/DragonKid vs Takagi/T-Hawk- Niby fajnie, ale tym razem bardziej podobały mi się trójki. Plus za krzesła i krew(nieplanowane, ale co tam - coś to do widowiska dodaje). W sumie nie leżą mi tylko zwycięzcy. VerserK mógł wejść z jakimkolwiek tytułem w 2017.

 

-YAMATO vs Doi- Techniczny pojedynek. Na bank znajdą się entuzjaści, którzy będą to wychwalać, jednak mnie jako całość to nie porwało. "Obudziłem się" na ostatnie 5-10 minut, kiedy w ruch już szły Gallarie. Reign YAMATO jest cienki. Trochę pechowo, bo przez akcje z Tozawą gość przez pół roku miał 2 obrony razem z Final Gate, ale obie te walki dupy nie urywały.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/231/#findComment-415157
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

Wybaczcie, że w takiej formie, ale skoro taki hadaszyszek mógł wrzucać odnośniki do YT, to linki chyba nie zaszkodzą...

 

Moja opinia o Worlds of Sports Wrestling #1

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/231/#findComment-415446
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

World of Sport 2016 Pilot

 

Powrót legendarnego brytyjskiego brandu do TV za pomocą ITV i ich pilotowego epizodu w ostatni dzień 2016 roku. Moje odczucia? Czuć przede wszystkim że to taping - czuć że przycinają akcję (trochę jak w Lucha Underground), co nie każdemu będzie to pasowało. To wkurzające na dłuższą metę. Wrestling podczas tego odcinka? No cóż dupy nie urywał - oczywiście to tylko pilot, więc zawsze można wziąć na to pewną poprawkę, natomiast sam wrestling był tam maksymalnie dobry, czasem średni ale zwykle przeciętny. Galę komentowali Alex Shane i Jim Ross - wg mnie optymalne zestawienie, jeden jest swego rodzaju legendą brytyjskiej sceny, a drugi ... drugi to wiadomo kto :wink: Był nawet ladder match i jakkolwiek walka była średnia, tak drabiny wykorzystyali zwykłe, domowe, aniżeli te "specjalne" do wrestlingu (w sensie że schodki były tylko po jednej stronie, you get the picture, right?) co niespecjalnie pomagało. A ponieważ w ladder matchu był chłopak który wabi się Kenny Williams to i dowcip z South Parka musiał paść. Mają fajną konferansjerkę na zapleczu, bodajże Rachel się zwie, przyjemnie mi się jej słuchało.

 

Produkcyjnie jak już wspomniałem było to mocno telewizyjnie - dużo zmian kamer, dużo przycinania. W światełka w stylu Dabju jednak zainwestowali, aczkolwiek jeśli kogoś bolą kwestie theme songów to powiem tylko tyle że Lucha Underground też w tej materii mocno kuleje. Ciekaw jestem jak to było z publiką - ściągali przechodniów czy raczej faktycznie mieli fanów chętnych. Myślę że to drugie, w końcu wrestling w brytyjskiej TV pierwszy raz od 30 lat, czyli to coś czego pragnęli od dekad. W każdym razie liczę że w przyszłości (bo nie sądzę aby po tym odcinku chcieli się wycofywować z przyszłych tapingów), nie będzie żadnych plantów itp.

 

Jedna rzecz mi się cholernie podobała - ściągnęli wszystkie legendy oryginalnego World of Sport, i podczas ladder matchu posadzili ich w pierwszym rzędzie. Co więcej, dali im kilka vignette w których mówili o wielu aspektach WoS, jak pojedynczy wrestlerzy jak Johnny Saint, Mark Rocco, Kendo Nagasaki, Klondyke Kate czy Big Daddy, jak i o prezentacji ów ludzi (zachwyty nad ring gearem Big Daddy'ego, czy Adriana Streeta). Oglądając ich doszedłem do wniosku że gówno wiem o wrestlingu, i że UK Wrestling to scena która jest dla mnie jak inna planeta i chętnie będę jej sie przyglądał, szczególnie jeśli World of Sport będzie kontynuowane.

 

PHG, włączyłem tego twojego linka, i tak się zastanawiam jakie jest twoje podejście do pisania takich raportów - robisz to dla beki, czy chcesz by to było coś wiarygodnego. Jeśli dla beki to na dobrą sprawę nie muszę nic pisać, jeśli coś rzetelnego ... to tekst "Chujrado znowu wygrał" stawia cię jak najdalej od tego bieguna jak to tylko możliwe. To już twój wybór.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/231/#findComment-415460
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  261
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.08.2016
  • Status:  Offline

Co do WOS. Nie oglądałem jeszcze, sam nie wiem czy luknę, ale o jednej rzeczy wielu ludzi zapomina. To jest program na ITV o 5 po południu. Nie dostaniecie czegoś takiego jak na gali PWG. To ma być wrestling w przyjaznej atmosferze, który będą oglądały całe brytyjskie rodziny, bo do takich ludzi ten program jest kierowany.

 

Rating 1.25 to moim zdaniem bardzo dobry wynik, i zarazem świetna wiadomość dla Brit wrestlingu, bo teraz popularność powinna jeszcze bardziej wzrosnąć. Zobaczy taki Tom z Leeds plakat że El Ligero czy Gibson będą na PROGRESS to może się wybierze z kumplem czy rodziną na galę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/231/#findComment-415461
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  106
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.04.2014
  • Status:  Offline

Zgodnie z postanowieniem, czas więcej pisać na forum :smile:

 

World of Sport Wrestling - Pilot

 

Byłem ciekawy tego tworu, zwłaszcza, że kiedyś obiło mi się o uszy istnienie tej federacji. W rosterze mają kilka ciekawych nazwisk, więc specjalnie mnie zachęcać nie trzeba było. Jakie są jednak moje odczucia po tym odcinku? No tak średnio to kupuję.

 

Początkowy segment z Grado i Davem Mastiffem wyszedł tak sobie. Moss i Sha Samuels w jego stajni to dobre wybory, tutaj nie ma co narzekać. Ten pierwszy ostatnio, wykręcił kilka fajnych walk w WCPW, więc singlowo też ma coś do pokazania. Walka o pas na starcie to dziwna decyzja, ale rozumiem, że trzeba od początku przykuć uwagę widza. Sam pojedynek najwyższych lotów nie był. Zresztą biorąc pod uwagę cały odcinek, ciężko tu oceniać ten wrestling. Wszystkie walki były krótkie lub bardzo krótkie, przez co ciężko szło się wkręcić. Trochę za szybko dali rewanż Grado. To była jego trzecia walka i teraz wychodzi na mega kozaka, który przegrał z powodu osób trzecich, za pierwszym razem. Czysto bookingowo, mogli to nieco lepiej rozegrać, podbudować story. Na plus, że w rosterze mają El Ligero, Kenny'ego Williamsa, braci Coffey, Gibsona i wcześniej wspomnianych Mossa i Samuelsa. Fajnie też było zobaczyć po tylu latach DH Smitha, bo po rozstaniu z WWE nie widziałem go ani razu.

 

To jest program na ITV o 5 po południu. Nie dostaniecie czegoś takiego jak na gali PWG. To ma być wrestling w przyjaznej atmosferze, który będą oglądały całe brytyjskie rodziny, bo do takich ludzi ten program jest kierowany.

 

Teraz przejdę do minusów i to jest idealny punkt wyjścia. Nie przekonałem się do LU, mimo kilku podejść i nie dam rady też zapewne z tym. Sama praca kamery, te kilkaset cięć, mnie po prostu irytuje. Nie jest to najwyraźniej produkt dla mnie, właśnie przez formę w jakiej jest podawany. Publika reagowała tak, jakby miała napisane na ścianie "klaskać, buczeć, wiwatować" i nie było to ani trochę naturalne. Jedyny przejaw tego, że oni tam faktycznie żyją, to nucenie "Ironman" podczas wejścia braciaków. Nic więcej. Rozumiem jednak to, jaki jest target World of Sports, więc jestem w stanie pewne rzeczy po prostu zaakceptować. Wolałbym, osobiście, więcej wrestlingu, kosztem tej otoczki. Bo ten odcinek to była próba sprzedania wrestlingu w formie festyniarskiej, ze światełkami i kolorowymi charakterami. Jasne, coś innego, ale nie dla mnie. Raczej więc nie będę śledził dalej odcinków od nich, chyba, że coś się tam faktycznie rozkręci.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/231/#findComment-415463
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Strasznie się przy tym wynudziłem. Nie wiem, czy podołam obejrzenia w całości kolejnego odcinka, jeśli się pojawi.

 

Jeśli coś powinni na pewno zmienić, to... zmniejszyć ilość tych wszystkich świateł. Rozumiem, festyniarstwo, przyciągajmy ludzi spoza tematu, ale trochę przegięli.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/231/#findComment-415465
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Było dobrze? Powiedzmy. Dało się wiele rzeczy zrobić lepiej? Z pewnością. Czy to było skierowane do fanów wrestlingu? Nie. Tak można określić pilot World of Sport. Show skierowane raczej do ludzi, którzy właśnie sobie piją klasyczną 5 o'clock tea. A tacy ludzie raczej lubią takie światełka i inne duperele. Dla takich fanów booking też był dobry. Grado jaki jest, każdy wie. Jego zajebistość zaczyna i kończy się na "Like a Prayer". Ale casuale potrzebują właśnie takiego czołowego face'a. Komentatorzy idealnie się uzupełniali. Poziom ringowy pozostawiał wiele do życzenia, ale booking był raczej znośny (może po za tym, że Smith junior wszedł do ringu w połowie walki).
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/231/#findComment-415673
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PROGRESS Chapter 41: Unboxing Live!

 

Gala gdzie wszyscy walczący wrestlerzy i pojedynki nie były znane fanom. Mi też udało się nic dowiedzieć o karcie. Wrzucę do spoilera, jak ktoś ma zamiar obejrzeć tak samo.

 

FSU (Eddie Dennis & Mark Andrews) & Nixon Newell vs. The South Pacific Power Trip (Dahlia Black, TK Cooper & Travis Banks)

Magia PROGRESS, ludzie bawili się lepiej podczas wejściówek niż na niejednej walce. Mix Tag daje trochę nowych możliwości i moment z pocałunkiem był genialny. Świetne połączenie komediowego wrestlingu z ringową akcją. Nixon została mocno zabookowana i jest szalenie over.

 

Toni Storm vs Kay Lee Ray

Bardzo dobre kobiece zestawienie, które dało radę. Kay trochę nieśmiało bawiła się heela, co niestety niezbyt dobrze jej wychodziło. Jednak ringowo trzymała wysoki poziom

 

Johnson vs Mansion

To nie była walka, tylko segment i po części Rap Battle. Pokazali, że nawet na scenie niezależnej można zrobić dobry segment i nikt nie będzie żałował, że w tym miejscu nie było normalnego pojedynku.

 

PROGRESS Tag Team Title Three Way Match

Moustache Mountain (Trent Seven & Tyler Bate) © vs. Marty Scurll & Zack Sabre Jr. vs. The London Riots (James Davis & Rob Lynch)

Zgodnie z nazwą musiał pojawić się unboxing i niespodzianka bardzo przyjemna. Dostaliśmy powrót Tag Teamu i przez całą walkę zastanawiałem się czy face turn Marty tylko po to by odwrócić się od Zacka czy coś dłuższego. Nie dostałem do końca odpowiedzi, bo tarcz nie wygrali i nic pomiędzy nimi nie zaszło. Sama walka bardzo dobra gdzie każdy wynik był możliwy.

 

PROGRESS World Title Match

Pete Dunne © vs. Fabian Aichner

Przedstawili pretendenta jako uczestnika CWC i go nie kojarzyłem. Niech to świadczy jak tam się zaprezentował i od razu nastawiło mnie, że nie mam co spodziewać się czegoś wielkiego. Pete pokazał, że może nie wyróżnia jednym stylem na tle innych, ale potrafi wyciągnąć bardzo wiele ze swojego przeciwnika. Dunne będzie brał udział w turnieju WWE UK Championship i bardzo możliwe, że go zostawią na dłużej. Kolejna gwiazda może odejść z PROGRESS i to jeszcze mistrz. Głupotą byłby przenosić mistrza w tej walce. Trzeba liczyć, że przy następnej obronie Dunn zostanie pokonany.

 

Chuck Mambo & Jack Sexsmith vs. Sebastian & William Eaver

Strasznie wysoko w karcie ten pojedynek. Mocno postawili na promocję feudu Pastora z Sebastianem. Walka była w główniej mierze komediowa i obrzydliwa, oczywiście dzięki Sexsmithowi. Gołej dupy to ludzie raczej nie chcą oglądać, ale "bladejob" wyszło zabawnie. Historia idzie w dobrą stronę i niedługo dostaniemy najbardziej wypromowaną walkę.

 

Jimmy Havoc vs. Will Ospreay

Mocne zestawienie dwóch stylów, które się pokryły. Momentami miałem wrażenie, że pojedynek jest prowadzony w stylu NJPW. Ospreay jest dobry jako heel, tylko czekać jak ROH to wykorzystać. Nie trzeba przez to zawierać Willowi całego arsenału, trochę go ograniczyć, ale ludzie chcą oglądać jego szaleństwo.

 

Kolejna bardzo dobra gala PROGRESS, było kilka niespodzianek i obyło się bez wrestlerów z USA. Wyrównane show i nie ma co narzekać na jakiś pojedynek, w każdym było coś interesującego. Nawet co-mainevent nie był dobry ringowo, ale dał innego typu rozrywkę i rozwinięcie historii. Również ciężko mi stwierdzić, który pojedynek był najlepszy, ale jeżeli miałbym wybierać to main event, nie tylko za walkę, ale i za wydarzenia po niej.

 

 

 

Podsumowanie PROGRESS w 2016 roku, od którego zacząłem oglądać tą federację i mnie oczarowała. Najprostszym stwierdzeniem czemu im się udaje jest robienie show dla konkretnego fana, którym jest dorosła osoba, która ogląda wrestling od lat. Nie ma ograniczeń i dzieci na widowni. Ci fani kupują wręcz wszystko co im oferują, dostają to co chcą. Ludzie przychodzą nie tylko, aby oglądać wrestling, ale z nastawieniem, a by się dobrze bawić. Na początku przewijałem prowadzącego Jima, a teraz okazuje się, że to jeden z lepszych elementów show. Pokazali też, że da się zrobić dobre wejściówki na scenie niezależnej, pomaga im to, że nie muszą obawiać się o prawa autorskie i wrestlerzy wchodzą przy znanych utworach. Dobrym przykładem jest co-me Chapter 36, gdzie wejściówki obu stajni trwały 15 minut i były lepszym elementem niż sam pojedynek. Mają duży roster i często brakuje kogoś na gali. Nie ma się co dziwić, wrestlerzy są rozchwytywani nie tylko w kraju. Udało im się wykreować własne gwiazdy typu Scurll, Havoc, Ospreay, Andrews i po część Sabre Jr czy End. To właśnie dzięki PROGRESS zostali zauważeni i dostają teraz swoje szanse w USA i Japonii, a za moment następni pójdą w ich ślady inny. Nie sprowadzają ogromnej ilość wrestlerów zagranicznych. Jedna czy dwie wystarczą na galę i to tylko promuje miejscowego. Świetna robota w 2016 roku i nie żałuję, że wydałem pieniądze na wyjazd na Chapter 36 (chociaż byłe lepsze ich gale w 2016) i na subskrypcję.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/231/#findComment-415746
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Katastrofalne to True Story of RR - po zajawkach liczyłem, że dostaniemy masę "smaczków", scen z zaplecza itd. Dostaliśmy 50 minutowe przypomnienie wydarzeń z poprzednich RR i chyba tylko 10 minut faktycznego ciekawego materiału z zaplecza Royal Rumble 2016. Chociaż i tak warto obejrzeć dla momentu jak Hayes tłumaczy Noble'owi, że nie można zmieniać planów dla Romka tylko przez jedną miasto i jak "cały czerwony" ze wstydu Vinnie gratulował Romkowi... :twisted: :twisted:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/231/#findComment-415763
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

CHIKARA Temple Of Doom 03.12.16

 

Nastawiłem się na ostatnią galę Chikary w sezonie, aby obejrzeć Cibernetico, a to okazuje się, że Chikara ma dużo do zaoferowania i zrobiło dwie finałowe gale tego samego dnia Cibernetico jest na tej drugiej gali i dałem się też zmylić Cagematch, boo Temple of Doom był tam ostatnią galą w sezonie, a na koniec zaprosili na Supremacy, które zakończy sezon. Spróbuje je zobaczyć, bo jest tam jeszcze walka Gulaka z Quackiem.

 

Drew Gulak vs. Lucas Calhoun

Ostatki Gulaka w Chikarze i pewnie na scenie niezależnej. Dostał młodego, aby go trochę wypromować. Widać, że Lucas ma pojęcie o technicznym wrestlingu i trochę tej kulanki było. Oczywiście jeszcze dużo mu brakuje do najlepszych, a szczególnie w gimmicku. Pozbyć się tego Elvisa i może coś z niego będzie.

 

Rick Roland, Sloan Caprice & The Big Deal vs. The Submission Squad (Davey Vega, Gary The Barn Owl & Pierre Abernathy)

Zaczęło się dobrze, a teraz rozpoczęły się schody. Big Deal to Hornswoggle w tagu z dobrze zbudowanymi wrestlerami przeciwko trójce dziwnie ubranych kolesi. Walka przeciętna, ale jak Big Deal nie robiąc nic przez całą walkę oprócz finishera zgarnia zwycięstwo to już coś jest nie tak.

 

Cornelius Crummels & Sonny Defarge vs. Dez Peloton (Donald Kluger & Jasper Tippins)

Tu już zaczęło się robić ciężko. Dwóch kolarzy, których kojarze z KOT i dwóch wrestlerów w szelkach. Nawiązania do jazdy rowery do mnie nie trafiły, a ich przeciwnicy niczym sie wyróżniali oprócz wspólnego finishera.

 

Max Smashmaster (w/Sidney Bakabella) vs. Solo Darling

Jeżeli komuś nie podobają się walki mężczyzn z kobietami to może się biczować tym starciem. Patrząc na to zestawieniem wiedziałem, że będa problemy. Różnica warunków fizycznych jest ogromna. Znalazły by się przykłady gdzie sobie z tym poradzono, ale Solo jest poprostu słabą wrestlerką. Nawet na kobiecych galach bardziej służy za maskotkę niż wrestlerkę. Nie śledziłem wszystkich gal, ale wątpie by ją wiarygodnie wypromowali do walki z wielkich chłopem. Solo przyjęła może z dwa mocne bumpy. To mało żeby powiedzieć, że coś umie. Ten pojedynek powinien się skończyć po dwóch minutach, a to było ciągnięte długo i bardzo wyrównanie. Szkoda mi ma Maxa, musiał czymś podpaść, że go tak zabookowali. Brakowało by na koniec go jeszcze sędzia powalił. Publiczność Chikary jest bardzo wyrozumiała. Żeby zakończyć pozytywnie w 2016 roku były gorsze walki. Może to zestawienie miało być czymś głębszym, nie ma straconych pozycji, nie poddawać się w żadnym wypadku?

 

Cajun Crawdad & Hermit Crab vs. Los Ice Creams (El Hijo del Ice Cream & Ice Cream Jr.)

Zawsze lubiłem lodziarzy i ich humor. Gimmick skierowany do dzieci, ale ja ich kupuje. Ich przeciwnicy to już wyolbrzymienie. Mamy Boston Crab to można coś z tym zrobić, ale nie aż tyle. Wyłączając ich wygląd to był dobry comedy match, trochę uśmiechu się pojawiło i nie tylko najmłodsi dobrze się bawili.

 

Mask vs. Mask Match

Amasis vs. Frightmare

Poważny pojedynek o poważną stawkę. Dwóch wrestlerów, którzy lubią polatać i pokazali to bardzo dobrze w tej walce. Frightmare kilkoma zagrywkami dobrze sprzedał ich historię. Szalony destroyer to najlepszy moment tej gali. Oczywiście po zdjęciu maski nie spodziewałem się, że tak będzie wyglądał, ale to normalne w takich przypadkach.

 

Oprócz tej gali w 2016 roku widziałem King of Trios i kilka pojedynczych walk Chikary. Jeszcze kilka lat temu to była jedna z moich ulubionych federacji, czasem nawet i numer 1. Obecny produkt nie zachęca do oglądania. Nie chodzi o gimmicki, bo dawniej tez nie ze wszystkim trafiali. Największy problem to poziom ringowy, nowych talentów i walk, których by się brało pod uwagę w kandydatach pojedynku roku. W dalszym ciągu najciekawsza jest stara gwardia o czym dokładnie przekonałem się w main evencie wyżej. Nie da się ciągnąć tylko na comedy matchach i zwariowanych gimmickach. W dalszym ciągu mają wiernych fanów, ale słaba frekwencja w Anglii pokazała, że tylko oni zostali. Dużo postawili na Kimber Lee i Heidi, tylko niestety umiejętnościami nie dorównują Del Rey i Haze. Teraz okazuje się, że obie wylądowały w NXT. Kobieca rewolucja nie wyszła im za dobrze. Kimber jako mistrzyni może zrobiła trochę szumu, ale później nic dobrego nie wniosła. W finale KOT znalazły się dwie drużyny joshi, które już nie powróciły, a turniej nikogo nie wypromował. Chikarę czeka stagnacja, a może nawet kolejny spadek. Ci co się wyróżnią podobnie jak Dalton Castle zostaną wyłapani, a ci z wyrobionym nazwiskiem dwa razy się zastanowią czy u nich wystąpić.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/231/#findComment-415943
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Progress Chapter 41: Unboxing Live!

 

F.S.U. (Eddie Dennis & Mark Andrews) & Nixon Newell vs. South Pacific Power Trip (Dahlia Black, TK Cooper, & Travis Banks)

Fajny opener. Dostaliśmy komedię na dobrym poziomie i niezłą akcję ringową. W środku trochę się ciągnęło, ale nie przeszkodziło to zbytnio w odbiorze tej walki.

 

Kay Lee Ray vs. Toni Storm

Dobra walka, gdzie do końca nie można było przewidzieć zwyciężczyni pojedynku. Toni generuje sobie niezłe momentum. W turnieju o pas kobiet zajdzie daleko.

 

British Strong Style (Trent Seven & Tyler Bate) vs. Leaders of the New School (Marty Scurll & Zack Sabre, Jr.) vs. London Riots (James Davis & Rob Lynch) - Progress Tag Team Championship

To była świetna walka. Cała szóstka miała wiele, sprytnych pomysłów do wykrozystania w walce. Ciekawi mnie, czy Scurll przeszedł turn. Niby się pojawił w zespole razem z Sabrem, ale pasów nie zdobyli, żadnej interakcji po walce nie było. Pewnie się dowiemy na następnych galach.

 

Pete Dunne vs Fabian Aichner - Progress Championship

Dobra walka. Dunne ringowo dorasta i widać, że będzie z niego jeden z czołowych wrestlerów na świecie. Zawsze dobrze zobaczyć Aichnera po jego świetnym występie w Cruiserweight Classic.

 

Pastor William Eaver & Sebastian vs. Sex on the Beach (Chuck Mambo & Jack Sexsmith)

Nie mam jakoś wielkich wymagań do komedii, ale spot ze stinkface'm był obrzydliwy. Chyba najgorsza rzecz jaką widziałem w wrestlingu. Pomijając to, to był porządny tag team match, który nareszcie przeciągnął dalej to niezbyt dobre story Eavera i Sebastiana.

 

Jimmy Havoc vs. Will Ospreay

Bardzo dobra walka. Ospreay nareszcie przeszedł heel turn. Świetna inwersja wcześniejszego story pomiędzy Willem i Havociem, gdzie to Havoc był heelem, a Ospreay facem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/231/#findComment-415953
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PROGRESS Chapter 42: Life, The Universe & Wrestling

 

Zaskoczyli fanów Balorem, a potem muzycznymi krzesłami. Niby pierdoła, a zabawy w stylu wrestlingowym była świetna. Wrzucili to na swój kanał.

 

Ringkampf vs The Riots

Walter i Axel z wXw zaprezentowali się dobrze, ciekawe połączenie dwóch różnych wrestlerów. Miejscowi po raz kolejny dostają ogromną reakcję.

 

Sebastian (w/ Pastor William Eaver) vs Jack Sexsmith

Dziwny pojedynek, zasady normalne, a więcej działo się poza ringiem. Sexsmith swoim zachowanie przeraża, a jeszcze bardziej przeraża, że publiczność wszystko kupuje. Dobrze, że tym razem nie było kupy. Widać przeciąganie historii Sebastiania z Pastorem. Czy chcą, aby rewanż odbył się po roku przerwy jeszcze raz w tym samym miejscu?

 

Jimmy Havoc vs. Tommy End

Kolejna miła niespodzianka. Havoc miał tylko wygłosić speech, a stoczył walkę z Endem, który kilka godzin później zawalczył podczas turnieju WWE UK Championship. Jak dodamy, że Tommy ma kontrakt z WWE to nikogo nie musi dziwić czemu pojedynek nie potrwał długo i był przeciętny jak na możliwości obu wrestlerów.

 

Livvii Grace vs Alex Windsor

W Grace nic mi nie przypasowało, ani wygląd, umiejętności oraz gimmick. Dobrze, że Alex zaprezentowała się z dobrej strony przez co pojedynek można uznać za przeciętny.

 

South Pacific Power Trip vs The Origin: Banter Edition

Face turn na świętego mikołaja. Świąteczna zabawa nie okazała się chwilowa. Mastiff i Ligera teraz będą bić złych. Gdzie jest James Gibson? Razem z Cruzem powinni rozpocząć feud z nimi. Sam pojedynek w większości poszedł w stronę komedii, ale nie zabrakło też kilku ciekawych akcji.

 

Paul Robinson vs Spud

Łysy dzięki Ospreayowi się odrodził i ma szanse zostać czołowym heelem bez którego gala się nie obejdzie. Spud poważnie jako Rockstar. Patrząc na obu to ciężko wyobrazić sobie lepiej fizycznie dobranych przeciwników. Pojedynek to głównie brawl i promowanie łysego, który bardzo dobrze buduje swoją postać.

 

Rampage Brown's Open Atlas Title Challenge (vs Matt Riddle)

Rok 2017 będzie należał do Matta? PROGRESS jako pierwsi go nagrodzili, teraz tylko czekać na pas w Evolve, RPW czy Tagi w PWG. Riddle będzie przyciągał fanów swoim stylem i niejeden będzie chciał to wykorzystać. Run Browna był przeciętny, ciężko coś dobrego powiedzieć o jego ostatnich pojedynkach. Matt wyciągnąl bardzo wiele z tej walki. Zakończenie nietypowe i to może być bardzo duży atut Matta, że jego pojedynek może zakończyć się w każdej chwili. Pas Atlas jest dla wrestlerów powyżej 205 funtów i tak patrząc na poprzednie pojedynki w tej dywizji to Riddle nie pasuje do obrazka grubaska.

 

WWE zabrało tego dnia kilku wrestlerów na swój turniej co miało wpływ na poziom gali, ale za to dostaliśmy dwie niespodzianki od nich, a trzecią od PROGRESS w main evencie. Gala przeciętna jak na ich możliwości, bardziej skupiająca się na zabawie i rozwinięciu feudów oraz postaci.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/231/#findComment-416459
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

PROGRESS Chapter 42: Life, The Universe & Wrestling

 

Finn Balor vs 4 gości - Musical Chairs Match

Tak. Ten Finn Balor. Nie no, świetne to było. Od proma Balora, który sugerował, że zawalczy, po wykorzystaną muzykę, aż po przebieg samej gry. Jeśli Meltzer kiedyś wystawi siedem gwiazdek, to tylko temu.

 

The London Riots vs Ringkampf

Goście z WXW wygrywają i wygląda na to, że zostaną tutaj na dłużej. Szkoda, że Saka Otoshi trochę nie wyszła Walterowi.

 

Sebastian vs. Jack Sexsmith

Jack znowu dupę pokazał. Ale u niego to normalne, trzeba się przyzwyczaić. Sebastian się zrewanżował i storyline pomiędzy Sebastianem, a Eaverem wróci do normalności. Powiedzmy.

 

Jimmy Havoc vs. Tommy End

Druga świetna niespodzianka na gali. Dla wyjaśnienia warto powiedzieć, że gala odbyła się tego samego dnia, co End walczył z Nevillem na turnieju o pas UK. Było krótko, było przeciętnie, no ale WWE nie pozwoli, żeby swojemu coś się stało.

 

Alex Windsor vs. Livvi Grace - Natural Progression Series IV

Dobra, to było okropne. Jestem pewien, że obie panie mogą zrobić lepsze walki. Przynajmniej jestem pewny z Windsor, którą wcześniej już widziałem i zła nie jest. Ale w tej walce trochę panie przekombinowały.

 

South Pacific Power Trip vs. The Origin Banter Edition

Więc Mastiff i Ligero są już oficjalnie face'ami. Co teraz z Gibsonem i Cruzem? Walka skończyła się strasznie szybko, a SPPT chyba nigdy nie dostaną shota na pasy tag-team, bo już na następnej gali zapowiedzieli im kolejną walkę-zapychacz.

 

Paul Robinson vs. Rockstar Spud

Zgadzam się ze Smallmanem. Bon Jovi nigdy mi się tak nie podobał, tak jak przy tej walce. W walkę się wkręcić nie mogłem. Ale to pewnie, że jakieś pokłady zajebistości wykorzystali przy śpiewaniu "Livin On a Prayer".

 

Rampage Brown vs. Matt Riddle - Progress Atlas Championship

Matt się dobrze sprawuje i dostał za to nagrodę. 2017 będzie jego rokiem. Najpierw go nagrodzili tutaj, potem może być Evolve, PWG, może coś więcej? Zakończenie innowacyjne, ale idealnie pasujące do Riddle'a.

 

[ Dodano: 2017-01-27, 22:29 ]

Progress Freedom's Road - Odcinek 1

Wygląda na to, że Progress postanowiło pójść śladami WWE i mają własne Total Divas. Tylko, że w tym przypadku seria nie koncentruje się na kobietach i ich życiu pozaringowym, tylko jest to raczej coś w stylu reality-show z wrestlingiem. Na razie mamy tylko jakieś dwa główne wątki, z czego jeden w sumie już się skończył. Obie walki tego odcinka nie porwały, ale jednak jakieś podłoże miały. Ciekaw jestem co będzie dalej.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/231/#findComment-416600
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Progress Freedom's Road - Odcinek 1

Wygląda na to, że Progress postanowiło pójść śladami WWE i mają własne Total Divas. Tylko, że w tym przypadku seria nie koncentruje się na kobietach i ich życiu pozaringowym, tylko jest to raczej coś w stylu reality-show z wrestlingiem. Na razie mamy tylko jakieś dwa główne wątki, z czego jeden w sumie już się skończył. Obie walki tego odcinka nie porwały, ale jednak jakieś podłoże miały. Ciekaw jestem co będzie dalej

 

To bardziej rozwojówka i okazja do występu osobom, które nie zawsze łapią się na Chaptery. Nawet komentator był inny i jeszcze dużo pracy przed nim. Bardzo spokojny komentarz, ale w ringu emocji nie było za wiele. Ja bym bardziej to porównał do Lucha Underground. Skupiają się na rozmowach na zapleczu i może w przyszłości pokaże się ktoś z lepszym mic skillem. Taka próba zrobienia tygodniówki w stylu indy. Bardzo możliwe, że rozmowy będa ciekawsze niż ringowa akcja. Zapowiedź drugiego odcinka pokazuje, że będziemy mieli telenowelę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/231/#findComment-416795
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PROGRESS Chapter 43: Tropic Thunderbastard

 

The Riots vs Kings Of The North

Goście z Irlandii Północnej dobrze się zaprezentowali, ale nie aż tak bym chciał aby od razu wracali. Riots ponownie dostali mocną reakcję i pokazali się na swoim standardowym poziomie.

 

Chakara vs Laura Di Matteo

Ciągnie się ten turniej i nie widać końca pierwszej rundy. Niedługo zabraknie wrestlerek z Europy. Tym razem kobiety dały radę. Chakara potrafiła wkurzyć publiczność i całościowo pojedynek wyszedł dobrze.

 

'Bodyguy' Roy Johnson vs Jurn Simmons

Najlepsza, a może najgłupsza wejściówka? Komentarz to się nie dzieje też tutaj pasuje. Nie można było podejść do tego obojętnie. Jurn ma już sporo doświadczenia z wXw, więc wiadomo było, że na wejściu się nie skończy. Roy obecnie lepiej radzi sobie za mikrofonem niż w ringu, ale Simmons dużo wyciągnął z niego i dobrze oglądało się cały pojedynek.

 

Ringkampf vs South Pacific Power Trip

Cooper i Banks zrobili duży postęp w ostatnich miesiącach. Z Tag Teamu co głównie miał na celu wkurzać publiczność stali się drużyną, która może zrobić bardzo dobrą walkę. W tym wypadku był to najlepszy pojedynek na gali. Walter wykorzystywał swoje warunki fizycznie i jego rzuty przeciwnikami było efektowne.

 

Thunderbastard Match: Trent Seven vs Jack Sexsmith vs Marty Scurll vs Mark

 

Andrews vs Dave Mastiff vs Zack Gibson vs Nathan Cruz vs Pastor William Eaver

 

Był to gauntlet match o miano pierwszego pretendenta i udało się w nim w nim załatwić parę spraw. W ostatniej chwili wypadł Robinson, za niego wszedł pastor, ale oczywiście walczył Sebastian. Dostaliśmy to na co długo się czekała publiczność , Pastor uderzył Sebastiana, reakcja była dobra, ale trochę to zginęło w natłoku wydarzeń w tym pojedynku, bo już za chwilę było następne wejście. Niesamowite jaką reakcję dostaje Sexsmith. Patrząc na listę uczestników pierwsze co się rzucało w oczy to powrót Gibsona i Mastiffa, który ostatnio poszedł w stronę face turnu. Było spotkanie trzech członków The Origin i można powiedzieć, że rozpoczął się feud między nimi. Walka prowadzono dość szybko i trochę więcej czasu było na ostatnio dwóch. Zwycięzca dobry, ale jedynie zajmie na chwilę czas mistrzowi, bo dużo działo się w main evencie.

 

 

PROGRESS World Title Match: Pete Dunne © vs Jimmy Havoc

Havoc jechał do tego title shota wręcz bez żadnych przeszkód. Maksymalnie wykorzystywali jego powrót i bycie over przez to z publicznością. Liczyłem na trochę więcej w tym pojedynku, duży hype jest ostatnio na tą dwójkę. Pojedynek był dobry, ale ciekawsze były dwa powroty. Mocno otworzyli rywalizację o pas. Aż trzy osoby z różnych powodów mają prawo upominać się o title shota i bardzo możliwy jest 4-way w przyszłości.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/231/#findComment-417314
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Grins
      Zapomniałem że gala jest u Turbiniarzy, no to obstawiam że Punk wygra w tym roku Royal Rumble już nie będzie lepszej okazji, w zeszłym roku miał wygrać, w tym roku już tego dokona. 
    • HeymanGuy
      TNA iMPACT! 09.01.2025 The System vs. Eric Young & Steve Maclin & Jonathan Gresham: Dobry opener, dynamiczny i z przyjemnym tempem, jak na 6-Man.  Maclin wypadł tu jak totalny killer, a KIA to zawsze świetne zakończenie. Natomiast powiem szczerze, że ten atak po walce z krzesłami i Greshamem wyglądał dość dobrze, brutalność i dobrze bo Systemu cała federacja nienawidzi, musiało się tak skończyć. Joe Hendry Promo: Hendry umie opowiadać historie, nie ma co. Hendry naprawdę fajnie sprzedaje swoją drogę na szczyt – od judo po bycie muzykiem do bycia jednym z najbardziej over workerów w 2024 roku. Plus, te jego wspomnienia o Kurt Angle vs. Samoa Joe na Genesis idealnie budują hype na jego walkę o pas, która jest na Genesis, 16 lat później. Ten segment był stonowany, ale przy okazji motywujący, mam nadzieję że wygra ten pas bo Nemeth nie jest takim mistrzem jakiego oczekiwałem od zawodnika takiej klasy i doświadczenia.  Léi Yǐng Lee vs. Savannah Evans: Trochę zaskoczenie, że Savannah już przegrała, zwłaszcza że wróciła niedawno. Lee ma ciekawy styl i Thunderstruck to świetne wykończenie, ale walka jakoś szczególnie mnie nie porwała. Spoko na rozgrzewkę, ale bez szału. Mike Santana i gauntlet z The Northern Armory: Santana to totalny badass. Widać, że fani złapali klimat z tym „bald ass head” Alexandera, co jest hitem. Segment z DQ trochę zamieszany, ale działa – buduje dalsze starcie na Genesis. C4 Spike od Josha wyglądał, jakby połamał Santanę, siadło im to. The Rascalz vs. The Good Hands: Rascalz robią robotę. Miguel i Wentz mają świetną chemię w ringu, a to "Feed Him to the Lions" to naprawdę solidne zakończenie. Dużo akcji, dobra energia. Warto było obejrzeć. X-Division Championship Match: Moose (c) vs. Andrew Everett: Fajnie było zobaczyć Everetta znowu w TNA, ale umówmy się – wynik był pewny od początku. Moose to bestia i ten Powerbomb na krawędzi ringu wyglądał niepokojąco że tak powiem. Walka solidna, ale bardziej jako pokaz siły Moose’a niż realne zagrożenie jego pozycji na piedestale X-Div. Joe Hendry & Rhino vs. The Nemeth Brothers: Zaskakujące, jak bardzo skupili się na Hendrym, a nie na Nicu, który przecież jest mistrzem świata. Hendry wyglądał świetnie – Standing Ovation to sympatyczny finisher. Rhino też swoje zrobił, ale można było lepiej wyeksponować World Champa. TNA stawia wszystko na Joe Hendry'ego, co ma sens przed Genesis, ale trochę szkoda Nica Nemetha, który wyglądał jak mid-carder, czyli rola od której w WWE za bardzo nie odchodzil i chyba znamy tego przyczynę. Jordynne Grace vs. Tessa Blanchard to dla mnie zdecydowanie najgorętszy feud, ale smutno, że Jordynne najpewniej odejdzie do WWE, choć może tam pokaże więcej. Genesis budują dość solidnie – ciekaw jestem, co dalej z Moose’em i jego „najbrzydszym pasem świata”, jak nazwał pas przed walką, może zmiana designu? Może totalnie zmiana koncepcji pasa? Przydałaby się bo dywizja X-D w TNA istnieje tylko we wspomnieniach, więc w tej roli teraz bardziej sprawdziłby się pas Global albo Television jak kiedyś.
    • KPWrestling
      Rozpoczynamy sprzedaż ostatniej puli biletów na galę Gala Wrestlingu: KPW Arena 27 Gala Wrestlingu: KPW Arena 27 (Gdynia) w dn. 24 stycznia 2025 o godz. 18:00. KPW Arena 27. KPW Arena 27Najlepsi polscy zawodnicy, goście z zagranicy, wielkie emocje, duż...Przeczytaj na oficjalnym fanpage KPW.
    • PTW
      Współczesny arystokrata nie ma ogłoszonej walki na jutrzejszą galę, ale mało parlamentarnymi słowami wymusił na naszym grafiku zrobienie ogłoszenia zapowiadającego jego obecność na wydarzeniu. Co chodzi po głowie Vincentowi? Istnieje spora szansa, że dowiemy się już jutro! :) Pod wieczór będziemy mieć dla Was jeszcze jedno ogłoszenie - takie, na które wszyscy czekaliście :) Bądźcie więc z nami i tutaj na socialach i jutro na gali! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • MattDevitto
      Szkoda, bo to moja jedna z ulubionych zawodniczek w Marigold
×
×
  • Dodaj nową pozycję...