Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  121
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.06.2014
  • Status:  Offline

Jak wspomniał smartfan, te walki tag-teamowe to głównie zawodnicy z innych bloków. Na dodatek w tym roku uczestniczyło kilku ziomków z NOAH, kartę trzeba jakoś zapełnić. Poza tym w NJPW każda gala ma kilka walk tag teamowych, to nie jest tak jak w Dablju, gdzie w karcie jest jedna walka teamowa i same singlówki.

Ja też nie jestem wielkim fanem czystego puroresu, ale NJPW od jakiegoś czasu jest jedyną federacją jaką oglądam. Po prostu nie zanudza mnie piętnastominutowymi, bezwartościowymi segmentami, wrestlerzy kreują swoje wizerunki samymi walkami i w niektórych wypadkach promami. Na dodatek to naprawdę dobry wrestling, a i booking momentami nieprzewidywalny, czego zresztą doskonałym przykładem jest właśnie tegoroczne G1.

 

Połowa każdego dnia to walki TT gdzie walczą zawodnicy z innego bloku, tego się nie ogląda xD

 

No tu się nie zgodzę, ja te walki oglądałem i nie żałuję :D Fakt, schemat walk jak w każdej wieloosobowej walce w każdej federacji na świecie - czyli pierwsze parę minut naparzamy się przepisowo, a potem jeden wielki młyn, ale przez stosunkowo krótki czas trwania te wieloosobówki były spoko i fajnie podgrzewały atmosferę przed walkami turniejowymi (chociaż, co dodam, w pełni oglądałem tylko ostatnie trzy ostatnie dni Climaxa poza finałowym dniem bloku B, w którym zobaczyłem tylko dwie walki, więc nie wypowiadam się za cały turniej).

Jestem wychowany na WWE, też nie lubię półgodzinnego tarzania się po macie i nie rajcują mnie tony lariatów (chociaż to się zmienia ostatnio :D ), ale wydaje mi się, że NJPW ma na tyle fajny i wszechstronny roster, że każdy znajdzie tam coś dla siebie. Ja np. do niedawna śledziłem tylko zachodnich zawodników - Elite, Sydala, Ricocheta, Roppongi Vice, Elgina i Ospreaya, ale po Climaxie wiem, że na pewno nie będę pomijał walk Naito czy Shibaty. No i wezmę się też chyba za NOAH, bo Nakajima i Marufuji naprawdę mi zaimponowali. NJPW to już nie jest samo puro, to mieszanka stylów z całego świata.

 

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/225/#findComment-408789
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  691
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.06.2015
  • Status:  Offline

RPW Uprising 2016

 

dawno nie widziałem RPW, oprócz walki Angle vs Sabre to chyba ostatnia moja gala od RPW miała miejsce gdy pojawili się zawodnicy z New Japan, jeszcze jak Aj był mistrzem IWGP.

 

Najbardziej zawiodłem się na Zack Sabre vs Jeff Cobb. Ten drugi nie wywarł na mnie żadnego wrażenie, walka była prowadzona w wolnym tempie no i zakończenie kompletnie pozbawione emocji. Sabre też niewiele pokazał.

 

Trochę zdziwiło mnie, ze Ricochet tak gładko pojechał Dunne'a, a raczej że Pete w ofensywie nie istniał. Pokaz Ricocheta, jest feno\menalny, chyba najlepszy lotnik świata.

 

najlepsza walka to Hero vs Scurll. Jestem pod wrażeniem Chrisa, że będą tak grubym zapaśnikiem nie stracił szybkości i zwinności. Ale jak na niego patrze... przypomina mi sie jak zwolnili go z NXT ale miał szanse na powrót gdy tylko poprawi sylwetke :lol: Super walka, obaj panowie pokazali się z bardzo dobrej strony. Tempo, mocne akcje, kontry no i piledriver z lin 0_0

 

Pojedynek tag teamowy spłynął po mnie, byłem za o ciekaw Bodoma. Nie znałem go, ale teraz zapmiętam. Pierwszy raz widziałem pedigree na linach, fajnie to wygląda.

 

No i main event. Dopiero na SB ogarnąłem, że ta alka wywiązała się z wpisu Vadera o walce Ospreya w NJPW. Fajnie, że to zabookowali. Vader wygląda strasznie i niesmacznie. Nigdy nie byłem jego fanem i nigdy nie bedę. Najlepszy moment? Will lecący przez rampe na Vadera i ochroniarzy. Booking walki zajebisty ale inaczej tego rozpisać nie mogli. Zwycięstwo dzidaka też troszkę dziwi. Tak jak pisałem, Vadera nie lubię ale jednak szacunek mu się należy za to co kiedyś robił. Po ludzku przykro mi było, gdzie tka ikona została tak potraktowana. Szkoda mi go było ale cóż, taki zawód.

 

Dobra gala, nie nudziłem się.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/225/#findComment-408792
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

O samym ME z RPW Uprising - dobrze, że to zabookowali. Wykorzystali historię i na tym zbudowali pojedynek... dorzucając Dunne'a. Bo Rico jeszcze tam pasował. No i wygrywa Vader. Poza story nie było nic specjalnego. Dlatego mam nadzieję, że to nie koniec. Spokojnie można zrobić walkę Ospreay/Ricochet vs Vader/Dunne. Legenda nie musi być ciągle w ringu, więc tempo byłoby dużo lepsze. Chyba nie zmarnują okazji, by to przeciągnąć?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/225/#findComment-408793
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Połowa każdego dnia to walki TT gdzie walczą zawodnicy z innego bloku, tego się nie ogląda xD

 

Jak to się tego nie ogląda? Przecież to największa atrakcja oglądać jak Yujiro Takahashi przypina Gedo po raz dziewiąty w ciągu miesiąca. :twisted:

 

Co do finału to też mi się niestety udało zaspoilerować tą walkę (w sumie tak jak prawie wszystko), więc dla mnie top Climaxa to nie był, ale powiem, że top 3 to na pewno. Omega kończący walkę finisherami byłych członków BC, by finalnie dobić Goto OWA to był genialny motyw. Kenny pewnie wygrał, żeby tylko nie odchodził do NXT. No ale nieważne, w pół roku z dywizji junior przeszedł w topowego gracza NJPW. Zasłużył na zwycięstwo.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/225/#findComment-408797
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Jakie to kurwa przykre jak ludki z naszego forum odpalają RPW pierwszy raz tylko dla Vadera i piszą, że ta legenda nie powinna już walczyć i jest marny :?

 

Marty Scurll vs Chris Hero - **** i 1/2

Genialna walka. Scurll to kozak, a Hero zrobi dobrą walkę zawsze i wszędzie. Takie pojedynki az chce się oglądac na okrągło. Wynik może troszkę dziwić, bo przecież Marty to gość, który ma nadal title shot na pas mistrzowski. Hero dostał wygraną i super. CH powróci podczas listopadowych gal z NJPW i czuję wtedy Sabre vs Hero o pas.

 

Jeff Cobb vs Zack Sabre Jr - **** i 1/2

This is Wrestling! Kapitalna technika Zacka zmieszana z siłą Jeffa. Wspaniały pojedynek! Cobb mi zaimponował, bo jego Suplexy rewelacyjnie mieszały się z próbami submissionów od Brytyjczyka. Wiadomo było, ze pas nie zmieni posiadacza więc wielkich emocji nie było, ale Cobba chętnie jeszcze zobaczę w RevPro.

 

RPW wymyslili super storyline. Na początku roku Zack Sabre Jr został mistrzem, a Scurll pretendentem. Zamiast pójść na siebie założyli Tag Team co było widać podczas ich celebracji po walce. Sabre jr pewnie dostanie dużą walkę w obronie pasa gdy dojdzie do gali z gwiazdami NJPW. Wtedy Heel turn powinien przejść Marty i na kolejnej walce starcie o pas! Kapitalnie to jak na razie prowadzą.

 

Vader vs Will Ospreay - *** i 1/2

Ulżyło mi! Bałem się, że dadza wygrać willowi, ale na szczęscie nie. Legenda i jeden z najlepszych wrestlerów w historii pokonuje lotnika i świetnie. Zebrał kozacką reakcję co pokazuje jak ludzie nadal się nim jarają. Do tego podkręcili Dunn vs Ospreay i już pod koniec sierpnia walka między nimi o pas.

 

Bardzo dobra gala z dwoma świetnymi walkami i kozackim przybyciem,Vadera.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/225/#findComment-408798
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  643
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.09.2014
  • Status:  Offline

Obejrzałem kolejne 2 dni Climaxa. Tym razem wygodnie rozwalony na tapczanie przed telewizorem. Nie krzesło, słuchawki i mały monitor. I muszę przyznać że trochę lepiej się to oglądało. Może dlatego że był to blok B w którym jest moim zdaniem więcej ciekawych zawodników.

 

Z bloku A po 3 dniach zaimponowali mi Marafuji i Tama Tonga. Tonga jest strasznie inny. Nie widziałem kogoś kto by zachowywał się podobnie do niego. A Marafuji mnie rozwalił tym jak od tak kopał po głowie dużego Bad Lucka :D .

 

Musze jeszcze zapytać. Czy Togi Makabe to dobry wrestler? Opłaca się go oglądać? Zawsze przewijałem jego walki bo gość ma najpaskudniejszy ryj jaki widziałem :twisted: .

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/225/#findComment-408827
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Musze jeszcze zapytać. Czy Togi Makabe to dobry wrestler? Opłaca się go oglądać? Zawsze przewijałem jego walki bo gość ma najpaskudniejszy ryj jaki widziałem :twisted: .

 

Dobrą walkę na Climaxie miał z Ishiim tylko, czyli ostatniego dnia. Makabe nie jest dobrym zawodnikiem, więc będzie dobrze jak ominiesz wszystko poza wcześniej wspomnianą walką. Albo sobie włącz tak z ostatnie dwie minuty jego walk, bo i tak jakieś ringowe cuda cię nie ominą.

Edytowane przez urbino
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/225/#findComment-408829
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

NJPW G1 CLIMAX 26 Day 18

 

B BLOCK : Yuji Nagata vs. Tomoaki Honma

Pojedynek o nic i ciężko było się nim zainteresować. Szczególnie, że obaj walczą w kratkę i tutaj raczej była ta gorsza dyspozycja.

 

B BLOCK : Toru Yano vs. YOSHI-HASHI

Wiadomo Yano i tym razem ośmieszył Yoshiego.

 

B BLOCK : Katsuyori Shibata vs. EVIL

Shibata ostro ruszył na swojego przeciwnika i myślałem, że po kilku minutach będzie po wszystkim. EVIL się odrodził i sprawił, że to nie będzie to rok Shibaty.

 

B BLOCK : Michael Elgin vs. Katsuhiko Nakajima

Zadziwiejące jak ciągle przy tych samych akcjach Elgin dostaje reakcje od publiczności. Nakajima do wielkich nie należy i akcje były wykonywane z dużą łatwością. Nie bawili się w żadne komplikacje i ostateczne rozstrzygnięcia zapadną w main evencie.

 

B BLOCK : Tetsuya Naito vs. Kenny Omega

Na takiego Omegę czekałem cały turniej. Trochę szaleństwa (najpierw świetny selling kopnięcia Naito, a poźniej skok Omegi poza ring), dobrej pracy ringowej i oczywiście niesamowite emocje do samego końca. To co widzieliśmy w starciu Okada vs Tanahashi czyli walka z czasem. Tym razem Omega musiał pokonać przeciwnika i remis mu nic nie dawał. Przed turniejem był moim faworytem i świetnie się stało, że awansował do finału.

 

NJPW G1 CLIMAX 26 Final

 

G1 26 Final Match: Hirooki Goto vs. Kenny Omega

Goto był faworytem tego pojedynku, w dalszym ciągu miałem obawy czy będą wstanie postawić na Omegę w najważniejszym pojedynku w roku. Goto jest bardzo dobrym wrestlerem, ale nie przekonuje mnie swoim movesetem oraz charyzmną by uznać go najlepszym w New Japan, również ta walka nie była najlepsza w turnieju. Emocje były ogromne oraz poziom wysoki, ale dwóch innych pojedynkach było lepiej. Świetne odwołanie do dawnych członków Bullet Club, którzy dorzucili cegiełkę do tego zwycięstwa. Wielki moment Omegi i oby miał jeszcze większy 4 stycznia.

 

Najlepsze walki G1 Climax 26

1. Kazuchika Okada vs. Tomohiro Ishii (Day 13)

2. Kazuchika Okada vs Hiroshi Tanahashi (Day 17)

3. Tetsuya Naito vs. Kenny Omega (Day 18)

4. Hirooki Goto vs. Kenny Omega (Final)

5. Kazuchika Okada vs. Naomichi Marufuji (Day 1)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/225/#findComment-408833
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

King of Death Match 2016

Ech... Szkoda, że tak łatwo się wyrzuca lata fajnej historii tej fedki w błoto. Firmowy turniej z tego roku to jedno wielkie gówno. Powinni to nazwać King of Lightubes 2016. Nie neguje, że zawodnicy poświęcili dużo zdrowia, ale co z tego skoro dostaliśmy jeden z najbardziej nudnych, nieoryginalnych turniejów w historii. Jarzeniówka, jarzeniówka i jarzeniówka. Szkoda tym bardziej, że rok temu ten turniej był moim zdaniem b.dobry. Żadnego spotu nie dostaliśmy który można zapamiętać. Przykre. Z roku na rok coraz gorzej na scenie UV. W tym roku nawet nie dostaliśmy Carnage Cup który trzyma zawsze poziom.

 

 

PS: Czy tylko mnie zaczyna irytować już Matt Tremot. Tak jak Street zawsze lubi ponarzekać na Masade, że jest to drewno które ciągle wygrywa tak samo już możemy określać Matta... Tylko, że Masada przynajmniej stara się choć trochę być innowacyjny.

Edytowane przez PH93
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/225/#findComment-408959
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  643
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.09.2014
  • Status:  Offline

Moje podsumowanie Climaxa 26:

 

1. NJPW - sama organizacja robi wrażenie bardziej profesjonalnej niż WWE. Podoba mi się wielki ring i dużo przestrzeni za linami (zawsze coś innego). Duży odstęp od fanów (WWE by się takie coś przydało żeby im fani nie wpadali na ring xD). Japonia jako kraj ma super klimat. Język, napisy, anime, publiczność. Ciekawy kraj do którego na pewno się kiedyś wybiorę.

 

Mam tylko pytanie: kto tam jest Vincem? Kto tam jest szefem szefów który decyduje o wszystkim? Raz słyszałem że Gedo raz że sędzia Tiger Hitori

 

2. Strong Style? - styl NJPW jest ciężki do oglądania. Z walk drużynowych oglądałem tylko te gdzie pojawił się Tanga Roa. Gdzie on był przez cały Climax? Gdzie jest Chase Owens i Cody Hall? Są niewarci czasu czy co?

 

Walki turniejowe - miałem kilku zawodników o których wiedziałem że są nieźli i tylko ich walki oglądałem. Takiego Makabe czy innego Tenzana wszystko przewijałem. Reszte starałem się oglądać. Jednak nie mógłbym tak po prostu siedzieć przed komputerem z nałożonymi słuchawkami i tego oglądać. Musiałem robić coś przy tym. Ćwiczyć, rozciągać się, sprzątać. I tylko pod koniec walk się wygodnie rozsiadać.

 

3. Zawodnicy:

Block A:

- Czy kozacki badass Coldskull Sanada to ten sam typek co w TNA robił za typowego głupawego japońca? Gośc ma świetny team song i wizerunek. W ringu też mi się bardzo podobał.

- Bad Luck Fale mnie rozwalał jak atakował announcera :lol: jest jakiś powód tego?

- Tama Tonga jest zjawiskowy. Gość w ringu zachowuje się jak opętany. Nie wiem czy jest w wrestlingu ktoś podobny do niego. Świetny wizerunek i theme. Tego gościa chce widzieć w WWE.

- Tomohiro Ishii jest przezabawny jak próbuje wyglądać jak kozak. Gość jest tak cholernie malutki że nie można się go bać. Ale jako wrestler :shock: . Nigdy bym się nie spodziewał że malutki ubity japoniec będzie robił takie epickie walki. Co jest z tym gościem? Z kimkolwiek by nie miał walki było to świetne.

- Marufuji mi zaimponował. Czy on występował gdzieś kiedyś? Bo go kojarzyłem a NOAH nie oglądam. Widziałem go wcześniej na Triple A World Cup ale gdzie jeszcze?

- Goto ma świetny wizerunek i najlepszy theme w NJPW. Wow

- Okada i Tanahashi kojarzą mi się z Ortonem i Ceną :D . Czy ktoś mi może powiedzieć jaki jest sens w tym że mistrz jest w tym turnieju? I co by się stało jakby wygrał?

 

Block B:

- Yoshi Hashi - myślałem że to jeden z tych nudnych weteranów a tu się okazuję że to jakiś nawet niezły wrestler. Wukong? Lubie to 8-)

- Nakajima, Nagata i Honma to goście których tu przewijałem. Dziaduś mnie nie obchodzi, typek z innej fedki też nie bardzo. A Honma mnie przeraża.

- Yano mnie rozwala. Oblewanie wodą rywali to recepta na świetną walkę :twisted:

- SHIBATA - po walce z Ishiim na WK myślałem że ten gość jest jakimś oficjalnym terminatorem NJPW, i się zawiodłem. Myślałem że to gość który zakopuje ludzi na śmierć. A on był trochę nudny.

- EVIL ma fajny theme song i gimmick. To jest Watanabe? Wow zmiana wizerunku wyszła mu na duży +. Gość się super prezentuje

- Naito ma potencjał. Zgaduję że on jest jednym z tych co zamulają żeby wywołać heat? Eh..

- Kenny Omega. Ludzie. Ten gośc jest najlepszym wrestlerem na świecie. Kropka. Bo niby kto inny? Rollins? Omega ma więcej charyzmy i mic skilla. Owens? Omega ma ciekawszy gimmick i wizerunek.

- Dziwi mnie że nigdzie nie czytam pochwał dla Bik Mike'a. Gość jest duży i do tego robi świetne walki. Doceńcie go ludzie :D

 

4. Dywizje a raczej ich brak:

 

- Tak jak dywizja heavyweigh jest spoko. Tak Juniorsów trochę cieńka. Ilu tam jest zawodników tak ogólnie? 6?

- Czegoś takiego jak dywizja tag team to w NJPW nie ma. GoD w heavyweight i nic.

Junior tag team? Raczej RoH.

- jak oni mają takie słabe dywizje tt to po cholere tworzyli pas trójek? Żeby Elite go mieli cały czas? Bez sensu. Goście nie mają tag teamów a tworzą pas dla trios tag teamów. WTF.

- I o co do cholery chodzi z NEVER openweight championship? To jest odpowiednik US title czy co?

 

5. Pytania:

- Czemu w NJPW pasy nazywają się IWGP? Wiem że jest coś takiego jak wikipedia ale chce tylko szybką odpowiedź

- Jaka jest różnica w dywzijach? Wiek? Raczej nie skoro Liger jest w Juniorach. Waga? Raczej nie skoro Styles był w heaviweigth.

- Czy w NJPW są jakieś storyliny? Jest tam jakieś story czy tylko wrestling?

- Czy tam są określone gimmicki? Czy to bez znaczenia?

- Jak popularne jest NJPW? Nakamura jak debiutował w NXT to od razu był gwiazdą. Chodzi mi o to na którym miejscu jest NJPW w popularności.

- O co chodzi z young lionami? Jay White vs Finlay x100 i takie tam :P

- Dlaczego Japończykom tak trudno wchodzi angielski?

- Dlaczego zawodnicy z RoH nie występują częściej?

- Gdzie byli Young Bucks?

- Ile hajsu zarabiają gwiazdy NJPW?

 

Podsumowując: Będę starał się oglądać NJPW regularnie co nie jest łatwe bo za cholere nie wiem kiedy ich gale wychodzą. I prawdopodobnie dalej będę przewijał walki drużynowe i "ambitne" trwające godzine walki.

 

NJPW ma genialne theme songi. Wie ktoś jak się dorwać do theme EVILA? Bo wpisanie na YT "EVIL NJPW theme" nic nie dało.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/225/#findComment-409460
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Progress Chapter 33: Malice In Wonderland

 

Dunne Brothers (Pete & Damien Dunne) vs Moustache Mountain (Trent Seven & Tyler Bate)

Powtórka z bardzo dobrej walki sprzed kilku gal. Ale poziom walki przesłoniła jej końcówka. Seven atakuje Bate'a, a Pete atakuje swojego brata. Odważny ruch, zwłaszcza, że dywizja drużyn w Progress to może ze trzy drużyny. No ale jeśli teraz Pete i Trent nie pójdą do main eventów to nie wiem po co drużyny rozdzielali.

 

Jack Gallagher vs Zack Gibson

Kolejny rewanż, tym razem z SSS16. Gallagher dostał świetną reakcję po występie w CWC, zaś Gibson dalej zdobywa niesamowity heat swoimi promami przedmeczowymi. Z początku wyglądało to niczym podczas turnieju, zwłaszcza jak Jack "związał" swojego rywala. Lecz dalej to Gibson wyglądał na tego co ma mniej ofensywy. Finalnie i tak przegrał i możliwe, że szykują jakąś walkę podczas 36-ki, zwłaszcza, że teraz obaj mają 1-1.

 

South Pacific Power Trip (Travis Banks & TK Cooper) vs Roy Johnson & Jack Sexsmith

Debiutujący Banks pokazał, że talent ma. Świetnie wykonuje ruchy, a jego mimika nie pozostawia wiele do życzenia. Razem z Cooperem mogą zajść daleko jako drużyna. Chociaż powinni dostać coś więcej niż feud z Sexsmithem. Johnson jest solidnym zawodnikiem, za kilka lat mogą być z niego ludzie. Zaś Sexsmith w ringu nie wykazuje nic, a w segmencie przed walka wyszedł praktycznie na totalnego chuja.

 

Mark Andrews vs El Ligero

Ciekawie nie było. Żaden z nich nie pokazał nic odkrywczego. Lecz i tak się fajnie bawiłem, ale walka do zapomnienia. Mogli dostać ze 3 minuty więcej.

 

Mark Haskins vs Will Ospreay

Obaj dostali ogromną reakcję od zgromadzonej w Electric Ballroom publiki. Ospreay nawet prawie trafił Rainmakera. W sumie to pasuje, bo on i Okada są takimi lubianymi, pewnymi siebie chłopaczkami. Haskins zaś jest tym skupionym tylko na zwycięstwie underdogiem. Wynik przewidywalny oczywiście był, ale Haskins genialnie jeszcze to pogłębiał co chwile atakując rękę Willa. Czyli już można nieoficjalnie bookować na Brixton walkę Scurlla z Haskinsem o pas.

 

London Riots (James Davis & Rob Lynch) vs War Machine (Ray Rowe & Hanson) - PROGRESS Tag Team Championship Match

War Machine to trochę dziwny wybór w tej federacji. Nie są wielkimi gwiazdami sceny indy, ale regularnie dają dobre walki. Stylowo pasują do Riotów, zwłaszcza, że w sumie drużyn w Progress zbyt wielu nie ma. Riotsi wygrywają po heelowej zagrywce, ale na następnej gali rewanż i tak został zabookowany.

 

Pastor William Eaver vs Marty Scurll - PROGRESS World Championship Match

To była najważniejsza walka w dotychczas krótkiej karierze Pastora, więc musiał dać dobrą walkę, by zacementować swój title reign. Nie wykorzystał tej okazji, ale to i tak najmniejszy problem zwłaszcza biorąc pod uwagę końcówkę. Eaver powoli zdobywał przewagę po oklepie jaki dostawał przez całą walkę, ale nagle na mikrofonie zjawił się... SEBASTIAN!!! i przez rozkojarzenie wygrał Marty i został dwukrotnym mistrzem. Sebastian *facepalm*. A więc koleś, którego nie było od dobrych kilkunastu gal, gdzie i tak był tylko komediowym jobberem, nagle interweniuje w main evencie, mówi, że pastor ma sekret i dostaje pewnie jedno z ważniejszych story w federacji to zdecydowanie nie jest dobre posunięcie. Nie dość, że zrujnowaliśmy dwa title reigny w przeciągu dwóch gal, to jeszcze zamiast wybrać kogoś, kto ma potencjał (Pete Dunne, Seven, Gibson) to o walce wieczoru przesądza jobber. Jeszcze muszę coś napisać o Scurllu. Jest jednym z moich ulubionych zawodników, ale jako heel się kompletnie nie sprawdza. Jego tweenerowa persona z PWG jest dużo, dużo lepsza, ponieważ tam nie jest oskubany z lekko komediowych smaczków. Tutaj jeszcze nie pomaga bookowanie go jako cipoheela. Wiem, że to długie jest, ale to najgorsza decyzja w historii Progress.

 

[ Dodano: 2016-08-23, 23:48 ]

 

Mam tylko pytanie: kto tam jest Vincem? Kto tam jest szefem szefów który decyduje o wszystkim? Raz słyszałem że Gedo raz że sędzia Tiger Hitori

Gedo jest bookerem. Prezesem jest Takaaki Kidani, ale on się nie miesza w kamery jak Vincent. Hattori z tego co wiem robi coś tam w dziale PR.

 

Z walk drużynowych oglądałem tylko te gdzie pojawił się Tanga Roa. Gdzie on był przez cały Climax? Gdzie jest Chase Owens i Cody Hall? Są niewarci czasu czy co?

Owensa nie chcą, bo w sumie jakimś talentem nie jest. Cody Hall siedzi w domu po tym jak ktoryś z Young Bucksów mu na kark skoczył. Oglądałeś tylko te walki, gdzie był Roa? Masochista.

 

Czy ktoś mi może powiedzieć jaki jest sens w tym że mistrz jest w tym turnieju? I co by się stało jakby wygrał?

To by sam wybrał przeciwnika na Wrestle Kingdom.

 

I o co do cholery chodzi z NEVER openweight championship? To jest odpowiednik US title czy co?

NEVER to miało być coś jak NXT, tylko tak jak szybko to otworzyli, to tak szybko to zamknęli. A pas ten miał być głównym mistrzostwem tam.

 

5. Pytania:

- Czemu w NJPW pasy nazywają się IWGP? Wiem że jest coś takiego jak wikipedia ale chce tylko szybką odpowiedź

- Jaka jest różnica w dywzijach? Wiek? Raczej nie skoro Liger jest w Juniorach. Waga? Raczej nie skoro Styles był w heaviweigth.

- Czy w NJPW są jakieś storyliny? Jest tam jakieś story czy tylko wrestling?

- Czy tam są określone gimmicki? Czy to bez znaczenia?

- Jak popularne jest NJPW? Nakamura jak debiutował w NXT to od razu był gwiazdą. Chodzi mi o to na którym miejscu jest NJPW w popularności.

- O co chodzi z young lionami? Jay White vs Finlay x100 i takie tam :P

- Dlaczego Japończykom tak trudno wchodzi angielski?

- Dlaczego zawodnicy z RoH nie występują częściej?

- Gdzie byli Young Bucks?

- Ile hajsu zarabiają gwiazdy NJPW?

 

1. IWGP to taki nadzorca NJPW. Więcej Ci nie powiem, bo to jedyne co wiki o tym pisze.

2. Różnice są wagowe. Ale raczej ten podział jest symboliczny teraz. Pewnie jest po to, żeby taki Kushida nie wygrywał od razu z takim Bad Luck Fale.

3. Zawsze jakiś story się znajdzie, chociaż większość walk jest ustalana na podstawie "ja cię wyzywam, walczymy wtedy i wtedy, ok?"

5. W Japonii numer 1. Na świecie numer 2.

6. To są adepci dojo New Japan. Mają za zadanie ciągle przegrywać, by potem zostać wysłanym za granicę i wrócić po jakimś czasie.

10. Z tego co pamiętam, to Karl Anderson zarabiał tam 600 tys. dolarów rocznie. Reszta prawdopodobnie w zależności od stażu i pozycji w karcie.

 

 

NJPW ma genialne theme songi. Wie ktoś jak się dorwać do theme EVILA? Bo wpisanie na YT "EVIL NJPW theme" nic nie dało.

Poszukaj u nas na forum w dziale Music Corner. Swego czasu tam wrzuciłem najnowszą płytę z wejściówkami i jego theme song był tam na 100%.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/225/#findComment-409466
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Evolve 66

 

TJ Perkins vs Cedric Alexander - *** i 3/4

W turnieju Perkins miał lepsza walkę z Gargano, a Cedric z Ibushim. Tutaj oczywiście było bardzo dobrze, ale zawodnicy nie walczyli na 100%. Evolve współpracuje z WWE więc nic dziwnego, że zwyciężył TJ, który ma realne szanse na zwycięstwo w całym Cruserweight Classic. Fajny i pozytywny opener.

 

Drew Gulak vs Tony Nese - **** i 1/4

Pokazali że w CWC mogli zajść dużo dalej. Według mnie do NXT trafi zarówno jeden jak i drugi. Gulak jak ma przynajmniej dobrego przeciwnika to każda jego walka jest świetna. Tony to może nie jest aż taka klasa, ale to cholernie dobry wrestler.

 

Matthew Riddle vs Timothy Thatcher - **** i 3/4!

Perter, parter, parter. Niesamowita walka techniczna. Riddle to najlepsza rzecz jaką UFC kiedykolwiek wyprodukowało ;). Chłop spisuje się wspaniale, a Thatcher to kozacki mistrz, który panuje już ponad rok, ale jego walki są kapitalne. Kolejny pretendent to Gulak więc zobaczymy kolejny techniczny popis umiejętności. Coś czuje, że poznamy też nowego mistrza,

 

Cody Rhodes vs Zack Sabre Jr - *** i 3/4

Dobry debiut Rhodesa. Wiadomo że chłop z miejsca nie zacznie wykręcać 5 starów, bo musi minąć sporo czasu zanim przestawi się na inny styl. Dziwi mnie tak szybki push i pokonanie Sabre'a, ale z drugiej strony trzeba kuć żelazo poki gorące. Reakcja na Cody'ego była świetna, ale i Zack został super przywitany.

 

Bardzo dobra gala z jednym kapitalnym pojedynkiem, ale poziom cały czas był równy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/225/#findComment-409671
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Riddle to najlepsza rzecz jaką UFC kiedykolwiek wyprodukowało

 

Wątpie, zeby UFC chcialo sie przesadnie nim chwalic, po tym, jak 83x oblał test narkotykowy :wink: Gosc jest uzalezniony od marijuany. W jednym wywiadzie podobno powiedzial, ze pali, by nie bić swojej żony i dziecka.

 

Evolve juz nie nalicza zwyciestw i porażek? Zdalem sobie sprawe, ze pominalem jakies... 60 ich gal :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/225/#findComment-409676
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

N!KO, Mocno mnie zaskoczyles, bo podobno wwe jest bardzo napalone na bylego fajtera. Byly newsy ze cala ta wspolpraca z evolve powstala by Riddle mial, gdzie trenowac.

 

A evolve te rankingi prowadzi wlasnie tak jak UFC ;) Niby gdzies tam sa/byly, ale jak jest ciekawy storyline to od nich odchodzą

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/225/#findComment-409678
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

CZW The Boss is Back

 

Da Hit Squad vs Scarlet & Graves - CZW Tag Team Championship Match

Już od razu w CZW botchują, gdyż coś popsuli z muzyką Hit Składu. Scarlet & Graves są lepszym zespołem, ale niestety przegrali.

 

Curt Robinson vs Sozio - Sozio Retirement Match

Sozio odchodzi i dobrze, bo to marny zawodnik. Robinson, podobno 16-letni dzieciak, był od niego dużo lepszy. Ale poprowadzić kogoś do dobrej walki, to on jeszcze nie umie. Końcówka jeszcze bardziej pogrążyła tą walkę. Po walce odchodzący pan walnął pożegnalne promo i odszedł w (nie)chwale.

 

Peter Avalon vs Shane Strickland - CWFH Heritage Championship Match

Podobno CZW dołączyło do United Wrestling Network, czymkolwiek to jest. I to jest walka o tytuł jednego z członków tego zrzeszenia. Powinno być dłuższe. Dwóch dobrych zawodników, a oni kończą z dupy po 5 minutach.

 

Steve Scott vs Flip Gordon vs Dan Barry vs Chuck Taylor

Walka zorganizowana przez Rory'ego Gulaka, bo powody. Ale nawet fajny zamysł. Przed walka dostaliśmy zdecydowanie zbyt długi segment, gdzie Alexander James próbował się wkręcić na krzywy ryj do walki. Ale to miejsce dostał Steve Scott. Flip Gordon to fajny zawodnik, Dan Barry jeszcze lepszy, ale najlepszy był powrót Chuckiego T do CZW. Walka była bardzo fajnym spotfestem, z utalentowanymi zawodnikami.

 

Dave Crist vs Jonathan Gresham - Special Referee: David Starr

Starr podobno miał jakieś zatargi z oboma zawodnikami, więc został mianowany sędzią. Więc pod pretekstem posiadania kontroli nad walką i tak bił i Crista i Greshama. Ta walka mogła być bardzo dobra, ale pomimo tego, że te machlojki sędziego były fajne, to jednak szybko się nudziły.

 

Lio Rush vs John Silver - CZW Wired Championship

Dwóch świetnych wrestlerów, więc to musiało być dobre. Rush miał fajne wejście z jakimiś dwoma przydupasam, a potem kazał mówić panowi announcerowi swoje osiągnięcia. Bardzo dobra walka. Silver i Rush robią na mnie duże wrażenie, choć chciałbym, żeby Silver coś więcej osiągał w wrestlingu.

 

Po przerwie dostaliśmy około 15-minutowy brawl, pomiędzy w sumie wszystkimi co nie dostali walki na gali. Ale potem przyszedł Zandig i kazał wszystkim się przytulić. I się przytulili! Prosty booking. Żeby życie było takie proste.

 

Matt Tremont vs Joe Gacy - CZW World Championship Match

Walka już z samego początku stała się ciężka do oglądania i straciłem zainteresowanie walką tak po jakiś 10 sekundach, ale swoje tłuste dupsko przytargał Greg Excellent i sprawił, że walka się zakończyła przez DQ. Potem przychodzi Gresham i też atakuje Tremonta.

 

Rickey Shane Page & Danny Havoc vs Alex Colon & Tim Donst

Więc main eventem jest jakaś losowa walka tag-teamowa. Nie narzekał bym, gdyby ta walka była chociaż dobra. Na szczęście po minucie wszyscy wyszli z ringu i zaczęli się okładać jakimiś broniami, jak gumowa kaczka. Najwięcej przyjął na klatę Alex Colon, ale to i tak nie sprawiło, że nie była to ciekawa walka. Była zdecydowanie za długa.

 

 

 

Super J-Cup 2016: Dzień 2

 

Eita & Yuma Aoyagi & David Finlay vs BUSHI & Gurukun Mask & Kaiji Tomato

Ta walka przypomniała mi, że wolałem, żeby zamiast Ligera, dalej przeszedł Eita. Drużyna Finlaya ładnie ze sobą współpracowała robiąc hot tagi i inne tego typu rzeczy, zaś Team BUSHI głównie się naparzał pomiędzy sobą. Walka niezbyt dobra, choć Gurukun, Finlay i Eita się mocno starali. Walka akceptowalna, ale do zapomnienia. Heelowy BUSHI, to ten dobry BUSHI.

 

Jushin Thunder Liger vs Taichi - Super J-Cup Quarterfinal

Wejście Taichiego i jego panienki, trwało wieczność, a i tak potem panna próbowała zgwałcić Ligera. Walka to chujnia pierwszej klasy, która robi z sędziego idiotę, bo nie dyskwalifikuje za oczywiste oszukiwanie.

 

KUSHIDA vs Kenoh - Super J-Cup Quarterfinal

KUSHIDA jak zawsze się dobrze spisał swoimi atakami przeplatanymi próbami założenia Kimury. Dobra walka, idealna jak na taką długość. Mocno się starali, żeby to miało ręce i nogi i to im się udało.

 

Ryusuke Taguchi vs Yoshinobu Kanemaru - Super J-Cup Quarterfinal

Taguchi już z samego początku chciał być Nakamurą za trzy grosze, ale bardzo mądry Kanemaru za to skopał mu dupę. Dosłownie. Najgorsze w Taguchim są te jego ataki dupą, których bardzo mądry Kanemaru nie sprzedawał. Ale i tak dupa Taguchiego zdobyła kilka near-falli. Walka nie była ciekawa, ani nie starała się zainteresować mnie. Powiedzmy, że była do dupy.

 

Matt Sydal vs Will Ospreay - Super J-Cup Quarterfinal

Nareszcie jakaś świetna walka. Sydal niespodziewanie próbował z Ospreay'em bawić się w submissiony. Na szczęście Mattowi to dobrze wychodzi, pomimo, że rzadko tego używa. Bardzo dobra walka, z genialną końcówką i zaskakującym zwycięzcą. Sydal dalej zdobywa uznanie w moich oczach.

 

Titan & Caristico & Volador Jr. vs Ultimo Guerrero & Gran Guerrero & Euforia

Na początku oczywiście jakiś bullshit był z Ultimo który musi zdjąć maskę, bo nie może w niej walczyć. Najpierw rudos dali wpierdziel face'om, a potem tecnicos dali wpierdziel heelom. Volador zrobił fajne akcje, ale w sumie w kontekście całej walki były bez sensu. Ale większość spotów była dobra. Dobrze, że dostali dużo czasu, ale według mnie powinni dostać z 5 minut mniej.

 

Taichi vs KUSHIDA - Super J-Cup Semifinal

Taichi próbował zaskoczyć przeciwnika już na rampie, ale KUSHIDA się nie dał, bo tak jak wszyscy, nie lubi Taichiego. Ale co z tego skoro i tak dostał krzesłem w łeb. I co z tego, że sędzia był jak zawsze do dupy i stał odwrócony tyłem. KUSHIDA jednak dał sobie radę ze zmasowanym atakiem Suzuki-Gun i dostał się do finału. Wiem jaki był zamysł tej walki, ale to i tak była chujnia #2. Dzięki Bogowie, że Taichi odpadł. Niech ginie.

 

Yoshinobu Kanemaru vs Matt Sydal - Super J-Cup Semifinal

Zaczęli bardzo fajnie, z dobrym tempem i jakimś zamysłem. Ogólnie to była niezła walka by dać nam pojedynek dwóch mistrzów w finale. Myślałem, że dadzą więcej, ale to też zadziałało w sensie, że Kanemaru wchodzi do finału, jako mniej zmęczony zawodnik. Pasuje także do tego feudu NJPW vs NOAH co się zaczął pdoczas finałów Climaxa.

 

Atsushi Kotoge & Daisuke Harada vs ACH & Taiji Ishimori - GHC Jr. Tag Team Championship Match

ACH I Ishimori zaczęli z grubej rury uderzając flippy shitami w mistrzów. Kontrolowali oni walkę przez pierwsze pięc minut. To była dobra walka, ale nie była taka by ją nazwać bardzo dobrą. Solidne tempo, gdzie się najlepiej pokazał ACH, ale czegoś jednak brakowało.

 

Young Bucks vs Motor City Machine Guns - IwGP Jr. Tag Team Championship Match

Bucksi nosili gacie w Meltzery. Tak, w Meltzery. To także była dobra walka i także publika się nie spisała. Bardzo mocno się starali, ale publika miała ich w dupie. Gunsów oglądało się świetnie, mam nadzieję, że jeszcze skorzystają z usług tej ekipy. Po walce Bucksi powiedzieli, że chcą walczyć o pasy wagi ciężkiej. Bardzo mnie ciekawi co z tym zrobią. Czyżby mieli zunifikować oba tytuły?

 

KUSHIDA vs Yoshinobu Kanemaru - Super J-Cup Final

Tym razem KUSHIDA także przytargał swoich ziomków ze sobą. Przytargał także ze sobą plasterek na szyi, że niby go tak Taichi skrzywdził. Dobry początek z dużą ilością near-falli. Bardzo mądry Kanemaru używał dużej ilości ciosów na poobijane części ciała KUSHIDY. Walka przyzwoita pomimo bullshitowych interwencji pod koniec. KUSHIDA przezwyciężył wszystkie przeciwności losu i wygrał! Szkoda tylko, że musiał przebrnąć przez walkę z Taichim. I publika wreszcie się obudziła!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/225/#findComment-409715
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • KL
    • Attitude
    • MattDevitto
    • HeymanGuy
      Mówicie o @ KL ? That makes us two... ROH on Honor Club 09.01.2025 Trish Adora vs. Harley Cameron: No dobra, Trish Adora jest w dobrej formie. Już samo jej wejście z STP w narożniku robiło wrażenie. Harley Cameron próbowała, nie powiem, że nie. Pokazała zwinność i niezły timing, ale kiedy Trish odpaliła swój Lariat Hubman, to było jak... bum, end of story. To jeden z tych finisherów, które robią wrażenie i sprawiają, że czujesz moc przez ekran. Mam wrażenie, że Trish powoli zmierza w stronę czegoś większego – może tytułu? Byłoby przyzwoicie, bo to jedna z tych osób, które naprawdę zasługują na spotlight. Blake Christian vs. Serpentico: Blake Christian jest jak błyskawica w ringu – szybki, techniczny, po prostu niesamowity, od zawsze robił na mnie wrażenie. Serpentico, wiadomo, zawsze daje dobre show, ale tu nie miał większych szans. Ta Meteora na koniec? Coś pięknego. W sumie spodziewałem się szybkiego zakończenia, ale mimo to walka była widowiskowa. Dla fanów lucha libre myślę, że jak najbardziej do polecenia. Boulder vs. Griff Garrison: Powiem tak: jak tylko zobaczyłem Bouldera w akcji, to wiedziałem, że Griff będzie miał ciężki wieczór, przypomina mi trochę Mastiffa z brytyjskiej sceny indy, ale trochę mu do niego brakuje. Griff próbował walczyć sprytem, ale kiedy masz przed sobą człowieka tak dużego jak Boulder, to wiesz, że to się nie skończy dobrze. Boulder Dash to absolutna demolka – oglądając to, miałem wrażenie, że Griff dosłownie wbił się w matę. Z jednej strony szkoda mi Griffa, bo ma potencjał, ale Boulder? On jest po prostu maszyną, którą można lepiej wykreować niż się to robi teraz. Billie Starkz vs. Brittany Jade: Billie Starkz to dla mnie taki powiew świeżości, mimo że trochę już występuje w Tonylandzie (AEW) i Tonylandzie v2 (ROH). Oglądam jej karierę od jakiegoś czasu i za każdym razem mnie czymś zaskakuje. Brittany Jade dała radę, ale Billie... lubię bardzo jej styl. Gładkie, perfekcyjne wykonanie, aż chce się oglądać więcej. Mam nadzieję, że Billie dostanie niedługo większy program, bo dziewczyna ma w sobie to coś, co sprawia, że chce się jej kibicować. Queen Aminata vs. Rachael Ellering: Queen Aminata to ma fajny gimmick, ma spory potencjał – i to widać. Rachael próbowała, ale Aminata od początku wyglądała, jakby miała plan na tę walkę. . Aminata ma ten vibe dominatorki, która może zamieszać w każdej dywizji. Myślę, że to tylko kwestia czasu, aż zacznie walczyć o główne tytuły, czy to w ROH czy AEW. Throwback: Sumie Sakai vs. Hazuki (2018): Nie zwykłem komentować Throwbacków z gal, ale tu zrobię wyjątek, do ROH z tamtych m.in. lat mam spory sentyment, w sumie głównie z tego sentymentu powstaje ten komentarz, dość pozytywny, bo nie potrafię patrzeć na tą perełkę jaką jest ogół Ring of Honor złym okiem, nawet jak Tony Khan robi sobie z tego Velocity, Heat, Main Event, Superstars, nazywajcie to jak chcecie, pewnie rdzennym fanom się nawet nie chce na to patrzeć, bo szkoda sobie psuć pogląd i wspomnienia. Wspomnienia, wspomnienia... jak tylko zobaczyłem, że dostaniemy ten klasyk z 2018 roku, od razu się uśmiechnąłem. Hazuki z Kagetsu i Haną Kimurą w narożniku – to był ten czas, kiedy Women of Honor naprawdę rozkwitało i się dobrze zapowiadało. Walka była świetna, Sumie Sakai to absolutna legenda, szanuję za uśmiech w stronę starszych (choć są starsi) fanów. MxM Collection vs. The Dawsons: MxM Collection jest kolejnym świetnym duetem, który WWE puściło bez żalu. Mansoor i Mason Madden mają w sobie coś świeżego, co od razu przyciąga moją uwagę. The Dawsons to takie trochę noname'y, ale szczerze? Cieszę się, że MxM wygrali.  Mam nadzieję, że zobaczymy ich w większym programie w tej dywizji w bliższej przyszłości, pewnie skończą w AEW. Red Velvet vs. Jazmyne Hao: Red Velvet to całkiem przyzwoita mistrzyni ROH TV. Jazmyne Hao miała swoje momenty, ale Velvet to zupełnie inny poziom. Jej Right Jab to cios, który wygląda na równie groźny, co skuteczny, choć czy w tej walce nie pomyliła jej się ręka i czy nie użyła przypadkiem Left Jab? Walka była dobra, choć przewidywalna – mam nadzieję, że Red Velvet wkrótce dostanie bardziej wymagającą rywalkę o swój pas, bo obijać placki to każdy może. Shane Taylor Promotions vs. Gates of Agony: Uwielbiam Shane Taylor Promotions, ta ekipa to definicja dobrej chemii w ringu, a zwłaszcza Lee Moriarty. Gates of Agony próbowali zdominować siłą, ale Shane i Lee pokazali, że technika i strategia zawsze wygrywają. O'Connor Roll Bridge? Klasyk, ale działa, i to jak! Mam nadzieję, że Shane Taylor Promotions dostaną większe wyzwania, bo potencjał mają ogromny, a już za długo stoją w miejscu. Jericho/Rock'n'Roll Express: Na koniec – prawdziwa uczta dla fanów nostalgii. Chris Jericho jako część „The Learning Tree”? No powiedzmy, że w ROH nie wygląda to tak źle jak w AEW, mniejsza konkurencja może xD Z pasem ROH wygląda na większy deal w ROH, niż w AEW, niby proste ale Tony chyba tego nie ogarnia. Jego promo było idealnym balansowaniem między arogancją, a czystą rozrywką - typowy Y2J. Kiedy Rock N Roll Express weszli na ring publika nawet się ożywiła, dla odmiany. Ich atak na Jericho i Keitha to ukłon w stronę starej szkoły wrestlingu, który zawsze działa, przynajmniej na mnie. Widok Mortona i Gibsona triumfujących na koniec gali całkiem przyjemny, ale nie ma się co przyzwyczajać. Chris musi zacząć występować w ROH TV jeśli ma być choć trochę wiarygodnym ROH Champem. Co mogę powiedzieć? ROH dało nam wszystko, czego można oczekiwać od takiego formatu gali jaki od nich dostajemy: nie takie złe walki, rozwój jakichś tam historii i trochę nostalgii dla starszych fanów. Każda walka miała coś tam do zaoferowania, a momenty takie jak atak Rock N Roll Express czy nawet ten throwback z '18 roku sprawiły, że to nie był zwykły odcinek tygodniówki typu squashe i wywiady bez celu. Czekam na przyszły tydzień w sumie, bo QT Marshall vs. Komander o bodajże pas ROH TV zapowiada się nawet dobrze. Jeśli ROH dalej będzie trzymać taki poziom i konsekwentnie go podnosić, to może wreszcie coś zacznie się dziać. Sypnę klasykiem w takim razie od kolegi, którego wyżej oznaczyłem. OGLĄDAJCIE RING OF HONOR!
    • Grins
      Zapomniałem że gala jest u Turbiniarzy, no to obstawiam że Punk wygra w tym roku Royal Rumble już nie będzie lepszej okazji, w zeszłym roku miał wygrać, w tym roku już tego dokona. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...