Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  57
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.03.2016
  • Status:  Offline

Stardom

 

Sporo dobrego słyszałem o tej niewielkiej japońskiej promocji. Często trafiałem na gify pokazujące, co potrafią kobietki z Stardomu. W lutym tego roku promocja wystartowała z płatnym kanałem Youtube - 5 dolarów miesięcznie, więc śmieszna kwota.

 

http://i.imgur.com/N9EVqoE.gif

 

Trochę wahałem się z subskrypcją, nie byłem pewien czy jakiekolwiek materiały są tłumaczone, do tego Stardom w lipcu ma odpalić nową stronkę ze streamami. Jednak coś mnie podkusiło i jestem po dwóch galach.

 

Jak to wygląda w praniu? Walki z danej gali są wrzucane pojedynczo od poniedziałku do piątku, czyli opener na początku tygodnia, a ME na końcu. Można też poczekać do piątku i odpalić całą playlistę.

 

Jeśli chodzi o jakość materiału video to nie mam zastrzeżeń. Trochę gorzej z audio - z niektórych wejściówek usunięto dźwięk i wrzucono zamiast tego prymitywną muzyczkę, zapewne ze względu na prawa autorskie i takie tam.

 

Dostępność. Przed każdą walką obie strony dostają czas na krótkie promo. W przypadku pań mówiących po japońsku dostarczane są angielskie napisy, natomiast kobietki z innych krajów zazwyczaj mówią po angielsku. Zazwyczaj po ME panie promują następną galę, to też jest tłumaczone. Także da się to śledzić, bez posiłkowania się opisami/komentarzami społeczności.

 

Gwiazdy. Wielka trójka to zdecydowanie: Io Shirai, Kairi Hojo i Mayu Iwatani, czyli tzw. Threedom. Meltzer niby nazwał je obecnie najlepszymi reslerkami i się nie zdziwię jak którąś z tych pań zobaczymy w jakiejś większej promocji. Dla tych oglądających Lucha Underground mały spoiler:

 

 

W kwietniu tego roku ta trójka wzięła udział w nagraniach LU.

 

 

Nie jestem pewien jak wygląda sprawa z midcardem, za krótko to oglądam i wyczytałem komentarze, że taką rolę zazwyczaj spełniają panie spoza Japonii i/lub freelancerki.

 

Jest też heelowa stajnia o nazwie Oedo Tai składająca się głównie z zagranicznego talentu. W walkach bierze też udział 13 czy 14 letnia Azumi...

 

I tutaj pojawia się podstawowa kwestia, czyli jakość walk. Jest ona bardzo różna i często widać duży kontrast. Openery są często słabe - bardzo zielone panie plus Azumi i takie tam, dają w rezultacie walki pełne botchy. Z drugiej strony ME stoją zazwyczaj na bardzo wysokim poziomie - 15-20 minutowe walki, gdzie pojawiają się spoty, przy których łapałem się za głowę lub przewijałem, żeby obejrzeć je ponownie.

 

Jeśli chodzi o styl to kicków nie brakuje - panie są kreowane na fighterów. Wysokie latanie jest stonowane, ale jak już się pojawia to stoi na wysokim poziomie: moonsault od Shirai czy łokieć zrzucony przez Kairi (pozwoliłem sobie zamieścić gifa wcześniej) to widowisko samo w sobie. Sporo też zagrywek, których nie zobaczymy w WWE, ze względu na to, że uważane są za niebezpieczne lub łatwe do skopiowania przez dzieci: drivery i stompy.

Edytowane przez Melville
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/219/#findComment-405678
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Tod jak sie spodziewałem, nic specjalnego. Choć przez botch w finale, było nawet ostro.

Jedyny segment swietny to powrot Zandinga, ta nowa stajnia moga cos ruszyc, obejrze pewnie jeszcze Cod.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/219/#findComment-405840
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 075
  • Reputacja:   607
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jeśli ktoś chce spojrzeć co się działo na TOD:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/219/#findComment-405867
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Progress Wrestling Chapter 30: Super Strong Style 16 - Day 1

 

Mark Haskins vs Pete Dunne - First Round Match

Niezły opener z jednym z moich ulubieńców ze sceny brytyjskiej oraz drugim osobą, która zaczyna być moim kolejnym ulubieńcem z UK. Nie zawiedli i dzięki szybkiemu tempu walki weekend zaczął się z wysokiego C.

 

Damon Moser vs Mikey Whiplash - First Round Match

Moser to jedna z tych niewielu osób na którą nie wiem jak mam reagować. Nie wiem czemu mam go lubić, nie wiem jaki on ma gimmick i w sumie to poza chwytliwym theme songiem, to mógłby on się w ogóle nie pojawiać. To była najgorsza walka tego weekendu, piszę to nawet, jak jeszcze nie dokończyłem dnia drugiego, ale z takim składem jaki awansował dalej, to słabych walk być nie może.

 

Zack Gibson vs Kenny Williams - First Round Match

Na sam początek: KUSHIDA > Kenny Williams. Wracając do walki to była ona dobra. Opierała się na typowym scenariuszu, że mały i dobry musi się przeciwstawić dużemu i złemu. Jednak co sprawia, że ten scenariusz wyszedł lepiej, to to, że Gibson nie tyle, że jest duży. On jest po prostu wysoki, co wykorzystuje w walkach z mniejszymi rywalami, tak jak tutaj. Ale tak czy siak jest on moim top 3 brytyjskich heeli.

 

Jack Gallagher vs TK Cooper - First Round Match

Podobał mi się początek w wykonaniu Coopera. Przez tą minutę kiedy Jim Smallman zapowiadał zawodników swoim "aktorstwem" genialnie sprzedał swoją desperację i próbę wygrania nad bardziej utalentowanym i znanym rywalem. I tak mu to nie wyszło, bo Gallagher skontrował i posłał go na matę w jeden ze swoich wielu chwytów wyginających ciało, niczym Zack Sabre. I teraz niepopularna opinia. Uważam, że Gallagher>Sabre Jr. Jack posiada tą charyzmę, której Sabre nie ma, dzięki której może najprostszą rzeczą, jak ucałowanie Dahlii Black w rękę sprawić, że publiczność oszaleje.

 

Dave Mastiff vs Big Daddy Walter - First Round Match/Atlas Tournament Block A Match

Była to dotychczas najlepsza walka w turnieju o pas Atlas i najlepsza walka Mastiffa jaką widziałem. Typowa walka o ten pas, czyli dwóch dużych gości brawluje o niego.

 

Chris Hero vs Mark Andrews - First Round Match

To była najbardziej nahype'owana walka tego dnia i poziom tej walki na szczęście dosięgnął poziomu zainteresowania wszystkich. Duże propsy dla komentatorów, którzy sprawili, że ta walka przedstawiała historię. Historię gościa, który oddał dużo dla federacji i nigdy się nie poddawał. Nie były to kickouty, ponieważ kickout, ale jednak miały one jakiś sens i komentarz dał trochę sensu do tego. Andrews i Hero sprawili, że fani im jedli z rąk. Sprawili, że publika była dwa razy głośniejsza, niż zwykle, a to już o czymś świadczy, gdyż w Progress nie narzekają na brak reakcji. Nawet brzuch Hero nie przeszkadzał, ba! Nawet pomógł w tej walce, która jako kolejna poleciała standardem mały dobry vs duży zły. I chyba tylko Chris umie sprawić, że jak ten mały wygra, to może być to jego największe zwycięstwo w karierze. Hero już tak na dobre się zadomowił w tej roli, że na spokojnie może tak iść do końca swojej kariery i w zdecydowanej większości przypadków wyjdzie to tylko na dobre.

 

Sami Callihan vs Matt Cross - First Round Match

Oczywiście nie było tak świetnie jak wcześniej, ale także nie była to najlepsza walka obydwu panów.

 

Tommy End vs Rampage Brown - First Round Match

Kolejna krótka, ale przyjemna walka.

 

Origin (El Ligero & Nathan Cruz) vs London Riots (Rob Lynch & James Davis) - PROGRESS Tag Team Championship Match

To jedna z niewielu walk, gdzie nawalenie mnóstwa interwencji i jakiś innych brudnych zagrywek nie popsuło jej odbioru. Ale w sumie taki był cały reign Origin. Wracając do walki, to poziom ringowy był na dobrym poziomie. Poza lekkim botchem gościa od muzyki, to było dobrze.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/219/#findComment-405933
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

NJPW Dominion 19.06.16

 

(1) Togi Makabe, Yoshitatsu & Captain New Japan vs. Bad Luck Fale, Yujiro Takahashi & Hangman Page

Adam debiutuje w New Japan i dało się go zauważyć. Łańcuch, ataki na Yoshitatsu pokazują, że częściej będziemu go tutaj oglądać. Zaczyna od Captaina i dobrze, że się na nim nie zatrzymał.

 

(2) Tomohiro Ishii & YOSHI-HASHI vs. SANADA & BUSHI

Dobre momenty pomiędzy Ishii i BUSHI, po za tym nic wielkiego się nie działo.

 

(3) Hirooki Goto vs. “King of Darkness” EVIL

EVIL często dostaje walki singlowe i jest lepszy niż za czasów Watanabe, ale uważam, że jest za wysoko w New Japan. Przeciętny pojedynek i duże marnowanie potencjału Goto, oby ten feud już się zakończył.

 

(4) IWGP Jr. Tag Championship Elimination 4WAY Match: [47th Champions] Matt Sydal & Ricochet vs. [Challengers] Rocky Romero & Barreta vs. [Challengers] Kyle O'Reilly & Bobby Fish vs. [Challengers] Matt & Nick Jackson

Eliminacje przez górną linę dały dużą odmianę do ciągnącej się rywalizacji między tymi drużynami. Taktyka wyglądała trochę inaczej i wrestlerzy musieli mocno uważać by nie skakać przez górną linę. Co ważne nowy sposób eliminacji został wykorzystany i to w zaskakujący sposób. Dobrze się to wszystko oglądało, mimo że drużyny powtarzają się od jakiegoś czasu. Five times, to niech świadczy jak te pasy krążą.

 

(5) IWGP Junior Heavyweight Championship Match: [73rd Champion] KUSHIDA vs. [Challenger] Will Ospreay

Druga szansa Opreaya na zdobycie pasa, tym razem po wygranej w turnieju BOSJ i po zamieszaniu związanym z walką z Ricochetem. KUSHIDA nie wdał sie w szaloną wymianę spotów tylko skupił się na technicznym wrestlingu. Will oczywiście imponował swoją zwinnością, tylko bardziej podobały mi się jego pojedynki z Taguchim i Ricochetem. Kolejna okazja nie wykorzystana to teraz pora na znalezienie partnera i wsparcie dywizji Tagów. Title shot gwarantowany i lepsze to niż obijanie się w openerach z innymi juniorami.

 

(6) IWGP Tag Championship Match: [70th Champions] Tama Tonga & Tanga Loa vs. [Challengers] Jay & Mark Briscoe

Powrót Briscoe do New Japan, dobrze ich znów tutaj zobaczyć. Pojedynek jak ma możliwości Tongi i Loa dobry. Zastanawiałem się co dalej dla Adama i niedługo możemy mieć gorszych mistrzów niż Tavena z Bennettem.

 

(7) NEVER Openweight Championship Match: [11th Champion] Yuji Nagata vs. [Challenger] Katsuyori Shibata

Never say never z proma Nagaty, nie powinno dotyczyć tylko jego, ale całego New Japan, bo niektóre decyzje w ostatnich latach były bardzo zaskakujące. Świetnie sprzedana walka z całą tą historią Nagaty i wsparciem weterenów. Pod każdym względem lepsze starcie niż ich poprzedniej. Yuji momentami miał tyle energii jak młodzieniaszek, świetny przykład jak bez szaleństw ringowych można dać dużo emocji.

 

(8) IWGP Intercontinental Championship Ladder Match: [13th Champion] Kenny Omega vs. [Challenger] Michael Elgin

Koniec świata, są rzeczy które ciężko zrozumieć. Tylko po to by zaskoczyć fanów? Elgin miał być tylko przerywnikiem dla Omegi, który ponownie miał walczyć o pas z Tanahashim. Omega miał wszystko by być mistrzem dla obecnego New Japan, znany w USA operujący językiem angielski oraz japońskim, mocno działajacy w mediach społecznościowych i co najważniejsze bardzo dobry ringowy. Podobał mi się ten ladder match, urozmaicone, ciekawe spoty, wykorzystanie innych przedmiotów niż drabina. Do czasu końcówki mała ilość interwencji, a motyw z Bucksami na początku genialny. Końcowe zamieszanie wpasowało się w cały feud, ale popsuło historię jaką zbudowali przez cały pojedynek.

 

(9) IWGP Heavyweight Championship Match: [64th Champion] Tetsuya Naito vs. [Challenger] Kazuchika Okada

W ich poprzedniej walce pierwsze co mi przyszło na myśl to dwóch bardzo dobrych wrestlerów, ale brakuje chemii. Tym razem było o wiele lepiej. Naito przyjęty przez publiczność jak przystało na heela. W końcówce bardzo dużo emocji i do końca nie było wiadomo kto może wygrać. Kick out Raimakera wypadł bardzo wiarygodne, następną serię nie mógł już Naito przerwać, ale za to dużo nie stracił na tej porażce. Długo New Japan nie wytrzymała bez mistrzostwa dla Okady albo Tanahashiego. Wiele wskazuje, że dopiero w styczniu będzie można mówić o jakimś potencjalnym zagrożeniu dla Okady. Naito zapisał sie w historii NJPW, można było to jeszcze pociągnąć dłużej, ale i tak powinien być zadowolony z ostatnich miesięcy.

 

Najlepsze PPV New Japan od Wrestle Kingdom 10. Gdy już rozpoczęła się właściwa karta to ringowo ciężko się do czegoś przyczepić i ciężko wybrać mi najlepszą walkę. Inny niż zwykle spotfest Junior Tagów, szalony Ospreay, świetnia historia Nagaty i Shibaty, interesujący ladder match i na koniec bardzo dobry main event. Niestety wyniki ostatnich dwóch pojedynków mi się nie podobają. Czekam na uczestników Climaxa, bo nie widzę żadnego zdecydowanego faworyta. Może to początek misternego planu Okada vs Omega na WK11. Tylko nawet Styles nie main eventował w Tokyo Dome, a będzie Kenny?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/219/#findComment-405972
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

NJPW Dominion 6.19

 

Togi Makabe & Yoshitatsu & Captain New Japan vs Adam Page & Yujiro Takahashi & Bad Luck Fale

Page zadebiutował i widać, że się będzie kręcił wokół "elity" Bullet Clubu. A ten cały Tatsu to taki świetny łowca Bullet Clubu jest, że to aż ręce opadają. Trzej najwięksi jobberzy wieszają biednego kapitana, a ten to olewa.

 

Tomohiro Ishii & YOSHI-HASHI vs SANADA & BUSHI

Część 564548645468 potyczki pomiędzy Chaosem, a Ingobernablesami i o matko! YOSHI-HASHI kogoś odklepał! Normalnie święto narodowe.

 

EVIL vs Hirooki Goto

Ex-Watanabe dalej jest mierny jaki był, a Goto dalej jest w tym swoim upper midcardzie jak był. Mogliby dać mu szansę, zwłaszcza, jak WWE zabrało połowę main eventu z New Japan.

 

Matt Sydal & Ricochet vs Young Bucks vs Roppongi Vice vs reDRagon - IWGP Junior Tag Team Championship

Dali jakąś odmianę do odwiecznych walk pomiędzy tymi drużynami, czyli eliminację przez górną linę. Zawsze coś ciekawego, a i nawet się nie zawahali się tego użyć. Pasy oczywiście zmieniają właścicieli - to taka niepisana zasada ;)

 

KUSHIDA vs Will Ospreay - IWGP Junior Heavyweight Championship

Ospreay jako zwycięzca BOSJ oczywiście dostał walkę o pas i ku mojemu lekkiemu zaskoczeniu przegrana. Myślałem, że po tej walce o której mówił cały świat wrestlingu dadzą mu szansę na złoto, ale może na szczęście się wstrzymali. Pytanie co teraz? Do openerów wrzucać się go nie opłaca.

 

Tama Tonga & Tanga Roa vs The Briscoes - IWGP Tag Team Championship Match

Chyba nigdy się tak nie cieszyłem ze zwycięstwa braci Briscoe. Ba! Nawet bardziej się nie cieszyłem z tego, że Yujiro może będzie pretendentem do pasów. Nie, poważnie, Tanga Roa to jakieś totalne nieporozumienie. To chyba jedyny zawodnik z NJPW, gdzie nawet widok jego jobbowania by mnie nie cieszył. Niech go znowu weźmie w cholerę WWE, czy TNA.

 

Yuji Nagata vs Katsuyori Shibata - NEVER Openweight Championship Match

Świetna walka, gdzie Nagata pokazał, że pomimo tylu lat na karku, jeszcze nie stracił pary. Walka lepsza niż ich poprzednia miesiąc temu.

 

Kenny Omega vs Michael Elgin - IWGP Intercontinental Championship Match - Ladder Match

Na początek świetnie przedstawione zasady ladder matchu. Podobało mi się to :D Co do walki to było genialnie. Dali z siebie wszystko i dostaliśmy nie tylko spoty z drabinami. Zaskoczyło mnie to, że dostali tyle czasu. Ponad pół godziny walczyli. Kolejne zaskoczenie to zwycięstwo Elgina. Myślałem, że Kenny pozostanie mistrzem co najmniej do powrotu Hiroshiego, ale jednak dali niespodziankę. W sumie nawet dobrze dla Elgina, bo widać, że chłop się starał, by stać się over w Japonii. Tak swoją drogą to wracając do moich narzekań na Yoshitatsu, to właśnie w końcówce było widać, jakim świetny Hunterem jest. Dostał kopa praktycznie na dzień dobry. Nawet cholerny CNJ tak szybko nie padł. Tego też niech weźmie w cholerę WWE i TNA.

 

Tetsuya Naito vs Kazuchika Okada - IWGP Heavyweight Championship Match

Serio? Nie mając main eventerów właśnie marnują genialne momentum Naito. Po prostu fantastycznie, że nie mogą wytrzymać dwóch miesięcy bez pasa w posiadaniu Okady. Walka była lepsza niż ich poprzednia, ale ten wynik mnie nie zadowala. Strzelają sobie w stopę skoro tylko Okada jest main eventerem tam (nie liczę Tanahashiego, bo on już nie może walczyć o główny pas). Teraz będzie Climax i mam nadzieję, że broń Boże Okada nie wygra tego.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/219/#findComment-405987
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  57
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.03.2016
  • Status:  Offline

Dalej oglądam STARDOM, być może nie tyle ile gal bym chciał, ale się wciągnąłem. Kilka walk godnych polecenia:

 

Jungle Kyona vs Chihiro Hashimoto (Stardom Premium Star Wars in Nagoya 2016.06.05). Obie panie debiutowały w oficjalnych walkach około października ubiegłego roku. Była to walka tzw. wschodzących gwiazd, jedna reprezentowała Stardom, druga Sendai Girls. Dosyć nietypowa walka ze względu na styl jak na tą promocję, czyli power vs. power. Należy dodać, że Hashimoto jest byłą zapaśniczką. Panie zdecydowanie nie wyglądały na zielone i należy się spodziewać, że zajdą daleko.

 

Io Shirai & Kairi Hojo vs Meiko Satomura & Mika Iwata (Stardom Premium Star Wars in Nagoya 2016.06.05). Czyli znowu pojedynek Stardomu i Sendai Girls. Meiko to chyba jedna z najlepszych ciągle aktywnych reslerek, mimo tego jaki poziom reprezentują odpowiednio Shirai i Hojo, to ona zdominowała swoją prezencją ring.

 

Io Shirai vs Mayu Iwatani (Stardom Gold May 2016 at Korakuen Hall 2016.05.15). Czyli dwie topowe panie zatrudnione obecnie przez promocję. Obie panie często występują w duecie znanym jako Thunder Rock, który jest prawie nietykalny. Dosyć brutalny pojedynek, w szczególności jeśli wziąć pod uwagę czas trwania i narzucone tempo.

 

Hiroyo Matsumoto vs. Kairi Hojo (Fortune Dream 3 2016.06.14). Jedna z najbardziej rozpoznawalnych freelancerek vs jedna z czołowych reslerek Stardomu. Stylowo bardzo się panie różnią, Godzilla (Hiroyo) jest znacznie wyższa i większa od Hojo. Pojedynek spod stylu power vs. underdog, gdzie nie brakuje fragmentów by panie się pozabijały.

Edytowane przez Melville
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/219/#findComment-406399
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

WCPW Loaded #1

http://www.youtube.com/watch?v=PqyYx8OgLN0

"Hello, It's Hendry"

Nie będę się zbytnio rozpisywał o walkach, bo wszystkie cztery walki trwały poniżej 10 minut, więc wspomnę o innych kwestiach. Komentatorzy muszą się nauczyć zwalniać, bo przez całą galę ciągle się przekomarzają, zapominając czasem o samym komentowaniu walki. Green screen przy segmentach na zapleczu był okropny. Niczym w niesławnym "Amazing Bulk" (dla własnego zdrowia tego nie szukajcie na YT) Na szczęście potwierdzili, że na następnych tapingach tak źle już nie będzie. Kolejny minus to zbyt smartowa publika, która torpedowała większość prób stworzenia poważnej historii. Ogólnie to dobra pierwsza gala federacji od fanów dla fanów. Czy warto rzucić okiem? Tak, zwłaszcza, że to tylko niecałe 1,5 godzinna gala w całości dostępna na Youtube. A i nie przejmujcie się tym kartonowym pasem na miniaturce wideo. Zostanie on zabity pod koniec odcinka.

#PacittiClub

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/219/#findComment-406434
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PWG Prince

 

-Castle vs Cole- Komediowo nie wyszło. Liczyłem, że Dalton lepiej się pokaże, a dużo nie zrobili. Większą rzeczą było wyjście Adama, bo myślał, że wygrał - tu z kolei się nie zaśmiałem. Może ktoś inny ich doceni, ja się lekko zawiodłem.

 

-Elgin vs Kamaitachi- Sabre nie mógł się pojawić, więc zastąpił go... ech. Jak on tam trafił? PWG też będzie przyjmować "nowicjuszy" z NJPW? Żeby nie wyszło drugie ROH. Nie mogę powiedzieć, że mi się to starcie podobało. Plus dla Elgina - pokazał, że nie jest tylko bezduszną maszyną do zabijania i potrafi czasem kogoś przytulić.

 

-Scurll vs Andrews- Odstawcie NJPW, niech Brytole przejmą fedkę. Takich ludzi chcę tu oglądać. I takie walki. Technik Marty nie blokuje ofensywy Marka, a latajec potrafi też coś zdziałać na glebie. Fajne połączenie. O Andrewsie i kontraście PWG/TNA już pisałem...

 

-Lee vs Everett- ...a co o tym powiedzieć tutaj? X-Division, jaką chcę oglądać, jest poza Orlando. To jest absurd. Goście w Dixielandzie muszą się męczyć z nudnym bookingiem i w ringu wyglądają średnio, a u Goryli skradają show. Dla mnie walka gali. Jedna rzecz to wyczyny ringowe, druga - selling. Andrew zawsze pod tym względem był świetny, a dzisiaj Trevor też się momentami popisywał.

 

-Cobb vs Hero- Matanza to potwór. Co z tego, że jest mały. Fajnie wyglądało rzucanie Chrisem i sporo suplexów. Bo, jak wiadomo, Hero też mały nie jest. Dało się obejrzeć. Problem mam tylko z zakończeniem. Pierdoła, która mało kogo pewnie zaboli, ale nie chciałem już teraz oglądać porażki Jeffa, niezależnie od fedki ;)

 

-Elgin vs Galloway- Big Mike to na pewno nie "Big F'n Pussy". Nie miał rywala - znaleźli nowego i wystąpił. Ktoś inny zostaje sam - co tam, idzie jeszcze raz. Było wolno, ciężko się rajcować - to fakt. Ale szacunek dla Michaela za ratowanie gali, mieli pecha.

 

-Callihan vs Strong- Wytrzymałem do końca bez przewijania. Jak na moją niechęć do tych gości - i tak nieźle. Komuś się pewnie pojedynek spodoba. Miły był Knox, który znów nie tylko sędziował. No i Castle, dzięki któremu Sami nie był sam przeciwko Mount Rushmore. Tylko bromance mogli odpuścić :P

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/219/#findComment-406548
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

 

PWG Prince

"The Party Peacock" Dalton Castle vs. Adam Cole – Z początku pogrążeni w komedii I wznajemnym przedrzeźnianiu się, pod koniec uruchomili troche swoich skilli. Mam świadomość, że polubiłem tę walkę za sympatię do dwóch wrestlerów, nie ze względu na ich wkład tego wieczora. Stać ich na więcej.

 

Michael Elgin vs. Kamaitachi – Nie pierwszy raz to piszę, wiem, ale mały vs duży, to zestawienie, które w PWG wychodzi chyba zawsze. Wyszło i tutaj, a Kamaitachi zatarł negatywne wrażenie, jakie wywarł na mnie podczas RoH Best in the World. Wyglądał tu bardzo dobrze, a publika jadła im z ręki.

 

Mark Andrews vs. "The Villain" Marty Scurll – Ciekawe ile razy taki start dali w Anglii :wink: Widać, że dobrze się znają. Tylko, to nie miało żadnego znaczenia. To było One Man Show. Dawno nie widziałem, żeby ktoś tak skradł całą walkę. Markiem Andrews mogła być dmuchana lalka. Scurlla lubię coraz bardziej. Klasyczny heel.

 

Andrew Everett vs. Trevor Lee – Oglądając TNA, powoli zapominam, jak dobra jest ta dwójka. Fuck TNA?

 

"Mr. Athletic" Jeff Cobb vs. Chris Hero – Cobb ma jeszcze sporo nauki przed sobą, ale z nowych twarzy świata wrestlingu, to mój ulubiony prospect. Reprezentuje sobą w ringu to, co lubię. Ten styl mi zawsze odpowiadał, więc i rzucanie Chrisem, to chyba najlepszy moment gali. Nie ważne, kto ile fifraków zrobi w powietrzu, to zawsze dla mnie będzie najpiękniejsze – patrz początek promocyjnego filmiku PPV. Tempo mogłoby być lepsze, a i końcówka słabiutka, ale to wszystko do poprawy. Mam nadzieje, że PWG częściej będzie dawać mu szansę. Jeszcze wielu fajnych rywali go tu czeka. Gość kiedyś i tak wyląduje w WWE – tak, mimo wzrostu, bo ma prezencje.

 

Michael Elgin vs. Drew Galloway – Nudny brawl, ustawiony początkową gadką Drew. Dziwiło mnie, że walkę prowadził Elgin, bo to jego drugi pojedynek tego wieczora. Kolejny słaby finisz, bez emocji.

 

"Callihan Death Machine" Sami Callihan vs. Roderick Strong – Brak stawki, zmęczenie galą, i już niekoniecznie chciało się to oglądać. Znane sztuczki starych psów? :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/219/#findComment-406555
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  238
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.05.2011
  • Status:  Offline

PWG Prince

 

-Castle vs Cole- Tak sobie myślę i dochodzę do wniosku, że od powrotu po kontuzji Adam nie zrobił jeszcze takiej walki która na prawdę by mnie zachwyciła. Ta też taką nie była.

 

-Elgin vs Kamaitachi- a ta walka z kolei bardzo mi się podobała. Do Japońca podchodziłem ze sporym dystansem, ale tą walką mnie do siebie przekonał, Elgin również nie zawiódł i wyszedł fajny pokaz.

 

-Scurll vs Andrews- Chyba najlepsza walka na gali. Kilka prób i na koniec było czuć, że submission Scurlla ma moc. Dobra chemia ringowa, charyzma i kontakt z publiką Scurlla i można być zadowolonym.

 

-Lee vs Everett- A tu jestem zawiedziony. Nie czułem tej chemii. Jak jeszcze lubię Lee bo potrafi zaangażować w walkę publikę, tak Everett w żaden sposób mnie nie ciekawi. Ot zwykły szary skoczek, których jest na pęczki. Jeszcze co do Lee. Wystarczyłoby żeby TNA dało mu się tak podroczyć z publiką i nie trzeba było by mu dawać Helmsa.

 

-Cobb vs Hero- Pierwszy raz widzę Cobba nie jako Matanze i powiem szczerze, że wypadł o wiele lepiej niż w LU. Wykonywanie power movesów na takim miśku jak Hero tylko pogłębia dobre wrażenie. Hero na swoim stałym bardzo dobrym poziomie, ale i tak nie mogę mu darować, że przez niego musimy się tak męczyć z Romeo :P

 

-Elgin vs Galloway- Oj nie było to dobre. Nie fatalne, ale dobre też nie. Szkoda, że nie mieli nikogo w zapasie na zapleczu.

 

-Callihan vs Strong- Podobało mi się. Mam tylko zastrzeżenia do tego ruchu Stronga, w którym zrzuca sobie rywala z powietrza na kolana. Już dawna nikt czysto nie spadł.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/219/#findComment-406564
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

PROGRESS Chapter 31: All Hail The New Puritans

 

Big Damo & Joe Coffey vs Rampage Brown & Mikey Whiplash - Atlas Championship Block A lub B

Marna walka, gdzie to Rampage musiał wykonywać całą robotę za heelowego Whiplasha. Ten cały turniej o pas Atlasa to jak na razie niewypał. W założeniu pomysł dobry, ale w praktyce wchodzi na to, że to jest turniej po to, żeby duzi panowie się ze sobą powalczyli, niż o wygranie pasa.

 

Damon Moser vs Zach Gibson

Nareszcie Moser dostał jakiś charakter i cel w swoim życiu, co sprawia, że jakiś cel ma oglądanie jego walk. I to była jego najlepsza walka jaką widziałem, ale to pewnie dzięki dużo lepszemu od niego Gibsonowi.

 

Pollyanna vs Dahlia Black

Obie panie mają dobrą chemię ringową ze sobą, więc oczekiwania były duże. Jednak było trochę przestojów, ale walka była niezła.

 

London Riots (Rob Lynch & James Davis) vs Dazzler Team (Darrell Allen & Earl Black Jr.) - PROGRESS Tag Team Championship

Nie jestem zbytnio fanem Riotsów, a Dazzlerzy to w ogóle latają mi koło dupy, ale źle nie było.

 

The Dunne Brothers (Pete & Damien) vs FSU (Mark Andrews & Eddie Dennis)

Spotfest na dobrym poziomie. Lepiej by było gdyby to była walka o pasy tag teamowe, no ale mistrzowie są inni. Pete Dunne dalej zaczyna mi się ringowo podobać i nawet się cieszę, że się dostał do BOLA.

 

Mikey Whiplash vs Pastor William Eaver

Głównie to był brawl, czyli coś w czym Whiplash jest dobry, a Eaver raczej nie, który ma fajny gimmick, ale jeszcze ringowo musi się mocno rozwinąć.

 

Marty Scurll vs Chris Hero - PROGRESS Championship

Gala jednej walki, czyli właśnie tej. Wcześniej pisałem o tym jak Hero lepiej sobie radzi z mniejszymi zawodnikami, więc zastanawiałem się jak rozwiążą tą walkę. Odpowiedź była prosta - Scurll=Hero.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/219/#findComment-406620
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Droga do PROGRESS Chapter 36

Razem z Schoopem, Przemk0 i Lukim jadę na wrześniowe PROGRESS w największej hali w ich historii z pojedynkiem Ciampa vs. Sabre Jr. Pora zapoznać się szerzeń z federacją i obejrzeć kilka poprzednich gal.

 

PROGRESS Chapter 26

Damian O'Connor & Joe Coffey vs. Darrell Allen & Earl Black Jr. vs. Sweet Jesus (Chuck Mambo & William Eaver) vs. The Origin (Dave Mastiff & Zack Gibson)

Dużo wrestlerów, szybka akcji i ciężko coś więcej powiedź o występie poszczególnych osób. Sweet Jesus od razu rzucają się w oczy i stylizacja wzbudza szacunek. Starcie dwóch dużych chłopców to taki mały smaczek.

 

Bubblegum vs. Jack Sexsmith

Sexsmith miał dobre wejście, rozbawił publiczność. Później było trochę gorzej. Śmieszne momenty były, ale w większości przypadków to przegięcie. Oglądanie gołych dup wrestlerów to nie dla mnie. Nie o to chodzi w rozrywce.

 

Dahlia Black & TK Cooper vs. Morgan Webster & Pollyanna

Wszystkich widziałem w akcji po raz pierwszy i zostałem pozytywnie zaskoczony. Rozpoczęli dość spokojnie nic nie wskazywało na coś ciekawego. Znana historia walki płci im się udała. Szaloną końcówką kupili mnie i publiczność, która zgotowała im owację na stojąco.

 

Jack Gallagher vs. Timothy Thatcher

Styl Thachera sprawia, że niektóre jego pojedynki są rewelacyjne, a niektóre przeciętne. Ten można spokojnie zaliczyć do tych drugich. Był techniczny wrestling, ale na poziomie który nie mógł wielu zachwycić. Zabrakło przyśpieszenia w końcówce i ciekawych spotów.

 

Mikey Whiplash vs. Rampage Brown

Nie podeszła mi ta walka, dużo brawlu i wolne tempo. W końcówce kilka mocniejszych bumpów, ale nie wiele zmieniło to w ocenie tego pojedynku.

 

James Davis vs. Tommy End

End klasa, niestety Davis nie dorównał mu i pojedynek wyszedł conajwyżej przeciętnie.

 

PROGRESS Title Match

Marty Scurll © vs. Mark Haskins

Z proma wynikało, że feud trwa już od dłuższego czasu. Dwóch czołowych wrestlerów z Europy i nie mogło być słabo. Marty robił świetną robotę jeszcze bardziej budując ich konflikt. Dużo emocji w końcówce, która głównie opierała się na pokazaniu, który submission jest lepszy.

 

 

Przeciętna gala skupiająca się głównie na brytyjskich wrestlerach, bez dużej ilości zagranicznych gwiazd. Zadziwijąco dobrze wyszedł mix tag, a zdecydowanie najlepszy był main event. Publika była smartowa, tylko spodziewałem sie lepszej atmosfery i więcej ciekawszych chantów.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/219/#findComment-406655
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

No bo żeś wziął galę z Manchesteru, a tam to zazwyczaj gorsza publika, niż w Londynie. Trzeba było sobie wybrać numerek 25 lub 27, o wiele lepsze były. A te video proma przed main eventami zazwyczaj tak wyglądają, że niby feudują ze sobą od dłuższego czasu, ale tak na prawdę to Haskins (z tego co pamiętam) tylko sobie wygrał walkę o pretendenta.

 

Droga do PROGRESS Chapter 36

Razem z Schoopem, Przemk0 i Lukim jadę na wrześniowe PROGRESS w największej hali w ich historii z pojedynkiem Ciampa vs. Sabre Jr. Pora zapoznać się szerzeń z federacją i obejrzeć kilka poprzednich gal.

Swoją drogą, to dałoby jeszcze do was jakoś dołączyć?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/219/#findComment-406707
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

No bo żeś wziął galę z Manchesteru, a tam to zazwyczaj gorsza publika, niż w Londynie. Trzeba było sobie wybrać numerek 25 lub 27, o wiele lepsze były.

 

27 będę oglądał następną może uda sie wszystko nadrobić do 36.

 

Maxi4 napisał/a:

Droga do PROGRESS Chapter 36

 

Razem z Schoopem, Przemk0 i Lukim jadę na wrześniowe PROGRESS w największej hali w ich historii z pojedynkiem Ciampa vs. Sabre Jr. Pora zapoznać się szerzeń z federacją i obejrzeć kilka poprzednich gal.

 

Swoją drogą, to dałoby jeszcze do was jakoś dołączyć?

 

Jak najbardziej, biletu obok nas nie dostaniesz, ale można jeszcze kupić. My mamy w stalls jakoś 4-5 rząd. Bilety są drukowane, nie ma dodatkowych opłat za wysyłkę.

http://www.ticketweb.co.uk/event/progress-wrestling-tickets/226391

 

Ja lecę z Gdańska w niedzielę rano, a Przemk0 z Warszawy też rano. Wracamy następnego dnia rano. Jak ostatnio Przemk0 patrzył lot w obie dwie strony był za 200 zł.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/219/#findComment-406732
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      Bardzo mi się podoba to, że TNA na początku przypomina co się działo w poprzednim tygodniu. Często bywa, że nie pamiętam co było w poprzednim tygodniu.. Moose na Genesis będzie miał swoją wersję pasa X-Division czyli TNA zaspoilerowało nam wynik walki. Tak mi się wydaję. Ogólnie bardzo dobry iMPACT dużo dużo lepszy odcinek niż z tamtego tygodnia. Genesis zapowiada się świetnie. Nie mogę się doczekać.   
    • MattDevitto
      Na razie na SD w karcie jest tylko jeden match + ma pojawić się Tiffany
    • KPWrestling
      Ten pojedynek to szansa na rehabilitację przed gdyńską publicznością po nieudanym starcie w turnieju. Zarówno Leon Lato, jak i Eryk Lesak, przegrali swoje walki ćwierćfinałowe w boju o tytuł pretendenta do mistrzostwa KPW. Nie zmienia to jednak faktu, że obaj pozostają w dobrej dyspozycji. Eryk toczył bardzo wyrównany bój z Filipem Fuxem i momentami wydawało się, że przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę. Leon Lato po listopadowej porażce zaliczył z kolei wygraną na włoskiej ziemi, pokonując Lello Boy Jonesa na gali Wrestling Megastars Main Event. Czy Eryk Lesak jako ten większy i silniejszy zdominuje przeciwnika i nie pozwoli mu na rozwinięcie skrzydeł, trzymając go w walce na swoich warunkach? Czy też Leon Lato wykorzysta szybkość, spryt i fantazję, zaskakując Lesaka i dopisując kolejne zwycięstwo do swoich statystyk? Jedno jest pewne - dla obu liczy się tylko zwycięstwo i zrobią w ringu wszystko, by je odnieść. Eryk Lesak vs. Leon Lato Instagram: heelesak leon.lato Gala Wrestlingu: KPW Arena 27 24 stycznia 2025 Nowy Harem Gdynia Ostatnia pula biletów: https://kpw.kupbilecik.pl/ Przeczytaj na oficjalnym fanpage KPW.
    • KL
    • Attitude
×
×
  • Dodaj nową pozycję...