Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

New Beginning in Niigata

 

Komedią jest kolejna zmiana u trójek. Nie obejrzałem tej walki, bo nie widziałem nawet takiego sensu. Bullet Club jako mistrzowie mogli mieć nawet fajny title run, a tak znowu Yano i Briscoesy przy pasach na minimum miesiąc.

 

Anderson i Gallows przegrywają i teraz pewnie czas na odejście i WWE.

 

IWGP Junior Heavyweight Championship: Kushida vs Bushi - *** i 1/2

Nic szczególnego, bo Bushi nie jest osobą, która mogłaby zrobić bardzo dohrą walką. Wiadomo że to tylko rywal na jedno ppv i po new japan cup powinien wyklarować się kolejny naturalny pretendent. Kto nim będzie? Chętnie widziałbym kogoś z dwójki Bobby Fish-Kyle O'Reilly zwłaszcza, że odrzuci to ich na pewien czas od rywalizacji o tytuły drużynowe.

 

IWGP Intercontinental Championship: Kenny Omega vs Hiroshi Tanahashi - **** i 3/4

Nie wierzyłem w czystą wygraną Omegi a to się stało i zrobił on to czego nie udało się Stylesowi oraz Andersonowi. Sama walka stała na niesamowitym poziomie a Selling Kennego wręcz urwał jajca. Tana nie mógł raczej tego wygrać przez ostatnie doniesienia o jego kontuzji więc Bullet Club ponownie ma jeden z dwóch najważniejszych tytułów mistrzowskich. Co ciekawe przez jakąś godzinę pierwszy raz od początku swojego istnienia nie mieli oni żadnego tytułu mistrzowskiego.

 

.................................

 

Uff bardzo dobrze ze długo nie zabawił w nudnym NOAH, ale z deszczu pod rynne i trafił, do max chujowego obecnie AJPW. +dla tej podupadłej promocji bedzie, ale napewno nie dla zawodnika.

Ten zawodnik zasługuje, w koncu na wybicie do jakiejs prawdziwej promocji, w BJW naprawde mial dobre runy, ale ta promocja, tez podupada, ja bym go najcetniej zobaczyl w NJPW, jedynie tam jesli cho o dalsza kariere w Japonii( bo do DG nie pasuje)

 

Według mnie trochę przesadzasz, bo o ile NOAH faktycznie nie może się równać z NJPW a pewnie nawet z Dragon Gate to w ostatnich miesiącach przynajmniej main eventy głównych gal naprawdę są na bardzo dobrym poziomie. Przez zdradę Sugiury, który niejako stał na czele federacji w feudzie z czołową stajnią oraz przez powrót Shiozakiego stało się tam ciekawie. Sekimoto mógł być fajnie wmieszany w konflikt i po przegranych Maru to on nareszcie mógł tam stać się mistrzem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/214/#findComment-398528
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Walcza tam weterani, ktorzy juz dawno swietne matche maja za soba, akurat ogladam main eventy i walki o pas Jr, czyli 2matche tylko, bo reszta kart to kpina.

Owszem Marafuji, Suzuki czy jeszcze ktos, bo Go to moze wroci do formy, ale to za malo by ruszyc promocje, szczegolnie ze nie zzawsze im walka wyjdzie. A promocja wciaz bedzie dzialac w main evencie opierajac sie na 3,4 wrestlerach?

A moze jak 2lata temu, przyjdzie ktos z openerow NJPW i bedzie szalal z pasem przez pol roku. Ta promocja dawno, sie spierdolila i nie widac swiatelka w tunelu, jest garstka jeszcze tam dobrych weteranow i tyle.

Taiji Ishimori to jedyny zawodnik, ktory ma jeszcze szanse gdzies sie pokazac i szczerze sie tam marnuje.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/214/#findComment-398533
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  643
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.09.2014
  • Status:  Offline

Czy ktoś mógłby mi przybliżyć trochę o co chodzi z Goto? On jest facem czy heelem? I czy kop od Shibaty to był shoot? (Nie oglądałem tej walki)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/214/#findComment-398861
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PWG All Star Weekend 11 - Night 1

 

-Andrews vs Taylor- Takie zwyczajne to było. Chuck bez komedii, za to Mark nadal świetny i zastanawiam się, czy to na pewno jego oglądam w TNA. Jakby miał tam zapisane w kontrakcie: "ogranicz się".

 

-Ricochet vs Scurll- Znowu bez fajerwerków. Ciut lepiej ringowo niż poprzednicy, za to za długo. Zaczynam się męczyć. Mieli parę przebłysków, ale overall... Nie wrócę do tego.

 

-Wolves vs Cage/Elgin- Coraz gorzej. To już było ewidentnie "tygodniówkowe starcie". Tyle że w TV by dostali mniej czasu i może byłoby to strawne. Po skończeniu gali nie pamiętam z tego nic.

 

-Callihan vs Gulak- Nigdy za Samim nie przepadałem. Plus, bo to krótkie starcie i nie było takie same, jak wszystko wcześniej. Wrócił, wygrał, pogadał, pa.

 

-Lee vs Ospreay- Zaczyna się robić lepiej, choć i tu musieli coś odwalić. Trevor heeluje. Nie byłoby tragedii, jakbym wcześniej nie widział na tej gali Scurlla. Lee wypadł jak jego gorsza kopia. Na całe szczęście w ringu się jakoś broni. No i był tu Will. O niego się martwić nie trzeba.

 

-Bailey vs Omega- Poziom skoczył. Było parę momentów, które strasznie spowalniały całość, ale nadrabiali to. Kenny pasuje do PWG, jego durne hadoukeny i piły mechaniczne to tutaj perfect. Normalna akcja też była dobra, oboje działali, dorzucili jeszcze śmietnik dla odmiany i mamy coś, co nie usypia, najs ;)

 

-Young Bucks vs Ciampa/Gargano- Zlepek z NXT się nieźle sprawdza. Singlowo są nadal lepsi, ale tak też dają radę. A z Bucksami już nie mogli nic spieprzyć. Walka gali, wreszcie nie czułem się senny ani przez moment. Ring, rozrywka, było wszystko.

 

-Strong vs Sydal- Wracam do snu. Roddy vs lotnik, nie dajmy mu się odrywać od ziemi. Może komuś się spodoba, tragedii nie było, ale wróciła mi senność z wcześniejszej części karty.

 

Powrót Cole'a na koniec to jedna z lepszych rzeczy na tej gali. Mogę ją postawić, równając z walkami, na miejscu nr4, może i 3. Źle to świadczy o całości.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/214/#findComment-398889
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

PROGRESS Chapter 25 - Chat Shit Get Banged

 

The Origin (Nathan Cruz & El Ligero) vs F.S.U. (Eddie Dennis & Mark Andrews) - PROGRESS Tag Team Championship

Dobra otwierająca walka. Drużyna Dennisa i Andrewsa zawsze dostawała duży pop od publiki,a Origin z łatwością przychodzi nienawiść publiki. Zwłaszcza Cruz, który idealnie gra swoją rolę.

 

Tyler Bate vs Damien Dunne - Natural Progression Series 1/4 Final

Bardzo podobała mi się ta walka. Dobra, niespełna 10 minutowa walka, po której Dunne znowu awansował do półfinałów. Bate, jak na swój wiek jest strasznie dobry i nie psuł walki, kiedy kontrolował poczynania przeciwnika w ringu. Będę tych dwóch panów wyczekiwał na kolejny ich występ.

 

Rob Lynch vs Michael Dante

Typowy strong style'owy mecz, ale po tych dwóch gościach niczego innego spodziewać się nie można. Była to walka, która miała ustalić jedną z dwóch stypulacji walki SDS z London Riots na Chapter 27.

 

Mark Haskins vs Zack Gibson

Dobra walka. Obu gości mi się przyjemnie ogląda, jak wymieniają się różnymi submissionami. Haskins zaskakuje swoją zwinnością, zaś Gibson to kolejna osoba, którą publika uwielbia nienawidzić. Jest świetny w tym co robi i fani dają temu wyraz, co słychać i widać.

 

"Flash" Morgan Webster vs Peter Robinson

Po odejściu od Jimmy'ego Havoca, Robinson nie umie sobie znaleźć miejsca. Tak, dalej jest tym najbardziej hardkorowym gościem, ale bez Havoca, nie ma on żadnego celu. Fani oczywiście byli za Websterem i od początku zaskakiwał przeciwnika swoją zwinnością i szybkością. Ciekawi mnie, gdzie teraz obaj zawodnicy się w karcie na przyszłe gale znajdą, bo dotychczas, to tak bez celu walczą.

 

Pollyanna vs Toni Storm vs Dahlia Black vs Jinny

To była bardzo fajna, chaotyczna walka, która pomimo kilku botchy, zasłużyła na to miejsce w karcie. Świetny moment w którym Pollyanna założyła na trzech przeciwniczkach, trzy różne submissiony w jednym momencie.

 

William Ospreay vs Marty Scurll - PROGRESS Championship - No DQ

Ta walka była fantastyczną kontynuacją ich rywalizacji na brytyjskiej scenie wrestlingu. Tylko tym razem Scurll umiejętnie wykorzystał ten rodzaj walki, by praktycznie zniszczyć Ospreaya. To było bardzo ekscytujące pół godziny. Wiem, że nie każdemu ta walka może się spodobać, ale dla mnie miała ten posmak bardzo ważnej walki, a nie takiej, gdzie pretendenta wzięli tylko dlatego, żeby pas był na gali broniony. Polecam.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/214/#findComment-398892
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Czy ktoś mógłby mi przybliżyć trochę o co chodzi z Goto? On jest facem czy heelem? I czy kop od Shibaty to był shoot? (Nie oglądałem tej walki)

 

Goto przeszedł heel turn atakując Okadę na konferencji prasowej. Później poprawił na galach Road To, a na samym New Beginning pracował jako heel. Dalej pracują nad jego postacią, bo Okada już dwa razy proponował mu przejście do jego stajni Chaos. Goto na razie odmawia, ale historia między nimi jest kontynuowana i bardzo możliwe, że jeszcze raz będą ze sobą walczyć o pas IWGP Heavy. Cała historia ich feudu przed New Beginning jest przedstawiona w poniższym promie. Nie trzeba znać japońskiego, obrazki mówią wszystko.

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/214/#findComment-398917
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PWG All Star Weekend XI Night 1

 

Mark Andrews vs. Chuck Taylor - Kilka fajnych fruwajek od Mandrewsa i mało żartów od Chuckyego. To był taki stary, dość bezbarwny Chuck. Fajny finish, ale nie stęskniłem się za PWG aż tak, żeby zapomnieć jaki tu poziom jest prezentowany. To jeszcze nie było to.

 

Ricochet vs. "The Villain" Marty Scurll – A to już jak najbardziej wpisuje się w kanon. Fajne akcje, trafne chanty i rozrywka. Scurll strasznie mi podszedł w PWG. Nie sądziłem, że ten Party gamoń z Bootcampa będzie w stanie być tak ciekawą postacią. I zgadzam się, ja też widziałem gdzieś te spodnie! Świetnie wyszedł ten kick na stojącym na rękach Ricochetcie.

 

American Wolves (Eddie Edwards & Davey Richards) vs. Unbreakable F'N Machines (Brian Cage & Michael Elgin) – Dobitnie pokazali tu, którzy są prawdziwym teamem, a ktorzy tylko walczą w drużynie. Wilki zaoferowali mnogość akcji łączonych, a Elgin z Cagem są jak dwa silne chłopy, ale singlowe. W każdym bądź razie miło widzieć Wilków w bardziej naturalnym dla nich otoczeniu :wink: Przyzwoity Tag Team Match, ale trochę za mało emocji.

 

Sami Callihan vs. Drew Gulak – Świetna energia u Callihana, ale walką to ciężko nazwać. Gulak dostał niewiele do roboty. Byl jak gloryfikowany jobber.

 

Trevor Lee vs. Will Ospreay – Ricochet nie latał jakoś specjalnie dużo w swoim starciu, to Ci którzy się tym faktem zawiedli, mogli nacieszyć oczy Ospreayem. Walka przyzwoita, za co chwała Trevorowi, dbającemu o reakcję ludzi.

 

"Speedball" Mike Bailey vs. Kenny Omega – Wieczny underdog musiał walczyć z Omegą I jego piłą łańcuchową. Teksańska parodia nie trafiła w moje gusta, choć publika zdawała się bawić przednio. Za mało wiarygodnych near-falli – kolejny już raz na tej gali.

 

The Young Bucks (Matt & Nick Jackson) vs. Tommaso Ciampa & Johnny Gargano – Jak na Young Bucksów, to bardzo przeciętny pojedynek. Ciampa i Gargano, to kolejna zbieranina, nie Tag Team. Zaprezentowali bardzo mało, a na pierwszy plan wysuwa się kciuk w odbycie (na Drągowskiego), co nie świadczy zbyt dobrze o walce.

 

Roderick Strong (Champion) vs. "Reborn" Matt Sydal (Challenger) – Pretendent może z przypadku, ale czysto wrestlingowo, to bardzo przyjemny pojedynek. Sydal wykręcał dobre kontry, Strong... był sobą, ale bez przesadnego parteru (czyli ten lepszy Roddy). Miły akcent, który jednak nie uratuje przeciętności całej gali. Noc 1 uważam za jedno ze słabszych doświadczeń z federacją Guerilla.

 

PWG All Star Weekend XI Night 2

 

Kikutaro vs. Chuck Taylor – Świetna walka. 10/10

Kikutaro vs. Chuck Taylor II – Kiepska komedia, jak nowe filmy Adama Sandlera. Comedy Wrestling pozbawiony wartościowych żartów. Wynudziłem się.

 

"The Villain" Marty Scurll vs. Timothy Thatcher – Tutejsze żarty już były mniej inwazyjne i nie tak wymuszone = zabawniejsze. Mimo to, dalej miałem delikatny przesyt tego humoru. Zabiło to całkowicie tempo i w efekcie dało festiwal technicznego wrestlingu w slow-motion. Fatalna końcówka.

 

Tommaso Ciampa & Johnny Gargano vs. Unbreakable F'N Machines (Brian Cage & Michael Elgin) - Wreszcie PWG, na jakie czekam i jakie lubię oglądać. Podobała mi się demonstracja mocy Maszyn. Sporo powerhouse’owego wrestlingu i wręcz dominujące zwycięstwo. Gargano z Ciampa mieli niewiele do powiedzenia. Taki statement, jakby Elgin z Cagem byli szykowani na mistrzów.

 

Mark Andrews vs. Ricochet – Mimo porażki, to Andrews „wygrał” w tej walce. Pokazał się z tak dobrej strony, że PWG pewnie będzie go pakować do samolotu z resztą Anglików tak często, jak to możliwe. Niekiedy ludzie dostają powołanie, ale nie są w stanie sprostać wyzwaniu – Mandrews powinien zostać na dłużej. Aż przykro się robi, jak człowiek sobie uświadomi, co robic z nim TNA.

 

Trevor Lee vs. "Reborn" Matt Sydal – Emocje, kontry, near-falle – dobry wrestling. Wreszcie jakaś konkretna końcówka, gdzie Lee kradnie zwycięstwo. Coraz bardziej mu do twarzy w roli heela. A Sydal powinienen dostać wyróżnienie za solidny pokaz w oba wieczory – wielu tak wyróżnionych byśmy nie znaleźli.

 

Kenny Omega vs. Will Ospreay – Omega jest idealnie skrojony pod PWG. Gość uwielbia sobie robić jaja, a przy tym jest świetnym wrestlerem. Piłe powinien sobie darować, bo cała reszta byla bardzo fajna. Jedna z moich ulubionych gal, z obu tych wieczorów. Wreszcie satysfakcjonująca liczba near-falli i od razu widać było, jak to podkręcało emocje.

 

Mt. Rushmore 2.0 (Adam Cole, Roderick Strong, & The Young Bucks (Matt & Nick Jackson)) vs. "Speedball" Mike Bailey, Chris Hero & World's Cutest Tag Team (Candice LeRae & Joey Ryan) – Hero jest coraz grubszy. Aż źle się na niego patrzy. Fatalnie się zapuścił. Walka to typowy dla federacji chaos. Co kto lubi. Taki Armagedon wychodził już im lepiej – nie było Ryanów czy Candiceów. KO uratował show.

 

Generalnie ten All Star Weekend był jednym ze słabszych doświadczeń z PWG, odkąd ich śledzę – a to już kilka ładnych lat.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/214/#findComment-398970
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

PWG All Star Weekend - Noc 1

 

Mark Andrews vs Chuck Taylor

Nudnawo coś. Andrews w formie jak zawsze, jednak Chuck w ogóle nie śmieszny był. Jak na jego poziom to słabiutko.

 

Ricochet vs Marty Scurll

Dużo lepiej niż poprzednia walka, jednak walka ta nie była genialna. Było jednak więcej rozrywki, dzięki czemu publika bardziej kupiła tą walkę, niż poprzednią. Nie tylko Marty gdzieś te gacie widział, no ale oczywiście to przypadek był 8-)

 

American Wolves vs Unreakable F'n Machines

I znowu poziom gorzej. Takie typowe starcie, gdzie nikt się nie postarał zbytnio. Zwłaszcza Cage i Elgin, bo wilki już tak zgrane są ze sobą, że źle zawalczyć nie mogą.

 

Sami Callihan vs Drew Gulak

Sami po odejściu z WWE wreszcie ma gdzie wyładować swoją energię. Tak jak zrobił to tutaj, squashując, niestety, Gulaka. Dostał dobrą reakcję, ale fani reagują tak na każdy powrót.

 

Trevor Lee vs William Ospreay

Wreszcie PWG zaczyna przypominać poziomem PWG. Trevor z jakiegoś powodu jest heelem, no ale do poziomu "Villiana" nie doszedł. Lecz na szczęście nadrabiał to ringowo. A Ospreay? Polatał sobie jak zwykle.

 

Mike Bailey vs Kenny Omega

Piła łańcuchowa wróciła i dobrze, że wróciła do PWG, bo tu w przeciwieństwie do New Japan, pasuje idealnie. Lecz jednak Omega bez Bucksów przy ringu, to ten gorszy Omega. Średnia walka, ale publika bawiła się dobrze.

 

Young Bucks vs Tommaso Ciampa & Johnny Gargano

Drużyna prosto z NXT dobrze się spisuje walcząc razem. Osobno są lepsi, ale w drużynie narzekać nie mogę na nich. Jak na tą galę, to najlepsza walka, jak na Bucksów, to mieli dużo więcej lepszych walk.

 

Roderick Strong vs Matt Sydal - PWG Championship

Sydala w PWG nie kupuję, a Stronga bez dobrego przeciwnika ogląda mi się okropnie. Wiem, że to był pretendent typu "żeby była walka o pas", no ale mogli jakiegoś Gargano dać, cze Ciampę, to już by się lepiej to oglądało. Najciekawsze oczywiście działo się po walce i zaczynają się pojawiać spięcia w Mount Rushmore. Ciekawe ile czasu minie zanim Roddy od nich odejdzie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/214/#findComment-398984
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Coś czuje, że każdy kolejny post o PWG All Star będzie zawierał słowa : "nuda", "słabo" "nie przypominało PWG" itd dlatego dla równowagi napisze, że to była jedna z lepszych gal od PWG w ostatnich latach (być może fakt, iż czekałem na to DVD tak długo trochę zakłamuje obraz bo człowiek przyzwyczaja się do pojedynków z RAW). Poziom komediowy był rewelacyjny i nawet w "poważnych" walkach się sprawdzał, segmenty na zapleczu (wreszcie!) rewelacyjne, publika chyba najlepsza w 2015 no i świetne (za wyjątkiem może 3-4 pojedynków) walki, gdzie Osprey vs Omega otarł się o *****.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/214/#findComment-398986
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PWG All Star Weekend 11 - Night 2

 

-Kikutaro vs Chuck Taylor- Totalnie durny comedy match. Parę razy się uśmiechnąłem, ale jednocześnie zastanawiałem się, co trzeba było brać, by wykminić takie rzeczy. Jedni pokochają, inni znienawidzą ;)

 

-Scurll vs Thatcher- Fajne techniczne starcie, do którego Marty dodał trochę od siebie, dzięki czemu nie było to tylko tarzanie się po macie. Zróżnicowanie jest potrzebne. Timothy to poważny killer, potrzebował kogoś mniej poważnego. I to combo wypaliło.

 

-Elgin/Cage vs Ciampa/Gargano- To chyba wina gigantów. Strasznie mnie nudzą. Nie było to gorsze od walki z Wilkami, ale i tak nic ciekawego się tu nie wydarzyło.

 

-Andrews vs Ricochet- Dwóch świetnych lotników. Zrobili to, co potrafią najlepiej. Fakt, nie ma tu takiej chemii, jak na linii Mark-Will, tempo też nie powaliło, jednak nie żałuję, że to obejrzałem. Lepsze niż niemal całe Night 1.

 

-Lee vs Sydal- Matt mógł się trochę rozpędzić, pokazał, że walka ze Strongiem to była tylko pojedyncza wpadka ;) Jedyny problem z tym starciem to miejsce w karcie. Zamieniłbym ich z poprzednikami, bo na ich tle mieli ciężkie zadanie.

 

-Omega vs Ospreay- No i mamy urywacza jajec. Wygrali cały ten weekend. Will - wiadomo, genialny latajec. Kenny - nie dość, że ogarnia komediowo, to w ringu też bardzo dobry. Razem stanowią mieszankę wybuchową. Nie mam się czego dowalić, były popisy ringowwe, był entertainment, była nawet piła mechaniczna na jajach. Czego jeszcze chcecie? :D

 

-Guerilla Warfare- Chaos nie do ogarnięcia. Czego tu nie było... Stoły, drabiny, krzesła, łokieć z pinezkami, śmietniki, walczący Rick Knox, Excalibur, O'Reilly, nawet Kikutaro... Ciężko to porównać z wcześniejszymi walkami, ale jako show to było piękne. Jak niemal każde tego typu starcie w PWG.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/214/#findComment-398994
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

PWG All-Star Weekend 11 Night 1

 

Mark Andrews vs Chuck Taylor

Mnie tam ten pojedynek się podobał. Mandrews mnie zdumiewa, mam wrażenie, że nie oglądam w TNA tego samego high flyera, gość jest genialny. Chucky robił za powerhouse'a... mało żartów z jego strony ale ogółem, nawet jeśli jest to cecha przypisana do pojedynków Taylora, nie uznaje jej za must have. Dobry wrestling, dobrze się bawiłem.

 

Marty Scrull vs Ricochet

Marty chyba wyrasta na mojego ulubionego Brytola w PWG. Gość jest świetnym wrestlerem i ma charyzmę. Dał bardzo fajny pojedynek z Ricochetem... co niby trudne nie jest ale chodzi mi ogółem o to, że The Villian strasznie mi się podobał w tym pojedynku. Zrobił z siebie świetnego heela a tekst o spodniach Pumy był świetny.

 

American Wolves vs Unbreakable F'N Machines

Zdziwił mnie widok Wilków w PWG... ale i ucieszył. Choć ogółem pojedynku wybitnego nie dali. Niby końcówka była już bardziej w stylu PWG ale do niej obydwa Tag Teamy zanudziły.

PS: Botch Briana Cage'a w pojedynku w PWG... checked.

 

Sami Callihan vs Drew Gulak

Dobry, siermiężny wrestling. Leciały wióry. Sami wraca do PWG... tu jego miejsce. To chyba wszystko na temat tego pojedynku.

 

Trevor Lee vs Will Ospreay

Łoł... nie spodziewałem się, że Trevor tak fajnie przyheeluje. Ale nie mogłem go wziąć na poważnie słuchając komentarzy Chucka "język chłopcze! Twoja mama może to oglądać!" :D. Świetny pojedynek, Ospreay urywa jaja, nie wiem czemu nie zagłosowałem na niego w kategorii Crusiera roku.

 

Mike Bailey vs Kenny Omega

Czekałem na ten pojedynek. Bailey to dobry wrestler a Omega to dla mnie total package, liczyłem na bardzo dobry match... i trochę się zawiodłem. Nie wiem co nie wyszło, to byli ci sami Mike Bailey i Kenny Omega co zawsze... no... może poza faktem, że Kenny nie był The Cleanerem. Nie porwali, tylko moment z piłą mi się podobał ale to zaspoilerowało PWG w Preview... jak Marvel najlepsze żarty w trailerze Deadpoola.

 

Young Bucks vs Ciampa & Gargano

W życiu pewne są 3 rzeczy... to, że umrzemy, podatki... i dobra walka braci Jacksonów. Zgadzam się co do tego, że to było poniżej poziomu do którego przyzwyczaili nas Bucksi ale w sumie... oglądając ten pojedynek, pierwszy raz poczułem, że Ciampa jest częścią PWG. Może Tag Team z Gargano mu pomoże... do tej pory traktowałem go jako gościnny występ.

 

Main Event sobie darowałem :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/214/#findComment-398996
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

PWG All Star Weekend XI

 

Mandrews vs Chuck Taylor - **

Ale mi Chucky ostatnio obrzydł. Bardzo ciężko mi się go ogląda i nawet latający Anglik był tutaj o wiele lepszy od swojego przeciwnika. Szkoda mi nawet było, że musiał przegrać w tym pojedynku no ale trudno. Sama walka bardzo marna, bo trwała zaledwie dziesięc minut z czego siedem to ostra zamuła na najwyższym poziomie.

 

Marty Scurll vs Ricochet - *** i 1/2

Sama walka była bardzo fajna, lecz na taki skład powinno być o wiele lepiej. Przy ostatnich bojach Scurlla w Anglii (zwłaszcza z Ospreayem) pojedynek ten wyglądał jak rozgrzewka. Ricochet ostatnio w PWG kompletnie nie błyszczy i Scurll go tutaj przyćmił swoją charyzmą. Gościa chciałbym kiedyś widzieć w WWE, bo jest do tego stworzony. Wcześniej faktycznie może jeszcze podbić amerykańskie indysy jak Zack Sabre.

 

The American Wolves vs Michael Elgin & Brian Cage - ** i 1/2

Boże jakie to było tragiczne. Ponad dwadzieścia minut ślamazarnej akcji, gdzie to Elgin ponownie pokazał jak bardzo pogorszył się w ringu. Wolvesi fajnie, że powrócili, lecz z takimi przeciwnikami nie mogli wiele zrobić. Teraz pewnie dwa potworki będą dominować i doczłapią się do walki o pasy drużynowe i niestety widzę w nich faworytów do tegorocznego DDT4.

 

Drew Gulak vs Sami Callihan - **

Nigdy nie byłem fanem Callihana więc jego powrót do federacji po mnie kompletnie spłynął. Szkoda trochę Gulaka, który jest jednym z najlepszych technicznych zawodników, a tutaj musiał jobbnąć. Sama walka niczym nie zaciekawiła, bo nie miała nawet takiego prawa.

 

Trevor Lee vs Will Ospreay - *** i 1/4

Przy całym kunszcie tej dwójki wyszło to bardzo średnio. William tradycyjnie dla siebie polatał, a Trevor niespodziewanie zaczął heelować. Musiało to tak wyglądać, bo to Ospreay robił na underdoga. Lee zwyciężył w tej walce jednak stracił trochę na swoim wizerunku a ja się mocno zawiodłem.

 

Kenny Omega vs Mike Bailey - *** i 3/4

Najlepsza walka tego dnia. Kenny Omega pojawia się na amerykańskiej scenie od wielkiego dzwonu więc trzeba się cieszyć z każdej minuty. Mike dobrze został do niego dopasowany i tym samym pojedynek wyszedł bardzo dobrze. Akcja z piłą łańcuchową mi się podobała, bo taka komedia to także jakby wizerunek PWG.

 

PWG World Tag Team Title Match - The Young Bucks (Matt Jackson & Nick Jackson) © vs Johnny Gargano & Tommaso Ciampa - ***

Jak na Bucksów było bardzo mizernie. Ciampa i Gargano singlowo są świetni, ale tutaj zostało pokazane, że ten twór NXT nie ma między sobą chemii. Kilka takich samych motywów i nie mogłem uwierzyć, że pasy mistrzowskiego zmienią właścicieli. Słabo :(

 

PWG World Championship – Roderick Strong vs Matt Sydal - *** i 1/2

Czysto ringowo bardzo dobrze, lecz prawdę mówiąc nie czułem żadnych emocji. Sydal jest za słabo promowany oraz nie jest gwiazdą takiego kalibru by mógł tutaj stanowić realne zagrożenie. Po walce powrót Adama Cola i teraz MR ma jakby aż dwóch liderów. Może być ciekawie gdy za kilka gal dojdzie do Cole vs Strong.

 

Bardzo słaba gala jak na PWG

 

[ Dodano: 2016-02-22, 21:57 ]

(1) NJC ~ 1st Round Match: Toru Yano vs. Yujiro Takahashi

(2) NJC ~ 1st Round Match: Hiroyoshi Tenzan vs. Michael Elgin

(3) NJC ~ 1st Round Match: Togi Makabe vs. Tama Tonga

(4) NJC ~ 1st Round Match: Tomoaki Honma vs. Satoshi Kojima

(6) NJC ~ 1st Round Match: Yuji Nagata vs. Hirooki Goto

(7) NJC ~ 1st Round Match: YOSHI-HASHI vs. Tetsuya Naito

(8) NJC ~ 1st Round Match: Tomohiro Ishii vs. “King of Darkness” EVIL

(9) NJC ~ 1st Round Match: Hiroshi Tanahashi vs. Bad Luck Fale

 

Rozpiska New Japan Cup. Co sądzicie? Według mnie bardzo daleko, a nawet do finału zajść może Michael Elgin jako nowy nabytek oraz ulubieniec fanów.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/214/#findComment-399050
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Niestety bardzo slabe gale wyszly ostatnio, PWG jak nie PWG, dawno tak slabych gal od nich nie widzialem, a ogladam promocje z 10lat.

NJPW/ROH do chujni ROH jaka ostatnio prezentuje sie przyzwyczailem, ze nawet NJPW tego tu nie potrafil zmienic, gale wyszly slabo, jedyny plus to zmiana pasow.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/214/#findComment-399127
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

PWG All Star Weekend XI Day 2

 

Kitukaro vs Chuck Taylor - ** i 3/4

Ominę te pięć sekund, bo to kpina z wrestlingu. Druga ich walka była bardzo przyjemna i jako taka odskocznia przed późniejszymi emocjami dobrze się to oglądało. Taylor oczywiście wygrał, ale nie wróżę mu czegoś szczególnego w najbliższym czasie.

 

Marty Scurll vs Timothy Thatcher - ****

Przebili całą pierwszą noc. Znakomity technik oraz wrestler, który błyszczy nie tylko w ringu, ale także swoją charyzmą. Scurll może nie lata tak jak jego kolega Ospreay, ale jest równie znakomitym zawodnikiem i tutaj panowie to pokazali. Trochę techniki, żywy tempo i wszystko to zmieszane w jedno sprawiło, że walka jest jak najbardziej godna polecenia.

 

Brian Cage and Michael Elgin vs Johnny Gargano and Tommaso Ciampa - *** i 1/2

Oczekiwałem dużo gorszej walki, a wyszło to całkiem dobrze. Elgin oraz Cage nadal są promowani i widać, że mogą w najbliższym czasie zostać rzuceni na Young Bucksów. Gargan i Ciampa za to mogą już nie wrócić do PWG jako tag team, bo nawet nie wie czy w takiej formie chciałbym ich jeszcze obejrzeć.

 

Ricochet vs Mandrews - **** i 1/4

Lotnicy dali radę zrobić walkę na poziomie, który jest nieosiągalny dla wielu. Mark pokazuje, że słaba dyspozycja w TNA nie jest jego winą i gdy dostaje szansę to ją wykorzystuje. Zrobił to już w walce z Ospreayem, a tutaj mimo porażki sporo zyskał. Nie zdziwię się jak za jakiś czas zacznie wygrywać walki indywidualne.

 

Trevor Lee vs Matt Sydal - *** i 3/4

Przyjemny pokaz umiejętności tej dwójki. Zarówno jeden jak i drugi jest w czołówce federacji pod względem umiejętności więc nawet takie starcia o nic są dość przyjemne. Trevor zwycięża i chciałbym żeby ten gość przebił się nawet po główny pas, bo bardzo go lubię a ostatnio trochę się kisi w środku karty.

 

Kenny Omega vs William Ospreay - **** i 1/2

Jak pomyślę, że za kilka miesięcy William przejdzie do NJPW i takie walki z jego udziałem będą tam na porządku dziennym to mi się ciepło na sercu robi. Kenny to klasa sama w sobie, a Ospreay robił to co wychodzi mu najlepiej czyli latał. Bardzo chcę zobaczyć jego pojedynek z Ricochetem właśnie tutaj w PWG przy takiej publice. Tutaj było wiele świetnych momentów takich jak piła na jajcach. Dobrze że Kenny wygrał.

 

Eight Man Tag Team Guerrilla Warfare MatchChris Hero, Mike Bailey & The World's Cutest Tag Team (Candice LeRae & Joey Ryan) vs Mount Rushmore 2.0 (Adam Cole, Roderick Strong & The Young Bucks (Matt Jackson & Nick Jackson)) - **** i 1/4

Wielki chaos przez cały czas bez przerwy i muszę przyznać, że dobrze mi się to oglądało. W pewnym momencie wypadli nawet komentatorzy i chaos trwał nadal. Trochę za szybko pojawił się Kyle, bo mógł to zrobić pod koniec i zapewnić wygranom dla „tych dobrych”. Trochę nie pasowali mi tutaj Joey Ryan oraz Candice, bo nie lubię ich, a Chris Hero zaliczył pin i dzięki temu chyba dostanie pojedynek o pas mistrzowski

 

Druga noc zdecydowanie przebiła pierwszą.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/214/#findComment-399163
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

(1) NJC ~ 1st Round Match: Toru Yano vs. Yujiro Takahashi

(2) NJC ~ 1st Round Match: Hiroyoshi Tenzan vs. Michael Elgin

(3) NJC ~ 1st Round Match: Togi Makabe vs. Tama Tonga

(4) NJC ~ 1st Round Match: Tomoaki Honma vs. Satoshi Kojima

(6) NJC ~ 1st Round Match: Yuji Nagata vs. Hirooki Goto

(7) NJC ~ 1st Round Match: YOSHI-HASHI vs. Tetsuya Naito

(8) NJC ~ 1st Round Match: Tomohiro Ishii vs. “King of Darkness” EVIL

(9) NJC ~ 1st Round Match: Hiroshi Tanahashi vs. Bad Luck Fale

 

Rozpiska New Japan Cup. Co sądzicie? Według mnie bardzo daleko, a nawet do finału zajść może Michael Elgin jako nowy nabytek oraz ulubieniec fanów.

 

Cholera, tu ciężko z faworytów znaleźć kogoś poza Elginem i Naito. No może Goto, Ishii i Tanahashi do finału zajdą, ale dla mnie będzie zaskoczeniem, jeśli wygra ktoś z tej trójki.

Edytowane przez urbino
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/214/#findComment-399173
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • GGGGG9707
      Czyli tak w skrócie żeby całości nie tłumaczyć Fightful podało w zeszłym roku chyba że WWE planuje PLE w Belgii i we Włoszech i że mają robić testy w postaci gal w 2025. Pewne źródła w WWE odpowiadające za organizację gal w Europie potwierdzają tą informację i podają że WWE jest na ten moment bardzo zadowolone ze sprzedaży biletów w Bxl. Do gali zostały 2 miesiące a już praktycznie sprzedano liczbę biletów jakiej WWE oczekiwało.  No i ponoć omawiana była kwestia Elimination Chamber 2026 w Brukseli. Także teraz tylko trzeba dać z siebie wszystko na trybunach i jest szansa na duże PLE 😁
    • Mr_Hardy
      Bardzo mi się podoba to, że TNA na początku przypomina co się działo w poprzednim tygodniu. Często bywa, że nie pamiętam co było w poprzednim tygodniu.. Moose na Genesis będzie miał swoją wersję pasa X-Division czyli TNA zaspoilerowało nam wynik walki. Tak mi się wydaję. Ogólnie bardzo dobry iMPACT dużo dużo lepszy odcinek niż z tamtego tygodnia. Genesis zapowiada się świetnie. Nie mogę się doczekać.   
    • MattDevitto
      Na razie na SD w karcie jest tylko jeden match + ma pojawić się Tiffany
    • KPWrestling
      Ten pojedynek to szansa na rehabilitację przed gdyńską publicznością po nieudanym starcie w turnieju. Zarówno Leon Lato, jak i Eryk Lesak, przegrali swoje walki ćwierćfinałowe w boju o tytuł pretendenta do mistrzostwa KPW. Nie zmienia to jednak faktu, że obaj pozostają w dobrej dyspozycji. Eryk toczył bardzo wyrównany bój z Filipem Fuxem i momentami wydawało się, że przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę. Leon Lato po listopadowej porażce zaliczył z kolei wygraną na włoskiej ziemi, pokonując Lello Boy Jonesa na gali Wrestling Megastars Main Event. Czy Eryk Lesak jako ten większy i silniejszy zdominuje przeciwnika i nie pozwoli mu na rozwinięcie skrzydeł, trzymając go w walce na swoich warunkach? Czy też Leon Lato wykorzysta szybkość, spryt i fantazję, zaskakując Lesaka i dopisując kolejne zwycięstwo do swoich statystyk? Jedno jest pewne - dla obu liczy się tylko zwycięstwo i zrobią w ringu wszystko, by je odnieść. Eryk Lesak vs. Leon Lato Instagram: heelesak leon.lato Gala Wrestlingu: KPW Arena 27 24 stycznia 2025 Nowy Harem Gdynia Ostatnia pula biletów: https://kpw.kupbilecik.pl/ Przeczytaj na oficjalnym fanpage KPW.
    • KL
×
×
  • Dodaj nową pozycję...