Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PWG Threemendous IV

Team Tremendous (Bill Carr & Dan Barry) vs The World's Cutest Tag Team (Candice LeRae & Joey Ryan) – Kiedy policjanci mieli przewagę, to oglądało się przyjemnie. Gdy tylko w ofensywie byli “piękni”, emocje dla mnie siadały. Niestety, tego drugiego było tu przesadnie dużo, i koniec końców nie nacieszyłem się obecnością Teamu Tremendous. Tyle dobrego, że Carr dał kilka spoko akcji.

 

Brian Cage vs Johnny Gargano – Z przykrością stwierdzam, że Gargarno powoli staje się dla mnie nowym Strongiem. Dobry wrestler, ale niesamowicie mnie zanudza i próżno oczekiwać, żeby mnie czymkolwiek zaskoczył. Walka z Cagem była bez szaleństw. Kilka power movesów Briana mi się podobał, inne znowuż zbotchował. Tempo czasami kulało.

 

Andrew Everett vs Rich Swann – To lustrzane odbicie, jakim dla siebie byli, miało sens i podstawy ku temu. Poza tym, niewiele w repertuarze, co dobitnie pokazała publika siedząc cicho przez większość pojedynku. Topowy moment, to chopsy w wykonaniu Everetta. Ktokolwiek słyszał, ktokolwiek wie.

 

Trevor Lee vs Tommaso Ciampa – Brawo dla Tomka, że nakreślił ludziom kto jest tutaj heelem, co ułatwiło im dopingowanie Lee. Bez tego, cały ten booking by szlag trafil, bo opierał się na besztaniu Trevora. Jeszcze tego brakowało, żeby całą walkę się z tego radowali. Musieli mieć swojego underdoga, który finalnie po heroicznym boju ukradnie zwycięstwo. Pierwsza walka na tej gali, gdzie mogę pokazać kciuk w górę bez wahania.

 

Mike Bailey vs Chris Hero – Nie zawsze chodzi o widowiskowe akcje i festiwal spotów, tak jak nie ma znaczenia, ile fifraków wywiniesze w powietrzu, a to, kiedy to zrobisz. Tempo tej walki było przerażająco wolne, ale historia tu opowiedziana mi się podobała. I to mimo faktu, że jeden z jej rozdziałów był o brudnych stopach :wink:

 

Ricochet vs Akira Tozawa – Bardzo rozrywkowy pojedynek. Wspólna historia i radość czerpana z walki. Robili sobie jaja, ale publika bawiła się razem z nimi. Tylko w PWG. Miło zobaczyć Tozawe z powrotem na swoim miejscu. Jedyny w swoim rodzaju.

 

The Young Bucks vs Team AAA (Jack Evans and Angelico) – Wciśnij 5-sekund do przodu, a jest ogromne prawdopodobieństwo, że właśnie ominął Cię jakiś spot. Ludzie wychowani na LU mogą nie ogarnąć, że Angelico wygląda tak marnie przy swoim Tag Team partnerze, ale tak, Jack Evans to całkowicie inny wymiar. Z nim w te klocki mało kto ma szansę.

 

Pierwszą część gali można śmiało odpuścić. Druga to już poziom do którego nas przyzwyczaili

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/205/#findComment-388655
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  597
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.05.2009
  • Status:  Offline

Queens of Combat 6

 

Crazy Mary Dobson vs Hania The Howling Huntress vs Leva Bates (QOC Title Tournament Second Chance Three Way Match)

Dobry opener, szkoda tylko tego wdrożonego w życie typowego dla Main Streamu bookingu Triple Threatów. Leva i Hania (tutaj polecam rzucić oko na Hanię, która jest lepszą wersją Candice LaRee (którą już rzygam, jest po prostu nie do zniesienia), tzn. walczy tak samo na równi z mężczyznami, jak i z kobietami) leją się w najlepsze, a z okazji korzysta Crazy Mary, wykonując kończącą kombinację i zgarniając pinfall. Zabrakło też większej ilości stiffu - widać było, że niektóre akcje nie miały mocy, a powinny mieć. Powód do oglądania fedek Indy, w których występują tylko kobiety? Można im się bardziej przyjrzeć - tego, co na scenie niezależnej wyrabia Leva, nie zobaczycie w NXT.

 

Santana Garrett vs Su Yung (QOC Title Tournament Second Round Match)

Z jednej strony Santana znana większości z występów z TNA jako Brittany, z drugiej zaś młodziutka Su. Yung bawi się w cosplaye tak samo jak Leva i w przyszłości może wiele osiągnąć. Walka lepsza od openera, większa ilość akcji i stiffu. Santana przechodzi do następnej rundy i może namieszać w rywalizacji o główny pas.

 

Amy Love, Chasity Taylor & Solo Darling vs Heather Owens, Miss Diss Lexia & Roni Nicole

Jeśli nie podchodzi ci jedno trio, to trzymasz kciuki za drugie. Tak też było w tym przypadku. Z tego zestawienia warto bliżej przyjrzeć się Chasity i Amy. Tak jak nie trawię blondynek, tak Chasity wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Po drugiej stronie barykady nic ciekawego. Bądź co bądź znośny przerywnik przed ważniejszą częścią karty.

 

Jenny Rose vs Mandy Leon

Mandy Leon, kolejna ciekawa zapaśniczka. Mało jest takich MILFów, a ona zaspokaja niedobór. Uporała się z Jenny i tyle.

 

Amanda Rodriguez vs Taeler Hendrix (QOC Title Tournament Second Round Match)

Jak ja dawno nie widziałem w ringu Taeler (Tak, to ta ruda z GutChecka). Amandę widuję za każdym razem gdy oglądam Shine albo WSU, a z Hendrix tego komfortu już nie ma. Ruda dalej umila widok swoim tyłeczkiem, a i wykorzystuje go w dobry sposób - to właśnie dzięki niemu mogła zwrócić uwagę partnera Amandy, rozproszyć przeciwniczkę i odnieść zwycięstwo. Zestawienie, w przypadku którego nie miałbym za złe, czy wygrałaby jedna, czy druga.

 

Tessa Blanchard vs LuFisto (QOC Title Tournament Second Round Match)

LuFisto dalej na chodzie :D Wczoraj odkryłem, że była gwiazda m.in. ROH wysłała nawet video do Tough Enough i została uwzględniona w finalnym "castingu". Jedyne, czego nie miała, to rzecz jasna wiek. Tutaj dawała radę i godnie trzymała się u boku Tessy, ale wygrać nie zdołała. Córka Tully'ego Blancharda przeszła dalej i to raczej dobre wyjście. Należy stawiać na młodych, a że Tessa jeszcze wiele potrafi i w dodatku jest w moim wieku (20 lat), to tym bardziej to nie dziwi. Nic dziwnego, że WWE ją obserwuje (jest po jednych try-outach i istnieje duże prawdopodobieństwo, że wkrótce podpisze kontakt z fedką McMahonów).

 

Jessicka Havok vs Crazy Mary Dobson (QOC Title Tournament Second Round Match)

Niby Main Event, a jedna ze słabszych walk ze wszystkich, ale czego można oczekiwać od Havok? W TNA nie popisuje się skillami i nie popisuje się także w Indysach. Crazy Mary próbowała przechylić szalę na swoją korzyść, ale niestety nie wyszło. Havok awansowała i pewnie będzie niszczyć do półfinałów, gdzie odpadnie z kimś bardziej perspektywicznym.

 

Bardzo dobra gala. QOC spełniło moje wymagania i dołącza do Shine, WSU i Shimmer. Tym, co działa na korzyść federacji, są proma zawodniczek wygłaszane przed każdą walką. Poznajemy więc nie tylko umiejętności ringowe, ale i mikrofonowe. Następna gala w listopadzie i wtedy to poznamy pierwszą mistrzynię. Kto nią będzie? Nie mam pojęcia, ale stawiam albo na Taeler, albo na Santanę. Havok musi odpaść z jakimś ,,underdogiem" (bo tak wygląda przy innych paniach) i dać kopa na rozpęd przed decydującą fazą turnieju, a Tessa to melodia przyszłości.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/205/#findComment-388730
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  691
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.06.2015
  • Status:  Offline

"Były zawodnik NXT – CJ Parker, zadebiutuje we wrześniu w New Japan Pro Wrestling jako Juice Robinson. "

 

Jestem ciekaw jak się spisze. Niby w ringu coś pokazuje, jednak kto wie jak przyjmie się w puro. Mimo wszystko NJPW nie brało by jakiegoś łaka tym bardziej, że jest raczej anonimowy w Japonii :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/205/#findComment-388748
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Jestem ciekaw jak się spisze. Niby w ringu coś pokazuje, jednak kto wie jak przyjmie się w puro. Mimo wszystko NJPW nie brało by jakiegoś łaka tym bardziej, że jest raczej anonimowy w Japonii

 

Rok temu pojawiały się tam takie talenty jak Brisco z TNA więc nie wiem czy dostanie się tam jest aż takie trudne ;)

 

Sama karta na dwie wrześniowe gale absolutnie nie rozpieszcza. Kolejna walka na linii Goto-Nakamura zwiastuje nam odzyskanie pasa przez Shinskeya co jest lekkim rozczarowaniem, bo on powinien pójść wyżej, a Goto spisał się świetnie podczas Climaxa i powinni to wykorzystać.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/205/#findComment-388754
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  597
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.05.2009
  • Status:  Offline

Jestem ciekaw jak się spisze. Niby w ringu coś pokazuje, jednak kto wie jak przyjmie się w puro. Mimo wszystko NJPW nie brało by jakiegoś łaka tym bardziej, że jest raczej anonimowy w Japonii

 

Rok temu pojawiały się tam takie talenty jak Brisco z TNA więc nie wiem czy dostanie się tam jest aż takie trudne ;)

 

Mnie bardziej ciekawi, co skłoniło go do tak szybkiego wznowienia kariery :D A tak całkiem serio, to po zwolnieniu z WWE widziałem go tylko na BOTB i spisał się całkiem przyzwoicie. Jeśli nie zna japońskiego, to może będzie amerykańską wersją KENTY xD

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/205/#findComment-388757
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie przypadkiem jest, że CJ jobbował debiutantom w NXT. To bardzo dobry wrestler, ale żaden z niego materiał na gwiazdę. Był gwarancją solidnej walki i dobrego wprowadzenia do federacji. Robił robotę, która do niego idealnie pasowała. W Japonii powinien sobie poradzić, ale furory nie zrobi. A ogólem, to Juice Robinson był jego oryginalnym ringnamem przed karierą w WWE. Przeglądałem kiedyś o nim materiały i nie napawał optymizmem po podpisaniu kontraktu. Pewnie jeszcze coś znajdziecie pod tym przydomkiem na YouTube.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/205/#findComment-388768
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  691
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.06.2015
  • Status:  Offline

Ponoć ,,zakończenie kariery" wiazało się z pseudonimem ,,CJ Parker", a kariery wrestlingowej nie zamierzał kończyć :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/205/#findComment-388772
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  558
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  10.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

Stadiony baseballowe sprawiają, że ROH nie wydawało mi się federacją dla bardziej zorientowanej części Amerykanów. Corino w kostumie krowy, Kelly w koszulce ROH i stadion stworzyły wrażenie produkty family friendly, typu FWE, który sprzyja wypodowi z dziećmi, a nie skupieniu się w 100% na wydarzeniach w ringu.

 

Christopher Daniels vs. Adam Cole

Dało się wyczuć atmosferę poważnej rywalizacji już od pierwszej sekundy i bardzo dobrze, bo wiadomo, że na starciu tej dwójki się nie skończy - w kolejce czekają jeszcze Kazarian i Sabin.

Starcie nie było wybitne, ale też nie zanudziło. Gdyby ktoś kazał mi wskazać dobry przykład openera mógłbym wskazać na to starcie. Dobrze w ringu, bez zbędnych przerw i overbookingu. Solidny wrestling i tyle.

 

Killer Elite Squad vs. War Machine

Całkiem dobre starcie. Wielka szkoda, że nie mieli pomysłu na rozwiązanie początku walki, które wyglądało jak 90% walk tag team.

Wydaje mi się, że War Machine trafili na bardzo zły okres dla walk w teamie. Mając za rywali Addiction, Bucksów, DRagonów czy nawet Roppongi Vice ciężko jest o title reign.

 

Nine Man Gauntlet Match

Pierwsze starcie pomiędzy Daltonem i Page'em zasługuje na wyróżnienie. Bardzo dobrze się spisali, a liczne kontry umiliły mi czas spędzony z walką. Jedyny minus to jeden niebezpieczny upadek Daltona, który mógł skończyć się bardzo źle.

Castle wygrywając w takich okolicznościach z Kazem wyglądał bardzo mocno, co mnie cieszy, bo mało kto nie widzi w nim potencjału.

Podobała mi się decyzja o wrzuceniu Younga jako zawodnika, który eliminuje Castle'a. Podbudowuje to ich feud i dorzuca pewnego smaczku do całego storyline'u.

Pobyt Moose'a w ringu nie był niczym ciekawym. Nie pogniewałem się na Cedrica, a wręcz byłem wdzięczny, że nieczysto go wyeliminował.

Watanabe z title shotem? Delikatny shocker, bo zawsze uważałem, że Japończyk jest odpowiednikiem Tatsu w WWE zaraz przed zwolnieniem.

 

Eight Man Tag Team Match

Komedia połączona z bardzo dobrym spotfestem. Psychologii i popisów technicznych nie uświadczycie, wielkiej historii też nie, ale walka była po prostu dobra. Nie zazdroszczę Tavenowi przyjmowania czterech akcji z narożnika.

 

Michael Elgin vs. Hirooki Goto

Wszystko co najlepsze dali z siebie na G1. Tutaj zawiedli, chociaż starcie było zjadliwe. Najwięcej zastrzeżeń mam do końcówki, która nie wzbudziła żadnych emocji. Zawiodłem się.

 

The Briscoes vs. Time Splitters

Tyłków może nie urwali, ale też nie zanudzili. Szczególnie koniec wypełniony kontrami i atakami z obydwu stron mógł się podobać. Lepsza wersja starcia KES vs. War Machine.

 

Roderick Strong vs. Kazuchika Okada - ****

Szybkie tempo, wiele zwrotów akcji i wyrównany czas dominacji obydwu wrestlerów. Warto było przebrnąć przez poprzednie walki, aby dojść do tego momentu. Wielka szkoda, że do tego starcia doszło na stadionie, a nie na hali, gdzie doping byłby znacznie lepszy.

 

Jay Lethal & Shinsuke Nakamura vs. reDRagon

Fajna końcówka poprawiła wrażenie po przeciętnym starciu. Uważam, że mogli poszukać innego rozwiązania, żeby nawiązać do starcia Lethala z DRagonami, ale i na to nie ma co narzekać.

 

Uważam, że ROH zmarnowało potencjał ludzki, który miało. Okada, Nakamura czy KUSHIDA w karcie nie zdażają się często, a zabookowali to tak, że nie dało się odczuć atmosfery wrestlingowego święta. Widocznie wszystkie dobre wrestlingowe duszki tamtej nocy były w Barclays Center.

 

Top 3:

1. Strong vs. Okada

2. Castle vs. Page

3. Daniels vs. Cole

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/205/#findComment-388953
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  07.07.2006
  • Status:  Offline

Dla tych, którzy nie śledzą niemieckiej federacji wXw, warto poinformować, że od kilku tygodni ruszyła ona z nową formułą swojego internetowego programu na Youtubie. Na dzień dzisiejszy każdy odcinek wXw Shotgun trwa około 40-45 minut oraz pojawia się w trzech wersjach językowych - niemieckiej, angielskiej i czeskiej. Ponadto do federacji powrócił Adam Polak - jako szalony, diaboliczny menadżer stajni Cerberus. O ile metodyczny, old-schoolowy styl walki Polaka mógł wielu razić, tak jako non-wrestler spisuje się znakomicie i jest teraz jedną z głównych postaci federacji. Dla zainteresowanych najlepsze chyba jak dotąd promo Polaka (od 9:05):

 

http://www.youtube.com/watch?v=j1CfD7UvQo8

 

Jako ciekawostkę można dodać, że jednym z dwóch anglojęzycznych komentatorów jest Alan4L, spora gwiazda smart markowego usenetu i orędownik puroresu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/205/#findComment-389183
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  597
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.05.2009
  • Status:  Offline

IWA Mid-South Queen Of The Death Matches 2015

 

Sage Sin Supreme vs Thunderkitty (Queen Of The Death Matches 2015 Tai Pei Death Barbed Wire Boards First Round Match)

Debiut marzenie. Sage spisała się bardzo dobrze w walce z bardziej doświadczoną przeciwniczką. Najlepsze, że obydwie krwawiły już po jakiejś minucie brawlu, co zawdzięczały specjalnie przygotowanym bandażom. Ze spotów zapamiętałem najbardziej pogrzebanie Supreme krzesłami poza ringiem, walkę na siedząco na macie i końcową sekwencję. Gdy okazało się, że młodsza wiekiem i stażem zapaśniczka nie może kontynuować walki z powodu kontuzji kostki, a na ringu pozostał jeden druciany stół, wiadomo było, że to nie koniec. Debiutantka wygrała po skantowanym Spearze na stół i przeszła do następnej rundy. Bardzo dobry opener.

 

Kathy Owens vs Sabrina Sixx (Queen Of The Death Matches 2015 Four Corners Of Pain First Round Match)

Sabrinę kojarzyłem już wcześniej z udziału w bardzo brutalnych Deathmatchach. Przed galą była jedną z moich głównych faworytek. Ale co zrobisz, gdy z drugiej strony czeka na ciebie żądny krwi rzeźnik :D Swoją drogą polecam wejściówkę Sabriny - no po prostu obłędnie bawiła się hula-hop w drodze na ring :) Wracając do walki - bardzo szybko wykorzystany gimmick. Panie nie pieprzyły się i momentalnie wytoczyły największe działa. Płachta z kolcami, deseczki pełne drzazg, jarzeniówki, pinezki, nawet tasak i materac podłączony do prądu! Jeśli Syxx uzyskała przewagę, to tylko na samym początku. Cała reszta starcia to czyste znęcanie się nad mniej wyrobioną przeciwniczką. Dopełnieniem masakry był Death Valley Driver na deski. No i urosła nam nowa faworytka do zwycięstwa.

 

Ludark Shaitan vs Mistress Burgandi (Tacks Carpet Strips Barb Wire Bundles Light Tube Ropes First Round Match)

Zajebista wejściówka Ludark. Zapunktowała u mnie już wtedy. Jeśli WWE szuka kogoś zamaskowanego z Meksyku, to zdecydowanie polecam Meksykankę z IWA-MS :D Walki z samymi świetlówkami są z reguły nudne, ale tutaj na szczęście wyjście poza gimmick i używanie innych zabawek uczyniło to starcie lepszym. Myślałem, że Ludark porobi tutaj za underdoga, tak samo jak robiła za niego Sabrina. Ku mojemu zaskoczeniu to ona jednak prowadziła Mistress Burgandi, a na dodatek ją pokonała po Powerbombie z narożnika. Widzę w tej pani spory potencjał.

 

Kathy Owens vs Sage Sin Supreme (Queen Of The Death Matches 2015 Semi Final Match

Pierwszy półfinał i od razu bardzo wyrównany. W ruch tym razem poszły głównie plastikowe kije baseballowe z pinezkami, ale także świetlówki przywiązane do ringu. Masa wymian przewag, a spot z dyniowym biustonoszem Sin – majstersztyk. Tym razem Kathy nie zdominowała aż tak rywalki – niech potwierdzi to fakt, że to ona zaczęła krwawić jako pierwsza. Wyszła jednak na prostą i pokonała Supreme po Powerbombie na kije z drutem kolczastym. Takim oto sposobem dominator dostał się do finału turnieju i bardzo ciężko będzie wyrwać mu zwycięstwo z rąk

 

Ludark Shaitan vs Randi West (Queen Of The Death Matches 2015 Semi Final Match

Drugi półfinał będący rewanżem za zeszłoroczny QOTDM. Randi oczywiście wyszła do ringu z theme’em Drake’a Youngera w ramach hołdu dla swojego trenera. Żeńska królowa hardcore’u próbowała nauczyć pokory Ludark, ale na mało się to zdało. Po wielu uderzeniach kijami z drutami kolczastymi Shaitan trzymała się dzielnie na nogach, odpłacając się m.in. Suplexem na tackę z żyletkami.Walka wyrównana nawet bardziej od pierwszego półfinału. Wymiana pokoleniowa? Jestem na tak. Samą końcówką młoda Meksykanka wywarła wrażenie nie tylko na mnie i na przeciwniczce, ale także na Kaithy, która czeka na nią w finale.

 

Bryan Woods vs The Green Phantom

Taki tam męski przerywnik przed finałem. Może po to, żeby nie oskarżać władz IWA-MS o faworyzowanie kobiet :D Bryan z kosiarką, a Phantom chyba z porażeniem mózgowym, bo skakał przy ringu, jakby miał coś nie tak z głową. Chyba że to przez maskę, która odcina mu dopływ tlenu do mózgu. Za ringiem stos świetlówek i aż żal było patrzeć, jak i jeden, i drugi nie chciał z nich korzystać. Zaczęło się coś dziać dopiero wtedy, kiedy Phantom pozwolił sobie wziąć kosiarkę Woodsa i postraszyć nią rywala. Swoją drogą nawet porządnie go dziabnął. A stos świetlówek na deserek. Phantom otrzymał Death Valley Drivera wprost na nie i nie mógł po tym odkopać. Uścisk dłoni po walce i gitara.

 

Kathy Owens vs Ludark Shaitan (Queen Of The Death Matches 2015 Final Match)

W miarę szybko dotarłem do finału. Z tego, co widzę, panie dostały prawie 15 minut na ostatni pojedynek wieczoru. Ludark wyszła na ring prawie jak na wojnę z dwiema świetlówkami. Brakowało tylko tego, żeby jeszcze dwie zmieściła pod pachami :P Aż prosiło się o to, żeby ktoś pokonał Rzeźnika, i idealnym momentem na to był finał całego turnieju. Niby gimmick mówił tylko o desce z tarkami, ale dostaliśmy coś więcej. Świetlówki, kije z drutem kolczastym, pinezki, tasak – zaopatrzenie godne ostatniej walki wieczoru. Ani jedna, ani druga nie oszczędzała się w ringu. Byłem nawet skłonny uwierzyć, że underdog dokona niemożliwego. Dzielnie stawiała opór faworytce i zgarnęła pin po Uranage za ring na deskę z tarkami. Tak, tak, tak!! Idzie młodość!! :)

 

 

Bardzo dobra gala. Panie naprawdę się postarały i wykorzystały praktycznie w pełni wszystkie gimmick matche. Jestem nawet skłonny stwierdzić, że w tym roku przebiły turniej mężczyzn. Świetny debiut w turnieju Sage Sin Supreme, wykreowany nowy terminator w postaci Kathy Owens, do tego Ultimate Underdog w masce - Ludark zdecydowanie zasłużyła na wygraną i na pewno będę przyglądał się jej przyszłym poczynaniom w ringu. Jeśli lubicie UV i nie oglądaliście jeszcze QOTDM, to bierzcie się za to jak najszybciej. Na pewno nie będzie to czas stracony :)

 

[ Dodano: 2015-09-06, 23:49 ]

SHINE 29

 

Crazy Mary Dobson (w/Daffney) vs. Miss Rachel

Opener jak to opener - dobry na rozgrzanie. Nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałem Daffney, ale to już nie jest ta chudzinka z bladym make-upem na twarzy z czasów TNA. Widać, że powodzi się jej w życiu. Crazy Mary wygrywa po odwróceniu uwagi przeciwniczki przez menadżerkę. Innego wyniku bym nie kupił.

 

Cherry Bomb vs. Taylor Made (w/April Hunter)

Tutaj byłem skłonny uwierzyć, że nawet mimo obstawy w postaci Valkyrie Cherry Bomb poradzi sobie z Taylor. Stało się inaczej, a matka frakcji pomogła podopiecznej w wykiwaniu byłej (i przyszłej) gwiazdy ROH.

 

The Lucha Sisters (Leva Bates & Mia Yim) vs. Valifornia (Andrea & Jayme Jameson) (w/SoCal Val)

Lucha Sisters wróciły!!! Ciary na plecach, ciary aż do teraz!! Na to czekałem!! W przeszłości Leva i Mia trzymały już pasy tag teamowe, ale nie miałbym absolutnie za złe, gdyby sięgnęły po nie wkrótce po raz drugi. Walka na pewno lepsza niż dwie poprzednie. Rzekłbym nawet, że bookingowo powinna stanowić wzór dla TTM-ów kobiet. Tempo nie było wolne, wszystkie akcje i sekwencje wykonywane płynnie, wprost idealne synchro. Tak jak spodziewałem się interwencji w poprzednich starciach, tak i spodziewałem się jej tutaj. Valifornia to przecież nie tylko Andrea i Jayme. Paradoksalnie burdel wokół ringu pomógł Lucha Sisters, które odniosły pierwsze zwycięstwo po powrocie jako drużyna. Chcę więcej.

 

Luscious Latasha vs. Su Yung (w/April Hunter)

April nalegała na kolejny test dla nowego nabytku Valkyrie i otrzymała to, co chciała. Su pastwiła się nad rywalką, która notowała jakieś tam przebłyski, ale bez przesadyzmu. Każdy widz wiedział, jak się to skończy. Su zmasakrowała Latashę, ale mogła sobie darować show po zwycięskim fallu. Jakby nie patrzeć, przez to przegrała z typowym ogórkiem (myślę. że porównanie z Cheeseburger jest tutaj na miejscu).

 

Jessicka Havok vs. LuFisto

Z jednej strony weteranka walcząca na ringu dłużej niż 90% damskiej sceny wrestlingu, z drugiej zaś klocek - tak, klocek. Nie bójmy się tego stwierdzenia. Przez cały czas trwania pojedynku myślałem, że LuFisto wyciągnie Jessickę na swój poziom, a jeśli nie na swój, to przynajmniej pozwoli Havok przeskoczyć własny. Sztuka się nie powiodła, a otrzymaliśmy mało porywający usypiacz. Nie powiem, że była zawodniczka TNA zdemolowała oponentkę, ale po prostu ją pokonała. Nic dodać, nic ująć.

 

Brandi Wine (w/Leilani Kai) vs. Leah Von Dutch

Leah, jestem Twoim fanem!! Co prawda nie lubię blondynek, ale ujdzie w tłoku. Gdy trzymasz kciuki za młokoskę, której nawet nie znasz, to najlepiej powinno świadczyć to o charyzmie, którą ta posiada. Znowu historia Underdoga próbującego za wszelką cenę osiągnąć swój cel i znowu to kupiłem. Chętnie wytarmosiłbym Dutch tak, jak robiła to Kai, gdy sędzia nie patrzył. W niej bez wątpienia jest potencjał i mówię to ja, Carrik :)

 

Po walce kolejny burdel w ringu i interwencja Ivelisse i Amandy Rodriguez chcących pomścić La Rosa Negrę, której zgotowano wpierdol galę temu. Szybkie zatwierdzenie pojedynku, sędzia obecny w ringu, jedziemy!

 

Amanda Rodriguez & Ivelisse vs. Malia Hosaka & Thunderkitty (w/Leilani Kai)

Co to za pasztety... Tym właśnie Valkyrie przewyższają inne stajnie. Po jednej stronie barykady bardzo ładne babki, a po drugiej stukilowe babcie, których czas już minął. Wynik był znany od samego początku, a Amanda i Ivelisse zemściły się na towarzystwie z poprzedniej epoki. Highlight? Wydzieranie się latynoski do kamery. Zdołałem nawet to uwiecznić i wrzucić na Insta. Może kiedyś zastąpi ona Sashkę w moim avku? :D

 

Athena vs. Vanessa Kraven

Jedna z ostatnich walk Atheny w Indysach przed stawieniem się w PC. Dostała budowanego od niedawna potwora i, nawet mając to na uwadze, wierzyłem, że dadzą czekoladce wygrać. Fajnie polatała, ale przecież lata tak za każdym razem. Combo Suicide Dive'ów od razu nasuwało porównania do Jaya Lethala, co podłapali komentatorzy. Jednak się myliłem i to Kraven wyszła z tarczą. Po walce Havok zaproponowała niszczycielce rewanż została jawnie wyśmiana. Oj tam, to zasłona dymna - gwarantuję, że niedługo ujrzymy Havok vs Kraven II.

 

Santana © vs. Allysin Kay w/April Hunter (SHINE Title Match)

Kozackie promo przed walką poziomem dorównujące promom WWE pokazujące, że to nie jakiś tam Title Match, a zwieńczenie całej historii. Coś musi się skończyć, żeby następne się rozpoczęło. Santana obroniła pas po wyrównanej walce i może zacząć szukać nowej pretendentki do złota. Ciekawsze rzeczy działy się za to później. Dostaliśmy dwa shockery. Valkyrie połączyło się z Valifornią i na papierku prezentuje się teraz bardzo bardzo bardzo dobrze. Jeśli w obydwu stajniach uwzględnianych oddzielnie była moc, to teraz jest jej o wiele więcej. Drugi shocker - face-turn Kay. Allysin czeka zmiana obozu i być może poprowadzi ona inne face'ówy w walce z Valkyrie i Valifornią. W tym jest hajs i kupuję to na ślepo.

Edytowane przez Carrik
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/205/#findComment-389286
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Shine 29

 

Crazy Mary Dobson vs Miss Rachel - ** i 1/2

Opener całkiem fajny. Dobson wyglądała bardzo dobrze i zdecydowanie to ona błyszczała w tym pojedynku. Rachel za to była tutaj tylko by wyglądać dość groźnie, a następnie zostać przypiętą. Sama walka może nie powaliła na kolana, lecz mam nadzieje, że będzie się to rozwijało w trakcie gali.

 

Cherry Bomb vs Taylor Made - ***

Walka lepsza niż opener i muszę przyznać, że stała ona na dobrym poziomie ringowym. Made wygrywa ze swoją rywalką po dość brudnym zagraniu. Panie te dostały bardzo wiele czasu i wykorzystały go odpowiednio. Cherry w walce tej pokazała chyba więcej niż swoja rywala ale mimo to obu paniom należą się gratulacje.

 

The Lucha Sisters (Leva Bates & Mia Yim) vs. Valifornia (Andrea & Jayme Jameson) - *** i 1/2

Bardzo dobra walka. Zwłaszcza gdy to przy ofensywie były Lucha Sisters. Andrea i Jayme chciały im dorównać, lecz głównie pokazywały swoją siłę i dlatego z prostego powodu gdy to one miały ofensywę to walka nie była aż tak dobra. Bates oraz Yim spisały się za to bardzo dobrze i można jak najbardziej polecić ten pojedynek.

 

Luscious Latasha vs. Su Yung (w/April Hunter) - * i 1/2

Typowy squash, lecz muszę przyznać, że Su bardzo mi zaimponowała. Pokazała kilka bardzo ciekawych akcji, a do tego jest jakaś, a i popatrzeć jest na co ;)

 

Jessicka Havok vs. LuFisto - **

Bardzo słaba walka, która była prowadzona przez Havok i tym samym zamieniła się w pseudo brawl i ostateczne zwycięstwo drewna. Jessicka nie pokazała tutaj wręcz nic, a jej rywala także mi jakoś szczególnie nie zaimponowała.

 

Brandi Wine (w/Leilani Kai) vs. Leah Von Dutch - **

Słaba walka i jeżeli miałbym zapamiętać, którąś z zawodniczek to będzie to na pewno Von Dutch, która wygląda bardzo dobrze, a do tego zwyczajnie pokazała więcej. Udało się jej wygrać tą walkę i jakoś mnie to nie dziwi, bowiem Wine nie pokazała absolutnie nic co mogłoby mnie do niej przekonać.

 

Amanda Rodriguez & Ivelisse vs. Malia Hosaka & Thunderkitty (w/Leilani Kai) - * i 3/4

Kolejna bardzo słaba walka. Fajnie zawsze jest zobaczyć Ivelisse ale dwa pasztety z innego zespołu obrzydziły mi to starcie.

 

Athena vs. Vanessa Kraven - ***

Fajna walka zwłaszcza dzięki nowemu nabytkowi WWE. Athena zaimponowała mi, bowiem taka zawodniczka może zrobić w WWE lub chociaż NXT dużą karierę. Jej rywalka oraz ostateczny zwycięzca spisała się dużo gorzej. Jednak logiczny jest taki wynik, bo po co promować osobę, która odchodzi? Walka na plus.

 

Santana © vs. Allysin Kay w/April Hunter (SHINE Title Match) - *** i 1/4

Bardzo dobra walka, która zdecydowanie była godna walki wieczoru. To moja pierwsza gala Shine więc strasznie byłem ciekawy kto to wygra. Ostatecznie mistrzyni zachowała pas, lecz muszę przyznać, że zarówno Santana jak i Alyysin pokazały się z bardzo dobrej strony. Sytuacja po walce jeszcze bardziej ciekawa. Mam zamiar oglądać kolejne gale od Shine więc może być ciekawie.

 

Sama gala wypadła dobrze. Dwie walki, które odbiegały od reszty. Było kilka gniotów, lecz ostatecznie muszę przyznać, że nie był to zmarnowany czas.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/205/#findComment-389419
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Chikara King of Trios Night 1 (04.09.15)

The United Nations (Juan Francisco de Coronado, Mr. Azerbajian & The Proletriat Boar of Moldova) vs. Team ATTACK! (Mark Andrews, Morgan Webster & Pete Dunne)

Drużyna z Anglii zastąpiła w porównaniu z poprzednim rokiem jednego z Dunne’ów Websterem, który wypadł przeciętnie. Andrews ładnie latał, a Pete pokazał kilka sztuczek. Po raz kolejny muszę pochwalić moveset Azerbaijan, świetnie to wygląda. Juan zupełnie niewidoczny, a gimmicku Moldova dalej nie rozumiem. Był Waltman jak komentator to jego parodia musiała coś zadziałać i nawet przyczyniła się do zwycięstwa.

 

The BDK (Jakob Hammermeier, Pinkie Sanchez & Nokken) vs. Fight Club: Pro (Daniel Moloney, Trent Seven & Tyler Bate)

Toporna walka, z Fight Club jeden z nich popisywał się swoją siłą i to był jedyny dobry moment tej walki. Ciągle się zastanawiam czemu jeszcze wpuszczają na ring Jakoba.

 

Crown & Court (El Hijo del Ice Cream, Ice Cream Jr. & Princess Kimber Lee) vs. The Arcane Horde (Kodama, Obaryion & Oleg the Usurper)

Jaki pop dostali lodziarze. Spodziewałem się więcej komedii i męczenia Lee. Za to dostałem dobry poziom ringowy i wykorzystanie postaci.

 

The Devestation Corporation (Max Smashmaster, Blaster McMassive & Flex Rumblecrunch) vs. The bWo (Big Stevie Cool, Da Blue Guy & Hollywood Nova)

Z bWo jedynie Stevie był w formie dlatego nie dziwie się, że skupili się na komedii i na pojedynczych segmentach. Mimo to fajnie zobaczyć ich razem i jak było widać publiczność bardzo dobrze ich przyjęła.

 

Battleborn (Kevin Condron, Lucas Calhoun & Missile Assault Man) vs. Dasher's Dugout (Icarus, Dasher Hatfield & Mr. Touchdown)

Największe zaskoczenie pierwszego dnia. Drużyna Icarusa była moim faworytem do wygrania całego turnieju, a polegli już na pierwszej walce. Trochę więcej spodziewałem się po tym pojedynku. Battleborn wypadali bardzo przeciętnie.

 

The Battle Hive (Amasis, Fire Ant & Worker Ant) vs. The Bullet Club (AJ Styles & The Young Bucks)

Największe gwiazdy turnieju zostały bardzo dobrze zestawione w pierwszej rundzie. Dzięki temu dostaliśmy bardzo dobrą walkę i mozna pochwalić wszystkich uczestników. Szkoda, że w końcówce Styles przegrał z górną liną i przez to stracili tempo w końcówce. Jednak zabójcza kombinacja na koniec wyszła świetnie.

 

The Nightmare Warriors (CHIKARA Grand Champion Hallowicked, Frightmare & Blind Rage) vs. The Snake Pit (Eddie Kingston, Shynron & Ophidian)

Przez dłuższą chwilę to była walka tylko Shynrona, która szalał swoimi skokami. Na szczęście później inni też się dołączyli i pokazali kawał dobrego wrestlingu.

 

Team AAA (Aerostar, Drago & Fenix) vs. The Gentleman's Club (Chuck Taylor, Drew Gulak & The Swamp Monster)

Musieli kogoś dobrego ubrać w kostium potworka, bo niczym nie ustępował reszcie. Pierwsza część walki pod dyktando dżentelmenów, a póżniej Team AAA pokazało czemu LU zyskało tak dużą popularność. Razem wykręlili najlepszą walkę dnia. Powoli zaczyna robić mi się smutno, bo to jedna z ostatnich walk Chucka w karierze.

 

Przyjemny pierwszy dzień, mimo że mieliśmy tylko 6 man Tagi. Nie zawiodły największe gwiazdy w postaci Bullet Club i Team AAA, które zrobiły dwie najlepsze walki na gali.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/205/#findComment-389433
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

wXw Fans Appreciation Night 15th Anniversary Tour Hamburg

 

wXw World Tag Team Title Match - Prost (Mike Schwarz & Toby Blunt) © vs. Die Schilds (Bobby Gunns & Vincent The Beast) - *** i 1/4

Takie openery aż chce się oglądać. Niby początek nie był jakiś niesamowity, lecz potem walka się rozkręciła i muszę przyznać, że pod koniec było już bardzo dobrze. Die Schilds byli jakby bardziej zgrani i dlatego myślałem, że może dojść do zmiany mistrzów. Okazało się inaczej, a gala rozpoczęła się fajnie.

 

Da Mack vs. Jurn Simmons - *** i 1/4

Druga dziś dobra walka, która mogła nawet wypaść lepiej gdyby nie ograniczony czas. Simmons dominował swoją siłą, a Mack efektownymi lotami, które jednak nie były jakoś strasznie szalone. Tak więc walkę tą można uznać za plus chociaż mogło być lepiej.

 

wXw Shotgun Title Match - Kim Ray © vs. Michael Schenkenberg - *** i 3/4

Super walka, w której to udział wzięli nie za bardzo znani zawodnicy, lecz muszę przyznać, że pokazali się oni ze świetnej strony i wyszło to lepiej niż się mogłem spodziewać. Schenkenberg nie jest za bardzo znany, lecz tutaj spisał się ze świetnej stronie. Kim także spisał się bardzo dobrze i razem zrobili walkę, którą jak najbardziej można polecić.

 

Reich Und Schön (Kevin Roadster & Marius van Beethoven) vs. Too Cool (Grandmaster Sexay & Scotty 2 Hotty) - *** i 1/2

Walka wypadła świetnie, a kompletnie nie obchodziło mnie to co się dzieje w ringu. Niemcy nie istnieli przy swoich bardziej znanych rywalach. Masa świetnej komedii, która doprowadziła do tego, że z każdą sekundą bawiłem się tutaj coraz lepiej. Ostateczne zwycięstwo oczywiście dla Too Cool, a scena po walce z tańczącym fanem tak samo dobra jak walka.

 

Damian O'Connor vs. Ivan Kiev - ** i 3/4

Do tej pory chyba najsłabsza walka dnia i nie można się chyba dziwić, bo Ivan nie pokazał tutaj nic ciekawego. Damian miał jeszcze kozackie warunki fizyczne i właśnie to go sprzedało. Dlatego właśnie cieszyłem się, że wygrał to właśnie O'Connor, bo spisał się zwyczajnie lepiej. Jeżeli miałbym oceniać w wXw takie „wschodnie” gimmicki to chyba Dragunova o wiele lepiej mi się oglądało.

 

Cerberus (Julian Nero & Robert Dreissker) vs Axel Dieter Jr. & Big Daddy Walter - *** i 1/2

Bardzo dobra walka, która dbała dość długo, lecz oglądało się ją bardzo dobrze. Cholernie lubię Dietera, lecz muszę przyznać, że starcie to zrobiło się lepsze dopiero gdy zszedł on z ringu. Gość jest cholernie mały i nie pasował do tych koksów. Walter sam radził sobie bardzo dobrze i ostatecznie Cerberus wygrywa tylko przez Dq.

 

wXw Unified World Wrestling Title Match - Karsten Beck © vs. John Klinger - **** i 1/4

Emocje były wielkie. Genialni fani tylko dodali temu uroku. W wielu momentach wydawało się, że Beck musi to już wygrać. Klinger robił świetne kickouty. Cały czas coś się działo i zwycięstwo przez Roll Up mocno mnie zdziwiło. Zwłaszcza że było tyle możliwych zakończeń walki, że aż dziwne iż postawili właśnie na to. Nie ma jednak co narzekać, bowiem walka była znakomita, a do tego mamy nowego mistrza.

 

Gala wypadła super. Cieszę się, że wXw coraz bardziej się otwiera, bowiem coraz częściej gale są na XWT i można to oglądać. Walki nie schodziły poniżej pewnego poziomu i z tego właśnie trzeba się cieszyć.

 

[ Dodano: 2015-09-10, 23:02 ]

wXw Fans Appreciation Night 15th Anniversary Tour Oberhausen

 

Damian O'Connor vs. Marius Al-Ani - ** i 1/2

Walka była dobra, lecz zdecydowanie za krótka. Polubiłem Damiana, lecz muszę przyznać, że Al-Ani spisał się lepiej niż galę wcześniej Kiev. Tak więc było to dobre rozpoczęcie gali ale dupy to mimo wszystko nie urwało, bowiem było za krótkie.

 

Hakan Aslan vs. Marius van Beethoven - **

Wyglądało to jak te openery w puro gdy to najwięksi jobberzy biją się kilka minut i starają się mimo wszystko coś pokazać. Mimo wszystko lepiej spisał się chyba Beethoven, który jednocześnie wygrał tą walkę. Nie było to godne polecenia.

 

wXw World Tag Team Title Match - Aaron Insane & Jurn Simmons vs. Prost (Mike Schwarz & Toby Blunt) ©- ***

Przyjemna walka, którą zdecydowanie można oglądnąć bez żadnego bólu. Oczywiście fakt, że pasy mistrzowskie były na szali tylko dodały emocji do tego starcia. Walkę wygrali oczywiście Schwarz oraz Blunt broniąc tym samym pasów, lecz cała czwórka stanęła na odpowiednim poziomie.

 

Kevin Roadster vs. The Rotation - ** i 1/2

Typowa walka duży vs mały, gdzie to ten duży dominował właściwie cały czas i gdy po kilku efektownych akcjach mikrusach wydawało się, że Roadster zdobędzie pin to Rotation zakończył to ni z gruchy, ni z pietruchy wykonując 450 Splash. Sama walka nie powaliła, bo i skład nie był taki by mógł to zrobić.

 

wXw Shotgun Title Match - Kim Ray © vs. Absolute Andy - ***

Trochę zawód, bowiem patrząc na skład tej walki liczyłem na zdecydowanie więcej. Po pierwsze dostali dość mało czasu, bo nie całe dziesięć minut to nie jest ilość czasu, w której można zakręcić się koło dobrej oceny. Do tego dość zrąbana końcówka, bo rozumiem, że chcieli podkreślić heelowy gimmick Raya, lecz było to mocno przekombinowane.

 

Kay Lee Ray vs. Melanie Gray - ** i 1/4

Bardzo średnia walka, w której to jednak nie liczyłem na wiele, bowiem łatwo się domyślić, że panie nie będą trzymały takie poziomu jak mężczyźni. Tak więc był to typowy przerywnik przed dwoma ostatnimi pojedynkami. Można to zobaczyć, lecz także można bez żadnego bólu sobie odpuścić.

 

Big Daddy Walter & Hot And Spicy (Axel Dieter Jr. & Da Mack) vs. Cerberus (Ilja Dragunov, Julian Nero & Robert Dreissker) (w/Adam Polak) - ****

Świetna walka, która wręcz zniszczyła poprzednie pojedynki pod względem poziomu. Trwało to ponad piętnaście minut i ani przez moment nie zwolniło. Do tego wynik pozwala na kolejne walki w podobnym składzie, bowiem podwójne wyliczenie nic nie daje ani jednym, ani drugim. Najlepiej oglądało mi się tutaj chyba Dragunova, który ponownie pokazał swoje duże umiejętności. Segment po walce pokazał jednak, że to Cerberus nadal dominują.

 

Main Event - wXw Unified World Wrestling Title Three Way Match - John Klinger © vs. AJ Styles vs. Karsten Beck - **** i 1/4

Świetna walka, która zyskała na tym, że dodali tutaj AJ Stylesa, a doskonale wiemy jaki poziom prezentuje ten zawodnik. Sensacyjny wynik zszokował chyba wszystkich na arenie. Klinger wygrał pas dzień wcześniej i już teraz go traci. Dla takich momentów ogląda się wrestling. Karsten robił tutaj za typowego heela ale mu to świetnie wychodziło. AJ'a było dość mało w tej walce, lecz zawsze gdy pojawiał się między linami to walka mocno przyspieszała.

 

Gala wypadła gorzej niż ta, która odbyła się dzień wcześniej, lecz mimo wszystko dwie ostatnie walki są jak najbardziej godne polecenia.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/205/#findComment-389462
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  597
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.05.2009
  • Status:  Offline

WSU Excellence II

 

Hania The Howling Huntress vs Tessa Blanchard

Haniaaaaaaa!! Co za opener! Tak właśnie powinny wyglądać walki na otwarcie gal. Tessa została bardzo dobrze poprowadzona przez bardziej doświadczoną przeciwniczkę i dostaliśmy świetne stiffowe show. Słuszne zwycięstwo starszej zapaśniczki. Niech Vince zacznie ją obserwować, bo o takie perełki trudno.

 

Brittany Blake & Solo Darling vs Angel Dust & Veda Scott

I wiadomo już, dlaczego Veda nie walczy w ROH. Po prostu nie miałaby niczego sobą do zaoferowania, a tak przynajmniej czaruje na mikrofonie, bo to potrafi (tak samo jak Lana). Feud byłej menadżerki Moose'a z Brittany można chyba uznać za zakończony. Ruda szukała partnerki i ją znalazła (a jak razem wyglądały!). Dwa króliczki w ringu to idealny wybór i być może wzbogacenie dywizji tag teamów na przyszłość.

 

Athena vs Sumie Sakai

Pierwszy raz od dawien dawna widziałem w ringu heelową Japonkę. Widok nie do opisania :D Panie postawiły tutaj na psychologię ringową i Sakai poznęcała się nad odchodzącą niedługo do WWE czarnulką. Oczywiście nie znaczy to, że walka była jednostronnie prowadzona albo ślamazarna. Tempo zostało utrzymane, a i Athena mogła sobie polatać. Czystego zakończenia nie doczekała, bo Hania wbiła do ringu i rozpoczęła dziki (dosłownie dziki) brawl z długoterminową rywalką. Swoją drogą - Nie wiedziałem, że tak wielu oficjeli potrzeba, żeby zatrzymać dwie kobitki :D Szybka reakcja DJ-a Hyde'a i ME zatwierdzony. Athena vs Hania w Uncensored Rules Matchu.

 

Leva Bates © vs Penelope Ford (WSU Spirit Open Challenge)

Pierwsza obrona pasa przez Levę i oczywiście pozytywnie zakończona. Nawet na myśl mi nie przyszło, że mogłoby być inaczej. Penelope może i zaserwowała jakieś tam zrywy, ale Bates kontrolowała sytuację i zmusiła jednodniową pretendentkę do odklepania. Dobry prognostyk na przyszłość. Leva może naprawdę podbudować markę pasa Spirit.

 

Chicks Using Nasty Tactics (Annie Social & Kimber Lee) © vs The Dollhouse (Jade & Marti Bell) - WSU Tag Team Title Match

No to Dollhouse zaprezentowały się w stylu TNA. Nic, dosłownie nic poza Package Piledriverem od Jade. Wyglądał mocarnie, ale wiele złego nie uczynił, bo CUNT współpracę opanowały do perfekcji. Annie nie pozwoliła na taki finał, przerwała pin i dołożyła od siebie Rolling Elbow w stylu Chrisa Hero, ratując Kimber i praktycznie wygrywając za nią. Najwyższy czas poszukać kogoś, kto przynajmniej na papierku będzie w stanie dorównać obecnym mistrzyniom.

 

Cherry Bomb © vs Candice LeRae (WSU World Title Match)

Tak jak zarzekałem się przed galą, że walki Cherry z Candice nie obejrzę, bo nie znoszę oglądać tej drugiej w ringu, tak w czasie oglądania naprawdę mnie wciągnęło. Może to jest pomysł na LeRae - z dala od komedii, a więcej prawdziwego wrestlingu. Nawet gdyby był to Main Event, to sprostałby on sporym oczekiwaniom. Panie dały z siebie maxa, a partnerka Pepper Parksa znalazła już kolejne wyzwanie. Havok nigdy nie straciła pasa należącego do Cherry i o tym przypomniała. Cherry Bomb vs Havok na następnej gali? Może być ciekawie.

 

Athena vs Hania The Howling Huntress (Uncensored Rules Match)

Uncensored? Czy aby na pewno? Już na samym początku walki gimmick został zdjęty i powróciły standardowe zasady. Mimo to cała nienawiść między Atheną a Hanią wypłynęła na wierzch i została w ringu do ostatniego gongu. Widać było, że to zwieńczenie całej rywalizacji, bardzo długiej historii. Obydwie panie się nie oszczędzały, lały się zarówno w ringu, jak i poza nim. Hania wyszła na prawdziwą sukę, bo nie dość że pośrednio spowodowała ref-bumpa, to i jeszcze oszukała sędziego w stylu Eddiego Guerrero. Athena przegrała po kancie, ale może pożegnać się z WSU z podniesionym czołem. Speech po walce bardzo emocjonalny. Przyszła gwiazda WWE streściła swoją karierę w Indy, podziękowała przyjaciołom, osobiście zaspamowała komplementami Havok, Vedę Scott, Levę Bates i Kimber Lee. Jeśli nie spuści z tonu, to osiągnie jeszcze więcej u Vince'a. A reszta dziewczyn i tak sobie bez niej poradzi, bo przecież za jakiś czas wypromują kolejną gwiazdę i po czarnulce nie zostanie żadna pustka.

 

Świetna gala, którą bez dwóch zdań polecam fanom damskiego wrestlingu. Jeśli nie przeszkadza wam klimacik Indy, to sięgajcie po Excellence w wolnym czasie. Na pewno się nie zawiedziecie. Poza tym wypadałoby popatrzeć na Levę w prawdziwym wcieleniu i przyjrzeć się z bliska Athenie, która ma już kontrakt z WWE i niedługo zacznie występować w NXT :)

Edytowane przez Carrik
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/205/#findComment-389678
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Chikara King of Trios Night 1

 

The United Nations (Juan Francisco de Coronado, Mr. Azerbajian & The Proletriat Boar of Moldova) vs. Team ATTACK! (Mark Andrews, Morgan Webster & Pete Dunne) - *** i 1/4

Bardzo dobry opener, który miał w sobie zarówno fajne akcje jak i komedię więc czas zleciał bardzo szybko. Najbardziej podobał mi się tutaj Mark Andrews, który latał w swoim stylu, lecz pochwalić można także Azerbajiana, który wyróżniał się najbardziej ze swojego zespołu. Fajny początek turnieju.

 

The BDK (Jakob Hammermeier, Pinkie Sanchez & Nokken) vs. Fight Club: Pro (Daniel Moloney, Trent Seven & Tyler Bate) - ** i 1/2

Walka dużo gorsza niż opener, bowiem tutaj podobać się mogło głównie zakończenie, gdzie to walka mocno przyspieszyła. Tak więc prawdę mówiąc starcie to wypadło dość średnio, lecz wielkiej tragedii nie było.

 

Crown & Court (El Hijo del Ice Cream, Ice Cream Jr. & Princess Kimber Lee) vs. The Arcane Horde (Kodama, Obaryion & Oleg the Usurper) - ***

Druga dzisiaj dobra walka pod względem ringowym, w której to było pełno ciekawych gimmicków, lecz zawodnicy dali radę wykręcić mimo wszystko godną uwagi walkę. „Lody” prezentowały się dość ciekawie i razem z Kimber tworzyli ciekawy zespół. Ostatecznie wygrali jednak Arcane Horde i to chyba lepszy wybór.

 

The Devestation Corporation (Max Smashmaster, Blaster McMassive & Flex Rumblecrunch) vs. The bWo (Big Stevie Cool, Da Blue Guy & Hollywood Nova) - **

Walka która nie mogła stać na jakimś niesamowitym poziomie przez udział w niej trzech gwiazd, które są znane ale największe sukcesy święcili ładne lata temu. Tak więc starali się ratować to komedią co po części im wyszło, lecz nie było to dobre widowisko.

 

Battleborn (Kevin Condron, Lucas Calhoun & Missile Assault Man) vs. Dasher's Dugout (Icarus, Dasher Hatfield & Mr. Touchdown) - ***

Patrząc na reakcję publiki wynik był dość dużym szokiem dla nich. Sama walka stała na dość dobrym poziomie zwłaszcza, że Dasher Dugout zdecydowanie dominowali w tym starciu. Wydawało się, że wygrają, lecz Battleborn raczej nie ma wielkich szans w dalszej części rywalizacji.

 

The Battle Hive (Amasis, Fire Ant & Worker Ant) vs. The Bullet Club (AJ Styles & The Young Bucks) - ****

Super starcie, które zdecydowanie przebiło wszystkie wcześniejsze pojedynki. Można się było spodziewać tego po trójce z Bullet Club, lecz muszę także przyznać, że bardzo dobrze spisały się „mrówki”. Kilka fajnych motywów takich jak np. wykręcanie czułek sprawiło, że oprócz świetnego tempa i ewolucji ringowych można było także poczuć akcent komediowy.

 

Nightmare Warriors (Frightmare, Hallowicked & Silver Ant) vs The Snake Pit (Eddie Kingston, Ophidian & Shynron) - *** i 1/2

Fajna szybka walka, która jednak nie dorównała poprzedniemu pojedynkowi, w którym to mimo wszystko mogliśmy więcej wyciągnąć. Tutaj mimo że było fajnie to jednak brakowało tego czegoś co mogło by przyciągnąć mój wzrok chętniej. Tak więc można to starcie zaliczyć na bardzo duży plus, lecz mogło być lepiej.

 

Team AAA (Aero Star, Drago & Fenix) vs The Gentleman's Club (Chuck Taylor, Drew Gulak & The Swamp Monster) - *** i 3/4

Fajny main event, który jak najbardziej spełnił swoje oczekiwana, bowiem zobaczyliśmy skład, który jak doskonale wiadomo potrafi wiele. Aero Star pokazał chyba najwięcej, Fenix także spisał się fajnie, lecz już Drago był kompletnie nie widoczny. W drużynie rywali każdy coś pokazał i nawet Monstera dało się oglądać. Tak więc walka jak najbardziej do polecenia.

 

Było kilka fajnych walk, które jednak mieszały się z gorszymi. Można jednak rzucić okiem na galę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/205/#findComment-389835
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • GGGGG9707
      Czyli tak w skrócie żeby całości nie tłumaczyć Fightful podało w zeszłym roku chyba że WWE planuje PLE w Belgii i we Włoszech i że mają robić testy w postaci gal w 2025. Pewne źródła w WWE odpowiadające za organizację gal w Europie potwierdzają tą informację i podają że WWE jest na ten moment bardzo zadowolone ze sprzedaży biletów w Bxl. Do gali zostały 2 miesiące a już praktycznie sprzedano liczbę biletów jakiej WWE oczekiwało.  No i ponoć omawiana była kwestia Elimination Chamber 2026 w Brukseli. Także teraz tylko trzeba dać z siebie wszystko na trybunach i jest szansa na duże PLE 😁
    • Mr_Hardy
      Bardzo mi się podoba to, że TNA na początku przypomina co się działo w poprzednim tygodniu. Często bywa, że nie pamiętam co było w poprzednim tygodniu.. Moose na Genesis będzie miał swoją wersję pasa X-Division czyli TNA zaspoilerowało nam wynik walki. Tak mi się wydaję. Ogólnie bardzo dobry iMPACT dużo dużo lepszy odcinek niż z tamtego tygodnia. Genesis zapowiada się świetnie. Nie mogę się doczekać.   
    • MattDevitto
      Na razie na SD w karcie jest tylko jeden match + ma pojawić się Tiffany
    • KPWrestling
      Ten pojedynek to szansa na rehabilitację przed gdyńską publicznością po nieudanym starcie w turnieju. Zarówno Leon Lato, jak i Eryk Lesak, przegrali swoje walki ćwierćfinałowe w boju o tytuł pretendenta do mistrzostwa KPW. Nie zmienia to jednak faktu, że obaj pozostają w dobrej dyspozycji. Eryk toczył bardzo wyrównany bój z Filipem Fuxem i momentami wydawało się, że przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę. Leon Lato po listopadowej porażce zaliczył z kolei wygraną na włoskiej ziemi, pokonując Lello Boy Jonesa na gali Wrestling Megastars Main Event. Czy Eryk Lesak jako ten większy i silniejszy zdominuje przeciwnika i nie pozwoli mu na rozwinięcie skrzydeł, trzymając go w walce na swoich warunkach? Czy też Leon Lato wykorzysta szybkość, spryt i fantazję, zaskakując Lesaka i dopisując kolejne zwycięstwo do swoich statystyk? Jedno jest pewne - dla obu liczy się tylko zwycięstwo i zrobią w ringu wszystko, by je odnieść. Eryk Lesak vs. Leon Lato Instagram: heelesak leon.lato Gala Wrestlingu: KPW Arena 27 24 stycznia 2025 Nowy Harem Gdynia Ostatnia pula biletów: https://kpw.kupbilecik.pl/ Przeczytaj na oficjalnym fanpage KPW.
    • KL
×
×
  • Dodaj nową pozycję...