Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PWG Battle Of Los Angles 2014 Night 2

 

Rich Swann vs. Candice LeRae

Wczoraj przegrał po revervse huricarunie, a dziś jej nie sprzedał. Logikę trzeba odstawić na bok i w takich sytuacjach cieszyć się reakcją. Trudna rola face w walce z Candice, bo nie obejdzie się bez heatu. Swann wygląda jak przeciwnik w sam raz dla niej. Pewnie niektórzy znów powiedzą, że przegrał dwa razy z kobietą, ale dla mnie ona jest normalną czlonkinią rosteru i nie przesadzał bym, że to było jakieś poniżenie. Sama walkę dobrze mi się oglądało.

 

Johnny Gargano vs. Chuck Taylor

Jak się Chuck złapał za głowę jak nie trafił Gargano w ring. Chuck znów zrobił swoje popisując się komediowo i dzięki temu można tą walkę ocenić pozytywnie.

 

Ricochet vs. Chris Sabin

Ogromny potencjał między nimi dwoma. Z chęciom bym zobaczył rewanż, przy lepszym bookingu możemy dostać coś świetnego. Sabin jest kolejnym z mainstreamu, który pokazuje się z dobrej strony w ringu.

 

Biff Busick & Drew Gulak vs. reDRagon

Od razu było widać kto już kilkukrotnie był mistrzem Tag Teamów. Busick i Gulak mają styl, który słabo pasuje do takich walk. Mimo to walka była dobra i wprowadzili coś inne niz zazwyczaj można oglądać w PWG.

 

Chris Hero vs. Matt Sydal

Hero wygląda przy Sydalu jak z innej bajki. PWG nie będzie udawać, że nic się nie stało i ograniczyło rolę Hero w bola. Odnoszę wrażenie jakby w dynamice nie wiele się zmieniło u Chrisa, a wygląda na bardziej groźnego. Sydal zaliczył dobry powrót i może pozostać w PWG na dłużej.

 

Adam Cole vs. Zack Sabre, Jr

Ośmieszanie Cole'a trwa dalej. Styl Sabre dla przeciwnika wygląda jakby co chwilę chciał go upokorzyć. Na szczęście walkę zablokowano jako wyrównane starcie. Świetny pojedynek pod względem technicznym, dużo emocji i do końca nie można było doszukać się zwycięzcy. Reakcja publiki na koniec boska.

 

ACH vs. Kenny Omega

Co tutaj się działo. Koleś od którego wzięli kurtkę od leciał. To są świetne momenty, że po tylu latach oglądania wrestlingu potrafi się jeszcze włączyć mark mode. Jeżeli dołoży się do tego bardzo dobry poziom ringowy to ten pojedynek zapamiętam na dłużej. Już można żałować, że Omega tak rzadko pojawia się na amerykańskich ringach.

 

The Young Bucks vs. Bad Influence

Świetny początek, już chciałem pisać, że to najlepszy pojedynek BI od czasów odejścia z TNA. Jednak im dłużej tym było co raz bardziej przeciętnie i pokazywali rzeczy, które widziało się już wiele razy. Bad Influence na scenie indy to dla mnie zawód, teraz z takim przeciwnikiem tylko umocnili mnie w tym przekonaniu. Szkoda, że PWG polecieli na nazwę Bad Influence, bo któryś z dwóch poprzednich walk o wiele bardziej zasługiwał na main event.

 

O wiele lepszy dzień od poprzedniego. Tym razem nie mam co narzekać na żaden pojedynek. Równy poziom przez cała galę. Najlepszą walkę pod względem ringowym był dla mnie Cole vs. Sabre, a pod względem rozrywki Omega vs. ACH. Szkoda, że zdecydowali się na na właśnie taki main event. Nie był to aż taki star power, co najmniej połowa walk był od niego lepsza.

1575893877482df76acc17a.jpg


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

DDT Memories of Summer Vacation 2014

 

 

Shuten Doji (KUDO, Masa Takanashi & Yukio Sakaguchi) vs Danshoku Dino, Makoto Oishi & Shunma Katsumata - Przyjemny opener, nie ze względu na wyczyny ringowe zawodników a z całej otoczki wokół niej. Komedia, która nawet i mnie bawiła. Nawet i sędzia był czynnym uczestnikiem walki. W kilku momentach wręcz łapał się za głowę z tych wyczynów. Kilka razy uśmiechnąłem się pod nosem z ich wyczynów. Nie znam zawodników, ale najbardziej wyrazistą postacią był tutaj Dino. Osoby śledzące na bieżąco tą federację będą wiedzieć o czym mówię.

 

Gorgeous Matsuno & MIKAMI vs Michael Nakazawa & Tomomitsu Matsunaga - Kolejny słaby pojedynek tego wieczora. Może i nie było komediowych zagrywek, ale osoba Matsuno czy Nakazawy skutecznie zniechęciły mnie do oglądania tej walki. W tym wieku raczej nie powinno się występować w ringu. Nakazawa jak na swój wiek jeszcze dawał radę ale Matsuno to tragedia, już pomijając fakt, że z tak słaba kondycją fizyczną wpuszczają gościa do ringu. Trudno niestety jest wierzyć w wiarygodność walki skoro 50cio kilowy zawodnik dominuje osobę ważącą dwa razy więcej.

 

Antonio Honda & Hoshitango vs Kazuki Hirata & Toru Owashi - Tutaj z kolei wrestlingu wiele nie było a panowie starali sie umilać nam czas poprzez różne wstawki z humorystycznych zagrań. W tym przypadku mi to nie przeszkadzało bo i ich poczucie humoru do mnie trafiało. Ciągłe śmianie się z tuszy Hoshitango i trzymanie dystansu do własnej osoby, jak najbardziej na plus. Mimo, że ringowo było słabo to wymianę Hoshitango z Owashim zapamiętam chyba najlepiej z całej karty.

 

DJ Nira vs Daisuke Sasaki - Gdy myślałem, że fazę komediowych walk mamy już za sobą, przychodzi negatywne zaskoczenie. Przez dłuższą część pojedynku dało się do oglądać. Kilka nearfalli i kontr zachęciło do oglądania tej walki gdyby nie to, że momentalnie walka się zmieniła a czysty wrestling został zastąpiony przez interakcję Nira z widownią. On coś mówił, publiczność się śmiała a ja czekałem na zakończenie walki. Do tego dwa niepotrzebne ref bumpy.

 

 

Smile Squash (Akito & Yasu Urano) vs Team Dream Futures (Shigehiro Irie & Soma Takao) - Niezłe to było. Wreszcie postawili na wrestling, który nie był wzbogacony komediowymi przerywnikami. Spotkały się dwa prawdziwe TT, które pokazały ogromny repertuar ciosów i akcji kombinacyjnych. Zmiany przewag były tutaj częste, co kilka minut jedna z drużyn zdobywała przewagę. Gdy wydawało się, że to może być koniec, następowała zmiana. W zasadzie tempa nie było tak wielkiego jakiego można było oczekiwać ale należy docenić pracę wykonaną przez Irie czy Urano. Końcówka w której dostaliśmy kilka nearfallów była wisienką na torcie tego pojedynku.

 

HARASHIMA, Konosuke Takeshita & Kota Ibushi vs Gota Ihashi, Sanshiro Takagi & Shuji Ishikawa - Widząc jaki jest charakter tego pojedynku, wiedziałem, że nie można go rozpatrywać w normalnych kategoriach. 10 rocznica pobytu Ibushiego w federacji zostało upamiętnione kilkoma filmikami z jego przeszłości oraz walką, do której wszyscy podeszli na luzie. Poziom ringowy nie był tutaj fajny, liczyła się dobra zabawa.

Wszechobecna gumowa piłka, wózki inwalidzkie, rowery, jakieś chłodnice czy legendarne walizki - to tylko część przedmiotów jakie użyli zawodnicy by rozbawić publiczność.

 

Keisuke Ishii vs Tetsuya Endo - Pretendent grał tutaj underdoga. Dominował cały czas, pokazywał swoją wyższość, robił co chciał z wyżej notowanym przeciwnikiem. To mogło być i rzeczywiście było mały spoilerem końcówki. Szkoda, że nie poszli trochę inną drogą i to pas nie zmienił właściciela. Ishii obudził sie tylko dwa razy. Na początku walki i kilka minut przed jej zakończeniem. W obu przypadkach po kilku celnych ciosach, był szybko karcony przez swojego przeciwnika. Ostatnie 3/4 minuty były wręcz genialne. Ciągłe nearfalle i emocje sięgające zenitu udzieliły mi się. Jeżeli chcecie sięgnąć po tą galę to chyba tylko po to aby obejrzeć tą walkę. Jedyny powiew świeżości w kupie gówna jakie nam zaserwowano.


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Polecam zerknąć na galę Dragon Gate z 28.10, parę dobrych walk i ogólnie fajny przystanek przed Gate of Destiny(które odbyło się wczoraj, ale nigdzie jeszcze nie widziałem), wystarczy by ogarnąć choćby część storyline'ów.

No i jest tu Big R Shimizu, odmieniony koleś, który od dawna siedział w różnych openerach z lipnym komediowym/mangowym gimmickiem, a teraz da się go oglądać. Pozytywnie mnie chłop zaskoczył.

 

Ogarnąłem też którąś z ostatnich gal House of Hardcore, warte obejrzenia tylko 2 ostatnie walki: Nese/Williams vs Bad Influende i Steen vs Styles. To drugie można uznać za comedy match, ale świetnie się bawiłem, oglądając to.

 

[ Dodano: 2014-11-04, 00:09 ]

Dragon Gate GATE OF DESTINY 2014

 

-Yosuke Santa Maria, 'Mr. High Tension' Kotoka & Yuga Hayashi vs Don Fujii, Super Shisa & 'Hollywood' Stalker Ichikawa- Prawdopodobnie mógłbym znaleźć swoje poprzednie posty o galach DG, skopiować tekst o openerach i wkleić go tu. Jak zwykle, szybkie starcie upychające ludzi, którzy się w tej ważnej części karty nie znaleźli. Jak zwykle, śmiesznie krótkie, ale dobre.

 

-Jimmy Kagetora & Mr. Quu Quu Tanizaki Naoki Toyonaka Dolphin vs Punch Tominaga & Mondai Ryu- ...i znowu. Dodam tylko, że liczyłem na Kagetorę w jakiejś walce o tytuł, np. Twin Gate(bo shota odbębnili na mniej ważnej gali) lub Brave Gate zamiast Kandy, bo nie rozumiem tej decyzji. Oby mnie koleś w kolejnym starciu zaskoczył.

 

-Flamita © vs Jimmy Kanda- To był niezły... pokaz skilla młodego championa. Bo pretendent to taki żywy manekin, worek treningowy, który bardzo krótko był w ofensywie. Od początku myślałem, że to nie będzie najlepszy przeciwnik dla Flamity. Champ pokazał, że umie się dostosować do każdego - on po prostu wymiata. Ale teraz daliby mu tego nieszczęsnego Kagetorę. A najlepiej niech ściągają Ricocheta, mój Dream Match :D

 

-Shingo Takagi, Masato Yoshino & Shachihoko BOY vs Masaaki Mochizuki, Dragon Kid & Big R Shimizu- Coś w stylu openerów, ale dużo dłuższe i ze znacznie lepszym składem. Typowy 6 man tag z DG, to co lubię. I dużo uwagi poświęcili Shimizu, który odwala świetną robotę w nowej roli. Koleś to moje zaskoczenie roku.

 

-Ryo 'Jimmy' Saito, Jimmy Susumu & Genki Horiguchi H.A.Gee.Mee!! © vs YAMATO, Naruki Doi & Cyber Kong- Nie podobało mi się tak bardzo, jak poprzednik. Niby walka o pasy powinna być bardziej ekscytująca, ale mistrzowie zdobyli tytuły niedawno, a wcześniejsi championi polegli bodaj w 1-szej obronie. Dalszej żonglerki tytułami być nie powinno, no i nie było. Można to starcie opisać jako 2vs3, bo Doi zmagał się z kontuzją. Szacun, że w ogóle wystąpił.

 

-T-Hawk & Eita © vs CIMA & Gamma- Gamma mi trochę przeszkadzał, ale to była dobra walka, z wiarygodnymi nearfallami i szaleństwem w końcowych minutach. CIMA zgarnia kolejny tytuł - oby się nie skończyło jak z Triangle Gate w ostatnim miesiącu. W końcu uwalili najlepszych champów od pewnego czasu. Szkoda mi Millenialsów. Ale to doda wątpliwości do szykowanego starcia z Team Veteran, gdzie stawka będzie wysoka. Nadal nie wierzę, że odeślą T-Hawka, Eitę, Flamitę i resztę poza Japonię, ALE... :)

 

-BxB Hulk © vs Akira Tozawa- Jak zobaczyłem to video przed walką, to żałowałem, że nie znam japońskiego. Wyglądało ciekawie. Tyle dobrego, że znam historię Akiry. Jak to na początku kompletnie w niego nie wierzyli, czasy gdy był gruby(wyobrażacie sobie?), aż po zbawienną podróż do Stanów, gdzie pokazał, co potrafi. Jak mu nie kibicować? Z Hulkiem też miał coś wspólnego w przeszłości. Zaczęli podobnie, teraz są na szczycie. Byli też Tag Championami. Ogółem: fantastyczne zestawienie w ME.

Nie było to najlepsze singlowe starcie, jakie widziałem w DG. Co nie znaczy, że złe. Przede wszystkim, to nie był superszybki spotfest. Zadziwiająco wolne tempo, jak na tą fedkę. Sporo techniki. I momentami to się ceni. Przyjemna odmiana. No i było trochę emocji, bo bardzo liczyłem na tryumf pretendenta. Zaczynam myśleć, że nie dożyję reignu Tozawy... A zasługuje jak mało kto. Hulk go wyprzedził, kurde, nawet Ricochet, jako pierwszy cudzoziemiec z tytułem w historii Dream Gate. Dlaczego jemu się nie udaje? :( Akira w łzach zakładający pas Hulkowi, piękny moment.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PWG Battle Of Los Angles 2014 Night 3

 

Johnny Gargano vs Candice LeRae

Podobał mi się booking tej walki. Johnny na ile się dało starał się być gentelmenem. Wszystko okraszone odpowiednimi spotami i to kolejna udana singlowa walka Candice. Szkoda tej pomyłki sędziego na koniec, cała reakcja została skierowana na niego.

 

TJ Perkins vs Richochet

Byłem przekonany, że już nie zobaczę Perkinsa w ten weekend. Tym razem bardziej się wyróżnił. Dobrze, że w większości skupili się na technicznym wrestlingu i rzutach. Latania będzie dość tego dnia. W dalszym ciągu nie mogę się przyzwyczaić do nowego finishera Ricocheta. Daleko mu do efektowności 630, ale jak już pisałem kiedyś świetnie się go kontruje.

 

Michael Elgin vs Trevor Lee

Nie dziwię się, ze ROH miało pretensję do Elgina za tą porażkę. Nie dość że Lee przetrwał kilka powerbombow to jeszcze urwał zwycięstwo.

 

Kenny Omega vs Matt Sydal

Ucieszyło mnie jak wspomnieli o już legendarnym pojedynku z 2008 roku, gdy pękła lina i Omega cudem uniknął kontuzji. Jeden z ulubionych moim komediowych walk. Oprócz jednego z bohaterów piły tylko to zapamiętałem. Oczywiście to nie był żaden gniot tylko byli lepsi tego dnia.

 

AJ Styles vs Roderick Strong

Zaczynamy promocję heelowego Stronga. Trochę jednak z tym przekombinowali. Nie chcieli by Styles przegrał czysto, ale mogli zrobić to w bardziej prostszy sposób. Sam pojedynek był średni, nic specjalnego.

 

Zack Sabre Jr. vs Kyle O’Reilly

Dziwne to zabrzmi przy takim rosterze, ale wreszcie Zack znalazł przeciwnika godnego siebie. Niesamowity wrestling, który nie bazuje na fizyczności, zwinności tylko na samych umiejętnościach. Jeżeli komuś się to nie podobało to niech już zawsze omija takie pojedynki. W ciągu dwóch walk świetnie wykreowali Stronga na heela. Podoba mi się pomysł, żeby Kyle wyszedł z tego turnieju bez porażki i dalej będąc mistrzem jest niepokonany.

 

Mount Rushmore vs ACH, Myers & Sabin

Jakby skończyli po 5 minutach i tak bym miał wielką radochę z tego pojedynku. Przypasował mi humor jaki zaprezentowali. To jest kolejny przykład, że w takim turnieju są potrzebne walki inne niż singlowe.

 

Johnny Gargano vs Trevor Lee

Wreszcie musiała się zakończyć ta dobra passa Lee. Kolejny dobry występ Trevor i już na dobre zadomowił się w federacji. Przełomowy turniej dla niego, bo teraz będą chcieli by występował w innych częściach kraju. W ciągu kilku miesięcy ładnie sobie wyrobił nazwisko.

 

Kenny Omega vs Ricochet

Latające krzesełko było niesamowite, łącznie z ujęciem kamery. Choć to trochę nie pasowało do postaci Omegi. Kenny już bardziej na poważnie i było to widać na ringu.

 

Team Biff Busick vs Team Chris Hero

Widziałem kilka slow motion, ale tak masowego jeszcze nie. Może kiedyś ktoś się zdecyduje zrobić tak cały pojedynek. Dziwnie ogląda się pożegnanie Macka jak już teraz jest zwolniony z WWE.

 

Johnny Gargano vs Roderick Strong vs Ricochet

Finał okazał się bardzo dobrym podsumowaniem całego turnieju. Być może mogło to potrwać trochę dłużej, ale cała trójka miała za sobą bardzo ciężki weekend. Kolejny wieki sukces Ricocheta w tym roku. Ciężko znaleźć kogoś innego w historii kto został doceniony przez tak wiele różnych federacji w jednym czasie. Brakuje tylko na podsumowanie zdobycia pasa mistrzowskiego PWG.

 

Zdecydowanie było to najlepszy dzień ze wszystkich, bez słabych momentów. Kilka par w pierwszej rundzie nie zagrało, ale widać zrobili to świadomie by w kolejnych było o wiele lepiej. Podczas trzeciego dnia najlepszy był pojedynek Kyle vs. Zack, następne Omega vs. Ricochet i Candice vs. Gargano. Po pierwszym dniu miałem trochę wątpliwości czy BOLA spełni moje oczekiwania, ale teraz mogę napisać, że tak się stało. Trzy dni, która zapisały ważną kartę w historii federacji.

 

[ Dodano: 2014-11-06, 18:16 ]

Dragon Gate Gate of The Destiny 02.11.14

Yosuke Santa Maria, 'Mr. High Tension' Kotoka & Yuga Hayashi vs Don Fujii, Super Shisa & 'Hollywood' Stalker Ichikawa

Santa Maria i Ichikawa w jednej walce i nie mogło być poważnie. Dzięki nim ten pojedynek jakoś się wyróżnił od innych krótkich starć w Dragon Gate.

 

Jimmy Kagetora & Mr. Quu Quu Tanizaki Naoki Toyonaka Dolphin vs Punch Tominaga & Mondai Ryu

Trochę się zdziwiłem, że tak szybko to się zakończyło. Skład lepszy i mniej przypadkowy niż poprzednik, ale zanim się rozkręcili już mieliśmy koniec. Trzeba to potraktować jako pre show i przejść do właściwej części.

 

Flamita © vs Jimmy Kanda

Kanda dla mnie zawsze był przeciętniakiem na tle całego rosteru i po tej walce nie zmieniłem zdania. Trzeba było przebrnąć aż Kanda trochę poobija Flamitę, który później już ruszył do ofensywy i było znacznie efektowniej. Kilka akcji w końcówce im się udało.

 

Shingo Takagi, Masato Yoshino & Shachihoko BOY vs Masaaki Mochizuki, Dragon Kid & Big R Shimizu

Było widać, że dwóch młodych jeszcze musi się sporo uczyć. Jaki Shingo wyglądał w tej walce niszczycielsko na ich tle. Walka jakich wiele już można było zobaczyć w Dragon Gate.

 

Ryo 'Jimmy' Saito, Jimmy Susumu & Genki Horiguchi H.A.Gee.Mee!! © vs YAMATO, Naruki Doi & Cyber Kong

Było to lepsza walka niż poprzednia. Od razu można było zauważyć, że grupa heelowa mocno będzie dawać się we znaki swoim przeciwnikom. Przyśpieszenie w końcówce masakryczne i nie wolno było mrugać jak nie chciało się niczego przegapić.

 

T-Hawk & Eita © vs CIMA & Gamma

Zawsze mi się podoboła współpraca Cimy i Gammy. Mają kilka sztuczek, które znacznie zwiększają atrakcyjność pojedynku. Do tego momentu to najlepsza walka na gali. Dwójka z Millenians w ostatnich miesiącach zrobiła ogromny postęp i to jest kolejna walka, którą mogą zaliczyć do bardzo udanych.

 

BxB Hulk © vs Akira Tozawa

Dwój faceów i musieli jakąś historię wymyśleć dla tak ważnego pojedynku. Tozawa bardzo skupiony i mało bawił publiczność, ale taka była powaga tej walki. Zabrakło mi więcej wiarygodnych fear falli pretendenta. Za mało razy można było uwierzyć, że dojdzie do zmiany mistrza. Walka bardzo dobra im się sprzedać historię bez konieczności chwilowego przechodzenia na stronę heela przez jednego z nich.

1575893877482df76acc17a.jpg


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

NJPW Power Struggle

 

 

The Young Bucks vs. Forever Hooligans vs. Desperado and TAKA Michinoku - Zaskakująco krótkie starcie w którym dostaliśmy szybką akcję i pełno lotów. Bucksi tradycyjnie przebijali wszystkich opierając sie nie tylko na kickach, Hooligansi pokazali nam kilka akcji, których nie widzieliśmy ( chociaż bez uścisków nie mogło się obyć) a Suzuki-Gun byli miłym aczkolwiek słabo widocznym uzupełnieniem. Do pełni szczęścia brakowało kilku minut.

 

Minoru Suzuki and Takashi Iizuka vs. Toru Yano and Kazushi Sakuraba - Czy trzeba mówić cokolwiek o tej walce? Raczej nie. Od kilku miesięcy cała czwórka serwuje nam takie gówno, że dziwie się, że Jado i Gedo bookują takie walki. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Suzuki i Sakuraba zmierzą się w singlowej walce na Tokyo Dome. Oby była to zapowiedź końca męczarni.

 

NWA Junior Heavyweight Championship: Chase Owens © vs. Jushin Thunder Liger - Właściwie to Ligerowi trzeba zawdzięczać to, że pojedynek był znośny. Oczywiście lata już robią swoje i pewnego poziomu się nie przeskoczy ale dalej jest znaną osobą. Reakcja na niego była ogromna, publiczność reagowała cały czas i właściwie to uratowało walkę. Owens nie prezentował tego co podczas ostatniej gali ale może być znośną alternatywą. Wreszcie zawodnik NWA, który może się przydać. Liger wygrywa i powinien podnieść prestiż pasa - właśnie taki jest głowny powó odebrania go Owensowi.

 

Bullet Club (Yujiro Takahashi, Doc Gallows, Karl Anderson and Bad Luck Fale) vs. Togi Makabe, Captain New Japan, Tomoaki Honma and Tetsuya Naito - Idealny zapychacz, któy pozwolił umieścić wszystkich niepotrzebnych zawodników. Był stiff, były loty, były także momenty komediowe ale wszystko robione na szybko i bez emocji. Wygrana Bullet cLUB nie była w żadnym momencie zagrożona.

 

IWGP Jr. Tag Team Championship: Timesplitters © vs. reDragon - Takich walk Juniorów było jak na lekarstwo. W zasadzie takie walki dostawały 10 minut i nic więcej. Cieszy to, że tutaj było inaczej. Dragoni dostali monster push - taki jaki swojego czasu Hooligans czy Bucksi. W każdym z tych przypadków za mięso armatnie służyli Time Splitters - szkoda bo czekam na dłuższy title run z ich strony. Walka natomiast palce lizać. Początkowa część walki to walka o zdobycie przewagi, tą zyskali redragon po czym nastąpił comeback Kushidy i genialne ostatnie 5 minut.. Swoją drogą zauważyłem pewną prawidłowość. Prawie zawsze jest tak, że tym bardziej obijanym jest Shelley, Kushida natomiast terminatorzy. ReDragon wygrywają i bardzo dobrze - stylem walki pasują do NJPW idealnie.

 

IWGP Jr. Heavyweight Championship: Ryusuke Taguchi © vs. Taichi - Jedna z tych walk, które są w karcie a której oglądanie nie sprawia przyjemności. Taichi z cruiserami niewiele ma wspólnego natomiast Taguchi i charyzma to głównie rzecz biorąc oksymoron. Pozytywne zaskoczenie głównie dlatego, że potrafili przykuć uwagę (abstrahując już od poziomu czysto ringowego), mimo ciągłyvh interwencji Suzuki-Gun. Taguchi wygrał ale to jest mało ważne. Ważne jest to, że na WK pas odbierze mu Omega.

 

AJ Styles vs. Yoshitatsu - Powiem tak. Nie zepsuli tego ale też nie ma powodów do zachwytu. Cała uwaga była skupiona tutaj na Tatsu. Była to prawdopodobnie pierwsza walka japończyka, którą obejrzałem w całości. Nie wyglądał źle ale prawda jest taka, że nie mam żadnego punktu odniesienia. Walka toczona w wolnym tempie. Do tego ciągłe interwencje czy zaczepki sędziego nie powodowały wzrostu zainteresowania. Tak naprawde ciekawsze wydarzenia miały miejsce po walce. Styles vs Naito? Jestem na tak.

 

NEVER Championship: Tomohiro Ishii © vs. Hirooki Goto - To nie mogło się nie udać. Walki Ishiiego w imię zasad strong style spirit nigdy nie wychodzą źle a gdy dochodzi do tego taka osoba jak Goto wiadomo jest, że będziemy świadkami świetnej walki. Znajduje w tej walce takie rozszerzenie walk jakie Ishii toczył z Shibatą. Tam walki trwały 12 minut, tutaj rozszerzyli to o kolejne 6 dodając nowe elementy. Jest to jedna z tych walk w której nie uświadczymy wyszukanych ciosów, mają zadawać sobie jak największy ból, bić jak najmocniej i patrzeć czy równo puchnie. W takich walkach mało obchodzi mnie to czy pas zmieni właściciela. Oni niech się biją a my mamy patrzeć io czerpać z tego przyjemność. Masa stiffu, dużo wymian strikingowych i to co mi się podoba w takim przypadku czyli absolutny brak selingu. MOTYC

 

Makabe vs Ishii na WK? Wolałbym aby obaj zmierzyli się na Power sTRUGGLE a Goto zostawili na WK.

 

Kazuchika Okada and Yoshi-Hashi vs. Kota Ibushi and Hiroshi Tanahashi - Kota Ibushi show. W tej walce był na innym poziomie niż pozostali. Okadzie i Tanahashiemu niczego nie zabrakło ale oni toczyli swój własny pojedynek. Walka w walce o zdobycie przewagi. Ciągłe atakowanie Tanahashiego, nieczyste zagrywki to nic innego jak póba osłabienia mistrza. Co ciekawe, wygląda na to, że heelowym zawodnikiem w ich walce może być Okada. Ibushi? Cieszy konsekwentne promowanie. Powrócił po kontuzji i zrobili z niego wiarygodnego pretendenta do pasa IC. Jeżeli tylko z Nakamurą powtórzą to co działo się na zeszłorocznym Climaxie to jestem na tak.

 

IWGP Intercontinental Championship: Shinsuke Nakamura © vs. Katsuyori Shibata - Miałem problem z tą walką. Niby ringowo było ok, zrobili to co mieli zrobić ale emocji w tym niewiele. Walka kilka poziomów niżej od tego co zaprezentowali na Climaxie. Miałem wrażenie, że pomimo złudzenia jakie budują (nienawiść i chęć wygrania pasa) Shibata robi niewiele aby ten pas zdobyć. Końcówka i xx booma-ye troszeczkę naprawili to wrażenie.


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Jestem wręcz zdumiony, Edgar, że jesteś tak łaskawy dla Yoshitatsu - gość nie pokazał absolutnie nic (tego nie idzie nawet podczepić pod Strong Stajla), dostał około 20 minut z gościem z którym można zrobić wszystko czego dusza zapragnie, jest promowany wręcz nachalnie aka WWE Superstar (mam wrażenie że sprzedają go jako członka rosteru Dabju :twisted: ), a jedyne co zapamiętałem z ofensywy to Shishi Rendan jak z Naruto (spin kick z narożnika). Oczywiście to dopiero jego pierwsza walka w NJPW od kliku lat, ale na tą chwilę prezentuje się tak słabo że nie wiem do której dywizji go przypisać, bo żadnej się nie odnajduje.

 

Najgorsze jest to że Power Struggle oglądałem niechronologicznie, walkę Stylesa z Ex-Dabju Superstarem oglądałem jako drugą (chuj wie czemu?) i po jej obejrzeniu chciałem zrobić magiczną sztuczkę i skoczyć z okna - po godzinie dopiero znalazłem siły że obejrzeć resztę.

 

Z innych ważniejszych wydarzeń było zwycięstwo Smoków z RoH - moim zdaniem właśnie dogonili Young Bucksów w wyścigu na najlepszy TT w tym roku - szczególnie że wręcz uwielbiam oglądać O'Reilly'ego w New Japan - gość jest stworzony do Japonii, i liczę że jakoś go wkręcą do następnego Climaxa - robiłby tam furorę bankowo. Sama walka bardzo dobra, aczkolwiek cały czas mam wrażenie że Shelley nie może pokazać wszystkiego co potrafi - jak nie kontuzje, to okrutny booking stawiający go w pozycji Jannetty'ego tej drużyny - szkoda że Bullet Club ma nowego członka, stricte ustawionego pod dywizję Jr. Heavy, bo najchętniej bym zobaczył turn Alexa i jego pogoń za pasem Jr. HW.

 

W dywizji Jr Heavy ... niby wiem kto to jest Taguchi, niby wiem co on potrafi .... ale za chuja nie lubię go ogladać - schnąca farba jest bardziej interesująca. Wyżej wspomniałem o nowym członku BC - Kenny Omega musi zdobyć ten pas - a) jest zdecydowanie lepszy; b) jest świeżym produktem; c) szukam argumentów na siłę bo Taguchi mi w ogóle nie odpowiada.

 

Nakamura vs Shibata - żaden 5 star to nie był, ot, bardzo dobra stiffowa walka (backfist Shiabty rządzi), ja na przykład, fajnie się wkręciłem, początkowe podchody bardzo mi przypadły do gustu, w późniejszej fazie też było kilka fajnych sekwencji (podobało mi przejście do Boma Ye w tył głowy). Shinskay wygrał i w nagrodę dostał german suplexa od przyszłego rywala - pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy to że jeśli dadzą podobną walkę jak na Climaxie rok temu to Wrestle Kingdom na pewno zyska na wartości.

 

Walka o pas NEVER - czasami mam wrażenie że Ishii pomylił dyscypliny - gość ma genialny fighting spirit tylko niekiedy jego walki mają mało wspólnego z wrestlingiem. Rozumiem, Strong Style, pełno stiffu, mało/zero sellingu, ale czasami mam wrażenie że większość jego walk podchodzi jest bardziej boksem/shootem niż wrestlingiem. Niemniej jednak, ta walka strasznie mi się podobała, podobnie jak walka o pas IC, absolutnie genialna wymiana lariatów, fajna dla oka końcówka. Szkoda że Goto jest tak pomijany w pushu - na początku roku był dobrym pretendentem do pasa trzymanego przez Okadę, w drodze do Climaxa i podczas samego turnieju był zawodnikiem drugiego rzędu, a teraz na WK pewnie skończy mało znaczącej walce, albo w walce z Shibatą (dałbym ich w TT, nie ma dla mnie dwóch japońskich zawodników w NJ, którzy do siebie tak pasują do teamu jak Goto i Shibata).

 

Okada vs Tanahashii, Nakamura vs Ibushi, Makabe vs Ishii, Omega vs Taguchi - jak dla mnie wygląda to całkiem, całkiem przyjemnie - ciekawi mnie co będzie w undercardzie.


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Evolve 34

 

Tony Nese vs Johny Gargano - ***

Bardzo duży zawód, liczyłem że ta dwójka zrobi świetne widowisko które będzie jednym z najlepszych starć tego dnia. Okazało się że było zupełnie inaczej, Gargano jak i Nese postanowili zrobić średnią walkę w której tylko w końcówce fajnie przyspieszyli. Trochę szkoda że tak się stało, na papierze wyglądało to wspaniale a okazało się być średniakiem jakich wiele. Obym już więcej razy dzisiaj nie musiał się zawodzić.

 

Timothy Thatcher vs Zack Sabre Jr - **** i 1/2 !!

Coś wspaniałego dla fanów technicznego wrestlingu, o ile na opener można jak najbardziej narzekać, to tutaj trzeba wręcz wstać i po gratulować tym dwóm wrestlerom. Zack to jeden z najlepszych wrestlerów na świecie pod względem czysto technicznym, spokojnie może on konkurować w tej kategorii z takimi osobami jak m.in. Kyle O'Reilly. Timothy za to jest według mnie bardzo dobrym zawodnikiem, pokazał to kilka gal temu bodaj z Gulakiem i właśnie teraz z Zackiem. Świetne starcie które powinien według mnie zobaczyć każdy.

 

Roderick Strong vs Uhaa Nation - *** i 3/4

Muszę powiedzieć że staneli oni na wysokości zadania pokazując kawałek bardzo dobrego wrestlingu. Wiadomo było że raczej pod względem poziomu nie przebiją poprzedniej walki, lecz dostali dość sporo czasu i jak najbardziej udanie go wykorzystali. Zawsze wadą Strona w walkach z lotnikami jest to że sprowadza on ich do ziemi, tutaj było inaczej. Roderick walczył z koksem i fajnie zrobili to starcie, wygrywa je gigant co mnie zresztą nie dziwi, w końcu jest to jeden z najważniejszych zawodników w federacji.

 

Ricochet vs Caleb Konley - *** i 1/2

Wynik jest dość sensacyjny, Konley który jakimś wielkim nazwiskiem w Evolve nie jest czysto pokonuje jednego z dwóch najważniejszych mistrzów. Walka co by nie mówić była dobra, obydwoje stanęli na odpowiednim poziomie tworząc w sumie przyjemne dla oka widowisko. Tylko że przegrana Ricocheta i to w czystym stylu nie jest dla mnie za bardzo przekonywująca. Caleb ma umiejętności lecz nie przyjmę z uśmiechem na ustach tego wyniku, mimo iż było to starcie bez pasa na szali.

 

AR Fox vs Moose - ** i 3/4

Chyba pierwsza inwidualna walka Moose'a którą mam przyjemnością zobaczyć, do tej pory głównie widać go można było w Ring of Honor, lecz tam kręci się on koło RD Evansa. Na miejscu muszę przyznać że nie pokazał on za dużo, walka była poprawna ale to dzięki skokom Foxa który wykonywał je dosłownie co chwilę. Do tego dość dziwne zakończenie, potwór został tutaj właściwie pokonany, mimo to ma on ciągle u mnie kredyt zaufania.

 

Open the United Gate Team Champions The Bravados vs The Colony - ** i 3/4

Słabo, nie przekonali mnie do siebie właściwie niczym, pretendenci spisali się w sumie lepiej, bowiem dzięki swoim lotom i innym efektownym akcjom to właściwie oni prowadzili to starcie za rękę. Bravados byli tutaj tylko tłem które zakończyło tą walkę, spisali się słabo, ogólnie mnie oni za bardzo do siebie nie przekonują. Po tej ciekawszej części gali przyszła kolej na dwie nie najlepsze walki, lecz zbliża się Main Event i oby dzięki niemu gala wróciła na właściwe tory.

 

Main Event – Evolve Championship – Drew Galloway vs Rich Swann - *** i 3/4

Bardzo dobry Main Event tej gali, muszę przyznać że Galloway świetnie się zaaklimatyzował w Evolve. Do tego pokazuje on bardzo dobry poziom, tego czego nie był wstanie pokazać w WWE przez różne ograniczenia postaci pokazuje tutaj. Efektowny Somersault Senton za ring to tylko potwierdza, teraz jestem nawet zadowolony że federacja dała mu już na starcie swój główny pas. Walka ta była godna Main Eventu, Swann oraz Galloway zrobili bardzo dobre widowisko które spodobało się fanom. Do tego fani bardzo dobrze reagują na Drew i dlatego udanie widzę jego karierę na scenie niezależnej.

 

Sama gala miała dobre oraz złe momenty, świetna walka Zacka z Timothym, do tego Strong vs Nation czy Main Event sprawiły że mimo wszystko galę Evolve 34 zaliczam do udanych.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

EVOLVE 32

Drew Galloway vs Tony Nese Początek gali i już walka o pas. Trochę szkoda że już na początku Nese obił nogę mistrza i normalnie niezbyt szybki Drew musiał zwolnić jeszcze bardziej. No ale i tak podobała mi się ta walka, głónie dzięki efektownym akcjom Tony'ego, choć szans na zdobycie tytułu raczej nie miał. Moim zdaniem to była jedna z lepszych walk Nese'a w ostatnim czasie i oby ta tendencja wzrostowa się u niego zachowała.

 

Drew Gulak vs James Reideen Nawet zjadliwie to wyszło jak na Gulaka, ale to zasługa tego że dostał dużego rywala, z którym nie mógł zbyt długo uskuteczniać swoich technicznych praktyk, bo walka stałaby się nie do oglądania. A tak się trochę posiłowali, porzucali, Gulak pokazał trochę techniki, według mnie wyszło to lepiej niż się spodziewałem. Myślę też że Reideen powinien popracować trochę nad mimiką, bo nie umie dopasowywać min do moemntu przyjmowania akcji i przez to trochę trudniej kupić jego potężne ponoć akcje.

 

Biff Busick vs Timothy Thatcher Podziękowałem za oglądanie tej walki. Wprawdzie chciałem dać jej szansę, ale przewijając ją napotykałem ciągle tylko na obrazki, w których albo ktoś na kimś siedział, albo jeden nad drugim klęczął. Z pewnością musiało to być zbójczo ciekawe.

 

Caleb Konley vs Johnny Gargano Na kolana nie powalili, ale i tak była to jak narazie najlepsza walka na tej gali. Obaj są dobrzy w ringu i udowodnili to w tej walce, choć moim zdaniem jak na tyle czasu co dostali to było zbyt mało mocnych akcji, a zbyt dużo skupiania się na tych mniej ważnych, typu nieudane próby podniesienia wzajemnie do suplexu przez jakąś minutę. Wiadomo, takie coś też jest ważne, ale powinno być równoważone przez bardziej widowiskowe akcje. Było kilka, ale według mnie za mało. Wrażenie zrobiła natomiast stalowa klata Caleba, który zgarnął strasznie mocnego placka i było widać że naprawdę go to zabolało. Efekt tej akcji zresztą też było słychać. Myślę że tylko main event może przebić to co tutaj zaprezentowali Caleb z Gargano.

 

Chris Hero vs Rich Swann Nie było źle, ale trochę zbyt często Chris rzucał Swannem jak szmatą. No i nie uważał co robi bo nie wiem czy to miał być senton, ale spadł Swannowi na głowę i dobrze że mu nie zrobił krzywdy bo taką masą przygniótł mu głowę że mogło być źle. Fajnie że dali Swannowi wygrać, w dodatku po kozackiej końcówce w której totalnie zniszczył Chrisa odwdzięczając mu się za krzywdy, które ten mu przedtem wyrządził w trakcie tej walki.

 

Ricochet vs Matt Sydal Oglądając tą walkę z każdą minutą nabierałem pewności że obaj marnują się z taką walką przy tak małej publice. Bo jakby to było w ringu PWG to wszyscy by się jarali, a tak mało kto ją obejrzy. Właściwie non stop coś sie działo, a końcówka z niezniszczalnym Sydalem mistrzowska. Takie walki to są prezenty za dziesiątki słabych pojedynków obejrzanych w main streamie i scenie indy. Brak zepsutych akcji, świetne tempo, mnóstwo świetnych akcji, po prostu piękne starcie.

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Evolve 32

 

Evolve Championship Match – Drew Galloway vs Tony Nese - *** i 1/2

Bardzo dobra walka jak na otwarcie gali, zdziwiłem się w ogóle że dali już to na sam start. Dostali trochę ponad dzisięc minut lecz wykorzystali ten czas świetnie, zarówno Drew jak i Nese pokazali wszystko co mogli. Galloway dbał o wrestling siłowy, za to Tony odpowiadał mu efektownymi akcjami przez co fajnie się zgrali. Muszę powiedzieć że to kolejna już walka Gallowaya jako mistrza w której on nie zawodzi, Nese za to raczej słabych walk nie robi więc było to bardzo dobre otwarcie gali.

 

Drew Gulak vs James Raideen - *** i 3/4

Starcie było bardzo dobre bowiem trzeba na miejscu powiedzieć że Drew Gulak słabych walk nie robi. Raideen to także dobry wrestler ale jego zwycięstwo mnie bardzo mocno zdziwiło, owszem ma świetne warunki fizyczne, lecz Drew to nazwisko które na scenie niezależnej sporo znaczy, za to Raideen to osoba którą znam tylko z Evolve. Ale co by nie mówić trzeba powiedzieć że udała im się ta walka, wiadomo że było sporo technicznego stylu Gulaka, ale dodał on kilka dość fajnych akcji i w kilkanaście minut powstała naprawdę bardzo dobra walka.

 

Timothy Thatcher vs Biff Busick - **** i 1/4

Wspaniała walka czysto techniczna, dwójka ta na wrestlingu technicznym zna się jak mało kto przez co nie miałem wątpliwości że będzie się tutaj czym delektować. Biffa bardzo lubię bo to świetny wrestler, ale tutaj show skradł według mnie Timothy, pokazał się ze znakomitej strony dorównując poziomem swojemu przeciwnikowi. Do tego dość niespodziewana wygrana Thatchera, lecz nie traktuje jego wygranej jako czegoś złego, wręcz przeciwnie. Wyrasta on powoli na jedną z gwiazd Evolve bowiem co galę tworzy on bardzo dobre starcia, Busick jednak dość szybko zaczął klepać.

 

Johny Gargano vs Caleb Konley - *** i 3/4

Bardzo dobra walka tej dwójki, wiedziałem doskonale że obaj są świetnymi wrestlerami ale obawiałem się lekko o poziom. Okazało się że jednak zupełnie nie potrzebnie, jeden jak i drugi dał z siebie wszystko i ostatecznie otrzymaliśmy bardzo dobry wynik końcowy. Jeden dbał o efektowność, drugi za to fajnie to spajał, razem stworzyli kolejną dzisiaj bardzo dobrą walkę. Nie udało im się przebić poprzedniego starcia, lecz mimo to na pewno zapamiętam na trochę ten pojedynek. Zarówno Konley jak i Nese zrobili dzisiaj dobrą robotę, może i lepiej że tej nocy nie walczą w jednej drużynie a inwidualnie.

 

Chris Hero vs Rich Swann - ****

Hero może przytyć nawet kilkadziesiąt kilogramów, lecz takiego geniuszu ringowego nie da się zapomnieć. Tutaj spisał się on świetnie jako ten dominator, praktycznie cały czas karcił on przeciwnika kopniakami, łokciami czy swoimi imponującymi Sentonami. Co by nie mówić jak na dość spory brzuch to rusza się on dość dobrze. Swann za to jest ringowym geniuszem, tutaj to właśnie pokazał, na ciosy Chrisa odpowiadał efektownymi akcjami. Do tego wygrał on po bardzo fajnej końcówce, walka na pewno przebiła moje oczekiwania. Było długo ale mnie nie zanudzili, muszę przyznać że ta gala trzyma bardzo wysoki poziom.

 

Main Event – Open The Freedom Gate Championship Match – Ricochet vs Matt Sydal - ****

Starcie oczywiście godne Main Eventu bo zarówno Ricochet jak i Sydal odwalili kawał świetnej roboty, bardzo dobre akcje, świetne tempo, typowa walka dla tej dwójki. Oczywiście wiedziałem że pas nie zmieni posiadacza, przez bardzo dziwne umieszczanie gal tej federacji w sieci widziałem już bowiem gale o numerach 34 i 35 ;). Lecz poziom był bardzo wysoki, Sydal mimo powrotu z WWE naal jest w świetnej formie. Ricochet złych walk nie robi więc tutaj także było bardzo dobrze, do tego szykuje nam się starcie Ricocheta z Gallowayem, oczywiście bez pasów na szali. Powinno być bardzo dobrze :)

 

Gala trzymała wręcz świetny poziom, Evolve tutaj pokazało dlaczego jest uznawane za jedną z najważniejszych federacji na amerykańskiej scenie wrestlingu. Kilka świetnych walk, kilka bardzo dobrych, żaden pojedynek nie zszedł poniżej pewnego poziomu, warto to obejrzeć.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

EVOLVE 33

Lince Dorado vs Tony Nese Na początku trzeba wspomnieć o niecodziennym, acz fajnym otoczeniu gali, bo odbywała się na dworze w otoczeniu kamienic, a w oddali było widać wieżowce. Ciekawa odmiana. Co do walki to była stanowczo za krótka, a Nese skończył ją z zaskoczenia dźwignią na nogę. Żadnego zwiększenia emocji, po prostu koniec. Mogli się bardziej postarać, bo liczyłem na coś lepszego patrząc kto ma walczyć. Niestety Dorado nawet nie miał szans pokazać co potrafi, zresztą Tony też niewiele akcji wykonał, ale z pewnością był lepszy.

 

Caleb Konley vs Chris Hero Druga przegrana Hero w ciągu dwóch dni raczej nie wchodziła w grę. Poziomem mało się to starcie różniło od tego ze Swannem, bo tu też nastawił się że to rywal odwali większość roboty, a on sam wyprowadzi tylko swoje standardowe akcje. Nie ogląda się tego źle, ale mógłby wprowadzić coś nowego do swojego repertuaru, bo ileż można oglądać jego kopnięcia i uderzenia łokciami plus ze trzy akcje dodatkowo. Dobrze że Konley trochę popracował i dzięki temu walka wyszła całkiem zjadliwie.

 

Drew Galloway vs Ricochet Walka w wykonaniu Ricocheta trochę słabsza niż ta z Sydalem, ale Drew to nie jest lotnik i trzeba było zejść na ziemię żeby go złapać. No i w walce mistrzów to się udało, tym razem dzięki 630 sentonowi na plecy. Trochę ostatnio ostrożnie wykonuje tą akcję, bo wcześniej zdecydowanie bardziej wyglądało jakby lądował na rywalu. Na plus natomiast że ktoś w końcu odbił się od ściany, skoro ta stała tak blisko. Mimo że Drew trochę spowalniał Ricocheta to i tak z walki na walkę ogląda mi się go coraz lepiej.

 

Johnny Gargano vs Rich Swann Świetny main event. Postanowili trochę odejść od zwykłej walki i większość czasu spędzili poza ringiem. Szkoda że jakość transmisji po nastaniu ciemności mocno spadła i poza ringiem było dość ciemno. Ale i tak akcje były ciekawe, bo był tombstone z podwyższenia na krzesło przyjęty przez Swanna czy DDT robione przez Richa na krzesła, choć tam było widać że to on je przewrócił. Dostali dość dużo czasu i świetnie go wykorzystali. Choć druga wygrana Swanna w ciągu dwóch dni to jest troszkę niespodziewana sytuacja.

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Evolve 33

 

Tony Nese vs Lince Dorado - **

Myślałem że to MZW robi gale w wypizdowiach ;) Walka stanowczo za krótka, cztery minuty to nie jest czas w którym można pokazać coś wielkiego. Owszem Tony i Lince to bardzo dobrzy wreslterzy, jeden i drugi jest dość efektowny, ale w tak małej ilości czasu nikt by nie zrobił dobrej walki. Trochę szkoda bo podczas 32 Nese miał bardzo fajny pojedynek o pas z Gallowayem a tutaj mimo iż wygrywa to nie mógł właściwie nic wielkiego pokazać.

 

Caleb Konley vs Chris Hero - *** i 1/2

Nie ważne jak Hero wygląda, mimo przybywających kilogramów to jest nadal jeden z moich ulubieńców na amerykańskiej scenie niezależnej. Tutaj pokazał kolejny raz że nie zapomniał jak się walczy, pokazał to co mu wychodzi najlepiej. Masa mocnych kopniaków, łokci, wymieszane to zostało z fajnymi akcjami Konleya który dbał tutaj o bardziej efektowne akcje. Widać było chemie między nimi, do tego była to pierwsza dzisiaj prawdziwa walka.

 

James Raideen vs Timothy Thatcher - ** i 1/2

Walka miała na papierze bardzo duży potencjał, dwóch dobrze zbudowanych techników którzy mieli już na swoim koncie dobre walki. Była tutaj jednak ta wada że dostali bardzo mało czasu, siedem minut może starczyć dla lotników, ale nie dla wrestlerów technicznych. Chcieli oni coś z tego wykręcić, Timothy właśnie szedł po technikę, za to James fajnie wykorzystywał swoją siłe co jakiś czas dokładając Suplex czy coś takiego. Szkoda że nie mieli więcej czasu.

 

Biff Busick vs Drew Gulak - ****

Świetna walka pod względem technicznym, widać było kolejny raz że między tą dwójką jest świetna chemia. Bardzo lubię i jednego i drugiego, trochę jednak szkoda że Gulak przegrał na 32 i 33, bowiem chciałem widzieć w przyszłości jego starcie o pas Evolve z Drew. Bardzo podobało mi się to że nie kombinowali, poszli w to co im wychodzi zdecydowanie najlepiej. Po walce także było bardzo ciekawie, Hero przeszedł coś w rodzaju Heel Turnu, może być ciekawie.

 

Champion vs Champion – Drew Galloway vs Ricochet - *** i 3/4

Bardzo dobre starcie tej dwójki, ale na takie coś właśnie liczyłe, jeden jak i drugi dał sporo od siebie. Ricochet wiadomo jaki styl walki preferuje, to typowy lotnik którego fani na całym świecie kochają za widowiskowe loty. Galloway za to jest takim powerhousem sceny niezależnej, ale jego plusem jest fakt że mimo swojej wielkości robi on naprawdę bardzo dobre starcia. To był tylko przykład, odniósł on tutaj swoją pierwszą porażkę, lecz mimo to sądzę że szybko człowiek ten pasa nie straci.

 

Main Event – Rich Swann vs Johny Gargano - **** i 1/2

Zrobili wręcz niesamowitą walkę w Main Evencie gali, to co się tutaj działo było wręcz wspaniałe. Ta dziwna arena oraz to że była już prawie noc tylko dodały do tego smaczku, fajnie że były tutaj krzesła, drabiny oraz tego typu przedmioty. Można było być wręcz pewnym że kto jak kto, ale taka dwójka skradnie tutaj show. Dziwiłem się na początku że to oni byli w Main Evencie a nie Galloway z Ricochetem, lecz teraz absolutnie tego nie żałuje. Swann ostatnio mocno błyszczy, teraz kończy galę jako zwycięzca walki wieczoru, gdyby dostał kiedyś starcie z Ricochetem o pas to posikałbym się ze szczęścia.

 

Gala była bardzo dobra, można powiedzieć że typowa dla Evolve, Main Event oraz kilka innych walk pokazało że federacja ta robi wspaniałe eventy. Widziałem już gale o numerach 34 i 35, strasznie dziwnie to było wrzucane do sieci. Teraz federacja rusza na tour po chinach, będzie na pewno bardzo ciekawie przy zupełnie innej publice.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

EVOLVE 34

Anthony Nese vs Johnny Gargano Bardzo przyjemny opener. Nie trwało to może długo, ale końcówka jest na pewno godna zapamiętnia, bo kombinacja ciosów i kopnięć robiła wrażenie. Wcześniej też poszło kilka ciekawych akcji, a po walce obity został Swann, który przyszedł zrewanżować się za poprzednią galę. Jak na pierwszą walkę to ilość emocji idealna.

 

Roderick Strong vs Uhaa Nation Dobrze że Rodi nie miał dużego wpływu na przebieg tej walki, bo dzięki temu za bardzo jej nie spowalniał. Natomiast Uhaa jak zawsze na swoim dobrym poziomie i ogólnie podobała mi się ta walka. Następnym razem Uhaa powinien dostać jakiegoś większego albo więcej latającego rywala żeby mógł się bardziej rozpędzić ze swoimi akcjami.

 

Ricochet vs Caleb Konley Przyznam że jestem trochę zaskoczony wynikiem. Jednak patrząc na chłodno już po walce można powiedzieć że spotkało się dwóch godnych siebie rywali, a Caleb stoczył najlepszą walkę jaką widziałem w jego wykonaniu. Ricochet na swoim standardowym poziomie, ale tą ostatnią akcją Konley mu pewnie flaki trochę poprzestawiał, bo było czuć moc tego upadku.

 

AR Fox vs Moose AR przez jakiś czas nie było widać bo miał kontuzję, ale jak wrócił to od razu został rzucony na głęboką wodę, bo dostał walkę z dwa razy cięższym od siebie rywalem. No ale dzięki temu mógł pokazać cały arsenał swoich akcji w celu jak najwiekszego osłabienia rywala. Niestety dobić mu się Moose'a nie udało bo wkroczyli bracia Bravado, ale i tak to starcie mi się podobało.

 

Drew Galloway vs Rich Swann Swann od dziś będzie miał ksywę niezniszczalny, bo Galloway męczył go przez kwadrans z małymi przerwami, zaserwował mu nawet tombsone piledriver, a ten dalej był w stanie walczyć. Więc Drew nawet nie próbował wykończyć go przez DDT, tylko założył mu duszenie, jak się okazało skuteczne. Zbyt jednostronna, mimo ze długa walka, żeby móc ja jakoś sensownie ocenić.

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

NJPW Power Struggle 08.11.14

 

1. SUPER Jr. 3WAY Tag Match: Alex Koslov & Rocky Romero vs. Nick Jackson & Matt Jackson vs. El Desperado & TAKA Michinoku Kaientai Dojo

Koslov już do końca kariery będzie chroniony przez Romero by nie skakał przez liny? Dobrze, że przyjęli tego botcha z humorem. Walka jak przystało na tą dywizję w szybkim tempie z kilkoma efektownymi spotami.

 

2. Special Tag Match: Toru Yano & Kazushi Sakuraba vs. Minoru Suzuki & Takashi Iizuka

Który to już raz oglądamy to zestawienie, jednak najgorsze jest to, że Japończycy ciągle to kupują. Jeżeli to nie jest przedłużanie feudu Sakuraba vs. Suzuki do Wrestle Kingdom to ja nie widzę w tym sensu. (już potwierdzono, że będzie taka walka)

 

3. NWA World Jr. Heavyweight Title: Chase Owens © vs. Jushin Thunder Liger

Jedyne oczekiwanie przed tą walką, aby Liger nie wygrał pasa i nie kontynuowali storyline’u z tym pasem. Chase jeszcze daje radę, ale nie wiadomo kogo przyślą, żeby odzyskać pas.

 

4. Special 8 Man Tag Match: Togi Makabe, Tetsuya Naito, Tomoaki Honma & Captain New Japan vs. Karl Anderson, Doc Gallows, Bad Luck Fale & Yujiro Takahashi

Nawet ciekawie to wyszło jak na swego rodzaju przerywnik przed nastepnymi pojedynkami. Co ważniejsze Bullet Club w grupie wygrywa pojedynek, co jest duża rzadkością.

 

5. IWGP Jr. Heavyweight Tag Team Title: KUSHIDA & Alex Shelley © vs. Kyle O'Reilly & Bobby Fish

Podobnie jak Young Bucks w zeszłym roku reDragon dostają szybki i duży push. Powoli Amerykanie przejmują tą dywizję oraz sam pas. Sama walka to było to do czego oba Tag Teamy nas przyzwyczaiły w ostatnim czasie. Kolejny pokaz świetnego wrestlingu.

 

6. IWGP Jr. Heavyweight Title: Ryusuke Taguchi © vs. Taichi

Walka w stylu ile razy obronie się przed nieczystymi zagraniami i ile cierpliwości ma sędzia. Jak się okazało bardzo dużo, nie raz mógł się zdecydować na dq. Dziwnie się to oglądało, jak na federację, w której oczekuje się czystego wrestlingu. Cieszy mnie dołączenie Kenny Omegi do Bullet Club, zmiana wizerunku mu pasuje. Stajnia po odejściu Devitta wreszcie zyskała wartościowego Juniora. Pora już pozbywać się niektórych członków, bo zaczyna się u nich robić tłoczno.

 

7. Special Singles Match: Yoshitatsu vs. AJ Styles

Syndrom TNA, żeby powtarzać na kazdym kroku, że ktoś był w WWE? Patrząc to formie i umiejętnościach Tatsu tylko to pozostało. Jeden z najsłabszych pojedynków singlowych Stylesa w NJPW. Nie będę ukrywał, że podobało mi się jak potraktowali Yoshitatsu po walce. Miałem duże obawy, że nawet Tatsu może wygrać, więc należy to uznać za jedyny pozytyw.

 

8. NEVER Openweight Title: Tomohiro Ishii © vs. Hirooki Goto

Wreszcie powrócił Ishii w najwyższej formie. Co najważniejsze od razu zaczęli od mocnego akcentu i nie potrzebnych przerw i zwolnień było niewiele. Kilka akcji nie sprzedanych, ale one tylko dodały jeszcze większej dramaturgi. Zdecydowanie najlepsza walka na tej gali.

 

9. Special Tag Match: Hiroshi Tanahashi & Kota Ibushi vs. Kazuchika Okada & YOSHI-HASHI

Można było odnieść wrażenie, że wszystkie oczy skierowane są na parę Tanahashi, Okada, a walkę robiła pozostała dwójka. Ibushi ze swoim stylem najbardziej się wyróżniał i można uznać tą walkę za bardzo dobrą.

 

10. IWGP Intercontinental Title: Shinsuke Nakamura © vs. Katsuyori Shibata

Jest to pewnego rodzaju zawód. Jeżeli ich pojedynek na Climax, który był jednym z wielu był lepszy niż main event ppv to można mówić to lekkim zawodzie. Rozpoczęli z dużą agresją, ale z czasem trwania nie było widać jakby ona wzrastała. Nastawienie, że zwycięzca może być tylko jeden na to wpłynęło.

 

Później napisze się więcej o karcie Wrestle Kingdom 9. Na razie wygląda to dobrze i jest szansa, że gala nie będzie się opierać na 3,4 pojedynkach i reszte będzie tylko dodatkiem. Szczególnie jak dojdzie jeszcze Styles vs. Naito czy walka o pas ROH.

1575893877482df76acc17a.jpg


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

DDT Osaka Bay Blues Special 2014

 

Kazuki Hirata, Sanshiro Takagi & Toru Owashi vs Kiai Ryuuken Ecchan, Makoto Oishi & Shunma Katsumata - Zapowiadało się na całkiem przyjemny pojedynek, wyszedł z tego squash trwający około 2 minut. Nie rozumiem japońskiego, być może miało to większy sens skoro większość czasu poświęcili na gadaniu. Muzyka pojawiająca się w środku walki to dla mnie nowość.

 

Yukio Sakaguchi vs Daisuke Sasaki - Kolejna walka z potencjałem, która kończy się po trzech, czterech minutach. Momentów na zabawę nie było. Od początku rzucili swoje najlepsze akcje, jakieś nearfalle. Cała walka, to jeden wielki finish utrzymany w szybkim tempie. Szkoda bo podobał mi się stiffowy styl Sakaguchiego i przy odrobinie większej ilości czasu można było zrobić z tego strawny pojedynek.

 

Team Dream Futures (Shigehiro Irie & Soma Takao) vs Smile Squash (Akito & Yasu Urano) and MIKAMI & Shoichi Uchida and Gota Ihashi & Tomomitsu Matsunaga - Przyjemna walka. Nie trwało to długo ale zdążyli zanudzić na samym początku. Powoli rozgrywali akcje idąc w myśl utartego schematu 1v1. Brakowało tego chaosu, który pojawił się w końcówce. Zrobił się z tego F4W z prawdziwego znaczenia a najbardziej w pamięci zapadł mi Ihashi. Mimo miśkowatej postury okazał się osobą bardzo zwinną.

 

Antonio Honda vs Kuishinbo Kamen - Strasznie się to oglądało. Miałem złe wątpliwości od samego początku widząc, że Kamen to nikt inny jak Klaun, który z wrestlingiem ma niewiele wspólnego. Sam Honda również nie pomagał, dostosowując się do swojego przeciwnika. Przyznam szczerze, że walkę oglądałem mocno na przewijaku.

 

KUDO and Masata Tanahashi vs Tetsuya Endo and Konosuke Takeshita - Wreszcie jakiś pozytywny akcent gali. Waka, która była preludium do tego co zobaczymy w finale. Endo i Takeshita do siebie pasują, świetnie wyglądają jako team. Cieszy to, że tej walki nie potraktowali po macoszemu. Dostaliśmy długą, solidną chociaż momentami nużącą podbudowę do znakomitego finishu. Rzeczywiście, tak jak napisał arkao, walka mogła być zdecydowanie krótsza. Momentami miałem wrażenie, że na siłę starają się to przedłużyć jednak tych kilka nearfalli mi to wynagrodziło.

 

Danshoku Dino vs Zeus - Widząc Dino w ringu wiedziałem z czym będziemy mieli do czynienia. Odpuściłem po prezentacji zawodników.

 

Kenny Omega and Kota Ibushi vs Michael Nakazawa and Yoshikiko - Sam nie wiem jak podejść do tej walki. Z jednej strony ringowo był ok, ale z drugiej trzeba sobie zdać sprawę z tego, że jednym z przeciwników jest Nakazawa...oraz najzwyklejsza lalka. Była to parodia, momentami wyglądało to żenująco ale trzeba im oddać to, że mieli pomysł i na walkę i na wykorzystanie kukiełki. Omega był tutaj nieoceniony. To on "zajmował" się lalką, robił z nią najlepsze spoty. German Suplex od lalki oraz lalka przerywająca piny to obrazy, które zapamiętam na dłużej.

 

Harashima vs Keisuke Ishii - Techniczne starcie, w którym to każdy z nich poprzez różnego rodzaju dźwignie stara się zdobyć przewagą nad przeciwnikiem. Doceniam pracę obu zawodników ale musze przyznać, że momentami było irytujące gdy wracają do kombinacji, którą już prezentowali. Całe szczęście końcówka wynagrodziła wszystko. Po tej walce zrozumiałem dlaczego Harashima jest aż 6ciokrotnym mistrzem federacji. Jeden z tych zawodników, którego z chęcią zobaczyłbym w NJPW i który z pewnością by sobie poradził.

 

[ Dodano: 2014-11-17, 20:24 ]

DDT Dramatic General Election 2014 Final Voting Day - Last Hope Special

 

 

Makoto Oishi & Shunma Katsumata vs Gorgeous Matsuno & MIKAMI - Krótki czas walki starali się nadrobić widowiskowymi spotami - to nie pomogło. Zamiast powodować wrażenie, jedyne co przychodziło na myśl to bezmyślne spoty robione bez łądu i składu, byleby tylko wyrobić się w ustalonym czasie. Szkoda kilku niewielkich botchów - to pokazało jak bardzo zawodnicy spieszyli się z wykonywanymi akcjami.

 

KUDO, Yukio Sakaguchi, Masa Takanashi & Saki Akai Vs Gota Ihashi, Michael Nakazawa, Tomomitsu Matsnaga & Hoshitango - Zapychacz, który powinien mieć miejsce na początku gali. Mimo, że wystąpili w nim w gruncie rzeczy emeryci, którzy ledwo co ruszają się po ringu, tempo było przyzwoite. Można im zarzucić brak kondycji ale doświadczenie robi swoje.Interakcji z publicznością również nie zdobędzie się ot tak. Od nich nikt nie oczekuje wyrafinowanych akcji, od tego są Kudo, Akai czy Takanashi.

 

Antonio Honda Vs Daisuke Sasaki - Zdążyłem znienawidzić Hondę za to co pokazał podczas ostatniej walki z klaunem. Dochodze do wniosku, że nie jest wcale taki zły, jedynie gimmick nie ten. Gdy już obedrzemy go z odgrywanej postaci okazuje się, że pod sporą ilością tłuszczu kryje się niezły wrestler. Niepotrzebne było jedynie to wychodzenie poza ring. Rozumiem momenty na złapanie oddechu ale w tym przypadku było to niepotrzebne.

 

HARASHIMA & Yasu Urano Vs Super Sasadango Machine & DJ Nira - Strasznie słabo to wypadło. Czekałem na fajny pojedynek wiedząc, że w ringu będą Urano a tym bardziej Harashima. Niestety ta dwójka wyglądała tak jakby im się nie chciało a o pozostałej dwójce lepiej nic nie mówić. Przerost formy nad treścią. Następnym razem proszę mniej gimmicku a więcej walki.

 

Danshoku Dino Vs Akito - O do Dino to mam podobne odczucia jak w przypadku Hondy. Gdy obedrzemy go z gimmicku, przed nami wyłoni się osoba, który w ringu potrafi całkiem sporo. W tym przypadku powinniśmy się jednak pokłonić przez Akito. Wrestler kompletny, który z niczego zrobił coś. Dwoił się i troił aby zrobić dobre widowisko i to mu się udało. Zmiana mistrza jak najbardziej na plus.

 

Keisuke Ishii, Shigehiro Irie & Soma Takao © Vs Sanshiro Takagi, Toru Owashi & Kazuki Hirata - Ringowo był ok ale historii w tym zero no chyba, że za historię uznamy fakt zdobycia pasów przez emerytów i głównego bookera federacji. Wygraną Takagi przyjąłem z dużym niesmakiem wiedząc, że tamta trójka jako mistrzowie prezentowali się całkiem nieźle.

 

Kota Ibushi & Kenny Omega © Vs Tetsuya Endo & Konosuke Takeshita - Świetne to było. Przy okazji poprzedniej walki udało mi się zbesztać Takagiego, tutaj należą mu się brawa za tak odważną decyzję. Właśnie w taki spoób promuje się nowe gwiazdy - dając im czyste zwycięstwo nad gwiazdami tej federacji. Wydawało się, e będzie to kolejny TT w którym to mistrzowie bez wiekszego problemu wygrają. Tak też wyglądał początek. Ibushi i Omega dominowali, karcili wszelkie próby zrywów pretendentów jednak z czasem zaczeło się to zmieniać. W końcówce powolne akcje zamienili na festiwal spotów i nearfalli. Trwało to dobre 5/6 minut a publiczność była bliska ekstazy. Brawo za tą walkę.


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

House of Hardcore VII

 

Danny Doring vs Stevie Richards - ** i 1/2

W openerze zawalczyły dwie byłe gwiazdy ECW, wiedziałem że pod względem czysto ringowym na pewno żadnych szaleństw nie zrobią, mimo to udało im się zrobić strawne starcie. Była do tego bardzo dobra reakcja fanów, widać że na trybunach zebrało się dość sporo starych fanów ECW bo nie tylko Richards ale także Doring zebrali świetne reakcje. Zwycięstwo Steviego mnie jakoś za bardzo nie dziwi, tą walkę można zaliczyć jako delikatny plus.

 

Brian Myers vs Christian York - *** i 1/4

Fajna walka która spowodowała uśmiech na mojej twarzy, nie dość że obu tych wrestlerów lubiłem to do tego wykręcili oni dobrą walkę. Gdybym miał wybierać tego lepszego to oczywiście mój głos poleciał by na Christiana, pokazał on tutaj jeszcze więcej niż pokazywał na ringach TNA. Myers także spisał się fajnie, pokazał chyba nawet więcej niż podczas pojedynku ze Stylesem na ringach PWG. Dobra walka która fajnie wkręciła mnie w galę.

 

Świetna reakcja na Alberto oraz Ricardo, połączenie tej dwójki na gali sceny niezależnej było kapitalnym pomysłem. Już Rodriguez zebrał świetną reakcję, to co się działo jednak przy wejściu Del Rio było niesamowite. Widać że były Main Eventer WWE to jednak coś znaczy na wrestlingowym rynku. Alberto w wypowiedzi poleciał po standardowych motywach to jednak wychodzi najłatwiej, do tego także plus za CrossArmbreaker na koniec.

 

Team Tremendous and Little Guido vs Anthony Green, Vik Dalishus and Ben Ortiz - ***

Bawili się w tej walce, Team Tremendous widziałem oglądając ostatnio CZW, tam nie pokazali aż tyle co tutaj. Wszyscy skakali po tym ringu, włączył się nawet sędzia, fani kolejny raz dzisiaj byli wspaniali. Mimo iż na papierze na pewno dobrze to nie wyglądało to wyszła z tego bardzo pozytywna walka, przy Moonsaulcie od arbitra można się już było uśmiechnąc pod nosem. Udało im się zrobić dobre starcie.

 

Eddie Edwards vs Eddie Kingston - ****

Takie pojedynki chce się aż oglądać, bowiem stanęli oni na swoim poziomie i wykrecili świetną walkę. Zwłaszcza muszę tutaj pochwali Edwardsa, mimo iż ostatnie miesięce spędził on w TNA to pokazał on tutaj że w walkach inwidualnych ciągle potrafi stanąc na bardzo wysokim poziomie. Kingston z jednej strony był tylko tłem z dobrymi umiejetnościami i dość ważnym nazwiskiem, lecz już z drugiej strony swoją cegiełkę do finalnego wyniku także dodał. Nie zdziwię się jak będzie to walka gali.

 

Alex Reynolds vs Lance Anoai vs Tony Nese - *** i 3/4

Gala się rozkręca, druga z rzędu walka na świetnym poziomie, bowiem tutaj do ringu weszli lotnicy. Skład na papierze trzeba przyznać że był bardzo mocny, Tony Nese który ma już wyrobioną markę na scenie niezależnej. Do tego Reynolds który pojawia się dość częstwo w znanych federacjach, jako trzeci doszedł „Uso”, ale młody Anoai pokazuje w swoich walkach bardzo dużo. To starcie przy sporej ilości czasu nie mogło być złe, wyszło im to koncertowo, powiem szczerze że myślałem nad lepszą oceną lecz brakło mi jeszcze minuty-dwóch. Gala trzyma mocny poziom.

 

Killer Elite Squad vs Team 3D - ** i 3/4

Mógł być gniot a okazało się że nie było wcale tak źle, Bully oraz Devon przez tą publikę w tej arenie byli potraktowani jak istni Bogowie. Za to Archera oraz Smitha ogląda mi się dobrze, tutaj postawili oni jako mistrz NWA warunki oponentom chociaż wszyscy wiedzieli że o wygranej mogą tylko marzyć. Fani tutaj reagowali bardzo dobrze, ale nie ma się co dziwić, walczyli bowiem byli wrestlerzy ECW. Walka poprawna ale szału nie było.

 

Austin Aries vs Drew Galloway - **** i 1/4

Takie walki uwielbiam oglądać, wielki silny Drew Galloway który w ringu jest mimo warunków fizycznych bardzo dobry. Naprzeciwko niego za to Aries który jest szybki i zwinny, razem zrobili doskonałą walkę. Była ona długa, ale mimo to nie była nudna, owszem dość długo się rozkrecali, ale cały czas było przynajmniej solidnie. Galloway po odejściu z WWE już wiele razy pokazał wysoki poziom, Austin za to jest w ringu czystym geniuszem,

 

TNA World Heavyweight Championship Match – Bobby Roode vs Tommy Dreamer - *** i 1/2

Nie chodzi o sam poziom ringowy, ten był o dziwo dość dobry mimo iż w ringu był Dreamer który nie szaleje. Bobby to jest klasa sama w sobie więc trochę podciągnął swojego starszego kolegę, fajnie że dodali tutaj przedmioty. Mocno ożywiło to ten pojedynek, ale najlepszą częścią pojedynku były intwerwencje. Velvet Sky, CW Anderson, Sandman ! Czy na koniec Spike Dudley świetnie ożywili ten pojedynek, fani szaleli bo mogli poczuć to „ECW”.

 

Main Event – The Young Bucks vs The Hardys - **** i 1/2

Wspaniała walka wieczoru, dwa niesamowite zespoły, gwiazdy przeszłości oraz teraźniejszości. Nie tylko Bucksi spisali się tutaj rewelacyjnie, Jeff oraz Matt także dołożyli swoją sporą cegiełke do tego pojedynku. Pod koniec emocje były już wielkie, wykonywano na sobie finishery rywali, nokautowano sędziów. Typowa walka dla Bucksów, było to wręcz idealnie zwieńczenie tego eventu. Do tego trzeba przyznać że na taką walkę trzeba było czekać, w końcu zespoły te się spotkały i stanęli oni na wysokości zadania.

 

Ta gala House of Hardcore chyba była najlepsza z tych które się do tej pory odbyły, kilka wspaniałych walk, wiele solidnych. Do tego sporo gwiazd dużego formatu jak Bully Ray, Bobby Roode, Drew Galloway czy Austin Aries. Warto zobaczyć, nikt raczej zawiedziony nie będzie.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 025 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 885 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Grins
      RAW IS ... SEGMENT!   Podobało mi się to RAW przyznam że jedno z najlepszych RAW po WrestleManii od dłuższego czasu, wynagrodzili mi te dwie zarwane nocki bo już się bałem że zmontują nam jakiś paździerz.  Zaczynam od Gunthera, co oni odpierdalają? Serio chłop musiał sobie coś przedyndać na zapleczu źle to wygląda a ten atak już całkowicie go ośmieszył i wgl zakopał... Nie wiem co tu dalej napisać, czułem zażenowanie że gość który miał solidny run z pasem IC dostał tak chujowu run z pasem WHC i po starcie jego passa nieszczęść się nie kończy, miejmy nadzieje że to będzie skutkować jakąś zmianą charakteru gdzie Gunther będzie lał każdego bez zahamowań. Dobra teraz coś pozytywnego pojawia się John Cena, spoko przemówienie nie będę jakoś na nie narzekał cóż nie jara mnie ten turn bo postać dalej ta sama tylko Cena obrażony na cały świat ale końcówka epicka tak to właśnie mogło wyglądać na WrestleManii taki właśnie obrazek chciałem zobaczyć na koniec show, a zobaczyłem na RAW  Ale teraz gdy patrzę to mamy dość piękne nawiązanie do 2007 roku i początku ich odwiecznej rywalizacji o mistrzostwo! Dalej będę uważał że tylko Orton nadaje się na tego aby odesłać Cena na emeryturę, ale cóż chyba tego nie mają w planach a po tym co zobaczyłem na WM i po tym jak Punk nie został spinowany to chyba on rzeczywiście będzie tym ostatnim z którym Cena się zmierzy, obawiam się że wpadną na debilny pomysł aby to był jednak Cody... Obym się mylił, ale akurat Rhodes nie zasługuje aby być tym ostatnim przeciwnikiem... Co do Orton/Cena to coś pięknego historia zatoczyła koło i to teraz Randy jest tym dobrym a Cena jest tym złym, dużo się nie zmieniło obaj posiadają te same gmmicki i na prawdę co jak co Orton zasługuje na wszystko co najlepsze, na prawdę teraz widać jaki to jest gość i jak wiele robi dlatego biznesu, chłop mimo wieku dalej jest we formie, wygląda lepiej niż większość rosteru, tak jak pisałem w poście odnośnie WM 41 cieszmy się Randy'm bo daje nam na prawdę dużo odkąd wrócił do WWE.  Jey Uso is THE CHAMP! Fajna prosta celebracja, dostaliśmy powrót Sami'ego ogólnie wbiłem poczytać komentarze na YT i większość obstawia że zobaczymy w najbliższym czasie Heel Turn Samiego no i w sumie może być coś na rzeczy, Sami już nie jest taki over jak za czasów Bloodline wiec czemu by go nie turnować, w sumie jak sobie tak pomyślę to Sami mógłby w końcu sięgnąć po jakiś główny tytuł, chłop sobie zasłużył na główny pas i liczę że dadzą mu tą szansę na mistrzostwo.  XDDDDDD BECKY LYNCH przechodzi HEEL TURN! No i nabiła sobie po to statystykę aby dzień później przejść Turn no nieźle, jedyny plus z tego że może wygrać ten pas Women IC i go trochę podpromować.  O nieźle pojawiły się prawie wszystkie kobietki z NXT Gulia, Perez, Vaquer ta trzecia dostała nawet walkę i dość zajebistą cieszą takie smaczki, tak właśnie powinna prezentować się dywizja kobiet mam nadzieje że Gulia już zawita na dłużej do main rosteru.  RUSEV... Wraca jako RUSEV ale we wersji MIRO XD no nie wiem na mnie ten powrót nie zrobił wrażenia, Rusev wraca i rozkłada jobberów.  Dominik Mysterio broni mistrzostwa we swojej pierwszej walce po WM, ale kurde czemu akurat dali tam Pente szkoda go podkładać. No i mamy wisienkę na torcie czyli Rollinsa i Heymana  Coś pięknego gość przeszedł Turn a i tak wszyscy go dalej uwielbiają, Punk wbija i dostaje najbardziej wciry, pojawia też się Roman który też dostał wpiernicz i to od kogo? Od Bron Breakker'a  Tak jak pisałem w poście odnośnie WM 41 że Bron poleci wyżej no i nie myliłem się, szykuje się nam nowa stajnia zapowiada się ciekawy projekt czytałem w necie że to może być coś na wzór Evolution i podobno chcą tam nawet wcisnąć Ludwiga Kaisera  Ale mam dziwne przeczucie że w tej stajni wyląduje Becky nie bez powodu tak szybko przeszła ten turn, chyba na Backlash dostaniemy walkę Tag Team'ową Roman/Punk kontra Rollins/Breakker i tam pewnie dostaniemy nowego członka tej stajni dzięki któremu Rollins i Bron wygrają... Ja i tak mam wrażenie że Roman i tak zniknie i będzie czekać go krótka przerwa od występów gdzie wróci w innym gmmicku.     
    • Bastian
      Człowiek próbuje nadążyć za WWE, wjechało Stand & Deliver, które odbyło się w czasie WrestleMania i wnioski z obu gal są podobne - WWE umie w wieloosobowe walki, choć Ladder Match o pas North American kobiet specjalnie mnie nie zachwycił. Starcia o złota dały radę, walką wieczoru zdecydowanie TT Match Playa, ale ten o mistrzostwo, a nie konfrontacja Corleone Family z Temu i nikogo nie obchodzącej nowej stajni.  P.S. Mam nadzieję, że żona Bookera T choć raz doprowadziła go do ekstazy tak, jak Stephanie Vaquer podczas walki z Jordynne Grace, Giulią i Jaidą Parker. 
    • Grins
      Dużo rozpisywać się nie będę żałuje że zarwałem nockę na ten drugi dzień bo ledwo co już oglądałem, tym bardziej że byłem lekko zbombiony po drinkach w końcu długi weekend  Poza tym ta końcówka gali, chociaż pierwszy dzień mi to wynagrodził nie które walki z drugiego dnia powinny się znaleźć w pierwszym dniu aby odbiór był lepszy ale cóż to WWE czego można po nich się spodziewać, przyznam że gdyby nie ME pierwszego dnia to ta gala byłaby totalnym shitem a może i najgorszą WM ever? Na serio należą się duże brawa Punkowi, Rollinsowi, Romanowi a przed wszystkimi Heymanowi! Ogólnie nie będę się dużo tutaj rozpisywał bo wszyscy widzieli to co widzieli, każdy już gale ma za sobą tylko ja dopiero po tygodniu się zebrałem aby ją skomentować bo byłem wstrząśnięty tym słabym poziomem   Roman Reigns vs. CM Punk vs. Seth Rollins: Nie no prawdziwy showstealer! Jakie to było dobre, przyznam że najlepszy main event od lat booking zajebisty, walka też na bardzo dobrym poziomie panowie w ringu nie przymulali każdy z nich dobrze się zaprezentował! No byłem pod dużym wrażeniem bo ta walka mnie rozbudziła, tak jak rozbudziła publikę która była zmęczona gównem którym nas karmili przez 3 godziny! Bałem się że Roman w tej walce będzie przymulać a Rollins/Punk odwalą czarną robotę jednakże Romek też dołożył coś od siebie i serio wyszło kapitalnie, świetnie! Oczywiście końcówka rozjebała tą galę Heyman to arcy-mistrz jestem nawet skłonny uwierzyć że to on sam bookował końcówkę tego starcia i to jak to wszystko ma przebiegnąć, tak jak sobie to wyobrażałem tak się stało aż pojawił się uśmiech na mojej twarzy gdy to się stało  Wszyscy tutaj obstawiali Romana a jednak ja gdzieś tam w tyle nie zwątpiłem że jest ten trzeci który może rzeczywiście tutaj namieszać no i się stało... Tutaj w tej walce nikt nie jest stratny ani Punk, ani Roman, o to właśnie chodziło Punkowi o Main Event o którym ludzie będą pamiętać, o którym będą mówić, o ME w którym jest historia no i tak się stało nie mógł sobie lepiej tego wymarzyć taka prawda i widać że bardzo to docenił gdy na samym końcu pocałował ring było widać że była to dla niego życiowa walka... Tak jak myślałem jedyną osobą której Roman mógł się w taki sposób podłożyć był Rollins i tutaj również przewidziałem że może zostać przypięty, byłem dość zaskoczony tą decyzją i widać że są już jakieś poważne plany wobec Punkstera na najbliższe miesiące jeśli nie dali go spinować, ja tą swoją wizję traktowałem jako fanasty booking a jednak większość się sprawdziła... Najbliższe miesiące będą bardzo interesujące, uważam że Roman i tak zniknie na jakiś czas po to żeby wrócić już na solowy program z Rollinsem, ogólnie RAW mówi co innego ale to nic nie znaczy mogą go w jakiś sposób wypisać po Backlash aby sam Punk się zajął Rollinsem bo ten program szybko się nie skończy.  No i ogólnie tutaj już oddzielnie jeszcze co do wejściówkę no kurwa wszyscy trzech dostali solidne wejściówki ale najbardziej to złapała mnie nostalgia przy The Fire Burns " Tribute " no aż dostałem banana na twarzy, jeden z najlepszych theme song'ów i cieszę się że dostaliśmy taki motyw aż zdałem sobie sprawę że w tym roku będzie 14 rocznica od Summer of Punk zajebiście czas zapierdala to właśnie wtedy słyszeliśmy ten theme song po raz ostatni, a no i Rollinsa wejściówka też epicka nawiązanie do HBK'a i jego wejściówki gdy wchodził w białym garniturze na WM 25.  _______________________________________ WWE Women's Championship Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair: Niech cie jasny chuj strzeli Hunter komu ty dałeś  ta walkę, ja pierdole... Serio współczuje Stratton bo to ona ciągnęła to starcie, większości przesiedziałem w telefonie ale jak zobaczyłem jak Flair się nie stara, zachowuje się jakby walczyła za karę to odechciało mi się tego oglądać... Poza tym było widać że Flair coś zrobiła Tiffany z zębami, jednakże ta po walce powiedziała że nic się nie stało ale jakoś nie chce mi się wierzyć... Ogółem najgorsza walka Flair w całej jej karierze i nie mówcie że nie, powinna sobie zrobić przerwę i dać sobie czas ale widać że ta przerwa nie zbyt je posłużyła, wygląda tragicznie, walczy tragicznie no jest źle a dobrze wiemy że ona jak chce potrafi walczyć... Oby to oznaczało jedno że Flair na razie przy tytule nie będzie się kręcić, nie w takim wydaniu, co do wyniku bardzo dobra decyzja bo gdyby wygrała to Flair to poleciało by sporo negatywnych opinii.  _______________________________________ United States Championship LA Knight (c) vs. Jacob Fatu: Śmiało mogę napisać że to druga najlepsza walka jeśli chodzi o pierwszy dzień, panowie świetnie się zaprezentowali mimo że walka nie była długa to na prawdę bardzo dobrze się ją oglądało, świetnie że Knight został tutaj tak rozpisany że nie podłożyli go jak ostatniego leszcza i to BFT na Fatu to był jeden z tych momentów który z pewnością zapadnie w pamięci, było warto dać im to starcie, co do Knighta liczę że mają jakieś większe plany wobec jego osoby może rzeczywiście jest szykowany do walizki, dostał nawet solidną wejściówkę, solidnie go rozpisali miejmy nadzieje że to oznaki tego że za nie długo pójdzie w główny obrazek ponownie... Co do Jacoba, no nie minął rok a chłop już dostał walkę na WM i to dość wysoko w karcie, plus do tego zdobył mistrzostwo i odniósł swoje pierwsze zwycięstwo, mocny booking i to duży plus dlatego kto rozpisał to starcie  Jedno jest pewne Jacob Fatu to przyszłość federacji i wygląda na to że nie zamierzają rezygnować z jego pushu a dopiero co dokręcą śrubę, ale pierw musi zbudować swoją pozycję i powoli, powoli dojdzie na szczyt.  _______________________________________  World Heavyweight Championship Gunther (c) vs. Jey Uso: Walka... tragedia, no i ogólnie jestem srogo zaskoczony ale to Jey tutaj robił wszystko co mógł aby uratować jakoś to starcie, słaby program, słabe starcie... Do tego widać że tu chyba z Guntherem jest coś nie tak, możecie się z moją opinią nie zgadzać ale widać że coś tu nie gra, do tego znowu przyjebał na masie i jak tak dalej będzie to zobaczymy nie długo powrót Waltera XD Jey robił wszystko aby im wyszła ta walka, ale wyszło jak wyszło do tanga trzeba dwojga a oni ewidentnie nie mieli między sobą chemii... Ogólnie cieszę się że Jey wygrał ten pas jakoś mam wrażenie że nie będzie to najgorszy run a z tego co widzę po ostatnim RAW że może być ciekawie włoku tego pasa... Gunther chyba podpadł na zapleczu, albo nie wiem co tu się dzieje w ostatnich miesiącach, jego booking jest tragiczny i widać że HHH chyba nie chce już na niego stawiać, tak jak na niego stawiał.  _______________________________________ Jade Cargill vs. Naomi: Serio to siara jak już ta walka była lepsza od walki Flair/Stratton... Ogólnie końcówka wyszła dobrze i to chyba na tyle jeśli chodzi o to starcie, a no i ogólnie plus taki fajny theme song Naomi, kurde cieszę się że wracają takie motywy rockowe do WWE to dobrze wróży zawsze to dodaje większej dynamiki zawodnikowi lub zawodniczce i fani na arenie lepiej reagują na takie motywy muzyczne...  ________________________________________ World Tag Team Championships The War Raiders (c) vs. New Day: Co to za chujnia była? Jak to gówno mogło się znaleźć w karcie zamiast tego TLC Match'u który został zapowiedziany na SD? No jak?! Kto za debil to tam wrzucił, serio coś tam Vince'owego zostało na tym zapleczu, walka do zapomnienia i wyjebania, ta wersja New Day to już jest totalna chujnia, jedyny plus tego wszystkiego że tutaj tylko dobrze ogląda się Kofiego jako Heela i chciałbym zobaczyć taką wersję solową.  _______________________________________ El Grande Americano vs. Rey Fenix: Jedyny plus tego starcia to taki że Gable chociaż wygrał swoje pierwsze starcie na WM, a największym minusem to było danie mu Fenixa na pożarcie, serio? Tuż po debiucie i już go podłożyli jakby nie mogli wystawić kogoś innego jak chociażby Dargon Lee przecież to miałoby więcej sensu niż dawanie tutaj Rey Fenixa który przejebał swoją pierwszą walkę na WM.   II Dzień. Undisputed Championship Cody Rhodes (c) vs. John Cena: Straszne gówno, ogólnie jedyny plus tej walki to pobicie tego rekordu, ale reszta? No kurwa tragedia, próbowali rozpisać Johna jak najlepiej się da gdzie dominował w jakiś sposób na Cody'm ale było to takie sztuczne że ciężko uwierzyć że to ten sam Cena co kiedyś, widać że wiek robi swoje i lata spędzone w ringu, plus jego choroba bo z tego co czytałem Jasiek chorował na nowotwór skóry i to by mówiło dlaczego jest taki blady od dłuższego czasu... Cody przepierdolił tą walkę w tak pojebany sposób że brak słów, serio jebnięcie pasem? XD Do tego Travis Scott kurwa kto tego luja wrzucił do tej walki, przecież ta łamaga nie nadaje się do ringu jak on komicznie przyjął ten cross-rhodes! Myślałem że padnę z zażenowania że taka łachmyta dostał możliwość uczestnictwa w tej walce... Wszyscy napalili się na The Rocka ale o tym poniżej co myślę o tym pajacu... Ale tak ogółem no walka chujowa i tyle w temacie, jeśli to ostatni match Cena na WM to na prawdę wygląda to źle.  Co do The Rocka to jest to skończony debil, skończony pet z przerośniętym ego! Spierdolił wszystko co już było zaplanowane cały ten Turn miał odbyć się na WrestleManii gdzie prawdopodobnie Cena właśnie walnąłby pasem Cody'ego i byłoby to o wiele lepsze niż to co dostaliśmy na EC! Taki historyczny moment zapisałby się jako viral na WM a tak przez tego gwiazdorskiego buca wszystko poszło się jebać, cała historia dostała po piździe, program był słabo rozpisany i finalnie John dostał chujową walkę która każdy zapomni po czasie... Jedynie to sobie ktoś przewinie do momentu w którym Cena zdobywa ten pas po raz 17-nasty... Rock spierdolił już tyle planów kreatywnych że nie powinien dostać już żadnych możliwości kreatywnych, niestety czytałem że Hunterowi też się to nie podoba że ta łysa pała mąci w planach bookingowych, niestety coś czuje że z tym The Rockiem mogą być większe jajca niż z Vince'm.  ____________________________________ Women's World Championship Iyo Sky (c) vs. Bianca Belair vs. Rhea Ripley: Bardzo fajne starcie muszę przyznać ze dobrze się bawiłem przy tej walce i jednak tutaj zaś miałem nosa że Sky może to ugrać, w sumie każdy tu się dobrze zaprezentował teraz Sky chyba dostanie jakiś solowy program coś mi się wydaje że właśnie z Roxanne Preze bo póki co chyba walka z Ripley będzie szykowana na późniejszy okres, Bianca raczej zostanie na SD bo jakoś nie widzę aby miała co robić na SD a na SmackDown zawsze może rozpocząć program z Jade  I coś mi się wydaje że to będzie ten jeden z OMG momentów na SD gdzie Biancka przejdzie Heel Turn.  _____________________________________ Intercontinental Championship Bron Breakker (c) vs. Penta vs. Finn Balor vs. Dominik Mysterio: Też bardzo dobre starcie wszyscy pokazali się jak z najlepszej strony @KyRenLo to chyba oszalał ze szczęścia  W końcu jego ulubieniec dostał pas, co uważam za bardzo dobrą decyzję, co jak co młody Mysterio robi mega robotę i zasłużył sobie na to złotko i oby jego run był ciekawszy niż run Brona, teraz tylko czekać na solowy program Balora i Dominika i będzie git.  ____________________________________ Damian Priest vs. Drew McIntyre: Nie wiem co tu dużo pisać, panowie się nawalali ale liczyłem na coś więcej po takim konflikcie i jak nawalali się na zapleczu liczyłem chociaż na jakiś posrany spot a tutaj no taki typowy street fight bez polotu, ważne że Drew to ugrał akurat jemu bardziej jest potrzebny ten win.  ______________________________________ WWE Women's Tag Team Championship Liv Morgan and Raquel Rodriguez (c) vs. Bayley (a nie Becky Lynch) and Lyra Valkyria: Nie wiem po co to było... Flair nie wygrała pasa ale za to wraca ruda i pierwsze co dostaje pas, nie cieszę się z jej powrotu, walka do wyjebania szkoda tylko Bayley która dostał solidnego liścia w pysk od firmy że ją tak na chama wyjebali z tej walki tylko po to żeby ruda zdobyła jakieś mistrzostwo.  _______________________________________ AJ Styles vs. Logan Paul: Jak na tą dwójkę wyszło słabo myślałem że chociaż walka będzie na zajebistym poziomie a tu średniawka, serio jedyne co mnie tutaj zainteresowało to pojawienie się Krossa  Kurde powoli kupuje gościa muszą coś z nim zrobić bo ewidentnie bije od niego jakaś aura, czas wykorzystać jego potencjał... Poza tym widziałem że coś tam dymił po WM że to kpina aby ktoś taki jak Logan Paul miał walkę na WM a nie inni zawodnicy którzy na to zasługują i którzy ciężko pracują niby to był taki pipe bomb w kierunku kierownictwa, nawet sama Scarlett się lekko osrała i wyszczerzyła oczy co on gada podczas tego wywiadu  Dobrze Kross jedziesz z nimi niech się tam ogarną Bayley lubi to.  __________________________________________ Randy Orton vs. Joe Hendry: No kurde  Tego to się nie spodziewałem zaskoczyli i to pozytywnie, czytałem że to Orton miał sobie wybrać jako przeciwnika Joe bo jest jego wielkim fanem, pisałem że Orton ma dobre oko jeśli chodzi o przyszłe potencjalne gwiazdy, cieszmy się Ortonem bo to jedyny zawodnik w WWE który przynosi nam tyle pozytywnej energii w ostatnich latach, na prawdę bardzo dobrze mi się ogląda Ortona który robi to co kocha, do tego te gacie co miał ubrane nawiązanie do debiutu z 2002 roku no piękna nostalgia, tutaj w sumie to bardzo duże wyróżnienie dla Joe i wielki moment w jego karierze.  _________________________ Plusy:  - Roman Reigns vs. CM Punk vs. Seth Rollins / Zwycięstwo Rollinsa, epicka końcówka i bardzo dobra walka. - LA Knight (c) vs. Jacob Fatu / Zwycięstwo Jacoba, fajnie rozpisany Knight.  - Iyo Sky (c) vs. Bianca Belair vs. Rhea Ripley / Zwycięstwo Sky co uważam za bardzo dobrą decyzję.  - Pojawienie się Karrion Krossa we walce AJ'a/Logan'a. - Joe Hendry odpowiada na open challenge Randy'ego Ortona. - Strój Randy'ego Ortona który był nawiązaniem do jego debiutu z 2002 roku.  - Video Tribute o CM Punk i powrót The Fire Burns chociaż w takiej wersji. - Wejście Rollinsa i nawiązanie do wejściówki HBK'a z WM 25.  - Roman zostaje przypinowany   - Dominik Mysterio wygrywa swój pierwszy tytuł w main rosterze.  Minusy: - Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair / podejście Flair do przeciwniczki i słabe starcie.  - The War Raiders (c) vs. New Day / Do tej pory zastanawiam się co to dziadostwo robiło w karcie. - Przegrana Rey Fenixa.  - Gunther (c) vs. Jey Uso / Bardzo słaba walka i brak chemii między tą dwójką w tym starciu. - Travis Scott... Jeszcze raz go zobaczę to chyba wyjebie telewizor przez okno. - Słaba końcówka walki Cena/Cody'ego zamiast kastetu walnął go pasem...    No i ogólnie to tyle co do tej WM, miałem się nie rozpisywać a trzepnąłem książkę  
    • Attitude
      Nazwa gali: DDT Haru No Ken Festival ~ Still Going On In Ueno ~ Data: 23.04.2025 Federacja: DDT Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Ueno Park Outdoor Stage Format: Taped Platforma: Wrestle Universe Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Tomos
×
×
  • Dodaj nową pozycję...