Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

NJPW 2014.10.13 King Of Pro Wrestling.13.10.14.

 

1. Special Eight Man Tag Match: Yuji Nagata, Togi Makabe, Kota Ibushi & Tomoaki Honma vs. Karl Anderson, Doc Gallows, Bad Luck Fale & Tama Tonga

W dalszym ciągu Kota jest oszczędzany po kontuzji, a Bullet Club w razem nie wiele znaczą i po raz kolejny przegrywają. Krótka walka i warto wspomnieć tylko o skokach Ibushiego, ale widziało już się je wiele razy.

 

2. NWA World Jr. Heavyweight Title: Chase Owens NWA (USA) © vs. BUSHI

Gorszych wrestlerów przysyłało NWA. Chase może nic wielkiego nie pokazał, ale kilka udanych akcji miał. Co jednak nie zmienia faktów, że NWA jest zbędne w New Japan.

 

3. NWA World Tag Team Title: Hiroyoshi Tenzan & Satoshi Kojima © vs. Lance Archer & Davey Boy Smith Jr.

Czyżby wreszcze uwolnili się od pasów i Amerykanie zajeli się nimi już poza federację. Oby tak się stało. Sama walka przeciętna, a poziomie jaki stać cała czwórkę obecnie.

 

4. Special Tag Match: Kazushi Sakuraba & Toru Yano vs. Minoru Suzuki & Takashi Iizuka

Muszę powtórzyć to co ostatnio. Robi się to już nude i nie interesuje mnie. Czekam na pojedynek 1 na 1 Suzuki vs. Sakuraba.

 

5. IWGP Jr. Heavyweight Tag Team Title, 3 Way Match: Alex Shelley & KUSHIDA © vs. Nick Jackson & Matt Jackson vs. Alex Kozlov & Rocky Romero

Po tym jak ostatnio wyraźnie w pojedynku Bucków z Hooliganami coś nie grało miałem duże obawy. Jednak tutaj dostaliśmy to do czego nasz bracia przyzwyczalili. Szybkie tempo dużo szalonych spotów, kilka bardzo wiarygodnych near falli. Jednak na dłuzej zapamieta się mistrzowskiego botcha Kozlova w stylui Chucka Taylora z PWG. Oby jak najwięcej takich pojedynków w tej dywizji.

 

6. IWGP Jr. Heavyweight Title: Ryusuke Taguchi © vs. El Desperado

Nie lubie takich pojedynków, gdy heel i jego ludzie robią wszystko by oszukiwać. Przez to przez długi czas ma przewagę, ale nic z tego nie wynika. Taguchi przechodził do inicjatywy to robiło się o wiele ciekawiej, ale ostatecznie było średnio.

 

7. NEVER Openweight Title: Yujiro Takahashi © vs. Tomohiro Ishii

Jakby Ishii stracił ostatnio swój impet. Ten kto widział co wyprawiał w pierwszej połowie roku ten spojrzy na tą walkę z lekkim zawodem. Szczególnie, że poprzednie ich starcia było o wiele lepsze. Zdziwiło mnie, że pas ponownie powrócił do Tomohiro. Liczyłem, że teraz pójdzie w górę karty, a nie męczył się z pasem, który jest 3 co do ważności wśród singlowych. Oby to zwiastowało kolejną zwyżkę formy i niesamowite pojedynki.

 

8. Special Tag Match: Shinsuke Nakamura & YOSHI-HASHI vs. Hirooki Goto & Katsuyori Shibata

Już od początku dali nam do zrozumienia między kim będzie najbardziej iskrzyć. Mimo, że walka było bardzo dobra to jednak coś w niej brakowało. Można było liczyć trochę więcej minut i większych emocji.

 

9. Tokyo Dome IWGP Heavyweight Title Contendership: Kazuchika Okada vs. Tetsuya Naito

Można narzekać na słabą reakcję na Naito, ale dalej z tymi wielkimi potrafi wykręcić bardzo dobre walki. Ciekawe wykonanie german suplexa przez Okada po wcześniejszym rzuceniem go na linii. To co w czym ostatnio błyszczy Okada, to masa kontr i ucieczek od ciosów przeciwników.

 

10. IWGP Heavyweight Title: AJ Styles © vs. Hiroshi Tanahashi

Najlepsza walka na tej gali. Przez cały czas czuć było, że Jarrett musi w jakiś momencie zainterweniować, bump sędziego też był nieunikniony. Zaskoczyło mnie zwycięstwo Tanahashiego i to niezbyt pozytywnie. Trochę szkoda mi samego AJ Stylesa. Okazało się, że podczas tak długiego runu bronił pasa jeszcze tylko z Okada i Elginiem. Szkoda, że nie wykorzystano tego bardziej do zrobienia kilku unikalnych walk.

 

Po dano już pierwsze 3 walki na NJPW “POWER STRUGGLE” 11/8/14

 

1. Special Singles Match: Yoshitatsu vs. AJ Styles

Czy to jest jakiś żart. Interwencję w main evencie jeszcze mogę zrozumieć, był to jakiś element zaskoczenia. Jednak żeby zestawiać go ze Stylesem. Przecież Yoshi był joberem w WWE, a oni mają o wiele mniejszą widownie niż NJPW w Japonii. Sam pojedynek pod względem ringowy nie zachwyci. Jakoś nie wierze w wielkie umiejętności Tatsu.

 

2. Special Tag Match: Hiroshi Tanahashi & Kota Ibushi vs. Kazuchika Okada & YOSHI-HASHI

Już do samego WK będziemy oglądali Tanahashiego i Okadę w zestawieniach między sobą w wszelakich Tag Teamach. Ważne, żeby stały na wysokim poziomie. Tylko szkoda, że przez 3 miesiące nie będzie broniony pas IWGP.

 

3. IWGP Intercontinental Title: Shinsuke Nakamura © vs. Katsuyori Shibata

Lepszej walki na to ppv nie będzie. Nie przewiduję by doszło do zmiany mistrza. Shibata powinien się cieszyć, że w ogóle dostał shota i rozpoczął taki feud.

 

Teraz można więcej już napisać o zblizającym się Wrestle Kingdom 9. W dalszym ciągu karta to dużo zagadka, ale można trochę pospekulować.

 

Tanahashi © vs. Okada (IWGP Heavy) – oficjalnie ogłoszono

Z perspektywy fana oddalonego o kilka tysiecy kilometrów od Japonii ciężko mi zrozumieć dlaczego zdecydowano się na ten pojedynek w main evencie. Wygrana Tanahashiego mnie wkurzyła, jak dawno nic w pro wrestlingu. To nie ja będę musiał sprzedać ponad 30 tysięcy biletów w Tokyo Dome. Widocznie uznano, że AJ Styles nie jest odpowiednim drawem by znaleźć się wym miejscu. Feud Okada vs. Styles miało wszystko. Zamknięcie prawie rocznego konfliktu, możliwe zwycięstwo face nad dominującym heelowym mistrzem, zainteresowanie w USA i co najważniejsze gwarancję wysokiego poziomu. Wiadomo Tanahashi vs. Okada to będzie po raz kolejny niesamowite widowisko, ale na chwilą obecnie jakoś za bardzo nie interesuje mnie kto wyjdzie z tego zwycięsko.

 

Nakamura © vs. Naito (IWGP IC)

Myślę, że dotrwa on z pasem do WK i zdecydują się by w drugiej najważniejszej walce znalazł się Naito. Świetnie sprawdza się jako wieczny contender. Nie udało mu się wygrać pas Heavy, ale IC to jednak mniejsza ranga i mogą mu pozwolić zdobyć pas IC i zobaczyć jak będzie się sprawował jako mistrz.

 

Suzuki vs. Sakuraba

Nie wiem czy wytrzymają ciśnienia i prędzej nie zrobią tego pojedynku. Problemem może się okazać czy należy im się pojedynek 1 na 1. Ja chciałbym go zobaczyć, ale coś czuje, że wrzucą ich do wieloosobowej walki, która będzie po prostu dodatkiem do karty.

 

Taguchi © vs. Omega (IWGP Jr.)

Omega podpisał kontrakt z federacją i nie widać za bardzo pretendentów w tej dywizji. Kenny jest już znanym w Japonii czy to w NJPW dzięki turniejowi BOSJ. Oby tylko przejął pas.

 

Ishii © vs. Bad Luck Fale (Never)

Coś mi wydaje, że mogą mu dać szans na odzyskanie tytułu w ramach rewanżu na Takahashi. Nie chciałbym tego, bo to było straszne zmarnowanie potencjąłu Ishiiego. Oby NJPW pozytywnie zaskoczyło mnie w jego bookingu.

 

Anderson © & Gallows © vs. Team 3D (IWGP Tag Team)

Bully Ray już rozpoczał kampanie na twitterze czy na BfG ze swoim powrotem do NJPW. Wyzwał już Bullet Club czyli pewnie rozmowy się rozpoczęło. Od razu dostaną title shota i jeżeli podpisza kontrakt to zgarną pasy. Niestety pojedynek będzie co najwyżej średni.

 

Jarrett vs. Tatsu

Z pojedynku z Tanahashim nici. Być może nie zdecydują się na walkę 1 na 1, bo mogło być bardzo kiepsko w ringu, a to jednak nie jest aż tak wielki draw by dawać temu miejsce w karcie.

 

3/4 way IWGP Jr. Tag Team

Po raz kolejny wrzucą jak najwięcej Tag Teamów z tej dywizji, bo nie będzie za bardzo co innego z nimi zrobić. Przy całym tym natłoku walk dostaną nie wiele czasu, a szkoda, bo to jest zawsze potencjał na coś ciekawego.

 

Co z AJ Stylesm?

Przez długi czas wydawało się, że będzie walczył w main evencie WK, a teraz zupełnie nie wiem co z nim mogą zrobić. Może się to skończyć Tagiem z Tomgą, Takahashi, ewentualnie z Jarrettem. Jeszcze opcją jest walka o pas ROH World. Trochę się o tym mówiło. Jak już byłby to pojedynek z Colem. Na Final Battle roztrzygnęło by się kto byłby mistrzem. Storyline jednak wskazuje, że to Adam będzie walczył z Jayem Briscoe.

 

Wyszło mi 9 pojedynków, a powinno być ich 10, a jeszcze wiele nazwisk zostało, nie mówiąc o wspołpracy z NWA. Pewnie część tych pojedynków zostanie ze sobą połaczonych..

Edytowane przez Maxi4

1575893877482df76acc17a.jpg


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

NJPW: King of Pro Wrestling:

 

 

Bullet Club vs Kota Ibushi, Yuji Nagata, Tomoaki Honma and Togi Makabe - Walka byłaby do zapomnienia gdyby nie przeciwnicy Bullet Club. Ibushi, Makabe, Nagata czy Honma to całkiem pokaźny skład. Powiedziałbym nawet, że mocarny patrząc na to jak dotychczac wyglądały takie walki TT na większych galach. Mogło to być trochę szybsze jak na 6 minut walki. Jeżeli miałym coś rzec o Bullet Club to powiem, że tragicznie mi się ich ostatnio ogląda a w szczególności Tongę. On się na heela nie nadaje. Mistrzowską klasę pokazał Ibushi. Narazie walczy jedynie w podrzędnych galach ale licze, że po przejściu do wagi ciężkiej szybko wejdzie do main eventu.

 

NWA Junior Heavyweight Championship Match – Chase Owens vs BUSHI - Biorąc pod uwagę fakt, że BUSHI to nikt inny jak zwykły jobber a Owens dla mnie to zupełny no name. ta walka zadowoliła moje oczekiwania. O emocjach tutaj nie może być mowy ale brawa za to, że takowe próbowali stworzyć. Wreszcie NWA sprowadziło do NJPW konkretnego zawodnika, który może być realnym wzmocnieniem. Kolejny pojedynek wygląda na to, że stworzy z Ligerem a to tylko pokazuje, że mają w stosunku do niego plany. Może nie skończy tak jak Conway czy Big Daddy.

 

NWA World Tag Team Championship Match – Hiroyoshi Tenzan and Satoshi Kojima vs Davey Boy Smith and Lance Archer - Nie był to zły pojedynek ale dla mnie to "same old shit". Oba teamy spotkały się już na KOPW dwa lata temu i od tamtej pory co jakis czas wymieniają się pasami. Potrzeba nowych teamów bo w przeciwnym razie za dwa lata te teamu spotkają się ponownie. Ringowo było ok, ale nie widziałem róznicy pomiędzy tą walką a poprzednimi obu teamów, no chyba, że za różnicę uznamy coś w rodzaju kłótni Tenzana i Kojimy.

 

Kazushi Sakuraba and Toru Yano vs Minoru Suzuki and Takashi Iizuka - Przyznam szczerze, że przy tej walce się poddałem. Ile razy w ciągu roku można oglądać miksy Suzukiego, Yano, Iizuki i Sakuraby? Jeszcze gdyby to prezentowało jakiś poziom. Boje się, że dotrwamy w tej nędzy do Tokyo Dome.

 

IWGP Junior Heavyweight Tag Team Championship Match – Time Splitters vs The Young Bucks vs Forever Hooligans - Wreszcie dostaliśmy walkę Juniorów, która naprawdę im się udała. Do tej pory było tak, że jeżeli poziom był dobry to czasu nie było. Jeżeli natomiast dostawali kilka minut więcej, to coś nie grało, brakowało chemii, pokazały się i botche. Tutaj wszystko zagrało perfekcyjnie a końcowe kilka minut z masą spotów to czysta poezja. Jedynie początek mógłby być nieco szybszy. Musieli czymś zapełnić te 19 minut a wyglądało to tak jakby to obijanie Shelley'a było osobną częścią walki. Nie ma co narzekać, trzeba się cieszyć, że chociaż ta dywizja TT istnieje i ma się dobrze

 

IWGP Junior Heavyweight Championship Match – Ryusuke Taguchi vs El Desperado - Przy okazji Destruction udało mi się pochwalić Desperado i wygląda na to, że napisałem to przedwcześnie. O ile wtedy podobał mi się Desperado jako członek Suzuki-Gun, tak tutaj kompletnie nie wiedział w jaki sposób ma podejść do tej walki. Łącząc to z brakiem charyzmy Taguchiego i nieumiejętnością współpracy z publicznością wychodzi nam solidny pojedynek aczkolwiek bez więkzych rewelacji. Podobała mi się za to praca Taichiego i Michinoku w tej walce. To oni wyglądali o niebo lepiej od Desperado. Wszystko wskazuje na to, że kolejnym przeciwnikiem Taguchiego będzie właśnie Taichi a to mnie wielkim optymizmem nie napawa.

 

 

NEVER Openweight Championship Match – Yujiro Takahashi vs Tomohiro Ishii - Zbliża się Tokyo Dome więc trzeba powrócić do zawodników, którzy mogą być prawdziwymi drawami. Umówmy się, run Takashiego nie był tragiczny ale ma się nijak do tego co oglądaliśmy za czasów Ishiego. Formuła walki była w zasadzie taka sama co zawsze, ISHII jako face'owy underdog stara się osiągnąć swój sukces. To sprawdza się zawze a prznajmniej wtdy kiedy mówimy o Ishii. Tak wysoka ocena idzie właściwie za końcówkę w której kilka razy zamarkowałem. Pewnie ocena byłaby wyższa gdyby nie nudny i ciągnący się początek po którym czułem nie emocję a sen. Kilka razy miałem chęć przewinąć lub też całkowicie to wyłączyć i wrócić później.

 

Shinsuke Nakamura and Yoshi-Hashi vs Katsuyori Shibata and Hirooki Goto - Walka, która służyła głównie promocji zbliżającej się walki Nakamury z Shibatą, która swoją stroną może wyjść genialnie. Próżno szukać tutaj aż tak dużego zaangażowania czy większych emocji a sama obecność Hashiego pokazuje w jaki sposób potraktowano tą walkę. Była to typowa walka live eventowa czy też taka z mniejszych gal gdzie liczy się sama obecność zawodników aniżeli to co prezentują w ringu.

 

Kazuchika Okada vs Tetsuya Naito - Pojawiały się opinie, że jest to pojedynek bardzo podobny do tej co prezentowali Ishii z Takahashim i po części można się z tym zgodzić. Podobna długość walki czy też powolne budowanie emocji. Różnica była taka, że pierwsza część walki była bardziej wyrównana, było więcej emocji a i w ich poczynaniach dało się wyczuć chęć zbudowania historii. Już zapomniałem, że Naito jest tak dobrym wrestlerem bo w ostatnim czasie próżno sie doszukać w jego walkach wielkiego zaangażowania. Tutaj pokazał się z naprawdę dobrej strony. Przegrana Okady raczej nie wchodziła w grę a swoimi działaniami postawili na tym ogromny znak zapytania. Za to propsy.

 

AJ Styles vs Hiroshi Tanahashi - Walka gali. W przypadku tak długich walk bardzo ciężko jest utrzymać szybki poziom, który przyciągnie widza a jednocześnie taki, który będzie wolny, budujący dalszą część walki ale i taki, który nie zanudzi widza. Im się to udało. Pojedynek początkowo nie był utrzymywany w szybkim tempie, skupiony bardziej na wyniszczeniu drugiej osoby i niwelowaniu jego najsilniejszych stron. Sporo headlocków i innych holdów, które jednak miały swoje zadanie. Końcówka perfekcyjnie rozegrania chociaż te ref bumpy czy też interwencje Jarretta i Tatsu (omg) były zbędne. Całe szczęście, nie prowadziły do bezpośredniego zakończenia walki a byłym tylko niewielkim akcentem w całej tej historii.


  • Posty:  104
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  16.05.2014
  • Status:  Offline

1. Special Singles Match: Yoshitatsu vs. AJ Styles

Czy to jest jakiś żart. Interwencję w main evencie jeszcze mogę zrozumieć, był to jakiś element zaskoczenia. Jednak żeby zestawiać go ze Stylesem. Przecież Yoshi był joberem w WWE, a oni mają o wiele mniejszą widownie niż NJPW w Japonii. Sam pojedynek pod względem ringowy nie zachwyci. Jakoś nie wierze w wielkie umiejętności Tatsu.

 

Ja co prawda dawno nie widziałem Tatsu w ringu ale nie będę się spierał czy to będzie topowa walka gali czy też nie bo według mnie tu będzie ważniejszy storyline niż sama walka. Yoshi wraca do New Japan i ciekawe czy na stałe ale właściwie co mnie to interesuje skoro będzie tam zapewne mid carderem w dywizji Junior Heavyweight. Według mnie Styles go gładko pojedzie i walka potrwa najwyżej 13 minut.

 

 

 

2. Special Tag Match: Hiroshi Tanahashi & Kota Ibushi vs. Kazuchika Okada & YOSHI-HASHI

Już do samego WK będziemy oglądali Tanahashiego i Okadę w zestawieniach między sobą w wszelakich Tag Teamach. Ważne, żeby stały na wysokim poziomie. Tylko szkoda, że przez 3 miesiące nie będzie broniony pas IWGP.

 

Pamiętam taką walkę Okady i Nakamury z Tanahashim i Naito gdzie wykręcili 30 minutową walkę a Dave dał jej niemal 5 stara (****3/4 było). Praktycznie tylko Y-H może coś tam wadzić ale będzie Tana oraz Ibushi więc chłopaki go podciągną no ale sam Y-H takim złym nie jest zawodnikiem. Poziom ringowy będzie ok ale może dziwić fakt że AJ nie dostał rewanżu - co zapewne stanie się już w 2015 - no i zestawienie Tany oraz Okady może dziwić ale jeśli mam być szczery to czekam na tą walkę i na styczeń. Minus taki że nie będzie obron tytułu ale tak się zastanawiam czy ten run nie jest po to aby Okada odbił go na WK. Chyba że federacja planuje kolejny długi run Hiroshiego.

 

 

 

3. IWGP Intercontinental Title: Shinsuke Nakamura © vs. Katsuyori Shibata

Lepszej walki na to ppv nie będzie. Nie przewiduję by doszło do zmiany mistrza. Shibata powinien się cieszyć, że w ogóle dostał shota i rozpoczął taki feud.

 

To może być hit tego PPV. Fajnie by było jakby znaleźli się w ME ale to raczej będzie zarezerwowane dla walki tag team. Myślę że King of Strong Style będzie nadal mistrzem i to bardzo długo ale z drugiej strony liczę na bardzo stiffowy pojedynek.

 

 

 

Co do Wrestle Kingdom to przed nami jeszcze dwa turnieje drużynowe i nie ukrywam że one mogą nam trochę na temat karty powiedzieć. Tak się zastanawiam tylko czy nie zrobią walki o pas RoH zamiast brać kogoś z NWA ale bliżej stycznia oraz Final Battle powinniśmy coś więcej wiedzieć.

67980219353763db242b03.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Maxi4 napisał/a:

1. Special Singles Match: Yoshitatsu vs. AJ Styles

Czy to jest jakiś żart. Interwencję w main evencie jeszcze mogę zrozumieć, był to jakiś element zaskoczenia. Jednak żeby zestawiać go ze Stylesem. Przecież Yoshi był joberem w WWE, a oni mają o wiele mniejszą widownie niż NJPW w Japonii. Sam pojedynek pod względem ringowy nie zachwyci. Jakoś nie wierze w wielkie umiejętności Tatsu.

 

 

Ja co prawda dawno nie widziałem Tatsu w ringu ale nie będę się spierał czy to będzie topowa walka gali czy też nie bo według mnie tu będzie ważniejszy storyline niż sama walka. Yoshi wraca do New Japan i ciekawe czy na stałe ale właściwie co mnie to interesuje skoro będzie tam zapewne mid carderem w dywizji Junior Heavyweight. Według mnie Styles go gładko pojedzie i walka potrwa najwyżej 13 minut.

Widziałem Yoshiego ostatnio podczas walki w Chikarze i nie wypadł tam zbyt dobrze. Z tego co pamiętam to było widać że dawno nie walczył na dłuższym dystansie i nie miewał przewagi w swoich walkach. Nie znam się na japońskim wrestlingu, ale myślę że nawet tam piękna i świecąca buźka Tatsu nie będzie robiła wrażenia na fanach i rywalach i nikt się go nie będzie bał. Poza tym nawet jeśli w jego walce będzie ważny głównie storyline to ja nie jestem pewny czy to wypadnie tak jak sobie fedka to wymyśli, bo Yoshi od lat nie miał z nikim normalnego feudu i może mieć problem żeby sobie przypomnieć jak to się robi. Aż z ciekawości sięgnę po tą walkę, żeby zobaczyć jak AJ poradzi sobie w pewnie dość długiej walce z wiecznym jobberem.

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  4 761
  • Reputacja:   702
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Z jednej strony rozumiem decyzję o wystawieniu pary Tana/Okada w walce wieczoru Wrestle Kingdom 9, bo to ich największy match obecnie i jedyny, który najwyraźniej w ich mniemaniu sprzeda zadowalającą ilość biletów w Tokyo Dome. Mimo iż ich saga jest świetna, stoczyli wiele wspaniałych walk i dali nam odpocząć od starć 1 na 1 przez ponad rok, to uważam, że wciąż jest za wcześnie na powrót tego feudu. Mieliśmy ich występy podane już w każdej postaci, również takiej, gdy Okada z przepustką po wygraniu G1 do walki wieczoru WK mierzył w pas Tanahashi'ego. Wynik wówczas zszokował wszystkich i generalnie tym razem, Okada powinien pokonać swojego rywala na największej scenie z możliwych. To jedyna świeżość jaka pozostała nam w tym konflikcie, bo jak pisałem wszystkie inne konfiguracje zostały już wykorzystane.

 

Trochę szkoda, bo taki "redemption storyline" w którym Okada po trzech porażkach z Styles'em mógłby odebrać swój tytuł i obalić panowanie Bullet Club na największej gali. Złamanie tak dominującej stajni i rozwalenie lidera o tytuł na pewno dałoby wiele Okadzie w oczach fanów. Szkoda, że zarządowi NJPW brakuje wiary w Rainmakera i w ich mniemaniu może być headlinerem WK jedynie z Tanahashim. Dowód widać było rok temu, gdy jego walkę z Naito odsunięto od main eventu.

 

Również interesują mnie dalsze losy AJ Stylesa. Bullet Club traci na znaczeniu - pasy IWGP i IC nie są już w ich zasięgu. Drużynowe zbyt wiele nie znaczą. Coś czuję, że Yoshi Tatsu po pobycie w WWE dostanie spory push i pokona byłego mistrza na Power Struggle. Jeff Jarrett coraz częściej się pojawia i jego aktywny występ staje się coraz bardziej prawdopodobny. Coś czuję, że zapowiada się jakiś tag match - Styles & Jarrett vs. Tatsu & ktoś z wyższej półki, jak np. Naito. Niezbyt mnie to napawa optymizmem.

 

Na zabawę w spekulacje, dotyczące karty WK jeszcze wcześnie, ale liczę na to, że New Japan odpali nam w końcu single match - Suzuki vs. Sakuraba. Mówi się też o ściągnięciu Wanderlei Silvy na galę, także zapewne dostaniemy kolejny tag match z Yano i Izuką do kompletu...

 

Szkoda również, że Nakamura/Shibata zostanie "zmarnowane" na PPV klasy b. Rozumiem, że potrzebują jakiejś mocniejszej walki na te show, aby pieniądze za bilety i wykupienia się zgadzały, ale kaliber tej walki spokojnie nadaje się na Wrestle Kingdom. Shinskay przegrał z Shibata w G1, także tutaj sugerując się ich w miarę przewidywalnym bookingiem odbije stratę. Nie wiem jak po tym wszystkim będzie wyglądać jego rola na WK, bo ciężko aktualnie dla niego o większą walkę niż ta z Shibatą. Ogólnie rezultaty z KOPW i następny tour pozostawia wiele mieszanych uczuć i mam nadzieję, że całość się jakoś w miarę pozytywnie jeszcze wyklaruje. Mimo iż WK, to największa gala roku, to zwykle na tle pozostałych jakoś świetnie nie wypada i póki co nie zanosi się na to, aby w przyszłym roku było inaczej.


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

ChrisBenoit napisał/a:

Maxi4 napisał/a:

1. Special Singles Match: Yoshitatsu vs. AJ Styles

Czy to jest jakiś żart. Interwencję w main evencie jeszcze mogę zrozumieć, był to jakiś element zaskoczenia. Jednak żeby zestawiać go ze Stylesem. Przecież Yoshi był joberem w WWE, a oni mają o wiele mniejszą widownie niż NJPW w Japonii. Sam pojedynek pod względem ringowy nie zachwyci. Jakoś nie wierze w wielkie umiejętności Tatsu.

 

 

Ja co prawda dawno nie widziałem Tatsu w ringu ale nie będę się spierał czy to będzie topowa walka gali czy też nie bo według mnie tu będzie ważniejszy storyline niż sama walka. Yoshi wraca do New Japan i ciekawe czy na stałe ale właściwie co mnie to interesuje skoro będzie tam zapewne mid carderem w dywizji Junior Heavyweight. Według mnie Styles go gładko pojedzie i walka potrwa najwyżej 13 minut.

 

Widziałem Yoshiego ostatnio podczas walki w Chikarze i nie wypadł tam zbyt dobrze. Z tego co pamiętam to było widać że dawno nie walczył na dłuższym dystansie i nie miewał przewagi w swoich walkach. Nie znam się na japońskim wrestlingu, ale myślę że nawet tam piękna i świecąca buźka Tatsu nie będzie robiła wrażenia na fanach i rywalach i nikt się go nie będzie bał. Poza tym nawet jeśli w jego walce będzie ważny głównie storyline to ja nie jestem pewny czy to wypadnie tak jak sobie fedka to wymyśli, bo Yoshi od lat nie miał z nikim normalnego feudu i może mieć problem żeby sobie przypomnieć jak to się robi. Aż z ciekawości sięgnę po tą walkę, żeby zobaczyć jak AJ poradzi sobie w pewnie dość długiej walce z wiecznym jobberem.

 

Dobrze, że mi przypomniałeś. Oglądałem drugi dzień Chikara KOT tydzień temu i kompletnie zapomniałem o Tatsu. Niech to świadczy jak jego występ był przeciętny. Przez tyle lat występów w WWE i nie zauważyłem by był dobry ringowo. Brak bycia na większej scenie w ostatnich miesiącach też będzie miał znaczenie.

 

Również interesują mnie dalsze losy AJ Stylesa. Bullet Club traci na znaczeniu - pasy IWGP i IC nie są już w ich zasięgu. Drużynowe zbyt wiele nie znaczą. Coś czuję, że Yoshi Tatsu po pobycie w WWE dostanie spory push i pokona byłego mistrza na Power Struggle. Jeff Jarrett coraz częściej się pojawia i jego aktywny występ staje się coraz bardziej prawdopodobny. Coś czuję, że zapowiada się jakiś tag match - Styles & Jarrett vs. Tatsu & ktoś z wyższej półki, jak np. Naito. Niezbyt mnie to napawa optymizmem.

 

Zupełnie do mnie nie przemawia to, że przez to był w WWE to teraz otrzyma duży push, bo takim byłoby pokonanie Stylesa. Można robić zamęt w mediach jego występami, ale WWE nie ma aż tak dominującej pozycji w Japonii jak w innych krajach. Kilka tysięcy na live eventach to mała liczba w porównaniu do NJPW. Sama walka jako element storyline jeszcze mogę przeboleć. Jednak porażka AJ, którego spinowali tylko wybrani to będzie duży policzek dla byłem wrestlera TNA.

 

Zobaczcie jaką walkę dali na gale telewizyjną 25.10, jakby miał kogoś do wyboru, aby wymienić to nikogo bym nie wybrał.

Special Six Man Tag Match: Hiroshi Tanahashi, Katsuyori Shibata & Hirooki Goto vs. Kazuchika Okada, Shinsuke Nakamura & Tomohiro Ishii

 

ReDragon powracają do New Japan na turniej Super Jr. Tag Team. Jutro w newsie napisze dokładnie co bedzie się działo w najbliższych miesiącach.

1575893877482df76acc17a.jpg


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

NOAH SEMex in Shinjuku Vol 3.

 

 

Genba Hirayangi vs. Kenou - Zrobiono z tego dwie walki z których jedna trwała 4 sekundy, druga natomiast niecałe 4. Nie wiadomo o co dokładnie chodziło ale jetem pewny, że jest to element jakiegoś storyline'u. Nie za bardzo rajcuje mnie oglądanie kolejnych angle, szczególnie jeżeli mówimy o czymś w rodzaju PPV dlatego wypadło to jak wypadło. Gdyby dostali więcej czasu, pewnie byłoby lepiej bo obaj pokazali już nie raz, że walczyć potrafią.

 

Kana vs. Rina Yamashita - Rzadko oglądam walki pań w puroresu, właściwie to jest mój pierwszy taki pojedynek i jestem mile zaskoczony. Okazuje się, że Japońskie dziewczyny walczyć potrafią, co więcej robią to w dobry sposób. Oczywiście ocena jest taka w porównaniu do kobiecego wrestlingu ale widać znaczną różnicę na tle tego co pokazują dziewczyny w WWE czy TNA. Po pierwsze, akcje wyglądają bardziej męsko. Po drugie wszystko jest dokładne, przygotowane z niewielką ilością botchy.

 

Cho Kibou-Gun (Hajime Ohara & Maybach Taniguchi) vs BRAVE (Mohammed Yone & Taiji Ishimori - Spory zawód. Pierwsze co daje się zauważyć to mocno kameralna atmosfera. Nie mam nic przeciwko walkom organizowanym w mniejszych pomieszczeniach, ale tylko wtedy gdy poparte to jest reakcją publiczności. Tutaj panowała wręcz grobowa cisza przerywana nielicznymi oklaskami. Odbiło się to na poziomie pojedynku. Były fajne akcje, była psychologia ringowa ale co z tego skoro publiczność miała to gdzieś. Nawet zakończenie zostało przyjęte jakoś tak bez entuzjazmu.

 

Takashi Sugiura, Akitoshi Saito & Daisuke Harada vs. Mikey Nicholls, Shane Haste & Yoshinari Ogawa - TMDK po raz kolejny nie tylko ratują pojedynek ale także całą gale. Brakowało takiej walki do mocniejszego zaakcentowania eventu. Jedna z dłuższych walk wieczoru, która nie potrafiła nudzić. Szybsze akcje krzyżowały się z tymi bardziej stiffowymi. Nawet pojawienie się weteranów udało się idealnie wpasować w ten pojedynek tak, że stanowili świetny dodatek do walki a nie kulę u nogi młodszych kolegów.

 

Takeshi Morishima vs. Quiet Storm - Obaj wirtuozami w ringu nie są więc poszli w najlepszy możliwy sposób. Wyszukane akcje zostałe zastąpione przez proste, prymitywne ale i najlepsze rozwiązania. Dominowały lariaty, punche i wszelkiego rodzaju odmiany suplexów. Koniec końców, bardzo dobrze, że poszło to w tym kierunku. Dopiero w trakcie trwania tej walki zdałem sobie sprawę, że Morishima jest naprawdę potężny.

 

Katsuhiko Nakajima vs. Mitsuhiro Kitamiya - Dziwna była to walka. Niby miał to być techniczny wrestling jednak spotkało się dwóch grapplerów więc wszystko było oparte na trzymaniu się w klinczu, restholdach czy próbach poddania rywala. Wzystko było rozgrywane w dosyć wolnym tempie ale to mi akurat w tym przypadku nie przeszkadzało. Jedno z niewielu starć, które potrafiło obudzić zaspaną tego dnia widownię. Do pełni szczęścia brakowało szybszej końcówki i wyraźniej zaakcentowanego zrywu Kitamiya.

 

Naomichi Marufuji, Atsushi Kotoge & Hitoshi Kumano vs. Daisuke Sekimoto, Yuko Miyamoto [666] & Isami Kodaka - Main eveny w NOAH to nie main eventy w Dragon Gate. Tutaj pewnego poziomu raczej nie da się przeskoczyć. Walki TT prezentowane w walce wieczoru w tej federacji ustawione są na pewnym, stałym poziomie do którego każde pojedynki dorównują, nic poza tym. Zresztą, w tym przypadku nie miały znaczenia ringowe umiejętności zawodników, ich dyspozycja ego dnia a storyline i podbudowa pod walkę Sekimoto z Marafujim.

 

 

Szkoda, że zarządowi NJPW brakuje wiary w Rainmakera i w ich mniemaniu może być headlinerem WK jedynie z Tanahashim. Dowód widać było rok temu, gdy jego walkę z Naito odsunięto od main eventu.

 

To, że Okadę odsunięto od main eventu WK było moim zdaniem bardziej zasługą słabej postawy Naito aniżeli dobrej pozycji Tanahashiego ale to tak naprawdę tylko szczegół.

Prawda jest taka, że Styles nie przyciągnąłby tyle widzów co Tanahashi nawet mimo ciekawej historii związanej z Okadą. Tanahashi jest ich największym drawem i tego nie zmienimy. NAjlepiej świadczy o tym fakt, że od 2007 roku tylko na JEDNYM WK, Hiroshi nie wystąpił w main evencie.

 

Coś czuję, że zapowiada się jakiś tag match - Styles & Jarrett vs. Tatsu & ktoś z wyższej półki, jak np. Naito. Niezbyt mnie to napawa optymizmem.

 

Myśl optymistycznie. Zawsze mogło być gorzej. Taki Jarrett (znając jego możliwości) mógłby dostać walkę z kimś z wielkiej trójki czyli Nakamura, Okada, Tanahashi. NJPW to nie Wrestle-1 a GFW to nie TNA więc raczej do takiego czegoś nie dojdzie :lol:


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Cytat:

Szkoda, że zarządowi NJPW brakuje wiary w Rainmakera i w ich mniemaniu może być headlinerem WK jedynie z Tanahashim. Dowód widać było rok temu, gdy jego walkę z Naito odsunięto od main eventu.

 

 

To, że Okadę odsunięto od main eventu WK było moim zdaniem bardziej zasługą słabej postawy Naito aniżeli dobrej pozycji Tanahashiego ale to tak naprawdę tylko szczegół.

Prawda jest taka, że Styles nie przyciągnąłby tyle widzów co Tanahashi nawet mimo ciekawej historii związanej z Okadą. Tanahashi jest ich największym drawem i tego nie zmienimy. NAjlepiej świadczy o tym fakt, że od 2007 roku tylko na JEDNYM WK, Hiroshi nie wystąpił w main evencie.

 

Rok temu Okada vs. Naito przegrali głosowanie fanów na main event z pojedynkiem Tanahashi vs. Nakamura. Nie była to decyzja zarządu. Nie ma co ukrywać, że NJPW boi się by Tanahashi miał 3-4 walkę co do ważności na WK. Tak by się mogło stać jakby Okada walczył ze Stylesem, a Nakamura bronił pas IC z kimś ważniejszym.

1575893877482df76acc17a.jpg


  • Posty:  4 761
  • Reputacja:   702
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Zupełnie do mnie nie przemawia to, że przez to był w WWE to teraz otrzyma duży push, bo takim byłoby pokonanie Stylesa. Można robić zamęt w mediach jego występami, ale WWE nie ma aż tak dominującej pozycji w Japonii jak w innych krajach. Kilka tysięcy na live eventach to mała liczba w porównaniu do NJPW. Sama walka jako element storyline jeszcze mogę przeboleć. Jednak porażka AJ, którego spinowali tylko wybrani to będzie duży policzek dla byłem wrestlera TNA.

 

Tu nie chodzi o to jaką pozycje WWE ma aktualnie w Japonii. W tym kraju jest od zawsze tendencja promowania się na tym, co dzieje się na zachodzie. Niezbyt mi się to podoba, ale przecież to tam od dawna wyjeżdżają ich studenci na tkw. stypendia w których uczą się czegoś nowego i później wracają jak gwiazdy. Najświeższy przykład, to Kazuchika Okada, który mimo iż miał teoretycznie żałosny run w TNA, to od momentu powrotu kreowany jest na nowego asa New Japan. Poza tym byli pracownicy WWE zwykle cieszyli się ciepłymi posadami w KKW - np. Kenzo Suzuki, który mimo iż jakimś wirtuozem ringowym nie jest, cieszył się od momentu zwolnienia w WWE nienagannym pushem w All Japan i aktualnie w Wrestle-1. Nie zapominajmy też, że Tatsu to wychowanek New Japan dojo, także to również może mieć jakiś wpływ na ewentualny push. Jeżeli o mnie chodzi, to mając taki roster darowałbym sobie taką werbacje, bo jest tam wiele osób na które już brakuje miejsca (Ishii, Honma, Goto). Jeżeli jednak poważnie myślą o dalszej ekspansji w charakterze globalnym (via transmisja WK w USA), to na pewno lepiej mieć w karcie kogoś, kto występował w Stanach regularnie przez kilka lat na oczach milionów widzów.

 

Zobaczcie jaką walkę dali na gale telewizyjną 25.10, jakby miał kogoś do wyboru, aby wymienić to nikogo bym nie wybrał.

Special Six Man Tag Match: Hiroshi Tanahashi, Katsuyori Shibata & Hirooki Goto vs. Kazuchika Okada, Shinsuke Nakamura & Tomohiro Ishii

 

Goto albo Ishii zgarną przyłożenie. Tak czy inaczej szykuje się jeden z najbardziej konkretnych six man tagów od lat!

 

Myśl optymistycznie. Zawsze mogło być gorzej. Taki Jarrett (znając jego możliwości) mógłby dostać walkę z kimś z wielkiej trójki czyli Nakamura, Okada, Tanahashi. NJPW to nie Wrestle-1 a GFW to nie TNA więc raczej do takiego czegoś nie dojdzie

 

Okada i Tana są zajęci, a na Nakamurę raczej nie ma szans. Chociaż to pas Interkontynentalny o charakterze międzynarodowym, także... Nakamura/Styles brzmi rozsądnie i godnie WK, ale aż tak dobrze raczej nie będzie. :-)

 

To, że Okadę odsunięto od main eventu WK było moim zdaniem bardziej zasługą słabej postawy Naito aniżeli dobrej pozycji Tanahashiego ale to tak naprawdę tylko szczegół.

 

A czy to była wina Naito? Nie jestem jego fanem i sama jego wygrana G1 rok temu była rozczarowująca, bo po powrocie z kontuzji nie wymiatał już tak jak wcześniej i w całym turnieju brakowało jakichś fajerwerków w jego wykonaniu, ale to jak prowadzili go później nie miało wiele wspólnego z nim samym. Jak mógł wyglądać dobrze, jak po wygraniu tak prestiżowego turnieju i ładowano go do walk o pas NEVER i nawet mianowano go mistrzem tej podrzędnej kategorii? Kto brałby na poważnie załóżmy zwycięzcę Royal Rumble, który po wygranej zmagałby się o pas United States? To ewidentny błąd bookerów. Naito rzeczywiście nie był gotowy i Okada stał się ŧego ofiarą.

 

Rok temu Okada vs. Naito przegrali głosowanie fanów na main event z pojedynkiem Tanahashi vs. Nakamura. Nie była to decyzja zarządu.

 

A czyja? Przecież to zarząd wystosował taką ankietę. Nigdy wcześniej nie bawiono się w takie zabawy, także to tylko pokazuje brak konsekwencji i nieudolny booking Jado & Gedo.

 

Ogólnie nie ogarniam tego, że to tylko main event sprzedaje bilety. To już nie te czasy. Gdyby ktoś chciał kupić bilet tylko po to, aby oglądać Tanahashi'ego, to i tak by go kupił niezależnie od tego gdzie znajduje się w karcie. Jeżeli Undertaker pojawia się na WrestleManii, to jest to dostateczny impuls dla fanów, aby sięgnąć do portfela. Niezależnie od tego w jakim charakterze się ta osoba pojawia. Liczę jednak na to, że Okada pojedzie Tanahashi'ego i w oczach zarządu będzie wreszcie gotów, by w następnych latach stawać na szczycie karty WK.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PWG BOLA Night 1 – Uniknąłem spoilerów z trzech nocy(fuck yeah!)

2014 Battle of Los Angeles First Round Match

Bobby Fish vs. TJ Perkins – Obu gości lubię, ale walka miała tylko swoje momenty i przyjemny dla oka finisz. Bobby błysnął w moich oczach tylko licznymi kickami, i momentem, kiedy pracował nad nogą. Trochę smutno, że motyw komediowy im totalnie nie wyszedł, a i tempo pozostawiało trochę do życzenia – to pewnie zamaże wcześniej wspomniane pozytywy.

 

2014 Battle of Los Angeles First Round Match

Biff Busick vs. Roderick Strong – Wymowne zachowanie Rodericka, przy chantowaniu CZW. Fajna walka. Kiedy Biff miał przewagę, czuć było powiew świeżości. Gość nadużywał może uppercutów, ale wychodzą mu bardzo przyjemnie, więc nikt nie powinien mieć mu to za złe. Strong też na plus. Była chemia, tylko szkoda mi zwycięzcy, bo nie chcę by Strong wygrał BOLA – już jest pretendentem.

 

2014 Battle of Los Angeles First Round Match

Cedric Alexander vs. Trevor Lee – Trevor z takim wyskokiem trafiłby dropkickiem Khaliego między oczy. U boku Cedrica, był jednak odpowiedzialny za zwalnianie tempa. Raczej spodziewałem się czegoś bardziej efektownego z jego strony. Nazwiska pozwalały na typowy dla PWG, ringowy chaos, który tak bardzo lubimy. Tam, gdzie mamy praktycznie spot za spotem, w bardzo dynamicznym tempie – często widziany w walkach tagów. Tutaj nawet końcówka taką wymianą się nie skończyła. Tak jakby się oszczędzali na później. Na papierze to wyglądało lepiej.

 

Pro Wrestling Guerrilla World Tag Team Championship Title Three-Way Match

World's Cutest Tag Team (Candice LeRae & Joey Ryan - Champions) vs. Christopher Daniels & Frankie Kazarian vs. Inner City Machine Guns (Ricochet & Rich Swann) – To są trzy noce. Z tego powodu, postanowiłem odpuścić walki nie-turniejowe – tj. zobaczyć je w przyspieszonym tempie. Wolę pielęgnować emocje związane z BOLA, i odpuścić konieczne dodatki. Fajnie wyglądał ten punch między oczy Candice od Danielsa. Po tych „highlightach” utwierdziłem się jednak w przekonaniu, że mistrzowie mi totalnie nie pasują.

 

2014 Battle of Los Angeles First Round Match

Tommaso Ciampa vs. Michael Elgin – Niby było tempo, niby akcja za akcje, ale punche to w ogóle nie do kupienia. Do tego jakieś jajochwyty, zaburzające wizję dwóch mierzących się destroyerów. Dopiszcie do tego zbędny, zbotchowany move Elgina z lin, i mamy w efekcie dośc mieszane uczucia. Jasne, nadrobili near-fallami, ale minusów naliczyłem chyba więcej – czekałem aż to się skończy :shock:

 

2014 Battle of Los Angeles First Round Match

Brian Myers vs. AJ Styles – Hawkins jeszcze nie wyszedł dobrze ze świata gimmicków. Wpadł tu z jakimś kiczem, którego nie dało sie wcisnąć takiej publice. Podczas walki potrafił się jednak dobrze bawić. Kilka pozytywnych akcentów z księgi AJa, kilka przyjemnych, innowacyjnych zagrań. AJ się odgryzał znanymi sztuczkami. Szkoda, że końcówka nie wyszła.

 

2014 Battle of Los Angeles First Round Match

Drew Gulak vs. Kyle O'Reilly – Jeśli ktoś lubi techniczny wrestling, to pewnie ostrzył kły na ten pojedynek. Panowie mnie nie zawiedli. Warto zobaczyć jak płynnie to wyglądało. Gulaka życzyłbym sobie częściej w PWG.

 

Six-Man Tag Team Match

Adam Cole & The Young Bucks (Matt & Nick Jackson) vs. Friends of Low Moral Fiber (Kenny Omega, Zack Sabre Jr., & Chuck Taylor) – OK, miałem przewijać walki nie-turniejowe, ale tutaj zebral sie taki skład, który od samego startu dał mi wiele rozrywki. Niektóre – ba, większość – akcji Zacka to poemat, komedia Chucka zremiksowana też bardzo fajnie – Omega zatrzymał najszybszą akcję w historii PWG – a cała reszta reprezentowała swój niezwykle wysoki poziom. Bajka. Ciężko oderwać wzrok.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

PWG Battle Of Los Angeles 2014 Night One

 

TJ Perkins vs Bobby Fish -*** i 1/2

Poszli w technikę i wyszło im to bardzo dobrze, blisko piętanście minut bardzo dobrej walki. Podobało mi się to jak dwójka ta rozłożyła to starcie fajnie w czasie, bo początek był spokojny, ale z każdą minutą tempo się zwiększało. Było osłabienie nogi, mocna psychologia ringowa, do tego trochę lotów, komedii, i pełno techniki. TJ P widać że trochę zardzewiał w Dixielandzie, lecz tutaj z świetnym Bobbym zrobił bardzo solidne starcie. Udany opener, ale sądzę że z każdą walką gala będzie się rozkręcać.

 

Biff Busick vs Roderick Strong - *** i 1/2

Druga już dzisiaj techniczna walka, o ile w pierwszym przypadku można to było uznać za małe zaskoczenie, to tutaj tego się można było spodziewać. Lubię takie pojedynki, lecz coś panom na początku nie poszło, był taki chaos, nie było składni w tej walce. Potem wskoczyli oni na kolejne biegi i już oglądało się to wręcz świetnie, mimo to wiem że dało się zrobić więcej. Szkoda że Busick trafił tak źle w pierwszej walce, wiadomo było że nie pokona on przyszłego pretendenta do pasa, a lubię gościa bo to jedna z perełek sceny niezależenej.

 

Trevor Lee vs Cedric Alexander - *** i 3/4

Bardzo dobra walka, jednak nie będę obijał w bawełnę, liczyłem na więcej. Dwójka młodych gniewnych która miała się tutaj pozabijać dla miejsca w kolejnej rundzie. Początek było bardzo porządny, fajne tempo, kilka dobrych akcji, jednak następne minuty były tylko dobre. Owszem w końcówce znowu zrobiło się fajnie, czas porównywalny do poprzednich pojedynków, tutaj było chyba mimo wszystko minimalnie lepiej. Wygrana Trevora była wręcz pewna, bo gdy ktoś pokonuje Steena w ostatniej jego walce w federacji, to musi zajść tutaj daleko. Nie zdziwię się jak Trevor dotrze do wielkiego finału, Cedric to także spora nadzieja na przyszłość, lecz w RoH na razie może on liczyć na większy push niż tu.

 

World Tag Team Championship Match – Candice and Joey vs The Addication vs Inner City Machine Guns - *** i 3/4

Owszem spoko pojedynek, sporo było fajnych akcji, wiowiskowych spotow, jednak czegoś mi tutaj brakowało. Być może to dla tego nie kupiłem tej walki bo jest ich pełno w PWG, lecz mimo to trzeba przyznać że to kawałek bardzo dobrego wrestlingu. Do tego dobra przerwa od turnieju, emocje się trochę ostudziły i człowiek jest na nowo gotowy do nowych wrażeń. Była to także pierwsza obrona pasów przez duet damsko-męski, wypadli tutaj dobrze, Joey to czołówka na scenie nie zależnej, a Candice jest kobietą. Wiadomo że raczej nie przebiją kapitalnego panowania Young Bucksów, lecz kilka świetnych walk mogą nam jako mistrzowie pokazać.

 

Tomasso Ciampa vs Michael Elgin - ****

Skradli show, była już dzisiaj technika, była efektowność, ale ta dwójka zrobila kapitalną walkę dwóch koksów którzy są gotowi by się nawzajem po zabijać. Niby Elgin to świetny wrestler którego stal na wszystko, lecz Tomasso tutaj nie odstępował go ani na krok. Razem zrobili pojedynek który przebił wszystkie poprzednie, widać było niesamowitą chemię między tymi dwoma kolosami. Zrobili świetne widowisko już ostatnio w RoH, tutaj walka była na równie świetnym poziomie. Elgin oczywiście jako główny faworyt do wygranej w całym turnieju oczywiście miał zwycięstwo od początku w kieszeni. Mimo to pojawiły się emocje, zobaczymy czy ktoś da radę ich tego dnia przebić.

 

AJ Styles vs Brian Myers - *** i 1/2

Zjebali końcówkę, nie wiem czy mogło to wyjść gorzej. Ale mimo to walka była bardzo przyjemna, mocno obawiałem się co do poziomu, bo o ile Styles jest nadal w kapitalnej formie. To Hawkins w WWE nigdy do jakiś wirtuozów nie należał. Tutaj dostaliśmy typowa walkę dla Main Streamu, spokojny początek i przyspieszenie z każdą kolejną sekundą. Brian wbrew pozorom spisał się nawet fajnie, oczywiście jest to częściowo zasługa AJ'a który wykonał zajebistą robotę. Lecz pojedynek dorównał tym pierwszym starciom, jeśli miałbym na co narzekać to jest to właśnie ta końcówka. Trochę szkoda że wyszło to tak trochę z dupy, myślę że Allen miał wykonał z narożnika swój finisher, jednak przez upadek Curta musiał on to zmienić. Nie ważne, Styles awansuje dalej i czekamy na więcej świetnych walk od niego.

 

Kyle O'Reilly vs Drew Gulak - **** i 1/4 !

Kapitalna walka techniczna w której wzięło udział dwóch niesamowitych zawodników, patrząc na kartę wiedziałem że na ten pojedynek będę czekał najbardziej. Kyle jest świetny, nawet nie chodzi tylko o PWG, jego Tag Team w RoH także spisuje się zawsze rewelacyjnie. Tylko że tutaj moim faworytem był Drew, kapitalny wrestler, techniczny ideał, człowiek który opanował ten styl walki świetnie. Sama walka miała spokojny początek, tempa nie było tak naprawdę wcale, lecz tutaj to nie było potrzebne. Cały czas próby Roll Upów, fajne submissiony, świetna psychologia ringowa, jeden oraz drugi spisali się świetni. Kyle turnieju nie wygra, bo mu to nie jest do niczego potrzebne. Lecz świetne walki może jeszcze zrobić

 

Main Event – Adam Cole and The Young Bucks vs Chuck Tylor, Kenny Omega and Zack Sabre Jr - **** i 3/4 !!

Nie oszukujmy się, karta tego dnia nie mogła się nawet równać z kartą drugiego dnia, do tej pory owszem były bardzo dobre, a nawet świetne walki. Lecz ja czułem się jak na zwykłym indysie, takim jak Evolve czy CZW, dopiero w Main Evencie pokazało się prawdziwe PWG ! Jeśli ktoś mi chce powiedzieć że TLC Match z Impacta był genialny to powinien zobaczyć ten pojedynek, tutaj nie było stołów ani drabin, lecz bawiłem się dziesięć razy lepiej niż tam. Drużyna face'ów spisywała się niesamowicie, Sabre zaliczył debiut marzenie, nie dość że spisał się doskonale ringowo, to jeszcze fani byli w 100 % za nim. Chucky i Kenny jak to oni rewelacyjny poziom, podobnie Mount Rushmore, emocje pod koniec były wielkie. Trenta się tam nie spodziewałem, to co się działo fragmentami było kapitalne. Zdecydowanie pojedynek dnia, oraz walka godna Main Eventu !

 

Sama gala była dobra, nawet bardzo dobra, lecz zawsze ten pierwszy dzień BOLA jest tym gorzym. Tutaj patrząć na kartę drugiego dnia jest ona o wiele lepiej rozpisana, bowiem mieliśmy kilka fajnych walk na papierze, jednak nie mogły one przeskoczyć pewnego poziomu. Dwie ostatnie walki urwały jajca. Mimo wszystko show warte oglądnięcia, jak to PWG !

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

PWG BOLA Night 1

 

 

Bobby Fish vs TJ Perkins - Postawili na techniczne starcie i dało się to oglądać. Fish pokazał to z czego słynie najlepiej a więc stiff. Umiejętnie pracował nad nogą Perkinsa a zaczęło się od uderzenia kolanem o kolano. Moment idealny, bo ten, kto na żywo doświadczył takiego uderzenia, wie jak to boli. TJ zresztą sprzedawał to wyśmienicie. Tam gdzie większość by o tym zapomniała, on zrobił z tego użytek powodując, że wcześniejsze akcje Bobby'ego miały sens. To pełni szczęścia brakowało przyspieszenia w końcówce i bardziej żywiołowych reakcji publiczności.

 

Biff Busick vs. Roderick Strong - Z dwóch pierwszych debiutantów zdecydowanie lepiej wypadł Busick. Ogólnie sprawił na mnie bardzo dobre wrażenie. Zawodnik kompletny. Gdy trzeba było, zahaczył o technikę, gdy Roderick zyskiwał przewagę, budził się w nim prawdziwy killer, kilka razy wręcz zabijając Stronga. Nie obcy jest też u highflying. Skoki przy jego posturze robiły wrażenie. Wyglądem i używaniem uppercutów przypominał Cesaro ale to żadnym minusem nie jest. Wreszcie czuć było emocje.

 

Trevor Lee vs Cedric Alexander - Mała uwaga - Cedric wyglądał na jeszcze bardziej zmasowanego niż zwykle. Jestem zawiedziony tym pojedynkiem. Jedna z tych walk po której oczekuje sie highflyingu, efektownych spotów i szybkiej akcji. Tutaj tego nie było. Właściwie nie wiedziałem jak to ugryźć. Nie był to ani techniczny wrestling, ani pokaz efektownych spotów, Nie widziałem tam też większej historii. Plus to kilka efektownych spotów oraz to, że Trevor pod koniec zaczął prowadzić walkę. Alexander nie miał na niego pomysłu.

 

World’s Cutest Tag Team© vs. The Inner City Machine Guns vs. Christopher Daniels and Frankie Kazarian - Zdziwiony jestem bo taki pojedynek bardziej pasowałby mi do WWE aniżeli PWG. Owszem była ta swoboda, efektowne akcje ale górę nad nimi wzięła opowiedziana historia. Tutaj brawa należą się Danielsowi i Kazarianowi. To oni stanowili o sile walki, powodowali reakcje publiczności. Stare dobre Bad Influence z TNA, które jednym gestem potrafi wkruwić ludzi.

 

Tomasso Ciampa vs Michael Elgin - Początkowo myślałem, że rzeczywiście może się to udać. Chcieli pójść niemalże w stylu puro gdzie to dwóch destroyerów nie kalkuluje a próbuje załatwić przeciwnika najprostszymi ciosam. O ile na początku to się udawało, czuć było moc tych ciosów tak z każdą minutą to słabło. Widać było, że Elgin już w połowie walki strasznie sapał. Dostali sporo czasu i nie za bardzo wiedzieli jak to wykorzystać. Końcowe nearfalle w pewnym stopniu uratowały walkę.

 

AJ Styles vs Brian Myers - Nie kupiłem całkowicie tego starcia. Nie mogłem się kompletnie w to wczuć i w zasadzie interesowało mnie wszystko oprócz tej walki. Zastanawiałem się nad tym dlaczego ex Hawkins próbuje przemycić do PWG swój stary gimmick z NXT, dopiero teraz zauważyłem Maddoxa dodatkowo starałem się policzyć ile osób na sali ma założone koszulki Bullet Club. Myers mnie nie przekonał ale AJ już tak. Szkoda tego tragicznego botcha bo walka i tak była słabiutka.

 

Kyle O'Reilly vs Drew Gulak - W zasadzie można było się spodziewać jaki przebieg będzie miała ta walka. Kyle narzucił swój styl walki, Gulak również z ochotą się do tego przyłączył. Chain wrestling na najwyższym poziomie z domieszką stiffowego strikingu. Do tego dochodzi masa najróżniejszych kontr wykonywanych w bardzo płynny sposób.

 

Adam Cole and The Young Bucks vs Chuck Tylor, Kenny Omega and Zack Sabre Jr - Poezja. Takie walki chłonie się jak gąbka wodę. Każdy moment tej walki jest godny obejrzenia. Zazwyczaj jest tak, że to Bucksi wychodzą z tarczą po takiej walce. To oni zapadają w pamięci widzów, to o nich mówi się najwięcej. Tutaj trzeba to oddać Zackowi Sabre. Debiut chyba wymarzony. To w jaki sposób "załatwił" Cole'a, mogę oglądać cały czas. Do tego przechwycenie nogi w powietrzu wyglądało kozacko. Taylor i Omega swoją cegiełkę również dołożyli ale w porównaniu do debiutanta powiedziałbym, że ich rola była tylko mała.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PWG BOLA Night 2

2014 Battle of Los Angeles First Round Match

Rich Swann vs. Candice LeRae – Z początku przyszło załamanie, czemu Trenta zastępuje Candice, potem zaskoczenie, jak bardzo do siebie pasują ze Swannem. Była chemia. Nawet przyjemnie mi się to oglądało, ale zwycięstwo LaRae uznaje za niesmaczny żart.

 

2014 Battle of Los Angeles First Round Match

Johnny Gargano vs. Chuck Taylor – Odrobina komedii i sporo wymian. Może tego pierwszego odrobinę za mało, ale dzięki temu Chucky pokazał, że nie tylko do piszczenia się nadaje. Fajne kicki po obu stronach.

 

2014 Battle of Los Angeles First Round Match

Ricochet vs. Chris Sabin – Pierwsza walka była ok, druga była dobra, ta sprawiła, że szybko o poprzednikach zapomniałem. Inna liga. Praktycznie bezbłędni, pokazali co nieco z każdego stylu. Szkoda, że spotkali się tak wcześnie, bo to śmiało mógłby być finał turnieju. Więcej Sabina, bo jest lepszy niż w TNA.

 

Non-Tournament Tag Team Match

Biff Busick & Drew Gulak vs. reDRagon – Widać było, kto tu jest teamem z prawdziwego zdarzenia. Bardzo fajne akcje zaprezentował KO z Fishem, a i trafili na kompetentnych rywali. Może już nie tak ciekawych, jako tag team, ale wciąż interesujących, jako jednostki.

 

2014 Battle of Los Angeles First Round Match

Chris Hero vs. Matt Sydal – ReBorn Matt Sydal – pomysłowe. Na tym się jednak moja radość skończyła. Hero dla mnie jest kompletnie bez formy – i nie mówie tylko o kondycji fizycznej – a Sydal nie pokazał nic wielkiego na tle ludzi z PWG. Jak szalał w WWE, to był wyjątkowy. Jak szaleje w PWG, to jest jednym z wielu. Miał tam jeden fajny trick z narożnika, kiedy stali do siebie plecami z Chrisem, ale wiązało się to z nienaturalnym staniem i czekaniem Kassiusa.

 

2014 Battle of Los Angeles First Round Match

Adam Cole vs. Zack Sabre, Jr. – Dobrze, że przyspieszyli i zmienili ton, bo ten początek był bardzo słaby. Mijał się z tym, co oglądałem od tej dwójki dnia poprzedniego. Trochę jakbym oglądał Kyle’a O’Reilly, tylko bez plynności. Zaskakujące zwycięstwo Zacka.

 

2014 Battle of Los Angeles First Round Match

ACH vs. Kenny Omega – Rozrywkowy geniusz. PWG ma świetne reakcje, ale te po założeniu kamizelki były niepojęte. Do tego ACH dawał radę jako Stone Cold. Ślicznie to rozegrali. Ciężko mi o nich złe słowo napisać. Mogę tylko żałować, że Stunner nie zakończył walki. W końcu później trochę emocje siadły, choć ta dwojka nie przestawała się bawić.

 

Non-Tournament Tag Team Match

Christopher Daniels & Frankie Kazarian vs. The Young Bucks (Matt & Nick Jackson) – Generation Me wciągnęło Bad Influence na wyższy poziom. Genialny finish, ale walkę pozwoliłem sobie oglądać jednym okiem – wróciłem do turniejowych postanowień z początku.

Edytowane przez N!KO

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

PWG BOLA 2014 Night 1

Bobby Fish vs TJ Perkins Dobrze widzieć Perkinsa walczącego, a nie pajacującego u Dixie, natomiast Fish wypadł lepiej niż się spodziewałem, bo w ROH wielkim fanem jego poczynań nie jestem. No a tutaj pokazał co to znaczy zadać poważny ból rywalowi i strasznie obijał nogi Perkinsa. TJP natomiast w końcu dał mi odpowiedź jaką to akcję popsuł na ostatnim BFG, kiedy nie trafił japońca z przewrotki. Tym razem jego noga doszła do głowy Fisha. Ogólnie bardzo dobry opener, który pozwolił mi się wprowadzić w klimat gal PWG, z którymi w ten weekend spędzę wiele czasu.

 

Roderick Strong vs Biff Busick Obawiałem się o to co pokażą, bo obaj zawsze dążą w stronę technicznego wrestlingu, ale tym razem się powstrzymali i wykręcili przyjemny pojedynek. Szczególnie podobały mi się potężnie wyglądające uderzenia Busicka i jego skok za ring, podczas którego prawie by trafił nogą jednego z fanów. Ogólnie technicznych akcji było jak na lekarstwo i dobrze dla widowiska, bo w karcie są jeszcze zawodnicy specjalizujący się w usypianiu widza. Strong wygrał, to było do przewidzenia. W sumie cieszy mnie to, bo jego finisher chyba nigdy mi się nie znudzi.

 

Cedric Alexander vs Trevor Lee Najlepszymi momentami tej walki były zdecydowanie dropkicki. Strzelali sobie nimi po twarzach rzadko, ale tak realistycznie, że byłem w stanie uwierzyć że rywalowi w tym momencie zniekształca się twarz. Szczególnie jeden od Trevora był kozacki, kiedy poszedł z takim impetem, że aż okręcił się ciałem wokół Cedrica. Od ich walki oczekiwałem wiele, bo obaj są świetnymi wrestleerami. No i pokazali na co ich stać. W filmiku od Candice i Joey'a jakiś czas temu widziałem jak przed galą mocno pracowali nad zgraniem i w tej walce było to bardzo dobrze widać, bo się chłopaki dużo nabiegali, a jakiś większych botchy nie zauważyłem, no może jeden, ale szybko z niego wyszli. Niestety wynik kolejnej walki Trevora już znam, bo przewinął się w jednym z newsów, ale i tak pewnie będzie to dobra walka, choć z pewnością już nie tak szybka jak ta z Alexandrem.

 

Candice & Joey vs Daniels & Kazarian vs Ricochet & Rich Swann Cóż tu dużo pisać, tego właśnie oczekuję od PWG, czyli mnóstwa mocnych akcji i dobrego tempa. No i takie starcie dostaliśmy jako przerywnik w turnieju. Właściwie to starcie przebiło te które dotychczas się odbyły na tej gali. Może trochę nie podobało mi się jak walczyli Daniels i Kaz, ale taki jest ich styl, choć dobrze że odpowiednio współpracowali zresztą i fajnie przyjmowali akcje wykonywane szczególnie przez Candice. Oczywiście najlepiej oglądało mi się Ricocheta i Swanna, ale to jest zawsze ich zadanie żeby oczarować publikę swoimi akcjami. Wygrana dotychczasowych mistrzów spodziewana, bo nowi mistrzowie nie mieliby odpowiedniego momentum zdobywając pasy podczas weekendu, w którym ważniejsze jest coś innego niż pasy TT.

 

Michael Elgin vs Tomasso Ciampa Nie czekałem za bardzo na tą walkę, bo ostatnio walczyli ze sobą w ROH i tam także wiele mocnych akcji poszło. No i Ciampa po raz kolejny pokazuje gdzie rywale mają wyłącznik bezpieczeństwa chwytając ich podczas walki za jajka. Ale sam też pewnie ucierpiał, bo na początku Elgin nie dostał noszenia i skacząc z trzeciej liny nie wylądował za tylko na Ciampie, a to musiało boleć. Zresztą nie do końca udanych akcji było więcej, bo Elgin chcąc zrobić leg dropa na wiszącym na linach Tomasso mocno nie trafił, co zresztą pokazał jeden z fanów zaraz po akcji swojemu sąsiadowi z widowni, że Michael nie trafił na jakieś pół metra. No ale reszta walki wyszła bardzo dobrze, widać że się rozumieją w ringu i niektóre akcje wyglądały naprawdę boleśnie, choć suplexu poza ringiem do takich bym akurat nie zaliczył, bo wyglądało że Ciampa wylądował dość miękko.

 

AJ Styles vs Brian Myers AJ nie miał szczęścia dostając w swojej pierwszej od dawna walce w PWG za rywala odpad z WWE, bo wrestlerem indy Myersa nazwać nie można, skoro po wywaleniu przez Vince'a stoczył na scenie niezależnej ledwie kilka walk, a w WWE jakoś umiejętnościami nigdy nie powalał. No i potwierdził to w tej walce, która mam nadzieję była jego pierwszą i ostatnią w PWG. To nie jest Trent, który zawsze walczył nieźle, a po powrocie z main streamu tylko się rozwija. Myers musiałby się uczyć wszystkiego od początku, bo jak widać głową jest ciągle tam, gdzie walczy się powoli. Fakt, jakieś tam akcje mu wyszły, ale nie wiem czy będę po trzech dniach w stanie wskazać gorszą walkę niż ta. No i ta końcówka... to w PWG nie przystoi. Nawet ten submission na koniec nie wyglądał zbyt dobrze, a co dopiero mówić o tym że obaj prawie się zabili spadając przypadkowo z trzeciej liny. Dobrze że AJ jakoś to uratował swoimi Styles Clashami po walce, ale i tak pozostaje spory niesmak.

 

MT. Rushmore vs Low Moral Fiber Normalnie aż mi jest gorąco po obejrzeniu tej walki, bo ile człowiek by nie oglądał wrestlingu to i tak takie walki przywracają ogromną chęć żeby dalej to oglądać. Kozacka walka z kozackimi akcjami i kozackimi zawodnikami. Nic nie można im zarzucić, a każdy wspiął się na szczyt swoich możliwości. Nawet Adam Cole z Canadian Destroyerem, który wyglądał trochę topornie, ale ważne że był. Omega przyjmujący podwójny super kick będąc na granicy pomiędzy biegiem a lotem za ring- świetne. Momentów było mnóstwo, no i zobaczyliśmy pierwsze od dawna prawdziwe super kick party! Dobrze że również Trent się pojawił, choć w tamtym momencie wciąż kontuzjowany, to jednak dał się namówić na pokazanie się (na filmiku Candice i Joey'a pokazywał że wciąż ma kolano jak balon). Piękne zakończenie pierwszego dnia turnieju.

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

PWG Battle Of Los Angeles 2014 Night Two

 

Candice Larea vs Rich Swann - *** i 3/4

Bardzo dobry opener, można się było obawiać tego że Larea nie będzie mogła zrobić inwidualnie bardzo dobrej walki. Jednak tutaj Swann zupełnie dyktował warunki, wręcz ośmieszał on momentami swoją rywalkę. To w sumie także było fajne, pokazane zostało że ta Candice to wcale nie jest taka terminatorka. Wiadomo że wolał bym Richa w kolejnej rundzie, ale nie można mieć wszystkiego. Tutaj mieliśmy bardzo fajne starcie, oby Candice dała radę do powtórzyć w kolejnych bojach.

 

Chuck Tylor vs Johny Gargano - *** i 3/4

Druga dzisiaj świetna walka, tutaj mieliśmy pomieszanie wspaniałych umiejętności (zwłaszcza Johnego) z komedią, która dzięki Chucky'emu była doborowa. Może nie było jakiś niesamowitych lotów czy akcji tego typu, lecz świetnie się to oglądało. Patrząc na kartę walka ta się wyróżniała sama w sobie, bowiem jest to dwóch genialnych wrestlerów, pewne było to że mogą oni zrobić świetny pojedynek. Tak też właśnie było, w kilku momentach mocno zamarkowałem, liczyłem na Johnego, bowiem to świetny zawodnik, lecz mimo wszystko szkoda że Chuck tak szybko odpada.

 

Ricochet vs Chris Sabin - *** i 3/4

Kolejna już tego dnia bardzo dobra walka, tutaj do jednego ringu weszli Ricochet oraz legenda TNA czyli Chris Sabin. Walka trzeba przyznać że trzymała dość dobry poziom, wiadomo że Chris to nie ten sam poziom co jego oponent. Lecz Sabin dobrze tutaj grał tło, to w zupełności wystarczyło, bowiem gdy Ricochet dochodził do głosu starcie od razu bardziej się podobało. Trzeba przyznać że pojedynki w dalszej fazie Ricocheta mogą być bardzo ciekawe, sama gala trzyma na razie bardzo dobry poziom. Oby tak dalej !

 

The Redragon vs Drew Gulak and Biff Busick - **** i 1/2 !

Skradli show, patrząc już na skład można było czuć że pójdą w technikę, ale wyszło im to kapitalnie. Czterech świetnych wrestlerów, Redragon którzy w PWG razem jeszcze nie walczyli (tak mi się wydaje), oraz dwójka świeżych ludzi którzy zostali fajnie przyjęci przez fanów. Nir spodziewałem się jednak że pojedynek ten wyjdzie im aż tak dobrze, oczywiste jest to że wielu osobom on się nie spodoba. Lecz mi taki styl bardzo odpowiada, ciężko będzie dzisiaj jeszcze przebić to starcie. Chociaż jeśli mamy w karcie Cole vs Sabre Jr to tam także może być techniczny majstersztyk.

 

Chris Hero vs Matt Sydal - ***

Im ta walka była dłuższa tym była lepsza, bowiem początek był bardzo słaby, jeśli ktoś chce by Chris dalej robił świetne walki to trzeba go wrzucać do walk technicznych. Tam on sobie spokojnie poradzi, jednak tutaj gdzie ważne było tempo przepadł zupełnie. Był wolny, nie ciekawy, Matt nie mógł tego naprawić bo był obijany. Owszem z czasem to się lekko polepszyło, Sydal bowiem doszedł do głosu, bardzo dobra decyzja z tym żeby to on przeszedł do kolejnej rundy.

 

Adam Cole vs Zack Sabre Jr - ****

Oczywiście poszli w techniczny wrestling i wyszło im to bardzo dobrze, od samego początku do samego końca świetnie się to oglądało. Wszyscy doskonale wiemy na co stać Adama Cola, ale do tego dostał on świetnego przeciwnika, razem zrobili niesamowite widowisko. Początek był dosyć spokojny, jakby panowie chcieli zaaklimatyzować się i wkręcić w pojedynek publikę. Lecz przy fajnych akcjach technicznych to i tak wyszło to bardzo dobrze.

 

Kenny Omega vs ACH - **** i 1/2 !!

Kapitalna walka, niesamowite rzeczy się tutaj działy. Prawie 30 minut niesamowitego pojedynku, od spokojnego ale bardzo dobrego początku, po coraz lepsze widowisko. Akcja z kamizelką była wspaniała, fani na arenie już nie mogli siedzieć, przy Stunnerze sam wręcz podniosłem się z fotela. Dwóch strasznie charyzmatycznych ludzi, Kenny który mimo lat spędzonych w Japonii ciągle świetnie się spisuje, oraz ACH który może być kiedyś nawet mistrzem tej organizacji. Emocje także były wielkie, kilka razy można było uwierzyć że to koniec. Najlepsze jest to że nie była to ostatnia walka Omegi w tym turnieju, każdy powinien zobaczyć to starcie. Ten dzień na razie bije na głowę poprzedni, tylko jedna walka spadła z pewnego poziomu. A przed nami został tylko Main Event !

 

Main Event – Christopher Daniels and Kazarian vs The Young Bucks - **** i 1/4

Ciężko się to oglądało po tylu wrażeniach, jednak mimo to panowie stanęli na wysokości zadania i zrobili świetne widowisko. Toczyli oni już między sobą boje na scenie niezależnej czy w TNA, jednak teraz pokazali kolejny raz że cała ta czwórka w ringu jest niesamowita. Wiadomo że bez pasów na szali Bucksi już tak nie błyszczą, bo ich walki nie przynoszą takich emocji jak dawniej, lecz mimo to są oni ciągle najlepszym Tag Teamem w biznesie. Wolałbym tutaj jednak zobaczyć jakąś inną walkę, bo Kenny vs ACH by się nadawali w sam raz na to miejsce. Starcie oczywiście godne polecenia i fajnie zwięczyli oni cały ten dzień.

 

Drugi dzień turnieju był zdecydowanie lepszy niż ten pierwszy (co tylko pokazuje klase federacji bo poprzedni dzień także był bardzo dobry). Tutaj mieliśmy masę świetnych walk, tylko Sydal i Hero zeszli poniżej poziomu. Oczywiście zawsze się najbardziej czeka na ten ostatni dzień BOLA, te dni to było tylko budowanie emocji. Lecz tutaj było to świetne widowisko, zarówno pojedynki turniejowe jak i Tag Teamy.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 025 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 885 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Grins
      RAW IS ... SEGMENT!   Podobało mi się to RAW przyznam że jedno z najlepszych RAW po WrestleManii od dłuższego czasu, wynagrodzili mi te dwie zarwane nocki bo już się bałem że zmontują nam jakiś paździerz.  Zaczynam od Gunthera, co oni odpierdalają? Serio chłop musiał sobie coś przedyndać na zapleczu źle to wygląda a ten atak już całkowicie go ośmieszył i wgl zakopał... Nie wiem co tu dalej napisać, czułem zażenowanie że gość który miał solidny run z pasem IC dostał tak chujowu run z pasem WHC i po starcie jego passa nieszczęść się nie kończy, miejmy nadzieje że to będzie skutkować jakąś zmianą charakteru gdzie Gunther będzie lał każdego bez zahamowań. Dobra teraz coś pozytywnego pojawia się John Cena, spoko przemówienie nie będę jakoś na nie narzekał cóż nie jara mnie ten turn bo postać dalej ta sama tylko Cena obrażony na cały świat ale końcówka epicka tak to właśnie mogło wyglądać na WrestleManii taki właśnie obrazek chciałem zobaczyć na koniec show, a zobaczyłem na RAW  Ale teraz gdy patrzę to mamy dość piękne nawiązanie do 2007 roku i początku ich odwiecznej rywalizacji o mistrzostwo! Dalej będę uważał że tylko Orton nadaje się na tego aby odesłać Cena na emeryturę, ale cóż chyba tego nie mają w planach a po tym co zobaczyłem na WM i po tym jak Punk nie został spinowany to chyba on rzeczywiście będzie tym ostatnim z którym Cena się zmierzy, obawiam się że wpadną na debilny pomysł aby to był jednak Cody... Obym się mylił, ale akurat Rhodes nie zasługuje aby być tym ostatnim przeciwnikiem... Co do Orton/Cena to coś pięknego historia zatoczyła koło i to teraz Randy jest tym dobrym a Cena jest tym złym, dużo się nie zmieniło obaj posiadają te same gmmicki i na prawdę co jak co Orton zasługuje na wszystko co najlepsze, na prawdę teraz widać jaki to jest gość i jak wiele robi dlatego biznesu, chłop mimo wieku dalej jest we formie, wygląda lepiej niż większość rosteru, tak jak pisałem w poście odnośnie WM 41 cieszmy się Randy'm bo daje nam na prawdę dużo odkąd wrócił do WWE.  Jey Uso is THE CHAMP! Fajna prosta celebracja, dostaliśmy powrót Sami'ego ogólnie wbiłem poczytać komentarze na YT i większość obstawia że zobaczymy w najbliższym czasie Heel Turn Samiego no i w sumie może być coś na rzeczy, Sami już nie jest taki over jak za czasów Bloodline wiec czemu by go nie turnować, w sumie jak sobie tak pomyślę to Sami mógłby w końcu sięgnąć po jakiś główny tytuł, chłop sobie zasłużył na główny pas i liczę że dadzą mu tą szansę na mistrzostwo.  XDDDDDD BECKY LYNCH przechodzi HEEL TURN! No i nabiła sobie po to statystykę aby dzień później przejść Turn no nieźle, jedyny plus z tego że może wygrać ten pas Women IC i go trochę podpromować.  O nieźle pojawiły się prawie wszystkie kobietki z NXT Gulia, Perez, Vaquer ta trzecia dostała nawet walkę i dość zajebistą cieszą takie smaczki, tak właśnie powinna prezentować się dywizja kobiet mam nadzieje że Gulia już zawita na dłużej do main rosteru.  RUSEV... Wraca jako RUSEV ale we wersji MIRO XD no nie wiem na mnie ten powrót nie zrobił wrażenia, Rusev wraca i rozkłada jobberów.  Dominik Mysterio broni mistrzostwa we swojej pierwszej walce po WM, ale kurde czemu akurat dali tam Pente szkoda go podkładać. No i mamy wisienkę na torcie czyli Rollinsa i Heymana  Coś pięknego gość przeszedł Turn a i tak wszyscy go dalej uwielbiają, Punk wbija i dostaje najbardziej wciry, pojawia też się Roman który też dostał wpiernicz i to od kogo? Od Bron Breakker'a  Tak jak pisałem w poście odnośnie WM 41 że Bron poleci wyżej no i nie myliłem się, szykuje się nam nowa stajnia zapowiada się ciekawy projekt czytałem w necie że to może być coś na wzór Evolution i podobno chcą tam nawet wcisnąć Ludwiga Kaisera  Ale mam dziwne przeczucie że w tej stajni wyląduje Becky nie bez powodu tak szybko przeszła ten turn, chyba na Backlash dostaniemy walkę Tag Team'ową Roman/Punk kontra Rollins/Breakker i tam pewnie dostaniemy nowego członka tej stajni dzięki któremu Rollins i Bron wygrają... Ja i tak mam wrażenie że Roman i tak zniknie i będzie czekać go krótka przerwa od występów gdzie wróci w innym gmmicku.     
    • Bastian
      Człowiek próbuje nadążyć za WWE, wjechało Stand & Deliver, które odbyło się w czasie WrestleMania i wnioski z obu gal są podobne - WWE umie w wieloosobowe walki, choć Ladder Match o pas North American kobiet specjalnie mnie nie zachwycił. Starcia o złota dały radę, walką wieczoru zdecydowanie TT Match Playa, ale ten o mistrzostwo, a nie konfrontacja Corleone Family z Temu i nikogo nie obchodzącej nowej stajni.  P.S. Mam nadzieję, że żona Bookera T choć raz doprowadziła go do ekstazy tak, jak Stephanie Vaquer podczas walki z Jordynne Grace, Giulią i Jaidą Parker. 
    • Grins
      Dużo rozpisywać się nie będę żałuje że zarwałem nockę na ten drugi dzień bo ledwo co już oglądałem, tym bardziej że byłem lekko zbombiony po drinkach w końcu długi weekend  Poza tym ta końcówka gali, chociaż pierwszy dzień mi to wynagrodził nie które walki z drugiego dnia powinny się znaleźć w pierwszym dniu aby odbiór był lepszy ale cóż to WWE czego można po nich się spodziewać, przyznam że gdyby nie ME pierwszego dnia to ta gala byłaby totalnym shitem a może i najgorszą WM ever? Na serio należą się duże brawa Punkowi, Rollinsowi, Romanowi a przed wszystkimi Heymanowi! Ogólnie nie będę się dużo tutaj rozpisywał bo wszyscy widzieli to co widzieli, każdy już gale ma za sobą tylko ja dopiero po tygodniu się zebrałem aby ją skomentować bo byłem wstrząśnięty tym słabym poziomem   Roman Reigns vs. CM Punk vs. Seth Rollins: Nie no prawdziwy showstealer! Jakie to było dobre, przyznam że najlepszy main event od lat booking zajebisty, walka też na bardzo dobrym poziomie panowie w ringu nie przymulali każdy z nich dobrze się zaprezentował! No byłem pod dużym wrażeniem bo ta walka mnie rozbudziła, tak jak rozbudziła publikę która była zmęczona gównem którym nas karmili przez 3 godziny! Bałem się że Roman w tej walce będzie przymulać a Rollins/Punk odwalą czarną robotę jednakże Romek też dołożył coś od siebie i serio wyszło kapitalnie, świetnie! Oczywiście końcówka rozjebała tą galę Heyman to arcy-mistrz jestem nawet skłonny uwierzyć że to on sam bookował końcówkę tego starcia i to jak to wszystko ma przebiegnąć, tak jak sobie to wyobrażałem tak się stało aż pojawił się uśmiech na mojej twarzy gdy to się stało  Wszyscy tutaj obstawiali Romana a jednak ja gdzieś tam w tyle nie zwątpiłem że jest ten trzeci który może rzeczywiście tutaj namieszać no i się stało... Tutaj w tej walce nikt nie jest stratny ani Punk, ani Roman, o to właśnie chodziło Punkowi o Main Event o którym ludzie będą pamiętać, o którym będą mówić, o ME w którym jest historia no i tak się stało nie mógł sobie lepiej tego wymarzyć taka prawda i widać że bardzo to docenił gdy na samym końcu pocałował ring było widać że była to dla niego życiowa walka... Tak jak myślałem jedyną osobą której Roman mógł się w taki sposób podłożyć był Rollins i tutaj również przewidziałem że może zostać przypięty, byłem dość zaskoczony tą decyzją i widać że są już jakieś poważne plany wobec Punkstera na najbliższe miesiące jeśli nie dali go spinować, ja tą swoją wizję traktowałem jako fanasty booking a jednak większość się sprawdziła... Najbliższe miesiące będą bardzo interesujące, uważam że Roman i tak zniknie na jakiś czas po to żeby wrócić już na solowy program z Rollinsem, ogólnie RAW mówi co innego ale to nic nie znaczy mogą go w jakiś sposób wypisać po Backlash aby sam Punk się zajął Rollinsem bo ten program szybko się nie skończy.  No i ogólnie tutaj już oddzielnie jeszcze co do wejściówkę no kurwa wszyscy trzech dostali solidne wejściówki ale najbardziej to złapała mnie nostalgia przy The Fire Burns " Tribute " no aż dostałem banana na twarzy, jeden z najlepszych theme song'ów i cieszę się że dostaliśmy taki motyw aż zdałem sobie sprawę że w tym roku będzie 14 rocznica od Summer of Punk zajebiście czas zapierdala to właśnie wtedy słyszeliśmy ten theme song po raz ostatni, a no i Rollinsa wejściówka też epicka nawiązanie do HBK'a i jego wejściówki gdy wchodził w białym garniturze na WM 25.  _______________________________________ WWE Women's Championship Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair: Niech cie jasny chuj strzeli Hunter komu ty dałeś  ta walkę, ja pierdole... Serio współczuje Stratton bo to ona ciągnęła to starcie, większości przesiedziałem w telefonie ale jak zobaczyłem jak Flair się nie stara, zachowuje się jakby walczyła za karę to odechciało mi się tego oglądać... Poza tym było widać że Flair coś zrobiła Tiffany z zębami, jednakże ta po walce powiedziała że nic się nie stało ale jakoś nie chce mi się wierzyć... Ogółem najgorsza walka Flair w całej jej karierze i nie mówcie że nie, powinna sobie zrobić przerwę i dać sobie czas ale widać że ta przerwa nie zbyt je posłużyła, wygląda tragicznie, walczy tragicznie no jest źle a dobrze wiemy że ona jak chce potrafi walczyć... Oby to oznaczało jedno że Flair na razie przy tytule nie będzie się kręcić, nie w takim wydaniu, co do wyniku bardzo dobra decyzja bo gdyby wygrała to Flair to poleciało by sporo negatywnych opinii.  _______________________________________ United States Championship LA Knight (c) vs. Jacob Fatu: Śmiało mogę napisać że to druga najlepsza walka jeśli chodzi o pierwszy dzień, panowie świetnie się zaprezentowali mimo że walka nie była długa to na prawdę bardzo dobrze się ją oglądało, świetnie że Knight został tutaj tak rozpisany że nie podłożyli go jak ostatniego leszcza i to BFT na Fatu to był jeden z tych momentów który z pewnością zapadnie w pamięci, było warto dać im to starcie, co do Knighta liczę że mają jakieś większe plany wobec jego osoby może rzeczywiście jest szykowany do walizki, dostał nawet solidną wejściówkę, solidnie go rozpisali miejmy nadzieje że to oznaki tego że za nie długo pójdzie w główny obrazek ponownie... Co do Jacoba, no nie minął rok a chłop już dostał walkę na WM i to dość wysoko w karcie, plus do tego zdobył mistrzostwo i odniósł swoje pierwsze zwycięstwo, mocny booking i to duży plus dlatego kto rozpisał to starcie  Jedno jest pewne Jacob Fatu to przyszłość federacji i wygląda na to że nie zamierzają rezygnować z jego pushu a dopiero co dokręcą śrubę, ale pierw musi zbudować swoją pozycję i powoli, powoli dojdzie na szczyt.  _______________________________________  World Heavyweight Championship Gunther (c) vs. Jey Uso: Walka... tragedia, no i ogólnie jestem srogo zaskoczony ale to Jey tutaj robił wszystko co mógł aby uratować jakoś to starcie, słaby program, słabe starcie... Do tego widać że tu chyba z Guntherem jest coś nie tak, możecie się z moją opinią nie zgadzać ale widać że coś tu nie gra, do tego znowu przyjebał na masie i jak tak dalej będzie to zobaczymy nie długo powrót Waltera XD Jey robił wszystko aby im wyszła ta walka, ale wyszło jak wyszło do tanga trzeba dwojga a oni ewidentnie nie mieli między sobą chemii... Ogólnie cieszę się że Jey wygrał ten pas jakoś mam wrażenie że nie będzie to najgorszy run a z tego co widzę po ostatnim RAW że może być ciekawie włoku tego pasa... Gunther chyba podpadł na zapleczu, albo nie wiem co tu się dzieje w ostatnich miesiącach, jego booking jest tragiczny i widać że HHH chyba nie chce już na niego stawiać, tak jak na niego stawiał.  _______________________________________ Jade Cargill vs. Naomi: Serio to siara jak już ta walka była lepsza od walki Flair/Stratton... Ogólnie końcówka wyszła dobrze i to chyba na tyle jeśli chodzi o to starcie, a no i ogólnie plus taki fajny theme song Naomi, kurde cieszę się że wracają takie motywy rockowe do WWE to dobrze wróży zawsze to dodaje większej dynamiki zawodnikowi lub zawodniczce i fani na arenie lepiej reagują na takie motywy muzyczne...  ________________________________________ World Tag Team Championships The War Raiders (c) vs. New Day: Co to za chujnia była? Jak to gówno mogło się znaleźć w karcie zamiast tego TLC Match'u który został zapowiedziany na SD? No jak?! Kto za debil to tam wrzucił, serio coś tam Vince'owego zostało na tym zapleczu, walka do zapomnienia i wyjebania, ta wersja New Day to już jest totalna chujnia, jedyny plus tego wszystkiego że tutaj tylko dobrze ogląda się Kofiego jako Heela i chciałbym zobaczyć taką wersję solową.  _______________________________________ El Grande Americano vs. Rey Fenix: Jedyny plus tego starcia to taki że Gable chociaż wygrał swoje pierwsze starcie na WM, a największym minusem to było danie mu Fenixa na pożarcie, serio? Tuż po debiucie i już go podłożyli jakby nie mogli wystawić kogoś innego jak chociażby Dargon Lee przecież to miałoby więcej sensu niż dawanie tutaj Rey Fenixa który przejebał swoją pierwszą walkę na WM.   II Dzień. Undisputed Championship Cody Rhodes (c) vs. John Cena: Straszne gówno, ogólnie jedyny plus tej walki to pobicie tego rekordu, ale reszta? No kurwa tragedia, próbowali rozpisać Johna jak najlepiej się da gdzie dominował w jakiś sposób na Cody'm ale było to takie sztuczne że ciężko uwierzyć że to ten sam Cena co kiedyś, widać że wiek robi swoje i lata spędzone w ringu, plus jego choroba bo z tego co czytałem Jasiek chorował na nowotwór skóry i to by mówiło dlaczego jest taki blady od dłuższego czasu... Cody przepierdolił tą walkę w tak pojebany sposób że brak słów, serio jebnięcie pasem? XD Do tego Travis Scott kurwa kto tego luja wrzucił do tej walki, przecież ta łamaga nie nadaje się do ringu jak on komicznie przyjął ten cross-rhodes! Myślałem że padnę z zażenowania że taka łachmyta dostał możliwość uczestnictwa w tej walce... Wszyscy napalili się na The Rocka ale o tym poniżej co myślę o tym pajacu... Ale tak ogółem no walka chujowa i tyle w temacie, jeśli to ostatni match Cena na WM to na prawdę wygląda to źle.  Co do The Rocka to jest to skończony debil, skończony pet z przerośniętym ego! Spierdolił wszystko co już było zaplanowane cały ten Turn miał odbyć się na WrestleManii gdzie prawdopodobnie Cena właśnie walnąłby pasem Cody'ego i byłoby to o wiele lepsze niż to co dostaliśmy na EC! Taki historyczny moment zapisałby się jako viral na WM a tak przez tego gwiazdorskiego buca wszystko poszło się jebać, cała historia dostała po piździe, program był słabo rozpisany i finalnie John dostał chujową walkę która każdy zapomni po czasie... Jedynie to sobie ktoś przewinie do momentu w którym Cena zdobywa ten pas po raz 17-nasty... Rock spierdolił już tyle planów kreatywnych że nie powinien dostać już żadnych możliwości kreatywnych, niestety czytałem że Hunterowi też się to nie podoba że ta łysa pała mąci w planach bookingowych, niestety coś czuje że z tym The Rockiem mogą być większe jajca niż z Vince'm.  ____________________________________ Women's World Championship Iyo Sky (c) vs. Bianca Belair vs. Rhea Ripley: Bardzo fajne starcie muszę przyznać ze dobrze się bawiłem przy tej walce i jednak tutaj zaś miałem nosa że Sky może to ugrać, w sumie każdy tu się dobrze zaprezentował teraz Sky chyba dostanie jakiś solowy program coś mi się wydaje że właśnie z Roxanne Preze bo póki co chyba walka z Ripley będzie szykowana na późniejszy okres, Bianca raczej zostanie na SD bo jakoś nie widzę aby miała co robić na SD a na SmackDown zawsze może rozpocząć program z Jade  I coś mi się wydaje że to będzie ten jeden z OMG momentów na SD gdzie Biancka przejdzie Heel Turn.  _____________________________________ Intercontinental Championship Bron Breakker (c) vs. Penta vs. Finn Balor vs. Dominik Mysterio: Też bardzo dobre starcie wszyscy pokazali się jak z najlepszej strony @KyRenLo to chyba oszalał ze szczęścia  W końcu jego ulubieniec dostał pas, co uważam za bardzo dobrą decyzję, co jak co młody Mysterio robi mega robotę i zasłużył sobie na to złotko i oby jego run był ciekawszy niż run Brona, teraz tylko czekać na solowy program Balora i Dominika i będzie git.  ____________________________________ Damian Priest vs. Drew McIntyre: Nie wiem co tu dużo pisać, panowie się nawalali ale liczyłem na coś więcej po takim konflikcie i jak nawalali się na zapleczu liczyłem chociaż na jakiś posrany spot a tutaj no taki typowy street fight bez polotu, ważne że Drew to ugrał akurat jemu bardziej jest potrzebny ten win.  ______________________________________ WWE Women's Tag Team Championship Liv Morgan and Raquel Rodriguez (c) vs. Bayley (a nie Becky Lynch) and Lyra Valkyria: Nie wiem po co to było... Flair nie wygrała pasa ale za to wraca ruda i pierwsze co dostaje pas, nie cieszę się z jej powrotu, walka do wyjebania szkoda tylko Bayley która dostał solidnego liścia w pysk od firmy że ją tak na chama wyjebali z tej walki tylko po to żeby ruda zdobyła jakieś mistrzostwo.  _______________________________________ AJ Styles vs. Logan Paul: Jak na tą dwójkę wyszło słabo myślałem że chociaż walka będzie na zajebistym poziomie a tu średniawka, serio jedyne co mnie tutaj zainteresowało to pojawienie się Krossa  Kurde powoli kupuje gościa muszą coś z nim zrobić bo ewidentnie bije od niego jakaś aura, czas wykorzystać jego potencjał... Poza tym widziałem że coś tam dymił po WM że to kpina aby ktoś taki jak Logan Paul miał walkę na WM a nie inni zawodnicy którzy na to zasługują i którzy ciężko pracują niby to był taki pipe bomb w kierunku kierownictwa, nawet sama Scarlett się lekko osrała i wyszczerzyła oczy co on gada podczas tego wywiadu  Dobrze Kross jedziesz z nimi niech się tam ogarną Bayley lubi to.  __________________________________________ Randy Orton vs. Joe Hendry: No kurde  Tego to się nie spodziewałem zaskoczyli i to pozytywnie, czytałem że to Orton miał sobie wybrać jako przeciwnika Joe bo jest jego wielkim fanem, pisałem że Orton ma dobre oko jeśli chodzi o przyszłe potencjalne gwiazdy, cieszmy się Ortonem bo to jedyny zawodnik w WWE który przynosi nam tyle pozytywnej energii w ostatnich latach, na prawdę bardzo dobrze mi się ogląda Ortona który robi to co kocha, do tego te gacie co miał ubrane nawiązanie do debiutu z 2002 roku no piękna nostalgia, tutaj w sumie to bardzo duże wyróżnienie dla Joe i wielki moment w jego karierze.  _________________________ Plusy:  - Roman Reigns vs. CM Punk vs. Seth Rollins / Zwycięstwo Rollinsa, epicka końcówka i bardzo dobra walka. - LA Knight (c) vs. Jacob Fatu / Zwycięstwo Jacoba, fajnie rozpisany Knight.  - Iyo Sky (c) vs. Bianca Belair vs. Rhea Ripley / Zwycięstwo Sky co uważam za bardzo dobrą decyzję.  - Pojawienie się Karrion Krossa we walce AJ'a/Logan'a. - Joe Hendry odpowiada na open challenge Randy'ego Ortona. - Strój Randy'ego Ortona który był nawiązaniem do jego debiutu z 2002 roku.  - Video Tribute o CM Punk i powrót The Fire Burns chociaż w takiej wersji. - Wejście Rollinsa i nawiązanie do wejściówki HBK'a z WM 25.  - Roman zostaje przypinowany   - Dominik Mysterio wygrywa swój pierwszy tytuł w main rosterze.  Minusy: - Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair / podejście Flair do przeciwniczki i słabe starcie.  - The War Raiders (c) vs. New Day / Do tej pory zastanawiam się co to dziadostwo robiło w karcie. - Przegrana Rey Fenixa.  - Gunther (c) vs. Jey Uso / Bardzo słaba walka i brak chemii między tą dwójką w tym starciu. - Travis Scott... Jeszcze raz go zobaczę to chyba wyjebie telewizor przez okno. - Słaba końcówka walki Cena/Cody'ego zamiast kastetu walnął go pasem...    No i ogólnie to tyle co do tej WM, miałem się nie rozpisywać a trzepnąłem książkę  
    • Attitude
      Nazwa gali: DDT Haru No Ken Festival ~ Still Going On In Ueno ~ Data: 23.04.2025 Federacja: DDT Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Ueno Park Outdoor Stage Format: Taped Platforma: Wrestle Universe Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Tomos
×
×
  • Dodaj nową pozycję...