Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  104
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  16.05.2014
  • Status:  Offline

Jako człowiek który markuje Tanahashiemu od początku mej przygody z Puroresu muszę przyznać rację że na 5 star to nie zasłużyło, jak dla mnie ****3/4 ale nie więcej. Gdyby dostali więcej czasu to zapewne dałbym tą magiczną 5 ale nie teraz. Z resztą Dave to Dave, nawet Suzuki vs. Styles zasłużyło na pięć śnieżynek ale nie dał im tego. Tak samo jak Ishii vs. Ibushi. Zastanawiam się co by było jakby obie walki z Dominion 6.21 w wykonaniu Junior Heavyweight zostały ocenione na 5 bo z tego co pamiętam to nie brakowało wiele (miały obie po 4.75).
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/170/#findComment-364381
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

ChrisBenoit, walki z Dominion to były kapitalne boje, ale tam mimo wszystko brakło bardzo dużo. Inną sprawą jest to że tutaj brakło jeszcze więcej, bowiem nawet nie chodzi o poziom ringowy, do tego starcia podszedł zwyczajnie. Wiem że było zajebiste napierdalanie się łokciami, w ringu, za ringiem, ale Dave mocno przegiął z oceną. Suzuki vs Styles, oraz Ishii vs Ibushi to były o wiele lepsze pojedynki, dla mnie to właśnie były pojedynki który przekroczyły tą barierę.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/170/#findComment-364383
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  104
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  16.05.2014
  • Status:  Offline

NOAH Great Voyage 2014 in Niigata

 

Daisuke Harada vs. Hitoshi Kumano vs. Yoshinari Ogawa - [***] - krótka ale przyjemna walka. Pokopali trochę, było trochę stiffu i nie najgorsze tempo. Trochę szkoda że nie bazowali na akcjach trójkowych ale cóż się poradzi.

 

Akitoshi Saito i Mitsuhiro Kitamiya vs. Shinjiro Otani i Tatsuhito Takaiwa - [***1/4] - tutaj źle nie było. Był stiff, całkiem niezłe kopniaki i przez lwią część walki coś się w ringu działo. Akcja przyspieszyła dopiero na koniec walki ale i tak nie mam na co narzekać. Fajnie też wyglądała interakcja fanów w tej walce bo trochę się odzywali. A i jeszcze jedno, NOAH zawstydziło BJW bo wiertarki (wkrętarki?) na galach Big Japana jeszcze nie widziałem.

 

Cho Kibou-Gun (Hajime Ohara, Kenou i Takeshi Morishima) vs. Daemon-gun (Daemon Ueda, KAMIKAZE i Takuya Sugawara) - [***1/4] - trochę chaosu nigdy nie zaszkodzi. Zdzwiwiło mnie że po jakimś czasie wyszlii z ringu i walczyli na miejscach dal fanów bo to wyglądało jakby nie mieli planu wygrać a chcieli po prostu zniszczyć rywali. No i nic dziwnego że wyszło Double KO po tym Moonsaulcie z balkonu.

 

BRAVE (Atsushi Kotoge i Taiji Ishimori) vs. Ikuto Hidaka i Mineo Fujita - [***2/4] - przyjemna walka, mimo że nie wiało nudą to prawdziwie dobre akcje zaczęły się dziać jak walka już się trochę rozkręciła. Odniosłem wrażenie Mineo Fujita to zawodnik o dziwnym gimmicku skoro tak lubi kopać rywali po jajkach, fanów na widowni to mogło śmieszyć a mnie lekko dziwiło :D co nie znaczy że było źle bo kilka ciekawych akcji w tej walce ujrzałem.

 

Hideki Suzuki, Kohei Sato i Yoshikazu Yokoyama vs. TMDK (Mikey Nicholls i Shane Haste) i Quiet Storm - [***1/4] - całkiem niezła walka. Chłopaki z TMDK zadbali o dobre tempo akcji, były też akcje bardziej stiffowe i nie brakowało techniki. Taka typowa walka którą można obejrzeć ale koniecznie nie trzeba.

 

BRAVE (Katsuhiko Nakajima i Mohammed Yone) vs. Dangan Yankees (Masato Tanaka i Yusaku Obata) - [***2/4] - podług tej wyżej, ta była bardziej stiffowa. o nie znaczy że była toporna bo tempo walki było całkiem znośnie a i sami zawodnicy dobrze się spisali.

 

GHC Heavyweight Championship Match

Naomichi Marufuji © vs. Maybach Taniguchi - [****] - przyznam że na tą walkę bardzo czekałem. Nawet do tego stopnia że postanowiłem obejrzeć ją jako ostatnią bo według mnie to powinien być Main Event. No i byłem ciekawy z kim zawalczy Sekimoto. No i muszę przyznać że dobrze im to wyszło, może nie było super akcji ale spodobało mi się to jak Maybach próbował wykończyć na różne sposoby mistrza. Sam Naomichi też odpowiadał w efekcie czego była to najlepsza walka na gali. Aktualnie muszę pochwalić zarówno mistrza jak i federację bo po odejściu KENTY, Naomichi świetnie się spisuje jako mistrz (Nagata też był niczego sobie ale dla mnie to bardziej zawodnik NJPW niż NOAH).

 

No Rope Barbed Wire Current Blast Death Match

Atsushi Onita, Hideki Hosaka i Ichiro Yaguchi vs. No Mercy (Genba Hirayanagi, Takashi Sugiura i Yoshihiro Takayama) - [***] - przyznam że nie tego się spodziewałem :D wiadomo że NOAH to nie BJW ale wybuchy przy zetknięciu zawodnika z linami (?) to trochę za mało. Plus za ten brawl poza ringiem bo tak to by była kicha.

 

 

 

ChrisBenoit, walki z Dominion to były kapitalne boje, ale tam mimo wszystko brakło bardzo dużo. Inną sprawą jest to że tutaj brakło jeszcze więcej, bowiem nawet nie chodzi o poziom ringowy, do tego starcia podszedł zwyczajnie. Wiem że było zajebiste napierdalanie się łokciami, w ringu, za ringiem, ale Dave mocno przegiął z oceną. Suzuki vs Styles, oraz Ishii vs Ibushi to były o wiele lepsze pojedynki, dla mnie to właśnie były pojedynki który przekroczyły tą barierę.

 

Niby wiemy jakie elementy Dave bierze po uwagę oceniając walki ale jego oceny potrafią zadziwiać. Ta walka będzie jedną z tych która budzi emocje własnie z powodu oceny :) i według mnie New Japan powinno mieć już przynajmniej dwa 5 stary w tym roku (walki które podałeś to najlepsze przykłady).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/170/#findComment-364396
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

NJPW Destruction in Okayama

 

Bushi, Captain New Japan and Ryusuke Taguchi vs Maximo, Jushin Thunder Liger and Tiger Mask - ** i 1/2

Typowa taka walka, wrzucili masę zawodników do jednego wora, dostaliśmy trochę lotów, ciekawych akcji, lecz to wszystko działo się w pięć minut. Szkoda że Taguchi który jest nowym mistrzem „lotników” zamiast bronić pasa w świetnej walce ląduje tutaj. Lecz do takich openerów federacja ta nas przyzwyczaja.

 

The Young Bucks vs Forever Hooligans - *** i 1/2 !

Kawałek świetnego wrestlingu w dziesięć minut, pojedynek typowy dla PWG czy RoH. Pełno lotów, spotów, ciekawych akcji, i Bucksi i Hooligansi niczym nas nie zawiedli. Lecz takie walki widzeliśmy już setki razy, Koslov i Romero znowu się kłócą by się szybko godzić. YB zapraszają ich na SuperkickParty, owszem to jest świetne lecz galę wcześniej wrzucili im do drużyn po dodatkowym zawodniku i od razu lepiej się to oglądało.

 

Gedo, Toru Yano and Kazushi Sakuraba vs Minoru Suzuki, Taka Michinoku and Takashi Lizuka - ** i 1/4

Nic ciekawego, typowa walka dla pojedynków Yano ze stajnią Suzukiego. Owszem Minoru to jest kapitalny zawodnik, jeden z najlepszych w Japonii, lecz w takich starciach nie może on pokazać za wiele. W drużynie rywali dobrze spisał się chyba tylko Sakuraba, bowiem wyczynów Yano nie będę komentował, a Gedo jest tam tylko dodatkiem, do pominięcia.

 

Hirooki Goto and Katsuyori Shibata vs Tomoaki Honma and Togi Makabe - *** i 1/4

Fajna walka w krótkim czasie, czterech świetnych zawodników, jednak było tutaj bardzo mało Makabe. W pewnym momencie po prostu on zniknął, Honma jednak spisał się kolejny raz z bardzo dobrej strony. Goto i Shibata to świetna drużyna, według mnie powinni oni sięgnąć po pasy Tag Team. Brakło jednak czasu, bowiem siedem minut dla takich zawodników to stanowczo za mało, lecz samo starcie godne polecenia.

 

IWGP Junior Heavyweight Tag Team Championship Match – Time Splitters vs El Desperado and Taichi - ***

Bardzo duży zawód, liczyłem na świetną szybką walkę, a dostaliśmy średniaka z szybką końcówką. Mogło być o wiele lepiej, zawiedli tutaj chyba trochę pretendenci, bowiem o ile mistrzowie pokazali sporo to ich rywala już nie. Nie można na pewno narzekać na czas, bowiem 15 minut to bardzo dużo, poziom na kolana nie powalił, i to wieki minus oraz zawód podczas tej gali.

 

Shinsuke Nakamura and Tomohiro Ishii vs BadLuck Fale and Tama Tonga - *** i 1/2 !

Bardzo pozytywna walka, myślałem że może być dość słabo, a jednak zawodnicy mocno się postarali. O ile o Ishiego oraz Nakamure byłem spokojny to ich rywale byli sporym znakiem zapytania, a co ciekawe pokazali oni dość sporo. Tama Tonga to mimo wszystko całkiem fajny wrestler, Fale już taki nie jest ale dzisiaj wielką wadą także nie był. Dostali dość sporo czasu i fajnie go wykorzystali, na pewno spory plus tej gali.

 

NWA Tag Team Championship Match – Hiroyoshi Tenzan and Satoshi Kojima vs Yuji Nagata and Manabu Nakanishi - *** i 1/2 !!

Stare dziadki robią jedną z najlepszych walk na tej gali, oraz najlepszą do tej pory. Bardzo pozytywne zaskoczenie, o ile Nagata i Kojima to zawodnicy o ciągle bardzo sporych umiejętnościach to o pozostałą dwójkę byłem zaniepokojony. Jak pokazała ta walka zupełnie niepotrzebnie, super się to oglądało. Dostali podobną ilość czasu co wcześniej lotnicy którzy walczyli o pas, ale wykorzystali go o wiele lepiej. Pasy nie zmieniły posiadaczy ale to było do przewidzenia, kolejna dobra walka.

 

NEVER Openweight Championship Match – Yujiro Takahashi vs Yoshi-Hashi - *** i 3/4 !

Świetna walka, spotkało się dwóch bardzo dobrych zawodników w pierwszej dzisiaj walce 1 vs 1. Pojedynek był lepszy od poprzednich i to o sporo, do tego doszło zamieszania z wiązku z tym że na szali było złoto. Co by nie mówić opłacało się to na pewno oglądać, Takahashi to spory talent, za parę lat może trafić na szczyt federacji już z głównym tytułem. Yoshi za to jest bardzo dobry ringowo, tutaj był idealnym pretendentem, poziom bardzo wysoki i gala się powoli rozkręca.

 

Hiroshi Tanahashi and Tetsuya Naito vs AJ Styles and DOC Gallows - ****

Pojedynek który był wręcz w pewnych fragmentach niesamowity, trzech świetnych zawodników oraz Gallows zrobili bardzo dobrą walkę. Wręcz cały czas coś się działo, nawet jak atakował ten gigant to dało się to oglądać. Tanahashi i Naito pokazywali cały czas świetne akcje, kończący Splash to tylko potwierdził. Styles robi kolejny świetny pojedynek po swoim odejściu z TNA, pytanie jest jednak takie czy dotrze on do WK jako mistrz ?

 

Main Event – Kazuchika Okada vs Karl Anderson - **** i 1/2

Walka urwała jajca, niby był to pojedynek o kontrakt ale nie było możliwości by Okada tutaj przegrał. Sam poziom był mimo to wspaniały, już na wcześniej gali podgrzali między sobą atmosferę, tutaj to jeszcze poprawili. Dwadzieścia minut wspaniałego wrestlingu, przebili według mnie pojedynek między Tanahashim a Shibatą z wcześniejszego show (mimo iż tam Meltzer dał 5 Stara) Dobre do tego jest to że najważniejsza walka na gali jest najlepsza, walka którą każdy powinien zobaczyć !

 

Gala była całkiem dobra, może nie aż taka jak ta w Kobe lecz na pewno nie było źle.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/170/#findComment-364403
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

CHIKARA King of Trios 2014 Night 3

(po obejrzeniu pierwszych trzech walk nie bardzo chciało mi się oglądać resztę, więc w spojlerze kilka słów o półfinałach i finale turnieju)

The Golden Trio vs The Flood Mocne rozpoczęcie ostatniego dnia turnieju. Oba teamy od razu rzuciły się sobie do gardeł, choć szybko wszystko się unormowało i zaczęła się normalna walka. W sumie nie trwało to długo, ale dwa 3D na koniec wyglądały porządnie, ale Icarus i jego CHIKARA special według mnie zabijają emocje na koniec walki bo wiadomo że każdy szybko odklepie i mam nadzieję że finał nie skończy się w ten sposób.

 

3PeckO vs Devastation Corporation Żaden z tych teamów nie obchodzi mnie na tyle, żebym chciał ich oglądać trzeci raz w ciągu kilku dni. Nawet DC nie latali tyle co ostatnio, a to był jedyny pozytywny aspekt ich walk. Wprawdzie były np. próby potrójnego subissionu, ale nie wywołało to u mnie jakichś większych emocji. Szczerze powiedziawszy finał nie zapowiada się ciekawie i nawet nie bardzo chce mi się go oglądać.

 

The Golden Trio vs Devastation Corporation No cóż, po średnio interesującej walce wygrali ci źli, choć w ostatecznym rozrachunku to face'owie tryumfowali, bo Icarus sprawił że Eddie Kingston przeszedł face turn i odwrócił się od swojego dotychczasowego ziomka Jimmy'ego Jacobsa, bo dzięki temu znów dostał title shota. W sumie to było na pewno mocniejsze zakończenie gali niż sama walka finałowa. Trzydniowy turniej i cztery walki danego teamu to jest sporo i można się znudzić. Może wrócę do walk które ominąłem na tej gali, ale mi się najbardziej podobała noc pierwsza i zapychacze podczas drugiej, a później było już gorzej.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/170/#findComment-364488
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Young Bucks and Yujiro Takahashi vs. Forever Hooligans and Tomohiro Ishii - Biorąc pod uwagę intensywność pojedynku oraz długość samej walki nie było to nic innego jak typowy zapychacz, rzucony jako opener tak by najlepsze tag teamy mogły rozgrzać publiczność. Wielkiej historii tutaj nie było. Postawili na kilka efektownych skoków + dziką naturę Ishiiego. Takahashi nie pokazał się z najlepszej strony ale to nie jest jego typ walk.

 

Alex Shelley, Maximo and Bushi vs. Taichi, Desperado and Taka Michinoku - Dziki, heroiczny atak heelowych zawodników skupiający się na zadaniu jak największego bólu Shelley'owi. Ani to długie, ani zabawne ani tym bardziej potrzebne. Mogli to sobie odpuścić.

 

Jushin Thunder Liger, Tomoaki Honma, Satoshi Kojima, Hiroyoshi Tenzan vs. Manabu Nakanishi, Yuji Nagata, Tiger Mask and Captain New Japan - Upchneli 8 zawodników w walkę, która trwała zaledwie 5 minut. Szybkość co prawda była ale wszystko działo się w takim chaosie, że trudno wyłapać z tej walki coś bardziej konkretnego. Można przewijać.

 

Kazushi Sakuraba i Toru Yano vs. Suzuki-gun (Minoru Suzuki i Takashi Iizuka) - Przyznam szczerze, że ta walka była dla mnie sporym zaskoczeniem i to jak najbardziej pozytywnym. Spodziewałem się w większości komedii a'la Yano oraz dalszego podjudzania konfliktu z Suzukim tymczasem postawili na solidny wrestling Sakuraby i Minoru okraszony całkiem niezłą reakcją publiczności. Okazuje się, że nawet solidnym bookingu nawet i Iizuka potrafi być zjadliwy w ringu. Szkoda jedynie marnowanie takiego potencjału Suzukiego co trwa już od dwóch lat.

 

IWGP Junior Heavyweight Championship Match – KUSHIDA vs Ryusuke Taguchi - Od tej walki zaczyna się prawdziwa zabawa. Jedna z tych walk, którą charakteryzuje innowacyjność. W tym roku jak żadnym innym dywizja Juniorów dała nam wiele świetnych pojedynków a okazało się, że w dalszym ciągu można zaserwować publiczności coś całkowicie nowego. Taguichi typowym lotnikiem nie jest więc postawili na walkę na macie. Główna historia pojedynku to walka o przełamanie. Obaj wdali się w swoje gierki z której zwycięzko wyszedł RYOUSUKE. Ogólnie widać było, że całość jest podporządkowana właśnie pod niego przez co mniej widoczny był Kushida. Spodziewałem się comebacku mistrza w końcówce tymczasem dostałem zaskakujący finish.

 

Kota Ibushi and Tetsuya Naito vs. Tama Tonga and AJ Styles - Podobało mi się umiejscowienie tego pojedynku. Niby zwykły TT a spełnił kilka zadań. Styles został czymś zajęty natomiast Ibushi dostał mało ważny pojedynek na rozgrzanie po powrocie spowodowanej kontuzją. Przy takich walkach spokojnie mogę stwierdzić, że będzie świetnym wypełnienie dywizji heavyweight. Ogólnie to Ibushi był gwiazdą w tej walce, świetnie wpółpracował z Naito natomiast po drugiej stronie podobało mi się odgrywanie Tongi stając się czymś w rodzaju pomagiera Allena. Stał się tym kim jest Yoshi-Hashi dla Okady.

 

IWGP Tag Team Championship: Kazuchika Okada and Yoshi-Hashi vs. Doc Gallows and Karl Anderson - Sama walka nie była tyle ciekawa co masa podtekstów zawarta w tej walce. Za kilka dni Okada vs Anderson więc nie może dziwić fakt, że obaj dostali największą ilość czasu, co chwilę wymieniając się 'argumentami". Jednocześnie Yoshi-Hashi całkowicie zdominował Gallowsa wyrastając na gwiazdę pojedynków. Nie jestem fanem interwencji w podrzędnych TT matchach jednak wejście Yujiro robiło wrażenie. Heat jaki przy tym zgarnął był niesamowity.

 

Hirooki Goto vs. Togi Makabe - Stiff, stiff i jeszcze raz stiff. Fajnie, że powrócili do Makabe z roku 2009/20120 kiedy to naprawde pokazywał się z dobrej strony. Wreszcie stał się jakiś. Większość walki to masa kopniaków oddawanych z ogromną siłą i co prawda robiło to wrażenie ale tylko przez część walki. Im bliżej końca tym coraz bardziej mój zapał słabł. Dla mnie powinno to się skończyć kilka minut wcześniej. Zaskoczyła mnie jedynie wygrana Makabe. Goto jest uznawany za kogoś w rodzaju uppermidcardera a po tej wygranej wygląda to tak jakby powoli budowali coś dla Makabe. Swoją drogą od czasu feudu z Takahashim był bezrobotny.

 

Hiroshi Tanahashi vs. Katsuyori Shibata - Walka wypadła zdecydowanie lepiej od tej z G1 Climax głównie ze względu na historię, która przewijała się od początku. Pokazuje to chociażby ptomo przed walkę, dużo czasu poświęcili tej rywalizacji i fajnie, że starali się złamać kayfabe. Walkę można podzielić na dwa etapy. Pierwszy to ten z ogromną ilością łokci, pozbawiony wyrafinowania i bardziej pasujący Shibacie, drugi z kolei to wrestling typowo pod Tanahashiego. Była to walka w któej ogromną różnicę robiła publiczność. To chyba dzięki niej, odbiór walki jest tak dobry.

 

 

IWGP Intercontinental Championship: Shinsuke Nakamura vs. Bad Luck Fale - Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że już gdzieś to widziałem. Każda kolejna walka BDF jest taka sama. W każdej stoi,groźnie wygląda a przeciwnik robi resztę. Osobiście mam dosyć pushowania takich osób. Shinskay odzyskuje pas? Czyżby Fale nie sprawdził się w powierzonej mu roli?

 

 

Podsumowując, Destruction in Kobe to typowa dla NJPW gala w ostatnim czasie. Undercard w któym starają sie upchnąc wszystkich low carderów pozostawia wiele do życzenia natomiast ogromną różnicę robi tych kilka ostatnich pojedynków. Prawie zawsze pojawia się perełka, która ratuje galę a tej walce dostaliśmy dwie takie perełki.

 

 

arkao pisze:

Takahashi to spory talent, za parę lat może trafić na szczyt federacji już z głównym tytułem.

 

 

Takahashi z głównym tytułem? Tylko nie to. Gość może i był uznawany za talent w momencie gdy przychodzi do federacji ale nie teraz w wieku 34 lat. Przez te 4 lata w federacji potrafił dorobić się dwóch tytułów, biorąc udział w mniej ważnych feudach. Zgodzę się co do tego, że świetnie odgrywa każdą powierzoną mu rolę ale rzucanie go na pas, nawet i za kilka lat jest dla mnie sporym nadużyciem ;)

 

arkao pisze:

Taguchi to wspaniały zawodnik, powinien on spokojnie udźwignąć na swoich barkach miano mistrza lotników.

 

 

A ja mam właśnie co do tego ogromne obawy. Taguchi może i ringowo jest dobry ale pod względem charyzmy to wręcz zbrodnia. Nie powinno dziwić, że ostatni singlowy tytuł zdobył 7 lat temu. Przeszliśmy od Ibushiego, po Kushidę do Taguchiego a takie coś jeszcze kilka miesięcy temu było niemal nie do pomyślenia. Taguchi dostaje kolejną szansę i oby jej nie zmarnował.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/170/#findComment-364493
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Takahashi z głównym tytułem? Tylko nie to. Gość może i był uznawany za talent w momencie gdy przychodzi do federacji ale nie teraz w wieku 34 lat. Przez te 4 lata w federacji potrafił dorobić się dwóch tytułów, biorąc udział w mniej ważnych feudach. Zgodzę się co do tego, że świetnie odgrywa każdą powierzoną mu rolę ale rzucanie go na pas, nawet i za kilka lat jest dla mnie sporym nadużyciem

 

Ja napisałem że Yujiro może wejść na szczyt jako ciągle zielony obserwator tej federacji, po prostu widać że człowiek ten mocno się wyróżnia. W ringu jest bardzo dobry, do tego odpowiedni gimmick który dobrze wykonuje, czuć w Takahashim takiego japońskiego Dolpha Zigglera. Wiem doskonale że człowiek ten ma swoje lata, lecz na ten moment ma on u mnie jakąś tam sympatie i widział bym go na szczycie.

 

[ Dodano: 2014-09-28, 22:06 ]

DDT Osaka Bay Blue Special 2014

 

Sanshiro Takagi, Toru Owashi and Kazuki Hirata vs Makoto Oishi, Shunma Katsumata and Kiai Ryuuken Ecchan - * i 1/2

Bardzo krótko przez co ocena wyższa być nie mogła, poziom wiadomy jak na takie wieloosobowe walki. Czyli trochę lotów, trochę komedi, po trochę wszystkiego. Mimo wszystko ocena wyższa być nie może boiwem trochę ponad dwie minuty to bardzo mało jak na walkę wrestlingową.

 

Yuiko Sakaguchi vs Daisuke Saisaki - ** i 1/2

Cztery minuty, ale to był cholernie dobry wrestling. Loty, kopniaki, dobre tempo, szkoda że trwało to tak krótko. Już na początku rozpoczęli dobrze, Suicide Dive na te krzesełka, potem nie zwolnili tempa. Lecz może nie było to trudne, bowiem nie musieli się bać o zmęczenie, w sumie fajny wrestling ale o wiele za krótko ;).

 

Yasu Urano and Akito vs Shigehiro Irie and Soma Takao vs Tomomitsu Matsunaga and Gota Ihashi vs MIKAMI and Shoichi Uchida - * i 1/2

Znowu krótko ;) Niby znowu fajny poziom, było kilka lotów, lecz to tylko nie co ponad dwie minuty czasu. Nie dało się za wiele z tego wycisnąć, na razie oglądając tą galę czuję się dziwnie, bowiem walki są ok ale kończą się błyskawicznie, może potem będzie lepiej ?

 

Antonio Honda vs Kuishinbo Kamen - ** i 1/2

Komedia w japońskim stylu, w sumie nie było to fatalne, nie było to nawet złe. Oglądało mi się to dość fajnie, dostali do tego dość sporo czasu bo aż osiem minut. Tylko że na razie gala ta dla mnie jest dość słaba, oby kolejne walki były lepsze bowiem do tej pory jest kiepsko.

 

KUDO and Masata Tanahashi vs Tetsuya Endo and Konosuke Takeshita - ****

Zajebista walka, cały czas się coś działo, owszem pierwsze trzy-cztery minuty było lekko wolne, bowiem jedna z drużyn miała sporą przewagę. Jednak gdy już zaczęli szaleć to nie mogli skończyć, skoki, loty, świetne submissiony, wielkie emocje. Walka mogła się skończyć minimum parę razy, mimo to ciągle trwała, prawie 15 minut świetnego wrestlingu. Jeśli miałem cierpieć przez pierwszą część gali by potem widzieć tak świetne walki jak ta, to mi to pasuje. Wielkie brawa dla zawodników bo zrobili świetne widowisko.

 

Danshoku Dino vs Zeus - ** i 3/4 !

Koksu vs Gej, który ma za sobą bandę geji i który przypina ostatecznie jakiegoś geja który nie jest walce. Co to kurwa jest ? :D :D Ale sama walka dość fajna, sporo chaosu, komedia, dało się to spokojnie oglądnąć. Czekają nas zaraz dwie główne walki więc taki przerywnik między poprzednim starciem a kolejnymi też jest potrzebny. Walka bez historii ale w sumie nawet miło się to oglądało ;)

 

Kenny Omega and Kota Ibushi vs Michael Nakazawa and Yoshikiko - **** i 1/2 !!

Kurwa to było genialne :D :D :D. Walka z kukłą, niby nie może być z tego nawet dobrej walki, a wyszedł najlepszy Comedy Match jaki w życiu widziałem. Dzięki geniuszowi Koty i Kennego lalka wykonywała takie akcje jak Canadian Destroyery, Suplexy, Piledrivery, o tych wszystkich „lotach” oraz Roll Upach nie wspomnę. Coś wspaniałego, niesamowity wrestling, do tego wielkie emocje, oraz wielki plus że przez całą walkę się śmiałem. Na papierze nie miało prawa być to nawet solidne, a wyszła walka którą będę pamiętał przez miesiące. Walka gali jak do tej pory, został przedemną jeszcze Main Event, ale to będzie ciężko przebić.

 

Main Event – Harashima vs Keisuke Ishii - ****

Ciężko mi było się skupić na tej walce po kapitalnej poprzedniej, jednak trzeba przyznać że poziom był bardzo solidny. Masa kopniaków, co jakiś czas efektowna akcja, widać że fani też się dali wkręcić. Ogólnie techniczny pojedynek, a że takie lubie to bardzo mi się to podobało. Szkoda jednak że to nie Tag Team Match był w Main Evencie, lecz trudno, nie można mieć wszystkiego :D Pierwszy raz spotkałem się z tymi zawodnikami, Harashima tutaj pokazał kawał świetnego wrestlingu, jego przeciwnik także spisał się dobrze. Pojedynek godny Main Eventu, oraz dobre zwieńczenie całej gali.

 

Sama gala miała plusy i minusy, minusami są oczywiście te wszystkie krótkie, oraz komediowe walki, w które za bardzo nie dało się wczuć. Plusami jest kapitalna walka TT, Main Event oraz druga z walk drużynowych. Gala ogólnie na plus, bowiem nie żałuje czasu spędzonego na niej.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/170/#findComment-364503
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

EVOLVE 35

Znalazłem w końcu czas i chęci żeby obejrzeć tą galę i muszę przyznać że moje obawy się potwierdziły i gdyby nie kilka akcji Foxa i Swanna oraz świetny main event to byłbym w stanie zadeklarować że nigdy już nie obejrzę federacji EVOLVE. No ale wiem których zawodników omijać i będę wyciągał z ich gal tylko to co mnie interesuje. Pierwszych czterech walk nie dałem rady obejrzeć do końca, w dodatku komentator idiota przy walce Zacka Sable Jr podał wynik turnieju BOLA od PWG. Naprawdę trzeba być upośledzonym żeby podawać wyniki fedki, która DVD z tą galą będzie wysyłało dopiero w przyszłym miesiącu, to jeszcze podał wynik gali, której pewnie sam nie widział. Naprawdę szkoda gadać. Dokładając do tego nienawidzony przeze mnie czysto techniczny wrestling to naprawdę nie działa na korzyść federacji. Bo dla mnie pro wrestling ma być efektowny, a jak ktoś chce oglądać czysto techniczny wrestling i tarzanie się po macie to niech włączy sobie zapasy olimpijskie, bo tam znajdą tego więcej. Żeby nawet Gargano nie dało się oglądać, tego bym się nie spodziewał.

Niestety podczas czterech pierwszych walk kiedy fani krzyczeli ”This is Awesome” ja będąc na sali wrzeszczałbym „Jestem śpiący!”. Po prostu przy drugiej walce ostatkiem sił zwlekłem się z wyra żeby przewinąć i zapobiec zaśnięciu.

W końcu obudziłem się trochę na walce TT, głównie dzięki Foxowi i Swannowi. Kiedyś lubiłem jeszcze Nese'a, ale ostatnio rzadko go widać i w sumie zapomniałem za co go lubiłem. Natomiast AR zaliczył ładny lot z balkonu i lądowanie wydaje mi się że na łokciach partnerów, bo zazwyczaj widać jak amortyzowany jest upadek, a tu wylądował dość twardo. Mimo wszystko cieszy mnie strata pasów przez braci Bravado, bo ich nie lubię.

No i tą bolesną drogą doszedłem do main eventu, który okazał się jedną z lepszych walk jakie ostatnio widziałem. Łatwość wykonywania akcji i chemia w ringu były widoczne i wyszło to świetnie. A piledriver w wykonaniu Uhaa- chyba nawet lepszy niż ten z dociskiem wykonywany przez Young Bucks. Ta walka bardzo podnosi ocenę całej, dla mnie bardzo trudnej do obejrzenia gali.

Oczywiście jak pojawią się gale z wcześniejszymi numerami to spróbuję w całości je zobaczyć, skoro tam nie był preferowany styl walki, który z zaskoczenia zakłada mi usypiające duszenie. No ale mogę się tych gal nie doczekać, zresztą tak jak np. gal fedki House of hardcore, która reklamuje swoją 6 czy 7 galę, a ja dotychczas miałem zaszczyt zobaczyć tylko trzy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/170/#findComment-364583
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

wXw 16 Carat Gold Tournament 2014 Day 2 15.04.14

 

16 Carat Gold Tournament 2014 Quarter Final Match

Big Daddy Walter vs. Johnny Gargano

Imponuje mi dynamika z jaką akcje wykonuje Walter, jego masa na to by nie wskazywała. Dobrze układała się współpraca między nimi. Gargano dobrze radził sobie w dużym przeciwnikiem przy czym sam aż tak nie był obijany.

 

Carnage vs. Jon Ryan vs. Michael Dante vs. Tommaso Ciampa

Zwykły 4 way, w którym każdy pokazał kilka swoich akcji. Nie trwała to długo i dzieki temu ciągle coś działo się w ringu.

 

16 Carat Gold Tournament 2014 Quarter Final Match

Adam Cole vs. Robert Dreissker

Cole znowu dostal swoje od publiczności. Po za tym nic wielkiego się nie działo, pojedynek co najwyzej średni.

 

wXw World Tag Team Title Match

Hot And Spicy (Axel Dieter Jr. & Da Mack) © vs. Matt Striker & Trent

Najmocniejszą stroną Strikera jest charyzma, widać że ma chęci robienia w ringu czegoś niekonwencjonalnego. Jednak mało ma to wspólnego z umiejętnościami ringowymi. Najgorszy dance off jaki widziałem. Tylko jeden umiał tańczyć, a reszta niczym mnie nie zaskoczyła. Później się rozkrecili i Hot And Spicy po raz kolejny pokazali klasę. Dużo dołożył Trent, a o Strikerze już pisałem. Sama końcówka trochę dziwna, zbędne było użycie przedmiotu.

 

Kim Ray & Ryuichi Kawakami (w/Aaron Insane, Michael Isotov & Sasa Keel) vs. KUSHIDA & Toby Blunt

Dodatkowa walka i tak ją potraktowałem. Oprócz paru skoków Kushidy nic więcej nie zapamiętałem.

 

16 Carat Gold Tournament 2014 Quarter Final Match

Chris Hero vs. Karsten Beck

Dużo oldschoolowego Hero, Beck znów dużo uciekania i sporo zagrywek heelowych. Chris coś więcej wyciągnął ze swojego i ostatecznie można uznać tą walkę za dobrą.

 

16 Carat Gold Tournament 2014 Quarter Final Match

Axel Tischer (w/Svetlana Kalashnikova) vs. John Klinger

Drugi dzień z rzędu pozytywnie zaskakuje mnie Tischer. Razem z Bonesem wykręcili walkę, która rozgrzała publiczność i mnie. Od samego początku wiele się działo. To co do bardzo doceniam to wszelakie kontry i ucieczki w nie sztampowy sposób. Końcówka bardzo zacięta z mnóstwem near fali. Pojedynek na najwyższym poziomie, który warto zobaczyć.

 

wXw Unified World Wrestling Title Match

Tommy End © vs. Jonathan Gresham

Jak porównać styl Enda do kogoś to wskazał bym osobę, o której ostatnio głośno czyli Kente. Dużo kopniec, uderzeń oraz gabarytowo są podobni. Nie trudno zgadnąć, że to on przeważał w początkowej fazie nad przeciwnikiem, który lubi polatać. W pewnym momencie Greshem wykonał w końcówce serię efektownych skoków i po jednym z nich, nagle przeszedł do submissiona zupełnie zwalniając pojedynek, obniżając emocje. Później obaj jeszcze raz je rozkrecili i ostatecznie walka była bardzo dobra.

 

Gala gorsza niż pierwszego dnia, ale na szczycie bez zmian. Znów najlepsza walkę zrobił Axel Tischer, tym razem z Klingerem. Znów klasę pokazali Hot And Spy, przeciwnicy trochę gorsi i odbiło się to na poziomie. Wyróżnić trzeba main event i nie można zapomnieć o publice, która niektórych walkach słabiej reagowała, ale dużo lepiej z nią oglądało się pojedynki.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/170/#findComment-364615
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Gala Anniversary CMLL online

 

1) Blue Panther, Cachorro, Dragon Lee vs Felino, Puma, Tiger

2) Zeuxis , Goya Kong, Estrellita, Marcela, Princesa Sugehit, Amapola, Tiffany, Dallys la Caribeña [Copa 81 Aniversario]

3) Máscara Dorada, Valiente, Volador Jr. vs Euforia, Mr. Niebla, Thunder

4) Bárbaro Cavernario vs Rey Cometa [hair]

http://www.dailymotion.com/video/x26ae7c

5) Negro Casas & Shocker © vs La Máscara & Rush [CMLL TAG]

6) Atlantis b Último Guerrero [mask]

 

 

Polecam 3ostatnie matche, a main event ze wzgledu na historie i walke 2weteranow w mask matchu

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/170/#findComment-364641
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

DDT Dramatic.General.Election.2014.Last.Election.Day

 

Maokoto Oishi & Shunma Katsumata Vs MIKAMI & Gorgeous Matsuno - ** i 1/2

Bardzo fajny opener, dość szybki, efektowny, lecz także kilka botchów się pojawiło. Idealna walka na otwarcie tej gali, fani mogą się wtedy rozbudzić, bowiem MIKAMI oeaz Matsumo skakali Sentonami czy innymi skokami. Ich rywale spisali się trochę gorzej, bowiem także mieli swoje momenty, pewnie kolejne walki będą o wiele dłuższe.

 

KUDO, Yukio Sakaguchi, Masa Takanashi & Saki Akai Vs Gota Ihashi, Michael Nakazawa, Tomomitsu Matsnaga & Hoshitango - ** i 3/4

Typowy zapychacz dla puroresu, to co można zobaczyć m.in. w NJPW. Czyli wrzucenie wszystkich ofiar do jednej walki, tylko że takie pojedynki zawsze są średnie. Tutaj było tak samo, stabilny poziom, spokojnie dało się to oglądnąć, tylko że mnie nie porwało. Oczywiście cały czas coś się działo, lecz wiało to taką przeciętnością, typowa waka na dole karty.

 

Antonio Honda Vs Daisuke Sasaki - *** i 1/2

Bardzo fajna walka, trwała spokojnie ponad dziesięć minut i działo się w niej dość sporo. Od chodzenia po arenie, po efektownośc i submissiony, bardzo przyjemnie mi się to oglądało. Sasaki błyszczał tutaj szczególnie, jego Suicide Dive wygląda kozacko, Honda jednak spisał się także bardzo pozytywnie. Widać że ma fajną interakcję z fanami, a to jest chyba najważniejsze, najlepsza walka na razie na tej gali, ale mam nadzieje że jeszcze będą lepsze.

 

HARASHIMA & Yasu Urano Vs Super Sasadango Machine & DJ Nira - **

Bardzo ale to bardzo słaba walka, praktycznie mało co się tutaj działo, od taki zapychacz przed bardziej ważnymi walkami. Mimo to dostali trochę czasu w ringu, dało się tutaj wykręcić chociażby przyzwoity pojedynek, zamiast tego dostaliśmy najsłabszy punkt gali.

 

Danshoku Dino Vs Akito - *** i 3/4 !!

O kurwa, Dino w gimmicku pedała wyglądał mi na typowego drewniaka, tutaj okazało się że w ringu jednak potrafi bardzo dużo. Przeciwnik z którym przyszło mu walczyć w tym pojedynku pokazał że jest chyba czołówką tej federacji. Bardzo fajnie wyszedł ten pojedynek, szybkie tempo, trochę lotów, techniki, emocji, komedii. Wszystko co jest potrzebne do dobrego starcia tutaj właśnie było, do tego zmiana mistrza, fajna walka godna polecenia.

 

Keisuke Ishii, Shigehiro Irie & Soma Takao © Vs Sanshiro Takagi, Toru Owashi & Kazuki Hirata - ****

CO Main Event przebił pod względem poziomu poprzednie starcie, szybka walka, gdzie to chcieli rozgrzać fanów i się to im udało. Nie było jakiejś wielkiej psychologi ringowej, ale cały czas coś się działo, bardzo efektowny pojedynek. Nie było chyba jakiejś wybijającej się na tle innych osoby, bardzo dobre starcie które dobrze że trafiło tak wysoko w karcie. Jestem jednak pewny że w Main Evencie zobaczymy jeszcze coś lepszego.

 

Kota Ibushi & Kenny Omega © Vs Tetsuya Endo & Konosuke Takeshita – ***** !!

Niby wiedziałem jacy zawodnicy wchodzą do tej walki, że ich poziom jest wręcz z kosmosu, lecz i tak mimo to po tym co oni tutaj pokazali szczena mi wręcz opadła. Ibushi oraz Omega to kapitalni zawodnicy, lecz Endo i Takeshita szaleli prawie tak samo jak ich oponenci. Cały czas coś się działo, Moonsaulty, skoki, a do tego wielkie emocje. Parę razy byłem pewien że to będzie koniec, a mimo to walka ciągle trwała. Jedna z najlepszych walk w tym roku bez podziału na federacje, równie dobra co Styles vs Suzuki oraz Ishii vs Ibushi z NJPW ! Do tego trochę zaskakująca zmiana mistrzów, Ibushi i Omega w dwóch walkach w tej federacji w których ich razem widziałem spisywali się kapitalnie. Oby Endo i Takeshita byli równie dobrzy.

 

Sama gala bardzo dobra, kilka bardzo dobrych walk, kilka świetnych, a do tego niesamowity Main Event który ma szansę walczyć u mnie nawet o walkę roku. Miło spędziłem czas oglądając ten event.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/170/#findComment-364914
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

House of Hardcore V

 

Danny Doring vs. Guido Maritato – Cóż, sentiment do nich – no nie, w sumie tylko do Guido – wciąż jest, ale ileż razy można ich tym tłumaczyć? Walka nie porywała. Są na każdy HoH, więc się za nimi nie stęskniliśmy

 

Vik Dalishus & Team Tremendous vs. Gangrel, Cerebus & Fungus – Miło zobaczyć Gangrela. Nawet pomimo kiczowatego gryzienia na początku walki. Czuć było, że to on zakończy walkę, która nie może trwać zbyt długo. Publika ciepło go przyjęła. Sam pojedynek bez szaleństw. Wejdźcie, pokażcie te trzy akcje, które wykonujecie najlepiej, i dajcie wygrać najbardziej znanemu.

 

Drew Gulak vs. Ben Ortiz w/ DG Haven vs. Lance Anoai – Lance Us..O z łatwością prezentował high-flying, ale musi troche poprawić swoje kicki, bo do wiarygodności im było daleko. Ortiz poza tuszą nie prezentuje zbyt wiele, a Gulak też nie poszalał. Miało to swoje momenty, a momenty w porównaniu do dwóch poprzednich pojedynków, to już coś.

 

Adam Pearce vs. Chris Hero – Walka o to, kto bardziej się spasł w ostatnich latach. Adam został zdyskwalifikowany przez zbyt wysokie podciągnięcie gaci, spinając brzuch. Jednak ile kilogramów by nie przybyło, to wciąż dwaj bardzo dobzi wrestlerzy, którzy wciąż potrafią pokazać kawał dobrego wrestlingu. Publika jadła im z ręki. Szybko ustawili sobie role, a potem tylko zbierali reakcje. Szkoda, że tempo trochę zwolniło pod koniec. Wolałbym, żeby to było o te kilka minut krótsze.

 

Outlaws Inc. (Eddie Kingston & Homicide) vs. CW Anderson & Devon –Devon z CW Andersonem, to nie to samo co Team 3D. Stół trochę uratował widowisko, bo taka czwórka zwyczajnie nie zrobi dobrej walki w 2014 roku. Devon zamulał, jak podczas solowej kariery w TNA, CW to już dziadek, a Outlaw Inc daleko do ringowych wirtuozów. Są akceptowali, gdy są częścią jakiegoś storyline’u, nie w pojedynczych walkach.

 

Abyss vs. Tommy Dreamer (Monster’s Ball Match) – Przebieg tradycyjny, jak na tę dwójkę. Miewali już takie walki w TNA. Zaskoczył mnie jednak booking, który nie zakładał wielkiego odrodzenia się face’a. Dreamer dostawał, dostawał, aż w końcu już nie wstał. Dla mnie to było ok. Zresztą zostało to podparte tym, który dalej generuje emocje, choć walczyć nie jest w stanie – Sandman.

 

Tony Nese & Petey Williams vs. Bad Influence – Nese i Petey, to całkiem dopasowany duet, Bad Influence nie trzeba reklamować. Bardzo przyjemna walka. Było tempo, były emocje, a i ciężko prosić o lepszą końcówkę. Może i pokazywali sprawdzone akcje, ale kto tego nie robi? Całą czwórkę doceniam ringowo – nie zawiedli.

 

Kevin Steen vs. AJ Styles – Każdy pewnie oczekiwał więcej, mimo że było "ok". Steen sporo zabawiał, co pewnie najmilej będę wspominał. W WWE tak kolorowo może nie być. Styles na standardowym poziomie. Tyle! Cała gala dupy nie urwała i jeśli na karcie nie będę widział starych gwiazd - jak Gangrel - to muszę się oduczyć tego oglądać.

 

1. Tony Nese & Petey Williams vs. Bad Influence

2. Kevin Steen vs. AJ Styles

3. Adam Pearce vs. Chris Hero

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/170/#findComment-364974
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

NOAH.Shiny.Navigation.Korakuen.Hall.

 

Genba Hirayanagi vs. Hitoshi Kumano - *** i 1/4

Szkoda że nie dostali jeszcze z pięciu minut, bowiem mogli absolutnie skraść wtedy show. Ta walka od początku do końca była bardzo dobra, poszli w technikę ale wyszło im to świetnie. Szkoda jednak że trwało to tylko siedem minut, ale jak na opener było to idealne. Rozgrzali publikę, ale nie do takiego stopnia żeby ta miała dość, bardzo fajny początek gali.

 

Quiet Storm vs. Mitsuhiro Kitamiya - ** i 3/4

Także dobrze, ale niestety także dość krótko, o ile w pierwszej walce poszli czysto w technikę, to tutaj pokazali typowo japoński styl. Czyli raczej siła z masą kopniaków, ciosów czy chopów, po zobaczeniu wrestlerów obawiałem się że może być dość słabo. Lecz dali oni radę i mimo wszystko pokazali fajny wrestling, a to że było mało czasu to już oczywiście nie jest ich wina.

 

Muhammed Yone & Daisuke Ikeda vs. Yoshinari Ogawa & Masao Inoue - ***

Typowy średniak, no może trochę lepiej, walka solidna, dość dobra, tylko że o wyższej ocenie nie ma nawet co myśleć. Poziom bardzo podobny do poprzednich pojedynków, tylko że tam oglądaliśmy walki inwidualne. Tag Teamy są często widoczne na scenie japońskiej, tutaj dostaliśmy kolejną dzisiaj dość dobrą walkę.

 

Takashi Sugiura & Akitoshi Saito vs. Mikey Nicholls & Shane Haste - *** i 3/4 !

Pierwsza tego dnia ewidentnie bardzo ale to bardtzo dobra walka, czterech zawodników którzy pokazali tutaj świetny wrestling. Zwłaszcza podobał mi się duet Nichollsa oraz Haste'a, ich m.in. kończąca sekwencja to kwintesencja tej walki. W sumie cały czas coś się działo, od samego początku do samego końca, świetny pojedynek ale mam wrażenie że będą dzisiaj jeszcze lepsze.

 

Daisuke Harada © vs. Shiori Asahi - ****

Pokazali chyba tutaj doskonale co to jest właśnie czyste puroresu, masa kopniaków, chopów, do tego co jakiś czas rzuty, a przy tym świetne akcje i wysokie tempo. Nie wiem czy Main Event będzie wstanie to przebić, tutaj bowiem ta dwójka pokazała jak tworzyć pojedynki 1 vs 1. Owszem dostali oni dość sporo czasu, lecz wykorzystali go idealnie, nie nudziłem się ani sekunde. Od samego początku, do samego końca tempo, akcje a do tego spore emocje. Brawa dla tej dwójki !

 

Main Event - Naomichi Marufuji, Katsuhiko Nakajima ,Taiji Ishimori & Atsushi Kotoge vs. Maybach Taniguchi, Takeshi Morishima, Kenou & Hajime Ohara - **** i 3/4 !!!

Coś niesamowitego, wspaniała walka, prawie czterdzieści minut niesamowitego widowiska. Smaczku dodał fakt że był to pojedynek eliminacyjny, przez co po pierwszym pinie walka nie straciła tempa. Sama walka toczyła się niemal cały czas na najwyższych obrotach, zawodnicy walczyli na trybunach, w ringu, za ringiem. Były pewne przedmioty, wielkie emocje, Maybach pod koniec wyszedł na wielkiego terminatora, wyeliminował dwie osoby, oraz walczył o końcową wygraną. Najlepsza walka gali, przebili oni poprzednią, krótko mówiąc świetne widowisko.

 

Gala była bardzo fajna, na początku trzy solidne, a nawet dość dobre pojedynki. Potem gala weszła na o wiele lepszy poziom, trzy pojedynki na świetnym poziomie, pierwszy raz oglądałem tą organizację, ale na pewno do niej wrócę.

 

[ Dodano: 2014-10-04, 16:24 ]

House of Hardcore V

 

Guido Maritato vs Danny Doring - ** i 1/2

Nic wielkiego, prawdę mówiąc to był to przeciętny pojedynek w którym wzięło udział dwóch mało znanych zawodników. Patrząc na to kto wypadł lepiej, to chyba nie było takiej osoby, obaj mieli swoje momenty, lepsze akcje, ale nikt nie zapadnie mi w pamięć. Mimo to był to tylko opener i nie było się na co napalać.

 

Vik Dalishus & Team Tremendous vs. Gangrel, Cerebus & Fungus - **

W końcówce trochę przyspieszyli przez co nie była to aż taka katastrofa, mimo wszystko Gangrel z upływem lat za bardzo się nie zdziadział. Wiadomo że to już nie to samo, ale formę jeszcze ma chyba na jakimś minimalnym poziomie. Sama walka gorsza nawet od openeru, ale nie oszukujmy się, na nic innego tutaj nie liczyłem.

 

Drew Gulak vs. Ben Ortiz w/ DG Haven vs. Lance Anoai - *** i 1/4 !

Pierwsza na tej gali w końcu naprawdę dobra walka, Anoai miał świetny konktakt z publiką, do tego wiele świetnych akcji. Gulak to świetny zawodnik, który jednak tutaj nie szalał bowiem to absolutnie nie odpowiadało dla jego stylu. Ben Ortiz trochę tutaj wadził, taki Powerhouse owszem doda brutalny styl do pojedynku. Anoai tutaj pokazał się szerzej, fajnie wykorzystał motyw z Usosami. Drew Gulak oczywiście był pewnym zwycięzcą, mimo to nie zabrało mi to zabawy.

 

Chris Hero vs Adam Pearce - *** i 3/4

Bardzo dobra walka, można śmiało powiedzieć że to dwie legendy sceny niezależnej stanęły naprzeciwko siebie. Obaj owszem mocno się zapuścili, lecz mimo to nadal w ringu potrafią bardzo dużo, Hero niczym się nie różni od poziomu który przezentował po odejściu z WWE. Jego kopniaki, łokcie i szybkie tempo znacznie podnoszą ocene walki, Adam za to bardzo fajnie grał heela. Chrisowi ludzie jedli z ręki jako temu dobremu, najlepsza walka do tej pory i zobaczymy czy ktoś ją przebije.

 

Outlaws Inc. (Eddie Kingston & Homicide) vs. CW Anderson & Devon - ***

Było o wiele lepiej niż mogłem się spodziewać, Devon i Anderson to już starsi panowie, ale mimo to trochę dobrego wrestlingu tutaj udało im się pokazać. Eddie oraz Homicide to zawodnicy sceny niezależnej, owszem daleko im do miana najlepszych, ale mimo to są oni solidni. Właśnie taka była ta walka, solidna, wiadomo że CW to nie Bully Ray, ale próbował go zastąpić. W sumie to nawet nie wyszło to źle.

 

Abyss vs Tommy Dreamer - * i 3/4

Fatalna walka, dwóch zawodników którzy ringowo nie pokazują w tej chwili praktycznie już nic. Tutaj miała im pomóc stypulacja oraz wiele przedmiotów, tylko że nie wykorzystali tego w ogóle. Bo pineski, stół i jakiś pseudo-drut to żadna stypulacja. Miało być dobrze ale tak nie było, Abyss to zawodnik który nie pokazuje już nic, Tommy dokładnie tak samo, do tej pory najsłabszy punkt gali i pewnie tak już pozostanie.

 

Bad Influence vs Tony Nese and Petey Williams - ****

Światna walka, czterech wspaniałych zawodników, trzech można powiedzieć że już bardzo doświadczonych, oraz Tony Nese który jest wspaniałym wrestlerem. Chris oraz Kaz tutaj spisali się jak zwykle, czyli bardzo dobrze, tylko że Williams oraz Nese byli o wiele lepsi. Mnóstwo akcji które sprawiły że aż się zatkałem, Hurricanrany z narożników, Moonsaulty za ring, co jakiś czas zły wpływ odpowiadał także jakimś spotem.

 

Main Event – AJ Styles vs Kevin Steen - ****

Pojedynek który urzekł mnie nie tylko poziomiem ringowym, ale także samą reakcją fanów, Steen oraz Styles sprawili że kibice jedli im z ręki. Doskonale się bawiłem nawet przy headlockach, Steen świetnie zagrał heela, Allen zbiera reakcję wszędzie gdzie występuje, więc już sam bagaż emocjonalny był wielki. Steen to było największe nazwisko na scenie niezależnej, AJ za to jako mistrz IWGP sprawiał wielki szacunek. Wykupił bym tą galę tylko dla tej walki, nie wiem czy przebili oni pod względem poziomu Tag Teamy, ale walka była godna Main Eventu.

 

Sama gala miała oczywiście swoje plusy oraz minusy, były fajne walki, ale było też kilka mocno przeciętnych pojedynków. Lecz bardzo fajna arena, oraz świetni fani sprawili że dało się to oglądnąć bez bólu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/170/#findComment-364986
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

NJPW: Destruction in Okayama:

 

Captain New Japan, Ryusuke Taguchi and Bushi vs. Jushin Thunder Liger, Maximo and Tiger Mask - Typowa walka wieloosobowa NJPW w której braki jakiegokolwiek storyline'u starają się ratować kilkoma efektownymi spotami. Nie miałbym nic przeciwko temu gdyby nie fakt obecności Maximo. Poza tym cały czas zastanawiało mnie dlaczego tyle czasu dostał BUSHI. Skąd NJPW wytrzasnęło jego walkę z gościem z NWA?

 

Forever Hooligans vs. Young Bucks - Cała czwórka "bawiła" się wrestlingiem w negatywnym sensie tego słowa. Do tej pory przemawiała za nimi lekkość i kreatywność prowadzenia walki. Tutaj dostaliśmy kilka ciekawych spotów ale czułem się tak jakbym był uczestnikiem jednego z live eventów. Wszystko na luzie, ale zrobione "na chodzonego" i bez błysku. Już kilka ich walk w ostatnim czasie widzieliśmy więc oczekuje się czegoś lepszego.

 

Gedo, Toru Yano and Kazushi Sakuraba vs. Minoru Suzuki, Takashi Iizuka and Taka Michinoku - Sztampa, sztampa i jeszcze raz sztampa. W zasadzie była to walka ze specyficznym humorem Yano i sztucznym przedłużaniem jego feudu z Suzukim. Całe szczęście trwało to zaledwie 5 minut więc nie raziło to aż tak bardzo.

 

IWGP Jr. Tag Team Championship: Timesplitters © vs. Taichi and Desperado - W życiu bym nie pomyślał, że Taichi stworzy tak zgrany duet z Desperadosem. Przyznam szczerze, że team tej dwójki SuzukiGun pasuje mi bardziej aniżeli zespół stworzony przez Taichiego i Michinoku. Zawsze domagam się czasu dla takich walk a gdy już to dostaje, wychodzi z tego kicha. Prowadzili walkę zdecydowanie za wolno a jedyna osoba mogąca przyspieszyć, Kushida dostał za mało czasu (Shelleya nie liczę,bo ten w swoich walkach jest notorycznie obijany).

 

Hirooki Goto and Katsyuori Shibata vs Togi Makabe and Tomoaki Honma- Dobra walka jednak jak na ironię, brakowało tutaj czasu. Tacy zawodnicy jak Goto czy Shibata potrzebują troche więcej czasu. Jeszcze się dobrze nie rozkręcili a już był koniec. Wszelkie predyspozycje ku zrobieniu dobrej walki jak najbardziej były. Stiffowe style Goto i Shibaty połączone z rozrywkowym stylem Honmy mogły dać świetne rezultaty.

 

Shinsuke Nakamura and Tomohiro Ishii vs Tama Tonga and Bd Luck Fale - Byłoby o niebo lepiej gdyby nie obecność Fale. W zasadzie pozostali zawodnicy dostosowali się do poziomu prezentowanego

 

przez byłego IC champa, zwalniając akcję, robiąc wszystko aby monster wyglądał kozacko co odbiło się na akcjach przez nich wykonywanych. Ani Nakamura ani Ishii nie walczyli na miarę swoich wątpliwości. Pozytywny występ ze strony Tongi. Okazuje się, że nawet mimo heel turnu można czerpać przyjemności z oglądania tego zawodnika.

 

Tencozy © vs. Manabu Nakanishi and Yuji Nagata - Wow.Niezłe to było. O ile na początku mozna było mieć wątpliwości i co do poziomu ringowego i formy wszystkich 4 zawodników tak z każdą minutą one malały. 4 weteranów daje jedną z lepszych walk gali. Coś niespodziewanego. Początek wolny, wręcz nudnawy za to końcówka świetna. Kilka świetnych akcji TT i wiarygodnych nearfalli wynagrodziły początkową nudę.

 

NEVER Championship – Yujiro Takahashi © vs. Yoshi-Hashi - Jedna z niewielu walk przy której mozna powiedzieć, że publiczność była głośna. Żyli cały czas kibicując Hashiemu. Yoshi-Hashi to kolejny, idealny przykład underdoga, który może być idealnym wypełnieniem w mid cardzie. Tak było z Honmą, tak było z Ihiim czy Makabe jeszcze wcześniej. Nie wierze, że żaden singlowy tytuł dla tego zawodnika co nie znaczy, że ogląda mi się go źle.

 

Karl Anderson vs Kazuchika Okada - Dobra chociaż nie rewelacyjna walka. Tak naprawdę pierwsze 5/6 minut można sobie spokojnie odpuścić. W tym okresie przewagę miał Anderson a to wiąże się z masą najróżniejszych lockó‎w z których nic nie wynika. Pomimo braku emocji związanych ze zwycięzcą, końcówka mogła się podobać. To jest jedna z sił NJPW. Nawet jak nie idzie, to kilkoma akcjami

mogą zmienić postrzeganie danego pojedynku.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/170/#findComment-365095
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

FWE ReFueled Night 1

 

Eric Young vs Colt Cabana vs Robbie E - *** i 1/4

Była tutaj historia a to jest chyba najważniejsze, do tego bardzo fajna komedia. Dało się w to wciągnąć, Young oraz Cabana jako wieczni przyjaciele, oraz Robbie E który jest nieudacznikiem i całą walkę dostaje wpierdol. Szkoda że brakło trochę odwagi kreatywnym, bowiem zabookował bym tutaj zwycięstwo Robbiego. Poziom jak na opener bardzo dobry, rozgrzali oni publikę, mi też czas z nimi zleciał dość szybko. Dobra walka.

 

Alex Reynolds vs Orange Cassady - ** i 1/4

Nie było fatalnie, spotkało się w końcu dwóch dobrych zawodników, którzy potrafią wykonać w ringu dobrą robotę. Pokazali to pod koniec gdy w końcu Cassady trochę przyspieszył, Alex to bardzo dobry zawodnik, zrąbali trochę ten pojedynek głupim początkiem. Gdy Orange się „obudził” to pokazał kawał dobrej roboty, skoki, efektowne akcje, ale ostatecznie i tak przegrał z bardziej doświadczonym oponentem.

 

Damien Darling vs Jorge Santi - ** i 1/2

Niby poszli w czysty wrestling ale wyszło im to mocno przeciętnie żeby nie powiedzieć słabo. Obaj jakimiś wirtuozami nie są, to był solidny pojedynek, lecz nic poza to. Do tego mocno ocenę zepsuła końcówka, co by nie mówić jeden ze słabszych punktów gali do tej pory. Poziom nie udało im się nawet zbliżyć do openeru, jeśli już to porównywał bym to do poprzedniej walki.

 

Chuck Tylor vs Johny Gargano - *** i 1/2

Bardzo dobra walka, lecz przy tej dwójce nie mogło być inaczej. Gargano i Tylor to czołówka na amerykańskiej scenie niezależnej. Tutaj zupełnie skradli show, dostali tylko dziesięć minut, ale zrobili znakomity pojedynek. Mieszanka techniki z efektownym wrestlingiem, to się musiało udać, do tego na początku było trochę komedii. Szkoda że nie dali im jeszcze z pięciu minut, wtedy bowiem oni obaj mogli by już wszystkim swoim poziomem urwać jajca.

 

Bandido Jr. vs. Chris Sabin vs. Sam Shields vs. Wes Draven - *** i 1/4

Niby fajnie, efektownie, ale jakby trochę zabrakło im pomysłu na tą walkę, oczywiście było to dobre starcie, lecz nie dorównali oni poprzedniemu pojedynkowi. Zrąbano to trochę faktem że zrobiono z tego Fatal 4 Way na zmiany, to zabiło trochę tempo. Piękne w walkach czterech osób jest to że jeden bije drugiego, drugi trzeciego, trzeci czwartego a czwarty pierwszego. Tutaj tego właśnie mi zabrakło, lecz co by nie mówić na pewno to było dobre starcie. Do tego Sabin ciągle jest w formie, spisał się tutaj chyba najlepiej z nich wszystkich.

 

FWE Tag Team Title Match - The Adrenaline Express (EJ Risk & VSK) © vs. Jigsaw & Tony Nese - *** i 3/4

Nie powiem bardzo dobra walka, The Adrenaline Express tutaj spisało się bardzo pozytywnie, dobrze grali heeli, Tony Nese szalał jakby miało nie być jutra, ale trochę zawiódł mnie Jigsaw. Doskonale wiem na co go stać, ale tutaj walczył jakby poprzedniego dnia mocno popił, może to tylko moje wrażenie. Zdziwiłem się że dostaliśmy zmianę mistrzów, ale to chyba dobrze, bowiem Tony i Jigsaw na pewno będą robić świetne walki. Na razie pojedynek gali, ale sądzę że Main Event spokojnie ich przebije.

 

Hania The Howling Huntress vs. Veda Scott - ***

Poszły w techniczny wrestling i w sumie wyszło im to nie najgorszej, owszem było sporo niedociągnięć ale jak na kobiety to można powiedzieć że walka była dobra. Kobiety spisały się tak samo dobrze, nie było osoby która by prowadziła drugą za rękę, co jest często widzoczne w pojedynkach płci pięknej. Trochę dziwne że panie tutaj zawstydziły kilku facetów którzy w walkach 1 vs 1 robili gorsze starcia. Spory plus dla pań.

 

Drew Galloway vs Carlito Colon - *** i 3/4 !

Cholernie dobra walka, Drew bardzo mi się podoba po odejściu z WWE, dwie świetne walki w Evolve a teraz ta. Carlito to także bardzo dobry zawodnik, owszem tutaj nie latał tak jak w przeszłości co nie zmienia faktu że jest on solidnym wrestlerem. Galloway tutaj bardzo dobrze się spisał, robi się z niego powoli taki Powerhouse sceny niezależnej. Chętnie zobaczył bym go w RoH, bowiem skoro pokazał już że umiejetności ringowe jednak ma, to chyba nic nie stoi na przeszkodzie.

 

Ivelisse Velez & Tommy Dreamer vs. The World's Cutest Tag Team (Candice LeRae & Joey Ryan) - ** i 3/4

W sumie to się to nawet fajnie oglądało, taka mieszanka, trochę komedii, trochę Candice, zajebisty Ryan i wyszło na solidne widowisko. Ale kurwa, z tej dwójki nie powinno się robić Heeli, Joey i Candice świetnie grają Face'ów. Tutaj Ryan wrócił do bycia pizdą z TNA, Tommy fajnie że się pokazał, w ringu nie pokazuje on już nic, ale charyzmę ciągle ma. Fajny przerywnik między świetną walką a Main Eventem.

 

Main Event – The Addication vs The Young Bucks - ****

Niby super walka, świetny pojedynek, wiele wspaniałych momentów ale.....juz to widziałem :(. Każda walka Bucksów jest ostatnio podobna, owszem są to wspaniałe pojedynki, ale ile można oglądać to samo ? Mimo to była to ewidentnie walka gali, przebili jeśli chodzi o poziom wszystkie inne pojedynki. Tylko że to było wiadome już przed galą, trochę mało było dzisiaj Superkicków, to także było minimalnym minusem. Zwycięzcy mnie lekko zaskoczyli, byłem bowiem wręcz pewien że wygrają to Bucksi, mimo to wszystko wielkie brawa dla zawodników.

 

Sama gala dobra, a nawet bardzo dobra, trzy bardzo dobre walki, kilka dobrych. Typowa scena niezależna, Main Event oczywiście godny polecenia.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/170/#findComment-365099
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...