Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

BJW 05.05.2014

 

BJW Tag Team Match

Koji Doi & Masaya Takahashi vs Hideyoshi Kamitani & Takayuki Ueki * i 1/2 *

Jak dla mnie to był słaby pojedynek, w którym praktycznie nic się nie działo. Zwykła walka tag team, w której było kilka wymian ciosów, ale kompletnie nic po czym mógłbym stwierdzić, że mi się to podobało. Całe szczęście, że walka była krótka.

 

BJW Tag Team Match

Super Tiger & Kazuki Hashimoto vs Shinobu & MEN's Teioh ** i 1/4 *

Lepsza walka niż poprzednia, ale dupy nie urwała. Podobały mi się dwie wymiany ciosów, które pokazywały siłę zawodników oraz kilka submissionów, które wyglądały fajnie, ale mocno zwalniały tempo walki. Ta walka również nie była zbyt długa ( 11 minut ) i zbyt ciekawa.

 

BJW Six Man Tag Team Match

HUB, Madoka & Menso-Re Oyaji vs Tsukamoto, Asahi & Maruyama **

Większość walki była nudna, ale za to końcówka nadrobiła trochę końcową ocenę pojedynku. Trzy skoki z lin po czym poszło kilka finisherów to odpowiednie zakończenie dla takiej walki, ale warto by było też zrobić coś ciekawego w trakcie walki.

 

BJW Hardcore Tag Team Match

Ryuji Ito & Jaki Numazawa vs Kankuro Hoshino & Masato Inaba *** i 1/4 *

Wreszcie doczekałem się jakiegoś hardcore matchu, bo przecież po to sięgnąłem po BJW. Rozbawiło mnie jak jeden z zawodników przypadkowo przy wstawaniu uderzył piszczelem o pustaki, które były na ringu. Aż się prosiło o wstawienie tekstu z filmiku "Złamałem piszczel". :D Walka może i nie miała zbyt wysokiego tempa, ale rekompensowało to użyte przedmioty. Dużo akcji z użyciem krzesełek czy też wspomnianych pustaków sprawiły, że tą walkę oglądało się przyjemnie. Jak do tej pory najlepsza walka.

 

BJW Tag Team Match

Manabu Soya & Ryuichi Kawakami vs Kohei Sato & Shuji Ishikawa ***

Przyjemna walka, w której dość sporo się działo. Najbardziej podobały mi się wymiany ciosów, które nasiliły się pod koniec walki. Takie coś zawsze oglądam z przyjemnością i zaciekawieniem, który z nich wygra.

 

BJW Singles Match

Daisuke Sekimoto vs Shinya Ishikawa ***

Niezła walka dwóch zawodników wagi ciężkiej. Ogólnie walka polegała na pokazie siły dzięki czemu było kilka mocnych wymian ciosów. Spodobała mi się końcówka walki, gdzie padło kilka takich wymian, a po kilku próbach pinu po finisherach walka kończy się przez poddanie. Fajnie wyglądały również niektóre dźwignie.

 

BJW Lighttube Deathmatch

Isami Kodaka vs Yuko Miyamoto *** i 1/2 *

Main Event według mnie był najlepszą walką tej gali głównie przez gimmick match. Było dużo akcji z udziałem świetlówek i innych przedmiotów co osobiście bardzo lubię. Fajnie właśnie, że nie ograniczyli się tylko do nich i pokazali kilka akcji z użyciem krzesełek czy też stolika mimo, że większość to po prostu rzuty na nie. Podobało mi się zakończenie walki po takim super kicku z biegu co wyglądało dość boleśnie. Bolesny musiał być też skok z drabiny w połowie walki.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/160/#findComment-352290
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dragon Gate Dead Or Alive 2014

 

-Uhaa Nation & Shachihoko Boy vs Cyber Kong & Kzy- Nie miałem żadnych oczekiwań względem nich, więc zawieść mnie nie mogli. Oglądało się nieźle, ale skończyli o wiele za szybko. Nie obraziłbym się, jakby to pociągnęli chociaż 10 minut.

 

-Genki Horiguchi H.A.Gee.Mee!! & Jimmy Kagetora vs Yosuke Santa Maria & Gamma- Jedyna rzecz, którą na tej gali TRZEBA przewinąć. Yosuke jest dla mnie nie do strawienia. Gammy już wcześniej nie lubiłem, a teraz przekracza kolejne granice zła. Szkoda mi Kagetory, że też musiał zostać uwikłany w coś takiego... Tyle dobrego, że zgarnął zwycięski pin.

 

-"Hollywood" Stalker Ichikawa vs Tatsumi Fujinami- Pierwszy to pajac, drugi to twórca Dragon Sleepera i Dragon Suplexa, można chyba powiedzieć - legenda. Ciężko tu mówić o walce, bo było nawet krócej, niż w openerze. Po prostu dali się pokazać Fujinamiemu.

 

...no i pora przejść do tej ważnej części gali.

 

-Flamita vs Jimmy Susumu- Walki o Brave Gate Title wracają na właściwe tory. Od kiedy zacząłem oglądać DG, starcia o ten tytuł to były praktycznie gwaranty czegoś dobrego. Taki odpowiednik X-Division z lepszych czasów. Jeden słabszy moment w historii pasa(odkąd ja pamiętam) to reign poprzedniego mistrza(uznajmy że go nie było... już same okoliczności, w jakich Horiguchi został champem, to była kpina). Ale pojawił się Flamita i znów czekam na obrony tytułu. Już pierwsza minuta starcia pokazała, że będzie dobrze. Potem było zwolnienie, ale tylko na chwilę. Obaj panowie pokazali klasę, takie rzeczy chcę oglądać.

 

-Akira Tozawa & Shingo Takagi vs Don Fujii & Masaaki Mochizuki- Jestem pewien, że gdyby zamienić Fujiiego na kogoś innego, mogłaby to być walka gali. Bo cała reszta, spodziewanie, była bezbłędna. Kiedy Don znikał z ringu, chyba nikt nie myślał o tym, kiedy tam wróci. Co nie zmienia faktu, że całość i tak była świetna. A Don Fujii tez miał jakąś dobrą akcję.

 

-T-Hawk, Eita & U-T vs K-Ness, Super Shisa & Dragon Kid- Zaczęli bardzo spokojnie, by z czasem zwiększać tempo, pojawiało się coraz więcej akcji drużynowych, robiło się ciekawie. Tylko zakończenie mnie zawiodło. Starcie najgorsze z "tej ważnej piątki", ale tragedii nie było.

 

-Ricochet vs YAMATO- Na plus samo to, jak tam poważnie traktują walki o najważniejszy tytuł na PPV. Były nawet hymny narodowe. Co do pojedynku - bardzo mi się podobał. A mówimy tu o czymś, gdzie ważne było męczenie nogi przeciwnika. Mimo to przez ponad 20 minut panowie utrzymali niezłe tempo i nie mam zastrzeżeń. Nowy mistrz - zaskakujące, mocny finisz. Przez cały 2013 rok był tylko CIMA, a w 2014 mamy bodaj piątą zmianę posiadacza tytułu. I każda walka o pas wydaje się być znacząca. Swoją drogą, nadal strasznie mi się podoba design Dream Gate Title'a i te otwieranie bramy przez nowych championów :)

 

-Naruki Doi vs BxB Hulk vs Jimmy Kanda vs Mr. Kyu Kyu Naoki Tanizaki Toyonaka Dolphin vs Masato Yoshino vs CIMA: Six Way Scapegoat-Style Mask vs Hair Steel Cage Match- Tutaj niektórzy mogą mieć mieszane uczucia. Żeby się w to wkręcić, wypada ogarniać, co się wcześniej działo w DG. Bez tego to nie to samo. Robotę w ringu wszyscy wykonali wzorowo, ciągle coś się działo(a to nie było krótkie). Momentami booking wydawał mi się głupi, ale to mi jakoś nie przeszkadzało. Trzeba tylko ogarnąć zasady walki i się delektować. Bo działo się sporo. Ostatnia trójca przysporzyła starciu emocji. I na koniec zobaczyliśmy odejście Hulka z Mad Blankey. Wszystko ładnie, o ile się mniej więcej zna story :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/160/#findComment-352485
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  558
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  10.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

ZERO1 Destiny (06/05/2014)

Bardzo przeciętnie i po kilku dniach od obejrzenia pamięta się naprawdę mało. Niektóre ze starć miały swoje momenty (np. Jason Lee vs. YASSHI), ale dosyć szybko to się kończyło i wracała przeciętność. Szczególnie nie spodobał mi się main event o World Heavyweight Title (Kohei Sato vs. Hideki Suzuki), bo trudno było tam dostrzec momenty prawdziwego wrestlingu.

 

OMEGA Chaos in Cameron (26/04/2014)

Skusiłem się na event Hardy'ego, bo nazwiska, które zabookowali zrobiły na mnie ogromne wrażenie. W każdej walce brał udział przynajmniej jeden dobrze znany mi wrestler co w pomniejszych federacjach Indy zdarza się dosyć rzadko. Niestety w ringu nie było już tak dobrze i mimo kilku solidnych starć trudno cokolwiek wyróżnić. Strasznie raziło też w oczy bookowanie Hardych i Reby Sky, którzy byli ostatnimi bastionami sprawiedliwości. Szczególnie przy walce Sky było to śmieszne, bo komentatorzy niemalże całe starcie gadali o tym jaka to partnerka grubszego Hardy'ego nie jest wspaniała. Na plus też to, że nie ukrywali pochodzenia wrestlerów i otwarcie mówili o tym gdzie dany wrestler występuje regularnie. Jeśli chcecie zobaczyć dobre nazwiska i średni wrestling to serdecznie polecam.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/160/#findComment-352494
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dragon Gate Dead or Alive 04.05.14

Mad Blankey (Cyber Kong & Kzy) vs. Monster Express (Uhaa Nation & Shachihoko BOY)

Krótki pojedynek i dostaliśmy tylko próbkę starcia Konga z Nation.

 

Gamma & Santa Maria vs. Jimmyz (Genki Horiguchi H.A.Gee.Mee!! & Jimmy Kagetora)

Jak już Gamma wyszedł ubrany podobnie jak Santa to wiadomo było, że nie będzie poważnie. Podanie wody było śmiesznie, ale trzeba dziękować przeciwnikom, że nie dopuścili do pocałunku, który wygląda na całe story tej walki.

 

Dragon Gate Open The Brave Gate Championship Match: Flamita © vs. Jimmy Susumu

Umiejętności high-flyingu Flamity są imponujące. Początek pod jego dominację i trochę to dziwne wyglądało jak on tylko skakał, a przeciwnik tylko przyjmował akcje. Gdy pojedynek przyjął zasady Susumu zrobiło się o wiele ciekawiej. Przy dużej zwinności Flamity lariaty wykonywany przez Jimmy były bardzo efektowne. Finisher Flamity mi się podoba, nie dość że jest efektowny to również dynamiczny i można do wykonać z zaskoczenia. Oczywiście przeciwnik też musi być odpowiednio zwinny.

 

Dragon Gate Open The Twin Gate Championship Match: Monster Express (Akira Tozawa & Shingo Takagi) © vs. We Are Team Veteran (Don Fujii & Masaaki Mochizuki)

Po części spełniły się moje obawy, że Don trochę będzie obniżał poziom. Na szczęście lubię tą niesamowitą ilość kopnięć w wykonaniu Mochizuki. Udało im się w końcówce dać trochę emocji i near falli. Uwielbian cała sekwencja Germana Tozawy, od początkowego przygotowania do końcowej fazy rzutu.

 

Dragon Gate Open The Triangle Gate Championship Match: Millennials (Eita, T-Hawk & U-T) © vs. We Are Team Veteran (Dragon Kid, K-ness & Super Shisa)

Ładny awans młodych wrestlerów z Milennials, którzy jeszcze kilkanaście miesięcy temu jak załapali się do openera gali mogli czuć się szczęśliwi. Jak na warunki Dragon Gate przeciętnie. Nie było aż tak szaleńczego tempa w końcówce i masy near falli.

 

Dragon Gate Open The Dream Gate Championship Match: Ricochet © vs. YAMATO

Dali wyjść Ricochet z pasem DG USA. Już myślałem, że w Japonii zapomniano o tej federacji, bo bardzo rzadko japońscy wrestlerzy odwiedzają amerykańskiego brata. Bardzo dobra walka, w której Ricochet ograniczył się w swoich szalonych akcjach i skupił się na wymianach z YAMATO i wielu momentach bardzo dobrze to wyglądało. Jak to zwykle bywa ze sprzedawaniem kontuzji nogi nie zawsze się o tym pamięta, ale Ricochet oprócz kilku momentów dał radę. Szkoda, że musiał się pożegnać z pasem. Było to dla niego wielkie wyróżnienie wygrać pas jako pierwszy gaijin. Liczyłem na dłuższy jego run i kilka spektakularnych pojedynków. Ciekawe co teraz dalej z nim, najważniejsze złoto już zdobył to jaki cel teraz powinien mieć? Pewnie niedługo będzie to któryś z pasów Tag Teamów.

 

Six Way Scramble Scapegoat Mask vs. Hair Cage Match:

BxB Hulk (Cyber Kong) vs. CIMA (Dragon Kid) vs. Jimmy Kanda (Jimmy Susumu) vs. Masato Yoshino (Shachihoko BOY) vs. Mr. Kyu Kyu Naoki Tanizaki Toyonaka Dolphin (Genki Horiguchi H.A.Gee.Mee!!) vs. Naruki Doi (Kzy)

Trudno mi ocenić ten pojedynek. Typowego wrestlingu tutaj nie było. Istotne były tylko próby dostania się do flagi i przedmioty jakie używali osoby będące na zewnątrz klatki. Parę spotów im się udało. Jednak trochę zbyt długa była ta walka i stawała się męcząca. Ciekawie wybrali ostatnią dwójkę i członkowie jednej stajni musieli się podzieli między sobą. Wygląda jednak, że nie dojdzie do rozpadu, jedynie odejść może Hulk.

 

Bardzo dobre PPV w wykonaniu Dragon Gate. To z tych, które warto polecić komuś kto chce się zainteresować DG. Main event sprawił, że konstrukcja karty była trochę inne niż zwykle, co jest dobrym urozmaiceniem. Choć od ostatniego PPV minęło bardzo dużo czasu. Najlepszym pojedynkiem był Richotet vs. YAMATO. Następnie walka o pas Brave i Twin Gate. Main event ciężko porównać do pozostałych walk, bo był bardzo specyficzny. Jedynie zawiodłem się na Triangle Gate, firmowe Trios DG tym razem nie były aż tak rewelacyjne.

 

Bellatrix 6

Skarlett vs. X-Cute Sweet

Miss Mina vs. Nikki Storm

Aurora Flame vs. Destiny

Kay Lee Ray vs. Queen Maya

Bellatrix British Title British Rules Match

Rhia O'Reilly © vs. Erin Angel

Bete Noire & Viper vs. Chanelle & Violet O'Hara

Penelope vs. The Alpha Female

Carmel Jacob vs. Saraya Knight

RQW Women's Title British Rules Match

Liberty © vs. Shanna

 

Z ciekawości obejrzałem gale kobiecej angielskiej federacji. Była ona rozgrana na zasadzie Anglia kontra reszta świat i można była się przyjrzeć wrestlerkom z całej Europy. Pierwsze co rzuciło się w oczy to bardzo dobra produkcja. Kameralna sala, dobrze oświetlona, telebim, światła podczas wejścia, profesjonalne kamery oraz barierki. Z tego co wyczytałem współpracują z internetową telewizją. Na gali było trzech sędziów z czego dwóch starszych i zdecydowanie są oni do wymiany. Strasznie wolni, zanim zaczynali uderzać w matę to już dawno powinien być kick out, zupełnie zabijało to dynamikę. Sam poziom pojedynków był co najwyżej średni. Najlepsza walka Mina vs. Storm została zabita bookingiem końcówki. Tak to już jest jak się widzi heela, który doznaje kontuzji kostki to po tylu latach wiadomo czego można się spodziewać. Dobrze zaprezentowała się Shanna, która można było zobaczyć w TNA. The Alpha Female pokazała swoją siłe, ale nic po za tym. Kilka wrestlerek zdecydowanie ma problem z wagą i niezbyt dobrze się ogląda takie pojedynki. Zupełnie nie rozumiem grania hymnów krajów pań walczących w dwóch walkach mistrzowskich. Po co ten patos na gali dla kilkuset osób. Brytyjskie rundy mi nie przeszkadzają, wrecz jest to urozmaicenie dla gali. Podsumowując można sięgnąć po ten Bellatrix tylko z ciekawości jak wygląda kobiecy wrestling w Europie, dobrych walk tutaj się nie znajdzie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/160/#findComment-352537
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

EVOLVE 29

Blake Edward Belakus vs J.T. Dunn Nuda! Nie takich walk oczekuję od EVOLVE. Obu gości nie znałem, akcje były wykonywane jakoś tak bez przekonania, niektóre jakby nie w tempo, bo zauważyłem że atakowany musiał poczekać aż atakujący wykona mu akcję. Nie było zbyt dobrego tempa w tej walce, a fanem obu z pewnością się nie stanę, bo takich zawodników jest multum. Zresztą ciężko się skupić na walce, kiedy arena taka dziwna. Bardzo mało miejsca, różne sale widziałem już w EVOLVE ale ta jest chyba najgorsza.

 

Ethan Page & Josh Alexander vs Bravado Brothers Kolejna walka poniżej poziomu oczekiwanego od tej federacji. Zresztą braci Bravado nie lubię oglądać jakoś za bardzo. Nie potrafią podkręcić tempa walki, przynajmniej nie miałem okazji nigdy tego zobaczyć. Jedynie końcówka była zjadliwa, ale to była o dziwo zasługa Ethana i Josha, którzy spisali się lepiej niż się spodziewałem. Ale i tak to jest druga walka, która mnie zawiodła. Oby ostatnia.

 

Rich Swann vs Caleb Konley W końcu jakaś walka na której można było zawiesić oko. W sumie już sam skład to zapowiadał. Mimo kilku momentów w których za bardzo zwolnili, to walka toczyła się w dobrym tempie a wymiana ciosów przez jakąś minutę wyglądała bardzo dobrze. Ogólnie to pierwsza walka na tej gali która nie zawiodła oczekiwań. Ale czego innego mogłem się spodziewać po Swannie i Konley’u jak nie dobrej walki.

 

Johnny Gargano vs Biff Bustick Mistrz CZW całkiem dobrze radzi sobie w innych federacjach i tym razem udało mu się pokonać Gargano w dobrym stylu. Podobała mi się w tej walce seria uników z obu stron, która była zrobiona w bardzo dobrym tempie, a i potem było dobrze, a o dziwo lepszy wydawał mi się Biff, który nawet więcej od Gargano skakał za ring i był bardziej aktywny. No i długo dążył do wygranej przez submission i w końcu mu się to udało. Czyli jednak Biff umie toczyć walki, przy których trudno jest nie usnąć.

 

The Colony vs Jigsaw & Tim Donst Jakaś ta walka bez polotu. Niby każdy z nim dużo umie, ale jedynie pod koniec walki Colony zaczęło rozkręcać tą walkę. Ale i tak mam nadzieję że walki na gali CHIKARY będą lepsze niż ta, w której byli przecież tylko ich zawodnicy.

 

Chuck Taylor vs Drew Gulak Czekałem na walkę byłych tt partnerów i mam wobec niej mieszane uczucia. Ringowo było w miarę ok., ale bez pomocy publiki żadne starcie świetnym się nie stanie. A tu niestety tyko w ringu wszystko szło w odpowiednim kierunku. Walka była w miarę wyrównana, niestety to nie Chuck wygrał, ale to na pewno nie jest koniec ich feudu. Szkoda ze nie zafundowali troszkę żywszej walki, ale i tak mi się podobało.

 

Uhaa Nation & A.R. Fox vs Trent Baretta & Tony Nese Bez wątpienia najlepsza walka na tej gali. Dużo się działo, a i skład był świetny. No i nasunęła i mi się myśl, że jak WWE chciało Czernego dużego dobrego w ringu to trzeba było brać Uhaaa a nie Maca, bo przynajmniej nie trzeba by było oglądać otłuszczonego gościa tylko koksa skaczącego po ringu jak jego partner A.R. Fox. Naprawdę oba teamy bardzo dobrze współpracowały, pokazały dużo i nie boję się powiedzieć że uratowały trochę tą słabą galę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/160/#findComment-352544
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

DGUSA Open The Ultimate Gate 04.04.14

The Bravado Brothers w/ Moose © vs. The Premier Athlete Brand of Anthony Nese & Caleb Konley w/ Mr. A & Su Yung

Dwa heelowe Tag Teamy, które bez interwencji nie mogą mieć walki, więc wiadomo czego można było się spodziewać w końcówce. Ktoś musiał zachowywać się przestrzegając bardziej reguł i wypadło na mistrzów. Wygląda, że opócz Bucksów Bravados nie mogą zrobic bardzo dobrej walki.

 

AR Fox vs. Mr. A w/ Su Yung

W takim pojedynku to nawet ja bym mógł wystąpić. AR Fox by skakał swoje, ja bym przyjmował jego akcję i od czasu do czasu wystawił rękę albo nogę, a dwie laski potarzałyby się po ringu. Interwencja Teddy Harta to absurd, tyle chodził po tym ringu, a sędzia bez powodu odwracał się jak wykonywał swoje akcje. Gdyby nie jego kot co ma zadatki na dobrego managera byłaby tragedia. Na koniec dostali owacje na stojąco, dziękuje, wychodze.

 

The Gentleman's Club of Chuck Taylor & Drew Gulak vs. The Colony of Fire Ant & Green Ant

Można byłoby wyczuć małą zapowiedź powroty Chikary, pewnie cała czwórka będzie w rosterze. Pojedynek średni, ciężko kogokolwiek wyróżnić, miło, że Anty wygrały przez Chikara Special. Wiem do czego doprowadzi rozpad The Gentleman’s Club na następnej gali i szykuje się kolejna absurdalna sytuacja, która dobrze nie wpłynie na show.

 

Rich Swann vs. Biff Busick

Miałem obawy jak ich dwa zupełne różne style będą się prezentował i wyszło im poprawnie.

 

Low Ki vs. Trent Baretta

Po całym zamieszanie z brakiem przyjazdu japońskich wrestlerów Low Ki był osobą, która ratowała cała sytuację. Pewnie nie tylko ja byłem mocno zaskoczony jego porażką. Po raz kolejny Ki powraca i nie zachwyca. Nawet będący w dobrej formie Trent niewiele pomógł. Od taki przeciętny pojedynek dwóch znanych postaci.

 

Chris Hero vs. Masato Tanaka

Uwielbiam takie pojedynku, dużo stiffowym uderzeń i po prawie każdym może dojść do zakończenia pojedynku. Jest to najlepsza walka Hero po powrocie, szybka dynamiczna z dużą dawką emocji. Hero dostał przeciwnika, który świetnie pasuje do jego stylu. Tanaka mimo swoje wieku jest w bardzo dobre formie i bardzo podnióśł poziom tej gali.

 

Open The Freedom Gate Championship Match

Johnny Gargano © vs. Ricochet

Najbardziej promowany i wyczekiwany pojedynek tej gali. Ricochet od kilku miesięcy był promowany do przejęcia pasa od Gargano. Bardzo dobra walka, gdzie obaj pokazali swoje najmocniejsze strony. W tym wypadku bump sędziego był jak najbardziej na miejscu i dodał wiele emocji. Szczególnie, że Gargano jest tak kreowany od dłuższego czasu. Decyzja o zmianie mistrza jak najbardziej słuszna. Liczę na długi run, ale na tak długi jak Gargano. Ricochet jest w świetniej formie i pewnie skradnie nie jedno show.

 

Gala dwóch pojedynków Hero vs. Tanaka i Gargano vs. Ricochet. Reszta była przeciętna, a w niektórych momentach wręcz irytująca. Warto jeszcze zobaczyć powracającego któryś raz z kolei z emerytury Low Ki. Jednak jego występ nie powinien nikogo zachwycić.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/160/#findComment-352570
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  07.07.2006
  • Status:  Offline

Zdaje się, że nikt jak dotąd nie wrzucił tego linka, więc proszę:

http://yottsumepuroresu.blogspot.com/

 

Jest to prowadzony po angielsku blog japońskiego fana puroresu o nicku yottsume. Swego czasu podobny projekt prowadził i być może nadal prowadzi znany w międzynarodowym środowisku puroczubów enuhito. Jest to jednak zupełnie inna ranga przedsięwzięcia. Yottsume już opublikował na swoim koncie na youtube dość sporo filmów promocyjnych NJPW z angielskimi napisami. Można je zobaczyć tutaj: https://www.youtube.com/user/yotsumeneko/videos. Na blogu z kolei można zobaczyć jego tłumaczenia tłumaczenia japońskich tekstów jak np. ukazujące się ostatnio ustępy z autobiografii Tanahashiego. Ponadto, jak na doświadczonego puroczuba przystało, pisze własne tekstu w oparciu o wiedzę nam w zasadzie niedostępną, bo przeznaczoną dla jego rodaków. Bólem w dupie każdego puroczuba jest właśnie fakt, że choć mamy dostęp do gal, to bariera językowa i ekonomiczna utrudnia nam dostęp do poza-ringowych smaczków jak np. prywatny konflikt Shibaty i Tanahashiego. Goście na SSS mają co prawda wiedzę, ale przeważnie ograniczają się do hejtowania KENTy i siebie nawzajem, więc blog yottsume jest świetną alternatywą dla spragnionych puro. You're welcome :P

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/160/#findComment-352666
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  558
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  10.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

IWA – MS Thunder After Thunder (13/04/2014)

 

Ogólnie rzecz biorąc mocno przeciętny event, który miał swoje smaczki. Roster nie powala, ale z pewnością można było to znacznie lepiej rozegrać. Podobało mi się, że przed walkami często wrestlerzy dostawali mikrofon, ponieważ jakoś sobie w tej roli radzili, a przy okazji nowych widzów może to zachęcić do dalszego oglądania. Bardzo dobrze, że wygranymi byli najczęściej wrestlerzy z mniej znanymi nazwiskami, bo Jarrett czy O'Reilly więcej na eventach tej fedki mogą się nie pojawić. Tak naprawdę warto obejrzeć tylko trzy walki: Christian Rose vs. Danny Cannon, Jeff Jarrett vs.Reed Bentley i BJ Whitmer vs. Drake Younger (walka gali). Reszta mimo dodanych stypulacji dosyć średnio się zaprezentowała i ciężko cokolwiek konkretnego napisać.

 

Nie polecam.

 

CZW Proving Grouds (10/05/2014)

 

Alexander James vs. Devon Moore

Krótko i niezbyt ciekawie. Devon na razie strasznie się błąka i nie może znaleźć swojego miejsca, chociaż zapewne jeszcze coś dla niego będą mieli.

 

Azrieal vs. Joker

Powrót Jokera w walce z Azriealem nie był chyba potrzebny skoro i tak następnie wystąpił w innym starciu. Walka nie mogła być dobra skoro Jokera czekało njeszcze jedno starcie, więc trwało to niecałe sześć minut.

 

Greg Excellent vs. Joey Ryan

Pod względem komedii słabo (a to było głównym zamysłem tego starcia) nie mówiąć już o poziomie ringowym. Skoro ściągnęli Candice i Joey'a powinni pójść w tag team, bo w takim przypadku zobaczylibyśmy chociaż śmieszne momenty.

 

Mickie Knuckles vs. Nevaeh

Walka pań przy poziomie pozostałych starć nie wyglądała źle. Szczerze mówiąc nie ma się do czego przyczepić, chociaż fanem Mickie nie jestem, bo na IWA MS w swoim starciu również niczego nie pokazała.

 

Shane Strickland vs. Candice LaRae

Całkiem fajnie to wyszło i przez pewien moment irracjonalnie spodziewałem się zwycięstwa Candice co uznaje na plus. Bardzo słabo wykorzystali motyw walki płci, chociaż całkowicie o tym nie zapomnieli. Zdecydowanie walka, która zwiększa ocenę tej gali jako całości.

 

BLK Jeez & Joker vs. Joe Gacy & Sozio

Ciężko cokolwiek o tym napisać. Odbyło się i tyle. Starcie ciężko przypomnieć sobie kilka godzin po obejrzeniu, więc za dobrze nie było.

 

The Juicy Product vs. The Beaver Boys

Walka słabsza niż na CZW to Infinity, jednak i tak spośród całego Proving Grounds podobała mi się najbardziej. Nieczyste zakończenie zwiastuje kontynuację (z braku laku?) i jeśli obydwa teamy mają się tak spisywać to nie mam nic przeciwko.

 

Drew Gulak vs. Biff Busick

Jedyne co było lepsze od ich poprzedniego starcia (CZW to Infinity) to końcówka, która była całkiem emocjonująca. Szkoda że uśpili fanów i ci totalnie nie zwracali uwagi na to co się dzieje. Dickinson mógł tylko pomóc, ale zapewne dla niego szykują Hyde'a.

 

Danny Havoc vs. Dysfunction

Spodziewałem się trochę dłuższego starcia, bo całkiem fajnie się spisywali i z dwa fajne spoty pamiętam do tej pory. Jedno z trzech starć, które jeśli bardzo wam się nudzi możecie obejrzeć.

 

TOP 3:

1.The Juicy Product vs. The Beaver Boys

2.Danny Havoc vs. Dysfunction

3.Shane Strickland vs. Candice LaRae

 

Nie polecam.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/160/#findComment-352687
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

A Wrestling Odyssey 04.04.14

WILDKAT Heavyweight Championship Match

Mike Dell © vs. Steve Anthony

Po raz pierwszy widziałem tą dwójkę i pewnie po raz ostatni, bo nie wybiją się ponad federację, w której teraz występują.

 

Special Referee: Maxwell Chicago

The Bravado Brothers vs. Joey Ryan & Candice LeRae

Po całości poszli w komedie, co mi odpowiadało i i niektóre spoty były udane. Choć końcówka była głupia. Lubię Candice i dobrze mi się oglądało ten pojedynek.

 

FIP World Heavyweight Championship Match - Champion vs. Champion

Trent Baretta © vs. FIP Florida Heritage Champion Lince Dorado

Przeciętny pojedynek. Dorado trochę polatał, Baretta pare razy do skontrował i to by było na tyle.

 

SHINE Tag Team Championship Match

The Lucha Sisters of Mia Yim & Leva © vs. The S-N-S Express of Nevaeh & Sassy Stephie

Yim zdecydowanie najlepiej prezentowała się na tle przeciwniczek, szczególnie swoją dynamiką. Leva ostatnia znacznie się poprawiła i nawet przy ciągłym obijaniu przez heeli dobrze sobie radziła. Dobre przyśpieszenie na końcu sprawiło, że można pozytywnie ocenić tą walkę.

 

SHINE Championship Match

Ivelisse © vs. Jazz

Jakby ktoś nie kojarzył to Ivelisse została odrzucona przez TNA w Gut Chucku na rzecz większej kobiety z rodzinnymi powiązaniami. Od tego czasu Ivelisse prezentuje bardzo dobrą formę czego owocem jet właśnie zdobycie pasa Shine. Razem z świetnie trzymającą się weteranką Jazz zrobiły dobry pojedynek. Dużo ciekawych wymian i kontr. Szkoda, że trochę decydujący pin przyszedł trochę z powietrza i chyba nawet Ivelisse nie trafiła czysto z kopnięciem.

 

CZW World Heavyweight Championship Match - British Rounds

Drew Gulak © vs. Timothy Thatcher

Specyficzna walka na trochę innych zasadach i pewnie nie każdemu będzie się podobać. Dla mnie to był świetny pokaz technicznego wrestlingu. Udało im się też sprzedać historię. Gulak zasypywany uppercutami znajduję siłe by dalej toczyć pojedynek. Natomiast Timothy po raz bardziej się irytował, że nie może pokonać przeciwnika. Dla osób lubiących techniczny wrestling jest to pozycja obowiązkowo.

 

EVOLVE Championship Match

Chris Hero © vs. AR Fox vs. Anthony Nese

Dodali Nese i zmienili zasady w ostatniej chwili. Sprint match czyli kto wykonona najwięcej pin falli w 20 minut wygrawa. Po przedniej walce tempo tutaj było na zupełnie innym poziomie. Od początku ruszyli i przez większość czasu cała trójka była w ringu. Tylko im dalej tym było co raz gorzej. Zupełnie nie udało im się zbudować emocji w końcowych minutach, które tego rodzaju walkach są najważniejsze. Chyba mało kto wierzył, że może dojść do zmiany mistrza.

 

Założeniem gali było pokazanie się różnych federacji na jednej gali podczas weekendu WM. Mimo wiele walk mistrzowskich brakowała w tych pojedynkach emocji i chociaż małego feudu. Najbardziej podobała mi się światna techniczna walka Gulak vs. Thatcher. Nastepnie o pas Evolve, choć niezbyt dobrze poradzili sobie w tym gimmick matchu. Podał mi się też pojedynek o pas Shine.

 

DGUSA Mercury Rising 05.04.14

DGUSA Six Man Tournament First Round Match

Ricochet, Rich Swann & AR Fox vs. Chris Hero, Roderick Strong & Masato Tanaka

Bardzo dobra walka trwająca prawie 30 minut. Ekipa Hero zdominowała początek walki i robiła to w interesujący sposób. Co chwile dostawaliśmy serię stiffowych uderzeń. Później do głosu doszli przeciwnicy ze swoimi latającymi akcjami. Dlatego przzez cały pojedyenk coś się działo.

 

DGUSA Six Man Tournament First Round Match

Trent Baretta, Anthony Nese & Caleb Konley vs. The Gentleman's Club

Czy jest na sali lekarz? Czy nie można było zrobić normalnej walki 3 na 3 do Taylora dołączyli by Maxwell i Busick. Nie potrzebny byłby ten cały cyrk. Teddy Hart dostał reakcje na wejście, ale zrobił więcej złego niż dobrego. Całkowice zabił tą walkę. Wygląda, że pozycja Ricocheta jest zagrożona, Hart załatwił 7 wrestlerów w ciągy dwóch dnich, gratulacje.

 

DGUSA Six Man Tournament First Round Match

The Bravado Brothers & Moose vs. Fire Ant, Green Ant & Lince Dorado

Dużo uwagi było poświęcone wielkiemu Moose. W dalszym ciągu ciężko powiedzieć na co go stać. Podstawowe power movesy ma opanowane i na tak lekkich przeciwnikach robi to wrażenie. Poza tym Anty i Dorado poskakali i po chwili mieliśmy już koniec walki.

 

Shine Championship Match

Ivelisse © vs. Mercedes Martinez

Walka na podobnym poziomie jak z Jazz. Mercedes przez swój wzrost musiała mieć większą przewagę przez większość pojedynku. Tym razem końcówka bardziej udana. Ivelisse używa Code Red jako finisher i niektóre walki musi kończyć w innych sposób co czasem jest zaskakujące dla fana.

 

Johnny Gargano vs. Low Ki

Po przeciętnej walce na poprzedniej gali tym razem Low Ki pokazał o wiele więcej. Bardziej przypasował mu Gargano niż Trent. Po dłuższym czasie zobaczyłem Ki Crushera, który jest bardzo efektowny. Gargano 20 razy udanie bronił pasa, czyżby teraz aż tyle musiał teraz oddać?

 

DGUSA Six Man Tournament Finals - Elimination Match

Winner Of Match #1 vs. Winner Of Match #2 vs. Winner Of Match #3

Typowy spotfest, tak musiało być przy aż 9 wrestlerach w ringu. Początek w bardzo szybkim tempie z duża ilością efektownych spotów. Po pierwszej eliminacji duże spowolnienie i obijanie face’a, a w kocówce znów mocne przyśpieszenie. Bardzo dobra walka choć nie było spotu, który zapamięta się na dłużej. Cały turniej można ograniczyć do dwóch walk.

 

Gala oparta na turnieju Six Man i właśnie z niego pochodzi najlepsza walka gali Ricochet, Rich Swann & AR Fox vs. Chris Hero, Roderick Strong & Masato Tanaka. Bardzo rzadko zdarza się, że to właśnie opener jest najlepszy i najdłuższy. Mogę polecić jeszcze finał turnieju oraz pojedynek powracającego Low Ki z Gargano. Po raz kolejny DG USA zirytowało mnie bookingiem jednej z walk.

 

Ranking gal jakie do zaoferowania miała scena niezależna podczas weekendu WM (bez WrestleCon)

1. ROH Supercard of Honor 04.04.14

2. DGUSA Open The Ultimate Gate 04.04.14

3. DGUSA Mercury Rising 05.04.14

4. EVOLVE 28 03.04.14

5. A Wrestling Odyssey 04.04.14

 

Ranking walk

1. Kevin Steen vs. Micheal Elgin (ROH)

2. Chris Hero vs. Masato Tanaka (DG USA)

3. Johnny Gargano vs. Ricochet (DG USA)

4. Gulak vs. Thatcher (A Wrestling Odyssery)

5. Ricochet, Rich Swann & AR Fox vs. Chris Hero, Roderick Strong & Masato Tanaka (DG USA)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/160/#findComment-352694
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ogarnąłem Dragon Gate - King of Gate 2014 Day 1. Walki turniejowe bez zaskoczeń i bez tragedii. Więcej będzie można powiedzieć, jak się uda zobaczyć kolejne dni.

 

Oprócz tego były też zapychacze, ale dobre. 3vs3 wyszło nieźle. I drugi raz zobaczyłem wymiany ciosów pomiędzy Ricochetem i Flamitą. Jeśli ta dwójka w tym roku nie spotka się w ringu w starciu 1 na 1, to będę bardzo zawiedziony. To nie ma prawa wyjść źle.

A co do Yosuke... Nadal gościa nie trawię, jednak reakcje innych na jego działania mnie rozwalają :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/160/#findComment-352696
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  558
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  10.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

NOAH Navigation with Breeze 2014 – Day 1 (17/05/2014)

 

Hitoshi Kumano vs. Mitsuhar Kitamiya

Solidna walka, ale tak naprawdę warte uwagi była tylko minuta. Reszta najzwyczajniej w świecie bez błysku.

 

Daisuke Ikeda vs. Hajime Ohara

Oprócz jednej wymiany tę walkę można z czystym sercem ominąć. Ikeda bardzo słabo sprzedawał ciosy i większość przyjmował z obojętną miną.

 

Daisuke Harada vs. Zack Sabre Jr. vs. Quiet Storm

Jestem ogromnym fanem Zacka i od dawna zastanawiam się dlaczego nie dostał szansy w dużej amerykańskiej federacji. W tym starciu oprócz nutki zmysłu komediowego nie pokazał nic godnego uwagi, jednak i tak należą mu się wielkie brawa.Match mi się spodobał, bo nie było wielu przestojów, a publika – chociaż cicha – potrafiła odpowiednio zareagować w momencie gdy było to potrzebne.

 

BRAVE (Atsushi Kotoge &Taiji Ishimori) vs. TMDK (Mikey Nicholls & Shane Haste)

Tutaj trochę się zawiodłem, bo spodziewałem się całej walki solidnego wrestlingu, a ostatecznie tylko na koniec zrobiło się ciekawie.

 

Cho Kibou-Gun (Kenou, Maybach Taniguchi & Takeshi Morishima) vs. No Mercy (Genba Hirayanagi & Yoshihiro Takayama) & Masato Tanaka

Dobrze, ale bez przebłysków, bo trudno za nie uznać wymiany, które ujrzeliśmy w prawie każdej walce tego eventu. Tak jak wyżej koniec zasługuje na uwagę ze względu na szybkie odkopanie Genby gdy wydawało się, że to koniec (patrz walka Steen vs. Nakamura z War of the Worlds).

 

Katsuhiko Nakajima & Takashi Sugiura vs. KENTA & Naomichi Marufuji

Publika szalała, ale można się było tego spodziewać skoro w walce udział brał Kenta. Cała czwórka dała radę (co również było do przewidzenia), chociaż main event na moje oko był odrobinę lepszy. Odejście Kenty spowodowało, że jako zwycięzce podano tylko jego, a totalnie zapomniano o Marufujim. Wbrew pozorom Kenta i Naomichi mieli problemy w tej walce, chociaż i tak ich zwycięstwo było pewne od początku do końca. Szkoda, że było kilka przestojów w trakcie których dosłownie nic się nie działo, ale takie są wady bookowania ponad 30-minutowych walk na co postawiło NOAH.

 

Yuji Nagata vs. Mohammed Yone

Tak jak pisałem wyżej moim zdaniem najlepsza walka gali, chociaż była bardzo podobna do poprzedniczki. Głównie o jej wyższości w moich oczach zadecydowały większe emocje, które mi towarzyszyły przy oglądaniu, a także agresywny początek w trybunach. Tutaj near falle sprawdziły się doskonale, bo przez kilka ostatnich minut chyba pięć razy myślałem, że to już koniec, a jednak jeden albo drugi w ostatnim momencie podnosił łopatkę.

 

Top 3:

1.Yuji Nagata vs. Mohammed Yone

2.Katsuhiko Nakajima & Takashi Sugiura vs. KENTA & Naomichi Marufuji

3.Daisuke Harada vs. Zack Sabre Jr. vs. Quiet Storm

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/160/#findComment-352700
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

NJPW Back To The Jokohama Arena 25.05.14

Road to BEST OF THE SUPER Jr. XXI: Jushin Thunder Liger, Tiger Mask, Mascara Dorada & El Desperado vs. Ryusuke Taguchi, Alex Shelley, KUSHIDA & BUSHI

Rozgrzewka przed BOTSJ i to dosłownie i w przenośni. Każdy pokazał kilka swoich akcji i to by było na tyle. W sam raz na opener.

 

Yuji Nagata, Manabu Nakanishi, Tomoaki Honma & Captain New Japan vs. Karl Anderson, Doc Gallows, Yujiro Takahashi & Tama Tonga

Dziwne, że Bullet Club walczą z przypadkową czwórką, a nie z członkami stajni Chaos. Jado i Gedo zamiast komentować powinni walczyć. Ciągle coś działo się w ringu, a Bullet Club robiło swoje jako heele dlatego można pozytywnie ocenić ten pojedynek.

 

NWA World Tag Team Title – 3 Way Match: Hiroyoshi Tenzan & Satoshi Kojima © vs. Lance Archer & Davey Boy Smith Jr. vs. Rob Conway & Wes Brisco

Mocno kibicowałem NWA, bo liczyłem, że wygrają pasy i wrócą do domu na dobre. Z całej ekipy NWA najlepiej prezentuje się nie kto inny jak Wes Brisco. Bardzo dużo było go w tym pojedynku. Pojedynek miał bardzo dobrą dynamikę, co chwilę coś działo się w ringu. Każda z drużyn miała wiarygodną szanse na odniesienie zwycięstwa.

 

Toru Yano & Takashi Iizuka vs. Minoru Suzuki & Shelton Benjamin

To był bardziej segmnet niż walka, a wydarzenia były tak niespodziewane, że zaskoczyły realizatora. Rośnie w siłe kolejna heelowa stajnia z Amerykaninami w składzie.

 

Tetsuya Naito vs. Bad Luck Fale

Chciałem napisać do czego zmierza ten cały push dla Fale, ale później dostałem odpowiedź na to. Bad Luck przy swoim wzroscie i słabej dynamice dobrze sprawdza się z przeciwnikami takimi jak Naito. Wiarygodnie zdominował przeciwnika, który później pokazał swoją szybkość, choć Fale ma trochę problemów z sellingiem. Nie ma jednak zbyt dużo narzekać na całą walkę.

 

Wrestling vs. Jiu-jitsu MMA Fight: Kazushi Sakuraba vs. Rolles Gracie

Coś tam próbowali z wymianą submissionów i ucieczką z nich, ale i tak szkoda czasu na takie coś w karcie.

 

NEVER Openweight Title: Tomohiro Ishii © vs. Kota Ibushi

Co to był za pojedynek, po niektórych akcjach ciężko uwierzyć, że Ibushi dalej jest w jednym kawałku. Niektóre z nich na granicy botchu, ale to jeszcze bardziej dodawało uroku. Świetnie trafili z wymianów slapów, która jeszcze bardziej podgrzała atmosferę na dalszą część pojedynku. Ta walka pokazuje, że Ibushi nie musi ciągle latać (tu było tego niewiele) by zachwycać publiczność. Który to raz Ishii kradnie show, jest top 3 walk w tym roku w NJPW.

 

IWGP Tag Team Title #1 Contenders Match: Hiroshi Tanahashi & Togi Makabe vs. Hirooki Goto & Katsuyori Shibata

Głównie skupiono się na starciach Tanahashi z Shibatą. Ich pojedynek wydaje się być nieunikniony, choć najpierw zwycięzcy będą walczyli o pasy Tag Teamowe. Pojedynek był dobry i tylko dobry, bo miałem duże wymagania. Zabrakło efektownych wymiań pomiędzy pojedynczymi przeciwnikami, z czym cała czwórka radzi sobie najbardziej.

 

IWGP Intercontinental Title – Wrestling vs. Jiu-jitsu MMA Fight: Shinsuke Nakamura © vs. Daniel Gracie

Było lepiej niż przedniej walce Gracie, ale nie zmienia to faktu, że spore zmarnowanie potencjału Nakamury na tak dużej gali. Daniel zachowywał się jak początkujący, który za bardzo nie łapie dynamiki pojedynku czy źle robiąc kick out. Ukradł finisher Nakamury, ale nie zdziwiłby się jakby to był przypadek. Schodząc Gracie powiedział, że jeszcze wrócił, oby okazał się to tylko heelowa gadka.

 

IWGP Heavyweight Title: AJ Styles © vs. Kazuchika Okada

Najlepszy pojedynek AJ Styles po jego odejściu z TNA. Takiego AJ chce się oglądać, połączenie high-flyingu, efektownych spotów, kontr, jak i techniki. Na tle pozostałej karty Styles świetnie prezentował się jako heel i jeszcze te jego odniesienia do Devitta. Nie mogło się obejść bez interwencji Bullet Club, bo tak promowana jest ta stajnia. Pokazali kilka urywek z main eventu ROH, czym zrobili większą promocję gali po jej odbyciu niż przed nią. Samo promo przed pojedynkiem jedno z lepszych jakie widziałem w NJPW.

 

Bardzo dobra gala NJPW, być może nawet najlepsze w tym roku. Podobał mi się dół karty, co się rzadko zdarza w przypadku tej federacji. Pierwsze trzy pojedynki były bardzo dynamiczne. Szkoda, że zmarnowano aż dwie walki na Gracie, szczególnie o pas IWGP IC. Ishii vs. Ibushi to prawdziwy hit, który będzie wspominany długo. Dostaliśmy też najlepszą walkę AJ Stylesa od dłuższego czasu i zasłużyła ona na miano main eventu. Tag Teamowy #1 Contender był dobry, choć liczyłem na coś więcej od tej trójki. [/b]

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/160/#findComment-352752
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  558
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  10.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

Evolve 29 (09/05/2014)

 

Blake Edward Belakus vs. JT Dunn

Strasznie krótkie starcie, ale w tym przypadku to pomogło, bo nie było przestojów przez co nie dało się oderwać oczu od starcia. Jak na taki czas nawet dobrze, chociaż Belakus to dla mnie czysta tablica, bo nie wiem o nim dosłownie nic – totalnie nie spodziewałem się jego zwycięstwa.

 

Monster Mafia (Ethan Page & Josh Alexander) vs. The Bravado Brothers (Harlem Bravado & Lancelot Bravado)

Bravadosi nigdy mnie nie zachwycili i w przypadku tego starcia było podobnie. Trudno się do czegokolwiek przyczepić, ale wyróżnić też nie ma za bardzo czego. Obejrzyj i zapomnij - to była walka tego typu.

 

Caleb Konley vs. Rich Swann - *** i 3/4*

Bardzo fajne starcie w którym pojawiło się dosłownie wszystko czyt. loty, technika i dobrze wyglądające wymiany ciosów. Caleb sprawia bardzo dobre wrażenie, bo miał równie dobre (a nawet lepsze) starcie z AR Foxem.

Osobiście uwielbiam Swanna, a na scenie niezależnej rzadko mi się to zdarza. Po prostu gość wygląda jak typowy face i dosłownie nie da się go nie lubić.

 

Biff Busick vs. Johnny Gargano - *** i 1/2*

Kontuzja trochę pokrzyżowała plany, bo Gargano był oczywistym typem do zwycięstwa gdyby nie ta kontuzja szczęki. Busick pokazał się wiele razy lepiej niż w walkach przeciwko Gulakowi w CZW czy na poprzednich eventach DGUSA/Evolve za co mu chwała.

 

Jigsaw & Tim Donst vs. The Colony (Fire Ant & Green Ant)

Nie wiem czy bardziej zamulałem ja czy wrestlerzy. Jedyna walka w trakcie której bardzo szybko straciłem zainteresowanie. Walka na poziomie starcia Bravado Brothers vs. Monster Mafia.

 

Chuck Taylor vs. Drew Gulak

Dostali dosyć dużo czasu, który w większości został spożytkowany na submissiony co w kontekście ich konfliktu jest zrozumiałą decyzją. Szkoda że przez to walka była mocno średnia, bo tę dwójkę stać na więcej.

 

AR Fox & Uhaa Nation vs. Anthony Nese & Trent Barretta - ****

Walka godna main eventu, bo była najlepsza na gali i mimo wszystko ja odczuwałem emocje z ewentualnym dołączeniem Uhaa do Nese'a i spółki. Sam skład już wiele wyjaśnia, bo wszyscy oprócz Uhaa to stali bywalcy PWG, a to mówi samo przez się.

 

Top 3:

1.AR Fox & Uhaa Nation vs. Anthony Nese & Trent Barretta

2.Caleb Konley vs. Rich Swann

3.Biff Busick vs. Johnny Gargano

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/160/#findComment-352757
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 577
  • Reputacja:   591
  • Dołączył:  26.06.2006
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

Miałem dać sobie spokój ale jednak ruszam w podróż do Londynu po raz drugi w tym roku, ponownie na galę federacji Revolution Pro. Koszty są wysokie, ale ostatni wypad na marcowe "High Stakes" pozostawił po sobie dobre wrażenie. Całość wówczas zawierała kilka dobrych nazwisk sceny niezależnej i Stinga jako gościa specjalnego. W zeszłym tygodniu otrzymałem dvd i muszę przyznać, że świetnie ogląda się coś na czym było się na żywo. :)

 

Na gale Revolution Pro "SummerSizzler" 2014 potwierdzono póki co 3 miażdżące pozycje:

 

Shinsuke Nakamura vs. Zack Sabre, Jr.

Kevin Steen vs. Marty Scrull

Adam Cole vs. Prince Devitt

 

Karta świetna. Nakamura to od zmiany swojego gimmicku trzy lata temu jeden z moich faworytów i sam w sobie warty jest sięgnięcia do portfela po bilet. Sabre, Jr. to jeden z wrestlerów UK odnoszący większe sukcesy występując m.in. NOAH i nieoficjalnie zapowiada się starcie New Japan x NOAH na wyspach. Scrull to ich topowy heel, który na ostatniej gali przejął od Colta Cabany główny pas federacji i będzie bronił go z Steen'em. Też będzie się działo i trzecia z potwierdzonych - Devitt vs. Cole. To prawdziwy dream match. Devitt i Steen wkrótce najprawdopodobniej wylądują w WWE, więc to jedne z ich ostatnich występów na scenie niezależnej. Wybieram się z kumplem na weekendowy obchód po Londyńskich barach zwieńczony tą galą w niedziele. Nie mogę się doczekać! :)

 

Za dvd poprzedniej gali dałem 9,99 funta z przesyłką, więc warto brać tę jak wyjdzie w ciemno jeżeli kogoś to zainteresuje.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/160/#findComment-352766
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Evolve 29

 

 

Blake Edward Belakus vsJT Dunn w/Shelly Martinez - Walka spłyneła po mnie kompletnie. Bardzo mało czasu i zupełny brak tego czegoś co mogłoby przyciągnąć widownię. Dunna widziałem kilka razy. Jak kiedyś twierdziłem, że mnie nie przekonuje tak teraz podtrzymuje to zdanie. Belakusa widzę po raz pierwszy dlatego na jego ocenę jeszcze przyjdzie czas.

 

Open The United Gate Tag Champions The Bravados vs Ethan Page & Josh Alexander in a non-title match - Wow, nie było to złe. Piszę o tym jako o zaskoczeniu bo do tej pory każdą walkę Bravados oglądało mi się bardzo źle. Albo było to spowodowane ostatnimi walkami Bucksów albo po prostu rzeczywiście to ma miejsce - Bravadosi z każdym kolejnym pojedynkiem starają się walczyć na wzór Bucksów. Bałem się o formę Page'a i Alexandra. Co prawda dużo nie zrobili ale i tak podobali mi się bardziej niż Gentleman's Club.

 

Rich Swann vs Caleb Konley - Bardzo podobny pojedynek do tego który Konley toczył chociażby z Foxem. Aż tak zabójczego tempa jak w tamtej walce nie było ale przydarzyła się fajna sekwencja ciosów, która zaważyła na całej walce. Niepotrzebnie ciągneli to tak długo. Po jakimś czasie widać było, że fani są już zmęczeni.

 

Biff Busick vs Johnny Gargano - Uwielbiam Gargano. Gość jest świetny, nawet po tym jak już nie ma pasa. Jego wejście - swoją drogą bardzo smutne wypadło rewelacyjnie, mała rzecz a cieszy. Jak lubięstyl grapplerski tak ostatnie walki Busicka z Gulakiem potrafiły mi to skutecznie obrzydzić. Gargano wprowadził nową jakość. Oprócz czystej techniki pojawiło się sporo stiffu. Całą walkę budowali historię na próbie odbudowy Gargano, która ostatecznie nie dochodzi do skutku. Szkoda jedynie złamanej szczęki Johnny'ego.

 

Fire Ant & Green Ant defeated Jigsaw & Tim Donst - NIe ukrywam, że Antsi są mi obojętnie dlatego przewinąłem pojedynek.

 

Drew Gulak defeated Chuck Taylor - O ile walka Buciska z Gargano do czegoś prowadziła, tak tutaj tego nie było. Przez ponad 15 minut bawili się w techniczny wrestling (z miernym skutkiem), który tak naprawdę nic im nie dał. Miałem wrażenie, że oglądałem dwie różne walki. Dwie części tego pojedynku całkowicie się od siebie różniły nie mając ni jednego wspólnego punktu. Być może czepiam się szczegółów ale kuło to w oczy.

 

AR Fox and Uhaa Nation w/Ivellise defeated Anthony Nese and Trent Baretta - To musiała być najlepsza walka gali. 6 osób, sporo czasu i styl który możemy zobaczyć na galach PWG czy DG. Dostali idealnie tyle czasu ile potrzebowali. Nie pojawiło się wrażenie znudzenia. Każdemu dali czas na wyszalenie się po czym przeszli do kozackiej końcówki.

 

 

Krótko o Evolve 30:

 

Całość była oparta na Foxie, Nationie, Swannie i trójce z Premier Athlete Band. Właściwie tylko na nich opierała się cała gala, reszta walk albo była tylko średnia albo bardzo słaba. Po 3 pojedynkach w której udział brały wyżej wymienione osoby, przyszedł main event w którym przez prawie 30 minut miałe uczestniczyć te same postacie. Chciałem dotrwać do końca no ale niestety nie dało się. Nie rozumiem całkowicie decyzji Sapolsky'ego (zgaduję, że to on jest głównym bookerem). Dają nam pojedynki z challenge series, które wygrywają Athlete Bad, które premiują ich do wybrania ostatecznej stypulacji co zostaje zaprzepaszczone w zaledwie jednym segmencie. Bardzo dziwna decyzja. Szkoda, że nie doszło do walki Gargano ze Swannem bo po cichu liczyłem na ten pojedynek. O ile "29" dało sie oglądać, momentami widowisko było świetne, tak 30 spokojnie możecie omijać szerokim łukiem. Overbooking to jest to co charakteryzuje Sapolsky'ego a co widać idealnie właśnie po Evolve 30.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/160/#findComment-352770
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Do NFL to w sumie teraz ciężko komukolwiek się porównywać, bo jest na absolutnym topie. To jak niszczy oglądalnością obecne NBA mówi samo za siebie. WWE o takich wynikach może jedynie pomarzyć. Co do tego nie jestem taki pewny. O ile jeszcze w czasie RTWM jestem w stanie sobie wyobrazić, że liczby mogą być wysokie tak później spodziewam się spadku. Dużo osób będzie oglądało galę z odtworzenia, po emisji przez co wyniki oglądalności nie będą aż tak duże. Pamiętajmy, że pierwsze Roł było bardzo mocno promowane i docierało nawet do ,,niedzielnego'' fana.
    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
    • BartKowSky
      Ja bym widział to tak: WM: Cena vs Punk bez pasa na szali- Brooks mógłby go wywalić w Royal Rumble będąc w finałowej czwórce, byłaby jakaś podwalina do feudu Summerslam: Cena vs Orton, tak po prostu dla finalnego zamknięcia tej rywalizacji Survivor Series: Cena vs mistrz WWE- Jasiek tę walkę wygrywa, ale zaraz potem traci pas przez wykorzystanie walizki (np. przez Owensa). 17 title runów jest, mocne podbudowanie posiadacza walizki też jest 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...