Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  373
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.08.2010
  • Status:  Offline

Streetovs, Tygodniówki online ależ i owszem ale niektóre PPV? Wolę nacieszyć oko wysoką jakością bez czekania aż się załaduje i innych dupereli. A szczególnie jeśli chodzi o mniej popularne Indy.

W przypadku DG może być i online, kiedyś nawet na youtubie miałem subskrybcje u użytkownika który miał braki nielicznych epizodów, ale gdzieś mi się zapodział ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/156/#findComment-346812
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Nieprawdą jest to, że wszystko jest online. Dla przykładu niektóre infinity nigdy nie były wrzucane na Openthedragongate.com i musiałem po nie sięgać dopiero do moich tajwańskich i lankijskich źródeł. To samo z wieloma innymi galami z Japonii.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/156/#findComment-346813
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  471
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.09.2012
  • Status:  Offline

Pierwszy raz obejrzałem PWG, całą galę i ............ czuję się zajebiście ! Chyba zostaną na dłużej z tą organizacją.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/156/#findComment-346815
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

NJPW New Japan Cup 15.03.14

 

Shelton Benjamin vs. Yujiro Takahashi

Po długiej przerwie Shelton powrócił do federacji. W dalszym ciągu wiele brakuje mu do formy sprzed lat, miałem wrażenie jakby pewne rzeczy nie robił na pełnych obrotach i bez większej dynamiki. Kilka roznorodnych akcji pokazal, ale ja ciągle liczę na coś więcej.

 

Minoru Suzuki vs. Toru Yano

Yano mimo rangi turnieju w dalszym ciągu bawił sie w komedię, nawet koles od gongu mu pomógł idealnie trafiając z gongiem, gdy ten uderzył przeciwnika rekom w głowę. Suzuki głównie dominowal i nie przejmował sie jego komedia. Szkoda, że strasznie zepsuli końcówkę, bo wyglądało to bardzo niezdarnie.

 

Karl Anderson vs. Katsuyori Shibata

Pewnie można było się spodziewać czegoś więcej. Mimo to całkiem przyjemny pojedynek, tylko końcówka jakby była zupełnie nie przygotowana, bez żadnych emocji.

 

Doc Gallows vs. Hirooki Goto

Nie wiem czy powinien chwalić Doca, że nie był całkowicie drewniany i dobrze wykonywał lariaty, po za tym przeciętny pojedynek.

 

CHAOS (Gedo, Jado & Kazuchika Okada) vs. El Desperado, Hiroshi Tanahashi & Kota Ibushi

Takie turnieje mają to do siebie, że mistrzowie muszą sie spotkać między sobą, po raz kolejny Tanahashi toczył boję z Okada. Pojedynek w dobrym tempie, bez żadnych większych fajerwerków, miły dodatek do całej masy singlowych walk. Na koniec wspomniani mistrzowie spojrzeli na swoje pasy, ale wątpię by chcieli ich znowu zestawić.

 

Bad Luck Fale vs. Togi Makabe

Specjalnie mnie nie interesował ten pojedynek, trochę juz ciągną ten feud i po raz kolejny był to zwykły brawl. Jedynie na koniec Luck świetnie wykonał swój finisher, jak na takiego ciężkiego przeciwnika daleko nim rzucil.

 

Lance Archer vs. Prince Devitt

Devitt jest mocno kreowany na heela. Pewnie to jest powodu jego słabszych walk, jak tutaj najbardziej efektowną akcją był double stomp. Lance wypadł bardzo przeciętnie.

 

Tetsuya Naito vs. Tomohiro Ishii

Skrócona wersja ich ostatniego pojedynku, co oczywiście oznacza, że było trochę słabej, ale w dalszym ciągu była ona bardzo dobra, zdecydowanie najlepsza tego dnia i ich kolejne starcie musi sie odbyć w najbliższym czasie.

 

Davey Boy Smith Jr. vs. Shinsuke Nakamura

Nazwisko Nakamury sprawiło, że to właśnie ten pojedynek był w main evecie, a nie poprzednik. Smith po raz kolejny bardzo dobrze wypada razem z gwiazdami, czego przykład mieliśmy na Climaxie. Pojedynek dobry, drugi na tej gali, choć trochę zbyt duża dominacja Nakamury w końcówce.

 

Gala w prawie w całości to 1 runda turnieju i pojedynki nie były zbyt dlugie, taka rozgrzewka przed dalszą rozgrywka. Zdecydowanie po raz kolejny wyróżnia sie Naito vs. Ishi oraz main event i 6 man Tag. Z utworzonych par cwierfinalowych najbardziej pożadany finał przeze mnie to Nakamura vs. Shibata.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/156/#findComment-346860
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Dragon Gate

CHAMPION GATE 2014

Ricochet vs Masato Yoshino ©.

 

No i kolejna swietna walka Ricocheta z Uhaa Nation, poprowadzony dobrze, zrobili szybkim tempie match

http://www.dailymotion.com/playlist/x341j6_JAHMAL1111_dragon-gate-infinity-330/1#video=x1iesaf

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/156/#findComment-346899
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

NEW JAPAN CUP - DAY 1

 

 

Shelton Benjamin vs. Yujiro Takahashi - Nie było aż tak tragicznie jak mogłoby sie wydawać po samej ocenie. Problemem była tutaj długość walki a właściwie jej brak. 5 minut to nie jest czas na przyzwoitą walkę. Tutaj, każdy miał swoje 2.5 minuty na zaprezentowanie się publiczności po czym padł finish. Szybka, ale krótka walka.

 

Minoru Suzuki vs. Toru Yano - Ile to już walk tej dwójki oglądaliśmy w ostatnim półroczu? 3 może 4 z których każda jest taka sama a zmienia się tylko zwycięzca. Tutaj wreszcie wygrał Suzuki i być może zakończą ten słaby feud chociaż po tym low blow można w to wątpić. Walka jak każda ich poprzednia - slaba. Ringowo to nie mogło porwać ale w każdej walce próbują budować historię wokół heelowych taktyk Yano, i Suzukiego, który wreszcie go przechytrza. Szkoda, że nie wprowadzają nic nowego.

 

Karl Anderson vs. Katsuyori Shibata - Taka mała pierdoła - dziwnie się oglądało Tongę, który wchodzi z pasami Bucksów. Niby ta sama stajnia ale równie dobrze pasów wogóle nie musieli pokazywać. Czekałem na ten pojedynek bo wiedziałem jak on będzie wyglądał, zresztą umówmy się, w każdej walce innej niż stiff, Shibata się nie sprawdza. Bardzo dużo stiffowych kopnięć i wiarygodnych nearfalli. Obaj odkopywali niemal w ostatniej chwili. Świetnie wyglądał ten bicycle kick na Shibacie. Walka kupiła mnie głownie końcówką i fajnymi kontrami: gunstun na sleepera, wyjście z armbreaker czy rzadko widywany octopus stretch - to mogło się podobać. Na niekorzyść przemawiają jedynie interwencje Tongi

 

Doc Gallows vs. Hirooki Goto - Nie nastawiałem się na nic specjalnego i tak też było. Nie potrafie kupić Gallowsa w walce singlowej. O ile Goto jeszcze może prowadzić walke tak Gallows nie. Ciekawa końcówka w której Gallows nie stracił wcale tak dużo. Blokowanie 3xShouten Kai to i tak duży wyczyn a wygrana Goto prawdę mówiąc dzięki szczęsciu powoduje, że nie chcieli go udupić już na starcie.

 

Chaos (Gedo, Jado i Kazuchika Okada) vs. El Desperado, Hiroshi Tanahashi i Kota Ibushi - Dziwnie oglądało sie to starcie głowne dlatego, że jakby zapomnieli o rywalizacji Ibushiego i Desperado z New Beginning. A szkoda bo takimi walkami obaj zmierzą sie niedługo ponownie. Co do samej walki to bardzy przyjemna. Idealna walka na odetchnicie przed kolejnymi walkami turnieju. Dużo ryzykownych akcji Juniorów oraz Tanahashi vs Okada. Nie walczyli długo ale i tak robili ogromną różnicę. Jado i Gedo to tylko tło w tej walce.

 

Lance Archer vs. Prince Devitt - Spodziewałem się słabej walki ale nie wyglą

dalo to aż tak źle. Co ciekawe to Archer walczył tutaj jako face a akcja z początku walki potrafiła to w ardziej przejrzysty sposób pokazać. Archer kontrolował większość pojedynku ale u niego walki inaczej nie wyglądają. Potrafi skorzystac ze swioich gabarytów a inna sprawa to to, że Devitt potrafił to sprzedać. Jego wygrana to miłe zaskoczenie. Szkoda, że walka nawet w mały stopniu nie przyspieszyła bo mogłoby być zdecydowanie lepiej. Feud Devitta z Nagatą? Nie miałbym nic przeciwko.

 

Bad Luck Fale vs. Togi Makabe - Jakby nazwali to osoby z forum anglojęzycznych? Trainwreck czyli prawdziwa katorga dla fanów wrestlingu. Dziki, siermiężny brawl w którym mijające minuty płyną bardzo wolno. Makabe słabo prezentuje sie w ringu ale jeżeli w tym zestawieniu to on jest tym lepszym to jest coś nie tak. Kto mądry zabookował to jako jeden z dłuższych pojedynków?

 

Tetsuya Naito vs. Tomohiro Ishii - Skondensowana wersja ich walki z The New Beginning - podoba mi się takie określenie bo tak rzeczywiście było. Dostali niewiele czasu dlatego od razu przeszli do tego co potrafią najlepiej czyli akcji w rodzaju "oko za oko, ząb za ząb". Bardzo podobne starcie do tego z poprzedniej gali - Naito robi akcję, Ishii bardzo szybko go karci suplexami. Mogłoby trwać dłużej ale i tak była to najlepsza walka gali.

 

Shinsuke Nakamura vs Davey Boy Smith Jr. - Kolejna tylko przeciętna walka tego wieczoru. Zdecydowanie za dużo w tej walce było DBSJ, który poza dziwnym tauntowaniem nie prezentuje niczego a za mało było Nakamury. Raczej nie przesadzę jeżeli napisze, że Nakamura z całego pojedynku miał może 10% przewagi wliczając w to końcówkę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/156/#findComment-346900
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Kilka tygodni temu ściągnąłem sobie paczuszke MOTYC 2013 i kilka walk z nich obejrzałem. Pozostałe pewnie ogarne dopiero w następnym tygodniu plus jakieś walki zapisane na YT.

 

CMLL Reyes Del Aire 2013 Final - La Sombra vs. Volador Jr..Mask vs. Mask

Muszę przyznać, że spodziewałem się znacznie lepszej walki. Na początku troche się zdziwiłem, bo już po 3 minutach doszło do udanego pinu i byłem przekonany, że to już po walce, a cała ta paczka to po prostu jakaś kpina ( w tej paczce była również walka z WWE, ale włączając ją dostałem promo i jakieś 2 inne walki .... ). Na szczęście była to walka do 2 pinfalli i panowie jeszcze troche powalczyli. Jak zawsze w walkach lucha libre było dużo różnych skoków poza ring ( kilka moonsaultów z narożnika ) oraz kilka ciekawych akcji w ringu. Stanowczo za dużo było różnych przestojów w ringu przez co ucierpiało tempo walki, które i tak nie powalało na kolana.

Ocena: *** i 1/2 *

 

NJPW G1 CLIMAX - Night 4 - Katsuyori Shibata vs. Tomohiro Ishii

Co to w ogóle było. :D Dawno nie widziałem takiej walki. Od samego początku obaj zawodnicy rzucili się na siebie i zrobili zajebiste show. Strasznie podobały mi się te wymiany ciosów, podczas których sami zawodnicy klękali i przyjmowali ciosy na klatę. Byłem przekonany, że nie dadzą rady w takim tempie dokończyć tej walki, ale ku mojemu zdziwieniu myliłem się i to bardzo. Żałuje tylko tego, że walka trwała jakieś 15 minut, bo mimo, że nie przepadam zbytnio za puro to tą walkę mógłbym oglądać jeszcze przez pół godziny i bym się nie nudził. Naprawde warto obejrzeć tą walkę.

Ocena: *****

 

NJPW King of Pro Wrestling - Hiroshi Tanahashi vs. Kazuchika Okada

Kolejna rewelacyjna walka. W tym pojedynku bardziej postawiono na techniczny wrestling, a w szczególności na początku niż na wyniszczającą walkę jak w przypadku poprzedniego starcia. W tej walce podobało mi się to, że dostali więcej czasu na pokazanie swoich umiejętności, które w pełni zostało wykorzystane. Dobrze, że w późniejszej części nie stawiano aż tak bardzo na czysto techniczną walkę ( za którą nie przepadam zbytnio, wolę taką typową nawalankę ) dzięki czemu starcie oglądało się jeszcze przyjemniej.

Ocena: **** i 3/4 *

 

Dragon Gate Kobe Pro-Wrestling Festival - Mad Blankey vs. One-World International

Pierwsza walka tag team w tym moim zestawieniu. Podobało mi się to, że tempo walki od samego początku do samego końca było całkiem fajne. Dużo ciekawych akcji, dużo kontr, wymiany finisherów ( szczególnie w końcówce walki było ich sporo ) oraz fajnie wyglądające dwójkowe akcje. To wszystko ładnie zapakowane w 25 minutowy pojedynek. Mimo wszystko czegoś mi w tej walce brakowało przez co nie mogłem w pełni skupić się na oglądaniu.

Ocena: **** i 1/4 *

 

NJPW G1 CLIMAX - Night 2 - Hiroshi Tanahashi vs. Tomohiro Ishii

Kolejna bardzo dobra walka w wykonaniu Tomohiro Ishiiego w tym moim małym zestawieniu. Tomohiro Ishii powoli wychodzi na mojego ulubionego zawodnika puro. :D Strasznie podoba mi się jego styl walki i to, że chętnie idzie na różnego typu wymiany ciosów co bardzo lubie oglądać ( fajnie wyszło jak przez jakieś 30 sekund wymieniali cios za cios i to w szybkim tempie, a nie tak jak w main streamie przeważnie oglądamu ( cios i 20 sekund gibania się na nogach )). Hiroshi Tanahashi również pokazał się z dobrej strony. Kolejna walka, którą warto zobaczyć.

Ocena" **** i 1/2 *

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/156/#findComment-346903
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

No i kolejna swietna walka Ricocheta z Uhaa Nation, poprowadzony dobrze, zrobili szybkim tempie match

http://www.dailymotion.com/playlist/x341j6_JAHMAL1111_dragon-gate-infinity-330/1#video=x1iesaf

Niezłe... Ale jak sobie poprzypominam inne walki z tego roku o Dream Gate Title, to jakoś słabo wypada. Wkręciłem się dopiero przy piledriverze.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/156/#findComment-346918
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

NJPW New Japan Cup 22.03.14

Sho Tanaka vs. Yohei Komatsu

Dobrze wykorzystali czas, który otrzymali, udało im się nawet sprzedać historię, kilka dobrych uderzeń i submissionów.

 

Yuji Nagata, Jushin Thunder Liger & Tiger Mask vs. CHAOS (Toru Yano, Takashi Iizuka & YOSHI-HASHI)

Pojedynek jakici wiele w NJPW i wejściówka też już znana, ale ciągle się ją dobrze ogląda. Podobało mi się przyspieszenie w końcówce, jak i zakończenie świetnie pasujące go gimmicku.

 

Ten-Koji (Hiroyoshi Tenzan & Satoshi Kojima), KUSHIDA & BUSHI vs. Suzuki-gun (Lance Archer, Davey Boy Smith Jr., TAKA Michinoku & Taichi)

Podobny booking jak podczas poprzedej, brawl na początek i celem było ściągnięcie maski, choć później trochę o tym zapomniano i końcówka słabsza od poprzednika.

 

Great Bash Heel (Togi Makabe & Tomoaki Honma) & Ryusuke Taguchi vs. Bullet Club (Karl Anderson, Doc Gallows & Tama Tonga)

Znów Anderson ciągnął całe Bullet Club i jedyniem Tonga wykonał jakiegoś ciekawego spota. Walka jedynie prześpieszyło na koniec i nic więcej nie było do zapamiętania.

 

Hiroshi Tanahashi, Manabu Nakanishi, Captain New Japan & El Desperado vs. CHAOS (Kazuchika Okada, Tomohiro Ishii, Yujiro Takahashi & Jado)

Trochę dziwnie ustawiona karta, że najpierw same Tag Teamy, a dopiero potem walki turniejowe, lepiej byłoby je wymieszać, lepiej by się to oglądało. Fajny moment gdy Okada i Tanahashi zostali sami w ringu, szkoda że na krótko. Jeszcze Tanahashi pograł, wyściskał kilka osób i zamknął tą część gal.

 

New Japan Cup 2014 Quarterfinal Match

Katsuyori Shibata vs. Shelton X Benjamin

Mimo całej sympatii dla Sheltona jestem zawiedziony wynikiem. Liczyłem, że Shibata dojdzie do finału, bo potencjał na następne walki jest o wiele większy. Shelton pokazał się z dobrej strony, ale trzeba oczekiwać więcej od niego. Finisher pokazał swoją wielkość czyli może być wykonany w każdym momencie i być dużym zaskoczeniem.

 

New Japan Cup 2014 Quarterfinal Match

Tetsuya Naito vs. Bad Luck Fale

Początkowa dominacja Bad Lucka to nic ciekawego, tylko czekało się aż Naito przejmnie inicjatywe. Zacząłem w pewnym momencie bać się o wynik, co dobrze świadczy o pojedynku, ale moje obawy okazały się właściwe. Zadziwia mnie push dla Bad Lucka, inni członkowie Bullet Club mają pasy, a on wygrywa ważne walki. Dobrze, że w ostatnich dwóch nie ma złej opcji.

 

New Japan Cup 2014 Quarterfinal Match

Hirooki Goto vs. Minoru Suzuki

Był tutaj duży potencjał i tak pozostał, jak tylko skończył się brawl za ringiem, a Suzuki przestał szukać tylko cheatów mieliśmy już koniec walki, choc kontrataki i ucieczki od ciosów przypadły mi do gustu.

 

New Japan Cup 2014 Quarterfinal Match

Shinsuke Nakamura vs. Prince Devitt

Tym razem Devitt spręrzył się bardziej, w końcu to main event. Ciągle mizernie wygląda to, że zawsze musi mu pomagać Bullet Club i to w takiej ilości. Kilka dobrych wymian i spotów, dobry selling kontuzji Nakamury, ale jak w przypadku kilku walk na tej gali dopiero się rozkręcali i przydałoby się trochę więcej minut, mimo wykręcili walkę gali.

 

Otwarcie trzeba przyznać gala bardzo przeciętna, z kartą którą została tak skonstruowana, że już się miało dość tych kolejnych wieloosobowych Tagów. Ponad przeciętność wybił się pojedynek Shibata vs. Benjamin oraz main event. Turniej na razie poniżej oczekiwać, może ostatnie show coś zmieni. Aż strach pisać, który przedstawiciel Bullet Club doszedł w nim najwyżej.

 

[ Dodano: 2014-03-24, 20:38 ]

NJPW New Japan Cup Finals 23.03.14

BUSHI & KUSHIDA vs. Captain New Japan & Sho Tanaka

Dobry początek w szybkim tempie. Mocno ograniczyli poczynania Kapitana i mogli w trójke pokazać kilka efektownych spotów.

 

Suzuki-gun (Davey Boy Smith Jr., Lance Archer, Taichi & TAKA Michinoku) vs. Jushin Thunder Liger, TenKoji & Tiger Mask (Hiroyoshi Tenzan & Satoshi Kojima)

Po raz kolejny próbują zdjąć maskę Ligera, czyżby miał niedługo postawić ją na szali? W zabawny sposób próbowali sprzedać body slamy Lance’a

 

CHAOS (Jado, Takashi Iizuka & Toru Yano) vs. Kazushi Sakuraba, Manabu Nakanishi & Yuji Nagata

Kolejny przeciętnię wieloosobowy Tag Team podczas tego weekendu.

 

New Japan Cup 2014 Semi Final Match

Bad Luck Fale vs. Shelton Benjamin

Walka niespodzianka, bo tak można uznać awans tych dwóch w półfinale. Chcieli szykbą wymianą punchy podbudować walke, ale coś na wiele się to zdało, jak po 5 minutowym brawlu mieliśmy już koniec. Nawet nie starali się tego jakoś ciekawie zabookować, raczej chodziło o oszczędzanie sił na finał.

 

New Japan Cup 2014 Semi Final Match

Minoru Suzuki vs. Shinsuke Nakamura

Nie co wogołe porównywać to z poprzednim półfinałem. Długi pojedynek i Bad Luck pewnie się cieszył w szatni z tego powodu. Choć większość pojedynku to osłabianie ręki Nakamury przez Suzuki i nie dziwie się, że to było przygotowanie pod finał, sama końcówka mi się nie podobała, bo Suzuki strasznie słabo przez to wyszedł i stać ich było na coś o wiele ciekawszego.

 

CHAOS (YOSHI-HASHI & Yujiro Takahashi) vs. Hirooki Goto & Katsuyori Shibata

Goto i Shibata wyrastają na najlepszy Tag Team w NJPW i jeżeli nie mają dla nich singlowych planów to powinni zdobyć pasy od Bullet Club. Może nie wykonują zbyt wiele double teamów, ale swoim stylem są bardzo efektowni co było widać tutaj.

 

BULLET CLUB (Doc Gallows, Karl Anderson, Prince Devitt & Tama Tonga) vs. Great Bash Heel (Togi Makabe & Tomoaki Honma), Hiroshi Tanahashi & Ryusuke Taguchi

Postać Tongi robi się coraz bardziej interesująca i możliwe, że będzie więcej działał w dywizji junior szczególnie, że nie zbyt duża rywalizacja tam. Nawet tutaj dostał najwięcej czasu z Tanahashi, może go z jakiś sposób sprawdzali. Jedna z lepszych walk weekendu, ale daleko do wielkich zachwytów.

 

CHAOS (Gedo, Kazuchika Okada & Tomohiro Ishii) vs. El Desperado, Kota Ibushi & Tetsuya Naito

Skład walki robi duże wrażenie, a dostaliśmy kolejny mini walkę Naito z Ishii i po raz kolejny dali wrestling na najwyższym poziomie, reszta tylko była dodatkiem, a Okada to już zupełnie był oszczędzany.

 

New Japan Cup 2014 Final Match

??? vs. ???

Jedynym z celów takiego turnieju jest promocja kogoś nowego, tylko czy właśnie musiał to być Bad Luck. Po tym pojedynku trzeba przyznać rację NJPW, bo było bardzo emocjonująco i udało im się sprzedać historię, a przypadkowo złamany nos Nakamury jeszcze dodał uroku o dramaturgi.

 

Najlepsza gala turnieju, ale w dalszym ciągu bez rewelacji i tylko dla tych do chcą śledzić wszystko w NJPW. Najlepszym pojedynkiem dnia był finał, ale turnieju Naito vs. Ishii z pierwszej rundy. Z ostatniego dnia warto jeszcze spojrzeć ma półfinał Suzuki vs. Nakamura i 6 Man Tag z co-main eventu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/156/#findComment-347096
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Dragon Gate USA Open The Ultimate Gate 2014

The Bravado Brothers vs Anthony Nese & Celab Colnely Bardzo przyjemna walka na początek. Trwała z kwadrans i zdarzyło mi się podczas niej przysnąć, ale to jest bez wątpienia spowodowane brakiem snu spowodowanym Wrestlemanią, a nie poziomem tego starcia. Uwielbiam Tony’ego, Celab też ułomkiem w ringu nie jest, tak samo jak mistrzowie, więc kilka konkretnych akcji zaprezentowali. Moim zdaniem z przebiegu walki mistrzowie byli lepsi, ale pretendenci wiele nie odstawali. Tak jak pisałem, oglądałem to starcie w trybie czuwania, więc w szczegóły się zagłębiał nie będę, bo mogę się pomylić.

 

AR Fox vs Mr.A Latający Fox dostał spasłego rywala, a mimo wszystko wyszło to dobrze, bo dla niego taki otłuszczony przeciwnik to tylko bardziej miękkie podłoże do lądowania. Wprawdzie Mr. A też miał szanse wygrać, głównie po pojawieniu się Harta, ale finalnie to były mistrz Evolve wyszedł z tego starcia z tarczą. Nie obyło się bez dużej dawki latania, dla których warto obejrzeć tą walkę, jak zresztą każdą AR-a. Gościu tak ryzykując z takimi chudymi nóżkami kiedyś się połamie pewnie, ale póki jest cały to trzeba się nim cieszyć.

 

Rich Swann vs Biff Bustick Tego drugiego pana widziałem w akcji chyba po raz pierwszy, a jeśli nie, to w takim razie nie zapadł mi w pamięć. Zresztą po tej walce także wysokiej noty by nie dostał, bo to Swann ciągnął to starcie, a Biff jedynie czasami miał jakieś warte uwagi zrywy. To ich więcej latał, był bardziej efektowny i miał częściej przewagę. Stale coś się działo i to jest to co lubię w walkach, bo lepiej kilka minut akcji na poziomie, niż długie i nudne obijanie. Całe szczęście tych drugich walk raczej się w DG USA nie uświadczy.

 

Chuck Tylor & Drew Gulak vs Fire Ant & Green Ant Bardzo dobra walka prowadzona w odpowiednim tempie, niestety zakończona rozpadem Gentelmans Clubu, bo Gulak niezadowolony z porażki zaczął atakować swojego byłego już partnera. Co do walki, to lubię oglądać tych dwóch zamaskowanych panów, a w tym starciu bardzo dobrze dopełnili się z Gulakiem i Tylorem. Dużo akcji potrafiło wywołać u mnie emocje, szczególnie te wykonywane przez panów z Colony. Naprawdę warto oglądać takie walki, nawet nie całą galę, tylko wybrane walki, zamiast męczyć się patrząc na zapychacze w main streamie. Ostatnio mój pogląd na jego oglądanie nieco się zmienił, bo oglądam tylko segmenty i ważniejsze walki, a zaoszczędzony czas poświęcam na indosy z USA, które naprawdę warto śledzić.

 

Low Ki vs Trent Baretta Miło widzieć łysego w ringu, ale dobrze że nie dali mu wygrać tylko dlatego, że powrócił, znowu. Trent jest na fali i należała m się wygrana. Low Ki niczym nie zaskoczył, wszystkie jego akcje można było oglądać już wielokrotnie. Oczywiście ta walka była dobra, ale tylko dobra, a bardziej podobały mi się poczynania Trenta, choć kopniaki łysego zawsze są mile widziane.

 

Chris Hero vs Masato Tanaka Początek walki przewinąłem z powodu dość irytujących problemów z dźwiękiem w tej kopii. I tak dalsza część starcia była świetna. Właściwie to opierali się tylko na ciosach łokciami i rzadziej mocnych kopnięciach, a mimo to było świetnie i emocjonująco. Łokieć na koniec w siedzącego Chrisa świetny, tak jak ta walka, w którą mocno się wkręciłem.

 

Johnny Gargano vs Ricochet Na początku chciałbym podziękować użytkownikowi, który zaspojlerował wynik tej walki, zajebistej walki. Zabrałeś mi jednolinijkowym postem połowę emocji, a żeby ci Internet przestał działać. Sama walka była naprawdę świetna. Długa i ani przez sekundę nie dało się dostrzec w niej odrobiny nudy. To co wyprawiał Ricochet trzeba zobaczyć, a nie o tym czytać, więc polecam ta walkę. Moim zdaniem jedynie finisz powinien być inny, dzięki któremu zdobył pas. Podwójny mounsault z narożnika byłby idealny do tego celu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/156/#findComment-348534
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

NJPW Ivasion Attack 06.04.14

IWGP Jr. Heavyweight Tag Team Title: Matt Jackson & Nick Jackson © vs. Kota Ibushi & El Desperado

Booking Young Bucks w NJPW staje się co raz bardziej irytujący. Po raz kolejny dostają tylko 10 minut. Kolejna walka z dużym potencjałem wykorzystana w małym stopniu. Jakby nie chcieli wymyslec czegoś efektownego, jedynie przyjmowanie superkickow przez Kote mi się podobaly. Oczywiście nie ma co przesądzać, bo było dobrze. Young Bucks już wiele razy pokazało klasę i wymagania mam duże. NJPW jakby nie specjalnie przejmowało sie tymi pasami Tag Team jr.

 

Togi Makabe, Yuji Nagata & Kazushi Sakuraba vs. Minoru Suzuki, TAKA Michinoku Kaientai Dojo & Taichi

Po raz kolejny Nagata pokazuje pas GHC. Szkoda, że pakują go do takich pojedynków i nie ma nic konkretnego dla niego, może nawet obrona pasa w NJPW. Sam pojedynek jaki już wiele razy widzieliśmy w federacji.

 

3. NWA World Tag Team Title: Rob Conway & Jax Dane © vs. Hiroyoshi Tenzan & Satoshi Kojami

Wrestlerzy NWA nie pokazując niczego co by było atrakcyjne oprócz pasów. Dane to duży chłop i parę rzutów wykonał, co pokazało że ma siłe. Jednak to kolejny przeciętniak w ich wykonaniu. Niech w przyszłości zabiorą swoje pasy i już nie wracają.

 

4. Toru Yano & Takashi Iizuka vs. Daniel Gracie & Rolles Gracie

Czemu NJPW to robi? Gracie jako dodatek do WK jeszcze dało się jakoś wytłumaczyć, ale po co ich ciągle bookują. Tylko marnują czas i możliwości prawidzych wrestlerów. Najgorsze, że to nie koniec i jeszcze ich zobaczymy

 

5. Ryusuke Taguchi vs. Prince Devitt

Szybko ludzie przyjęli face turn Devitta. Tylko szkoda, że nie pojawili się pozostali członkowie Bullet Club, a tylko Young Bucks zostali obici. Najlepsza walka Prince od kilku miesięcy, widać że chciał się pokazać przed odejściem i lepiej mu się pracowało jako face. A czy odejdzie to pewnie przekonamy się za jakiś czas.

 

6. Kazuchika Okada & YOSHI-HASHI vs. Bad Luck Fale & Tama Tonga

Walka to tylko dodatek do interwencji AJ Stylesa. Od razu na wejście dostał duży push. Świetnie to rozegrali i pewnie nie jeden fan AJa zamarkował. Pomysł z Bullet Club świetny, szczególnie, że wskoczy na miejsce Devitta. Widać NJPW chce wykorzystać zamieszanie związane ze Stylesem i jego dużą popularność w Stanach. Nie zdziwie się, że odbierze pas Okadzie i federacja zrobi sobie promocje w USA jeszcze większą. Styles z pasem IWGP nie byłbym złym pomysłem, ale chciałbym by nastąpiło po galach z ROH, bo tam chce zobaczyć Okadę z mistrzowskim pasem. Jego run trwa już długo i przychodzi czas by ktoś inny przejął tytuł.

 

7. NEVER Openweight Title: Tomohiro Ishii © vs. Tetsuya Naito

Strasznie podobają mi się pojedynki z tej serii. Ich wymiany robią na mnie wrażenie, a takie kontry jak przejście z suplexu do DDT to poezja. Wymiana slapów w końcówce to już było istne szaleństwo. To był najlepszy pojedynek z trzech i nie mam nic przeciwko by jeszcze raz zawalczyli ze sobą. Kolejny kandydat do walki roku.

 

8. IWGP Tag Team Title: Karl Anderson & Doc Gallows © vs. Hirooki Goto & Katsuyori Shibata

Czyżby najlepsza walka w karierze Gallowsa? Bardzo dobra praca Bullet Club jako heele. Świetna końcówka z wieloma wiarygodnymi near fallami. Wreszcie mistrzowie udowodnili, że pasy dal nich nie były pomyłką.

 

9. IWGP Intercontinental Title: Hiroshi Tanahashi © vs. Shinsuke Nakamura

To jest jedna z tych walk gdzie w ringu dostajemy niesamowitą historię. Nakamurę pełen determinacji by wreszcie pokonać Hiroshi, a ten będący ogromny face’m wykonuję kilka heelowych zagrywek i część widowni się od niego odwraca. Świetna praca Tanahashi nad nogą przeciwnika, która ma uniemożliwić mu sprawne wykonanie finishera. Wszystko oczywiście na wysokim poziomie technicznym i emocjami, które w przez cały pojedynek są ogromne.

 

Najlepsza gala NJPW w tym roku. Szczególnie druga część gali to duże emocję i dużo bardzo dobrego wrestlingu. Naito vs. Ishii i Tanahashi vs. Nakamurą to świetne pojedynki, zabookowane w zupełnie inny sposób. Mile zaskoczenie z walką o pas Tag Team, o junior było gorzej, ale Young Bucks zawsze mi się dobrze ogląda. Wreszcie Devitt pokazał się z dobrej strony i bardzo interesujący występ AJ Stylesa.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/156/#findComment-348901
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Świetnie to rozegrali i pewnie nie jeden fan AJa zamarkował. Pomysł z Bullet Club świetny, szczególnie, że wskoczy na miejsce Devitta. Widać NJPW chce wykorzystać zamieszanie związane ze Stylesem i jego dużą popularność w Stanach. Nie zdziwie się, że odbierze pas Okadzie i federacja zrobi sobie promocje w USA jeszcze większą. Styles z pasem IWGP nie byłbym złym pomysłem, ale chciałbym by nastąpiło po galach z ROH, bo tam chce zobaczyć Okadę z mistrzowskim pasem. Jego run trwa już długo i przychodzi czas by ktoś inny przejął tytuł.

 

Styles nie wskoczy na miejsce Devitta. Gdzieś wyczytałem, że po odejściu Prince'a, jego miejsce ma zając Karl Anderson ;) i będzie to moim zdaniem dobra decyzja.

Jeżeli chodzi o zbliżający się title match Okady i Stylesa to mam mieszanie uczucia. Niby Styles w main evencie to dobra decyzja ale gala DONTAKU to ostatni przystanek przed wspólnymi galami ROH/NJPW i wygrana AJ'a jest niemal niemożliwa. Bardziej cieszyłbym gdyby ich walka miała miejsce dopiero po G1 lub tuż przed.

 

To był najlepszy pojedynek z trzech i nie mam nic przeciwko by jeszcze raz zawalczyli ze sobą. Kolejny kandydat do walki roku.

 

A dla mnie była to właśnie ich najgorsza walka co i tak oznacza poziom nie do prześcignięcia dla WWE czy TNA. Znacznie bardziej podobała mi się ich walka z New Beginning.

 

Zgadzam się natomiast co do tego, że była to najlepsza gala NJPW w tym roku z najlepszą trzecią wg mnie walką Tanahashiego i Nakamury. W dalszym ciągu nie mogę rozgryźć Shinskaya. Z jednej strony potrafi sprzedawać kontuzję jak mało kto, tylko po to by w następnej walce poprostu o tym zapominać. A heelowy Tanahashi jest genialny.

Strasznie uwielbiam walki w których historia jest wyraźnie zaznaczona dlatego nie miałem problemu z kupieniem tej walki.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/156/#findComment-348917
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Styles nie wskoczy na miejsce Devitta. Gdzieś wyczytałem, że po odejściu Prince'a, jego miejsce ma zając Karl Anderson i będzie to moim zdaniem dobra decyzja.
Też czytałem, że w głosowaniu członkowie wybrali Andersona na nowego lidera, ale już na stronie ROH napisali, że AJ Styles został nowym liderem. Tylko czy to lider powinien walczyć o najwyższe cele a nie pas Tag Team? Ogólnie to ciężko wskoczyć na czyjeś miejsce. Nie raz się mówiło, że Styles i Devitt to wrestlerzy o podobnym stylu walki i budowie ciała. Również jeżeli chodzi o push to jest duża różnica. W ostatnich miesiącach Prince wypadł nawet z obiegu dywizji junior i o nic wielkiego nie walczył.

 

Jeżeli chodzi o zbliżający się title match Okady i Stylesa to mam mieszanie uczucia. Niby Styles w main evencie to dobra decyzja ale gala DONTAKU to ostatni przystanek przed wspólnymi galami ROH/NJPW i wygrana AJ'a jest niemal niemożliwa. Bardziej cieszyłbym gdyby ich walka miała miejsce dopiero po G1 lub tuż przed.

ROH wyraźnie pisało, że w Nowym Jorku zwycięzca walki Elgin vs. Steen na Supercard of Honor ma walczyć z mistrzem IWGP a nie o z Okadą. Muszę się odnieś do właśnie tej walki o czym w spoilerze

Elgin wygrał shota i będzie walczył z mistrzem IWGP. Na tapingu telewizyjnym doszło do remisu pomiędzy Elginem i Styles, a na kwietniowym live evencie dojdzie do rewanżu. Pachnie tutaj małym feudem i możliwe, że Elgin wygra w kwietniu ze Styles, natomiast AJ z Okadą i z Nowym Jorku mamy ich trzeci pojedynek o pas IWGP. Nie chciałbym tego, bo po to są te gale ROH z NJPW by dochodziło to unikalnych walk, a taką będzie Elgin vs. Okada, a nie po raz 3 Styles vs. Elgin.

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/156/#findComment-348930
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Elgin wygrał shota i będzie walczył z mistrzem IWGP. Na tapingu telewizyjnym doszło do remisu pomiędzy Elginem i Styles, a na kwietniowym live evencie dojdzie do rewanżu. Pachnie tutaj małym feudem i możliwe, że Elgin wygra w kwietniu ze Styles, natomiast AJ z Okadą i z Nowym Jorku mamy ich trzeci pojedynek o pas IWGP. Nie chciałbym tego, bo po to są te gale ROH z NJPW by dochodziło to unikalnych walk, a taką będzie Elgin vs. Okada, a nie po raz 3 Styles vs. Elgin.

 

 

Własnie tak patrzę i rzeczywiście, nigdzie nie było napisane, że zwycięzca walki zmierzy się z Okadą. Być może sam dopowiedziałem sobie resztą ale dla mnie to była oczywista oczywistość, że Okada pasa nie straci.

AJ vs Elgin to ciekawa perspektywa ale nie wierze, że poświęcą Okadę, którego przecież tak skrupulatnie budowali przez ostatni kilkanaście miesięcy, tylko po to by podpromować zbliżające się wspólne gale.To nie w stylu NJPW.

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/156/#findComment-349009
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

ROH Supercard of Honor VIII

 

Roderick Strong vs Cedric Alexander

Było to naprawdę dobre. Nie trzeba nikomu mówić o umiejętnościach ringowych Cedrica, nie trzeba też mówić o talencie Rodericka który po prostu potrafi dostosować się do każdego stylu. Story Decade z Alexandrem się nie kończy i bardzo dobrze bo ROH kreuje kolejnego Main Eventera a sam Cedric w tym programie bardzo mi się podoba. Widać kto z C&C Wrestling Factory po tym rozpadzie mierzy wyżej :).

 

Six Man Tag Team Match: Decade vs Adrenaline RUSH and Andrew Everett

Początek show należał do Decade. Ich walka z lotnikami trochę się rozwijała ale udało mi się w końcu wkręcić i końcówka mogła się już tylko podobać. Ba, zawodnicy prawie zabili japońskiego kamerzystę :D.

 

RD Evans vs Silas Young

Fajne zagranie z zakończeniem streaku. Wszyscy myślą że to już koniec a sędzia ogłasza DQ i ludzie znów chantują "streak" :D. Bez wątpienia, najgorętsza rzecz w ROH... no ale ringowo już tak dobrze nie było.

 

No DQ: Michael Bennet vs Mark Briscoe

Z takim składem to nie mogło wyjść. Szanuje braci Briscoe za lata w biznesie i lubię Benneta za charyzmę ale połączenie kogokolwiek z ubogim move setem Michaela nie może daćdobrego starcia. No DQ je trochę wyostrzyło, poszło parę fajnych akcji ale odbiór jest taki że już nie pamiętam końcówki.

 

ReDragon vs Forever Hooligans vs Hanson i Rowe

Na początku zastanawiałem się czy nie powinienem przewinąć tego starcia, szybko jednak przekonałem się że byłoby to samobójstwem. Ogółem, jedyny team jaki w tym starciu miał dla mnie potencjał to Czerwone Smoki ale pozytywnie zaskoczył mnie Koslov. Nie pamiętam by w swoim ostatnim runie w ROH tak skakał po ringu, przyćmił swojego partnera który do tej pory wydawał mi się tym lepszym. A olbrzymy to tu właściwie nie istniały.

 

Jay Lethal vs Tomasso Ciampa

Tomasso po raz pierwszy od powrotu walczył bez stabilizatora. Zawsze jest ten cień niepewności, ta wiedza że to lewe kolano jest słabsze więc obawiałem się aby Ciampa nie odnowił urazu. Starcie było dobre, zaskoczył mnie rezultat i swego rodzaju shocker pod koniec pojedynku. To po prostu nie może być koniec.

 

Michael Elgin vs Kevin Steen

This is Wrestling! Łał, cóż to było za starcie. Miałem co do niego obiekcje. Widziałem starcie tej dwójki o pas ROH ale potem strasznie zanudzili mnie walką w tournamencie o pas ROH i nie wiedziałem czego się spodziewać. W gruncie rzeczy, dostałem show stealer co uważam za wyczyn w gąszczu tak dobrych pojedynków. Teraz czekam na Okade w ROH, w sumie jest jedynym tworem sceny japońskiej jaki kojarze :P.

 

Ladder War V

Moim zdaniem za ostro. Wyraźnie Jay i Adam dostali polecenia aby nie amortyzować chair shotów przez co szybko zalali się krwią(nie było tego tak widać u Adama ale przy jednym ujęciu dało się zauważyć krew na czubku głowy). Mało było w tym finezji z poprzednich Ladder Warów, żadnych sygnatur, po prostu ewolucje suplexów i bardzo ostre chair shooty, momentami było mi ich szkoda. Obydwaj musieli długo dochodzić do siebie, wstrząśnienia mózgów u obu zawodników murowane nie wspominając o mniejszych urazach. Ale czasem jednak fajnie obejrzeć coś mało przypominającego wrestling a bardziej ultraviolent. Nie lubię CZW, jest dla mnie chore ale starcie takie jak to wypełniają moją rządzę krwi w wrestlingu na wiele miesięcy za co podziękuje Cole'owi i drugiemu z braci Briscoe :D.

 

Ogółem Supercard of Honor spełniło oczekiwania i warto było czekać na to aż show zostanie wypuszczone do internetu. Spoilery z gali poznałem już przy okazji Wrestlemanii ale nie przeszkodziło mi to w czerpaniu przyjemności z oglądania tego wrestlingowego show. Ogółem Supercard of Honor ma dla mnie jeszcze większe znaczenie bo to od tego PPV w zeszłym roku zacząłem swoją drogę z Ring of Honor i cieszę się że moje rocznicowe show wypadło tak dobrze :D.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/156/#findComment-349184
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Do NFL to w sumie teraz ciężko komukolwiek się porównywać, bo jest na absolutnym topie. To jak niszczy oglądalnością obecne NBA mówi samo za siebie. WWE o takich wynikach może jedynie pomarzyć. Co do tego nie jestem taki pewny. O ile jeszcze w czasie RTWM jestem w stanie sobie wyobrazić, że liczby mogą być wysokie tak później spodziewam się spadku. Dużo osób będzie oglądało galę z odtworzenia, po emisji przez co wyniki oglądalności nie będą aż tak duże. Pamiętajmy, że pierwsze Roł było bardzo mocno promowane i docierało nawet do ,,niedzielnego'' fana.
    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
    • BartKowSky
      Ja bym widział to tak: WM: Cena vs Punk bez pasa na szali- Brooks mógłby go wywalić w Royal Rumble będąc w finałowej czwórce, byłaby jakaś podwalina do feudu Summerslam: Cena vs Orton, tak po prostu dla finalnego zamknięcia tej rywalizacji Survivor Series: Cena vs mistrz WWE- Jasiek tę walkę wygrywa, ale zaraz potem traci pas przez wykorzystanie walizki (np. przez Owensa). 17 title runów jest, mocne podbudowanie posiadacza walizki też jest 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...