Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

CZW Answering the Challenge 2014

 

Shane Strickland vs Azrieal vs Pepper Parks Jarać się tą walką na potęgę nie będę, choć źle nie było. Największym mankamentem było wiele momentów, w których woleli leżeć niż walczyć. Ale już w openerze pojawiło się trochę krwi, wiec jestem zadowolony. Dla mnie najlepszy w tej walce był Azrieal, który pokazał sporo akcji które lubię, czyli realistycznie wyglądające kopniaki i szybkie i mocne akcje, które jednak nie powstrzymały Shane’a, który w niezbyt dobitny sposób pokonał rywali. Parks nie był za bardzo potrzebny, bo przez większość czasu unikał walki.

 

MASADA vs Alexander James Ringowo to ta walka była gówniana, ale to co MASADA robił Jamesowi, to było straszne pomimo swojej prostoty. Jak widzę wbijane komuś w głowę pałeczki to aż mnie ciarki przechodzą. Ale to co było potem… podrasowany sierp spełnił swoje zadanie. Normalnie zdarzyło mi się zasłonić oczy jak MASADA ciął Jamesa. Porządnie pociął mu to czoło, kurde, cieszę się że sięgnąłem po tą galę, ale cieszę się również że nie jadłem niczego w czasie tej walki bo to mogłoby zawrócić…

 

Joe Gacy vs Greg Excellent Walka zjadliwa w swojej prostocie. Greg jest zawodnikiem, którego pajacowaniem można się jarać przez pięć minut, a później ten spasły jegomość zaczyna się widzowi nudzić. Tak więc Joe musiał nadrabiać za rywala i reperować dziury w poziomie walki. Towarzyszka Grega fajnie się spisywała, choć nie powinna jeść tyle chipsów, bo jej dupa urośnie. A i suples w wykonaniu Joe’go to nie jest szczyt marzeń jeśli chodzi o finishery.

 

Devon Moore vs Alex Colon Zmiana mistrza była najlepszym wyjściem, bo oglądanie Colona uciekającego od walki i jego małej i paskudnej menedżerki nie jest zbyt przyjemne. No i w tej fazie ta teoria się potwierdziła, bo większość dobrych akcji była inicjowana przez Devona, co mi się bardzo podobało. Ale ta walka stanowczo nie należy do tych, które trzeba obejrzeć.

 

OI4K vs The Juicy Product W ogóle nie wciągnęła ta walka. Dlatego nie będę się o niej rozpisywał. Jedyne co zasługuje na uwagę to końcówka. Ten pile driver a’la Young Bucks, tyle że na stół, wyglądał bardzo porządnie.

 

Danny Havoc vs Aeroboy Najlepsza walka jako tej pory, ale mając do dyspozycji tyle zabawek powinno się zrobić coś o wiele lepszego. Wprawdzie plecy Aero wyglądały imponująco, bo były strasznie poharatane przez drut kolczasty, na który ten zamaskowany jegomość spadał kilkakrotnie. Ciekawi mnie co było na tych listewkach, których tak często używali i po kontakcie z którymi tak cierpieli. Jakieś mini pinezki czy jak? Zakończenie nie najgorsze, ale jakby Danny do końca rozłożył ten stół to wyglądałoby to jednak lepiej.

 

Biff Busick vs Chris Dickinson Na początku było dość nudno i zacząłem się zastanawiać czy nie zacząć trochę przewijać. Całe szczęście nie zrobiłem tego, bo straciłbym sporo dobrych akcji, które co chwila były wykonywane w ringu. Wprawdzie nie wiem po czym Chris się tak zalał krwią, ale mniej więcej od tego momentu akcja przyśpieszyła. Szczególnie podobało mi się, jak obaj przeorali sobie twarz butami, w tym jeden zrobił to obrotu. Dla mnie lepszy był Chris, ale nie miał pleców i nie wygrał.

 

The Beaver Boys vs BLK OUT Nudna walka I dobrze że trwała tak krótko. Właściwie tylko jedno combo wykonane przez nowych mistrzów trochę mnie obudziło, ale poza tym dominowali BLK i było dość miernie, w sumie mało mnie obchodzi kto jest mistrzem, ale niestety dobrej walki nie zaprezentowali.

 

Drew Gulak vs Lucky 13 Walka taka sobie, może nie była jakaś nudna, ale z racji tego że Lucky długo sprzedawał kontuzję kolana to tempo było dość słabe. Submission na koniec też piękny nie był. Kiedy powstawała nadzieje na zwiększenie tempa, to od razu przychodził zawód, bo Lucky spadał z narożnika czy upadał jak rażony prądem w trakcie biegu. Nie podobał mi się ten ME i jestem nim mocno zawiedziony.

 

Top 3

1. Danny Havoc vs Aeroboy

2. Biff Busick vs Chris Dickinson

3. MASADA vs Alexander

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/152/#findComment-342148
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

#8: Kohei Sato vs. Naomichi Marufuji

 

Ja pierdole, po nadrobieniu zaległości napisze felieton podsumowujący puro i specjalnie dla Marufujiego zrobię kategorię Regres Roku w której będę mógł sobie go obśmiać, bo to co pokazuje w ringu ten niegdyś wspaniały wrestler mnie niestety przeraża. [**1/4]

 

Pewnie kontuzję miały duży wpływ na formę Marufujiego, ale żeby aż tak. Nie śledzę dokładnie NAOH, ale jak z KENTĄ zrobił gniota to tragicznie z nim. W połowie 2013 Marufuji został zapowiedziany na galę ROH i miałem duże obawy, okazało się, że doznał kontuzji i pewnie ładnie skompromitował by puro.

 

#10:

Magnus & Samoa Joe © vs. KENTA & Maybach Taniguchi

 

Podczas walki skandowałem do monitora - KENTA POŁAM CYCKI GRUBASOWI. Ogólnie to świniak mnie wkurwia, przyszedł do NOAH i od razu pas na dzień dobry, na dodatek jego partnerem jest jakiś dla mnie totalnie nieznany gość o ringname Magnus, Vaclav mi wyjaśnił, ze to jakiś zawodnik TNA czy coś tam. W każdym razie obaj prezentują w ringu poziom godny pogardy, niegodny NOAH, nie wiem czemu oni biorą takich nieudaczników z Impact Zone. Koniec końców, KENTA rozjebał submissionem jednego z tych idiotów z TNA i mam nadzieję, że już ich prędko nie zobaczę w Kraju Kwitnącej Wiśni. [**3/4]

 

Magnus to obecny mistrz TNA (ten najważniejszy), wtedy jeszcze mid carder, ale od tego czasu nie wiele poprawił ring skille, daje radę za mikrofonem, ale to o wiele za mało jak na mistrza. Samoa Joe jest daleki od formy z czasów X diwizji. Fani TNA ciągle wierzą, że będzie robił świetne walki, ale jak nie pokazał nic z taką dwójką to ciężko być optymistą.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/152/#findComment-342159
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Pewnie kontuzję miały duży wpływ na formę Marufujiego, ale żeby aż tak. Nie śledzę dokładnie NAOH, ale jak z KENTĄ zrobił gniota to tragicznie z nim.

Ano. Mi sie wydaje, że właśnie ilość kontuzji jaką miał przez ostatnie 3 lata sprawiła, że teraz w ringu strasznie się oszczędza. Ale skoro piszesz, że w połowie 2013 znowu kontuzja..... czyli jednak nic to nie dało, mam wrażenie, że puro to nie jest sport dla wszystkich :)

 

Dzięki także, że wyjaśnienie kto to jest ten Magnus, wrestlerzy obecnego TNA są dla mnie raczej anonimowi. A to w jaki sposób NOAH promuje nowych zawodników (żaden) to też bardzo dziwna sprawa. Jak do NJPW przychodził choćby ten MVP to przed jego przyjściem były filmiki promujące, wywiady, urywki z jakichś walk, a na YT masa różnych materiałów. Tutaj włączasz galę i doznajesz szoku bo twój ulubiony tag team - Saito i Akiyama musi bronić nagle pasów przeciwko wrestlerom TNA, którzy nie wiadomo skąd mają Title Shot itd. Po chwili doznajesz kolejnego, zawodnicy TNA wygrywają pasy bez żadnego wysiłku :P

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/152/#findComment-342184
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.03.2008
  • Status:  Offline

Dzięki także, że wyjaśnienie kto to jest ten Magnus

Jak to, Magnus to przecież był IWGP Tag Team Champion, jak możesz go nie znać :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/152/#findComment-342188
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Jestem w 2012 roku ziomek, ale dzięki za spoiler

 

chuju

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/152/#findComment-342203
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  157
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.08.2007
  • Status:  Offline

przeciez magnus te całe tytuły IWGP nosił w 2009 r. :grin:

 

No i chyba British invasion nawet tych pasów nie bronili w Japonii, tylko stracili tak jak i zdobyli czyli w TNA.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/152/#findComment-342271
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Według Cagematch w Japonii wystąpił na show emitowanym w TV zaledwie 2 krotnie i tylko w NOAH. To, że jakieś japońskie pasy bujał po Ameryce to już nie mój interes. :P
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/152/#findComment-342291
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dragon Gate Infinity #324

Masaaki Mochizuki 20th Anniversary Match - Open the Dream Gate Title Match

Świetny Main Event... Mochizuki to nadal czołówka i pokazuje to za każdym razem, kiedy wchodzi do ringu. Może początek walki nie zapowiadał tego, co się będzie działo potem, ale nie można się zrażać po paru minutach. Fakt, że mamy dopiero koniec stycznia, ale jestem ciekaw, ile lepszych starć zobaczymy w tym roku :)

 

[ Dodano: 2014-02-01, 13:56 ]

EVOLVE 25

 

-Nese vs Barreta- To nie była zła walka. Długa, obfitująca w ciekawe akcje i wgl. Tylko że się do końca nie wkręciłem. Trochę ciężko mi się śledziło to starcie z pełną uwagą. Ale nie zdziwią mnie dobre opinie na temat tego matchu.

 

-FRAY: Taylor vs Dorado vs Davis vs Konley vs Uhaa Nation- Dobrze że było tu tylu ludzi. Davisa w singlu bym nie zdzierżył[jedyne fajne starcie miał z Chuckym, ale to nie był zwykły singles match]. Niezła walka. Końcowa dwójka najlepsza, jaka być mogła. A jak nie znacie Uhaa Nationa, to pewnie go polubicie. Połączenie powerhouse'a z HF - świetny jest. Ja to wiem z Dragon Gate, reszta może to sprawdzić tutaj.

 

-Hero vs Ricochet- Mam podobne odczucia, co w openerze. To było fajne starcie, ale u takich zawodników oczekuję szybszego tempa. Takie spokojne trzaskanie movesa za movesem to może być np. w Cesaro vs Regal, gdzie jest bardziej techniczny wrestling. Oni byliby w stanie skrócić walkę o parę minut, jednocześnie odpoczywając po akcjach by nie paść z wycieńczenia. Anyway, powinno się to spodobać większości, a ja chyba powinienem się zrobić mniej wybredny.

 

-Bucks/Swann vs Bravados/Gargano- Gdyby wyciąć fajne spoty, to można by zrobić przekonującego highlighta. Niestety całość nie powaliła. Sztuczki Swanna, heelowanie Gargano - OK. Bucksi robili mniej niż zazwyczaj, a drudzy bracia... Przeciętnie, jak zawsze.

 

-Fox vs Richards- Najlepsza walka jest w ME, tak jak być powinno. Oboje się pokazali z dobrej strony. Szkoda, że wynik był oczywisty, ale to jakoś bardzo nie przeszkadzało.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/152/#findComment-342434
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

National Pro Wrestling Day 2014 - ta gala mogłaby się pojawić pod szyldem Chikary. Starcia nie były za dobre, z czystym sumieniem mogę polecić tylko openera i ME(wraz z segmentem przed walką!), ale tu też nie ma się co nastawiać na super starcia. Z pomocą potrzebną do przebrnięcia przez galę przychodzi publika - naprawdę świetna, żywa przez całe show(by naprawdę docenić galę, trzeba by było być tam na żywo - ci, co tam byli, piszą same dobre rzeczy na necie, a oglądając to show nie dziwię im się, bo widać, że się dobrze bawili), a najbardziej podczas wspomnianego segmentu, który w pewien sposób wprowadzał do ME. Fani Chikary będą w siódmym niebie, reszta może odpuścić. Zeszłoroczne NPWD było o wiele fajniejsze, a przede wszystkim bardziej zróżnicowane.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/152/#findComment-343026
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

EVOLVE 26

 

Kobiety z premedytacją przewinąłem. Mię Yim już widziałem wcześniej i nie jest ani najładniejsza, ani jakaś super w ringu, a Su Yung ciągle tyra za Nesem i strzelam, że jakby miała mega skilla, to by częściej walczyła na tych galach.

 

-Conley vs Dorado- Obu jakoś specjalnie nie kibicuję. Pierwszy mi się źle kojarzy z czasów The Scene, drugi nigdy nie pokazał nic nadzwyczajnego, za to botchował. Tym razem dałem radę obejrzeć starcie w całości, więc tragedii nie było. Problem z tymi panami jest taki, że na galach oprócz nich występują Foxy i inne Ricochety, które ich biją na głowę.

 

-Chicago vs Taylor- Comedy match, w dodatku niezbyt dobry. Lubię Chuckiego, ale on sam walki nie zrobi. A ten drugi typ mnie jakoś nie bawił. Tyle dobrego, że Chuck jeszcze wystąpi tej nocy.

 

-Los Ben Dejos vs Bravados- Cruz i Rios mnie do siebie nie przekonali, żaden wybitny tag - pewnie dlatego ich średnio kojarzę. A o Bravado Brothers już pisałem parę razy... Kompletnie mnie nie ciekawią. Nie wiem, co by się musiało stać, bym stanął po ich stronie. Może w WWE, jakby dostali jakieś gimmicki. Co do starcia - ja się nudziłem.

Bravado Brothers, bo ich rywale już dzień wcześniej mi nie podeszli

Gdzie widziałeś Ben Dejos na gali nr25? Chyba że mówisz o Bucksach, ale to by mnie równie mocno zdziwiło.

 

-Ricochet vs Trent- No i od tego momentu zaczyna się ta dobra część karty. Bardzo ładne starcie nam panowie wykręcili. Znowu zachciało mi się oglądać tą galę. Wygrał lepszy, ale oboje pokazali skilla.

wisienka na torcie to po raz kolejny finisher Ricocheta, bez którego nie wyobrażam sobie zakończenia jego walki

A widziałeś ten fajniejszy finisher Ricocheta? :D On ma w arsenale coś lepszego niż 630.

 

-Gargano/Davis vs Fox/Nation- Dobre starcie, wszyscy dali sobie radę, w większym lub mniejszym stopniu. Tak, to Davis mi nie leży, ale tu mi nawet zbytnio nie przeszkadzał, co, jak na niego, jest sporym postępem. A Uhaa nadal mnie zaskakuje. Niby zwykły powerhouse, ale jak zaczyna wykonywać akcje typowe dla HF, to się nie mogę nadziwić.

 

-Hero vs Nese- Całkiem nieźle, choć brakowało ciekawszych akcji i trochę szybszego tempa. Anthony potrzebuje innych oponentów, by móc się rozkręcić.

 

-Ronin vs Bucks- Byłem zaskoczony tym, jak wcześnie zakończyło się poprzednie starcie tej gali, byłem przekonany że to był ME. Świetna niespodzianka! Panowie mieli tylko 13 minut, ale wykorzystali je należycie. Poza ciut za długim męczeniem Swanna mniej więcej na początku starcia, było ekstra.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/152/#findComment-343231
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

NJPW - THE NEW BEGINNING IN HIROSHIMA 2014

 

Kota Ibushi & Bushi vs Jushin Liger & El Desperado - Przyjemne rozpoczęcie i fajny wstęp przed tym co nas czekało w następnych kilku walkach. Wielkich emocji nie było, ot zwykły pojedynek TT ale kilka fajnych spotów spowodowały, że zapamiętam tą walką. Bardzo dobrze po raz kolejny widzieć Ligera, co najważniejsze, w dobrej formie.

 

Minoru Suzuki vs Tama Tonga - Małe zaskoczenie, że trwało to zaledwie 5 minut. Przy znacznie dłuższej walce był z tego materiał na ciekawy pojedynek a w takim wypadku wyszedł z tego dłuższy squash. Planów na Suzukiego nie ma ale w karcie znaleźć się musiał stąd ta walka.

 

Michael Tarver vs Hiroyoshi Tenzan - Ten sam Tarver co w Nexusie? XD Kto pozwolił mu walczyć? Nie rozumiem czy osoba zatrudniająca go w NJPW była przy zdrowych zmysłach i wiedziała co ten gościu potrafi. Generalnie od jakiegoś czasu zastanawiam się jaki sens ma sprowadzanie takich zawodników jak Tarver, Yum Yum, Dane czy Conway. To ma być NWA? Jeżeli zastanawiacie się czy może być gorsze starcie niż Kojima vs BDYYY...to uwierzcie mi, że może. Jeżeli najciekawszym elementem walki jest rozcięte czoło Tenzana to coś musi być nie tak.

 

Satoshi Kojima vs Big Daddy Yum Yum - Przyznam szczerze, że pierwszy raz oglądałem w ringu tego BDYY. Pierwsze wrażenie zrobił dobre. Ma wygląd, ma gabaryty i wszelkie warunki aby zrobić dobrą walkę a co się okazało? Brak pomysłu na prowadzenie walki, bardzo ograniczony moveset czyli ogólnie bardzo drewniany w ringu i tragiczny wręcz selling. Nie wiedziałem czy śmiać się czy płakać przy chopach serwowanych przez Kojimę. Jego sprzedawanie bólu ograniczało się do wykonywania bardzo nieskoordynowanych ruchów, zaryzykować można, że było to coś w rodzaju tańca ale ręki sobie uciąć nie dam. Generalnie warto pominąć.

 

CHAOS (Takashi Iizuka & Toru Yano) vs. Kazushi Sakuraba & Yuji Nagata - Kontynuujemy oglądanie walk z serii tych do zapomnienia. Akurat w przypadku tej walki już tak tragicznie jak przy poprzednich pojedynkach nie było to tutaj problemem był...sędzia i jego nieumiejętność utrzymania kontroli nad przebiegiem pojedynku co uwidoczniło się w końcówce. Walka uratowana przez Sakurabę i Nagatę, którzy jeżeli tylko nie bawią się w pseudo MMA to są jak najbardziej do oglądania.

 

BULLET CLUB (King Fale, Matt Jackson, Nick Jackson & Prince Devitt) vs. Time Splitters (Alex Shelley & KUSHIDA), Ryusuke Taguchi & Togi Makabe - Długo przyszło nam czekać na rozpoczęcie prawdziwego PPV. Tak naprawdę od tej walki mozna zacząć oglądać PPV. Bardzo fajna walka TT z szybką akcją i wymianami. Na uwagę zasługuje głównie wymiana Time Splitters z Bucksami. Bardzo dobrze, że więcej czasu nie dostali ani Fale ani Makabe natomiast Devitt już chyba definitywnie kończy swoją rywalizację z Taguchim.

 

CHAOS (Kazuchika Okada & YOSHI-HASHI) vs. Hirooki Goto & Katsuyori Shibata - Typowa walka TT z tą różnicą, że w niej brali udział głowne twarze federacji. Trochę dziwi mnie obecność HASHIEGO, ale ktoś musiał być tym gościem do bicia. Widać było nieporadność w jego zachowaniu i skupianie się głownie na Okadzie.O ile walka miała na celu głównie wypromowanie Hirooki Goto jako pretendenta do tytułu to najlepsze wrażenie zrobił na mnie Katsyuori Shibata. Świetne wymiany z Okadą i absolutna dominacja stwarzają możliwość do ich walki chociażby na Invasion Attack. Innym ciekawym motywem byłoby przejęcia pasa przez Goto i feud z Shibatą ale na ponowną rywalizację raczej się nie zdecydują. Jednocześnie nie miałbym nic przeciwko połączeniu obu panów na stałe w TT bo jak widać po tej walce, to mogłoby się sprawdzić.

 

Killer Elite Squad vs Bullet Club - Kolejny rewanż za styczniowe Wrestle Kindom. Na uwagę zasługuje po raz kolejny element malowidła na twarzy, stylowanie stajni coś na wzór DX. Poza tym nie było niczego nowego czego byśmy nie zobaczyli w ich poprzedniej walce. Walka była taka samka do tego stopnia, że po raz kolejny pojawiły sie interwencje Tongi. Nie lubię DOC'a, tak naprawdę z całej czwórki najlepiej ogląda mi się Andersona jednak jako całość lepiej prezentują się K.E.S i to oni powinni trzymać tytuły (mimo, że posiadali je przez większość poprzedniego roku).

 

Hiroshi Tanahashi vs Shinsuke Nakamura - NJPW idzie drogą WWE i szykuje nam rewanż na następnej gali. Jeszcze nie zdązyły ostygnąc emocje po pierwszej gali a już czekał nas kolejny potencjalny MOTYC i ta walka rzeczywiście taką była. Nawiązań do ich poprzedniego pojedynku było sporo i nic dziwnego bo pojedynek był bardzo podobny. Jedyna różnica to to, że tym razem Nakamura przejął inicjatywę pracując nad ręką Tanahashiego. O ile większa część pojedynku, podbudowa pod walkę troche kulała, lepsza była w poprzednim starciu tak finish zmiażdżył wszystko. Byłem przekonany, że po dwóch High Fly Flow będzie koniec pojedynku a tutaj nagle Nakamura odkopuje. W tym momencie nieźle zamarkowałem by stracić zapał w następnej zbotchowanej akcji . Walka była świetna, ale kilka niewielkich botchy również wpłynęło na pojedynek.

 

Podsumowując, było to jedno z gorszych PPV od NJPW jakie oglądałem w ostatnich miesiącach. O ile główna karta czyli ostatnie 4/5 pojedynków prezentowały poziom i podniosły jakość odbiór gali tak undercard był bardzo słaby, żeby nie powiedzieć tragiczny. Nie rozumiem całego angle z inwazją NWA i nie chcę rozumieć, to nie powinno mieć w ogóle miejsca. NJPW chce jeszcze bardziej powiększyć swoje zyski stąd podział gali na dwie części. Hajs im na pewno się będzie zgadzał ale wpłynie to na jakość gal. Niestety wszystko wskazuje na to, że jest to dopiero początek dzielenia gal.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/152/#findComment-343334
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  125
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.07.2013
  • Status:  Offline

Panowie bardziej obeznani z Indysami, orientujecie się kiedy PWG All Star Weekend 10 będzie dostępny na torrentach??
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/152/#findComment-343360
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Panowie bardziej obeznani z Indysami, orientujecie się kiedy PWG All Star Weekend 10 będzie dostępny na torrentach??

 

DVD już zostało wydane a linki zazwyczaj pojawiają się kilka dni po DVD. ASW już powinno zostać wydane ale jeszcze nie ma więc myśle, że do końca tygodnia się pojawi.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/152/#findComment-343362
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

-Ricochet vs Trent- No i od tego momentu zaczyna się ta dobra część karty. Bardzo ładne starcie nam panowie wykręcili. Znowu zachciało mi się oglądać tą galę. Wygrał lepszy, ale oboje pokazali skilla.

Kowal napisał/a:

wisienka na torcie to po raz kolejny finisher Ricocheta, bez którego nie wyobrażam sobie zakończenia jego walki

 

A widziałeś ten fajniejszy finisher Ricocheta? On ma w arsenale coś lepszego niż 630.

 

Dopiero teraz zauważyłem że się do mnie odniosłeś w swoim poście :D

O tą akcję Ci chodzi tak?

 

Kurde, to zawieszenie w powietrzu jest piękne. Według mnie moonsault Rhodesa, nawet z klatki, do tego wydania się wogóle nie umywa :grin: Ogólnie polecam sobie obejrzeć zestawienie jego najlepszych akcji, bo na prawdę warto :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/152/#findComment-343369
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Według mnie moonsault Rhodesa, nawet z klatki, do tego wydania się wogóle nie umywa :grin:

Do tego wydania to w ogóle mało co się umywa :P

Można oglądać highlighty Ricocheta, ale równie dobrze da się odpalić niemal dowolną z wielu jego walk i zwykle się nie zawiedziecie :) Z singlówek szczególnie polecam występy jako Brave Gate Champion, w drużynach - walka z Kobe Pro Wrestling Festival 2013, moja ulubiona walka z zeszłego roku.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/152/#findComment-343373
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...