Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Poziom ME nie ma znaczenia, jeśli ktoś kiedyś oglądał CZW, to powinien zamarkować :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/148/#findComment-337888
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  56
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.03.2012
  • Status:  Offline

ja uwielbiam CZW oglądam wszystkie gale od początku do końca, może nie od razu całe bo to nie da rady ale częściami oglądam i każdy kto lubi krew w walkach itd to polecam, może nie ma w czw tyle krwi co kiedyś ale teraz też jest spk
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/148/#findComment-337890
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Wiecej obecnie hardcoru jest w Meksykanskim DTU i na lepszym poziomie.

Ok gale obejrzalem, bylo nawet ok, poziom sredni ale sie nie nudzilem.

Zdecydowanie najlepsza walka obok main eventu, byl Alex Colon vs Shane Strickland.

Main event wyszedl niezle, jak na obecny CZW. Koncowka gdy pojawil sie Mondo, to napewno niezly moment.

CZW dalo najlepsza gale w tym roku, chyba sie nie myle, choc to moja 3gala obejrzana CZW w tym roku :twisted:

Odposcilem sobie jak megapush dostal drewniany Masada, naszczescie widze ze go nie ma, jest srednio, ale nie ma tragedi, jesli chodzi o dzialke ultraviolent to jest tragedia, ktora z roku na rok leci w dol pochylej.

Zawodnikoow robiacych tam hc, jest garstka, dobrych polowa garstki i nic sie nie zmienia pod tym wzgledem, sztandardowa dywizja CZW umiera smiercia powolna.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/148/#findComment-337898
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Cage of Death XV

 

Drew Gulak vs Chris Hero Może się mylę, ale Chris chyba od czasu odejścia z WWE znowu zaczął odpuszczać siłownię, bo ewidentnie tłuszczyku mu przybyło. Ale to nic, bo w ringu oglądało się go sto razy lepiej niż w NXT. Bo choć początkowo ta walka niezbyt mi się podobała, to jak później zaczęli się wymieniać submissionami, Hero zaczął co chwila ładować łokcie na twarz Gulakowi, to zrobiło się dość ciekawie. Szkoda że nie dostaliśmy żadnego dobrego skoku poza ring, bo większość akcji toczyła się w ringu. Jedynie raz wybrali się poza, ale zbyt długo tam nie zabawili. W tej walce lepiej mi się oglądało Chrisa, ale jednak zwycięzca jest odpowiedni, bo to Drew wyrządził rywalowi więcej krzywdy katując mu nogi poprzez wielokrotne dźwignie i ankle locki. W sumie opener spełnił swoje zadanie, bo jestem bardzo pozytywnie nastawiony na kolejne walki.

 

Tony Nese vs Chuck Tylor vs Azrieal vs AR Fox vs Andrew Everett vs Joe Gacy Patrząc na skład tej walki, w którym byli goście, którzy są stałymi bywalcami PWG, wiedziałem że to będzie dobre. Ale nie myślałem że aż tak bardzo. Sześciu gości w ringu zawsze zrobi walkę, która nie będzie nudzić widza, ale to starcie było tak szybkie że aż oczy bolą od szybkości, jaka panowała w tej walce. To był tak na serio pokaz ich movesetów, bo stale wykonywali jakieś akcje, i to bardzo dobre akcje. Ciągle albo ktoś walczył na ringu, albo skakał poza ring, albo walczył poza ringiem, albo działo się wszystko na raz i nie wiadomo było na co patrzeć. To kto wygrał jakoś za bardzo mnie nie obchodzi, ważne że obejrzałem naprawdę świetną walkę.

 

Greg Excellent vs Freight Train Boże co to było? Gorszej walki w życiu nie widziałem. Train to jest w ogóle wrestler czy jakaś popierdółka? Bo on ani jednej akcji nie wykonał prawidłowo. Zresztą czego innego można się spodziewać od gościa, który do ringu wchodzi przy piosence Radioactive?

 

BLKOUT vs Juicy Product Nienajgorsza walka, ale chyba zbyt mało czasu dostali, bo ewidentnie do końca się nie rozkręcili. Jakoś tak mało efektownie wyszło zakończenie walki, bo mistrzowie zrobili akcję i koniec, a trudno mi się było spodziewać że zakończy się to tak szybko.

 

Z walki kobiet obejrzałem tylko końcówkę. Kurde, wzięła wbiła jej w głowę patyki do szaszłyków. Nienormalne te babki :D

 

Beaver Boys vs The Colony Walka dobra, szczególnie ze strony kolorowych panów z Colony. Od początku ruszyli do ataku i z ich inicjatywy odbywało się większość dobrych akcji. Szczególnie mi się podobała wiązanka którą zrobili na koniec żeby wykończyć rywala, ale jednak im się nie udało i wtopili. Ale przyznam że to jest kolejna walka, która mi się na tej gali podoba, bo stale się coś działo i nie dawali powodów do nudy.

 

Chris Dickson vs Davey Richards Spokojnie to tylko awaria. Dobrze że im to światło do końca nie zgasło w trakcie walki, albo jakiejś akcji bo by się pozabijali. A poza problemami z oświetleniem to było całkiem solidne starcie, choć po tylu Tag machach na tej gali aż dziwnie się oglądało solową walkę. Ale pokazali całkiem sporo. Chrisa widziałem w ringu po raz pierwszy i zrobił na mnie dobre wrażenie, bo i chłop wielki i chłop dobry w ringu. W końcu też jego wygrana nie wzięła się z powietrza, tylko musiał na nią zasłużyć. A Davey, no cóż, rano oglądałem go w NXT i tam nie było już tak dobrze, więc jak dadzą mu kontrakt w WWE to to jest pewnie jedna z ostatnich okazji na zobaczenie jego walk na takim poziomie.

 

Ohio is 4 Killers vs D.J Hyde & The Front Większość tej walki była strasznie biedna. Było nudno i mało się działo. Dopiero ostatnie kilka minut było dobre. Szczególnie ten suplex na krzesła za ring. Ostro tam chłopaki polecieli. A zakończenie walki takie nijakie. Babka napiernicza DJ-a krzesłem wali po jajkach i tyle by to było. W sumie jakby nie ten suplex to uznałbym ta walkę za bardzo kiepską.

 

Alex Colon vs Shane Strickland Ciekawe za jakie grzechy kazali Alexowi z taką maszkarą się bujać? Bardzo dobra walka, głównie za sprawą rodzaju akcji, jakie wykonywali na sobie wrestlerzy. Bo to nie były typowe akcje. Strzelali sobie akcjami po plecach, po karku, naprawdę wygalało to porządnie. Fajnie wyglądało właściwie większość akcji, które wykonywane były bardzo mocarnie i ciekawie, a dzięki temu warto tą walkę polecić.

 

Cage of Death Match To była moja pierwsza obejrzana walka z gatunku Cage of Death, więc nie mam porównania do poprzednich lat. Dlatego też nie dziwię się sobie że podczas tej walki, pierwszy raz od kilku lat oglądając wrestling, jarałem się jak dziecko znajdujące prezenty pod choinką. Ale było czym się jarać. Już samo to jak sobie pomyślę co oni robili w tej walce, to normalny człowiek by się na coś takiego nie zdecydował. A oni są zwyczajnie, za przeproszeniem, pojebani. Ale tak pojebani, że dzięki temu mam możliwość przeżycia ogromnych emocji. Bo przy kilku eliminacjach zgwałciłem normalnie pasek, na którym pokazuje się ile czasu już się ogląda dany part gali. Boże, niektóre eliminacje to po kilka razy oglądałem, bo były świetne. A najlepsze to było wyeliminowanie Danny’ego Havoca, ale to nic dziwnego, bo gościu chyba nie wie co to ból. W końcu wygrał w tym roku TOD. Ta walka dostarczyła mi więcej emocji niż wszystkie walki z WWE z ostatnich tygodni razem wzięte. Strasznie się zajarałem i pewnie jutro obejrzę tą walkę jeszcze raz.

 

Top 3:

 

1. Cage of Death Match

2. Tony Nese vs Chuck Tylor vs Azrieal vs AR Fox vs Andrew Everett vs Joe Gacy

3. Alex Colon vs Shane Strickland

 

Jak dla mnie to była bardzo dobra gala, choć oczywiście cały hardcore został skoncentrowany w ME. Pomimo to w ciągu ponad trzech godzin dostaliśmy jedynie dwie kiepskie walki, ale to można przeżyć, bo to jest odpoczynek od emocji, które przez resztę gali były wysokie. Walki z top 3 zdecydowanie polecam!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/148/#findComment-338004
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.09.2013
  • Status:  Offline

Widziałem jak na razie jedynie ME, który był bardziej niż zadowalający - jak miało to miejsce rok temu. A porównując to do grzybni jaką było Cage of Death w 2010 i 2011 roku - było bardzo dobrze. Co prawda mało fajnych spotów (zapamiętałem jedynie rolling fireman's carry ze szczytu klatki), ale potrafię wybaczyć nawet to. Bo to co działo się ze mną widząc końcówkę jest nie do opisania. Zamarkowałam i to bardzo. Tryboson powiedziałby, że: "zamarkowałem w ch*j" :twisted: Nadal próbuję pozbyć się szlaczka, który pojawił się na moich gaciach i raczej będę je musiał wyrzucić,bo wątpię, aby mi się to udało.

 

Miło popatrzeć:

 

http://cdn.bleacherreport.net/images_root/slides/photos/000/319/834/10_display_image.jpg?1280409370

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/8/8d/Nick_Mondo_Rory_Return.jpg

 

 

i nie tylko o jakość video mi chodzi.

Haha cudowne filmowanie "z ręki" :twisted: Spot ze spadającymi krzesłami na Drew Blooda, którego nie było widać - mistrzostwo! :twisted:

 

jeśli ktoś kiedyś oglądał CZW, to powinien zamarkować

 

Nie zapominajmy, że Nick Gage wyjdzie kiedyś z pierdla, więc szykuje nam się jeszcze jeden bardzo miły powrót :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/148/#findComment-338093
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

CZW Cage of Death XV

 

Dawno nie oglądałem pełnej gali CZW. Dobre opinie o niej, występ Hero oraz Richardsa skusiły mnie do obejrzenia CoD. Dużo nie znanym mi albo dawno nie widzianych ludzi w karcie, więc będzie komu się przyjrzeć.

 

CZW World Heavyweight Title Match

Drew Gulak © vs. Chris Hero

Lekkie zaskoczenie, że właśnie ta walka otworzyła galę, ale jeżeli wiadomo co będzie main eventem to nie zaszkodzi by walka o najważniejszy pas odbyła się openerze. Gulaka pamiętam jak jeszcze był nic nie wyróżniajacym się mid carderem. Strasznie się rozwinął i nawet utworzyli stajnie wokół jego osoby. Odpowiednią osobe wybrali na przeciwnika Hero, bo dali świetną techniczną walkę. Ucieczki z jednego submissiona i od razu przechodzenie do drugiego. Chris pozostał przy Rolling Elbow, który ciągle jest strasznie wiarygodny, a unik Gulaka i przejscie od razu do ankle locka to najwyższa klasa.

 

Andrew Everett vs. AR Fox vs. Azrieal vs. Chuck Taylor vs. Joe Gacy vs. Tony Nese

Przyjemny spotfest. Od razu można było zauważyć, że Gacy średnio tutaj pasuje. Jednak pokazał, że nie jest tylko grubaskiem. Najbardziej można wyróżnić Everetta oraz slow motion Taylora. Co ważne dostali dużo czasu jak na taką walkę i ciągle trzymali wysokie tempo.

 

Relaxed Rules Match

Freight Train (w/Cherry Bomb) vs. Greg Excellent (w/Momma Excellent)

CZW dużo ryzykowało bookując Freight Train. Wiadomo było, że to będzie comedy match, ale nie wszyscy mogli go znać i jego fenomenu. Za każdym razem jak go widzę to jego selling i dynamika jest niesamowita. Już chciałem pochwalić Excellenta, że już nie pokazuje brzucha, ale na koniec dano mi go zobaczyć. Zrobili dużo zamieszania, trochę śmiechu i dla mnie to była dobra zabawa.

 

CZW Tag Team Title Match

BLK OUT (BLK Jeez & Ruckus) (w/Robby Mireno) © vs. The Juicy Product (David Starr & JT Dunn)

Czas na trochę zwolnienia i mniejszych emocji. BLK OUT występują już bardzo długo i nie ma się co dziwić, że nigdy się nie wybili. Walka co najwyżej średnia.

 

Christina Von Eerie vs. Kimber Lee

Dziwnie zabookowana walka. Już od samego początku CVE została wyciągnięta poza ring podczas pinu i musiała przez cały czas walczyć z mężczyznami niż z samą przeciwniczką. Mimo to kilka dobrych spotów udało im się zrobić. Jednak najbardziej hardcore’owo było po zakończeniu walki. Było to zaskakujące i ciekawe, tylko zastanawiam się czy w takim pojedynku jest potrzebne takie coś.

 

CZW Tag Team Title #1 Contendership Match

The Beaver Boys (Alex Reynolds & John Silver) vs. The Colony (Fire Ant & Green Ant)

Walka wyżej w karcie niż o pasy, to nie zbyt dobrze świadczy o mistrzach. Z braku Chikary ucieszyło mnie zobaczenie mrówek. W dalszym ciągu są w wysokiej formie. Kilka bardzo dobrych kombinacji i double teamów. Lepiej mi się ich oglądało niż w ciągle tym samym feudzie w Chikarze. Przeciwnicy też się dobrze zaprezentowali i było to o conajmniej o klasę lepszy pojedynek niż o pasy.

 

Chris Dickinson vs. Davey Richards

Po raz pierwszy widziałem Dickinsona i zrobił on ma mnie bardzo pozytywne wrażenie. Od razu można było zauważyć, że prezentuję podobny styl co Richards i będziemy mieli dużo wymian kopnięć. Dużo bardzo dobrych spotów połączonych ze stifftowymi akcjami dały nam ozdobę tej gali z interesującą końcówką. Jak tu nie kochać indy, mieliśmy problemy ze światłem, a szczególnie nieprzychylne było w kluczowych momentach. Mimo, że krótki to bardzo wymowny speech Richardsa podsumowujący całą sytuację z ROH.

 

DJ Hyde & The Front (Biff Busick & Niles Sozio) vs. OI4K (Dave Crist, Jake Crist & Nevaeh)

Z tego co wpominali komentatorzy to feud toczony jest już od dłuższego czasu. Nie znając go ciężko mi było się wkręcić w tą walkę. Zbyt dużo było typowego obijania face. Ledwie kilka przyśpieszeń i końcówka mało wiarygodna. Nevaeh pozostawiona sama w ringu z wielkim DJ Hyde wygrywa dzięki uderzeniu krzesłem i kopnięciem. Jak już chcieli to tak zakończyć to jej partnerzy powinni jej pomóc w obiciu Hyde.

 

CZW Wired TV Title Match

Alex Colon (w/Chrissy Rivera) © vs. Shane Strickland

Jak to dobrze znów zobaczyć Chrissy Riverę. Niesamowicie wygląda z tym swoim wzrostem przy wrestlerach. Walka dwóch spotowców. Trzeba przyznać, że kilka było bardzo efektownych. Ale mimo top rope brainbustera czy Canadian Desroyera z narożnika publika średnio reagowała. Wiadomo, że nie będzie tutaj wielkiej historii i nie zawsze dobrze było z sellingiem to jednak oglądało mi się tą walkę bardzo przyjemnie.

 

Four On Three Handicap Cage Of Death Match

Drew Blood, Matt Tremont, Ron Mathis & Rory Mondo vs. The Nation Of Intoxication (Danny Havoc, Devon Moore & Lucky 13)

Fani CZW są niesamowici. Rory Mondo i Moore rozpoczynają spokojnie kilkoma spotami. Wchodzi Ron Mathis, potyka się i zgarnia największą reakcje do tej pory. Walka opierała się głównie na bumpach, które prowadziły do eliminacji. Jako, że nie jestem fanem uv to co się działo jest wystarczające dla mnie. Choć dynamika pojedynku momentami była irytująca. Wiedziałem, że Mondo powróci, więc czekałem na reakcję publiki i była ona ogromna.

 

Gala okazała się dobra. Tak jak się zapowiadało mieliśmy bardzo wiele stylów i zróżnicowanych walk. Dla mnie najlepsza była Hero vs. Gulak, następnie Richards vs. Dickinson oraz walka Antów. Main event pozostawim bez oceny trudno go porównać do reszty. Pewnie gdyby taki poziom trzymały inne gale to bym się zainteresował ponownie CZW. Jednak Hero i Richards, którzy zrobili bardzo wiele tutaj nie pojawią na kolejnych galach. Na lutowej gali wystąpi AJ Styles, więc możliwe że to będzie powód by znów zobaczyć jak sobie radzi CZW.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/148/#findComment-338110
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  56
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.03.2012
  • Status:  Offline

dla mnie najlepsze walki to Chris Dickinson vs. Davey Richards- walka mi się zajebiście podobała ps. this lights sucks :D, a druga to oczywiście cage of death match jest to chyba mój 4 lub 3 cage of death match i podobał mi się jak każda walka z krwią, szkłem itd a powrót nicka normalnie szczęka mi opadła jak go zobaczyłem mam nadzieje że wrócił na dłużej
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/148/#findComment-338178
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Krótko o paru galach:

 

EVOLVE 22 - w porównaniu do ich starszych gal, jakoś od nr18 robi się naprawdę nieźle. Cała gala nie powaliła, ale można na to zerknąć. Ładnie wyszło starcie Del Sola z Gargano, który daje sobie radę jako heel. Celebracja zwycięstwa w masce przeciwnika - sweet.

 

CZW Cage of Death XV - ich gal w całości chyba nigdy nie zaliczę. Zwracam uwagę głównie na ludzi, którzy nadaliby się do X-Div czy cruiserów w WWE[gdyby pas wrócił]. Fox często się pojawia w innych fedkach i zawsze daje dobre show. Strickland nie jest aż tak eksploatowany, ale też daje radę. Everett dopiero zaczyna się wspinać wyżej i myślę że coś w Indysach osiągnie. Pierwszym krokiem ku górze dla ex Chiva Kida będzie Top Prospect Tournament w ROH. Co do samej gali - ten 6way i Colon vs Strickland wypadły ciekawie, można też zerknąć na Hero i Richardsa. No i ME - nie mam porównania do poprzednich CoD, ale było całkiem nieźle. Powrót Nicka Mondo to świetny moment.

 

DGUSA Enter the Dragon - wystarczy zerknąć na kartę. Mamy Gargano, Tozawę, CIMĘ, Inner City, Taylora, Bucksów... Było parę słabszych momentów, jednak można polecić galę jako całość. Dragon Gate, czy to w Japonii czy USA, pewien poziom utrzymuje.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/148/#findComment-338274
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

The Kevin Steen Show with Nigel McGuinness

 

Bardzo dobry wywiad. Wiele odniesień do dokumentu Nigela, który podobnie jak tam w pewnym momencie mówi bardzo smutno i robi się depresyjnie. Po raz kolejny mówi, że tak sobie nie wyobrażał swojej kariery i najbardziej go boli, że została ona zakończona przez chorobę, a nie przez to, że był słaby. Odnosi się do tego jak ludzie przyjęli jego apel o przestanie cięcia się oraz robienie regularnie badań. Razem ze Steenem spoglądają na wrestling jako aspekt ich życia, jak na nie wpływał, jak musieli je podporządkować by zajść jak najwyżej. Przypomnienie kariery Nigela głównie w ROH oraz TNA, kilka ciekawych historyjek, nawet znalazły się dwie informacje, które wrzucę w newsa. Na koniec jak na dobrej gali jako main event najciekawsze zostawione na koniec.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/148/#findComment-338367
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 648
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.10.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Takie szybkie pytanko do ludzi siedzących głębiej w CZW. Pojawienie się Mondo'a to była tylko jednorazowa akcja, czy zostanie na dłużej w fedce?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/148/#findComment-338509
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  56
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.03.2012
  • Status:  Offline

Takie szybkie pytanko do ludzi siedzących głębiej w CZW. Pojawienie się Mondo'a to była tylko jednorazowa akcja, czy zostanie na dłużej w fedce?

 

wnioskując z tego chyba na stałe

 

 

As the Nation and Mondo were leaving the ring, a battered and bloodied Rory Mondo demanded a match from his former idol. He said that everything he did was to impress him, only for him to turn his back on him in the biggest moment of his life. Nick Mondo said that he never wanted to return to the ring. But when he heard Rory Mondo planned to mutilate himself, he had no choice to return to stop it. Nick Mondo said that he never once forgot about Rory Mondo… In fact, he's proud to see what Rory Mondo has been able to do. With that Rory Mondo said that's all he ever wanted… Then shockingly, Rory Mondo retired from the ring.

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/148/#findComment-338514
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.09.2013
  • Status:  Offline

wnioskując z tego chyba na stałe

 

Tylko co z tego wynika? Nic?

 

Takie szybkie pytanko do ludzi siedzących głębiej w CZW. Pojawienie się Mondo'a to była tylko jednorazowa akcja, czy zostanie na dłużej w fedce?

 

Zdecydowanie jednorazowa akcja, zaplanowana specjalnie dla "małego" Mondo. Bardzo fajna zresztą, miło było popatrzeć jak marzenia tego chłopaka się spełniają. Szkoda, że postanowił zakończyć karierę, internety podają, że ma dopiero 23 lata. Cóż gimock "Modno" chyba tak ma, że jego kariera trwa krótko :twisted: Wystąpił na ToD, miał tour w Japonii, może nie chciał niczego więcej.

 

Wracając do pytania - Nick Mondo nie jest zapowiedziany na kolejne eventy, a mając taki powrót krzyczałbym o tym na wszystkie strony świata, skoro federacja tak nie robi, to znaczy tylko jedno, Mondo nie wraca :-)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/148/#findComment-338613
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 281
  • Reputacja:   41
  • Dołączył:  02.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Po roku przerwy postanowiłem obejrzeć galę z pod szylud czw czyli Cage of Death XV. Nie wyglądało to najlepiej.

 

 

1. CZW champion Drew Gulak defeated Chris Hero via submission

 

Co tu dużo mówić rozczarowałem się tym pojedynkiem. Dziwi mnie , że jest to opener, który prawdopodobnie miał porwać publikę. Niestety nic bardziej mylnego, Gulak cały czas kontorlował przebieg walki, Hero praktycznie chodził. Nie wim co się z nim stało, od czasu debiutu w nxt nie pokazuje praktycznie nic. Walka głównie opierała się na submissynach, albo próbach zrobienia dźwigni.

Cloverlaf angle lock i rolling elbow -tak można streścić ten pojedynek. **

 

 

2. Joe Gacy defeating Chuck Taylor, Azrieal, AR Fox, Andrew Everett and Tony Nese when he pinned Fox with a top rope splash.

 

 

Dla mnie kapitalne starcie, ciężko będzie przebić ten pojedynek. Szybkie tempo, pełne zwrotów akcjii wydarzenie , okraszone wieloma wspaniałymi akcjami: standing plancha, shoting star prass było tutaj normą. Największe wrażenie na mnie zrobiło shiranui oraz vertical suplex to samoan slam na apronie. Superkick od Tonego dla Foxa był naprawdę mocarny, wydawało mi się, że nawet murzyn stracił zęby...ale mniejsza oto. Było fajnie. :) ***3/4

 

 

3 i 4. Tych starć nawet nie chcę mi się komentować...

 

2 grbasy, które prawdopodobnie miały skleić comedy match...coś im nie wyszło. Natomiast panie dały mi do zrozumienia , iż dywizja kobiet w tna , czy w wwe nie jest taka zła, to samo mówi za sibie. Żenada!

 

 

5.CZW Tag Team champions BLK OUT defeated Juicy Product

 

Robi się coraz gorzej, tempo jakieś tam było , ale jak na mistrzów powinni dać wiele więcej. Pamiętam tylko notoryczne wrzucanie rywala na barierki...no i chanty bullshit... *1/2

 

6.The Beaver Boys beat the Colony nb1 cont o pasy tt.

 

 

No ten tag team match był zdecydowanie lepszy. Chociaż z początku nic się nie działo , to panowie się z minuty na minuty rozkręcali. W pewnym okresie była dłuższa dominacja Silvera i pokazanie, że mały gość też może mieć ogromną siłę(shell scholcked wykonany lepiej niż Rybacka) Następnie mamy dominacje zamaskowanych , działo się, działo , wiele różnych widowiskowych akcji, a na koniec masa superkicków ze strony Silvera i Reynoldsa. Ładnie się też pojedynek zakończył(nie wim jak nazwać ten move-double electrickschoot to inverted piledriver? Na pewno nie) ***

 

 

7.Chris Dickinson defeats Davey Richards

 

 

Pewne zwycieztwo Chrisa i mam coraz wieksze obawy na temat Amercians Pitbuls w wwe...Dziś połowa tego teamu nie pokazała właściwie nic ciekawego. * 3/4

 

 

9.CZW WIRED CHAMPIONSHIP MATCH: Alex Colon w/Chrissy Rivera retains and defeats Shane Strickland

 

Niby calkeim fajna akcja z kilkoma dobrymi momentami. Jednak nie dziwię się, iż publika w pewnym etapie walki zaczęła wykrzykiwać chanty z wwe, bo ja też się nieźle wynudziłem. To chyba wina słąbego bookingu tej walki(Heel całą walkę obija face, ten podrabia Hogana i nagle ładuje baterię) jak i zbyt przekobinowanych ruchów: inverted go to sleep wyglądało conajmnije dziwnie. :roll: **

 

 

10. THE CAGE OF DEATH MATCH. Sick Mondo Danny Havoc, Lucky 13 and Devon Moore def Danny Havoc, Lucky 13 and Devon Moore vs. Matt Tremont, Ron Mathis, Rory Mondo and Drew Blood.

 

 

Z początku nic nie zapowiadało, że walka ta będzie najlepszą. Hardcoru jak na lekarstwo. Przełomowym momentem okazał się ,,word s biggest chairschoot''. Potem było już tylk lepiej. Fireman rolling carry ze szczytu klatki na krzesła, body slam na ...nie mam pojęcia co to było, może akwarium? No i wkońcu death valle driver na stół z drutem kolczsym. Nie było to może starcie takiego kalibru jak w orginalnym czw, ale mnie ono do gustu przypadło. :grin: ****

 

 

Gala średnia, bo gdyby nie te 2 pojedynki, niebyłoby czego oglądać. ***

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/148/#findComment-338721
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Dragon Gate: The Final Gate 2013:

 

 

Rocky Lobo, U-T, Yosuke Santa Maria vs Ryotsu Shimizu, Jimmy Kagetora, Jimmy Kanda - Przyjemny opener na rozkręcenie publiczności. Cieszy postawa Millenials, którzy mimo młodego wieku, w drugiej połowie tego roku stanowią o sile Dragon Gate. Teatr dwóch aktorów - z jednej strony Santa Maria lub jak kto woli Shenlong 3 w gimmicku homoseksualisty (?), z drugiej Shimizu prezentujący ogromny arsenał ciosów na czele z giant swing a'la Cesaro. Przez większość pojedynku jakiegos wybitnego tempa nie było ale końcówka to wynagrodziła. Masa kontr, przejść i prób pinu co przy bardzo płynnych przejściach pozostawiło bardzo przyjemne wrażenie.

 

 

Hollywood Stalker Ichikawa vs Don Fujii vs Batten Tamagawa - Nie wiem o co chodziło w tym starciu i nie chce wiedzieć. Trzy osoby z których jedne to homoseksualista rodem z Hollywood, drugi coś w rodzaju owada, trzeci bez gimmicku ale za to gabarytami. Całość trwała coś koło 5 minut ale to i tak za długo patrząc na to co prezentowali w ringu.

 

Mondai Ryu, Kzy, Cyber Kong vs K-Ness, Super Shisa, Gamma - Ciężko powiedzieć coś o tej walce poza tym, że się odbyła. Zawodnicy co prawda dwoili sie i troili aby zapewnic wystarczającą ilośc rozrywki ale w tym wszystkim brakowało chemii. Kilka mniejszych botchy oraz asekuracyjnych ciosów popsuły oglądanie walki. Do tego dochodzi słaba postawa publiczności, która nawet przy odkopywaniu finisherów nie potrafiła zdobyć się na oklaski.

 

Genki Horiguchi H.A.Gee.Mee!! © vs CIBA - Jedna ze słabszych walk Horiguchiego w ostatnim czasie ale nie to w tej walce było najważniejsze. Mimo, że walka była o pas to wszystko wyglądało tak jakby mini CIMA był główną osobą pojedynku. CIBA przegrał walkę ale dzięki swojej postawie i możliwości przeciwstawienia sie znacznie bardziej doświadczonemu rywalowi, wyszedł z walki jeszcze bardziej wypromowany.

 

Flamita, Eita, T-Hawk © vs Dragon Kid, Masaaki Mochizuki, CIMA vs Mr. Que Que Naoki Tanazaki Toyonaka Dolphin, Jimmy Saito, Jimmy Susumu - Do tej pory zdecydowanie najlepsza walka gali chociaż kilka minusów napewno się znajdzie. To co często pomaga pojedynkom tutaj nie za bardzp pomogło - chodzi o długość pojedynku co przy takim a nie innym bookingu a więc "czarowaniu" publiczności i zabawę w solidną podbudowę dało słabe efekty. Spokojnie można było skrócić pojedynek nawet i o połowę tego czasu, wyglądałoby to zdecydowanie lepiej. Walkę uratowała świetna końcówka w stylu Dragon Gate.

 

Open the Twin Gate Championship – YAMATO & Naruki Doi © vs Akira Tozawa & Shingo Takagi - Małe zaskoczenie, niestety to negatywnie. Składy wskazywały na świetny pojedynek, wyszło natomiast przeciętnie. Za wolno i za długo. Cieszy to, że podciągneli story Yamato z członkami Monster Express. Do tej pory Yamato wygrywał niemal każdy pojedynek z Tozawą i Takagi i widać było to w tej walce. O ile z Doi sobie radzili to gdy tylko Yamato wchodził do ringu, ich siła słabła. Koniec końców dobro zwyciężyło. Brawa należą się Tozawie za liczne próby obudzenia sennej publiczności.

 

 

Open the Dream Gate Championship – Masato Yoshino © vs BxB Hulk - Nie było to tak sobre starcie jak Yoshino z Doi, nie było olśniewającego tempa ale wystarczyło to aby zrobić najlepszą walkę gali. Szczerze? Od początku wątpiłem w tą walkę. O ile Yoshino daje radę to Hulk jakoś mnie nie przekonuje. To odczucie panowało przez pierwszą połowę walki gdy niemal zasnąłem. Druga część nadrobiła jednak wszystko.

 

Podsumowując, Final Gate wypadło przyzwoicie jednak jeżeli jesteście przyzwyczajeni do gal typu Gate of Destiny czy Dead or Alive to może was spotkać spory zawód.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/148/#findComment-338821
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

AAA Guerra de Titanes 2013

 

Six Man Tag Team Match

Dinastia, Ludxor & Venum vs. Gran Apache, Machine Rocker & Mini Charly Manson

W pierwszej akcji tej gali już był mały botch, ale na szczęście później już się nie pojawiały. Ogólnie to walka mnie pozytywnie zaskoczyła, bo spodziewałem się słabej walki. Podobało mi się to, że na początku było dużo zmian w drużynach przez co każdy z zawodników mógł się pokazać z dobrej strony. Dinastia jak na mistrza przystało spisał się tu najlepiej i pokazywał najróżniejsze akcje. Dużym zaskoczeniem dla mnie była postawa Gran Apache. Pomimo swojego wieku wykonał moonsault z narożnika poza ring oraz swanton bomb. Dodatkowo wytrzymał narzucone dobre tempo przez co pojedynek oglądało się przyjemnie.

Ocena: *** i 1/4 *

 

Six Man Tag Team Match

Angelico, Fenix & Jack Evans vs. Juventud Guerrera, Pentagon Jr. & Steve Pain

Początkowo tradycyjnie dostaliśmy walkę 1 vs 1 i jak jeden zawodnik się zmieniał to tak samo robił jego rywal. Podobało mi się to jak Steve Pain blokował wszystkie uderzenia Angelico, bo pokazało to, że go rozgryzł, ale nie trwało to długo, bo chwile później Steve został wyrzucony z ringu. Na duży plus również potężny super kick w wykonaniu Fenixa. Później było mnóstwo dobrych akcji, a szczególnie podobały mi się te z udziałem większej liczby wrestlerów. Nie było takiej osoby, która jakoś strasznie odbiegała poziomem od pozostałych i każdy dostał troche czasu, aby się zaprezentować. Dodając do tego super tempo przez cały pojedynek dostajemy na prawde dobry pojedynek, który warto obejrzeć.

Ocena: ****

 

Mixed Eight Way Hair Vs. Hair Cage Match

Fabi Apache vs. Jennifer Blake vs. Mamba vs. Pasion Crystal vs. Pimpinela Escarlata vs. Polvo de Estrellas vs. Sexy Star vs. Taya Valkyrie

Na tą walkę czekałem ze względu na to, że była to walka w klatce i któraś z pań ( i transwestytów ) straci włosy. Dodatkowo oprócz Jennifer Blake i Tayi Valkyrie pojawiła się dawno nie widziana Sexy Star. Na początku myślałem, że długo Sexy Star w ringu nie zobaczę, bo dość szybko wspięła się na klatkę i wydawało się, że z niej zejdzie, ale postanowiła skoczyć ze szczytu na zawodniczki w ringu, duży plus za tą akcję. Ogólnie jak zawsze w tego typu pojedynkach było wielkie zamieszanie i mało typowego wrestlingu. Pewne było to, że takie zawodniczki jak Taya, Jennifer, Faby czy Sexy Star tej walki nie przegrają choćby dlatego, że mają długie włosy, ale głównie dlatego, że był to konflikt pomiędzy Pimpinelą i Mambą, więc one musiały kończyć tą walkę. W końcówce dostaliśmy kilka prób ucieczki z klatki powstrzymanych przez zawodniczki, które już opuściły klatkę, a nawet przez sędziego, a wszystko zakończyło się bójką na szczycie klatki.

Ocena: ***

 

AAA Latin America Title Match

Blue Demon Jr. (w/Aero Star) © vs. Electroshock (w/Fenix)

Dobry, techniczny pojedynek. Zdecydowaną większość walki dominowały wymiany submissionów i mimo, że nie jestem fanem tego typu walk to musze przyznać, że oglądało się to przyjemnie. Oprócz submissionów było też kilka zwykłych akcji, a tempo jak się można spodziewać było wolne. Na plus również to, że cała walka odbyła się na uczciwych warunkach i żaden z zawodników poza ringiem nie interweniował.

Ocena: *** i 1/2 *

 

AAA World Trios Title Match

The Psycho Circus (Monster Clown, Murder Clown & Psycho Clown) (w/Mini Clown) © vs. El Consejo (El Hijo del Fantasma, El Texano Jr. & Silver Cain)

Spodziewałem się znacznie dłuższej walki w ich wykonaniu. Ogólnie pojedynek bardziej skupiał się na tym, aby robić wszystko, żeby publika reagowała. Nie było tu zbyt wielu akcji, które zapadną w pamięci na dłużej jak i samo tempo walki nie porywało. Podobało mi się zakończenie walki przez dwa Canadian Destroyery mimo, że ten drugi był jakby w zwolnionym tempie.

Ocena: ** i 3/4 *

 

Eight Man Tag Team Match

Cibernetico, El Mesias, La Parka & Perro Aguayo Jr. vs. Daga, Jeff Jarrett, La Parka Negra & Psicosis (w/Karen Jarrett)

Zakończenie gali w dobrym stylu. Sama walka była dobra, troche zamieszania oczywiście musiało być skoro była ta walka 4 vs 4. Fajne tempo od samego początku do końca walki, w której nie było żadnych dłuższych przestojów. Jeff Jarrett ostatnio chyba mało trenował, bo widać, że troszke przytył, ale mimo wszystko dobrze było go ponownie zobaczyć w ringu. Podobało mi się zakończenie walki i konflikt na lini Cibernetico – Perro Aguayo. Wygrana drużyny face'ów raczej nie powinna dziwić, ale szkoda, że tym przypiętym był właśnie Jarrett. Po walce doszło do wielkiego brawlu, do którego dołączył nawet El Zorro i Konnan. Zakończenie roku w bardzo dobrym stylu.

Ocena: *** i 3/4 *

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/148/#findComment-338854
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Kiedyś Taazy gadał, że nie musi chodzić na treningi, bo patrzy jak inni wykonują jakieś akcje i jedynie powtarza Pasuje idealnie.
    • Grins
      O podbijam, on nie jest już do niczego potrzebny, doszczętnie zakopali charakter Final Boss'a, tak spierdolić koncertową postać to tylko WWE potrafi, teraz już Rock nie jest do niczego potrzebny na tych tygodniówkach bo zabiera tylko czas antenowy innym zawodnikom. 
    • Grins
      Ja tam się rozczarowałem, nie tego się spodziewałem po debiucie na tej platformie, a wygląda na to że dużo się nie zmieni, mam wrażenie że będzie jeszcze większa cenzura, wyciszanie przekleństw podczas walk zawodników to będzie męczarnia, obym się mylił ale nie zapowiada to się dobrze. 
    • CzaQ
      Z mojego ulubionego filmu :        Virtually identical  
    • MattDevitto
      Do NFL to w sumie teraz ciężko komukolwiek się porównywać, bo jest na absolutnym topie. To jak niszczy oglądalnością obecne NBA mówi samo za siebie. WWE o takich wynikach może jedynie pomarzyć. Co do tego nie jestem taki pewny. O ile jeszcze w czasie RTWM jestem w stanie sobie wyobrazić, że liczby mogą być wysokie tak później spodziewam się spadku. Dużo osób będzie oglądało galę z odtworzenia, po emisji przez co wyniki oglądalności nie będą aż tak duże. Pamiętajmy, że pierwsze Roł było bardzo mocno promowane i docierało nawet do ,,niedzielnego'' fana.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...