Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Shmmer vol. 54

 

Santana Garrett vs. Miss Natural

Jak ktoś wygląda jak Natural musi umieć coś więcej by zainteresować fana, brakuje jej trochę centymentow by byc destroyerem. Santana swoją zwinnoscia i szybkością sprawiala, że dobrze ogladalo sie tą walkę, tylko Natural zbyt często ją stopowala.

 

MsChif vs. Rhia O'Reily

O' Reily to przykład, że dobrymi występami w Europie można dostać się do rosteru Shimmer. Na ringu zrobilo sie zielono, na szczęście nie pod względem umiejętności. MsChif brakuje wiele do dawnej formy i nawet tutaj to Irlandka prowadziła pojedynek.

 

Evie vs. Kimber Lee

Interesująca walka, bo obie debiutowały w Shimmer w singles matchu i był to udany debiut. Evie świetnie poruszala sie w ringu, płynnie odbijala sie między linami. Lee za to dobrze odgrywała rolę heela. Mieliśmy tez dobrą wymianę kopniec. Jak najbardziej obie widziałbym na następnych galach.

 

Kalamity vs. Yuu Yamagata

Kolejna doświadczona joshi na ringach Shimmer. Trochę więcej spodziewałem sie po tej walce, szczegolnie, że Kalamity zna ringi japońskie. Trzeba dac szansę Yuu w nastepnych walkach by lepiej sie pokazała.

 

Veda Scott & Shazza McKenzie vs. Alison Danger & Leva Bates

Świetny widok gdy łącznie z przeciwniczkami wszyscy patrzyli w co przebrane będą Danger i Bates. Tym razem były to żółwie ninja. Face'owa walka, więc znalazły sie żółwie maski dla całej czwórki. Dla Danger to ostatni taping w Shimmer i chce zdobyć jeszcze pas Tag Team. Mimo, że dużo zrobiła dla federacji nie chciałbym tego. Dużo zamieszania wokół, ale w ringu niewiele sie działo.

 

Kana vs. Jessie McKay

Jessie ciągle robi postepy, efektem tego jest ten pojedynek z Kana. Gdy walka nabierala rumieńców i rozkrecila publike mieliśmy już koniec walki. Szkoda, bo mogliśmy dostać pojedynek na wysokim poziomie.

 

Ayako Hamada vs. Melanie Cruise

Przy Hamadzie każda przeciwniczka wygląda świetnie. Nie zmienia to mojego zdania o Cruise, że jest tylko wysoka z paroma power movesami. Melanie w dalszym ciągu.będzie okupowac najwyżej midcard.

 

Serena Deeb vs. Jessicka Havok

Havok to jedna z tych co już dawno powinna pojawić sie w rosterze. Jessicka przerwała powrót Sereny na poprzedniej gali, która wracała po kontuzji. Deeb wróciła w dobrej formie, nie widać już dodatkowych kilogramów. Pozytywnie odbiło sie to na pojedynku. Havok pokazała czemu byla chwalona za występy w innych federacjach.

 

Shimmer Tag Team Title Match

Portia Perez & Nicole Matthews vs. Kelie Skater & Tomoka Nakagawa

3G same siebie turnely uznajac, że pora przejść na dobrą stronę. Portia strasznie rozgadana była co chwilę dogryzajac przeciwniczka i publice. Na akcję w ringu tez nie można było narzekać. Zakonczenie niezbyt dobrze wpływa na odbiór pojedynku, ale pasuje do gimmicku ninja's.

 

Athena vs. Madison Eagles vs. Saraya Knight vs. Courtney Rush

Świetny speech Knight. Po raz kolejny napisze, że chciałbym ją zobaczyć w mainstreamie, bo brakuje tam kobiety, która by dawała tak agresywne speeche. Oby jej córka Paige odziedziczyła tą umiejętność. Dobry, płynny pojedynek. Knight i Eagle co chwilę próbowały różnych stuczek. Zwycięzca jak najbardziej mi pasuje, zawsze coś nowego w walce o główny pas.

 

Shimmer Title Match

Cheerleder Melissa vs. Mercedes Martinez

Jest to pierwsza obrona pasa, który Melissa wygrała podczas weekendu WM. To jej drugi run, pierwszy zakończył sie zaskakująco szybko. Teraz liczę na wiele więcej z dużą ilością bardzo dobrych walk. Mercedes wreszcie została doceniona, bo ostatnio obijala wrestlerki z dołu karty. Dostaliśmy tutaj dużo technicznego wrestlingu i to na wysokim poziomie. Zdecydowanie to była najlepsza walka gali.

 

Często na poprzednich galach narzekalem na dol karty, tym razem mi sie on podobał. Później było już co raz lepiej aż do najlepszych ostatnich trzech walk. Jedynie czego zabrakło to walki na świetnych poziomie.

 

Dragon Gate The Gate Of Destiny 3.11.13

 

Jimmyz (Jimmy Kanda, Jimmy Susumu & Ryo Jimmy Saito) vs. Ryotsu Shimizu, Super Shisa & Syachihoko BOY

Shimizu nie pasował mi tutaj z tymi komediowymi zagrywkami, w singlu jeszcze to jest dobre, tutaj natomiast zaburzał rytm walki. Nawet Susumu dał mu po calosci się popisac, bo sam zrezygnował ze spotu, w których wchodzi na narożnik zaskakując przeciwnika. Póki Ryotsu był poza akcją walka trzymała poziom.

 

Jimmyz (Jimmy Kagetora & Mr. Kyu Kyu Naoki Tanizaki Toyonaka Dolphin) vs. MAD BLANKEY (Kzy & Mondai Ryu) vs. We Are Team Veteran (Don Fujii & Gamma)

Trochę chaosu na początku sprawiło, że niezbyt dobrze się oglądało ten pojedynek. Na szczeście szybko powrócili na ring. Pojedynek trochę gorszy od poprzedniego i znów wygrywają Jimmyz. To zrozumiałe, są strasznie over z fanami. Choć jak na standardy DG działają już długo i możemy mieć jakieś zmiany w stajni.

 

CIBA, TSUBASA & We Are Team Veteran (CIMA & Masaaki Mochizuki) vs. Millenials (Flamita, Rocky Lobo, U-T & Yosuke Santa Maria)

Ciekawa propozycja, weterani kontra nowicjusze. Ostatnio Dragon Gate wprodziło wielu nowych wrestlerów i właśnie większość nich skupia się w Millenials, który jest połączeniem japońskich i meksykańskich wrestlerów. Pojedynek dobry, było widać kto już wiele lat spędził w ringu.

 

Open The Brave Gate Title Match

Genki Horiguchi HAGeeMee © vs. Anthony Nese

Nie dawno odbył się turniej o wakujący pas. Brało w nim dużo młodych wrestlerów, ale zdecydowano się dać tytuł Genki, który wygrał w finale z Kzy. Nese, pewnie większość kojarzy z PWG, ale na ten tour zapracował głównie w DG USA i Evolve. Na poprzedzających galach wywalczył shota i stanął przed dużą szansą. Jeszcze nie teraz, ale pokazał się z bardzo dobrej strony i pewnie jeszcze otrzyma szanse od Dragon Gate.

 

Open The Twin Gate Title Match

Millenials (Eita & T-Hawk) vs. We Are Team Veteran (Dragon Kid & K-ness)

Kolejmy turniej i jego finał. Tym razem postawiono na młodsze pokolenie. Obaj ostatnio zapracowali na te pasy, o czym można było się przekonać na galach Infinity. Pojedynek do tego momentu najlepszy.

 

Open The Triangle Gate Title Match

MAD BLANKEY (BxB Hulk, Cyber Kong & YAMATO) © vs. Monster Express (Akira Tozawa, Shingo Takagi & Uhaa Nation)

Nowa stajnia jaką jest Monster Express to połaczenie członków World 1 z wygnańcami z Mad Blankey. Ta walka to całe piękno Dragon Gate. Akcja non stop, multum efektownych spotów i near fallów. Mad Blankey to najbardziej dominująca heelowa stajnia i nie ma się co dziwić, że posiadają te pasu. Patrząc na Uhaa Nation ciągle nie mogę się na dziwić jak taki koks może być tak szalenie sprawny, ciągle nie mogę doczekać jego występów w PWG.

 

Open The Dream Gate Title Match

Masato Yoshino © vs. Naruki Doi

Strasznie namieszali z najważniejszym pasem w federacji. Shingo na poprzednum ppv przerwał bardzo długi 1,5 roczny run Cimy. Jest to wrestler, który gwarantuje bardzo dobry poziom i spodziewałem, że trochę czasu będzie na szczycie. A tutaj pierwsza obrona i pas zdobywa Yamato. Nie minęło kilka tygodni i już był on w rękach Yoshino. Nie od dziś wiadomo, że takie zmiany mistrzów źle wpływają na prestiż pasa. Doi niedawno przeszedł heel turn na Masato dołączając do Mad Blankey. Chcieli pewnie by ich pojedynek był o coś i jeszcze można jakoś wytlumaczyć tą ostatnią zmianę mistrza. Świetna walka, jedna z najlepszych w tym roku w DG. Jak na singles match bardzo dużo przyśpieszeń, a wiarygodnych near fali było od groma. Yoshino znakomicie dążył do założenia Sol Naciente. To całe zamieszanie z pasem było warte by zobaczyć taką walkę.

 

Kolejne bardzo dobre ppv w wykonaniu Dragon Gate. Jak zwykle wiele pojedynków w szybkim tempie. Main event to najwyższy poziom i kolejny przykład, że DG to nie tylko 6 Man Tagi. Oprócz tego reszta walk o pasy są godne uwagi szczególnie o Open The Triangle Gate.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/147/#findComment-335612
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Dokladnie tak, bez dwoch zdan The Gate of Destiny to narazie najlepsza gala w tym roku.

AAA Heroes Inmortales VII to jedna z najlepszych ppv w tym roku w Meksyku, caly turniej dobry, mnostwo akcji. Ale najlepsza walke wieczoru zgarnia walka o tag team champ Angélico & Jack Evans vs Crazy Boy & Joe Lider vs Dark Scoria & Dark Spíritu vs Aerostar & Drago.

Mimo wielu odejsc ostatnio w AAA, to wciaz fedka ta potrafi cos dobrego wykrecic.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/147/#findComment-335634
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

AAA AJ Styles vs El Mesias

Pojawiła się już walka, więc od razu musiałem ją obejrzeć. Cieszy fakt, że nie zrobili tego na odpierdol. Na początku krótki segment AJa z Konnanem. AJ nawet został dobrze przyjęty, ale oczywiście nie aż tak jak El Mesias, ale to chyba nikogo nie powinno dziwić. Walka trwała ponad 15 minut i widać, że obaj starali się zrobić dobrą walkę. Dobrze, że nie zrobili dominacji jednego rywala, bo wtedy gorzej by się to oglądało. Styles pokazał wiele swoich akcji i co oczywiście cieszy walka nie zakończyła się po jednym finisherze. Mesias zdołał wybić się po Styles Clashu, a Styles wybił się po spearze, którego świetnie sprzedał. Podobało mi się również to, że po interwencji heeli nadal kontynuowali pojedynek zamiast dać obu DQ. Styles wygrywa po Calf Killerze, a po walce doszło do ładnego obrazka, w którym Mesias założył na ramię pas i uściskał. Ogólnie walka była dobra i warto ją sobie obejrzeć.

Po walce był obecny również Jeff Jarrett wraz z Karen, czyżby miał zawalczyć na Guerra de Titanes?

 

Jak ktoś chce to walkę znajdzie tutaj: http://total-nonstop-action.blogspot.com/2013/11/aj-styles-vs-el-mesias.html

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/147/#findComment-335870
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Dragon Gate: The Gate of Destiny 2013

 

Galę mozna podzielić na dwie części. Pierwsza to trzy pierwsze walki tag teamowe czyli typowe zapychacze w które trzeba wrzucić pozostałych zawodników. Warto jednak dodać, że wszystkie trzy walki dało się obejrzeć i były idealnym wstępem do następnej części gali. Druga część to ostatnie 4 pojedynki z których jeden był lepszy od drugiego.

 

 

Jimmy Susumu, Ryo “Jimmy” Saito, Jimmy Kanda vs. Super Shisa, Shachihoko BOY, Ryotsu Shimizu - Kilka fajnych momentów przyspieszenia i kilka nearfalli to wszystko co można powiedzieć o tej walce. Główna osobą tej walki był Shimizu, który walcząc wśród weteranów sprawił dobre wrażenie. Mimo, że jest jeszcze nowicjuszem to może być z niego niezły pożytek. Chłopak ma to coś.

 

 

3 Way Tag Team Elimination Match: Jimmy Kagetora & Mr. Kyu Kyu Naoki Tanizaki Toyonaka Dolphin vs Don Fujii & Gamma vs Kzy & Mondai Ryu - Jeżeli chodzi o te malunki Jimmyz to jest to po prostu element ich gimmicku Zombie, który w pewnym stopniu stoi do opozycji Millenialsów.

Samą walke bardzo dziwnie się oglądało. Do pierwszego pinu było bardzo słabo, ciekawych akcji było jak na lekarstwo, dużo siermiężnej walki. Zapamiętam jedynie fajny spot gdzie Ryu sturlał się po schodach. Druga część była zdecydowanie lepsza i należała do Jimmyz. Świetnie ogląda się ich w ringu.

 

 

U-T, The Former Super Shenlong III: Yosuke Watanabe, Flamita, Rocky Lobo vs. CIMA, Masaaki Mochizuki, CIBA, TSUBASA - Trzecia walka niczym szczególnym nie wyróżniała się od dwóch poprzednich starć. Na plus zdecydowanie fajne ułożenie starcia czyli Weterani vs Rookie oraz końcowy brawl, który pokazuje, że tak to się nie skończy. Millenialsi i tak mają dobrą pozycję więc nie jest zdziwiony ich postawą. Bardziej zastanawia mnie ich forma. Nie przekonywali ani w walce ani w brawlu po walce który wyszedł bardzo sztywno. Najlepiej wypadł ich kolega z LL, Rocky Lobo.

 

 

Open the Brave Gate Title: Genki Horiguchi HAGee.Mee!! © vs Anthony Nese - Bardzo przyjemny pojedynek, który rozkręcił się dopiero w ostatniej fazie pojedynku. Większość czasu to wrestlingowe szachy z których to Nese wychodził obronną ręką. Zresztą cały ten pojedynek pod względem prowadzenia walki należał do niego. Horiguchi ograniczył się jedynie do świetnego hellingu. Pod względem booknigu świetna była za to końcówka. Mimo, że zmiana mistrza była niemal niemożliwa to i tak pod koniec szczerze w to zwątpiłem.

 

 

Open the Twin Gate Unified Tag Team Title Decision Match: T-Hawk & Eita vs Dragon Kid & K-ness- Kolejna walka z serii Weterani vs Rookie. Oba teamy od dłuższego czasu kręcą się wokół pasów z różnym skutkiem. Po tej wygranej Kidd i Ness na jakiś czas powinni odsunąc się od pasów a jak pokazała końcówka ich miejsce powinni zając zombiacy. To co podobało mi się w tej walce to budowanie historii wokół kontuzji Dragona (bardzo realistycznie ja sprzedawał) oraz budowaniu postaci Eity. Mimo, że jest bardzo filigranowym zawodnikiem to federacja widzi w nim przyszłość. Pokonanie praktycznie samemu dwóch weteranów, przetrwanie tyle finiszerów musi o czymś świadczyć.

 

 

Open the Triangle Gate Title: YAMATO, BxB Hulk & Cyber Kong © vs Shingo Takagi, Akira Tozawa & Uhaa Nation - Walka która jest idealną definicją stylu Dragon Gate czyli bardzo szybkie, efektowne akcje z elementami humorystycznymi. Mimo prawie 25 minut walki nie było czasu na nudę. Od początku wykazywali się kreatywnością. Jak nie szybkie, kombinacyjne akcje to elementy komediowe. Jak to bywa w przypadku długich, wieloosobowych walk zawsze budowane jest story pomiędzy nimi. Nation idealnie pasował do Konga, Yamato świetnie walczył z Takagi natomiast Tozawa ze swoim byłym TT partnerem. Szkoda tylko, że to Tozawa musiał zostać przypięty bo chłop jest genialny. Własnie dzięki niemu i reakcji na niego tak przyjemnie się to oglądało.

 

 

Open the Dream Gate Title: Masato Yoshino © vs Naruki Doi - Nie śledzę DG na bieżąco dlatego zdziwiło mnie, że to Yoshino jest mistrzem. Na szybko zrobiłem wywiad i szkoda, że po tak długim panowaniu Cimy przyszły dwa krótkie runy. Takagi miał świetną walke z Cimą, odebrał mu pas i zaraz go stracił. Szkoda. Co do samej walki to pod względem emocji podobała mi się najbardziej. Komentator niemal spuszczał się nad każdą akcję. Im było bliżej tym efekt ten był jeszcze bardziej potęgowany – dla zwykłego widza jest to sytuacja idealna. Niepotrzebne moim zdaniem były interwencje bo może i niepewność wzrosła ale wprowadziło to sporo chaosu. Do tego przypomniało mi to NJPW a tam w ostatnim czasie takich akcji jest bardzo dużo.[/center]

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/147/#findComment-336154
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PWG Matt Rushmore

Tag Team Match

1. PPRay („Pretty” Peter Avalon & Ray Rosas) vs. B-Boy & Willie Mack

Biedny Norv Fernum, wszędzie nim pomiatają. Mocno komediowy opener, gdzie publika szybko złapała nastrój, skandując chociażby „Thank You Jesus”, w kierunku Rosasa. Ringowo to nie porwie nikogo, bo heelowe chudzielce obijały dość sztampowo. Jasne, końcówka szybsza, efektowniejsza, ale to standard w PWG

 

Singles Match

2. ACH vs. “Mr. Wrestling” Kevin Steen

Heelowy Steen, to mistrzostwo świata. Publika swoje usłyszała – ba, nawet Samiemu Zaynowi się dostało :wink: - a i pójście po wodę w trakcie walki, to czysty geniusz. Warto podkreślić, że to Kevin narzucił swoją grę, temperując mocno ewolucje ACH’a. Te nadeszły dopiero pod koniec, ale i tak było ich wyraźnie mniej niż zwykle.

 

Tag Team Match

3. Best Friends (Chuck Taylor & Trent?) vs. AR Fox & Rich Swann

Chucky jest niesamowity! Już pomijając fenomenalną akcję przy linach, którą widzieliśmy w trailerze, strzelanie sobie fot podczas walki, to kolejny komediowy geniusz na tej gali. Dodać do tego ewolucje przeciwników, i mamy rozrywkę dla każdego, gdzie nawet Trent dorzucił swoje trzy grosze. Dzięki takim drużynom, człowiek nie tęskni tak bardzo za SSB.

 

Four-Way Match

4. Brian Cage vs. Tommaso Ciampa vs. Anthony Nese vs. Drake Younger

Nie było miejsca na oddech. Co chwila, ktoś wyskakiwał z czymś efektownym. Co ważniejsze bardzo płynnie im to wchodziło – no, prawie wszystko :wink: Kilka lepszych i gorszych spotów, ale że Cage tak ładnie zakapkuje Nesem przy narożniku, to się nie spodziewałem :wink: Liczyłem na zwycięstwo każdego innego, tylko nie tego, co wygrał

 

Singles Match

5. Johnny Gargano vs. Roderick Strong

Na dzisiejszej scenie niezależnej, ciężko o lepsze duo pod względem technicznego wrestlingu. Taką też walke musieli nam sprezentować Gargano ze Strongiem. Jeśli ktoś tego szuka w naszej ulubionej rozrywce, to na pewno się nie zawiedzie, a i zobaczy świetne wymiany pod koniec. Osobiście, do pełnej satysfakcji takim starciem potrzebuje fundamentu w postaci storyline’u, co nie zmienia faktu, że walka bardzo dobra, choć obdarta z nadmiaru komedii, czy efektownych ewolucji.

 

Pro Wrestling Guerrilla World Tag Team Championship Title Match

6. The Young Bucks (Matt & Nick Jackson - Champions) vs. Candice LeRae & Joey Ryan (Challengers)

Brawo Candice. Nie było czuć, że jesteś aktorką z otwierających scen, jednak niewykluczone, że większa w tym zasługa przeciwników, niż Twoja. Więcej plusów nie stwierdzono. Nawet jak na Bucksów, to nie bawiłem się tak, jak zwykle. Jeden z ich słabszych pojedynków ostatnimi czasy. Za mało Superkicków!

 

Pro Wrestling Guerrilla World Championship Title Match

7. Adam Cole (Champion) vs. Kyle O’Reilly (Challenger)

Chyba lepsze wrażenie zostawili po sobie w RoH, kiedy doszło od ich starcia na jednym z PPV. Tutaj było trochę psychologii, ale tak naprawdę otoczonej niezłym – i tylko niezłym - wrestlingiem. Ludzie też już wyraźnie zmęczeni, nie chantowali tak ochoczo. Zamieszanie i interwencje wyraźnie pomogły całości.

 

Top3:

1. Best Friends (Chuck Taylor & Trent?) vs. AR Fox & Rich Swann

2. Johnny Gargano vs. Roderick Strong

3. Brian Cage vs. Tommaso Ciampa vs. Anthony Nese vs. Drake Younger

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/147/#findComment-336693
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PWG Matt Rushmore

 

-B-Boy/Mack vs Avalon/Rosas- Trochę wolno, jak na openera. W sumie to jedna z gorszych walk, jakie widziałem w PWG. Co nadal oznaczałoby starcie na plus, gdybym to widział na RAW/SD.

 

-ACH vs Steen- Spodziewałem się zdecydowanie więcej. Takie sobie tempo, bez godnych zapamiętania akcji. Tych dwóch jest w stanie zrobić dużo lepsze starcie, jestem pewien. Może miałbym lepszą opinię, gdybym był na gali. Słuchanie ryczącego z ringu Steena live jest pewnie ciekawsze.

 

-Trent/Taylor vs Fox/Swann- Dla mnie lekki zawód. Ani jakiś specjalny comedy match[fajny motyw z aparatem to mało], ani super spotfest. Teamy są OK, ale może powinny trafić na innych przeciwników. Ci pierwsi na ludzi typu Steen, ci drudzy - choćby na Bucksów.

 

-Nese vs Cage vs Ciampa vs Younger- To się nazywa zaskoczenie. Dla mnie to walka gali. Tak się powinno bookować 4-waye! Po to jest tam czterech gości, żeby się ani przez moment nie nudzić. W dodatku to nie byle jacy goście. Byłoby pięknie, gdyby nie jeden botch[zgadnijcie która dwójka jest z nim związana :twisted: ] - jest niczym rysa na nowiutkim 80'' TV.

 

-Gargano vs Strong- Roderick wypadł na plus, wow. Niby nie było żadnych super akcji i niczego, co bym zapamiętał, ale się w ten pojedynek wciągnąłem. Przyjemna walka, świetna jak na Stronga. Jak dobierze się mu dobrego przeciwnika[Gargano to nie jest typ "spotfest only" jak np. Fox, pasował idealnie], to można go oglądać. I to z zaciekawieniem.

 

-Bucks vs LeRae/Ryan- Nawet miałem wrażenie, że nigdzie nie widziałem już zdjęć YB z pasami i może przegapiłem info o zmianie mistrzów. Świetnie mi się to oglądało i uwierzyłem w szanse tego mieszanego TT na pasy. Wgl spójrzcie na Candice tutaj, a potem odświeżcie sobie walkę z TNA - masakra.

 

-O'Reilly vs Cole- I tu się pojawia problem z miesięcznym czekaniem na gale. Bo o ile wierzę że mogę nie zauważyć nowych TT champów, to o stracie pasa przez Cole'a dowiem się, choćbym nie wiem jak unikał spoilerów. Nie czułem żadnych emocji, oglądając ten ME. Niestety.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/147/#findComment-336709
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

PWG Matt Rushmore

 

B-Boy & Willie Mack vs. PPRay Opener tak jak to jest w zwyczaju, miał na celu dostarczyć nam spora dawkę humoru. I tak też było, chociaż nie tylko dzięki staraniom samych zawodników, ale też dzięki gabarytom, szczególnie jednego z PPRay’s. Bo znany z ostatnich występów w TNA North śmieszy mnie już podczas wykonywania swoich akcji, bo niektóre które wykonywał, szczególnie na Mack’u nie wyglądały realistycznie, bo jednak Willy jest dość spory, a gabaryty Verduma przypominają bardziej kobietę z anoreksją, a nie faceta wrestlera. Swoją drogą w pewnej Fedce zrobiłby ze swoją masą niezłą karierę. O poziomie ringowym nie będę się jakoś za bardzo rozwodził, ponieważ jako człowiek skażony main streamer traktuję gale PWG jako swojego rodzaju morfinę na ból spowodowany słabymi walkami w WWE i TNA. Wiem że ta walka jakaś świetna nie była, ale i tak mi się podobała. Szczególnie dużo działo się pod koniec, a wygrana Maca i B-Boya była do przewidzenia, chociaż jakby ci mniejsi wygrali to byłby jeszcze jeden powód do śmiechu.

 

ACH vs Kevin Steen Tym razem Kevin zafundował nam taki trochę czarny humor. Wylewał z siebie swoje żale podczas przerw w walce. A stwierdzenie na temat Samiego to już było mistrzostwo. Taki lepszy humor tez dostaliśmy, nawet mi się podobało jak Steen jakby nigdy nic poszedł sobie po coś do picia. W sumie motywów wodnych było więcej, bo schładzali się wzajemnie poza ringiem. Akcji dostaliśmy całkiem sporo, chociaż Steen mocno utrudniał rywalowi rozkręcenie się w tej walce. Bo też Kevin był jednak tym większym i mógł się trochę bawić z rywalem. Ale jak już ACH doszedł do głosu, to wtedy zaczęło się porządne latanie. A moment w którym ACH zrezygnował z wyskoczenia poza ring i zrobił salto w tył wyglądał jak z matrixa wycięty. Ogólnie przyjemna walka, ale w ich wykonaniu mogłaby być nieco lepsza.

 

AR Fox & Rich Swann vs. Best Friends Najlepsza walka jak do tej pory. Chociaż jej początkowe minuty mi się nie podobały, bo było strasznie wolno i mało się działo. Ale potem jak się rozkręcili to już było tylko lepiej. Moim zdaniem najlepiej prezentował się Chucky T, którego akcje najbardziej mi się podobały, no i to on skończył ta walkę. Fajny był moment w którym wziął aparat od fana i coś tak kręcił albo fotografował. Gościu zdobył materiał z pierwszej ręki z tej walki. Musze też zaznaczyć że przyjmowanie kopniaków na twarz Trent ma opanowane do perfekcji. Dwa razy w tej walce miałem wrażenie że on rzeczywiście przyjął to na twarz, bo tak realistycznie to wyglądało. Niektóre akcje tego starcia rzeczywiście były „awesome” i w pełni popieram te okrzyki fanów podczas tej walki.

 

Brian Cage vs. Tommaso Ciampa vs. Anthony Nese vs. Drake Younger Cóż to była za walka. Non stop akcja. Nawet lampie się oberwało. Fajnie wyglądało jak Drake skoczył za ring a wszyscy zamiast patrzeć na zawodników to patrzyli na sufit. A poza tym w ringu ciągle coś się działo i bardzo mi się ta walka podobała. Drake’owi należało się zwycięstwo, ale tak naprawdę ktokolwiek by nie wygrał to i tak nie byłoby to złe. Tomasso próbował rozłupać czaszkę Nesse’mu, Cage tłukł wszystkich ile wlezie, a Anthony też robił sporo zamieszania. To była według mnie walka idealna, emocji co nie miara.

 

Johnny Gargano vs. Roderick Strong Nie jestem do końca zadowolony z tej walki. Zbyt dużo było momentów, w których akcja nie toczyła się w takim tempie jak powinna. No i często powtarzali podobne motywy, bo np. Roderick wiele razy rzucał rywala na swoje udo, co z resztą Gargano świetnie sprzedawał. A jak Roderick poleciał na narożnik i się odbił dość daleko to wyglądało jakby wyleciał z katapulty. Zdarzały się takie kombinacje że emocje strasznie rosły, ale ogólnie myślałem że będzie lepiej.

 

The Young Bucks vs. Candice LeRae & Joey Ryan Świetna walka, której gwiazdą bez wątpienia była Candice. Właściwie to ona przebywała w ringu o wiele częściej niż Joey. I robiła świetną robotę pokazując, że to jak ją rozpisali w TNA to był jakiś skandal. Tutaj robiła swoje i była świetna. Rzucała rywalami jak workami kartofli, a ten submission przy którym komentator wspomniał ze jeden z Bucks’ów patrzy się na jej waginę, to było nawet śmieszne. Akcji było bardzo dużo, a takie akcje jak pile driver robiony przez Joego na Candice, fajnie Buck’si to zrobili żeby Ryan ją docisnął. W sumie to nie miałbym nic przeciwko jakby pretendenci przejęli pasy, bo i tak w dalszym ciągu dostawalibyśmy świetne walki. Ale tak się jednak nie stało.

 

Adam Cole vs Kyle O’Reilly Bardzo mnie zawiodła ta walka. Myślałem że pokażą się z o wiele lepszej strony, w końcu to była walka o pas. Jak dla mnie to jedynymi jasnymi punktami tej walki były momenty, w których Kyle robił submissiony Adamowi. Gościu naprawdę w ekspresowym tempie potrafi przejść do takich akcji. A poza tym to nie było jakiś akcji godnych uwagi, poza przerwaniem tej walki przez Bucks’ów i Steena.

 

Najlepsze walki:

 

1. Brian Cage vs. Tommaso Ciampa vs. Anthony Nese vs. Drake Younger

2. AR Fox & Rich Swann vs. Best Friends

3. The Young Bucks vs. Candice LeRae & Joey Ryan

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/147/#findComment-336722
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

B-Boy i Willie Mack vs Peter Avalon i Ray Rosas

 

Boy i Mack to można powiedź że to są już jakby MR Opener, który już raz mamy taki Tag Team Match ? Jednak to ciągle się sprzedaje, walka jak na PWG była słaba, jakby była na Raw była by niesamowita. Peter w TNA spisuje się genialnie, jako ten chudzielec którego każdy obija spisuje się świetnie, czy ta walka była dobra ? Zależy jak na to patrzeć.

 

ACH vs Kevin Steen

 

Biedny Zayn :grin: Steen po odejściu ze sceny niezależnej takich osób jak Danielson, Castagnoli, El Generico czy Chris Hero nie ma konkurencji :P Ten ostatni wraca i zobaczymy jak spisuje się przy Steenie, ale to trochę smutne. Dla mnie jakby Cole i Bucksi byli genialnie nie będą mieli nigdy takiej charyzmy jak MR Wrestling. Walka była bardzo dobra, jednak można było spodziewać czegoś lepszego.

 

AR Fox i Rich Swann vs Best Friends

 

Chuck jest niesamowity, akcja przy linach to coś niesamowitego. Wrestlingowa komedia w świetnym stylu, takiego czegoś nie zobaczymy w TNA ani WWE. Dla mnie świetna walka, na razie najlepsza na gali. Tylko że problemem jest to że Chuck co galę kradnie show, a dla mnie jego partner wygląda przy nim dosyć słabo :cry: Mimo to sądzę że Chuck może wkrótce zawitać do WWE.

 

 

Brian Cage vs. Tommaso Ciampa vs. Anthony Nese vs. Drake Younger

 

Genialna walka, każdy wniósł trochę innego stylu. To był 4 Way idealny, nie nudziłem się ani sekundę. Cały czas coś się działo, w końcu świetnie spisał się Cage, jego lot z narożnika wyglądał epicko jak na takiego kolosa. Wygrał Younger i dla mnie jest to bardzo dobra decyzja, Drake ma bardzo wielką miłość do tego co robi a ringowo także jest znakomity.

 

Johnny Gargano vs. Roderick Strong

 

Brawo Roderick, nie raz go krytykowałem. Jednak technicznie jest on znakomity, za to Gargano jest genialny. Wrestler według mnie całkowity, bardzo dobrze że walczy w PWG bo tutaj pasuje. Takiej walki nie dostaniemy w telewizji, Strong to dziwny zawodnik. Nie poradzi on sobie w walce z lotnikiem bo cały czas go będzie sprowadzał, ale w takiej walce sprawdza się znakomicie.

 

The Young Bucks vs. Candice LeRae & Joey Ryan - Bucksi są niesamowici, dla mnie zdecydowanie Tag Team roku bez podziału na federację. Świetnie spisała się tutaj Candice, TNA źle wykorzystało jej postać. Mogli dać jej walkę na dziesięć minut z Gail Kim która by skradła show i była walką kobiet w tym roku. Wiedziałem kto wygra walkę bo wcześniej nadziałem się na spoilery, jednak walka była znakomita.

 

Adam Cole vs Kyle O'Reilly

 

Słabo jak na Main Event, Kyle dla mnie nie miałby szans na bycie mistrzem. Jest zdecydowanie za krótki, jego submissiony są niesamowite. Jednak to nie wszystko, dla mnie nie ma on charyzmy i nie ma materiału w tym na mistrza. Walka była jedną ze słabszych na gali, bo trudno, może Cole zacznie rywalizować teraz z Hero. A już sobie wyobrażam pop dla Chrisa przy jego powrocie :shock:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/147/#findComment-336723
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

PWG Matt Rushmore:

 

 

B-Boy & Willie Mack vs PPRay Peter Avalon & Ray Rosa - Może i najgorsza walka gali, może i nic się nie działo, może i na standardy PWG była to walka słaba ale i tak porównując to do TNA czy WWE miałem niezłą frajdę w oglądaniu tego pojedynku. Ci ciężsi z góry skazani na przegraną, i to właśnie mi się w tej walce podobało. Ciągłe prześciganie się Macka czy B-Boya w coraz efektowniejszym "zabijaniu" głownie Avalona. Chłopak może i nic nie osiągnie ale do takich rzeczy ma talent.

 

 

 

Kevin Steen vs ACH - Duży zawód. Jasne, była to promocja jego postaci jako heela, dostaliśmy sporo komediowych momentów ale nie tego oczekiwałem. Całość sprowadzała się to próby ACH’a (chociaż w niewielkim stopniu) aby zaatakować Steena. Ten z kolei praktycznie nic sobie z tego nie robiąc sprowadzał walkę na właściwe tory. Taka sytuacja utrzymywała się przez większość czasu. Co prawda pod koniec przyspieszyli ale na poprawę wizerunku walki było za późno.

 

 

 

Best Friends (Chuck Taylor & Trent?) vs. AR Fox & Rich Swann - Z pierwszej części gali była to jedna z dłuższych walk ale czas przy niej spędzony minął bardzo szybko. Nim się obejrzałem było już po walce a to chyba najlepiej pokazuje czy walka się udała czy nie – obu więcej takich pojedynków. Sporo komedii, ciekawych segmentów, które w pewnym momencie łączą się ze świetną sekwencją ciosów. Nawet Trent za którym nie przepadam, w teamie z Taylorem był znośny.

 

 

 

Brian Cage vs. Tommaso Ciampa vs. Anthony Nese vs. Drake Younger - Przyjemna walka w której nie było czasu na nudę. Jak to bywa w przypadku 4 osób, częstotliwość wykonywania kolejnych akcji jest ogromna chociaż tak naprawdę podobała mi się tylko pierwsza połowa. Z każdą kolejną przyjemność oglądania malała. Mimo to to co mieli zrobić, zrobili. Cage użył siły, Ciampa zabił i Nese’a i Youngera, Nese polatał a Younger dopełnił całości. Razem dało to całkiem fajny efekt.

 

 

 

Johnny Gargano vs Roderick Strong - Nie jestem fanem Stronga, szczególnie jeżeli walczy z typowymi lotnikami ale w takiej walce spokojnie mogę go oglądać. Można powiedzieć, że trafił swój na swego. Gargano dotrzymywał kroku Strongowi, czasami zabierał mu spotlight a to jest trudne. Nie wszyscy będą fanami takcih walk, nie zawsze takie walki wyjdą dobrze. Wszystko zależy od poziomu danego wrestlera więc tutaj nie mieliśmy się o co martwić. Cieszy stopniowa promocja Gargano, który po raz kolejny wygrywa po subie. Ciężko porównywać wszystkie walki ze sobą gdyż to był czysto techniczny wrestling podczas gdy w innych było sporo komedii i ogólno pojętej rozrywki ale jeżeli miałbym wybierać to ta walka była dla mnie najlepszą podczas tej gali.

 

 

The Young Bucks vs Candice LeRae and Joey Ryan - Candice skradła show. Świetna rozrywka chyba dla każdego I idealne wprowadzenie do walki wieczoru. Szczerze? Spodziewałem się większej ilości komedii chociaż tutaj podeszli do sprawy bardzo poważnie. Tak to chyba miało wyglądać. Budowanie walki wokół Candice, wywindowanie jej na jeszcze wyższy poziom i niejako stawianie jej na tym samym poziome co Bucksów. Sporo kicków i szybkiej akcji jednak mam wrażenie (nawet mimo obecności Candice), że już to gdzieś widziałem. Mimo to nie miałbym nic przeciwko rewanżowi .

 

 

Adam Cole vs Kyle O’Reilly - Coś tutaj nie zaskoczyło. Podobny styl miała walka Gargano ze Strongiem jednak przy tej walce „męczyłem” się oglądaniem. Wszystko działo się wolno (jak na PWG) a i interwencja pozostałych członków Mount Rushmore mimo, że była pewnym punktem programu nie była potrzebna. Wrażenie robiły na mnie (i chyba nie tylko na mnie) submissiony Kyle’a, w dalszym ciągu wychodzą genialnie i mogą się podobać. Po main evencie jak i samym składzie spokojnie można spodziewać się więcej.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/147/#findComment-336772
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PWG Matt Rushmore

 

Dobrze, że na trybunach bylo dużo starszych fanow, bo pamiętają kogo i co parodiowano w otwierającym segmencie. Kevin Steen ma ciężka robotę, czy jest facem czy heelem publika reaguje na niego tak samo. Teraz może chociaż trochę ostrzej odpowiadać im. Szkoda ACH, bo robił tylko za mięso armatnie. Chuck Taylor od wiele lat robi to samo w Chikarze i dopiero teraz w PWG jest przez niektórych doceniany. Obecność Drake w rosterze mi nie przeszkadza, ale to ciągle pushowanie go zaczyna mnie irytowac. Candice wypadła wyśmienicie, wręcz można sie zastanawiać czy nie za bardzo osmieszala obecnych mistrzów. Ja sie świetnie bawiłem i ciągle nie nudzą mnie jej pojedynki z mężczyznami. Jestem za tym by Candice i Joey w przyszłości odebrali pasy Bucksa. Teraz byłoby to bez sensu jak tworzy sie nowy stajnia, ale za kilka miesięcy wielu by sie to spodobało, nawet dla tego popu po wygranej. Brakuje obecnie tagow PWG, jak już to są one tworzone na daną chwilę. Porównując main event do ROH to tutaj zabrakło brutalności, poszli bardziej w techniczny wrestling i chcieli zrobić dłuższą walkę. Gargano daleko znalazł by sie na mojej liście jako przywódca PWG. Jednak to on wziął za mikrofon i bedziemy mieli walke, która nie mieliśmy okazji oglądać w top indy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/147/#findComment-336927
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Shimmer vol. 55

Jessie McKay vs. Yuu Yamagata

Wydawało się, że gala zacznie sie od mocnego uderzenia. Jednak skończyło sie na krótkiej, nieciekawej walce. Pobyt Yuu w shimmer okazał sie dużym niewypałem.

 

Thunderkitty vs. Allysin Kay

Świetnie Portia w komentarze nabijala się z retro stylu Thunderkitty. Mimo, że wygląda jak z lat 80 to dobrze radzi sobie w ringu. Kay i Made ciągle są kreowane na takie co bez pomocy koleżanki nie wygrają z nikim.

 

Heidi Lovelace & Santana Garrett vs. Jessicka Havok & Sassy Stephie

Walka po to by pokazać dominację Havok. Nic innego w tym pojedynku się nie działo.

 

Christina Von Eerie vs. Saraya Knight

Rzadko zdarza się by face atakował w przerwie. Podobno uderzenie łokciem było przypadkowe. Nie ważne jak, ale dzięki speechowi Knight dostaliśmy bardzo dobre wprowadzenie do feudu. Sama walka też temu służyła, będąca głównie brawlem zakończonym nie czysto.

 

Athena vs. Taylor Made

Bardzo dobrze Athena poprowadziła cały pojedynek. Podobie jak kilka walk prędzej znów Made i Kay współpracowały by osiągnąć zwycięstwo. Na szczęście im to sie nie udało i zobaczyliśmy udane O-Face.

 

Shimmer Tag Team Title Match

Portia Perez & Nicole Matthews vs. Veda Scott & Shazza McKenzie

Pretendentki dostały shota na kredyt. Dlatego martwi mnie, że ninja's nie wygrały tego czysto i muszą pomagać sobie pasami. Marnie są kreowane jako mistrzynie szukające tylko sztuczek do wygranej. Jeszcze do tego inny tag team match był wyżej w karcie.

 

MsChif vs Kalamity

Dodali trochę komediowych rzeczy co dało atrakcji w tej walce. Dobrze, że tylko nie ja widzę, że MsChif jest bez formy i dają szansę nowym w federacji. Kalamity jak najbardziej na nią zasługuje.

 

Allison Danger & Leva Bates vs. Kellie Skater & Tomoka Nakagawa

Tym razem za przebranie posluzyli bohaterowie amerykańskiej bajki. Jest to pożegnalna seria gal Danger, którą zapowiedziała wygraniem pasa. Spodziewałem sie, że wygra wszystko do walki mistrzowskiej, a tutaj zapowiada się seria porażek. Mimo to i tak będzie walczyć o pasy Tagow. Sama walka dała radę i mimo, że mieliśmy 4 face'ów to Tomoka ciągle przypomina sobie o pluciu wodą co staje sie regułą w końcówkach 3G.

 

Kana vs. Madison Eagle

Ostanie 3 walki i wskakujemy na wyższa półkę. Jak się okazało to była najlepsza walka na gali. Madison na początku pokazała dużo technicznego wrestlingu, ale później Kana włączyła swój stifftowy styl i mieliśmy świetne wymiany kopniec i uderzeń.

 

Ayako Hamada vs. Mercedes Martinez

Push dla Martinez ciągle trwa. Cenne zwycięstwo umacniajace jej pozycje jako heela. Bardzo dobry pojedynek, choć mogło być jeszcze lepiej.

 

Shimmer Title Match

Cheerleader Melissa vs. Courtney Rush

Nie spodziewałem się, że zobacze dance off w tak ważnej walce. Jeden z lepszych jaki widziałem, gratulacje za pomysł. Rush przeszła ładną drogę do title shota, na każdej gali umacniając swoją pozycję. Ma sporo charyzmy i umiejętności by walczyć w main evencie. Było kilka momentów, gdy mistrzostwo Melissy było zagrożone co bardzo dobrze wpłynęło na poziom walki. Taniec Cheerleader Melissy po walce był świetny.

 

Gala typowo przejściowa. Dużo pojedynków głównie po to by wykreować inne feudy albo dopiero je zapoczątkować. Dopiero ostatnie 3 walki to ciekawsze zestawienia i zdecyowanie one górowały poziomem nad resztą. Najlepsza walka gali to Kana vs. Madison Eagle. Na wyróżnienie zasługuje postawa Rush i po raz kolejny speech Knight.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/147/#findComment-337249
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Quo Vadis AJPW?

 

Strasznie slabo wygladaja obecnie gale AJPW, tak samo booking.

 

 

Akebono mistrzem, co za debile tam sa. Tylko Gorzej tylko bylo jak dali pasy Hamie

 

 

Jedynie dywizja Jr daje rade, ale tez windowanie weterana ultimo Dragon troche bezsensu.

 

Wiekszosc rosteru poszlo do WRESTLE-1, co tu duzo pisac, rownia pochyla.

 

BJW to od dluzszego czasu marazm, troche dobrze ze wrescie ciekawy mistrz.

 

Za to w tym roku dla mnie najlepsze w puro zdecydowanie NJPW i wciaz trzymajacy niezmienni wysoki poziom Dragon Gate.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/147/#findComment-337725
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

To co się dzieje z AJPW w obecnej chwili to jakaś kpina. Zresztą z tą federacją nie dzieje się najlepiej już od kilku ładnych parę lat. Ich stan sie pogorszył się po przejęciu federacji przez Speed Panters ale czarę goryczy było danie pasa Akebono. Kto normalny wpadł na taki pomysł? To tak jakby dać głowny pas TNA Hoganowi. Boli mnie to, że nastąpiło to w momencie gdy Suwama moim zdaniem wywiązywał się z roli mistrza w bardzo dobry sposób.

Keji Mutoh zniszczył organizację stopniowo przejmując głowne funkcje organizacji, zniszczył ją po raz drugi odchodząc i tworząc Wrestle-1. Co by nie mówić ale razem z nim odeszła masa świetnych zawodników tworząca trzon organizacji.

 

Jeszcze kilka lat temu mówiąc o puro myslano głownie o AJPW i NOAH. Dzisiaj NOAH jest w podobnej sytuacji co AJPW z tą różnicą, że oni mają KENTĘ i Marafujiego.

Stety lub niestety trzeba zmienić swój obiekt zainteresować. Bezapelacyjnie na pierwsze miejsce wysuwa się NJPW i przy takim poziomie naprawdę ciężko będzie ich dogonić. Dragon Gate miało w tym roku kilka fajncyh gal i pokazało, że w najbliższym czasie może być realnym zagrożeniem dla NJPW.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/147/#findComment-337776
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Ludzie COD XV to pozycja obowiązkowa! - jeśli się zrazaliście ostatnimi latami tak jak ja to zróbcie wyjątek chociaż dla samego Main Eventu, poczułem się jakby oglądał stare dobre CZW... i nie tylko o jakość video mi chodzi. :twisted:
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/147/#findComment-337878
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Ludzie COD XV to pozycja obowiązkowa! - jeśli się zrazaliście ostatnimi latami tak jak ja to zróbcie wyjątek chociaż dla samego Main Eventu, poczułem się jakby oglądał stare dobre CZW... i nie tylko o jakość video mi chodzi. :twisted:

 

Ja sobie tą pozycję zostawiam na sobotę, bo to jednak są bite cztery godziny oglądania. Ale przewinąłem sobie, żeby zobaczyć jaki poziom hardcore'u i jaką ilość dostanę. I na prawdę przez cały czas jak będę oglądał tą galę to będę czekał na ME :D I nie,nie obejrzę tej walki jako pierwszej, bo trzeba podbudować emocje poprzedzającymi walkami :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/147/#findComment-337881
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      Niezbyt dobrze się dzisiaj czuję i obejrzenie Collision zajęło mi z pół dnia. Ogólnie solidna tygodniówka, dobre walki, fajne proma Hangmana i Danielsa. Ciekawe, co będzie dalej z House of Black. Walka Mariah z Harley taka zwykła, bez fajerwerków, ale uczta dla oczu była 😉. Na koniec dostaliśmy klasyczny, fajny brawl. Szczerze, to nie mogę się doczekać, aż Moxley straci pas, lecz Hobbs mu go nie odbierze. Nie ma na to szans, za cienki na ten pas jest. Jakoś mi ta jego grupa Moxa nie przypada do gustu. Ciekawe, kiedy Christian wykorzysta swój kontrakt. Specjalny odcinek Dynamite zapowiada się bardzo dobrze.
    • HeymanGuy
      Zostałem wywołany, więc nie pozostanę dłużny. Czuję, że 2025 będzie kozackim rokiem w wrestlingu, więc opowiem Wam, jakie i dlaczego te federacje są warte uwagi według mnie i czego się po nich spodziewam. WWE - Król wciąż na tronie, bo kto inny? WWE to klasyk. Love them or hate them, ale oni zawsze mają coś, co przyciągnie. Storytelling, oprawa, ogrom gwiazd – to ich gra, są pionierem jakby nie było. W 2025 spodziewam się, że Triple H dalej będzie pchał kreatywność na wyższy poziom, może więcej pozytywnych zaskoczeń niż w roku minionym. Bloodline to pewnie już przeszłość, ale kto wie? Chętnie bym zobaczył rozrost Jacoba Fatu, bo imo zjada Solo bez gryzienia. Może Cody straci pas na kogoś bardziej perspektywistycznego, albo Gunther zostanie naprawdę topowym heelem bez ustępowania komukolwiek z Bloodline Main Eventów? A może Logan Paul zdobędzie główny tytuł (kontrowersje = $$$). Dlaczego oglądać?: Premium Live Eventy oddawały w zeszłym roku, w tym myślę, że nie będzie inaczej – WrestleMania, Royal Rumble, Summerslam – każda gala ma swój vibe i uważam, że każda z tych odsłon będzie lepsza niż rok temu m.in. Raw i SmackDown? Zależy od tygodnia, ale zawsze coś się znajdzie. NXT? Tu nie widzę jakichś większych sukcesów na 25, ale kto wie? TNA - Powrót Legendy?  TNA to taki feniks wrestlingu – upada, wstaje i znowu robi zamieszanie, choć z mainstreamu to oni dawno wypadli. Gdzieś z rok temu wrócili do nazwy TNA, co we mnie wzbudza nostalgię jako fana z dawnych lat. Zawsze mają świetny mix talentów – młodych kotów i legend, które nadal mają „to coś”. 2025? Liczę na więcej szalonych walk i hardkorowych feudów, które kiedyś były ich znakiem rozpoznawczym. Mają zupełnie inny vibe niż mainstream. Jak jesteś zmęczony „grzaniem merchu” w WWE, to tutaj znajdziesz coś bardziej surowego. Mam nadzieję, że w końcu postawią na tego Hendry'ego, bo w końcu WWE go zawinie i ciężko będzie im o kogoś bardziej over, bo Nemeth to niestety nie jest tym DZ co 10-15 lat temu się zapowiadał.  ROH - Old School w New Schoolu - Czas na przełom ROH znowu złapało wiatr w żagle, głównie dzięki Tony'emu Khanowi, który może i chce, ale nie bardzo potrafi. Ktoś słusznie zauważył, że on chyba chciałby załatwić im deal, którego nie jest w stanie się załatwić dla produktu pobocznego. W 2025 roku pewnie zobaczymy jeszcze więcej crossoverów z AEW. ROH to taka mekka dla fanów technicznego wrestlingu – jak ktoś robi 5-gwiazdkowe walki, to pewnie pierwsze kroki stawiał w Ringu Honoru. Kibicuję im jak co roku, żeby dostali większą widownię, bo zasługują na to jak mało kto. Wrestling w najczystszej formie. Tam się nie liczy show, tylko jakość walk. Jak lubicie techniczne klasyki, to jest to Wasz dom. I tak nie skończyli tak źle, bo pamiętamy jak ledwo zipali podczas i po pandemii. Przed też nie było kolorowo. Wierzę, że przyjdzie ich moment. AEW - Dom szaleństwa i kontrowersji AEW to nadal najbardziej nieprzewidywalna federacja na świecie, bo kto by się spodziewał, że wskoczy Moxley w środku roku i dostanie pas na tacy? W 2025 roku liczę na jeszcze większe gale i może jakieś epickie feudy (Przede wszystkim jakieś lepsze, większe debiuty, bo Lashley i Cope to chyba nie jest to na co liczyliśmy). Tony Khan czasem przesadza z bookingiem, ale dynamika w ringu i świeżość, jaką daje AEW, to coś, czego nie znajdziesz nigdzie indziej. AEW to mix szaleństwa i emocji. Dynamite to co tydzień rollercoaster, Collision dodaje jeszcze więcej. Jak lubicie wrestling z dawką chaosu, to tu znajdziecie swoje miejsce. NJPW – Wrestling dla koneserów A teraz coś z zupełnie innej beczki. NJPW to taki odpowiednik Champions League. Tam nie ma żartów – storytelling w ringu, długie walki na najwyższym poziomie i feudy, które rozwijają się miesiącami, a nawet latami. Wrestle Kingdom było prawdziwym świętem wrestlingu. W 2025 życzyłbym New Japan powrotu Okady, bo szczerze? Tam gdzie jest teraz, nie spełnia roli jaką powinien. Jak dla mnie nie powinien odchodzić w ogóle z Japonii, ale nie mam na to wpływu żadnego xD Szykujemy popcorn, siadamy wygodnie i zobaczymy, co mi sprezentuje każda z tych fedek. 
    • MattDevitto
      Odświeżam temat, bo ostatnio spory ruch na forum, więc może ktoś jeszcze dołączy ze swoimi przemyśleniami. Szczerze to najbardziej jestem ciekawy @ HeymanGuy  jak to u Ciebie wygląda, bo ty znajdujesz czas nawet na ROH U mnie na ten moment wygląda to tak, ale sytuacja jest dynamiczna - WWE - ppv's + raz na jakiś czas tygodniówka, NXT, - New Japan/Stardom/Marigold - wybrane gale. W tamtym roku starałem się oglądać praktycznie wszystko z NJPW, aż musiałem sobie ostatnio zrobić przerwę i nie wiem kiedy ponownie do tego wrócę.  - no i retro przy którym bawię się najlepiej. W końcu chcę obejrzeć całe LU, teraz jeszcze doszedł kanał Vault, więc jest co oglądać. - oprócz powyższych to już raczej pojedyncze rzeczy by się pośmiać czy zobaczyć coś ciekawego W ciągu roku z różnych względów pewnie będę zaniedbywał niektóre fedki, bo tak to już jest, że wrs z roku na rok przechodzi na dalszy plan....
    • MattDevitto
      Kiedyś Taazy gadał, że nie musi chodzić na treningi, bo patrzy jak inni wykonują jakieś akcje i jedynie powtarza Pasuje idealnie.
    • Grins
      O podbijam, on nie jest już do niczego potrzebny, doszczętnie zakopali charakter Final Boss'a, tak spierdolić koncertową postać to tylko WWE potrafi, teraz już Rock nie jest do niczego potrzebny na tych tygodniówkach bo zabiera tylko czas antenowy innym zawodnikom. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...