Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Osobiście byłem przekonany że Romero i Koslov bez problemu obronią tytuły a tu proszę taka niespodzianka. W sumie nie wiem co sądzić o Suzuki-gun jako mistrzach? Kompletnie mi nie podchodzi Taichi.Koleś nie jest zły jednak strasznie ciężko ogląda mi się go w ringu.

 

Również miałem wrażenie, że Hooligansi jednak zachowają pasy. Warto dodać, że to Time Splitters początkowo wygrali title shota ale w związku z kontuzją Shelleya ich miejsce zajeli chłopaki z suzukigun. Co się odwlecze to nie uciesze. Kushida i Shelley za jakiś czas powinni być mnistrzami bo Taichi i Taka to nie materiał na mistrzów.

 

Co prawda w na następnej gali nie zobaczymy ich trzeciej walki jednak wcale bym się nie zdziwił gdybyś ujrzeli ich trzecią walkę w Tokyo Dome.Uważam że walka tam byłaby na równie dobrym poziomie co tegoroczna z Nagatą

 

Gdyby nie bawili się w ten "feud" oparty na kajdankach to może by coś z tego wyszło. W innym wypadku mam wrażenie, że lepszej walki już nam nie zrobią. Tak naprawdę w tym przypadku mamy 1:1 z niewielką przewagą Suzukiego. Narazie Suzuki musi sie uporać z Nakamurą a do kolejnej walki z Yano być może dojdzie.

 

Tutaj wielkie zaskoczenie. Jedna z najlepszych walk na gali !

 

Zaskoczenie?

Akurat ta walka ma się nijak do tej, którą mogliśmy oglądać podczas G1 Climax. Chcieli pójśc podobną drogą jednak powtórzenie tamtego wyniku będzie ciężkie.

Ciężko jest oceniać poszczególne walki ym bardziej jeżeli bierzemy pod uwagę walki stiffowe, techniczne i te z dużą ilością spotów, jednak walka Ishii z Shibatą z G1 Climax w tym momencie jest dla mnie najlepsza walką w tym roku.

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/146/#findComment-333550
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 403
  • Reputacja:   66
  • Dołączył:  26.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Zaskoczenie?

Akurat ta walka ma się nijak do tej, którą mogliśmy oglądać podczas G1 Climax.

W tym roku podczas trwania Climaxa miałem akurat zepsutego kompa przez co praktycznie go nie widziałem.Przez co wszystko w tej walce było dla mnie nowością jednak skoro mówisz że zrobili tam jedną z najlepszych walk w tym roku to oczywiście szybko biorę się za sprawdzenie.Jakie jeszcze walki z tegorocznego G1 są warte obczajki ?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/146/#findComment-333560
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Shibata vs Ishii - Night 4

Nakamura vs Ibushi - Night 4

Ishii vs Tanahashi - Night 2

Ishii vs Makabe - Night 8

Nagata vs. Ibushi Night 5

Nagata vs. Nakamura Night 6

Okada vs Ishii Night 7

 

Tak na szybko wyłapane kilka walk. Jeżeli musiałbym szukać dokładniej napewno znalazłby się kolejne pojedynki.

Jeżeli miałbym ustalić jakiś priorytet to zdecydowanie polecam pierwsze 3 .

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/146/#findComment-333563
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PWG BOLA Night 2

 

-Cage vs Younger- Zrekompensowali mi te średniaki z pierwszej nocy. Fajna walka. Mogłaby być dłuższa, ale może dlatego się tak szybko uporali, żeby zbytnio nie męczyć Briana? Pamiętamy, co się stało w walce z Ciampą.

 

-Steen vs Gargano- Znowu dobra walka. No i ze 3 razy dłuższa od poprzedniej. I z kozacką kontrą na koniec. Nie spodziewałem się wygranej Gargano. Ale to sympatyczna niespodzianka.

 

-Elgin vs Strong- Gorzej niż poprzednicy. Jak ja nie trawię Stronga... Ale doceniam, że w końcu rzucili mu kogoś bardziej do niego pasującego, a nie highflyera. Cieszę się, że już go dzisiaj nie zobaczę :P

 

-ACH vs O'Reilly- Ekstra starcie. Było parę akcji, których wcześniej nie widziałem. To mogłoby być ozdobą niejednego PPV w MS. Ale... Nie wiem, może gdyby Kyle nie miał kolejnych walk w dalszej części gali, zobaczylibyśmy coś jeszcze lepszego? Liczę na jakiś rewanż. Oni są w stanie zrobić walkę gali. Anyway - that was still awesome.

 

-B-Boy/Ciampa/Mack vs Trent/Ryan/Taylor- Best Friends vs Fuck You :D Ludzka stonoga submissionów :D Wszystkie odpały Chucky'ego :D Masowe eyepoke'i :D "Przeprosiny" Ciampy :D A reszta "tylko" niezła ;)

[btw. "Are you okay?" - a o Briana dzień wcześniej się tak nie martwili ;)]

 

PÓŁFINAŁ -Gargano vs Elgin- Początek naprawdę świetny, potem zwolnili do takiego tradycyjnego tempa - wciąż było dobrze - a na koniec znów poziom poszedł w górę. Mnie się bardziej podobał ostatni ćwierćfinał, niemniej jednak zrozumiem jeśli ktoś uzna to za walkę gali.

 

PÓŁFINAŁ -O'Reilly vs Younger- Ten lot Kyle'a na krzesła[i Drake'a] poza ring był kozacki. Ten drugi lot też :P Tylko że poza tymi spotami było tak se. Tu było widać, jak się O'Reilly oszczędza przed finałem. Poza tym - w ćwierćfinale mi to nie przeszkadzało, a tutaj fakt, że znam zwycięzcę turnieju, jeszcze bardziej mi zepsuł to starcie.

 

-Fox/LeRae/Swann vs Cole/Bucks- Typowy bardzo dobry 6 man tag. Co tu więcej pisać... Nie marnujcie czasu na te wypociny, tylko oglądajcie.

 

FINAŁ -Elgin vs O'Reilly- Wychodzę z założenia, że finał takiego turnieju powinien urwać jajca. A walka była tylko dobra. A na pewno za krótka. Zawiodłem się trochę.

 

Narodziny Mount Rushmore - nic nadzwyczajnego, ale podobało mi się. Szczególnie wejście Steena :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/146/#findComment-333600
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  558
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  10.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

Z małymi problemami natury technicznej udało mi się obejrzeć Dragon Gate USA: Enter The Dragon: Fourth Anniversary Celebration.

 

Jon Davis defeats Drew Gulak

Niezła walka, ale tak naprawdę niczym się nie wyróżniła - zero fajnych spotów. Myślę, że Davis się trochę oszczędzał, bo przecież później odegrał też dosyć znaczącą rolę. Jednym słowem: solidnie.

 

Shane Strickland defeats Caleb Konley

W tym starciu sam skład zdradzał, że możemy zobaczyć kilka fajnych spotów. Obydwaj nie zawiedli, ale bardzo podobnie do poprzedniej walki, również niczym się nie wyróżnili i trudno ich pochwalić lub zrugać.

 

Anthony Nese defeats Uhaa Nation - *** i 1/2*

Moim zdaniem była to chyba jedna z najlepszych walk na gali, mimo że trwała tylko niecałe 8 minut. Anthony coraz bardziej mi się podoba, bo jest bardzo dobry w ringu. Dzięki temu robi karierę na scenie niezależnej, bo występuje w wielu federacjach US Indy.

 

Chuck Taylor, Jigsaw & The Batiri defeat Fire Ant, Frightmare & The Osirian Portal - ***

Jeśli w walce jest Chuck Taylor to możemy spodziewać się komedii. W przypadku tej walki nie było inaczej: komedii było dużo i tak naprawdę starcie rozpoczęło się nią(wymiana Jigsawa - Ophidian) i również się w taki sposób zakończyło. Walka sama w sobie była dosyć dobra, ale bez specjalnych fajerwerków. Koniec był trochę przerażający, bo Ophidian chyba doznał urazu po Powerbombie od Jigsawa. Gdy opuścił arenę na własnych nogach kamień spadł mi z serca.

 

Akira Tozawa defeats CIMA and Eita and Tomahawk TT

Walka mnie nie urzekła, chociaż było - w niektórych momentach - na czym oko zawiesić. Wplątali w to także Christinę Von Eerie (pomoc przy Double Suplexie Tozawy i CIMY), co nie było takie złe. Wygrał faworyt, więc DGUSA postawiło na rewanż z Michigan, czyli Gargano vs. Tozawa.

 

Nie będę pisał o pierwszej walce Gargano vs. Tozawa, bo po prostu nie ma o czym. Jon Davis zaatakował Tozawę, a Gargano wykorzystał to i doprowadził także do konfliktu CIMA - Davis. Przy okazji obronił pas. To jest chyba plus dla DGUSA, bo realizacja ich gal (botch w puszczaniu muzyki w openerze, a później problemy z wyłączaniem theme songów) jest dosyć słaba. Feudy i segmenty z mikrofonami to zawsze plus.

AR Fox vs. Trent Barreta - *** i 1/2*

Nie wiem dlaczego nie zrobili od samego początku 2 Out of 3 Falls. Może chodziło o tym, żeby pozwolić wrestlerom na pogadankę? Bardzo możliwe. Pierwsze starcie (wygrane przez Trenta) było średnie, ale dwa pozostałe, które wygrał AR były już bardzo dobre i serdecznie polecam je obejrzeć. Z niecierpliwością czekam na starcie Nese vs. AR Fox o pas Evolve (atak Nese, Su Yang i Mr. A na AR Foxa po walce), bo powinna to być bardzo dobra walka. Kto wie może nawet lepsza od tej?

 

The Young Bucks defeat The Inner City Machine Guns - *** i 1/4*

Spodziewałem się więcej po tej walce, bo Triple Threat na PWG TEN był genialny, a tutaj już aż tak dobrze nie było. Oczywiście spoty były pierwszej klasy, ale widowiskowe bumby to nie wszystko. Podsumuje bardzo szybko: dosyć dobrze, ale można było się spodziewać czegoś więcej.

Po walce o ile dobrze usłyszałem (słabe udźwiękowienie) Ricochet mówił coś o tym, że Swann go ciągle zawodzi i dlatego wraca do singles matchów, dzięki czemu może zmierzyć się z wybranym mistrzem. Wybrał spryciarza Gargano, który odmówił walki i potraktował Rico jak ścierwo.

No i przed walką tag team ICMG dali genialny pokaz ich umiejętności wokalnych, które później zostały również wykorzystane przez Bucksów. Za to plus dla obydwu drużyn, bo ja to kupiłem.

 

Johnny Gargano © defeats Akira Tozawa

Podobnie jak w przypadku większości walk na tej gali: solidnie, ale nic ponad to. Moim zdaniem fajnie bookują Gargano i Tozawę. Lubię takie wyraziste postacie i nie mam problemu z ich zaakceptowaniem.

 

Ogólna ocena gali: 3+

Było solidnie, ale bez zbędnych fajerwerków. Duży minus za oprawę techniczną.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/146/#findComment-333651
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

wXw 16 Carat Gold 2013

 

Jay Skillet vs. Kim Ray vs. Michael Dante vs. Sebastian Sage

Bad Bones vs. Shinobu

Karsten Beck vs. Paul Tracey

Ricochet vs. Tommy End

Robert Dreissker vs. Yuji Okabayashi

Chuck Taylor vs. Eddie Kingston

MASADA vs. Super Crazy

Jonathan Gresham vs. Ricky Marvin

Johnny Moss vs. Zack Sabre Jr.

 

Największy w Europie 16 osobowy turniej. System pucharowy podzielony na 3 dni, ktore wszystkie obejrzałem. Daje tylko karte pierwszej nocy, bo w kolejnych znajdują sie spoilery turnieju. Skład w porownaniu z poprzednimi latami nie powala na kolana. Fani puro czy us indy znajdą kilka znajomych twarzy, ale to nie jest sam top. Oczywiście wszystko na tle niemieckiej publicznosci, ktora jedni kochają drudzy nienawidza. Robią dobra atmosferę i czasem rzuca kreatywnym chantem. Jednak niemieckie okrzyki po pewnym czasie bywają irytujace. Zdecydowanie najlepszy podczas całego weekendu był Zack Sabre jr. Mimo różnych przeciwników Anglik prezentował wysoki poziom. Podoba mi sie jego styl i jego kombinacje w zakładaniu armbara. Unikatowy tag team Ricohet i Chuck Taylor dali dwie bardzo dobre walki. W pierwszej z ich przeciwnicy Hot & Spicy wypadli dobrze, tylko pytanie czy to głównie zasługa rywali. W drugiej z Marvinemi i Super Crazy otrzymalismy najlepszy tag weekendu. Crazy od dłuższego czasu ma już spory brzuszek i głównie z tego powodu wyszedł mu fajny botch. Chciał przeskoczyć nad sędzina poza ring, ale ledwo sie odbił i ją staranował. Później sie poprawil, ale bez udziału sedziny. Tragedii nie ma w jego wykonaniu, ale lepszego wyglądu wymaga sie od kogoś kto ma czarowac spotami. Na minus wystep Eddie Kingstona. Po raz kolejny okazuje sie, że w pojedynkach mid cardowych bez historii Eddie nie ma nic ciekawego do zaoferowania. Karsten Beck zgarnial ogromny heat. Przy jego lamerskiej twarzy ciekawie prezentowal sie w ringu. Bedacym mistrzem wXw Axel Tischer wypadl srednio. Widzialem go kilka razy w ostatnich latach i jakos specjalnie mi nie zapadl w pamieci i troche mnie dziwi, ze jest mistrzem. Podczas 3 dnia walczyl Kim Ray, fani mieli ogromne literki, ktore ukladaly sie w dwa slowa Kim gay.

 

Caly weekend wypadl dobrze. Walki byly na rownym poziomie, szczegolnie turniejowe. Zaledwie kilka mozna okreslic slabymi. Porownujac do poprzednich lat to jednak troche brakuje temu turniejowi do tych najlepszych. Gale w podobnym poziomie jak obecne ROH tylko z lepsza publika. Jak kogos interesuje jak wyglada europejski wrestling moze spokojnie siegnac po ten turniej, a w szczegolnosci po trzeci dzien. Sprawdzilem jeszcze frekwencje. Kolejno 432, 473, 428 fanow. Jest to standardowa widownia jaka co roku notuje ten turniej.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/146/#findComment-334071
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  558
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  10.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

NOAH 07/09/2013

 

Fenix vs. Kaiser

Urywki z tej walki śmiało mogłyby trafić do BotchManii. Fenix z AAA zaliczył dwa bardzo poważne botche, które mogły się skończyć źle dla niego lub przeciwnika. Na samym początku kompletnie zepsuł suicide dive i zamiast uderzyć w przeciwnika wylądował na barierkach co wyglądało nie za specjalnie. Na samym końcu walki dosyć nieporadnie zrzucił przeciwnika i rozciągnął ramiączka w jego stroju.

Walka kompletnie pozbawiona psychologii ringowej. Była to typowa walka 'spotowa', gdzie o poziomie decydowały efektowne akcje, a nie elementy techniki. Nie byłoby źle gdyby nie te liczne botche zamaskowanego wrestlera.

 

Kikutaro vs. Hajime Ohara

Również w tej walce miejsce miał botch, jednak wrestlerzy sprytnie obrócili go w żart przez co można było mieć wrażenie, że to element show. Uratował ich komiczny charakter całej walki przez co na nieudane akcje patrzyło się z małym przymrużeniem oka.

Zwycięstwo Hajime'ego było pewne, bo Kikutaro miał rozbawić fanów i mu się to częściowo udało. Myślę, że porównanie tej walki do starć Santino Marelli z WWE nie będzie świętokradztwem.

Poziom nie był zły, chociaż bardziej polecam do obejrzenia walkę numer 1, mimo tych wszystkich botchów.

 

Ross & Marshall von Erich vs. Taiji Ishimori & Yoshinari Ogawa

Pierwsza walka w której elementów techniki było bardzo dużo. Do tego nie było żadnych botchy, więc politowanie zastąpił szacunek do umiejętności ringowych Azjatów. Cała walka była prowadzona przez Taiji'ego i Yoshinari, bo są oni bardzo dobrze technicznie i z łatwością prowadzili von Erichów. Walka bardzo podobna do TJ Perkins vs. Kyle O'Reilly z PWG Ten (o ile mnie pamięć nie myli), chociaż aż tak dobrze nie było. Z pewnością lepsza walka od dwóch wcześniej opisanych.

 

to be continued

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/146/#findComment-334100
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Na wstępie powiem tyle, że wobec uczucia zawodu jakie wzbudzają ostatnie PPV z amerykańskiego Mainstreamu, postanowiłem nieco rozszerzyć swoje horyzonty wrestlingowe - postanowiłem się złapać za coś nowego, i padło na puroresu. To nie jest hipsterstwo na siłę (poprzednie dwie gale, Destruction i King of Pro Wrestling oglądałęm lecz nie zawsze jest czas by wysmażyć posta), a raczej poznanie nowej wrestlingowej kultury.

 

NJPW Power Struggle 2013

 

Dark Eight Man Tag Team Match

BUSHI, Captain New Japan, KUSHIDA & Manabu Nakanishi vs. CHAOS (YOSHI-HASHI & Yujiro Takahashi) & Forever Hooligans (Alex Koslov & Rocky Romero)

 

IWGP Junior Heavyweight Tag Team Title Match

Suzuki-gun (Taichi & TAKA Michinoku) © vs. The Young Bucks (Matt Jackson & Nick Jackson)

 

Singles Match

Katsuyori Shibata vs. Tomoaki Honma

 

Tag Team Match

CHAOS (Takashi Iizuka & Toru Yano) vs. Kazushi Sakuraba & Yuji Nagata

 

IWGP Tag Team Title / NWA World Tag Team Title Irregular Rules Match

Killer Elite Squad (Davey Boy Smith Jr. & Lance Archer) © vs. TenKoji (Hiroyoshi Tenzan & Satoshi Kojima) © vs. Jax Dane & Rob Conway

 

Tag Team Match

BULLET CLUB (Bad Luck Fale & Prince Devitt) vs. Kota Ibushi & Togi Makabe

 

Singles Match

Hiroshi Tanahashi vs. Tomohiro Ishii

 

NEVER Openweight Title / IWGP Heavyweight Title #1 Contendership Match

Tetsuya Naito © vs. Masato Tanaka

 

IWGP Intercontinental Title Match

Shinsuke Nakamura © vs. Minoru Suzuki

 

IWGP Heavyweight Title Match

Kazuchika Okada © (w/Gedo) vs. Karl Anderson

 

Jako że puro samo w sobie jest trudno dostępne, to narazie samo NJPW powinno mi wystarczyć (nie będę pisał o wszystkich walkach ... samobójstwa nie popełnię)

 

Zaskakujący rezultat przyniosła walka o pasy IWGP Jr. Tag, gdzie Young Bucksi nazwyczajniej w świecie skroili z pasów Takę i Taichi'ego. Walka sama w sobie była na niezłym poziomie, aczkolwiek zwycięstwa Bucksów spodziewałem się tak jak zwycięstwa Daniela Bryana na NoC. Co w tej sytuacji mi się podoba to, to że wobec opieszałości federacji z USA, Japończycy szybko sobie zaklepali Bucksów jako mistrzów - w RoH nie byliby mistrzami, w TNA jest niezły pieprznik i tam dywizja TT kuleje, a w Dabju ... nawet nie wiadomo. Co prawda te pasy są akurat drugorzędne, ale YB przypominają mi w tej chwili MCMG z przełomu lat 2008-09 - są w 100% gotowi na te pasy; choć mam nadzieje że nie podzielą losu Joe i Magnusa kiedy ci jakis czas temu zdobyli pasy TT w NOAH (bodajże), a ich run skońćzył się na pierwszej przeszkodzie. Na horyzoncie nowych mistrzów są 3 (a w zasadzie 2+1 do momentu powrotu Shelleya) teamy które mają chrapkę na te pasy, i myślę kilka dobrych walk powinniśmy uświadczyć - z Forever Hooligans mogą być dobre, z Taką i Taichi'm w sumie też, a na powrót Time Splitters się napalam, w końcu Shelley nie zwykł zawodzić, a Kushida też pokazuje fajny poziom ringowy.

 

Innym wynikiem który mnie zaintrygował było zwycięstwo Koty Ibushiego i Togi Makabe nad Bullet Clubem - gdzie tym spinowanym był Devitt. Czyżby szykowała się walka Devitta z Ibushim o pas Jr Heavy? Myślę że walka może być mocna. Nie mogę się przekonać do Bad Lucka Fale'a - poza tym że wygląda, to wg mnie średnio się w ringu prezentuje.

 

W międzyczasie był jeszcze 3-Way o pasy TT NWA i IWGP. Pomysł z kolejnością pinów średnio mi pasuje (niby pamiętam że w przeszłości takie rzeczy miały miejsce nie raz, ale nigdy mi to nie leżało), tak samo jak nowi mistrzowie TT IWGP - poza fajną nazwą, to K.E.S. nie za wiele zaproponowało w tej walce, ... choć z drugiej strony można by rzec, że żaden z nich nie pokazał niczego wyjątkowego (dość subiektywna opinia). Pasy NWA mogą spokojnie wrócić do USA, a TenKoji pewnie jeszcze raz czy drugi będą chcieli te pasy odzyskać.

 

W walce o N1C o pas IWGP Heavy i o sam pas NEVER, zniszczył mnie booking Tetsuyi Naito w końcówce - ok, pamiętam Naito z czasów No Limit (lub po prostu ich oglądałem), wiem że jest świetny ringowo, ale został w tej walce rozpisany na pół-boga - odkopał po 3 k*rewsko mocnych Lariatach Tanaki, a potem sam zasadził swojego finishera i było po frytkach. Nie lubie takiego bookingu, choć dobrze wiem do czego zdolny jest Naito, i wiem że Tanaka mimo wieku też nie zwykł zawodzić. Mały nie smak się pojawił.

 

Walka o pas IC była wg mnie najlepsza na gali, choć to raczej dlatego że uwielbiam pro-fizyczny styl walki Suzuki'ego, oraz lub.... doceniam Nakamurę (o w ringu jest super fajny, to jakby jego prezencja, taunty, zachowanie itp. jest zbyt specyficzne ... no jest "too much"). Wg mnie Suzuki'emu tylko wiek blokuje możliwość zdobywania pasów, ponieważ co by nie było jest ringowy weteran (świetny jak dla mnie), i choć sprawuje się bardzo dobrze, to jednak że mam wrażenie że robi troche za gate-keepera ... może słusznie? Tak czy siak, pas obronił Nakamura i wyznaczył na challengera do swojego pasa Hiroshiego Tanahashi .... [5-star alert] ... ich walka może urwać jajca, albowiem wg mnie Tanahashi jest po prostu najlepszym japońskim zawodnikiem w całym NJPW, a Nakamura jako że będzie musiał obronić pas, tanio skóry nie sprzeda - mój headline następnej gali.

 

ME gali byłą walka o pas IWGP Heavy - Machine Gun ostro się namocował podczas proma, a w walce, jak dla mnie, jobbnął jak na gaijin'a przystało - końćowe kontry z Rainmakera na jego cutter i na odwrót były fajne, ale Okada do spółki z Gedo poskładali cały Bullet Club, a potem Rainmaker zakończył sprawę ot tak (z moich wcześniejszych informacji styl bookingu w japońskim wrestlingu jest taki że "walczy się" do pierwszego finishera, ... lub może to lepiej zabrzmi - finisher ma swoją moc, i rzadko dochodzi do kickout'ów po firmowych chwytach). Na mój gust walka mogła spokojnie jeszcze z pięć minut potrwać, wg mnie może uchroniło by to przed dysproporcją jaka została nakreślona po tej walce - Okada, czyli zwyczajny mistrz, oraz Machine Gun, wciąż za krótki do pasa Heavy ... Moim zdaniem Anderson całkiem dobrze się sprawuje, booking tej walki trochę usadził go na dupie, a szkoda bo myślę że w 2014 roku mistrzem Heavy mógłby śmiało zostać (a tak, trzeba byłoby go ostro promować, do czego możę nie dojść)

 

Odbiegając od walki, muszę się odnieść do progresu lub po prostu pushu jaki dostał Kazuchika Okada - gość ma 26 lat, ringowo jest zjadliwy (tylko przy Tanahashim potrafi wykrzesać swoje 100%), a jest już dwukrotnym mistrzem - czy to nie za szybko? Jego postać, ring skill mi się podobają; w gruncie rzeczy jest dla mnie draw'em (mimo wszystko ciekawiło mnie z czego TNA nie chciało/umiało skorzystać), ale czy naprawdę ex-sidekick Samoa'y Joe jest aż tak dobry by już być mistrzem Heavy? Jak dla mnie to dość kontrowersyjna sytuacja. Zawsze Rainmaker będzie mógł mnie przekonać w walce z Naito o pas na Wrestle Kingdom 8 (btw. dwie walki są już kosiorne, co do reszty... muszę jeszcze przeszukać net w celu znalezienia karty)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/146/#findComment-335330
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  558
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  10.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

Dragon Gate The Gate Of Destiny 2013

 

Jimmyz vs. Ryotsu Shimizu, Super Shisa & Syachihoko BOY - *** i 1/4*

Jimmyz vs. We Are Team Veteran vs. MAD BLANKEY *** i 1/4*

CIBA, TSUBASA & We Are Team Veteran vs. Flamita, Rocky Lobo, U-T & Yosuke Santa Maria - *** i 1/2*

Genki Horiguchi HAGeeMee vs. Anthony Nese - *** i 3/4*

Millenials vs. We Are Team Veteran - **** i 1/2*

MAD BLANKEY vs. Monster Express - **** i 1/2*

Masato Yoshino vs. Naruki Doi - **** i 1/4*

 

Z Japończykami mam tak, że rozpoznaję ich twarze, ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć ich ring name'u, więc w tym poście spodziewajcie się wielu nieścisłości. Nie będę się rozpisywał, bo z Japonii oglądam tylko duże gale NJPW i czasami coś z dwójki NOAH/Dragon Gate, więc za wielkiej wartości merytorycznej by to nie miało.

 

Opener całkiem solidny i pozwolił się wczuć w klimat gali co jest również ważne. Pierwsza walka jest ważna, bo w moim przypadku często oglądania gal ze sceny niezależnej kończy się na pierwszej walce (z tego miejsca chce pozdrowić Wrestle-1). W tym przypadku i tak obejrzałbym całą galę (trzy walki na **** piechotą nie chodzą), ale zawsze dobry początek na element dodatni.

 

Z drugiej walki podobała mi się walka na całej hali w początkowej fazie walki, a także wygląd Jimmy'ego Kagetora i Mr.'a Kyu Kyu. Sama walka bardzo przyjemna.

 

Nie lubię tak przekolorowanych gimmicków jak ten jednego z członków Millenials. Z tego powodu szybko zrezygnowałem z oglądania DDT, gdzie czegoś takiego jest pełno. Może gdybym umiał cokolwiek po japońsku łatwiej byłoby mi zrozumieć ich komediowy charakter, ale raczej tego języka nigdy się nie nauczę.

 

O ile mnie pamięć nie myli to walka HaGeeMee vs. Nese na początku uzyskała ****, ale później Meltzer się rozmyślił. Na moje oko miał rację, bo starcie było dobre, ale w porównaniu do późniejszych matchy już było gorzej. Znacznie mniejszy poziom emocji wśród kibiców było widać wyraźnie i *** i 3/4* to z pewnością słuszna ocena. Nadal nie mogę zrozumieć dlaczego Nese został z TNA wyrzucony, bo ma WSZYSTKO co może dać mu sukces nawet w głównym wrestlingowym prądzie. Jest dobrze zbudowany, przed mikro nie zasysa i ja chciałbym go zobaczyć jako mistrza TNA. Na moje oko przypomina Austina Ariesa i ma bardzo podobny potencjał.

 

Walka o Open The Twin Gate Title miała swój urok. Po raz pierwszy pokazał swoich umiejętności pokazał komentator, który rozpalił we mnie emocje, mimo że za cholerę nie wiedziałem o co mu chodzi. Samą barwą głosu potrafił zainteresować co w przypadku komentatora jest chyba najważniejsza. Końcówka starcia bardzo dobra i to ona była głównym plusem tej walki.

 

Bardzo dobre ułożenie tej walki w karcie bo było to bezpośrednio przed walką ich liderów co tylko wzmocniło oczekiwanie do tamtej walki. Największe wrażenie zrobił na mnie Cyber Kong, bo to jak wygląda dodaje mu wiele. W ringu zbyt dobry nie jest, ale samym image'em wiele nadrabia. O Uhaa Nation pisałem juz przy okazji ostatniego eventu DGUSA, więc nie będę się powtarzał. Akira Tozawa jest doskonale odbierany przez fanów, więc jest obecność przy stole komentatorskim na początku gali mnie nie dziwi.

 

Main Event był pod względem emocji wprost genialny. Dragon Gate nie śledzę zbyt mocno, ale mimo tego wciągnąłem się niesamowicie. Najpierw segment w połowie gali, a później doskonale opowiedziana historia w ringu. Poziom na moje oko już nie był tak dobry i gdyby nie psychologia zapewne dałbym tylko *** i 3/4*. Był to satysfakcjonujący główny punkt wieczoru. Najbardziej podobał mi się moment wykonania przez Naruki'ego Muscular Bombu i niemożliwości pójścia za ciosem po przypięcie.

 

Oczywiście gala bardzo dobra i z czystym sercem wystawiam 5 w skali szkolnej. Przepraszam za dosyć trywialny charakter posta, ale tak jak mówiłem Puro nie jest moją mocną stroną, ponieważ oglądam tylko nieliczne gale.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/146/#findComment-335343
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Bardzo dobre ułożenie tej walki w karcie bo było to bezpośrednio przed walką ich liderów co tylko wzmocniło oczekiwanie do tamtej walki.

Mnie się zdaje, że liderzy[choć to słowo jest i tak trochę na wyrost] to Tozawa i YAMATO :P Takie a nie inne zestawienie w ME to wynik story, a nie tego, kto dowodzi.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/146/#findComment-335364
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  558
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  10.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

Bardzo dobre ułożenie tej walki w karcie bo było to bezpośrednio przed walką ich liderów co tylko wzmocniło oczekiwanie do tamtej walki.

Mnie się zdaje, że liderzy[choć to słowo jest i tak trochę na wyrost] to Tozawa i YAMATO :P Takie a nie inne zestawienie w ME to wynik story, a nie tego, kto dowodzi.

Tak jak mówiłem nie oglądam zbyt dużo Puro, więc mogłem się pomylić. Zresztą na tej gali też było to widać, bo - o ile mnie pamięć nie myli - to właśnie Yamato przypiął Tozawę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/146/#findComment-335371
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Innym wynikiem który mnie zaintrygował było zwycięstwo Koty Ibushiego i Togi Makabe nad Bullet Clubem - gdzie tym spinowanym był Devitt. Czyżby szykowała się walka Devitta z Ibushim o pas Jr Heavy?

 

Tak taka walka została zapowiedziana jest na głownej stronie dotyczącej WK, Zresztą, od czasu podpisania nowego kontraktu pomiędzy Ibushim a NJPW wiadomo było, że ta dwójka na siebie trafi. Historia poniekąd zatoczyła koło. Na WK 7 Devitt wygrał ten pas w Three Way'u gdzie był również Ibushi więc teraz czas na rewanż. Mam dziwne przeczucie, że tym razem Devitt polegnie.

 

Tak od siebie dodam, że karta na WK 8 jest już pełna i moim zdaniem prezentuje się fenomenalnie.

 

Nie mogę się przekonać do Bad Lucka Fale'a - poza tym że wygląda, to wg mnie średnio się w ringu prezentuje.

 

Nic dziwnego, gościu jest tragiczny niczym Great Khali. Jedyny plus jest taki, że jego rola to ochranianie Devitta i dużo czasu w ringu nie dostaje.

 

. choć z drugiej strony można by rzec, że żaden z nich nie pokazał niczego wyjątkowego (dość subiektywna opinia). Pasy NWA mogą spokojnie wrócić do USA, a TenKoji pewnie jeszcze raz czy drugi będą chcieli te pasy odzyskać.

 

Powiem więcej, dywizja World TT w tym momencie jest traficzna. Poza dwóją z NWA są tylko K.E.Z i Tenkoji. Ta dwójka teamów niemal cały czas wymienia sie tytułami i powoli zaczyna to nudzić. Powinni zrobić tak jak w przypadku Jr. TT bo tam jest masa dobrych teamów z których każdy może mieć pas.

 

Nie lubie takiego bookingu, choć dobrze wiem do czego zdolny jest Naito, i wiem że Tanaka mimo wieku też nie zwykł zawodzić. Mały nie smak się pojawił.

 

Tutaj się zgadzam ale potrafię to zrozumieć. Naito jako zwycięzca G1 nie miał żadnego feudu. Wygrana pasa NEVER i dwie walki z Tanaką to zbyt mało. Próbują zrobić z Naito drugiego Tanahashiego czyli bardzo wiarygodną osobę, która będzie w stanie odebrać Okadzie pas. Sam mam wątpliwości na kogo postawić.

 

Okada, czyli zwyczajny mistrz, oraz Machine Gun, wciąż za krótki do pasa Heavy ... Moim zdaniem Anderson całkiem dobrze się sprawuje, booking tej walki trochę usadził go na dupie, a szkoda bo myślę że w 2014 roku mistrzem Heavy mógłby śmiało zostać (a tak, trzeba byłoby go ostro promować, do czego możę nie dojść)

 

Nie wiem czy śledzić ostatnie poczynania NJPW ale moim zdaniem to co zabiło emocje tej walki to brak jakichkolwiek szans Andersona. Oficjele zrobili moim zdaniem bardzo duży fail i bodajże już po walce Okady z Kojimą zapowiedzieli, że main eventem WK 8 będzie walka Naito z Okadą, to sprawiło, że Anderson grał tam rolę zapchajdziury, nic więcej.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/146/#findComment-335381
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Dzięki, Edgar, za drobne sprostowania, które nieco zrewidowały moje informacje odnośnie WK8 (lub ich brak) :)

 

Będe musiał poszukać karty WK8 ... znasz może jakąś stronę (najlepiej anglojęzyczną), gdzie mógłbym poszukać informacji o NJPW (i innych fedkach, choćby puro)?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/146/#findComment-335391
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Karta na All Star Weekend 10

 

Night One

 

Pro Wrestling Guerrilla World Championship Title Match 

Adam Cole (Champion) vs. Chris Hero (Challenger)

 

Six-Person Tag Team Match 

The Young Bucks (Matt & Nick Jackson) & Kevin Steen vs. AR Fox, Ricochet, & Rich Swann

 

Singles Match 

Johnny Gargano vs. Davey Richards

 

Tag Team Match 

Best Friends (Chuck Taylor & Trent?) vs. DojoBros (Eddie Edwards & Roderick Strong)

 

Singles Match 

ACH vs. Michael Elgin

 

Tag Team Match 

Candice LeRae & Joey Ryan vs. RockNES Monsters (Johnny Goodtime & Johnny Yuma)

 

Singles Match 

Tomasso Ciampa vs. Drake Younger

 

Tag Team Match 

Brian Cage vs. Anthony Nese)

 

 

 

 

Night Two

 

Pro Wrestling Guerrilla World Championship Title Match 

Adam Cole or Chris Hero vs. Johnny Gargano (Challenger)

 

Six-Person Tag Team Match 

The Young Bucks (Matt & Nick Jackson) & Kevin Steen vs. Candice LeRae, Joey Ryan, & Drake Younger

 

Tag Team Match 

AR Fox & Rich Swannvs. DojoBros (Eddie Edwards & Roderick Strong)

 

Singles Match

ACH vs. Loser of Adam Cole vs. Chris Hero

 

Tag Team Match 

Best Friends (Chuck Taylor & Trent?) vs. Unbreakable F'N Machines (Brian Cage & Michael Elgin)

 

Singles Match

Davey Richards vs. Ricochet

 

Three-Way Tag Team Match 

PPRay (Peter Avalon & Ray Rosas) vs. B-Boy & Willie Mack vs. RockNES Monsters (Johnny Goodtime & Johnny Yuma)

 

Singles Match 

Tomasso Ciampa vs. Anthony Nese

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/146/#findComment-335499
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

NJPW POWER STRUGGLE 2013

 

 

Taichi and Taka Michinoku vs Young Bucks - Debiutancki występ Bucksów na PPV mozna zaliczyć do udanych/ NJPW wystartowało z promocją Jr. TT i obecnie ta dywizja prezentuje się znakomicie. Zdziwiła mnie natomiast aż tak mocna promocja braci. Najpierw wygrany cały turniej a teraz zdobyte pasy. Nie lubię członków Suzuki Gun ale nie spodziewałem się, że polegną w pierwszej obronie. Pierwsza walka wypadła zdecydowanie na plus. Zresztą, Bucksi słabych walk nie robią. Mimo, że czasami są one schematyczne i można ich rozpracować to ogląda się ich z przyjemnością.

 

 

Katsyuori Shibata vs Tomoaki Honma - Kolejny bardzo skiffowy pojedynek z elementami slapfestu w wykonaniu Shibaty. Cieszy mnie, że od G1 promują go na konkretnego bagassa którego specjalnością są takie brutalne walki. Ewidentnie budują go na kolejny już pojedynek z Hirooki Goto, który pewnie niestety przegra. Co do samej walki to była to niemal całkowita dominacja Shibaty, dzielił i rządził cały czas. Wątpliwości mam co do finiszu. Oglądałem go kilka razy i w dalszym ciągu nie potrafię zrozumieć jak Shibata wykonał tą akcję. Wszystko wskazuje na DDT Honmy a tymczasem wyszło cos zupełnie innego.

 

 

Killer Elite Squad (Davey Boy Smith Jr. & Lance Archer vs. TenKoji (Hiroyoshi Tenzan & Satoshi Kojima) vs. Jax Dane & Rob Conway - O ile sytuacja w dywizji Jr.TT jest bardzo dobra to w przypadku World TT już tak nie jest. Poza K.E.Z nie ma innego wiarygodnego teamu stąd taka a nie inna walka. Postawienie na szali dwóch teamów i zrobienie z tego 2 falls matchu to idealna decyzja na przyciągnięcie widzów. Dane i Conway zdobywają pasy NWA, KE.Z. odzyskują World TT, Tenkoji pozostają z pustymi rękami i z takiego obrotu spraw jestem zadowolony. Sama walka poza topornymi akcjami na środku ringu, masą kopniaków i punchy była słaba. Jedyne co sprawiało, że zwróciłem uwagę na tą walke to wcześniej wspomniana stypulacja.

 

 

Yuji Nagata & Kazushi Sakuraba vs. Toru Yano & Takashi Iizuka - Ależ to było słabe i niestety będzie jeszcze gorzej. Sakurabe w ringu oglądało mi się przyjemnie tylko w walce z Nakamurą na początku roku. Od tamtego czasu jego walki to prawdziwa katorga. Niemal w każdej walce nawiązuje do MMA ale robi to w tak nieudolny i częsty sposób, że cała walka traci na wartości. Dorzucić do tego Nagate który idzie w jego ślady oraz Iizukę to możemy się spodziewać jak to wyglądało. Dlaczego piszę, że będzie jeszcze gorzej. Ano dlatego, że na WK Nagata i Sakuraba spotkają się z Graciesami a to nie może się udać.

 

 

Togi Makabe & Kota Ibushi vs. Prince Devitt & Bad Luck Fale - Gdyby to było Devitt vs Ibushi to ok natomiast Makabe z Fale skutecznie utrudniali oglądanie walki. To co podobało mi się w tej walce to podgrzewanie atmosfery pomiędzy dwoma parami walczących, z jednej strony Devitt z Ibushim na których spotkanie czekali fani natomiast z drugiej Makabe z Fale. Ewidentnie szykują coś dla tej dwójki. Wyczuwam kres panowania Devitta jako mistrza.

 

 

Hiroshi Tanahashi vs Tomohiro Ishii - Rewanż za G1 nie był aż tak dobry ale rzeczywiście ciężko było przebić tamtą walkę. Poszli w całkiem innym kierunku niż ich poprzedni pojedynek i to się chwali. To co pozostało niezmienione to genialna reakcja publiczności i reakcje na Tomohiro. Niemal zawsze Ishii kreowany jest na under doga dlatego zdziwiło mnie, że początek należał do niego niwelując niemal każdą akcję przeciwnika. Do tego dochodzi świetna końcówka taka na jaką liczyłem, z masą suplexów, kontr, nearfalli i stiffu.

 

 

Tetsuya Naito vs Masato Tanaka - Panowie spotkali sie nie tak dawno na Destruction I w przysługującym rewanżu dla Tanaki ponownie wygrywa Naito. Obie walki były niemal bliźniacze, wreszcie użyli troszeczke więcej przedmiotów. Obok blokingu Naito zdziwiła mnie reakcja na niego. Do tej pory kreowana na jednego z większych babyface’ów dostaje większy heat. Wątpie, że w czasie walki Okady z Naito to za tym drugim była publiczność dlatego mam nadzieję na mały heel turn. Wątpie jednak, że po tak długiej drodze jaką przeszedł zwycięzca G1, będą w stanie się na to odważyć.

 

 

Shinsuke Nakamura vs Minoru Suzuki - Zazwyczaj lubie oglądać ich w ringu jednak nie podczas tej gali. Od początku postawili na psychologie ringową, sporo momentów w których Suzuki pracował nad nogą Shinskaya (inna sprawa to jego selling, który pozostawia wiele do życzenia). Generalnie to co zabiło ten pojedynek to reakcja, która było szokująco słaba a raczej jej nie było. Jak na taką podbudową spodziewałem się genialnej końcówki a wszystko gdzieś wyparowało. Za dużo submissionu ze strony Suzukiego, za dużo sleeper holdu.

 

 

Karl Anderson vs Kazuchika Okada - Pierwsze co się rzuca w oczy to świetne promo Andersona na początku, zresztą, nie pierwsze w tym roku. Jeżeli chodzi o ten aspekt to pod tym względem Karl jest w ścisłej czołówce. Mimo, że nie było żadnych emocji związanych z wygranym pojedynku, to, że Okada wygra było wiadome już od samego początku to jednak Anderson stanął na wysokości zadania i świetnie się to oglądało. Nie podobały mi się interwencje w tej walce. W ostatnim czasie jest tak, że nieważne który z członków Bullet Club walczy, to i tak musi dojść do interwencji, do tego dochodzą jeszcze Bucksi. Z drugiej jednak strony jest to kolejny kozacki bloking Okady, który nie dość, że odkopuje po wszystkim to pokonuje 5 przeciwników.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/146/#findComment-335548
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      Niezbyt dobrze się dzisiaj czuję i obejrzenie Collision zajęło mi z pół dnia. Ogólnie solidna tygodniówka, dobre walki, fajne proma Hangmana i Danielsa. Ciekawe, co będzie dalej z House of Black. Walka Mariah z Harley taka zwykła, bez fajerwerków, ale uczta dla oczu była 😉. Na koniec dostaliśmy klasyczny, fajny brawl. Szczerze, to nie mogę się doczekać, aż Moxley straci pas, lecz Hobbs mu go nie odbierze. Nie ma na to szans, za cienki na ten pas jest. Jakoś mi ta jego grupa Moxa nie przypada do gustu. Ciekawe, kiedy Christian wykorzysta swój kontrakt. Specjalny odcinek Dynamite zapowiada się bardzo dobrze.
    • HeymanGuy
      Zostałem wywołany, więc nie pozostanę dłużny. Czuję, że 2025 będzie kozackim rokiem w wrestlingu, więc opowiem Wam, jakie i dlaczego te federacje są warte uwagi według mnie i czego się po nich spodziewam. WWE - Król wciąż na tronie, bo kto inny? WWE to klasyk. Love them or hate them, ale oni zawsze mają coś, co przyciągnie. Storytelling, oprawa, ogrom gwiazd – to ich gra, są pionierem jakby nie było. W 2025 spodziewam się, że Triple H dalej będzie pchał kreatywność na wyższy poziom, może więcej pozytywnych zaskoczeń niż w roku minionym. Bloodline to pewnie już przeszłość, ale kto wie? Chętnie bym zobaczył rozrost Jacoba Fatu, bo imo zjada Solo bez gryzienia. Może Cody straci pas na kogoś bardziej perspektywistycznego, albo Gunther zostanie naprawdę topowym heelem bez ustępowania komukolwiek z Bloodline Main Eventów? A może Logan Paul zdobędzie główny tytuł (kontrowersje = $$$). Dlaczego oglądać?: Premium Live Eventy oddawały w zeszłym roku, w tym myślę, że nie będzie inaczej – WrestleMania, Royal Rumble, Summerslam – każda gala ma swój vibe i uważam, że każda z tych odsłon będzie lepsza niż rok temu m.in. Raw i SmackDown? Zależy od tygodnia, ale zawsze coś się znajdzie. NXT? Tu nie widzę jakichś większych sukcesów na 25, ale kto wie? TNA - Powrót Legendy?  TNA to taki feniks wrestlingu – upada, wstaje i znowu robi zamieszanie, choć z mainstreamu to oni dawno wypadli. Gdzieś z rok temu wrócili do nazwy TNA, co we mnie wzbudza nostalgię jako fana z dawnych lat. Zawsze mają świetny mix talentów – młodych kotów i legend, które nadal mają „to coś”. 2025? Liczę na więcej szalonych walk i hardkorowych feudów, które kiedyś były ich znakiem rozpoznawczym. Mają zupełnie inny vibe niż mainstream. Jak jesteś zmęczony „grzaniem merchu” w WWE, to tutaj znajdziesz coś bardziej surowego. Mam nadzieję, że w końcu postawią na tego Hendry'ego, bo w końcu WWE go zawinie i ciężko będzie im o kogoś bardziej over, bo Nemeth to niestety nie jest tym DZ co 10-15 lat temu się zapowiadał.  ROH - Old School w New Schoolu - Czas na przełom ROH znowu złapało wiatr w żagle, głównie dzięki Tony'emu Khanowi, który może i chce, ale nie bardzo potrafi. Ktoś słusznie zauważył, że on chyba chciałby załatwić im deal, którego nie jest w stanie się załatwić dla produktu pobocznego. W 2025 roku pewnie zobaczymy jeszcze więcej crossoverów z AEW. ROH to taka mekka dla fanów technicznego wrestlingu – jak ktoś robi 5-gwiazdkowe walki, to pewnie pierwsze kroki stawiał w Ringu Honoru. Kibicuję im jak co roku, żeby dostali większą widownię, bo zasługują na to jak mało kto. Wrestling w najczystszej formie. Tam się nie liczy show, tylko jakość walk. Jak lubicie techniczne klasyki, to jest to Wasz dom. I tak nie skończyli tak źle, bo pamiętamy jak ledwo zipali podczas i po pandemii. Przed też nie było kolorowo. Wierzę, że przyjdzie ich moment. AEW - Dom szaleństwa i kontrowersji AEW to nadal najbardziej nieprzewidywalna federacja na świecie, bo kto by się spodziewał, że wskoczy Moxley w środku roku i dostanie pas na tacy? W 2025 roku liczę na jeszcze większe gale i może jakieś epickie feudy (Przede wszystkim jakieś lepsze, większe debiuty, bo Lashley i Cope to chyba nie jest to na co liczyliśmy). Tony Khan czasem przesadza z bookingiem, ale dynamika w ringu i świeżość, jaką daje AEW, to coś, czego nie znajdziesz nigdzie indziej. AEW to mix szaleństwa i emocji. Dynamite to co tydzień rollercoaster, Collision dodaje jeszcze więcej. Jak lubicie wrestling z dawką chaosu, to tu znajdziecie swoje miejsce. NJPW – Wrestling dla koneserów A teraz coś z zupełnie innej beczki. NJPW to taki odpowiednik Champions League. Tam nie ma żartów – storytelling w ringu, długie walki na najwyższym poziomie i feudy, które rozwijają się miesiącami, a nawet latami. Wrestle Kingdom było prawdziwym świętem wrestlingu. W 2025 życzyłbym New Japan powrotu Okady, bo szczerze? Tam gdzie jest teraz, nie spełnia roli jaką powinien. Jak dla mnie nie powinien odchodzić w ogóle z Japonii, ale nie mam na to wpływu żadnego xD Szykujemy popcorn, siadamy wygodnie i zobaczymy, co mi sprezentuje każda z tych fedek. 
    • MattDevitto
      Odświeżam temat, bo ostatnio spory ruch na forum, więc może ktoś jeszcze dołączy ze swoimi przemyśleniami. Szczerze to najbardziej jestem ciekawy @ HeymanGuy  jak to u Ciebie wygląda, bo ty znajdujesz czas nawet na ROH U mnie na ten moment wygląda to tak, ale sytuacja jest dynamiczna - WWE - ppv's + raz na jakiś czas tygodniówka, NXT, - New Japan/Stardom/Marigold - wybrane gale. W tamtym roku starałem się oglądać praktycznie wszystko z NJPW, aż musiałem sobie ostatnio zrobić przerwę i nie wiem kiedy ponownie do tego wrócę.  - no i retro przy którym bawię się najlepiej. W końcu chcę obejrzeć całe LU, teraz jeszcze doszedł kanał Vault, więc jest co oglądać. - oprócz powyższych to już raczej pojedyncze rzeczy by się pośmiać czy zobaczyć coś ciekawego W ciągu roku z różnych względów pewnie będę zaniedbywał niektóre fedki, bo tak to już jest, że wrs z roku na rok przechodzi na dalszy plan....
    • MattDevitto
      Kiedyś Taazy gadał, że nie musi chodzić na treningi, bo patrzy jak inni wykonują jakieś akcje i jedynie powtarza Pasuje idealnie.
    • Grins
      O podbijam, on nie jest już do niczego potrzebny, doszczętnie zakopali charakter Final Boss'a, tak spierdolić koncertową postać to tylko WWE potrafi, teraz już Rock nie jest do niczego potrzebny na tych tygodniówkach bo zabiera tylko czas antenowy innym zawodnikom. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...