Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Drugi fan to ten, któremu Ryan Taylor sprzedał łokcia. Myślę, że był on podstawiony, bo później odpowiedział wrestlerowi potężnym Stunnerem na apronie. Może, że to nie fan, a ja po prostu nie poznałem wrestlera

 

Ta osoba to Scott Lost, były zawodnik PWG, który jakiś czas temu zakończył karierę.

 

Będę miał dylemat - czy wybrać to, czy walkę z Dragon Gate, o której dopiero co pisaliśmy w tym temacie[w niewielkim gronie, niestety - zobaczcie sobie tamto!].

 

Jeżeli chodzi o mnie to jak dla mnie walką roku w tym momencie pozostaje Ishii vs Shibata z G1 Climax. Porównując jednak tą walkę z DG a tą z PWG skłaniałbym się bardziej ku tej z puro. Ladder Match nie był zły ale problemem w moim przypadku było to, że wiedziałem czego się spodziewać. Bucksi niemal w każdej swojej walce mogą pokazywać taki poziom.

Tag Team Match był za to dla mnie zaskoczeniem. Mimo, że był tam i Ricochet i Tozawa to to co robili przerosło moje oczekiwania.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/144/#findComment-329722
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Kilka wzmianek z PWG BOLA, które już za nami, dużo się działo, mocne zakończenie gali...

 

 

Zwycięzcą został Kyle O'Reilly, który w finale pokonał Elgina (wszystkie walki Kyle'a kończyły się poddaniem). Po finale celebrację przerwał mu Adam Cole, który razem z The Young Bucks zaczęli obijać zwycięzcę turnieju. Na ratunek przybyła Candice LeRae oraz Joey Ryan (który powiedział, że jedyną osobą, która może ją obijać jest on sam :D), Drake Younger i Rick Knox, ale wszyscy zostali zniszczeni. Na koniec w ringu pojawił się Steen, który niespodziewanie wykonał Package Piledriver na Knoxie i Candice, po czym dołączył do nowej stajni w PWG, czyli The Mount Rushmore Of Wrestling.

 

Dla ciekawskich:

 

 

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/144/#findComment-329725
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 403
  • Reputacja:   66
  • Dołączył:  26.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie wywodzi sie z lucha, tyle ma wspolnego z Meksykiem co El Generico

Racja.Zmyliło mnie to że poznałem go oglądając AAA i nie wnikałem czy jest z Meksyku czy nie.Jednak nie zmienia że w AAA mocno się wyróżniał i nie bez powodu nawet mianowali go następcą Octagona.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/144/#findComment-329812
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

PWG TEN

 

Na wstępie od razu zaznaczam, że galę PWG oglądam pierwszy raz. Jak na razie widywałem najwyżej pojedyncze walki. Dlatego moje oceny, czy też opinie na temat walk mogą być trochę przesadzone.

 

B-Boy, Candice LaRae & Willie Mack vs Joey Ryan, Peter Avalon & Ryan Taylor Zdziwiłem się na początku obsada tej walki. Nie dość że tylko w jednej drużynie była kobieta, to jeszcze w składzie tej walki był reprezentant chyba każdej kategorii wagowej. Przyznam, że podczas tej walki bawiłem się znakomicie. Na miejscu sędziego bym się chyba porzygał widząc tyle różnych akcji w tak krótkim czasie. On chyba nawet nie wiedział w którą stronę odwrócić głowę. Każdy z zawodników zaprezentował coś dobrego. Szczególnie podobały mi się akcje grubego murzyna, który jak na swoją wagę latał znakomicie i był wyjątkowo szybki. Candice fajnie się prezentowała w ringu z facetami, pomimo tego że jest raczej niewielkiej wagi. W ogóle cała zwycięska drużyna prezentowała się świetnie. Joey Ryan prezentował się o niebo lepiej niż podczas swojej przygody z TNA, choć dalej jest arogancki i pokazał że bicie kobiet nie jest dla niego obce, chociaż jak miał jej nie palnąć skoro ona była normalnie w tej walce. Ocena: 7/10

 

Brian Cage vs Anthony Nese Ta walka oczywiście nie umywa się do swojej poprzedniczki, ale i tak było świetnie. Obaj zawodnicy prezentują świetna sylwetkę, co w MS oznacza bycie drewnianym drewnem. A w tym przypadku duża muskulatura wcale nie ograniczała umiejętności lotniczych i nie spowalniała walki. Naprawdę podobało mi się kilka akcji, które w bardziej znanych mi federacjach byłyby zarezerwowane jedynie dla lżejszych zawodników, czyli dla high- flyerów. Ocena: 5/10

 

Forever Hooligans vs RockNES Monsters Nie wiem co sądzić o tej walce. Jak na starcia Tag team’ owe to można ocenić tą walkę jako bardzo dobrą. Jednak po obejrzeniu dwóch poprzednich starć pozostał mi pewien niedosyt. Bo opener tez był walką drużynową, a mimo to był lepszy niż walka, która jest dalej w karcie. Co do wrestlerów biorących udział w tej walce, to wcześniej znałem tylko Alexa Kozlova, który kiedyś miał jedną czy dwie walki w TNA. Przyznam że świetnie sprzedawano akcje w tej walce, niektóre były tak dobre, że aż chwytałem się za głowę. Ocena: 5,5/10

 

Michael Elgin vs AR Fox Na początku walka nie zapowiadała się zbyt pięknie, ale potem wszystko poszło w bardzo dobrym kierunku. Elgin pomimo tego, że jest raczej lekko spaślakiem, to jednak w ringu zrobił na mnie dobre wrażenie. Ale to nic w porównaniu z Fox- Em, który robił czasem takie akcje, że zaczynałem markować. Szczególnie jedenze skoków za ring był przepiękny. Ocena: 6,5/10

 

Chuck Taylor & Johnny Gargano vs Brian Kendrick & Paul London Muszę przyznać że nigdy nie byłem fanem Kendricka i Londona, ale po obejrzeniu tej walki zmieniłem o nich zdanie. Po prostu wcześniej znałem ich jedynie z main staremu, gdzie byli szmaceni i wyglądali na zwyczajnie słabych i kiepskich wrestlerów. Ale tutaj mogłem się przekonać, że w ringu są naprawdę świetni i mają dużo do zaoferowania podczas walki. Co do samego starcia, to Chanty „This is Awesome” na początku były trochę nie na miejscu, ale jednak teamu połączone w dwie wieże wyglądały ciekawie gdy zaczynały ze sobą walczyć. W dalszej części dobre wrażenie zrobiła duża ilość wyskoków za ring,. A w nim też dużo się działo, szczególnie że panowie dobrze sprzedawali akcje, no a szczególnie kopnięcia były dobrze słyszalne. Także czasu oglądając tą walkę na pewno nie straciłem. Ocena: 7/10

 

Kyle O'Reilly vs TJ Perkins Z każdą mijającą minutą wkręcałem się w tą walkę coraz bardziej. Dwie małpki stworzyły świetny show, w którym czasem łączyli też wrestling z elementami MMA, tyle że pokazali też że łatwo umieją się z tych akcji wydostać. Pomimo że było to całkiem długie starcie, to czas zleciał mi jak przy jakimś squashu, bo nawet nie poczułem jak minęło te kilkanaście minut. Ostatnie minuty to już radość dla moich oczu. Super tempo i świetne akcje. Co do Perkinsa to powiem tylko, że w TNA wykorzystuje najwyżej 25% swojego potencjału. Ocena: 8/10

 

Adam Cole © vs Drake Younger vs Kevin Steen Walka Roz***ała system i nie ma co doi tego faktu wątpliwości. Walka o tytuł z dodatkiem wielu gadżetów i wielu świetnych akcji to marzenie każdego fana wrestlingu. Początek walki toczony za ringiem był średnio imponujący, ale potem walka mocno się rozkręciła. Akcje na krzesłach, na ringu, poza ringiem, to wszystko było świetne. Jedynie to nie trafienie w stół to był pewnie botch. A akcją walki, a nawet jak do tej pory gali było to co Steen zrobił z rywalem, którego roztrzaskał o trzecią linę, a ten potem spadł poza ring. Ocena: 8,5/10

 

The Young Bucks © vs Dojo Bros vs The Inner City Machine Guns Walka gali, na najwyższym poziomie. To że to był ladder match to była tylko przykrywka i dodatek do całej walki. Wszystkie akcje w tej walce były świetne, aż żałuję że nikt nie zrobił jakiegoś efektownego skoku z drabiny. Swoją drogą ta największa drabina nie była już chyba pierwszej młodości. Ale i tak jestem pod ogromnym wrażeniem tego starcia. Jakby to podsumować. Akcja, skok, atakują mnie to robię skok. Ocena: 9/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/144/#findComment-329918
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  07.07.2006
  • Status:  Offline

Tak z innej beczki - orientuje się ktoś, co się stało z forum Strong Style Symphony? Znowu zmiana adresu?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/144/#findComment-330376
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline


  • Posty:  126
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2012
  • Status:  Offline

PWG TEN

 

B-Boy, Candice LaRae & Willie Mack vs. Joey Ryan, Peter Avalon & Ryan Taylor [***1/2]

Brian Cage vs. Anthony Nese [**3/4]

RockNES Monsters vs. Forever Hooligans [**1/2]

Michael Elgin vs. AR Fox [***3/4]

Johnny Gargano & Chuck Taylor vs. Brian Kendrick & Paul London [***1/4]

TJ Perkins vs. Kyle O'Reilly [***3/4]

Adam Cole vs. Kevin Steen vs. Drake Younger [***3/4]

The Young Bucks vs. Inner City Machine Guns vs. DojoBros [****]

 

Nie będę opisywać całej gali, bo wszystko już i tak było powiedziane. ME mnie ostro zawiódł, liczyłem na coś w stylu walki z przed roku. Druga rzecz to Brian Cage, który przesadził z braniem i kiepsko się go ogląda. Generalnie gala bardzo dobra, trzy walki były bliskie czterech gwiazdek.

 

 

Diamond Ring Summer Dream in Korakuen

 

Black Tiger vs. CHANGO vs. Danshoku Dino vs. Kikutaro vs. Kyohei Wada vs. Michael Nakazawa vs. NOSAWA Rongai vs. Ryuji Hijikata vs. Yutaka Yoshie [*]

Nanae Takahashi & Yumiko Hotta vs. Natsuki Taiyo & Sareee

Diamond Ring (Mitsuhiro Kitamiya & Satoshi Kajiwara) & Osamu Nishimura vs. Voodoo Murders (Kengo, TARU & YASSHI) [***1/4]

Burning (Kotaro Suzuki & Yoshinobu Kanemaru) vs. Katsuhiko Nakajima & Kota Ibushi [****1/4]

Burning (Go Shiozaki & Jun Akiyama) & Kensuke Sasaki vs. Kento Miyahara, Suwama & Takao Omori [****]

 

Opener miał być chyba zabawny, ale im nie wyszło. Walkę kobiet ominąłem. Trzecia walka mogła być krótsza, trochę za długo to trwało, trzeba wyróżnić tu Kajiware, który ma niezły rok. Burning vs. Ibushi i Nakajima to walka gali, z takim składem nie mogło być słabo. Najgorzej wypadł Ibushi, który był najmniej w ringu. Bardzo dobrze opowiedzieli historię w ringu, Kanemaru zmasakrował nogę Nakajimy niczym Korwin lewaka i wyjebana wymiana Nakajimy i Suzukiego na koniec. ME też był na wysokim poziomie, ostatnia walka Miyahara przed przejściem do AJPW i tylko życzyć mu powodzenia.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/144/#findComment-330684
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  140
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.02.2011
  • Status:  Offline

Mam takie pytanie do purofanów, wiecie może gdzie można obejrzeć za free Road to Destruction 2013?
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/144/#findComment-330703
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  07.07.2006
  • Status:  Offline


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Mam takie pytanie do purofanów, wiecie może gdzie można obejrzeć za free Road to Destruction 2013?

 

Jeżeli masz konto na stronach typu XWT to tam widziałem RtD z 14 września

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/144/#findComment-330788
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  558
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  10.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

PRZED PWG MATT RUSHMORE 2013

 

 

Pro Wrestling Guerrilla World Championship Title Match

Adam Cole© vs. Kyle O'Reilly

Zacznę od typu, który w moim przypadku jest oczywisty, ponieważ Adam Cole to chyba mój ulubiony - oprócz Ricocheta - wrestler na scenie niezależnej. Jest on genialny i chciałbym go zobaczyć w Main Streamie (tak, nawet w TNA). Do sedna - stawiam, że wygra Panama City Playboy, ponieważ jest on w najlepszym momencie swojej kariery - ma główne pasy Pro Wrestling Guerrilla i Ring of Honor, czyli dwóch najlepszych fedek po względem wrestlingu w USA.

Fanem Kyle'a O'Reilly'ego nigdy nie byłem, ponieważ - moim zdaniem - nie jest on widowiskowy. Umiejętności jeśli chodzi o chain wrestling ma genialne (patrz walka na PWG TEN z TJ Perkinsem), ale nie zapewnia "stunning moments" lotami czy efektownymi slamami. Myślę, że mimo tego może z Cole’em wykręcić genialną walką, która otrze się o five stara.

 

Non-Title Tag Team Match

The Young Bucks (Matt & Nick Jackson) vs. Candice LeRae & Joey Ryan

Myślę, że pod względem komedii ta walka będzie najlepsza (chociaż Chucka Taylora w Tag Teamie też nie można odrzucać). Na TEN Six Man Tag z udziałem Candice LaRae i Joeya Ryana był bardzo dobry i w moim rankingu walk rocznicowej gali zajął 3-4 miejsce. Głównie za komediowe momenty z udziałem kanadyjki i byłego wrestlera TNA. Wtedy byli w przeciwnych teamach, a teraz są w jednej drużynie, więc zapewne beka będzie przednia, a i poziom starcia nie zawiedzie. Moim zdaniem będzie to show steeler.

Trudno mi wytypować zwycięzców tej walki, ale skłaniam się ku The Young Bucks, bo w końcu są mistrzami i głupio by było gdyby przegrali z kobietą.

 

 

Singles Match

Johnny Gargano vs. Roderick Strong

O tej walce zapewne napiszę najmniej, bo nie budzie we mnie żadnych emocji. Zapewne panowie wykręcą dobrą walkę, ale na nic więcej się to nie przełoży. Może panowie dadzą element komedii jak np. Adam Cole i Strong na DDT4 13? Tego bym sobie życzył.

 

 

Four-Way Match

Brian Cage vs. Tommaso Ciampa vs. Anthony Nese vs. Drake Younger

Wow! To może być bardzo dobra walka, bo to co pokazał Nese na TEN było fenomenalne. Brian mimo swoich aktualnych gabarytów drewnem nie jest, a o umiejętnościach Tommaso Ciampy i Youngera przypominać nie trzeba. Fatal 4 Waye w przeciwieństwie do WWE nie są nudne i prawie każdy trzyma wysokie standardy (dowód: Fatal Four Way z FWE No Limits 2013).

Mój faworyt? Na scenie niezależnej strasznie trudno wybrać „pewniaka”, który wygra i tutaj jest tak samo. Nie mam pojęcia i strzelę: Tommaso Ciampa.

 

 

Tag Team Match

AR Fox & Rich Swann vs. Best Friends (Chuck Taylor & Trent)

Chuck Taylor będzie rywalizował z Ryanem o miano najlepszego comedy matchu na gali i myślę, że może wygrać o czym pisałem już wcześniej. Rozpisuje się na temat mniej ważnej kwestii, a przecież tu chodzi o wrestling! Każdy kto oglądał chociaż raz tych panów wie na co ich stać. Rich Swann w tagu z Ricochetem byłby lepszy (Ricochet w Japonii na eventach Dragon Gate), ale przecież AR Fox to równie genialny lotnik! Enjoy!

Wygrają AR Fox i Rich Swann, czyż nie?

 

 

 

Singles Match

ACH vs. Kevin Steen

Wygra Kevin Steen i tyle w tym temacie.

Oczywiścię ironizuję, bo kilka słówek o samym starciu napiszę. Oglądałem ostatnie trzy eventy CZW (Tangled Web, Deja Vu i ten z 14 września) i szczerze mówiąc to najbardziej spodobał mi się Shane Strickland, a ACH wystąpił chyba na Down with the Sickness i to w dark matchu. Z tego powodu lecę w ciemno w Steena.

 

 

Tag Team Match

B-Boy & Willie Mack vs. PPRay (Peter Avalon & Ray Rosas)

Od B-Boya i Willie Macka odjęli Candice LaRae, a przeciwnikom zabrali Ryana Taylora i Joeya Ryana w których miejsce wrzucili Raya Rosasa. Komedia szykuje się przednia, a wynik zapewne będzie taki sam jak na TEN, czyli zwycięstwo B-Boya i Willie’ego. Tak a propos to jestem pod wrażeniem Macka, który mimo gabarytów pod względem ringowym jest fenomenalny.

 

 

EDIT: Niektórzy nie chcą znać zwycięzcy BOLA, a on stał się pretendentem. Klikasz na własną odpowiedzialność.

Edytowane przez Witkacy
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/144/#findComment-331297
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

EDIT: Niektórzy nie chcą znać zwycięzcy BOLA, a on stał się pretendentem. Klikasz na własną odpowiedzialność.

Poczytałem, bo znam zwycięzcę. Ale wypada też zaznaczyć, że mamy tu chyba spoiler z ME Death Before Dishonor. Nie spodziewałem się, że trafię na to tutaj :/

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/144/#findComment-331310
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  558
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  10.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

Opiszę dwie walki z bardzo dobrej gali federacji PXW. Mam nadzieję, że się nie obrazicie na długość, ale po prostu nie ma ochoty i sił, aby coś więcej sklecać.

 

Premiere Wrestling Xperience:

Declaration of Independence 2

 

Cedric Alexander vs. Tommaso Ciampa - **** i 1/2*

Wprost genialna walka z dobrej gali federacji, której do tej pory nie znałem. Od dnia dzisiejszego bardziej zainteresuje się tą fedką, bo show które stworzyli było wprost genialne.

Walka o genialnym tempie i równie wspaniałej otoczce, bo - szczególnie Ciampa - wspaniale fani reagowali na ich poczynania w ringu i poza nim. Do tego kilkanaście genialnych spotów w wykonaniu obydwu, chociaż w tej kwestii przeważał akurat Cedric Alexander. Życzę sobie więcej takich walk pomiędzy eventami PWG!

 

American Tiger vs. Jake Manning - **** (mocno naciągane)

Może ta walka nie była tak genialna, ale cierpie na pewną przypadłość związaną z długościami gal i czasami moje oceny nie są racjonalne.

Dwa no name'y (poprawcie mnie jeśli się mylę) wykręciły bardzo dobrą walkę, która podobnie jak poprzedniczka obfitowała w genialne akcje. Jake wygląda niepozornie (jak rolnik, który urwał się na galę wrestlingu z farmy), ale to co pokazał sprawiło, że zmieniłem o nim zdanie. American Tiger przypomina z postury trochę Avalona i podobnie jak on potrafi wykręcić dobrą walkę.

 

Serdecznie zachęcam od obejrzenia tej gali!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/144/#findComment-331553
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Opiszę dwie walki z bardzo dobrej gali federacji PXW

Też bym chciał żeby jeszcze istnieli, ale niestety to gala PWX ;)

 

Faktycznie mają oni ciekawe zestawienia na swoich galach. Warto się z tym zapoznać.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/144/#findComment-331600
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

RoH Death Before Dishonor XI

Jay Lethal vs Silas Young – Z początku zapowiadało się bardzo “main-streamowe” starcie, gdzie wszystkie ewolucje należą do face’a, a heel zostaje ograniczony tylko do brudnych zagrywek. Silas rozkręcił się z czasem i pokazał kilka akcji ze swojego repertuaru, ale wciąż nie zachwyca na tyle, by powiedzieć, że zasługuje na więcej. Jobber w otwierającej walce. Musieli kogoś podłożyć Lethalowi. Bez historii.

 

Adam Cole vs Tomasso Ciampa – Bardzo żwawy i logiczny początek. Jeśli jesteś częścią turnieju, a tego samego dnia masz walczyć w finale, chcesz półfinał skończyć jak najszybciej. Rzucili się sobie do gardeł, nie było badania przeciwnika, tylko próba zadania jak największych obrażeń. To się podoba. Chanty „This is Awesome”, nie zostały ściągnięte z powietrza. Były wiarygodne near-falle, były ciągłe wymiany przewag, był Adam ocierający się o złą stronę mocy – atakujący nogę przeciwnika. Tomasso nie przegrał, Tomasso zemdlał. Łatwy sposób na utrzymanie wiarygodności takich charakterów.

 

Kevin Steen vs Michael Elgin – Jeśli chodzi o wymiany przewag, to tu mieliśmy ich jeszcze więcej. Sporo fajnych ewolucji z narożnika od gości, którzy do najmniejszych nie należą. W gruncie rzeczy, wszystko to, czego się spodziewaliśmy – bardzo dobra walka. Nie czułem tylko, że to jakiś większy turniej. Poziom emocji nie dosięgnał wysoko zawieszonej poprzeczki. Tempo mogłoby być ciut szybsze.

 

American Wolves vs Forever Hooligans – Techniczne starcie, które na kolana może nie rzuci, ale będzie po prostu ładne. Dwa teamy perfekcjonistów z wyuczonymi akcjami i chemią. Hooligansów mam już powoli dość. Przestali kompletnie zaskakiwać, a akcja z wkurzonym Romero i przytulańcem jest za bardzo eksploatowana. Już nie przynosi zamierzonych efektów. Nie wiem, czy im nie zależy na rynku w USA, czy już po prostu pomysłów brakuje.

 

RD Evans vs Adam Page – Ladies and Gentlemen, the former WWE SmackDown Superstar… R.D. Evans! Piękne chanty “Feed Me More”. Szkoda, że to Veda trzymała mikrofon w tym momencie, bo RD by pewnie zripostował. Walka to zapychacz godny przewinięcia. Większą wartość miało promo, niż samo starcie.

 

Ricky Marvin vs Roderick Strong – Marvin jak każdy przybysz, pokazał kilka nowych sztuczek, ale publiki porwać się nie udało. Początek to „Strongowy standard”, czyli techniczny wrestling ze spokojnym tempem. Później więcej ewolucji, ale... tempo bez zmian. Ricky wydawał mi się strasznie ociężały. Robił tu za spot małpkę, która nie nadążała w pozostałych momentach pojedynku. Nigel obiecał, że nie będziemy żałować. Żałować może nie, ale do zachwytu mi daleko. Może jakby trochę wchłonął Amerykańskiego stylu, to byłoby lepiej. Czy dostanie na to szansę? Wątpliwe.

 

C&C and Adrenaline Rush vs Michael Benett, reDRagon & Matt Taven – Ośmiu chłopa, ciężko narzekać na nudę. Face’owie, to efektowna ekipa, a heelowie mieli fajne pomysły, które wyegzekwowali – szybkie zmiany przy body-slamach, cztery piny w tym samym czasie, itp.

 

Adam Cole vs Michael Elgin – Walka bardzo fajna, ale mogli lepiej rozegrać końcówke. Wolałbym, by Cole przeszedł heel-turn na samym Elginie, kantem wygrywając pas. Mieliśmy ku temu idealną okazję. Nie dość, że z samym Adamem wisiało to w powietrzu od dawna, to wydawało się z przebiegu walki, że nie mógł znaleźć sposobu na Michaela. Ten był „Unbreakable”. Na dodatek, ten „Unbreakable” nie był w 100% sprawny, o czym trąbili na okrągło. Ludzie powinni zostać wpuszczeni w te maliny. Powinni reagować „Michael dasz radę – 1,2,3 – Adam Ty skurw....” To by też wymagało odpuszczenia sobie obserwatorów, którzy nikomu potrzebni nie byli. A tak, Adam kopnął Briscoe. Niby ok, ale teraz to Jay się będzie chciał mścić, więc... who cares :wink:

 

Top3

1. Adam Cole vs Michael Elgin

2. Adam Cole vs Tomasso Ciampa

3. Kevin Steen vs Michael Elgin

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/144/#findComment-331750
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      Niezbyt dobrze się dzisiaj czuję i obejrzenie Collision zajęło mi z pół dnia. Ogólnie solidna tygodniówka, dobre walki, fajne proma Hangmana i Danielsa. Ciekawe, co będzie dalej z House of Black. Walka Mariah z Harley taka zwykła, bez fajerwerków, ale uczta dla oczu była 😉. Na koniec dostaliśmy klasyczny, fajny brawl. Szczerze, to nie mogę się doczekać, aż Moxley straci pas, lecz Hobbs mu go nie odbierze. Nie ma na to szans, za cienki na ten pas jest. Jakoś mi ta jego grupa Moxa nie przypada do gustu. Ciekawe, kiedy Christian wykorzysta swój kontrakt. Specjalny odcinek Dynamite zapowiada się bardzo dobrze.
    • HeymanGuy
      Zostałem wywołany, więc nie pozostanę dłużny. Czuję, że 2025 będzie kozackim rokiem w wrestlingu, więc opowiem Wam, jakie i dlaczego te federacje są warte uwagi według mnie i czego się po nich spodziewam. WWE - Król wciąż na tronie, bo kto inny? WWE to klasyk. Love them or hate them, ale oni zawsze mają coś, co przyciągnie. Storytelling, oprawa, ogrom gwiazd – to ich gra, są pionierem jakby nie było. W 2025 spodziewam się, że Triple H dalej będzie pchał kreatywność na wyższy poziom, może więcej pozytywnych zaskoczeń niż w roku minionym. Bloodline to pewnie już przeszłość, ale kto wie? Chętnie bym zobaczył rozrost Jacoba Fatu, bo imo zjada Solo bez gryzienia. Może Cody straci pas na kogoś bardziej perspektywistycznego, albo Gunther zostanie naprawdę topowym heelem bez ustępowania komukolwiek z Bloodline Main Eventów? A może Logan Paul zdobędzie główny tytuł (kontrowersje = $$$). Dlaczego oglądać?: Premium Live Eventy oddawały w zeszłym roku, w tym myślę, że nie będzie inaczej – WrestleMania, Royal Rumble, Summerslam – każda gala ma swój vibe i uważam, że każda z tych odsłon będzie lepsza niż rok temu m.in. Raw i SmackDown? Zależy od tygodnia, ale zawsze coś się znajdzie. NXT? Tu nie widzę jakichś większych sukcesów na 25, ale kto wie? TNA - Powrót Legendy?  TNA to taki feniks wrestlingu – upada, wstaje i znowu robi zamieszanie, choć z mainstreamu to oni dawno wypadli. Gdzieś z rok temu wrócili do nazwy TNA, co we mnie wzbudza nostalgię jako fana z dawnych lat. Zawsze mają świetny mix talentów – młodych kotów i legend, które nadal mają „to coś”. 2025? Liczę na więcej szalonych walk i hardkorowych feudów, które kiedyś były ich znakiem rozpoznawczym. Mają zupełnie inny vibe niż mainstream. Jak jesteś zmęczony „grzaniem merchu” w WWE, to tutaj znajdziesz coś bardziej surowego. Mam nadzieję, że w końcu postawią na tego Hendry'ego, bo w końcu WWE go zawinie i ciężko będzie im o kogoś bardziej over, bo Nemeth to niestety nie jest tym DZ co 10-15 lat temu się zapowiadał.  ROH - Old School w New Schoolu - Czas na przełom ROH znowu złapało wiatr w żagle, głównie dzięki Tony'emu Khanowi, który może i chce, ale nie bardzo potrafi. Ktoś słusznie zauważył, że on chyba chciałby załatwić im deal, którego nie jest w stanie się załatwić dla produktu pobocznego. W 2025 roku pewnie zobaczymy jeszcze więcej crossoverów z AEW. ROH to taka mekka dla fanów technicznego wrestlingu – jak ktoś robi 5-gwiazdkowe walki, to pewnie pierwsze kroki stawiał w Ringu Honoru. Kibicuję im jak co roku, żeby dostali większą widownię, bo zasługują na to jak mało kto. Wrestling w najczystszej formie. Tam się nie liczy show, tylko jakość walk. Jak lubicie techniczne klasyki, to jest to Wasz dom. I tak nie skończyli tak źle, bo pamiętamy jak ledwo zipali podczas i po pandemii. Przed też nie było kolorowo. Wierzę, że przyjdzie ich moment. AEW - Dom szaleństwa i kontrowersji AEW to nadal najbardziej nieprzewidywalna federacja na świecie, bo kto by się spodziewał, że wskoczy Moxley w środku roku i dostanie pas na tacy? W 2025 roku liczę na jeszcze większe gale i może jakieś epickie feudy (Przede wszystkim jakieś lepsze, większe debiuty, bo Lashley i Cope to chyba nie jest to na co liczyliśmy). Tony Khan czasem przesadza z bookingiem, ale dynamika w ringu i świeżość, jaką daje AEW, to coś, czego nie znajdziesz nigdzie indziej. AEW to mix szaleństwa i emocji. Dynamite to co tydzień rollercoaster, Collision dodaje jeszcze więcej. Jak lubicie wrestling z dawką chaosu, to tu znajdziecie swoje miejsce. NJPW – Wrestling dla koneserów A teraz coś z zupełnie innej beczki. NJPW to taki odpowiednik Champions League. Tam nie ma żartów – storytelling w ringu, długie walki na najwyższym poziomie i feudy, które rozwijają się miesiącami, a nawet latami. Wrestle Kingdom było prawdziwym świętem wrestlingu. W 2025 życzyłbym New Japan powrotu Okady, bo szczerze? Tam gdzie jest teraz, nie spełnia roli jaką powinien. Jak dla mnie nie powinien odchodzić w ogóle z Japonii, ale nie mam na to wpływu żadnego xD Szykujemy popcorn, siadamy wygodnie i zobaczymy, co mi sprezentuje każda z tych fedek. 
    • MattDevitto
      Odświeżam temat, bo ostatnio spory ruch na forum, więc może ktoś jeszcze dołączy ze swoimi przemyśleniami. Szczerze to najbardziej jestem ciekawy @ HeymanGuy  jak to u Ciebie wygląda, bo ty znajdujesz czas nawet na ROH U mnie na ten moment wygląda to tak, ale sytuacja jest dynamiczna - WWE - ppv's + raz na jakiś czas tygodniówka, NXT, - New Japan/Stardom/Marigold - wybrane gale. W tamtym roku starałem się oglądać praktycznie wszystko z NJPW, aż musiałem sobie ostatnio zrobić przerwę i nie wiem kiedy ponownie do tego wrócę.  - no i retro przy którym bawię się najlepiej. W końcu chcę obejrzeć całe LU, teraz jeszcze doszedł kanał Vault, więc jest co oglądać. - oprócz powyższych to już raczej pojedyncze rzeczy by się pośmiać czy zobaczyć coś ciekawego W ciągu roku z różnych względów pewnie będę zaniedbywał niektóre fedki, bo tak to już jest, że wrs z roku na rok przechodzi na dalszy plan....
    • MattDevitto
      Kiedyś Taazy gadał, że nie musi chodzić na treningi, bo patrzy jak inni wykonują jakieś akcje i jedynie powtarza Pasuje idealnie.
    • Grins
      O podbijam, on nie jest już do niczego potrzebny, doszczętnie zakopali charakter Final Boss'a, tak spierdolić koncertową postać to tylko WWE potrafi, teraz już Rock nie jest do niczego potrzebny na tych tygodniówkach bo zabiera tylko czas antenowy innym zawodnikom. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...