Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PWG Failure to Communicate

Joey Ryan vs Ryan Taylor – Solidnie, ale bez fajerwerków. Zdecydowanie mieliśmy jasną stronę – Taylor – i ciemną/nudną (Joey). Nowy nabytek TNA mnie mocno irytuje, i dobrze, że to już ostatnie gale z jego udziałem w PWG. Kilka fajnych akcji, to absolutny max.

 

Michael Elgin vs Eddie Edwards – Tutaj o zawód było ciężko. W zasadzie każdy aspekt mi się podobał. Zaczęli od wielu przyjemnych dla oka kontr – coś dla wielbicieli techniki. Później wkręcili publike liczeniem – ile Elgin utrzyma Edwardsa w górze – niby było ponad minutę, ale te sekundy leciały trochę za szybko – co nie zmienia faktu, że Elgin jest potworem. A na koniec sypnęli ogrom świetnych akcji i kilka near-falli. Gdyby za tym stał jakiś storyline, a oni dostaliby więcej czasu, to byłaby kolejna perełka 2012 roku.

 

B-Boy & Famous B vs RockNES Monsters – Cieszy reakcja na RockNES. Mam nadzieję, że uda się ich wygwizdać z PWG, bo nigdy za ich ringową komedią nie przepadałem. B-Boy potrafił rozbawić bardziej, mimo, że nie jest na to nastawioną postacią – akcja z Yuma. To jednak nie zmienia faktu, że tempo było wolne, jak na standardy nie tyle PWG, co tych wrestlerów. „B” jakiś otyły, a RockNESom – zgaszonym reakcja – brakowało pewnosci.

 

Sami Callihan vs Davey Richards – Panowie trzymali w napięciu przez większość czasu – poza technicznymi zagrywkami Richardsa. Można ich nie lubić, ale potrafią rozkręcić publike. Tylko rolę bym odwrócił. Sami jako „Rocky”, średnio się prezentował.

 

Roderick Strong vs Rich Swann – Szkoda, że to Roderick zawsze występuje w roli “testara” nowych nabytków, bo akurat w tym przypadku, jest styl nie dał rozwinąć skrzydeł przeciwnikowi. Ze Swanna będą mieli więcej pożytku w PWG, a ja zacieram ręce na jego walki, z ludźmi pokroju Richocheta czy Perkinsa.

 

Brian Cage vs Willie Mack – Toporna walka dwóch wielkich. Willie zrobił całą robotę, a Cage błyszczał tylko przez kilka sekund. Spodziewałem się troszkę więcej, po ludziach, którzy pukają po główny pas federacji.

 

Kenny Omega & El Generico vs Young Bucks – Miło widzieć byłego mistrza w PWG. Jeszcze pamiętam, jak tracił pas na rzecz Richardsa podczas „As the Worm Turns” – polecam. Kolejny skład, który nie mógł popsuć walki. Na fajerwerki trzeba poczekać, ale końcówka to wynagrodzi. O dziwo – dla mnie to nowość – zabiegi komediowe mi przypasowały, a Kenny powinien zaglądać na stare tereny częściej – parę genialnych akcji. Jedyny mankament to powielenie motywu z obitym sędzią, który wykorzystali w poprzedniej walce...

 

Kevin Steen vs Ricochet vs Michael Elgin – Ech… nudne, to jest, ale Steen wciąż mnie rozwala. Genialna reakcja na zapowiadanego Ricocheta, i idealna riposta przy swoim nazwisku. Jeśli chodzi o starcie, to nie lekceważ drobnostek, bo od nich zależy doskonałość. Ideału może i nie było, ale drobnostki dopieścili – fajne traktowanie Ricocheta na początku, czy późniejsza dysproporcja sił. Jeśli pojawią się narzekania, to ze względu na tempo, które mocno zwolniło. Wymóg był jednak konieczny.

 

Top 3 (i to naprawdę mocne trio):

1. Kenny Omega & El Generico vs Young Bucks

2. Kevin Steen vs Ricochet vs Michael Elgin

3. Michael Elgin vs Eddie Edwards

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/135/#findComment-307747
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Obejrzałem proponowane "walki roku", czyli 3-Way Ladder Match: Super Smash Brothers vs. The Young Bucks vs Future Shock, Davey Richards vs Michael Elgin na ROH Showdown In The Sun oraz bonus w postaci znalezionego 5* z tego roku z Japonii: Hiroshi Tanahashi © vs Minoru Suzuki z gali King of Pro-Wrestling.

 

No, ale po kolei:

 

3 Way Ladder Match

Niewątpliwie jest to walka roku 2012. To co mnie w niej urzekło, to ciągła akcja i praktycznie zero przestojów, czy nudy przez trochę ponad 20 minut. W dwóch innych wymienionych walkach musieliśmy trochę poczekać na rozkręcenie się akcji. Też sam styl walki działał tu na plus, bo o wiele bardziej podobają mi się takie walki, niż typowy techniczny wrestling. To, że walka zakończyła się kontrowersyjnie? Mi to nie przeszkadzało, a nawet rozbawiło, bo Suicide Dive sędziego pokazał tylko, że w PWG nawet sędziowie mają lepsze ring skille niż połowa rosteru WWE :D

Ostatnia, lecz niemniej ważna sprawa, to publika. Świetna reakcja przez cały czas trwania walki. Od razu lepiej ogląda się takie walki. Nie ma co nawet porównywać z kolejnymi walkami, bo jedna to Japonia, a tam wiadomo jak to wygląda, a w drugiej publika ożywiła się dopiero po czasie, gdy zaczęła się akcja na całego.

Jednym słowem dzięki N!KO za podanie tej walki, bo była to duża frajda i mogę zapewnić, że ma mój głos.

 

Richards vs Elgin

Tak jak już wspomniałem, techniczny wrestling to nie jest to co mnie jara. Rok temu też oglądałem niby walkę roku z ROH (gdzie też walczył Richards ze swoim Tag Teamowym partnerem) i ocena tej walki jest bardzo podobna. Było fajnie, było ciekawie, ale to nie to co mnie jara.

Jeszcze z takich innych kwestii, to pierwszy raz widziałem w ringu Elgina i facet mi mega zaimponował. Mogło się wydawać, że to wrestler bazujący tylko i wyłącznie na sile, a pokazał dużą wszechstronność i wiele ciekawych akcji.

Już teraz powiem, że z tych trzech walk, to właśnie ta jest na trzecim miejscu. Najbardziej przeszkadzał mi właśnie początek walki, bo jednak trochę się rozkręcali.

 

Hiroshi Tanahashi © vs Minoru Suzuki

Walka znaleziona tak właściwie z nudów, bo oglądając dwie poprzednie walki, pomyślałem, że warto sprawdzić, czy Dave nie dał jeszcze komuś 5* :grin:

Tutaj podobnie jak w walce o pas wagi ciężkiej ROH, trochę trwało, zanim panowie się rozkręcili. Mnie jednak urzekło tu co innego. Realizm walk. Przy paru submissionach można było mieć wrażenie, że to naprawdę boli danego zawodnika. Tak samo ciosy, które na pewno nie były głaskaniem się po głowie, czy przecinaniem powietrza. Walka ogólnie podobna do tej z ROH, bo też sporo, a nawet więcej technicznego wrestlingu, a przede wszystkim submissionów.

Chyba zaczynam widzieć co widzą w puro jego fani, chociaż wiem, że fanem tego stylu na pewno nie zostanę. Jestem w szoku, że tak mi się to podobało (postawiłbym ją wyżej niż walkę z ROH), ale też nie ukrywam, że duży wpływ na ocenę ma to, iż jest to dla mnie coś nowego i to zaskakująco ciekawego.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/135/#findComment-307754
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

maly619, mówisz o walce Tana-MiSu z 4 stycznia? jeśli tak to jestem pod wrażeniem, że Ci się podobało. Mecz dobry, aczkolwiek dałem naciągane [****].

Jeśli ta walka Ci się podobało to aż strach pomyśleć co by było gdybyś zobaczył inne walki Tanahashiego - ten gość nie robi słabych walk!!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/135/#findComment-307756
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

maly619, mówisz o walce Tana-MiSu z 4 stycznia? jeśli tak to jestem pod wrażeniem, że Ci się podobało. Mecz dobry, aczkolwiek dałem naciągane [****].

Jeśli ta walka Ci się podobało to aż strach pomyśleć co by było gdybyś zobaczył inne walki Tanahashiego - ten gość nie robi słabych walk!!

 

Nie, to była walka z 10.8.2012

Dokładniej to ta:

 

http://www.youtube.com/watch?v=jgiUKnyeKyo

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/135/#findComment-307757
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Guerra de Titanes 2012

 

Cuervo, Fabi Apache, Mascarita Dorada, Pimpinela Escarlata vs Halloween, Mari Apache, Mini Charly Manson, Yuriko

 

Początek walki był dość średni. Jak przystało na walki wieloosobowe nie mogło się obejść bez tego, aby wszyscy byli jednocześnie w ringu. Dobrze, że był duży ring, bo pomimo 8 osób było miejsce na robienie różnych akcji jak np spear na Mascarita Dorada. Fabi Apache dobrze się oglądało w ringu, fajny motyw z sędzią, który przeszkodził jej w akcji, a za karę to on oberwał. :D Podobało mi się również DejaVu ( chyba tak to się nazywa ) w wykonaniu Mascarity, upadek na twarz Halloween'a, który wyglądał bardzo komicznie i jakby nie był zaplanowany. Nie udany atak jakiegoś typka, po czym sędzia złapał Fabi Apache za włosy, ale znów to jemu się oberwało od Mari Apache po czym mamy szybki pin i wygraną ekipy : Cuervo, Fabi Apache, Mascarita Dorada, Pimpinela Escarlata

Ocena : ***

 

 

Daga vs Juventud Guerrera vs Fénix vs Joe Lider vs Psicosis vs Jack Evans [AAA CRUISER, Ladder]

 

Walka, która na papierze od razu mnie zaciekawiła. Jack Evans wchodzi do muzyczki Eminema i robi breakdance na ringu ! :D Walka rozpoczęła się od razu z użyciem krzeseł i drabin co mnie bardzo cieszy, pierwsza drabina pękła już w pierwszej minucie. Zaraz po tym pierwszy zawodnik był zmuszony opuścić arene z powodu kontuzji. Jack Evans zaskakiwał najróżniejszymi akcjami ( salto na zawodnika położonego na drabinie czy też nie udany suplex na drabinach ), a Fenix zniszczył drugą drabinę, gdy wykonano na nim coś w stylu power bomba. Na koniec walki Fenix i Daga walczą na szczycie drabiny, gdy ten pierwszy spada na drabinę położoną na stole i szczeblu drabiny całkowicie ją łamiąc! Było mnóstwo dobrych akcji, szkoda jedynie, że tempo walki w pewnym momencie spadło.

Ocena: ***3/4*

 

 

La Parka, Octagón, Octagon Jr. vs Parka Negra, Pentagon Jr., Silver King

 

La Parka w ringu jest całkiem zabawny. Fajnie się zachował, gdy podszedł do niego Parka Negra i zaczął stukać palce po barku, a ten zachował się jakby mówił " ziomuś nie teraz " :D Chwile później Parka Negra przypadkowo uderzył Pentagon Jr po czym La Parka ochrzaniał go za to. Późniejszy jego bieg pomiędzy tymi dwoma zawodnikami również śmieszny. Walka słabsza niż ta poprzednia, nie było tylu ciekawych akcji ringowych.

Ocena: ***

 

 

Monster Clown, Murder Clown, Psycho Clown vs Devil Rocker, Machine Rocker, Soul Rocker

 

Na początku muszę powiedzieć, że bardzo podobają mi się gimmicki obu teamów. W szczególności klauni są według mnie świetnym pomysłem na heelów. W walce było parę akcji, które można zapamiętać, ale walka jakaś porywająca nie była. Zakończenie przez power bomba z naroznika na stół i wygrywają odpowiedni ludzie.

Ocena: ** 1/2*

 

 

Texano Jr. vs El Mesías [AAA HEAVY]

 

Jeden wjechał na koniu, drugi wyszedł przy muzyce z Mam talent, poprostu świetnie się zaczyna :D

Gdy zobaczyłem, że obaj przyszli z towarzyszami od razu było pewne, że będzie dużo nieczystych zagrań. El Mesias został uderzony krzesełkiem w głowę przez co krawawił cały pojedynek oraz dostał kilka uderzeń sznurkiem. Długo na rewanż nie trzeba było czekać, bo zaledwie parę minut i obaj krawawili. Pomimo swoich gabarytów obaj poruszali się całkiem dobrze w ringu. Tak jak w poprzednich pojedynkach nie obyło się bez znokautowania sędziego. :D Po całkiem fajnym finishu walkę wygrywa Toxano Jr. Jego twarz po walce przypominała mi twarz Jamesa Storma po Texas Death Matchu z Harrisem.

Ocena: *** 3/4 *

 

 

Vampiro vs Cibernético vs Dr. Wagner Jr. vs LA Park vs el Hijo del Perro Aguayo vs Chessman [cage, hair, mask]

 

Sześć osób zamkniętych w klatce, w którym jest stół i krzesełka, poprostu walka musi być dobra ! W dodatku zawodnicy mają sporo do stracenia jeśli tą walkę przegrają. Już na samym początku stół się złamał pod LA Park'iem. Uwielbiam takie walki, w których jest więcej osób, bo dzięki temu mamy gwarancje, że cały czas będzie się działo coś ciekawego. Wagner Jr był bliski, aby wyjść z klatki jako pierwszy, ale będąc na szczycie oberwał krzesełkiem. Chwile później LA Park i Wagner bili się na szczycie klatki po czym zeszli poza ring, gdzie w tym czasie przyszły dwie znajome mi osoby, czyli Karen i Jeff Jarrett z gitarą, którą rozwalił na głowie LA Parka ! Karen nawet zdjęła jego maskę co mnie bardzo zdziwiło, a Cibernético jak gdyby nigdy nic wyszedł z klatki w tym czasie, a zaraz za nim ring opuścił el Hijo del Perro Aguayo. Vampiro był blisko opuszczenia klatki, ale przeszkodził mu jakiś typ z gaśnicą po czym Chessman bardzo szybko wspiął się po klatce. Vampiro przegrywa walkę i traci włosy.

Ocena: *** 1/2*

 

 

Ogólnie gala wypadła dobrze.

Ktoś wie jak nazywa się utwór, który był puszczany kilkukrotnie na gali? Prawdopodobnie to był theme song gali :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/135/#findComment-307989
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Kilka recenzji ode mnie. Na początek gale, które oglądałem dość dawno temu więc nie wszystkie walki, a nawet całe gale będą zrecenzowane i będzie można przeczytać tylko oceny.

Kensuke Office - [18/07/2011] - "TAKE THE DREAM 2011 IN HAKATA"

Acros Fukuoka

805 Fans - Super No Vacancy Full House

 

#1: Kenichiro Arai vs. Namazu Man - [*1/4]

#2: <7 Man Battle Royal:>

Kentaro Shiga, Bear Fukuda, CHANGO, Go, Mt. Aso, Typhoon #8 & Michael Nakazawa - [*1/4]

#3: Satoshi Kajiwara vs. Susumu Yokosuka - [***]

#4: Katsuhiko Nakajima & Jun Nishikawa vs. Masaaki Mochizuki & Madoka - [****]

#5: Kensuke Sasaki, Taku Iwasa & Kento Miyahara vs. Yutaka Yoshie, Cyber Kong & Masato Shibata - [***1/2]

 

Pierwsza walka była ciekawa, albowiem wrestlerzy robili ją w.. zwolnionym tempie. Powolne uderzenia, rzuty, bardzo to ładnie wyszło mimo, że ocena raczej żałosna. Godną uwagi ze względów typowo sportowych była potyczka Nakajimy i Nishikawy z Mochizukim i Madoką. 3 z 4 zawodników to mistrzowie kopnięć. Mimo, że Nakajima to judoka, uczęszczał w młodym wieku na zajęcia Vale Tudo. Już jako 15 latek słynął z niesamowitej pary drzemiącej w nogach. Mochizuki to o ile się nie mylę czarny pas Karate + muay thai, a Madoka.. sam nie wiem, ale mimo swojej bardzo ubogiej muskulatury potrafi bardzo mocno zdzielić przeciwnika nogami. Sama walka właśnie opierała się o ile pamiętam na kopnięciach, ale były też i rzuty od Nishikawy i robiące wrażenie suplexy Mochizukiego.

 

Kaientai DOJO - [04/09/2011] - "CLUB-K SUPER downtown ~ MICHINOKU TOGETHER EAST JAPAN GREAT EARTHQUAKE REVIVAL CHARITY PRO-WRESTLING"

 

#3: Ryuji Ito & Takashi Sasaki vs. Saburo Inematsu & Ryuichi Sekine - [**1/2]

#4: Gamma & Yuji Hino vs. Tsuyoshi Kikuchi & Kesen Numajiro vs. Brahman YOSHIYA & Brahman Shu vs. El

 

Samurai & Boso Boy Raito - [*1/4]

#5: KAZMA & Taishi Takizawa Send-Off Match #1:

TAKA Michinoku & HIROKI vs. KAZMA & Taishi Takizawa - [*1/4]

#6:

Daigoro Kashiwa © vs. Mentallo - [*3/4]

#7: Taiji Ishimori & Makoto Oishi & Shiori Asahi & Yuki Sato vs. Fujita "Jr." Hayato & Shinobu & Kaji Tomato & Marines Mask II - [**3/4]

#8:

Kengo Mashimo vs. Shuji Ishikawa - [****]

 

Wiele walk miało spory potencjał, szczególnie mówię tu o tej o Independent Jr. Heavyweight Title i pre-main evencie. Walka #4 także zapowiadała się na ciekawą, jednak główną atrakcją po raz kolejny było plucie atramentem przez braci Sato i gdyby nie udział Hino to nie dałoby się chyba tego oglądać. Pożegnalny mecz Kazmy i Takizawy to jakieś nieporozumienie! zawodnicy odchodzą do WWE, a walka jest zabookowana na ~10 min? O potyczce Kashiwy z Mentallo nawet nie chce mi się pisać, broniący tego pasa to wielkie nieporozumienie, nie wiem skąd TAKA wytrzasnął tak słabego wrestlera.

Main event wyszedł bardzo dobrze, ale widząc nazwiska Mashimo i Ishikawa można było się tego spodziewać. Ultrastiffowe kopnięcia Mashimo i jeszcze mocniejsze kolana Ishikawy, karkołomne dragon suplexy i przyprawiające o ciarki powerbomby! takie walki kiedyś były w K-DOJO chlebem powszednim, dziś są jedynie od okazji.

 

 

ZERO1 - [27/08/2011] - "2ND DESTRUCTIVE KING 7TH ANNIVERSARY OF DEATH COMMEMORATION"

Seratopi Toki

 

#5: Ikuto Hidaka & Takafumi Ito vs. Munenori Sawa & Mineo Fujita - [**]

#6:

Masato Tanaka & Zeus vs. Ryouji Sai & Kenta Kakinuma - [**]

#7:

Kohei Sato & KAMIKAZE © vs. Shinjiro Otani & Daichi Hashimoto - [**1/4]

 

 

ZERO1 – [17/09/2011] – "TENKA-ICHI JR. 2011"

Tokyo, Korakuen Hall

 

#1:

Steve Corino vs. Kenta Kakinuma - [*1/2]

#2:

Munenori Sawa vs. Susumu Yokosuka - [***]

#3:

Fujita "Jr." Hayato vs. Mineo Fujita - [***]

#5: Special Singles Match ~ Wrestling is Drug:>

Masato Tanaka vs. Necro Butcher - [**1/4]

#6:

Ikuto Hidaka & Takafumi Ito & Kaijin Habu Otoko vs. Super Crazy & Takuya Sugawara & Robby Heart - [**1/2]

#7:

Munenori Sawa vs. Fujita "Jr." Hayato - [***1/4]

 

Niestety turniej juniorków nie powalił w ubiegłym roku, ostatnie 4 lata były zdecydowanie bardziej widowiskowe. Nie pamiętam już jak wyglądał main event, a zapytany w środku nocy o przebieg walki Kajin - Hidaka mógłbym ją streścić cios po ciosie. Jedyne co rzucało się na tej gali w oczy to zaskakująco dobry...... Necro Butcher :roll: Gość, który przez ostatnie lata ogranicza się do wykonywania punchy (przynajmniej w Japonii) zrobił DVD na stół czy wspaniały Tiger Driver.

 

 

Union Pro - [04/05/2011] - "GOLDEN UNION 2011"

Tokyo Korakuen Hall

1270 Fans

 

#1:

Gaylon Summers & Hiroya Fukuda vs. Choun-Shiryu & Cao Zhang - [**1/4]

#3: Genichiro Tenryu, Munenori Sawa & Shigehiro Irie vs. Tsuyoshi Kikuchi, Hiro Tsumaki & Shinichiro Tominaga - [**]

#4: Jun Kasai & MIKAMI vs. Isami Kodaka & Yano K Data - [***]

#5: Ken Ohka vs. Koji Kanemoto - [**1/4]

#6: Kazunari Murakami & Seiya Morohashi vs. Yoshiaki Yago & Kengo Ohka - [**]

#7: Sanshiro Takagi vs. Shuji Ishikawa - [***]

 

-------- teraz czas na gale oglądane ostatnio. Mimo, że ciągle mam do obejrzenia te mniej-ważne z 2011, postanowiłem nadrabiać rok 2012 żeby jak najszybciej móc zrobić Awardsy :)

 

AJPW - [02/01/2012] - B-Banquet #304 - "40TH ANNIVERSARY YEAR NEW YEAR SHINING SERIES 2012"

Tokyo Korakuen Hall

1,900 Fans - No Vacancy

 

#3: Masakatsu Funaki, Masayuki Kono & Minoru Tanaka vs. Taiyo Kea, Shuji Kondo & Takumi Soya - [*1/2]

#4:

Seiya Sanada, KAI & Hiroshi Yamato vs. Dark Ozz , Dark Cuervo & Kenny Omega - [**1/4]

#5: Suwama vs. Daisuke Sekimoto

Dwóch fantastycznych power-wrestlerów, walka o której po cichu się marzyło jeszcze rok, dwa lata temu. Wydawało się, że gdy Daisuke dostanie swoją szansę na single w All Japan to wykorzysta ją jak należy, niestety tak się nie stało. Mimo, że ocena ***1/4 to ocena ponadprzeciętna, tak dla tych dwóch panów zwykle jest inna skala ocen i walki tak oceniane są uznawane raczej za słabe :) nie wiem co się stało, ale bardzo ciężko się to oglądało. Wrestlerzy nie potrafili się rozkręcić, wykonać żadnego ekscentrycznego rzutu czy bardziej stiffowego niż zwykle ciosu. [***1/4]

 

 

AJPW - [03/01/2012] - B-Banquet #305 - "40TH ANNIVERSARY YEAR NEW YEAR SHINING SERIES 2012"

Tokyo Korakuen Hall

1,950 Fans - No Vacancy

 

#1:

Daisuke Sekimoto & Yuji Okabayashi © vs. Akebono & Ryota Hama

 

Kiedyś myślałem, że to Mammoth Sasaki jest idealnym partnerem dla Sekimoto, jednak gdy Mamut poniósł wypadek motocyklowy, który wykluczył go na długi okres z wrestlingu to Okabayashi stał się nowym partnerem Daiskee. Jak się szybko okazało był to wybór wybitnie trafiony i dziś można śmiało powiedzieć, ze obaj zapaśnicy tworzą genialny wręcz tag-team, który będzie zapamiętany na długo. Akebono i Hama, to workerzy, którzy ze względu na bardzo tłusta budowę nie powalają w ringu, co najwyżej powalają się na swoich przeciwników ;) Sekimoto i Okabayashi wykrzesali z nich jednak wszystko to co najlepsze, po przez świetne sprzedawanie ciosów sumici wyglądali na dobrych workerów i w każdym ciosie było widać, że grubaski się starają. Gdyby walka była jeszcze dłuższa to kto wie jaka byłaby jej ocena, ale jak na opener gali TV wypadali bardzo fajnie. [***]

 

#2:

Kenny Omega © vs. Hiroshi Yamato

 

Do Yamato nigdy nie bylem specjalnie przekonany, nie błyszczał w F4, nie zbyt sobie radził w singlu, za to bardzo dobry był u boku chociażby KAIa. Omega, który większość pochwał w swoim życiu także zbierał za walki drużynowe, miał przed sobą trudne zadanie. Żeby zostać nie-japońskim mistrzem trzeba pracować na swoją markę o wiele dłużej niż zwykle, więc dla takiego Omegi ten pas to jak dla jakiegoś przykładowego frajera z WWE, WHC Title. Sama walka w starym dobrym stylu All Japan, przypominała wręcz pojedynki między Kondo a Hayashim. Dużo zwrotów akcji, brak wyraźnego faworyta, ciężkie rzuty i stiffowe kopnięcia, jedną z takich popisowych akcji było wyskoczenie Omegi wysoko w powietrze i pierdolnięcie Yamato kolanem! coś wspaniałego. Później mieliśmy serie 4 perfidnych dragonsuplexów na kark, a po małej przerwie jeszcze kilka dodatkowych! Te akcje w głównej mierze wywarły wpływ na końcową ocenę. Wyniku nie zdradzam, bo może ktoś nie oglądał jeszcze ze względu na zaległości, albo po prostu celowo ją ominął. [****]

 

#3:

Dark Ozz & Dark Cuervo © vs. Seiya Sanada & KAI

 

Mimo, że Ozz i Cuervo umiejętności mają to ich gimmicki mnie ostro wkurwiają i najchętniej bym ich wypierdolił z federacji. Pasy, które dostali na szczęście od pewnego czasu co raz mniej znaczą w federacji. Sama walka nie była zła, było kilka fajnych lucha-planch za ring, w tym jedna arcyciekawa, jeden z meksykańcow wyskoczył pod nogami stojącego na górnych linach partnera. Sanada i KAI jakoś specjalnie nie zauroczyli, ale dało się to obejrzeć jak już pisałem. [***]

 

AJPW - [15/01/2012] - B-Banquet #306 - "40TH ANNIVERSARY YEAR NEW YEAR SHINING SERIES 2012"

AI-Messe Yamanashi

1,800 Fans - Super No Vacancy

 

#3: Manabu Soya vs. Takumi Soya - [**1/2]

#4: Takao Omori vs. Ryota Hama - [*3/4]

#5: Masayuki Kono & Minoru Tanaka vs. Seiya Sanada & KAI - [***1/4]

#6: Keiji Muto, Akebono & Kaz Hayashi vs. Suwama, Shuji Kondo & Hiroshi Yamato - [**1/4]

 

Tym razem bez szaleństw. Zwyczajna karta, zwyczajne walki. Największa ozdobą show były akcje kopane Minoru.

 

 

AJPW - [03/02/2012] - B-Banquet #307 - "40TH ANNIVERSARY YEAR EXCITE SERIES 2012"

Tokyo Korakuen Hall

 

#1: Yuji Nagata & Wataru Inoue vs. Masayuki Kono & Minoru Tanaka

 

Ze względu na status jaki posiada w Japonii Yuji Nagata, mało kto może pozwolić sobie na kopanie go po ryju, widocznie Minoru miał to w dupie bo wyprowadził kilka naprawdę nieprzyjemnie wyglądających uderzeń. Sam Nagata rewanżował się Exploderami i swoimi trademarkowymi kopnięciami. Inoue i Kono pozostali w cieniu zdecydowanie, przez co cała walka straciła na jakości i ocenie finalnej. [**1/2]

 

#5:

Keiji Muto, Akebono & Ryota Hama vs. Daisuke Sekimoto, Yoshihito Sasaki & Yuji Okabayashi

 

Niepotrzebny mecz. Lepiej byłoby usunąć po 1 zawodniku z każdej z drużyn i dać tag-team match. Sam match taki jaki miał byc, czyli rzuty, rzuty i jeszcze raz rzuty. Najgorszy jednak był motyw znany w walkach Mutoha od paru dobrych lat, tj . biegnie wrestler na Keijiego i zawsze podnosi nogę nadziewając się tym samym na Dragon Screw, no ileż można? biegnie Sekimoto, Dragon Screw, biegnie Okabayashi, który nigdy nie kopie i co? i Dragon Screw qrwa. Na szczęście był tu Yoshihito, który chyba miał wyjebane na Mutoha, bo zamiast wystawić nogę i nadziać się wolał zrobić ze swojego ramienia siekierę i zaaplikować sędziwemu wrestlerowi LARIATA! [***]

 

#6:

Kenny Omega © vs. Kaz Hayashi

 

Pierwsze co napiszę to, że był to wielki zawód. Hayashi przez ostatni rok niestety wypadł w formy, ale ileż można walczyć na supremacyjnym poziomie. Po pierwsze, walka zbyt długo toczyła się poza ringiem. I mimo, że Omega wykonał moonsault ze stołu ustawionego na dwóch innych stołach, które stały na którejś z początkowych trybun to obaj zabierali się do tego jak Franciszek Smuda do wpuszczenia na boisko Grosickiego w meczu z Grecją. Pod koniec walki można było kilka razy powiedzieć OMG, ale Kaz przyzwyczaił mnie do tego, że OMG mówiło się w co 2 akcji. [***1/2]

 

#7:

Jun Akiyama © vs. Takao Omori

 

Takao Omori w Main Evencie, no myślałem, że nie doczekam tego dnia! :twisted: Dobrze się jednak stało, że wrestler, który zwiedził już chyba każdy liczący się fed, ale także ten sam który za marne kilka jenów potrafił walczyć w garażach przed 20 fanami dostał szansę walki o tak prestiżowy pas, rzekłbym nawet, ze o najbardziej prestiżowy pas na świecie! Sama walka rozkręcała się i nie mogła się rozkręcić. Duszenia ciągnęły się w wieczność, ale gdy już nastąpił climax to zaczęło się dziać! Axe Drivery, Axe Bombery, Exploder Suplexy, kolana na pysk, sidekicki słyszane pewnie na parkingu za halą czy w końcu Sterness Dust Alpha jako finał. Ręce aż same składały się do oklasków. Gdyby turning point nastąpił o 5-6 minut wcześniej, jestem przekonany, że byłby to kandydat może nawet do MOTY. Obaj pokazali to w czym są najlepsi, prominentna potyczka. [****]

 

BJW - [29/03/2012] - BJW/Union Pro Joint Show

Shinjuku FACE

 

#2:

Big Rude vs. Jaki Numazawa

 

Seiya Morohashi mnie rozpierdala jako ta imitacja mojego idola Ricka Rude :) Nie dość, że założył gacie stylizowane na te noszone przez Richarda, to świetnie także tauntował. Typowy comedy match. [*1/4]

 

#3:

New Sanshiro Takagi vs. Sanshiro Takagi X vs. Secret Sanshiro Takagi vs. Sanshiro Takagi vs. Love Sanshiro Takagi

 

Bekowe Battle Royal z Sanshiro i jego klonami, udanymi i mniej udanymi :) Można obejrzeć. [*]

 

#4: Daisuke Sekimoto vs. Hiroshi Fukuda

 

Przeciwnikiem Daisuke był mało znany 25 latek z Union Pro, który niezbyt często pojawia się w TV. Pokazał jednak, że Union to nie byle szkółka(-roster) i że uczą tam ewidentnie jak walczyć by wpaść w oko potencjalnemu widzowi. [**]

 

#5: Ken Ohka & Kengo Ohka vs. Ryuji Ito & Kankuro Hoshino

 

Nie spodziewałem się, ze Ken pójdzie do tak brutalnie zapowiadającego się hardcore matchu. Krew mu leciała, przyjął kilka bolesnych ciosów i co najważniejsze wykonał nawet pinfall kończący walkę. Komediowy fighting-spirit One był jednak tylko cieniem Kengo Ohki (Kengo Mashimo), którego kopnięcia były zdecydowanie najjaśniejszymi punktami walki. Mashimo jako mentor sprawdza się wspaniale. [**3/4]

 

#6: Shuji Ishikawa & Shigehiro Irie vs. Yoshihito Sasaki & Shinobu

 

Wspaniałe to było! Sasaki i Shinobu, którzy znają się chyba od zawsze są w tej walce partnerami jednak gdy jednemu się coś nie podoba w zachowaniu partnera to pokazuje to dobitnie bijąc go i tak gdy Shinobu za długo był w ringu, Sasaki wypierdolił go z niego, gdy Shinobu przypadkiem uderzył łokciem Sasakiego, dostał później lariata na ryj i vice versa. Jednak tag-team to tag-team i Sasaki z Shinobu musieli się skoncentrować na biciu przeciwnikó. Ishikawa to eminentny stiffler, więc wymiana kopnięcie za jak to nazywam lariat-siekiere Sasakiego było czymś nadzwyczajnym. Ozdobą walki było oczywiście trademarkowe Shooting Star Press Shinobu, ale również przyprawiające o zawrót głowy Dragon Suplexy Ishikawy z pierdolnięciem na kark w stylu Drivera Dr. Deatha z początków lat 90tych. Irie ewidentnie w cieniu reszty. [***1/4]

 

#7:

Isami Kodaka © vs. Yuko Miyamoto

 

Walka z potencjałem, niestety jak się okazało - zmarnowanym. Miyamoto od czasów bycia mistrzem Death Match w Big Japan, dawno nie miał w Japonii żadnego wartościowego pasa, przyszedł najwyższy czas by to zmienić. Wychowanek 666 grał główne skrzypce by się wydawało, jednak jego adwersarz z Union Pro nie zachwycał. Z akcji które najbardziej mi się podobały to chyba Spinning Fire Thunder na jarzeniówki, których całkiem sporo zostało zniszczonych w tym meczu. Ku lekkiemu zdziwieniu, niedoceniany przez ostatnie 2 lata Miyamoto wygrał i został nowym posiadaczem DDT Extreme Title. [***]

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/135/#findComment-308067
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  47
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.10.2011
  • Status:  Offline

NJPW 40th Anniversary Tour: Power Struggle 2012

11.11.2012

IWGP Junior Heavyweight Tag Team Title Match

Forever Hooligans (Alex Koslov & Rocky Romero)© vs. Time Splitters (Alex Shelley & KUSHIDA) - [***]

 

Niewątpliwie ta walka mnie mile zaskoczyła.Spodziewałem się kiepskiego opener'u - a tu proszę.Dało się zauważyć wiele kontr i przede wszystkim szybkie tempo pojedynku.Naprawdę bardzo dobra walka otwierająca.Szkoda jedynie, że taka krótka,

choć może i to lepiej...

 

Ten Man Tag Team Match

CHAOS (Jado, Takashi Iizuka, Tomohiro Ishii, Toru Yano & YOSHI-HASHI) vs. Captain New Japan, Jushin Thunder Liger, Manabu Nakanishi,

Negro Casas & Tiger Mask - [3/4 *]

 

---

 

Tag Team Match

Suzuki-gun (Minoru Suzuki & Taichi) vs. Ryusuke Taguchi & Yuji Nagata - [** 2/4]

 

---

 

IWGP Tag Team Title Match

Killer Elite Squad (Davey Boy Smith Jr. & Lance Archer)© vs. TenKoji (Hiroyoshi Tenzan & Satoshi Kojima) - [***]

 

Zacznę może od tego, że jestem zdziwiony poziomem walki Smith'a i ex Vance Archer'a.Widać jak bardzo WWE hamuje niektórych zawodników.Ogółem podobnie jak opener starcie całkiem przyzwoite.

 

IWGP Junior Heavyweight Title Match

Low Ki© vs. Prince Devitt - [****]

 

Za to tej walce nie bez powodu dałem taką a nie inną ocenę.Wyszła po prostu świetnie.Uwielbiam takie walki, które mają jakieś mocniejsze tempo oraz są bogate w różne spoty i ciekawe ciosy.

 

Tag Team Match

Laughter7 (Katsuyori Shibata & Kazushi Sakuraba) vs. Togi Makabe & Wataru Inoue - [*]

 

---

 

IWGP Heavyweight Title #1 Contendership Match

Kazuchika Okada vs. Hirooki Goto - [*** 3/4]

 

Podobnie jak walka nieco wyżej, ten pojedynek również obfitował w interesujące akcje.Jednak z jakiegoś powodu dałem mniejszą notę.Brakowało "tego czegoś".

 

IWGP Intercontinental Title Match

Shinsuke Nakamura© vs. Karl Anderson - [****]

 

Ta walka biorąc pod uwagę poziom poniższej spokojnie mogła by zająć miejsce tej ostatniej.Była naprawdę niesamowita, oglądało mi się ją z wielką przyjemnością.A tak bardziej na marginesie, to postać i umiejętności Shinsuke Nakamura'i strasznie mi się spodobały.

 

IWGP Heavyweight Title Match

Hiroshi Tanahashi© vs. Yujiro Takahashi - [***]

 

Tak jak już powyżej napisałem, strasznie zawiodłem się poziomem tej walki.Liczyłem na solidny main event, a wyszło szczerze powiedziawszy miernie.Przez większość walki dominował tzw. catch wrestling, który moim zdaniem po dłuższym czasie robi się strasznie nudny i tak też było w tej walce.Jedynie pod koniec coś się ruszyło, ale to nie ratuje tego starcia.Dałem trzy gwiazdki bo jednak zawodnicy dość dużo zaprezentowali.Trochę się zdziwiłem, że ta walka dostała 4 i 1/4 gwiazdki od Dave'a Meltzer'a, ale jak widać każdy ma inny gust.

 

OGÓLNA OCENA: [*** 2/4]

 

Była to moja pierwsza japońska gala i muszę przyznać, że NJPW mi się strasznie spodobało.Nie wiem jak jest z poziomem u innych federacji,

ponieważ dopiero poznaje Puro, ale myślę, że po jakimś czasie zapoznam inne organizacje.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/135/#findComment-308211
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

CZW Cage Of Death 14

 

Uff jakos przebrnolem rzez ta gale, oczywiscie nie obylo sie bez przewijania, bo w sumie to szkoda czasu na taki badziew.

Wiekszosc walk slabsa, slabsze to niz nawet WWE.

Najlepsza walka i jedyna jaka polecam to opener

The Nation of Intoxication (Danny Havoc, Devon Moore & Lucky 13) vs 4Loco (Alex Colon, Azreal, Bandido, Jr., & Chrissy Rivera) in an Ultraviolent Insanity Match

Duzo sie dzialo i dobra obsada, bylo co ogladac, bardzo fajny match

Niestety im dalej tym gorzej

Walki jeszcze ktore dawaly rade to Adam Cole vs Sami Callihan i AR Foxa choc w tych obsadach powinny byc lepsze.

Main event cage match wyszedl slabo, poziom jak w tamtym roku, uratowalo wszystko bumby Matt Tremonta.

Podsumowujac 3/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/135/#findComment-308338
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Dragon Gate - [09/01/2012] - "PRIMAL GATE 2012" ~Infinity #245

Kobe Sambo Hall

 

#3: Masaaki Mochizuki & Gamma vs Don Fujii & Cyber Kong - [**1/2]

 

#5:

Shingo Takagi, YAMATO, Jimmy Susumu & Jimmy Kagetora vs. CIMA, BxB Hulk, Akira Tozawa & Yasushi Kanda

 

Myślałem, że po nowym roku Infinity ulegnie jakiejś zmianie, ale się przeliczyłem. 5 walk na program gdzie 3 to highlightsy i tylko 2 pełne pojedynki. Co do drugiej z walk to wyszedł bardzo dobry spotfest. Nie była to walka w stylu Toryumon z szalonymi manewrami typowi dla high-flyierow, ale bardzo dobre widowisko z dużą ilością stiffowych kopnięć czy rzutów. Bardzo ciekawa końcówka i pinfall w wykonaniu Shingo. Mało zabrakło do 4-gwiazdek. [***3/4]

DDT - [29/01/2012] - "SWEET DREAMS! 2012" ~ Dramatic Fantasia #360

Tokyo, Korakuen Hall

 

#2: Yasu Urano & A.YAZAWA (Antonio Honda) & Keita Yano vs. Makoto Oishi & Akito & Hiroshi Fukuda

 

Śmieszny mecz, w którym do końca nie było wiadomo o co chodzi. Wrestlerzy sobie walczą gdy nagle gość odpowiedzialny za nagłośnienie (nie jestem pewien czy nie było tam z nim Hoshitango) puszcza jakąś piosenkę - wrestlerzy przerywają walkę i zaczynają tańczyć. Sytuacja powtarza się kilkukrotnie, puszczona zostaje nawet japońska wersja YMCA. Generalnie mecz jest toczony między dwoma stajniami Homoiro Clover oraz Crying Wolf. Po skończonym meczu do stajni pederastów Homoiro Clover (nawiązanie do pop-grupy Momoiro Clover) rulowanej przez Makoto Oishiego i Danshoku Dino dołączył sam... Masao Inoue. Gość, który nie ma raczej specjalnej marki w puroresu i jest lower-mid carderem w NOAH, otrzymał od publiczności niesamowity pop. Ja to tych japońców chyba nigdy nie zrozumię :glupi: [*1/2]

 

#3:

KUDO © vs. Danshoku Dino

 

DDT to komediowa federacja, która nas raczy głównie bardzo dziwnymi walkami. Jak wiadomo jednak od dawna, walki o KO-D Openweight są traktowane całkiem poważne. Wiadomo, że nie obyło się tutaj bez humorystycznych zagrań i ciosów Danshoku Dino - Cock Bottom, Shinning Dick itd. Mecz toczył się w dobrym tempie, był wyrównany. KUDO kopał dość mocno, Dino próbował wykonywać nawet spektakularne akcje typu Cockscrew Moonsault przez co nie można było się nudzić. KUDO, który według mnie nigdy specjalnie nie zasługiwał na główny pas, na szczęście poniósł porażkę i tym samym nowym mistrzem został lider Homoiro Clover - Danshoku Dino. Jedyne do czego można się przyczepić to dość łatwa dla Dino końcówka, szczególnie, że tak jak pisałem walka było wyrównana. [***1/4]

 

 

Dragon Gate - [15/01/2012] - "PRIMAL GATE 2012" ~Infinity #246

Osaka Prefectural Gymnasium #2

 

#1:

Jimmy Susumu, Gamma, Shingo Takagi, Dragon Kid, Cyber Kong, Chihiro Tominaga, Super Shenlong, Hollywood Stalker Ichikawa, Naruki Doi, Kzy

 

To jakiś żart. Stalker Ichikawa wyjebał z walki aż 3 osoby - Gamme, Kzy i Cyber Konga. 2 z 3 samodzielnie bez pomocy innych zawodników! Gdyby nie właśnie takie chore akcje, walka mogłaby otrzymać jeszcze lepszą notę, bo końcówka Susumu - Dragon Kid była bardzo emocjonująca. [**3/4]

 

#2:

Akira Tozawa & BxB Hulk © vs. Masaaki Mochizuki & Masato Yoshino

 

Super main event. O ile takie walki słyną z wszechobecnego chaosu, tak tutaj jakoś mi to nie podpasowało. Dużo prób pinów po marnej jakości ciosach, brak sztandarowych, trademarkowych zagrań od BiBiego czy Mochizukiego, ale z drugiej strony klasa Tozawy i bardzo efektowny Yoshino. Wyjebałbym też niepotrzebne interwencje stajni, ale na szczęście nie było tego aż tak dużo. [***1/2]

 

 

NOAH - [29/01/2012] - "THE FIRST NAVIGATION"

Hakata Star Lane

 

#4: Takashi Sugiura & Naomichi Marufuji vs. Kotaro Suzuki & Taiji Ishimori - [**3/4]

 

#5: Jun Akiyama & Akitoshi Saito vs. Kenta Kobashi & Yuto Aijima - [**1/2]

 

#6:

Katsuhiko Nakajima © vs. Atsushi Aoki - [**3/4]

 

#7: Kensuke Sasaki & Takeshi Morishima vs. Go Shiozaki & Shuhei Taniguchi - [**1/2]

 

Nie chce mi się opisywać walki po walce, bo żadna z nich nie była wysokich lotów. Nie dość, że chujowa miejscówka (Hakata Star Lane), to poszła za tym chujowość ospałej publiczności. Najlepiej zapowiadała się walka o pas juniorków. Nakajima to shooter, który potrafi jebnąć suplexa, Aoki to styl klasyczny, z dużą ilością technicznych zagrań, kręcenia łapy itd. Style kontrastujące nie podpasowały wrestlerom. Na dodatek ta fatalna publiczność, o której wcześniej pisałem wcale nie pomogła i emocji niestety większych nie było.

 

 

NJPW - [22/01/2012] - "NJPW PRESENTS CMLL FANTASTICMANIA 2012"

Tokyo Korakuen Hall

1,950 Fans - Super No Vacancy

 

#1: Prince Devitt, Ryusuke Taguchi, Tiger Mask & Tama Tonga vs. YOSHI-HASHI, Jado, Gedo & OKUMURA - [**1/4]

 

#2: Jushin Thunder Liger & Maximo vs. Misterioso Jr. & Taichi - [*3/4]

 

#3:

Máscara Dorada vs. KUSHIDA

 

Bardzo dobra walka. KUSHIDA już nie raz pokazał w NJPW, czy wcześniej w SMASH i HUSTLE, że potrafi dobrze walczyć. Dorada imponował techniką i umiejętnościami walki w powietrzu co bardzo przypasowało KUSHIDZIE. Walka warta obejrzenia. [***1/4]

 

#4: Hirooki Goto vs. Rush

 

Dobry mecz. Goto szanuje od dawna, a o "wielkości" Rusha przekonałem się chyba dopiero po raz pierwszy. Nagromadzenie lariatów, backdropów, kopnięć czy akcji z narożnika. Meksykanin bardzo mi zaimponował i mam nadzieję, że jeszcze go kiedyś w New Japan zobaczę. [***]

 

#5: Hiroshi Tanahashi, Tetsuya Naito & Diamante vs. Shinsuke Nakamura, Kazuchika Okada & Mephisto

 

Spoko mecz. Najgorsi w ringu byli Okada i Nakamura, którzy totalnie nic sobą nie zaprezentowali. Walka miała budować zapowiedziany title mecz między Okadą a Tanahashim, jednak po za krótkim spięciem w ringu i wymianie ciosów, nic specjalnego tutaj nie było. Obecność luchadorów, Naito czy wspomnianego IWGP Championa sprawiła jednak, że nie nudziłem się specjalnie, a sama walka mi się podobała. [***]

 

#6:

La Sombra vs. Volador Jr.

 

Czytałem już gdzieś, że był to dobry mecz, więc oczekiwałem czegoś nadzwyczajnego. Jak się później okazało, moje oczekiwania nie były zwykłym "Wishful Thinking" a potyczka ta stała się dla mnie na tą chwilę najlepszą w roku 2012. Co tu dużo mówić, mega akcje - czy była to plancha czy submission move, wszystko wydawało się takie świeże, luchadorzy pokazali to czego od dawna nie widziałem w puro. Sporo zapomnianych ciosów, które ostatni raz oglądałem podczas walk Dos Carasa Seniora. Smaczku dodały porządne nearfalle, dramaturgia oraz publiczność, która bardzo upodobała sobie La Sombre, za jego wcześniejsze wyczyny w New Japan. Jak do tej pory najlepsza walka roku 2012 . [****1/4]

 

AJPW - [04/03/2012] - B-Banquet #309 - "40TH ANNIVERSARY YEAR HOLD OUT TOUR 2012"

Tokyo Korakuen Hall

1,750 Fans

 

#2: KAI vs. Michael Nakazawa - [1/2*]

 

#4: Keiji Mutoh, Shuji Kondo & Hiroshi Yamato vs. Taiyo Kea, Minoru Tanaka & Yasufume Nakanoue - [*1/4]

 

#5: Yuji Okabayashi vs. Takumi Soya

 

Wow, aż tak dobrej postawy po młodszym z braci Soya się nie spodziewałem. Takumi walczył hardo niczym Manabu i nie ustępował kroku trochę bardziej doświadczonemu power-wrestlerowi z Big Japan, potraktował go nawet kilka razy bolesnymi ciosami. [**]

 

#6:

KENSO & Kaz Hayashi vs. Takao Omori & Manabu Soya

 

Tragedia. Nic nie przypominało słynnych TLC Matchów z WWE. Najbardziej mizerny był tu chyba KENSO. Niby Hayashi próbował ratować jakoś tą walkę ale i tak wyszła żenada. Odradzam. [*1/2]

 

#7:

Yuji Nagata vs. Masayuki Kono

 

Niby zapowiadało się na solidnego 3-gwiazdkowca, a wyszło znów żałośnie. Jedyne warte uwagi były tu backdropy Yujiego. [*3/4]

 

#8: <2 out of 3 Falls Match:>

Suwama vs. Seiya Sanada

 

Długa i ciekawa walka. Dodałbym jednak Senadzie do movesetu jakieś bardziej siłowe ciosy, bo wysublimowane przejścia do pinfalli jakoś nie zbyt mnie jarają. Sanada, który mimo swojej prawie heavy-weightowej budowy bardziej skupia się na moonsaultach zapominając o backdropach czy powerbombach, a chopsów czy elbowów to ostatnio już chyba całkowicie unika. Momentami było nudnawo, jednak zdobywanie falli nie było takie proste jak zwykle bywa to w walkach tego rodzaju. Więcej czadu daliby w ostatnich 5 minutach i 4 by poszła, a tak - [***1/2]

 

 

NOAH - [14/02/2012] - "THE NAVIGATION IN FEBRUARY 2012"

Tokyo Korakuen Hall

1,600 Fans

 

#3: Go Shiozaki vs. Shuhei Taniguchi

 

To ja tu liczę na show-stealer, a walka kończy się przegraną Shuheia przez DQ po wyjebaniu krzesłem Shiozakiego ? nie chce widzieć więcej takiego bookingu w NOAH. [*]

 

#4: Jun Akiyama & Akitoshi Saito vs. Kenta Kobashi & Masao Inoue

 

Szczerze trzeba sobie powiedzieć, że Kobashi był najsłabszym wretlerem z całej 4. Legendą jest więc może w spokoju już odejść albowiem w karierze i tak osiągnął już wszystko co było do osiągnięcia, nie chce oglądać w ringu drugiego Akiry Taue. Standardowo Akiyama i Saito najlepsi. [**]

 

#5: Takeshi Morishima vs. Takuma Sano

 

Szkoda, że Mori nie pozwolił rozwinąć skrzydeł staremu shoot-fighterowi. Niby był stomp, niby spinning kick na morde grubas także przyjął, ale specjalnych fajerwerków tu nie było. Faworyt wygrał bez większych problemów. [*3/4]

 

#6: Takashi Sugiura, Mohammed Yone, Naomichi Marufuji & Taiji Ishimori vs. Yoshihiro Takayama, Shuhei Taniguchi, Yoshinobu Kanamaru & Genba Hirayanagi

 

Taka tam zapchajdziura. Taniguchi toczy swój drugi match na gali i tym razem imponuje skillem. Elbowy jakie sadził Sugiurze były chyba jednymi z najbardziej brutalnych łokci od czasów walk Misawy, bądź tourów Chrisa Hero. Kreowany na jakiegoś świra Taniguchi był najjaśniejszą postacią w ringu, jednak Yone okazał się na tyle wytrzymały, że przetrzymał bombardowanie Shuheia i pokonał go. [**1/2]

 

#7:

Kotaro Suzuki & Atsushi Aoki © vs. Shuji Kondo & Hiroshi Yamato

 

Przed walką zacierałem sobie rączki, bo zawsze miło jest widzieć jakąś odmianę w walkach o pas w NOAH. Mimo, że dywizja juniorów na szmaragdowych ringach jest na bardzo dobrym poziomie, tak obecność drużyny z All Japan odświeżyła trochę tą dywizję. Dużo fajnych akcji, szczególnie podobały mi się wymiany Aokiego z Kondo. Siłaczowi z All Japan wcale tak łatwo nie szło z 83 kilowym zawodnikiem NOAH i parę razy został mocno poturbowany. Kotaro wspierany gromko przez publiczność niestety nie rozwinął swoich skrzydeł tak jak tego oczekiwałem - zdecydowanie za mało łokci i high-flyingu w jego wykonaniu. Yamato jak to Yamato, jakiegoś Germana jebnął, ale nic poza tym. Dobre tempo, nearfalle i dramaturgia - jedna z najlepszych walk w roku. [****]

 

Kensuke Office - [20/01/2012] - "TAKE THE DREAM 2012 IN NUMAZU"

Wholesale Trading and Exhibition Center

 

#2: Kensuke Sasaki & Mitsuhiro Kitamiya vs. Tatsuhito Takaiwa & Yutaka Yoshie - [**]

 

#3: Fujita "Jr." Hayato, Kazunari Murakami & Kenichiro Arai vs. Katsuhiko Nakajima & Satoshi Kajiwara & Makoto Oishi - [**1/4]

 

 

Kensuke Office - [21/01/2012] - "TAKE THE DREAM 2012 IN GIFU"

Gifu Chamber of Commerce Hall

 

#4: Mitsuhiro Kitamiya vs. Toru Sugiura - [*1/2]

 

#5: Fujita "Jr." Hayato & Takeshi Minamino vs. Satoshi Kajiwara & Ultimo Dragon

 

Dobra walka. Zarówno reprezentanci Michinoku Pro jak i Kajiwara z Dragonem pokazali klasę. Ultimo trochę cięższy, odrobinę wolniejszy ale ciągle potrafi zaskoczyć widza. Jakbym miał wybrać najlepszego zawodnika walki to byłby to jednak Hayato. [***]

 

#6: Katsuhiko Nakajima vs. Tatsuhito Takaiwa

 

Przed "sezonem" sceptycznie podchodziłem do postawy Nakajimy w 2012 roku. Spodziewałem się raczej, że ziomkowi odjebie i spocznie na laurach. Smalcem się trochę zalał ale większego wpływu na motorykę i pracę w ringu to wpływu nie ma na szczęście. Takaiwa od 2008 roku w Japonii znaczy co raz mniej. Kiedyś należał do najlepszych junior-heavyweightów całej Japonii, filmiki z Triple Powerbomb into Death Valley Driver obiegały wszystkie programy p2p. Co raz mniej jest go w tv, w mainstreamie go już nie ma wcale, a ta walka pokazała że niezasłużenie. Zajebista postawa, pójście na wymianę z Nakajimą zasługuję na pochwałę. Były lariaty, death valley drivery, były hardcorowe elbowy i nieziemskie germany w wykonaniu Katsuhiko. Zarówno młody ale bardzo doświadczony Nakajima jak i junior, który w moim przekonaniu w stylu najbardziej przypomina strong-stylowego power wrestlera - Tatsuhito Takaiwa zasługują na brawa. Bardzo dobry pojedynek. [***3/4]

 

#7: Kazunari Murakami, Kenichiro Arai & NOSAWA Rongai vs. Kensuke Sasaki & Kento

Miyahara & Yutaka Yoshie

 

Żałośni Murakami z Yoshiem, bezbarwny Arai, niewidoczny Rongai, jako taki Miyahara i dobry Kensuke. Takie coś to za mało jak na main event. [**]

 

NJPW - [29/01/2012] - "NJPW 40TH ANNIVERSARY TOUR ~ NEW JAPAN ISM 2012"

Tokyo Korakuen Hall

2,000 Fans – Super No Vacancy

 

#1: TAKA Michinoku & Taichi vs. Hiromu Takahashi & Takaaki Watanabe - [*1/2]

 

#2: Prince Devitt, Ryusuke Taguchi, Tiger Mask & Captain New Japan vs. Takashi Iizuka, Rocky Romero, Jado & Gedo - [*1/4]

 

#3: Masato Tanaka, YOSHI-HASHI & Tomohiro Ishii vs. Tomoaki Honma, Tama Tonga & King Fale - [*1/2]

 

#4: Yuji Nagata vs. Toru Yano - [**]

 

#5: Giant Bernard, Karl Anderson & KUSHIDA vs. Hiroyoshi Tenzan, Satoshi Kojima & Jushin Thunder Liger - [**1/4]

 

#6: Minoru Suzuki & Yoshihiro Takayama vs. Togi Makabe & Wataru Inoue - [**]

 

#7: Hirooki Goto vs. Yujiro Takahashi

 

Dopiero 7 walka coś swoim poziomem reprezentowała. Nigdy chyba się nie przekonam do Yujiro i Naito i ciągle uważam, że za szybko przeskoczyli do dywizji wyżej. Goto był wyraźnie lepszy w ringu i to głównie jego zasługa, że walkę oceniłem aż tak dobrze. [***]

 

#8: Shinsuke Nakamura & Kazuchika Okada vs. Hiroshi Tanahashi & Tetsuya Naito

 

Nie wiem co tutaj napisać. Nie podoba mi się Okada ani trochę, a jak myślę, że lada dzień ma zdobyć tak prestiżowy pas jak IWGP Heavyweight Title od Tanahashiego to mam ochotę przestać oglądać wrestling. Sama walka dobra, Naito najlepszy (ale i tak nie odwołuję tego co pisałem pod walką Goto). [***1/4]

 

 

NJPW - [12/02/2012] - "THE NEW BEGINNING"

Osaka Prefectural Gymnasium

6,200 Fans - Super No Vacancy Full House

 

#1: YOSHI-HASHI & Yujiro Takahashi vs. King Fale & Tomoaki Honma - [*1/4]

 

#2: Captain New Japan, Jushin Thunder Liger & Tama Tonga vs. Takashi Iizuka, Tomohiro Ishii & Toru Yano - [*1/2]

 

#3:

Prince Devitt & Ryusuke Taguchi © vs. Davey Richards & Rocky Romero

 

"Kurwa, znowu Apollo55" - mówiłem sobie przed walką. To już chyba ponad 2 lata jak muszę patrzeć jak bronią pasów. Mimo przewidywalności jaką nas raczą Devitt z Taguchim, Richards i Romero zawalczyli bardzo dobrze i wycisnęli z nich wiele. Obie ekipy nie potrzebowały dużo czasu by się rozkręcić i zaprezentować spot-fest na naprawdę wysokim poziomie. Takich nearfalli jak tutaj dawno nie widziałem i szczerze chciałbym pochwalić całą czwórkę za zaangażowanie. Finał bardzo emocjonujący i zaskakujący tym samym. Polecam. [****]

 

#4:

Blue Justice Army - Wataru Inoue & Yuji Nagata, KUSHIDA, Tiger Mask & Togi Makabe vs. Suzuki Army - Lance Archer, Minoru Suzuki, Taichi, TAKA Michinoku & Yoshihiro Takayama

 

Lubie elimination matche. Największym świrem okazał się tu chyba Lance Archer, który wyjebał ze 3 osoby z ringu. Walka niestety jednostronna, Suzuki Army wygrali bez większego problemu. [**1/2]

#5:

Hiroyoshi Tenzan & Satoshi Kojima © vs. Giant Bernard & Karl Anderson

 

Miło jest oglądać Ten-Koji z pasami. Co tu dużo pisać, dobry fight, dużo power-house'u wszechobecnego, fajne wymiany i niczego sobie nearfalle. Mecz godny polecenia. [***1/4]

 

#6:

Masato Tanaka © vs. Hirooki Goto

 

12 minutowy stiff-match. Rzuty za ringiem, elbowy, lariaty, a wszystko o gówno wart pas. Obaj powinni być bookowaniu do walk z Tanahashim. Zabrakło 3 może 4 minut by mogli się rozpędzić całkowicie. [***3/4]

 

#7: Shinsuke Nakamura vs. Tetsuya Naito

 

Wkurwia mnie Nakamura, co raz to gorsze walki robi, a taka postawa dla byłego IWGP Championa jest haniebna. Walka o nic, zupełnie niepotrzebna. [**1/4]

 

#8:

Hiroshi Tanahashi © vs. Kazuchika Okada

 

Co tutaj robi Okada? gość, który jobbował wrestlerom pokroju Shark Boya w TNA walczy o jeden z najważniejszych pasów na świecie ? To jest nienormalne... Ale skupmy się na samej walce. Okada, nie wyszedł tak źle. Moveset ma zupełnie inny niż przed swoim wojażem, dodał fajne lariaty i rzuty, które Tanahashi sprzedał w najlepszym na świecie stylu! Nie spodziewałem się, że młodzian będzie aż tak stiffowy, gdyż po 1 z łokci zajebanych w ryj mistrza, Tanahashi stracił ząb!!! Tak, myślałem, że widząc coś wyglądającego na ząb lezący na ringu mam jakieś zwidy, ale później gdy kamerzysta z bliska pokazał zalaną krwią twarz Mistrza, zobaczyłem ewidentną dziurę w uzębieniu Tanahashiego! Ten jak gdyby nigdy nic walczył dalej, nie pokazując nawet grymasu bólu na twarzy, był wspaniałym wojownikiem, o tym jak sprzedawał uderzenia przecenianego Okady mógłbym napisać essay na 1000 słów. Coś wspaniałego. Pomimo tego, że walka wyszła lepiej niż się tego spodziewałem, zawiódł booking. Wygrana Okady to dla mnie WTF roku i wątpię bym o tym kiedykolwiek zapomniał. Za poświecenie Tanahashiego, zabierającego dech w piersiach lariata na koniec w wykonaniu Okady i nearfalle dam naciągane - [****]

 

 

Diamond Ring - [11/02/2012] - "KENSUKE OFFICE CHANGES"

Tokyo Korakuen Hall

 

#2: Ultimo Dragon, Taiji Ishimori & Satoshi Kajiwara vs. Kazunari Murakami, NOSAWA Rongai & Takeshi Minamino - [*1/4]

 

#3: Fujita "Jr." Hayato vs. Kento Miyahara

 

Spoko walka. Liczyłem na squash ze strony zapaśnika Michinoku Pro + różnice klas, a tu wyrównany mecz z dużą ilością dobrego wrestlingu od Miyahary. [**3/4]

 

#4: Kenta Kobashi & Jun Akiyama vs. Kensuke Sasaki & Mitsuhiro Kitamiya

 

Kitamiyi mogłoby w tej walce nie być, a i tak poziom byłby tak samo dobry. Nawet zjadliwy Kobashi oraz dobrzy Akiyama z Sasakim. Momentami wiało jednak nudą. [***]

 

#5: Katsuhiko Nakajima vs. Shingo Takagi

 

Woo kurwa! jak tak dalej będzie to chyba wbrew własnemu sumieniu zagłosuje na Nakajime w juniorze roku w nadchodzących awardsach. Jeszcze niby 10 wrestlingowych miesięcy walk, ale jeśli Katsuhiko utrzyma swój poziom to będzie gorąco! Prominentne rzuty, wspaniałe, stiffowe kopnięcia, nadzwyczajne nearfalle i nieopisana dramaturgia. Kensuke Sasaki takimi walkami robi wspaniałą reklamę dla swojego produktu. Walka według mnie minimalnie lepsza od potyczki luchadorów z New Japan i jak na razie jest to dla mnie najlepszy pojedynek roku 2012 ! [****1/4]

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/135/#findComment-308340
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Shimmer vol. 45

 

Courtney Rush vs. Rhia O'Reilly

Kolejny kraj zawitał na ringu Shimmer. Północną Irlandię reprezentuję Rhia. Jak widać nawet stamtąd można się wybić i być może uzyskać stały booking, ponieważ O’Reilly dobrze się zaprezentowała. Co można zauważyć strasznie dużo krzyczy, prawie za kazdą akcją miała coś do powiedzenia.

 

Veda Scott & Shazza McKenzie vs. Melanie Cruise & Mena Libra

Miałem lekkie obawy co do tego pojedynku, bo tylko Cruise ma większe doświadczenie. Jednak nie było źle, cała czwórka się starała, a Cruise dobrze wypadła jako detroyerka. Tylko ciągle brakuje jej umiejętności by skoczyć poziom wyżej, a nie tylko dawać lekcje debiutantką.

 

Leon vs. Sara Del Rey

Zadziwiająco nisko znalazła się ta walka w karta, gdyby była w co-me czy blisko niego nikogo by to nie dziwiło. Szczególnie, że poziom odpowiadał wysokim umiejętnością obu pań.

 

Davina Rose vs. Saraya Knight

Niebezpiecznie jest mieć bilet w pierwszym rzędzie jak Saraya wchodzi. Natomiast slap annoucera, bo nie właczył mikrofonu to mistrzostwo. Speech Knight przed walką to największa klasa, wręcz niespotykania agresja i pewność u kobiety. Davina ma sporo odwagi by dać slapa przeciwnice po takim wprowadzeniu. Po tym wszystkim nie zapomniały o walce i było w miarę dobrze. Rose zrobiła postęp w porównaniu z ostatnim tapingiem i co raz lepiej ją się ogląda.

 

Jessie McKay vs. Mia Yim

Pojedynek dwóch face’ów, które chcą otrzymać title shota. Obie pokazały się dobre strony, szczególnie Jessie, która nie jest już tylko pretty face i jak najbardziej zasługuje by niedługo stanąc do walki o pas.

 

Ray vs. Kellie Skater

Kolejny debiut gwiazdy joshi w Shimmer. Ray zaimponowała poruszaniem się w ringu, szybkością i zwinnością. Kellie nie wiele odstawała i dodała troche humoru, przez to mieliśmy fajną walkę. Już nie mogę się doczekać kolejnych walk Ray tym razem z lepszymi przeciwniczkami.

 

Kana & LuFisto vs. Hailey Hatred & Kalamity

Wejście do Shimmer Kana miała imponujące stając się topowym heelem. Nie respektowała nikogo, jednak po walce z LuFisto ta zyskała jej szacunek i teraz walczą razem w Tag Teamie. Tylko czy to nie oznacza face turnu ? Zachowanie podczas walki może na to wskazywać i całe to bawienie w heela okaże się zbyteczne. Pomijając to dostalismy bardzo dobrą walkę, gdzie cała czwórka pokazała wysokie umiejętności. Wynik trochę zaskakujący, ale Kana nie może ciągle wygrywać.

 

Christina Von Eerie vs. Portia Perez

Portia co raz gorzej wygląda na tle zwiększającej się konkurencji. Charyzme w dalszym ciągu ma na wysokim poziomie, ale ringowo nie widać postępu, co szczególnie wychodzi w singlowych pojedynkach, takich jak ten, w którym nic specjalnego się nie działo.

 

SHIMMER Tag Team Title Match

Ayumi Kurihara & Ayako Hamada vs. Allison Danger & Leva Bates

Regenaration X występują już razem długo i regularnie, więc title shot nie powinien nikogo dziwić. Nie mogło zabraknąc zabawy na początek i motyw ze zdjęciem był śmieszny. Pozytywnie zaskoczyła mnie postawa Alison Danger, która spędziła dużo czasu w ringu i ciągnęła Leva „Rocky” Bates. Interesujący motyw jak face’owy Tag w obliczu szansy zdobycia pasa stosował kilka nieczystych zagrań. Minimalnie, ale to była najlepsza walka Tag Teamowa na gali.

 

Athena vs. Mercedes Martinez

Jedna z najlepszych walk jakie ostatnio widziałem na galach Shimmer. Historia została świetnie sprzedana. Po dwóch pojedynkach zakończonych count out i przez dq przyszła pora na kolejny. Wydawało się, że teraz będziemy mieli gimmick match, ale widocznie to nie będzie ich ostatnia walka. Młoda Athena chce pokazać doświadczonej Martinez, że jest w stanie ją pokonać i przez cały czas z determinacją dążyła do tego celu. Lubię takie pojedynki, gdy obaj przeciwnicy po obustronnym wyniszczeniu starają się zastosować swój finisher, szczególnie, że O-Face Atheny to najlepszy w Shimmer. Świetny przykład, że kobiety też umieją walczyć i jeszcze do tego sprzedać historię.

 

SHIMMER Title Match

Cheerleader Melissa vs. Nicole Matthews

Nicole to świetny przykład jak z samego dołu wspina się wręcz na sam szczyt. Zaczynała nieśmiało u boku Perez, a teraz w singlu jest jedną z najjaśniejszych postaci. Była to pierwsza obrona Melissy i ciężko było sobie wyobrazić, że przegra. Jeżeli Nicole będzie robić dalej takie postępy to niedługo pas będzie należał do niej. Walka na wysokim poziomie i na zasłużyła na miano numeru 2 na całej gali.

 

Bardzo dobra gala, może to tylko efekt mojego dobrego dnia. Jednak całość oglądało mi się płynnie i nie miałem ochoty przewijać niczego. Nie było słabego pojedynku i w każdym coś się działo. A jak dodać świetną rywalizacje Athena vs. Martinez, dwie walki o pasy, speech Knight to wychodzi bardzo interesująca gala. Mieliśmy też wiele krótkich prom, ale widać, że ten element jest do poprawy, bo większość co najwyżej była w średnim wykonaniu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/135/#findComment-308350
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Chikara Zelda The Great 10.11.12

 

Da Soul Touchaz vs. The Batiri

Jak ja ich dawno nie widziałem. Nie zależnie w jakim składzie się pojawiali wywoływali swoim wejście uśmiech u mnie. Coś mam obawę, że mogą zniknąć znów na dłużej. Szkoda, bo oprócz wejścia to w trójkę potrafią wykręcić interesujący pojedynek, co widzieliśmy tutaj i ich rola nie kończy się tylko na tańczeniu.

 

Devastation Corporation vs. Wayne Campbell & Garth Algar

Kolejny Squash niszczycielskiej dwójki. Jestem ciekaw do czego to doprowadzi, bo robią ogromne wrażenie i mogą dużo namieszać na kolejnych galach.

 

El Generico vs. The Shard

Przykład wielkości El Generico. The Shard niczym specjalnie się nie wyróżniał w ostatnich miesiącach, a w tym pojedynku wyglądał jak bardzo dobry wrestler. Tylko chcieć częstszych jego występów.

 

F.I.S.T. (Johnny Gargano & Chuck Taylor) vs. Soldier Ant & deviant

Mocno fist starało się bym przebrnął przez walkę mieszanego Tagu i storyline, o którym już nie raz wyrażałem zdanie. Gdyby na to nie patrzeć mieliśmy dobry pojedynek. Może komuś ta cała sytuacja nie będzie przeszkadzała.

 

Mike Quackenbush vs. Colt Cabana

Wrestling is Art, tak ostatnio zaczynają być nazywane pojedynki Cabana czyli bawienie się wrestlingiem i jego aspektami. Dużo niekonwencjonalnych submisionów i jeszcze bardziej ucieczek z nich. Kto lubi taki styl nie będzie narzekać, choć wyszło trochę gorzej niż ich poprzednia walka.

 

Jigsaw, Fire Ant & assailANT vs. The Bravado Brothers & Jimmy Jacobs

Ciekawe zestawienie wrestlerów ROH, mimo, że cała trójka występuje jako heele nie przypominam sobie ich jako trio. Fanów pamiętających Huss można spokojnie nazywać weteranami. Tyle lat a ciągle mu to wypominają, a może wspominają dobre czasy. Jakby ktoś nie panował nad chronologią to była to bardzo dobra podbudowa przed Cibernetico.

 

Gran Akuma vs. Tim Donst

Nic specjalnego i kolejny cheat Donsta, który przygotowywany jest do pojedynku z Kingstonem. Nie mogło też zabraknąc interakcji z Jakubem.

 

3.0 vs. The Throwbacks vs. Sugar Dunkerton & Icarus vs. The Mysterious Handsome Stranger & Sapphire

Wow, ale debiut ringowy w wykonaniu Sapphire. Niesamowita reakcja od publiczności, która domagała się jego zmiany, jak już się dostał na ring pokazał zaskakujący moveset. Ogromny heat jaki zgarnął Mark Angelosetti atakując Sapphire, być może nawet największy w karierze, pozwala mówić o jednym z najlepszych debiutów w historii. Szkoda, że wszystko skończyło się tak tragicznie. Klasyka walk komediowych, ogrom śmiechu i numerów, które nie sposób wymienić, najlepszy dla mnie był ten z włosami Sugara.

 

The Young Bucks vs. UltraMantis Black & Hallowicked

Ten pojedynek powinnien być na finale, jeszcze się wróci przy recenzji jego. Swego rodzaju rewanż za finał King of Trios. Szybko dostaliśmy dwa pin falle, które dały remis. Na szczeście to dopiero był początek i dostalismy jeden z najlepszych pojedynków Tag Teamowych w tym roku.

 

Podumowując gala wyszła dobrze. Ostatnie dwa pojedynek to pozycja obowiązkowa dla wszystkich co lubią comedy matche i Tag Teamy. Również godne uwagi jest występ El Generico i kolejna część feudu Chikara vs. ROH.

 

 

Chikara Piece of the Action 11.11.12

 

UltraMantis Black, Hallowicked, Fire Ant & assailANT vs. The Batiri & Ophidian

Uczczono pamięc Sapphire 10 uderzeniami w gong. Wracając do walki, która jest kontyuacją tego feud. Wydarzenia typowe, spokojny początek, a potem przyśpieszenie i ciągła akcja w ringu. Dobrze się to ogląda, ale rewelacji nie było.

 

Devastation Corporation vs. Roger Dorn & Rich Vaughn

Kolejny squash w ich wykonaniu.

 

Soldier Ant vs. Jakob Hammermeirer

Słaba walka, jeżeli Jakob jako pozostałość po BDK ma zostać na dłużej powinni ograniczyć jego pojedynki singlowe albo po prostu poprawić swoje umiejętności.

 

Mike Quackenbush & Jigsaw vs. The Shard & deviant

Znając już wydarzenia do końca roku dokładniej przyjrzałem się zachowaniu Jigsawa i wyraźnie chronił swoich przeciwników przed agresją Quacka. Przebieg pojedynku już nam znany, Mike za bardzo skupia się na wyniszczeniu przeciwników i przez to przegrywa, a po gongu atakuje wygranych.

 

The Mysterious & Handsome Stranger vs. Mark Angelosetti

Przez kontuzję Saturyne mieliśmy losowanie przeciwnika Marka i szczęśliwie wypadło na Strangera. Nie była to standardowa walka, tylko typowy brawl, bo Stranger chciał się zemścić za wydarzenia z dnia wczorajszego. Na koniec dostaliśmy dq według rzadko stosowanego przepisu lucha. Zaraz po tym musiano jeszcze rozdzielać obu, co dla mnie jak najbardziej pasowało do zaistniałej sytuacji.

 

Sugar Dunkerton & Icarus vs. F.I.S.T. (Chuck Taylor & Johnny Gargano)

Podobał mi się booking tej walki. Jak widać naprzeciwko siebie stanęło 4 członków fist. Jako, że Sugar zbytnio nie jest lubiony przez resztę to mieliśmy głównie handicap 3 on 1. Zabawnie wyglądało jak Icarus chciał się podłożyć by przeciwnicy zdobyli drugi punkt, a Sugar łamał pina. W końcówce dostaliśmy próbe zrobienia face z Icarus, który założył bluzę i atakował kolegów ze stajni.

 

Dasher Hatfield vs. Tim Donst

Typowy średniak, do których przyzwyczaił Donst. Wiadomo, że jakby na to co robi w ringu to nie zasługuję na walkę o pas. Jednak wybija się nad resztą pod względem mic skill i świetnie kreuje swoją postać.

 

El Generico, 3.0 & Gran Akuma vs. The Young Bucks & The Bravado Brothers

Ostatnia konfrontacja przed pojedynkiem Cibernetico. Wielka szkoda, że nie udało się na niego sprowadzić El Generico, który by mógł zasilić Chikarę. Walka spełniła moje oczekiwania, dużo dobrego wrestlingu, trochę humoru i końcówka na pełnej szybkości.

 

Gala trochę gorsza od poprzedniej, mieliśmy słabe walki albo po prostu nastawione na rozwinięcie storyline niż typowej wrestlingowej akcji. Zdecydowanie najlepszą walki gali był main event, zaraz po nim była potyczka fist, w której dostaliśmy dużo nie codziennego bookingu. Jeszcze postawa Stranger może pozostać na dłużej w pamięci, a reszcie szybko się zapomni.

 

 

Chikara Under The Hood 02.12.12

 

F.I.S.T. (Chuck Taylor & Johnny Gargano) vs. 3.0

Oba Tag Teamy posiadają dwa punkty, więc stawka była jasna. Zwyciezca wygrywa title shota a przegrani zostają z niczym. Walka spełniła swoją rolę openera, która miała rozkręcić publikę. Mimo, że lubie oba teamy to wynik mi pasuje i liczę, że niedługo znów będą posiadaczami pasów.

 

Icarus vs. Dasher Hatfield

Nie sposób oprzeć sie wrażeniu, że wrzucili ten pojedynek by zapełnić kartę, szczególnie jak się spojrzy jak promowane były inne pojedynku, a tutaj tylko rewanż za Cibernetico i wyszedł z tego tylko średniak.

 

Jigsaw, The Shard, Soldier Ant & deviANT vs. Mike Quackenbush, Fire Ant, Green Ant & assailant

Sensowniejsze wydawało się rozdzielić to na dwa pojedynki czyli Jigsaw vs. Quack i reszta. Przez zamieszanie storylinego w ciągu roku było kilka smaczków jak trzeba było walczyć ze swoim. Nie zbyt długo trwał ten pojedynek i wynik mi był obojętny, niech to o czymś świadczy.

 

Mr. Touchdown vs. ACH

ACH dostał drugą szanse zdobycia pucharu Young Cup. Zawsze przy rewanżach są porównywaniu obu walki i tym wypadku było gorzej, choć tylko nie znacznie. Po pierwszym pojedynku poprzeczka była postawiona bardzo wysoko. ACH pokazał się z bardzo dobrej strony i to samo można powiedzieć o całej walce. Jestem ciekaw jak potoczą się jego losy w 2013 roku. Po chwili mieliśmy wybór królowej i króla co jeszcze bardziej nakręciło konflikt Marka i Strangera.

 

Delirious, Ophidian & The Batiri vs. UltraMantis Black, Hallowicked, Frightmare, Crossbones & Blind Rage

Lepszym rozwiązaniem było zrobić walkę dwóch trios. Na siłe chcieli zrobić z tego wielką wojnę i momentami było zbyt dużo zamieszania i chaos, który źle wpłwał na odbiór walki. Miła niespodzianka z pojawieniem się Amasisa, ale mogli go o wiele lepiej wykorzystać.

 

The Young Bucks vs. 1-2-3 Kid & Marty Jannetty

Dwóch dziadków pojawiło się podczas KoT i widać tak spodobali się Quackowi, że dostali kolejny booking i push. Zdecydowanie zamiast nich widziałbym UltraMantis Black & Hallowicked, którzy gwarantowali by lepszy poziom i szanse na zmiana posiadaczy pasów. Stało się inaczej i jedyny plus jaki można wyciągnąc to mocno zabookowani mistrzowie, którzy ciągle dominowali nad swoimi przeciwnikami.

 

Eddie Kingston vs. Tim Donst

Dokładnie rok temu Eddie został pierwszym mistrzem Grand. Mimo, że Donst nie zachwycał formą to dominacja Kingstona była zagrożona. Tim wyrósł na topowego heela federacji i nie powinno nikogo dziwić jakby zdobył pas. O samej walce nie ma co zbyt dużo pisać, bo wyszła średnio.

 

Od kilku lat ostatnia gala Chikary w roku promowana jest jako season final. Wielkie podsumowanie zakończenie długo prowadzonych feudów. W przypadków tych dwóch „wielkich wojen” to cięzko powiedzieć czy to już koniec, bo w pojedynkach między nimi zmieniała się ilość wrestlerów czy kombinacja w tagach i kto wie czy jakiejś jeszcze nie przerobiono. Swoje uwagi dotyczące karty podawałem w poszczególnych walkach i zaserwowana do końca mi nie przypadła do gustu, co dało odzierciedlenie w poziomie walk. Za najlepszą uważał o YLC, na dalszych miejscach opener i mimo chaosu z udziałem drużyny UltraMantis.

 

Mimo, że finałowa gala wypadła poniżej oczekiwań uznaje ten sezon Chikary za udany, lepszy od poprzedniego. Mimo problemów z halą i przesunięcie w terminie King of trios wyszło bardzo dobrze. Pas Grand zyskał na prestiżu, świetnie promowanie Del Rey, która dawała walki na najwyższym poziomie. Dobrze zostało wypromowane Cibernetico i rozgrywany wokół niego feud Chikara vs. ROH. Sięganie po takich wrestlerów jak El Generico czy Young Bucks to duży pozytyw. Oczywiście nie zapominano też o humorystycznych momentach, których kilkanaście znalazło się w tym roku. Starano się po upadku BDK utworzyć kolejną heelową stajnie, ale wyszło to słabo i oprócz już opisanego finału nie przypominam sobie większych błędów, które wpływały by na odbiór federacji w tym roku.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/135/#findComment-308537
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  349
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  07.10.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jako że zaniedbałem oglądanie wrestlingu w 2012 roku, więc stwierdziłem, że w tym roku spróbuje już oglądać więcej. Około drugiej w nocy stwierdziłem, że włącze sobie wydanie sylwestrowe RAW, jednakże po pierwszym segmencie odechciało mi się już oglądać. Chciałem obejrzeć jakiś porządny wrestlingowy materiał. Wbiłem na Cagematcha i na głównej znajdował się plakat ROH Final Battle'12, więc na Youtubie wpisałem w wyszukiwarce hasło "El Generico vs. Kevin Steen Final Batle". Nie znalazłem z poprzedniego roku, więc tak od niechcenia w Google wpisałem walkę, którą wielu mianuje walką roku....Young Bucks vs. Super Smash Brothers vs. Future Shock. Szczerze mówiąc był to mój pierwszy kontakt z indy. Nie zawiodłem się. Walka świetna, cały czas trzymająca w napięciu, genialne spoty (m. in. któryś z Bucksów, który wcześniej został zepchnięty z drabiny, skacze na walczącą czwórkę - nie pamiętam kto to był, nie chcem szukać tego momentu lub końcówka walki z sędzią w roli głównej :lol: ). Podobnie jak małego619 podobała się ta ciągłość walki, praktycznie brak przerw. Publika też należała do kategorii "mega" (pie***le to, że nie przybije piony z Siną lub Punkerem czy innymi Rybakami - prawdopodobnie z bratem będziemy w sektorze Atti ;) ). Jeszcze dużo zaletą było to, że panowie rozpoczęli od razu z grubej rury (nieraz podczas oglądania miałem fragmenty, czy nie przewijałem :lol: ). Jednak coś tej walce brakowało...nie wiem, jak to określić, ale ta mała rzecz stwierdza, że nie wystawiłbym tej walce 5 gwiazdek, lecz za całokształt : ****4/5
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/135/#findComment-308562
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

AAA Triplemania 2012

 

 

Na początku taki miły wizualny akcencik w postaci pięknych kobiet ( w szczególności dwie brunetki ) w obcisłych sukienkach :D Już po tym wiem, że gala będzie dobra :D

 

Eight person tag team match

Faby Apache, Fénix, Octagóncito and Pimpinela Escarlata vs Dark Dragon, Mini Charly Manson, Sexy Star and Yuriko

 

Już jakiś czas temu chciałem zobaczyć walkę z udziałem Sexy Star, lecz nie była na ostatnim PPV, więc postanowiłem obejrzeć starsze PPV. Pojedynek zaczął się troche niemrawo, jak widać wszędzie musi być jakiś koleś przebrany za dziewczynę... W ringu bardzo podoba mi się Faby Apache, potrafi wykonać wiele ciekawych akcji, ma fajny finisher i potrafi zachować się w ringu, z chęcią zobaczyłbym jej walkę przeciwko Gail Kim. Niestety Sexy Star nie spełniła moich oczekiwań. Co prawda przy takiej ilości zawodników ciężko jest się wykazać, ale czegoś mi brakowało. Pod koniec walki oczywiście musiał być motyw z wymianą finisherów, a przy 8 zawodnikach było na co popatrzeć. Z dobrej strony pokazał się również Fenix, który sporo się naskakał. :D Faby Apache kończy walkę przez submission co mnie osobiście cieszy.

Ocena: ** i 3/4*

 

 

Four-way tag team Parejas Suicidas steel cage match

La Hermandad 187 (Joe Líder and Psicosis) vs Chessman and Juventud Guerrera vs La Familia de Tijuana (Extreme Tiger and Halloween) vs The Hart Foundation 2.0 (Jack Evans and Teddy Hart)

 

Pierwsze co mi się rzuciło w oczy, a raczej uszy to to, że Teddy Hart wychodził do piosenki Tupaca :D W dodatku jego TT partner Jack Evans wychodzi do piosenki Eminema, poprostu same gwiazdy :D

Walka zaczęła się dość mocno od śmietnika i drabiny, to właśnie lubie w AAA, że tam od razu przechodzą do przedmiotów. Po około minucie walki z klatki wyszedł już Halloween, który swoim zachowaniem bardzo przypomina mi Jeff'a Hardy'ego z wcześniejszych lat. Fajny motyw z tym, że Xtreme Tiger został podrzucony przez rywala i wykorzystał wzmocnienie klatki, aby wyjść na szczyt klatki i później zeskoczyć na stojących za klatką dwóch zawodników, dla których ta walka dobiegła końca. Psicisis na łączeniu klatki zszył głowę rywalowi zszywaczem i opuścił ring wiedziałem, że ten zszywacz, z którym wchodził do ringu jednak mu się przyda. :D Jack Evans jest naprawde świetnym zawodnikiem, koleś wykonał salto do tyłu łapiąc w powietrzu kolesia i robiąc mu DDT ! W dodatku chwile później wykonał moonsault ze szczytu, a na początku walki 450 splash. Chessman wspiął się na szczyt klatki, ale nagle zgasło światło i obok niego pojawił się Vampiro, który zrzuca Chessmana z klatki na stoły poza ringiem ! Niestety zamiast wpaść bardziej na stoły chłopak się z nich ześliznął po czym wynieśli go na noszach.

Ocena : *** i 3/4 *

 

 

Relevos Australianos eight man tag team match

La Parka and Los Psycho Circus (Monster Clown, Murder Clown and Psycho Clown) vs El Consejo (Semental, El Texano, Jr. and Toscano) and Octagón

 

Psycho Circus mieli bardzo fajne wejście, wpierw prawdziwi cyrkowcy dawali pokaz przed publicznością aż nagle słychać złowieszczy śmiech i wbiegają na arene :D Była to najsłabsza walka na tej gali. Poza wieloma akcjami wymierzonymi w swoich partnerów co wyglądało dość komicznie nie działo się zupełnie nic. Sam pin również był tak z dupy, myślałem, że walka powoli będzie się rozkręcać, a tu koniec...

Ocena : * i 3/4 *

 

 

Hair vs. Hair Lucha de Apuestas

Psicosis vs Joe Líder

 

Przegrany team ze steel cage matchu walczy przeciwko sobie, fajny pomysł. Joe Lider od razu zaczął atak od zszywacza, ale w rewanżu otrzymał kilka uderzeń krzesełkiem. Joe Lider jest tak dobry, że potrafi złamać stół siadając na niego :D W walce było dużo hardcoru, stroniczego sędziego, ale niestety tempo walki było strasznie wolne. Było to ich druga walka, więc można im to wybaczyć.

Ocena : ** i 1/2 *

 

 

Tag team Hair vs. Hair Lucha de Apuestas for Roldáns' hairs

Team Joaquín Roldán (Electroshock and L.A. Park) (with Joaquín Roldán) vs Team Dorian Roldán (Jeff Jarrett and Kurt Angle) (with Dorian Roldán and Karen Jarrett)

 

Kurt Angle, Jeff Jarrett i Karen Jarrett, poprostu piękne połączenie rodzinne :D Szkoda, że ta walka była w iście amerykańskim stylu, czyli mniej różnych akrobacji w zamian za więcej dźwigni i walki w parterze. Karen wygląda nawet dobrze, w dodatku jako taka wnerwiająca osoba sprawuje się przyzwoicie. Sędziemy chyba spodobały się jej włosy, bo ciągle ją za nie szarpał. Ale prawdziwym kretynem okazał się jakiś widz, który oblał wodą przechodzącą Karen.... Długo nie trzeba było czekać, aby została obsypana popcornem.... Czegoś takiego się nie robi...... Fajny wyszło, gdy jeden z managerów wyciągnął innego managera na rampę i chciał, aby wyszedł z nim z hali. Gdy ten się zbliżył to zza pleców tego pierwszego wyszedł Abyss i koleś się obsrał i wrócił pod ring :D Pojedynek wygrała grupa gospodarzy, a walka była całkiem dobra.

Tak na marginesie, mokra Karen wygląda jeszcze lepiej :D

Ocena: *** i 1/4*

 

 

Singles match for the AAA World Heavyweight Championship

El Mesías © (with Cibernético) vs El Hijo del Perro Aguayo (with Héctor Garza and Taya Valkyrie)

 

Walka nie była jakaś szybko, bo to w końcu waga ciężka, ale za to wynagrodzili nam użyciem przedmiotów. Było sporo zmian przewag, na samym początku górą był El Mesias, później jego rywal, chwile później role znów się odwróciły po chybionym uderzeniu krzesełkiem od Hectora Garzy, po którym El Hijo del Perro Aguayo zaczął krwawić. W pewnym momencie El Hijo del Perro Aguayo nie mógł wstać z ringu, ledwo się doczołgał do lin aż sędzia postanowił wezwać lekaża i na chwile zatrzymać pojedynek. Wyglądało to bardzo realistycznie, ale jak się okazało była to ściema. Na końcu oczywiście wymiana finisherów po czym El Mesias rozwala przeciwnikiem stolik i sędzia odlicza do 3. Walka ogólnie była dość średnia i w dość wolnym tempie. El Hijo del Perro Aguayo po walce wyglądał naprawde koszmarnie. :D

Ocena : ** i 1/2 *

 

 

Mask vs. Mask Lucha de Apuestas

Dr. Wagner, Jr. (with El Hijo de Dr. Wagner, Jr. and Silver King) vs Máscara Año 2000, Jr. (with Máscara Año 2000)

 

Mascara wraz ze swoim managerem dość szybko zajęli się Wagnerem. Po paru minutach walki Wagner miał już całą twarz we krwi, a jego maska była dość mocno rozdarta. Jednak Wagner nie zostawał mu dłużny i szybko się zrewanżował. Na uwagę tutaj zasługuje pewien mały chłopak w publiczności, który po nie udanym pinie chyba wyklinał sędziego i ogólnie sprawiał wrażenie jakby zaraz miał wejść do ringu :D Po około 10 minutach walki jeden z gości, który przyszedł wraz z Wagnerem Jr zdradził go co wywołało spory odzew wśród publiczności, którzy zaczeli rzucać wszystkim co mieli pod ręką w niego oraz na ring w sędziego, który również sędziował dość stronniczo. Pojedynek kończy się rozbiciem butelki na głowie Máscara Año 2000, Jr, które publika również dość mocno nagrodziła owacją. Ogólnie pojedynek pomimo tego, że było mało akcji podobał mi się.

Ocena: ***

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/135/#findComment-308568
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Osaka Pro - [26/02/2012] - "OSAKA HOLIDAY PARADISE"

Matsushita IMP Hall

 

#1: Michio Kageyama & Naoki Setoguchi vs. Takoyakida & Ultimate Spider Jr. - [*1/2]

 

#2: Apple Miyuki & Kana & Kyusei Ninja Ranmaru vs. Ebessan & Kanjyouro Matsuyama & Kuishinbo Kamen

 

Śmieszna walka. Kanjyouro starał się robić wszystko by wymacać Kane i Apple Miyuki, kładł się na nie perfidnie itd :D Taka tam standardowa komediowa walka z Osaki. [**]

 

#3:

Atsushi Kotoge, Black Buffalo, Hideyoshi, Masamune, Orochi, Tadasuke, Tigers Mask, Tsubasa

 

Nigdy nie zrozumiem decyzji Osaki za brak pushu dla Tsubasy. Gość był genialny, fruwał po ringu jak nastolatek, publiczności się to podobało... a pushu ciągle nie ma. Nie wiem czy nie jest to w pewien sposób powiązane z tym, że Tsubasa ma chore plecy przez co jest tylko freelancerem. Mam nadzieję, że kiedyś jednak nastąpi ten dzień i za całe zasługi dla OPW dostanie wymarzony pas. Co do reszty zawodników to także bardzo fajnie. Tigers Mask standardowo szalał z jednymi z najbardziej stiffowych kopnięć w pro-wrestlingu. Tadasuke, Kotoge, Buffalo także na plus. [**1/4]

#4:

HAYATA & Kuuga © vs. Kazuaki Mihara & Shigehiro Irie

 

Wielka szkoda, że tak dużo było tu chairshotów, interwencji czy innych cheapshotów. Walka miała potencjał ze względu na dobrze dysponowanych Irie i Miharę, niestety nie zostało to wykorzystane. Przedstawiciele heelowego JOKER obronili tytuły.

 

 

#5:

Billy Ken Kid © vs. Daisuke Harada

 

O tym, że Billy jest geniuszem ringu wiadomo już od kilku lat. Mimo, że AJPW wielokrotnie zabiegało o pozyskanie go na stały kontrakt ten pozostał wierny Osace i dzięki temu ciągle jest na topie. Mimo, że gość od lat ownuje main eventy, swoimi walkami zwraca oczy fanów większych federacji na Osakę. Ale przejdźmy do walki - na chwilę w której ją oglądałem był to najlepszy pojedynek roku 2012! Niepospolite submissiony prezentowane przez Billy'ego, genialne akcje z użyciem lin czy narożnika, Belly to Belly z użyciem lin do wyrzucenia Kida za ring, Plancho-Stomp oczywiście za ring w wykonaniu Harady a potem kwintesencja techniki, genialnie budowanie napięcia poprzez stopniowe przechodzenie od lżejszych do co coraz mocniejszych zagrań, wspaniałe kręcenie łapy. Gdy było już około 30 minut walki z lekką przewagą Billy Ken Kida, wrestlerzy słaniając się na ringu ze zmęczenia zaczęli totalny rozpierdol! sensacyjne German Suplexy, jeszcze bardziej kuriozalne i widowiskowe kontry tych ciosów jak np. przejście do DDT, finishery a wszystko to ostatkiem sił, jak za 60 minutowych walk Kawady z Misawą - mega cios, kontra, obaj na glebie. Po kilku minutach tempo jednak wzrosło i się zaczęło! - chybiony 450 splash Ken Kida, wymiany, chopsy, slapy, elbowy, resztkami sił doszły także lariaty, elbowy i kolana, Harada wykonał Powerbomb na kolano! każdy cios był przemyślany, tak jakbyś grał w King of Colosseum i wiedział w jakiej chwili wykonać dany chwyt, wykonałbyś wszystkie które masz zaprogramowane i dalej nie wiedział już byś co zrobić bo ty i twój adwersarz stoicie resztkami sił. Końcówka zależała od jednego ruchu, na szczęście dla całej Osaki to Daisuke wykonał Katsuyama German Suplex i sędzia odliczył Billy Ken Kida. Piękna chwila dla całej Osaki. Walka genialna absolutnie, jestem wręcz przekonany, że gdyby komentował ją np. któryś z komentatorów NOAH albo New Japan to emocje byłby jeszcze większe. Czego mi zabrakło do 5 gwiazdek ? myślę, że jednak takich typowych nearfalli po finisherach, tutaj też było pięknie z tym, że trochę inaczej niż zwykle - finisher i brak próby pinu, ze względu nie wycieńczenie. Najlepsza walka roku 2012 i pierwszy oficjalny kandydat do Match of The Year - [****1/2] - MOTYC

Dla zainteresowanych podaję link do walki: http://www.dailymotion.com/video/xpk135_daisuke-harada-vs-billyken-kid-osaka-pro_sport#.UOVtWaxbwpE

 

 

 

All Together - [19/02/2012] - "AJPW/NJPW/NOAH ALL TOGETHER2"

Sendai Sun Plaza Hall

 

#1:

The Great Sasuke, Tiger Mask, Ryusuke Taguchi & Taiji Ishimori vs. Jado, Gedo, Kenou & Taro Nohashi

 

Standardowo, Tiger Mask wykonał swój drugi cios podczas walki i oczywiście go zbotchował - miny Jado i Gedo po tej akcji - bezcenne. Poza tym, fajne wymiany na linii Kenou - Ishimorii i słaba końcówka pod publiczkę, tj. zniszczenie Nohashiego przez wszystkich członków i zwycięstwo dobra nad złem. [**]

 

#2:

Hiroyoshi Tenzan, Satoshi Kojima & Kentaro Shiga vs. Captain New Japan, Captain All Japan & Captain NOAH. [*1/4]

 

Ja pierdole, Ten-Koji walczący przeciwko zamaskowanym Hamie, Hirasawie i Yone.... tragedia i porażka na całej linii. [*1/4]

 

#3:

Jushin Thunder Liger, Kotaro Suzuki, Minoru Tanaka & KAI vs. Yoshinobu Kanemaru, Kaz Hayashi, Shuji Kondo & Katsuhiko Nakajima.

 

Dobry, szybki fight. Każdy z wrestlerów dostał swoją szanse i pokazał od siebie coś wyjątkowego. Jeśli miałbym wybrać najlepszego z tej walki to postawiłbym na co ciekawe Kanemaru. Było go najwięcej, a dawał czadu. Obecnie bardzo niedoceniony w NOAH. [**3/4]

 

#4:

Togi Makabe & Manabu Soya vs. Takashi Sugiura & Yujiro Takahashi

 

Tutaj tak naprawdę wszystko rozgrywało się między Sugiurą i Soyą, Togi z Yujiro nie istnieli. Takashi tylko bardziej mnie przekonał do tego jak zajebistym wrestlerem jest i moje narzekanie na długość jego runu z GHC Title nie powinna mieć miejsca. [***]

 

#5:

Kensuke Sasaki, Yuji Nagata, Akebono & Naomichi Marufuji vs. Minoru Suzuki, Yoshihiro Takayama, Taichi & Masayuki Kono [*1/2]

 

#6:

Hirooki Goto, Akitoshi Saito & Jinsei Shinzaki vs. Shinsuke Nakamura, Toru Yano & Takashi Iizuka - [*1/4]

 

#7:

Keiji Mutoh & Kenta Kobashi vs. Jun Akiyama & Takao Omori

 

Omori to pieprzony Man Of The Match! Bardzo fajna walka, czytałem już wcześniej, że ludziom się podobała ale bardziej spodziewałem się tu symboliki, nawiązań do starej szkoły power-wrestlingu. Wszyscy czterej jednak spięli dupy i pokazali bardzo dobry jakościowo wrestling. Jak Kobashi jebnął Moonsaulta kolanami na ryj, po czym i swojego moonsaulta zrobił 50 letni Mutoh, można było się popłakać. Super! [***3/4]

 

Kaientai DOJO - [26/02/2012] - "ROAD TO CLUB-K SUPER ROAD TO 10TH ANNIVERSARY"

Tokyo Korakuen Hall

450 Fans

 

#3:

Makoto Oishi , Shiori Asahi, Yuki Sato & Hiro Tonai © & 2nd Generation Silver Wolf vs. Captain New Japan , Captain Daigoro (Daigoro Kashiwa) ©, Marines Mask II, Kaji Tomato & Eggplant Nasu - [*1/2]

 

#4: TAKA Michinoku & Ryuichi Sekine vs. Isami Kodaka & Ken Ohka - [*3/4]

 

#5: Daisuke Sekimoto & Yuji Okabayashi vs. Yuji Hino & Saburo Inematsu

 

Fajna walka. Ciekawy chopfest i wymiany ciosów pomiędzy Hino i Sekimoto, wspaniałe lariaty Hino, które demolowały klate Sekimota, zajebiste suplexy od Saburo, a na zakończenie jeszcze raz wymiany Hino-Sekimoto - lariat fest i powerbomby. Gdyby tylko Oka był bardziej aktywny to kto wie jaką ocenę bym tutaj wystawił. [***]

 

#6:

Kengo Mashimo © vs. GENTARO

 

Dużo dobrego się naczytałem o tej walce, jednak niestety trochę się zawiodłem. Cenię obu zawodników, jednak tutaj było za dużo przestojów, spowolnień itd. Owszem walka była dobra i ciekawa jednak wiedząc na co stać obu panów przeżyłem lekki zawód. [***1/4]

 

 

NOAH - [07/03/2012] - "THE NAVIGATION IN MARCH 2012"

Tokyo Korakuen Hall

 

#1: Atsushi Aoki vs. Ricky Marvin

 

Chyba czegoś tutaj nie rozumiem. Aoki kilka gal wcześniej walczy o pas, by nagle zajobbować w kilka minut Marvinowi w openerze? [*1/2]

 

#2: Kotaro Suzuki vs. Super Crazy - [*1/2]

 

#3: Mohammed Yone & Taiji Ishimori vs. Maybach Taniguchi & Yoshinobu Kanemaru - [1/2*]

 

#4: Go Shiozaki, Masao Inoue & Tamon Honda vs. Akitoshi Saito, Jun Akiyama & Takuma Sano - [**1/4]

 

#5:

Katsuhiko Nakajima © vs. Genba Hirayanagi

 

Wow, bardzo pozytywne zaskoczenie. Ciekawa walka, z lepszym Nakajimą, ale i tak Genba pokazał w końcu, że czegoś się w tym NOAH nauczył, możliwe że była to nawet jego najlepsza walka w życiu. Kilka akcji na wysokim poziomie, bez zaskoczenia KiKo obronił pas. [***]

 

#6: Kensuke Sasaki & Takeshi Morishima vs. Naomichi Marufuji & Takashi Sugiura - [***]

 

Podsumowując całą galę, to NOAH powinno się wstydzić coś takiego prezentować w legendarnym Korakuen Hall. Walki z dyskwalifikacjami, finały po żałosnych roll-upach itd.

 

BJW - [02/02/2012]

Tokyo, Korakuen Hall

 

#1: Brahman Shu & Brahman Kei vs. Yoshihito Sasaki & Shinobu

 

Co ciekawe nie było tu aż tyle brawlu poza ringiem jak się tego spodziewałem. Bracia Sato pokazali, że umiejętności nabywane w shootowych federacjach takich jak FU-TEN posiadają. Niesamowitej kopnięcia, wymiany, stiff gdzie się tylko dało. [**1/2]

 

#2:

Jun Kasai & "Black Angel" Jaki Numazawa & Takumi Tsukamoto vs. Yuko Miyamoto & Isami Kodaka & Mototsugu Shimizu - [**1/4]

 

#3:

Ryuji Ito & The Winger vs. Shadow WX & Ryuji Yamakawa - [*1/4]

 

#4:

Daisuke Sekimoto & Yuji Okabayashi & Kazuki Hashimoto vs. Akebono & Ryota Hama & Yasufumi Nakanoue

 

Osz kurde, Hama przyjął taką serię lariatowych bomb na klate, że pewnie po gali potrzebna była dla niego jakaś pomoc medyczna i sprawdzenie czy wszystkie żebra są w porządku. Dobry match, poświęcenie i .... fighting spirit grubasków, niezły młody Nakanoue. Przyjemne widowisko. Po walce też się działo. Wparował Yoshihito Sasaki i zaatakował Sekimota, widocznie nie podobało mu się coś w walce z koleżkami z All Japan. Kazuki także odwrócił się od Sekimoto, wparował bodajże Shinobu i zaatakował Sasakiego.. generalnie rozpierdol strong-style'owców. Jak się okazało był to początek czegoś przełomowego w Big Japan, ale o tym już przy kolejnej gali. [***1/4]

 

#5:

Masashi Takeda & Takashi Sasaki vs. Abdullah Kobayashi & Masato Inaba

 

Olympic Slam na deski z wbitymi gwoźdźmi.. przypominają się aż walki z Nakamakim czy Oono z końca lat 90tych w Big Japan. Walka z potencjałem lecz oprócz wymienionego ciosu, plus kozackiego German na gwoździe, mało się tu działo. [**]

 

 

BJW - [26/02/2012]

Tokyo, Korakuen Hall

 

#3:

Kazuki Hashimoto vs. Shinobu

 

No i zaczyna się! Turniej o pierwszego w historii Big Japan mistrza dywizji Strong! Pierwsza z pokazywanych walk (bo reszta odbywała się potem na house-showach) to potyczka wielkiego talentu Hashimoto oraz doświadczonego, chudego jak ja pierdole, ale walczącego jak rasowy strong-stylowiec Shinobu. Walka niestety krótka, Shinobu nie zdołał rozwinąć skrzydeł. Booking wszystko zawalił. [*1/2]

 

#4:

Brahman Shu vs. Yoshihito Sasaki

 

Wyżej pisałem o tym jak bracia Sato poradzili sobie czysto wrestlingowo w tagu, tutaj jeden z braci dostał szansę walki z samym Yoshihito. Walka bardzo stiffowa, naprawdę bardzo :) Publiczność cała za Yoshihito, ale gdy wynik tej potyczki po zajebistej końcówce był... no trochę inny niż się wszyscy spodziewali, tj. wygrana Shu Sato, publiczność zaczęła dopingować tego ultra-heela, tak jakby nie znali go od strony prawdziwego wrestlingu. Coś pięknego. [**]

 

#5:

Daisuke Sekimoto vs. Yuji Okabayashi -

 

Jakiś czas temu doszło już do walki tych dwóch panów, obaj wtedy zawiedli więc tutaj spodziewałem się czegoś więcej. Tak też się stało. Powerbomby, Superplexy, dużo lariatów, Germany, Argentine Backbreakery, headbutty, chopsy, elbowy.. generalnie wszystko to co powinien zawierać w sobie dobry, widowiskowy strong-style match. Brawo! [****]

 

#7:

Abdullah Kobayashi © vs. Masashi Takeda

 

Na pierwszym planie znów gwoździe. Cała walka nie powalała tempem, ale końcówka była bardzo ekscytująca. Lariaty z upadkiem na gwoździe, Germany na coś w rodzaju krzyża z jarzeniówek, Flying Elbow na gwoździe i jeszcze kilka fajnych akcji. Ciągle jest to dla mnie jednak za mało jak na Death Matchowy main event. [***1/4]

 

 

NJPW - [04/03/2012] - "40TH ANNIVERSARY SHOW"

Tokyo Korakuen Hall

2,040 Fans - Super No Vacancy Full House

 

#1: Prince Devitt, Ryusuke Taguchi & KUSHIDA vs. Tama Tonga, Takaaki Watanabe & Hiromu Takahashi - [*3/4]

 

#2: YOSHI-HASHI & Tomohiro Ishii vs. Tomoaki Honma & Captain New Japan - [*3/4]

 

#3: Jushin Thunder Liger & Tiger Mask vs. Jado & Gedo - [*]

 

#4: Yuji Nagata, Togi Makabe & Wataru Inoue vs .Minoru Suzuki, TAKA Michinoku & Taichi - [**]

 

#5: Toru Yano & Takashi Iizuka vs. Hiroyoshi Tenzan & Satoshi Kojima - [*1/2]

 

#6: Shinsuke Nakamura, Masato Tanaka & Yujiro Takahashi vs. Hiroshi Tanahashi, Hirooki Goto & Karl Anderson - [**3/4]

 

To jakaś kpina, na 7 walk 6 niemalże nie dało się oglądać. 3 z nich to żałośnie krótkie matche, w innej z walk upokorzenie przez bookerów legend Jado i Gedo i jedynie walka poprzedzająca main event była zjadliwa ze względu na fenomenalnie dysponowanego Karla Andersona.

 

#7:

Kazuchika Okada © vs. Tetsuya Naito

 

No to przyszedł czas ocenić Okade, w walce z kimś kto nie jest geniuszem psychologii ringowej, ale jest po prostu solidnym przeciwnikiem. Walka głównie opierała się na Naito, jednakże Okada pokazał coś od siebie - tombstone - który wykonał podczas całej walki kilka razy, zupełnie niepotrzebnie, był Rainmaker, któremu markuje, a tak poza tym? no nie wiem, nearfalle kozackie, jednak czy były one po jakichś ciężkich akcjach? od Naito owszem, od Okady nie. Atmosfera pojedynku bardzo mi się podobała, widać było w oczach Okady tą chęć udowodnienia światu, że nie jest tu przypadkiem. Cztery gwiazdki są, ale ile w tym zasługi Okady? na pewno mniej niż Naito, którego zresztą wielkim fanem nigdy nie byłem. [****]

 

 

NOAH - [04/03/2012] - "TOKUSHIMA PRO-WRESTLING FESTIVAL 2012 ~ NOAH IN TOKUSHIMA"

Tokushima Municipal Gymnasium

 

#5: Go Shiozaki & Kotaro Suzuki vs. Jun Akiyama & Kentaro Shiga - [**1/2]

 

#6:

Takeshi Morishima, Jinsei Shinzaki & Kenou vs. Takashi Sugiura, Naomichi Marufuji & Taiji Ishimori - [**1/4]

 

Dlaczego oceniłem tylko 2 walki ? bo Samurai TV poleciało w chuja i tylko one zostały pokazane pełne. Ale do rzeczy, w pierwszej walce mamy niezłego Shige ( :glupi: ) i dobrego Kotaro w main evencie natomiast ciężko jest wybrać kogoś wybijającego się z tłumu. Znów doszły fajne wymiany Kenou z Ishimorim, ciekawy Shinzaki, który nie stronił od pokazywania swojej techniki, ale i dobry Sugiura. Podsumowując całą galę, to z jednej strony chujnia, ze pokazali tylko dwie walki, z drugiej, tak jak patrze na te skróty to może i dobrze? widać, że wiało tam nudą jak cholera, NOAH ewidentnie do gal w kurnikach się nie nadaje.

NOAH - [18/03/2012] - "GREAT VOYAGE 2012 IN YOKOHAMA"

Yokohama Bunka Gymnasium

3,500 Fans - No Vacancy

 

#1: Taiji Ishimori vs. Harlem Bravado - [*1/4]

 

#2: Yoshinobu Kanemaru & Genba Hirayanagi vs. Katsuhiko Nakajima & Satoshi Kajiwara

 

Ja jebie, to już przesada. Genba nie potrafił 2-krotnie sprzedać.......... dropkicka Kajiwary. Widać, że walka z Nakajimą była tylko przebłyskiem. [**1/4]

 

#3: Maybach Taniguchi vs. Kento Miyahara

 

A jakby inaczej, Maybach najebał sedziego, zajebał chairshota Miyaharze ale i tak wygrał ;) [*1/2]

 

#4: Kensuke Sasaki vs. Mohammed Yone

 

Lubie takie matche. Dużo stiffu, pokazy siły itd. Nie miałbym nic przeciwko gdyby taka walka rozgrywała się o GHC Heavyweight. [***]

 

#5:

Kotaro Suzuki & Atsushi Aoki © vs. Super Crazy & Ricky Marvin

 

Zadziwiająco dziwne zachowanie publiki. Buczenie na ANMU, pop na Marvina i Crazy'ego... ehh. To co mi wpadło w oko to np. botch sędziego podczas liczenia. Nie był to jednak koniec botchy, bowiem Marvin zrobił ich kilka, do tego i Kotaro zjebał ze dwie akcje... dziwne, takie rzeczy w NOAH raczej się nie zdarzają, a już na pewno nie na poziomie walk o pasy. Super Crazy był zdecydowanie najlepszym wrestlerem w tej walce i może to bardzo dziwić. Aoki totalnie niewidoczny, Kotaro zniszczyły botche a Marvin to porażka na całej linii, walczył jakby był w jakimś letargu. Wszystkie ciekawsze akcje wykonał właśnie Crazy. [***1/2]

 

#6:

Jun Akiyama & Akitoshi Saito © vs. Keiji Muto & Go Shiozaki

 

Przydługa walka. Słaby Shiozaki, jeszcze gorszy Akiyama, taki sobie Muto i zacny Saito! jeszcze 3 lata temu nie potrafiłem oglądać Akitoshiego, wszystko w nim mnie odrzucało. Nie wiem czy ten doświadczony gość, zrobił jakiś postęp czy ja po prostu zmieniłem trochę swoje postrzeganie. Dziś każdy wykonany przez Saito cios robi na mnie niebagatelne wrażenie. [***1/4]

 

#7:

Takeshi Morishima © vs. Naomichi Marufuji

 

W historii wrestlingu było kilka walk kilkunastominutowych, które osiągały nawet 5 gwiazdek. Ta walka to jednak coś zupełnie odwrotnego. 12 minut, które zasługiwało raczej na jakiś Negative Five Star.... Rozsiadam się w fotelu, patrze na jakieś ordynarne ciosy, pojawiają się backdropy, sędzia liczy do 3 . No kurwa, takiego czegoś nie powinno być w NOAH... [**1/4]

 

Dragon Gate - [05/02/2012] - "TRUTH GATE 2012" ~Infinity #249

Hakata Star Lane

2,000 Fans - Super No Vacancy Full House

 

#2:

CIMA © vs. Jimmy Susumu

 

Czas na bodajże pierwszą szanse obrony pasa przez CIME. Obaj mają bardzo rozpoznawalne style, CIMA walczy niepowatrzalnie, Susumu natomiast prezentuje styl typowy dla całej Japonii, jednak zarazem nietypowy dla Dragon Gate :) było latanie, był stiff, dobre tarzanie, budowanie emocji, jako takie near falle ale czegoś tutaj brakowało. Spektakularnych akcji do jakich mnie przyzwyczaiły main eventy DG, szybszego tempa i tego by zawodnicy rozkręcili się od dobre kilka minut wcześniej. Czekam na kolejne obrony CIMY. [***]

 

 

Dragon Gate - [09/02/2012] - "TRUTH GATE 2012" ~Infinity #250

Tokyo Korakuen Hall

1,850 Fans - Super No Vacancy Full House

 

#1:

Akira Tozawa, BxB Hulk, Cyber Kong, Fake Naoki Tanisaki, Kzy, Naruki Doi & Yasushi Kanda vs. Dragon Kid, Jimmy Susumu, Masaaki Mochizuki, Masato Yoshino, Rich Swann, Shingo Takagi & YAMATO

 

Wow, kilkadzieścia minut kozackiego spot-festu, było tu to co sprawiło, że w 2006 roku zakochałem się w Dragon Gate. Ciężko jest streścić jakąś tę walkę, po prostu trzeba ją obejrzeć. [****]

 

 

Osaka Pro - [25/03/2012] - "SATURDAY NIGHT STORY"

Matsushita IMP Hall

564 fans

 

#1: Naoki Setoguchi vs. Yun Gang Chul

 

Spoko ogólnie ten Koreańczyk. Ciekawe kopnięcia, taki trochę Jerry Flynn :) trochę jednak krótko, ale jako opener bez backgroundu to ok. [*1/4]

 

#2: Billy Ken Kid, Tigers Mask & Tsubasa vs. Orochi, Hideyoshi & Masamune

 

Stiff Tigersa, technika i wysokie loty Tsubasy, geniusz Ken Kida okazały się niczym w porównaniu z cheapshotami zawodników stajni JOKER. Hideyoshi i Masamune strasznie sie zeszmacili, zatracili totalnie swoje umiejętności walcząc u boku kogoś tak anty-dobrego jak Orochi. [**]

 

#3: Ebessan III, Kuishinbo Kamen & Kanjuro Matsuyama vs. Miracle Man, Takoyokida & Kyusei Ninja Ranmaru [*1/2]

 

#4: Ultimate Spider Jr., Atsushi Kotoge, Kazuaki Mihara vs. Kuuga, HAYATA & Tadasuke

 

Jedyne co tutaj się rzuciło w oczy to heelturn Ultimate Spidera. Wiadomo od zawsze, że heelturny w Osace to automatyczne pozbywanie się swojej zajebistości, no chyba, że jest się Billy Ken Kidem. [**]

 

#5:

Daisuke Harada © vs. Black Buffalo

 

Rok temu w głosowaniu na walkę roku to pojedynek tag-teamów z Osaki został uznany przeze mnie i innych użytkowników Attitude za walkę roku 2011. Jak na razie wiele wskazuje, że któraś walka z Osaki może wygrać ten plebiscyt. Zacznijmy od tego, że w Main Evencie walczyło dwóch face'ów. Od początku posypały się lariaty, Germany od obu workerów, Tiger Drivery od Buffalo, Powerbomby z przewrotem do pina w stylu Kobashiego od Harady, stompy z narożnika, Flying Elbowy, wspaniałe kontrowanie Germanów, których w tej walce był ogrom, stiff zamierzony i niezamierzony jak np. akcja w której Daisuke chce wykonać wysumbliowany German Suplex przy pomocy lin, podnosi Buffalo i rzuca go przez liny z powrotem na ring a sam upada bezczelnie na tył głowy.. aż cud, że tylko na zwijaniu z bólu się skończyło i niepotrzebna była żadna pomoc lekarska - po tej akcji autentycznie podskoczyłem z fotela. Cóż więcej, elbowy, stopniowanie, umiejętne spowalnianie i przyśpieszanie tempa, nieopisana ofiarność obu zawodników, którzy wstawali przy nearfallach 2,99 z których chyba tylko Masato Tanaka byłby w stanie się podnieść. Końcówka prominentna, najpierw akcje typu cios za cios - German - Buffalo leży martwy - momentalnie się podnosi niczym Undertaker i zapierdala Lariata Bombe - Harada leży nieprzytomny - Harada wstaje - Buffalo wykonuje 3 kurewskie Backdropy pod rząd - sędzia liczy 1 , 2 , 2,99 - Harada wstaje - jak on mógł to zkickoutował to ja nie mam zielonego pojęcia. Buffalo dalej poniewiera Harade, który lata po ringu jak manekin, jest pozbawiony życia, dostaje co raz to mocniejsze Backdropy, po którymś z rzędu już wstać nie dał rady i jego krótki run się zakończył. Dla takich walk wypada bić brawo do monitora. To do czego zdolni są wrestlerzy Osaki walcząc przed zaledwie 564 fanami przekracza wszystkie granice. 33 minuty zajebistości, unikalne widowisko, równie dobre jak match Harady z Ken Kidem. Coś wspaniałego. Ale żeby tego było mało, już niebawem czeka mnie rewanż, który według kilku osób został uznany za jedną z najlepszych walk w historii całej Osaki, czyżby pierwszy 5-star ? . [****1/2] ~MOTYC

 

walka do obejrzenia tutaj:

 

 

DDT - [29/01/2012] - "SWEET DREAMS! 2012" ~ Dramatic Fantasia #361

Tokyo, Korakuen Hall

 

#1: Masa Takanashi & Daisuke Sasaki vs. Poison JULIE Sawada & Shigehiro Irie vs. Hikaru Sato & Michael Nakazawa - [*]

 

#2: Yuji Hino vs. Keisuke Ishii - [*1/2]

 

#3: Kenny Omega vs. HARASHIMA

 

Wielkie miałem oczekiwania. HARASHIMA szczerze mi już obrzydł w main eventach, mimo tego, że zawsze jest gwarancją ciekawego widowiska. Tutaj mieliśmy solidny fight, pozbawiony jednak nadzwyczajności. Po prostu dobra walka. [***]

 

 

AJPW - [11/02/2012] - B-Banquet #308 - "40TH ANNIVERSARY YEAR EXCITE SERIES 2012"

Matsushita IMP Hall

 

#1: Minoru Tanaka vs. Yasufumi Nakanoue - [*]

 

#2:

Hiroshi Yamato vs. Hikaru Sato

 

Na aż tak dobry fajt nie liczyłem. Wiadomo, że obaj są klasowymi zawodnikami, ale w walce o nic, w drugim pojedynku gali ? 15 minut jako limit czasowy to jednak przesada. Wszystko wskazywało na to, że obaj idą w kierunku 4 gwiazdek, nagle gong i koniec. [***1/4]

 

#3: KENSO & Yutaka Yoshie & Kaz Hayashi vs. Takao Omori & Manabu Soya & Masanobu Fuchi - [*]

 

#4: Suwama & Shuji Kondo & Takumi Soya vs. Taiyo Kea & Seiya Sanada & KAI - [**]

 

#5: Masayuki Kono vs. Yuji Nagata

 

Dziwna walka, count-outy, wznawianie pojedynku, nie zrozumiałem tego. [*3/4]

#6:

Daisuke Sekimoto & Yuji Okabayashi vs. Akebono & Ryota Hama

 

Wielki zawód. Poza Germanem Sekimoto na Akebono nic tu na mnie nie wywarło wrażenia, match bez emocji. [**]

 

 

BJW - [26/03/2012]

Tokyo Korakuen Hall

1,206 Fans

 

#2:

Yoshihito Sasaki vs. Sami Callihan

 

Hell Yeah! mega chopfesty, mega nearfalle, które nie do końca jednak były nearfallami, bowiem bo każdym brutalnym ciosie Sasakiego, zawodnik CZW wstawał już po 1 countcie. Yoshihito Sasaki w emocjonującej walce zasłużenie znalazł się w finale. [***1/2]

 

#3:

Daisuke Sekimoto vs. Bad Bones

 

Pierwsza rzecz, która przykuła moją uwagę to oko Daisuke, które było nienaturalnie czerwone. Widocznie podczas, którejś z poprzednich walk turniejowych przyjął bardzo stiffowego Lariata :) Publiczność bardzo żywa, zarówno okrzyki Se-ki-moto jak i Bon-su, Bon-su robiły na mnie wrażenie. Mało który gaijin może pochwalić się takimi "plecami". Dobry powerwrestling, troszkę mniej widowiskowy niż w poprzedniej walce, ale ciągle nie bez emocji. Daisuke w finale. [***]

 

#6: Yuji Okabayashi, Kazuki Hashimoto & Masashi Otani vs. Shinya Ishikawa, Shinobu & Takumi Tsukamoto

 

Wszyscy, którzy odpadli ze Strong Climb walczą przeciwko sobie. Bardzo fajna zapchajdziura. Okabayashi dobry, ale i tak w cieniu np. Ishikawy, który wykonał kończący submission - Manjigatame właśnie na Okabayashim. Na plus także były piłkarz J-League - Otani, który ulepszył wyraźnie swój moveset. Dobry także Shinobu. [**3/4]

 

#7:

Yoshihito Sasaki - Daisuke Sekimoto

 

Przez ostatnie lata w Big Japan było wiele wspaniałych power-wrestlingowych walk, wielu znakomitych wrestlerów przez tą dywizję się przewinęło, czy byli to zawodnicy CZW, czy był to Miyamoto, czy Shuji Ishikawa czy swego czasu ikona tej dywizji Mammoth Sasaki. Zamiast przybywać wrestlerów hardcorowych przybywało jednak strong-stylowych. W Big Japan urodzili się i Okabayashi i walczący w finale Sekimoto, Kazuki Hashimoto, Shinya Ishikawa i wielu innych. Yoshihito Sasaki jak i Sekimoto wytrwali w tej dywizji najdłużej. Obaj reprezentowali Big Japan w ZERO1, Sekimoto także ostatnio w DDT i AJPW. Finał dla tych dwóch wrestlerów był z pewnością wyjątkowym przeżyciem. Przejdźmy jednak do samej walki. Od samego początku Daiskee miał ostre wkurwienie w oczach i gdy tylko schował swój miech do pochwy zaczęła się brutalnie stiffowa bójka. Już na samym początku Sekimoto wykonał planche za ring (przy takiej masie to nie lada wyzwanie) i stopniowo zdobywał przewagę nad Yoshihito. Pojawił się genialny Falcon Arrow z narożnika w wykonaniu Sasakiego, wspaniały German Suplex into STF od Sekimoto, a publiczność wyraźnie cheerowała tego mniejszego. Podtrzymywany na sile z popu jaki otrzymywał Sasaki robił wspaniałe wymiany elbowów, lariaty-siekiery z których słynie i walka się wyrównała. Później przewagę zyskiwał Sasaki, potraktował on Daiske potężnymi headbuttami słyszanymi chyba na samym końcu Korakuen Hall, następnie były dwie lariat-siekiery, seria slapów, kolejna siekiera i koniec, Daisuke nie wstał. Yoshihito został mistrzem, wspaniały, ckliwy moment. Sasaki popłakał się jak dziecko. Tyle lat tyrania jak wół, ratowania gal, trzymania dywizji Strong przy życiu by jeden raz być wyżej niż Sekimoto. Patrząc na radość jaką przez łzy pokazywał ten fantastyczny i przez lata niedoceniany zawodnik, można było samemu uronić łezkę. Dla mnie ten finał również był wspaniałym momentem. Big Japan było razem z Dragon Gate tą federacją, dzięki której zakochałem sie w puroresu. To walki właśnie z udziałem Sasakiego, Sekimoto czy Mammotha Sasaki sprawiły, że za namową L.A. obejrzałem NOAH, które mi wysłał pocztą jako bonus do gal Dragon Gate :) [****]

 

AJPW - [20/03/2012] - "40TH ANNIVERSARY YEAR PRO-WRESTLING LOVE IN RYOGOKU VOL. 14"

Tokyo Ryogoku Kokugikan

 

#1:

KAI, Hiroshi Yamato & Gillette vs. Akira Raijin, Kaz Hayashi & Minoru Tanaka

 

Akira Raijin to śmiech na sali, lepiej jakby nigdy już nie wrócił z Ameryki, bo teraz to znając geniusz bookerów można się spodziewać pushu i robienia z niego drugiego Okady... Kolejna pomyłka w tej walce to Gillette, 40 kilowa kpina, botch każdego ciosu. Żal pozostałych zawodników, że musieli to oglądać z wysokości ringu. [*1/4]

 

#3:

SUGI vs. Ronin

 

Kurwa, dlaczego tylko 4 minuty?! Yoshitsune aka SUGI to jeden z najdziwniejszych wrestlerów świata, największy akrobata jaki prawdopodobnie stąpał po ringach. Jack Evans, który oprócz sztuczek walczyć nie potrafi może mu lizać buty, Sugi robił już 4-gwiazdkowe pojedynki z cięższymi 3-krotnie zawodnikami takimi jak GAINA nie samym bieganiem po linach ringu, ale zajebistym stiffem i wyczuciem. 4 minuty dla wracającego po takim okresie SUGIEGO to mało. Cagematch mi powiedział, że ten powrót to niestety tylko na chwilę, a SUGI powrócił do Meksyku. Szkoda. [*]

 

#4:

Daisuke Sekimoto & Yuji Okabayashi © vs. Suwama & Takumi Soya -

 

I to jest rozsądne promowanie zawodnika. Soya obok Suwamy w walkach na przeciw takim zawodnikom jak Sekimoto czy Oka może się wiele nauczyć, szczególnie, że ma za sobą walki z równorzędnymi rookies A czego może się nauczyć Daichi Hashimoto walczący tylko i wyłącznie z dobrymi zawodnikami ? Sama walka dobra i to właśnie Soya był tutaj wiodącą postacią w swoim tag-teamie. Seki i Oka walczyli równo, bardzo ciekawie sie to oglądało. Takuya nie bał się wychodziź na pojedynki z Okabayashim, ratował Suwame, nie poddawał się po ciężkim Boston Crabach od Sekimoto i ładnie kickoutował 2, 9. Ostatecznie Sekimoto wykonał kończący pin i Strong BJ wygrało. [***1/4]

#5:

Kenny Omega © vs. Shuji Kondo

 

Kondo to mega niedoceniony typ. Jak widzimy Shujiego w walce o pas, to raczej z góry już wiadomo, że i tak tego nie wygra. Ileż to on szans dostawał przez ostatnie lata z samym Hayashim... ale do rzeczy, walka bardzo fajna. King Kong Lariaty, German Suplexów i akcje od tego pochodne, stiffowe kopnięcia, kolana z wyskoku, Backdropy na kark, plecy. Końcówka to dwa te Germany z powietrza Omegi, wydawało się, że już koniec ale po 2,99 counta Kondo wstał. Później to on doszedł do głosu, Powerbomb-Piledriver (piękna akcja!), King Kong Lariat - 1..2..2.9, kickout Omegi, odwrót, flying knee, One-Winged Angel i Kondo sie nie podniósł. [***3/4]

 

#6: Stack of Arms vs. Aogi-gun - Cage Death Match: >

Yuji Nagata vs. Masayuki Kono

 

All Japan to chyba jedyna federacja, która tak często robi Cage Matche (raz do roku? :P ) Nie spodziewałem się niczego specjalnego po wcześniejszych zajściach, ale wyszło jednak bardzo fajnie. Kono, który wydał mi się jakiś grubszy i lepiej zbudowany niż zawsze, totalnie zaprzestał praktykowania cheap-shotów i walka to była głównie wymiana shoot-stylowych ciosów, takich jak Backdropy z nagłego zrywu, kopnięcia, submissiony. Ciekawy także finish po kopnięciu Nagaty, sędzia liczył lezącego Kono i po odliczeniu do 10 Nagata wyszedł z klatki jako zwycięzca. [***]

 

#7:

Satoshi Kojima vs. Seiya Sanada

 

Totalna nuda, na dodatek finish po takim zwykłym, najzwyklejszym lariacie od Kojimy. Śmiech na sali. Wracaj pan do New Japan i tutaj się już nie pokazuj. [**]

 

#8: AJPW World Tag Team Title:>

Dark Ozz & Dark Cuervo © vs. Takao Omori & Manabu Soya

 

Dużo akcji z krzesłami, nic nadzwyczajnego. Match ten powinien zamienić się w karcie miejscem z walką Strong BJ vs. Suwama i Soya. [**]

 

#9:

Jun Akiyama © vs. Keiji Mutoh

 

Dwie żywe legendy, które różni chyba wszystko. Mutoh jako przeciwnik stiffu i Akiyama jako jego notoryczny praktykant. Mutoh osiągnął już w swoim życiu wszystko, Akiyama ciągle zdobywa kolejne trofea budując swoją legendę jeszcze bardziej. Sama walka była bardzo dobra!!! nie mogę nawet uwierzyć, że aż tak mi się podobała. Początek z ostrej kurwy, Akiyama wjeżdża z kolana w ryj Mutoha, Backdrop, Exploder, Mutoh odpowiada Dragon Screw ciągnąc nogę Akiyamy razem z nim za ring. Walka wyrównana, widać było, że gość na którego walkach się wychowałem (Mutoh oczywiście) traci kondycje, ale mimo swoich 50 lat potrafi i z tym wygrać poprzez pokazywanie genialnego technical-wrestlingu. Kolejna akcja, która wzbudziła u mnie wielkie emocje to Moonsault Mutoha, który został skontrowany do.... Gilotyny... coś pięknego od Akiyamy. Końcówka to Wrist-Clutch Explodery i nagle .... Frankensteiner w wstaniu na rozpędzonym Akiyamie w wykonaniu Mutoha, zamarłem jakbym się cofnął w czasie do walk Great Muty z początku lat 90, które jako małolat ściągałem z Kaazy 10 lat temu. Akiyama wygrał po Sternness Dust, nawet nie pamiętam czy Gamma, Alpha czy Omega. Za ofiarność obu doświadczonym wrestlerów stawiam zasłużone 4 gwiazdki. [****]

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/135/#findComment-308725
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  07.07.2006
  • Status:  Offline

Cóż, przyszedł czas napisać pierwszego po ponad roku posta w tym temacie i znakomitą do tego okazją jest tegoroczna azjatycka Wrestlemania, czyli NJPW Wrestle Kingdom. Przed zagłębieniem się w pasjonującą lekturę moich spostrzeżeń zaznaczam, że do gali podszedłem z wielkim entuzjazmem wybudowanym przez bardzo dobre ostatnie miesiące w NJPW, ale też z umiarkowanymi oczekiwaniami mając w pamięci zawiedzione nadzieje w przypadku pozostałych edycji XXI-wiecznych gal New Japan w Tokyo Dome. W rezultacie oceny mogą być mniej subiektywne od tych, jakie przyznałem chociażby zeszłorocznej Wrestlemanii (a próżny trud szukać tam 4-stara). Cóż, ostrzegałem :)

 

 

1. Dark Match

CHAOS (Jado, Tomohiro Ishii & YOSHI-HASHI) vs. Captain New Japan, Tama Tonga & Wataru Inoue 3/4*

2. Dark Match

Hiromu Takahashi, Jushin Thunder Liger & Tiger Mask vs. BUSHI, KUSHIDA & Ryusuke Taguchi 1/2*

3. Eight Man Tag Team Match

CHAOS (Takashi Iizuka, Toru Yano & Yujiro Takahashi) & Bob Sapp vs. Muscle Orchestra (Manabu Nakanishi & Strong Man), Akebono & MVP 3/4*

4. NEVER Openweight Title Match

Masato Tanaka © vs. Shelton Benjamin *1/2

5. IWGP Tag Team Title Match

Killer Elite Squad (Davey Boy Smith Jr. & Lance Archer) © vs. Hirooki Goto & Karl Anderson **3/4

6. Singles Match

Minoru Suzuki vs. Yuji Nagata ****

7. IWGP Junior Heavyweight Title Three Way Dance

Prince Devitt © vs. Kota Ibushi vs. Low Ki ***1/2

8. Tag Team Match

Keiji Muto & Shinjiro Otani vs. TenKoji (Hiroyoshi Tenzan & Satoshi Kojima) ***1/4

9. Singles Match

Katsuyori Shibata vs. Togi Makabe *3/4

10. IWGP Intercontinental Title Match

Shinsuke Nakamura © vs. Kazushi Sakuraba ***1/2

11. IWGP Heavyweight Title Match

Hiroshi Tanahashi © vs. Kazuchika Okada ****

 

Oda do Suzukiego

Punktem przełomowym tej gali była walka Suzukiego z Nagatą. Podobnie jak październikowe starcie Minoru z Tanahashim, tak i ta bitwa była co najmniej niekonwencjonalna i w tym wypadku również jej oceny będą się zapewne diametralnie różniły w zależności od oglądającego. Przyznam, że dla mnie osobiście to, co ostatnimi czasy wyprawia Suzuki, to czysty geniusz. W zaawansowanym jak na wrestlera wieku odnalazł "złoty środek", idealny dla niego balans między realizmem a widowiskowością, rest holdami a bumpami, shootową walką a aktorstwem. Niby te dwie walki nie różnią się jakoś ogromnie od tego, co wychowanek Fujiwary prezentował przez te wszystkie lata, a jednak mają pewne "coś", które w końcu pozwoliło mu w 100% korzystać z wielkich możliwości. Na dzień dzisiejszy jest on dla mnie najinteligentniejszym gościem w biznesie jeśli chodzi o budowanie walki, w której markuje się nie z myślą "ale zajebisty neafall", lecz "ale zajebisty sleeper hold".

Nagata zaś to znana i solidna marka, a ponadto tzw. generation rival Suzukiego. Ich podobne style i wyjątkowa charyzma jak zwykle pozwoliły stworzyć dobre widowisko, przy czym moim zdaniem to był najlepszy z ich wielu pojedynków. Dodajmy do tego występ Ayumi Nakamury, która odśpiewała legendarny theme Kaze-ni-Nare czyniąc ten mecz wyjątkowy nie tylko w perspektywie feudu obu zapaśników, ale całej kariery Suzukiego. Mina Minoru sugerująca, że zamiast oglądać dalszą część gali wolałby spędzić resztę wieczoru sam na sam z Nakamurą - bezcenna :)

 

Gadziny

Z tych mniej przyjemnych spostrzeżeń - dla odmiany to nie sławetne duo Toru Yano i Takashi Iizuka przodowało w... uspokajaniu fanów przed następną walką. W większym stopniu przyczynili się do tego cudzoziemcy, ze szczególnym wskazaniem na Benjamina, MVP, Archera i Smitha Jr. Ten pierwszy najzwyczajniej w świecie zmarnował potencjał Tanaki, który, nawiązując do gry językowej anglojęzyczny fanów, will NEVER become the IWGP Heavyweight Champion. MVP jak zwykle posłużył za zapychacza, co nie byłoby aż tak drażniące gdyby nie fakt, że prawdopodobnie zbiera sowitą gażę za coś, co mógłby równie dobrze zrobić Jun Izumida. Strongmana, Sappa i Akebono nie ma co krytykować, gdyż oni w założeniu robią za freaków i z roli tej wywiązują się bez zastrzeżeń. Co zaś się tyczy K.E.S. - jest to imo zupełnie bezbarwny tag team, który, jak sądziłem, miał za zadanie wypromować formacją Sword & Guns. Niestety, najwyraźniej ich przygoda z NJPW potrwa dużej i wątpię, by bez takich przeciwników jak Goto & Anderson zdołali znowu się zbliżyć do magicznej granicy trzech gwiazdek.

Żeby zatuszować tą pro-japońską ksenofobię - tradycyjnie z dobrej strony pokazał się Tama Tonga, który nawet mimo ograniczonego movesetu powinien w końcu dostać jakikolwiek push czyt. walkę 1 na 1 na gali PPV, która pozwoliłaby ocenić jego potencjał chociażby na midcardera. W końcu ile można walczyć w 6-man tag team match? Najlepiej z gaijiów pokazał się jednak Prince Devitt, o którym odrobinę więcej w kolejnym akapicie.

 

Ibushi = Super Saiyan

Po walcę z Kennym Omegą na DDT Ryogoku Peter Pan, w Tokyo Dome w towarzystwie Devitta i Low Kiego Ibushi ponownie odrzucił swoją korakuenhallową, mocno-spotową tożsamość i przeobraził się w ultra-spotowego, przez Sabu błogosławionego kaskadera. I tym razem rezultatem było bardzo przyjemne dla oka widowisko, które jednak od początku do końca charakteryzowało się podobnym, stabilnym poziomem emocji. Z tego też względu i przez konsekwentne unikanie wysublimowanej psychologii pewnie i tym razem oceny będą pewnie oscylowały w przedziale DUD - ****1/2, przy czym wszystkie będą tak czy inaczej uzasadnione.

 

Mr. Otani

Kto obejrzał walkę, pewnie też zwrócił uwagę, jak znakomity kontakt z publicznością złapał Shinjiro Otani, którego na dobrą sprawę wcale miało na tej gali nie być, chyba, że w roli mentora Daichiego. Trener młodego Hashimoto udowodnił, iż pomimo dłuższego zakonserwowania w tracącym na znaczeniu ZERO1 wciąż nadaje się do występów na wielkich galach - w tymże meczu to paradoksalnie on okazał się być "highlightem". Być może była to jego ostatnia walka na tak dużym evencie (oby nie), warto więc mieć ją w pamięci w razie przygotowywania kiedyś The Best Of'a Otaniego. :)

PS: Miło było usłyszeć theme Great Muty przy wejściu Mutoha. Trzeba zresztą NJPW przyznać, że cała otoczka wizualno-muzyczna została przygotowana na 5+.

 

Sakuraba... nagłówek do uzupełnienia

Walka Nakamury z Sakurabą była w perspektywie gali wyjątkowa - w odróżnieniu od pojedynku Makabe z Shibatą, który nie zawiódł mnie tylko dlatego, że już dawno nauczyłem się nie wymagać od Togiego więcej niż od Toru Yano. Starcie o IWGP Intercontinental Title również budziło moje wątpliwości ze względu na na Kazushiego Sakurabę, którego występ w tak istotnej walce spotkał się z licznymi kontrowersjami. Ostatecznie otrzymaliśmy najbrutalniejszą potyczkę gali, realistyczną i emocjonującą. Absolutnie bezprecedensowe było zachowanie Nakamury - zawodnik ten od lat kreował postać gościa, na którym nikt i nic nie może zrobić wrażenia. Nawet jeśli przegrywał, to zawsze unikał okazywania desperacji czy strachu. Dlatego też jego przenikliwe okrzyki bólu przy keylocku Sakuraby były tak poruszające, zaś knee kick w twarz Shinsuke wyglądał na totalny shoot.

 

http://i.minus.com/iOFBz5cQ4ENQk.gif

 

Powiem szczerze, iż sam nie jestem pewien, czy wstrząśnięcie stoicyzmem Nakamury było planem bookerów, czy też Sakuraba, który prawdopodobnie dostaje spory heat w szatni (obaj z Shibatą przegrali, zaś Kidani podał się do dymisji ze stanowiska prezydenta NJPW w wyniku konfliktu z bookerami, Nakamurą i Tanahashim, którym nie spodobało się sprowadzenie Laughter7 do federacji) w geście irytacji nie walczył celowo zbyt stiffowo sądząc pewnie, że jego dni w New Japan są policzone. O tym przekonamy się pewnie w najbliższym czasie. Nie mogę jednak zaprzeczyć, że walka szczególnie w końcówce była ogromnie pasjonująca i nie zawiodła jako semi-main event.

 

Ace of The Universe vs. Rainmaker

Przyznam szczerze, że mam trochę mieszane uczucia co do tej walki. Z jednej strony było to znakomite widowisko, które bez wątpienia pomogło w promocji obu zawodników. 33 minuty powoli przyśpieszającej akcji, z których ostatnie 10 można było oglądać na stojąco, gdyż już wtedy emocje sięgnęły zenitu za sprawą Okady kick-outującego po klasycznym High Fly Flow, co nawet jak na galę w Tokyo Dome było szokującym momentem. Być może jednak właśnie przez tą 10-minutową ekstazę sam finał był nieco rozczarowujący. Spodziewałem się bowiem dramatycznej chain-wrestlingowej kombinacji zakończonej Rainmakerem, zaś zamiast tego Tanahashi zrobił drugi HFF po wcześniejszym Tombstonie. Końcówka logiczna i przekonująca, ale bez czegoś, co uczyniłoby z tej walki manifest programowy nowej złotej New Japan, którą zapowiada Naoki Sugabayashi. Nie powiem natomiast, aby przeszkadzał mi taki wynik, gdyż cokolwiek zaskakujące zwycięstwo Tanahashiego było całkowicie zasłużone i gwarantuje utrzymanie wysokiego poziomu main eventów NJ, zaś Okada i swego triumfu w main evencie Wrestle Kingdom się doczeka.

 

Najlepsza edycja Wrestle Kingdom

Ze wszystkich edycji WK pięć mnie rozczarowało, jedna spełniła oczekiwania (WKIII) zaś siódemka okazała się szczęśliwa jako numer imo najlepszego jak dotąd eventu NJPW w nowym tysiącleciu. Dużo walk dobrych lub bardzo dobrych, zapychacze do przełknięcia, zaś atmosfera jak na dzisiejszą popularność puroresu wprost genialna. Być może nie będzie to gala roku, gdyż przebiłby ją chociażby zeszłoroczny, październikowy King of Pro Wrestling, lecz jako święto puroresu wykonała swoje zadanie na 120% normy i zasługuje na miano stachanowca wśród wielkich eventów przed Wrestlemanią, Peter Pan czy Bound for Glory. Zwłaszcza przed tym ostatnim.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/135/#findComment-308958
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • CzaQ
      Z mojego ulubionego filmu :        Virtually identical  
    • MattDevitto
      Do NFL to w sumie teraz ciężko komukolwiek się porównywać, bo jest na absolutnym topie. To jak niszczy oglądalnością obecne NBA mówi samo za siebie. WWE o takich wynikach może jedynie pomarzyć. Co do tego nie jestem taki pewny. O ile jeszcze w czasie RTWM jestem w stanie sobie wyobrazić, że liczby mogą być wysokie tak później spodziewam się spadku. Dużo osób będzie oglądało galę z odtworzenia, po emisji przez co wyniki oglądalności nie będą aż tak duże. Pamiętajmy, że pierwsze Roł było bardzo mocno promowane i docierało nawet do ,,niedzielnego'' fana.
    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...