Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PWG DDT4 21.04.12

 

Fightin' Taylor Boys Vs RockNES Monsters

Cała czwórka świetnie nadaje się na openery i po raz kolejny wszyscy świetnie się zaprezentowali. Brain Cage wyglądający jak koks jest strasznie sprawny. Ma największe szanse osiągnąć coś więcej w singlu.

 

The Dynasty Vs Future Shock

Walka trochę słabsza od poprzedniej. Dynasty coś ostatnio w słabszej formie. Future Srock na swoim dobrym poziomem, ale oszczędzali siły na następną rundę. Najlepszy w tej walce był komentarz, w tym wypowiedz Steena, że splash był inspirowany wyczynami Taminy Snuki.

 

Two Husky Black Guys Vs Sami Callihan & Rockerick Strong

Zestawienie dwoch nietypowych tag teamów. Nie mogło zabraknąć wspomnienia Tornado, z którym Generico tworzył tag. Walka prowadzona trochę w innym stylu od poprzedniej, bardziej stiftowo, ale nie ma się co dziwić patrząc na skład. Walka wyszła dobrze z ciekawą końcówką. Po walce Sami odpowiedział na open challenge Steena i będzie walczył o pas. Czyżby specjalnie przegrał walkę Tagową by stoczyć pojedynek z Kevinem ?

 

Super Smash Brothers Vs The Young Bucks

SSB wciąż są niesamowicie. Strasznie żałują, że nie pokazują się na galach Chikary, na których byli ozdobą. Jak widać obniżka formy nie było powodem braku występu. Ogromna niespodzianka , Young Bucks można nazwać ikonamy dywizji Tagów i samego turnieju, a przegrali z SSB, którzy mieli na koncie jedna wygrana w PWG. W pewnym sensie to dobrze bo daje szanse na unikalne pojedynki w nastepnych rundach.

 

Two Husky Black Guys Vs RockNES Monsters

Zadziwiający, bo mieliśmy w półfinałach aż 4 faceowe Tagi. El Generico był zajebisty parodiując przeciwników. Pojedynek dobry, ale mógł potrwać trochę dłużej.

 

Super Smash Brothers Vs Future Shock

Kolejny szalony mecz, było widać, że walczą razem od dłuższego czasu. Near falle w końcówce były niesamowite.

 

Kevin Steen Vs Sami Callihan

Nie przypadł mi do gustu ten pojedynek, typowy przeciętniak bez historii. Po tej walce zgodził bym się z fanem, który krzyknął overrated w stronę Sami. Nieźle go potem pocisnął Steen. Speech Kevina może pokazywać, że Callihan zagości na dłużej w PWG. Dla mnie specjalnie potrzebny tam nie jest.

 

Two Husky Black Guys Vs Super Smash Brothers

Oba tagi po dwóch pojedynkach i dostaliśmy świetny godny main eventu i finału. Zwycięstwo SSB to duże zaskoczenie. Jakby nie było dopiero ostatnio pojawili się w PWG a ich przeciwnicy to już weterani w tej federacji. Oczywiście swoim postawą zasłużyli na to jak najbardziej i cieszy mnie, że pojawią się na kolejnych galach m.in. by wykorzystać shota.

 

Tag Teamowe świeto można jak najbardziej polecić wszystkim. W zeszłym roku Steen & Tozawa w 3 pojedynkach jednego dnia zakręcili w każdym z nich koło 4 gwiadek. W tym roku podobnego wyczynu dokonali SSB, którym można spokojnie przyznać MVP. 3 walki z ich udziałem są dla mnie najlepsze na tej gali. Kolejno z Future Shock, Two Husky Black Guys, The Young Bucks. Jedyny minus gali to przeciętny pojedynek o pas PWG.

 

 

Mam nadzieję, że to nie podchodzi zbytnio w spam, ale że poziom popularności Indy u nas jest jaki jest, zachęcam do zapoznania się z nowym projektem, jakim są dyskusje na temat Ring of Honor. Serdecznie polecam ;)

>> KLIK <<

 

Bardzo dobra inicjatywa, podsumowująca wydarzenia i newsy z ROH. Mam nadzieje, że będzie kontynuowana. Jako, że nie ogląda ROH on SBG proponuję abyście ocenili te gale pod względem promocji ippv np: na przykładzie najbliższego Best In The World. Jak promowane są feudy i czy wszystkie w odpowiedni sposób.

 

Border Wars okazało się wielkim sukcesem. 2 tysiące widzów na trybunach i drugie tyle zakupiło ippv. Być może to najlepszy wynik. Po raz kolejny okazuję się, że dobrze poprowadzony feudu potrafi przyciągnąć widzów na gale indy. Niestety problemy techniczne z ippv sprawiły, że stracili wiele w oczach widzów. W tym momencie ROH całkowicie przeszło na system gale w TV promujące ippv. Dlatego nie może być problemów z odbiorem gali. Show wydawane na DVD, które od wielu lat były najważniejszym wydarzeniem w ROH teraz zeszły na dalszy plan. IPPV są organizowane co raz część i pewnie z 6-8 w ciągu roku będzie się pojawić. O tej liczbie często mówi się w przypadku TNA i pewnie była to odpowiednia liczba dla obu federacji.

 

Gabe Sapolsky od czasu jak rozstał się ROH nie zbyt dobrze się o nich wypowiada. Niestety nastąpił podział na galach indy w USA i ludzie z kontraktem ROH nie mogą się pojawiać na jego galach. Obie federacje na tym tracą, bo nie mogą korzystać ze wszystkich najlepszym indy. Samo DragonGate USA staje się coraz bardziej amerykańskie. Jak na początku mieliśmy na galach 12-14 wrestlerów z Japonii, teraz już tylko 6-7. Co raz częściej szukają oszczędności. Evolve od samego początku nie miało być wielką federacją, więc nie ma co narzekać na ich widownie.

 

Davey co jakiś czas mówi o zmienię zawody. W 2010 chciał zostać strażakiem. To może świadczyć, że nie myśli o przejściu do WWE. Chodź Black ostro krytykował ich, a kilka tygodniu później podpisał kontrakt. Po sukcesie Punka i Bryana często się mówi o przejściach najlepszych z indy do WWE. Pewnie tak się nie stanie z Richardsem i jeżeli postanowi kontynuować karierę to powinien pozostać w ROH.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/130/#findComment-289106
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 403
  • Reputacja:   66
  • Dołączył:  26.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

AAA Noche de Campeones 2012 Część 1

3 Czerwca 2012 roku

 

AAA World Minis Championship

Mascarita Dorada vs Mini Psicosis

Galę zaczęliśmy od walki z dywizji mini.Spodziewałem się po tej walce dosyć sporo gdyż występowało tu dwóch czołowych pequenio z AAA. Mimo tego nie dostałem szybkie efektownej walki na poziomie AAA lecz bardzo techniczną walkę niczym w Stanach. Nie było to złe i zapewne wielu osobą mogło się podobać. Mi rónież się to podobał jednak spodziewałem się więcej akcji w locie w wykonaniu Dorady. Jednak walka dosyć dobra,dużo psychologi ringowej co w lucha nie częśto się zdarza. Jednak na opener ta walka jest w sam raz i warto ją zobaczyć.

 

Bull Terrier, Reina De Reinas

Sexy Star vs Mari Apache vs Fabi Apache vs Lolita

To była bez wątpienia najlepsza walka na tej gali. Mimo iż walczyły w niej kobiety to i tak ta walka miała największy poziom i największe emocje.Brawa dla bookerów którzy dali tą stypulację dzięki ta walka była tak ciekawa. Szkoda że w WWE takich walk dla kobiet nie robią bo na pewno walki tych modelek byłyby ciekawsze.Jednak AAA ma świetne Luchadoras które w tej walce pokazały swoje umiejętności i zrobiły genialne show.Tą walkę trzeba zobaczyć gdyz na prawdę warto :)

 

AAA Trios

Monster Clown, Murder Clown, Psycho Clown vs Máscara Año 2000 Jr., Texano, Toscano

Walka całkiem niezła gdyby nie to że widziałem w AAA takich walk już chyba z 17'naście. Nic nowego tu nie odkryłem oprócz całkiem dobrej końcówki która narobiła emocji przed 20 Triplemanią! Mimo tego jeżeli ktoś nie ogląda Triple A często to ta walka powinna mu się spodobać.Dla mnie nie zrobiła większego wrażenia

 

Podsumowując gala całkiem przyjemna jednak narazie nie zachwyciła.Co prawda to zwykły event a nie PPV jednak nie ma nic w nim wielkiego. Mimo tego ogląda się to dobrze i każdy fan WWE powinien obejrzeć by zobaczyć przepaść w ringu pomiędzy średnimi walkami AAA a najlepszymi WWE ;) galę oceniam na 6/10. Teraz czekam na część 2 z tej gali gdyż czuje że może być na prawdę dobre show :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/130/#findComment-289718
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  599
  • Reputacja:   3
  • Dołączył:  13.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Serdecznie zapraszamy na drugie wydanie naszej pogadanki na temat Ring of Honor :)

 

KL & Cage #2

Za dużo wrestlingu w Ring of Honor ?, ROH oszczędza na swych zawodnikach, Jakie Tag teamy chcecie oglądać – pyta ROH, Matt Taven – nowa wschodząca gwiazda ?, Nowi reprezentanci The House of Truth.

 

>> KLIK <<

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/130/#findComment-289872
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Chikara Hot Off The Griddle 28.04.12

 

Shard & The Swarm vs. The Colony & Jigsaw

Mixed Martial Archie vs. Kobald

The Throwbacks vs. The Batiri

Tian Long vs. 17

Arik Cannon & Darin Corbin vs. The Young Bucks

3.0 & The Spectral Envoy vs. Tim Donst, Jakob Hammermeier & The Bravados

 

Trochę krócej o dwóch galach. U Colony dalej to samo , tylko partner im się zmienił. Przebieg walki jak na poprzednich galach, zakończonie troche inne niż ostatnio. Mixed Martial Archie dalej śmieszy, póki będą mieli nowe pomysły w jego walkach powinien pozostać w tym gimmicku. Zdecydowanie najlepsza walka tej części pojedynek Young Buck. Canzon i Corbin mimo, że nie występują regularnie na galach Chikary są w dobrej formie i w połączeniu z Bucksami musiało być dobrze.

 

Kevin Steen vs. Eddie Kingston

Najwięcej podczas tego feudu działo się podczas gal ROH. Mimo, że Steen ostro pojechał po Chikarze i tak mieliśmy wyrównaną reakcję dla obu. Gala rozgrywana była w miejscu gdzie regularnie odwiedza nią ROH, więc pewnie fani tej federacji byli za Steenem. Walka zgodnie z oczekiwaniami to głównie brawl i wymiana różnych suplexów i rzutów. Pojedynek wyszedł dobrze, było widać, że chodzi o coś więcej niż tylko o pas Grand. Dq Steena wydaje się być najsensowniejszym rozwiązaniem, gdy pas był na szali. Pewnie jeszcze dojdzie do ich pojedynku, może tym razem w ROH.

 

F.I.S.T. vs. Gran Akuma

Robienie 3 on 1 handicap matchu na gali indy nie ma większego sensu, szczególnie gdy walczą ze sobą wrestlerzy o podobnej pozycji w karcie. A już zwycięstwo Akumy nie zależnie jak to dla mnie duże nie porozumienie zabijające feuda i następne wydarzenia w nim. Oczywiście cały pojedynek to nudne oklepywanie osamotnionego Akumy.

 

El Generico vs. Sara Del Rey

Świetny pojedynek, który będzie się wymieniać jako jeden z najlepszych w tym roku w Chikarze. Generico rozpoczął łagodnie, jakby nie chciał mocnej uderzyć kobiety. Sara co raz mocniejszymi chopsami zachęcała go do ostrzejszej walki i obaj co chwilę uderzali co raz silniej. Walka rozkręciła się po spocie poza ring El Generico. Od tego momentu niesamowita wymiana akcji, kontr. Na uwagę zasługuje steal finiszera Del Rey Butterfly Suplex przez Generico wykonany z wyniesienia z przypadku.

 

Dobra gala ze względu na dwa wybijające się pojedynki Kingston vs. Steen i Generico vs. Del Rey. Reszta karty na różnym poziomie z dalej śmieszmy Mixed Martial Archie i jak zwykle dobrymi Young Bucks.

 

Chikara The Contaminated Cowl 29.04.12

 

Arik Cannon & Darin Corbin vs. Dasher Hatfield & Mark Angelosetti

Billy Roc, Remi Wilkins & Dale Patricks vs. Big Sue Jackson, Tripp Cassidy & Jeremy Hadley

The Young Bucks (Matt & Nick Jackson) vs. Kodama & Kobald vs. Tim Donst & Jakob Hammermeier vs. UltraMantis Black & Hallowicked

Sara Del Rey vs. Obariyon

The Colony (Fire Ant, Soldier Ant & Green Ant) vs. assailANT, combatANT & deviANT

Eddie Kingston vs. 17

Jigsaw vs. Icarus

 

Cannon i Corbin znów się dobrze pokazali, tym razem jeszcze kilka śmiesznych momentów się znalazło w ich walce, głównie dzięki ich przeciwnikom. Tag Team 4 Way to typowy spotfest, ale bez jakiś fajerwerków. Del Rey znów niby single match a musi sobie radzić z całym oddziałem Batiri. Dobrze się stało, że Saturyne będzie jej teraz pomagać. Mogli sobie darować znów pojedynek Colony z „antyanty” na mniej ważnej gali i to drugi raz z rzędu.

 

3.0 vs. Chuck Taylor & Johnny Gargano

Rewanż FIST za przegraną walkę o pas, ale oczywiście przepisy musiały zostać spełnionę i zgarneli 3 punkty wygrywając 4 way na jednej z poprzednich gal. Walka dobra, FIST można powiedzieć, że nadużywali możliwości oszukiwania co przyniosło efekt wygrywając pierwszy fall. Po chwili remis i o mistrzostwie decydował następny fall. Niestety FIST zdobyli pas, co jest dla mnie dziwnym rozwiązaniem. Liczyłem, że 3.0 trochę dłużej utrzymają pas, którzy długo pracowali na niego zdobycie. Szczególnie, że znów wraca do FIST i trochę zawęża się możliwość unikatowych walk o pas.

 

Gala średnia jak ktoś nie ogląda wszystkich gal Chikary to może spokojnie ominąć, chyba że interesuje go walka o pas Tag Teamów.

 

Chikara A Horse Of Another Color 19.05.12

 

Ophidian vs. Dasher Hatfield

Dobry opener, Dasher postanowił jak Ophidian przynieść kilka mask. Jak dobrze zauważyłem to były maski Create-a-Wrestler. Hatfield kilka razy nawiązał do baseballu i niespodziewanie wygrał. Ophidian ostatnio dużo wygrywał, ale coś zabrało mi w tym pojedynku złości jaką pokazywał w przeszłości

 

Batiri, Tim Donst & Jakob Hammermeir vs. Shane Storm, Rorschach, Crossbones, Jolly Roger & Lance Steel

Bardzo mnie cieszy, że na Anniversario Chikara zaprasza byłych wrestlerów. Pewnie część z ich już nie walczy nawet na local indy. Za każdym razem jak widze Jolly Roger to nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to brat Jigsaw. Walka mi się podobała, duzo się działo, a główną atrakcją był pancerz Steela.

 

Dash Chisako & Sendai Sachiko vs. Meiko Satomura & Kagetsu

Występ gościnni joshi z Sendai Girls. Pokazały kawał dobre wrestlingu i jak najbardziej trzeba obejrzec. Pojedynek w stylu joshi czyli dużo biegania, kombinacji i różnego typu fallów. Choć nie zabrakło również stifftowych kopnięć.

 

Darkness Crabtree vs. Mixed Martial Archie

Tym razem Mixed Martial Archie stoczył walkę w formulę MMA. Przeciwnik wydawała się niezbyt wymagający, bo emerytowany Crabtree. Pierwsza runda ewidentnie wygrana przez Archie i jego przeciwnika uratował gong. Genialny moment na początku drugiej rundy gdy Crabtree po coś sięgnął i dziecko krzyknęło on ma pigułki. Okazało się, że miało rację i dzięki nim Darkness dostał super siły i wygrał drugą rundę. W trzeciej Archie wręcz zabił przeciwnika i wynik mogł być tylko jeden. Okazało się, że sędziowie uznali za zwycięzcę Darkness Crabtree i można to podsumować you screw Archie. Cała walka i wydarzenia wokół niej to dobra parodia MMA.

 

17, The Shard assailANT, combatANT & deviANT vs. Icarus, Mister ZERO, Dragonfly, UltraMantis Black & Hallowicked

Kolejna walka którą można podciągnąc jako nowi wrestlerzy vs. starzy. Chyba tylko tak można tłumaczyć obecność Icaurus, który jest ewidentnie heelem. Walka średnia, mimo, że dużo się osób i co chwile mieliśmy akcje nic oprócz dynii nie przykuło mojej uwagi.

 

"Mr. Touchdown" Mark Angelosetti vs. Colt Cabana

Dobry Comedy Match. Nieźle na początku Cabana razem z publicznością bawiło się Touchdown nie oddając mu jego piłki. Nie mogło jej zabraknąć później. Oprócz humoru również wrestlingowo było dobrze i znów dobrze było zobaczyć Cabane w Chikarze.

 

Jigsaw, Sara Del Rey & Shane Matthews & Green Ant vs. Eddie Kingston, Saturyne, Scott Parker & Soldier Ant

Mecze przyjaźni, pojedynek Tag partnerów i dobrych znajomych. Tak można napisać o main evencie, w którym mamy 8 faceów. Colony nie miało żadnych problemów by walczyć między sobą, ale już 3.0 musiało się nawzajem mobilizować. Najwięcej rywalizacji było pomiędzy Jigsaw i Kingstonem, którzy następnego dnia będą walczyć o pas Grand. Te smaczki i inne w połączeniu z ciągła akcją i dobry wrestlingiem złożyło się na bardzo dobry pojedynek, jak najbardziej godny main eventu.

 

Bardzo dobra gala. Świetne połączenie humoru, czystego wrestlingu, różnych stylów i odniesienia do przeszłości. Swietnie mi się oglądało tą galę. Ciężko mi postawić na jedną walką, bo można powiedziec każda była zupełnie inna i różne rzeczy mi się w nich podobały. Cała karta jak najbardziej do polecenia. [/code]

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/130/#findComment-290591
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.04.2010
  • Status:  Offline

Co się stało, że tak nagle z Chikary zniknęło wielu zawodników? Mam na myśli Pinkie Sancheza, Olsena, Gerarda, Aresa i innych. Z tego co wiem Dorado miał jakiś problem, Lee wybrał WWE, ale cała reszta?

Oo, widzę, że Sugar Dunkerton powrócił do fedki

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/130/#findComment-290599
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

To normalne zmiany rosterowe i nie powiedziałbym, że nastąpiły nagle. Pojawiają się nowi i musi zostać zwolnione miejsce dla nich. Nie ma co ukrywać, że jest podział na wrestlerów ze szkółki Chikara i z innych federacji. Dla wielu wrestling to hobby , dodatkowo praca i nagle rezygnuja i nie robi się żadnych storyline. To indy nie zawsze podają do informacji jakie są powody nieobecności. Cześć to po prostu występy okolicznościowe takich wrestlerów jak El Generico, Young Bucks, Cabana czy Delirious. Storyline z BDK się zakończył, więc zrezygnowano z bookingu Sancheza, co zaczął pojawiać się regularnie w jego czasu i Aresa, który pochodzi ze Szwajcarii i nie zawsze jest w USA. Tursas jest ze szkółki Chikary i pewnie się jeszcze pojawi. Mamy nową stajnie Antów i dobrze, że zrezygnowano na jakiś czas z częsci byłych członków BDK. Jimmy Olsen od kilku lat nie miał regularnego bookingu, jak dla mnie nie prezentował odpowiedniego poziomu ostatnio. Podobnie Colin, który trochę pojechał dzięki występowi w nowych ECW, ale prezentował się słabo. Gerard w lutym tego roku przegrał z Kingstonem Title vs. Carrier, zdecydowanie ostatnio jego walki były bardzo słabe. Lince Dorato miał 3 lata temu ciężką kontuzje i nie powrócił do dobrej formy. Ostatnio walczył na gali DragonGate USA, ale niewiele pokazał. Z Sugar Dunkerton to dziwna sprawa chyba zrobił sobie przerwe, bo Dashier coś rzucił w promie, że nie przyjeżdżasz na gale to twoja sprawa. Dazie Haze miała problemy zdrowotne i zrobiła sobie przerwę, ale może już nie powrócić na ring. Amazis miał wypadek samochodowy i lekarz zabronił mu już walczyć i zakończył karierę. Na ostatniej gali w 2011 oficjalnie to ogłosił. Czasem jak w przypadku powracającego Frightmare mamy do czynienia z kontuzją.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/130/#findComment-290771
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.04.2010
  • Status:  Offline

Wielkie dzięki za zobrazowanie sytuacji.

Ta nagłość u mnie może wynikać z tego, że mam dłuższą przerwę od Chikary, bo te zmiany zawodników w CZW czy PWG przychodzą dla mnie bardziej naturalnie. O tej walce Gerarda z Kingostem nie słyszałem, może nie prezentował odpowiedniego poziomu, ale z tym to ogólnie było ciężko w Chikarze w ostatnim czasie (przynajmniej w 2011). Mam takie wrażenie, że ostatnio gubię losy wielu zawodników, o ile Super Smash Brothers się odnaleźli w PWG, odejścia Swanna czy Ricocheta do DG były stopniowe , to dalsze losy wielu zawodników z Chikary czy CZW nadal są zagadką.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/130/#findComment-290776
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  599
  • Reputacja:   3
  • Dołączył:  13.08.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

>> KL & Cage #3 <<

Tym razem między innymi o tym, czy ludziska znudzeni WWE powinni porzucić produkt Vinca na rzecz ROH ;) Serdecznie zapraszam.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/130/#findComment-291246
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Chikara The Ogg and I 20.05.12

 

Dasher Hatfield vs. Colt Cabana

Typowy comedy match dwóch faceów. Niczym specjalnie mnie nie zaskoczyli, takiego przebiegu można było się spodziewać. Po raz kolejny Dasher wygrywa dzięki pomocy Touchdown. Powoli zbliża się rozpad Tagu i początek feudu.

 

Saturyne vs. Kagetsu

Walka dwóch rookies i nie dali im zbyt wiele czasu by było widać różnice między walką ich nauczycieli. Mimo to dobrze się zaprezentowały przez ten czas.

 

Los Ice Creams vs. The Colony

Spoty lodziarzy ciągle mnie bawią, pewnie przez to, że pojawiała się regularnie. Choć to kolejny zbyt krótki pojedynki.

 

Bravado Brothers vs. Dash Chisako & Sendai Sachiko

Rzadko spotykany pojedynek Brothers vs. Sisters. Quack mówił, że po raz pierwszy na świecie, ale coś mi się nie chce wiedzieć, że w Japonii na takie coś nie wpadli czy np. Blossom Twins nie walczyły z bracmi na jakimś lokal indy. Czy mamy jakiś bliźniaków w świecie wrestlingu ? Strasznie mi się ta walka podobała, dużo się działo, ciekawa historia. Nie można było się oprzeć wrażeniu, że siostrzyczki lepiej walczą i dają więcej rozrywki publiczności. Szybkość dziewczyn w połączeniu z siłą chłopaków dało interesujący mecz. Reakcje w czasie walki pokazały, że nie tylko mi się podobało.

 

17 & The Shard vs. 3.0

Zawiodłem się na tym pojedynki. 3.0 było strasznie poważne, ale tak musiało być ze względu na gimmick przeciwników. Ciężko coś więcej napisać o tej walce, bo ledwo co się zaczęła a już mieliśmy dq. Widać kontynuacja storyline było ważniejsze.

 

Meiko Satomura vs. Sara Del Rey

Kolejna walka Sary z gwiazdą joshi obfitująca w wiele technicznych akcji. Bardzo dobry pojedynek, ale zabrakło w nim więcej dramaturgi w końcówce.

 

The Batiri (Kobama, Obariyon & Kobald) vs. The Swarm (assailANT, combatANT & deviANT) vs Spectral Envoy (Hallowicked, Frightmare & UltraMantis Black) vs. Tim Donst, Delirious & Jakob Hammermeier

Dziwna ta walka, upchali tyle osób chyba tylko by każdy miał booking. Patrząc, że poprzedzające pojedynki były krótkie ta powinna potrwac sporo czasu. A tutaj kilka minut przyśpieszenia i mamy koniec. Nic specjalnego.

 

Jigsaw vs. Eddie Kingston

Zdecydowanie najlepszy pojedynek, którego stawką był pas Grand. Jigsaw zostaw bardzo mocno zabookowany, bo w pewnym momencie Kingston wykonał swoje najlepsze akcje a ten kick outował. Run Kingstona trwa już pół roku i coś nie widać następnego mistrza. Chyba właśnie Jigsaw jest najbliżej.

 

Zawiodła mnie ta gala. W każdej walce coś mnie interesowało albo ktoś. Jednak tylko pojedynek siostrzyczek i main event mnie zaciekawił. Głównie skupiono się na promocji ippv, które jest następne i chciano by każda walka miała jakaś promocje.

 

Chikara Chikarasaurus Rex: How To Hatch A Dinosaur 2.06.12

 

UltraMantis Black vs. Ophidian

Bardzo dobry opener. Po raz kolejny Ophidian zmieni, co już staje się powoli jego obsesją.

Po serii zwycięzca czas na serie porażek, w indy musi być równowaga.

 

Loser Leaves Town: Colt Cabana & Mixed Martial Archie vs. Mr. Touchdown Mark Angelosetti & Dasher Hatfield

Nie podobała mi się stypulacja tego pojedynku, bo chciałem, że wszyscy dalej występowali na galach. Obstawiałem na Cabane, bo on regularnie nie pojawia się na galach. Musieliśmy pożegnać Archie co mnie strasznie zdziwiło bo świetnie się ostatnio spisywał. Na szczeście będzie z tego dłuższy storyline, bo już pojawiały się filmiki, na których Archie szuka swojego miejsca. Jako, że stawka wysoka pojedynek był prowadzony poważniej. Choć przez większość czasu mieliśmy nudny handicap, bo Archie zniknął po bumpie, ale okazało się, że wrócił w starym gimmicku. Interwencja Veroniki jak najbardziej słuszna, bo ona była głównym powodem feudu.

 

Ladder Match: Akuma vs. Ikarus

Walka o kontrakt Kumu. Najlepszy moment jak drabina przypadkowo spadła na Ikarusa i dostaliśmy chant thank you Lauder. Mieliśmy kilka ciekawych bumpów, nawet stół się trafił, więc walka jak najbardziej można pozytywnie ocenić.

 

Sara Del Rey & Saturyne vs. Kodama, Obariyon & Kobald

Wreszcie wrzucili wszystkich do jednego walki, a nie sztucznie robić 1 vs 1 a i tak jest pełno interwencji. Panie się dobrze spisywały i dało się zauważyć, że mieliśmy handicap. Delirous pojawił się podczas walki i tak krążył i krążył aż wreszcie zaatakował wrestlerki i mieliśmy dq. Czyżby dalej feud, ale tym teraz 4 vs 2 ?

 

Hair vs. Mask: Hallowicked vs. Tim Donst

Mimo dużej stawki w tym meczu jakoś mnie on wciągnął. Choć poziom był w porządku. Liczyłem na zobaczenie twarzy Hallowicked i jakoś do końca w to nie wierzyłem, bo jego postać ciągle trzyma się dobrze.

 

Eddie Kingston, Jigsaw, Mike Quackenbush, Green Ant & Soldier Ant vs. 17, The Shard, assailANT, combatANT & deviant

Oczywiście nie mogło zabraknąc tego feudu na ippv. Fire Ant zastąpił Quack więc szalony skok z balkonu musiała należeć do kogoś innego tym razem Green Anta. Nie wiem czemu, ale tym razem podobał mi ten pojedynek. Było znacznie dynamiczniej i ciekawiej niż poprzednio. Zobaczymy co dalej bo już chyba wykorzystali wszystkie kombinacje na ten feud.

 

F.I.S.T. (Chuck Taylor & Johnny Gargano) vs, Young Bucks (Nick & Matt Jackson)

Walka po raz pierwszy w takim składzie i to o pas Tagów. Ciągle nie wiem jaka jest rola Bucków. Tym razem mieliśmy kilka heelowych zagrywek i nie ustępowali w tym fist. Pojedynek bardzo dobry, świetny pokaz Tag teamu, współpracy i dramaturgii. Rozstrzygniecie to małe zaskoczenie, szczególne że pasy nie dawno zmieniły właścicieli i Bucks nie bardzo są kojarzeni z Chikarą.

 

Gala bardzo dobra. Wszystkie pojedynki miały podłoże dłuższego feudu. Widać staje się to reguła gal ippv. Najlepsza walka to main event. Za raz po nim Lauder match i zaskakująco dla mnie wojna mrówek. Taki format ippv jak najbardziej się sprawdza. 2 razy do roku i można ciekawie rozkręcić feudy.

 

Uff, gale Chikary nadrobione, ale już ostatni weekend mieliśmy kolejne. Ruszył Young Lions Cup. Po ostatnim słabym turnieju i braku jakiejkolwiek obrony pucharu na gali Chikary po raz odbudować reputacje. Po raz kolejny zmieniono forme. Tym razem rozłożono turniej na kilka gal na każdej z niej po jednym z czterech 4-wayów, potem dwa półfinały i finał. Pewnie łatwiej będzie ściągnąć lokalnych wrestlerów i dać im szanse zaistniej. Choć przewiduje, że w półfinałach zobaczymy 4 ludzi z znanych z Chikary.

 

Już nie długo najważniejszy turniej King of Trios już niedługo. Ogłoszono pierwsze drużyny.

 

 

http://www.chikarapro.com/images/KOT12_1.jpg

http://www.chikarapro.com/images/KOT12_2.jpg

http://www.chikarapro.com/images/KOT12_3.jpg

http://www.chikarapro.com/images/KOT12_4.jpg

 

 

 

Team Extreme to będzie duże wydarzenie. Najbardziej liczę na występ Scorpio. Reszta znana z gal Chikary. Można się spodziewać jakieś teamu z Japonii może z ROH

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/130/#findComment-291253
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Obejrzałem ToD 11 (turniej bardzo dobry, nie zawiodłem się, jedna z lepszych gal w mizerii UV w ostatnich latach), ale muszę napisać o tym że CZW zaczyna iść w stronę telenoweli i robić segmenty a'la Impact Wrestling. Krótko streszczę :

 

 

Jest finał, wychodzi Drake Younger który czeka na Masade - nagle niespodziewanie wychodzi DJ Hyde który mówi że Masada nie jest zdolny do walki - oczywiście to bzdura bo jego kontuzja nie była na tyle poważna by nie walczyć - w końcu to ToD, gorsze okaleczenia i kontuzje mieli zawodnicy a mimo to walczyli bez większego problemu. No i co chwila kłótni Hyde'a i Drake'a i nagle słyszymy muzykę i dramatyczne rozmowy z zaplecza CZW :

- "Masada nie możesz tego zrobić"

- "Musze dokończyć ten turniej itd".

No beka ładna. Dziwne, że CZW robi dodatkową dramaturgię w turnieju gdzie ona jest niepotrzebna - wystarczy spojrzeć na zawodników. :D

 

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/130/#findComment-291269
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Turniej cod 11 nawet wyszedl. Dobra obsada, na uwage zasluguje b. dobry match oczywiscie jak na uv miedzy youngerem a Havockiem.

 

Niestety jeden minus i to duzy turnieju

 

 

Turniej wygrywa po raz 2 beznadziejny i nudny w ringu Masada. Ktory tez dobrego bumpa nie potrafi przyjac. Younger chyba mu zlamal albo mocno potukl + poranil reke. akcja jak polozyl jazeniowke na reke masady i kopnal w nia, chyba za mocno , bo wygladalo to powaznie, tez pozniej jak Masada juz nia nie operowal a po walce skurczyl reke i nie ruszal.

Telenowela to moze byly takie zarty, nie mniej Hyde jest slabym aktorem i jego wejscia sa przewidywalne i nudne

 

 

IWA DS Carnage Cup tez obejrzalem, 90% zawodnikow , bylo mi nie znanych. Turniej tez na otwartej przestrzeni, tu 1dnia pogorszylo sie ze wzgledu na deszcz.

Zdecydowanie najlepszym matchem , byla walka z 1 dnia Damien Paynevs. Devon Maximus.

Mlodzi obiecujacy zawodnicy.

Na uwage zasluguje dobry bump z finalu, konczacy gale. Ciekawy wrestler wygral, widac ze pare jeszcze nowych pojebow bawi sie w uv, ale jest ich garstka. Nie zabraklo niestety wiekszosci nudnych walk i grubasow ociezalych, jak Freakshow. No ale niestety to standart w ostatnich czasach.

Ogolnie oprocz 2 lub 3matchy, turniej nie warty uwagi ale i tak lepszy niz w zeszlym roku.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/130/#findComment-291273
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

IWA DS Carnage Cup tez obejrzalem, 90% zawodnikow , bylo mi nie znanych. Turniej tez na otwartej przestrzeni, tu 1dnia pogorszylo sie ze wzgledu na deszcz.

 

Przez te warunki turniej trwał 3 dni. Mimo to przez deszcz nawet ciekawiej się ten turniej oglądało, bo w niektórych momentach mieliśmy "Botchamanie"

 

PS: Hyde jest słaby jako aktor ale nic nie przebije jego "You Idiots he is in a Jail!"

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/130/#findComment-291277
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Shimmer vol. 41

 

Nikki Roxx vs. Kellie Skater

Kellie świetnie prezentuje się w gimmicku steroid. Kilka śmiesznych momentów i walka wyszła w miarę dobrze. Mimo, że Nikki na tle swojej przeciwniczki wypadła bezbarwnie.

 

Davina Rose vs. Mercedes Martinez

Debiutująca Rose walczyła z weteranką w Shimmer Martinez. Walka mogła zakończyć się tylko w jeden sposób. Davina została całkowicie zdominowana i niewiele pokazała. Ciężko powiedzieć na co ją stać.

 

Hailey Hatred vs. Kalamity

Duże pozytywne zaskoczenie ten pojedynek. Obie debiutowały w Shimmer, ale mają już duże doświadczenie z innych federacji i było to widać. Bardzo dobry pokaz Power wrestlingu. Szczególnie w wykonaniu Hatred. Ciekawe wykonanie german suplexa i finisher Liger Bomb rzadko spotykany jest w wykonaniu kobiety. Owacja na stojąco jak najbardziej zasłużona. Po walce obie zostały zaatakowane i pewnie czeka je teraz walka w Tag Teamie.

 

Sara Del Rey vs. Yumi Ohka

Walka bardzo nisko w karcie, jak na walke Del Rey z weteranką joshi. Ohka jest dość wysoka i prezentuje inny styl już większość joshi. Pojedynek wyszedł dobrze, po raz kolejny Sara pokazała klasę.

 

Kana vs. Mia Yim

Bardzo dobrze rozpoczął się ten pojedynek od wymiany kopniaków i submissionów. Jednak zanim się rozkręcił mieliśmy już koniec. Widać oszczędzali Kanę przed kolejnymi walkami na tapingach. Promami kreują Kanę jako wielką gwiazdę joshi o dużym ego.

 

SHIMMER Tag Team Title Match

Daizee Haze & Tomoka Nakagawa © vs. Ayako Hamada & Ayumi Kurihara

Mistrzynie chciały mieć dzień wolny i wyszły nie przebrane, jednak ustalono walkę i musiały bronić pasa od razu. Fajnie stylizowane krzesełko miała Nakagawa do jej gimmicku. Oczywiście później poszło w ruch. Pojedynek wyszedł świetnie. Ciągła akcja, bez zwalniania i obijania heelów jednego face. Świetnie wyglądały wszystkie akcje Hamady na mniejszych przeciwniczkach. Po walce Daizee zapowiedziała, że odchodzi. Ma związek z jej problemami zdrowotnymi. Aż dziwne, że tak dobrze się spisała.

 

Ashley Lane vs. Nevaeh

Walka poprzedzona segmentem obu pań. Nevaeh ma żal do znanej z TNA Madison Rayne, że opuściła federacje by być w TV. Kolejna po Serenie Deeb powraca jako face z mainstreamu. Widać zdradę szybko wybaczają. Jako byłem partnerki chciały sobie udowodnić, która jest lepsza. Walka nie przejdzie do historii, mimo długiej znajomości. Ashley wkrótce powróci do bycia królową i wypromowała przeciwniczkę.

 

Britani Knight vs. Cheerleader Melissa

Obecnie pani Paige pokazała, że ma wiele charyzmy i więcej ciekawego w jej gestach i okrzykach niż samych umiejętności ringowych. Melissa wyciągnęła ile mogła, szkoda, że nie udało się wykonać Kudo Driver.

 

Jessie McKay vs. Portia Perez

Dwie z czołówki moich ulubienic. Początek jak najbardziej zabawny, gdy Portia była uczona podstaw wrestlingu przez przeciwniczkę. Reszta pojedynku dobra, na poziomie obu zawodniczek.

 

British Rounds Match

Allison Danger (w/Leva Bates) vs. Saraya Knight (w/Britani Knight)

Walka dwóch mamusiek z czego jedna córka stała w narożniku, ustalono zasady walki na 6 rund po 5 minut i walkę do 2 pin fallów. Patrząc na formę Danger była to przerażająca wizja, ale gwiazdą pojedynku została Britani, która co chwilę atakowała Allison i w różny sposób ją rozpraszała. Leva coś często przysypiała i nie widziała co robi córka Sarayi. W ringu było znośnie i można jak najbardziej pozytywnie ocenić ten pojedynek.

 

Hiroyo Matsumoto vs. Nicole Matthews

Walka o title shota. Obie na niego zasłużyły, szczególnie poziomem walki. Nicole z każdym tapingiem robi co raz większe postępy i można powiedzieć, że lepiej zaprezentowała się od swojej przeciwniczki, mimo niepowodzenia.

 

SHIMMER Title Match

Madison Eagles © vs. Serena Deeb

Przed walką wręczono statuetkę Madison za nr 1 w rankingu PWI Women, pierwszej jedynki nie będącej divą czy knockouts. Świetnie to przypasowało jej do gimmicku, przy okazji Serena musiała dodać, że mimo to pokona ją i zdobędzie pas Shimmer. Sam pojedynek to dla mnie pozytywne zaskoczenie. Nigdy nie doceniałem Deeb a tutaj mieliśmy bardzo dobry pojedynek i to nie była tylko zasługa Eagles. Serena świetnie przyjęła german suplex z narożnika, wyglądało to bardzo wiarygodnie i niebezpiecznie.

 

Podczas gali było zadziwiająco dużo segmentów i wywiadów. Może nawet najwięcej w historii. Pokręciły one emocję przed walkami. Galę jako całość oceniam bardzo dobrze. Najlepszy pojedynek to o pas Tag Team, następnie o pas Shimmer. Zaraz po nich Matsumoto vs. Matthews. Na wyróżnienie zasługuję największa niespodzianka gali Hatred vs. Kalamity

 

Shimmer vol. 42

 

Leva Bates vs. Mercedes Martinez

Po raz kolejny Martinez dostaje przeciwniczkę z dolnej części karty o małym doświadczeniu. Dziwnie ją bookują w Shimmer. Ostatnio obija tylko takie przeciwniczki. Bates trochę się powygłupiała i zaraz po tym Mercedes szybko z nią skończyła.

 

Hailey Hatred & Kalamity vs. Melanie Cruise & Mena Libra

Tym razem pierwsze dwie panie nic wielkiego nie pokazały i ogólnie mieliśmy bez barwny pojedynek zakończony zwycięstwem heeli. Po tej walce nie otrzymały oklasków jak podczas porzedniej.

 

Kellie Skater vs. LuFisto vs. MsChif vs. Tomoka Nakagawa

Tutaj było więcej współpracy, kombinacji, double temów niż w poprzednim pojedynku, a to jest przecież 4 way. A najlepiej wypadło jak trójka założyła submissiony Lufisto. Pojedynek przypadł mi do gustu, bo mieliśmy ciągła akcje i wiele niestandardowych akcji.

 

Courtney Rush vs. Yumi Ohka

Tym razem Ohka dostała przeciwniczkę o mniejszej pozycji i umiejętnościach niż Del Rey. Musiała przez to poprowadzić walkę i miarę dobrze jej to poszło i zasłużenie odniosła pierwsze zwycięstwo w Shimmer.

 

Davina Rose vs. Portia Perez

Jako, że Davina to podopieczna Sereny Deeb to mieliśmy kontynuacje feudu Deeb vs. Perez. Najdłuższego w momencie tej gali w federacji. Przy tak rzadkiej ilości tapingów można to liczyć w latach. To Portia „miło” przywitała Deeb po powrocie z WWE. Rose w żaden sposób mnie nie przekonuje i mieliśmy tego efekt w walce, która przez nie puszczenie submissiona po wygranej przez Perez miało doprowadzić do brawlu. A to dopiero początek bo ustalono pojedynek Matthews vs. Deeb.

 

Nevaeh & Sassy Stephie vs. Ariel & Nikki Roxx

W kolejnej walce Tag Team było już lepiej. Widać kreują nowy Tag Team i bardzo dobrze, od długiego czasu zastanawiam się co w Shimmer robi Ariel.

 

Cheerleader Melissa vs. Christina Von Eerie

Trochę lepszy przeciwnik dla Melissy, ale to jeszcze nie górna półka by pojedynek mógł zachwycić. Mimo to był dobry i tym razem przeciwniczka zapoznała się z Kudo Driver.

 

Athena vs. Jessie McKay vs. Mia Yim

Dobrze zabookowany 3 way gdzie przez prawie cały czas trójka była w ringu. Odnosiłem wrażenie jakby Yim tylko przyjmowała ciosy i była bardzo pasywna w atakach. Zdecydowanie ozdobą całej walki i gali był diving stunner. Świetnie tą akcje wykonuję Athena, Austin przy tym wypada blado. Lepiej niż Mia tą akcję przyjęła Jessie, gdy przypomnieli to z jednej z poprzednich gal.

 

Nicole Matthews vs. Serena Deeb

Kolejna bardzo dobra walka wykonaniu Deeb. Obie robią duże postępy i stają się istotnymi postaciami w Shimmer. Dlatego można było sobie pozwolić na zwycięstwo Nicole dzięki pomocy Perez. A potem się zaczęło obie zaatakowały Deeb, przybiegła na pomoc Rose i zaczął się kilku minutowy brawl. Rozdzielać ich przybiegł cały undercard oraz 4 sędziów (co za rozrzutność). Trochę to trwało i ustalono chyba już ostatnią walkę Perez z Deeb No Hold Barred.

 

 

SHIMMER Tag Team Title Match

Ayako Hamada & Ayumi Kurihara © vs. The Knight Dynasty (Britani Knight & Saraya Knight)

Booking tej walki to geniusz. Saraya już od początku zaczęła szaleć m.in. całując fana. Tylko na chwilkę powalczyła, a później ciągła gadka do fanów i w stronę córki by lepiej walczyła. Natomiast Britani służyła za mięso armatnie dla przeciwniczek. Co oczywiście jeszcze bardziej nakręcało Sarayę. Aż dziwne, że nie wzięli jej w pakiecie z córką do WWE. Może jak kiedyś będą szukać nowej Vickie to po nią sięgną. Po porażce to nie był koniec i Saraya ostro skrytykowała leżącą córkę, to może doprowadzić tylko do jednego.

 

Kana vs. Sara Del Rey

Dream Match jak się spojrzy z kim powinna Kana walczyć po przybyciu do Shimmer. Pojedynek bardzo dobry, ale do klasyku wiele zabrakło. Obie zaprezentowały podobny styl i mieliśmy wiele wymian stiftowych kopnięć i wymian submissionów. Końcówka bardzo emocjonująca.

 

SHIMMER Title Match

Madison Eagles © vs. Hiroyo Matsumoto

Kolejna obrona pas przez Madison. Dość długie się rozkręcały, ale końcówka już było dobra choć zabrakło momentu, w którym nawet fani Matsumoto uwierzyli, że może odliczyć przeciwniczkę do 3.

 

Gala trochę gorsza od poprzedniej, głównie przez walki o pasy i słaby undercard. Nie ma co narzekać, bo Kana vs. Del Rey był najlepsza w tych dwóch. Jaką drugą walkę gali uplasowałbym Matthews vs. Serena Deeb a jako kolejną jednak pojedynek o pas Shimmer, choć pod względem rozrywki o pas Tagów i 4 way był lepszy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/130/#findComment-292870
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

PWG Death To All But Metal (DTABM) 2012

B-Boy vs Famous B – Jak tylko wałkowali ich w wielu tag team matchach, to pasowali mi do walki przeciwko sobie. Nadmiar literki B przyniosl nam przyzwoity opener. Obaj pokazali kilka wartościowych akcji, ale dupy nikomu nie urwali.

TJ Perkins vs Ryan Taylor – Zawiodłem się. Lubie TJa, a i Ryan nie jest ogórkiem. Na papierze prezentowało się to o fajnie, a w praktyce dostaliśmy wolny poczatek, sporo submissionów, i kilka powietrznych akcji Perkinsa. Ryan w zasadzie nie zrobił nic, co bym pamiętał 5min po walce.

Brian Cage-Taylor vs Kevin Steen – Ilekroć dochodziło do walki Briana, to do znudzenia powtarzałem, że ma potencjał by walczyć o najwyższe cele. DTABM zrobiło mi prezent w postaci jego walki ze Steenem. Nie wiem, co trzeba by było tu wykonac, żebym ich przestał nagle wychwalać. Cage-Taylor to pieprzona maszyna, i przy odrobinie mic-skilli (lub managerze) moglby nawet zgarnac WWE Championship (tylko nie jako szary Kris Logan z FCW). A Kevin? Antychryst jest ulubiencem wielu na scenie niezaleznej, a ja nie bede sie staral na sile byc oryginaly. Wciaz kocham jego spontaniczne docinki w strone fanow. Taki wrestling chce ogladac, bo od takiego wrestlingu sie ciezko oderwac.

KS – Nienawidzisz mnie?

Fan – Tak

KS – Powienies znienawidzic siebie, masz koszulke DX na sobie idioto

... po czym poszło fuck you i taunt DX. Taka sytuacja mogła się tylko skonczyc aprobata publicznosci, chantami Mr.Wrestling, i zmarszczonym typem na widowni.

To oczywiscie wierzcholek gory lodowej. Malych pierdol – ktore ciesza – ten Pan ma w repertuarze multum (przy chantach YES poszedl komentarz – człowiek, który to powtarzał jest teraz milionerem, więc może i mnie się uda)

Jak przewage ma Steen to nasłuchasz sie swietnych tekstow, a jak Cage-Taylor, to zobaczysz efektowne akcje. Czego chciec wiecej? Ja sie bawilem swietnie.

Super Smash Bros. vs The Young Bucks – Ruszyli z mocnego kopyta. Akcja przeniosła się poza ring, a tam w PWG akcje potrafią zaimponować. Upadki na krzesła ciężko wyreżyserować, tak jak ciężko było zepsuc takie zestawienie. Efektowni, znienawidzeni heele vs efektowni – obecnie na topie – faceowie. Jak fani PWG mieliby na to nie reagować? Było głośno I zajebiście. Zmiana mistrzów w idealnym momencie.

Avalon, Rosas & Ryan vs LeRae & RockNES Monsters – Zwykle takie walki były rzucane na początku, więc spokojnie się wkręcałem w PWG, a pod koniec nie pamiętałem, że musiałem to oglądać. Teraz umieścili to zaraz po dwóch najlepszych walkach, a ja dalej narzekam na nadmiar humoru i mieszanie kobiet. Zostałem zmarszczony jeszcze przed gongiem. Mam wrażenie, że na każdej gali oglądam walkę w tym samym składzie. Tutaj przynajmniej zabrakło B-Boya i Famous B :wink:

Michael Elgin vs Willie Mack – Czy to jest gala idealnych zestawień? Kolejny pasujący duet stanął do walki. 5stara nie zobaczyliśmy, ale Michael przyćmił Williego. Deadlift German Suplex na Macku robi wrażenie. Trochę za mało czasu, żeby ich dobrze rozkręcić.

El Generico vs Ricochet – Prawdopodobnie mógłbym zacytować swoje pierwsze zdanie z poprzedniej gali. Tam pokaz siły, tutaj szybkości. Tam przyćmiony został Mack, tutaj Generico. Cholernie efektowny pojedynek, który spełnił oczekiwania. Cała gala jest wielokrotnego użytku!

 

Najlepsze walki:

1. Super Smash Bros. vs The Young Bucks

2. Brian Cage-Taylor vs Kevin Steen

3. El Generico vs Ricochet

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/130/#findComment-293553
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ogłoszono Wrestlecon podczas weekendu czyli gale federacji Evolve, DragonGate USA, CZW, Chikara, Shimmer i 5 dolar. Program wyglada imponująco http://www.wrestlecon.com/program/ a w sobote zapowiada się prawdziwe szaleństwo. Wrestling od 12 w południe do 2 w nocy. W miedzyczasie zapowiadane są jeszcze spotkania z wrestlerami, więc fani indy nie powinni się nudzić. Wszystko organizowane jest pod patronatem WWNLive.com , więc bardzo możliwe że wszystkie gale będę puszczone jako ippv. Może nawet pakiety kilka gal czy cały weekend. Takie zestawienie sprawia, że może dojść do wymiany wrestlerów i do kilku ciekawych wrestlerów. Jednak z związku ostatnimi łowami WWE ciężko powiedzieć kto pojawi się na galach. Prędzej gale na piątek zapowiedziało ROH w Nowym Jorku, koliduje z eventem CZW. Narazie nie wiadomo co w sobotę, ale coś czuje że zorganizują też gale by nie ułatwiać konkurencji i samemu zdobyć fanów.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/130/#findComment-293658
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      KINO @ CzaQ  
    • HeymanGuy
      UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 – 11.01.2025 UFC rozpoczęło 2025 rok od kolejnej gali w Las Vegas, a na przód wysunęła się strawweightowa wojna Mackenzie Dern vs Amanda Ribas 2. Panie miały już ze sobą jeden pojedynek z 2019 roku, który wygrała Ribas. Jednak teraz to Dern była górą i zrobiła to w stylu, który zadowolił każdego fana jiu-jitsu. Wielki zwycięzca gali? No cóż, to zdecydowanie Mackenzie Dern, która w trzeciej rundzie wciągnęła Ribas w klasyczne „Jiu-Jitsu 101” – perfekcyjne przejście do dominującej pozycji, armbar, i koniec ostateczny w 4:56. Main Event był mistrzostwem techniki, bo choć Ribas próbowała wywrzeć presję, Dern pokazała, jak należy wykorzystywać każdą chwilę. W pierwszej rundzie obie zawodniczki miały swoje momenty, ale to Dern dominowała na ziemi. W drugiej rundzie to Ribas przejęła inicjatywę, ale to właśnie w trzeciej rundzie Dern trafiła na właściwy moment, wykorzystując błąd Ribas przy próbie obalenia i zmuszając ją do poddania. Wspaniały parter. Bisping pochwalił, to nie będę gorszy, co mi tam. Santiago Ponzinibbio nie miał zawahań – on po prostu stłamsił Carlstona Harrisa w trzeciej rundzie. Tylko że sędzia… cóż, był trochę za szybki z przerwaniem walki. Harris, który po serii ciosów wyglądał jak marionetka, wydawał się jeszcze w grze. Sędzia przerwał jednak walkę w 3:13 trzeciej rundy, co wywołało sporo kontrowersji. Harris sam powiedział, że byłby w stanie walczyć dalej, ale decyzja sędziego nie podlegała dyskusji. Cóż, Ponzinibbio i tak był na drodze do zwycięstwa, ale Harris może poczuć się trochę niechętnie traktowany przez arbitrów. Cesar Almeida zaimponował z nawiązką w swojej walce z Abdul Razakiem Alhassanem. Alhassan rozpoczął od silnego ciosu, ale zapomniał o jednym – trzeba pilnować swojej obrony. Almeida znalazł dziurę w obronie, kontrując krótkim prawym, a następnie precyzyjnie kończąc wszystko lewym hakiem, który posłał Alhassana do snu w 4:16 pierwszej rundy. KO roku? No kurde, mamy styczeń, ale faktycznie siadło. A co z Christianem Rodriguezem? Ten facet znowu położył na deskach faworyta, tym razem Austina Bashiego. Bashi, który był typowany na przyszłą gwiazdę UFC, nie mógł znaleźć odpowiedzi na wszystko, co Rodriguez mu serwował. Obalenia, parter, a gdy walka zaczęła się rozkręcać, Rodriguez po prostu dominował. Z wynikiem 29-28 na kartach sędziów, 23-latek z Wisconsin udowodnił, że jego plan „nie dać się obalić i uderzać” działa jak złoto. Punahele Soriano miał w planach grappling, ale w 31 sekundzie zakończył walkę z Urosem Mediciem jednym prostym ciosem. Zaskoczenie? Zdecydowanie. Soriano wstrząsnął Serbem jak drzewem. Medic nie wiedział, co go uderzyło. Soriano, który staje się coraz groźniejszy w welterweight, nie dał Medicowi żadnych szans. Ihor Potieria – ubogi w ostatnich występach – nie miał szczęścia na tej gali. Już po 2 minutach wylądował na deskach po kolanie w krocze i choć próbował się podnieść, to Marco Tulio szybko zakończył jego cierpienia serią ciosów. Przegrana, która tylko pogłębia kryzys Ukraińca w UFC. Roman Kopylov pokonał Chrisa Curtisa przez nokaut (kopnięcie) w 4:59 rundy 3. Walka była bardzo wyrównana, z obydwoma zawodnikami wymieniającymi ciosy w stójce przez większość czasu. Jednak w ostatnich sekundach trzeciej rundy, Kopylov wyprowadził kopnięcie głową, które trafiło Curtisa, wysyłając go na matę. Curtis próbował się podnieść i był w stanie nieco się poruszyć, ale sędzia zdecydował się przerwać walkę na 1 sekundę przed końcem. Curtis wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziego, ponieważ uważał, że byłby w stanie kontynuować walkę. Kopylov zdobył swoje 12. zwycięstwo przez nokaut w karierze. Zdecydowanie nie zawiódł Jacobe Smith, który w 73 sekundy posłał Preston Parsonsa do snu, pozostając niepokonanym. Ten facet na pewno ma w sobie coś, co przyciąga uwagę. Może nawet zacząć starać się o walkę o tytuł, bo zapowiedzi były jasne – Belal Muhammad, szykuj się! Gala UFC Fight Night: Dern vs. Ribas 2 to prawdziwa karuzela. Zwycięzcy podnieśli poziom i sprawili, że 2025 rozpoczął się od mocnych akcentów w Vegas. Mimo kontrowersji z przedwczesnym przerwaniem walki Ponzinibbio-Harris, reszta pojedynków dostarczyła mnóstwo widowiskowych momentów, od perfekcyjnego jiu-jitsu po brutalne nokauty. A najważniejsze? Nowe gwiazdy mogą zdominować 2025 rok. Wiem, że nie po kolei walki, bo ME oceniłem jako pierwszy, ale pisałem w miarę możliwości z głowy. Po uruchomieniu tematu ROH, mam nadzieję, że uda się ruszyć i ten  
    • HeymanGuy
      AEW Collision - 11.01.2025: Zaczynamy bez wprowadzenia! Harley Cameron pojawia się z gitarą i śpiewa o tym, jak nadchodzi gniew. Mariah May mówi, że dzisiaj będą "Hot Girl Graps" i Harley nie zaśpiewa więcej, jak tylko wyrwie jej struny głosowe. Big Bill z kolei dodaje, że Cope skrócił swoje imię, a on skróci jego karierę. Jericho zapowiada, że pokaże, że Harwood jaki potrafi być ,,NoGood!" Cope vs. Big Bill: Pierwsza walka wieczoru była dokładnie tym, czego można było się spodziewać – solidną potyczką między legendą a jednym z najbardziej nieprzewidywalnych big manów w AEW. Big Bill gra swoją rolę świetnie – jest nie tylko duży, ale też zaskakująco mobilny. To on kontrolował większą część walki, co podkreśliło zwinność i doświadczenie Cope’a, który musiał walczyć z defensywy. Widać, że Cope, choć ma swoje lata, wciąż potrafi się odnaleźć w ringu, ale coś tutaj nie do końca zaskoczyło. Może to kwestia stylu – Bill świetnie sprawdza się jako dominator, ale brakuje mu jeszcze tej „iskry”, by pociągnąć bardziej emocjonalną narrację w ringu. Finał, w którym Cope sięgnął po Rear Naked Choke, zaskoczył, ale był trochę „meh”. Widzisz Spear i myślisz, że to koniec, a tu nagle... duszenie? Takie zakończenie pasowałoby bardziej do walki technicznej niż do brawlu. Trochę jakby brakło pomysłu na to, jak zakończyć walkę efektowniej. Niemniej jednak, Cope wygrywa, a Big Bill nie wychodzi z tego pojedynku osłabiony – po prostu zabrakło emocji. Hangman Promo: Page mówi o swoim trudnym roku i o tym, jak to, co wydarzyło się w 2024, niemal zniszczyło jego rodzinę. Przyznaje, że czuł się zawstydzony, ale podjął decyzję, by działać. Skończył ze  Swervem, ale teraz skupia się na Christopherze Danielsie. Texas Deathmatch w przyszłym tygodniu na Collision ma być ostatecznym rozwiązaniem. Mocne, emocjonalne promo. Pac vs. Komander: Czysta uczta dla fanów szybkiego tempa i akrobatyki. Komander jest jak żywa reklama tego, jak świetnie wygląda lucha libre w AEW, a Pac… cóż, to Pac – facet, który mógłby sprzedać swoje akcje w ringu nawet najbardziej wybrednemu fanowi. Od początku było jasne, że Pac wygra. Nie ma opcji, by AEW osłabiło kogoś o takiej renomie, ale Komander dostał swoje momenty. Jego Springboard Destroyer? Niezły. Problem polega na tym, że czasami takie walki stają się bardziej pokazem sztuczek niż faktyczną walką. Pac musiał się trochę „powstrzymywać”, żeby Komander miał szansę wyglądać groźnie, co było widać zwłaszcza w momentach, gdy Komander trafiał go jakąś finezyjną kombinacją, a Pac zamiast natychmiastowego kontrataku... chwilę „czekał”. Końcówka z Brutalizerem? Klasa sama w sobie. To właśnie ta agresja i techniczna precyzja Pac’a sprawia, że każda jego wygrana wygląda jak coś więcej niż zwykłe zwycięstwo. Pac to bestia, a Komander – choć spektakularny – wciąż ma przed sobą sporo pracy, by wejść na poziom m.in. Anglika. Death Riders vs. The Outrunners: Dobra, techniczna walka drużynowa z elementami klasycznej strategii tag-team. Claudio i Yuta dominują dzięki sprytowi i pracy nad nogą Magnusa. The Outrunners mają momenty chwały, ale Death Riders kończą walkę po kombinacji Giant Swing i Rocket Launched Splash. Świetna chemia drużynowa. Yuta wciąż wydaje się najsłabszym ogniwem, co prawdopodobnie jest celowym zabiegiem. Promo Hobbs: Hobbs mówi o swojej trudnej przeszłości i konfrontacji z Moxleyem. Twierdzi, że Mox nie ma żadnej szansy go zranić i że na Maximum Carnage Moxley stanie się jego ofiarą. Szkoda, że to wszystko to tylko gadanie, może mnie zjecie, ale w sumie wolałbym Hobbsa jako mistrza AEW w tym momencie, niż Moxa, ale to rozmowa na inny temat. Mariah May vs. Harley Cameron: "Hot Girl Graps" dostarcza. Cameron ma swoje momenty, ale Mariah May pokazuje, dlaczego utrzymuje się na szczycie i mierzy jeszcze wyżej. Walka kończy się po Storm Zero, a May wychodzi z ringu jako pewna siebie zwyciężczyni. Solidna walka z kilkoma efektownymi akcjami, które podkreśliły rozwój Cameron, jakiś tam. Brody King vs. Trevor Blackwell: Dominacja Brody’ego od początku do końca. Gonzo Bomb kończy walkę w mniej niż dwie minuty. Brody wygląda na bestię po swoim występie na Tokyo Dome. Idealny squash, by wzmocnić pozycję Kinga. AEW TNT Title Match - Daniel Garcia (c) vs. Katsuyori Shibata: To była walka, którą chciało się oglądać z pełnym skupieniem. Shibata jest mistrzem techniki, a Garcia – mimo swojego młodego wieku – już dawno udowodnił, że zasługuje na miano jednego z najbardziej utalentowanych techników młodego pokolenia. To była uczta dla tych, którzy kochają detale w wrestlingu – wymiany chwytów, kontrolowanie dystansu, gra psychologiczna. Shibata przypomina czołg – idzie na ciebie powoli, ale konsekwentnie, i każdy jego ruch wydaje się przemyślany. Garcia, z drugiej strony, grał rolę przebiegłego pyszałka, który próbuje zaskoczyć swojego rywala sprytem. Dragon Tamer? Świetny moment, ale Shibata to nie ktoś, kto się poddaje przy pierwszej lepszej okazji. Finał z szybkim Jackknife Pinem był idealnym rozwiązaniem. Shibata przegrywa, ale nie wygląda na słabszego. Garcia wygrywa, ale wie, że ledwo uszedł z życiem. To była jedna z tych walk, po której fani obu zawodników mogą być zadowoleni. Shibata – mimo porażki – wciąż jest ikoną, a Garcia – mistrzem, który w końcu zaczyna wyglądać jak ktoś, kto może zbudować naprawdę solidną historię wokół pasa TNT. Dax Harwood vs. Chris Jericho: No i tutaj mamy problem. Dax Harwood i Chris Jericho to doświadczeni zawodnicy, ale ta walka była.. za długa i niepotrzebna. Jericho, mimo że wciąż jest świetny w swojej roli heel’a, wydaje się trochę „na autopilocie”. Harwood z kolei wyglądał na faceta, który próbuje udowodnić, że jest lepszy niż jego pozycja na karcie sugeruje – ale coś tu nie kliknęło. Przeciąganie? Sporo. Tempo? Momentami ospałe. Zakończenie? Typowy Jericho – nieczyste zagranie, uderzenie pasem ROH World i Judas Effect. Fani Jericho dostali dokładnie to, co zawsze, ale reszta… cóż, chyba liczyła na coś więcej. Prawdziwa wartość tej walki leżała w post-matchowym chaosie. Hobbs wyglądał jak prawdziwa gwiazda, demolując wszystko i wszystkich. Może to był prawdziwy cel tej walki – pokazać, że Hobbs jest gotowy na większe rzeczy. Jeśli tak, to cel osiągnięty, ale sama walka? Do zapomnienia. Collision było solidnym show, choć brakowało tego „wow”. Najlepsze momenty to techniczna uczta Garcii i Shibaty oraz dynamiczna walka Pac’a i Komandera. Cope i Big Bill otworzyli wieczór solidnie, ale bez emocji. Jericho i Harwood? Cóż, trochę zawiedli. Promo Hangmana Page’a i końcowa dominacja Hobbsa to elementy, które gdzieś tam do czegoś fajnego doprowadzą, ale reszta? Raczej standardowe show AEW.
    • BartKowSky
      Ja bym widział to tak: WM: Cena vs Punk bez pasa na szali- Brooks mógłby go wywalić w Royal Rumble będąc w finałowej czwórce, byłaby jakaś podwalina do feudu Summerslam: Cena vs Orton, tak po prostu dla finalnego zamknięcia tej rywalizacji Survivor Series: Cena vs mistrz WWE- Jasiek tę walkę wygrywa, ale zaraz potem traci pas przez wykorzystanie walizki (np. przez Owensa). 17 title runów jest, mocne podbudowanie posiadacza walizki też jest 
    • SinMaker
      @IIL ja już jestem w tym wieku że nie pamiętam co było tydzień temu 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...