Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  305
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.03.2010
  • Status:  Offline

Jak zwykle z braku czasu gale pobrałem dopiero dziś i na dodatek zdążyłem obejrzeć jedynie ME, który najbardziej mnie interesował. Omijałem temat jak tylko mogłem i nawet teraz szybko przewiniłem ekran na sam dół strony aby uniknąć jakich kol wiek wyników. Jak wspomniałem zdążyłem obejrzeć tylko walkę wieczoru i ... muszę powiedzieć, że jestem bardzo rozczarowany. Z takim składem jaki był na tegorocznym Cage of Death, można było spokojnie wykręcić solidny, mocny pojedynek z wieloma chorymi spotami do jakich przyzwyczaiło nas CoD. W tym roku jednak takich nie zobaczyliśmy, w ogóle w ciągu całej walki podobała mi się tylko eliminacja tHURTeena. I nic poza tym. Spodziewałem się więcej po takich wrestlerach jak Masada, Younger oraz moim ulubieńcu Havocku. Zresztą od całej walki oczekiwałem czegoś więcej... Zostało rozbite tylko dwie szyby, które dla mnie są najbardziej efektownym stufem, przez co samo CoD stało się mniej efektowne bez ich używania. Niektóre eliminacje naprawdę były naprawdę głupie, czy Vortekz "walczył" tzn. był w tej klatce chociaż z 5 min? Nie będę chyba więcej pisał na temat ME, gdyż nic pozytywnego nie napiszę. Czekałem na tegoroczne CoD i się niesamowicie zawiodłem. Nie oglądałem wszystkich "Klatek Śmierci" jednak ta była najsłabsza jaką widziałem.

 

PS. Resztę mojej skromnej opinii o pozostałych walkach napiszę później gdy uda mi się je obejrzeć.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/115/#findComment-216719
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dzisiaj zlapalem w wolnej chwili za NJPW Wrestle Kingdom. Nie obejrzalem calosci, gdyz w wiekszosci wystepuja tam postacie, kompletnie dla mnie nieznane (choc przyznam, ze La Sombra & Mascara Dorada sa rewelacyjni i na nich musialem przywiesic oko). Glownie ciekawy bylem jak zaprezentowali się wrestlerzy TNA, ale i tak nijak nie moglem obejrzec takiego RVD. Wystarczyla beznadziejna wstawka przed walka i juz bylem nastawiony na przewijanie. Nie mniej jednak, nie o tym chcialem pisac. Prince Devitt vs Kota Ibushi! To wiedzialem, zeby obejrzec w calosci, bo slyszalem o Devittcie, a Ibushiego pamietam z gali Evolve 1. Multum near falli i efektownych akcji. Dla mnie na prawde sie chlopaki postarali i apeluje, zeby kazdy siegnal po tą walke. Szczegolnie, ze Streetovs je ladnie wszystkie wrzucil i mozna sobie wybrac, nie sciagajac calosci. Ibushi, za kazdym razem jak sie go oglada, robi piorunujace wrazenie.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/115/#findComment-216807
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Tylko bez spoilerów NJPW i AJPW.

 

Swoją drogą:

OMFG, Ostatni raz taki stiff widziałem chyba oglądając jakąś walke Kiyoshiego Tamury albo Daisuke Ikedy . Holysh.... Właśnie dlatego będzie mi brakowało BattlARTS.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/115/#findComment-216933
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Czas napisać kilka słów o NJPW Wrestle Kingdom V 2011(będą spoilery, więc uważać).

 

World Wrestling Interpromotional Match: Wataru Inoue, Tiger Mask, Tomoaki Honma & Tama Tonga vs Yujiro Takahashi, Tomohiro Ishii, Jado & Gedo

Pierwszy pre-show to po prostu zbieranina osób, które nie załapały się do głównej karty i NJPW postanowiło większość tych wrestlerów upchnąć w jednej walce. Jako, że większość jest mi obojętna(chociaż Inoue mógł się pojawić w głównej karcie) to walka nie wzbudziła u mnie emocji tym bardziej, że w ringu nie działo się absolutnie nic, typowy zapychacz czasu dla ludzi którzy wcześniej przyszli do Tokyo Dome.

 

World Wrestling Invitation Match: Koji Kanemoto & Ryusuke Taguchi vs Kenny Omega & Taichi

Cóż, niech nikogo nie zmyli, ale ta walka to też pre-show. Nie wiem co za geniusz wpadł na pomysł żeby Kanemoto i Omega nie załapali się do głównej karty. Omega mistrz tagów, Kanemoto legenda. Po prostu śmiech na sali. Sama walka z kilkoma ciekawszymi akcjami i bez żadnych rewelacji, widać było, że nie chce im się nawet marnować sił w takim miejscu w karcie. Jak później czas pokazał takich wrestlerów jak Kanemoto czy Omega brakowało podczas głównego dania, bo kilka walk zdecydowanie mogło zostać rozbudowanych dla lepszego efektu.

 

IWGP Tag Team Title 3WAY Match: Giant Bernard & Karl Anderson © vs James Storm & Robert Roode vs Manabu Nakanishi & Strong Man

Liczyłem na jakiś ciekawy występ Beer Money, ale nie najlepiej dobrano przeciwników i wyszło po prostu słabo. Myślę, że o wiele lepiej byłoby bez pary Nakanishi/Strong Man, chociaż tego też nie jestem pewny, bo akurat w tym dniu timing na linii Bad Intentions/Beer Money był wyjątkowo słaby i kilka spotów zostało popsutych. Mały plus dla trzymającego dobry poziom Andersona.

 

ROAD TO FANTASIC MANIA: Jushin Thunder Liger & Hector Garza vs La Sombra & Mascara Dorada

Całkiem przyjemna walka, fajnie było zobaczyć Garze, bo nie widziałem go już szmat czasu. Wszyscy zrobili co do nich należało, oczywiście najbardziej błyszczał La Sombra, ale mam wrażenie, że formę ma chyba najwyższą jaką może mieć, bo nawet te najtrudniejsze spoty wykonuje z wielkim luzem. Jeżeli współpraca na linii NJPW-CMLL będzie wyglądała w taki sposób to będzie na czym oko zawiesić.

 

DEEP SLEEP TO LOSE: Hiroyoshi Tenzan vs Takashi Iizuka

Strasznie wiało nudą. Iizuke się ogląda z takim ciężarem, że po prostu trudno wyrobić przed monitorem. Aż dziw bierze, że to on nie brał udziału w pierwszym pre-show, bo nadawałby się tam idealnie, ale niestety ciągle ma silną pozycje w NJPW. Sama walka opierała się na słabym brawlu i kilku rest holdach. W momencie jak pod koniec Iizuka trzymał Tenzana w Sleeper Holdzie to musiałem wstać z łóżka i usiąść na fotel, bo ten cios działał na mnie bardziej niż na Hiroyoshiego.

 

NJPW-TNA Greatest Showcase: Toru Yano vs Rob Van Dam

Kolejna walka z udziałem wrestlera TNA. NJPW postawiło na plastikowy hardcore i wyszło jak wyszło. Parasolki, mop czy kubeł na śmieci nie wywoływały u mnie żadnych emocji co najwyżej śmiech. Do tego wszystkiego doszła przewidywalność, bo chyba nikt nie wierzył, że Yano pokona Van Dama na tak specjalnej gali. Mam nadzieje, że NJPW pójdzie po rozum do głowy i będzie stawiało bardziej na swoich wrestlerów, bo ci z TNA nie wykonują odpowiedniej roboty co najbardziej było widać w walce Hardy'ego, ale o tym za chwilę.

 

NO JUSTICE, NO LIFE: Yuji Nagata vs Minoru Suzuki

Walka trzymała w napięciu, ale głównie dlatego, że lubię Nagatę. Było kilka niezłych wymian, ale zdecydowanie za dużo typowych plaskaczy, które w pewnym momencie się znudziły, bo nie były już w ogóle stiffowe. Niezła końcówka trochę podniosła poziom walki, ale i tak znów się zawiodłem, bo obaj mogli zrobić zdecydowanie lepszą walkę.

 

IWGP Jr. Heavyweight Title: Prince Devitt © vs Kota Ibushi

Perełka tej gali. Może nie wyszło jakoś rewelacyjnie, ale było dobrze i jakby patrzeć przez pryzmat całej gali to ta walka wyszła wręcz genialnie. Spot gonił spot, Ibushi pokazał się jak zwykle ze świetnej strony(ta akcja jak jak po salcie zaatakował Devitta na narożniku wyszła idealnie). Devitt też pokazał się z dobrej strony, ale mam zastrzeżenia co do bookingu, bo Kota przez większość walki osłabiał Księcia, a ten pod koniec jak gdyby nigdy nic powstał z popiołów i bez większego problemu wygrał walkę wypadając przy tym jak heros.

 

NJPW vs. NOAH Battle Combustion I Kazuchika Okada Return Match: Hirooki Goto & Kazuchika Okada vs Takashi Sugiura & Yoshihiro Takayama

Nie wiem czy to już jest powrót na stałe Okady, ale mam nadzieje, że tak, bo nie widzę sensu trzymania go w rosterze TNA i wystawiania do okazjonalnych walk na Xplosion. Jak zobaczyłem do jakiej walki wrzucili Okadę to się zdziwiłem, ale później zobaczyłem, że się trochę chłopak rozrósł w TNA i nie było widać aż tak, że fizycznie jest skromniejszy od rywali i partnera. Walka mi się nawet podobała, ale też miała ogromną wadę czyli długość, bo gdy fajnie się rozkręcała to Takayama już pinował Okadę. Mam nadzieje, że Okada szybko popracuje nad formą i będzie walczyć w dywizji juniorów, bo tam zapotrzebowanie jest olbrzymie.

 

TNA World Heavyweight Title: Jeff Hardy © vs Tetsuya Naito

Tego się nie dało oglądać. Hardy chyba za bardzo ostatnimi czasy wczuł się w gimmick, bo wyglądał w tej walce jakby mu się kompletnie nic nie chciało. Zaliczył niesamowitego botcha na początku walki gdzie pokazał jak niemyślącym w ringu jest wrestlerem. Na szczęście całą sytuacje uratował Naito, który próbował coś skleić z Antychrystem, ale po prostu nie dał rady. Wystarczyło olać Jeffa, bo to i tak żaden draw co pokazała liczba ludzi na trybunach(więcej chodzi na RAW) i zrobić coś lepszego np. Naito vs Kanemoto vs Omega. Trochę spotów by było i kibice byliby bardziej zadowoleni niż z tego przedstawienia.

 

NJPW vs. NOAH Battle Combustion II: Shinsuke Nakamura vs Go Shiozaki

Walka mi się podobała, były fajne wymiany, była ringowa psychologia, emocjonujące near falle, ale później czar prysł. Shiozaki, który przez 90 % walki przeważał, strasznie osłabił nogę Nakamury, zaaplikował mu swoje najlepsze akcje, a ten koniec końców wstał wykonał dwie akcje, później wykonał Boma Ye i zakończył walkę. Booking tego pojedynku to jedno wielkie nieporozumienie, które sprawiło, że mimo wszystko nie będę miło tego starcia wspominać.

 

The Absolute Exhaust: Togi Makabe vs Masato Tanaka

Tutaj liczyłem na hardcore w pozytywnym znaczeniu tego słowa, a nie tak jak w walce Yano vs RVD i otrzymałem to co chciałem. Był niezły brawl, stiffowe wymiany, dwa złamane stoły(po jednym na głowę) i walka się skończyła. Kolejna beznadziejna decyzja, walka trwała koło 10 minut i gdy już myślałem, że walka całkowicie nabierze rumieńców to Makabe wszedł na narożnik wykonał King Kong Knee Drop i bez żadnych problemów spinował takiego hardcore'a jakim jest Tanaka. Brak słów.

 

IWGP Heavyweight Title: Satoshi Kojima © vs Hiroshi Tanahashi

Starcie, które miało mi zrekompensować całą tą żenującą gale i przez pewien czas spełniała swoje zadanie, bo naprawdę wkręciłem się w to czy Tanahashi pokona Kojime czy ten znów wyjdzie na półboga. W ringu cały czas coś się działo, emocje sięgały zenitu, obudziła się nawet senna publiczność. Kojima i Tanahashi pokazywali to co tylko mieli w swoim arsenale, near fall gonił near fall i znów skończyło się za szybko. Nie wiem co to za dziwne rozpisanie gali, większość walk zamykała się w okolicach 10 minut i przynajmniej w main evencie liczyłem, że będzie to coś długiego, czym nadrobią pozostałe niedociągnięcia na gali, ale niestety, pojedynek skończył się po 20 minutach i jedyny plus całej tej gali to fakt, że Kojima stracił pas.

 

 

Dragon Gate Infinity 199(Anthony W. Mori Retirement Show)

6. Masato Yoshino, Susumu Yokosuka & K-ness vs Naruki Doi, Gamma & Takuya Sugawara

7. Anthony W. Mori Retirement Match: Masato Yoshino, BxB Hulk, Susumu Yokosuka, K-ness, Super Shisa, PAC & Anthony W. Mori vs CIMA, Masaaki Mochizuki, Ryo Saito, Don Fujii, Dragon Kid, Genki Horiguchi & Kenichiro Arai

 

Obejrzałem to 45 minutowe Infinity zaraz po tym jak skończyłem oglądać WKV. Porównując to z show jakim zostałem poczęstowany przez NJPW to wyszło po prostu piorunująco! Pierwsza walka już sprawiła, że się rozgrzałem, bo był to bardzo szybki pojedynek gdzie nie mogłem narzekać na ilość i jakość spotów. Później natomiast przyszedł prawdziwy deser, walka w której uczestniczyły najważniejsze postacie rosteru DG(gdzie był Naruki Doi?!) sprawiła, że nie mogłem odejść od monitora. Ring skillsy zeszły na drugi plan, chociaż i tak nie było najgorzej, ale humor był już najwyższych lotów i wszyła z tego wybuchowa mieszanka(Don Fuji rządzi!). Po zakończonym pojedynku nastąpiła świetnie zorganizowana ceremonia pożegnalna po której przyznam, że się wzruszyłem i popłynęła mi łezka(tak jak kilku wrestlerom). Bardzo szkoda, że Mori skończył karierę, nie wiem co było tego powodem, ale jestem pewny, że nie chodziło o niską pozycje w karcie, bo atmosfera podczas tej gali sprawiła, że jestem niesamowicie zafascynowany tym jaką jedność tworzy cały roster Dragon Gate. Pozostaje życzyć owocnego życia.

 

:: Elegant Prince ::

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/115/#findComment-217036
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Spoiler Devitt vs Ibushi z WrestleKingdom i zarazem cytat Bonkola

 

Devitt też pokazał się z dobrej strony, ale mam zastrzeżenia co do bookingu, bo Kota przez większość walki osłabiał Księcia, a ten pod koniec jak gdyby nigdy nic powstał z popiołów i bez większego problemu wygrał walkę wypadając przy tym jak heros.

 

Dokładnie, ale jak wlaczylem sobie walke Devitta z Richardsem na "BEST OF THE SUPER JUNIORS XVII ~STRIKE GOLD~", to wygladalo to jeszcze gorzej. Davey go tłukł niemiłosirnie, by Ksiaze zmartwychwstal, zrobil dwa ciosy i wygral...

 

 

Ogolnie Prince Devitt zrobil na mnie niezle wrazenie, ale jakos mi jego dropkicki nie podchodza...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/115/#findComment-217038
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

0-1. World Wrestling Interpromotional Match: Wataru Inoue, Tiger Mask, Tomoaki Honma & Tama Tonga vs. Yujiro Takahashi, Tomohiro Ishii, Jado & Gedo - *1/2

0-2. World Wrestling Invitation Match: Koji Kanemoto & Ryusuke Taguchi vs. Kenny Omega & Taichi - **1/4

1. IWGP Tag Team Title – 3WAY Match: Giant Bernard & Karl Anderson © vs. James Storm & Robert Roode vs. Manabu Nakanishi & Strong Man - **

2. ROAD TO FANTASIC MANIA: Jushin Thunder Liger & Hector Garza vs. La Sombra & Mascara Dorada - **

3. DEEP SLEEP TO LOSE: Hiroyoshi Tenzan vs. Takashi Iizuka - *1/2

4. NJPW-TNA Greatest Showcase: Toru Yano vs. Rob Van Dam - *3/4

5. NO JUSTICE, NO LIFE: Yuji Nagata vs. Minoru Suzuki - **3/4

6. IWGP Jr. Heavyweight Title: Prince Devitt © vs. Kota Ibushi - ***3/4

7. NJPW vs. NOAH Battle Combustion I – Kazuchika Okada Return Match: Hirooki Goto & Kazuchika Okada vs. Takashi Sugiura & Yoshihiro Takayama - ***

8. TNA World Heavyweight Title: Jeff Hardy © vs. Tetsuya Naito - **

9. NJPW vs. NOAH Battle Combustion II: Shinsuke Nakamura vs. Go Shiozaki - ***3/4

10. The Absolute Exhaust: Togi Makabe vs. Masato Tanaka - ***

11. IWGP Heavyweight Title: Satoshi Kojima © vs. Hiroshi Tanahashi - ****

 

Czyli porażka na całej linii. 3 dobre walki z 13, to trochę mało jak na "Japońską Wrestlemanie".

 

Pierwsza z lepszych walk to Ibushi vs Devitt. Wszystko spoko, ale do cholery, 95% walki to przewaga Ibushiego i to on robił w niej cokolwiek, więc za takie coś trudno dać 4 gwiazdki. Jeden dive za ring, dropkick i stomp to bardzo mało jak na mistrza tak prestiżowego tytułu. Devitt po raz kolejny w moich oczach wiele stracił, ale tak to jest, jak kogoś takiego jak Kanemoto bookuje sie do preshow, a nie ukrywajmy, to on powinien bronić pasu przeciwko Kocie.

 

Druga z lepszych walk to Nakamura vs Shiozaki, ale było tak jak w walce z Devittem. Shio przeważał zdecydowanie większą część pojedynkui, a Nakamura wykonał ledwo 2 ciosy, Bom~Ba~Yee i wygrał. Śmieszny booking. Tak czy owak ocena wysoka, bo przyjemnie się oglądało stiff jaki prezentował reprezentant NOAH. Walka jednak gorsza od ich poprzedniej batalii.

 

Main event wypadł najlepiej, bo było w nim najwięcej dramaturgii i była to najbardziej wyrównana walka. Mimo, że Kojima nie pokazał oprócz paru mocarnych lariatów, totalnie nic to i tak jakieś tam emocje były. Tanahashi pokazał jednak, że jest lepszym zawodnikiem o kilka klas i po raz kolejny udowodnił, że nawet z tymi słabszymi ringowo zapaśnikami potrafi zrobić emocjonujący fajt.

 

Cała gala to jednak porażka na całej linii. Nie dość, że finansowo NJPW straciło kolejne miliony (18,000 fanów? hahah to jakiś żart), to jeszcze poziom był podobny do gal z impekt zon. Nie chce mi się więcej rozpisywać o chujowości tego eventu bo i tak bym się powtarzał. Jednym słowem - odradzam wszystkim fanom wrestlingu, a szczególnie tym, którzy chcą zacząć swoją przygodę z japońskim wrestlingiem. Takie gale powinno się omijać dalekim łukiem. Dobrze, że chociaż trochę wypiłem bo na totalnie trzeźwo moje oceny pewnie wyglądałyby jeszcze gorzej :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/115/#findComment-217126
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Trochę nadrabiania bardzo starych zaległości :

 

Apache Pro "Jun Kasai's Produce: Nutsville X-Mas" - 25.12.2008

1. Thumbtacks Death Match: "Black Angel" Jaki Numazawa vs. Masashi Takeda (**)

2. Death Match: Ricky Fuji vs. The Winger (*1/2)

3. Bunkhouse Death Match: Mr. Gannosuke vs. Yoshihito Sasaki (**1/4)

4. Barbed Wire Board Death Match: Takashi Sasaki, GENTARO & Kamui vs. Tetsuhiro Kuroda, Mammoth Sasaki & Koji Nakagawa (***1/4)

5. Razor Cross Board Death Match: Jun Kasai vs. MASADA (***1/2)

 

Słów kilka o gali: Szczerze powiedziawszy, patrząc po karcie tego eventu liczyłem na coś więcej, tymczasem sama gala mnie po prostu zawiodła. Opener bardzo wolny i przez większość czasu wiało nudami. Dopiero pod koniec walki posypało się kilka akcji na pinezki. Fuji vs. Winger, death match'em był tylko z nazwy, bowiem tutaj mieliśmy bardziej comedy match polegający na wpieprzaniu bananów. Zdecydowanie największe rozczarowanie gali. Idąc dalej, Gannosuke vs. Sasaki wyszło średnio. Liczyłem, że Yoshihito więcej wyciągnie z weterana FMW. I tak oto dochodzimy do ostatnich dwóch walk na gali. Barbed Wire Board Death Match wyszedł naprawdę fajnie jak na walkę 6-cio osobową. Działo się sporo i nie szło się nudzić. Trochę jednak mało widoczny był Nakagawa. Main Event za to sprostał swojemu zadaniu, aczkolwiek gdyby walka była zabookowana w BJW, zapewne wyszedłby jeszcze lepszy pojedynek. Niewątpliwie jednak spoty na żyletki, to najmocniejszy punkt tej walki.

 

Co tu dużo mówić, "Jun Kasai's Produce: Nutsville X-Mas" jest po prostu galą słabą. Nie była ona puszczana w TV, bowiem od razu trafiła w Japonii do sprzedaży na DVD. W zasadzie patrząc na obsadę, można było oczekiwać czegoś więcej, jednak ja osobiście zawiodłem się. 2 walki jak na taki event, to zdecydowanie za mało. W zasadzie jako jeden z nielicznych plusów mogę tutaj jedynie dać to, że gala odbyła się w Shin-Kiba 1st Ring, co miało swój niewątpliwie urok takiego undergroundu. Nic więcej.

 

Ocena ogólna: 5/10

 

 

IWA Japan "15th Anniversary Show" - 24.05.2009

1. IWA World Jr. Title Contendership Match: Hidehiro Nishiyama vs. Toshihiro Sueyoshi (**1/2)

2. Ultra Seven & Tiger Jeet Shinjuku vs. Kappa Boy & Hell Ant Machine (***)

3. For The First Time In 13 Years: Kyoko Ichiki vs. Emi Sakura (***)

4. IWA Asano Japan vs. UMA Gundan Decisive Battle: Ishinriki, Jason The Terrible & Tatsukuni Asano vs. Haru Miyako, Big Foot & Yeti (1/2)

5. Mixed Tag Team Match: Jaguar Yokota & Keita Yano vs. Kamui & Miss Mongol (**1/2)

6. IWA Jr. Best Match: Great Takeru vs. Asian Cougar (***1/2)

7. 15th Anniversary Special Match ~ Past, Present & Future of IWA: Keizo Matsuda, TAJIRI & Takuma Obe vs. Black Buffalo, Shadow WX & Ryo Miyake (***1/2)

 

Słów kilka o gali: Gala zorganizowana z okazji 15-lecia istnienia IWA Japan miała ciekawą kartę, aczkolwiek ja osobiście liczyłem na coś więcej, powiedzmy, że na jakiś dzikszy pojedynek. Nie było go na gali, ale mimo wszystko event podobał mi się! Bardzo fajnie i sprawnie zorganizowana gala, na której pojawił się śp. "Dr. Death" Steve Williams co mnie osobiście bardzo wzruszyło. Jeśli chodzi o poziom typowo wrestlingowy, to było bardzo przyzwoicie. Z 7 walk na gali, zdecydowanie 4 warte obejrzenia. Zaskoczył mnie napewno match Ultra Seven & Tiger Jeet Shinjuku vs. Kappa Boy & Hell Ant Machine. Spodziewałem się tutaj jakieś maniany, a tymczasem praktycznie non-stop coś się działo podczas tej walki. Ładnie wypadła walka kobiet. Nie była specjalnie długa, ale Emi Sakura po raz kolejny udowodniła, że w chwili obecnej jest jedną z najlepszych o ile nie najlepszą wrestlerką w Japonii. IWA Asano Japan vs. UMA Gundan Decisive Battle trzeba traktować w charakterze comedy matchu. Warto dodać, że pod maską Yeti'ego krył się....Tarzan Goto! Najciekawiej wyszły dwie ostatnie walki. Great Takeru vs. Asian Cougar pokazało, że ta dwójka nadal jest w stanie zlepić naprawdę dobry i na końcu pasjonujący pojedynek. Main Event również nie zawiódł, ale nie ma co się dziwić, skoro obsada była taka a nie inna. Nawet TAJIRI, który po powrocie do Japonii jest już cieniem siebie sprzed lat, potrafił w tej walce coś ciekawego zaprezentować.

 

Niewątpliwie gala IWA Japan zaprezentowała dobry poziom. Przez ponad 2 godziny jej oglądania, po prostu nie szło się nudzić. Co prawda była bardzo w klimatach typowego, japońskiego indys, jednak mi to wogóle nie przeszkadza. Shinjuku FACE jako hala, ma swój urok.

 

Ocena ogólna: 7/10

 

 

 

NOAH "Weekend Navigation 2009" - 23.08.2009

1. Taiji Ishimori vs. Ricky Marvin (***1/4)

2. Kishin Kawabata vs. Genba Hirayanagi (**)

3. Akira Taue & Yoshinari Ogawa vs. Akitoshi Saito & Takuma Sano (***)

4. Takeshi Morishima & Tamon Honda vs. KENTA & Akihiko Ito (***1/2)

5. DIS OBEY's Match (Heavy Weight Tag Team vs. Junior Heavy Weight Tag Team): Takeshi Rikio & Mohammed Yone vs. Yoshinobu Kanemaru & Kotaro Suzuki (***1/4)

6. Go Shiozaki vs. Atsushi Aoki (***1/4)

7. Kenta Kobashi & Jun Akiyama vs. Takashi Sugiura & Shuhei Taniguchi (***1/2)

 

Słów kilka o gali: Oj pamiętam bardzo dobrze jak ponad rok temu na Attitude spadły gromy pod adresem tej gali. Ludzie tak naprawdę nie do końca zdali sobie sprawę z faktu, że gala była bardziej utrzymana w staroszkolnym stylu, więc dominowało tutaj sporo schematów a i tempo nie było jakieś wysokie. Fakt, NOAH wtedy przechodziło kryzys bowiem było świeżo po śmierci Misawy, jednak ja do tego eventu tak krytycznie nie potrafię podejść. W zasadzie, tylko walka Kishin Kawabata vs. Genba Hirayanagi mnie rozczarowała a reszta przypadła do gustu. Począwszy od openera, w którym spotkali się Ishimori i Marvin, czyli późniejsi GHC Jr. Tag Team Champions. Zrobili naprawdę fajny pojedynek, który nie tylko toczył się w ringu, ale również poza nim. Kawabata vs. Hirayanagi faktycznie, rozczarowało. Było stosunkowo krótkie i mnie osobiście, dupy nie urwało. Na szczęście zaraz po tej walce mieliśmy tag team match Akira Taue & Yoshinari Ogawa vs. Akitoshi Saito & Takuma Sano, który wypadł dobrze. Nie trawię Saito, tym bardziej w tamtym czasie kompletnie zaryczanego po śmierci Mitsuharu (bo w końcu to on zrobił na Misu backdrop driver, którego Misawa źle przyjął, w wyniku czego zmarł), ale widać było, że Akitoshi starał się wypaść jak najlepiej. Największy minus tej walki - Akira Taue. Kolejna walka, czyli Takeshi Morishima & Tamon Honda vs. KENTA & Akihiko Ito pokazała jak ogromnym talentem w NOAH był Ito. Do teraz nie mogę się pogodzić z tym, że chłopak postanowił zakończyć karierę. Gdyby nadal był w federacji Taue, moim zdaniem przyćmił by w chwili obecnej nawet Atsushi Aoki'ego, który zapewne niebawem będzie czołowym jr. heavyweight'em w NOAH. Ciekawy pojedynek stoczyli Takeshi Rikio & Mohammed Yone vs. Yoshinobu Kanemaru & Kotaro Suzuki, którego stypulacja była taka a'la hybrydowa. Tempo jakieś wysokie nie było, ale match oglądało się dobrze. Go Shiozaki vs. Atsushi Aoki moim zdaniem służyło jeszcze większej promocji Aoki'ego. Spisał się w tej walce dobrze i nic poza tym. Największe gromy wśród fanów spadły na main event, czyli Kenta Kobashi & Jun Akiyama vs. Takashi Sugiura & Shuhei Taniguchi. Kurcze, ja jestem chyba faktycznie jakiś "inny", bowiem dla mnie ta walka była bardzo dobra! Co więcej, kompletnie nie przeszkadzały mnie w niej całe serie klepania przez Kobashi'ego swoich przeciwników, bowiem pomimo, że dla innych to może być deprymujące, to jednak to jest jeden ze znaków firmowych Kenty.

 

Generalnie rzecz biorąc, moja ocena gali różni się od oceny pozostałych. Fakt, zabrakło mi w tej gali tego "czegoś", jednak ja niewątpliwie krytycznie do tego eventu podejść nie potrafię. Podobał mi się i tyle, pomimo, że przed jego oglądnięciem poczytałem opinie użytkowników (na Attitude) i byłem pełen obaw. Niepotrzebnie jednak. Poza tym cholernie podobało mi się miejsce gali czyli Kyoto KBS Hall. Miało się wrażenie, że gala odbywa się w...kościele za sprawą ogromnym witraży.

 

Ocena ogólna: 7/10

 

 

 

AJPW "Pro-Wrestling Love in Ryogoku Vol. 8" - 30.08.2009

1. Seiya Sanada vs. Hate (clipped)

2. Minoru & Toshizo vs. NOSAWA Rongai & MAZADA (clipped)

3. Akebono, Masayuki Kono & Ryota Hama vs. TARU, Zodiac & Joe Doering (**1/4)

4. Riki Choshu & Shiro Koshinaka vs. Osamu Nishimura & Manabu Soya (**1/4)

5. AJPW World Jr: Heavyweight Title: Kaz Hayashi © vs. Shuji Kondo (****3/4)

6. AJPW vs. NOAH: Satoshi Kojima, KAI & Hiroshi Yamato vs. Kenta Kobashi, Tsuyoshi Kikuchi & Akihiko Ito (****1/4)

7. Triple Crown: Yoshihiro Takayama © vs. Suwama (***3/4)

8. Keiji Muto 25th Anniversary Special Tag Match: Keiji Muto & Masakatsu Funaki vs. Masahiro Chono & Minoru Suzuki (****1/4)

 

Słów kilka o gali: Na koniec pierwszej części z recapami wrestlingowymi gala AJPW, która pewien okres czasu u mnie przeleżała a wszyscy polecali mi ją, ze względu na jeden pojedynek. W zasadzie o pierwszych dwóch walkach nie ma co wspominać, bowiem Gaora TV puściła nam je w formie skrótu, więc ocenić ich nie ma jak. Dlatego też od razu warto przejść do walki Akebono, Masayuki Kono & Ryota Hama vs. TARU, Zodiac & Joe Doering, która stała na przyzwoitym poziomie. Najważniejsze jednak z tej walki jest to, że na końcu face turn przeszedł Zodiac (aka Aaron Aguilera, Jesus z WWE), który nie chciał uderzyć krzesłem przeciwnika. I to w zasadzie tyle o tej walce. Kolejna walka, czyli Riki Choshu & Shiro Koshinaka vs. Osamu Nishimura & Manabu Soya rozpieprzyła mnie jedną rzeczą - forma Koshinaki! Po prostu facet mnie zaskoczył, że w takim wieku, można być bardzo szybkim i zwinnym w ringu. Zdecydowanie przyćmił Choshu, a wymiany Shiro z Nishimurą, to największy plus tej walki. W ten oto sposób dochodzimy do walki o AJPW World Jr: Heavyweight Title: Kaz Hayashi © vs. Shuji Kondo. W Japonii ta konfrontacja została uznana za walkę roku i szczerze powiedziawszy...nie ma co się dziwić, bowiem to co zrobiła ta dwójka na gali w Tokyo Ryogoku Kokugikan, to czysta perfekcja! Poziomem swojego matchu otarli się wręcz o ideał. Walka nie była typową, utrzymaną w iść Japońskim stylu, czyli polegającą na powolnym budowaniu całej historii walki. Od razu Hayashi oraz Kondo do siebie dopadli jak zwariowani i praktycznie cios za cios, akcję za akcją walczyli przez ponad 20 minut. Do tego doszły iście efektowne reversale, których we wręcz tak ogromnej ilości nie widziałem wcześniej w żadnym matchu! Stiff jak powiedział kiedyś Euz z Attitude, był wręcz nieprawdopodobny i to, że ta dwójka po walce była w stanie stać jeszcze na nogach w miarę normalnie, zasługuje na ogromne brawa. Mówiąc w skrócie, nieprawdopodobny pojedynek! Po tej walce dostaliśmy kolejny, cholernie ciekawy match na linii AJPW-NOAH: Satoshi Kojima, KAI & Hiroshi Yamato vs. Kenta Kobashi, Tsuyoshi Kikuchi & Akihiko Ito. Match, który wyszedł po prostu świetnie i powodów do narzekań tutaj nie było. Początek wręcz zajebisty, kiedy Kojima stanął pośrodku ringu i zarządał na początek, walki z Kobashi'm. Potem do głosu przeszli kolejni wrestlerzy i...to co robili w tej walce Yamato z Ito, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Unikalna wręcz chemia pomiędzy tą dwójką. Oglądając ich w ringu, tak na dobrą sprawę miałem wrażenie, że oglądam galę Dragon Gate niż AJPW. Na plus również KAI oraz Kikuchi, którego co prawda nie trawię, jednak tutaj dawał radę. Powoli przechodzimy do końca gali. Przedostania walka to o Triple Crown: Yoshihiro Takayama © vs. Suwama. Wyszła bardzo dobrze, na końcu wręcz świetnie. Dość wolny i nudnawy początek, jednak zaniża moją ocenę tej walki. Co by nie mówić jednak, grady ciosów Takayamy na Suwame, jak i na odwrót doprowadziły do sporych emocji w Sumo Hall. I tak oto mamy main event czyli Keiji Muto 25th Anniversary Special Tag Match: Keiji Muto & Masakatsu Funaki vs. Masahiro Chono & Minoru Suzuki. Nie liczyłem na coś specjalnie i....walka mnie wręcz zaskoczyła swoim poziomem. Zero przestojów, tylko non-stop akcja. Kapitalna forma znienawidzonego przez wielu, Funaki'ego (ja tam gościa lubie, zwłaszcza za jego dokonania w pierwszych latach działalności Pancrase). Jednakże największe zaskoczenie, to fakt jak w tej walce zaprezentował się Chono. Mówiąc w skrócie, najlepsza walka z udziałem Chono od ładnych paru lat! Sporo świetnych wymian akcji i jak na tą czwórkę, tempo wręcz zawrotne. Co tu dużo mówić, walka niewątpliwie spełniła swoje oczekiwania względem rocznicy 25-lecia kariery Muto.

 

AJPW "Pro-Wrestling Love in Ryogoku Vol. 8" rozpieprzyło mnie swoim poziomem. Ostatnie 4 walki gali, po prostu "cud, miód i orzeszki". Walka o AJPW World Jr: Heavyweight Title: Kaz Hayashi © vs. Shuji Kondo zdecydowanie typu "must see!". Genialna gala!

 

Ocena ogólna gali: 8+/10

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/115/#findComment-217147
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Piszcie przed opisem jakiejs gali, gdy sa p[rzez was podawane wyniki duzy napis SPOILER

 

Euz wczesniej pisales o nie spoilowaniu wynikow, a sam dales caly spoiler z gali Wrestle kingdom, moze ktos jeszcze nie ogladal.

 

Co do Wrestle Kingdom, to jak mozna dac mocno sredniemu main eventowi tak wysoka ocene?

Najlepsza walka na glai byla zdecydowanie Prince Devitt © vs. Kota Ibushi.

Inne dobre matche to NJPW vs. NOAH Battle Combustion I i Togi Makabe vs. Masato Tanaka.

Co do walki zawodnikow Sombra/Dorata oni o wiele wiecej potrafia pokazac na galach CMLL, tu zrobili przyzwoity "trening", bo match krotki.

Ogolnie krotkie walki, to nielepiej bylo zrobic 9walk a matche niektore dluzsze? Woleli za to upchac 13matchy w tym wiele niepotrzebnych i ze slabym bookingiem.

Zastanawia jeszcze fakt wspolpracy z TNA.

Nieogladam gowna znanego z frekwencji mniejszej nawet od indysowych DDT i Perros ale ciekawi mnie czy naprawde zawodnicy ktorzy byli odelegowani na ta gale obenie prezentuja taki poziom czy specjalnie im sie niechcialo wysilac. Bo dyspozycja Hardiego, RVD byla tragiczna. A po Storm/Roode wiem ze mozna bylo sie wiecej spodziewac.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/115/#findComment-217150
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

Street - jeśli dałem oceny z walk, to logicznym jest żeby nie patrzeć w to co napisałem poniżej:)

 

A main event nie był mocno średni, była to dobra walka, minimalnie gorsza niż poprzedni mecz tych dwóch wrestlerów. To, że wolisz oglądać w ringu średniego Kojime niż zajebistego Tanahashiego, tylko dlatego, że ten drugi ma gimmick Johna Ceny to już Twój problem. W przeciwieństwie do meczu Jr. była bardziej wyrównana i miała jakąkolwiek psychologię. Dla mnie nie musi być żadnego wielkiego spotu żeby coś się przyjemnie oglądało. Przynajmniej nikt nie skacze bez sensu przez 90% walki (Kota Ibushi), by dostać 2 ciosy, a za 3 sie poddać .

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/115/#findComment-217165
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Nie dla kazdego logiczne, bylo ustalane spoilery albo w tagu spoiler albo napisac duzymi literami ze pod spodem beda spoilery.

 

Tu nawet nie chodzi o moje uprzedzenie do Johna Ceny Puro, tylko o to ze byla to naprawde srednia walka, slabsza np; od ich wczesniejszego matchu.

Booking koncowki Kota-Devitt zgadzam sie slaby, Dewitt po zdobyciu pasa,, jakby przestla sie starac, mysle ze lepiej wychodzi na tego ktory goni championa.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/115/#findComment-217169
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  07.07.2006
  • Status:  Offline

Nie tak dawno obejrzałem galę Wrestle Kingdom z 2007 roku. Na całym show tylko trzy walki przekroczyły magiczną granicę ***. Wówczas sądziłem, że jest to słaby wynik. Po tegorocznym Wrestle Kingdom nabieram jednak przekonania, że to edycja z 2009 roku jakimś cudem wybiła się ponad rozczarowanie, do którego to 4-styczniowa gala zaczyna nas powoli przyzwyczajać.

Nie chce mi się rozpisywać całego show, gdyż i tak nie zobaczyliśmy ani jednej walki, która mogłaby pretendować do miana MOTY. Natomiast trzy pojedynki, które z niewielką dozą dobrej woli można obejrzeć, to Nagata vs. Suzuki (***), Ibushi vs. Devitt (nie oceniam, bo przyjemność z oglądania odebrał mi spoiler) i Tanahashi vs. Kojima (***1/2). Nakamura i Shiozaki wykręcili prawdopodobnie najsłabszą ze swoich walk, a występy "gwiazd" TNA znakomicie odzwierciedlały obecny stan amerykańskiej federacji. Pozostaje mieć nadzieję, że wkrótce ktoś upnie sylwestrowy supershow, który bez cienia wątpliwości ponownie zje Wrestle Kingdom na śniadanie.

 

Z troszkę przyjemniejszych tematów - obejrzałem również DVD gali wyprodukowanej przez Kanę, które to pojawiło się niedawno na youtubie. Ściągnąłem je głównie przez sympatię do prześlicznej Joshi, ale i karta wyglądała rewelacyjnie:

 

 

KANA PRODUCE April 29, 2010 DVD-Rip

Shinjuku FACE

509 Fans

 

Disc 1

1. Kana/Ayumi Kurihara vs Toshie Uematsu/Sawako Shimono

2. Kengo Mashimo/Yujiro Yamamoto vs. Hikaru Sato/Katsumi Usuda

3. GENTARO/Yuji Hino/Kota Ibushi vs MEN'S Teoih/Munenori Sawa/GAMI

 

Disc 2

1. Tatsumi Fujinami vs Yuki Ishikawa

2. Meiko Satomura vs Kana

 

Show obyło się co prawda bez 4-starów, lecz poza pojedynkiem Fujinamiego i Ishikawy (który notabene fanom technicznego wrestlingu może przypaść do gustu) nie zaznaliśmy prawdziwego przymulania. Najlepiej moim zdaniem wypadły opener i main event, co pokazuje, jak bardzo Kanako zależało na udanym debiucie(?) bookerskim. Main eventowy pojedynek z Satomurą zasłużył na swoje miejsce w karcie, obfitując w stiffowe ciosy oraz nearfalle.

Podsumowując: nie jest to co prawda pozycja obowiązkowa, ale w porównaniu do eventu NJPW i tak wypada zajebiście ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/115/#findComment-217250
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 551
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2006
  • Status:  Offline

PASSION RED - [03/05/2009] - "2PASSION" - COMM

Tokyo Itabashi Green Hall

 

#1: Kana vs. Ayumi Kurihara - [***]

 

Długi i świetny opener. Mnóstwo przeróżnych akcji i kilka niezłych nearfalli. Po takiej walce aż chciało się obejrzeć resztę gali.

 

#2: Kayoko Haruyama vs. Kazumi Shimouma - [*1/2]

#3: Yumiko Hotta & Io Shirai vs. Haruka Matsuo & Toshie Uematsu - [**1/2]

 

Ciekawy mecz, szczególnie ze względu na obecność pięknej Haruki. To ona jak i Io Shirai najwięcej czasu był w ringu, to one przyjęły i wykonały najwięcej ciosów. Mogło być jeszcze lepiej gdyby nie komediowy wstęp do walki, który był zupełnie niepotrzebny.

 

#4: Meiko Satomura & DASH Chisako & Sendai Sachiko vs. Kana & Natsuki*Taiyo & Chihiro Oikawa - [***1/2]

 

Najlepsza walka na gali. Był to taki trochę spotfest w wykonaniu kobiet. Nie znałem wcześniej wszystkich uczestniczek tego meczu, ale te dobrze znane jak Kana, czy szczególnie Meiko Satomura wypadły fantastycznie. Długa, dobra walka, taka w stylu starego LLPW.

 

#5:

Nanae Takahashi © vs. Emi Sakura - [***1/4]

 

Bardzo zawiodłem się na tej walce, bo na papierze jak nic wychodzi co najmniej 4 star. Na początku Emi była bardzo przestraszona Passion Red, jednak gdy tylko wpadła w rytm walki zyskała szybko zdecydowaną przewagę nad większą zawodniczką. Wszystko było ok, multum akcji, szybkie tempo, gdy w najlepsze mecz się skończył z niewiadomych przyczyn, tj. Nanae nie mogła dokończyć walki i leżała bezwładnie na ringu. Po tym jak Nanae zabrali na noszach, jakiś gość coś wyjaśniał przez mikrofon, ale nie jestem jeszcze tak dobry z japońskiego żeby to zrozumieć. Anywayz, wrestlerka Ice Ribbon została nową mistrzynią, a ja ciągle nie wiem czy było to shootowe TKO, czy dobrze sprzedany work.

 

Cała gala jak najbardziej do polecenia, jednak jak ktoś nie trawi joshi to nawet nie ma się za coś takiego brać. Sam nie jestem jakoś święcie przekonany do ich umiejętności i jakoś te walki sprzed 15-20 lat wydawały mi się o niebo lepsze od tych obecnie. Tu przyznam się, że zessałem te show głównie ze względu na obecność Haruki Matsuo i świetnie zapowiadający się Main Event.

 

 

BattlARTS - [14/03/2010] - "SENJU NO KAZE NI NATTE VOL. 22" - COMM

 

#1: Keita Yano vs. Yoshinori Narita - [*3/4]

 

Mimo, że mecz krótki to nudny jak każda walka Keity Yano, w której nie ma stiffowego przeciwnika. Samo tarzanie, na niezłym poziomie, ale jedynie w wykonaniu Keity.

 

#2: Sanchu Tsubakichi vs. Takeshi Takeshima - [**]

 

Ciekawy pojedynek, szkoda jednak, że tak krótki. Takeshima bardzo zaimponował mi swoim fighting spiritem i ilością stiffu jaką obdarowywał swojego przeciwnika.

 

#3: Tiger Shark & Akifumi Saito vs. Baisen TAGAI & Hayato Mashita - [**3/4]

 

Spodziewałem się trochę więcej, szczególnie po parze wrestlerów z RJPW. Tiger Shark to wrestler niesamowity, który przez 2 lata zrobił niewiarygodny postęp. Doskonały w parterze, niesamowicie brutalny i o nieziemskiej sile w nogach. Tutaj jego przewaga nad resztą nie była aż tak widoczna i wszyscy równo się spisali. Nie był to krótki fajt, ale czegoś mi tu brakowało, może jakichś suplexów? nie wiem.

 

#4: Super Tiger II vs. Yujiro Yamamoto - [**1/4]

 

Yamamota to odkrycie BattlARTS, ale jakoś nigdy nie mogłem się przekonać do jego zajebistyości. Super Tiger II to bardzo stiffowy zapaśnik występujący głównie w RJPW i według mnie w tej walce spisał się lepiej od młodszego przeciwnika. Stiffu było dużo, ale jeszcze więcej było niepotrzebnego tarzania. Lubie dobry grappling, ale tutaj panowie (z naciskiem na Yujiro) przesadzili. Jedynie finish na plus.

 

#5: Munenori Sawa & Yuki Ishikawa vs. Katsumi Usuda & Ryuji Walter - [***1/4]

 

No i bez większego zaskoczenia była to najlepsza walka na gali. Sawa kopał, slapował i rzucał Germany, szefo Yuki robił mocarne lowk kicki i Enzju a także backdropy na kark, Usuda.. no właśnie, tutaj mi zabrakło jego potężnych kopnięć i niestety były wrestler BML jedynie próbował sił w tarzaniu. Walter spisał się bardzo dobrze i robił w tej walce to z czego słynie czyli suplexy. Taki typowy dla BatllARTS mecz, o trochę wolnym tempie i dużej ilości matowego wrestlingu. Mogło być z tego coś więcej, ale ten shootstylowy pojedynek i tak wart polecenia.

 

 

Dragon Gate - [29/07/2010] - "RAINBOW GATE 2010" ~ Infinity #184

Kyocera Dome Osaka Sky Hall

600 Fans - No Vacancy

 

#1: Shingo Takagi, YAMATO & Cyber Kong vs. Masaaki Mochizuki, Don Fujii & Gamma - [***]

 

Niezły six men tag w szybkim tempie. Dużo zarówno high-flyingu jak i power wrestlingu. Było tak jak się spodziewałem.

 

#2:

Tigers Mask {Open the Brave Gate ©} vs. CIMA {Osaka Pro Singles ©} - [***1/2]

 

Eh, gdyby tylko heelowi koledzy Maska tak dużo nie interweniowali to z tej walki mogł być spokojnie ponad 4-star. Były doskonałe wymiany ciosów, każdy kop miał swoją odpowiedź. CIMA robił stompy a Mask kilka nieziemskich Tiger Suplexów. Nie obyło się także bez akcji wysokiego ryzyka i divów za ring. Samo to, że CIMA przystępował do walki jako mistrz Osaka Pro sprawiło, że na max zacząłem kibicować baseballiście z Osaki. Ostatecznie ku mojemu zdziwieniu zwycięsko z tej bitwy wyszedł Tigers Mask i do Open The Brave Gate Championship dołążył jeszcze najważniejszy pas ze swojej rodzimej federacji.

 

 

ZERO1 - [08/09/2010] - "E.V.A. ~ EURO VINTAGE ACTION"

Shinjuku FACE

 

#6:

Shinjiro Otani vs. Joe Legend - [**1/4]

 

Niestety tak jak i w przypadku poprzedniej gali, godzinny slot telewizyjny zaważył o tym, że na tym show mogliśmy obejrzeć tylko 2 pełne walki. Choć sam nie jestem pewny czy akurat walka Otaniego z Legendem nie została jakoś umiejętnie zclippowana. W samej walce, Otani nie miał większych problemów z pokonaniem zapaśnika polskiego DDW, ba był zdecydowanie lepszy od swojego przeciwnika. Nie na darmo po raz kolejny doświadczony Otani sięgnął po nagrodę za wygranie Fire Festival.

 

#7:

Ikuto Hidaka & Munenori Sawa © vs. Takuya Sugawara & Kaijin Habu Otoko - [***]

 

Dobry pojedynek, jednak więcej się spodziewałem po każdym z nich. Gala odbyła się przed Tenka Ichi, więc bardzo możliwe, że ta walka zaważyła o samym finale (Otoko-Hidaka). Niespodziewanie, Otoko po doskonałej akcji Double Team spinował NWA International Jr. Heavyweight Championa i zaskoczył z pewnością wszystkich oglądających ten mecz. Brak przekonania w umiejętności Sugawary był mylny, tutaj może jak zwykle nie świrował z różnorodnością ale generalnie na plus. Mogło być lepiej, ale źle nie było. Nowi mistrzowie na plus.

 

 

 

 

ZERO1 - [09/09/2010] - "E.V.A. ~ EURO VINTAGE ACTION"

Shinjuku FACE

 

#3:

Tyson Dux & Sonjay Dutt vs. Ikuto Hidaka & Munenori Sawa - [***]

 

No i drugą z gal z europejskiej inwazji. Pierwsze co mnie zaskoczyło w tym meczu to Dutt. Niedość, że wyglądał na chyba najlepiej zbudowanego wrestlera z tej walki, to był w ringu zdecydowanie najlepszy i przypominał nawet siebie samego ze swoich występów przed laty w CZW. Oprócz wysokiego poziomu tego pojedynku, wynik sprawił mi również niemałe zaskoczenie, bowiem bez większych problemów team z Ameryki pokonał tag, który jeszcze dzień wcześniej dzierżył pasy tag team. Słaby finish zaważył o średniej ocenie tej walki.

 

#4:

Takuya Sugawara & Kaijin Habu Otoko Okinawa Pro © vs. Minoru Fujita & Madoka - [***1/4]

 

No i dzień po zdobyciu pasów tag team, Sugawara i Otoko musieli już ich bronić. Byłemu partnerowi Sugawary - Fujicie, dano byłego wrestlera K-DOJO, Madoke i było to z pewnością bardzo dobre posunięcie. Obok stiffowego i szybkiego Madoki, Fujita radził sobie nadzwyczaj dobrze i nawet na siłę można byłoby go wybrać zawodnikiem tego meczu. Nienawiść do starego przyjaciela była bardzo widoczna i przez to tak zajebiście oglądało ten mecz. Ostatecznie wrestler Okinawy i jego partner z Tokyo Gurantai bronią pasów. Walka zdecydowanie na plus.

 

#6:

Bambi Killer © vs. Daisuke Sekimoto - [**1/2]

 

Nie oczekiwałem niczego nadzwyczajnego po tym fajcie, bowiem wiedziałem, że jak Bambi ma przegrać to raczej starał specjalnie się nie będzie.. no i tak też się stało. Sekimoto przy słabo dysponowanym Mistrzu, też nie pokazał niczego nadzwyczajnego i po ledwie dwóch Germanach bez większych problemów został nowym mistrzem. Wynik walki na duży plus.

 

ZERO1 - [17/11/2010] - "MUST"

Tokyo Korakuen Hall

 

#1: Shito Ueda & Yoshikazu Yokoyama vs. Braithe Priest & Don Gorman - [*1/2]

 

Krótko o tej walce bo specjalnie nie ma się o czym rozpisywać. Na 4 rookies, najlepiej wypadł Braithe Priest (Who Tha Fuck Is He?). No i nawet publiczność to doceniła dając mu po walce gromkie brawa.

 

#2: Ryouji Sai, Yusaku Obata & Shinsuke Jet Wakabata vs. KAMIKAZE, Yuzuru Saito & Rikiya Fudo - [**1/2]

 

Świetni Sai i KAMIKAZE, młodzi, świetnie zapowiadający się Obata i Saito + dwóch żenujących zapaśników, nie potrafiących praktycznie nic. Wyszło jak wyszło, tak wysoką ocenę ten mecz zawdzięcza głównie KAMIKAZE, który momentami spisywał się wręcz nieprawdopodobnie i nawet Saia, przebił tu o głowę.

 

#3:

Takuya Sugawara vs. Minoru Fujita vs. Mineo Fujita vs. Munenori Sawa - [***]

 

Trochę dziwne posunięcie, bo po co wyłaniać contendera, skoro nawet walka o pas się jeszcze nie odbyła? Anyywayz, było bardzo fajnie, zdecydowanie najlepszy był tutaj Mieno Fujita. Wychowanek WMF już w pierwszych minutach walki zachwycał akcjami wysokiego ryzyka, później miał lekki zastój i dopiero w końcówce się obudził. 3 pozostałych wypadło nieźle. Było dużo hejtu i brawlu na linii Sugawara-Minoru. Zakończenie walki bardzo dziwne, bo z całym szacunkiem dla Sugawary ale to nie on z tej 4 powinien dostać shota na pas Hidaki.

 

#4: Masato Tanaka vs. Kohei Sato - [****1/2]

 

Po bardzo wolnej pierwszej połowie walki, przestraszyłem się, że może być z tego jedynie coś w okolicach 3, no i właśnie wtedy zawodnicy zachowali się tak jakby usłyszeli moje myśli i w ringu zaczęła się siekiera! Mimo, że nie przyspieszyli specjalnie to moc każdego germana, każdego sliding d (a było ich wiele), kopa, elbowa, chokeslama, uranage, brainbustera itd. była masakryczna. Tanaka jest znany z tego, że w jego walkach zawsze musi być sporo nearfalli, tak było i tu. Obaj walczyli przez 30 minut do ostatniego tchu i wielkie brawa za taką postawę. Mecz zakończył się przez Time Limit Draw. Jedna z najlepszych walk roku.

 

#5:

Ikuto Hidaka © vs. Fujita "Jr." Hayato - [****]

 

Powiem szczerze, że minimalnie naciągnąłem tą ocenę przez niesamowity kickfest jaki miałem okazję oglądać. Kopy kopami, ale oprócz stiffu był tu także rzuty, wiele różnych submissionów i nearfalle! Mimo, że znałem wynik walki to momentami byłem pewny, że coś źle przeczytałem i Hidaka się już nie podniesie. Ostatecznie zwyciężył przesadnie pushowany Hidaka. To już ich 3 singlowa walka w przeciągu roku i po raz kolejny wyszła znakomicie

 

#6:

Daisuke Sekimoto © vs. Shinjiro Otani - [****1/4]

 

No i zwycięzca Fire Festival dostał to o co walczył w tym turnieju - contendership na walkę z Sekimoto. Pierwsza część pojedynku należała zdecydowanie do o wiele starszego Otaniego, by później wszystko się wyrównało i w końcówce inicjatywę przejął Daiskee. Multum lariatów, dropkicków, akcji z narożnika (a pamiętajmy, że ci wrestlerzy to waga ciężka!) i ciężkich backdropów oraz suplexów. Miło było pierwszy raz od dawna zobaczyć jak ktoś robi germana na Sekimoto! Pojedynek zajebisty jak cała ta gala. Długi z dobrymi nearfallami i stiffem. Polecam.

 

 

DDT - [24/10/2101] - "DDT SPECIAL 2010"

Tokyo Korakuen Hall

 

#1: Yasu Urano vs. Cherry - [*1/2]

 

Urano walczył tak jakby jego przeciwnikiem był chłop! Nie szczedził wrestlerki Union Pro ani trochę, walił lariatami i slapami. Dziwnym by trochę dla mnie było gdyby Urano wygrał w squashu, bo z reguły jak są takie walki w karcie, to wygrywa kobieta... a tu Urano wygrał łatwo.

 

#2: Dick Togo vs. The Great Hentai (Michael Nakazawa) - [*]

 

Cała ta walka to jeden wielki LOL. Nakazawa z pomalowaną twarzą, theme Great Muty + do tego stringi na dupie i rajstopy. DAMN :D Togo momentami się chyba bał swojego jebnietęgo przeciwnika, ale po nawet niekrótkiej walce rąbnął sentona z narożnika i pokonał Hentaia.

 

#3: MIKAMI & KUDO vs. Shuji Ishikawa & Isami Kodaka - [**1/2]

 

Zawiodłem się strasznie. Miał być 4 star a wyszło co wyszło. Kudo wypadł najlepiej, Ishikawa i Kodaka byli w ogóle nie widoczni. Nie wiem co się stało, że nic im w tej walce nie szło.

 

#4:

Sanshiro Takagi vs. Toru Owashi - [***1/2]

 

Awesome! Owashi po raz kolejny pokazał, że mogliby go z taką formą pushować nawet do KO-D Title. Sam Gimmick Match mega ciekawy. Niektóre z przedmiotów jakie przybywały na ring w tej walce to: Stolik z herbatką, garnuch gorącej zupy, książki, 3 grubi bliźniacy czy Tsuyoshi Kikuchi haha :D Dużo się działo i mimo ataków przedmiotów, czy przedmiotami, było sporo dobrego wrestlingu. Ostateczni winnerem okazał się Owashi, który chlupnął cała zupę na łby Kikuchiego i Sanshiro.

 

#5: Kenny Omega & Antonio Honda vs. Keisuke Ishii & YOSHIHIKO - [***]

 

Również dobra walka, zakończona w sposób niesamowity. YOSHIHIKO po raz kolejny pokazała, że moim błędem było nie nominowanie tej dmuchanej wersji Hogana do wrestlera roku. To co Omega pod koniec zrobił z Yoshihiko to po prostu trzeba zobaczyć. Masaka!

 

#6: Kota Ibushi vs. Hikaru Sato - [***]

 

Spodziewałem się zwycięstwa Sato i tak też się stało. Szkoda, że walka w prawie całej swojej okazałości przypominała mma match. Dużo stiffu i subów. Gdyby dorzucili do tego jakieś nearfalle i suplexy mogłoby być ciekawie.

 

#7:

HARASHIMA © vs. Danshoku Dino - [***]

 

Bardzo słabo jak na walkę o ten pas. Generalnie Dino został wybrany przez publiczność na contendera do tego pasu, przez co może nie mógł się specjalnie przygotować tak jak do walki z Ishikawą i wyszło jak wyszło. Końcówka, która należała do HARASHIMY była jednak niesamowita. Cios jaki mistrz DDT wykonał na Dino -> alley oop bridging powerbomb rozjebał mnie na kawałki. Po tej akcji dołożył jeszcze srogi slajd kolanami w przeciwnika i obronił pas.

 

 

 

Michinoku Pro - [09/11/2007]

Yamagata City Sports Center

 

#1: Yoshiyasu Shimizu vs. Takayuki Aizawa - [*]

#2: Shu Sato & Kei Sato & ken45° vs. Kesen Numajiro & Fujita "Jr." Hayato & Rui Hyugaji - [***]

 

Dobry spotfest, taki z którego zawsze słynęło Michinoku Pro. Bracia z Kokuhen Pro przez obecność w drużynie kena, nie ograniczali się jak to zwykle robią, gdy ken stoi za ringiem i pokazali wszystko to z czego słyną. Niespecjalnie dużo do powiedzenia miał młodziutki wtedy Hayato, który 80% walki spędził za ringiem. Mogłaby ta walka potrwać trochę dłużej i być bardziej wyrównana.

 

#3:

Tsubo Genjin vs. Jinsei Shinzaki - [*1/2]

 

Mnich vs. japońska wersja czarownika voodoo Papa Shango. W samej walce działo się niewiele związanego z wrestlingiem. Nie liczę już tutaj 1000 tauntów, ale np. to, że Tusbo zaprosił jednego z wrestlerów walczących w openerze i kazał mu tauntować ala Hogan. Anywanyz, czarownik wygrał z mnichem. Niezłe zaskoczenie.

 

#4: Kagetora & Rasse & Rei vs. Shinjitsu Nohashi & Shibaten & HAPPY-MAN - [***1/2]

 

Oj kolejny dobry six men tag. Najbardziej mniej tutaj rozjebał HAPPY-MAN, czyli Takeshi Minamino w stroju różowego supermana :P Jednak większość tej walki była i tak pozbawiona komedii, zakładając, że czołganie się faceta w stroju dinozaura po ringu nie ma być śmieszne (Shibaten). Było bardzo zacięcie, dużo zajebistego high-flyingu + mocne kopy od Kagetory i fajny finish od tego zapaśnika. To zaważyło o takiej ocenie tej walki.

 

#5:

Akebono vs. Great Sasuke - [**]

#6:

GAINA © vs. Yoshitsune - [****3/4] ~ MOTYC

 

I tak powinny wyglądać walki Dawida z Goliatem, o których ostatnio tyle kłótni na forum. 100 kilowy GAINA vs. nawet nie wiem ile ważąca chudzina. Już w pierwszych sekundach łapałem się za głowę, bo to co wyprawiał Yoshintsune przechodziło jakiekolwiek granice wyznaczone przez high-flyierów. Wszystkie te jacki evansy mogłyby mu conajwyżej czyścić jego buty. GAINA dał również z siebie wszystko. Mega power jakim karcił swojego przeciwnika dał mi wiele do zrozumienia. Nie miałem zielonego pojęcia jak po niektórych strong-stylowych ciosach Yoshitsune wstał i mógł kontynuować walkę. Doping w tej małej hali był fantastyczny i chyba to dawało tyle sił Takuyi Sugiemu. Gdy byłem prawie przekonany, że po last ridzie, Yoshitsune nie ma szans wstać, ten zkickoutował a po kilku minutach już trzymał pas w rękach. Jednym ze swoich wymyślnych pinów zaskoczył GAINE i został nowym mistrzem Tohoku (oj później ten pas trzymał jeszcze długo). Jedyne czego mi tu zabrakło do 5 gwiazdek to właśnie ten finish. Brakowało takiego totalnego rozjebania przeciwnika. Walkę dodałem do swoich kandydatów na Mach of The Year 2007.

 

 

DDT - [06/07/2008] - "KING OF DDT 2008" ~ Dramatic Fantasia #180

 

#1:

Masa-ko Takanashi © vs. Francoise Takagi vs. Hoshitan-ko - [*1/2]

 

Trzeba zobaczyć jak koks w mini napierdala brzydką, grubą babę :D

 

#2:

Antonio Honda, KUDO & Yasu Urano vs. Koo, Super Vampire & Toru Owashi - [*3/4]

 

Walka, która jest powiązana z dużym anglem. Mianowicie sędzia Matsui przez ostatnie gale wykonuje fast-county i zachowuje się jakby był członkiem stajni wampirów. Do walki więc przydzielono drugiego sędziego, legendarnego Kyoheia Wadę z AJPW (KYOHEEEEI!!!) i obaj sędziuje tą walkę - Matsui liczy fast-countem faceów, a Wada Vampirów. Pod koniec walki Owashi ma jakiś problem do Matsuiego i Vampiry próbują napierdalać sędziego, jednak Wada osłania go własnym ciałem. To imponuje Matsuiemu i ze złej strony mocy, postanawia znów stać się "dobrym sędzią". Finalnie, Matsui pinuje Vampirów a po walce Sanshiro Takagi postanawia dać mu jeszcze jedną szansę jako sędziemu. Bardzo ciekawy storyline.

 

#3:

Dick Togo © vs. Seiya Morohashi - [***1/4]

 

Najwazniejszy członek stajni Vampirów - Dick Togo, tym razem będzie bronił pasa przeciwko jednemu z braci Morohashi. Togo nie spodziwał się, że Matsui odejdzie od Vampirów przez co jego szanse na wygranie tego meczu zmalały. Sama walka w sobie nie powaliła i spodziewałem się lepszego pojedynku. Samo uczestniczenie wrestlera Union Pro w meczu o ten pas było chyba dla niego największym osiąnięciem, a szkoda, bo to niezły wrestler. To co mi się w tej walce podobało to to, że tak dużo zalatywało mi tam Chrisem Benoitem. Crossface'a od obu panów, headbutty i prawie, że identycznie wykonywane przez Morohashiego Germany pokazywały, że gość bardzo wiele od niego zaczerpał Pod koniec było sporo dramaturgii, pedrigree z narożnika, reversowanie crossfaców.. .jednak ostatecznie Seiya nie wytrzymał i heelowy Togo obronił pas.

 

 

DDT - [06/07/2008] - "KING OF DDT 2008" ~ Dramatic Fantasia #181

 

#1:

Daichi Kakimoto © vs. Keisuke Ishii - [**1/2]

 

Z tego co udało mi się zrozumieć od komentatorów, to był to debiut Ishiiego. Jak na 8 minut to walka była niesamowita. To jak Daichi brutalnie traktował młodego Ishiiego było fantastyczne. Obecny partner YOSHIHIKO jednak nie dawał za wygraną i bardzo dobrze sobie radził z większym przeciwnikiem.

 

#2:

Arnold Sukesukejaneka vs. Daisuke Sasaki vs. Danshoku Dino vs. Gorgeous Matsuno vs. Michael Nakazawa vs. Muscle Sakai vs. Rion Mizuki vs. Tomomitsu Matsunaga vs. Yukihiro Abe - [*]

 

Niesamowita walka. Niby zwykły battle royal, ale.. w walce walczył niewidzialny przeciwnik!! Co chwile rzucał, którymś z zapaśników, którzy go nie dostrzegali. Walka była w ramach pasa, którego broni się na zasadach WWE Hardcore 24/7 a to dodawało sjeszcze większych emocji. By pokonać niewidzialnego przeciwnika, Muscle Sakai założył okulary z noktowizorem, po czym zastrzelił go! a tak przyjajmniej się wydawało. Gdy pas wygrał Nakazawa i cieszył się ze swojego zwycięstwa, nagle padł na ziemie i został spinowany. Niewidzialny wrestler założył mu school boya LOL :D

 

#3:

MIKAMI & Tanomusaku Toba © vs. JARASHIMA & Poison Sawada JULIE - [***]

 

Bardzo dobra walka, szczególnie w wykonaniu JULIE. Jego kompan od spożywania trucizn - JARASHIMA, to nikt inny jak naćpana wersja HARASHIMY. Dużo komedii było w tej walce, ale samego wrestlingu także nie zabrakło. Na największy plus zasłużył właśnie, zwykle najgorszy w walkach, w których uczestniczy - Poison Sawada JULIE

 

#4:

Kota Ibushi © vs. TAKA Michinoku - [**3/4]

 

Bardzo się zawiodłem. 10 minut na walkę o taki pas to zdecydowanie za mało. Dużo było ciekawych kopnięć i submissionów, jednak ostateczny finał przez KO, po tak krótkim czasie, bardzo mnie zawiódł

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/115/#findComment-217405
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  07.07.2006
  • Status:  Offline

SMASH.10, 11.22.2010

Tokyo JCB Hall

3,200 Fans - Super No Vacancy Full House

 

0. World Tryout Match: Takao Omori vs. Björn Sem 1/4*

1. Mentallo vs. Jushin Thunder Liger 3/4*

2. Scotty 2 Hotty, AKIRA, KAORU & Nagisa Nozaki vs. Nunzio, TAKA Michinoku, Toshie Uematsu & Tomoka Nakagawa *1/2

3. World Legend Revival: Bushwhacker Luke Williams vs. Yusuke Kodama DUD

4. Yoshiaki Yago vs. Akira Shoji DUD

5. Handicap Match: Lin Bairon vs. Leatherface & Kim Nun Pun *1/4

6. Kana & Shuri vs. Kaori Yoneyama & Emi Sakura **3/4

7. Hardcore Match: Super Crazy, KUSHIDA & Isami Kodaka vs. Hajime Ohara, Häijy-Heimo Ukonselkä & Jessica Love *1/2

8. FCF Title: Starbuck © vs. TAJIRI ***

 

Jest to jedna z tych nielicznych gal puro, na widok których przypominają mi się najsławetniejsze edycje WWE Judgement Day. Całość ratują jedynie joshi (najbardziej dynamiczny z całego show tag team match, a także postawa Lin Bairon w idiotycznie zabookowanym handicap matchu) oraz przyzwoity main event, podczas którego chyba po raz pierwszy w SMASH mogliśmy zobaczyć porządne 2.9 nearfalle. Niestety, po drugiej stronie barykady znalazły się takie starcia jak Williams vs. Kodama, Yago vs. Shoji (mój kandydat na najgorszą walkę roku) oraz niestety Liger vs. Mentallo, gdzie moim zdaniem zmarnowano potencjał na ****. Trudno się jednak dziwić, gdyż Jushin, nie ujmując mu niczego, zawsze należał do zawodników dumnych, którzy nie splamią się potem podczas openera jakiegoś podrzędnego indysa.

Można jeszcze wspomnieć o ładnych spotach Super Crazy'ego i KUSHIDY w hardcore matchu. 5 wartych uwagi sekund na osiemnaście minut walki zdaje się być bardzo poprawnym wynikiem jak na federację Tajiriego :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/115/#findComment-217575
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

Ciekawe wieści docierają do nas z Japonii:

 

- Pierwszą z nich są kolejne gdybania prasy japońskiej na temat tego, że Jun Akiyama miałby pojawić się w AJPW a następnie wystąpić podczas tegorocznego Champions Carnival, jak i dostać w niedalekiej przyszłości title shot na Triple Crown. Niewątpliwie o Akiyamie pisze się już od dłuższego czasu, co głównie było związane z dwoma sprawami. Pierwsza, to założenie nowej federacji, która miałaby powstać po odejściu kilku wrestlerów z NOAH a druga, to przeskok Jun'a do AJPW i podpisanie z federacją kontraktu. Już od dłuższego czasu w mediach japońskich krążą plotki, że Akiyama nie jest zadowolony ze swojej pracy dla NOAH (wszystko zmieniło się po śmierci Misawy) i rozważa różne możliwości odejścia.

 

- Drugi ciekawy news dotyczy BJW. Federacja ma bowiem niebawem zorganizować pierwszy, większy singlowy turniej od kilku lat o nazwie Ikki Tousen ~ DEATHMATCH SURVIVOR ~. Turniej ten ma wyłonić pretendenta do pasa BJW Death Match Title. Znamy już dwa blocki oraz uczestników turnieju, a co najbardziej rzuca się w oczy, to udział w tym turnieju znanego z występów w CZW, Drake'a Younger'a, który wystąpi w Block'u B, który w mojej opinii zapowiada się wręcz fenomenalnie. Poniżej podział na blocki.

 

BLOCK A

Shadow WX

Takashi Sasaki

Jaki Numazawa

Isami Kodaka

Kankuro Hoshino

 

BLOCK B

Yuko Miyamoto

Abdullah Kobayashi

Jun Kasai

Masashi Takeda

Drake Younger (CZW)

 

Tak dla przypomnienia. Younger podczas kwietniowego wXw PPV w USA ma stoczyć No Rope Barbed Wire Death Match z Jun'em Kasai'm a sam Kasai na wieczornym CZW "Best of the Best X" ma powrócić do CZW i stoczyć death match z Danny'm Havoc'em, który nomen-omen, niebawem ma reprezentować CZW na ringach BJW.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/115/#findComment-217605
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Dragon Gate

 

Final Gate

 

Pierwsze 4 walki solidne, choć walak no dq wyszła najsłabiej moim zdaniem.

Najlepiej Kagetora vs BxB Hulk, choć za krótko.

Open the Twin Gate Unified Tag Title Contendership, 3 Way Tag Match: Masaaki Mochizuki & Don Fujii vs Ryo Saito & Genki Horiguchi and Shingo Takagi & Cyber Kong

Bardzo dobry elimination tag match, w ringu dużo sie działonajlepszy wystep zaliczyli Genki,Shingo i Cyber.

 

niestety najsłabszy team Mochizuki/Fuji obronil pasy

 

BxB Hulk vs YAMATO dobry match, choc tych zawodnikow stac na wiecej. Jednak walka w dobrym tepie, z wieloma kontrami i sporo akcji.

Nastepnie Rewelacyjna walka Open the Triangle Gate Title: CIMA, Dragon Kid & Ricochet vs Takuya Sugawara, Yasushi Kanda & Naoki Tanizaki, zdecydowanie najlepsza na gali. 20mniut mineło bardzo przyjemnie i bez przestojów.

Świetnie sie pokazał Ricochet, ogólnie cały tema CIMy przyćmił posiadaczy triangle

 

dobrze ze tytuł zmienił właścicieli

 

Open the Dream Gate Title: Masato Yoshino © vs Naruki Doi najslabsza walka tych zawodnikow. juz lepsza konfrontacje mieli na ktoryms tam infinity. Mocno srtednio, nie bylo zle jednak.

 

Jakbym mial bawic sie w gwiazdki to bym dał

 

1. Kenichiro Arai & NOSAWA Rongai vs Super Shisa & Kotoka *

2. Susumu Yokosuka vs KAGETORA **

3. No DQ Match: Daio Gamma vsDarkness Dragon *

4. Open the Twin Gate Unified Tag Title Contendership, 3 Way Tag Match: Masaaki Mochizuki & Don Fujii vs Ryo Saito & Genki Horiguchi and Shingo Takagi & Cyber Kong **

5. Special Singles Match: BxB Hulk vs YAMATO ***

6. Open the Triangle Gate Title: CIMA, Dragon Kid & Ricochet vsTakuya Sugawara, Yasushi Kanda & Naoki Tanizaki © ***** ( choc z minusem, druga grupa nie nadążała i nieprezentowała takich umiejetności)

7. Open the Dream Gate Title: Masato Yoshino © vs Naruki Doi **

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4420-independent-zone/page/115/#findComment-218146
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • IIL
      Chodzi o dochód z sprzedaży biletów. 
    • Nialler
      A właśnie o co chodzi z tym "largest arena gate"? Nie chodzi chyba o frekwencję? 
    • StuPH
      To je to! Matko kochana, tej soboty cofam się o 16 lat. Czas pisać promo na e-fed, a później odpalać serwer na sampie! A dobra jeszcze korki z matmy xD
    • HeymanGuy
    • StuPH
      Uwaga – mój post może być jak promo The Rocka podczas tej gali.* WWE na Netflixie póki co wpływa mega pozytywnie na mnie jako widza wrestlingu. Choć po latach przerwy, do bycia w miarę bieżąco wróciłem jakoś w 2019 r. (NXT się na to nie załapało), mniej więcej okresie gdy Eric Bischoff miał być dyrektorem wykonawczym SmackDown, ale prędko zastąpił go Bruce Prichard, a Bret Hart prezentował pas AEW podczas pierwszej edycji Double or Nothing (tak strzelam, może to zupełnie dwie różne części tamtego roku), to poza największymi galami raczej oglądałem skróty. W ostatnim czasie obejrzałem w całości noworoczne SmackDown, Raw i przed chwilą skończyłem NXT. Dobra koniec zachwytów, bo zaraz się okaże, że ostatniego SD już nie obejrzę… Nie wspominając dzisiejszym Collision xD. Żeby było jasne – z osób występujących w tym odcinku przed seansem znałem tylko młodego Pillmana, Tricka Williamsa, The Rocka i kojarzyłem jego córkę, choć gdy ta zaczęła się rządzić na zapleczu miałem małe WTF. A całkiem duże kiedy ogarnąłem, że jest GM NXT. Powiem wam, że jeszcze jakiś czas temu, gdybym już zdecydował się odpalić taką galę, to pewnie obejrzałbym jej dwie ostatnie walki. Dopiero niejako za pośrednictwem Tośki Storm stopniowo przekonywałem się do kobiecego wrestlingu w poważniejszym wydaniu (w moim łbie niepojętym było, że era Divas jest już dawno za nami, co dzięki wyżej wymienionej stopniowo się zmieniało. Ale spokojnie - gal od pana Rossy Ogawy jeszcze nie oglądałem xD). Dobrze się na to patrzyło. Wiadomo, trochę problem w odbiorze, bo w tych trzech pierwszych walkach żadnej z pań nie ogarniałem i nie miałem pojęcia, kto jest kim. Nie to co w dwóch kolejnych, gdzie w każdej z nich znałem po jednym typie! Promo The Rocka – kurwa, jestem fanem tego gościa od moich początków z wrestlingiem (no dobra, takich trochę późniejszych początków, kiedy poza Raw na ESC już czytałem o wrestlingu i oglądałem walki z poprzednich lat) i za każdym razem szukałbym pozytywów w jego pojawieniu się na gali (a pamiętam czasy kiedy jarałem się, że w 2009 r. dał jakieś promo via satellite z okazji X-lecia SmackDown), ale to niestety było lipne totalnie. Na początku gali kminił z córką, co przekazać publiczności… i mam wrażenie, że nic nie wykminił. Standardowe teksty The Rocka i to w słodkim, face-owym wydaniu (boli mnie fhuj, że po kapitalnym Final Bossie przeszliśmy do takiej wersji Rocka – oby to była jakaś zasłona dymna, której dotychczas nie kumam). Jego wizyta w NXT to fajna sprawa dla publiczności na miejscu, mogli go zobaczyć, strzelić stories na insta, ale w TV (necie) wypadło to słabo. Szkoda.   *w sumie po chuj w takim wydaniu, ale jest.  
×
×
  • Dodaj nową pozycję...