Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Independent Zone

Dyskusje, spekulacje i recenzje na temat federacji niezależnych, lucha libre i puroresu

Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

PH93, nie twierdzę że jest najbezpieczniejszy - twierdzę że jest jednym z najbezpieczniejszych. On jest bezpieczny, i tak, to od sprzedającego głównie zależy wykonanie, ale przyjmujący w zasadzie ma jedno zadanie - odchylić głowę w odpowiednim kierunku. Zgodzę się że 3 kontuzje to nie przypadek, ale to świadczy głównie o tym jak zawodnicy podchodzą do swojej roboty - czy byłby to sam AJ, czy też którykolwiek z jego przeciwników.

  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

  Cytat
twierdzę że jest jednym z najbezpieczniejszych

To i tak jest przesada z twojej strony nawet jeśli jest jednym przy tylu finisherach na świecie.

Widzisz przyjmujący ma jedno zadanie... ale jak je wykona żle to ma duże szanse na zakończenie swojej kariery i to już świadczy o niebezpieczeństwie - żaden finisher tak żle się nie kończy przez jeden mały błąd (nawet piledriver). Oczywiście masz racje, że ten błąd jest niedopuszczalny wśród "pro", ale się zdarza i zdarzać się pewnie będzie (rozumiem 1 przypadek na 10 lat, ale nie 3 od czasu jak AJ odszedł z TNA) dlatego też jest to jeden z najniebezpieczniejszych finisherów ever bo zrobisz jakiś błąd/zamyślisz się i "trzask".

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Powiem tak - raczej swojego zdania w tej kwestii nie zmienię, natomiast rozumiem twoją argumentację. Piledrivera wolałbym zostawić w swojej kategorii i nie mieszać go z Clashem. Wg mnie, przyczyną dla której 3 osoby od odejścia AJ-a z TNA skończyły z kontuzjami jest to jak bardzo "pro" są kontuzjowani:

a) przypadku Stronga trochę nie rozumiem, ponieważ jest on niższy od AJ-a więc powinien mieć łatwiej wykonać ten jeden ruch dla swojego bezpieczeństwa (sam AJ u Jericho zasugerował że Roderick chciał pokazać jak jest twardy - nie wierzę w to, natomiast skońćzył z kontuzją i tak się ta historia skończyła);

b) Brytyjczyk Lionheart - sam przyznał że od początku bał się przyjąć move - w pełni zrozumiałe, w końcu większość chwytów jest niebezpieczna, a niektóre nawet bardziej od Clashu, ale to powinni uzgodnić przed galą w 4 oczy (wg mnie), nie mówiąc o tym że mógł się nie zgodzić (trochę podważa wiarygodność "pro" natomiast z drugiej strony Lionheart nie wini AJ-a za to jak ta sytuacja się skończyła).

c) sprawa Yoshiego jest najświeższa, i nie mam co do tego żadnych wniosków poza tym, że jednak 7 cm w różnicy wzrostu przy chwytach tego typu może odgrywać jakąś rolę (coś jak Stevie Richards w TNA) - z drugiej strony, z przebiegu całej walki, stwierdziłem że Tatsu wyglądał jakby wzięty z ulicy - przerdzewiały i bez wyrazu w ringu (czy jest to jakimś factorem w tej sprawie? możliwe), więc może rdza ringowa pozostawiła ślad na Japończyku

 

Gdyby AJ musiał zmienić finisher to już by to zrobił - o ile niektóre jego wypowiedzi są dziwne, tak nie sądzę aby zawodnik który doświadczył poważnego wrestlingu (ba, raz był wybranym najlepszym na świecie), trzymał ten ruch w repertuarze tylko po to niszczyć kariery innym ludziom. Wrestling to nie balet - każdy zawodnik to wie. Wg mnie, nie ma czasu na wahanie się w ringu.

 

Dobrą ciekawostką na temat tego movesu jest to że wymyślił go ..... Edward Wiskoski, znany głównie jak Colonel DeBeers (który później, na to wychodzi, przekazał go DDP - w pewnym momencie był menedżerem Page'a jako The Mercenary w WCW)


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Sytuacja z Tatsu jest bardzo dziwna, oglądałem to starcie i pamiętam że finisher był wtedy wykonany dość szybko, nawet nie zauważyłem tego botcha. W zwolnionym tempie jednak doskonale widać że mogło to mocno to osłabić Yoshiego. Ale skoro tak to czemu wystawiono go do turnieju Tag Teamów ? Pierwszego dnia tej rywalizacji pokazywał w ringu nawet trochę więcej niż na Power Struggle, dla mnie jest to bardzo dziwne. Tylko że co by nie mówić widać teraz doskonale że tutaj winowajcą był Japończyk, każdy kto przyjmuje tą akcję powinien mieć silne nerwy. Bo co by nie mówić, nie jest to łatwy do przyjęcia finisher.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Pro Wrestling NOAH - Global League - Day 11

 

 

Hitoshi Kumano vs. Pesadilla - 6 minut w których większość akcji to przyjemne latanie. Starali się tego nie zepsuć i to się im udało. Spotkało się dwóch cruiserów więc wiadome było, że będą starali się pokazać z jak najlepszej strony. Jestem jednak zdania, że takich walk nie powinno być w karcie.

 

Yoshinari Ogawa vs. Super Crazy vs. Mitsuhiro Kitamiya - Jeżeli pierwszej walki nie powinno być w karcie, to tym bardziej nie powinno być też tej drugiej walki. Jakijest sens dawania 3minutowych pojedynków? Gdyby dostali większą ilość czasu mozna by było kupić taką walę. W końcu dostaliśmy Three way a takie walki są w puroresu rzadkością.

 

Daisuke Harada & Genba Hirayanagi vs. Kenou & Hajime Ohara - Krótki TT match charakteryzujący się jednak szybką akcją. Harada w zasadzie walczył sam. Po raz skupili się na Hirayangim jako nieudaczniku, który potrafi spierdolić nawet najlepiej zapowiadającą się akcje. Ohara i Kenou jako heelowy zespoł spisują się całkiem przyzwoicie. Na pewno prezentują się lepiej aniżeli Taniguchi.

 

Muhammed Yone, Katsuhiko Nakajima, Taiji Ishimori & Atsushi Kotoge vs. Mikey Nicholls, Shane Haste, Chris Hero & Zack Sabre Jr. - Aż szkoda, że takie walki nie stanowią o sile karty a są jedynie wypełnieniem i zaczerpnięciem oddechu przed dalszymi walkami turniejowymi. Skład bu drużyn był wręcz wyborny i gdyby ta walka było o coś, pewnie odbiór byłby zdecydowanie lepszy. Nie było tutaj absolutnie żadnych emocji, natomiast z przyjemnością oglądało mi się kolejne popisy Zacka czy Ishimoriego.

 

Maybach Taniguchi vs. Quiet Storm - Słabiutki pojedynek. Z trudnością było mi tutaj przykuć uwagę. Jak można skupić się na walce w której większość czasu to chopy, dziwne kicki i punche + od czasu do czasu jakiś suplex. Zaskakujące było to, że niedawny pretendent nie potrafi sobie poradzić z kimś takim jak Storm. Albo używa nieczystych zagrywek ze swojego bogatego arsenału, albo wykorzystuje do tego Oharę. Storm miał swoje momenty i to mnie w tym wszystkim zaskoczyło.

 

Colt Cabana vs. Takeshi Morishima - Pierwsze 6 minut było straszne. Trochę techniki, trochę rest holdów oraz całkiem sporo walki poza ringiem a to wszystko by apatycznej postawie publiczności. W dalszej części walki było nieco lepiejale prowadzący ten pojedynek Morishima nie potrafił zrobić z tej walki wielkiego widowiska. W zasadzie ta walka opierała się na Cabanie, który sprytnymi zagraniami próbuje wygrac pojedynek - w końcu się to udało po kolejnym z kolei roll-up.

 

Akitoshi Saito vs Satoshi Kojima - Miał wyjść strong style wrestling, wyszła walka, która ze strong style ma niewiele wspólnego. Owszem, były kicki, były punche, były lariaty (od tego nie odejdziemy w walkach Kojimy) ale wszystko robione w tak wolnym tempie, że całkowicie traciło to na wiarygodności. Tempo zmieniło się po zdobyciu przewag przez Saito i odcięciem Kojimy od jego największej broni ale tak naprawdę warto zobaczyć tylko 3 ostatnie minuty walki. Przyspieszyli, dali kilka nearfalli a publiczność nieco sie ożywiła.

 

Naomichi Marufuji vs. Daisuke Sekimoto - Walka wypadła słabiej niż ta z Great Voyage miesiąc temu. Nie było emocji, nie było reakcji publiczności (czułem się jakby oglądał walkę dwóch nieznanych osób) ale tez ringowo była to całkowicie inna walka. Sekimoto skorzystał ze swoich warunków fizycznych i dominował cały czas. Szkoda jednak, że nic z tego nie wynikało. Kolejne akcje masakrujące Marafujiego jeszcze kupię ale już próby boston craba czy sharpshootera były całkowicie zbędne - nie wprowadzały kompletnie nic. Na plus fajna końcówka chociaż przewidywalna z tym comebackiem Marafujiego. Kozackie było kolano na Sekimoto i kończący walkę reverse moonsault - w zasadzie to była jedyna warta uwagi akcja.

 

Takashi Sugiura vs. Yuji Nagata - Przekozak z tego Sugiury. Ma już 44 lata a terminatorzy, wygrywa wszystko jak leci i daje przy tym dobre walki. Wreszcie dostaliśmy walkę przy której warto się zatrzymać. Strong Style Wrestling w najlepszym wydaniu. Wreszcie obudziła sie także publiczność, której podczas tej gali praktycznie nie było. Zaskoczyła mnie jedynie wygrana Nagaty. To Sugiura pozostawał tym underdogiem, który goni za wygraną. Gdy wydawało się, że dopnie swego, Nagata wyprowadził ostateczny cios.


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Chikara Tomorrow Never Dies 06.12.14

 

The Finals of the 11th Annual Young Lions Cup!

Heidi Lovelace vs. Missile Assault Ant

Strasznie się zdziwiłem jak zaczęli już montować klatkę, a okazało się, że ta walk odbyła się w preshow na youtubie. Szkoda, że finał i sam turniej został zupełnie zepchnięty na boczny tor. Byłem ciekaw jak poradzi sobie Heidi i dała radę. Udało jej się zebrać dobrą reakcję mimo niewielkiego czasu jaki dostali.

 

Match Can Only Be Won Via German Suplex!

"Smooth Sailin'" Ashley Remington vs. Juan Francisco de Coronado

Nieczęsto spotykane zasady, gdzie można było wygrać tylko przez pin poprzedzonym german suplexem. Na początku myślałem, że będą próbowali robić tylko tą akcję, na szczęście nie zapomniano, że można jeszcze osłabić przeciwnika robiąc coś innego.

 

Eddie Kingston vs. Jimmy Jacobs

Duży zawód, dwóch wrestlerów z dużym doświadczeniem, którzy mają do udowodnienia, że jeszcze potrafią walczyć. Wyszedł natomiast słaby brawl, który się szybko skończył. Miała to się rozstrzygnąc, a odniosłem wrażenie, że to było tylko częścią storylinu.

 

For Los Campeonatos de Parejas - Two out of Three Falls!

The Throwbacks vs. The Devastation Corporation

Tak jak przy większości walka TDC dominowali prawie przez cały czas, czasem trochę za długo przez to mieliśmy pojedynek, który leciał falami. Throwbacks byli obijani, a później w szybkim tempie kontrowali i to były najlepsze momenty, strasznie spodobał mi się pin, który dał remis, szybki, zaskakujący, wykorzystujący zbyt duża pewność siebie przeciwnika. Zdecydowanie najlepszy był ostatni fall z mnóstwem świetnych spotów i duża dawką emocji.

 

Loser Leaves CHIKARA!

UltraMantis Black vs. Delirious

Już myślałem, że cała walkę będą wykonywać tylko jedną akcję. Bardzo dobrze sprzedawali historię i zrobili trochę mrocznej atmosfery. Unikatowy wygląd Deliriousa i sama postać, która nie ma nic wspólnego z komedią. Dobrze, że jest on booker, a nie biznesmenem. Zamiast sprzedać plecy jak Pudzian, to on wolał napisać na nich nazwę gali.

 

Cibernetico Royale

Chikara Squad z Flood Squad

Jedna z moich ulubionych walk, sam początek mi się najbardziej podobał, bardzo dużo się działo, kilka ciekawych zestawień. Później przy kolejnych eliminacjach było też dobrze. Zupełnie nie spodobała mi się końcówka. Liczyłem na jakieś dłuższe starcie ostatniej dwójki czy coś w stylu, heel szybko wykorzystuje sytuację jak face eliminuje przeciwnika i samemu go zwycięsko pinuje. A tutaj mieliśmi przestuj przy ostatniej dwójce i koniec od tak. Kilka lepszych Cibernetico było lepszych w historii w federacji, głównie z tego że były dłuższe oraz lepsze ringowo. Mimo to oceniam tą walkę pozytywnie.

 

Steel Cage Match!

Icarus vs. Deucalion

Miałem duże obawy jak zaprezentuje się Deucualion. Przez cały czas od kilku miesięcy głównie interweniował, a zdarzało mu się słabo wykonywać finisher. Okazało się, że miałem rację. Zupełnie straciła jego postać bez stroju, wyglądał po prostu jak duży chłopiec w spodniach. Ringowo zaprezentował się średnio, brakowało mu dynamiki, lepszego movesetu. Nie przypadkowo walka była w klatce przez co udało się nadrobić te braki bookingiem i dzięki temu było trochę emocji.

 

Mam mieszane uczucia po obejrzeniu tej gali. Kilka rzeczy mnie pozytywnie zaskoczyło, a niektóre negatywne. Jak to bywa co roku w podsumowaniu sezonu wszystkie walki mają dobrą podbudowę albo są o coś, jednak nie zawsze idzie to w parze z akcją ringową. Najlepszą walką było The Throwbacks vs. The Devastation Corporation, kolejną Cibernetico. Warto jeszcze wyróżnić Blacka z Delitiousem.

1575893877482df76acc17a.jpg


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  07.07.2006
  • Status:  Offline

STHLM Wrestling Return Of The King 06.09.2014

 

http://www.youtube.com/watch?v=qICi52MFqiI

 

Dla odmiany poruszę temat egzotycznej dla nas, szwedzkiej sceny wrestlingu. A okazja trafia się znakomita. Przed paroma dniami bowiem sztokholmska federacja STHLM Wrestling wypuściła swoją największą galę w historii – Return of The King – na Youtubie. Główną atrakcję owego eventu był pierwszy od dwudziestu lat pojedynek legendy tamtejszych zapasów – Franka Anderssona z mistrzem federacji, Kenem Malmsteenem.

 

Hair Vs. Hair Match

Marcus Of Man vs. Trym

 

Opener i zarazem najsłabszy pojedynek wieczoru. O ile Marcus pokazał się z dobrej strony, tak w przypadku Tryma irytował bardzo toporny moveset. Facet walczy już od paru dobrych lat i mógłby wprowadzić do swojego arsenału efektowniejsze akcje niż Big Splash z rozbiegu czy World's Strongest Slam. Ciekawa jest natomiast sytuacja Marcusa. Jeśłi dobrze zrozumiałem, to jest on brytyjskim wrestlerem o szwedzkich korzeniach. To by się nawet zgadzało zważywszy na to, zaczęło ostatnio sprowadzać angielskich zapaśników na swoje gale. W każdym bądź razie udowodnił on, że zasługuje na wyższą pozycję na kartach kolejnych gal.

 

Singles Match

Stanislaw Van Dobroniak vs. The Thing

 

Od pewnego momentu był to regularny squash w wykonaniu Stanisława. Choć walka było jednostronna, to oglądało się ją bardzo przyjemnie ze względu na komediowe zagrywki i świetną komunikację z publicznością wrestlera z Łodzi. Niezbyt wysportowany, delikatnie to ujmując, przeciwnik nie pozwolił mu co prawda pokazać swojego potencjału pure wrestlingowego, ale patrząc na płynność ruchów i muskulaturę Stanisława widać bardzo wyraźny progres w porównaniu ze stanem sprzed około roku. Teraz czekam tylko na jego walkę z kimś bardziej biegłym w akcji ringowej. A kogo konkretnie mam na myśli, to jeszcze wspomnę. Po walce wychodzi Big Machine – wrestler SWS, konkurencyjnej federacji z Malmö. Jeśli dobrze zrozumiałem, powiedział on, że sztokholmscy wrestlerzy to popierdółki w porównaniu z tymi z tymi z Malmö, lecz Stanisław ma potencjał. Machine, zagłuszany okrzykami „Dra bort Skåne!”, (w domyśle pewnie „Usunąć tego chędożonego Skańczyka z budynku!”) proponuje zatem Stanisławowi przejście do SWS, na co ten odpowiada... a co odpowiada, to możecie zobaczyć przewijając dokładnie do 52 minuty gali. :) Po walce jeszcze wesoły wywiad z polskim wojownikiem na backstage'u.

 

Singles Match

Bajen Brawler vs. PT

 

Jest to zdaje się debiut Bajen Brawlera, który zostaje zjedzony na śniadanie przez instruktora fitness, Petey'ego. Muszę przyznać, że ten drugi mocno mnie drażni – jest co prawda dobrze wysportowany, ale jego ubiór i styl walki przywodzą na myśl średniej klasy backyardy. Ponadto bycie wiarygodnym w podobnym gimmicku wymaga fizjonomii pokroju Tanka Tolanda. Tym niemniej PT poświęcił sporo czasu na kreaowanie owej postaci i pozostaje liczyć, że jeszcze coś z niej wyciągnie. Walka do pominięcia.

 

Singles Match

Hardcore Hampus vs. TNT

 

Feud Hampusa i TNT bazuje na dość pospolitym schemacie. Hampus, manipulowany przez piękną intrygantkę i wiceprezydent STHLM Wrestling, Anitę, odwraca się od swojego przyjaciela, TNT. Ciekawa jest natomiast historia tejże przyjaźni. Federacja wykorzystuje mianowicie w swoim storylinie ich wspólną przeszłość w backyardowej federacji Uppsala Championship Wrestling. Ba, obaj zachowali swoje gimmicki z backyardu w niemalże nienaruszonym stanie. Walka sama w sobie wyraźnie lepsza od poprzedniczek, zaś w oczy rzuca się świetna praca TNT (polecam zobaczyć jak sprzedaje DDT - 1:21:45). Od paru lat robi on stały postęp i niedawno zaliczył nawet występ w najlepszej federacji północy – Fight Club Finland. Pomimo, że sztokholmska federacja już od jakiegoś czasu porządnie w niego inwestuje, to dopiero tą walką mnie kupił. Ciekaw jestem, w jakim miejscu będzie jego kariera za parę lat.

 

Singles Match

Döden vs. Redline Robin

 

Wedle komentarzy na szwedzkim forum najlepsza walka gali i w sumie mogę się pod tym podpisać. Jest to także ostatni etap build-upu Casket Matchu między tymi zawodnikami, który odbędzie się 2 miesiące później. Wówczas to będziemy świadkami historycznego momentu - Redline Robin przerwie niemal czteroletni winning streak Dödena. Nie było by w tym może nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Robin rozpoczął stoczył swoją debiutancką walkę 8 lutego 2014 roku! Federacja obdarzyła go dużym kredytem zaufania i trudno się dziwić, bo mamy tu do czynienia z imo największym talentem w kraju. Raptem po pół roku występów w kwadratowym pierścieniu Redline jest już jednym z najlepszych workerów w Szwecji, profesjonalnym performerem od pierwszej do ostatniej sekundy walki. Dodajmy do tego świetne warunki fizyczne, typowo nordycką urodę i fakt, że w rozwijaniu mic skillów może liczyć na pomoc Messiaha Hallberga – popularnego szwedzkiego artysty kabaretowego odgrywającego w STHLM Wrestling rolę wyniosłego, egocentrycznego właściciela federacji z wyższych sfer (tak, dziedzictwo Mr. McMahona dotarło również tam :P). Wracając do Redline'a – polecam zwrócić na niego baczną uwagę, w przeszłości zdecydowanie gość na miarę europejskiej gwiazdy.

 

STHLM Wrestling Title Match

Ken Malmsteen © vs. Frank Andersson

 

No i mamy main event, dzięki któremu federacji udało się zgromadzić w hali około 600 fanów. Mała dygresja – według El Generico szwedzka publiczność należy do najlepszych na świecie. Od 1:57:20 mamy argument na potwierdzenie jego słów. Pojedynek sam w sobie wypadł zupełnie dobrze biorąc pod uwagę, że Andersson ma już 58 lat. Pokazał on parę ładnych technicznych chwytów i generalnie dotrzymywał kroku dużo młodszemu Malmsteenowi. Co prawda chwilami wychodził u niego ring rust i problemy w komunikacji, ale po 20 latach rozbratu z kwadratowym pierścieniem trudno oczekiwać biegłości z czasów, gdy walczł w WCW i New Japan. Dużo plus za to, że ma w swoim movesecie flashing elbow Keijiego Mutoha. Co zaś się tyczy Kena, to jemu także należą się pochwały – podobnie jak Stanisław, TNT i Redline robi systematyczne postępy i z całą pewnością był najlepszym możliwym przeciwnikiem dla Anderssona. Niektórych może razić, że jego gimmick jest kalką Shawna Michaelsa z 1993 roku, ale ma to też swój urok. :D

 

Ogólnie biorąc pod uwagę poziom walk jak i production values była to najlepsza gala STHLM Wrestling, jaką widziałem. Teraz liczę na to, że uda im się wykorzystać szansę stworzoną przez powrót Anderssona i na stałe wejść na wyższy poziom. Zwłaszcza, że największej szwedzkiej federacji – GBG Wrestling – dobrze by zrobiła silna konkurencja. :)

2999686564ec3bcdf0a69b.jpg


  • Posty:  304
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2014
  • Status:  Offline

Cholera, z tego co słyszałem Chikara ma dobre recenzje, ale czy nie denerwują Was gimmicki zawodników? PS: Ostatnia gala NJPW Road to Tokyo wyszła dobrze? Warto obejrzeć?

71873036054fe0f048f170.jpg


  • Posty:  1 867
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.03.2008
  • Status:  Offline

  STO napisał(a):
Cholera, z tego co słyszałem Chikara ma dobre recenzje, ale czy nie denerwują Was gimmicki zawodników?

Trzeba mieć dobre nastawienie. Jeżeli masz tendencję do przesadnego traktowania wrestlingu na poważnie to możesz rzeczywiście się odbić od Chikary z hukiem, ale jeżeli złapiesz konwencję i wyobrazisz sobie, że nawet wrestlera-komodę można sensownie poprowadzić i wytłumaczyć jego pobyt w federacji - powinieneś nie mieć z tą fedą problemu.


  • Posty:  304
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.12.2014
  • Status:  Offline

  K-Pel napisał(a):
  STO napisał(a):
Cholera, z tego co słyszałem Chikara ma dobre recenzje, ale czy nie denerwują Was gimmicki zawodników?

Trzeba mieć dobre nastawienie. Jeżeli masz tendencję do przesadnego traktowania wrestlingu na poważnie to możesz rzeczywiście się odbić od Chikary z hukiem, ale jeżeli złapiesz konwencję i wyobrazisz sobie, że nawet wrestlera-komodę można sensownie poprowadzić i wytłumaczyć jego pobyt w federacji - powinieneś nie mieć z tą fedą problemu.

 

 

Nie no, Chikare oglądałem przez kilka tygodni. Są tam czasem akcje, które z wrestlingu robią sobie jaja (jaram się nimi), ale na moje oko zbyt dużo zawodników dziwnie poprzebieranych itp. Ale jeszcze rzucę okiem ;)

71873036054fe0f048f170.jpg


  • Posty:  104
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  16.05.2014
  • Status:  Offline

  STO napisał(a):
Ostatnia gala NJPW Road to Tokyo wyszła dobrze? Warto obejrzeć?

 

Jak na razie to żadna z tych gal (odbyły się 4 gale z zaplanowanych 6) nie była do emisji w TV. Ale 19 i 20 grudnia odbędą się 2 ostatnie gale i one już będą w TV. Zapodam Ci karty żebyś mógł sobie zobaczyć czy warto lub co warto obejrzeć.

 

Dzień 5:

 

  Pokaż ukrytą zawartość

 

 

Dzień 6:

 

  Pokaż ukrytą zawartość

 

67980219353763db242b03.jpg


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

  STO napisał(a):
Nie no, Chikare oglądałem przez kilka tygodni. Są tam czasem akcje, które z wrestlingu robią sobie jaja (jaram się nimi), ale na moje oko zbyt dużo zawodników dziwnie poprzebieranych itp. Ale jeszcze rzucę okiem ;)

 

To juz nie ta Chikara co przed przerwa, i nie chodzi tylko o poziom, jakos bez pomyslu, nawet sztandarowa gala King of trios, wyszla slabo ( jak na kot).

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

  Streetovs napisał(a):
  STO napisał(a):
Nie no, Chikare oglądałem przez kilka tygodni. Są tam czasem akcje, które z wrestlingu robią sobie jaja (jaram się nimi), ale na moje oko zbyt dużo zawodników dziwnie poprzebieranych itp. Ale jeszcze rzucę okiem ;)

 

To juz nie ta Chikara co przed przerwa, i nie chodzi tylko o poziom, jakos bez pomyslu, nawet sztandarowa gala King of trios, wyszla slabo ( jak na kot).

 

Za bardzo King of Trios wpływa na ocenę tego co się działo ostatnio. Sytuacja dziwna, bo prawie co roku na turniej zjeżdzali się wrestlerzy z całego świata, a teraz zrobili to bardzo skromnie. Na brak pieniędzy nie powinni narzekać. Po powrocie mieli bardzo liczną publiczność, pewnie jeszcze nigdy nie mieli takiej średniej liczby widzów w ciągu półrocza . Co oczywiście też przekłada się na sprzedaż dvd czy online. Jak wrócili pojawiło się strasznie dużo nowych wrestlerów, niestety część zaniżała poziom. Za bardzo też skupili się na jednym dużym storyline i przez pewien czas musiałeś być po którejś stronie, później to już podzieliło się na więcej części. Ogólnie Chikara trzyma dalej wysoki poziom, momentami brakuje mi starego klimatu, a przykładowo historia z mrówek przeciąga się zbyt długo i mnie męczy. Liczę, że w 2015 roku zrobią trochę przesiew w rosterze, jak również będą ściągać wiele znanych nazwisk. Ja do stylu Chikary już się przyzwyczaiłem. Jest dużo kolorowych gimmicków i one mają do siebie, że nie trafiają gusta każdego. Nie ma szans by się wszystko podobało.

 

Road To Tokyo Dome raczej odpuszczę, karty przeciętne jak już to obejrzę pojedyncze walki. Nie ma co się spodziewać czegoś wielkiego, nikt nie bedzie chciał doznać kontuzji przed tak ważną galę, a storyline nie ruszy za bardzo do przodu. Lepiej sobie je odpuścić i świeżo przystąpić do Wrestle Kigdom 9. Niedługo napiszę parę zdań o karcie.

1575893877482df76acc17a.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Obejrzałem main event gali Cage of Death i muszę powiedzieć że ta walka, przepraszam za wyrażenie, była do dupy. Sam skład już nie napawał optymizmem, bo żaden nie jest stworzony do okaleczania się, dodatkowo było ich tylko czterech i jedynie Biff mógł trochę podciągnąć poziom. Niestety tak się nie stało, a zabawy drutem kolczastym i zszywaczem to nie jest to co może spełnić oczekiwania w takiej walce. Nie było żadnego pamiętnego spotu, a zakończenie może konkurować z Ambrose'm i jego telewizorem o miano najgłupszego zakończenia walki w tym roku. Kiedyś jak używali przycinarki do trawy to ona przynajmniej jakieś ślady robiła, a tutaj nic, zero, a kontakt z nią był długi i ofiara się powinna tam intensywnie pozbywać krwi. Tymczasem śladu brak, a walki koniec. Nie oglądajcie tej walki, bo nic oprócz znudzenia nie można z niej dla siebie wynieść.

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  104
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  16.05.2014
  • Status:  Offline

Kowal, a jak walka Wilków? Oni raczej byle czego nie odwalili. Ponoć udała się też ta wieloosobowa i starcie o Wired TV. W zasadzie dla 3 walk które miałem zamiar obejrzeć nie ma chyba sensu żeby ściągać galę z torrentów, lepiej poczekać aż będzie online.

67980219353763db242b03.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 033 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 706 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 107 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 594 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 890 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: wXw We Love Wrestling - Live In Papenburg Data: 03.05.2025 Federacja: Westside Xtreme Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Papenburg, Niedersachsen, Niemcy Arena: Alte Kesselschmiede Format: Live Platforma: wXwNOW.de Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Attitude
      Nazwa gali: AEW Collision #91 Data: 03.05.2025 Federacja: All Elite Wrestling Typ: TV-Show Lokalizacja: Atlantic City, New Jersey, USA Arena: Adrian Phillips Theater At Boardwalk Hall Format: Live Platforma: TBS Komentarz: Nigel McGuinness, Tony Schiavone & Adam Cole Karta: Wyniki: Powiązane tematy: All Elite Wrestling - dyskusja ogólna AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze Ring of Honor - dyskusja ogólna
    • KyRenLo
      Nikkita Lyons pierwsza z głowy czy chociażby Wendy Choo.
    • MattDevitto
    • Attitude
      Za nami kolejne WWE Friday Night SmackDown w drodze do Backlash. Przedstawiamy pdosumowanie najważniejszych informacji z tego show. SmackDown otworzył LA Knight, który odniósł się wydarzeń z poprzedniego tygodnia. Stwierdził, że nie ma problemu z Damianem Priestem, ale ten nie pomógł jego interesom, a wręcz przeciwnie. Damian szybko zareagował i wyszedł na ring. Panowie próbowali sobie wyjaśnić, że rzeczywiste problemy nie mają ze sobą, a z innymi osobami. Jednakże przy okazji wytknęli sobie porażki na WrestleManii, co tylko podgrzało atmosferę i doprowadziło do ich walki. Ta nie została zakończona przez atak Solo Sikoi i Jacoba Fatu. Link do filmu Link do filmu Fraxiom pokonali Pretty Deadly. Link do filmu Aleister Black pokonał The Miza, mimo próby ingerencji Carmelo Hayesa. Link do filmu Konfrontacja Tiffany Stratton i Jade Cargill z Nii Jax oraz Naomi doprowadziła do wyznaczenia im tag team matchu. Link do filmu Zelina Vega pokonała Piper Niven. Link do filmu Randy Orton ostrzegł Johna Cenę, że jest "najnowszą legendą, którą zabije". Link do filmu Ray Fenix wygrał z Santosem Escobarem. Link do filmu Choć Jade Cargill i Tiffany Stratton pokonały w main evencie Naomi i Nię Jax, to widokiem Naomi z pasem kończyliśmy show. Link do filmu Skrót: Link do filmu Przeczytaj wpis na portalu Wrestling.pl
×
×
  • Dodaj nową pozycję...