Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Kolejny film WWE...


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 20
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Wee Man

    2

  • Itchy

    2

  • La_Razza!

    2

  • Bonkol

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  2 485
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Juz od dawna wiadomo ze ten film bedzie w amerykanskich kinach. Dla mnie wyglada na nowsza wersje "Commando"... Ceny nie trawie wiec i filmu pewnie nie obejrze.
The best there is, the best there was, the best there ever will be... Hartfan

1683510344acb5553018c.jpg


  • Posty:  5 046
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Przecież już dawno było wiadomo o tym filmie także to żadna nowość, a co do Ceny to bez komentarza, bo jeżeli będzie gorszym aktorem niż wrestlerem(zapewne będzie) to film będzie totalnie beznadziejny.

15974308365193fac7b7921.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Dokładnie, o tym, że John Cena zadeniutuje na wielkim ekranie mówiło się od wielu miesięcy. Mogę się mylić, ale Marine zapowiedziano chyba w tym samym czasie co See No Evil, który wtedy nazywał się Eye Scream Man ;). Obejrzałem trailer i nie wiem co o tym sądzić. Nawet nieźle wygląda, ale ile było takich filmów, które na reklamach wyglądały świetnie, a po obejrzeniu człowiek dochodził do wniosku, że wszystko co najlepsze w tym filmie zmieściło się w trzydziestosekundowym spocie? Może nie jestem kinomanem, ale mam jakiś tam swój gust filmowy i najlepiej będzie jak ocenie go po obejrzeniu. Na pewno nie będę dyskwalifikował tej produkcji dlatego, że wtsrępuje w niej Cena. Zobaczymy, może wypadnie dobrze i śladami Rocka na zawsze odejdzie do Hollywood ;)?

 

 

Na marginesie, podobny temat założył sixter - http://forum.attitude.pl/viewtopic.php?t=7281

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  852
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.03.2004
  • Status:  Offline

z tym kutasem filmu nie zamierzam ogladac :] Aktor z niego mizerny a i filmy pewnie sie nadaje do poszczenia tylko w tv
...

  • Posty:  1 872
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2004
  • Status:  Offline

Zobaczymy, może wypadnie dobrze i śladami Rocka na zawsze odejdzie do Hollywood ;) ?

 

Daj Boze, daj Boze... :)

 

Zycze mu tego z calego serca :]


  • Posty:  166
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.10.2005
  • Status:  Offline

Nie no na trailerkach wyglada super ........nie zartuje tak na serio nie wyglada najgorzej a , że to film z Cena to tak samo jak romo na pewno tego nie obejrze.

58408955248ca8d1b12ed4.jpg


  • Posty:  1 066
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

trzeba byc obiektywnym, ja podobnie jak wiekszosc z was nie trawie Ceny i prezentuje ten poglad od czasow kiedy Cena byl nawet lubiany, mowie tu o czasach kiedy przegrywal z Brockiem Lesnarem (nie mial jeszcze WWE us title) pamietam ze w tych czasach ludzie na forum nie jechali po nim, no ale bylo to dosc zrozumiale , bo nie byl on wtedy pierwszo planowa postacia.

Po obejrzeniu zwiastunu tego filmu, jestem bardzo dobrej mysli, na tych zajawkach Cena jako aktor kina akcji prezentuje sie dobrze, jesli film bedzie ciekawy, powiedzmy pokroju The Rundown to bedzie bardzo dobrze. Jesli tak bedzie to wroze zwiekszenie sie uznania go przez kibicow, no ale film musilaby byc naprawde dobry.

szpaler drzewek wydaje się kłaniać w powitalnym geście

205322999744c9c3acda6ae.jpg


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Kolejny durny film akcji,pelno fajerwerkow i zabili go i uciekl. Ze jeszcze komus sie chce ogladac taka tandete :evil:

A Cena? Nawet z ciekawosci bym zobaczyl co tam zagral, ale wolalbym w innego typu kinie,np; The Rocka nie widzialem nigdy w filmie bo gra w wlasnie w takich filmach od ktorych trzymam sie na kilometr.

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  10 277
  • Reputacja:   292
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ja ostatnio oglądałem "See no evil" z Kane'em. Pomijając to, że film był typowym horrorem klasy "B" (baaardzo średniutki filmik), to Kane wypadł w swojej roli na prawdę dobrze (podobnie dobrze odgrywa swój ringowy gimmick) i kreowana przez niego postać psychola jest na prawdę ciekawa i warta obejrzenia.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  387
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.02.2004
  • Status:  Offline

Smiesza mnie posty typu "Cena to mierny aktor" a w ilu filmach go widzieliscie...?!. zwiastun zapowiada sie bardzo ciekawie i mam nadzieje ze film bedzie trzymal poziom.
"Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem."

33412018941ee9d4524a0c.jpg

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  29
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.08.2006
  • Status:  Offline

a ja mam nadzieje ze gdy Cena caly poobijany na koncu filmu(gdy juz zabije wszystkich NIE-hip-hopowcow) bedzie odchodzil w strone zachodzacego slonca ze swoja bejbe z prawego rogu ekranu wyskoczy HHH i jebnie mu pedigree. Z lewego rogu ekranu zas Hbk ze SCM i cena wypierdoli sie ze skarpy na ostre skaly a oni na koncu swoje "X" odpierdola i zajma sie jego panienka

THE END

We Lie, We Cheat, We Steal

===============================

Good, Bad....I'am The Guy With The Gun


  • Posty:  2 861
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline

La_Razza! postaraj się trochę wyluzować z przekleństwami bo to juz nie pierwszy post w którym jestes wulgarny.

Take me down to the paradise city

Where the grass is green and the girls are pretty

114037126847768c6792b79.jpg


  • Posty:  208
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.05.2006
  • Status:  Offline

Ten "Marine" może się spodobać tylko 10-13 latką. Wybuchy, pościgi , bijatyka. Film w sam raz dla dzieciaków. Tak jak my w podstawówce oglądaliśmy filmy z Van Damem tak teraz ten film ma trafić do takiego widza. I wydaje mi się że jak pójdzie na to z milion osób ( a to jest badzo prawdopodobne) to WWE spokojnie na tym zarobi. Potem sprzedadzą prawa telewizją i wszyscy będą zadowoleni.

-Fani bo zobaczą Cene w czymś innym niż RAW

-WWE bo zarobi kase

-Sam Cena który będzie mógł sobie wpisać w CV role w filmie

 

A co do Ceny jako aktora. WWE nie będzie promować w swoich filmach obcych gwiazd. Mają swoich ludzi i ich będą promować. A Cene ocenie dopiero po oglądnięciu filmu. Jak ten będzie niezły to gra Ceny wcale nie będzie ważna.

 

A kolejną produkcją w WWE powinno być:

 

McMahon know best :D :D :D

czy Eugen mógłby przejsc hell turn

  • Posty:  576
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.06.2004
  • Status:  Offline

Trzeba przyznac ze WWE/F uzbieralo duzo dobrych tematow na filmy... a ze wiekszosc z nich nie ujrzy swiatla dziennego... no coz. Mnie do glowy przychodza tytuły takie jak:

 

- "Hulkster and The Walking Ego" W ktorym to Hogan musialby wskoczyc po raz kolejny [khem... "ostatni"] w zolte gatki i podkoszulke, tym razem by uratowac swiat przed ogromnym zagrozeniem. Ego Hogana przeroslo go. Zaczelo oddychac, zapuscilo nogi i wyszlo na ulice. Hogan przez caly film szuka sojusznikow do walki z Ego, jednak przez to ze przez cala kariere byl padalcem chetnych brakuje. Po godzinnej czesci fabularnej Hogan rzuca sie w wir walki i zosztaje zmłucony i przemielony przez wlasne ego. Hogan budzi sie w szpitalu. Przez sen doznal olsnienia! Zebowa Wróżka [grana przez Mistera T] podpowiada mu ze Hogan musi pokonac je robiac to co powinien zrobic 10 lat temu: przestac byc niewyzytym dupkiem, i zostac normalnym obywatelem. Hogan wiec zaprzega sie do sprzątania podłóg i sufitów w WWE [co pozwala zalapac sie wielu "SuperGwiazdom" WWE na role drugoplanową], ze skrucha wysluchuje obrazliwych epitetow od wszystkich ktorych zniszczyl by chronic wlasna kariere i grzecznie wypelnia PIT-5. Z kazdym dobrym uczynkiem Hulkstera jego Ego zmniejsza sie i gdy jest juz niewielkich rozmiarów zmienia swoj wygląd na ksztalt przypominajacy ludzkie cialo i Hogan rzuca sie na nie z piesciami. Niestety w jego wieku slowo rzuca nabiera nowego znaczenia i obserwujemy 15-minutową sekwencję walki wypełnioną zapierającymi dech w piersi akcjami pokroju szturchniecia czy powtórzonego 15 raz z rzędu catchphrase'u. Film konczy się gdy Hulkster wykonuje big boota na wlasnym Ego [trafiająć je gdzies w okolice lydki] i konczac walke legdropem ktory wowołuje eksplozję nuklearną. Polowa stanow zjednoczonych poszla z dymem, ale nie przejmuj sie Hulk - wazne ze przezyles.

72206429447c1f28e68cff.gif

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • PTW
      KTO JEST WIĘKSZYM SIGMĄ? Istnieje szansa, że odpowiedź na to pytanie poznamy już jutro, a tymczasem Emanuel El G Wrestling Page mocno sugeruje, że SigmaBoy PTW nie tylko nie będzie miał z nim szans w walce, ale ma też niedobory w złożach sigmy... Który z wojowników zapracuje na pierwsze zwycięstwo w PTW? Młody Sigma, czy bardziej doświadczony najeźdźca z Włoch? GALA JUŻ JUTRO, MACIE OFICJALNE POZWOLENIE ŻEBY SIĘ EKSCYTOWAĆ :D Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...