Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Wiek, w którym widzieliście pierwszą walkę wrestlingową


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

To i ja się przyznam, że słuchałem. Przynajmniej do czasu tego "odkodowania" Sky. Powiem więcej, na zakodowanym Canal+ oglądałem mecze :lol: . Zdarzyło się to kilka razy, bo takie "oglądanie" było strasznie męczące. Przed meczami program był niekodowany (żeby obejrzeć składy, posłuchać wywiadów), więc można sobie było zobaczyć kto gra w jaśniejszych strojach, a kto w ciemniejszych. Było to o tyle ważne, że na zakodowanym obrazie rozróżniało się tylko jaśniejszych i ciemniejszych :D. Ogólnie nie dało się zobaczyć niczego, ale było wiadomo kiedy wpadła bramka, bo ktoś się cieszył ;).

 

Skoro już gadamy o tym jak było kiedyś, to nie zapominajcie o nagrywaniu theme'ów na magnetofon i potem słuchanie do znudzenia ;). Poza tym pamiętam jaki byłem wzruszony kiedy w Bravo Sport (kupowałem kiedyś ten shit ;)) raz na ruski rok pojawiło się jakieś zdjęcie albo krótki artykuł. Mam gdzieś nawet Mega Sport (też shit), w którym całą stronę poświęcono Stingowi. Jak znajdę to zeskanuje. Z tego co pamiętam wrestling został opisano w ten sposób, że człowiekowi wydawało się, że to coś cholernie brutalnego ;).

 

Ja wrestling zacząłem oglądać gdzieś w 1994/1995 r. na którymś z niemieckich kanałów. Stawiam, że było to RTL 2. WWE na DSF chyba nie oglądałem, bo kiedy wciągnąłem się w WCW na TNT, to odrzuciłem wszystkie inne kanały i dopiero później odkryłem RAW na RTL 2 ;). Tak więc nie było mi dane oglądanie tych wszystkich programików WCW na DSF. DSF zacząłem oglądać dopiero po zakodowaniu TNT, bo nie zawsze można było skorzystać z kompa. Wcześniej też mi się zdarzało, ale tylko wtedy, kiedy opuściłem (czyt. usnąłem) jakieś Nitro na TNT. Później oglądałem tylko klasyki, bo niektórych Nitro nie widziałem i dzięki temu uzupełniałem braki :). Widziałem też kilka gal AAA, ale nie wciągnęło mnie to. Wiem, że kiedyś wrestling leciał jeszcze na Eurosporcie, ale tego też nie widziałem, bo był to początek lat 90-tych. Pokazywali chyba Japonię. Jeżeli się mylę, to niech ktoś mnie poprawi ;).

 

Swoją drogą jak długo markowaliście? Tylko bez ściem, bo nikt sie tutaj z nikogo nie śmieje ;). Ja odmarkowałem się jakoś w 2000 r., czyli miałem wtedy 13 lat. Po części to zasługa internetu, do którego miałem modemowy dostęp. Chociaż to też nie przyszło od razu. Trochę czasu minęło od chwili, w której po raz pierwszy przeczytałem w słowniczku pojęć kim jest mark ;). Przez jakiś czas wiedziałem, że ten kto wierzy, że wrestling jest prawdziwy jest markiem, czyli coś z tym wrestlingiem jest nie tak, ale mimo to chciałem wierzyć, że jest prawdziwy ;).

1005187806541accfacb3d6.jpg

  • Odpowiedzi 287
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    6

  • Marcin

    6

  • MelinaFan

    5

  • Spinebuster

    4

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  933
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.06.2005
  • Status:  Offline

Ostro markowałem do '99 roku, czego najlepszym dowodem były rozmowy z kuzynem typu "- Ale Macho Man to by rozwalił Hogana gdyby nikt mu nie przeszkodził - No coś ty, Hogan jest większy i silniejszy." :lol: Oprócz tego uwielbiałem Goldberga, on był prawdziwy, miał w sobie powera i wszystkich rozwalał, zioooooom!
"This liver gave me an excellent additional 8 year run" - Superstar Billy Graham

156748212945e09151e9b78.jpg


  • Posty:  1 735
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.04.2006
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Swoją drogą jak długo markowaliście? Tylko bez ściem, bo nikt sie tutaj z nikogo nie śmieje . Ja odmarkowałem się jakoś w 2000 r., czyli miałem wtedy 13 lat. Po części to zasługa internetu, do którego miałem modemowy dostęp. Chociaż to też nie przyszło od razu. Trochę czasu minęło od chwili, w której po raz pierwszy przeczytałem w słowniczku pojęć kim jest mark . Przez jakiś czas wiedziałem, że ten kto wierzy, że wrestling jest prawdziwy jest markiem, czyli coś z tym wrestlingiem jest nie tak, ale mimo to chciałem wierzyć, że jest prawdziwy .

 

Oj sporo osób dowiedziało ode mnie co to znaczy "neckbreaker", "DDT :) ( choć w wersji soft) "figure four", no wiadomo na pierwszy plan szła siostra, Troche trzeba było poćwiczyć . Wiadomo że z wiekiem sie wyrasta z tego, choć........ :lol:

A to czy sie wierzyło w realność czy nie to chyba zależało od tego jak sobie to zakodowaliśmy w głowach, czy chcieliśmy wiedzieć że tak jest naprawde, czy z nastawieniem na to że to bajka, fikcja.


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Do pewnego wieku jest tak, że niczego nie kodujesz, po prostu oglądasz i wierzysz :).

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  852
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.03.2004
  • Status:  Offline

Ja wrestling zacząłem oglądać gdzieś w 1994/1995 r. na którymś z niemieckich kanałów. Stawiam, że było to RTL 2. WWE na DSF chyba nie oglądałem, bo kiedy wciągnąłem się w WCW na TNT, to odrzuciłem wszystkie inne kanały i dopiero później odkryłem RAW na RTL 2 . Tak więc nie było mi dane oglądanie tych wszystkich programików WCW na DSF. DSF zacząłem oglądać dopiero po zakodowaniu TNT, bo nie zawsze można było skorzystać z kompa. Wcześniej też mi się zdarzało, ale tylko wtedy, kiedy opuściłem (czyt. usnąłem) jakieś Nitro na TNT. Później oglądałem tylko klasyki, bo niektórych Nitro nie widziałem i dzięki temu uzupełniałem braki . Widziałem też kilka gal AAA, ale nie wciągnęło mnie to. Wiem, że kiedyś wrestling leciał jeszcze na Eurosporcie, ale tego też nie widziałem, bo był to początek lat 90-tych. Pokazywali chyba Japonię. Jeżeli się mylę, to niech ktoś mnie poprawi .

 

WWE nie ogladales na DSF bo tam nigdy nie lecialo ;-) bylo wlasnie na RTL2 a potem na jakims innym gownianym co nie mialem w kablowce :(

 

Dokladnie pokazywali japonska federacje na eurosporcie :) tez ogladalem, pamietam jeszcez mlodego Benoita jako Pegazus Kid :) Guerrero jako Black Tigera :) i wielu innych :)

 

Gdzies mam nawet kasete z themami nagranymi na magnetofon hehe :)

 

Co do markowania to dosc szybko wyleczyl mnie z tego ojciec bo jak mi wytlumaczyl jak to udawane jest :P

 

hehehe Rambo78 ja tez cwiczyelm na siostrze i kuzynie :D

...

  • Posty:  796
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.12.2003
  • Status:  Offline

Poza tym pamiętam jaki byłem wzruszony kiedy w Bravo Sport (kupowałem kiedyś ten shit ) raz na ruski rok pojawiło się jakieś zdjęcie albo krótki artykuł.

Nadal mam kilka tych gazet Bravo Sport ze stronami o wrestlingu. Tam straszne glupoty pisali :D ale za to mozna bylo ogladac zdjecia wrestlerow ! :shock: :) Ja co prawda nie kupowalem tego, ale kolega z naprzeciwka jak tylko widzial, ze jest cos o wrestlingu, to mi przynosil :grin:

 

Ja ciosy cwiczylem na kolegach - DDT na parkiet (pozdro Jacek), Figure Four (pozdro Ostap), ale najlepsze bylo to co zrobilem mojej dziewczynie, Kasi :D Bylismy ze soba wtedy mniej niz miesiac, Kasia lezala na lozku, a ja spytalem, czy moge na niej zrobic akcje wrestlingowa. Kasia myslac, ze to jakas dwuznaczna propozycja :wink: powiedziala "tak" i wtedy zalozylem jej Camel Clutch! :D A pozniej "no co?! przeciez pozwolilas!" :lol: Ja bylem z siebie dumny, ale Kasi do tej pory cos strzyka :( Przepraszam, Kasiu :)

 

Z odmarkowywaniem sie to byla zlozona sprawa. Chyba pierwsze symptomy mozna zaobserwowac w 1999 roku kiedy na Nitro poprzedzajacych Superbrawl IX (samych PPV nie mialem wtedy na czym ogladac) Flair rowno okladal Hogana i byl dobrym czlowiekiem :D, po czym po miesiacu role sie odwrocily - po Uncensored 1999 Hogana nie bolaly juz chopsy Flaira, Hogan nie byl juz tchorzem i nie unikal konfrontacji (to byl pierwszy heel turn ktory tak naprawde mnie dotknal :D albo drugi, bo pamietam, ze rok wczesniej czulem sie oszukany przez Breta Harta, pamietne "Why, Bret, why?". Co do heel turnu Scotta Steinera, to juz kilka tygodni wczesniej mozna bylo zaobserwowac, ze ze Scottym co jest nie tak 8-) ) . Nie rozumialem tego i bardzo mi sie to nie podobalo, poniewaz od kiedy ogladalem wrestling Hogan byl zawsze "tym zlym". Co do zmiany jaka zaszla w Nature Boyu, to ze smutkiem uznalem, ze wladza uderzyla mu do glowy (byl wtedy prezydentem WCW), a co do tego, ze kazdy wrestler teraz mogl bez problemu dac mu wycisk (nawet nasz byly mistrz swiata wagi ciezkiej Rey Mysterio na Spring Break Out), myslalem, ze Ric po prostu jest w slabej formie :D

Pelno jeszcze bylo podobnego tlumaczenia sobie tego co ogladalem i w koncu takie prawdziwe odmarkowanie nastapilo dopiero kiedy podlaczylem Net i nawiazalem kontakt z Tilem. Jako ze Tilo wlasnie gdzies wyjezdzal, to napisal do mnie jego brat, Ulvhedin. Obaj wykazujac wielka cierpliwosc (i nie smiejac sie z glupiego marka) wytlumaczyli mi wszystko, co mozna znalesc w kazdym internetowym slowniku terminologii wrestlingowej. Ale do tego trzeba by jeszcze wiedziec, ze takowe slowniki istnialy :))

WOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO

3247778034e83b336a7b43.jpg


  • Posty:  1 872
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2004
  • Status:  Offline

WWE nie ogladales na DSF bo tam nigdy nie lecialo ;-) bylo wlasnie na RTL2 a potem na jakims innym gownianym co nie mialem w kablowce :(

 

Leciało przez jakis czas po tym, jak przestalo sie ukazywac na RTL2.. Pamietam, ze na poczatku ogladalem WWF Superstars na RTL2 (Z ZAJEBISTYM INTRO:)), a pozniej przerzucilem sie na DSF..


  • Posty:  31
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.05.2006
  • Status:  Offline

Nie pamietam pierwszej walki, jaką widziałam, ale przypominam sobie Macho Mana w biało- czarnym stroju, w innym, bardzo kolorowym stroju, Reya Misterio, którego już wtedy bardzo lubiłam, Ultimate Warriora. Pamiętam też, że bardzo podobał mi się gimmick Disco Inferno i że bałam się Gianta. Denerwowałam się, kiedy w czasie walki nagle ktoś wbiegał na ring i bił wszystkich. :D Nie pamiętam, kiedy to było, ale z ustaleń moich i Marcina wynika, że był to 96 lub 97 rok.

 

Marcin, co do Camel Clutcha, to to nie była dla mnie dwuznaczna propozycja, ja poprostu nie wiedziałam, o co Ci chodzi :D Rzeczywiście, do tej pory, kiedy kładę się spać, strzyka mi coś w krzyżu :cry:

 

Co do mojej metamorfozy z marka w smarka ( :P )- nastąpiło to bardzo późno. Długo żyłam w błogim przekonaniu, że wrestlerzy są ludźmi o niezwykłych umiejętnościach, sile i wytrzymałości :D . Odmarkował mnie Marcin. Oglądaliśmy Flair vs Steamboat z Clash of the Champions VI i nie rozumiałam, dlaczego po dobrej akcji Marcin mówił, że ktoś dobrze sprzedał :oops: Kiedy mi to wyjaśnił, nie chciałam mu uwierzyć i przez długi czas byłam w szoku :D Do tej pory mam do niego o to pretensje ;)

AUSTIN 3:16 SAYS I JUST WHIPPED YOUR ASS!

640673499445b738bdbbb4.jpg


  • Posty:  2 014
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.11.2003
  • Status:  Offline

MelinaFan - ECW "November to Remember 1998" było bardzo słabym show (moim zdaniem jednym z najgorszych jakie zdarzyły się w ECW), więc dlatego chyba nikt nie chciał tego później puszczać. Ja osobiście także nie spotkałem się z emisją chociażby ECW "Hardcore Heaven 1997", które chwilami było nudne na zabój.
"Jesteś niebem obserwującym chmury. A wydarzenia, ludzie, sytuacje, to obłoki, które po nim przepływają. Tylko przepływają. Dlatego nie próbuj ich zatrzymać, bo na pewno odpłyną wcześniej, czy później. Gdy przytrafia Ci się coś pięknego albo bolesnego, powinieneś zrobić krok, odstąpić od siebie i popatrzeć z dystansu. Ludzie, których kochasz, to właśnie takie chmury. Są na Twoim niebie dłużej lub krócej, ale nigdy na zawsze"

  • Posty:  172
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.03.2006
  • Status:  Offline

Może i tak było, bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ja nigdy nie byłem fanem ECW i raczej chyba nie będę i może akurat wtedy mi to PPV przypadło do gustu...a co do WWF na DSF to na 100 proc. można je było obejrzeć. Pamiętam również jedno WWF Superstars na Eurosporcie, ale nie wiem czy był to tylko epizod czy było ich więcej.

Dla mnie największym powodem do irytacji były kłopoty RTL2 z transmisja WWF. Pamiętam jak była taka przerwa kiedy nie było WWF na DSF ani na RTL 2 to każde zetknięcie sie z programem telewizyjnym to była nadzieja, a może teraz w końcu będą transmisje...i niestety często to był zawód...dopiero net pozwolił mi po 4 latach wrócić do "obiegu" wrestlingowego..za to mam dużo zaległości :)

 

[ Dodano: 2006-08-05, 13:23 ]

aha przypomniało mi się że był okres kiedy było można oglądać WWF Superstars ( o ile się nie mylę ) na Wizji Sport..komentował m.in. Andrzej Supron.. to też taki polski wątek :)


  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

co do markowania, po prostu bylem bardzo wkrecony w tych ktorych lubilem i nie mialo dla mnie znaczenia kto jest facem a kto heelem, po prostu pewne rzeczy irytowaly lub nie. Z markowania sie nigdy nie wyrasta, jesli wrestlerzy odpowiednio graja swoje role i powoduje to ze wczuwacie sie w ich sytuacje to nawet teraz zdarzyloby sie wam zapodac pare fuckow do telewizora/monitora itd.

 

zawsze lubilem nWo i pasowalo mi jak robili rozpierduche. Do dzis placze ze smiechu jak widze parodzie 4 Horseman w wykonaniu Buffa, Nasha, Syxxa i Konnana albo z roku 1999 w wykonaniu Halla, Hogana, Nasha, Disco i Davida Flaira ehhh to cos wiecej niz markowanie :oops:

 

moim skromnym zdanie internet duzo dobrych rzeczy zabija, np to ze wczesniej juz wiemy co sie zdarzylo i ogladnie nie sprawia tyle przyjemnosci.

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Ceglak można nie wyrosnąć z markowania, ale takiego, ktore sprawia, że przeżywamy to co oglądamy, ale chyba mi nie powiesz, że nie wyrasta się też z tego, że wierzy się w realność wrestlingu :)?

 

A co do internetu, to wystarczy nie czytać newsów i sprawa załatwiona. Ja tak zrobiłem i się dobrze bawie kiedy nie znam wyników etc.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  890
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Romo - DSF emitował WWF w latach 1996 (końcówka) - 1998 (marzec). Dawali tam pełne Monday Night Raw/Raw is War i nieregularnie Shotgun Saturday Night. Oczywiście do tego 5 gal PPV rocznie.

  • Posty:  852
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.03.2004
  • Status:  Offline

Romo - DSF emitował WWF w latach 1996 (końcówka) - 1998 (marzec). Dawali tam pełne Monday Night Raw/Raw is War i nieregularnie Shotgun Saturday Night. Oczywiście do tego 5 gal PPV rocznie.

 

O cholera to zem plame walnol :) No jakkos nie moge sobie przypomniec bym tam kiedykolwiek zobaczyl WWF :)

...

  • Posty:  2 107
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.01.2005
  • Status:  Offline

Ceglak można nie wyrosnąć z markowania, ale takiego, ktore sprawia, że przeżywamy to co oglądamy, ale chyba mi nie powiesz, że nie wyrasta się też z tego, że wierzy się w realność wrestlingu :)?

 

A co do internetu, to wystarczy nie czytać newsów i sprawa załatwiona. Ja tak zrobiłem i się dobrze bawie kiedy nie znam wyników etc.

 

 

prawda!

Bryan Alvarez: 'what the hell is CRIMSON, what that has got to do with Amazing RED?'

11779036984f6668615c651.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 83 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 006 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 693 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 181 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 560 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 880 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: AJPW Champion Carnival 2025 - Dzień 1 Data: 09.04.2025 Federacja: All Japan Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Korakuen Hall Publiczność: 1.105 Format: Live Platforma: AJPW.tv Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Attitude
      Nazwa gali: AEW Dynamite #288 Data: 09.04.2025 Federacja: All Elite Wrestling Typ: TV-Show Lokalizacja: Baltimore, Maryland, USA Arena: Chesapeake Employers Insurance Arena Format: Live Platforma: TBS Komentarz: Excalibur, Taz, Tony Schiavone & Toni Storm Karta: Wyniki: Powiązane tematy: All Elite Wrestling - dyskusja ogólna AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze Ring of Honor - dyskusja ogólna
    • -Raven-
      1. Will Ospreay vs. Kevin Knight - wrzucanie Ospreaya do openera to zabieg tak skuteczny, jak i ryzykowny. Skuteczny, bo na 100% opener spełni swoje zadanie i zadziała na fanów niczym przedtreningówka przed siłką. Ryzykowny - bo następnym walkom z reguły ciężko będzie przebić pojedynek, który zmontował Anglik. Tutaj także były fajerwerki, bo Knight pokazał że "umi we wrestling" i Panowie stworzyli świetne widowisko, pełne akcji i kozackich near falli. Jedyny mały minus za finisz, który był "just like that" i bookerzy olali tu jakąkolwiek finezję. Jednak cała reszta to wynagradzała, bo oglądało się to starcie bardzo dobrze. Will, zgodnie z przewidywaniami, wygrywa i przechodzi dalej, ale Rycerz pozostawił po sobie bdb wrażenie i niczym Pudzian - tanio skóry nie sprzedał. 2. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP) vs. The Learning Tree (Big Bill and Bryan Keith) - tygodniówkowe gówno, które niczym nie porwało. Hurtownicy odbębniają standardową obronę i tyle. Pomoc MJF-a była kompletnie zbędna, ale jakoś musieli pchnąć dalej ten angle (z Maxem i Ekipą MVP). Zapomniałem o tej walce 5 minut po jej obejrzeniu. 3. Mercedes Moné vs. Julia Hart - solidne starcie, które pomimo kilku kiksów, spokojnie mogło się podobać. Rozpisali Julkę bardzo mocno i niespodzianka co chwilę wisiała w powietrzu. Płynne zmiany przewag, niezłe kontry i solidny finisz. Aż szkoda, że tak na chama pchają Moneciarę, bo tutaj aż się prosiło żeby ujebała chociażby po jakiejś zaskakującej rolce, tym bardziej, że pas nie był na szali. No, ale oczywiście nadal muszą bez mydła wchodzić Samochodowej w dupsko. Mam nadzieję, że jebną się w łeb i nie rozpiszą jej wygranej w tym turnieju. 4. Death Riders (Claudio Castagnoli, Pac, and Wheeler Yuta) (c) vs. Rated FTR (Cope, Cash Wheeler, and Dax Harwood) - taka tam średniawka, bez większego pazura. Fajnie było pokazane że członkowie Death Rider współpracują ze sobą jak dobrze naoliwiona maszyna, a ich rywale to jednak tylko zlepek "triosów". Na plus to, że stawiają na Yutę i to on zgarnia zwycięstwo w tak ważnym starciu, pomimo, że w tym towarzystwie, to Skos był jednak stosunkowo najsłabszym ogniwem. Na koniec dostajemy turn FTR i bardzo dobrze, bo jako face'owy tag byli kompletnie nijacy. 5. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Megan Bayne - uwielbiam takie "wypromowane na kolanie" rywalki, gdzie ta cała Bayne pojawiła się z dupy, dali jej przez pare tygodni podemolować kilka ogórzyc, podłożyli jej Sztormiakową w tagu (co jest niemal instant-spoilerem, że polegnie później w singlu), a "fani-idioci" mieli mieć zagwozdkę, czy Antośka obroni Sama walka też w takim stylu, czyli dali pretendentce podemolować, żeby finalnie i tak ujebała, po debilnym finiszu (kocham kiedy bookują, że ta słabsza roluje i siłowo przytrzymuje tą silnieszą). Swoją drogą, jakby Bayne oddała Storm połowę swoich cycków, to dostalibyśmy dwie fajne dojary, a może i nawet na jakieś figlarne "C" by stykło dla Szafirowej 6. Kyle Fletcher vs. Mark Briscoe - solidne, intensywne starcie. Sporo się działo i czasowo było w sam raz. Fajnie, że cały czas promują młodego, bo Fleczek to niezły prospekt i warto w niego inwestować. Briscoe zrobił swoje, ładnie posprzedawał akcje rywala, miał swoje momenty i sprawił, że Kyle wyszedł na kozaka. Ogólnie niby nic takiego, a bardzo przyjemnie mi się tą walkę oglądało. 7. Chris Jericho (title) vs. Bandido (mask) - ciężko się ostatnio ogląda walki Jerychońskiego. Rusza się jak wóz z węglem i nie nadąża za młodszymi rywalami. Tutaj było nie inaczej. Krzychu prowadził większość walki i wyglądało to jak w slo-mo. Jeśli dodać do tego botche, to jedyny pozytyw tej walki, to zmiana posiadacza pasa. Finisz kuriozalny. Jakby ta żeńska wizualizacja Marilyn Mansona znalazła pod ringiem krzesło, to też by założyła, że Jericho go użył, bo ktoś z widowni tak pierdoli? 8. Daniel Garcia (c) vs. Adam Cole - jak spierdolić samograja, mającego papiery na jedną z najlepszych walk na karcie? Odpierdolić sztampowy booking - zabójcę emocji, bazujący na "kontuzjowanej kończynie" i pozwolić jednemu z zawodników niemal squashować przez większość walki rywala. Typa, który to rozpisał powinni pozwać za działanie na szkodę firmy. Nie wiem, kto mógł uwierzyć w triumf młodego, skoro przez 90% czasu robił on Kapuściarza miękkim chujem? Noż kurwa, genialne! 9. Kenny Omega (c) vs. Ricochet vs. "Speedball" Mike Bailey - z takim składem, ta walka nie mogła "nie wyjść" i faktycznie zawodnicy zmontowali nam baardzo dobre widowisko, pełne świetnych spotów i akcji podwyższonego ryzyka. Dlaczego tylko "bardzo dobre", a nie kapitalne? Ponieważ mocno był wyczuwalny smród a'la WWE i przez większość czasu w ringu walczyła tylko dwójka zawodników, a trzeci kimał poza nim. Jest to o tyle irytujące, że najciekawsze akcje i spoty odchodzą, kiedy w ringu znajduje się komplet uczestników, a tutaj był to nieczęsty widok. Bardzo dobrze sprawdził się Bailey, który momentami kradł tutaj widowisko (co - jeśli ktoś go zna z TNA - nie było zaskoczeniem). Szkoda, że nie rozpisali więcej akcji dla całej trójki w ringu, bo kiedy faktycznie do tego dochodziło, dopiero wtedy zaczynała się prawdziwa "magia". 10. Jon Moxley (c) vs. Swerve Strickland - booker walki Cole'a i Garcii uderza ponownie, fundując nam spierdolony main event. Jednostronne rozpisanie, gdzie przez większość czasu Mox wyciera sobie buty Strickiem, a na koniec jeszcze wygrywa. Genialne! Na dodatek dostajemy zjebany finisz. Sam powrót Bucksów był ok, ale powinni uderzyć w zaskoczenie po której się finalnie opowiedzieli stronie. Ploty były, że Jacksony po powrocie mają być przeciwwagą dla Death Riders, tak więc powinni wbić do ringu i finalnie, z zaskoczenia (po ściemach, że idą po Moxa) dojebać Swerve, a tutaj po włączeniu światła od razu poszedł spoiler, bo braciaki już się brały za Stricka. Ogólnie chujowo i z irytacją mi się to oglądało. Skoro Swerve miał to ujebać, to powinni go mocniej tutaj rozpisać, bo finalnie wyszedł na kogoś, niebędącego na poziomie Jona. Reasumując - tak jak darzę AEW sporym sentymentem, tak tutaj się nie popisali. Zwłaszcza pod kątem bookerskim. Za zjebanie takich walk jak te o pasy mistrzowskie chłopów, to powinien ktoś polecieć z roboty. Ogólnie naprawdę dobrych walk było 4 (opener, Julka i Moneciara, Fleczek i Briscoe oraz triple threat). Cała reszta to mniejsze lub większe rozczarowania oraz zjebane potencjały. Sorki Tony, ale tym razem daliście dupy. Moja ocena: 2,5/6  
    • Grins
      Tak jak miałem nadzieje że program Cena z Cody'm będzie na prawdę czymś fajnym że dostaniemy nowego Cena z całkowicie nowym charakterem, tak teraz uważam ten jego turn za bez sensowny, Cena wchodzi marudzi że nikt go nie docenia stwierdził że nie będzie się zmieniał dla fanów że nie będzie nowy theme songu, że nie będzie nic, Cena pozostaje przy swoje postaci ale kładzie lache na fanów... Okej fajnie, ale czy to było potrzebne? Sam Turn był zajebistym zaskoczeniem, pierwszy segment też bardzo fajny ale później czar prysł, jeśli rzeczywiście na WM nie wydarzy się nic istotnego to uważam że ta cała otoczka włoku Johna była bezsensowna a sama ostatnia droga do zakończenia kariery przez Cena będzie po prostu przeciętna, dalej mam nadzieje że jednak szykują coś dużego na WM a to co się dzieje na tygodniówkach to jest typowe przeczekanie przed czymś większym bo jeśli nie to cała ta otoczka włoku Johna będzie kompletnie średnia i nie będę jakoś tego pozytywnie wspominał.  Druga sprawa to, to że z tych wszystkich zawodników którzy sobie teraz part-timerują to Punk robi największą robotę, wrócił chłop po kontuzji i zapierdala prawie co tydzień na RAW czy SmackDown i Hunter będzie kutasem jak mu nie da pas w tym roku bo co jak co zasłużył sobie za taką harówkę na pas, robi na prawdę konkretną robotę udany program z Drew'm, teraz kolejny udany program z Rollinsem do tego Roman w tle, no kurwa trzeba być kutasem aby tego nie widzieć że chłop się stara i ciągnie RAW i SD jak się da  Będę szczery Cody mimo że ma pas to do Punka jest cienki i póki co Punk robi największą robotę podczas RTWM, liczę na Summer of Punk i to że zdobędzie mistrzostwo w tym roku zasłużył.   
    • MattDevitto
      +1 - miałem podobną reakcję jak zobaczyłem tego newsa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...