Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

Polskie druzyny w europejskich pucharach


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  262
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Legia - Austria Wiedeń

 

Wisła Kraków - Iraklis Saloniki

 

Wydaje mi się, że to było dobre losowanie. Obie polskie drużyny mają szansę (a jak zagra Mila to już wogóle :lol: ). Oczywiście korzystniej trafiła Wisła, ale różnie to bywa w piłce ;)

- The feel like I'm dreamin'.

- Heh. More like a nightmare I'd say.

  • Odpowiedzi 61
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Luk

    8

  • Juppozo

    8

  • Streetovs

    7

  • Lil Abyss

    6

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  676
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.12.2005
  • Status:  Offline

Wydaje mi się, że to losowanie dla naszych drużyn jest dobre. Zawsze mogliśmy trafić na trudniejszego przeciwnika.

20726886454675b1540758e.jpg


  • Posty:  352
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.12.2004
  • Status:  Offline

Uważam, że Legia trafić lepiej nie mogła (mogli w końcu grać z Paris SG albo z Herthą Berlin), ale i tak jak czegoś nie poprawią w swej grze to polecą

 

Wisła natomiast mogła trafić lepiej, ale to też nie jest złe! Może mają trudniejszego rywala niż Legia, ale mają wieksze szanse na awans... przynajmniej na dzień dzisiejszy!

THE CHAMP IS HERE!!!

1275531655466bdfa0e2345.jpg


  • Posty:  67
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.02.2006
  • Status:  Offline

Polskie drużyny są cieniutkie,oj bardzo cieniutkie. Taka Legia myslała że jak w pierwszym meczu przegrała tylko 1:0,to w drugim łatwo sobie wygrają. A wyglądało to tak jakby szachtar grał w piłke przez 30 lat,a piłkarzy legii zabrano z pobliskiego podwórka. Oni biegali jak psy za kością, a szachtar spokojnie kontrolował grę. Tylko Wisła zaprezentowała jakiś przyzwoity poziom. Wczoraj było losowanie,wiem jedno legia na bank nie awansuje z tą grą, a z tym rywalem to już napewno nie ! Jedyna nadzieja w wiśle,ale jak teraz tego nie wygrają to chyba już nigdy. Mam jeszcze jedną radę dla polskich drużyn,jak im nie idzie w pucharze uefa i lidze mistrzów,to niech wszystkie startują od pucharu intertoto :P
Say Hello to The Bad Guy

  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

U nas nie ma takiego "polskiego Abramowicza" co by mógł zainwestować sporo kasy w piłkę nożną (lepiej jak już jest kasa to do swojej kieszeni ją zgarnąć) i przy okazji kupić sobie kilka statków za łączną sumę 850 mln.$ ;) :roll: .

  • Posty:  24
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.08.2006
  • Status:  Offline

Coz tego ze sa w tych europejskich eliminacjach i tak nic nie zdziałaja :D Legia słabiutko zaczeła ten sezon i odpadnie pewnie wkrótce z Pucharu Uefa , Wisła pewnie tez nic nie zdziała ale trzymam za nich kciuki :grin:

201886887244f83e0f0b922.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

kibic jak Cie czytam, to sie zastanawiam czy znasz się na futbolu.

 

Kiedy Legia wylosowała Szachtar byłem bardzo zadowolony, bo to drużyna, z którą można było powalczyć o awans. W końcu nie wyprzedza nas o lata świetlne jak np. Barcelona. Ale niestety jest tak jak napisał navroth, kluby z Ukrainy i Rosji i tak nas wyprzedzają. Legia zagrała słabo, zwłaszcza w drugim meczu i niestety nie sprostała temu wyzwaniu. W ekipie z Warszawy nikt nie lekceważył Ukraińców, więc nie wiem na jakiej podstawie piszesz, że Legia myślała, że łatwo wygra. Przeczytałeś chociaż jeden wywiad z Legionistami przed tym meczem? Wnioskuje, że nie. Wynik 0:1 dawał nadzieje na awans i każdy kto kibicuje polskim drużynom w to wierzył, Legia też. Zwłaszcza, że wszyscy pamiętamy w jakich okolicznościach Szachtar zdobył bramkę w pierwszym meczu.

 

Można powiedziec, że Legia była odzwierciedleniem niskiego poziomu polskiej piłki klubowej, bo Wisły z Płocka i Krakowa też graly słabo. Krakowianie awansowali dalej, ale nie oszukujmy się, że było to spektakularne zwycięstwo, bo Mattersburg nie grał w piłkę, tylko ja kopał, a to nie to samo. Krakowianie o niebo lepszy mecz zagrali w lidze z Lechem, w którym pokazali charakter i efektywność.

 

Dejv: kiedyś Kulczyk nosił się z zamiarem sponsorowania Lecha Poznań.

 

Na koniec mały apel. My, Polacy mamy taką brzydką ceche narodową, że jak nie osiągamy sukcesów, to od razu zaczynamy marudzić, że to, że tamto. Nie osiągamy sukcesow, bo nie mamy pieniędzy na sport. Ile u nas najwięcej wyłożyli za piłkarza? Żeby coś zrobić, to trzeba mieć kilkunastumilionowy budżet transferowy, bo nie zawsze kupi się dobrego piłkarza za grosze, ponadto dobrą bazę treningową itd. Wtedy co roku gralibyśmy w Lidze Mistrzów, daleko dochodzilibyśmy w Pucharze UEFA. Niestety, najlepsi piłkarze wyjeżdżają z kraju, bo tutaj nie mają ani warunków do rozwoju, ani porównywalnych pieniędzy. Gdyby oni tu byli, to może nasza liga wyglądalaby inaczej. W końcu to nie przypadek, że w PRL-u, kiedy zawodnicy przed 30-stką nie mogli wyjeżdżać z kraju osiągaliśmy w pucharach ćwierćfinały, półfinały, a nawet finał. Więc nie ma co z oburzeniem, czy cynizmem stwierdzać: Liga Polska ssie. Jest słaba, bo nie ma w niej pieniędzy. To też nie jest tak, że na Ukrainie i w Rosji są same dobre kluby. W obu ligach jest tylko kilka silnych zespołów, w które ktoś zainwestował. Reszta gra na naszym poziomie.

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  1 977
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.11.2003
  • Status:  Offline

No, ale coś o Kulczyku jest cicho od długiego czasu jak zaczeli za nim "węszyć" :).
  • 3 tygodnie później...

  • Posty:  1 298
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2006
  • Status:  Offline

Mozna powiedziec ze Wisla i Legia juz odpadly. Legia zagrala zle z i tak bardzo slabo grajaca Austria, a Wisla brak slow :/ malo co nie stracila bramki na 0:2 i grajac 20 min z przewaga nie mogla strzelic gola. Mozna zwalac na nieszczescie (slupki, poprzeczki), ale powinna strzelic choc raz. W wczorajszym 2x45 mowili ze od nastepnego sezonu w europiejskich pucharach beda graly tylko 3 polskie druzyny, wiec proste pytanie:

Dokad zmierza nasza klubowa pilka :?:

http://www.lastfm.pl/user/OaklandRaider

n W o 4 4 4 4 life

........new world order

 

.

512981594483bee67eb9e5.jpg


  • Posty:  1 632
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.09.2004
  • Status:  Offline

Twoja odpowiedz jest banalnie prosta. Polska piłka klubowa zmierza na samo dno, a obiektywnie mówiac to już jest na dnie. Jesli od paru lat polskie kluby systematycznie odpadaja z klubami czeczenskimi i innymi tego pokroju, to znaczy ze jest baaardzo zle. Europejskie puchary to nie liga i tam nie kupi sie meczu. Trzeba miec charakter i motywacje, a nasi piłkarze tego nie mają. Dlaczego? Bo szary piłkarz w przeciętnej drugoligowj druzynie zarabia 10-krotną srednia krajowa i na polskie warunki jest bogaty, nie mówiąc już o pierwszoligowcach. Defacto mają wszystko i wszystkich w dupie, byle systematycznie "odbębnić" trening, zagrać meczyk i zgarnąć kaskę. To jest DNO.

 

pozdro

53541565549537ccb6a05f.jpg

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  1 298
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2006
  • Status:  Offline

Legia juz odpadla przegrywa 0:1. A Wisla strzelila bramke w ostatniej minucie i dwumecz rozstrzygnie sie w dogrywce !

http://www.lastfm.pl/user/OaklandRaider

n W o 4 4 4 4 life

........new world order

 

.

512981594483bee67eb9e5.jpg


  • Posty:  238
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2006
  • Status:  Offline

Legia odpadła Wisła[chyba]gra dalej Legia mistrz Austria nie wygrała meczu w lidze Polska piłka schodzi na samo dno

197822366047647ea8324db.jpg


  • Posty:  2 861
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2004
  • Status:  Offline

100. min - GOOOOL dla Wisły! Piotr Brożek świetnie obsługuje Mauro Cantoro, który z 10 metrów strzela w długi róg! Wisła prowadzi 2:0!!!

Take me down to the paradise city

Where the grass is green and the girls are pretty

114037126847768c6792b79.jpg


  • Posty:  1 872
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2004
  • Status:  Offline

ech.. marzenia sie spelniaja :) Praca Dana nie poszla na marne.. hard work zaprocentowal.. jestem zajebiscie wzruszony i szczesliwy, bo z jednej strony naprawde szkoda Dana, ale w koncu Wisla (i Cupial :)) ) ma upragnioną faze grupowa Pucharu UEFA..

  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline

Jaka tam praca Dana? :shock: Jakby on prowadzil dalej Wisle to czuj sie zeby awansowala :grin: Bardzo dobra decyzja zarzadu ze wywalili tego slabego trenera. Przedewszystkim to widac prace Okuki i dawanie szansy min; Cantoro ktorego Petresku nie wpuszczal. Inna gre o wiele lepsza.

Ciekawe jak teraz sie zaprezentuja.

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
    • KyRenLo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...