Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

Nowy Członek DX


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Niestety, zegara biologicznego sie nie oszuka, choc i tak jak na swoj wiek prezentuje sie mega dobrze, a nie to co terry funk czy foley

 

Wg mnie - swoją formą fizyczną (i tym co poterafi pokazać w ringu), Foley wciąga Flaira nosem (np. walki tej klasy co Foley vs. Edge z WM w wykonaniu Flair'a nie widziałem od kilkunastu lat).

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4289-nowy-cz%C5%82onek-dx/page/3/#findComment-44135
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 47
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • SixKiller

    9

  • -Raven-

    9

  • Bonkol

    6

  • evertonian

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Bardzo lubie Foleya, ale przecież on sie dobrze spisuje tylko w walkach, w których są stoły, krzesła, druty kolczaste etc. Flair miał trochę racji nazywając Foleya w swojej książce kaskaderem. Walka z Edgem na WrestleManii była dobra, ale mówienie, że to była walki teeeeeeeeeeeej klasy, jakby to było Bóg wie co, to przesada. Po prostu był to niezły pojedynek. Walka Flaira z Big Showem też była niezła, ta z Triple H na Taboo Tuesday też.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4289-nowy-cz%C5%82onek-dx/page/3/#findComment-44136
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Walka z Edgem na WrestleManii była dobra, ale mówienie, że to była walki teeeeeeeeeeeej klasy, jakby to było Bóg wie co, to przesada. Po prostu był to niezły pojedynek. Walka Flaira z Big Showem też była niezła, ta z Triple H na Taboo Tuesday też.

 

Sorry Six, ale jeżeli chcesz porównywać 2 wyżej wspomniane walki Flaira do pojedynków typu Edge vs. Foley, czy Orton vs. Foley - to ja normalnie wysiadam. I nie chodzi tu o to, że walki te były Bóg wie jakie, ale o to że Ric nie zmontował porownywalnej walki od kilkunastu lat a więc - kaskader, czy nie - Foley na dzień dzisiejszy potrafi sklecić zdecydowanie bardziej ciekawe walki niż Ric.

 

Bardzo lubie Foleya, ale przecież on sie dobrze spisuje tylko w walkach, w których są stoły, krzesła, druty kolczaste etc.

 

Obiektywnie patrząc - Flair też jest wyłącznie zjadliwy w gimmick matchach, bo te jego stricte-wrestlerskie walki są dzisiaj po prostu kiepskie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4289-nowy-cz%C5%82onek-dx/page/3/#findComment-44160
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Nie porównałem, napisałem, że byly niezłe, ale jak chcesz to wysiadaj.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4289-nowy-cz%C5%82onek-dx/page/3/#findComment-44162
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Hmmm, może mi już oczy siadają po tej wczorajszej wódzie, ale skoro napisałeś, że Foley vs. Edge była conajwyżej niezłym pojedynkiem a następnie, że pojedynki Flaira z Showem i Tryplem też były niezłe, to czy nie jest to oczywiste porównanie (postawiłeś wyżej wspomniane walki obok siebie i stwierdziłeś, że jedno i drugie było niezłe)? Tak więc chyba jednak wysiądę...
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4289-nowy-cz%C5%82onek-dx/page/3/#findComment-44163
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Ok, powiedz kiedy mam otworzyć drzwi. Proponuje przystanek "wieczne niezadowolenie".

 

A tak na serio, to nie miałem zamiaru niczego porównywać. Napisałem, że to było niezle i to było niezle, ale niezłe niezłemu nierówne, bo przecież ta skala ocen nie ogranicza sie do dobra, niezła, słaba. No chyba, że ktoś ma bardzo uproszczony system myślenia, to może tak.Po prostu staram się udowodnić Ci, że ten Flair na którego tak narzekasz też potrafi zrobić niezły pojedynek, a walka Edge'a z Foleyem to nie był raj na ziemi, bo tak można było wywnioskować, bo przecież to była walka tej klasy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4289-nowy-cz%C5%82onek-dx/page/3/#findComment-44164
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ok, powiedz kiedy mam otworzyć drzwi. Proponuje przystanek "wieczne niezadowolenie".

 

Drzwi możesz otworzyć od razu. Przystanek także mi pasuje.

 

To bardzo proste Six - ktoś kilka postów wcześniej postawił obok siebie Flaira, Foleya i Funka i stwierdził, że Flair to i tak wypas w porównaniu do pozostalej dwójki na co zaoponowałem, bo Foley'owi zdecydowanie częściej udaje się zrobić dobry pojedynek (na dokładkę występuje on o wiele rzadziej niż Ric) niż Flair'owi. Ot co. Tak - Ric także potrafi machnąć dobry match, ale zdarza mu się to bez picu raz do roku, a pozostałe jego walki to cienizna i tyle. Jak dla mnie (osoby która pamięta Flaira, który potrafił na prawdę pokazać coś w ringu) taki stan rzeczy (odcinanie kuponów od swojej wspanialej kariery) to sytuacja niedopuszczalna i dla tego jestem za tym, by Ric dał sobie siana z występami w ringu, bo przez większośc spędzonego obecnie tam czasu - po prostu żenuje. No ale przecież dla takiego optymisty jak Ty - jedna, dwie dobre walki w roku i piędziesiąt żenad to w końcu prawdziwa arkadia i nie ma się czego czepiać, nie?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4289-nowy-cz%C5%82onek-dx/page/3/#findComment-44166
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Jeżeli mi wymienisz te pięćdziesiąt dwie walki, w których wystąpił Flair, to przyznam Ci racje.

 

Nie jestem takim optymistą jakim Ty chciałbyś żebym był, ale bez przesady żeby mi praktycznie wszystko przeszkadzało jak Tobie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4289-nowy-cz%C5%82onek-dx/page/3/#findComment-44167
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  933
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.06.2005
  • Status:  Offline

Zacznijmy na początek od rzeczy najprostszych - Flair jest starszy od Foley'a o 16 lat (słownie: szesnaście). Więc powinno się porównywać walki które toczyli będąc w tym samym wieku.

 

Foley od kilku lat jest emerytem, który co jakiś czas powraca żeby wypromować młode gwiazdy (Ortona, Carlito, Edge'a). Jest wolny, gruby i jedyny jego wkład to przyjmowanie mniej lub bardziej chorych bumpów. Gdy Flair był mniej więcej w jego wieku toczył sławetne batalie ze Steamboat'em, Stingiem, Vaderem, zamykał Wrestlemanię itp. Walki które pamiętane są do dzisiaj i uważane za klasyki. Nie występował w tych walkach w roli dziadka który powraca na jeden mecz żeby się podłożyć, raz wygrywał, raz przegrywał (oczywiście promował w ten sposób Stinga, ale w bardziej wiarygodny sposób niż emeryt Foley innych). No i przede wszystkim pomimo swego wieku nie przestał być Playerem, The Manem, a to też ważne. Tak więc porównanie ich osiagnięć kiedy byli w wieku dzisiejszego Foley'a wypada na korzyść Naitcha. A jak będzie walczył Foley (jeśli w ogóle będzie) w wieku 57 lat, bo tyle ma teraz Flair? Czy zmontuje solidny cage match (jak Flair z Tryplem), czy będzie mógł zrobić niezłą walkę z królem techniki (jaką Flair zrobił z Anglem), czy wystąpi w ladder matchu (jak Flair w MITB II)? I tak dalej, i tak dalej.

 

Nie jestem obiektywny, dla mnie Flair jest wrestlerem który wyprzedza Foley'a o kilka długości (czyli dubluje;)

 

Aha, i to że Mick przyjął w życiu sporo bumpów, i dlatego nie będzie mógł walczyć tak długo jak Flair, nie uważam za usprawiedliwienie - Naitch walczył w czasach gdy walki trwały po godzinę, występowało się codziennie i uderzało stiffowo (nie wspominam już o słynnym "plane crash" z '75)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4289-nowy-cz%C5%82onek-dx/page/3/#findComment-44169
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Spox - ciężko się nie zgodzić i ja bym nigdy nie porównał karier tych 2 wrestlerów, bo Flair to wrestler-instytucja, nazwisko na miarę Hogana (chodzi mi tu o wkład we wrestling) itp. Chodziło mi tylko o totalnie subiektywną ocenę tego co prezentuje w ringu NA DZIEŃ DZISIEJSZY tak Flair jak i Foley (bez względu na wiek, wcześniejsze dokonania itp.), skoro ktoś postawił ich (wcześniejsze wpisy) obok siebie i wskazał na totalną supremację Nature Boy'a w tej materii. A w tej sytuacji to jednak Foley wg mnie wypada zdecydowanie bardziej korzystnie i wyprzedza Flaira o kilka długości.

 

Foley od kilku lat jest emerytem, który co jakiś czas powraca żeby wypromować młode gwiazdy (Ortona, Carlito, Edge'a). Jest wolny, gruby i jedyny jego wkład to przyjmowanie mniej lub bardziej chorych bumpów

 

To też prawda, ale nie do końca. Zobacz na takie walki jak np. Orton vs. Foley - walka była na prawdę dobra i zaryzykowałbym stwierdzenie, że to jednak Randy przodowal tam w kupowaniu bumpsów. Jasne, że bumpsy to znak firmowy Micka, ale nie sprowadzałbym wszystkich jego walk tylko do ich przyjmowania. Świetna psychologia ringowa, niezły timing, umiejętność poprowadzenia przeciwnika i sprawienie, by wypadł jeszcze lepiej, rewelacyjne odgrywanie swojego gimmicku także w ringu itd. Uważam, że nazwywanie Foley'a "tylko kaskaderem" jest mimo wszystko baaardzo niesprawiedliwe...

 

Jeżeli mi wymienisz te pięćdziesiąt dwie walki, w których wystąpił Flair, to przyznam Ci racje.

 

www.google.pl

 

Niewierny Tomaszu - wsadź rękę w bok i uwierz :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4289-nowy-cz%C5%82onek-dx/page/3/#findComment-44178
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  39
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.07.2006
  • Status:  Offline

Spinebuster masz racjie widziales walke ''Money in the bank'' na Wrestlemania XXII

tam Flair po upadku na kregoslup zniesli go do szatni ale on wrocil nie poddal sie . A Foley ''Hardcore Machine'' nie poradzil sobie (na tym samym PPV) w Hardcore Match Edga amatora w swiecie krzesel,stolow,pinesek i drabin wiec uwazam ze towlasnie Flair bylby lepszym DX member.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4289-nowy-cz%C5%82onek-dx/page/3/#findComment-44185
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 045
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2005
  • Status:  Offline

Spinebuster masz racjie widziales walke ''Money in the bank'' na Wrestlemania XXII

tam Flair po upadku na kregoslup zniesli go do szatni ale on wrocil nie poddal sie . A Foley ''Hardcore Machine'' nie poradzil sobie (na tym samym PPV) w Hardcore Match Edga amatora w swiecie krzesel,stolow,pinesek i drabin wiec uwazam ze towlasnie Flair bylby lepszym DX member.

 

Widze, że nie wiesz, że to jest reżyserowane, także nie wtrącaj takich bzdur do dyskusji.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4289-nowy-cz%C5%82onek-dx/page/3/#findComment-44188
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  6 707
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline

Raven na Google znajde pięćdziesiąt dwie walki, które w ciągu ostatniego roku stoczył Flair? Nie widze, podaj konkretny link. To miały być dwie dobre i pięćdziesiąt żenujących, wiec czekam.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4289-nowy-cz%C5%82onek-dx/page/3/#findComment-44189
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 211
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Raven na Google znajde pięćdziesiąt dwie walki, które w ciągu ostatniego roku stoczył Flair? Nie widze, podaj konkretny link. To miały być dwie dobre i pięćdziesiąt żenujących, wiec czekam.

 

Geeez Six, spodziewałem się trochę lepszego argumentu na poparcie Twoich tez niż czepienie się tego, że Flair stoczył w ciągu minionego roku nie 50 kiepskich walk a np. 47 czy 42. Doskonale zdajesz sobie sprawę, że nie chodziło mi o konkretne liczby, ale o stosunek dobrych walk w wykonaniu Rica do knotów, których ma on obecnie zdecydowanie więcej na koncie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4289-nowy-cz%C5%82onek-dx/page/3/#findComment-44198
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 295
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2005
  • Status:  Offline

Spinebuster masz racjie widziales walke ''Money in the bank'' na Wrestlemania XXII

tam Flair po upadku na kregoslup zniesli go do szatni ale on wrocil nie poddal sie . A Foley ''Hardcore Machine'' nie poradzil sobie (na tym samym PPV) w Hardcore Match Edga amatora w swiecie krzesel,stolow,pinesek i drabin wiec uwazam ze towlasnie Flair bylby lepszym DX member.

 

Widze, że nie wiesz, że to jest reżyserowane, także nie wtrącaj takich bzdur do dyskusji.

 

i po co mu psujesz zabawe :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/4289-nowy-cz%C5%82onek-dx/page/3/#findComment-44199
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...