Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Dwudziesta a ja jestem pierwszą osobą piszącą o Wrestle Kingdom 13? ;v

 

Wrestle Kingdom 13

 

NEVER Openweight Championship Match: Kota Ibushi© vs Will Ospreay

Dobry pojedynek. Ogółem gdyby był wyżej w karcie to może wyciągnęliby z tego jeszcze więcej... tak to obeszło się raczej bez emocji a bez nich starcie nie było tak ciekawe. Ospreay nowym mistrzem, Ibushi długo się złotem nie cieszył a do tego opuścił Tokyo Dome na noszach. Na szczęście ponoć w grę wchodzi tylko wstrząśnienie mózgu. Nie zdziwię się jeśli szybki finisher w wykonaniu Ospreaya to było to tzw "call an audible".

Ocena: *** i 3/4* Zwykle tego nie robie ale jebać... to Wrestle Kingdom.

 

IWGP Junior Heavyweight Tag Team Championship Match: Yoshinobu Kanemaru & El Desperado vs Roppongi 3K vs Los Ingobernables de Japon(Shingo Takagi & Bushi)

Słabiutko. Szybko, krótko... a i na dobrą sprawę żaden z szóstki nie pokazał niczego interesującego. Pasy dla LIJ mnie cieszą... wiadomo jaki jest mój stosunek do tej stajni ale bardziej chłodnym okiem to nie oni powinni tu wygrać. Kanemaru i Desperado rządzili długo, zabrali pasy Roppongi 3K i to oni ostatecznie po prawie roku powinni pomścić swoją porażkę... LIJ byli w tym pojedynku na doczepkę. Ale cóż... dywizja Junior Tag Team jest tak mało warta, że wygląda na to, że należy w niej jebać też storytelling ^^.

Shingo Takagi dalej nie pokazał mi niczego ciekawego... czy on był dobry w DDT? Powie mi ktoś kto ogląda tą federacje? Jak na razie puste miejsce po Hiromu wypełnia słabo... oby plotki o tym, że Time Bomb może już nie wrócić się nie spełniły.

Ocena: ** 3/4*

 

Revolution Pro Wrestling British Heavyweight Championship Match: Tomohiro Ishii© vs Zack Saber Jr.

Kurwa jaka nazwa tego mistrzostwa jest długa.

Ku zdziwieniu dużej ilości ludzi... nie była to typowa walka ZSJ'a. Owszem, czarował on omoplatami i próbował łapać Ishiiego w różne wymyślne suby ale ostatecznie był to pojedynek prowadzony w wysokim tempie z długimi, szybkimi łańcuchami kontr.

Cóż, ja na pas RPW mam kompletnie wyjebane... głupie jest to, że czterech z ostatnich pięciu posiadaczy tego pasa to Japończycy oraz nie miałem ani cienia wątpliwości, że Zack odzyska dzisiaj złoto. Emocji było w tym tyle co na grzybobraniu ale wrestling oglądało się fajnie.

Ocena: *** 3/4*

 

IWGP Heavyweight Tag Team Championship Match: Guerillas of Destiny© vs Los Ingobernables de Japon(SANADA & EVIL) vs The Young Bucks

Słowem wstępu... dlaczego Tongasi wyszli przebrani za Power Rangersów? :???:

Bardzo dobry Tag Team Match... zjedli poprzedni Triple Threat Tagów razem z butami... a tam przecież walczyli juniorzy, to oni powinni fruwać i czarować. W zupełnym przeciwieństwie do walki juniorów tutaj każdy zdołał się pokazać. Szczególnie podobał mi się Hot Tag Sanady i moment w którym każdemu z czwórki przeciwników zaczął pojedynczo wykonywać planche. LIJ do pasów Juniorów dodają pasy Heavyweightów, po raz kolejny jestem zadowolony wiadomo z jakiego powodu ^^. Tutaj ten title change mi nawet nie przeszkadza... to tylko pasy Tag Team w NJPW... i tak nie ma znaczenia kto je posiada.

Ocena: ****

 

IWGP United States Championship Match: Cody© vs Juice Robinson

Musiałem sprawdzić na wikipedii bo kompletnie zapomniałem o tej walce. Niech to świadczy o jej poziomie. Bardzo słabe to było, miejsce takiej walki nie jest na Wrestle Kingdom tylko na jakimś podrzędnym PPV WWE i to w low cardzie. Początek był fajny... potem w co drugiej akcji udział brała Brandi co kompletnie mnie wybiło z tego pojedynku. Spam finisherów, który nie przyniósł żadnego wiarygodnego near falla, parę botchy... do zapomnienia. Walka między tą dwójką z WK11 była sto razy lepsza.

Ocena: ** 1/4*

 

IWGP Junior Heavyweight Championship Match: KUSHIDA© vs Taiji Ishimori

Specjalna wejściówka Kushidy była cholernie dziwna... jak dla mnie bardzo nietrafiona.

11 minut w walce juniorów na Wrestle Kingdom? Zaskoczenie... nie z tych pozytywnych ale może to kwestia ograniczeń czasowych. No zrobili co mogli z czasem, który dostali. Pojedynek był dobry ale dało się wyczuć w końcówce to, że dopiero się rozkręcali. Finisher znikąd, bez żadnego set up'u... Ishimori nowym mistrzem. Ogółem dużo pasów na tegorocznym WK zmieniło właścicieli w bez emocjonalny sposób. Nie mam poczucia, że nowi mistrzowie powinni być mistrzami, niektóre zmiany wydają mi się bardzo tanie... takie title change, żeby zrobić title change, bo to Wrestle Kingdom. Lubię Ishimoriego ale czy zrobił on coś od czasu re-debiutu bym mógł uwierzyć, że jest w stanie zdetronizować Kushidę? Śmiem twierdzić, że nie.

Ocena: ****

 

Jay White vs Kazuchika Okada

Przyznam bez bicia... był lekki mark mode gdy pojawił się stary Rainmaker ^^. Stary, lekko odświeżony theme song, płaszcz, blond włosy... nawet długie spodnie zniknęły. To już samo w sobie nastawiło mnie pozytywnie na walkę.

Fakt, że dostali tylko 14 minut to również zdziwienie. Ogółem było to prawdopodobnie najkrótsze Wrestle Kingdom jakie oglądałem. Rozkręcali się jakby przygotowywali coś co najmniej dwudziestominutowego... końcowe minuty to przede wszystkim cholernie dobre, płynne i szybkie łańcuszki kontr, które... zakończyły się Blade Runnerem... 1, 2, 3 o.O. Szczerze mówiąc nie sądziłem, że NJPW będzie mieć jaja by to zrobić. Okada przegrywa z Whitem, świetna decyzja umacniająca Jaya na pozycji nowego lider Bullet Clubu. Obawiałem się, że zrobią z tego redemption story. Myślałem, że Okada odegra się na Switchblade'dzie i Gedo za zdradę oraz, że odnajdzie siebie po tym niezbyt dobrym dla siebie roku. Część z tego się spełniła, wrócił stary Okada ale wygrał White i ta decyzja podoba mi się bardziej.

Ocena: **** 1/4*

 

IWGP Intercontinental Championship No DQ Match: Chris Jericho© vs Tetsuya Naito

Dobry pojedynek... zeszłoroczna wojna Jericho z Omegą podobała mi się bardziej ale ta walka również zyskała wiele dzięki gimmickowi. Pojawiło się parę fajnych akcji, piledriver na rampie, DDT na stole. Nie wiem czy była to lepsza walka od ich walki na Dominion ale poziom był zbliżony.

Duży plus za końcówkę... Naito atakuje Jericho pasem IC po czym wypierdala go w przestworza przypominając wszystkim, że to mistrzostwo wciąż jest dla niego tylko zabawką. Stary dobry Naito :twisted:. A i NJPW wykazało się czymś co jest raczej niewidoczne w WWE... mam tu na myśli ciągłość storyline'ów ^^.

Dobra noc dla LIJ... gdyby jeszcze Takahashi był mistrzem juniorów... czaiłbym się na zdjęcie całej stajni z mistrzostwami i powiesił je nad łóżkiem xD.

Ocena: ****

 

IWGP Heavyweight Championship Match: Kenny Omega© vs Hiroshi Tanahashi

Bardzo dobry pojedynek... ale za długi. Trwało to jakieś 5 minut krócej od pierwszego starcia Omega-Okada ale nawet mimo krótszego czasu nie zdołali oni utrzymać takiej intensywności jak w wspomnianej walce sprzed dwóch lat. Większość czasu dominował Kenny... ogółem oglądając to od 25 minuty miałem wrażenie, że Tanie po prostu skończył się move set i Omega musiał cisnąć tą walkę na swoim :D.

Ale mimo tego szacunek się należy Asowi bo dawno nie widziałem pojedynku w którym przyjąłby tyle mocnych bumpów co tutaj. Dostał scoop slam i uderzył plecami o kant stołu, High Fly Flow na pusty stół za ringiem również był mocny. A Omega też się z nim nie pierdolił... miał wyjebane na to, że walczy z człowiekiem, który od paru lat progresywnie się rozpada, stiffowy jak zawsze i to do tego stopnia, że Tana nie mógł się wyprostować po walce ^^. Ja naprawdę nie wiem czy styl Kena jest czymś co powinno trafić do WWE.

Przechodząc do wyniku... Hiroshi zaczyna kolejny reign, prawdopodobnie ostatni. Przewidywalne, Kennemu kończy się kontrakt a ścieżek w które może pójść jest sporo... lepiej nie ryzykować wolnego agenta z naszym najważniejszym mistrzostwem ^^.

Ocena: **** 3/4*

 

Ogółem o Wrestle Kingdom... dobre show, które jednak trochę zawiodło. Miało parę low pointów, wrestlingu też można było się spodziewać na odrobinę wyższym poziomie. Do paru rzeczy będę wracać... specjalna wejściówka Omegi mi się o dziwo podobała... strasznie festyniarska, dla osób które nie trawią anime raczej chujowa ale wciąż mi się podobała. Jednak poza nią to nie wiem czy obejrzę jakikolwiek pojedynek ponownie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/34/#findComment-437698
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  815
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  13.02.2012
  • Status:  Offline

Specjalna wejściówka Kushidy była cholernie dziwna... jak dla mnie bardzo nietrafiona.

 

Powrót Do Przyszłości, na tym bazuje jego gimmick.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/34/#findComment-437700
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Specjalna wejściówka Kushidy była cholernie dziwna... jak dla mnie bardzo nietrafiona.

 

Powrót Do Przyszłości, na tym bazuje jego gimmick.

Tak, zdaje sobie z tego sprawę. Po prostu dziecko z głową Kushidy, biegające po rampie i nieporadnie machające łapkami w moim odczuciu wyglądało bardzo creepy.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/34/#findComment-437701
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  815
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  13.02.2012
  • Status:  Offline

Specjalna wejściówka Kushidy była cholernie dziwna... jak dla mnie bardzo nietrafiona.

 

Powrót Do Przyszłości, na tym bazuje jego gimmick.

Tak, zdaje sobie z tego sprawę. Po prostu dziecko z głową Kushidy, biegające po rampie i nieporadnie machające łapkami w moim odczuciu wyglądało bardzo creepy.

 

A tu się zgodzę, bo moja reakcja gdy zobaczyłem tę głowę była z kategorii "WTF".

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/34/#findComment-437704
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 134
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.07.2015
  • Status:  Offline

Dwudziesta a ja jestem pierwszą osobą piszącą o Wrestle Kingdom 13? ;v

 

Już kolejna ^^

 

Zatem jedziemy!

Panowie i Panie, o Wrestle Kingdom odpierdolę wam kazanie!

 

– Pre-Show gauntlet match to determine #1 contenders for NEVER six man titles - nie oczekiwałem fajerwerków od tej walki, i przynajmniej się nie zawiodłem :D Nie był to porywający pojedynek, ale z drugiej strony też nie ma co narzekać - walka dała radę. Skoro pasy obojętną mają opinię, to i zwycięzcy obojętni....przynajmniej niektórym....i mi także ;)

 

– IWGP NEVER Openweight Title Match: Will Ospreay vs Champion Kota Ibushi - Wiedzieli co dać na Opener! Walka świetna, poszło troszkę krwi, poszło pierdyliard stiffowych ciosów.....i chyba kilka za dużo w stronę Koty. Mam wrażenie że końcówka walki miała być dłuższa, no ale Ospreay się zapomniał, przypierdolił Ibushiemu ile tylko miał sił,no i padł nam Kota :-/

Oby Kocie.......Kotowi? Oby Ibushiemu nie przydarzyła się żadna kontuzja. Po co Ospreayowi pas? W sumie niech sobie go trzyma, zobaczymy jak długo.

 

– IWGP Junior Heavyweight Tag Title Match: LIJ vs Champions Yoshinobu Kanemaru and El Desperado & Roppongi 3K - Krótko....i tyle w temacie. Jakoś się tam postarali, tyle w temacie.

 

– RevPro British Heavyweight Title Match: Zack Sabre Jr. vs Champion Tomohiro Ishii - Dobrze że tak krótko. Nie lubię walka Zacka, Tomohiro dał radę, na koniec odklepał, i tyle o tej walce.

 

– IWGP Tag Team Title Match: LIJ vs Champions Guerrillas of Destiny & The Young Bucks - Znowu krótko, nawet ciut za krótko, gdyby było dłużej mogło by się rozkręcić, a tego mi tutaj jakoś zabrakło. Tak, odniosłem wrażenie że jeszcze się nie rozkręcili a tutaj koniec. Tama jako Good guy? Dobre, bo już w to uwierzę :D LiJ z kolejnymi tytułami, niedługo będą ozdobieni tymi tytułami jak choinka na nie dawno Boże Narodzenie.

 

– IWGP US Title Match: Juice Robinson vs Champion Cody - Krótko (znowu, co nie dziwi) jakoś zabrakło mi emocji, być może przez to że Cody zakłada swoją fedkę. Wymiany finisherów rywali wyglądały spoko, chyba tylko CrossRhodes od Robinsona wyszło troszkę koślawo, z naciskiem na TROSZKĘ

 

– IWGP Junior Heavyweight Title Match: Taiji Ishimori vs Champion KUSHIDA - Oglądam sobie wejściówkę KUSHIDY, i podobnie jak wy koledzy miałem na ustach - ŁOT DE FAK?! Rozumiem nawiązanie do gimmicku KUSHIDY, rozumiem oryginalna wejściówka na ważną walkę,no ale to jednak było dziwne....ale zarazem oryginalne....choć jednak bardziej dziwne :D

 

– Jay White vs Kazuchika Okada - No białasie, masz wielką wygraną! Tylko tego nie spierdol! Okada w stylu Rainmakera, ubiór, płaszcz, wejściówka, ORAZ TA POZA ZA KTÓRĄ TAK CZEKAŁEM! Świetny komentarz komentatorów - ciekawe czy Okada będzie pamiętał jak wykonać swoją charakterystyczną pozę :D

Walka jak dla mnie całkiem strawna, sądząc po tym co było rok temu (dla przypomnienia: Wtedy Jay walczył z Tanahashim o Interkontynentalny tytuł i przejebał) dlatego też byłem przygotowany na każdy scenariusz tej walki. Co więcej, Jay wygrał czysto!!! Inwestują w niego, to widać....co pokazali na New Year's Dasz, ale o tym za parę minut. Szkoda tylko że walczyli TYLKO 14 minut,ale przynajmniej dali świetną walkę.

 

 

– IWGP IC Title No DQ Match: Tetsuya Naito vs Champion Chris Jericho - CO-Main Event....bardzo dobry! Jakby nie patrzeć to ta walka NIE MOGŁA NIE WYPALIĆ. Pokazana agresja między zawodnikami, to napięcie które budowali w sobie tyle czasu oddali na ringu jak i poza nim, napierdalając w siebie czym popadnie. Już nawet nie przeszkadza mi ten Piledriver krótko po gongu na stage'u. Walka długa, to akurat bardzo dobrze, chyba nawet troszkę za krótka, patrząc ponownie na ich wzajemną niechęć i związaną z tym historię. Oboje się zdrowo najebali, oboje Kick-out'owali po kilku finisherach. Koniec walki super, zwłaszcza numer gdy Naito rzucił pasem w kosmos niczym szmacianą,brudną, nic nie wartą szmatą :D

No ale na koniec i tak wziął tytuł do rąk.....szorując nim drogę aż do zaplecza. Niby szacunek do pasa jest, ale nadal mam na niego wyjebane :D

 

– IWGP Title Match: Hiroshi Tanahashi vs Champion Kenny Omega - Długo, długo, aż za długo, zwłaszcza że Tanahashi w ostatnich 10-15 minutach walki wyglądał jakby nie wiedział co ma w tej walce do końca robić, przez co to Omega musiał prowadzić walkę. Mamy jeden minus, albo i dwa jak kto chce, ale mamy też plusy. Była agresja, mocne bumpy, mam wrażenie że ostrzejszych akcji przyjął więcej Tanahashi, czy to choćby SnapDragon Suplex z 3 liny, czy ten Slam na kant stołu (zabolało :-/) do tego High Fly Flow z narożnika na PUSTY stół POZA RINGIEM, poszło kilka(naście) tabletek przeciwbólowych po walce. Powiedziałem że to koniec wymieniania akcji? NIE! Omega jak to Omega, napierdalał rywala niczym ojczym swojego pasierba, serwując mu paręnaście mocnych kolanek, kopniaków i tego typu akcji, które Tana będzie czuł kolejne kilka dni.

A teraz troszkę o sytuacji z Omegą. To się robi jeszcze ciekawsze niż rok temu, gdy Cena wrzucał na instagrama fotkę z Omegą na parę dni przed Royal Rumble. Teraz mamy taką samą sytuację, ale podgrzaną jeszcze bardziej, jeszcze troszkę a będzie można spalić człowieka (ciekawostka: 1300 stopni Celsjusza wystarczy by spalić człowieka na popiół jak w krematorium)

Omega nie wystąpił na New Year Dash, kontrakt mu się skończył (prawdopodobnie) skroili go z pasa, Cody otwiera federację, Kenny miał otrzymać bajeczną ofertę od WWE, kurwa,dopiero zaczęliśmy 2019 rok, a tutaj już jest zajebiście ciekawie.

Tylko czy Omega byłby w stanie przejść do WWE? Zobaczymy. Ja jednak jako jego fan nie chciałbym zobaczyć go w WWE, ale spójrzmy na AJ Styles'a. Zadebiutował na Royal Rumble, na Wrestlemanii przegrał z Chrisem Jericho, niedługo później z Reingsem, a niedawno stracił WWE Title z którym biegał niemal rok! Czyli jednak można wyjść na ludzi w WWE kosztem NJPW.

Ja jednak nadal jestem na nie co do Kenny'ego w WWE.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/34/#findComment-437717
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

New Beginning in Osaka

 

IWGP Jr. Heavyweight Championship: Taiji Ishimori© vs Ryusuke Taguchi

Dostali 15 minut i wystarczyło im to na zrobienie dobrego pojedynku. Mam swoją opinię o Taguchim... właściwie przypomina mi on bardzo Santino Marrelę i mam tu na myśli bardzo dobrego wrestlera w bardzo słabym gimmicku. Obrona Ishimoriego, zaskoczenia nie ma. Zobaczymy jak długo będzie mistrzem, Kushidy już nie ma więc miejsce powinien grzać długo.

Ocena: *** i 3/4*

 

IWGP Heavyweight Championship: Hiroshi Tanahashi© vs Jay White

Nie był to najlepszy pojedynek między tą dwójką, umieściłbym go gdzieś w środku stawki. Zawierał jednak więcej storytellingu niż wszystkie poprzednie ich walki razem wzięte. Historia bardzo podobna co w walce Tanahashiego z Okadą na Destruction in Kobe... kolana Hiroshiego + wiek, które tym razem okazały się jego upadkiem. No bo właśnie... mamy NOWEGO mistrza IWGP. Konkretny shocker od New Japan. Spodziewałem się, że Tana trochę ten pas potrzyma, może nawet do Dominion a on traci złoto po miesiącu panowania. Nie narzekam bo ogółem to układa się to w fajny scenariusz... Switchblade ma zawsze racje, wszystko co mówi spełnia się. Cutthroat Era trwa... a może raczej właściwie właśnie się zaczyna? Lubię konsekwencje i teraz chciałbym aby reign White'a trochę potrwał.

Ocena: ****

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/34/#findComment-438214
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

NJPW Anniversary Event

 

IWGP Jr. Heavyweight Tag Team Championship Match: Los Ingobernables de Japon(Shingo Takagi & Bushi) vs Roppongi 3K(SHO & YOH)

Bardzo dobry Tag Team match. Rzadko pojedynki drużynowe o pasy juniorów mi się podobają bo wszystkie są zwykle takimi samymi spotfestami ale tu było inaczej. Każdy coś pokazał i miał swój moment, Takagi i Bushi wypadli fajnie jako tag team, nie odstawali od SHO i YOH. Denerwują mnie tylko zwycięzcy. Tradycja w New Japan... pasy Tag Team zmieniają właścicieli z dupy. Title change dla title change'a... nie lubię takiego czegoś.

Ocena: ****

 

IWGP Jr. Heavyweight Championship Match: "Bone Soldier" Taiji Ishimori vs Jushin "Thunder" Liger

Jushin still can go. Niesamowite, człowiek robi to od 30 lat i wciąż wymiata. W głowie mi się to nie mieści. Bardzo dobry pojedynek o pas juniorów. Fajne, stopniowo wzrastające tempo, które w ostatnich minutach było już zawrotne. Ishimori wygrywa, broni złota, poddaje legendę. Zaskoczenia raczej nie ma choć był tam jakiś cień wątpliwości związany z tym, iż Liger ogłosił zbliżający się koniec kariery... myślałem, że może ostatni reign.

Ocena: ****

 

Champion vs Champion: NEVER Openweight Champion "Aerial Assasin" Will Ospreay vs IWGP Heavyweight Champion "Switchblade" Jay White

Średni pojedynek. Ogółem schemat podobny co we wszystkich ostatnich pojedynkach White'a... dużo storytellingu ale tempo przez większość walki nie powalało. Historią tego pojedynku były żebra Ospreaya(który swoją drogą znowu miał na plecach te kropki związane z terapią przeciwbólową... ledwo wrócił po kontuzji i znów musi się szpikować podobnymi rzeczami... zdumiewa mnie ten człowiek). Jay dominował większość czasu a przez sprzedawanie kontuzji na wysokie obroty skoczyła dopiero w ostatnich dwóch - trzech minutach. Mało jak na 25-minutowy pojedynek. Jay wygrywa co raczej nie dziwi... główny mistrz nie powinien moczyć takiego starcia z mid-cardowym champem.

Ocena: *** i 1/2*

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/34/#findComment-438663
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

NJPW/ROH G1 Supercard at Madison Square Garden

 

Pre-Show Honor Rumble

Sposób na upchnięcie jak największej ilości osób na gali. Podobało mi się to Rumble. Było bardzo krótkie bo zawodnicy wchodzili co minute ale to nie jest żaden problem(chociaż gdyby czas między wejściówkami trwał półtorej minuty to może nie musiałbym się męczyć z piętnastominutowym blokiem reklamowym między pre-showem a główną kartą). Fajne momenty. Nawet było miejsce na powroty w tym zaskakujące pojawienie się Great Muty. Shocker jakiego WWE nie zrobiło w Royal Rumble matchu od lat :D. Zadowolony jestem też z mocnego bookingu Suzukiego, który wyeliminował dużą ilość osób. Ostatecznie nie wygrał ale był ważną częścią całego Rumble. Sam zwycięzca również świetny, ROH nie oglądam regularnie ale czasem zaglądam i cieszy mnie, że Honor Rumble wygrała promowana przez nich osoba. K-I-N-G KIIIIIIING!

Ocena: *** i 1/2*

 

ROH World Television Championship & NEVER Openweight Championship winner takes all match: Jeff Cobb vs Will Ospreay

Bardzo dobry pojedynek i jak się okazało później, jeden z najlepszych na gali. Utrzymali jednostajne tempo na przestrzeni całego pojedynku i to wystarczyło abym czerpał z niego wielką przyjemność. Zwycięzca to lekkie zaskoczenie... po raz kolejny, dobrze, że zawodnik pushowany przez ROH wygrywa ale myślałem, że Ospreay to ugra. Cobb to teraz double champion, zobaczymy na jak długo.

Ocena: *** 3/4*

 

Rush vs Dalton Castle

Wejściówka Daltona była świetna... do momentu w którym wpadli Boysi z pawimi piórami narysowanymi na tekturowych tablicach... ja pierdole xD.

Cóż... wielu osobom pewnie nie będzie się podobać przebieg tej walki ale ja nie mam z nim problemu. Castle uwala w 15 sekund przez swoich Boys'ów. Mają na Daltona jakiś pomysł, widać, że do czegoś to prowadzi a mianowicie zapewne heel turnu i porzucenia gimmicku Peacock'a. Rush natomiast wciąż wygląda mocno, upatruje w nim kogoś kto może się nawet zakręcić przy mistrzostwie ROH.

Ocena: -

 

Women of Honor Championship: Mayu Iwatani© vs Kelly Klein

A to jest walka od której to show zaczęło lecieć w dół. Bardzo słaby pojedynek, który dłużył się niemiłosiernie. Roster kobiet w ROH jest bardzo krótki, właściwie walczy w nim parę kobiet na krzyż i nie ma zbytnio w czym wybierać. Kelly wygrywa pas po raz drugi ale nie wzbudziło to jakiś wielkich emocji.

Ocena: * i 1/4*

 

No i wydarzenia po walce... Beautiful People w ROH. Czy mi się podoba ta decyzja?... Meeeh. To zabawne, że federacja, która kiedyś promowała się najlepszym wrestlingiem bierze do swojego rosteru divy, które najjaśniej świeciły w czasach bra and panties matchy. Do tego do ich stajni dołącza kolejne wrestlingowe beztalencie jakim jest Mandy Leon(chociaż szanuje ją za wykonanie DDT w szpilkach). Allüre... tak zwać się będzie ta stajnia. Komentatorzy próbowali to przepchnąć jako splunięcie na wszystko czym jest WOH... tylko, że nobody cared. Ogółem bez Kevina Kelly'ego i Colta Cabany to komentarz na tym PPV byłby tragiczny. Właściwie to i tak był słaby... widać, że Kevin nie jest już tak zaznajomiony z produktem ROH jak wtedy gdy go komentował. Mówił co wiedział ale największy ciężar komentowania walk i tak spadał na Cabane i Iana Riccaboni. Gdy jednak wpadła część gali od NJPW poziom komentarza wzrósł bardzo mocno.

PS: Ale nie powiem... tak jak brałbym Velvet Sky 10 lat temu tak brałbym ją i teraz. Wciąż kobita jakich mało.

 

Atak na Juice'a Robinsona na zapleczu... wiadomość o tym, że nie zostanie dopuszczony do walki z Bully'm Ray'em. Chwilę później wychodzi jakiś murzyn i zaczyna z playbacku śpiewać theme song G1 Supercard... reakcja fanów w Nowym Jorku - bezcenna :twisted: . Ogółem to też bym się wkurzył gdyby zabrano mi z karty walk Street Fight i wpieprzono koncert na WRESTLINGOWYM show ^^. Na całe szczęście do walki doszło ale o tym więcej zaraz...

 

New York City Street Fight: Lifeblood(Juice Robinson & Mark Haskins) & Flip Gordon vs Bully Ray, Silas Young & Shane Taylor

Na początku za Juice'a do pojedynku miał wejść Flip Gordon. No i tak... z jednej strony mi to nie przeszkadzało bo podobał mi się "I Quit" Match Gordona z Ray'em na Final Battle... z drugiej jednak ta historia została przecież już teoretycznie skończona a Bully zebrał już oklep za bycie tyranem w Ring of Honor więc... ten pojedynek był dla mnie po prostu odgrzanym kotletem. Potem wpadli Young i Taylor a po nich... przyszli Lifeblood a u mnie pojawiło się wielkie WTF. Czyli Juice jednak może walczyć... po ataku na zapleczu nie ma śladu, nie ma też żadnego nawiązania do ów ataku, Robinson po prostu wyszedł i jest dopuszczony do walki. Rozumiem, że chcieli z tego zrobić Six Man Tag Team Match ale wolałbym żeby to chociaż trzymało się kupy.

Przechodząc do samego pojedynku... dobry street fight. Tylko w takich pojedynkach zdzierżę Bully'ego w ROH a mocne spoty też były. Ale ten strzał kijem do kendo od Taylora na plecy Flipa był mocarny... wręcz zbyt mocarny. Ała. W późniejszej fazie pojedynku Shane błysnął ponownie, tym razem opuszczając Haskinsa na głowę... wyglądało to brzydko i dobrze, że nic się nie stało. Wygrali face'owie i... w sumie tyle bo walczyli o pietruszkę.

Ocena: *** i 1/2*

 

IWGP Jr. Heavyweight Championship Match: Taiji Ishimori© vs Dragon Lee vs Bandido

Spotfest. Dobry spotfest, cała trójka skikała sobie po ringu i sypała bumpami. Nie było tam historii... walka latających małpek. Ishimori traci pas juniorów w mało emocjonującym matchu w mało emocjonujący sposób... trochę szkoda ale w sumie nie każdy heelowy mistrz musi tracić złoto po super ekstra dominującym reignie.

Jedno co mnie zastanawia... nowym mistrzem jest Dragon Lee. Wow. Zaskoczenie dosyć spore ale i pojawia się teoria... czy to oznacza, że jesteśmy bardzo blisko powrotu Hiromu? Oj oby bo tęsknie za tym popierdoleńcem... i Darylem.

Ocena: *** i 1/2*

 

IWGP Heavyweight Tag Team Championship & ROH World Tag Team Championship Winner Takes All Match: Villain Enterprises(PCO & Brody King) vs Guerillas of Destiny vs The Briscoes vs Los Ingobernables de Japon(SANADA & EVIL)

Ale ten nowy theme song GoD jest dobry. Jak zwykle nie słucham rapu tak ten theme song to jest sztos.

Przechodząc do pojedynku... bez szaleństwa i też nie ponad oczekiwania. W sumie nie mam za wiele do napisania o tej walce... PCO jest popierdolony. Gość ma 52 lata a przyjmuje bumpy, których nie zdecydowałby się przyjąć niejeden młodzieniaszek. Double powerbomb na podłogę za ringiem... holy shit. RIP PCO 1967-2019.

Zwycięzcy chyba najlepsi z możliwych. GoD są na fali, Villain Enterprises dla mnie wciąż są zlepkiem a Briscoes i LIJ... właściwie nic bym nie miał przeciwko temu by któryś z tych teamów wygrał ale GoD tym zwycięstwem nie tylko zgarniają pasy ROH ale i umacniają się jako mistrzowie IWGP.

Ocena: *** i 1/2*

 

Wydarzenia po walce... Enzo i Cass przeskakują przez barierki... shoot czy work? W trakcie gali byłem bardzo zawiedziony... w przeciągu 30 minut "fan" zaatakował Breta Harta w trakcie ceremonii Hall of Fame i dwójka pozerów rozpoczęła próbe przejęcia innego dużego show aby napompować swoje ego. Teraz wszystko wskazuje na to, że był to jednak work i oby tak było... naprawdę chce w to uwierzyć bo timing tych dwóch wydarzeń jest zabójczy dla mojej wiary w ludzkość.

Pomińmy już fakt, że nie wiem kto chciałby mieć Enzo w swoim rosterze znając jego przeszłość i wiedząc jakim jest człowiekiem

 

British Heavyweight Championship Match: Zack Saber Jr.© vs Hiroshi Tanahashi

Oficjalnie - Taka Michinoku jest najlepiej mówiącym po angielsku Japończykiem w świecie wrestlingu ^^.

Gala NJPW w Madison Square Garden więc nie mogło zabraknąć Tanahashiego. Pojedynek był właściwie taki sam jak wszystkie poprzednie boje Tany z ZSJ'em z tą różnicą, że obiektem ataku Anglika nie były nogi. Nie ma zbytnio o czym pisać. Lekkie zdziwienie... Tanahashi ponownie odklepuje do suba ZSJ'a. Niszczy mi mózg jak dominujący jest Saber w tej rywalizacji a jeszcze bardziej niszczy mi mózg to, że New Japan zabookowało przegraną przez poddanie swojemu Johnowi Cenie na największej gali jaką kiedykolwiek zorganizowali w Stanach Zjednoczonych.

Ocena: *** i 3/4*

 

IWGP Intercontinental Championship Match: Tetsuya Naito© vs Kota Ibushi

Przy okazji tego pojedynku można podkreślić to jak wielką wagę w pojedynkach typu puro ma japońska publika. Można sobie żartować, że Meltzer podnosi oceny walk za to, że odbywają się w Japonii ale z czystym sumieniem jestem gotów napisać, że tą walkę w np. Korakuen Hall oglądałoby mi się o wiele lepiej. Oczywiście, że nie zeszli poniżej pewnego poziomu i wciąż był to świetny pojedynek okraszony dużą ilością neck bump'ów ale jednocześnie był to jeden z gorszych bojów między Naito a Ibushim.

Wynik... Kota wreszcie wygrywa big one. Bardzo mnie to cieszy ale ta walka zostawiła mi też gorzki posmak. Mam lekki żal do New Japan za to, że nie wykorzystali motywu na jakim budowali reign lidera Los Ingobernables. Chciał być pierwszą osobą, która zostanie jednocześnie mistrzem IC i mistrzem Heavyweight... tymczasem on nawet przy głównym złocie się nie zakręcił. Szkoda bo z takim motywem łyknąłbym kolejny bój Naito z Okadą na np Dominion.

Ocena: ****

 

ROH World Championship Ladder Match: Jay Lethal© vs Matt Taven vs Marty Scurll

Bardzo słaby ladder match... zawiedli mnie bardzo. Nie to by nie było w nim bump'ów... nie było chemi między zawodnikami. Wszystko odbywało się w bardzo wolnym tempie a spot godny zapamiętania też właściwie jest tylko jeden... ten kończący walkę.

No właśnie... zakończenie walki... Matt Taven jest nowym mistrzem ROH. Nie jestem zaskoczony, budowali ten moment już od dłuższego czasu i jeśli już to gratki dla writerów za konsekwencje. Osobiście nie przepadam jednak za Tavenem i niekoniecznie uważam go za kogoś godnego głównego mistrzostwa. Chyba nie tylko ja mam takie podejście bo widziałem na czacie opinie o tym, że coraz gorzej dzieje się w ROH. Ja tam uważam, że Ring of Honor trochę zaczęło się odbijać po ostatnich słabych latach ale też nie powiem, że nie rozumiem narzekań bo ze strony Ring of Honor było to bardzo przeciętne/słabe show.

Ocena: ** i 3/4*... ocena podciągnięta za sam fakt, że był to ladder match i ostatni bump Lethala

 

IWGP Heavyweight Championship Match: Jay White© vs Kazuchika Okada

Typowa trzydziestominutowa walka w New Japan... przez pierwsze 20 minut niewiele i ostatnie 10 na poziomie, którego doświadczyć można tylko w NJPW. Po raz kolejny - zapewne mój odbiór tej walki byłby lepszy gdyby odbyła się w Japoni. Najbardziej w tym pojedynku cierpiały near falle... każdy wie, że Okada odkopie po Kiwi Crusherze ale Japończycy i tak mieliby pełne gacie :D. To sprawia, że walki tam stają się bardziej emocjonujące - publiczność to przeżywa. Wciąż udało się doprowadzić do emocjonujących near-falli... choćby kick-out po Rainmakerze. Było to coś co raczej się nie dzieje poza Wrestle Kingdom.

Okada odzyskuje pas IWGP... przewidywalne. Spodziewałem się tego wyniku gdy zobaczyłem Rainmakera w finale New Japan Cup ale wciąż szkoda mi krótkiego runu Switchblade'a. Po raz kolejny New Japan nie wykorzystało budowanego przez siebie motywu... Switchblade is always right... taaa...

PS1: Odświeżony pas IWGP wygląda ślicznie.

PS2: Cole-Gargano >>> White-Okada. Takeover znów pokazało, że New Japan też ma od kogo się uczyć w sztuce rozpisywania długich pojedynków.

Ocena: **** i 1/4*

 

Bardzo przeciętne PPV. Jestem odrobinę zawiedziony ale w sumie... już czytając kartę w trakcie gali pojawiały mi się myśli, że wcale nie jest ona taka dobra. Do obczajenia opener i walki o najważniejsze pasy NJPW, reszta niczym nie błysnęła.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/34/#findComment-439081
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Na szybko o Best of the Super Juniors 26. Turniej obejrzałem ale nie katowałem Was piętnastoma postami na temat piętnastu dni rywalizacji bo w sumie... kogo to interesuje poza mną :D?

Największy BOTSJ w historii... właściwie można po prostu powiedzieć, że Juniorzy dostali swój G1 Climax. NJPW ma w tym roku jakiś monopol na robienie wszystkiego największego... najpierw największy New Japan Cup, teraz to... jak Climaxa też wydłużą to już raczej go nie obejrzę :D.

 

Zamiast pisać o walkach napiszę o najlepszych występach.

A więc blok A należał do Shingo Takagiego. Po raz pierwszy od debiutu dostał szansę by się pokazać i... nie zawiódł. Zaczął turniej świetnym pojedynkiem z SHO i skończył go bardzo dobrym pojedynkiem z Ishimorim. Oprócz tego przebił się przez blok A z perfekcyjnym rekordem, nie pokonany ani razu... to nie zdarza się często w turniejach blokowych w NJPW... powiem więcej, chyba pierwszy raz widzę taki scenariusz odkąd oglądam Puroresu. Mocny booking Smoka i zasłużona wygrana w bloku.

 

Honorable mention... SHO... który coraz bardziej zaczyna mi się podobać jako single'owy wrestler. Właściwie to obydwaj członkowie Roppongi 3K się niesamowicie rozwinęli ale SHO podszedł mi bardziej. Może głównie dlatego, że zaczął zmieniać swój styl i z high flyera przemienia się w stiffowego byczka ala Tomohiro Ishii i Katsuyori Shibata.

 

Dragon Lee skończył turniej z czternastoma punktami chyba tylko z tytułu tego, że jest mistrzem... wszystkie ważniejsze walki i tak wmoczył. Kiepski obraz dla najważniejszego mistrza w dywizji.

 

Blok B dużo bardziej wyrównany i można o nim na pewno napisać więcej. Po pierwsze największe występy zaliczyli dla mnie Robbie Eagles i El Phantasmo, weszli do turnieju nie znacząc w New Japan prawie nic, wyszli z ciekawie prosperującym storyline'em i wieloma fajnymi pojedynkami, które sprawiły, że zawiesiłem na nich swoje oko.

 

W sumie mówiąc o bloku B łatwiej jest powiedzieć kto zawiódł bo reszta trzymała bardzo wysoki poziom... Douki. Wszedł jako zastępstwo za El Desperado i... szybko okazało się, że wpasował się do Suzuki Gun... ponieważ na przestrzeni całego turnieju okazał się jobberem ^^. Mniej punktów zdobył tylko Ren Narita... Young Lion...

 

Duże propsy dla Taguchiego... powtórzę to co już kiedyś pisałem, okropny gimmick - kozacki wrestler. Dostał dużą ekspozycje, dużo wygrał a najważniejsza walka w bloku odbyła się między nim a Ospreayem... a co najważniejsze ani przez moment mi nie wadził. Poważny Taguchi to lepszy Taguchi, ogółem lepiej mi się go ogląda w tym roku niż przez parę ostatnich lat razem wziętych.

 

Tyle o turnieju... przejdźmy do finałowego dnia.

 

Best of the Super Juniors 26 Finals

 

Jay White vs Hiroshi Tanahashi

Pierwszy pojedynek White'a jaki widze odkąd stracił pas IWGP w weekend Wrestlemanii. Zapuścił bródkę... mrrau :twisted:

Walka była niestety co najwyżej przeciętna. Właściwie to był to typowy scenariusz walk White'a... cel: kończyna... atak: metodyczny, powolny. Nie to by nie mieli chemii... w momentach zrywów mieli parę świetnych łańcuszków kontr, które pokazały, że z komunikacją nie ma problemu... to po prostu ten booking walk Jaya, który kładzie większą wagę na psychologie. Niestety jednak gdy ogląda się to któryś raz z rzędu to robi się po prostu nudne. Końcówka walki też nie pomogła... żadnego zrywu w którym ostatnie 5-10 minut toczy się na wyższych obrotach i rekompensuje wolny początek... roll up z dupy i White znów pokonuje Tanahashiego. Trzeba przyznać... WWE nigdy nie podłożyło Ceny jednemu wrestlerowi 3 razy w ramach jednego feudu :twisted: . Cóż, sam angle między White'em a Tanahashim trwa już przeszło półtora roku ale nie mogę powiedzieć by była to rywalizacja na poziomie Tanahashi-Okada czy Okada-Omega... ogółem, powrót dla Switchblade'a raczej średnio udany mimo dużego zwycięstwa.

Ocena: ***

 

IWGP United States Heavyweight Championship Match: Juice Robinson© vs Jon Moxley

Jon przychodzi do NJPW świeżo po epizodzie w WWE więc o czymś takim jak ring rust mowy nie ma ^^. Bardzo dobry pojedynek ale czuć w nim było wpływ lat spędzonych w W na styl ringowy Moxleya. To nie był techniczny pojedynek, to był brawl z elementami wrestlingu ale podobało mi się. Zmodyfikowane Dirty Deeds wygląda bardzo dobrze.

PS: Ale długie spodnie z WWE to Mox mógł w swoim ring gearze zachować... w tych bokserkach i adaśkach wyglądał komicznie :D.

Ocena: ****

 

Best of the Super Jr. Tournament Final Match: Shingo Takagi vs Will Ospreay

Świetny pojedynek. Nie mogło być inaczej. Drugi rok z rzędu finał Botsj dostarcza kandydata do walki roku w NJPW. Oczywiście booking typowy dla długich pojedynków w New Japan, wolny początek i stopniowo rosnące tempo... na szczęście zaczęli przyspieszać stosunkowo szybko. Pojawiło się pare drobnych botchy, każdy został jednak wyratowany i nie przeszkodził w odbiorze pojedynku. Ostatnie 10 minut to miód cud i orzeszki. Wygrana Ospreaya trochę mnie zdziwiła ale w sumie nie powinna... jeśli Shingo by wygrał turniej to automatycznie musiałby też wygrać pas... utrata undefeated streaku przy takim momentum by go o wiele bardziej zabolała. Oprócz tego Will wcale nie musi zdobywać mistrzostwa... wciąż wierzę, że Dragon Lee czeka na Hiromu(który swoją drogą wrzucił na Twittera winietkę zapowiadającą, że coś się wydarzy w dzień finału Best of the Super Juniors i... nic się nie wydarzyło... aha.).

No cóż, wygląda na to, że przeskoczenie do Heavyweightów idzie Ospreay'owi bardzo dobrze :twisted: . Na Dominion wraca na stare śmieci... mam jednak nadzieje, że pasa nie przejmie choć Dragon Lee jest nijakim mistrzem.

Ocena: **** i 3/4*

 

Tyle moi drodzy... oceny gali nie ma co wystawiać bo jak zwykle... nie obejrzałem jej w całości ^^. Za to w niedziele jest Dominion i na tą galę mam już ambitniejsze plany. Dobranoc ^^

Edytowane przez DashingNoMore
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/34/#findComment-439820
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

NJPW Dominion 2019

 

IWGP United Staes Champion Jon Moxley vs Shouta Umino

Coś czego nie widujemy często w New Japan... squash. Squash w głównej karcie drugiego największego PPV w roku, średnio mi się to podoba... ale prawda jest też taka, że Moxley potrzebował takiego zwycięstwa. Dla Japończyków wciąż jest no name'em.

Ocena: -

 

Ważniejsze wydarzenia po walce... Jon ogłasza, że wystąpi w Climaxie! Wchodzi do NJPW mocno. Ciekawe jak sobie poradzi... i ciekawe czy zostanie zabookowany mocniej niż w zeszłym roku Juice Robinson.

 

Satoshi Kojima vs Shingo Takagi

Dobry pojedynek, który mógłby potrwać odrobinę dłużej. Widać, że mieli chemie, widać, że Kojima ciągle daje radę i wraz z przebiegiem walki tempo stopniowo rosło. Dać im 5 minut więcej i mogliby zrobić jeden z lepszych pojedynków gali. Takagi wygrał, zdziwienia nie ma... Kojima jest tam już tylko po to by promować innych.

Ocena: *** i 1/4*

 

A po walce kolejny speech... tym razem Shingo ogłasza, że weźmie udział w Climaxie. Grubo a to nawet nie są wszystkie duże nazwiska dziś zapowiedziane. Śmieszyć może to, że Takagi ledwo po 15-dniowym turnieju juniorów niemal natychmiast wchodzi do 19-dniowego turnieju hevyweightów ^^. No ale spójrzmy prawdzie w oczy, tylko idiota by uwierzył, że Takagi waży mniej niż 100 kg... ten człowiek stał w ringu z Satoshim Kojimą i wyglądali oni jakby ważyli tyle samo.

 

Jushin Thunder Liger & YOSHI-HASHI aka Tacos vs Suzuki Gun(Minoru Suzuki & Zack Saber Jr.)

O patrzcie... Suzuki Gun przegrało... nie spodziewałem się :twisted: . Jeśli już coś mogę o tym pojedynku powiedzieć to to, że podoba mi się perspektywa feudu Suzukiego z Ligerem... dwie legendy tego biznesu, które wciąż są aktywnymi zawodnikami i niekoniecznie zamulają. HASHI za to przypina ZSJ'a i będzie szedł po jego mistrzostwo Rev PRO, które dla fana NJPW jest kompletnie bezwartościowe ^^.

Tag Team match był przeciętny, tempo trochę podbijało gdy do ringu wchodzili Saber z HASHI'm ale to za mało bym uznał to za dobry pojedynek.

Ocena: ** i 1/2*

 

Taguchi Japan(Ryusuke Taguchi, Hiroshi Tanahashi & Juice Robinson) vs Bullet Club(Jay White, Taiji Ishimori & Chase Owens)

Dobry Tag Team match, który po wolnym początku wszedł w fazę chaosu a wtedy już rozkręcił się na dobre. Każdy miał swoje momenty... bardzo lubię Juice'a krzyczącego "eat shit!" zanim wykona Left Hand of God :twisted: . Walka o pietruszke... to kto to wygra nie miało tu żadnego znaczenia... o nowym finisherze Tanahashiego nic nie powiem z szacunku do tego co zrobił dla wrestlingu ;3. Dodam tylko, że mam nadzieje, że zobaczyłem go pierwszy i ostatni raz.

Ocena: *** i 1/2*

 

NEVER Openweight Championship: Taichi© vs Tomohiro Ishii

Bardzo dobry pojedynek... kurcze, jak nie lubię Taichiego tak muszę przyznać, że jak się przyłoży to potrafi zrobić solidny pojedynek. Cóż, poziom tej walki jest też zasługą Ishiiego, który oczywiście nie zawodzi. Walka nie miała pamiętnych momentów ale było bardzo dobre tempo i stiffowe ataki... a więc to z czego mistrzostwo NEVER było kiedyś znane. Cieszę się, że pas wraca do Stone Pitbulla... może wróci on do swojej starej świetności właśnie na jego biodrach... gdy oglądałem galę, ktoś na czacie zwrócił się o tym mistrzostwie aka "jobber title" i ciężko się nie zgodzić.

Ocena: ****

 

IWGP Heavyweight Tag Team Championship: Guerillas of Destiny(Tama Tonga & Tanga Loa) vs Los Ingobernables de Japon(SANADA & EVIL)

Przeciętny pojedynek... przez większość czasu GoD zamulali swoją ofensywą. Dominowali i poza paroma zrywami LIJ w których tempo rosło nie można o tym starciu powiedzieć wiele dobrego.

Mimo faktu, że goryle zamuliły to cieszę się, że obronili pasy. Miłe zaskoczenie w New Japan, że jacyś mistrzowie dla odmiany bronią swoich mistrzostw na ważnej gali ^^.

Ocena: ***

 

Przyznam... zamarkowałem na wejście Shibaty ^^. Od razu pojawiły się w mojej głowie spekulacje... czy zapowie powrót do ringu? Występ w Climaxie?... Nic z tych rzeczy ale i tak przyszedł z dużym ogłoszeniem... Kenta w NJPW! Kenta w Climaxie! Ogłosili na tej gali tylko trzy nazwiska... ale jakie!

 

IWGP Jr. Heavyweight Championship: Dragon Lee© vs Will Ospreay

Świetny pojedynek... na całej przestrzeni obfitujący w niesamowite ataki wysokiego ryzyka i bardzo duże tempo. Dwa spoty, które zapadły mi w pamięć to Ospreay lądujący na nogach po przyjęciu hurricanrany za ring oraz suicide dive Dragona Lee na siedzącym na barierkach Willamie... pojebani ;v.

Wygrana Willa sugeruje, że nici z mojego planu uwzględniającego powrót Hiromu... a to sprawia, że zaczynam kwestionować powody z jakich Dragon Lee w ogóle zdobył pas juniorów.

Ocena: **** i 1/2*

 

IWGP Intercontinental Championship: Kota Ibushi© vs Tetsuya Naito

Gdy myślałem, że zrobili już wszystko oni znowu mnie zaskoczyli. Widząc na karcie gali "Ibushi-Naito" z góry można się spodziewać wielu head bumpów... ale ten German Suplex na krawędzi ringu... do tej pory nie wiem jak to możliwe, że Ibushi żyje... do tej pory nie wiem jak to możliwe, że nic mu się nie stało(a tak mówią newsy). Cyborg... nie ma innego wytłumaczenia.

Pojedynek był świetny ale przytłumiony przez wspomniany wyżej suplex. Widać było, że od tamtego momentu bardziej dla widzów liczyło się zdrowie Golden Stara niż poziom wrestlingu. Oglądając jednak pojedynek po raz drugi muszę stwierdzić, że ostatnie minuty były na bardzo wysokim poziomie. Najlepsza walka tej dwójki w tym roku.

Naito odzyskuje pas prawie main eventera i jego droga do zostania pierwszym w NJPW double champem zaczyna się od nowa(w sumie warto wspomnieć, że Will Ospreay ma ten sam cel... dlatego w ogóle wszedł do turnieju juniorów).

Ocena: **** i 1/2*

 

IWGP Heavyweight Championship: Kazuchika Okada© vs Chris Jericho

Smutek bo to całkiem dobre Dominion zostało skończone przeciętniakiem. Niestety, ciężko jest to napisać ale problemem tej walki był Jericho. Z znającym amerykański styl Kennym było bardzo dobrze, z często brawlerującym Naito również... gdy jednak pojawił się przeciwnik preferujący wrestling czysto techniczny to pojawiły się problemy. No nie wyrobił nam Y2J, ostatnie 10 minut walki leciał na oparach, dyszał jak parowóz. Nie pomogły też jego zagrywki zabijające czas typu zabranie kamery sędziemu, odpychanie sędziego... nie pomogły bo Jericho robił to już wcześniej i nie było to już tak rozrywkowe. Wniosek z tego taki, że w czysto wrestlingowym pojedynku Chris jednak nie wyrabia... a szkoda bo zapowiada się jego feud z Tanahashim. Kolejny dream match ale dobrej walki z tego nie przewiduje.

[Ocena: ***

 

Zbierałem się do tego posta zdecydowanie za długo... ale jest! :twisted:

Dominion za nami... pierwsze od trzech lat, którego Main Event nie trwał godzinę lub więcej :D. PPV dobre ale miało swoje low pointy. Do obejrzenia na pewno walka o pas Interkontynentalny i walka o pas Juniorów, pozytywnym zaskoczeniem okazał się też pojedynek o mistrzostwo NEVER.

Przed nami Kizuna Road, show w Australii... a potem zaczynamy G1 Climax! Ciekawe kiedy ogłoszą skład... zwykle robili to chyba na Dominion.

Edytowane przez DashingNoMore
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/34/#findComment-439882
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

G1 Climax 29 Dzień 1

 

Kolejny rok, kolejny G1 Climax się zaczyna... a ja znów przez miesiąc będę regularnie(lub nie) wrzucał posty na temat poszczególnych dni. Pierwszy dzień turnieju dzisiaj w Dallas a drugi... za tydzień... bo kontrakt Moxleya z AEW nie pozwala mu walczyć dla innych federacji na terenie Stanów Zjednoczonych... ech. No cóż, zaczynamy.

 

Will Ospreay vs Lance Archer

Kozacki pojedynek na rozpoczęcie turnieju. Ospreay jak to Ospreay ale i Archer pokazał się z bardzo dobrej strony. Przyznam szczerze, boje się, że Archer będzie zaniżać poziom całego turnieju(ogółem skład bloku A moim skromnym zdaniem nie powala) ale dzisiaj z Willem zgrał się świetnie. Bardzo dobry początek Climaxa, oby tak dalej.

 

EVIL vs Bad Luck Fale

Zaskakująco dobrze im to wyszło. Oczywiście nie wznieśli się na poziom poprzedników ale no nie oglądało się tego tak źle. Zatuszowali swoje braki w ringu akcją poza nim oraz użyciem przedmiotów - głównie krzesełek. Zwycięstwo Fale... bez zdziwienia i bez emocji. Początek turnieju, będzie jeszcze miejsce na klasyczne pojedynki.

 

SANADA vs Zack Saber Jr.

Czysto technicznie był to wrestling na najwyższym poziomie. Jak to jednak bywa z technicznym wrestlingiem, nie idzie on w parze z wysokim tempem i niesamowitymi emocjami. SANADA jest tak cholernie dobry, bez wątpienia najlepszy wrestler w całym Los Ingobernables de Japon... po prostu nie ma stylu w którym nie jest zajebisty i pokonał Zacka w bardzo podobny sposób do tego w jakim pokonał go w zeszłorocznym Climaxie. Mam nadzieje, że zgarnie dużo punktów ale może być ciężko bo starpower jest duży i sugeruje, że walka będzie zacięta.

 

KENTA vs Kota Ibushi

Dupy nie urwało. Dobry strinkingowy pojedynek ale Ibushiego stać na o wiele więcej. KENTA jest dla mnie niewiadomą... cieszę się, że jest w turnieju ale zastanawiałem się jak bardzo styl w jakim walczył w WWE wpłynie na niego w Japonii... wpływ jest ale i tak mniejszy niż myślałem.

Cóż, przez pierwszą część było powolnie. Walkę kontrolował exItami a drugą część zabił botch gdy to coś poszło nie tak przy kontrze planchy od Ibushiego i uszkodził on sobie kostkę. Oczywiście jak wszyscy wiemy... Kota jest popierdoleńcem więc walkę dokończył ale bez wątpienia noga już do końca mu doskwierała i nie był to ten sam Ibushi. Szkoda... i oby Kota nam nie wypadł z Climaxa.

 

Hiroshi Tanahashi vs Kazuchika Okada

Mam bardzo mieszane uczucia co do tego pojedynku. Z jednej strony cieszę się, że odbębnili go na start turnieju bo absolutnie nie jarała mnie wizja kolejnej walki między tą dwójką(Too many cooks). Z drugiej natomiast strony gdyby ta walka odbyła się później w turnieju to wyciągnęłoby to ze mnie jakieś emocje. W zeszłym roku Climaxowy pojedynek tej dwójki był świetny. Opowiedzieli historie w której Okada potrzebował zwycięstwa i narzucał duże tempo w pojedynku, wiedząc, że jeśli nie wygra to wypada z Climaxa... tutaj tak nie było... właściwie to w ogóle nie opowiedzieli historii. Po prostu wrestling no i prawdę mówiąc widać, że prime tej rywalizacji minął ponieważ pojedynek był przeciętny/słaby. Przyspieszyli od piętnastej minuty ale do tego momentu poruszali się jak ślimaki, ostatnie minuty też mi tego nie uratowały ze względu na brak emocji. Pozostaje mi tylko mieć nadzieje, że kolejne pojedynki tej dwójki będą lepsze. Na pewno plus za to, że tym razem nie było remisu.

 

Pierwszy dzień Climaxa wypadł dobrze ale nie wybitnie. Ospreay i Archer narzucili tempo, którego niestety nie utrzymała reszta karty. Pozytywne zaskoczenie przy walce EVIL'a z Fale, SANADA i ZSJ dali to czego się spodziewałem, co-main event i main event to zawód. Cóż, odkąd zobaczyłem składy bloków nastawiłem się na to, że blok B będzie lepszy.

 

Jak w zeszłym roku, post skończę otwierając Top 10 tegorocznego Climaxa:

 

1. Will Ospreay vs Lance Archer - Dzień 1

2. Kota Ibushi vs KENTA - Dzień 1

3. SANADA vs Zack Saber Jr. - Dzień 1

4. Hiroshi Tanahashi vs Kazuchika Okada - Dzień 1

5. EVIL vs Bad Luck Fale - Dzień 1

6. ...

7. ...

8. ...

9. ...

10. ...

Edytowane przez DashingNoMore
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/34/#findComment-440125
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

G1 Climax 29 Dzień 2

 

Shingo Takagi vs Juice Robinson

Świetny opener! Damn... przebili najlepszy pojedynek bloku A. Przez dłuższy czas było po prostu dobrze, potem zaczęło być bardzo dobrze... a potem jeszcze przyspieszyli i ostatnie minuty były po prostu niesamowite. Mocne ciosy, świetne kontry. Zaskoczyła mnie przegrana Takagiego... Robinson był w zeszłym roku jobberem w Climaxie, w tym roku zaczyna zgarniając dwa punkty. Słaby początek turnieju dla juniorów... zarówno Shingo jak i Will przegrali swoje debiuty.

 

Taichi vs Jon Moxley

Krótki ale bardzo intensywny pojedynek. Podoba mi się to jak NJPW bookuje Moxleya... jest brawlerem i to na razie tuszuje jego ewentualnie braki w ringu. Użyli krzesełka, użyli stołu, zaczęli brawlem w publiczności. Dobry start turnieju dla Jona.

 

Tetsuya Naito vs Toru Yano

;v

Krótki comedy match... ogółem nie było tak źle. Przez dłuższy czas Naito wykazywał się sprytem i pokonywał Yano w jego własnej grze... ale ostatecznie to Toru zgarnia dwa punkty. Ech.

 

Jeff Cobb vs Tomohiro Ishii

Kolejny dobry pojedynek. Hard hitting... strong style... to co lubię najbardziej. Trzeba oddać Cobbowi... starał się... bardzo się starał nawet w momentach gdy już ledwo zipał ^^. Dyszał jak parowóz i wyszła na jaw jego słabość... długie pojedynki. Ishii na pewno będzie miał lepsze walki w turnieju, Cobb zapewne też ale widać było, że od Stone Pitbulla wycisk dostał mocny. Ogółem spodziewałem się czegoś odrobinę lepszego.

 

Jay White vs Hirooki Goto

Typowy pojedynek White'a. Wolna ofensywa przez pierwsze 10 minut, comeback face'a po którym tempo przyspiesza ale Jay ma wciąż dużo do powiedzenia. Po piętnastu minutach pojedynek wciąż nie zachwyca... potem zaczyna się coś dziać. Końcówka była znacznie lepsza, pojedynek jednak przypominał walkę z WWE2k19 na multi gdzie obydwaj zawodnicy mają wyłączony limiter kontr. GTR, Goto wygrywa i... zdziwiłoby mnie to gdyby nie fakt, że Kevin Kelly(odwalający kawał dobrej roboty – jak zwykle) przybliżył mi odrobinę storyline Hirookiego i powiedział o jego przygotowaniach do tego turnieju. Znając tą historie... Goto może być w tym roku ważnym graczem w Climaxie i ważnym graczem w bloku B.

 

Myślałem, że blok B trochę odjedzie od bloku A i że ze względu na lepszy skład drugi dzień Climaxa będzie lepszy. Okazuje się jednak, że był on na bardzo podobnym poziomie. Do obejrzenia walka Robinsona z Takagim i ewentualnie Taichiego z Moxley'em. Reszta dupy nie urwała.

 

Top 10:

 

1. Shingo Takagi vs Juice Robinson – Dzień 2

2. Will Ospreay vs Lance Archer - Dzień 1

3. Taichi vs Jon Moxley – Dzień 2

4. Jay White vs Hirooki Goto – Dzień 2

5. Kota Ibushi vs KENTA - Dzień 1

6. Jeff Cobb vs Tomohiro Ishii – Dzień 2

7. SANADA vs Zack Saber Jr. - Dzień 1

8. Hiroshi Tanahashi vs Kazuchika Okada - Dzień 1

9. EVIL vs Bad Luck Fale - Dzień 1

10. Tetsuya Naito vs Toru Yano – Dzień 2

 

[ Dodano: 2019-07-14, 20:41 ]

G1 Climax 29 Dzień 3

 

Bad Luck Fale vs Lance Archer

Jak na razie najgorszy pojedynek turnieju i nie sądzę by prędko się to zmieniło. Siermiężne, powolne. Fajny near fall po chokeslamie na Fale ale nic innego o tej walce nie można powiedzieć. Dobrze przynajmniej, że Archer wygrał... kozacki theme song... ale słaby finisher.

 

Will Ospreay vs SANADA

Najlepsza walka dnia. Zaskoczenie? Nie? Właśnie tak myślałem. Dwóch najlepszych wrestlerów w bloku, nie mogło być inaczej. Pierwsze punkty dla Ospreay'a... szkoda, że kosztem Sanady ale przeżyje.

 

Zack Saber Jr. vs Kazuchika Okada

Nie było to tak długie jak myślałem, że będzie... ale też było długie. Więcej tego samego od ZSJ'a... submissiony i roll-up'y. Mieli zrywy w których tempo szło w górę, Okada też odwalał robotę swoimi kick-out'ami na 2,99 ale poza tym to lipa i nuda. Do przewinięcia.

 

Kota Ibushi vs EVIL

Dobry pojedynek ale nic ponad to. Zabity przez znęcanie się nad nogą Ibushiego... większość walki kontrolował EVIL, Kota nie mógł latać(zdziwiło mnie to jak uświadomiłem sobie, że ten pojedynek nie opuścił ringu). Kolejne zaskoczenie... Ibushi moczy drugi pojedynek z rzędu a przed nim przecież jeszcze walki z Okadą i Tanahashim.

 

KENTA vs Hiroshi Tanahashi

Było to lepsze niż pojedynek Kenty z Ibushim ale ponownie... po prostu dobre. Ciekawsze jest to, że Tanahashi przegrywa drugi pojedynek... ciekawe czy polecą standardowym scenariuszem i od tej pory Tana zacznie wygrywać czy może w tym roku będzie trzymać się z dala od czołówki? Hiroshi jest już stary, nękają go kontuzje i jest to podkreślane na każdym kroku nawet przez samo New Japan. Kenta jest na razie na szczycie bloku ale kwestią czasu jest to jak zacznie przegrywać. Bloku na pewno nie wygra.

 

Trzeci dzień turnieju na podobnym poziomie co pozostałe 2. Wciąż odrobinę poniżej oczekiwań, czekam na pojedynek, który pozamiata.

 

Top 10:

 

 

1. Shingo Takagi vs Juice Robinson – Dzień 2

2. Will Ospreay vs SANADA - Dzień 3

3. Will Ospreay vs Lance Archer - Dzień 1

4. Taichi vs Jon Moxley – Dzień 2

5. Jay White vs Hirooki Goto – Dzień 2

6. KENTA vs Hiroshi Tanahashi - Dzień 3

7. Kota Ibushi vs EVIL - Dzień 3

8. Kota Ibushi vs KENTA - Dzień 1

9. Jeff Cobb vs Tomohiro Ishii – Dzień 2

10. SANADA vs Zack Saber Jr. - Dzień 1

Edytowane przez DashingNoMore
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/34/#findComment-440193
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

NJPW Royal Quest

 

69460379_1171069576411458_5446986848884752384_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_eui2=AeHAovAfw2631TT3L3vs9aCogKnsy6oABUB_pAo3L-za0DlKfEdK6qN8fQuqjLaHhEEBpaz2qbiGNGetpDN_uVwnKZurbBcREOAO7W9F7L_PNA&_nc_oc=AQmXL8dZ8-WFYpoeFrMj-G1hf6WuPsBYtIcA1xA5dDx0dRz9eVhPYkUNcGSnM3Jv5zE&_nc_ht=scontent.fpoz1-1.fna&oh=5d89071104378890fde736239e9c5ba9&oe=5E1438D0

 

Kto wie ten wie ^^.

 

Will Ospreay & Robbie Eagles(dostali jakąś nazwę ale jej nie pamiętam ^^) vs El Phantasmo & Taiji Ishimori

Biorąc pod uwagę problemy z Fite TV i tak dało się zobaczyć z tej walki całkiem dużo. Świetny Tag Team match czterech lotników na najwyższym poziomie. Eagles i Ospreay kliknęli szybko, nie mam problemu z zaakceptowaniem ich jako tag team... nawet chciałbym aby zdobyli pasy TT juniorów. Kończący double spanish fly z narożnika miodny. Szkoda tylko, że pin zjadł Ishimori... miał być ważnym graczem w dywizji juniorów a tak naprawdę z każdym miesiącem znaczy coraz mniej.

Ocena: **** i 1/2*

 

Tetsuya Naito & SANADA vs Jay White & Chase Owens

O pojedynku nie napisze nic bo go właściwie nie oglądałem(pierdol się Fite TV) ale mogę wspomnieć o wydarzeniach po walce. Naito i White na kursie kolizyjnym... podoba mi się i chce tą walkę zobaczyć. Stoczyli dobry pojedynek w Climaxie, White wygrał i teraz zapewne będą się klepać o pas IC... chciałbym by pociągnęli to do Wrestle Kingdom, tam jest miejsce na ten pojedynek.

 

IWGP Heayweight Tag Team Championship Match: Guerillas of Destiny© vs Aussie Open

To był pierwszy raz gdy widziałem Aussie Open, ludzie pisali, że są zajebiści... ale w tej walce nie było tego widać. Przeciętniak niestety i niewiele więcej można o nim napisać. Goryle bronią... dobrze, cieszy mnie wreszcie jakiś konkretny reign u Tag Teamów.

Ocena: ***

 

NEVER Openweight Championship Match: Tomohiro Ishii© vs KENTA

Dobry pojedynek. Można było oczekiwać trochę więcej po walce Ishii'ego ale to nie jego wina. Kenta wciąż wydaje się trochę rusty, daje dobre walki ale nie może przebić tego szklanego sufitu(jego najlepsza walka w Climaxie to pojedynek z Ospreay'em w którym sporo botchował). Wydawało się, że w klasycznym strong style poradzi sobie lepiej ale czegoś brakło.

Mimo to cieszy mnie, że exItami przejął pas Never. W finałowy dzień Climaxa przeszedł świetny heel turn, który nakręca też na ringowy powrót Shibaty. Shibata vs Kenta na Wrestle Kingdom o NEVER Championship? Shut up and take my money!

Ocena: ****

 

RPW British Heavyweight Championship Match: Zack Saber Jr.© vs Hiroshi Tanahashi

Dostałem dokładnie to czego się spodziewałem. ZSJ jest świetnym technikiem... ale jego walki z Taną już mnie nudzą. Bo to kolejny taki sam pojedynek w którym Brytyjczyk wykręca Asa, ten się co jakiś czas zrywa i koniec końców wygrywa lub nie. Dupy nie urwało, jaja nie płonęły. Tanahashi mistrzem... na to też mam wyjebane ale RPW powinno się poważnie zastanowić nad swoim głównym pasem... BRITISH Heavyweight Championship... ZSJ jest jedynym Brytyjczykiem w ostatnich czterech latach, który trzymał to złoto. Reszta to Japończycy.

Ocena: ***

 

 

IWGP Heavyweight Championship Match: Kazuchika Okada© vs Minoru Suzuki

Pozytywne zaskoczenie. Spodziewałem się kolejnego pojedynku typu torture session... a dostałem naprawdę dobrą walkę. Suzuki i Okada jak równy z równym, Minoru był typowym sobą ale też zaskakująco dużo sprzedawał. Prawdopodobnie najlepszy pojedynek między tą dwójką jaki widziałem. Przyznam szczerze, serduszkiem byłem za Suzukim... i nie tylko ja. Anglicy przyjęli Okade ciepło ale to zapewne dlatego, że zobaczyli go na żywo pierwszy raz... z czasem gdy pojedynek się rozkręcał coraz bardziej oczywiste stawało się to po której są stronie. Ostatecznie jednak lider Suzuki-gun nie miał szans... i jedyny pas, którego nigdy w karierze nie zdobył wciąż jest poza jego zasięgiem. Schade.

Ocena: **** i 1/4*

 

Gala nie była zła ale organizacyjnie NJPW wyłożyło się bardzo widowiskowo. Problemy ze streamem to jedno, drugie to komentatorzy nonstop tracący audio... pod koniec było już lepiej, walki wieczoru obejrzałem względnie spokojnie ale ogólny feeling jest taki, że ta gala bardziej przypominała indyka niż show giganta jakim bez wątpienia jest NJPW. PPV miało dobre momenty, były dobre walki ale żałuje, że wybrałem je kosztem NXT Takeover.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/34/#findComment-440521
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

NJPW King of Pro Wrestling 2019

 

Minoru Suzuki vs Jushin "Thunder" Liger

Prawdopodobnie ostatnie spotkanie między tą dwójką. Liger kończy karierę w styczniu, Suzuki prawdopodobnie opuszcza New Japan. Szkoda bo obydwaj pokazali, że wciąż potrafią i że mimo lat oraz wielkiego doświadczenia czas nie dla każdego płynie tak samo. Spełnili swoje zadanie, był to dobry pojedynek, którego zwycięzca odrobinę zaskoczył. Spodziewałem się triumfu Jushina ale to Minoru skończył rywala piledriverem. Po walce sadysta okazuje szacunek legendzie... epickie. Suzuki nie robi takich rzeczy, właśnie dlatego było to tak wyjątkowe. Polecam nadgonić ten króciutki feud oraz walkę. Po prostu dobry storytelling.

Ocena: *** i 1/2*

 

IWGP Jr. Heavyweight Championship: Will Ospreay© vs El Phantasmo

Kozak walka. Ta dwójka walczyła już ze sobą w tym roku przynajmniej dwukrotnie ale magią NJPW jest to, że nawet gdy zawodnicy walczą ze sobą wiele razy to każda walka jest inna. Tutaj zaczęli od Phantasmo... decydującego się na grę fair. Z czasem trwania walki wszystko okazało się zasłoną dymną ale również dzięki temu ingerencje Bullet Club oraz Robbiego Eagles nie wadziły. Były dobre near falle, były dobre loty jak na Cruiserów przystało. Wynik mi wisiał ale chyba dobrze, że wygrał Ospreay... Phantasmo i tak prawdopodobnie będzie na WK bronić pasa RPW.

Ocena: **** i 1/2*

 

IWGP United States Championship: Juice Robinson vs Lance Archer

Szkoda, że Moxley nie dostał się na galę ale znaleźli za niego dobre zastępstwo. No DQ ich podciągnęło, były mocne ciosy chromowymi krzesłami i mocne bumpy. Lance Archer spełnił też swoją obietnice... i zabił Juice'a. Archer był świetny w tej walce a Juice świetnie dla niego sprzedawał. Walka godna polecenia.

Ocena: EVERYBODY DIES

 

Kota Ibushi vs EVIL

Wiadomo, że ta dwójka nie zejdzie poniżej pewnego poziomu... a na pewno nie Ibushi. No dobre to było ale nie mogłem się wkręcić bo walka mnie absolutnie nie interesowała. Ibushi obronił kontrakt na walkę na Wrestle Kingdom i... nic dziwnego?

Ocena: ****

 

IWGP Heavyweight Championship: Kazuchika Okada© vs SANADA

To była bodajże czwarta walka między tą dwójką w tym roku z czego druga o mistrzostwo. Szczerze? Liczyłem na time limit draw... w trakcie Climaxa Sanada wreszcie pokonał terminatora wśród Kitajców i nie miało dla mnie sensu robienie kroku w tył, tym bardziej, że podopieczny Great Muty potrzebował do tego aż sześciu podejść. Sanada jednak moczy... szkoda ale też nie ma co się dziwić New Japan, nie przerzucą swojego głównego mistrzostwa na wolnego agenta(dlatego też zaczęli promować Ibushiego dopiero teraz). Walka nie zaskoczyła, jeden z tych bojów Okady, który długo się rozkręca i zmierza do zawrotnej kulminacji. Ostatnie 7 minut świetne... pierwsze 30 not so much. Ogółem biorąc na tapetę wszystkie title reigny Rainmakera to ten jest jednym z najgorszych, brak dobrych obron, brak wiarygodnych pretendentów. Potrzebny jest ktoś nowy... był White, był Naito ale żadnemu z nich nie dali pobyć mistrzem dłużej niż miesiąc ^^. To boli. Sory Kazik... jak dobry byś nie był, jesteś przepushowany i mam nadzieję, że nie zakopiesz kolejnego pretendenta na kolejnym Wrestle Kingdom.

Ocena: *** i 1/2*

 

Oprócz tego to co jeszcze wyniosłem z gali... Jay White idzie na Hirookiego Goto(#nikogo) a Naito będzie się(znowu) klepać z Taichim. Jeśli miałbym szukać w WWE odpowiednika dla lidera LIJ to na ten moment byłby to Cesaro. Każdy chce go w Main Evencie, każdy wie, że zasługuje na więcej ale kreatywni nie chcą w niego inwestować. Wciąż jest szansa, że drugiego dnia Wrestle Kingdom Naito będzie walczyć o dwa główne tytuły ale nie chce mi się wierzyć w to, że zostanie pierwszym double champem... prędzej będzie nim Ibushi.

Gala była dosyć przeciętna. Obejrzałem całą ale napisałem tylko o tym co może interesować.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/34/#findComment-440891
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

  • Posty:  3 631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

No cóż... jako pierwszy odnotuję, że było WK 14 :P Na razie jestem po pierwszej nocce...

 

JYUSHIN THUNDER LIGER RETIREMENT MATCH

 

* Tiger Mask, The Great Sasuke, Tatsumi Fujinami & Jushin Thunder Liger Vs Ryusuke Taguchi, Tatsuhito Takaiwa, Shinjiro Ootani & Naoki Sano

Nie było to jakieś fatalne. Ale biorąc pod uwagę średnią wieku w ringu, to też nie mogło mieć jakiegoś mega tempa. Każdy dostał swoje pięć minut (właściwie to z minutę :P), zrobił jakąś firmową akcję i fajnie zrealizowali motyw pożegnania. Trochę mnie zdziwiło, że drużyna Ligera nie wygrała, ale... to chyba i tak nie ma zbyt wielkiego znaczenia.

 

SPECIAL 8-MAN TAG MATCH

 

* BUSHI, Shingo Takagi, EVIL & SANADA Vs El Desperado, Taichi, Minoru Suzuki & Zack Sabre Jr.

 

Wiadomo, że walka miała nakręcić nas na starcie Sanady z Zackiem Sabre drugiego dnia. I zrobiła to. Sporo chaosu podkreślającego rywalizację tych stajni + starcia między dwoma głównymi zainteresowanymi. Pojedynek mega dobry nie był, lecz swoje zadanie zrealizował.

 

SPECIAL 8-MAN TAG MATCH

 

* YOSHI-HASHI, Toru Yano, Tomohiro Ishii & Hirooki Goto Vs Chase Owens, Yujiro Takahashi, Bad Luck Fale & KENTA

 

Kolejna wieloosobówka. I gdybym z tych trzech miał wybierać, to chyba jednak walka Sanady i spółki mi się najbardziej podobała. Znowu dość szybko i czegoś zabrakło mi.

 

IWGP HEAVYWEIGHT TAG TEAM CHAMPIONSHIP MATCH

 

* Tanga Loa & Tama Tonga Vs David Finlay & Juice Robinson

 

Dziwne połączenie Juice'a i Davida. Widać, że Juice stał się już solidnym midcarderem w NJPW i śmiało go wmieszają do kolejnych walk o pasy mistrzowskie. Od razu poszli od brawlu, przez co większość walki dominowała jedna strona, co spowolniło tempo. Potem trochę się rozkręciło i dostali sporo czasu. Nawet zdziwił mnie rezultat. Ciekawe ile potrzymają pasy.

 

IWGP US HEAVYWEIGHT CHAMPIONSHIP MATCH/ TEXAS DEATHMATCH

 

* Lance Archer Vs Jon Moxley

 

Przyznam, że na ten pojedynek po cichu najbardziej czekałem z tych wszystkich I nocy. I to jest Last Man Standing Match, a nie jakieś popierdółki! Od początku poszli na całego z różnymi przedmiotami... czy nawet ludźmi :P A Jon był wyraźnie w swoim żywiole. Fajna końcówka. Walka może nie na pięć gwiazdek, ale dobrze się ją oglądało od początku.

 

IWGP Jr. HEAVYWEIGHT CHAMPIONSHIP MATCH

 

* Will Ospreay Vs Hiromu Takahashi

 

Od początku dobre tempo, ale można było się tego po nich spodziewać. Ospreay pokazał się z jak najlepszej strony, a Takahashi wcale mu nie ustępował. Wręcz wyglądał na coraz mocniejszego, wychodząc z opresji przy kolejnych akcjach. A ta kombinacja z akcjami poza ringiem (German Suplex i kontry) momentem pojedynku. Świetna walka, mocno nakręciła przed dwiema ostatnimi.

 

IWGP INTERCONTINENTAL CHAMPIONSHIP MATCH

 

* Jay White Vs Tetsuya Naito

 

Taka, typowa walka dla White'a. O pierwszych minutach ciężko coś napisać, bo tego typu prowadzenie pojedynku widzieliśmy już w poprzednich starciach Jaya. Oczywiście sama walka na dobrym poziomie.

 

IWGP HEAVYWEIGHT CHAMPIONSHIP MATCH

 

* Kazuchika Okada Vs Kota Ibushi

 

Okada i Ibushi to gwarancja dobrej walki, niezależnie od ich rywala. A jeżeli rzuca się ich naprzeciw siebie, to musi wyjść dobrze. Nie śledziłem w ostatnich miesiącach NJPW. Ibushi przechodzi heel turn czy już przeszedł? No i wygrana Okady raczej do przewidzenia.

 

Niezła pierwsza noc, choć mam wrażenie, że widziałem lepsze gale od NJPW. Chyba najbardziej do gustu przypadła mi walka Will Ospreay Vs Hiromu Takahashi.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/34/#findComment-441936
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      I tak i nie. Nie - nie jest to prawidłowa odpowiedź. Tak - zdecydowanie jest to film dla Ciebie, amigo
    • Kaczy316
      1.Zgadzam się w 100% taki teatr/serial, ale wrestling nigdy nie był sportem   2.Przez prawie pół dekady ciężko nie powtarzać schematów, nawet w filmach obecnie to widać czy serialach, ciężko stworzyć coś oryginalnego, bo "wszystko już było".   3.100% Prawdy   4.Znaczą, ale niestety o wiele mniej niż kiedyś, w sensie uważam, że obecnie więcej niż w latach 17-22, ale mniej niż w latach przed PG Erą chociażby.(A i btw pominąłeś nr. 4 xD)   5.Wszystko się dostosowuję do swoich czasów dobrym porównaniem są filmy i seriale, bo do tego można porównać wrestling, jakie filmy wychodziły w latach 90-00? I ogólnie jakie rozrywki wtedy preferowano? Brutalność była mega pożądana przez ludzi, walki, coś dla tego typu grup odbiorców, a właściwie wtedy to były nawet masy, bo większości wmawiano, że to jest rozrywka, teraz wszystko jest tworzone pod masy i dzieci, jakie czasy takie widowiska.   6.A tutaj się nie wypowiem, bo ciężko mi coś powiedzieć, może coś w tym jest.   Teraz tematy bieżące:   1.Dość subiektywna opinia, ja uważam, że dzięki temu mieliśmy naprawdę mega WM 40, gdyby Cody zdobył tytuł rok wcześniej nie mielibyśmy tak dobrego odłączenia się Jeya według mnie od Romana, sytuacji z Bloodline całej, kozackiego feudu z Rockiem, świetnego momentu z wybraniem zemsty na Rollinsie przez Romana, no ja powiem tak, gdyby patrzeć świeżo po WM 39 to można by to tak uznać, ale patrząc ile świetnych momentów dało to, że właśnie Rhodes wygrał dopiero rok później to jestem zdania, że była to najlepsza możliwa decyzja.   2.Z Tym też się zgadzam w 100% Bloodline zaczyna nudzić, ale głównie dlatego, że znowu wracamy do punktu gdzie umiera sporo storyline'ów, po prostu boją się pociągnąć za spust, dlaczego Solo nie wygrał z Romanem? Dlaczego nawet po wygranej Romka nie dostaliśmy Rock Bottom dla Romualda? Czemu Heyman się nie mógł odwrócić od Romana? Dlaczego Reigns nie mógł zwerbować sobie drużyny na WG tylko to Drużyna się do niego kleiła pomimo tego co im robił? To story zyskało na innowacyjności i ryzyku, a teraz traci mega dużo na pójściu po najmniejszej i najbardziej przewidywalnej linii oporu.   3.Też w 100% się zgadzam i mówię to od dłuższego czasu, Sami od 2022 odwala taką robotę, a jedyne co miał to pas IC, gdzie stracił go w drugim feudzie meh, chociaż ME WM nie da się mu odebrać i genialnego momentu, tak dalej to nie jest pas WWE/WH i ścisły ME tygodniówek, PLE, po prostu jak jest potrzebny to go wyciągają z kieszeni, żeby jobbnął, to samo jest z KO, smutne, ale niestety prawdziwe.   4.Też nie jestem tego fanem, jak ma ktoś zdobyć pas to niech będzie Full Time, przyzwyczaiłem się, że pasy World potrafią trafiać w ręce part timerów, no zdarza się, trzeba "promować" federację nazwiskami, ale żeby nawet mid cardowe? To już dla mnie przesada, jeszcze ten run był mega kiepski i zabił tylko tytuł US jeszcze bardziej.   5.Tutaj uważam, że zawodzą przecieki i internet, jest cała masa spekulacji, plotek i fake newsów, najświeższy przykład? The Rock, zapowiedział, że będzie na Raw i to wszystko, zjawił się? Zjawił, ale w tym przypadku to było takie 50/50, bo WWE zaczęło pompowanie balonika na Bad Blood kiedy The Rock zakończył gale, ale potem wszystko dopowiadali sobie fani, jakieś pojawienie się na SvS, potem ataki na Raw na Netflixie, nieważne, że byłoby to świetne pod kątem story, ale WWE nigdy wprost nie powiedziało, że Rock naznaczy Solo na nowego Tribal Chiefa i zrobi go z niego i że to Rock za tym wszystkim stoi, to wszystko fani sobie ustalali, więc z jednej strony się zgadzam, a z drugiej fani mają mega wysokie oczekiwania, a czasem WWE chcę po prostu, żeby legenda się pokazała i pogadała i to wszystko, ale to też już się robi mega nudne, bo ile można słuchać o tym jak świetnie być w danym mieście i jaka ta publika nie jest genialna i jak to wrestler X nie tęsknił za miastem Y czy za samym WWE xD, kontrowersyjny temat bardzo, ale ciekawy.   6.Ciężko zrobić coś z niczego, jak mają zrobić Panie na równi z facetami kiedy......Wrestling i walki to stricte męska rozrywka? Zawsze tak było i zawsze tak będzie i w większości to faceci oglądają takie rzeczy i chcą oglądać utalentowanych zawodników, 3/4 babek botchuje najprostsze akcję, nawet jak dali ME WM to z tego co pamiętam finish był zbotchowany, a przecież były tam dwie zawodniczki, które tu wymieniłeś, to tak jakbyś chciał zrobić z facetów cheerleaderów, w sensie nie jestem pewny, ale chyba są faceci cheerleaderzy, jednak nie zmieni to faktu, że jest to dyscyplina, która nie dość, że lepiej wychodzi kobietom to jeszcze ludzie po prostu chętniej je oglądają, bo z nimi to zostało utożsamione, kwestia tego na czym/kim dana dyscyplina powstała i która płeć jest w tym lepsza, zdarzają się wyjątki oczywiście, ale nie zmienia to reguły i faktów, porównanie może kiepskie wybrałem, nie jestem pewny, ale takie jedynie mi do głowy przyszło.  
    • Jeffrey Nero
      Może przed Tv ludzi przyciągnie bo po sprzedaży biletów wygląda to mizernie.
    • HeymanGuy
      1. Wrestling to bardziej teatr niż sport Oczywiście, że w wrestlingu są elementy sportowe, ale jest to przede wszystkim teatr. Przykład? Chociażby feud Lesnara z Romanem m.in. na WM 34, gdzie wielu fanów czuło, że walka była "ustawiona", ale nie pod względem wyniku, a pod kątem większego marketingu, a nie autentycznego rywalizowania dwóch zawodników. Historia i scenariusz były bardziej widoczne niż sama walka w ringu. Nawet w WWE, jednym z głównych atutów są właśnie postacie i opowiadanie historii, które przyciągają widza, a nie czyste umiejętności sportowe. 2. "WWE stało się mega komercyjne i przewidywalne" Pamiętacie, jak Vince McMahon wykreował najpierw SCSA, potem Jasia Cenę i tak powtarzał ten schemat z coraz to nowymi "twarzami" federacji> Zaczęło to być przewidywalne. Przykład: kiedy Cena zdobył 16. tytuł mistrza WWE w 2017 roku, fani odczuli to jako kolejną próbę wykreowania historycznego momentu, który nie miał większego związku z rzeczywistą rywalizacją. WWE stało się maszyną do zarabiania pieniędzy na nazwiskach i powtarzalnych formułach. Kolejnym dowodem może być dominacja The Undertakera przez lata – jego seria na WrestleManii była traktowana jak wydarzenie, ale z roku na rok traciła na świeżości. Schematy, schematy i jeszcze raz schematy. 3. "AEW to jeszcze nie jest prawdziwy konkurent dla WWE" Owszem, AEW zyskało wielu wiernych fanów, ale wciąż nie może dorównać WWE pod względem globalnego zasięgu. Jednym z najbardziej mówiących o tym momentów była reakcja na "All In" w 2018 roku, kiedy AEW ogłosiło ogromne plany i zmiany w wrestlingu, a potem okazało się, że ich plany są w dużej mierze oparte na tym, co już robiło WWE, tylko z deka gorszym wykonem elitarnym to wychodzi. AEW wciąż nie potrafi zbudować takiej samej bazy subskrybentów w WWE Network, tudzież od kilku dni fani WWE na Netfliksie, czy dotrzeć do tak szerokiej grupy odbiorców na całym świecie. 5. "Znaczenie mistrzostw w WWE i nie tylko. Czy one coś jeszcze znaczą?" Czy pas mistrza WWE ma jeszcze jakiekolwiek prawdziwe znaczenie? W wielu przypadkach pasy są bardziej elementem marketingowym niż oznaczeniem najlepszego zawodnika. Przykład? Cała masa, Jinder Mahal przejmujący pas aby trafić na indyjski rynek. Walki o pasy stały się bardziej oparte na scenariuszach ,,po coś" niż na faktycznej rywalizacji, co było widoczne w wielu storyline'ach. Oczywiście przykład Jindera to jeden z wielu, ale ten najbardziej przychodzi mi do głowy, kiedy w rosterze mieliśmy przecież masę lepszych workerów. 6. "Wrestling w latach 90-tych miał ten ‘dziki’ klimat, teraz za bardzo się tego boją, a nie powinni" Lata 90-te w wrestlingu to czas, kiedy granice były przekraczane. Z jednej strony mieliśmy erę Attitude WWE, z Austinem, Rockiem i Triple H, a z drugiej – ECW, które promowało brutalność, kontrowersyjne tematy i awangardowe podejście do tego, co można zrobić w ringu. W tym czasie wrestlerzy tacy jak Mick Foley (Cactus Jack) czy Terry Funk wprowadzali brutalność, która nie miała miejsca w dzisiejszym, bardziej ułożonym wrestlingu, przynajmniej tym mainstreamowym na dłuższą metę. Wiadomo jest GCW i inne CZW itp., ale to nie to samo. To były czasy, gdy nawet McMahon robił coś szalonego w ringu. Dziś już tego nie ma, a powinno się do tego od czasu do czasu wracać, ale na poważnie, a nie na odwal się. Kiedyś takie gale jak Extreme Rules i TLC zwiastowały naprawdę coś niespotykanego. Wiadomo, kiedyś formuła się wyczerpuje, ale aż tak szybko? 7. "Kontrowersyjni wrestlerzy na siłę wciskani audiencji" Patrząc na p sytuację np. z Joeyem Ryanem, który został oskarżony o molestowanie, ale mimo to próbował powrócić na ring, widać, że promotorzy wrestlingu często ignoruje kontrowersje. WWE przez wiele lat trzymało się "herosów", ale kiedy te osoby wpadły w skandale, organizacja po prostu je ignorowała i nie rozliczała się z nimi do końca. To samo dotyczy sytuacji z Hulk Hoganem, który po skandalu z nagraniem rasistowskim wrócił do WWE po kilku latach, co wywołało falę kontrowersji. Z jednej strony wrestling jest show, ale z drugiej, niektóre decyzje są bardziej biznesowe niż moralne, choć nie wiem co miało na celu pojawienie się Hogana na ostatnim RAW, bo ani biznesowo, ani moralnie się to nie spina imo. To było tak ogólnikowo, teraz bardziej na bieżąco. 1. "Cody Rhodes i jego droga do tytułu mistrza WWE" Historia Cody'ego Rhodesa, który wrócił do WWE po latach nieobecności, była jedną z najgorętszych story 2023 roku. Jednak ja jestem zdania, że WWE niepotrzebnie "zatrzymało" jego zwycięstwo nad Romanem Reignsem na WrestleManii 39, co było dla mnie sztuczne i przeładowane marketingiem. WWE zbudowało sobie historię wokół tego, że Cody musi "doprowadzić historię rodziny Rhodesów do końca", ale czy to naprawdę miało sens w kontekście jego rzeczywistego rozwoju w WWE i federacji? Przecież to było przewidywalne, Cody zasługiwał na pas mistrza wcześniej, zamiast rok panowania Reignsa prawie, że w hibernacji. Co teraz z tego wielkiego reignu Romana? Wspomnienie, ale czy dobre? 2. "Roman Reigns i jego dominacja nad WWE – ile można?" Roman Reigns stał się niemalże niepokonanym mistrzem w WWE, a storyline wokół jego dominacji trwa już od kilku lat. Mnie już szczerze nudzi tą idea Reignsa, bo choć jest dobrze napisany, to powtarzalność tego, jak Reigns "niszczy" kolejnych rywali, staje się przewidywalna. Całe "Bloodline" i jego rozwój w tej sytuacji miały ogromny potencjał, ale powtarzalność tej dominacji sprawia, że m. in. ja oczekujemy, spodziewamy się czegoś nowego, innowacyjnego. Co więcej, sytuacja z bliźniakami sprawiała wrażenie, że saga Bloodline idzie w stronę bardziej "personalnego" konfliktu niż rzeczywistej rywalizacji sportowej. Czasem sobie tak myśle, kiedy ta historia w końcu osiągnie swój "koniec" i jak WWE zrealizuje tę "dominację" na dłuższą metę, bo który to już ME WM będziemy mieć oparty w jakimś stopniu na kimś z Bloodline? Nawet nie chcę wiedzieć. 3. "Sami Zayn i knebel Triple H'a na jego twarzy. Jak WWE hamuje Samiego Zayna? Dlaczego?" Zaczynając od najpierw "lojalnego członka" Bloodline, Zayn stał się jednym z najgorętszych nazwisk w WWE dzięki świetnej pracy nad swoim charakterem. Jednak po jego "odwróceniu się" od Reignsa i staniu się bohaterem, zaczęły się pojawiać kontrowersje dotyczące tego, czy WWE naprawdę pozwoli Zaynowi zbudować "autentyczną" postać bez polegania na "momentach" z przeszłości. Wyraźnie widać, że Zayn często wpasowywał się w role, które były tylko "przeplatanką" starych smaczków storyline'owych, co niekoniecznie pasuje do jego talentu i potencjału, bo to i to ma ogromne. Męczy mnie to, że mają Samiego na wyraźnym hamulcu, zamiast spuścić go ze smyczy i pokazać co potrafi z pasem załóżmy WHC, albo WWE. Wszystko po to, żeby aktorzyny miały co robić, albo ktoś kończył historię przez 2-3 lata, SZ spokojnie dźwignąłby główny pas w WWE i to jest kryminał, że jeszcze tego nie zobaczyliśmy patrząc na to jaką robotę robi w ostatnich miesiącach. 4. "Logan Paul jako mistrz – czy to naprawdę dobra droga?" Pojawienie się Logana Paula w WWE wywołało mieszane uczucia u mnie. Jego status super gwiazdy w mediach społecznościowych i ogromny zasięg sprawiły, że WWE postanowiło dać mu pas US. Jednak ja totalnie nie widzę żadnego sensu w tym, by celebryta, który nigdy wcześniej nie był profesjonalnym wrestlerem, zdobywał tytuł nawet w midcardzie. Może to być świetny ruch marketingowy, ale pod względem storyline'owym wydaje się to kontrowersyjne, bo można to traktować jako "spalanie" mistrzowskich pasów w imię szerszego zainteresowania mediów. Czy to dobry kierunek, by tytuł mistrza był traktowany jako coś, co można "sprzedać", a nie zasłużyć na niego w ringu? Przypominam, że w rosterze mamy takie tuzy jak Theory, Knight, Waller, no cholera moge wymieniać przez pare minut na jednym wdechu. Ale traktujmy pasy jak zabawki dalej, gawiedź i tak łyknie. 5. "(nie)Udane powroty legend do WWE – nostalgia czy wypalenie?" Powroty legend takich jak Edge i Christian (zwłaszcza po zakończeniu kariery Edge'a w 2011 roku) są zarówno ekscytujące, jak i kontrowersyjne, z uwagi na to że wychodzą inaczej niż sobie wyobrażamy. Na ogół cieszę się z ich występów, ale z drugiej strony – czy nie zaczyna to być po prostu używanie nostalgii zamiast rozwijania nowych gwiazd? WWE kontynuuje wciąganie starych, lubianych postaci do głównych storyline'ów, co wywołuje pytanie, czy to nie blokuje możliwości stworzenia nowych legend. Z jednej strony, te powroty dodają wielkiego efektu wow, ale z drugiej, mogą sprawiać, że nowe talenty nie dostają odpowiedniej przestrzeni. Moje zdanie jest takie, że WWE ostatnio nie potrafi za bardzo w wielkie powroty. Jedynie powrót Punka zasługuje na uwagę, ale reszta? Bez większego echa i polotu według mnie. Kiedyś bardziej w to potrafili. 6. "Wrestling kobiet – czy WWE robi wystarczająco, by promować je na równi z mężczyznami?" W ostatnich latach kobiety w WWE, takie jak Becky Lynch, Charlotte Flair czy Rhea Ripley, zyskały ogromną popularność, ale wciąż pojawiają się pytania o to, czy WWE naprawdę traktuje je na równi z mężczyznami. Storyline’y z udziałem kobiet są coraz bardziej złożone i emocjonalne, ale wciąż można zauważyć, że są one traktowane jako "dodatkowe" story w porównaniu do głównych fabuł z mężczyznami. Np. walka Becky Lynch z Trish Stratus na SummerSlam 2023 była świetnie zrealizowana, ale była to zaledwie jedna z kilku równolegle toczących się historii, niekoniecznie traktowanych na równi z głównymi pasami męskimi. W skrócie według mnie WWE nie robi nic, abym przestał traktować kobiety jako przerwa na siku.  
    • MattDevitto
      Wraca Omega, więc to powinno ludzi zainteresować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...