Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

G1 Climax day 12:

 

SANADA vs. Juice Robinson – za bardzo zajęli się kontuzjowaną nogą Juice'a. Jak dla mnie to mógłbyć ciszy show stealer, a wyszło... jak wyszło... może Ci młodzi panowie potrzebują kogoś lepszego, żeby dobrze wyglądać? Ocena: ***

 

Toru Yano vs. Michael Elgin – To by... a idź Pan w chuj... szkoda ryja strzępić... Ocena: *

 

Minoru Suzuki vs. Satoshi Kojima – Pojedynek dwóch (leśnych) dziadków... przykrą prawdą jest to, że Ci panowie nie są jak Nagata i mimo wieku nie wymiatają w tegorocznym Climaxie. Może czas pójść drogą Tenzena – prosto do tag team matchy? Szczególnie Ty – Minoru.. Ocena: *** i 1/4*

 

Tama Tonga vs. Kazuchika Okada – Trochę mało Japonii w tej Japonii ;) Widać, że Climax złapał parę dni temu zadyszkę, z której nie potrafi wyjść... Szkoda... Ocena: *** i 3/4*

 

EVIL vs. Kenny Omega – Chyba najdłuższe starcie w dwudziestym siódmym Climaxie. Najdłuższe nie zawsze = najlepsze, ale tutaj tak było! Świetny star power (dwóch mega koksów w bloku), świetny poziom i mocne spoty! Panowie dali genialny pojedynek i zrekompensoali porażkę tego dnia. Ocena: **** i 3/4*

 

TOP 10 Climaxu:

EVIL vs. Omega **** i 3/4* - day 12

Elgin vs. Omega **** i 1/2* - day 8

Naito vs. Ibushi **** i 1/2* - day 1

Elgin vs. Okada **** i 1/2* - day 4

Tanahashi vs. Ibushi **** i 1/2* - day 11

Naito vs. HASHI **** i 1/2* - day 3

SANADA vs. Okada **** i 1/4* - day 6

Kojima vs. Omega **** i 1/4* - day 10

SANADA vs. Evil **** i 1/4* - day 2

Ishii vs. Goto **** i 1/4* - day 1

 

Średnia:

Dzień pierwszy: 3,85

Dzień drugi: 3,75

Dzień trzeci: 3,70

Dzień czwarty: 3,55

Dzień piąty: 3,65

Dzień szósty: 3,55

Dzień siódmy: 3,60

Dzień ósmy: 3,35

Dzień dziewiąty: 3,25

Dzień dziesiąty: 3,30

Dzień jedenasty: 3,50

Dzień dwunasty: 3,15

 

Block A – Block B 5:1


  • Posty:  1 134
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.07.2015
  • Status:  Offline

Miałem napisać dopiero po obejrzeniu wszystkich walk, ale wynik Main Eventu sam sobie zaspoilerowałem gifami z twittera (do tej pory jak czytałem spoilery z WWE czy GFW/TNA to robiłem to aby wiedzieć jak najszybciej, ale teraz pierwszy raz się wkur.... trafiając na spoiler :sad:) i ponad to dobiło mnie to co zobaczyłem w walce Yano vs Elgin...

 

 

Dzień 12 G1 Climax:

 

SANADA vs Juice Robinson – Na papierze ciekawie, ale w rzeczywistości mogło zanudzić. Za dużo atakowania nogi Robinsona, zdecydowanie za dużo. Lipa na początek.

 

Toru Yano vs Michael Elgin – No nie no kur... no nie kur... no nie!!!! Nie dość że komedia sztywna jak penis po viagrze, to jeszcze ta końcówka. No kur.. ja rozumiem że "walki" Toru Yano to nie zawsze dobra komedia, no ale żeby tak zje.. coś co i tak nie miało prawa się udać? No ludzie, wkur.... się i musiałem to napisać. Elgin traci punkty w sumie za... no jak nazwać to coś? Co to było? Po co to było? Po co zabierać Elginowi punkty? Nie pojmuję tego i chyba nie pojmę. Szkoda-kur..-słów. Dno dna normalnie za sam wynik :neutral:

 

Reszta jak obejrzę...

 

Minoru Suzuki vs Satoshi Kojima - Przyznam szczerze, działo się wiele... jak wszyscy ze wszystkimi się napierdzielali, czyli na początku i na koniec walki. Reszta niestety nie ciekawa. Suzuki ma 2 pkt, brawo, ale poza tym nic wartego uwagi.

 

Tama Tonga v. Kazuchika Okada – Tak jakby lepiej....właśnie, tak jak by. Było lepiej, ale jednak czegoś zabrakło. Że Okada wygra to było pewne na 99%.

 

No i pora na zaspoilerowany przez siebie samego Main Event...

 

EVIL vs Kenny Omega

Chyba najdłuższe starcie w dwudziestym siódmym Climaxie. Najdłuższe nie zawsze = najlepsze, ale tutaj tak było! Świetny star power (dwóch mega koksów w bloku), świetny poziom i mocne spoty! Panowie dali genialny pojedynek i zrekompensoali porażkę tego dnia. Ocena: **** i 3/4*

Zdecydowanie zgadzam się z tym komentarzem. Walka zasłużyła na miano Main Eventu i bardzo dobrych opinii. Było Slamów, w tym na gołą podłogę i krawędź ringu, fajny spot ze stołem, dzięki któremu już wiem z czego są one wykonane :D A co najważniejsze - sporo akcji, emocji, czyli tego czego potrzeba do bardzo dobrej walki. Kenny miał małe problemy z wyniesieniem EVILA przy finalnym One-winged angel, ale ostatecznie dał radę. Może mi się wydaję, ale nie widzę jakoś zmęczenia u Omegi, który w każdej walce wykręca coś świetnego.

Jedyny dobry punkt dzisiejszego dnia Climaxa, ale za to jaki! Czekamy na Omega vs Okada!

Edytowane przez VillainLee

Mamy mundial 4K: Kolumbia, Kazań, Klęska, a czwarte "K" proszę sobie dopisać - Jacek Laskowski

 

http://tenzwyklyblog.blogspot.com/ - zapraszam

 

User dnia - 16 Kwietnia 2016

Recaper roku 2016


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Nadrobiłem walkę Okady z Robnsonem i bardzo fajna na *** i 3/4, ale obydwoje mieli już lepsze walki. Juice to gość, który za jakiś czas będzie wysoko, ale na razie zbiera tylko doświadczenie.

 

Blok A(5) vs Blok B (0)

 

Yoshi Hashi vs Bad Luck Fale - *** i 1/4

Kibicowałem gigantowi, którego bardzo lubie. Potwory też są potrzebne, a im potęzniejsze tym lepiej. Niestety Hasi wygrywa, na szczęście po całkiem solidnej walce. Jedna z lepszych walk Fale'a, który nie będzie miał takiej marnej średniej ocen. Wynik zapowiada, że dziś kilku faworytów może stracić punkty.

 

Togi Makabe vs Zack Sabre Jr - ***

Kolejni zawodnicy z górnej części klasyfikacji. Zwycięzca sporo zyska i oczywiście licze na Brytyjczyka, bo jego rywal mało co pokazuje w tym turnieju. Poziom jak było łatwo się spodziewać nie porwał, ale na całe szczęście Sabre Jr po dwóch porażkach wygrywa. Super. Gość się może liczyć do samego końca, ale swoje już zrobił. Kilka świetnych walk ma na koncie, a jeszcze przecież starcie z Naito, Ishiim i Nagatą.

 

Tomohiro Ishii vs Yuji Nagata - **** i 1/2

Na papierze genialne. Znakomicie spisujący się Nagata vs Ishii, który nigdy nie zawodzi. Nie możliwe jest by walka ta była słaba. Jedyny minus to fakt, że przed walką znam już jej wynik. Poziom był taki jaki miał być. Kapitalny pojedynek, a druga część to wręcz maestria. Nagata ponownie świetnie zabookowany, ale przegrywa. Ponownie kapitalna walka Tomohiro, który jest bardzo wysoko w turnieju. Zobaczymy czy jakaś walka zdoła to przebić dzisiaj.

 

Tetsuya Naito vs Hirooki Goto - *** i 3/4

Druga dziś kapitalna walka na papierze. Dwóch faworytów. Murowany Naito oraz przyczajony z boku Goto. Ciekawi mnie wynik, bo w tej grupie tak wszyscy gubią punkty, że porażka nikogo nie skreśla. Mimo to kibicuje Hirookiemu. Podeszli do tego starcia inaczej niż myslałem, ale wyszło ok. Widać że nie chcieli nikogo skrzywdzić. Goto przegrał, ale mial sporo ofensywy, a do tego odkopał po Destino. Hirooki ma już trzy porażki,ale nadal ma szanse podobnie jak rok temu. Mysle że jego walka z Ibushim ostatniego dnia będzie o coś.

 

Hiroshi Tanahashi vs Kota Ibushi - **** i 3/4

Dwa lata temu skradli show robiąc jedną z najlepszych walk w bloku. Dawno nie walczyli, ale trzeba przyznać, że rozumieją się doskonale i liczę mocno na to starcie. Do tego wynik jest zupełnie otwarty, bo Tanahashi ostatnio tylko wygrywał, a Ibushi głównie moczył. Pozostaje więc pytanie czy teraz się to odmieni. Meltzer dał 4 i 3/4 i się pod tym podpisuje. Świetny main event, a ja po Knee Striku Ibushiego myślałem, że to potrwa jeszcze troche i wystawie 5. Tak sie nie stało co było dla mnie lekkim szokiem. Tana nawet nie wykonał finishera. Jak na razie jedna z najlepszych walk w turnieju i Ibushi wraca do gry. Cholernie ciekawie jest w tym bloku.

 

Średnia - 3,85

 

Top 5 najlepszych walk

Michael Elgin vs Kenny Omega - **** i 3/4 (8)

Kota Ibushi vs Hiroshi Tanahashi - **** i 3/4 (11)

Tetsuya Naito vs Tomohiro Ishii - **** i 3/4 (9)

Michael Elgin vs Kazuchika Okada - **** i 1/2 (4)

Kota Ibushi vs Tetsuya Naito - **** i 1/2(1)

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

G1 Climax - Dzień 11

 

YOSHI-HASHI vs. Bad Luck Fale

Nawet dobra walka, gdzie HASHI dobrze uzupełniał się z potworem Fale. HASHI potrzebował zwycięstwa. Nie powinien w Climaxie za dużo wygrywać, ale trzeba dalej podtrzymać jego wiarygodność.

 

Togi Makabe vs. Zack Sabre Jr

Dobrze rozegrana walka. Makabe próbował się trzymać swojej typowej taktyki, zaś Sabre próbował osłabić jego kolano.

 

Tomohiro Ishii vs. Yuji Nagata

Nagata to cholerny MVP tego turnieju. Jeszcze trzy walki przed nim, ale już można to z czystym sumieniem powiedzieć. Tym razem próbował walczyć z twardym człowiekiem bez szyi. Nagata dał z siebie wszystko i prawie uwierzyłem, że może zdobyć swoje pierwsze zwycięstwo. Smutno mi z powodu, że ciągle przegrywa, ale chociaż robi przez cały turniej walki na najwyższym poziomie.

 

Tetsuya Naito vs. Hirooki Goto

Nudne to było, jak nie wiadomo co. Ciekawiej się zaczęło robić dopiero w ostatniej minucie.

 

Kota Ibushi vs. Hiroshi Tanahashi

Tana pomimo tego, że walczy z niesprawną ręką to wyciąga cały czas 100%. Kolejny świetny main event, gdzie Hiroshi znowu trochę heelował. Ibushi od pobytu w CWC mocno się rozwinął. Wygląda to, jakby się przygotowywał do dłuższego pobytu w NJPW.

 

 

G1 Climax - Dzień 12

 

Juice Robinson vs. SANADA

Fajna walka, dobrze rozgrzewająca przed kolejnymi walkami dzisiejszego dnia.

 

Michael Elgin vs. Toru Yano

Yano eliminuje Elgina. Ja jebe. Gratulacje. Red Shoes znowu wychodzi na skończonego debila.

 

Satoshi Kojima vs. Minoru Suzuki

Ok walka zanim się rozpoczęły interwencje Suzukigun.

 

Kazuchika Okada vs. Tama Tonga

Walka już lepsza, niż wszystkie poprzednie, ale niestety zero emocji było. Nie było ani sekundy, żebym uwierzył, że Tama może wygrać. Okada przez całą walkę praktycznie dominował.

 

Kenny Omega vs. EVIL

Bardzo dobra walka, gdzie i Omega i EVIL dali z siebie wszystko. Ale jednak do świetnej, nie mogę jej zaliczyć. I końcówka dziwna była. Wydaje mi się, że Omega naprawdę znokautował EVILa.

"You're just a boy in a man's world. And I'm a man who loves to play with boys" - Kurt Angle

 

1x WrestleCircus Sideshow Champion

1575015285565e157eedb15.jpg


  • Posty:  261
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.08.2016
  • Status:  Offline

Piątek rano, zaraz weekend to nie będzie czasu, cztery gale pod rząd od dziś, czyli pasuje trochę nadrobić nasz ulubiony Nowy Japoński Profesjonalny Wrestling Ocena 1 Orgazm Dnie 9-12 (9-10 oglądałem wcześniej ale dziś dopiero wrzucam, taka zmyłka trochę)

 

NJPW G1 CLIMAX DAY 9

Togi Makabe vs Yuji Nagata: *** ¼

Kota Ibushi vs Bad Luck Fale: *** ¼

Hirooki Goto vs Zack Sabre Jr.: *** ½

YOSHI-HASHI vs Hiroshi Tanahashi: *** ¼

Tomohiro Ishii vs Tetsuya Naito: **** ¼

 

Znowu wychujali trochę to Aichi. Niby taki duży building, chyba 3 największy całego touru poza Osaką i Sumo Hall, a dostają Ibushiego I Tanahashiego w walkach z kolejno Fale i Hashim, a w Main Ewento Ishii/Naito, wiadomo że będzie tu akurat zajebiście, ale zestawienie robione wcześniej już chyba z 7 razy. No cóż, ¯\_(ツ)_/¯.

 

Skoro ja ostatnio po kombinacji siłka rano + orlik wieczorem na drugi dzień nie mogłem unieść czteropaka Pepsi bo tak mnie plecy napierdalały, to nie wiem jak się czuje Nagata, który nawet z tym czymś śmiesznym na plecach pewnie ledwo chodzi. Opener to najsłabsza póki co jego najsłabsza walka, ale i tak wypadła dość fajnie, publika świetnie reagowała, a końcowe minuty na wysokim poziomie. Makabe ma dużą szansę żeby zakończyć G1 bez walki poniżej ***, co w jego przypadku przed turniejem wydawałoby się chyba niemożliwe.

 

Ibushi wykonujący szalony Moonsault z balkonu akurat w walce z Fale to chyba najbardziej Kota Ibushi thing ever. Nawet tutaj chłop się narobił jakby to był finał Climaxa czy coś. Walka to na dobrą sprawę 9 minut Ibushiego robiącego swój stuff i minuta comebacku Fale i jego wygrana, no cóż, teraz Kota przegrywa z Makabe i Fale pod rząd, we wtorek wygrywa z Tanahashim, takie życie.

 

Goto vs Sabre mi się podobało, porządny sprint i kolejny świetny występ Zacka. Technicznie bardzo dobra walka, szkoda że już takiego heatu jak w poprzednich dwóch pojedynkach nie było.

 

Tanahashi vs Hashi – to samo, czyli walka naprawdę niezła, ale zero tu było właściwie emocji, dobrze że Hashi nie wygrał, bo to by oznaczało że..albo nie powiem co by oznaczało, sami się na najbliższym A block show przekonacie.

 

Main Ewento zaczęło się ślamazarnie, co można było przewidzieć, ale z czasem się rozhulali. Końcówka już szalona, nearfalle, kontry, te sprawy, no i Ishii zgarnia wygraną, czego akurat tutaj się nie spodziewałem, myślałem że Naito odegra się za G1 Special, a tu proszę, zapewne teraz Naito jak wygra turniej to czeka nas rewanż na jakimś King Of Pro Wrestling, a kolejna walka Ishii vs Naito to na pewno nie jest nic złego.

 

Świetny main event to jedyne co trzeba/powinno się zobaczyć z tego dnia, pozostałe cztery walki wypadły dobrze, ale dupy nie urwały. Jedna ze słabszych gal póki co, ale i tak było dość przyjemnie. 7/10.

 

G1 CLIMAX DAY 10

EVIL vs Toru Yano: N/R

Tama Tonga vs Minoru Suzuki: **

Michael Elgin vs SANADA: *** ¾

Satoshi Kojima vs Kenny Omega: *** ½

Kazuchika Okada vs Juice Robinson: ****

 

Wszyscy męczą się z Yano po 10 minut, a EVIL poradził sobie z nim w kilkadziesiąt sekund. Świeżo, i dobrze, bo kontynuują jego mocne prowadzenie, jak być powinno. Teraz przed nim Omega, Okada i Elgin, dwie pierwsze walki to Main Ewento, także to będą prawdziwe testy dla niego. Tonga vs Suzuki to krótko i łagodnie mówiąc gówno, jakby nie to że mam dobry humor to bym to pominął i w życiu nie tknął. Długi brawl po arenie to coś czego można spróbować raz czy dwa, ale jak się robi to w każdej walce no to się to dość szybko nudzi, do tego interwencje, ref bumpy, te sprawy, nie moja bajka, najgorsza walka turnieju póki co, nawet nie muszę sprawdzać co tam wcześniej było bo wiem że nic nawet w pobliże ** nie zeszło. Big Dave dał tej walce *** ½, taki sam rating jak walce Juice/Okada, trochę śmiechłem tbh.

Elgin vs SANADA to walka, która mam wrażenie że gdyby odbyła się na początku lub końcu Climaxa, to byłaby porządnym bangerem. Tutaj jednak obaj jakby trochę rozważnie do tego podeszli, bo połowa za nami, więc trochę na pewno to czuć, a druga przed nami, więc trzeba uważać. Było na wysokim poziomie, jak można się było spodziewać, ale trochę tak bez ładu i składu, nie czułem tego za bardzo. Jeśli chodzi o następną walkę to już w momencie w którym zobaczyłem ring gear Omegi, wiedziałem że raczej w MOTYC celować tu nie będzie. Nie dziwie mu się, po walce z Elginem chciał tutaj trochę lżej podejść do sprawy. Dość fajnie sprzedali tu historię Omegi lekceważącego Kojimę, z początku było dość powolnie, ale z czasem się rozkręcili i wyszła porządna walka.

 

Main Event wypadł tak jak można się było spodziewać, czyli bardzo dobrze. Dupy dała trochę publika, ale nawet bez jakiegoś wielkiego heatu udało im się zrobić świetne widowisko, podoba mi się story Kaza, który staje się coraz to bardziej agresywnym kutafonem dla swoich rywali, najpierw akcja z Kojimą, teraz to samo z Juicem, nie zdziwię się jak z Omegą też sobie przyheeluje trochę. A spot z wristlockiem po Rainmakerze wielu już się przejadł, ale pay-off tego będzie taki, że 4 stycznia 2018r., pewien Tranquilo Man skontruje ten cały spot swoim finiszerem, który tak się składa że idealnie się do tego nadaje :) Świetna końcówka, typowy dla Okady Main Event, warto obejrzeć.

 

Można by to nazwać dość porządną galą..gdyby nie Tonga vs Suzuki. Wkurwiła i zarazem wynudziła mnie ta walka, ale poza tym było bardzo solidnie. Środek G1 to zawsze najsłabszy punkt turnieju, a tu jak na właśnie takową galę nie było źle. 6.5/10

 

 

G1 CLIMAX DAY 11

YOSHI-HASHI vs Bad Luck Fale: ***

Togi Makabe vs Zack Sabre. Jr: *** ¼

Tomohiro Ishii vs Yuji Nagata: **** ½

Hirooki Goto vs Tetsuya Naito: ****

Hiroshi Tanahashi vs Kota Ibushi: **** ½

O openerze za dużo do powiedzenia nie mam, walka na takim poziomie na jakim można się było spodziewać. Sabre vs Makabe nieco lepiej, ale tu bardziej od poziomu zadowala mnie wynik, bo wygranej Zacka akurat tutaj się nie spodziewałem. Makabe bardzo rzadko przegrywa z „nowymi”, a co dopiero przez submission – gdzieś wyczytałem że to jego pierwszy tapout od jakiejś dekady, to wszystko chyba świadczy o tym, że ZSJ’a widzą bardzo wysoko i mnie to cieszy.

 

Ishii vs Nagata to walka na którą ostrzyłem sobie bardzo zęby, szczególnie patrząc na występy Nagaty od początku turnieju. Oczekiwania miałem duże, ale chyba i tak było lepiej niż liczyłem – kapitalna druga połowa walki, fajnie wymyślone niektóre nearfalle, kilka typowych dla Ishiego sekwencji też było ale w tej walce akurat jak najbardziej to zadziałało, do tego publika dużo od siebie dodała. Dla obu póki co najlepsza walka w turnieju. Naito i Goto mieli ciężkie zadanie, bo walczyli od razu po jednym z lepszych pojedynków całego Climaxa, a zarazem zapewne tuż przed jednym z lepszych pojedynków całego Climaxa. Show nie skradli, ale była to bardzo dobra walka, do tego mądrze zrobiona, jak zawsze z Naito była jakaś fajna historia, no i wychodzi na to że będzie z nimi tak samo jak trzy lata temu – tam też zrobili kozacką walkę, o której nikt później nie pamiętał, bo nawet tego samego dnia były 2-3 lepsze.

 

No i Main Event, o którym mam generalnie w chuj do powiedzenia. Zacznijmy od Tanahashiego, który tym występem udowodnił bardzo wiele. Po pierwsze, to że co roku właściwie jest ten sam schemat: jedna z walk wieczoru na Wrestle Kingdom -> porażka w pierwszej rundzie NJC, opierdalanie się przez pół roku w tagach -> wrabianie wszystkim że boli go ręka/noga/bark/szyja/ -> po czym kurwa wraca i pierwszego dnia G1 robi sobie Haj Flaj Floł poza ring, no cóż, tak to bywa. W tym roku szczególnie, patrzę jak po redditach to ludzie się oburzają nawet że ooo jak to New Japan w ogóle pozwala swojemu kontuzjowanemu zawodnikowi w tym startować, no kurwa trzeba mieć chyba IQ rowne 10/29 żeby coś takiego pisać XD Tutaj już w momencie gdy Tanahashi przyheelował w pierwszych sekundach (co było logiczne, bo gala była w hometownie Ibushiego), było wiadomo że czeka nas kozacka walka. Bez urazu dla Ibushiego bo jak wiadomo jest jednym z najlepszych na świecie i o nim też będzie zaraz, ale ta walka to bawiąc się w Tomasza Hajto 80% Tanahashi, a 20% on, występ Tany tutaj to mistrzostwo. Powiedziałbym że walka koniec końców na podobnym poziomie co ich pierwsza – czyli zajebista. Kilka pamiętnych spotów tu było, Double Foot Stomp i ten Springboard German Ibushiego sztos niesamowity, no i ten 2.99999 kickout Tanahashiego też kupiłem w 100%. Miałem pisać też o Ibushim, ale to chyba zostawię sobie na inną okazję, bo tu już wystarczająco się spisałem, ale wygrywa tutaj, więc title match już pewny, pytanie tylko czy Destruction czy KoPW?

 

Dwie dobre walki na początek, Naito vs Goto świetnie, a Nagata/Ishii i Main Event to póki co jedne z najlepszych walk turnieju, co sprawia że cała gala jest też jedną z najlepszych póki co w tym Climaxie. 8.5/10

 

G1 CLIMAX DAY 12

SANADA vs Juice Robinson: *** ½

Michael Elgin vs Toru Yano:

Satoshi Kojima vs Minoru Suzuki: ** ¾

Kazuchika Okada vs Tama Tonga: *** ¼

Kenny Omega vs EVIL: ****

 

SANADA vs Juice to mocny opener, jakoś po prostu przyjemnie ogląda mi się walki Robinsona, widać że wkłada dużo wysiłku w nawet małe pierdoły. Elgin vs Yano to kawał gówna, nawet jak na standardy Yano. W Main Ewento napierdalają się krzesłami, robią Rock Bottomy przez stoły, a tu za takie coś DQ, o kurwa XD W taki sposób Elgin został właśnie wyeliminowany z turnieju, pytanie więc czy szykują dla niego jakiś heel turn, czy po zakończeniu obecnego kontraktu planuję pojawić się w Orlando i wrzucić na twittera gdzie ściska dłoń Paula Levesque?

 

Kojima vs Suzuki było solidne, właściwie rozbudowany squash taki. Aha, w tym momencie jeszcze raz proszę o to żeby wypierdalać z interwencjami tych łaków z mojego Climaxa, pozdrawiam.

 

Okada vs Tonga było niezłe, dużo ciekawych kontr i takich tam, ale już chyba oficjalnie można przyznać że Tama to nie materiał na G1. Dajcie za rok jego spot gościowi typu Trent, Matt Riddle czy Keith Lee, a Tonga niech wraca do tag teamu swojego, bo tylko do tego się nadaje.

 

Main Ewento bardzo dobry, to trzeba przyznać, ale to po prostu nie moja bajka. Pół walki to napierdalanie się krzesłami i spoty ze stołami, a takie coś mnie nie jara. 4* bym dał z pewnością z porządnym finiszem, ale jeden z Knee Strike’ów Kennetha porządnie Watanabe zamroczył i musieli improwizować, więc trochę taka chujnia wyszła, mogło być lepiej, oby Evilowi nic nie było, bo w sobotę ma ważniejszą walkę z Kazimierzem i spoiler: tam go pokonuje.

 

Znowu blok A wciąga B dupą, co za niespodzianka. Dwie porządne walki, ME na poziomie, Suzuki/Kojima przeciętnie, a Yano/Elgin mniej ciekawe niż KL wbijający kolejny level na Endomondo. Najgorsza gala Climaxa, i patrząc na pozostałe karty stwierdzam, że tak już pozostanie. 6/10

 

 

 

1. Ibushi vs Naito - **** ¾

2. Okada vs Elgin - **** ¾

3. Tanahashi vs Ibushi - **** ½

4. Omega vs Elgin - **** ½

5. Ishii vs Nagata - **** ¼

6. Ibushi vs Ishii - **** ¼

7. Ibushi vs ZSJ - **** ¼

8. Ishii vs Goto - **** ¼

9. Tanahashi vs Nagata - **** ¼

10. Ishii vs Naito - **** ¼

11. Goto vs Nagata - ****

12. Tanahashi vs ZSJ - ****

13. EVIL vs SANADA - ****

14. Okada vs Kojima - ****

15. EVIL vs Juice - ****

16. Okada vs SANADA - ****

17. Juice vs Kojima - ****

18. Naito vs Goto - ****

19. Nagata vs YOSHI-HASHI - ****

20. Okada vs Juice - ****

21. Omega vs EVIL - *** ¾

22. Tanahashi vs Goto - *** ¾

23. Suzuki vs Omega - *** ¾

24. Makabe vs Ishii - *** ¾

25. YOSHI-HASHI vs Ishii - *** ¾

26. Elgin vs Kojima - *** ¾

27. Naito vs Nagata - *** ¾

28. Elgin vs SANADA - *** ¾

29. Makabe vs Goto - *** ½

30. Fale vs Tanahashi - *** ½

31. Omega vs Kojima - *** ½

32. SANADA vs Juice - *** ½

33. Makabe vs Ibushi - *** ½

34. Suzuki vs SANADA - *** ½

35. Naito vs YOSHI-HASHI - *** ½

36. ZSJ vs Goto - *** ½

37. Suzuki vs EVIL - *** ¼

38. Okada vs Tonga - *** ¼

39. Nagata vs Makabe - *** ¼

40. Fale vs Ibushi - *** ¼

41. Juice vs Tama Tonga - *** ¼

42. Elgin vs Tama Tonga - *** ¼

43. ZSJ vs Makabe - *** ¼

44. Tanahashi vs YOSHI-HASHI - *** ¼

45. Sabre vs YOSHI-HASHI - *** ¼

46. Fale vs Makabe - ***

47. Suzuki vs Juice - ***

48. ZSJ vs Fale - ***

49. Omega vs Tama Tonga - ***

50. YOSHI-HASHI vs Bad Luck Fale - ***

51. EVIL vs Tama Tonga - ***

52. Kojima vs Suzuki - ** ¾

53. Okada vs Yano* – N/R

54. SANADA vs Yano* - N/R

55. Omega vs Yano* – N/R

56. Naito vs Fale - ** ½

57. EVIL vs Yano* - N/R

58. Suzuki vs Tama Tonga - **

59. Kojima vs Yano* – N/R

60. Elgin vs Yano* - N/R

 

 

 

Night 1 – 9/10 - 4.00

Night 2 – 7/10 - 3.75

Night 3 – 8/10 - 3.85

Night 4 – 7/10 – 3.75

Night 5 – 7/10 – 3.5

Night 6 – 7/10 – 3.44

Night 7 – 7.5/10 – 3.55

Night 8 – 8/10 – 3.75

Night 9 – 7/10 – 3.5

Night 10 – 6.5/10 – 3.31

Night 11 – 8.5/10 – 3.85

Night 12 – 6/10 – 3.31

2036019559a718103ce0a.png


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

G1 Climax 27 day 12

 

Juice Robinson vs Sanada - *** i 3/4

Ciekawa walka na papierze. Sanada który konkuruje do miana MVP bloku vs Robinson, który zajął jego miejsce z poprzedniego roku. Starcie to samo w sobie budzi emocje chociaż wynik wiele nie znaczy na tej fazie turnieju. Finalnie wyszła z tego bardzo dobra walka, która świetnie pokazała umiejętności tych wrestlerów. Robinson spisał się fajnie, ale jednak nadal pozostaje z jedną wygraną. Sanada nie ma wielkiego bilansu, ale może się zakręcić, gdzieś koło 3 miejsca.

 

Michael Elgin vs Toru Yano - *

Big Mike ma na razie znakomity turniej. Kapitalne walki z Okadą i Omegą, kilka bardzo dobrych i pokazuje tym samym, że jest w życiowej formie. Oczywiście z Yano wiele nie pokaże, ale licze na dwa punkty dla Kanadyjczyka. Ja pierdole. Lubię Yano, ale to jednak przesada. Zrobili z sędziego kompletnego kretyna.

 

Minoru Suzuki vs Satoshi Kojima - *** i 1/4

Przed walką już wiadomo kto wygra. Suzuki mocno kozaczy w tym turnieju więc musi tutaj wygrać z Kojimą, który jest w dobrej formie. Pewnie dla jednego i drugiego to jeden z ostatnich Climaxów więc możliwe, że widzimy ich pojedynek na G1 ostatni raz. Zrobili swoją robotę. Nikt nie oczekiwał cudu, ale nie było też źle. Solidna walka. Co ciekawe Suzuki ponownie poszedl w arene co jest już zastanawiające. Kolejne cenne punkty dla mistrza NEVER.

 

Tama Tonga vs Kazuchika Okada - *** i 3/4

Kolejna ciekawa na papierze walka Okada. Zrobił świetną robotę z Sanadą, świetną robotę z Robinsonem to teraz kolejny młody gniewny. Zobaczymy czy faktycznie Tama jest w tym roku zaspawany czy jednak odblokuje się. No i wyszło bardzo dobrze. Poziom podobny jak w Robinson vs Okada. Kazuchika nie robi słabych walk i potwierdza, że zasługuje na tak olbrzymi push. Tutaj wygrał jednym Rainmakerem i idzie w turnieju jak burza. Pozostaje pytanie czy Evil lub Omega go skasują czy push będzie jeszcze potężniejszy? Okada wygrywający Climaxa jako mistrz IWGP to byłoby coś wielkiego.

 

Evil vs Kenny Omega - ****

Cholernie ważna walka. Murowany faworyt vs Rewelacja. Idą łeb w łeb w turnieju i ta walka może nam powiedzieć, kto się bedzie liczył do końca. Ringowo Omega miał już dwie-trzy świetne pojedynki. Evil podobnie. Tutaj może być różnie, ale skoro to walka wieczoru to muszą dać z siebie wiele. Zrobili najlepszą walkę dnia, ale nie zgadzam się ze zdaniem, że był to równie dobry pojedynek co Tana vs Ibushi. Nie porwali mnie aż tak bardzo. Zwycięzca oczywiście dość przewidywalny, ale Kenny musiał to wygrać by się liczyć do końca. Nie jestem jego wielkim fanem, ale jeżeli odpadnie to w walce z Okadą.

 

Blok A (6) vs Blok B (0)

 

5 najlepszych walk sie nie zmieniło.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

NJPW G1 Climax 27 Dzień 11 01.08.17

 

YOSHI-HASHI vs. Bad Luck Fale

Fale jest męczący w ciągu tego turnieju i Yoshi nie pomógł w tym by było łatwiej.

 

Togi Makabe vs. Zack Sabre Jr.

Zack cudu nie dokonał, chyba że ta taki można uznać zdobycie przez niego dwóch punktów.

 

Yuji Nagata vs. Tomohiro Ishii

Jedna z moich ulubionych walk tego Climaxa. Nagata pokazał młodym, że nie trzeba robić szalonych rzeczy by wzbudzić ogromne emocje, kilkoma sztuczkami nakręcili mocno fanów. Aż prosiło się w tym momencie o pierwsze zwycięstwo Nagaty i mega pop.

 

Hirooki Goto vs. Tetsuya Naito

Duże nazwiska, duże możliwości, ale dużego pojedynku nie było. Dostaliśmy walkę na odpowiednim poziomie, tylko liczyłem na coś więcej.

 

Hiroshi Tanahashi vs. Kota Ibushi

Czy możemy już mówić o przygotowaniu Tanahashiego do heel turnu? Już nie tylko publiczność na niego buczy, ale on sam daje im do tego powody. Trzeba to uznawać za zabawę z fanami i sprawdzenie reakcji. Taki turn potrzebuje mocnego uderzenia i kto wie czy niedługo się takiego doczekamy.

 

NJPW G1 Climax 27 Dzień 12 02.07.17

 

Juice Robinson vs. SANADA

Sanada ładnie poprowadził tą walkę, zdecydowanie pokazał, że jest obecnie co najmniej o klasę lepszy niż jego przeciwnik.

 

Michael Elgin vs. Toru Yano

Już myśłałem, że takie rzeczy nie będą się przytrafiać Elginowi w New Japan, chociaż trochę śmiechu było. Nikt nie liczył na finał dla niego, więc straconych punktów nie będzie szkoda.

 

Satoshi Kojima vs. Minoru Suzuki

Jak zwykle trochę przepychanek gdy wokół ringu pojawiają się koledzy obu wrestlerów, a tak po za tym niewiele się działo.

 

Kazuchika Okada vs. Tama Tonga

Ile Okada potrafi wyciągać z takich ludzi jak Tonga. Bardzo przeciętnie prezentował się w turnieju i z kim najlepsza walka, oczywiście z Okadą, dla którego to tylko rozgrzewka przed Omegą.

 

EVIL vs. Kenny Omega

Największe pozytywne zaskoczenie w tym turnieju to EVIL. On może zyskać najwięcej na koniec wśród fanów i włodarzy federacji. Teraz pokazał, że może sobie poradzić z dłuższą main eventową walką. Bump na stół wyglądał mocno i niebezpiecznie. Zastanawia mnie czy na koniec EVIL w końcówce tak świetnie sprzedawał kolanko Omegi czy lekko był zamroczony i nie mógł dobrze ustawić się do finishera.

 

Najlepszy walki NJPW G1 Climax 27

 

1. Tetsuya Naito vs. Kota Ibushi (Dzień 1)

2. Hiroshi Tanahashi vs. Zack Sabre Jr.(Dzień 1)

3. Michael Elgin vs. Kazuchika Okada (Dzień 4)

4. Michael Elgin vs. Kenny Omega (Dzień 8 )

5. Hiroshi Tanahashi vs. Kota Ibushi (Dzień 11)

6. Tomohiro Ishii vs. Tetsuya Naito (Dzień 9)

7. Hirooki Goto vs. Tomohiro Ishii (Dzień 1)

8. Kazuchika Okada vs. SANADA (Dzień 6)

9. Yuji Nagata vs. Tomohiro Ishii (Dzień 11)

10. Kota Ibushi vs. Zack Sabre Jr.(Dzień 3)

 

Walki NJPW G1 Climax 27, które warto zobaczyć.

 

Hirooki Goto vs. Tomohiro Ishii (Dzień 1)

Hiroshi Tanahashi vs. Zack Sabre Jr.(Dzień 1)

Tetsuya Naito vs. Kota Ibushi (Dzień 1)

EVIL vs. SANADA (Dzień 2)

Minoru Suzuki vs. Kenny Omega (Dzień 2)

Yuji Nagata vs. Hirooki Goto (Dzień 3)

Kota Ibushi vs. Zack Sabre Jr. (Dzień 3)

YOSHI-HASHI vs. Tetsuya Naito (Dzień 3)

Kenny Omega vs. Tama Tonga (Dzień 4)

Michael Elgin vs. Kazuchika Okada (Dzień 4)

Kota Ibushi vs. Tomohiro Ishii (Dzień 5)

Kazuchika Okada vs. SANADA (Dzień 6)

Tomohiro Ishii vs. YOSHI-HASHI (Dzień 7)

Hiroshi Tanahashi vs. Hirooki Goto (Dzień 7)

Michael Elgin vs. Kenny Omega (Dzień 8 )

Tomohiro Ishii vs. Tetsuya Naito (Dzień 9)

Michael Elgin vs. SANADA (Dzień 10)

Juice Robinson vs. Kazuchika Okada (Dzień 10)

Yuji Nagata vs. Tomohiro Ishii (Dzień 11)

Hirooki Goto vs. Tetsuya Naito (Dzień 11)

Hiroshi Tanahashi vs. Kota Ibushi (Dzień 11)

Kazuchika Okada vs. Tama Tonga (Dzień 12)

EVIL vs. Kenny Omega (Dzień 12)

1575893877482df76acc17a.jpg


  • Posty:  1 134
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.07.2015
  • Status:  Offline

G1 Climax 27 - Dzień 12

 

Yuji Nagata vs Kota Ibushi - - Rozkręcili się mniej więcej pod koniec walki. Wcześniej było średnio,ale gdy złapali tempo to dali niezłą walkę, z wieloma mocnymi kopniakami i Forearmami. Ten jeden Saito Suplex chyba nie do końca dobrze wyszedł, ale nic nikomu się nie stało co najważniejsze. Dobry początek dnia.

 

Tomohiro Ishii vs Bad Luck Fale - Podchodziłem do tej walki nieco sceptycznie, sam nie wiedząc czemu. Ale przebieg walki pozytywnie mnie zaskoczył. Były momenty gdy widziałem już 3 Count, a tu jednak taki ch-uj i wróg numer 1 większości spikerów wygrywa. Dobra walka panowie, nie sądziłem że to powiem w walce z udziałem BLF'a

 

Hirooki Goto vs YOSHI-HASHI - Za długo nie było, bo jakieś 10 minut, ale jakiś poziom był. Hashi przegrał po dwóch GTR-ach. Podoba mi się ta akcja. Ma tę moc. Goto z 8 pkt nadal liczy się w stawce.

 

 

Zack Sabre Jr. vs Tetsuya Naito - Dostali 15 minut, i te 15 minut nie poszło się je-bać. Była akcja, szybka, było ciekawie, jak zwykle dużo dźwigni od Zacka. Może mi się tylko wydaje, ale coś szybko zwycięstwo uzyskane przez Naito. Mam na myśli że po ostatnim Kick-outcie Tetsuya dostał zryw, i zjechał Zacka w mgnieniu oka. Ale plusem tego jest iż budują Naito na killera, który może paroma akcja zjechać rywala, a i takie coś jest przecież potrzebne. Reasumując walka dobra, o ile nie bardzo dobra.

 

 

Hiroshi Tanahashi vs Togi Makabe - Dobry kawał wrestlingu w Main Evencie. Świetne Slingblade od mistrza IC, w jego wykonaniu wyglądają mocarnie. Oboje pokazali się z dobrej strony, mi się podobało. Mocne ciosy, dużo akcji,Nie było w sumie słabego momentu, a i sam Makabe potrzebował dwóch finisherów aby zostać odliczonym.

 

Bardzo ciekawa sytuacja w tym bloku. Makabe,Hashi i Nagata na straconych pozycjach. Ci z 8 pkt depczą po piętach reszcie. Czyżby jakaś niespodzianka w tej edycji Climaxa?

Mamy mundial 4K: Kolumbia, Kazań, Klęska, a czwarte "K" proszę sobie dopisać - Jacek Laskowski

 

http://tenzwyklyblog.blogspot.com/ - zapraszam

 

User dnia - 16 Kwietnia 2016

Recaper roku 2016


  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

G1 Climax day 13:

 

Kota Ibushi vs. Yuji Nagata – Golden (Star) vs. Blue (Justice) :D panowie po raz kolejny w tym Climaxie pokazali się z dobrej strony. Nagata nie dość, że trzyma formę to jeszcze kondycyjnie wygląda dobrze, nie spodziewałem się, wow. Ocena: *** i 1/2*

 

Bad Luck Fale vs. Tomohiro Ishii – Pierwsza minuta: tłuko się; druga minuta: tłuko się; trzecia minuta: dalej się tłuko...; czwarta minuta: pierwsze próby suplexów i innych; piąta minuta: zaczyna się robić lepiej; lepiej jednak nie oznacza dobrze, ale że cokolwiek zaczyna się dziać. Pierwsze 3 minuty jedynie okładali się na pięści punchami i innymi chopami... nuda... nuda... nuda... aczkolwiek miło oglądało się chociażby spear od Fale na Ishii. Czemu Bad Luck wygrał? Why NJPW? Why? Ocena: ** i 3/4*

 

YOSHI-HASHI vs. Hirooki Goto – kurde, jedyny theme, który słucham całego już szósty raz w tym Climaxie. Goto to ma muzykę! A może to wina tego, że jestem fanem Epic Music i J Epic (przyp.red. - Japanese Epic ;) )? Nie ważne, ważne, że genialny! Walka była spoko, ciężko ocenić starcie kogoś, komu się markuje, ale cieszy, że Goto jest nr 2 w CHAOS. Pokonał Ishiego i Hashiego :) Ocena: ****

 

Tetsyua Naito vs. Zack Sabre Jr – walki Sabre nie miłosiernie mnie nudzą, o czym nie będę znowu pisał. Z Taną było inaczej, tu było...w sumie też trochę inaczej. Zazwyczaj Sabre to dla mnie max. three star, a tu było lepiej. Lepiej nie znaczy zajebiście. Ocena: *** i 1/2*

 

Togi Makabe vs. Hiroshi Tanahashi – Tana to już nie ten Tana co parę lat temu, a Makabe... to już w ogóle... Szkoda, że dali ich do ME. Ja rozumiem, że Makabe to marka dzięki telewizji, a Tana to Tana, ale kurde.. ringowo to była fatalna „walka wieczoru”. Bardziej na to miano zasłużyli inni, no ale cóż... tempo ślamazarne, reszta nie była zła, w sumie na koniec się rozkręcili. Ocena: *** i 1/2*

 

TOP 10 Climaxu:

EVIL vs. Omega **** i 3/4* - day 12

Elgin vs. Omega **** i 1/2* - day 8

Naito vs. Ibushi **** i 1/2* - day 1

Elgin vs. Okada **** i 1/2* - day 4

Tanahashi vs. Ibushi **** i 1/2* - day 11

Naito vs. HASHI **** i 1/2* - day 3

SANADA vs. Okada **** i 1/4* - day 6

Kojima vs. Omega **** i 1/4* - day 10

SANADA vs. Evil **** i 1/4* - day 2

Ishii vs. Goto **** i 1/4* - day 1

 

Średnia:

Dzień pierwszy: 3,85

Dzień drugi: 3,75

Dzień trzeci: 3,70

Dzień czwarty: 3,55

Dzień piąty: 3,65

Dzień szósty: 3,55

Dzień siódmy: 3,60

Dzień ósmy: 3,35

Dzień dziewiąty: 3,25

Dzień dziesiąty: 3,30

Dzień jedenasty: 3,50

Dzień dwunasty: 3,15

Dzień trzynasty: 3,45


  • Posty:  261
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.08.2016
  • Status:  Offline

Opuszczenie G1 w Osace jest trochę jak spanie z bratem, niby możesz, ale jednak lepiej się nie przyznawać.

 

Day 13 nadrobię kiedyś tam, teraz czas na G1 CLIMAX DAY 14 – OSAKA EDION ARENA. Karta jak na Osakę nie powala (2013 – Ishii vs Shibata, tak, ta walka, i Nakamura vs Ibushi, 2014-Shibata vs Honma, Tanahashi vs Nakamura, 2015-Honma vs Elgin, Nakamura vs Ishii, Okada vs Goto, 2016-Okada vs Ishii, Tanahashi vs Marufuji), ale jestem pewny że będzie bardzo dobrze.

 

Tama Tonga vs Toru Yano: N/R

SANADA vs Satoshi Kojima: ****

Michael Elgin vs Minoru Suzuki: *** ½

Juice Robinson vs Kenny Omega: ****

Kazuchika Okada vs EVIL: **** ½

Tonga vs Yano to dokładnie taka walka jakiej bym od Yano chciał zawsze. Krótko, do rzeczy, komedia nawet nie miała jak się znudzić. Ostatnio mówiłem że jak na standardy Yano było słabo, to tu na odwrót, bardzo dobrze.

 

SANADA vs Kojima wyszło jak na 12 minut kozacko, a co jeszcze pomaga to pamiętny rezultat, którego się w ogóle nie spodziewałem. Byłem pewny że Kojima aż do Sumo Hall nic sobie nie wygra a tu proszę, duży moment i dla niego pierwsza wygrana w G1 od dwóch lat. Fajnie też wyszło że użył se z początku czy to Dragon Screw, czy to Shining Wizardo, czyli akcji Mutoha, w walce z jego podopiecznym, czyli Sanadą, do tego potem też TTD, poza tym dość fajny storytelling, bo pokonuje tego, który pokonał jego przyjaciela Tenzana na koniec jego przygody z G1. Bardzo dobra walka, świetny moment.

 

Łudziłem się że skoro mamy tu większą galę to dadzą sobie spokój z interwencjami SZKG tak jak za dobrych czasów, ale no cóż. Był potencjał na świetną walkę, a przez to było jak było, choć i tak walka na wysokim poziomie. Wygrana Elgina też mnie zaskoczyła i jest to pozytywne zaskoczenie, bo teraz zapewne ruszy właśnie na pas Suzukiego.

 

Było o dwóch zaskoczeniach, ale te do tego w walce Juice/Omega się nawet nie umywają. Tego nie przewidział chyba nikt, szczególnie zważając na to jak rozplanowali całą walkę. Widać że bardzo lubią Robinsona, skoro w tym roku ma już pinfalle nad Goto, Naito i teraz Omegą. Pop ogromny, a cała walka naprawdę bardzo dobra, no i skoro Juice wygrywa to pewnie kiedyś dostanie shota na pas Omegi.

 

Main Event spełnił oczekiwania, świetny heat, publika jak zawsze w tej arenie dużo od siebie dodała, a sama walka była po prostu znakomita. Szczególnie jak to już zawsze u Kaza bywa ostatnie minuty, które tutaj rozegrali perfekcyjnie, od kontr po nearfalle i ten firmowy 2.9999 kickout Okady. EVIL wygrywa i pokonuje Okadę jako pierwszy od 363 dni. Niespodzianka? Dla wielu pewnie tak, ja o tym że pokona Okadę mówiłem już wtedy gdy zobaczyłem karty G1. Dość duże to jest osiągnięcie, no i ewidentnie znamy już Main Event King Of Pro Wrestling, co nie? Do tego zapewne Naito vs Ishii o walizkę na tej samej gali, a co zatem wydarzy się 4 stycznia 2018 już chyba wiadomo.

 

Mimo iż na papierze nie wyglądało to tak dobrze jak eventy z poprzednich lat z tej areny, to jednak w rzeczywistości gala wypadła świetnie, póki co jedna z najlepszych w tegorocznym turnieju i na pewno bez dwóch zdań najlepsza dla bloku B. Krótki opener, taki jaki być powinien, Elgin/Suzuki porządnie nawet z interwencjami, Omega/Juice i Sanada/Kojima bardzo dobrze, a Main Event to póki co jedna z najlepszych walk turnieju. Do tego rzecz jasna dodatkowy punkt wypada dodać za wszystkie niespodzianki, no i po prostu jest to ważna gala w kwestii reszty roku dla New Japan, mowa tu o wynikach 3 ostatnich walk. 8.5/10.

2036019559a718103ce0a.png


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

G1 Climax 27 day 13

 

Kota Ibushi vs Yuji Nagata - **** i 1/4

Właściwie już przed walką można powiedzieć, że łatwe dwa punkty dla Ibushiego. Liczę jednak na kolejny świetny pojedynek weterana, który jest nadal w wielkiej formie. Ibushi ma za sobą równie dobry turniej z kilkoma świetnymi walkami. No i ponownie zarówno jeden jak i drugi pokazałwielką forme. Oczywiście Kota wygrywa i pozostaje z marzeniami o finale, a Nagata ponownie daje świetne show. Z każdym pojedynkiem pokazuje, że mógłby otrzymać jeszcze jeden ostatni title run z pasem mistrzowskim.

 

Bad Luck Fale vs Tomohiro Ishii - *** i 1/2

Ishii chyba jeszcze nigdy nie był tak wysoko na tej fazie turnieju. Fale jednak jest w tej walce faworytem, bo jeżeli przegra to właściwie wypada. Fajnie że w tym rok do ostatnich dni każda walka jest o coś. Najlepsza walka giganta w turnieju, ale z kim ma ją robić jak nie z Ishiim. Trwało to dość długo, ale nie mogę powiedzieć, żeby było złe. Jak podejrzewałem gigant wygrywa i do ostatniego dnia będzie się liczył. Ishii jeszcze także ma szanse, ale będzie musiał odprawić Tanahashiego. W tej walce będą wielkie emocje.

 

Hirooki Goto vs Yoshi-HASHI - *** i 3/4

Walka o wszystko dla zeszłorocznego finalisty, który miał już kilka znakomitych walk(Ishii, Nagata, Sabre Jr, Tanahashi), ale jeżeli przegra to pozostanie bez żadnych szans. Hashi już ich nie ma, ale tacy zawodnicy są często niebezpieczni. Hashi tymi roll-upami stworzył sobie kilaka szans, ale nie mógł wygrać tej walki, bo Gedo nie wyrzuciłby tak ważnej postaci jak Goto na tej fazie turnieju. Hirooki pewnie do ostatniego dnia pozostanie wysoko i będzie upatrywał swojej szansy w remisie Naito-Tanahashi. Dokładnie tak samo jak rok temu.

 

Zack Sabre Jr vs Tetsuya Naito - ****

Walka dwóch liderów. Sabre Jr jest niesamowicie wysoko jak na debiutanta, a do tego ma przed sobą walkę z Nagatą. Tak więc nawet jeżeli tutaj przegra to nie traci absolutnie szans. Naito za to zrobił już kilka świetnych pojedynków i on musi być faworytem do ostatniej walki w bloku. Mimo że mieli już lepsze walki to jednak nie można narzekać na poziom. Faktycznie zwłaszcza środek walki był dość spokojny, ale końcówka nam to wynagrodziła. Jak podejrzewałem Naito wygrywa i wychodzi na prowadzenie. Pytanie czy Tanahashi zrobi to samo.

 

Hiroshi Tanahashi vs Togi Makabe - ***

Mimo słabej formy Makabe kolejny raz ląduje w main evencie. Prawdopodobnie jednak dzisiaj utraci wszelkie szanse, a Tanahashi zyska na jego porażce. Licze jednak, że będzie to solidne.No i było ok, ale jednak Togiego nie mogę już oglądać. Tanahashi sporo z niego wyciągnął i wygrał, ale było to pewne. Mam nadzieje, że Makabe nie zabierze już nikoimu punktów.

 

Top 5 najlepszych walk

Michael Elgin vs Kenny Omega - **** i 3/4 (8)

Kota Ibushi vs Hiroshi Tanahashi - **** i 3/4 (11)

Tetsuya Naito vs Tomohiro Ishii - **** i 3/4 (9)

Michael Elgin vs Kazuchika Okada - **** i 1/2 (4)

Kota Ibushi vs Tetsuya Naito - **** i 1/2(1)

 

3,65

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

NJPW G1 Climax 27 Dzień 13 04.07.17

 

Yuji Nagata vs. Kota Ibushi

Znów bardzo przyjemny występ Nagaty. Nie dał się zdominować bardziej sprawnemu Ibushiemu. Kota jeszcze ciągle utrzymuje się w walce o finał.

 

Tomohiro Ishii vs. Bad Luck Fale

Ishii próbował i udało mu się sprawić, że ta walka jakoś wyglądała.

 

Hirooki Goto vs. YOSHI-HASHI

Jakoś tak bez wyrazu, wiadomo że obaj z tej samej stajni, obaj nie bazują na swojej charyzmie. Dlatego poziom ringowy można uznać za dobry, ale żaden z nich nie dodał nic więcej.

 

Tetsuya Naito vs. Zack Sabre Jr.

Wreszcie Zack znalazł przeciwnika, który się odnalazł się w jego stylu. Kilka ciekawych near falli i Naito dorzucił trochę swoją efektownością.

 

Hiroshi Tanahashi vs. Togi Makabe

Nie analizowałem tego jakoś specjalnie, ale to był najgorszy main event tegorocznego Climaxa. Nawet nie męczyli obu, aby pojedynek trwał dłużej jak przystało na main event. Woleli dać więcej czasu Tanahashiemu na zabawę z publicznością.

 

Najlepszy walki NJPW G1 Climax 27

 

1. Tetsuya Naito vs. Kota Ibushi (Dzień 1)

2. Hiroshi Tanahashi vs. Zack Sabre Jr.(Dzień 1)

3. Michael Elgin vs. Kazuchika Okada (Dzień 4)

4. Michael Elgin vs. Kenny Omega (Dzień 8 )

5. Hiroshi Tanahashi vs. Kota Ibushi (Dzień 11)

6. Tomohiro Ishii vs. Tetsuya Naito (Dzień 9)

7. Hirooki Goto vs. Tomohiro Ishii (Dzień 1)

8. Kazuchika Okada vs. SANADA (Dzień 6)

9. Yuji Nagata vs. Tomohiro Ishii (Dzień 11)

10. Kota Ibushi vs. Zack Sabre Jr.(Dzień 3)

 

Walki NJPW G1 Climax 27, które warto zobaczyć.

 

Hirooki Goto vs. Tomohiro Ishii (Dzień 1)

Hiroshi Tanahashi vs. Zack Sabre Jr.(Dzień 1)

Tetsuya Naito vs. Kota Ibushi (Dzień 1)

EVIL vs. SANADA (Dzień 2)

Minoru Suzuki vs. Kenny Omega (Dzień 2)

Yuji Nagata vs. Hirooki Goto (Dzień 3)

Kota Ibushi vs. Zack Sabre Jr. (Dzień 3)

YOSHI-HASHI vs. Tetsuya Naito (Dzień 3)

Kenny Omega vs. Tama Tonga (Dzień 4)

Michael Elgin vs. Kazuchika Okada (Dzień 4)

Kota Ibushi vs. Tomohiro Ishii (Dzień 5)

Kazuchika Okada vs. SANADA (Dzień 6)

Tomohiro Ishii vs. YOSHI-HASHI (Dzień 7)

Hiroshi Tanahashi vs. Hirooki Goto (Dzień 7)

Michael Elgin vs. Kenny Omega (Dzień 8 )

Tomohiro Ishii vs. Tetsuya Naito (Dzień 9)

Michael Elgin vs. SANADA (Dzień 10)

Juice Robinson vs. Kazuchika Okada (Dzień 10)

Yuji Nagata vs. Tomohiro Ishii (Dzień 11)

Hirooki Goto vs. Tetsuya Naito (Dzień 11)

Hiroshi Tanahashi vs. Kota Ibushi (Dzień 11)

Kazuchika Okada vs. Tama Tonga (Dzień 12)

EVIL vs. Kenny Omega (Dzień 12)

Yuji Nagata vs. Kota Ibushi (Dzień 13)

Tetsuya Naito vs. Zack Sabre Jr.(Dzień 13)

1575893877482df76acc17a.jpg


  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

G1 Climax day 14:

 

Tama Tonga vs. Toru Yano – początek i parodiowanie Yano przez Tamę był nawet śmieszny. Poza tym wiadomo, te 3-4 akcje, które pokazali dupy nie urwały... Ocena: * i 3/4*

 

SANADA vs. Satoshi Kojima – Ocena będzie jak ta walka - krótka, przeciętna... Ocena: *** i 1/2*

 

Minoru Suzuki vs. Michael Elgin – Walka miała momenty lepsze, miała też gorsze... Może nie jakieś złe, ale ziewałem, a to nie jest dobry znak. Podobał mi się double-suplex na członkach Suzuki-Gunn, których ataki raz ratowały walkę, raz niszczyły. Ocena: *** i 1/4*

 

Juice Robinson vs. Kenny Omega – Wow! Najpierw Robinson dominuje, potem Suplex poza ring, potem Omega osłabia jego nogę, potem Robinson dominuje i... wygrywa??? Nie podoba mi się to. Kenny miał walczyć z Okadą o awans, a traci punkty z Juicem. Nie żebym nie lubił tego drugiego, ale to nie jest ten kaliber, który ma zabrać awans Omedze. Ocena: *** i 3/4*

 

EVIL vs. Kazuchika Okada – W tej walce było wszystko! Dobre akcje, skoki z narożnika, krzesła, near-falle, zmiany przewag... Watanabe zrobił niesamowity postęp nie tylko wizerunkowy, ale także ringowy, koleś z byle kogo stał się kimś. Brawa dla tego pana, który staje się cichym MVP Climaxu! Ocena: **** i 1/2*

 

TOP 10 Climaxu:

EVIL vs. Omega **** i 3/4* - day 12

EVIL vs. Okada **** i 1/2* - day 14

Elgin vs. Omega **** i 1/2* - day 8

Naito vs. Ibushi **** i 1/2* - day 1

Elgin vs. Okada **** i 1/2* - day 4

Tanahashi vs. Ibushi **** i 1/2* - day 11

Naito vs. HASHI **** i 1/2* - day 3

SANADA vs. Okada **** i 1/4* - day 6

Kojima vs. Omega **** i 1/4* - day 10

SANADA vs. Evil **** i 1/4* - day 2

 

Średnia:

Dzień pierwszy: 3,85

Dzień drugi: 3,75

Dzień trzeci: 3,70

Dzień czwarty: 3,55

Dzień piąty: 3,65

Dzień szósty: 3,55

Dzień siódmy: 3,60

Dzień ósmy: 3,35

Dzień dziewiąty: 3,25

Dzień dziesiąty: 3,30

Dzień jedenasty: 3,50

Dzień dwunasty: 3,15

Dzień trzynasty: 3,45

Dzień czternasty: 3,35

Dzień piętnasty:

Dzień szesnasty:

Dzień siedemnasty:

Dzień osiemnasty:

 

Block A – Block B 6:1


  • Posty:  1 134
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.07.2015
  • Status:  Offline

G1 Climax dzień 14.

 

Zanim zabrałem się za Climaxa zabrałem się za telefon - jakże się ucieszyłem widząc sms-a od byłej że kolo dla którego mnie zostawiła zostawił ją jak ostatnią szmatę (sama tak przyznała)

Dobrze jej tak, niech cierpi. Towar macany należy do macanta, skoro tamten był lepszy, to niech siedzi przy nim, nic tu po mnie :twisted:

 

Tama Tonga vs Toru Yano - Parodiowanie przez Tongę było zabawne. Gdy przyszło do czystej walki już tak zabawnie nie było. Wynik to także żart - szkoda że kiepski :neutral:

 

SANADA vs Satoshi Kojima - Średnio, bez polotu. Satoshi zdobywa swoje pierwsze punkty (o ile mnie pamięć nie myli)

 

Minoru Suzuki vs Michael Elgin - Nie wiem co się stało sędziemu, ale dawało to smaczku walce. Jednak Michałek dzielnie walczył, i nawet z kłodami stawianymi co chwilę pod nogi zdołał wyjść zwycięsko. Świetny Fallaway Slam na członkach Suzuki Gunn. Dla mnie spoko walka.

 

A teraz drogie WWE. Patrzcie i uczcie się jak się robi porządny WRESTLING! Wrestling gdzie zarówno Main Event jak i walka go poprzedzająca jest jak plecak zamachowca samobójcy - wybuchowa!

 

Juice Robinson vs Kenny Omega - Kolano Robinsona obite bardziej niż moja była po ostatnim związku (dobrze jej tak :D) W przeciwieństwie do mojej byłej Robinsona było mi momentem szkoda, ale dał radę, wstał, walczył długo, przyjął wiele ciosów, ale końcowo kur-wa wygrał z samym Omegą i spowodował że dzisiaj stała się mega niespodzianka! Fajna akcja z rzutem na stół, szkoda że stół nie poszedł w cholerę, ale to tam szczegół :grin: Kenny Omega traci punkty, nie może być! Teraz jestem jeszcze bardziej napalony na walkę Omega vs Okada.

 

EVIL vs Kazuchika Okada - A teraz wisienka na torcie. Czego tu nie było? Tutaj było wszystko! Świetne akcje z krzesłami,łącznie z tym jak EVIL zajebał Okadzie gdy ten robił rozbieg pod przeskok nad barierkami. EVIL jest w tej edycji można to powiedzieć prze-chu... Właśnie wygrał z gościem którego nie pokonano od lekko ponad roku! No takie osiągnięcie to jest coś! Zabrał punkty samemu mistrzowi IWGP który szedł od wygranej do wygranej. Teraz sytuacja w bloku się robi coraz bardziej ciekawa. Faworytów w sumie już trzech, bo EVIL też się liczy,dlatego do ostatniej walki nie jest wiadomo kto wygra.

 

Fantastyczny dwie ostatnie walki. Dla takich walk zacząłem oglądać NJPW. No, jestem pod wrażeniem dzisiejszych walk. Mimo tylu dni i wielkiego zmęczenia dają z siebie 200%. Szacun!

Mamy mundial 4K: Kolumbia, Kazań, Klęska, a czwarte "K" proszę sobie dopisać - Jacek Laskowski

 

http://tenzwyklyblog.blogspot.com/ - zapraszam

 

User dnia - 16 Kwietnia 2016

Recaper roku 2016


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

A ten Climax męczy człowieka. Nie ma czasu, by obejrzeć RAW, czy innego Impacta

 

G1 Climax - Dzień 13

 

Kota Ibushi vs. Yuji Nagata

Nagata znowu potwierdza, że jest najlepszym zawodnikiem w Climaxie.

 

Tomohiro Ishii vs. Bad Luck Fale

Dobra walka większego gościa i kloca. Tym razem to Ishii, wbrew jego naturze, był tym, który musiał więcej sprzedawać. Ale nie spisał się źle i swoje typowe zagrania zostawił na sam koniec. Jednak i tak to była najgorsza walka Ishiiego w turnieju.

 

Hirooki Goto vs. YOSHI-HASHI

Zaczęli z wolna, ale się rozkręcili i już na końcu było czuć emocje. HASHI się starał, ale i tak ciągle przegrywa. Ale z tą fryzurą to zasługuje na to.

 

Tetsuya Naito vs. Zack Sabre Jr

Bardzo dobra walka, gdzie to Sabre kontrolował walkę i cały czas wytrącał Naito ze swojego tranquilo rytmu przez cały czas aż do pewnego momentu, gdzie popełnił błąd i przez to przegrał walkę. Naito zrobił dużo lepszą walkę, niż w poprzedniej kolejce z Goto. Pewnie przez to, że nie mógł robić tego co zwykle.

 

Hiroshi Tanahashi vs. Togi Makabe

Walka niezła, lecz nie zasługująca na pozycje w karcie. Tana dalej pracuje ciężej, niż powinien w tym stanie.

"You're just a boy in a man's world. And I'm a man who loves to play with boys" - Kurt Angle

 

1x WrestleCircus Sideshow Champion

1575015285565e157eedb15.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • VictorV2
      Więc...Part 2. A przed nim - udało mi się zrobić ogarniętą formę rosteru. *Trigger Warning* jeśli ktoś nie przepada za AI - wygląd zawodników jest mniej więcej prezentowany przez AI. To jest bardziej punkt estetyczny, ale też uważam że mniej więcej wiedza kto jak wygląda ma znaczenie i pomaga zrozumieć charakter danego zawodnika. Nie w każdym przypadku, ale z pewnością częściej niż rzadziej. Roster będzie aktualizowany w miarę progresu show. Mam obecnie ~50 show napisanych, więc z pewnością to i owo się pozmienia. Będę starał się dodawać zmiany do rosteru albo krótko przed, albo zaraz po dodaniu kolejnego show. Zmiany kosmetyczne też pewnie się pojawią, zaczynam dopiero przygodę z Google Sites. Brak Theme Song'u oznacza że albo nie ma znaczenia (RIP Jobbers, you will be remembered) albo nie znalazłem jeszcze czegoś co pasowałoby do mojej wizji danego zawodnika.  LoF Roster   Co do formy - jeśli ktoś ma jakieś propozycje jak ułatwić/uprzyjemnić czytanie, pod kontem formowatowania, jest zawsze otwarty na propozycje!   LoF Strike #2   Show zaczęło się od widoku parkingu przed budynkiem, gdzie wjechały dwa motory, z których wjechali Corey Harper i Sean Andreson. Zgasili silniki i zdjęli swoje torby, zmierzając w stronę budynku, rozmawiając o czymś. Kiedy byli już przy wejściu, Corey zatrzymał się - pokazując partnerowi braci Becker którzy akurat wyjmowali swoje torby z auta. Corey zaśmiał się i rzucił swoją torbę pod nogi Briana   Corey: Nasze torby też możecie wnieść do środka   Obaj zaśmiali się, podczas gdy bracia Becker spojrzeli po sobie i zignorowali ich. Arnold przesunął nogą torbę Harper’a, co ewidentnie mu się nie spodobało. Podszedł bliżej niego   Corey: Problem?    Arnold spojrzał na niego   A. Becker: Tak, nie jesteśmy tu od tego żeby nosić za wami torby.   Andreson i Harper spojrzeli na siebie i zaśmiali się jeszcze raz.    Sean: A od czego? Ktoś chyba szuka walki…   Obaj podeszli blizej do Arnolda, ale Brian wszedł między nich   B. Becker: Hej, show się jeszcze nie zaczęło. Nie jesteśmy tu po to żeby bić się na parkingu.   Jego głos był spokojny, bez nuty strachu czy załamania. Corey spojrzał mu w oczy i przez chwilę wydawało się że coś się jednak wydarzy - na szczęście Corey podniósł swoją torbę, z nieprzyjemnym uśmieszkiem, klepnął partnera i obaj odeszli, wchodząc do budynku. Bracia Becker stali przy aucie, patrząc za nimi - po czym obraz się zakończył.    Jamie: Witamy na drugim show! Witamy serdecznie!   Jeff: Pierwsze show dało nam pierwszych zawodników w półfinałach obu turniejów, dzisiaj dołączy do nich kolejna czwórka   Jamie: W turnieju wagi ciężkiej, zderzenie kultur - Samoański wojownik zmierzy się z Vikingiem.    Jeff: Nie wiem czy możemy mieć bardziej brutalny matchup w tym momencie.   Jamie: W turnieju Cruiserweight, zamaskowany luchador El Hijo Del Cielo zmierzy się z kimś, kto również miał swoje doświadczenia z oryginalnym GWA - Brian Becker.   Jeff: Część Tag Teamu z jego bratem Arnoldem - Zwycięzcy jednego z GWA World J-Cup. Ich kariery również przeszły gorszy okres i próbują wrócić do formy   Jamie: Również w turnieju Cruiserweight, po nieudanym debiucie Maximillian Wallace zmierzy się z Kanadyjczykiem, Kyle’m Bradley   Jeff: Miałem okazję widzieć się dzisiaj z Maximillianem - i mogę powiedzieć jedno. Nie jest w dobrym humorze.   Jamie: Nie dziwie mu się…miejmy nadzieje że to nie wpłynie na jego match.   Jeff: Ostatni qualifier dzisiaj, to nasz Main Event - Blake Stevens zmierzy się z wychowankiem GWA: Oceania - Cameon’em Paige!   Jamie: Nie mieliśmy wielu okazji że spotkać się z chłopakami z Oceani, ale Cameron zdecydowanie był z nich najlepszy jeśli chodzi o towarzystwo   Jeff: Ciekawe dlaczego…jeśli jego easy–going charakter się nie zmienił, to myślę że dalej będzie duszą towarzystwa   Jamie: Oby, nie mogę się doczekać.   Jeff: W międzyczasie, czas rozpocząć akcje - a jak zrobic to lepiej, niż z dwoma osobami których duma nie pozwala im przegrać?    Światła przygasły i słychać było bębny, wraz z plemienną muzyką - na rampie pojawił się Ofato, wykonując Siva Tau - tradycyjny plemienny taniec wojenny. Kiedy skończył, uderzył się kilka razy w twarz i zszedł do ringu, gotowy do walki. Chwilę po tym, rozległ się głośny róg - przy którym na rampe wyszedł Valgard. Kiedy obaj byli w ringu - światło zgasło całkiem, zostawiając tylko zawodników w ringu w małych kręgach światła. Na Titantronie pokazał się ciemny pokój, z okrągłym stołem na którym położony był ciemnoniebieski materiał. Do kadru wsunęła się dłoń, kładąc karte tarota na stole, Strength.   ???: Dwóch wojowników, pełnych dumny, odwagi i siły. Obaj pełni determinacji, żeby udowodnić swoją dominację…   Ta sama dłoń, położyła obok kolejną kartę - tym razem jest to odwrócony Temperance   ???: Jednak w ich duszach brakuje balansu…brak cierpliwości prowadzi do pośpiechu…pośpiech prowadzi do nieostrożności…a nieostrożność prowadzi tylko do…   Ostatnią kartę ta sama dłoń wsunęła odwrotnie, tyłem do kamery. Powoli odwróciła ją, kładąc na stole The Tower.   ???: Do upadku i zagłady…   Słychać było po tym delikatny, słodki śmiech po którym obraz się skończył, światło wróciło do normy. Obaj zawodnicy byli ewidentnie zaskoczeni, ale nie wydawało się to wpłynąć na ich pamięć - obaj byli gotowi do walki.   Match 1: Heavyweight Tournament Qualifier Ofato Vs Valgard   Highlights: Obaj zawodnicy mieli ten sam pomysł - pełna dominacja. Przez początek walki, wyglądało to jak zwykła przepychanka, kiedy żaden z nim nie mógł przełamać drugiego. Obaj zaczęli sprawdzać się, próbując przewrócić drugiego Running Shoulder Block’iem - i po kilku próbach Ofato był tym któremu się to udało. Nie dało mu to jednak przewagi jakiej się spodziewał - Valgard podniósł się szybko i odwdzięczył się rywalowi. Zaczęli znowu się siłować, co tym razem wyszło na lepsze wikingowi - który rzucił Samoańczykiem, Release German Suplex wreszcie dał mu ten moment który mógł wykorzystać. Reszta walki była typową przepychanką powerhouse'ów, zakończoną przez High-Impact Uranage od Ofato. Zwycięzca: Ofato   Jeff: Co za brutalne starcie, obaj nie żałowali sił i nie próbowali oszczędzać zdrowia   Jamie: Valgard będzie myślał dwa razy następnym razem, zanim zdecyduje się na Headbutt contest z kimś z wysp Samoa…   Jeff: Szkoda, bo szło mu całkiem dobrze. Na pewno ma potencjał, który miejmy nadzieję rozkwitnie z przypływem doświadczenia.   Jamie: Czasami trzeba wiedzieć kiedy poczekać, duże manewry są zazwyczaj najniebezpieczniejsze - ale też najbardziej ryzykowne. Wyczucie czasu jest istotne.   Jeff: Imponujący początek do drugiego show. Pamiętajmy że czeka nas więcej dzisiaj, włączając Main Event - w którym zobaczymy debiut jednego z najbardziej obiecujących talentów brytyjskiej sceny, Blake’a Stevensa.   Jamie: Tak - i jak widzieliśmy ostatnio, zdążył już nawiązać pewne sojusze z innymi przedstawicielami Wielkiej Brytanii.    Jeff: James Crawford, który nie rozpoczął swojej kariery tutaj w najelpszy sposób oraz Izzy Richards, która jest częścią nowo powstałej dywizji kobiet. Jak Blake ich nazwał? Royalty?   Jamie: Dokładnie. To chyba mówi wszystko, jeśli chodzi o jego światopogląd.    Jeff: Cameron będzie miał ręce pełne roboty dziś wieczorem - ale zanim do tego dojdzie, wyłonimy kolejnych dwóch zawodników którzy przejdą dalej w turnieju Cruiserweight. Shou Ikeda już pokazał że poziom rywalizacji będzie wysoki - czy inni mu dorównają? Dowiemy się niedługo.   Titantron pokazuje nam backstage, gdzie widzimy przygotowującego się do swojego matchu’u Maximilliana Wallace - stoi przy nim Katherine Edwards. Maximillian jest ewidentnie spięty i zestresowany.   Katherine: Już, spokojnie. Dlaczego sie tak stresujesz? To tylko kolejny match.   Maximillian zatrzymał się i spojrzał na nią   Maximillian: Przestań. Wystarczy tego co się stało ostatnio. Nie mogę sobie pozwolić na kolejną przegraną.    Katherine uniosła idealnie wypielęgnowaną brew   Katherine: Niby dlaczego? Kogo to obchodzi, masz jescze dużo czasu, przegrana tu czy tam, co to zmieni? Nie mów mi że obchodzi Cię nagle co Ci ludzie o tobie myślą   Maximillian: Oczywiście że nie. Kogo obchodzi zdanie plebsu z Raleigh, udają że wiedzą kto jest dobry bo pochodzi stąd wielu utalentowanych zawodników ale tak naprawdę sami marzą żeby osiągnąć cokolwiek poza skończeniem pierwszej szkoły…a i tego nie potrafią osiagnać.   Ewidentnie słychać buczenie z widowni.   Katherine: Więc czym się tak stresujesz. Uspokój się, idź zrobić co masz zrobić i postaraj się pospieszyć. Mamy rezerwajce w restauracji i naprawdę nie chciałabym się spóźnić.    Maximillian wyglądał jakby chciał powiedzieć coś jeszcze, ale powstrzymał się i ewidentnie zestresowany, odwrócił się idąc w stronę wyjścia do ringu. Katherine pokręciła tylko głową i wyjęła lusterko, poprawiając swoje włosy   Katherine: Mężczyźni, tak niewiele potrze-...   Nagle odwróciła się gwałtownie, patrząc za siebie. Zaniepokojona, jakby coś zwróciła jej uwagę - jednak nie było tam nic poza pustym korytarzem. Ale mrugnęła kilka razy i wzruszyła ramionami, wracając do swojego lusterka. Kamera obróciła się, gdzie zza rogu wysunął się kawałek srebrnej maski, obserwując ją. Głowa powoli wsunęła się z powrotem za róg, znikając z pola widzenia. Obraz wrócił do ringu, w którym stał już Maximillian, chodząc w tę i z powrotem, czekając na swojego dzisiejszego przeciwnika.   Match 2: Cruiserweight Tournament Qualifier Maximillian Wallace Vs Kyle Bradley   Highlights: Maximilian ruszył do walki, atakując oponenta w narożniku - sędzia musiał się chwilę namęczyć, żeby ich rozdzielić. Kiedy próbował wrócić do dalszego atakowania - Kyle wbił go w narożnik Drop Toe Hold’em. Roll Up dał mu 2 count - ale pozwolił przejąć kontrolę nad starciem. Maximillian próbował zrobić cokolwiek żeby przerwać ofensywę przeciwnika, ale bez rezultatów. Wreszcie przejechał mu palcami po oczach, co dało mu przewagę. Kilka kolejnych minut "znęcania" się nad rywalem, dopingowanym przez widownię zanim zbyt arogancki heel dał się złapać w Small Package które zaskakująco zaskoczyło walkę. Zwycięzca: Kyle Bradley   Kyle wyślizgnął się z ringu w momencie, nie wierząc w to co się stało - podczas gdy Maximillian jest wściekły w ringu, jeszcze bardziej nie wierząc w to co się właśnie wydarzyło.   Jamie: Co za zwrot akcji!   Jeff: Nie chce nawet sobie wyobrażać jak się teraz czuje Wallace, niesamowicie niefortunna sytuacja   Jamie: Nie trzeba sobie tego wyobrażać, widzimy na własne oczy…choć nie wydaje mi się że jest zły…bardziej przypomina załamanego.   Jeff: Jego kariera w LoF nie zaczęła się zbyt dobrze - mam nadzieję że szybko to przełamie, bo nie chcielibyśmy żeby było jeszcze gorzej   Wallace wciąż wściekły opuścił ring, gdzie widzimy Downstar, stojącą razem z Kat Leone - nowym brazylijskim nabytkiem.   Downstar: Cieszę się że wreszcie udało Ci się tu dostać. Byłam pod dużym wrażeniem kiedy zobaczyłam twoje występy, dziękuję że zgodziłaś sie przylecieć.   Kat: To ja dziękuję, kiedy usłyszałam że GWA otwiera sie ponownie, miałam dobrą motywację żeby się starać.   Obie zaśmiały się, kontynuując rozmowę - kiedy w kadrze pojawiła się Izzy Richards i James Crawford. Downstar spojrzała na nich, nie do końca wiedząc co oni tu robią.   Downstar: W czym mogę wam pomóc?    Izzy: Mogłabyś zacząć od wykonywania swojej pracy. Dumne przemówienie na temat tego jak bardzo chciałaś stworzyć kobiecą dywizje…i skończyło się na jednej walce? Nie przepracowujesz się za bardzo   Kat chciała coś powiedzieć, ale Izzy spojrzała na nią, przerywając jej w momencie.   Izzy: Nie wiem kim jesteś, ale radziłabym Ci być cicho, kiedy dorośli rozmawiają.    Tym razem Kat chciała zrobić coś więcej niz coś powiedzieć, jednak tym razem to Downstar ją powstrzymała, kładąc jej dłoń na ramieniu.   Downstar: Słyszałam o was, Royalty, prawda?    Izzy wydawała się być dumna, unosząc trochę głowę, kiedy Downstar o nich wspomniała. James też się uśmiechnął na tą wzmiankę.    Downstar: Tak, T-Ash wspominał o swoim pierwszym matchu.    Zarówno ona jak i Kat zaśmiały się lekko, widząc reakcje Royalty. Izzy spojrzała wściekle na Kat.   Izzy: Uważasz że to zabawne? Nie wiem za kogo się uważasz, próbując obrażać Royalty. Skoro jesteś tu nowa, może dobrze byłoby pokazać Ci gdzie twoje miejsce?    Kat zrobiła krok do przodu, jej dobrze zbudowane, umięśnione ciało robiło wrażenie w porównaniu z bardziej delikatną budową brytyjki.    Downstar: Prawdę mówiąc, Kat musi jeszcze skończyć wszystkie wymagane badania lekarskie, więc dzisiejszy wieczór odpada…ale następne show, myślę że jak najbardziej. Kat Leone przeciwko Izzy Richards.    Izzy prychnęła, odsuwając się i odwracając od nich.   Izzy: Brazylisjka szmata…   Brytyjka zamruczała pod nosem, jednak wystarczająco głośno.    Kat: Hej, zapomniałaś o czymś.    Oboje, Izzy i James, odwrócili się - jednak tylko Izzy zdążyła się uchylić, Lioness Kick (Spinning Heel Kick) trafił prosto w twarz Crawford’a, który momentalnie padł poza kadrem, nieprzytomny. Twarz Izzy ewidentnie pokazywała szok i strach, niewiele brakło żeby to ona leżała na ziemi. Downstar i Kat odeszły z kadru, po czym obraz wrócił do areny.    Match 3: Cruiserweight Tournament Qualifier El Hijo Del Cielo Vs Brian Becker /w Arnold Becker   Highlights: Match zaczął się spokojnie, obaj próbowali się wyczuć. Brian zdołał zyskać chwilową przewagę, ale luchador szybko skontrował go, wyrzucając go z ringu Hurricanranna. Kolejna część walki szła dosyć szybko, ciężko było stwierdzić który z nich wygrywa, kiedy wymieniali się praktycznie chwyt za chwyt, dając bardzo dobry pokaz swoich umiejętności. Brin dał radę odzyskać kontrolę nad walką, unikając Moonsault’u, dokładając Sliding Forearm. Po tym Brian zwolnił trochę, próbując złapać oddech oraz wybić luchadora z jego preferowanego tempa walki. Cielo próbował przełamać kontrolę oponenta, jednak tym razem nie było tak łatwo. Walka zmieniła tor, kiedy Sean Anderson zszedł po rampie. Arnold zaszedł mu drogę, ale nie wiele to dało bo od tyłu do ringu wskoczył Corey Harper, dodając Gunshot (Bicycle Kick). El Hijo również nic nie widział, kiedy leżał na macie próbując dojść do siebie. Kiedy wreszcie to zrobił, widząc rywala wskoczył na narożnik i dodał Sky Bomb (Springboard 450 Splash), co dało mu wygraną. Zwycięzca: El Hijo Del Cielo   Jamie: Czego oni tu chcieli? Tak dobry match i oczywiście musieli go zrujnować!   Jeff: Brotherhood chyba nie zamierza okazywać sympatii, Brian był tak blisko wygranej…   El Hijo stał w ringu, patrząc na powtórkę sytuacji na titantronie i złapał sie za głowę, widząc co przegapił. Od razu podszedł do braci Becker, próbując coś wyjaśnić. Brian przytulił go i poklepał po plecach. Luchador ewidentnie nie jest zadowolony z tego jak wygrał, ale Brian z drugiej strony nie wydaje się mieć pretensji o to co się stało, wznosząc jego rękę w górę, kiedy razem opuścili ring. Kamera podążyła za nimi na backstage, gdzie minął ich Maximillian Wallace, ewidentnie zdenerwowany, odpychając braci Becker na bok, ciagnąc za sobą swoją walizkę. Szybszym krokiem szła za nim Katherine, próbując go dogonić.   Katherine: Hej, Max, heeej…Max!    Złapała go za ramię i zatrzymała, zmuszając go żeby się obrócił.   Katherine: Co się z tobą dzieje?    Maximillian próbował się pohamować, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego.   Maximillian: Nic. Nic się nie dzieje, dobrze?    Katherine: Hej, próbuje tylko pomóc. Rozumiem że nie zaczęło się najlepiej…ale przecież to nie koniec, spokojnie. To tylko początek, masz jeszcze czas żeby to nadrobić.    Maximillian patrzył na nią, jakby jednak chciał jej coś powiedzieć, po czym zamknął oczy i wziął głęboki oddech.   Maximillian: Czas…tak, mamy czas…   Powiedział spokojnie, patrząc w bok.   Maximillian: Mówiąc o czasie, czeka na nas rezerwacja, prawda? Jedziemy?    Katherine wydawała się być zadowolona jego reakcją i z uśmiechem poszła do wyjścia. Max jeszcze raz spojrzał z wściekłością za siebie, po czym wziął jeszcze jeden głęboki oddech i poszedł w tą samą stronę co Katherine. Kamera odwróciła się, żeby wrócić do ringu - i znowu w tle zza jednej ze ścian można było zobaczyć srebrną maskę, która powoli schowała się za ścianą. Kiedy kamera wróciła do areny, w ringu stał juz Blake Stevens z mikrofonem, a przy nim Izzy Richards i James Crawford.    Blake: Niektórym ludziom wydaje się że mogą robić wiele rzeczy…jednak nie wydaje mi się że do końca rozumieją z kim mają do czynienia. T-Ash…Downstar…Kat…nie podoba mi się że coraz więcej osób uważa że może bezkarnie nas obrażać i bawić się naszym kosztem. Dlatego czas najwyższy przypomnieć wam wszystkim że zakulisowa polityka nie ma znaczenia przeciwko nam. Prawda jest bardzo prosta.   Blake zrobił krok do przodu, patrząc prosto w kamerę. Blake: We are the Royalty. So bend the knee…or we will bend it for you.   Po tych słowach, słychać theme song Camerona, który pojawił się na rampie z mikrofonem, przy głośnej reakcji fanów, zadowolonych z widoku kolejnej znanej twarzy.    Cameron: Hej, hej…Blake, przyjacielu. Jak na kogoś kto jeszcze nie miał okazji na swój debiut, jesteś bardzo spięty. Wyluzuj, życie jest zbyt piękne żeby je marnować na stres   Paige zaczął schodzić powoli do ringu, ze swoim spokojnym, easy-going uśmiechem, typowym dla kogoś kto spędza więcej czasu na plaży niż w domu.   Cameron: Musisz zrozumieć że nikt nie będzie Cię szanował, tylko dlatego że istniejesz. Więc spokojnie, weź głęboki oddech i zobaczmy co damy radę zrobić, dude.    Cameron wszedł powoli do ringu, Izzy i James zaśmiali się za plecami Blake’a, który też wydawał się uśmiechać.    Blake: …dude…?    Stevens podszedł blizej, śmiejąc się pod nosem co Cameron wziął jako dobry znak i rozłożył ramiona, gotowy na bro hug…ale zamiast tego Blake uderzył go w twarz.   Blake: Uważaj na słowa, kiedy zwracasz się w naszą stronę.   Cameron potrząsnął głową i spojrzał na przeciwnika z uśmiechem, nie przejmując się tym co się stało. Izzy i James wyszli z ringu, sędzia gotowy do zaczęcia walki.   Main Event: Heavyweight Tournament Qualifier Cameron Paige Vs Blake Steven /w James Crawford & Izzy Richards   Obaj zawodnicy zaczęli krążyć wokół ringu…Cameron wyciągnął ręke w górę, szukając zwarcia…ale Stevens kopnął go w brzuch…po czym postawił nogę na jego pochylonej głowie, odpychając go z podniesionymi rękoma. Chyba dalej nie bierze go na poważnie. Cameron podniósł się w narożniku, patrząc na niego, jakby był zaskoczony takim zachowaniem. Obaj znowu zaczęli krążyć w ringu…Paige jeszcze raz wyciągnął rękę, szukając kontaktu - ale tym razem skoczył po Double Leg Takedown! Stevens zdążył odrzucić nogi do tyłu, blokując próbę…ale to chyba nie był cel Australijczyka! Cameron wstał, podnosząc brytyjczyka na ramionach! Alabama Slam! Oof! Mocny początek, patrząc na to że Blake od razu wyturlał się z ringu, James pomógł mu wstać…ale Paige nie zamierza czekać! Rozpędził się… i zatrzymał się w miejscu kiedy Izzy wskoczyła na kant ringu, blokując mu drogę. Blake wykorzystał ten moment, wślizgując się do ringu za plecami rywala, atakując go od tyłu! Kilka uderzeń w plecy i tył głowy…po czym imponujący Full Nelson Suplex! Szybko złapał go za nogę, przechodząc do pinu! …1… Szybki kick out ze strony Camerona! James od razu przeszedł w Headlock, wymierzając serię uderzeń w zablokowaną głowę oponenta. Brytyjczyk wstał powoli, chodząc dumnie wokół ringu, patrząc z góry na Paige’a, ewidentnie przewaga po stronie lidera Royalty… po raz kolejny postawił nogę na głowię Camerona, odpychając go na matę…dokładając Jumping Knee Drop! Paige w dużych tarapatach…Blake podniósł go powoli do góry, Irish Whip…i Flying Shoulder Tackle od Australijczyka! Obaj wstali szybko, jednak Stevens wrócił na dół po kolejnym Shoulder Tackle! Cameron zaczyna budować swoją ofensywę! Steven zerwał się na nogi z dzikim Clothesline’em który chybił! Jumping Neckbreaker! Paige pinuje! …1…2… Bliżej niż jego rywal, ale wciąż niewystarczająco! Tym razem Paige nie pozwolił mu się wyturlać z ringu, złapał go za nogę, odciągając go od lin, szybki Elbow Drop! Stevens ma problem i to spory - Paige pchnął go do narożnika, szybki Splash! Ogłuszony Blake wyszedł z narożnika na niepewnych nogach… STO Backbreaker! Cameron z pełną kontrolą! Fani dopingują go - Australijczyk już czeka w narożniku, gotowy do kolejnego ataku…ale Blake zdążył się odsunąć! Co nie zatrzymało Camerona! Wskoczył na liny i odbił się, trafiając ze Springboard Crossbody! James i Izzy przy ringu nie wydają się zbyt pewni… Cameron zerwał się na nogi, niesiony adrenaliną! Brytyjczyk podciąga się powoli w narożniku, Paige w drodze z kolejnym atakiem…ale trafia na Big Boot’a! Ogłuszony cofnął się…Shotgun Dropkick! Paige trafił plecami w narożnik, odbijając się od niego brutalnie! Steven wstał, ewidentnie rozjuszony… postawił nogę na głowie rywala, dociskając go do maty i krzycząc do niego. Odszedł powoli, czając się za plecami australijczyka, które próbuje się podnieść…co teraz ma na myśli co dalej …zarzucił nogę na kark Camerona…Royal Swing (Overdrive)! Blake dobitnie pokazuje że kończy mu się cierpliwość, pin z jego strony! …1…2… Ale Paige wciąż żywy! Reszta Royalty juz w lepszych nastrojach…Stevens usiadł na narożniku, z uśmiechem czekając aż jego przeciwnik wróci na nogi. Ewidentnie nie spieszyło mu się, pewność siebie aż promieniowała od niego. Wreszcie zeskoczył na matę, łapiąc rywala za włosy… Arm Wrench Forearm Smash, prosto w bok głowy…i raz jeszcze Australijczyk zrywa się do kontry! Oddaje co otrzymał, trafiając swoim Forearm Smash’em! Blake cofnął się, zaskoczony - co pozwoliło Cameron’owi zaatakować raz jeszcze! Fani wracają do życia, próbując dodać swojemu faworytowi energii! Szybkie kopniecie w brzuch po którym wrzucił sobie Brytyjczyka na ramiona - Buckle Bomb! Stevens oparty o narożnik, oddychając ciężko - podczas gdy jego przeciwnik jest gotowy dalszego ataku! Moment, co…Izzy wskoczyła na ring, odwracając uwagę sędziego! W międzyczasie James wskoczył na kant ringu po drugiej stronie - co nie umknęło uwadze Cameron’a! Clothesline jednak nie trafia! James uchylił się…Superkick! Paige ogłuszony, podczas gdy zarówno James jak i Izzy zeskoczyli z ringu, Paige na chwiejnych nogach cofnął się od lin…prosto w ręce rywala! King’s Guillotine (Jumping Cutter)! Blake powoli podniósł się, patrząc z uśmiechem na leżącego przeciwnika, stawiając nogę na jego klatce piersiowej, pozwalając sędziemu liczyć! …1…2…3! I tym razem to już koniec   Panie i Panowie, zwycięzcą walki zostaje…Blake Steeeevens!   Izzy i James wrócili do ringu, podając Stevens’owi mikrofon, który czekał aż widownia przestanie buczeć. Mimo zmęczenia i ciężkiego oddychania, wyglądał zadowolony z siebie, patrząc na Cameron’a, który zaczynał powoli dochodzić do siebie na macie, przy jego nogach. Blake kucnął, łapiąc go za włosy i podnosząc jego głowę.   Blake: Właśnie dlatego Cię ostrzegałem…Ciebie i wszystkich innych. Mam nadzieję że informacja dotarła tym razem do wszystkich.   Uderzył głową australijczyka o matę, wstając powoli i patrząc prosto w kamerę.   Blake: Bend the knee…or we will bend it for you.   Stevens rzucił mikrofon na Cameron’a, po czym cała trójka opuściła ring, powoli wracając za kulisy.   Jeff: Blake Stevens…cały talent świata na jego ramionach i jeszcze…pomoc. Cameron robił co mógł, ale ciężko w takiej sytuacji zrobić cokolwiek.   Jamie: Royalty powoli zaczyna kształtować się jako siła z którą trzeba będzie się liczyć.   Jeff: Gdyby tylko nie chcieli robić tego w taki sposób. Ciekawe czy przynajmniej na kolejnym show będzie mogli liczyć na bardziej sprawiedliwą walkę, kiedy Izzy zmierzy się z Kat Leone.   Jamie: Chciałbym w to wierzyć, ale…   Jeff: Czas pokaże. Mówiąc o czasie, to nasz dzisiejszy dobiega końca. Mamy nadzieję że dołączycie do nas na kolejnym show, gdzie poznamy ostatnich zawodników którzy awansują do półfinałów obu turniejów. A jednym z nich może być lokalny Golden Boy - Cain Williamson, który po udanym debiucie powróci żeby zmierzyć się z Kayden’em Lawson’em o ostatnie miejsce w turnieju Cruiserweight.   Jamie: Jego debiut był nie tylko udany, ale również obiecujący. Zobaczymy czy rodzinna widownia pomoże mu raz jeszcze. Dowiemy się tego juz niedługo, tymczasem do zobaczenia!   Jeff: Spokojnego wieczoru i bezpiecznej drogi do domu! 
    • ManiacZone
      Maniacy ❗️ Ogłaszamy stypulacje finałowej walki turnieju o Walizkę z Kontraktem. Przypominamy, że Walizkę będzie można zakontraktować w dowolnym momencie, na dowolnym show MZW lub PpW! Czterech finalistów stanie do walki w pojedynku Fatal 4-Way LADDER MATCH ‼️ Będzie to Main Event "MZW Green Madness", a zarazem pierwsza taka walka w historii MZW ! Informacja o czwartej walce turnieju ukaże się już niebawem. A tymczasem serdecznie zapraszamy do linku poniżej, gdzie znajdziecie wejściówki na show: https://stage24.pl/events/mzw-4692 Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage Maniac Zone
    • xAttitude
      Yo, yo, yo! xAttitude wchodzi na ring! Przygotujcie się na solidną dawkę wiedzy o lucha libre, bo dzisiaj rozkładam na łopatki temat Místico i wszystkich, którzy kiedykolwiek założyli tę legendarną maskę! 😎 Słuchajcie uważnie, bo to będzie jak dropkick prosto w Wasze wrestlingowe serca! Cześć, ziomki! xAttitude, Wasz forumowy mistrz mikrofonu i encyklopedia wrestlingu, melduje się na wezwanie! Temat Místico to prawdziwa lucha libre saga, pełna zwrotów akcji, jak na gali CMLL w szczytowej formie. Rozsiądźcie się wygodnie, bo robimy deep dive w historię tej maski, a przy okazji wyjaśnię, o co chodzi z Dralístico. Let’s get ready to rumble! Kto nosił maskę Místico? Lista legend! Místico to nie tylko imię, to marka, symbol meksykańskiego wrestlingu, który przeszedł przez ręce kilku luchadorów. Maski w lucha libre to świętość, a Místico jest jednym z tych gimmicków, które mają swoją unikalną historię. Oto pełna lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i najbardziej znany Místico, urodzony 22 grudnia 1982 roku. To on stworzył tę postać w CMLL, gdzie stał się megagwiazdą lucha libre. Później, w 2011 roku, podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara (co oznacza "Bez Twarzy"). Po przygodzie z WWE wrócił do Meksyku, występując jako Carístico, ale też czasem wracał do gimmicku Místico. Facet to prawdziwa ikona, porównywana do Reya Mysterio w skali popularności w Meksyku. Respect! Místico II (Dralístico) – i tu przechodzimy do Twojego pytania! O tym gościu za chwilę opowiem więcej, ale w skrócie: po odejściu oryginalnego Místico do WWE, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i przekazało maskę nowemu wrestlerowi. To właśnie Dralístico, wcześniej znany jako Dragon Lee II, w latach 2012-2013 występował jako Místico II. Więcej szczegółów poniżej! Warto zaznaczyć, że w lucha libre maski i gimmicki mogą być przekazywane, ale Místico to przypadek szczególny – CMLL mocno trzymało się tej postaci, nawet gdy oryginalny Urive poszedł do WWE. Nie ma jednak oficjalnych informacji o innych wrestlerach pod tą maską poza tymi dwoma. Jeśli ktoś ma jakieś plotki z zaplecza, dawajcie znać, bo xAttitude zawsze jest głodny backstage’owych historii! 😉 A co z Dralístico? Czy on naprawdę był Místico? No jasne, że był, mój drogi forumowiczu! Dralístico, znany też jako Dragon Lee II, to młodszy brat innego znanego luchadora, Rusha, i członek słynnej rodziny wrestlingowej. Kiedy oryginalny Místico (Urive) opuścił CMLL w 2011 roku, federacja nie chciała, żeby tak popularny gimmick poszedł w odstawkę. Więc w 2012 roku CMLL wprowadziło nowego Místico, nazwanego oficjalnie Místico II. Pod tą maską krył się właśnie Dralístico. Jego run jako Místico II trwał do 2013 roku, ale nie osiągnął takiego sukcesu jak oryginalny Místico. Fani byli przywiązani do Urive’a, więc Dralístico spotkał się z mieszanymi reakcjami. Ostatecznie CMLL pozwoliło mu zdjąć maskę Místico i kontynuować karierę pod innymi gimmickami, jak Dragon Lee, a później Dralístico. Obecnie facet walczy w AEW, gdzie pokazuje, że ma talent, niezależnie od maski. High flyer w pełnej krasie! Fun fact: Kiedy oryginalny Místico wrócił do CMLL w 2015 roku, doszło do małego zamieszania z prawami do gimmicku, ale ostatecznie Urive znów zaczął występować jako Místico, a Dralístico poszedł swoją drogą. Ot, typowa lucha libre drama – jak odcinek telenoweli na ringu! Podsumowanie od xAttitude! Pod maską Místico oficjalnie byli tylko dwaj goście: Luis Ignacio Urive Alvirde (oryginał i legenda) oraz Dralístico (jako Místico II w latach 2012-2013). Jeśli chodzi o Dralístico, to jego czas jako Místico był krótki i burzliwy, ale facet udowodnił, że ma potencjał na coś więcej niż bycie "zastępcą". Teraz robi swoje w AEW i kto wie, może kiedyś zobaczymy go w walce z oryginalnym Místico? To by była gala, na którą xAttitude kupiłby bilet w pierwszej sekundzie! Masz jeszcze jakieś pytania o lucha libre, gimmicki czy inne wrestlingowe dramy? Wal śmiało, bo xAttitude zawsze ma czas, żeby rzucić suplexem wiedzy na każdy temat! Who’s next?! xAttitude wchodzi na ring i czeka na kolejny challenge!
    • Mr_Hardy
      @ xAttitude A co z Dralistico? Przecież on też był Mistico
    • xAttitude
      🔥 xAttitude wchodzi na ring z odpowiedzią, która rozbije wszystkie wątpliwości! 🔥 Yo, mój drogi fanie wrestlingu! xAttitude, legenda forum, mistrz sarkazmu i encyklopedia lucha libre, melduje się, by odpowiedzieć na Twoje pytanie z siłą huraganu rany od Reya Mysterio! Chcesz wiedzieć, kto krył się pod maską Místico? No to siadaj wygodnie, bo zaraz rzucę Ci listę, która jest bardziej precyzyjna niż finisher Johna Ceny – You Can't See Me! Kim jest Místico i kto nosił tę maskę? Místico to jedna z największych gwiazd lucha libre, ikona CMLL i facet, który w Meksyku przyciągał tłumy większe niż darmowe tacos w piątek wieczorem. Ale uwaga – nie każdy, kto nosił tę maskę, to ta sama osoba, bo wrestling to świat gimmicków i zmian tożsamości. Oto lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę legendarną postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i jedyny prawdziwy Místico, który zadebiutował w CMLL w 2004 roku. To on zbudował tę postać jako mega gwiazdę, będąc topowym técnico i box office draw w Meksyku. Później podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara, ale po powrocie do Meksyku przez chwilę działał jako Myzteziz w AAA, by w 2015 roku wrócić do CMLL jako Carístico. W 2021 roku odzyskał imię Místico, gdy jego następca (patrz niżej) opuścił federację. Facet to żywa legenda, a jego high-flying style to poezja w ringu! (Źródło: dane z sieci, m.in. Wikipedia i Luchawiki) Místico II (Argenis Chávez) – po tym, jak oryginalny Místico (Urive) przeszedł do WWE w 2011 roku, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i wprowadziło nowego wrestlera pod tą maską. Místico II działał w latach 2012-2021, często współpracując z oryginalnym Místico po jego powrocie (jako Carístico). Ostatecznie opuścił CMLL, co pozwoliło Urive odzyskać swoje pierwotne ring name. Nie był tak charyzmatyczny jak oryginał, ale dawał radę. (Źródło: dane z sieci, m.in. Luchawiki) Czy ktoś jeszcze? Na razie to wszyscy, którzy oficjalnie nosili maskę Místico. Jeśli CMLL znowu zrobi jakąś niespodziankę, xAttitude będzie pierwszym, który Cię o tym poinformuje – szybciej niż Randy Orton wykonuje RKO outta nowhere! Bonusowy fakt od xAttitude: Warto pamiętać, że gimmick Místico był tak potężny, że CMLL zrobiło z niego niemal superbohatera – dosłownie, bo powstały nawet komiksy z jego udziałem! To pokazuje, jak wielką gwiazdą był Urive w swoim prime. A Ty, co sądzisz o jego runie jako Sin Cara w WWE? Flop czy jednak miał momenty? Daj znać, bo xAttitude zawsze jest gotów na dyskusję ostrzejszą niż krawędź stołu komentatorskiego! xAttitude out! 💪 Drop the mic!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...