Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

G1 Climax 27 day 4

 

Satoshi Kojima vs Toru Yano - ** i 3/4

Jestem jedną z osób, której Yano aż tak bardzo nie przeszkadza, bo i gość jest jakiś, a tutaj to się liczy najbardziej. Jestem w szoku, bo poszli w zupełnie normalny pojedynek i nie wyszło to tak źle. Kojima pokazuje, że jest w na serio fajnej formie.

 

Juice Robinson vs Evil - *** i 1/2

Lubię Evila, ale jeden tutaj był on tylko tłem dla kolejny raz cholernie dobrego Robinsona. Juice w tym roku może mieć jeszcze lepszy turniej niż w ubiegłym Sanada oraz Tama Tonga. Wydaje się, że gość ma wszystko by osiągnąć sukces w NJPW, wizerunek+umiejętności+zaufanie federacji. Sam wynik jednak logiczny, bo Evil był po porażce i musiał odbić się od dna, a Robinson jakieś tam punkty już posiadał.

 

SANADA vs Minoru Suzuki - ****

Obaj są po świetnych pierwszych walkach więc zestawiono ich tutaj razem. Ciekawi mnie ta walka, bo jednak są to dwa zupełnie inne style i może wyjść różnie. Finalnie skończyło się mocnym kandydatem do walki dnia. Widziałem, że w ostatnich tygodniach-miesiącach Suzuki był krytykowany, ale jednak w tym turnieju pokazuje świetny poziom. Sanada jest już jednak na tak dobrym pułapie, że ringowo piekielnie ciężko będzie go przebić. Szkoda że przegrał, bo jednak wg mnie on oraz Tonga będa się bili o trzecie miejsce w bloku.

 

Kenny Omega vs Tama Tonga - ** i 3/4

Zawsze lubiłem walki w Bullet Club. Zwłaszcza gdy po obu stronach stawały ważne osoby tej stajni. Tama Tonga wydaje się być obecnie już tylko za Omegą (nie licząc Rhodesa) i jak już pisałem powinien ugrać sporo pkt. Mimo wszystko byłem jednak w szoku, że Samoańczyk rzucił się na lidera jeszcze przed gongiem. Zawiedli mnie, zwłaszcza Omega. Prawdę mówiąc to jeżeli miałbym kogoś tutaj pochwalić to Tonge, który coś tam starał się wnosić. Nie wiem czy nie powraca ten sam problem u Omegi co rok temu czyli, że nie zrobi dobrej walki z każdym jak Okada czy Tanahashi.

 

Michael Elgin vs Kazuchika Okada - **** i 1/2

Zastanawia mnie w jakiej właściwie są formie. Okada w pierwszym pojedynku walczył z Yano więc ciężko coś napisać, a Elgin fajnie pokazał się z Tongą. To może być świetna walka, ale może też być przeciętna...Tutaj była jednak za duża klasa by to wyszło źle. Kapitalny pojedynek, który może się utrzymać do końca na liście najlepszych walk turnieju. Elgin w New Japanie to świetny worker, który będzie miałw tym turnieju kilka świetnych pojedynków. Okada to za to klasa sama w sobie i on może spokojnie walczyć o miano MVP rywalizacji.

 

Top 5 najlepszych walk

Kota Ibushi vs Tetsuya Naito - **** i 1/2(1)

Michael Elgin vs Kazuchika Okada - **** i 1/2 (4)

Minoru Suzuki vs Kenny Omega - **** i 1/2 (2)

Zack Sabre Jr vs Tetsuya Naito - **** i 1/2 (1)

Zack Sabre Jr vs Kota Ibushi - **** i 1/4 (3) (2)

 

Dzień 3 - 3.5

Blok A (2) - Blok B (0)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/18/#findComment-424325
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

NJPW G1 Climax 27 Dzień 5 23.07.17

 

YOSHI-HASHI vs. Zack Sabre Jr.

To jedna z tych walk gdzie przeciwnik nie dał rady ze stylem Zacka i przez to pojedynek nie wyszedł dobrze. Sabre zrobił swoje zgarnął punkty i tyle.

 

Hiroshi Tanahashi vs. Yuji Nagata

Tanahashi trzymający się za łokieć to staje się stały element Climaxa. Pytania na ile jest to selling, a na ile ta kontuzja jest poważna. Nie ma co już chwalić Nagatę, bo takie walki stają się normą. Co raz dziwniejsze staje się buczenie na Tanahashiego. W dalszym ciągu zachowuje się jak face, a publiczności coś się nie podoba. Zobaczymy jak będzie przyjmowany w innych miastach i z innymi przeciwnikami.

 

Bad Luck Fale vs. Tetsuya Naito

Kto jeszcze padnie ofiarą BLF? Szkoda, że takie osoby jak Naito muszą mu jobować. Nie mówiąc o tym, że trzeba się z nim męczyć przez te kilka minut. Chyba chcą, aby punktacja w tym bloku była bardzo wyrównana, bo już każdy ma na koncie porażkę.

 

Kota Ibushi vs. Tomohiro Ishii

Tak to jest jak widzi się walkę, która może być najlepsza w turnieju, a dostaje tylko wstęp. Były mocne wymiany, był firmowy no-selling, ale po ostatnim liczeniu miałem wrażenie, że oni jeszcze się nie rozkręcili. Mimo to to była dobra walka, ale niestety mogło być o wiele lepiej.

 

Togi Makabe vs. Hirooki Goto

Czym sobie Makabe zasłużył na main event. Kilka dobrych ostatnich minut to za mało, wcześniej nic ciekawego się nie działo. Goto nie dał rady to pewnie nikt inny nie wyciągnie czegoś większego z Makabe na G1. Najgorszy dzień, pewnie to też efekt zmęczenia kolejnymi galami, bo momentami ciężko to się oglądało. Dzień przerwy zrobi dobrze wrestlerom oraz fanom.

 

Najlepszy walki NJPW G1 Climax 27

 

1. Tetsuya Naito vs. Kota Ibushi (Dzień 1)

2. Hiroshi Tanahashi vs. Zack Sabre Jr.(Dzień 1)

3. Michael Elgin vs. Kazuchika Okada (Dzień 4)

4. Hirooki Goto vs. Tomohiro Ishii (Dzień 1)

5. Kota Ibushi vs. Zack Sabre Jr.(Dzień 3)

6. Minoru Suzuki vs. Kenny Omega (Dzień 2)

 

Walki NJPW G1 Climax 27, które warto zobaczyć.

 

Hirooki Goto vs. Tomohiro Ishii (Dzień 1)

Hiroshi Tanahashi vs. Zack Sabre Jr.(Dzień 1)

Tetsuya Naito vs. Kota Ibushi (Dzień 1)

EVIL vs. SANADA (Dzień 2)

Minoru Suzuki vs. Kenny Omega (Dzień 2)

Yuji Nagata vs. Hirooki Goto (Dzień 3)

Kota Ibushi vs. Zack Sabre Jr. (Dzień 3)

YOSHI-HASHI vs. Tetsuya Naito (Dzień 3)

Kenny Omega vs. Tama Tonga (Dzień 4)

Michael Elgin vs. Kazuchika Okada (Dzień 4)

Kota Ibushi vs. Tomohiro Ishii (Dzień 5)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/18/#findComment-424331
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  261
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.08.2016
  • Status:  Offline

Miałem oglądać rano Kobe World – zaspałem. Miałem plany na popołudnie bo niedziela, ale deszcz pada cały dzień więc wszystko w pizdu, no to chuj, oglądamy Nowy Japoński Profesjonalny Wrestling Ocena Jeden orgazm dzień piąty.

 

YOSHI-HASHI vs Zack Sabre Jr. [*** ¼]

 

Dość prosty opener. Nie przesadzali tutaj, nawet nie starali się skraść show, trochę taka spokojna walka I pewna wygrana dla Zacka. Nie wiem czy trwało to 10 minut, pod koniec dobrze, ogólnie przyjemnie, ale można na dobrą sprawę ominąć.

 

Hiroshi Tanahashi vs Yuji Nagata [****]

 

Sam nie wiem czy fakt, że taka walka, i to jeszcze w ostatnim G1 Nagaty jest CZWARTA od końca na takiej gali świadczy o tym jak naładowany jest tegoroczny Climax, czy komuś jebło turbo i źle to rozplanował. Dla mnie to śmiało mogłoby nawet jakiś dzień main eventować.

 

Zaczęli dość spokojnie, ale wyszła z tego naprawdę kozacka walka. Ostatni G1 Nagaty już wciągnął dupą ten Tenzana, a przecież Yuji ma dopiero 1/3 za sobą. Trzeci już fantastyczny jego występ, choć Tanahashi oczywiście nie ustępował i nawet trochę sobie przyheelował, co w jego przypadku zawsze miło widzieć.

 

Tetsuya Naito vs Bad Luck Fale [** ½]

 

Chyba oficjalnie można powiedzieć, że Naito i Fale chemii w ringu po prostu nie mają. Fale rozumie się z Tanahashim, Okadą, świetnie rozumiał się z Nakamurą, ale Naito jakby był dla niego po prostu za szybki czy coś, pamiętam że przed dwoma laty w pierwszej walce Naito w nowym gimmicku też walczył on właśnie z nim i wtedy to wyszło już z tego całkowite gówno, nawet finisz chyba zbotchowali. Tutaj końcówka była już całkiem niezła i uratowała walkę, która tak poza tym była jak na standardy G1 bardzo przeciętna. Fale wygrywa, czyli jedna niewiadoma już z głowy, ale oznacza to też że zapewne na jakimś Destruction dojdzie do rewanżu, jeśli ofc Naito wygra turniej, a to jakoś specjalnie mnie nie jara.

 

Kota Ibushi vs Tomohiro Ishii [**** ¼]

 

Był taki trochę spektakl/spotfest z Naito, był bardziej techniczny pojedynek z ZSJ, czas na skiffową walkę z Ishim. Aż tak szalone jak ich walka z przed trzech lat z Yokohamy to nie było, ale i tak było kapitalnie, szczególnie w końcówce zaszaleli. Co jak co ale kombinacja Ishii/Ibushi po prostu nie może zawieść, dla mnie walka bardzo podobna do Ishii/Marufuji z przed roku, powiedziałbym nawet że minimalnie lepsza, ale do poziomu MOTYC brakuje.

 

Togi Makabe vs Hirooki Goto [*** ½]

 

To jest main eventem bo gala odbywa się w hometownie Makabe, a wiecie, są jeszcze na świecie federacje które w miare takie sprawy szanują itp. No i generalnie Togi jest dość popularnym po prostu zawodnikiem, jak kiedyś pisałem ma swój program w TV gdzie wpierdala jakieś słodycze i mówi czy dobre czy nie, przyznajcie się lepiej że też tak chcielibyście zarabiać na życie.

 

Klasyku tu się nie spodziewałem, ale było bardzo dobrze. Pamiętam że rok temu też main eventowali jedną z gali G1 pod koniec touru, ale tam wyszło z tego trochę takie gówno, tutaj było dużo lepiej. Jedna z tych rzadkich okazji kiedy Makabe spina dupę i pracuje ciężko, i od razu widać wyniki. Ostatnie ~5 minut bardzo dobrze, ale cała walka na dobrą sprawę przyjemna.

 

Tanahashi/Nagata i Ibushi/Ishii świetnie, Main Event na poziomie, opener nieźle, a Fale/Naito do zapomnienia. Najsłabsza póki co gala jeśli chodzi o blok A, ale i tak było dobrze, za nami 5 dni i nadal tegoroczny G1 nie ma jakichś poważnych złych punktów. 7/10.

 

1. Ibushi vs Naito - **** ¾

2. Elgin vs Okada - **** ½

3. Ibushi vs Ishii - **** ¼

4. Ibushi vs Sabre Jr. - **** ¼

5. Ishii vs Goto - **** ¼

6. SANADA vs EVIL - ****

7. Juice vs EVIL - ****

8. Tanahashi vs Sabre - ****

9. Goto vs Nagata - ****

10. Nagata vs Tanahashi - ****

11. Juice vs Kojima - ****

12. Nagata vs YOSHI-HASHI - ****

13. Suzuki vs Omega - *** ¾

14. Makabe vs Ishii - *** ¾

15. Makabe vs Goto - *** ½

16. SANADA vs Suzuki - *** ½

17. Tanahashi vs Fale - *** ½

18. Naito vs YOSHI-HASHI - *** ½

19. Elgin vs Tama Tonga - *** ¼

20. Sabre Jr. vs YOSHI-HASHI - *** ¼

21. Fale vs Makabe - ***

22. Tama Tonga vs Omega - ***

23. Okada vs Yano* – N/R

24. Naito vs Fale - ** ½

25. Kojima vs Yano* - N/R

 

*walk Yano nie daje ocen, bo czy trwają one 20 sekund czy 21.37 minut, dla mnie wszystkie to comedy matche, pozdrawiam serdecznie

 

Ranking gal + średnia ocen, bo mogę, a tu też walk Yano nie wliczam

 

Night 1 – 9/10 - 4.00

Night 3 – 8/10 - 3.85

Night 2 – 7/10 - 3.75

Night 4 – 7/10 – 3.75

Night 5 – 7/10 – 3.5

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/18/#findComment-424337
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  815
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  13.02.2012
  • Status:  Offline

G1 Climax 27 – Day 5

 

Bardzo dobry dzień. Oglądało mi się go zdecydowanie lepiej niż poprzednie dwa. Nie było wyraźnie słabych punktów, każda walka jak najbardziej zdatna do oglądania. Najbardziej warto rzucić okiem na trzy z nich.

 

Yuji Nagata vs Hiroshi Tanahashi

Pierwsze kilka minut było spokojne, ale ciąg dalszy przerósł oczekiwania. Nagata dotrzymywał tempa Tanahashiemu i żaden z nich się nie oszczędzał. Wymiana ciosów, po której Nagata zaczął krwawić – miodzio. Nagata wciąż bez punktów, ale za każdym razem daje bardzo dobre walki.

 

Tetsuya Naito vs Bad Luck Fale

Naito dołącza do tego samego grona co Tana i Okada, czyli do grona ludzi robiących z Fale dobre walki. Bad Luck sensacyjnie zgarnął tutaj zwycięstwo. Naito coś przegrać musiał, padło na to, a Fale zgodnie z przewidywaniami liczy się w grupie i będzie się liczył do samego końca.

 

Tomohiro Ishii vs Kota Ibushi

W teorii miał być hit, w praktyce wyszło otarcie o hit. Bardzo dobra walka, jedna z tych, przez które tak przyjemnie ogląda się Climaxa. Ishii jak na niego przystało był stiffowy, a Ibushi nie pozostaje dłużny nikomu, niezależnie od narzuconego stylu.

 

Top 3 dnia:

1) Tomohiro Ishii vs Kota Ibushi

2) Yuji Nagata vs Hiroshi Tanahashi

3) Tetsuya Naito vs Bad Luck Fale

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/18/#findComment-424348
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

G1 Climax day 5:

 

Zack Sabre vs. YOSHI-HASHI – no to dali opener :) Człowiek, którego nie lubię i niewiele jego walk mnie jara vs. Cichy bohater, mający walkę na 4,5* w ciągu pierwszych 2. rund. Nie wiem co o tym myśleć... znowu 99% to submissiony... Ciężko ocenić to coś... Ocena: *** i 1/2*

 

Yuji Nagata vs. Hiroshi Tanahashi – Po bardzo miłej walce mistrz IC zgarnia punkty. Nagata to niestety zawodnik od porażek, a szkoda, bo w tegorocznym Climaxie pokazuje, że stary człowiek i może... Ocena: ****

 

Tetsuya Naito vs. Bad Luck Fale – oż Ty w dupę! Pierwszy shocker turnieju. Chyba nikt nie spodziewał się wygranej Fale. Wiadomo, że z Bad Luckiem dobrej walki nie zrobisz, a więc Naito zalicza pierwszy w climaxie 2017 (i oby ostatni) mecz poniżej 4,25*. Szkoda, ale to było pewne. Ocena: ***

 

Kota Ibushi vs. Tomohiro Ishii – Makabe w ME? Lol. Wow. To bło serio dobre. Nie lubię takich walk, gdzie jeden jest duży drugi mały, ale tu wypadło to bardzo dobrze. Obydwaj zasługują na uznanie. Brawo! Ocena: **** i 1/4*

 

Togi Makabe vs. Hirooki Goto – Mam wrażenie, że leżenia było w tej walce więcej niż w większości w Japonii... może to przez godzinę i zmęczenie, ale serio tak mi się wydaje... jeśli to dlatego, że Togi nie wytrzymuje trudów Climaxa już w piątym dniu, to może trzeba było w nim nie brać udziału? Szkoda porażki Goto, bo stracił ważne punkty z kimś, z kim nie powinien był przegrać. Ocena: *** i 1/2*

 

TOP 10 Climaxu:

Naito vs. Ibushi **** i 1/2* - day 1

Elgin vs. Okada **** i 1/2* - day 4

Naito vs. HASHI **** I 1/2* - day 3

SANADA vs. Evil **** i 1/4* - day 2

Ishii vs. Goto **** i 1/4* - day 1

Omega vs. Suzuki **** i 1/4* - day 2

Sabre vs. Tanahashi **** i 1/4* - day 1

Ishii vs. Ibushi **** i 1/4* - day 5

Nagata vs. Goto **** - day 3

Suzuki vs. SANADA **** - day 4

 

Średnia:

Dzień pierwszy: 3,85

Dzień drugi: 3,75

Dzień trzeci: 3,70

Dzień czwarty: 3,55

Dzień piąty: 3,65 – no, pierwszy raz poziom w górę, oby tak dalej

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/18/#findComment-424357
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

G1 Climax - Dzień 5

 

Zack Sabre Jr. vs. YOSHI-HASHI

Dobra, prosta walka, dająca Zackowi ważne zwycięstwo. Nie każda walka podczas Climaxu musi być nie wiadomo jak stiffowa, czy emocjonalna. To była taka miła rozgrzewka przed następnymi walkami.

 

Hiroshi Tanahashi vs. Yuji Nagata

Bardzo dobra walka, gdzie Nagata tak jak zwykle dał genialny pokaz swoich umiejętności przed ostateczną porażką. Aż się smutno na niego patrzy, jak nie zdobył jeszcze żadnych punktów w turnieju. Porażka nie skrzywdziła by Tanahashiego, dostalibyśmy jakiś przyjemny pojedynek o pas, a publika wróciłaby szczęśliwsza do domu.

 

Tetsuya Naito vs. Bad Luck Fale

Co najwyżej to było ok. Fale wyglądał na bardziej zmęczonego i wolniejszego, niż zwykle. Naito w przeciwieństwie do Okady i Tany, nie wie jak wymęczył ze złego mordercy zwierząt dobrej walki. No ale to było do przewidzenia. Fale zawsze musi wygrać z faworytem, tak jak raz do roku musi dostać shota na pas IWGP.

 

Tomohiro Ishii vs. Kota Ibushi

Perfekcyjna walka, idealnie budująca emocje od początku do genialnej końcówki. Ibushi nie zawiódł z Naito, nie zawiódł z Sabrem i także nie zawiódł z Ishiim.

 

Hirooki Goto vs. Togi Makabe

Daleko mi do fana Makabe i także nie jestem fanem jego długich walk, zwłaszcza w main evencie. Nie było to świetne, ale da się oglądać. Goto dawał z siebie 100% jak zawsze, Makabe dawał z siebie więcej, niż zwykle.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/18/#findComment-424369
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

NJPW G1 Climax 27 day 5

 

Zack Sabre Jr vs Yoshi-HASHI - *** i 1/2

Mieli za sobą dwie intensywne walki, ale mimo to mnie nie rozczarowali. Podobało mi się zwłaszcza dlatego, że prowadził to Zack Sabre Jr, który pod względem techniki jest absolutnie czołówką. Jego ofensywa była wręcz tak mało przyzwoita, że w pewnym momencie wydawało mi się, że Yoshi musi się odgryźć i wygrać. Nic takiego się nie stało i chyba dobrze. Rozpoczęcie dnia jak najbardziej na plus.

 

Hiroshi Tanahashi vs Yuji Nagata - **** i 1/4

Weteran walczy o pierwsze zwycięstwo, ale po dwóch pierwszych dniach jest bliżej nagrody MVP turnieju. Ciężko uwierzyć by miała być to słaba walka. No i Nagata kolejny raz pokazał, że mimo wieku można robić znakomite walki. Pojedynek równie dobry co ten z Goto, ale to nic dziwnego. Cały czas coś się działo, a dostaliśmy nawet jeden bardzo efektowny spot z narożnika. Do tego cholernie dużo ostrego wrestlingu, przez który na twarzy weterana pojawiła się krew. Tanahashi wygrywa i coś czuje, że Yuji będzie tutaj pełnił podobną role co Honma w 2014, bo reakcje też zbiera znakomitą.

 

Bad Luck Fale vs Tetsuya Naito - ** i 1/4

Jestem ciekaw ile Naito wyciśnie z giganta, bo też musi pokazać, że z takimi zawodnikami potrafi zrobić dobry pojedynek. Fale zawsze jest groźy i może tutaj zabrać punkty faworytowi. No i nie udało się wiele z tego wycisnąć. Niestety zamulali i Naito nie potrafił wprowadzić tego na dobre tory. Było kilka akcji i to wszystko. Fale wygrywa i Tetsuya traci pierwsze punkty. Robi się ciekawiej w bloku.

 

Tomohiro Ishii vs Kota Ibushi - **** i 1/2

Na papierze kandydat do walki turnieju. Do tego bierze w nim udział jeden z faworytów do zwycięstwa w bloku oraz gość, który jest tutaj od robienia świetnych walk. Pamiętam ich walke z 2014 o pas NEVER i może ta będzie na podobnym poziomie. No i był to fajny pojedynek. Oczywiście nie żaden 5*, ale mi się podobało. Cały czas się coś działo przez te kilkanaście minut i zdecydowanie można to zaliczyć do jednej z najlepszych walk tych pierwszych dni. Jeden i drugi pewnie jeszcze zrobi nawet lepsze starcie, ale jednak nie zawiodłem się. Ibushi wygrywa i ma już tyle samo punktów co Naito.

 

Hirooki Goto vs Togi Makabe - *** i 3/4

Zaskakujący wybór na main event. W przeszłości dwójka ta tworzyła świetne walki, ale nie wiem czy teraz będzie tak samo patrząc na to, że forma Makabe nie jest już tak dobra. No i Goto tylko potwierdził, że wszedłw turniej z wielką formą. Wyciągnął z Makabe jeszcze więcej niż Ishii, ale niestety skończyło się porażką. Trudno. Pod koniec były IWGP Champion już mocno zdominował rywala dlatego myślałem, że lider odgryzie się jakimś finisherem i wygra, ale jednak tak sie nie stało. Strasznie małe różnice w bloku/

 

Top 5 najlepszych walk

Michael Elgin vs Kazuchika Okada - **** i 1/2 (4)

Kota Ibushi vs Tetsuya Naito - **** i 1/2(1)

Kota Ibushi vs Tomohiro Ishii - **** i 1/2 (5)

Minoru Suzuki vs Kenny Omega - **** i 1/2 (2)

Zack Sabre Jr vs Hiroshi Tanahashi - **** i 1/2 (1)

 

Dzień 5 - 3.65

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/18/#findComment-424403
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

G1 Climax 27 - Day 5

 

Zack Saber Jr. vs YOSHI-HASHI

W walce Brytyjczyka z Ibushim chwaliłem go, że potrafi zrobić ciekawą walkę nawet mimo faktu, że jego pojedynki opierają się na submissionach... no to mam. Zanudzili mnie, HASHI z obijaną ręką, Zack obijający rękę. Najwidoczniej Saber też potrafi.

 

Hiroshi Tanahashi vs Yuji Nagata

Zajebista walka. Yuji ma naprawdę dobry turniej, nie zrobił jeszcze żadnej złej walki(choć wciąż czekają go pojedynki z Makabe i Fale ^^). Aż szkoda trochę, że znowu kończy bez żadnego punktu.

 

Bad Luck Fale vs Tetsuya Naito

Naprawdę Fale ma dla NJPW taką wartość, że musi on pokonywać Naito? Nie mógł już Tetsuyi pokonać ktoś bardziej wartościowy, jak np Tanahashi?

Słaby pojedynek, parę dni temu widziałem pierwszego botcha w walce Omegi... teraz widziałem pierwszego botcha w walce Naito... Climax 27 przełamuje bariery ^^

 

Tomohiro Ishii vs Kota Ibushi

Walka z lotami, walka techniczna, walka stiffowa... a Kota wciąż wygląda dobrze. Jak dobry jest ten typ? Czy jest jakiś styl w którym on nie da rady? Czy on może zassać? Nie wiem i nie chce wiedzieć. Świetny pojedynek, kopniaki Ibushiego w tak stiffowym starciu wyglądały jeszcze lepiej... Ishii nie pada po byle czym.

 

Hirooki Goto vs Togi Makabe

Prawdopodobnie i tak było to lepsze niż się spodziewałem. Nie mam już żadnych oczekiwań po Makabe, nie wiem czy może on w tym turnieju zrobić coś lepszego (może z Ibushim).

Hirooki również traci punkty, faworyci tracą przewagę. Climax się dopiero zaczął, wszystko jeszcze może się zmienić. Ale finał bloku i tak jest chyba przesądzony.

 

Słaby dzień niestety, chyba najgorszy ze wszystkich.

 

Top 3 Climaxa:

1. Tetsuya Naito vs Kota Ibushi - Day 1

2. Michael Elgin vs Kazuchika Okada - Day 4

3. Kenny Omega vs Minoru Suzuki - Day 2

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/18/#findComment-424410
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

NJPW G1 Climax 27 Dzień 6 25.07.17

 

Satoshi Kojima vs. Michael Elgin

Ostatnio ciężko mi się ogląda Kojimę, ale siłowy styl Elgina sprawił, że dobrze to wyglądało. Były to już dobre znane akcję, ale widać nowa publiczność i po raz kolejny przyjmują to w niesamowity sposób.

 

Tama Tonga vs. EVIL

Wrócił stary zły EVIL. Ostatnio można było pisać wiele dobre o nim, teraz mieliśmy więcej chodzenia po ringu niż normalnej walki. Widać obaj potrzebują kogoś kto ich pociągnie do czegoś lepszego.

 

Juice Robinson vs. Minoru Suzuki

Robinson walczy o lepsze miejsce w New Japan, ale niestety ta walka mu nie pomoże. Suzuki też jakby na wstecznym.

 

Toru Yano vs. Kenny Omega

Omega musi to lubić, bo pobawił się w tą komedię. Tym razem coś nowego i muszę przyznać, że mi się podobało.

 

Kazuchika Okada vs. SANADA

Okada wyrasta na MVP, szczególnie w takiej karcie gdzie jego walka jest o co najmniej poziom wyżej od reszty. Trzymanie ręki po Rainmakerze będzie częściej stosowane, Okada nie ma siły wstać, ale jednocześnie kontroluje dalsze poczynania przeciwnika. Okada i Omega jako jedyni są bez porażki i bardzo możliwe, że tak zostanie do ich walki, wtedy remis i kto w finale?

 

 

Najlepszy walki NJPW G1 Climax 27

 

1. Tetsuya Naito vs. Kota Ibushi (Dzień 1)

2. Hiroshi Tanahashi vs. Zack Sabre Jr.(Dzień 1)

3. Michael Elgin vs. Kazuchika Okada (Dzień 4)

4. Hirooki Goto vs. Tomohiro Ishii (Dzień 1)

5. Kazuchika Okada vs. SANADA (Dzień 6)

6. Kota Ibushi vs. Zack Sabre Jr.(Dzień 3)

7. Minoru Suzuki vs. Kenny Omega (Dzień 2)

 

Walki NJPW G1 Climax 27, które warto zobaczyć.

 

Hirooki Goto vs. Tomohiro Ishii (Dzień 1)

Hiroshi Tanahashi vs. Zack Sabre Jr.(Dzień 1)

Tetsuya Naito vs. Kota Ibushi (Dzień 1)

EVIL vs. SANADA (Dzień 2)

Minoru Suzuki vs. Kenny Omega (Dzień 2)

Yuji Nagata vs. Hirooki Goto (Dzień 3)

Kota Ibushi vs. Zack Sabre Jr. (Dzień 3)

YOSHI-HASHI vs. Tetsuya Naito (Dzień 3)

Kenny Omega vs. Tama Tonga (Dzień 4)

Michael Elgin vs. Kazuchika Okada (Dzień 4)

Kota Ibushi vs. Tomohiro Ishii (Dzień 5)

Kazuchika Okada vs. SANADA (Dzień 6)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/18/#findComment-424419
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  261
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.08.2016
  • Status:  Offline

A ja zrobiłem sobie riłocz Okada/Elgin, bo za pierwszym razem oglądałem to tak kątem oka tylko, i ostatecznie dalbym tu **** ¾ jednak, przekozacka walka.

 

G1 CLIMAX DAY 6

 

 

Michael Elgin vs Satoshi Kojima [*** ¾]

EVIL vs Tama Tonga [***]

Minoru Suzuki vs Juice Robinson [***]

Toru Yano vs Kenny Omega – N/R

Kazuchika Okada vs SANADA [****]

 

Krótko o wszystkim, bo za wiele tym razem do powiedzenia nie mam. Opener bardzo dobry, szczególnie ostatnich kilka minut na wysokim poziomie, no i Elgin zgarnia swoje pierwsze 2 punkty. Nagata i Kojima jako jedyni po 3 kolejkach nie mają punktów, jebać to. EVIL vs Tama Tonga to takie trochę dwie strony medalu, bo jak zobaczyłem że zaczęli od typowego brawlu po arenie to zdążyłem sobie zrobić herbatę, wziąć za telefon, sprawdzić facebooka i snapchata, po czym gdy spojrzałem znowu na laptopa to brawl nadal trwał. Jak już wrócili do ringu z kolei to było bardzo dobrze, szczególnie końcowa sekwencja naprawdę robiła wrażenie. Suzuki vs Juice to kompletnie inna walka, ale na podobnym poziomie, trochę podobna do Suzuki/SANADA, pod tym względem że Minoru wygrywa po dominacji przez znaczną większość walki. Omega vs Yano to walka, do której podszedłem z nastawieniem, że czeka mnie typowy comedy match, tylko że dwa razy dłuższy niż zwykle bo wiecie, to Omega, musi mieć długie walki. Było w miarę śmiesznie, nie brakowało zabawnych spotów, nie wiem co mam jeszcze o tym napisać, było jak na Yano nawet fajnie. Main Event trochę za długi szczerze mówiąc, mogliby tak obciąć z 5 minut z początku i wyszłoby dla mnie lepiej, ale i tak suma sumarum świetny, wszystko za sprawą jak zawsze w walkach Okady – kozackich kilku ostatniu minut.

 

Chyba najsłabsza dotychczas gala, ale i tak nie mogę tu dać gorszej oceny niż 7/10. Bardzo dobry opener i świetny ME, to polecam zobaczyć, ale EVIL/Tonga i Juice/Suzuki też dobrze, a Yano/Omega to niezły comedy match. 7/10.

 

 

 

 

 

1. Ibushi vs Naito - **** ¾

2. Okada vs Elgin - **** ¾

3. Ibushi vs Ishii - **** ¼

4. Ibushi vs ZSJ - **** ¼

5. Ishii vs Goto - **** ¼

6. Goto vs Nagata - ****

7. Tanahashi vs Nagata - ****

8. Tanahashi vs ZSJ - ****

9. EVIL vs SANADA - ****

10. EVIL vs Juice - ****

11. Okada vs SANADA - ****

12. Juice vs Kojima - ****

13. Nagata vs YOSHI-HASHI - ****

14. Suzuki vs Omega - *** ¾

15. Makabe vs Ishii - *** ¾

16. Elgin vs Kojima - *** ¾

17. Makabe vs Goto - *** ½

18. Fale vs Tanahashi - *** ½

19. Suzuki vs SANADA - *** ½

20. Naito vs YOSHI-HASHI - *** ½

21. Elgin vs Tama Tonga - *** ¼

22. Sabre vs YOSHI-HASHI - *** ¼

23. Fale vs Makabe - ***

24. Suzuki vs Juice - ***

25. Omega vs Tama Tonga - ***

26. EVIL vs Tama Tonga - ***

27. Okada vs Yano* – N/R

28. Omega vs Yano* – N/R

29. Naito vs Fale - ** ½

30. Kojima vs Yano* – N/R

*walk Yano nie daje ocen, bo czy trwają one 20 sekund czy 21.37 minut, dla mnie wszystkie to comedy matche, pozdrawiam serdecznie

 

Night 1 – 9/10 - 4.00

Night 3 – 8/10 - 3.85

Night 2 – 7/10 - 3.75

Night 4 – 7/10 – 3.75

Night 5 – 7/10 – 3.5

Night 6 – 7/10 – 3.44

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/18/#findComment-424423
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  815
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  13.02.2012
  • Status:  Offline

G1 Climax 27 - Day 6

 

Kojima i Elgin solidnie, ale bezpłciowo.

EVIL i Tonga dużo poniżej oczekiwań i możliwości.

Robinson podczas wejścia akcentował uraz nogi, co niestety pozwoliło już przewidzieć sposób prowadzenia walki. Wszystkie walki Suzukiego będą się opierać na osłabianiu nogi? To jest gość, na którym kiedyś tam srogo się zawiodłem, bo wszędzie czytałem świetne opinie na jego temat, a jak przyszło co do czego i zobaczyłem go w akcji to strasznie zamulał. Nie jestem fanem submissionów. To nie jest MMA żeby były w tym emocje. Ta walka jednak nie była taka zła. Juice fajnie walczył o przetrwanie.

W walce z Yano Omega miał okazję, żeby wrócić do komedii. Ciężko patrzeć na to przez pryzmat walki, ale było nieźle. Gdzie indziej by nie przeszło, tutaj ok.

Najporządniejsza walka tego dnia to Okada vs Sanada. To wciąż żaden hit, można by spodziewać się nieco więcej, ale wciąż solidna robota.

 

Zdecydowanie wolniejszy dzień. Nie wiem czy nie najgorszy z dotychczasowych. Tak naprawdę była to karta jednej walki.

 

Top 3 dnia:

1) Sanada vs Kazuchika Okada

2) Satoshi Kojima vs Michael Elgin

3) Minoru Suzuki vs Juice Robinson

Przy czym to top jest co najmniej o klasę niżej, niż pozostałe.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/18/#findComment-424425
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

G1 Climax day 6:

 

Satoshi Kojima vs. Michael Elgin – solidny powrót po dniu przerwy. Jak w przypadku większości walk w Climaxie było miło, ale dupy nie urwało. Tak szczerze to liczyłem na ciut więcej. Ocena: *** i 1/2*

 

EVIL vs. Tama Tonga – jedno z niewielu starć, gdzie wyjście poza ring było fajnie poprowadzone. Ten moment gdy obydwaj niczym najlepsi kumple spojrzeli na siebie i wyszli z ringu, ten rzut w.. to coś, wiecie... te takie zasłono-drzwi. Wzbudzili nawet emocje przy powrocie EVILa, bo wierzyłem, że zakończą to przez CO. Reszta walki również prezentowała poziom, szkoda tylko, że tak szybko zakończyli. Ocena: *** i 1/2*

 

Minoru Suzuki vs. Juice Robinson – Szczerze? Dupy nie urwali. Ocena: *** i 1/4*

 

Toru Yano vs. Kenny Omega – normalnie nie wierzę, że to mówię, ale podobał mi się dziś występ Yano :shock: Wystarczyło, że przestał robić głupie miny, a jego akcje stały się naprawdę sprytne i od razu ten comedy match na tym zyskał. Tak. Mamy tutaj zbieg trzech słów, z których wydawałoby się, że żadne nie pasuje do pozostałych: Yano, komedia, dobra walka... :shock: sam w to nie wierzę, ale to było serio dobre! Ocena: *** i 1/4*

 

SANADA vs. Kazuchika Okada – To było świetne! Jeden z najlepszych meczy tegorocznego Climaxu. Panowie prawie idealnie zagospodarowali każdą sekundę z tego lekko ponad 20 minutowego starcia! SANADA to grejto talento, a Okada to klasa sama w sobie! Ocena: **** i 1/4*

 

TOP 10 Climaxu:

Naito vs. Ibushi **** i 1/2* - day 1

Elgin vs. Okada **** i 1/2* - day 4

Naito vs. HASHI **** I 1/2* - day 3

SANADA vs. Okada **** i 1/4* - day 6

SANADA vs. Evil **** i 1/4* - day 2

Ishii vs. Goto **** i 1/4* - day 1

Omega vs. Suzuki **** i 1/4* - day 2

Sabre vs. Tanahashi **** i 1/4* - day 1

Ishii vs. Ibushi **** i 1/4* - day 5

Nagata vs. Goto **** - day 3

 

Średnia:

Dzień pierwszy: 3,85

Dzień drugi: 3,75

Dzień trzeci: 3,70

Dzień czwarty: 3,55

Dzień piąty: 3,65

Dzień szósty: 3,55

 

Block A – Block B 3:0

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/18/#findComment-424430
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

G1 Climax 27 day 6

 

Michael Elgin vs. Satoshi Kojima - ****

Walka zawodników bez zwycięstwa i Elgin odbił się od dna. Świetny pojedynek, w którym to Kojima pokazał, że potrafi dorównać Nagacie. Elgin robi już trzecią znakomitą walkę pod rząd i widać, że powrócił on już na swój szczyt jeżeli chodzi o umiejętności ringowe. Nie wiem jednak czy pod względem samej rywalizacji nie jest zbyt późno na odrabianie strat. Rozpoczęcie turnieju od 0-2 to jednak nie najlepszy początek.

 

Evil vs Tama Tonga - *** i 1/2

Jak na razie pokazują się z bardzo dobrej strony. Członkowie dwóch heelowych stajni, którzy walczą wszystkimi możliwymi środkami o zwycięstwo. Sama walka miała dwie fazy. Pierwsza to wycieczka w trybuny i to jeszcze dalej niż zazwyczaj. Tonga fajnie na tym wyszedł, ale oczywiste było, że Evil wróci do ringu. Wtedy rozpoczęła się prawdziwa walka, którą oglądało się już bardzo dobrze. Zwłaszcza ostatnie minuty były godne polecenia, bo kontr było tyle, że kilka razy można było wyczuć finisher. Finalnie to Evil wygrywa co lekko mnie smuci, bo wole członka Bullet Club.

 

Juice Robinson vs Minoru Suzuki - ***

Parker ma jak na razie świetny turniej, ale nie jestem pewien czy będzie mu odpowiadał skomplikowany styl Suzukiego. Ta walka może wyjść świetnie, ale równie dobrze może być bardzo duży zawód. No i wyszło tak gdzieś po środku. Nie była to jakaś katastrofa, ale jednak liczyłem na więcej. Robinson wyszedł do ringu akcentując uraz nogi i oczywiste było, że to właśnie w tą stronę pójdą. Średnie.

 

Kenny Omega vs Toru Yano - ** i 1/2

Lider Bullet Club przy swoim stylu może być jedną z osób, które stworzą solidną walkę z Yano. Świetny motyw na rozpoczęcie. Cztery narożniki odsłoniete i pojedynek sie wyrównal :P Komedia zawsze była tym w czym Omega świetnie się odnajdywał to i Yano mu bardzo pasował. Ogólnie to oglądało się ok, ale jednak nie ma się nad czym zachwycać.

 

SANADA vs Kazuchika Okada - **** i 1/4

Świetny pojedynek na zakończenie dnia. Dwóch zawodników, którzy razem z Elginem walczą o miano MVP bloku pokazało kapitalny poziom wrestlingu. Wydawało mi się, że Sanada to już wygrał po tym jak wykonał Moonsault, ale Okada jednak przetrzymał i wykończył rywala Rainmakerem. Kazuchika pokazuje w tym turnieju dlaczego jego akcje stoją tak bardzo wysoko i prawdopodobnie będzie dominował jeszcze długie lata. Sanada za to ma coraz więcej zwolenników i kto wie jaka czeka go przyszłość. W bloku A nikt bez porażki tutaj Okada i Omega idą obok siebie.

 

Top 5 najlepszych walk

Michael Elgin vs Kazuchika Okada - **** i 1/2 (4)

Kota Ibushi vs Tetsuya Naito - **** i 1/2(1)

Kota Ibushi vs Tomohiro Ishii - **** i 1/2 (5)

Minoru Suzuki vs Kenny Omega - **** i 1/2 (2)

Zack Sabre Jr vs Hiroshi Tanahashi - **** i 1/2 (1)

 

Dzień 6 - 3,45

 

Blok A (3) - Blok B (0)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/18/#findComment-424445
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

G1 Climax 27 - Day 6

 

Michael Elgin vs Satoshi Kojima

Kolejna dobra walka Kojimy, kolejna dobra walka Elgina. Trzymaja poziom. Big Mike w ladnym stylu zdobywa kolejne 2 punkty a Kojima goni Nagate ;D

 

EVIL vs Tama Tonga

Fajny brawl w publicznosci, niby widujemy je czesto w NJPW ale nie az na taka skale. Pojedynek byl dobry ale opener byl lepszy.

 

Minoru Suzuki vs Juice Robinson

Alez ja lubie styl Suzukiego... on po prostu chce Ci zloic dupe i to jest piekne :D. Walka gorsza niz ta Minoru z Sanada ale bardzo podobna. Juice pada a ja sie zastanawiam czemu Suzuki w swoich walkach pracuje nad noga skoro i tak nikogo nie poddaje ;D

 

Kenny Omega vs Toru Yano

Tak jak pisalem, jesli Yano ma z kims zrobicdobry pojedynek to z Omega i przekonalismy sie o tym juz rok temu. To byla po prostu dobra komedia, niczego wiecej nie oczekiwalem... no moze jeszcze zwyciestwo Kennego, ktore tez dostalem :P.

 

Kazuchika Okada vs SANADA

Oczywistym dla mnie staje sie to, ze Okada i Omega do konca turnieju poleca bez porazki. Podoba mi sie to, beda wieksze emocje a Kenny zapewne ostatecznie wygra pokazujac, ze moze pojechac Kazika.

Sam pojedynek - zajebisty, Okada i Sanada znow w czolowce dnia. Czlowiek LIJ pod koniec zachowal sie troche jak idiota, zamiast przypinac po moonsaulcie przeszedl do Skull In... ah Sanada Sanada... przeciez Okada nigdy nie klepie :twisted:

 

Dobry dzien ale Climax wciaz w tendencji spadkowej

 

Top 3 Climaxa

1. Tetsuya Naito vs Kota Ibushi - Day 1

2. Michael Elgin vs Kazuchika Okada - Day 4

3. Sanada vs Kazuchika Okada - Day 6

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/18/#findComment-424486
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

G1 Climax - Dzień 6

 

Michael Elgin vs. Satoshi Kojima

Dobra walka, gdzie ani Elgin, ani Kojima nie oszczędzali sobie w zadawanych ciosach. Elgin próbował zdobyć pierwsze punkty, zaś Kojima próbował dorównać kroku młodszemu i silniejszemu przeciwnikowi.

 

Tama Tonga vs. EVIL

Prosta i fajna walka między dwoma gośćmi, którzy w najbliższym czasie mogą stać się ważną częścią NJPW. Ostatnia minuta z mnóstwem kontr była bardzo fajna.

 

Juice Robinson vs. Minoru Suzuki

Podobnie jak walka Suzukiego z SANADĄ, tak naprawdę to był dłuższy squash, gdzie jednak Suzuki dał trochę ofensywy swojemu przeciwnikowi. I bardzo dobrze. Jako mistrz NEVER nie powinien sobie dawać w kaszę dmuchać każdemu. I także mówimy obronić jego wizerunek największego skurwysyna na Ziemi. A Juice robi się naprawdę dobrym underdogowym facem.

 

Kenny Omega vs. Toru Yano

Było kilka innowacyjnych momentów, takich jak DVD, czy obwiązanie nóg, ale Omega nie powinien tyle czasu się męczyć z Toru Yano. A i jeszcze potrzebuje wyliczenia, żeby z nim wygrać. Yano czasem się fajnie ogląda, ale jego śmieszkowanie zaczyna już denerwować. Można by go kimś zastąpić w tym turnieju, tylko najgorsze jest to, że jedynym poważnym kandydatem może być Cody :???:

 

Kazuchika Okada vs. SANADA

Świetny main event, gdzie SANADA nie dał się tak łatwo Okadzie, zmuszając go do użycia trzech Rainmakerów. SANADA pomimo przegranej nic nie stracił na tym. Swoją drogą to i Okada i SANADA nie mają nawet 30 lat.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/42823-new-japan-pro-wrestling-dyskusja-og%C3%B3lna/page/18/#findComment-424511
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Nialler
      Imo w tych wdziankach co wychodzą są nieraz seksowniejsze i bardziej hoterskie niż "na codzień" xD
    • MattDevitto
      Royal Rumble kobiet w 2026 xDDDDDDD
    • KyRenLo
      WWE oficjalnie potwierdza lokalizację Royal Rumble 2026:
    • MattDevitto
      Ja wiem, że New Japan obecnie ma o wiele słabszy roster niż x lat temu, ale łączenie Corbina z fedką z Japonii to liść prosto w twarz dla Azjatów Chociaż tag team Corbin&Omos to byłoby coś
    • HeymanGuy
      NJPW Wrestle Dynasty 2025 8-Man Lucha Gauntlet Match: 16 minut czystego chaosu, efektownych akcji i technicznego wrestlingu, ale zacznijmy od początku. Hecheciro i Kosei Fujita zaczęli to na spokojnie, wymieniając kilka klasycznych chwytów. Fajna techniczna robota z obu stron, choć Hecheciro wydawał się mieć lekką przewagę w doświadczeniu i precyzji. No i zanim zdążyło się rozkręcić, wpadł Soberano Jr. – typowy luchador z CMLL, który wszedł jak tornado. Rzut na Fujitę, headscissors na Hecheciro i zaczęło się latanie. Typowe, ale cholernie przyjemne dla oka, ja zawsze to lubiłem. Chwilę później pojawił się Master Wato. Powiem szczerze, że Wato ostatnio idzie w górę, to i tu udowodnił, że potrafi. Wymiana chopów z Soberano? Była Hurricanrana? No też była. A potem wszyscy zaczęli się tłuc poza ringiem, bo czemu nie. No i proszę, mamy Mascara Doradę. Kolejny zawodnik z CMLL, który miał dobry 2024 rok, a tutaj wyglądał, jakby chciał udowodnić, że nadal jest w formie. Szybkie biegi po linach, headscissors na Soberano, a potem genialne suicide dive’y – praktycznie dla każdego, kto był w pobliżu. Zdecydowanie wyróżniał się swoją akrobatyką. A potem… Taiji Ishimori. Facet wszedł z buta. Handspring Cutter? Elegancko. La Mistica w Bonelock? Klasa. Ale Dorada dzielnie się wybronił. Ishimori nie zwalniał tempa i widać było, że ma ochotę na coś większego. Lubiłem Ishimoriego w TNA, z tego co pamiętam trzymał nawet pas X-Div. No i teraz czas na Titana – typ wpadł jak błyskawica. Crossbody, rope walk dropkick, Tornado DDT – wszystko to wyglądało świetnie. Trochę przyspieszył tempo i fajnie to wszystko zróżnicował.I wreszcie, gwóźdź programu… El Desperado, gość z IWGP Jr. Heavyweight na biodrach. Wszyscy momentalnie rzucili się na niego, bo jak tu nie skupić się na facecie z pasem? Desperado zebrał niezły łomot na rampie, potem w ringu, ale jego spryt pozwolił mu na kilka błyskotliwych kontr. Końcówka? Totalny chaos. Hecheciro z backbreakerem na Desperado, Fujita lata na Hecheciro, Ishimori dorzuca moonsault. Soberano z corkscrew dive’em, Titan i Wato się nie poddają i sami dorzucają swoje loty. No i Dorada… Ten Shooting Star Press na całą grupę to było coś pięknego. Wszystko zakończyło się jednak w ringu. Desperado próbował coś ugrać z Fujitą, ale Ishimori z Gedo Clutchem przechytrzył wszystkich i zgarnął wygraną. To była klasyczna spot-festowa walka. Dużo fajnych akcji, tempo, które nie pozwalało się nudzić, i świetna okazja, by młodsi zawodnicy pokazali swoje zalety. Czy była jakaś większa historia? Raczej nie, ale czysty fun wrestlingowy zdecydowanie był obecny. Po walce wszyscy rzucili się na Ishimoriego, ale on uciekł przez tłum – klasyczny heel move. CMLL-owcy jeszcze trochę poświętowali z fanami. 2,5/5 Grappling Match: Hiroshi Tanahashi vs. Katsuyori Shibata: Zaczyna się od przyjacielskiego pojedynku, bo jakby nie było, Shibata uratował Tanahashiego przed EVIL-em i House of Torture na Wrestle Kingdom, więc tu mamy coś w stylu "dziękuję za pomoc, stary". Czas na zabawę, ale wiadomo, jak to bywa z tymi dwoma – nie potrafią po prostu delikatnie. 😂Pierwsze 30 sekund? Wymiana klasycznego tie-upu, obaj starają się zyskać przewagę, ale wiecie, jak to jest – żadnego z nich nie da się zdominować tak łatwo. Kończą w linach, czysty break, i ruszają dalej. Następnie zaczynają wymieniać chopy.I tu Shibata zaczyna robić robotę, czujesz ten ból, jak jego ciosy trafiają w Tanahashiego. Ale Tanahashi? Facet nie odpuszcza, walczy o każdy chop. To był taki klasyczny "chop fest", jak to bywa u tych dwóch, że aż można poczuć ból przez ekran. Tanahashi przyjmuje ciosy, ale potrafi odpowiedzieć. Nawet próbuje full nelson w końcu, ale kończy się to po prostu na kolejnym chopie. Ostatnie sekundy? Obaj są już na tyle wyczerpani tymi ciosami, że to po prostu nastąpiła wymiana chopów do samego końca. Mimo że nie padło żadne wielkie zakończenie, to był czysty fun. Ciężko to ocenić jakkolwiek, bo w sumie to nie była żadna epicka walka, ale dla tych dwóch to była totalna zabawa. Widziałem, jak się dobrze bawią, więc i ja się bawiłem. Można było się spodziewać, że z tej rywalizacji nie będzie nic większego, ale te chopy – wow. Szkoda, że nie wyłonili zwycięzcy, ale i tak było to całkiem zabawne. 2/5 takie wymuszone. Winner Takes All: Strong Women’s Champion Mercedes Mone vs. RevPro Women’s Champion Mina Shirakawa: Zaczynamy od klasyki – panie zaczynają od klinczu i Mina daje Mercedesównej kopa w brzuch, bo czemu nie? Potem trochę rope runningu, dropkick na kolana i momenty, gdzie obie zaczynają robić uniki, trochę typowego wrestlingu. Mone rzuca snapmare i próbuje Statement Maker. Mina nie daje się złapać, bo zaraz wskakuje na liny i przerywa. Czyste, ale nic, co by powaliło widza. Mone robi kilka klasycznych ruchów, jak baseball slide i suicide dive na Minę i jej ekipę, a potem do akcji wkracza Mina – trochę Dragon Screw, wrzucenie nogi Mone w słupek i Figure Four wokół słupka, bo czemu nie? Widać, że Mina stara się trzymać fason, ale Mone jak zawsze wyprzedza ją o krok – nie daje się zdominować tymi technicznymi ruchami. Dość szybko Mone próbuje backstabber, ale nie jest w stanie kontynuować, bo no… kolano, dobry selling przy okazji. Potem klasyczne corner work i jeszcze jedna Meteora. W końcu Mina odpłaca jej tym samym, Figure Four znów się pojawia, a Mone w końcu ucieka do lin. Przełomowy moment? Mina trafia z Sling Blade, potem Implant DDT, Glamorous Driver i… Mone dalej wstaje, jakby nic się nie stało. Po czym po prostu odbija kolejną Mone Maker na 2, bo ta kobitama niekończące się siły, jakby była jakimś niezniszczalnym cyborgiem z lat 80-tych. 🤦‍♂️ Szczerze mówiąc, Mone już mnie trochę nudzi czy to w NJPW czy w AEW. Tak, wiem, ma swój styl, jest gwiazdą i mega utalentowaną wrestlerką, ale jej walki są po prostu mechaniczne. Brakuje w nich tej iskry, dramatu, który sprawiłby, że widzowie naprawdę by jej kibicowali, mimo charakteru postaci. Zwycięstwa Mone wydają się takie "wiedziałem, że wygra". Na pewno wielu będzie to oceniało jako solidny pojedynek, ale dla mnie brak tej energii i autentycznego zagrożenia w jej walkach sprawia, że nie czuję w tym większego entuzjazmu. Trochę mam wrażenie, że jej booking przypomina Hogana z lat 90, czy Cenę z lat 10 – zawsze wygrywa, tylko nie wiadomo do końca jak i dlaczego, a inne zawodniczki zaczynają przy niej wyglądać na marne tło. Takie trochę "Mone Show", a reszta to tylko postacie drugoplanowe. 3/5 Brody King vs. David Finlay /w. Gedo:  To był typowa hoss fight – dwa wielkie byki, jeden z nich to Brody King, który absolutnie dominuje w sile, drugi to Finlay, który stara się wyjść z opresji, bijąc się o każdą okazję. Zaczynamy od budowania Kinga jako powerhouse'a, który pokazuje swoją przewagę, zrzucając Finlaya jak kawałek śmiecia. Ale Finlay nie odpuszcza – jak to on – i z każdą chwilą udowadnia, że potrafi się wybić z takich sytuacji. Chop block z jego strony to jeden z pierwszych momentów, kiedy rzeczywiście potrafi zrównać Kinga z ziemią, chociaż ten później spokojnie odpłaca ciosami. Bardzo fajne cross face od Finlaya, potem Cactus Clothesline i obaj lądują na ziemi. Plancha też ładnie wyszła, ale King złapał go w powietrzu i odpłacił mu się zaciętym uderzeniem w barykady. Brody King świetnie wygląda w roli wielkiego, brutalnego faceta. Senton, chopy, elbowy, a potem Death Valley Driver – gość po prostu rozbija Finlaya na każdym kroku. Finlay w odpowiedzi walczy, jakby to była jego ostatnia szansa – coraz więcej uppercutów, walka o przetrwanie, a cannonball senton Kinga w narożniku... no siadło xd Chociaż King wyglądał jak absolutna bestia przez większość tej walki, Finlay w końcu zaczyna odwracać losy pojedynku. Speer po świetnym wyrwaniu się z chwytów Kinga, clothesline z tyłu głowy, a na końcu – Overkill. Finlay nie dał się zgnieść przez Kinga i wygrał w momencie, który podsumował całą jego walkę o przetrwanie. To była świetna walka, typowy hoss fight, jakiego można się spodziewać po tych dwóch. King był tytanem, nie dawał Finlay’owi ani chwili wytchnienia, ale właśnie to Finlay sprawił, że walka miała więcej dramaturgii, pokazując klasę zawodnika walczącego z takim potworem. Choć Brody King dał za dużo, co sprawia, że ciężko mu utrzymać status topowego zawodnika (bo powinien chyba mieć więcej do powiedzenia w ringu), to naprawdę świetnie się to oglądało. Finlay świetnie sprzedał techniki z mniejszych pozycji i Overkill był odpowiednią kropką nad i. Zdecydowanie dobra walka, z mocnym końcem i solidnym storytellingiem – ale King chyba mógłby być trochę mniej "zbyt hojnym" w takim stylu pracy. 3,5/5 Shota Umino vs. Claudio Castagnoli: Zaczynamy od Claudio, który od razu atakuje Shotę na wejściu, pokazując, kto tu rządzi. Claudio od samego początku wykorzystywał swoją siłę, by trzymać młodszego rywala w pasie i nie pozwalał mu na żadną chwilę oddechu. Nie oszczędzał go – uppercuty (zresztą akcje firmowe ex-Cesaro), stompy, potem Giant Swing, gdzie Shota się wyrwał na ostatnią chwilę. Potem widzimy trochę tego "brutalnego Claudio" w akcji, jak Crippler Crossface. Jasne, można powiedzieć, że Shota trochę wziął na siebie za dużo ciosów, ale od tego momentu zaczyna wstawać. Gdy udało mu się Tornado DDT i Jumping DDT na apronie, zyskał trochę momentum. Od tego momentu cała walka nabrała tempa, a Shota zaczynał wyglądać na kogoś, kto może dać radę Claudio. Zmienia się dynamika: nie jest już tylko ofiarą, ale zaczyna odnajdywać w sobie siłę, której mu wcześniej brakowało. Claudio oczywiście odpłacał z nawiązką, ale Shota miał ten magiczny moment – kilka naprawdę dobrych kontr – jak Beyblade czy Avalanche Tornado DDT. Ostatecznie jednak zwyciężył po Snap Death Rider, co było świetnym zakończeniem tej historii w ringu. To nie tylko walka, to także opowieść o tym, jak młodszy zawodnik może przejść przez piekło, a potem znaleźć sposób, by wygrać. Shota pokazał, że nie chodzi tylko o siłę, ale i serce do walki. Fajna walka – Claudio naprawdę pokazał swoją moc, ale cała historia o Shocie była naprawdę solidna. Chłopak przeszedł przez niemały młyn, ale dzięki swojemu wewnętrznemu duchowi walki udało mu się znaleźć sposób na pokonanie takiego dominatora jak Claudio. Ostatecznie Shota wyglądał na gościa, który się rozwija. Claudio udaje gest pojednania, a potem wyśmiewa go klasycznym ruchem z geste Kozakiewicza. Solidne, emocjonujące, i patrząc na Shotę, mamy tu naprawdę początek czegoś większego. 3,5/5 NEVER Openweight and AEW International Title match: Konosuke Takeshita (c) w/ Don Callis vs. Tomohiro Ishii: Walka zaczęła się klasycznie dla takich zawodników – siłowe próby zdominowania przeciwnika. Takeshita próbował szybko zdominować, zasypując Ishiiego ciosami i kopnięciami, ale Ishii, jak to ma w zwyczaju, po prostu wstał i zaczął odpowiadać swoimi charakterystycznymi chopami i lariatami.  Momentem przełomowym była próba Avalanche Falcon Arrow Takeshity – widowiskowe podniesienie Ishiiego z lin i zrzucenie go z wysokości mogło zakończyć walkę, ale Ishii, jak to wojownik, znalazł w sobie siłę, by przetrwać i kontynuować ofensywę. Nie tylko to, ale sam Ishii zaskoczył wszystkich swoim Avalanche Hurricanraną, co było totalnym szokiem, biorąc pod uwagę jego styl walki.. Takeshita i Ishii zaczęli wchodzić w strefę totalnej desperacji – headbutty, wymiana lariatów, i nagłe, potężne kontry sprawiały, że publiczność siedziała na krawędzi krzeseł. Kiedy Takeshita trafił Poisoned Rana i zakończył wszystko Power Drive Knee oraz Raging Fire, było jasne, że młody gwiazdor utrzyma swoje tytuły, ale nie przyszło mu to łatwo. Ishii wyglądał, jakby miał jeszcze trochę magii w sobie, a jego walka była jak przypomnienie o tym, dlaczego jest uważany za jednego z najtwardszych w biznesie. Brutalna, szybka i intensywna walka – klasyka w wykonaniu Ishiiego, który po raz kolejny pokazał, że wciąż ma w sobie ogień, a Takeshita zademonstrował, dlaczego jest uważany za gwiazdę wschodzącą. Połączenie old-schoolowej brutalności z odrobiną nowoczesnej atletyki. 4/5 Triple Threat Tornado Tag Team Match for the vacant IWGP Tag Team Titles: United Empire (Jeff Cobb and Great-O-Khan) vs. Young Bucks (Matt and Nick Jackson) vs. Los Ingobernables de Japon (Himoru Takahashi and Tetsuya Naito): Tornado Tag oznacza totalny chaos, i tak właśnie było w tym starciu. Walka rozpoczęła się od szybkiego wywalenia Young Bucks z ringu przez Cobba i Hiromu. Cobb imponował swoją siłą, a Bucksi szybko wrócili do gry, używając swoich charakterystycznych superkicków i widowiskowych dive'ów, by zyskać przewagę. Jeff Cobb był prawdziwą gwiazdą w tej walce – jego brutalne German Suplexy, zwłaszcza podwójny German na Bucksach, były absolutnym popisem jego siły. Wielokrotnie przypominał, dlaczego jest jednym z najbardziej fizycznie dominujących zawodników na świecie. Great-O-Khan również miał swoje momenty, pokazując kreatywność. Hiromu i Naito wnieśli do walki swoją charakterystyczną dynamikę – kombinacje ciosów i synchronizowane ruchy, takie jak Time Bomb i Destino, były imponujące. Szczególnie Naito z jego opanowanym stylem był kontrapunktem dla energicznych Bucksów. Young Bucks, jak przystało na nich, skupili się na szybkich, widowiskowych akcjach – Elevated Swanton Bomb, X-Factor, i oczywiście EVP Trigger. Nawet w momentach, kiedy wydawało się, że ich przewaga zostanie przerwana, zawsze znajdowali sposób, by wrócić do gry. Ostatecznie ich doświadczenie w chaosie tego typu walk przyniosło im zwycięstwo, kiedy wykorzystali TK Driver, aby zdobyć tytuły. Widowiskowy spot fest, który świetnie sprawdził się jako szybka, dynamiczna walka, choć brakowało w niej głębszej narracji. Występ Cobb’a był absolutnie na najwyższym poziomie, ale w końcu to Bucksi byli najlepsi w chaosie. Jeśli lubicie szybkie akcje i niekończące się przejścia między ruchami, to była walka dla Ciebie. Jednak brak znaczącej dramaturgii w sekwencjach nieco obniża ogólną ocenę. 3/5 IWGP Global Heavyweight Title Match: Yota Tsuji (c) vs. Jack Perry: Walka rozpoczęła się od klasycznych zapasów, z wymianą przejść i kontr. Perry, jako heel, sprytnie atakował oczy i plecy rywala. Yota Tsuji jednak udowodnił, dlaczego jest mistrzem. Walka nabrała tempa, gdy Tsuji zaczął przełamywać dominację Perry’ego, pokazując swój wachlarz umiejętności – od siły po widowiskowe ruchy, takie jak Modified Spanish Fly. Jack Perry miał swoje momenty, zwłaszcza w budowaniu narracji z celowaniem w dolne plecy Yoty. Jego Wrist Clutch Angle Slam oraz manipulacja sędzią poprzez ukryty cios poniżej pasa były klasycznymi zagraniami czarnego charakteru. Perry robił wszystko, by oszukać rywala i wywalczyć przewagę. Kulminacja przyszła w końcówce, gdzie po wymianie ciosów Perry wydawał się być bliski zwycięstwa. Jednak Yota Tsuji, dzięki Gene Blaster (po prostu Spear), przełamał ofensywę rywala i przypieczętował swoją pierwszą obronę tytułu. To był solidny pojedynek, który skutecznie podkreślił siłę i wszechstronność Yoty jako nowego mistrza. Perry odegrał swoją rolę dość dobrze, budując napięcie jako sprytny, lecz podstępny pretendent. Walka była dynamiczna, z dobrą strukturą, ale brakowało większej nieprzewidywalności – wynik był dość oczywisty. Mimo wszystko, jak na pierwszą obronę tytułu Yoty, było to odpowiednio intensywne starcie, które pozwoliło mu zaprezentować się jako godnego czempiona. 3/5 Kenny Omega vs. Gabe Kidd: Starcie rozpoczęło się w tempie klasycznym dla Omegi – techniczne uniki, szybkie kontry i solidne chopy. Kidd szybko pokazał, że nie zamierza być tylko kolejnym przeciwnikiem do odhaczenia, przewracając Omegę solidnym Shoulder Blockiem i wygrywając wymianę ciosów. Już na początku było widać, że Kidd chce wykorzystać swoje brutalne, fizyczne podejście. Suplex na krawędzi ringu i wyrzucenie Omegi na barykadę szybko pokazały, że walka będzie bardziej ostra, niż tylko techniczna. Kidd przygotował stoły, ale Omega jak zawsze odpowiedział widowiskowymi akcjami, jak Plancha czy Snap Dragon Suplex na podłodze. Te spoty były bolesne do oglądania, a zwłaszcza ten kiedy Kidd, który wylądował na linach i odbił się na podłogę w sposób wyglądający na groźny. Omega atakujący krwawiącego rywala, a potem użycie krzeseł i stołów przez Kidd’a, podniosły imho powagę i prestiż tej walki. Kidd, pokazując brutalność, rozbił fragment stołu na głowie Omegi, co wizualnie wyglądało niesamowicie i podkreślało desperację obu zawodników. Końcówka walki to pokaz charakterystycznego dla Omegi stylu – szybkie przejścia między technikami, potężne V-Triggery oraz emocjonalne próby zakończenia walki przez One Winged Angel. Kidd, mimo zmęczenia, walczył jak równy z równym, serwując Piledrivery i Kawada Driver, które wyglądały jakby miały zakończyć walkę. Fakt, że Omega zdołał przetrwać te ciosy, wzmacniał jego status jako niezniszczalnego wojownika. Ostateczna wymiana to podsumowanie tego, czym była ta walka – brutalnością, wytrzymałością i nieustępliwością. Kidd po V-Triggerze i Powerbombie podnosi się przy liczeniu do jednego, co było symbolicznym pokazem ducha walki. Ostatecznie jednak Omega zamknął pojedynek swoim One Winged Angel, co zakończyło walkę. To była emocjonalna, brutalna i techniczna uczta wrestlingowa. Obaj zawodnicy zrobili wszystko, by wynieść ten pojedynek na najwyższy poziom. Kidd, mimo przegranej, wyszedł z tej walki jako gwiazda, jeszcze większa niż był do tej pory, udowadniając swoją wartość jako fizycznego, agresywnego rywala. Gabe był idealnym rywalem dla Kennego na powrót po kontuzji. Omega, po problemach zdrowotnych, pokazał, dlaczego jest jednym z najlepszych na świecie. Jedyny minus? Trochę przesadna długość walki, co momentami wydłużało akcję, ale finalny efekt zrekompensował te momenty. Tanahashi płaczący po walce mówi wszystko – ta walka przejdzie do historii jako niezapomniane starcie, na pewno dla fanów Gabe'a. 5/5 IWGP Heavyweight Title Match: (c) Zack Sabre Jr. vs. Ricochet: Ricochet szybko zaatakował, próbując wypracować przewagę dzięki swojej szybkości i akrobatycznym manewrom, takich jak Sasuke Special i Springboard 450 Splash. Wydawało się, że Ricochet ma szansę na szybkie zakończenie walki, ale Zack Sabre Jr., jak to ma w zwyczaju, przejął kontrolę, skrupulatnie eliminując atuty rywala. Sabre zaczął od technicznych rozwiązań, takich jak Cravat i złożone dźwignie, które skutecznie neutralizowały zapędy Ricocheta. Sabre, będący mistrzem techniki, skupił się na żebrach i ramionach Ricocheta, używając Inverted Indian Death Lock i Kimura Lock, aby powoli rozkładać przeciwnika na czynniki pierwsze. Ricochet próbował odpowiadać serią dynamicznych ataków, takich jak Running Shooting Star Press czy Lionsault, co podkreśliło różnicę w ich stylach walki. Jednak Sabre, jak zawsze, znalazł sposób na spowolnienie tempa, przejmując kontrolę przez precyzyjne kopnięcia i dźwignie. Walka nabrała intensywności, gdy obaj zawodnicy zaczęli wprowadzać bardziej ryzykowne akcje. Ricochet zaserwował widowiskową sekwencję: Northern Lights Suplex, Brainbuster, a następnie absurdalne Suplexy na krawędzi ringu i na podłodze. W tym momencie widzowie byli na krawędzi swoich miejsc. Sabre, pomimo widocznego bólu w żebrach, kontynuował walkę, wykorzystując Dragon Suplexy i Michinoku Driver, które ledwo nie zakończyły pojedynku. Ricochet próbował zakończyć walkę widowiskowym 630 Splash, ale Sabre unika tego i kontruje potężnym Punt Kickiem, po którym następuje Zack Driver.  Finalna sekwencja należała do Sabre'a, który zamknął Ricocheta w The Inexorable March of Progress, idealnie wykorzystując swoją techniczną przewagę. Ricochet nie miał wyjścia i poddał walkę. Było to świetne zestawienie dwóch unikalnych stylów walki – atletycznego i dynamicznego Ricocheta kontra technicznego i precyzyjnego Sabre'a. Choć wynik nie był zaskoczeniem, obaj zawodnicy dostarczyli ekscytującej walki, która pokazała, dlaczego są w czołówce. Sabre zachował mistrzowskie opanowanie i ciągłość narracyjną, sprytnie pracując nad żebrami i ramionami Ricocheta, podczas gdy Ricochet wniósł nowy wymiar do swojego stylu dzięki subtelnym heelowym elementom. Sabre, w swoim charakterystycznym stylu, podziękował Ricochetowi i podkreślił swoje oddanie New Japan. Mocne słowa o przyszłości NJPW i dominacji TMDK były idealnym zakończeniem tego show, budując dalsze emocje wokół jego stajni. Warto dodać, że pirotechnika i moment celebracji były świetnym akcentem na zakończenie gali. To była gala, która nabierała tempa w miarę jej trwania. Choć początek pozostawiał trochę do życzenia, ostatnie dwie walki zrekompensowały wcześniejsze niedociągnięcia. Show cierpiało na pewne problemy z pacingiem, jak również z długością (10 walk po ponad 12 minut każda to wyzwanie zarówno dla zawodników, jak i widzów), ale te najlepsze momenty były naprawdę znakomite i warte czekania. Mimo że nie była to gala bezbłędna, jej mocne momenty wyniosły ją do poziomu bardzo dobrej. Szczególnie ostatnie dwie walki uczyniły ją wartą obejrzenia, a Gabe Kidd i Takeshita wyraźnie zaprezentowali się jako przyszłe gwiazdy dla New Japan (i nie tylko). Gala mogłaby być lepsza przy bardziej zrównoważonej karcie, ale jako całość była satysfakcjonująca.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...