Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  6
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.06.2017
  • Status:  Offline

@PHG - W NJPW występuje takie zjawisko jak "promowanie finishera". Polega ono na tym, iż akcja kończąca jest rzadko używana w celu dodania jej wiarygodności. Że niby ona jest tak potężna, iż nikt nie może po niej odkopać. Mi tam się podoba takie coś.

Zawodnicy dzięki temu wzbogacają swój moveset, bo nie będą serwować tylko finishera jak np. w WWE. A i z tym co napisałeś nt. Suzukiego się zgadzam w 100%.

 

NJPW G1 Climax - day 3

 

Y. Nagata vs. H. Goto - 3.5, ***1/2*

T. Makabe vs. T. Ishii - 3.0, ***

Z. Sabre Jr. vs. K. Ibushi - 3.75, ***3/4*

B. L. Fale vs. H. Tanahashi - 3.25, ***1/4*

Yoshi-Hashi vs. Naito - 4.0, ****

 

Karta na ten dzień wizualnie nie powalała, więc tym samym gala była przeciętna. Pierwsza potyczka wyszła dobrze. Nagata jest pozytywnie nastawiony i widać, że chce dobrze zakończyć przygodę z tym turniejem. Nie zdziwię się jeżeli Climax skończy z bilansem 0-9, czyli wszystkie walki przegra. Tak wracając do finisherów to muszę przyznać, iż GTR Goto mnie zachwyca. Ta akcja wygląda nawet ciekawiej od Rainmakera Okady. Ogólnie Japończyk prezentuje mój ulubiony styl, czyli Strong Style. Będę trzymał za niego mocno kciuki by był w pierwszej trójce bloku. Miejsce 1 i 2 jest już chyba zarezerwowane dla Naito i Ibushiego, którzy wszystko tak na dobrą sprawę rozegrają między sobą. Ishii vs. Makabe - bez szału. Ani to dobre nie było, ani słabe. Taka batalia na ***. Ibushi i Sabre Jr. mnie trochę rozczarowali. Niby wszystko było fajne, lecz według mnie starcie nie trzymało się kupy. Tzn. zabrakło opowiedzenia tak zwanej "historii ringowej". Nie zmienia to faktu, że walka była bardzo dobra. Tanahashi próbował wycisnąć coś z Fale'a, ale średnio mu to wyszło. Bez urazy dla członka Bullet Clubu, ale zamiast niego naprawdę wolałbym lub Makabe, czy Yano oglądać Go Shiozakiego z NOAH. Main-Event wyszedł super. Może mogli jeszcze to trochę pociągnąć dłużej, ale nie będę się czepiał.

 

7/10

 

Bez szału. Mam nadzieję, że następna gala będzie lepsza, na której o ile dobrze pamiętam zobaczymy SANADA vs. Suzuki, a więc będzie się działo.

 

Na ten moment jak dla mnie 27 edycja Climaxa nie przebije tej 24.

Edytowane przez suzuki_gushim

  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

G1 Climax 27 day 3

 

Hirooki Goto (2) vs Yuji Nagata (0) - **** i 1/4

Doświadczony Japończyk zbiera świetną reakcje i właściwie przez cały pojedynek publika była murem za nim. Sam poziom znakomity, ale gdy do ringu wchodzą takie osoby to ciężko zepsuć. Nagata dominował przez 90% czasu i oczywiste było, że jeżeli nie wykorzystał tylu okazji to świetny Goto w końcu go ubije. Hirooki idzie jak burza i kolejny już rok z rzędu będzie w czołówce bloku. Pytanie czy tym razem pobije zeszłoroczny sukces i wygra całą rywalizację. Będą jednak decydowały jego walki z Tanahashim oraz Naito. Nagata może za to moczyć wiele by pod koniec pozbawić jakiegoś faworyta finału.

 

Togi Makabe (0) vs Tomohiro Isjii (0). - *** i 1/2

Mały powrót do pamiętnego feudu z 2015 i tutaj trzeba liczyć na dobre widowisko, bo dwójka ta znakomicie rozumie się w ringu. Ostra stiffowa walka, która jednak nie zrobiła na mnie wiekszego znaczenia. Jasne że Ishii ponownie pokazał klase, ale to już było utarte jednym schematem i zwyczajnie mnie to nie interesowało tak bardzo jak mimo wszystko dość świeże Nagata vs Goto. Kto wie czy nie był to najlepszy pojedynek Makabe w turnieju. Plus za zwycięzce.

 

Kota Ibushi (0) vs Zack Sabre Jr (2) - **** i 1/4

Nie oszukujmy się, na papierze jedna z kilku walk, na które się czekało od czasu ogłoszenia bloków. Niedoszły finał WWE Cruiserweight Classic. Początek nie był może efektowny, ale bardzo mi się podobał pod względem logiki. Sabre Jr robił wszystko by utrzymać rywala w parterze, ale gdy tylko Japończyk wstawal na nogi to stawał się cholernie niebezpieczny. Zarówno jeden jak i drugi próbowali się łamać w swoich płaszczyznach, ale im to nie wychodziło. Kapitalnie mi się ogląda wszystkie te akcje Sabre'a, bo są one efektowne same w sobie. Ibushi za to ograniczył dzisiaj mocno latanie, ale nie był słabszy niż w inne dni. Końcowa akcja może być ozdobą całego dnia. Jak najbardziej spełnili moje oczekiwania. Ibushi wygrywa i dobrze, bo gdyby teraz przegrał to by sie liczyć musiałby pokonać Tanahashiego, Goto i właściwie całą reszte.

 

Bad Luck Fale (2) vs Hiroshi Tanahashi (0) - ***

Tana to jedna z kilku osób, które były w stanie zrobić na serio dobrą walkę z Falem. Trzeba mieć nadzieje, że dzisiaj będzie tak samo. Walka bardzo solidna jak już przystało na tą dwójkę, ale dzisiaj zaskoczył mnie wynik. Widać że nie chcą podkładać Tanahashiego jak rok temu na początku, a i szkoda im było troche Fale'a. Wyliczenie to zawsze jakaś różnorodność.

 

Tetsuya Naito (2) vs Yoshi-HASHI (2) - **** i 1/4

Walka o miano lidera grupy razem z Goto. Hashi ląduje w walce wieczoru dnia i to dla niego jakaś nagroda za zasługi. On może tutaj tylko zyskać. Pokazali kilkanaście minut świetnego wrestlingu na poziomie dwóch innych bardzo dobrych walk z tego dnia. Naito właściwie nie robi słabych walk, a Hashi z każdym kolejnym pojedynkiem pokazuje, że potrafi cholernie wiele. Nie spalił się tym, że to main event. Bardzo dobrze. Naito wygrywa i idzie z Goto głowa w głowe i zobaczymy kto z nich pierwszy straci punkty.

 

Top 5 najlepszych walk

Kota Ibushi vs Tetsuya Naito - **** i 1/2(1)

Minoru Suzuki vs Kenny Omega - **** i 1/2 (2)

Zack Sabre Jr vs Tetsuya Naito - **** i 1/2 (1)

Zack Sabre Jr vs Kota Ibushi - **** i 1/4 (3)

Evil vs SANADA - **** i 1/4 (2)

 

Dzień 3 - 3.85

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  261
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.08.2016
  • Status:  Offline

G1 CLIMAX 27 DAY 3

 

 

Hirooki Goto vs Yuji Nagata [****]

 

No i mamy 3/3 w kozackich openerach. Świetna walka, tradycyjnie już z Nagatą czyli dość powolny początek, ale wtedy wszystko szybko weszło na wyższe obroty i końcówka znakomita. Co więcej mam powiedzieć? Nagata ma już 2 4 stary, a przed nim jeszcze Ishii, Tanahashi, Ibushi, Naito czy Sabre. Może się jeszcze rozmyśli z tym ostatnim turniejem :P

 

Togi Makabe vs Tomohiro Ishii [*** ¾]

 

Jak zawsze z tą dwójką, brutalnie, stiffowo I przede wszystkim porządnie, bo poniżej pewnego poziomu nigdy nie schodzą. Bardzo dobrze, w sumie tyle.

 

Kota Ibushi vs Zack Sabre Jr. [**** ½]

 

Żeby w tej walce nie widzieć historii trzeba mieć chyba Kabrall IQ równe 10/29 XDD

 

Oczekiwania były tutaj duże i na pewno im podołali. Spodziewalem się trochę innej, bardziej szalonej walki, ustawionej głównie pod spoty, a postawili tutaj głównie właśnie na sprzedanie historii, więc tym bardziej to co mówi Kabrall brzmi jak jakiś chujowy żart. Po prostu przezajebista walka, cały czas były emocje, cały czas się coś działo, a niektóre akcje jak Pele Kick w Ankle Lock czy ten Double Foot Stomp też naprawdę super wyszły. Kota ma póki co dwie najlepsze walki turnieju, a Zack jest na dobrej drodze żeby tak jak mówiłem, był na koniec turnieju over z publiką, bo takimi walkami właśnie zdobywa się szacunek, elo.

 

 

Hiroshi Tanahashi vs Bad Luck Fale [*** ½]

 

Podobało mi się to. Było krótko, bardzo intensywnie i cieszy mnie nawet taki finisz bo raz że chronią Fale, a dwa że to coś innego, a w takim turnieju jakim jest G1 to dobra rzecz. Tana nawet sobie Germana jebnął na Fale, przypominam że ten gość ledwo rusza chyba lewą ręką.

 

YOSHI-HASHI vs Tetsuya Naito [*** ½]

 

I znowu porządny Main Event, który po prostu nie do końca zadziałał tak jak powinien. Główny powód jest taki, że publika była zdecydowanie za Naito i nie do końca wierzyła w wygraną Hashiego, co mi akurat wydawało się być jednym z bardziej oczywistych typów w całym Climaxie, no ale jak widać się myliłem. Poza tym strasznie wolno się dla mnie rozkręcali, pierwszy spot który został mi w głowie to Double Foot Stomp Hashiego, który miał miejsce chyba już dobrą chwilę po 10 minutach. Ostatnie minuty bardzo dobre, ale czegoś tu brakowało, dość dziwna walka jak dla mnie. Teraz pytanie z kim przegra Naito? Bo przegra zapewne 2 walki przed tym jak pokona Tanę, a ja myślałem że będą to właśnie Ibushi i Hashi XD Z pozostałej szóstki nikogo bym nie wykluczał tbh, ale ja stawiam na Fale i Nagatę.

 

Świetna gala. 3 bardzo dobre walki, świetny opener i znakomity pojedynek ZSJ/Ibushi, jakby main event wypadł nieco lepiej to można by śmiało twierdzić, że ta gala skończy w top 3 całego Climaxa, ale liczę że niejedna jeszcze ją przebije. 8/10.

 

Ranking walk, będę sobie aktualizował po każdej gali

 

1. Ibushi vs Naito - **** ¾

2. Ibushi vs Sabre Jr. - **** ½

3. Ishii vs Goto - **** ¼

4. SANADA vs EVIL - ****

5. Tanahashi vs Sabre - ****

6. Goto vs Nagata - ****

7. Juice vs Kojima - ****

8. Nagata vs YOSHI-HASHI - ****

9. Suzuki vs Omega - *** ¾

10. Makabe vs Ishii - *** ¾

11. Tanahashi vs Fale - *** ½

12. Naito vs YOSHI-HASHI - *** ½

13. Elgin vs Tama Tonga - *** ¼

14. Fale vs Makabe - ***

15. Okada vs Yano* – N/R

*walk Yano nie daje ocen, bo czy trwają one 20 sekund czy 21.37 minut, dla mnie wszystkie to comedy matche, pozdrawiam serdecznie

 

Ranking gal + średnia ocen, bo mogę, a tu też walk Yano nie wliczam

 

Night 1 – 9/10 - 4.00

Night 3 – 8/10 - 3.85

Night 2 – 7/10 - 3.75

2036019559a718103ce0a.png


  • Posty:  815
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  13.02.2012
  • Status:  Offline

G1 Climax 27 – Day 3

 

Hirooki Goto vs Yuji Nagata

Obaj zawodnicy zaczęli turniej znakomicie. Tutaj, gdy trafili na siebie, nastąpił spadek formy, chociaż poniżej pewnego poziomu nie zejdą – wiadomo. To wciąż porządny kawałek wrestlingu, ale mimo wszystko walka przejdzie bez echa.

 

Tomohiro Ishii vs Togi Makabe

Ishii nie potrafi zrobić słabej walki i takiej też nie zrobił tym razem. Nie było to nic zapierającego dech w piersiach, ale nudą też nie wiało. Raczej średniak. W przeszłości panowie dawali znacznie lepsze walki.

 

Zack Sabre Jr vs Kota Ibushi

Styl Sabre’a mi nie odpowiada, ale tę walkę oglądało się przyjemnie. Ibushi jest nieprzyzwoicie wszechstronny i nadążał za Zackiem. Walka niezła, ale to wciąż nie ten poziom.

 

Bad Luck Fale vs Hiroshi Tanahashi

Każda walka pomiędzy tą dwójką jest dobra, więc tym razem nie mogło być inaczej. Fale rok temu wyszedł na bardzo mocnego, w tym będzie podobnie i Bad Luck będzie liczył się do samego końca. Przegrał z Taną, ale przez wyliczenie, więc wizerunkowo nie traci dużo, zwłaszcza że Hiroshi wrócił do ringu w ostatnim ułamku sekundy.

 

Tetsuya Naito vs Yoshi-Hashi

Jest main event, jest porządna walka, chociaż wciąż żadna czołówka turnieju. Hashi zaliczył już drugi dobry match. To czego u niego brakuje, to na pewno nie umiejętności czysto ringowe. Naito jako jeden ze ścisłych faworytów będzie szedł jak burza.

 

Słaby był ten dzień, a raczej nie idzie tego zwalić na mój nastrój. Po Climaxie oczekuje się walk na najwyższym poziomie. Dwa pierwsze dni pokazały, że jest to uzasadnione oczekiwanie, a tutaj taki kwiatek. Zdecydowanie lepiej oglądało mi się wczorajszą rundę. Blok A podpadł.

 

Top 3 dnia:

1) Tetsuya Naito vs Yoshi-Hashi

2) Hirooki Goto vs Yuji Nagata

3) Zack Sabre Jr vs Kota Ibushi

 

Zaznaczam, że „topy” są całkowicie subiektywne.

I Miejsce - Typer NXT 2017

  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

G1 Climax - Dzień 3

 

Yuji Nagata vs. Hirooki Goto

Jestem bardzo zadowolony, że Nagata dostał okazję, by uczestniczyć w jego ostatnim G1. To była fantastyczna walka. Yuji pomimo wieku w żadnym stopniu nie odstawał od Goto. Dając taki poziom, nawet pomimo porażki, czuć emocje w próbie pokazania, że jeszcze nie koniec jego kariery.

 

Togi Makabe vs. Tomohiro Ishii

Ogólnie dobra walka, gdzie dostaliśmy to, co obaj panowie najbardziej lubią robić. Czyli stiffowe kopniaki, stiffowe punche, stiffowe wszystko. Jedynym plusem kontuzji Honmy jest to, że Makabe teraz ma lżejszy grafik, więc może robić lepsze walki i nie jest tak obolały jak inni.

 

Kota Ibushi vs. Zack Sabre Jr

Walka, której najbardziej oczekiwałem tego dnia i się nie zawiodłem. Ibushi zdobywa ważne zwycięstwo, ale z tego względu, że to brytyjczyk dominował, Zacky na porażce nic nie stracił biorąc pod uwagę wygraną z Tanahashim. Sztuczki Sabre'a wyglądały świetnie i to Kota musiał się namęczyć, by ugrać 2 punkty.

 

Hiroshi Tanahashi vs. Bad Luck Fale

Dobry pomysł, by wykorzystać wyliczenie. W NJPW mamy tyle prawie wyliczeń (NINETEEN! :D ), że jak to już się wreszcie wydarzyło, to może będzie to co raz częstszy widok. Fale nic nie traci na porażce, gdyż on nie został pokonany, tylko Hiroshi skradł zwycięstwo. Także plus, że Fale nietypowo dla siebie nie wygrał z Okadą, lub Tanahashim.

 

YOSHI-HASHI vs. Tetsuya Naito

Wyszło na to, że była to bardzo dobra walka. Widać już, że HASHI zdobył wystarczającą pewność siebie, która mu pozwala walczyć na równi z największymi gwiazdami. Od 5-stara daleko, ale z tak świetną publiką oglądało się to bardzo ładnie. HASHI wykorzystał swój cały arsenał, ale niestety musi nad nim popracować, bo Naito to wszystko przetrwał i pięknie skontrował na Destino, by ostatecznie wygrać.

"You're just a boy in a man's world. And I'm a man who loves to play with boys" - Kurt Angle

 

1x WrestleCircus Sideshow Champion

1575015285565e157eedb15.jpg


  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

G1 Climax day 3:

 

Yuri Nagata vs. Hirooki Goto – Goto zachował się dziś hamsko – najpierw zebrał bęcki, potem punkty ;) Solidny mecz, kurde... Nie spodziewałem się po Nagacie tak dobrej formy podczas Climaxu – dobra walka z Hashim, jeszcze trochę lepsza z Goto... wiadomo, że nie był to five star, ale nie żałuję czasu poświęconego na tą walkę, warto było. Ocena: ****

 

Tomohiro Ishii vs. Togi Makabe – kolejny dobry strong style, jak większość turnieju ;) Ishii wygrywa i ma „już” 2 punkty, ciekawe jak daleko zajdzie w turnieju? Moim zdaniem jego rola to pozabieranie paru punktów innym. Komu? A tego to nie wiem. Ocena: *** i 3/4*

 

Kota Ibushi vs. Zack Sabre Jr – pewnie ktoś zaraz mnie zjedzie, ale... zabawa Sabre mnie nie jara... o ile z Taną dał jeszcze fajną walkę, tak tu zanudziłem się mocno... nie lubię takiego czegoś... choć były ze 2-3 momenty, które podratowały to starcie. ocena mocno subiektywna, ale każdy ocenia walki po trochu subiektywnie. Ocena: ***

 

Bad Luck Fale vs. Hiroshi Tanahashi – Tana potrafi coś wycisnąć nawet z Fale :D Nie było to dobre starcie, ale nie było też złe. Dobrze rozwiązali problem – przypinowany traci – robiąc CO. W dodatku zrobili to, co mało komu się udaje – powrót w ostatniej chwili był ciekawy :D Ocena: *** i 1/4*

 

Tetsuya Naito vs. YOSHI-HASHI – Były emocje, były wymiany przewag, były ner-falle. A, był jeszcze poziom ringowy! Panowie dali show godne main eventu trzeciego dnia Climaxu, nie jakiegoś turniejku, ale największego turnieju na świecie. Bardzo dobry mecz, oby jak najwięcej takich w Climaxie. YOSHI-HASHI przeżywa póki co rozkwit swoich umiejętności, najpierw z Nagatą, teraz z Naito, oby więcej takich talentów się nam w Japonii odkrywało. Ocena: **** i 1/2*

 

TOP 10 Climaxu:

Naito vs. Ibushi **** i 1/2* - day 1

Naito vs. HASHI **** I 1/2* - day 3

SANADA vs. Evil **** i 1/4* - day 2

Ishii vs. Goto **** i 1/4* - day 1

Omega vs. Suzuki **** i 1/4* - day 2

Sabre vs. Tanahashi **** i 1/4* - day 1

Nagata vs. Goto **** - day 3

Nagata vs. HASHI *** i 3/4* - day 1

Elgin vs. Tonga *** i 3/4* - day 2

Ishii vs. Makabe *** i 3/4* - day 3

 

Średnia:

Dzieñ pierwszy: 3,85

Dzieñ drugi: 3,75

Dzień trzeci: 3,70

 

Block A – Block B 1:0


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

NJPW G1 Climax 27 Dzień 3 21.07.17

 

Yuji Nagata vs. Hirooki Goto

Przychodzi Climax, a Nagata ponownie w takiej formie, że nie jeden młodszy wrestler może mu zazdrościć. Przeciwnik po drugiej stronie nie byle kto i dostaliśmy dobrą walkę.

 

Togi Makabe vs. Tomohiro Ishii

Wymagania wobec Ishiiego mam duże. Niestety Makabe jest obecnie słaby, a licząc że ich walk ostatnio było dużo to wyszło niestety przeciętnie.

 

Kota Ibushi vs. Zack Sabre Jr.

Niedoszły finał turnieju WWE Cruiserweight. Walka w większość pod dyktando Zacka. Jak ktoś liczył na latanie Koty to będzie zawiedziony. Sabre parę razy rewelacyjnie złapał przeciwnika i mogło się wydawać, że już się z tego Kota nie uwolni. Za zaliczam się do tych osób, których styl Zacka się podoba i walkę oglądało mi się bardzo dobrze.

 

Hiroshi Tanahashi vs. Bad Luck Fale

To tylko Fale i źle to wygląda jak Tanahashi musi sporo ryzykować aby walka była dobra. Tak też było, tylko żeby potem się nie okazało, że Tanahashi nabawił się kolejnej kontuzji.

 

YOSHI-HASHI vs. Tetsuya Naito

Pierwszy dzień bez niespodzianek, wygrali ci którzy mieli wygrać i mają lepszą pozycje w New Japan. Naito jest over, ale to w dalszym ciągu heel i to jest zabawne jak publiczność ciągle ma w dupie Yoshiego. Walka na main event była dobra, ale nic po za tym.

 

Najlepszy walki NJPW G1 Climax 27

 

1. Tetsuya Naito vs. Kota Ibushi (Dzień 1)

2. Hiroshi Tanahashi vs. Zack Sabre Jr.(Dzień 1)

3. Hirooki Goto vs. Tomohiro Ishii (Dzień 1)

4. Kota Ibushi vs. Zack Sabre Jr.(Dzień 3)

5. Minoru Suzuki vs. Kenny Omega (Dzień 2)

 

Walki NJPW G1 Climax 27, które warto zobaczyć.

 

Hirooki Goto vs. Tomohiro Ishii (Dzień 1)

Hiroshi Tanahashi vs. Zack Sabre Jr.(Dzień 1)

Tetsuya Naito vs. Kota Ibushi (Dzień 1)

EVIL vs. SANADA (Dzień 2)

Minoru Suzuki vs. Kenny Omega (Dzień 2)

Yuji Nagata vs. Hirooki Goto (Dzień 3)

Kota Ibushi vs. Zack Sabre Jr. (Dzień 3)

YOSHI-HASHI vs. Tetsuya Naito (Dzień 3)

1575893877482df76acc17a.jpg


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

G1 Climax 27 - Day 3

 

Yuji Nagata vs Hirooki Goto

Dobry pojedynek ale walki obydwóch panów z dnia pierwszego były lepsze. W sumie tyle o samym pojedynku, nie wiem co napisać o nim więcej ^^

PS: Ależ mnie bawią Ci Japończycy, widzieli Nagate wykręcającego oczka już milion razy a za każdym są pod takim samym wrażeniem :lol:

 

Togi Makabe vs Tomohiro Ishii

Nie podobało mi się... to miała być najlepsza walka jaką Makabe jest w stanie dać a jeśli to był szczyt jego możliwości to jego pobyt w turnieju wygląda bardzo słabo. Niby walka miała to co wszystkie poprzednie zajebiste konfrontacje tej dwójki: goryle w wojnie na wyniszczenie, cholernie stiffowo(zderzenia clothsline'ów były kozackie) ale wszystko odbywało się tak mniej więcej w 1/2 tempa ich poprzednich starć przez co pojawiało się wiele przestojów. Dobrze przynajmniej, że Ishii wygrał.

 

Kota Ibushi vs Zack Saber Jr.

Zapomniałem o tym, że mieli być finalistami CWC :D... no cóż, dostaliśmy ich walkę w NJPW i prawdopodobnie to dla nas lepiej bo była ona dłuższa i lepsza niż byłaby w WWE.

Saber Jr. nie jest człowiekiem... on potrafi zainteresować submissionami! Jest tak dobry, że przytulankowy wrestling staje się widowiskowy a jego niektóre próby wykręcenia ludzkiego ciała w precelek rosną do miany spota. Nie wiem czy kiedykolwiek widziałem coś takiego oglądając innego wrestlera. Uziemił Ibushiego ale wciąż było to ciekawe i miłe do oglądania. Propsuje.

 

Hiroshi Tanahashi vs Bad Luck Fale

W ogóle to Tanahashi walczy od czerwca z naciągniętym tricepsem dobrze pamiętam? Kurwa, ja wiem, że japończycy są twardzi ale przeżyć całomiesięczny turniej z takim urazem? Jeśli Tana nie weźmie sobie po turnieju urlopu to zdobędzie u mnie +9000 do szacunku... jakby jeszcze go nie miał.

Pojedynek nie był taki zły, wygrana Asa przez count-out też mi pasuje... nie spotykamy jej często w New Japan.

 

Tetsuya Naito vs YOSHI-HASHI

Dobra walka... pojedynek Ibushi-Saber chyba podobał mi się ciut bardziej ale to i tak drugi najlepszy pojedynek dnia. Naito i Goto mają po 4 punkty, wydaje się więc, że to między nimi rozegra się ostateczna walka w bloku.

 

Był to najgorszy spośród trzech dni ale i tak nie było źle. 3 dobre walki, jedna średnia i jedna meeeh.

 

Top 3 Climaxa:

1. Tetsuya Naito vs Kota Ibushi - Day 1

2. Minoru Suzuki vs Kenny Omega - Day 2

3. EVIL vs Sanada - Day 2

Edytowane przez DashingNoMore

  • Posty:  261
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.08.2016
  • Status:  Offline

G1 CLIMAX DAY 4

 

 

Toru Yano vs Satoshi Kojima –

 

Znowu było zdecydowanie za długo jak na walkę Yano, ale przynajmniej we wszystkich pickemsach trafiłem że wygra Yano, więc za to props, no i jadłem w tym czasie risotto z kurczakiem i sałatką, które dostaje wysoki rating równy **** ½.

 

 

Juice Robinson vs EVIL [****]

 

Na papierze Juice vs Evil w Korakuen Hall ma potencjał na skradnięcie show. No i co za szok, tak się też zapewne stało.

Właściwie to powinienem cos od początku przeanalizować czy coś, ale zrobili tutaj taki finishing stretch że aż zapomniałem co miałem pisać. Wow, piękne to było. Juice jest na drodze do stania się cichym MVP tego turnieju. I przy okazji robi Honmę lepiej niż Honma. Koniecznie należy zobaczyć

 

SANADA vs Minoru Suzuki [*** ½]

 

Zawsze propsuje nowy gear z okazji G1, ale Sanada w masce El Ligero..zły pomysł.

 

No i Sanada drugi raz z rzędu pracuje walkę jako babyface. Jak mówiłem ostatnio, ma to coś, i dla mnie to tylko kwestia czasu jak przyczepią mu rakietę do dupy i rozpoczną wielki push.W ogóle to wcale nie jest first time ever match, bo kiedyś mieli walkę w Champion Carnival, ale już nawet nie pamiętam czy to kiedyś widziałem czy nie.

 

No ale dobra, mniejsza z tym. Po pierwsze, to WYPIERDALAĆ MI KURWA Z SUZUKI GUN BULLSHITEM Z MOJEGO G1. Mam ochotę jebnąć klapą od laptopa za każdym razem gdy widzę Desperado, a przecież Desparadosa czerwonego sobie bardzo cenię, no i ffs, mamy dopiero 4 dzień turnieju a już wszyscy mają tego dość. Z tej perspektywy przed nami długi turniej.. . Po drugie, sama walka mimo iż nie była tak naprawdę niczym specjalnym, dość mi się podobała, nawet kupiłem tą historię, poza tym ostatnie minuty dość porządne, no ale przynajmniej Suzuki wygrał bez interwencji, więc tu już jakieś miłe zaskoczenie.

 

Tama Tonga vs Kenny Omega [***]

 

Generalnie to co do jednego się umówmy – jak pójdą w ewentualny mini lub nawet nie mini feud Bullet Club/Elite to będzie trochę chujostwo, bo bez Bucksów i Omegi BC nie istnieje.

 

Sama walka była po prostu dobra, I guess. Serio nie mam nic więcej do powiedzenia, Tonga sobie trochę podarł mordę, potem zrobili trochę tego całego wrestlingu, pod koniec było dość fajnie, ale nic więcej niż 3 gwiazdki nie dam.

 

Michael Elgin vs Kazuchika Okada [**** ½]

 

Czy to nie jest trochę dziwne że promowali Omega/Tonga i Suzuki/SANADA na plakatach itp. a tej walki nie? Przecież to spokojnie mogłoby main eventować jakieś New Beginning czy może nawet King Of Pro Wrestling, i w sumie przed G1 zakładałem że Elgin będzie jednym z tych którzy pokonają Okadę, więc tym bardziej jest to dla mnie dziwne.

 

Dość powoli się rozkręcali, jak zawsze w przypadku Kaza, ale jak już weszli na wyższe obroty to było pięknie. Spot z Dropkickiem skontrowanym w sit-out Powerbomb = super, ale po zobaczeniu powtórek aż sam czułem bump który Okada wziął na głowę, musiało boleć. Za to przy spocie z Rejnmejkerem skontrowanym na Lariato aż sam zamarkowałem. Okada to mistrz jeśli chodzi o robienie 2.999 kickoutów, więc przy Pop-up Powerbombie kupiłem ten nearfall jak mało który. Generalnie ostatnich 5-7 minut to już była poezja. Była trochę aura dużych title matchów Okady, kapitalny Main Event, aż szkoda że Big Mike nie wygrał, bo tak to nie będzie rewanżu.

 

I wychodzi na to, że Blok A ponownie wciąga B dupą. Nie jest to żadna niespodzianka, skoro w tym drugim są przecież Yano i Tama Tonga, który zaczyna mieć u mnie X-Pac heat tak trochę. W każdym bądź razie to co trzeba zobaczyć to Juice/EVIL i koniecznie Main Event. 7/10.

 

 

1. Ibushi vs Naito - **** ¾

2. Elgin vs Okada - **** ½

3. Ibushi vs Sabre Jr. - **** ¼

4. Ishii vs Goto - **** ¼

5. SANADA vs EVIL - ****

6. Juice vs EVIL - ****

7. Tanahashi vs Sabre - ****

8. Goto vs Nagata - ****

9. Juice vs Kojima - ****

10. Nagata vs YOSHI-HASHI - ****

11. Suzuki vs Omega - *** ¾

12. Makabe vs Ishii - *** ¾

13. SANADA vs Suzuki - *** ½

14. Tanahashi vs Fale - *** ½

15. Naito vs YOSHI-HASHI - *** ½

16. Elgin vs Tama Tonga - *** ¼

17. Fale vs Makabe - ***

18. Tama Tonga vs Omega - ***

19. Okada vs Yano* – N/R

20. Kojima vs Yano* - N/R

*walk Yano nie daje ocen, bo czy trwają one 20 sekund czy 21.37 minut, dla mnie wszystkie to comedy matche, pozdrawiam serdecznie

 

Ranking gal + średnia ocen, bo mogę, a tu też walk Yano nie wliczam

 

Night 1 – 9/10 - 4.00

Night 3 – 8/10 - 3.85

Night 2 – 7/10 - 3.75

Night 4 – 7/10 – 3.75

2036019559a718103ce0a.png


  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

NJPW G1 Climax 27 Dzień 4 22.07.17

 

Satoshi Kojima vs. Toru Yano

Co się dzieje? Poprzednio 2 minuty i już koniec, a teraz bawią się w jakieś dłuższe walki.

 

Juice Robinson vs. EVIL

Dwójka, która wręcz od samego dołu wywalczyła sobie miejsce w tym turnieju. Przy całej sympatii dla Robinsona to EVIL pokazał się z lepszej strony. Juice ma takie przygotowanie do finishera, że można do kontrować na wiele sposobów i tutaj mieliśmy najlepszy tego przykład.

 

Minoru Suzuki vs. SANADA

Pojedynek gdzie żadna ze stron nie mogła przejąć inicjatywy i ostatecznie wyszedł dość przeciętny pojedynek.

 

Kenny Omega vs. Tama Tonga

Kolejna walka pomiędzy dwoma członkami stajni, a rywalizacja bardziej ostra niż w normalnych feudach. Tonga wymownie wypowiedział się na temat The Elite mi podziałach w Bullet Club. Interesujące story, ale coś czuje, że zamiast na galach NJPW, więcej będzie się działo na kanale yt Being the Elite. Tama wyszalał się na początku, ale ostatnie słowo należało do Omegi. Wspólna celebracja pokazuje, że nie pociągną raczej tematu dalej. Wyjątkowo pojedynek był interesujący nie ze względu ringowych, a historię, nawet jak to było tylko bawienie się z widzem.

 

Michael Elgin vs. Kazuchika Okada

Każdy walczący z Okada dzięki niemu wygląda dobrze, Elgin wyjątkowo. Już się przyzwyczaiłem, że Elgin został bardzo dobrze przyjęty przez publiczność, ale ciągle mnie zadziwia jak dobrze mu idzie. Micheal wykorzysał cały swój arsenał, ale to była za mało na Okadę. Pewnie można opisywać wiele akcji takich jak trzymanie ręki przez Okadę po Rainmaketrze gdy obaj leżeli na ringu. Jednak lepiej po prostu zobaczyć ten pojedynek.

 

Najlepszy walki NJPW G1 Climax 27

 

1. Tetsuya Naito vs. Kota Ibushi (Dzień 1)

2. Hiroshi Tanahashi vs. Zack Sabre Jr.(Dzień 1)

3. Michael Elgin vs. Kazuchika Okada (Dzień 4)

4. Hirooki Goto vs. Tomohiro Ishii (Dzień 1)

5. Kota Ibushi vs. Zack Sabre Jr.(Dzień 3)

6. Minoru Suzuki vs. Kenny Omega (Dzień 2)

 

Walki NJPW G1 Climax 27, które warto zobaczyć.

 

Hirooki Goto vs. Tomohiro Ishii (Dzień 1)

Hiroshi Tanahashi vs. Zack Sabre Jr.(Dzień 1)

Tetsuya Naito vs. Kota Ibushi (Dzień 1)

EVIL vs. SANADA (Dzień 2)

Minoru Suzuki vs. Kenny Omega (Dzień 2)

Yuji Nagata vs. Hirooki Goto (Dzień 3)

Kota Ibushi vs. Zack Sabre Jr. (Dzień 3)

YOSHI-HASHI vs. Tetsuya Naito (Dzień 3)

Kenny Omega vs. Tama Tonga (Dzień 4)

Michael Elgin vs. Kazuchika Okada (Dzień 4)

1575893877482df76acc17a.jpg


  • Posty:  1 131
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2010
  • Status:  Offline

W tym roku zrobiłem pierwsze podejście do Climaxu i ogólnie NJPW (nie licząc dwóch walk Omegi z Okadą) i chcę przede wszystkim podzielić się pierwszymi wrażeniami z walk Naito. Gość zrobił na mnie olbrzymie wrażenie. Cała otoczka, jaką wokół siebie buduje jest intrygująca. Publika reaguje na niego niepoprawnie wręcz. Facet przez większość walki ma kamienną twarz, na której ciężko wyczytać emocje. Jest chyba najbardziej dynamicznym wrestlerem, jakiego widziałem (obok Roddy'ego Stronga i może Omegi, u którego te zrywy wyglądają świetnie), ma świetny finisher. Aż się zastanawiam skąd się bierze ta sympatia do niego. Czy ludzie faktycznie doceniają go za solidne walki czy może to jakieś pozostałości po byciu tym dobrym (o ile kiedyś był)?

 

W NJPW rzuca mi się w oczy (albo to tylko moje wrażenie) brak jednolitego podziału na tych dobrych i tych złych. Albo inaczej - podział jakiś jest, ale nie daje się wyraźnie odczuć. Heelowanie Naito jest wyważone, zaś Tanahashi nie wzbudza żadnych reakcji (a podobno jest tam jednym z czołowych babyface'ów). Inna świetna rzecz - walki do pierwszego finishera. Dzięki temu w ważniejszych pojedynkach mogą być spore zaskoczenia.

 

Ogólnie ujmując - wkręciłem się w ten turniej. Co prawda nie oglądam każdych walk, a jedynie te, które tutaj dosyć wysoko oceniacie. Z postaci znałem właściwie tylko Omegę, z racji czego trzymam za niego kciuki. A po kilku seansach rajcuję się także Naito, który jest jakiś :)

1047920915357ecfbacc6b.jpg


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

G1 Climax 27 - Day 4

 

W końcu go dorwałem :D

 

Satoshi Kojima vs Toru Yano

Chciałbym coś o tym napisać... ale nie mam pojęcia co. Yano wygrał po dwóch low blowach, no niestety parę punkcików w tym turnieju ugra.

 

Juice Robinson vs EVIL

Kawał dobrego wrestlingu. Druga najlepsza walka dnia, nie mam co do tego wątpliwości. Juice już ma problemy z karkiem a przed nim jeszcze 15 dni :D. EVIL zgarnia zwycięstwo, inaczej być nie mogło, Robinson ma już swoje punkty a oczywistym jest, że obydwoje skończą gdzieś w środku tabeli.

 

Sanada vs Minoru Suzuki

Młodziak dostał lekcje... tak można tą walkę opisać bo Sanada zebrał srogi wpierdol od Suzukiego choć tanio skóry nie sprzedał. Podobało mi się to, końcowe minuty były już genialne - te przejścia z finishera w finisher wychodziły im tak gładko, że wyglądały jakby po prostu były łatwe. Minoru zgarnia punkty, teraz powinien wygrać parę walk pod rząd.

 

Tama Tonga vs Kenny Omega

Doceniam za próbę zbudowania historii... w mojej głowie zasiała ziarno niepewności. Kenny jest face'em od jakiegoś czasu więc odcięcie go od co by nie było heelowego Bullet Clubu wydawało mi się realne.

Ale historia historią... a trochę przez nią posypał się pojedynek. Wciąż było dobrze ale wiem, że tą dwójkę stać na więcej.

 

Kazuchika Okada vs Michael Elgin

Długo się rozkręcali ale jak już weszli na wysokie obroty po tych piętnastu minutach to nie mogło być lepiej. Zajebiste akcje, wiarygodne near falle... faktycznie, Kazu jest mistrzem kick-outowania na 2 i 99/100, przy crucifix powerbombie byłem pewien, że to już koniec. Obydwoje na stałym poziomie, Okada kontynuuje wyśmienity rok a Michael przypomina mi dlaczego tak bardzo go lubiłem 5 lat temu ^^.

 

Dobry dzień w bloku B, gorszy od pierwszego i drugiego ale lepszy od trzeciego. Lecimy dalej ^^

 

Top 3 Climaxa:

1. Tetsuya Naito vs Kota Ibushi - Day 1

2. Michael Elgin vs Kazuchika Okada - Day 4

3. Kenny Omega vs Minoru Suzuki - Day 2

Edytowane przez DashingNoMore

  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

W NJPW rzuca mi się w oczy (albo to tylko moje wrażenie) brak jednolitego podziału na tych dobrych i tych złych. Heelowanie Naito jest wyważone, zaś Tanahashi nie wzbudza żadnych reakcji (a podobno jest tam jednym z czołowych babyface'ów). Inna świetna rzecz - walki do pierwszego finishera. Dzięki temu w ważniejszych pojedynkach mogą być spore zaskoczenia.

 

Ogólnie ujmując - wkręciłem się w ten turniej. Co prawda nie oglądam każdych walk, a jedynie te, które tutaj dosyć wysoko oceniacie. Z postaci znałem właściwie tylko Omegę, z racji czego trzymam za niego kciuki. A po kilku seansach rajcuję się także Naito, który jest jakiś :)

 

 

W NJPW podział wygląda trochę tak jak świat - każdy zły może zrobić coś, aby ludzie go podziwiali, każdy dobry czasem nagnie zasady ;) Z Tanahshim jest tak, że przez kontuzje w ostatnim czasie spadł w karcie, dopiero co wraca na szczyt (pas IC) ale przez czas bycia niżej przestal wzbudzać emocje...

 

Co do Omegi to... oby nie wygrał... jak na główne PPV Vince'a czasem mówi się RematchMania, bo są tam tysięczne rewanże, tak nie chciałbym aby stało się to z Wrestle Kingdom, czyli głównym PPV New Japan, gdzie zwycięzca turnieju będzie walczył o pas. Omega vs. Okada było w tym roku 3 razy i chyba czas to zamknąć - najlepiej na King of Pro Wrestling w październiku....

 

 

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

 

 

G1 Climax day 4:

 

Toru Yano vs. Satoshi Kojima – kurwa, co w Toru jest śmieszne? NIC. Ocena: * i 3/4*

 

EVIL vs. Juice Robinson – po tym co zobaczyłem przed tą walką już brakuje mi ochoty do pisania... po prostu Yano wyssał ze mnie życie... co jednak nie zmienia faktu, że EVIL vs. Robinson to był kolejny w tym turnieju bardzo solidny mecz. Jak już nie raz to określałem „five star to to nie był, ale nie żałuję poświęconego czasu”. Ocena: *** i 3/4*

 

SANADA vs. Minoru Suzuki – czyli starcie dwoch agresywnych skur**synów :D Jednego, którego czas zmierza ku końcowi, drugiego, którego czas nadchodzi. Widząc SANADĘ widzę przyszłość NJPW, dlatego nie martwi mnie kiedy teraz przegrywa w Climaxie. Dlaczego? Bo najważniejsze jest aby zbierał doświadczenie i dalej się rozwijał. Z weteranem japońskich ringów dał bardzo dobry moim zdaniem match. Ocena: ****

 

Tama Tonga vs. Kenny Omega – nie za długie, nie za dobre (ale też nie słabe czy przecięne), ale za to ze świetną otoczką starcie! Tama nie odpuszcza nawet kumplowi ze stajni i jedzie po nim słownie oraz gestami. Dobry luj z niego! Ocena: *** i 3/4*

 

Michael Elgin vs. Kazuchika Okada – Oż Ty w mordę! Najlepszy mecz Okady w tegorocznym Climaxie :twisted: to wcale nie dlatego, że wcześniej podejmował tylko Yano :twisted: Kazuchika z Elginem dali genialny pojedynek godny main eventu – a byłem zdziwiony czemu stoją wyżej od dwójki z Bullet Clubu, teraz już wiem :) Były momenty gdzie wierzyłem w Elgina, były near-falle... było wszystko to, czego potrzeba by uznać walkę za bardzo dobrą! Ocena: **** i 1/2*

 

TOP 10 Climaxu:

Naito vs. Ibushi **** i 1/2* - day 1

Elgin vs. Okada **** i 1/2* - day 4

Naito vs. HASHI **** I 1/2* - day 3

SANADA vs. Evil **** i 1/4* - day 2

Ishii vs. Goto **** i 1/4* - day 1

Omega vs. Suzuki **** i 1/4* - day 2

Sabre vs. Tanahashi **** i 1/4* - day 1

Nagata vs. Goto **** - day 3

Suzuki vs. SANADA **** - day 4

Nagata vs. HASHI *** i 3/4* - day 1

 

Średnia:

Dzień pierwszy: 3,85

Dzień drugi: 3,75

Dzień trzeci: 3,70

Dzień czwarty: 3,55

 

Block A – Block B 2:0


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

 

http://pbs.twimg.com/media/DFVS7PsU0AETqS8.jpg

 

 

G1 Climax - Dzień 4

 

Satoshi Kojima vs. Toru Yano

Znalazłem dobry sposób na przyjemne oglądanie walk Yano. Trzeba zacząć mu markować, niczym Tangens Yoshiemu Tatsu. :twisted: Ale tak czy siak Yano nie powinien dostawać 10-minutowych walk. 3 do 5 minut wystarczy.

 

EVIL vs. Juice Robinson

Bardzo dobra, wyrównana walka. Nie było nie wiadomo jakich głupot. Tylko mocne ciosy. Budowa przez te troszeczkę ponad 10 minut była idealna i udało im się sprawić, że publika była głośno przy każdym near-fallu. Jak na razie to oboje mają bardzo udany turniej.

 

Minoru Suzuki vs. SANADA

To było dobre. SANADA wytrzymał oklep od Suzukiego i prawie udało mu się wyjść zwycięsko z tej walki, ale doświadczony Minoru miał o jedną więcej kontrę, niż się spodziewał. Było dobrze, ale jednak brakowało emocji.

 

Kenny Omega vs. Tama Tonga

Zaskoczyli mnie. Chyba powoli szykują się do rozpadu Bullet Clubu. Odważny krok, zwłaszcza patrząc na zyski z merchu. Jeśli już miało to by nadejść to pewnie będzie to opierało się na feudzie Kenny'ego (+Bucksi i ewentualnie Marty) oraz Cody'ego (i reszty BC).

 

Kazuchika Okada vs. Michael Elgin

Wspaniały Main Event i Big Mike dalej daje najlepsze walki, gdy przegrywa. Nie miał on może dużych szans w tym turnieju, ale jego ciężka praca była tak dobra, że fani przez połowę walki wierzyli w to, że Elgin może wygrać. Okada i jego tragiczna fryzura ponownie dali klasową, długą walkę. Jak na razie to zdecydowanie jedna z najlepszych walk turnieju.

Edytowane przez urbino

"You're just a boy in a man's world. And I'm a man who loves to play with boys" - Kurt Angle

 

1x WrestleCircus Sideshow Champion

1575015285565e157eedb15.jpg


  • Posty:  815
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  13.02.2012
  • Status:  Offline

G1 Climax 27 – Day 4

 

Jeśli chodzi o dzień czwarty, godne uwagi były dla mnie trzy walki.

 

Pierwsza z nich to Juice Robinson vs EVIL. To, że walka w której bierze udział Juice Robinson jest dobra, to już widocznie norma. Pomyśleć, że mógłby się całkiem zmarnować jako ekskluzywny jobber w NXT. Jego walki są umieszczane na dole karty, tej turniejowej, a przebijają te nad sobą.

 

Druga to Tama Tonga vs Kenny Omega. Walka wyróżniła się ze względu na jakieś fragmenty historii. Klasa Omegi jest powszechnie znana, a Tonga wykazuje się bardzo dobrą postawą zawsze, gdy ma ku temu okazję. Finalnie nie doszło do żadnego większego spięcia i struktura Bullet Clubu pozostała nienaruszona. Gdyby Tonga się odłączył i dostał push, byłoby ok, ale jako że to wizja granicząca z cudem, dobrze że zostało tak jak było.

 

Trzecia i ostatnia to main event, czyli Michael Elgin vs Kazuchika Okada. To był main event z prawdziwego zdarzenia. Walka godna kończenia PPV. Były nearfalle, fajne kontry, wykorzystywanie finisherów przeciwnika i przełamywanie ich. Słowem – świetna walka.

 

Top 3 dnia:

1) Michael Elgin vs Kazuchika Okada

2) Juice Robinson vs EVIL

3) Tama Tonga vs Kenny Omega

I Miejsce - Typer NXT 2017

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • VictorV2
      Więc...Part 2. A przed nim - udało mi się zrobić ogarniętą formę rosteru. *Trigger Warning* jeśli ktoś nie przepada za AI - wygląd zawodników jest mniej więcej prezentowany przez AI. To jest bardziej punkt estetyczny, ale też uważam że mniej więcej wiedza kto jak wygląda ma znaczenie i pomaga zrozumieć charakter danego zawodnika. Nie w każdym przypadku, ale z pewnością częściej niż rzadziej. Roster będzie aktualizowany w miarę progresu show. Mam obecnie ~50 show napisanych, więc z pewnością to i owo się pozmienia. Będę starał się dodawać zmiany do rosteru albo krótko przed, albo zaraz po dodaniu kolejnego show. Zmiany kosmetyczne też pewnie się pojawią, zaczynam dopiero przygodę z Google Sites. Brak Theme Song'u oznacza że albo nie ma znaczenia (RIP Jobbers, you will be remembered) albo nie znalazłem jeszcze czegoś co pasowałoby do mojej wizji danego zawodnika.  LoF Roster   Co do formy - jeśli ktoś ma jakieś propozycje jak ułatwić/uprzyjemnić czytanie, pod kontem formowatowania, jest zawsze otwarty na propozycje!   LoF Strike #2   Show zaczęło się od widoku parkingu przed budynkiem, gdzie wjechały dwa motory, z których wjechali Corey Harper i Sean Andreson. Zgasili silniki i zdjęli swoje torby, zmierzając w stronę budynku, rozmawiając o czymś. Kiedy byli już przy wejściu, Corey zatrzymał się - pokazując partnerowi braci Becker którzy akurat wyjmowali swoje torby z auta. Corey zaśmiał się i rzucił swoją torbę pod nogi Briana   Corey: Nasze torby też możecie wnieść do środka   Obaj zaśmiali się, podczas gdy bracia Becker spojrzeli po sobie i zignorowali ich. Arnold przesunął nogą torbę Harper’a, co ewidentnie mu się nie spodobało. Podszedł bliżej niego   Corey: Problem?    Arnold spojrzał na niego   A. Becker: Tak, nie jesteśmy tu od tego żeby nosić za wami torby.   Andreson i Harper spojrzeli na siebie i zaśmiali się jeszcze raz.    Sean: A od czego? Ktoś chyba szuka walki…   Obaj podeszli blizej do Arnolda, ale Brian wszedł między nich   B. Becker: Hej, show się jeszcze nie zaczęło. Nie jesteśmy tu po to żeby bić się na parkingu.   Jego głos był spokojny, bez nuty strachu czy załamania. Corey spojrzał mu w oczy i przez chwilę wydawało się że coś się jednak wydarzy - na szczęście Corey podniósł swoją torbę, z nieprzyjemnym uśmieszkiem, klepnął partnera i obaj odeszli, wchodząc do budynku. Bracia Becker stali przy aucie, patrząc za nimi - po czym obraz się zakończył.    Jamie: Witamy na drugim show! Witamy serdecznie!   Jeff: Pierwsze show dało nam pierwszych zawodników w półfinałach obu turniejów, dzisiaj dołączy do nich kolejna czwórka   Jamie: W turnieju wagi ciężkiej, zderzenie kultur - Samoański wojownik zmierzy się z Vikingiem.    Jeff: Nie wiem czy możemy mieć bardziej brutalny matchup w tym momencie.   Jamie: W turnieju Cruiserweight, zamaskowany luchador El Hijo Del Cielo zmierzy się z kimś, kto również miał swoje doświadczenia z oryginalnym GWA - Brian Becker.   Jeff: Część Tag Teamu z jego bratem Arnoldem - Zwycięzcy jednego z GWA World J-Cup. Ich kariery również przeszły gorszy okres i próbują wrócić do formy   Jamie: Również w turnieju Cruiserweight, po nieudanym debiucie Maximillian Wallace zmierzy się z Kanadyjczykiem, Kyle’m Bradley   Jeff: Miałem okazję widzieć się dzisiaj z Maximillianem - i mogę powiedzieć jedno. Nie jest w dobrym humorze.   Jamie: Nie dziwie mu się…miejmy nadzieje że to nie wpłynie na jego match.   Jeff: Ostatni qualifier dzisiaj, to nasz Main Event - Blake Stevens zmierzy się z wychowankiem GWA: Oceania - Cameon’em Paige!   Jamie: Nie mieliśmy wielu okazji że spotkać się z chłopakami z Oceani, ale Cameron zdecydowanie był z nich najlepszy jeśli chodzi o towarzystwo   Jeff: Ciekawe dlaczego…jeśli jego easy–going charakter się nie zmienił, to myślę że dalej będzie duszą towarzystwa   Jamie: Oby, nie mogę się doczekać.   Jeff: W międzyczasie, czas rozpocząć akcje - a jak zrobic to lepiej, niż z dwoma osobami których duma nie pozwala im przegrać?    Światła przygasły i słychać było bębny, wraz z plemienną muzyką - na rampie pojawił się Ofato, wykonując Siva Tau - tradycyjny plemienny taniec wojenny. Kiedy skończył, uderzył się kilka razy w twarz i zszedł do ringu, gotowy do walki. Chwilę po tym, rozległ się głośny róg - przy którym na rampe wyszedł Valgard. Kiedy obaj byli w ringu - światło zgasło całkiem, zostawiając tylko zawodników w ringu w małych kręgach światła. Na Titantronie pokazał się ciemny pokój, z okrągłym stołem na którym położony był ciemnoniebieski materiał. Do kadru wsunęła się dłoń, kładąc karte tarota na stole, Strength.   ???: Dwóch wojowników, pełnych dumny, odwagi i siły. Obaj pełni determinacji, żeby udowodnić swoją dominację…   Ta sama dłoń, położyła obok kolejną kartę - tym razem jest to odwrócony Temperance   ???: Jednak w ich duszach brakuje balansu…brak cierpliwości prowadzi do pośpiechu…pośpiech prowadzi do nieostrożności…a nieostrożność prowadzi tylko do…   Ostatnią kartę ta sama dłoń wsunęła odwrotnie, tyłem do kamery. Powoli odwróciła ją, kładąc na stole The Tower.   ???: Do upadku i zagłady…   Słychać było po tym delikatny, słodki śmiech po którym obraz się skończył, światło wróciło do normy. Obaj zawodnicy byli ewidentnie zaskoczeni, ale nie wydawało się to wpłynąć na ich pamięć - obaj byli gotowi do walki.   Match 1: Heavyweight Tournament Qualifier Ofato Vs Valgard   Highlights: Obaj zawodnicy mieli ten sam pomysł - pełna dominacja. Przez początek walki, wyglądało to jak zwykła przepychanka, kiedy żaden z nim nie mógł przełamać drugiego. Obaj zaczęli sprawdzać się, próbując przewrócić drugiego Running Shoulder Block’iem - i po kilku próbach Ofato był tym któremu się to udało. Nie dało mu to jednak przewagi jakiej się spodziewał - Valgard podniósł się szybko i odwdzięczył się rywalowi. Zaczęli znowu się siłować, co tym razem wyszło na lepsze wikingowi - który rzucił Samoańczykiem, Release German Suplex wreszcie dał mu ten moment który mógł wykorzystać. Reszta walki była typową przepychanką powerhouse'ów, zakończoną przez High-Impact Uranage od Ofato. Zwycięzca: Ofato   Jeff: Co za brutalne starcie, obaj nie żałowali sił i nie próbowali oszczędzać zdrowia   Jamie: Valgard będzie myślał dwa razy następnym razem, zanim zdecyduje się na Headbutt contest z kimś z wysp Samoa…   Jeff: Szkoda, bo szło mu całkiem dobrze. Na pewno ma potencjał, który miejmy nadzieję rozkwitnie z przypływem doświadczenia.   Jamie: Czasami trzeba wiedzieć kiedy poczekać, duże manewry są zazwyczaj najniebezpieczniejsze - ale też najbardziej ryzykowne. Wyczucie czasu jest istotne.   Jeff: Imponujący początek do drugiego show. Pamiętajmy że czeka nas więcej dzisiaj, włączając Main Event - w którym zobaczymy debiut jednego z najbardziej obiecujących talentów brytyjskiej sceny, Blake’a Stevensa.   Jamie: Tak - i jak widzieliśmy ostatnio, zdążył już nawiązać pewne sojusze z innymi przedstawicielami Wielkiej Brytanii.    Jeff: James Crawford, który nie rozpoczął swojej kariery tutaj w najelpszy sposób oraz Izzy Richards, która jest częścią nowo powstałej dywizji kobiet. Jak Blake ich nazwał? Royalty?   Jamie: Dokładnie. To chyba mówi wszystko, jeśli chodzi o jego światopogląd.    Jeff: Cameron będzie miał ręce pełne roboty dziś wieczorem - ale zanim do tego dojdzie, wyłonimy kolejnych dwóch zawodników którzy przejdą dalej w turnieju Cruiserweight. Shou Ikeda już pokazał że poziom rywalizacji będzie wysoki - czy inni mu dorównają? Dowiemy się niedługo.   Titantron pokazuje nam backstage, gdzie widzimy przygotowującego się do swojego matchu’u Maximilliana Wallace - stoi przy nim Katherine Edwards. Maximillian jest ewidentnie spięty i zestresowany.   Katherine: Już, spokojnie. Dlaczego sie tak stresujesz? To tylko kolejny match.   Maximillian zatrzymał się i spojrzał na nią   Maximillian: Przestań. Wystarczy tego co się stało ostatnio. Nie mogę sobie pozwolić na kolejną przegraną.    Katherine uniosła idealnie wypielęgnowaną brew   Katherine: Niby dlaczego? Kogo to obchodzi, masz jescze dużo czasu, przegrana tu czy tam, co to zmieni? Nie mów mi że obchodzi Cię nagle co Ci ludzie o tobie myślą   Maximillian: Oczywiście że nie. Kogo obchodzi zdanie plebsu z Raleigh, udają że wiedzą kto jest dobry bo pochodzi stąd wielu utalentowanych zawodników ale tak naprawdę sami marzą żeby osiągnąć cokolwiek poza skończeniem pierwszej szkoły…a i tego nie potrafią osiagnać.   Ewidentnie słychać buczenie z widowni.   Katherine: Więc czym się tak stresujesz. Uspokój się, idź zrobić co masz zrobić i postaraj się pospieszyć. Mamy rezerwajce w restauracji i naprawdę nie chciałabym się spóźnić.    Maximillian wyglądał jakby chciał powiedzieć coś jeszcze, ale powstrzymał się i ewidentnie zestresowany, odwrócił się idąc w stronę wyjścia do ringu. Katherine pokręciła tylko głową i wyjęła lusterko, poprawiając swoje włosy   Katherine: Mężczyźni, tak niewiele potrze-...   Nagle odwróciła się gwałtownie, patrząc za siebie. Zaniepokojona, jakby coś zwróciła jej uwagę - jednak nie było tam nic poza pustym korytarzem. Ale mrugnęła kilka razy i wzruszyła ramionami, wracając do swojego lusterka. Kamera obróciła się, gdzie zza rogu wysunął się kawałek srebrnej maski, obserwując ją. Głowa powoli wsunęła się z powrotem za róg, znikając z pola widzenia. Obraz wrócił do ringu, w którym stał już Maximillian, chodząc w tę i z powrotem, czekając na swojego dzisiejszego przeciwnika.   Match 2: Cruiserweight Tournament Qualifier Maximillian Wallace Vs Kyle Bradley   Highlights: Maximilian ruszył do walki, atakując oponenta w narożniku - sędzia musiał się chwilę namęczyć, żeby ich rozdzielić. Kiedy próbował wrócić do dalszego atakowania - Kyle wbił go w narożnik Drop Toe Hold’em. Roll Up dał mu 2 count - ale pozwolił przejąć kontrolę nad starciem. Maximillian próbował zrobić cokolwiek żeby przerwać ofensywę przeciwnika, ale bez rezultatów. Wreszcie przejechał mu palcami po oczach, co dało mu przewagę. Kilka kolejnych minut "znęcania" się nad rywalem, dopingowanym przez widownię zanim zbyt arogancki heel dał się złapać w Small Package które zaskakująco zaskoczyło walkę. Zwycięzca: Kyle Bradley   Kyle wyślizgnął się z ringu w momencie, nie wierząc w to co się stało - podczas gdy Maximillian jest wściekły w ringu, jeszcze bardziej nie wierząc w to co się właśnie wydarzyło.   Jamie: Co za zwrot akcji!   Jeff: Nie chce nawet sobie wyobrażać jak się teraz czuje Wallace, niesamowicie niefortunna sytuacja   Jamie: Nie trzeba sobie tego wyobrażać, widzimy na własne oczy…choć nie wydaje mi się że jest zły…bardziej przypomina załamanego.   Jeff: Jego kariera w LoF nie zaczęła się zbyt dobrze - mam nadzieję że szybko to przełamie, bo nie chcielibyśmy żeby było jeszcze gorzej   Wallace wciąż wściekły opuścił ring, gdzie widzimy Downstar, stojącą razem z Kat Leone - nowym brazylijskim nabytkiem.   Downstar: Cieszę się że wreszcie udało Ci się tu dostać. Byłam pod dużym wrażeniem kiedy zobaczyłam twoje występy, dziękuję że zgodziłaś sie przylecieć.   Kat: To ja dziękuję, kiedy usłyszałam że GWA otwiera sie ponownie, miałam dobrą motywację żeby się starać.   Obie zaśmiały się, kontynuując rozmowę - kiedy w kadrze pojawiła się Izzy Richards i James Crawford. Downstar spojrzała na nich, nie do końca wiedząc co oni tu robią.   Downstar: W czym mogę wam pomóc?    Izzy: Mogłabyś zacząć od wykonywania swojej pracy. Dumne przemówienie na temat tego jak bardzo chciałaś stworzyć kobiecą dywizje…i skończyło się na jednej walce? Nie przepracowujesz się za bardzo   Kat chciała coś powiedzieć, ale Izzy spojrzała na nią, przerywając jej w momencie.   Izzy: Nie wiem kim jesteś, ale radziłabym Ci być cicho, kiedy dorośli rozmawiają.    Tym razem Kat chciała zrobić coś więcej niz coś powiedzieć, jednak tym razem to Downstar ją powstrzymała, kładąc jej dłoń na ramieniu.   Downstar: Słyszałam o was, Royalty, prawda?    Izzy wydawała się być dumna, unosząc trochę głowę, kiedy Downstar o nich wspomniała. James też się uśmiechnął na tą wzmiankę.    Downstar: Tak, T-Ash wspominał o swoim pierwszym matchu.    Zarówno ona jak i Kat zaśmiały się lekko, widząc reakcje Royalty. Izzy spojrzała wściekle na Kat.   Izzy: Uważasz że to zabawne? Nie wiem za kogo się uważasz, próbując obrażać Royalty. Skoro jesteś tu nowa, może dobrze byłoby pokazać Ci gdzie twoje miejsce?    Kat zrobiła krok do przodu, jej dobrze zbudowane, umięśnione ciało robiło wrażenie w porównaniu z bardziej delikatną budową brytyjki.    Downstar: Prawdę mówiąc, Kat musi jeszcze skończyć wszystkie wymagane badania lekarskie, więc dzisiejszy wieczór odpada…ale następne show, myślę że jak najbardziej. Kat Leone przeciwko Izzy Richards.    Izzy prychnęła, odsuwając się i odwracając od nich.   Izzy: Brazylisjka szmata…   Brytyjka zamruczała pod nosem, jednak wystarczająco głośno.    Kat: Hej, zapomniałaś o czymś.    Oboje, Izzy i James, odwrócili się - jednak tylko Izzy zdążyła się uchylić, Lioness Kick (Spinning Heel Kick) trafił prosto w twarz Crawford’a, który momentalnie padł poza kadrem, nieprzytomny. Twarz Izzy ewidentnie pokazywała szok i strach, niewiele brakło żeby to ona leżała na ziemi. Downstar i Kat odeszły z kadru, po czym obraz wrócił do areny.    Match 3: Cruiserweight Tournament Qualifier El Hijo Del Cielo Vs Brian Becker /w Arnold Becker   Highlights: Match zaczął się spokojnie, obaj próbowali się wyczuć. Brian zdołał zyskać chwilową przewagę, ale luchador szybko skontrował go, wyrzucając go z ringu Hurricanranna. Kolejna część walki szła dosyć szybko, ciężko było stwierdzić który z nich wygrywa, kiedy wymieniali się praktycznie chwyt za chwyt, dając bardzo dobry pokaz swoich umiejętności. Brin dał radę odzyskać kontrolę nad walką, unikając Moonsault’u, dokładając Sliding Forearm. Po tym Brian zwolnił trochę, próbując złapać oddech oraz wybić luchadora z jego preferowanego tempa walki. Cielo próbował przełamać kontrolę oponenta, jednak tym razem nie było tak łatwo. Walka zmieniła tor, kiedy Sean Anderson zszedł po rampie. Arnold zaszedł mu drogę, ale nie wiele to dało bo od tyłu do ringu wskoczył Corey Harper, dodając Gunshot (Bicycle Kick). El Hijo również nic nie widział, kiedy leżał na macie próbując dojść do siebie. Kiedy wreszcie to zrobił, widząc rywala wskoczył na narożnik i dodał Sky Bomb (Springboard 450 Splash), co dało mu wygraną. Zwycięzca: El Hijo Del Cielo   Jamie: Czego oni tu chcieli? Tak dobry match i oczywiście musieli go zrujnować!   Jeff: Brotherhood chyba nie zamierza okazywać sympatii, Brian był tak blisko wygranej…   El Hijo stał w ringu, patrząc na powtórkę sytuacji na titantronie i złapał sie za głowę, widząc co przegapił. Od razu podszedł do braci Becker, próbując coś wyjaśnić. Brian przytulił go i poklepał po plecach. Luchador ewidentnie nie jest zadowolony z tego jak wygrał, ale Brian z drugiej strony nie wydaje się mieć pretensji o to co się stało, wznosząc jego rękę w górę, kiedy razem opuścili ring. Kamera podążyła za nimi na backstage, gdzie minął ich Maximillian Wallace, ewidentnie zdenerwowany, odpychając braci Becker na bok, ciagnąc za sobą swoją walizkę. Szybszym krokiem szła za nim Katherine, próbując go dogonić.   Katherine: Hej, Max, heeej…Max!    Złapała go za ramię i zatrzymała, zmuszając go żeby się obrócił.   Katherine: Co się z tobą dzieje?    Maximillian próbował się pohamować, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego.   Maximillian: Nic. Nic się nie dzieje, dobrze?    Katherine: Hej, próbuje tylko pomóc. Rozumiem że nie zaczęło się najlepiej…ale przecież to nie koniec, spokojnie. To tylko początek, masz jeszcze czas żeby to nadrobić.    Maximillian patrzył na nią, jakby jednak chciał jej coś powiedzieć, po czym zamknął oczy i wziął głęboki oddech.   Maximillian: Czas…tak, mamy czas…   Powiedział spokojnie, patrząc w bok.   Maximillian: Mówiąc o czasie, czeka na nas rezerwacja, prawda? Jedziemy?    Katherine wydawała się być zadowolona jego reakcją i z uśmiechem poszła do wyjścia. Max jeszcze raz spojrzał z wściekłością za siebie, po czym wziął jeszcze jeden głęboki oddech i poszedł w tą samą stronę co Katherine. Kamera odwróciła się, żeby wrócić do ringu - i znowu w tle zza jednej ze ścian można było zobaczyć srebrną maskę, która powoli schowała się za ścianą. Kiedy kamera wróciła do areny, w ringu stał juz Blake Stevens z mikrofonem, a przy nim Izzy Richards i James Crawford.    Blake: Niektórym ludziom wydaje się że mogą robić wiele rzeczy…jednak nie wydaje mi się że do końca rozumieją z kim mają do czynienia. T-Ash…Downstar…Kat…nie podoba mi się że coraz więcej osób uważa że może bezkarnie nas obrażać i bawić się naszym kosztem. Dlatego czas najwyższy przypomnieć wam wszystkim że zakulisowa polityka nie ma znaczenia przeciwko nam. Prawda jest bardzo prosta.   Blake zrobił krok do przodu, patrząc prosto w kamerę. Blake: We are the Royalty. So bend the knee…or we will bend it for you.   Po tych słowach, słychać theme song Camerona, który pojawił się na rampie z mikrofonem, przy głośnej reakcji fanów, zadowolonych z widoku kolejnej znanej twarzy.    Cameron: Hej, hej…Blake, przyjacielu. Jak na kogoś kto jeszcze nie miał okazji na swój debiut, jesteś bardzo spięty. Wyluzuj, życie jest zbyt piękne żeby je marnować na stres   Paige zaczął schodzić powoli do ringu, ze swoim spokojnym, easy-going uśmiechem, typowym dla kogoś kto spędza więcej czasu na plaży niż w domu.   Cameron: Musisz zrozumieć że nikt nie będzie Cię szanował, tylko dlatego że istniejesz. Więc spokojnie, weź głęboki oddech i zobaczmy co damy radę zrobić, dude.    Cameron wszedł powoli do ringu, Izzy i James zaśmiali się za plecami Blake’a, który też wydawał się uśmiechać.    Blake: …dude…?    Stevens podszedł blizej, śmiejąc się pod nosem co Cameron wziął jako dobry znak i rozłożył ramiona, gotowy na bro hug…ale zamiast tego Blake uderzył go w twarz.   Blake: Uważaj na słowa, kiedy zwracasz się w naszą stronę.   Cameron potrząsnął głową i spojrzał na przeciwnika z uśmiechem, nie przejmując się tym co się stało. Izzy i James wyszli z ringu, sędzia gotowy do zaczęcia walki.   Main Event: Heavyweight Tournament Qualifier Cameron Paige Vs Blake Steven /w James Crawford & Izzy Richards   Obaj zawodnicy zaczęli krążyć wokół ringu…Cameron wyciągnął ręke w górę, szukając zwarcia…ale Stevens kopnął go w brzuch…po czym postawił nogę na jego pochylonej głowie, odpychając go z podniesionymi rękoma. Chyba dalej nie bierze go na poważnie. Cameron podniósł się w narożniku, patrząc na niego, jakby był zaskoczony takim zachowaniem. Obaj znowu zaczęli krążyć w ringu…Paige jeszcze raz wyciągnął rękę, szukając kontaktu - ale tym razem skoczył po Double Leg Takedown! Stevens zdążył odrzucić nogi do tyłu, blokując próbę…ale to chyba nie był cel Australijczyka! Cameron wstał, podnosząc brytyjczyka na ramionach! Alabama Slam! Oof! Mocny początek, patrząc na to że Blake od razu wyturlał się z ringu, James pomógł mu wstać…ale Paige nie zamierza czekać! Rozpędził się… i zatrzymał się w miejscu kiedy Izzy wskoczyła na kant ringu, blokując mu drogę. Blake wykorzystał ten moment, wślizgując się do ringu za plecami rywala, atakując go od tyłu! Kilka uderzeń w plecy i tył głowy…po czym imponujący Full Nelson Suplex! Szybko złapał go za nogę, przechodząc do pinu! …1… Szybki kick out ze strony Camerona! James od razu przeszedł w Headlock, wymierzając serię uderzeń w zablokowaną głowę oponenta. Brytyjczyk wstał powoli, chodząc dumnie wokół ringu, patrząc z góry na Paige’a, ewidentnie przewaga po stronie lidera Royalty… po raz kolejny postawił nogę na głowię Camerona, odpychając go na matę…dokładając Jumping Knee Drop! Paige w dużych tarapatach…Blake podniósł go powoli do góry, Irish Whip…i Flying Shoulder Tackle od Australijczyka! Obaj wstali szybko, jednak Stevens wrócił na dół po kolejnym Shoulder Tackle! Cameron zaczyna budować swoją ofensywę! Steven zerwał się na nogi z dzikim Clothesline’em który chybił! Jumping Neckbreaker! Paige pinuje! …1…2… Bliżej niż jego rywal, ale wciąż niewystarczająco! Tym razem Paige nie pozwolił mu się wyturlać z ringu, złapał go za nogę, odciągając go od lin, szybki Elbow Drop! Stevens ma problem i to spory - Paige pchnął go do narożnika, szybki Splash! Ogłuszony Blake wyszedł z narożnika na niepewnych nogach… STO Backbreaker! Cameron z pełną kontrolą! Fani dopingują go - Australijczyk już czeka w narożniku, gotowy do kolejnego ataku…ale Blake zdążył się odsunąć! Co nie zatrzymało Camerona! Wskoczył na liny i odbił się, trafiając ze Springboard Crossbody! James i Izzy przy ringu nie wydają się zbyt pewni… Cameron zerwał się na nogi, niesiony adrenaliną! Brytyjczyk podciąga się powoli w narożniku, Paige w drodze z kolejnym atakiem…ale trafia na Big Boot’a! Ogłuszony cofnął się…Shotgun Dropkick! Paige trafił plecami w narożnik, odbijając się od niego brutalnie! Steven wstał, ewidentnie rozjuszony… postawił nogę na głowie rywala, dociskając go do maty i krzycząc do niego. Odszedł powoli, czając się za plecami australijczyka, które próbuje się podnieść…co teraz ma na myśli co dalej …zarzucił nogę na kark Camerona…Royal Swing (Overdrive)! Blake dobitnie pokazuje że kończy mu się cierpliwość, pin z jego strony! …1…2… Ale Paige wciąż żywy! Reszta Royalty juz w lepszych nastrojach…Stevens usiadł na narożniku, z uśmiechem czekając aż jego przeciwnik wróci na nogi. Ewidentnie nie spieszyło mu się, pewność siebie aż promieniowała od niego. Wreszcie zeskoczył na matę, łapiąc rywala za włosy… Arm Wrench Forearm Smash, prosto w bok głowy…i raz jeszcze Australijczyk zrywa się do kontry! Oddaje co otrzymał, trafiając swoim Forearm Smash’em! Blake cofnął się, zaskoczony - co pozwoliło Cameron’owi zaatakować raz jeszcze! Fani wracają do życia, próbując dodać swojemu faworytowi energii! Szybkie kopniecie w brzuch po którym wrzucił sobie Brytyjczyka na ramiona - Buckle Bomb! Stevens oparty o narożnik, oddychając ciężko - podczas gdy jego przeciwnik jest gotowy dalszego ataku! Moment, co…Izzy wskoczyła na ring, odwracając uwagę sędziego! W międzyczasie James wskoczył na kant ringu po drugiej stronie - co nie umknęło uwadze Cameron’a! Clothesline jednak nie trafia! James uchylił się…Superkick! Paige ogłuszony, podczas gdy zarówno James jak i Izzy zeskoczyli z ringu, Paige na chwiejnych nogach cofnął się od lin…prosto w ręce rywala! King’s Guillotine (Jumping Cutter)! Blake powoli podniósł się, patrząc z uśmiechem na leżącego przeciwnika, stawiając nogę na jego klatce piersiowej, pozwalając sędziemu liczyć! …1…2…3! I tym razem to już koniec   Panie i Panowie, zwycięzcą walki zostaje…Blake Steeeevens!   Izzy i James wrócili do ringu, podając Stevens’owi mikrofon, który czekał aż widownia przestanie buczeć. Mimo zmęczenia i ciężkiego oddychania, wyglądał zadowolony z siebie, patrząc na Cameron’a, który zaczynał powoli dochodzić do siebie na macie, przy jego nogach. Blake kucnął, łapiąc go za włosy i podnosząc jego głowę.   Blake: Właśnie dlatego Cię ostrzegałem…Ciebie i wszystkich innych. Mam nadzieję że informacja dotarła tym razem do wszystkich.   Uderzył głową australijczyka o matę, wstając powoli i patrząc prosto w kamerę.   Blake: Bend the knee…or we will bend it for you.   Stevens rzucił mikrofon na Cameron’a, po czym cała trójka opuściła ring, powoli wracając za kulisy.   Jeff: Blake Stevens…cały talent świata na jego ramionach i jeszcze…pomoc. Cameron robił co mógł, ale ciężko w takiej sytuacji zrobić cokolwiek.   Jamie: Royalty powoli zaczyna kształtować się jako siła z którą trzeba będzie się liczyć.   Jeff: Gdyby tylko nie chcieli robić tego w taki sposób. Ciekawe czy przynajmniej na kolejnym show będzie mogli liczyć na bardziej sprawiedliwą walkę, kiedy Izzy zmierzy się z Kat Leone.   Jamie: Chciałbym w to wierzyć, ale…   Jeff: Czas pokaże. Mówiąc o czasie, to nasz dzisiejszy dobiega końca. Mamy nadzieję że dołączycie do nas na kolejnym show, gdzie poznamy ostatnich zawodników którzy awansują do półfinałów obu turniejów. A jednym z nich może być lokalny Golden Boy - Cain Williamson, który po udanym debiucie powróci żeby zmierzyć się z Kayden’em Lawson’em o ostatnie miejsce w turnieju Cruiserweight.   Jamie: Jego debiut był nie tylko udany, ale również obiecujący. Zobaczymy czy rodzinna widownia pomoże mu raz jeszcze. Dowiemy się tego juz niedługo, tymczasem do zobaczenia!   Jeff: Spokojnego wieczoru i bezpiecznej drogi do domu! 
    • ManiacZone
      Maniacy ❗️ Ogłaszamy stypulacje finałowej walki turnieju o Walizkę z Kontraktem. Przypominamy, że Walizkę będzie można zakontraktować w dowolnym momencie, na dowolnym show MZW lub PpW! Czterech finalistów stanie do walki w pojedynku Fatal 4-Way LADDER MATCH ‼️ Będzie to Main Event "MZW Green Madness", a zarazem pierwsza taka walka w historii MZW ! Informacja o czwartej walce turnieju ukaże się już niebawem. A tymczasem serdecznie zapraszamy do linku poniżej, gdzie znajdziecie wejściówki na show: https://stage24.pl/events/mzw-4692 Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage Maniac Zone
    • xAttitude
      Yo, yo, yo! xAttitude wchodzi na ring! Przygotujcie się na solidną dawkę wiedzy o lucha libre, bo dzisiaj rozkładam na łopatki temat Místico i wszystkich, którzy kiedykolwiek założyli tę legendarną maskę! 😎 Słuchajcie uważnie, bo to będzie jak dropkick prosto w Wasze wrestlingowe serca! Cześć, ziomki! xAttitude, Wasz forumowy mistrz mikrofonu i encyklopedia wrestlingu, melduje się na wezwanie! Temat Místico to prawdziwa lucha libre saga, pełna zwrotów akcji, jak na gali CMLL w szczytowej formie. Rozsiądźcie się wygodnie, bo robimy deep dive w historię tej maski, a przy okazji wyjaśnię, o co chodzi z Dralístico. Let’s get ready to rumble! Kto nosił maskę Místico? Lista legend! Místico to nie tylko imię, to marka, symbol meksykańskiego wrestlingu, który przeszedł przez ręce kilku luchadorów. Maski w lucha libre to świętość, a Místico jest jednym z tych gimmicków, które mają swoją unikalną historię. Oto pełna lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i najbardziej znany Místico, urodzony 22 grudnia 1982 roku. To on stworzył tę postać w CMLL, gdzie stał się megagwiazdą lucha libre. Później, w 2011 roku, podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara (co oznacza "Bez Twarzy"). Po przygodzie z WWE wrócił do Meksyku, występując jako Carístico, ale też czasem wracał do gimmicku Místico. Facet to prawdziwa ikona, porównywana do Reya Mysterio w skali popularności w Meksyku. Respect! Místico II (Dralístico) – i tu przechodzimy do Twojego pytania! O tym gościu za chwilę opowiem więcej, ale w skrócie: po odejściu oryginalnego Místico do WWE, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i przekazało maskę nowemu wrestlerowi. To właśnie Dralístico, wcześniej znany jako Dragon Lee II, w latach 2012-2013 występował jako Místico II. Więcej szczegółów poniżej! Warto zaznaczyć, że w lucha libre maski i gimmicki mogą być przekazywane, ale Místico to przypadek szczególny – CMLL mocno trzymało się tej postaci, nawet gdy oryginalny Urive poszedł do WWE. Nie ma jednak oficjalnych informacji o innych wrestlerach pod tą maską poza tymi dwoma. Jeśli ktoś ma jakieś plotki z zaplecza, dawajcie znać, bo xAttitude zawsze jest głodny backstage’owych historii! 😉 A co z Dralístico? Czy on naprawdę był Místico? No jasne, że był, mój drogi forumowiczu! Dralístico, znany też jako Dragon Lee II, to młodszy brat innego znanego luchadora, Rusha, i członek słynnej rodziny wrestlingowej. Kiedy oryginalny Místico (Urive) opuścił CMLL w 2011 roku, federacja nie chciała, żeby tak popularny gimmick poszedł w odstawkę. Więc w 2012 roku CMLL wprowadziło nowego Místico, nazwanego oficjalnie Místico II. Pod tą maską krył się właśnie Dralístico. Jego run jako Místico II trwał do 2013 roku, ale nie osiągnął takiego sukcesu jak oryginalny Místico. Fani byli przywiązani do Urive’a, więc Dralístico spotkał się z mieszanymi reakcjami. Ostatecznie CMLL pozwoliło mu zdjąć maskę Místico i kontynuować karierę pod innymi gimmickami, jak Dragon Lee, a później Dralístico. Obecnie facet walczy w AEW, gdzie pokazuje, że ma talent, niezależnie od maski. High flyer w pełnej krasie! Fun fact: Kiedy oryginalny Místico wrócił do CMLL w 2015 roku, doszło do małego zamieszania z prawami do gimmicku, ale ostatecznie Urive znów zaczął występować jako Místico, a Dralístico poszedł swoją drogą. Ot, typowa lucha libre drama – jak odcinek telenoweli na ringu! Podsumowanie od xAttitude! Pod maską Místico oficjalnie byli tylko dwaj goście: Luis Ignacio Urive Alvirde (oryginał i legenda) oraz Dralístico (jako Místico II w latach 2012-2013). Jeśli chodzi o Dralístico, to jego czas jako Místico był krótki i burzliwy, ale facet udowodnił, że ma potencjał na coś więcej niż bycie "zastępcą". Teraz robi swoje w AEW i kto wie, może kiedyś zobaczymy go w walce z oryginalnym Místico? To by była gala, na którą xAttitude kupiłby bilet w pierwszej sekundzie! Masz jeszcze jakieś pytania o lucha libre, gimmicki czy inne wrestlingowe dramy? Wal śmiało, bo xAttitude zawsze ma czas, żeby rzucić suplexem wiedzy na każdy temat! Who’s next?! xAttitude wchodzi na ring i czeka na kolejny challenge!
    • Mr_Hardy
      @ xAttitude A co z Dralistico? Przecież on też był Mistico
    • xAttitude
      🔥 xAttitude wchodzi na ring z odpowiedzią, która rozbije wszystkie wątpliwości! 🔥 Yo, mój drogi fanie wrestlingu! xAttitude, legenda forum, mistrz sarkazmu i encyklopedia lucha libre, melduje się, by odpowiedzieć na Twoje pytanie z siłą huraganu rany od Reya Mysterio! Chcesz wiedzieć, kto krył się pod maską Místico? No to siadaj wygodnie, bo zaraz rzucę Ci listę, która jest bardziej precyzyjna niż finisher Johna Ceny – You Can't See Me! Kim jest Místico i kto nosił tę maskę? Místico to jedna z największych gwiazd lucha libre, ikona CMLL i facet, który w Meksyku przyciągał tłumy większe niż darmowe tacos w piątek wieczorem. Ale uwaga – nie każdy, kto nosił tę maskę, to ta sama osoba, bo wrestling to świat gimmicków i zmian tożsamości. Oto lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę legendarną postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i jedyny prawdziwy Místico, który zadebiutował w CMLL w 2004 roku. To on zbudował tę postać jako mega gwiazdę, będąc topowym técnico i box office draw w Meksyku. Później podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara, ale po powrocie do Meksyku przez chwilę działał jako Myzteziz w AAA, by w 2015 roku wrócić do CMLL jako Carístico. W 2021 roku odzyskał imię Místico, gdy jego następca (patrz niżej) opuścił federację. Facet to żywa legenda, a jego high-flying style to poezja w ringu! (Źródło: dane z sieci, m.in. Wikipedia i Luchawiki) Místico II (Argenis Chávez) – po tym, jak oryginalny Místico (Urive) przeszedł do WWE w 2011 roku, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i wprowadziło nowego wrestlera pod tą maską. Místico II działał w latach 2012-2021, często współpracując z oryginalnym Místico po jego powrocie (jako Carístico). Ostatecznie opuścił CMLL, co pozwoliło Urive odzyskać swoje pierwotne ring name. Nie był tak charyzmatyczny jak oryginał, ale dawał radę. (Źródło: dane z sieci, m.in. Luchawiki) Czy ktoś jeszcze? Na razie to wszyscy, którzy oficjalnie nosili maskę Místico. Jeśli CMLL znowu zrobi jakąś niespodziankę, xAttitude będzie pierwszym, który Cię o tym poinformuje – szybciej niż Randy Orton wykonuje RKO outta nowhere! Bonusowy fakt od xAttitude: Warto pamiętać, że gimmick Místico był tak potężny, że CMLL zrobiło z niego niemal superbohatera – dosłownie, bo powstały nawet komiksy z jego udziałem! To pokazuje, jak wielką gwiazdą był Urive w swoim prime. A Ty, co sądzisz o jego runie jako Sin Cara w WWE? Flop czy jednak miał momenty? Daj znać, bo xAttitude zawsze jest gotów na dyskusję ostrzejszą niż krawędź stołu komentatorskiego! xAttitude out! 💪 Drop the mic!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...