Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  815
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  13.02.2012
  • Status:  Offline

NJPW G1 Special in USA Night Two

 

Oficjalnie zapowiedziano kolejny tour w roku 2018. To dowodzi, że przedsięwzięcie zakończyło się sukcesem.

 

The Young Bucks vs Roppongi Vice odcinek 839 to być może najlepszy z dotychczasowych. G1 Special służy tag teamom. Dzień wcześniej Heavy TT, teraz Junior TT. Wynika to z tego, że walki te dostały odpowiednią ekspozycję. W Japonii są tylko dodatkami, tutaj ważnymi punktami gali. Jacksonowie obiecali wykonać ku czci ostatnio zmarłego ojca Dave’a Meltzera, najbardziej efektownego Meltzer Drivera w historii. Wykonanie nie było idealne, ale raczej udało im się. Oprócz tego, wygląda na to, że to koniec RPG Vice. I tak wąska dywizja Junior TT jeszcze się zmniejsza. Ricochet i Taguchi to raczej nie jest drużyna marzeń. Ciekawym eksperymentem będzie Trent w dywizji Heavy.

 

Jeśli chodzi o sam turniej, to półfinały były dobrymi walkami. Finał Omega vs Ishii od początku brzmiał jak dobra walka, ale tutaj poprzeczka została wywindowana w górę. Nie chce mi się opisywać walki, napiszę tylko, że była ona świetna, a ponadto Dave Meltzer już może otwierać worek z gwiazdkami. Kenny Omega został pierwszym w historii mistrzem IWGP USA. Mam co do tego jedno zastrzeżenie. Wszystko ładnie, ale Kenny niepotrzebnie został obarczony jakimś złomem. Mam nadzieję, że nie wpłynie to w żaden sposób na jego walkę o bardziej prestiżowe trofea.

Edytowane przez Rogos
I Miejsce - Typer NXT 2017

Pika Pika Madafaka - YOSHITATSU ma skilla wielkości polnego robaka XD (ślicznie tapował młodemu Finlayowi <3)

 

Powiedziałem ci, przestań obrażać World Famous Lorda YOSHITATSU. Ja na to nie pozwolę i nie myśl sobie, że będę to tolerował, bo nie będę. :x

 

W ogóle dlaczego World Famous Lord YOSHITATSU jobbuje jakiemuś finlejowi. Już dawno powinien być main eventerem, a nie podkładać się jakimś małym gościom. Taguchi przecież obiecał, że pomoże World Famous Lordowi w zdobyciu statusu main eventera.


  • Posty:  691
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  30.06.2015
  • Status:  Offline

Dwa dni w USA wyszły wyśmienicie. Nie ma powodu do narzekań no chyba, że oglądał ktoś gale z komentarzem JR'a i tego drugiego. Nie wiem na co ludzie się napalali bo przecież JR dawno wyszedł z formy. Japońscy komentatorzy to przy głupich headlockach drą ryja jakby zaraz miało dojść do końca walki :lol:

 

Nie moge wyjść z podziwu jak zbudowali Omegę. Już można pisać, że to wrestler roku 2017. Już teraz jest gwiazdą w NJPW jaką był AJ Styles. Czy ktoś mógł to przewidzieć, że tak szybko znajdą następcę? Nie rozumiem też ludzi, ktorzy uważają że jego poprzednie wcielenie było lepsze od Cleanera...

 

KO zdobywa pas US. Z miejsca ten pas ma dużą rangę, chociaż wiemy jak to się skończy bo co za dużo pasów do niezdrowo i to jest własnie jeden wielki minus NJPW. Walka Omegi z Okadą już jest zaklepana podczas turnieju ale nie wyobrażam sobie, żeby nie zawalczyli jeszcze o pas IWGP. Marzę, żeby Kenny na WK w pojedynku numer IV z Kazuczką wygrał głowny pas fedki i zarówno posiadał pas US. Zasługuje na to. I w zasadzie za rok, dwa już będzie miał takie nazwisko, że WWE zaoferuje mu dużo większą forsę niż Japońce. BA! Za te dwa lata to on już będzie nazwiskiem na miarę AJa gdy dalej będzie tak bookowany.

 

NJPW! NJPW! NJPW! A jeszcze cały turniej przed nami :shock:

24571150556b9ddab2c677.jpg


  • Posty:  261
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.08.2016
  • Status:  Offline

NJPW G1 SPECIAL NIGHT 2

 

Tempura Boyz & YOSHI TATSU vs KUSHIDA & Jushin Thunder Liger & David Finlay [*** ¼]

Jay Lethal vs Kenny Omega [*** ¾]

Tomohiro Ishii vs Zack Sabre Jr. [**** ¼]

LIJ w/ DARYL vs Team CMLL & Juice Robinson & Jay White [****]

War Machine & Michael Elgin vs G.O.D & Hangman Page [***]

Roppongi Vice vs Young Bucks [**** ¼]

CHAOS vs Bullet Club [*** ¼]

Hiroshi Tanahashi vs MR.ASS BILLY GUNN [** ½]

Kenny Omega vs Tomohiro Ishii [**** ¾]

 

 

Hah kurwa Tatsu to taki przegryw życiowy że aż ciężko to ująć XD Ale nawet z nim było tu bardzo przyjemnie, głównie za sprawą pozostałej piątki. Tanaka i Komatsu pobyli sobie w CMLL i ROH już prawie półtorej roku, są już panami wrestlerami, dawać ich z powrotem do Japonii, do dywizji Tagów Juniorów najlepiej.

 

Omega vs Lethal – szczerze to ocena lekko na wyrost, głównie za zajebisty początek. Historia walki oczywista, aczkolwiek mogli sobie darować te 2-3 minuty w środkowej fazie, trochę za bardzo to spowolnili moim zdaniem. Koncówka już super, no i rezultat też oczywisty.

 

Ishii vs ZSJ – tu inaczej być nie mogło, po prostu przekozacka walka. Nie do pomyślenia że trwało to tylko jakieś 11 minut, zajebisty sprint, tak jak wczoraj mówiłem – tego od Zacka oczekuje w G1. Pięknie sprzedana historia, niesamowita intensywność, publika też się zajebiście bawiła, no i jak tak Triple X wspomina o Ishii vs Shibata (pierwsza walka, G1 23 z Osaki) to zakończenie tutaj prawie identyczne jak tam i to jest dobra rzecz. GREAT STUFF.

 

LIJ i koleżki z CMLL zawiedli pierwszego dnia, ale tu było już naprawdę zajebiście. Typowa wieloosobowa walka LIJ z dodatkiem efektownych spotów od Voladora i reszty. Co tu więcej mówić, po prostu dobrze się bawiłem, tym co omijają walki wieloosobowe polecam tym razem nie omijać.

 

Elgin i War Machine to przekozacki zespół, dawać ich na Fortune Dream za rok, oni vs Okabayashi, Sekimoto i Shingo – shut up and take my Money. Walka po prostu dobra, bez szału szczerze mówiąc, czyli generalnie typowo dla Page’a. No właśnie, zaskoczenie trochę dla mnie że to on spinował któregoś z WM, jasne że z kimś dostaną pewnie title shoty, pytanie tylko z kim? Fale? W sumie lepiej z nim niż z Yujiro, a z reszty raczej nikogo dobrego nie ma, bo Scurll to Junior.

 

YB kontra RPG Vice. Matt i Nick obiecali że na cześć zmarłego ojca Meltzera zrobią najbardziej szalony Meltzer Driver, wierzę że tak będzie. Na początku taka uboga wersja spotu z 3 way matchu na PWG Nice Boys, ale za to na duży plus reakcje publiki. To jest wielka zaleta tej walki – atmosfera na Juniorach lepsza znacznie tu niż w Japonii. Czy jest w tym roku jakakolwiek walka w której Trent nie wziął największego bumpu? Zawsze robi coś szalonego, aż za bardzo, ale o nim potem.

 

Sama walka zajebista, choć mogli to zrobić w 15 minut a nie 22 szczerze mówiąc, no ale skoro to była ostatnia walka RPG to rozumiem. Historia oczywista, do tego to że Bucksowie odkopali ze Strong Zero też, szkoda tylko że tego Herbert Meltzer Drivera zjebali XD No ale ponoć Dave i tak płakał z całą rodziną oglądając tę walkę, wiec whatever. Było świetnie, jeszcze nie poziom MOTYC, ale i tak naprawdę kozacko. Rozpad Roppongi dla mnie niespodziewany, ale szanuję newsa że Trent przechodzi do Heavyweightów, bo jest w tym roku szczególnie naprawdę zajebisty gdzie się nie pojawi, czy to PWG, ROH czy właśnie New Japan, pracuje ciężko, myślę że musi pokazać trochę charyzmy jak idzie solo i raczej problemów nie będzie. Wiadomo, Omegą czy Elginem od razu nie będzie, ale wokół pasa NEVER pewnie się zaraz pokręci.

 

A rykoszet ładne promo strzelił, zgadzam się że jebać LU bo jak oglądałem Ultima Lucha Dos to się za głowę trzymałem jak można tak źle zabookować galę, kiedyś ich lubiłem, teraz nawet nie oglądam. No i Rico się koleguje z Dłejnem Johnsonem, więc może jak pójdzie do WWE (bo chce, to wiadomo powszechnie) to go tam tak nie zgnoją jak np. Doradę i może nie będzie pierwszym lepszym leszczem na 205 Live.

 

8 man Tag to w sumie bezpieczny, spokojny, zabawny comedy match przez 10 minut, a potem 5 minut bardzo dobrego wrestlingu. W sumie tyle, no i biedny Ospreay, chyba serio musiał wyruchać córkę Gedo albo Kidaniego że z tego zapowiadanego pushu chuj wyszedł..

 

Tanahashi vs Gunn – można powiedzieć że byłem pozytywnie zaskoczony i całkiem nieźle się bawiłem, skoro dałem tu taką ocenę? Oczywiście że mogę. No bo tak, po wczorajszym Tag matchu z Gunnem obawiałem się tu tragedii, a było bardzo solidnie. Sprzedali tu całkiem niezłą historię, do tego Gunn wcale taki zły nie był, więc złego słowa powiedzieć nie mogę. Dałbym tu pewnie nawet ***, gdyby nie ten spot z dupą, który był po prostu niepotrzebny, wypierdalać mi z komedią z moich walk o pasy IWGP. Ale sam fakt że Gunn przed Fejmaserem krzyknął EAT SHIT BITCH dodaje pół gwiazdki. Generalnie to prawda jest taka, że zrobili tu taką walkę a nie inną, bo Tanahashi potrzebował przed G1 bezpiecznego rywala, krótkiej walki, a nie jakiegoś 30 minutowego klasyku z jakimś Sanadą, skoro ma kurwa mać kontuzjowany biceps a przed nim G1 Climax. Solid sports entertainment.

 

Tomohiro Ishii. This guy fucks. No fajnie, Omega srega kurwa, Luka Modric to jest pan piłkarz, a Tomohiro Ishii to jest pan pro wrestler. Brak mi słów żeby opisać jego zajebistość i ciężko też jest opisać ile fenomenalnych walk z jego udziałem się w ostatnich latach naoglądałem. Ta walka w jego wykonaniu powinna być pokazywana młodym reslerom, szczególnie jeśli chodzi o selling, bo to co on tu zrobił to jest majstersztyk.

 

Z tym Omegą to żart oczywiście, a walka jako całość epicka, bez dwóch zdań lepsza niż ich dwie pierwsze, choć wszystkie trzy to dla mnie MOTYC. Trzeba coś więcej dodawać? Myślę że nie. Otarli się o 5 stara dla mnie, trudno było wymarzyć sobie lepszy finał, no i wypowiedź Omegi po walce chyba jasno mówi że nigdzie prędko się nie rusza, i bardzo kurwa dobrze.

 

Szczerze mówiąc to się tego nie spodziewałem, ale można śmiało powiedzieć że dzień drugi wciągnął dupą nie tylko jakieś śmieszne Slammiversary, nie tylko dzień pierwszy, ale i zapewne ląduje obecnie w top 10 najlepszych gal roku. Undercard zrobił tu różnicę bo był do prawdy zajebisty, jeden półfinał bardzo dobry, drugi kapitalny, tagi też dwa razy dobrze i raz świetnie. Tagi Juniorów kozacko, 8 man Tag to w sumie pół na pół comedy match i niezły spotfest, no i Main Event który jest na luziku kandydatem do walki roku. Śmiało mogę powiedzieć, że gdyby IC title match to był Tanahashi z jakimś Evilem czy Suzukim czy nawet jakimś Lethalem, to postawiłbym tę galę w tej samej okolicy co WK czy Dominion, ale tak jak mówię, całkowicie rozumiem czemu zrobili inaczej i wybrali pojedynek z Gunnem. Generalnie to dwudniowy tour trzeba uznać za ogromny sukces, zarówno pod względem ringowym jak i jeśli chodzi o rozgłos. Nie chce mi się już więcej pisać, każdy wie jak jest, zajebista gala, zajebisty tour, brawo. 9/10.

2036019559a718103ce0a.png

Hah kurwa Tatsu to taki przegryw życiowy że aż ciężko to ująć XD Ale nawet z nim było tu bardzo przyjemnie, głównie za sprawą pozostałej piątki.

 

Jakim prawem obrażasz World Famous Lorda YOSHITATSU! Doomsdayowi już zwróciłem uwagę, więc teraz zwracam uwagę tobie. Nie obrażaj World Famous Lorda YOSHITATSU.


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Najważniejsza rzecz dotycząca drugiego dnia - oglądałem z japońskim komentarzem. Milano Collection A.T. - uwielbiałem klienta chyba od pierwszego wejrzenia XD a legendy głoszą że N!KO na nim się wzorował XD trzy klasy lepiej niż JR i Barnett z dnia 1-szego.

 

Zack Sabre Jr okazał się genialnym kryptonitem na brawlera Ishiiego - moment w którym zabierał mu poszczególne kończyny by ten nie mógł złapać liny był świetny. W ogóle z wyniszczania poszczególnych kończyń z których na dobrą sprawę żyje pozbawiony techniki brawler to jest bardzo fajna historia, ogólnie dla mnie to był najlepszy ZSJ którego kiedykolwiek widziałem. Przegrać przegrał, ale po takiej walce że majteczki w kropeczki ohohoho.

 

Juice Robinson naprawdę fajnie się rozwija - na tle LIJ wyglądał naprawdę naprawdę bardzo dobrze, przyjemnie jest oglądać gościa który wyszedł ze swojej strefy komfortu, nażarł się trochę gówna by potem zapracować na coś dobrego. A warto wspomnieć że był dość over, jego ofensywa wyglądała dość przekonywująco ... nic tylko chwalić. Zapracował na to.

 

Guerrillas of Destiny ściągneły do Long Beach króla wśród Goryli, Menga! Pa-ra-pa-papa, I'm Lovin' It. A tak w ogóle to War Machine vs GOD to jeden z fajniejszych feudów TT ostatnich czasów (... głównie dlatego że dużo takiego materiału nie ma, ale nie będę ukrywał, lubię oglądać tą czwrórkę, jak DIY i Revival). Były Camacho w zasadzie podąża tą samą drogą co Juice - może ma łatwiej bo siedzi w TT, ale skoro jest częścią dobrego aktu to chętnie to wypunktuję. Urzekła mnie "dzikość" chłopaków z Tonga na elbow shoty Elgina.

 

Roppongi Vice No More - szkoda trochę będzie theme songu (całkiem mi podchodził), szkoda będzie ich teamu, bo nie ma co ukrywać razem mogli liczyć na więcej niż osobno, ale cóż ... może wyjdzie, niech spróbują osobno. Beretta ma ciężkie zadanie przed sobą, ale taka też jest waga. Swoją drogą nawet rozpad TT tutaj wygląda inaczej - w Dabju byłby atak jednego na drugiego, tutaj jest błogosławieństwo do pójścia dywizję wyżej. Świeży shit.

 

Ja pier... Ricochet powinien dostać zakaz dożywotni na korzystanie z mikrofonów - jaki on jest chujowy to się w pale nie mieści. Niech robi swoje chujowe flipy, ale broń boż niech nie łapie za majka, kiedykolwiek. Co z tego że ma punchline z Lucha Underground skoro umierałem z nudów zanim to przekazał. Ale będę uczciwy (bo ja zawsze jestem uczciwy..... XD ) - zrobić flip dive z okularami na nosie i ich nie zrzucić to kozacka sztuka.

 

Oglądanie Tanahashiego to przyjemnośc dla oka. Piękne reakcje w walce drużyn Okady i Rhodesa także. Ale to nic w porównaniu z finałem turnieju o pas US - kapitalne zwieńczenie touru po Hameryce. Pojedyncze movesy czy inne sekwencje to jedna sprawa, ale to że Tomohiro trzymający się zębami lin wywołał standing ovation to już inna bajka, bardzo fajna bajka.

 

Ken wygrał pas US - nie zakładałem tego w swoim zajebiście długoplanowym programie w którym zdobędzie pas HW w 2018 roku, natomiast tak na dobrą sprawę nic to nie zmienia - zanim się doczłapie do następnej walki o pas HW będzie musiał sie napocić i to całkiem nieźle, bo póki co to on jest dość ujemnym pułapie jeśli chodzi o starcia z Okadą, więc na razie nie dorobił się trzeciej walki o pas. Może podczas Climaxa wygra z Okadą i tym zdobędzie sobie title shota i zbuduje historię w stylu "stać go na pokonanie mistrza co już pokazał". Ale co, już baaardzo mądrze napisał DashingNoMore, Omega może stać jako czołowa gwiazda obok, a nie zamiast/w miejsce, Okady.

 

W sumie ten dwudniowy turniej w Long Beach wyszedł Japońcom całkiem dobrze - dobry wrestling to jedno (Ishii MVP IMO), ale była żywiołowa publika która wyprzedała miejscówę. Od strony technicznej został im do poprawy tylko kilka niedociągnięć które tak naprawdę można ogarnąć w krótkim odstępie czasowym. Nic tylko czekać co mają do zaproponowania na Climaxie i w perspektywie następnych 365 dni aż do następnego najazdu na USandA.

 

Jakim prawem obrażasz World Famous Lorda YOSHITATSU! Doomsdayowi już zwróciłem uwagę, więc teraz zwracam uwagę tobie. Nie obrażaj World Famous Lorda YOSHITATSU

 

Jako że reprezentujesz najniższą formę życia aka swojego lorda Yoshitatsu to trzeba naprawić pewną zależność - dla ciebie nie Doomsday, tylko Pan Moderator Doomsday jeśli już :wink:

 

.... #FuckYOSHITATSU :D

Jako że reprezentujesz najniższą formę życia aka swojego lorda Yoshitatsu to trzeba naprawić pewną zależność - dla ciebie nie Doomsday, tylko Pan Moderator Doomsday jeśli już :wink:

.... #FuckYOSHITATSU :D

 

No i znowu mnie triggerujesz Doomsday. Sprawia ci to przyjemność czy jak? Mówiłem ci, żebyś przestał go obrażać. I nie mów o nim jako o najniższej formie życia. Pewnego dnia zostanie IWGP Heavyweight Championem i wtedy zobaczymy, kto będzie się śmiał ostatni.


  • Posty:  261
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.08.2016
  • Status:  Offline

Z JR'em to serio się zawiodłem. Rozumiem że jest stary, swoje już widział itp., ale no kurwa, przecież od roku komentuje NJPW na AXS, komentował Wrestle Kingdom 9 na PPV, miał tutaj kilka miesięcy na przygotowanie się, a dalej robił banalne błędy. Już nie chodzi o to że brzmiał jakby oglądał maraton Złotopolskich (bo tam mniej więcej właśnie brzmiał), tylko o mylenie Briscoes (>2k17 >brak umiejętności powiedzenia ktory to Jay a który Mark), nazywanie Ospreay'a Sabre Juniorem, Omegi Codym, itp, itd. Czasem zapominał najprostsze historie takie jak kto pokonał Naito o pas IC, no i generalnie, jakby to powiedział Bajorson - no nie oszukujmy się no, tragedia. Nikt nie oczekiwał od niego żeby wiedział jaką akcję wykonał Shinya Hashimoto w Bunka Gum Yokohama w 1994 w walce z Nabuhiko Takadą w 12 minucie walki. Jego komentarz miał przyciągnąć casualsów i pewnie trochę na pewno to zrobił, ale to nie usprawiedliwia jego chujowych występów przez oba dni.

2036019559a718103ce0a.png


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

NJPW G1 Special in USA day 2

 

Kenny Omega vs Jay Lethal - *** i 1/2

Szkoda że Ring of Honor nie wystawiło w tym roku swojego wrestlera w Climaxie, bo Lethal z tak uniwersalnym stylem byłby idealnym kandydatem. Ciężko gościa nie lubić, ale tutaj nie mógł wygrać. Zaskoczyli tym finisherem na początku walki czym natychmiast ustawili cały pojedynek jako dominacje Amerykanina. Fani na arenie co ciekawe dopingowali lidera Bullet Club, ale właściwie jest on na swoim terenie.

 

Zack Sabre Jr vs Tomohiro Ishii - ****

Zack Sabre Jr może zostać następcą Katsuyori Shibaty w NJPW. Styl ma ogólnie podobny dokładając oczywiście submissiony. Mimo że panowie dostali tutaj zaledwie 10 minut to świetnie je wykorzystali i wypadło to bardzo dobrze. Widać że bardzo lubią zestawiać w tym roku Ishi'ego z Omegą skoro zrobią to już z trzeci raz na przełomie kilku miesięcy.

 

Kenny Omega vs Tomohiro Ishii - **** i 1/2

Zarówno jeden jak i drugi miał w tym roku lepsze walki. Tutaj także było świetnie i dobrze, że dali im aż 30 minut. Czuć między nimi wielką chemię, a do tego doszły emocje, bo przecież stawką był pas mistrzowski. Omega finalnie został nowym mistrzem i ma to same plusy. Po pierwszy już na starcie nowy tytuł otrzymuje duży prestiż. Po drugie bardzo maleją szanse Kenny'ego w tegorocznym Climaxie, a jednocześnie rosną Naito oraz Goto. Zwycięstwo Kanadyjczyka w najważniejszym turnieju lata byłoby zwyczajnie zbyt przewidywalne.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Czyżbym się spóźnił na szkalowanie Yoshiego Tatsu? :( No ale żeby mieć stajnie z której odchodzi nawet największy jobber ever Captain fookin' New Japan, a title shota dostaje gość grubo po 50-ce to trzeba być genialnym.

 

Dzień drugi według mnie trochę lepszy od poprzedniego. Tutaj pierwsze walki były dużo lepsze. Opener był fajny, a Lethal i Omega było solidne (bo lepszego zwrotu znaleźć nie mogę). Sabre i Ishii stworzyliby walkę wieczoru, gdyby nie finał. Ale na szczęście czeka nas powtórka z rozrywki podczas Climaxa. Tag match LIJ także świetny, no ale dla nich to standard. Oba multi man matche Bullet Clubu mi nie podpasowały. Ale trzeba zauważyć, że po raz pierwszy w historii ktoś chantował imię Yujiro :D Walka o pasy tag juniorów to nic odkrywczego poza kozackim, lecz lekko zbotchowanym Meltzer Driverem poza ring. Walka o pas IC była nudna, choć z Billy Gunnem lepiej nic nie mogli zrobić. Walka wieczoru świetna.

"You're just a boy in a man's world. And I'm a man who loves to play with boys" - Kurt Angle

 

1x WrestleCircus Sideshow Champion

1575015285565e157eedb15.jpg


  • Posty:  323
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2008
  • Status:  Offline

NJPW G1 SPECIAL in USA 01.07.17

 

1. Jay Briscoe, Mark Briscoe & Chaos (Will Ospreay, Rocky Romero & Barreta) vs. Bullet Club (Bad Luck Fale, Yujiro Takahashi, Marty Scurll, Matt & Nick Jackson) (7)

2. Jushin Thunder Liger, Volador Jr., Dragon Lee & Titan vs. Los Ingobernables de Japon (SANADA, EVIL, BUSHI & Hiromu Takahashi) (5)

3. 1st US Heavyweight Championship Tournament First Round - Jay Lethal vs. Hangman Page (5)

4. 1st US Heavyweight Championship Tournament First Round - Zack Sabre Jr. vs. Juice Robinson (6)

5. Hiroshi Tanahashi, KUSHIDA, Jay White & David Finlay vs. Billy Gunn, Yoshitatsu, Yohei Komatsu & Sho Tanaka (5)

6. IWGP Tag Team Championship - Guerrillas Of Destiny (Tama Tonga & Tanga Loa) © vs. War Machine (Hanson & Raymond Rowe) (7)

7. 1st US Heavyweight Championship Tournament First Round - Tetsuya Naito vs. Tomohiro Ishii (7)

8. 1st US Heavyweight Championship Tournament First Round - Michael Elgin vs. Kenny Omega (7)

9. IWGP Heavyweight Championship - Kazuchika Okada © vs. Cody (7)

 

Ocena końcowa: 6

 

NJPW G1 SPECIAL in USA 02.07.17

 

1. Kushida, David Finlay & Jushin Thunder Liger vs. Yoshitatsu, Yohei Komatsu & Sho Tanaka (6)

2. 1st US Heavyweight Championship Tournament Semi-final Round - Jay Lethal vs. Kenny Omega (7)

3. 1st US Heavyweight Championship Tournament Semi-final Round - Zack Sabre Jr. vs. Tomohiro Ishii (7)

4. Los Ingobernables de Japon (Tetsuya Naito, SANADA, EVIL, BUSHI & Hiromu Takahashi) vs. Titan, Dragon Lee, Volador Jr., Jay White & Juice Robinson (7)

5. War Machine (Hanson & Raymond Rowe) & Michael Elgin vs. Bullet Club (Tanga Roa, Tama Tonga & Hangman Page) (5)

6. IWGP Junior Heavyweight Tag Team Championship - Young Bucks (Matt Jackson & Nick Jackson) © vs. Roppongi Vice (Beretta & Rocky Romero) (8)

7. Bullet Club (Bad Luck Fale, Yujiro Takahashi, Marty Scurll & Cody) vs. Jay Briscoe, Mark Briscoe & Chaos (Will Ospreay & Kazuchika Okada) (6)

8. IWGP Intercontinental Championship - Hiroshi Tanahashi © vs. Billy Gunn (5)

9. IWGP US Heavyweight Championship - Kenny Omega vs. Tomohiro Ishii (8)

 

Ocena końcowa: 7

 

Nie będę opisywał każdej walki z osobna tyle tego było, że nie ma to najmniejszego sensu. Pierwszy dzień okazał się być niezłą galą, dostaliśmy dobry opener. Potem poziom walk niestety trochę się obniżył, na szczęście po czterech średnich walkach poziom wrócił na dobre tory. Dobry tag team match, w którym sporo się działa a tempo było dość szybkie oczywiście biorąc pod uwagę rozmiar zawodników. Zmiana mistrzów na plus War Machine to świetny TT, oby tym razem potrzymali te pasy dłużej. ME to chyba jak na razie najlepsza walka Cody’ego w NJPW, to było dobre starcie chociaż z początku nie mogłem się w nie wkręcić. Motyw z próbą poddania Cody’ego przez Omegę, na plus konsekwentne trzymanie się storyline to lubię. Pozytywnie zaskoczyła mnie reakcja na Okadę, spodziewałem się że fani będą wspierać „swojego”. Drugi dzień amerykańskiego specjału był lepszy od powszedniego, masowe TT były na lepszym poziomie. Szczególnie LIdJ vs CMLL & przyjaciele, w końcu dali polatać małpkom. Na uwagę zasługuje też siódma walka wieczoru, świetna interakcja z publicznością. Wyszedł z tego naprawdę niezły comedy match. Walka o pasy junior TT, była bardzo dobra chyba najlepsza walka tej czwórki, mimo że te zestawienie mi się już kompletnie przejadło. Dostali dość dużo czasu i dobrze go wykorzystali. Rozpad Roppongi Vice, mimo wszystko na plus niby osłabia tą dywizje ale pora na jakieś inne zestawienia. IWGP IC spodziewałem się takiego poziomu, mogli sobie darować odsłonięcie tyłka Hiroshiego….

US Heavyweight Championship Tournament – był to naprawdę dobry turniej, z dobrze ułożoną drabinką i kolejnością walk. Pierwsza sprawa przy tej kolejności walk w turnieju, każda następna okazywała się być lepsza od powszedniej. Co prawda skład finału był raczej przewidywalny, spodziewałem się że w finale zobaczmy Omegę i kogoś z dwójki Naito/Ishii. Nie zmienia to faktu że turniej oglądało się przyjemnie, każda walka miała do zaoferowanie coś ciekawego (no może poza pierwszą walką turnieju). Pozytywnie zaskoczył mnie Zack Sabre Jr. wiedziałem że jest dobry, ale co on wyprawiał w walce z Ishiim. Spektakularny techniczny wrestling, to jest to. Finał turnieju okazał się być bardzo dobrą walką, ba był najlepszą walką G1 Special in USA. Działo się dużo kilka świetnych motywów, suplex na stół jak dla mnie był genialny. Pas wygrywa Omega to dobra decyzja, dzięki temu pas zyskał na wartości, dobry start dla nowego pasa. A pas IWGP HW może poczekać i tak prędzej czy później Kenny go zdobędzie. Dwu dniowy tur New Japan w Stanach Zjednoczonych można uznać za udany, a drugi dzień to jedna z najlepszych gal w tym roku.

5098708654e2b2a2fd00e6.jpg

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  2 152
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2004
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Climax zapowiada się bardzo interesująco, bo ciężko wytypować jednego faworyta. Nie wiadomo też kto jako mistrz będzie wchodził na WK12. Być może w dalszym ciągu będzie to Okada, a może zaraz po G1 pas przejmie Omega. Podobnie jak rok temu sugerują nam, że finalistami będą wrestlerzy z tych dwóch ostatnich w blokach walkach Hiroshi Tanahashi vs. Tetsuya Naito i Kazuchika Okada vs. Kenny Omega. Przy 30 minutowym limicie przy takich wrestlerach łatwo zabookować remis, który da awans komuś trzeciemu. Możemy tworzyć kilkanaście scenariuszy, a i tak New Japan zrobi to po swojemu. Kto może wygrać G1 i dlaczego?

 

Kazuchika Okada - Wiemy jak go uwielbiają w New Japan i żadna jego wygrana nie będzie zaskoczeniem. To już mogłoby być przegięcie, ale Okada remisuje w ostatniej kolejce z Omegą i daje mu to awans do finał i później całkowitą wygraną. Okada nie może pokonać Omegę przez 90 minut co daje podstawy do kolejnej walki o pas IWGP Heavy, który Kenny zgrania pas zaraz po Climaxie i automatycznie doprowadza to aż do ich 5 walki na WK12.

 

Hiroshi Tanahashi - Mimo wielu problemów z kontuzjami to w dalszym ciągu kluczowa postać w New Japan. Od dłuższego czasu zgarnął poważny w pas w postaci IWGP IC. Na Tanahashi vs Okada mało kto czeka, ale Tanahashi vs Omega to byłoby coś co sprzedałoby bilety w Tokyo Dome.

 

Tetsuya Naito - Nie trzeba przypominać jak dobre ostatnie miesiące miał i jak bardzo wypromował na nowo pas IWGP IC. Czy zrzucił go aby walczyć o większy cel?

 

Kenny Omega - Czy potrzebuje on drugi raz z rzędu wygrywać Climaxa? Oczywiście, że nie, ale byłoby miło. Pokonując Okadę w ostatniej kolejce miałby mocne podstawy by myśleć o wygrania pasa na WK12. Oczywiście byłaby to kopia tego co widzieliśmy rok temu, ale może z innym finałem.

 

Hirooki Goto - Był mistrzem IWGP IC, dostawał szanse walki o pas IWGP Heavym, robi dobre walki, ale są lepsi w federacji i bardziej charyzmatyczni. W zeszłym roku był w finale to może w tym roku zrobić krok dalej, może.

 

Kota Ibushi - Dostawał już duże walki na WK, więc teraz też mógłby dostać. New Japan zostawiło walkę z Omegą na później i oby na coś większego. Tylko te szanse na wygraną trzeba określić jako minimalne. Jeszcze nie tak dawno było o krok by zostać na stałe w WWE, a teraz nie ma nawet podpisanego kontraktu z New Japan.

 

Mamy faworytów a Tomohiro Ishii może być najlepszym wrestlerem i zdominować top 10 najlepszych walk. Na G1 Special pokazał świetną formę i liczę, że ją utrzyma, ma bardzo dobry blok by poszaleć. Zack Sabre Jr. zgarniał prawie wszystko w USA i w Europie, zachwycał niejednego fana. Teraz jestem bardzo ciekawy jak spisze się z największymi gwiazdami New Japan i czy japońscy widzowie kupią go szybko tak jak to było z Elginem.

 

Już za parę godzin pierwszy dzień i może pozamiatać. Te trzy walki mają ogromny potencjał i czekam z niecierpliwością na każdą z ich.

Hirooki Goto vs Tomohiro Ishii

Hiroshi Tanahashi vs Zack Sabre Jr.

Tetsuya Naito vs Kota Ibushi

1575893877482df76acc17a.jpg


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

G1 Climax 27 - day 1

 

Yuji Nagata vs Yoshi-HASHI - ****

Nagata w tym roku spełnia tą role co rok temu Tenzan i licze, że pokaże więcej niż Hiroyoshi. Hashi za to po dobrym występie rok temu powinien utrzymać taką forme. Wszyscy pisali o potencjalnych trzech świetnych walkach dziesiejszego dnia, a dwójka ta stała, gdzieś z boku i niespodziewanie znakomicie rozpoczęła turniej. Wysokie tempo od samego startu i szczerze mówiąc myślałem, że będzie koniec, gdy Yuji zapiął submission. Oni to jednak przeciągneli jeszcze kilka minut. Hashi niespodziewanie wygrywa i kolejny raz pokazuje, że gdyby dodać mu trochę charyzmy to byłby kandydatem na gwiazde.

 

Togi Makabe vs Bad Luck Fale - **

Makabe już jakiś czas nie pokazuje takiej formy jak kiedyś i jest w stanie zrobić dobrą walkę tylko z kilkoma osobami. BLF to gigant, który pewnie będzie się liczył do samego końca i finalnie zrobi solidną walke tylko z Tanahashim i Ishiim. Poszli utartym schematem, gdzie to ten "zły" gigant dominuje przez 90% czasu by pod koniec face się obudził, ale finalnie jednak przegrał. Wyglądało to tak jak miało wyglądać, ale niczego innego się nie spodziewałem.

 

Tomohiro Ishii vs Hirooki Goto - **** i 1/4

Człowiek któremu już teraz można nadać miano MVP turnieju oraz gość, który wiecznie jest za plecami największych. Goto to mój faworyt tego turnieju i będę mu kibicował tak jak rok temu oraz dawniej Andersonowi. Sama walka będzie ciężka do przebicia tego dnia. Widać było, że oni pływali po tym ringu, tam dobrze się razem czuli. Szkoda że nie było momentu, w którym to faktycznie mógłbym uwierzyć, że ten Ishii może tutaj ugrać zwycięstwo. Goto niszczy go dwoma finisherami pod rząd i zdobywa cenne punkty.

 

Zack Sabre Jr vs Hiroshi Tanahashi - **** i 1/2

Oczekiwania wobec Brytyjczyka są gigantyczne, bo i wiadomo, że ringowo jest to wielki wrestler. Można to porównać do zeszłorocznego startu Omegi z tym, że Sabre raczej wielkich szans na miejsce w czołówce nie ma. Tanahashi za to zawsze jest groźny, ale teraz trzyma tytuł IC, a i do kolejnej walki Tana vs Okada na WK mi nie śpieszno. Urzekli mnie swoim stylem. Kapitalne połączenie techniki Sabre'a Jr'a ze stylem Tanahashiego. Od pierwszej minuty wyglądało to rewelacyjnie i kilka kontr Brytyjczyka mnie zachwyciło, mimo że widziałem je już dziesiątki razy. Sama końcówka tylko podniosła ocene starcia. Japończyk zmuszony do poddania się to nie jest częsty widok. Przypomina się Sanada w zeszłym roku.

 

Kota Ibushi vs Tetsuya Naito - **** i 1/2

Ibushi powraca do Climaxa po dwóch latach przerwy. To zawsze gwarancja kilku świetnych walk, a i trzeba zauważyć, że to właśnie w tym roku ma on największe szanse na sukces. Naito za to wchodzi do rywalizacji jako jeden z kilku najważniejszych faworytów. Robił już w tym roku świetne pojedynki i tutaj pewnie będzie podobnie. Na papierze wygląda to znakomicie. Pokazali klase i skradli show. Brakowało Ibushiego w NJPW i chłop nadal pokazuje jak wielkim kozakiem ringowym jest. Naito znakomicie połączył swój gimmick do tego by nie zasysać podczas walk. Mimo wszystko walka dnia. Naito zwyciężył co jednak mówi mi, że pod koniec się jednak potknie.

 

Wspaniały pierwszy dzień. Cztery znakomite walki.

 

Top 5 Walk Turnieju

Tetsuya Naito vs Kota Ibushi - **** i 1/2

Zack Sabre Jr vs Hiroshi Tanahashi - **** i 1/2

Hirooki Goto vs Tomohiro Ishii - **** i 1/4

Yoshi-HASHI vs Yuji Nagata - ****

Bad Luck Fale vs Togi Makabe - **

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  815
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  13.02.2012
  • Status:  Offline

G1 Climax 27 - Day 1

 

Yoshi-Hashi vs Yugi Nagata

Pierwsza walka i pierwsze pozytywne zaskoczenie. Match miał być dobry, tak było na papierze, ale w praktyce panowie przeszli samych siebie. Bardzo porządna walka, która ciągnęła się i ciągnęła, ale w pozytywnym znaczeniu, bo każdy jej etap przepełniony był akcją. Godny opener turnieju.

 

Bad Luck Fale vs Togi Makabe

Fale i Makabe stracili na tym, że wypadło im miejsce po poprzedniej walce. Owszem, było to dość powolne, ale nie było takie złe. Dwóch drągali trafiło na siebie już na początku, więc poziom ich kolejnych walk będzie stał o kilka poziomów wyżej, ze względu na przeciwników. Fale pewnie znowu natrzepie punktów.

 

Tomohiro Ishii vs Hirooki Goto

Tutaj miało miejsce pierwsze świetne starcie turnieju. Tempo pędzące na złamanie karku i wszechobecny stiff. Obaj zawodnicy z całą pewnością na przestrzeni turnieju zaserwują więcej podobnych matchów, a zwłaszcza ten magik Ishii, który jest maszyną do wysoko ocenianych walk.

 

Hiroshi Tanahashi vs Zack Sabre Jr

Nie podoba mi się obecność Anglika w turnieju przeznaczonym dla heavyweightów. Wygląda jak syn któregoś z tych chłopów. Do tego prezentuje techniczny wrestling, a ja takiego nie lubię. Wychodzą wtedy z tego takie kwiatki jak Suzuki trzymający Okadę w dźwigni przez 40 minut. Tutaj miała miejsce przeróbka chwytów. Umiejętności Sabre są imponujące, jak najbardziej, no ale do mnie nie przemawiają.

 

Kota Ibushi vs Tetsuya Naito

Dwa duże nazwiska naprzeciwko siebie. Świetna walka. Na początku rozgrzewka, ale jak już się rozkręcili, to się rozkręcili. Już pierwszego dnia padło kilka mocnych spotów. Przed nami jeszcze wiele świetnych walk z ich udziałem.

 

Top 3 dnia:

1) Kota Ibushi vs Tetsuya Naito

2) Tomohiro Ishii vs Hirooki Goto

3) Yoshi-Hashi vs Yugi Nagata

 

Bardzo dobry pierwszy dzień turnieju i bardzo dobry dzień dla bloku A. Zobaczymy jak poradzi sobie blok B, ten z deficytem dużych nazwisk.

I Miejsce - Typer NXT 2017

  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

G1 Climax day 1:

 

Yuri Nagata vs. YOSHI-HASHI - w wrestlingu najważniejsze są emocje, a ciężko wzbudzić je walką ludzi, których pewnie nie będzie w TOP 5 bloku... Starałem się więc podejść do tego starcia jako do dodatku, kolejnego wieloosobowego tag team matchu, ktory jest przystawką przed daniem głównym. Nie czuję się nim syty, ale smakowało, a chyba o to chodzi w przekąskach, nie? Panowie dali dobrą walkę, nie będę narzekał. Ocena: *** i 3/4*

 

Bad Luck Fale vs. Togi Makabe - dramatyczny powrót Makabe do ringu był tak dramatyczny, jak przeciętny odcinek "Trudnych Spraw". Nikt nie spodziewał się po tej walce za wiele, choć w sumie Togi to pasujący do Fale rywal. Może gdyby był młodszy? Ocena: ** i 1/2*

 

Tomohiro Ishii vs. Hirooki Goto - starcie o bycie nr 2 w CHAOS. Dobry wrestlingowy match, panowie pokazali się z dobrej strony. Brawo Goto - nie przejmuj się Ishii - zasługiwałeś na wygraną równie mocno co rywal... kto by tu nie wygrał, byłoby szkoda drugiego, choć osobiście cieszę się z wyniku z tego powodu, że nie widzę jakoś Ishiego na WK12 w walce wieczoru, zaś Goto ma na to szansę. Ocena: **** i 1/4*

 

Zack Sabre Jr vs. Hiroshi Tanahashi - fanem stylu Zacka nie jestem. Nie lubię zbyt wielu jego walk, ale tu wyjątkowo wyglądał miło dla oka. Nie wiem jakim sposobem, ale po prostu podobał mi się w tej walce. Ocena: **** 1/4*

 

Tetsuya Naito vs. Kota Ibushi - Świetny pojedynek! Naito i Ibushi dali z siebie wszystko! 25 minut naprawdę świetnego wrestlingu, martwię się tylko ile razy u Meltzera objawi się choroba umysłowa i da znowu więcej niż pięć gwiazdek... Moja ocena: **** i 1/2*

 

TOP 5 Climaxu:

Naito vs. Ibushi **** i 1/2* - day 1

Ishii vs. Goto **** i 1/4* - day 1

Sabre vs. Tanahashi **** i 1/4* - day 1

Nagata vs. HASHI *** i 3/4* - day 1

Fale vs. Makabe ** i 1/2* - day 1

Edytowane przez TheVillain

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • VictorV2
      Więc...Part 2. A przed nim - udało mi się zrobić ogarniętą formę rosteru. *Trigger Warning* jeśli ktoś nie przepada za AI - wygląd zawodników jest mniej więcej prezentowany przez AI. To jest bardziej punkt estetyczny, ale też uważam że mniej więcej wiedza kto jak wygląda ma znaczenie i pomaga zrozumieć charakter danego zawodnika. Nie w każdym przypadku, ale z pewnością częściej niż rzadziej. Roster będzie aktualizowany w miarę progresu show. Mam obecnie ~50 show napisanych, więc z pewnością to i owo się pozmienia. Będę starał się dodawać zmiany do rosteru albo krótko przed, albo zaraz po dodaniu kolejnego show. Zmiany kosmetyczne też pewnie się pojawią, zaczynam dopiero przygodę z Google Sites. Brak Theme Song'u oznacza że albo nie ma znaczenia (RIP Jobbers, you will be remembered) albo nie znalazłem jeszcze czegoś co pasowałoby do mojej wizji danego zawodnika.  LoF Roster   Co do formy - jeśli ktoś ma jakieś propozycje jak ułatwić/uprzyjemnić czytanie, pod kontem formowatowania, jest zawsze otwarty na propozycje!   LoF Strike #2   Show zaczęło się od widoku parkingu przed budynkiem, gdzie wjechały dwa motory, z których wjechali Corey Harper i Sean Andreson. Zgasili silniki i zdjęli swoje torby, zmierzając w stronę budynku, rozmawiając o czymś. Kiedy byli już przy wejściu, Corey zatrzymał się - pokazując partnerowi braci Becker którzy akurat wyjmowali swoje torby z auta. Corey zaśmiał się i rzucił swoją torbę pod nogi Briana   Corey: Nasze torby też możecie wnieść do środka   Obaj zaśmiali się, podczas gdy bracia Becker spojrzeli po sobie i zignorowali ich. Arnold przesunął nogą torbę Harper’a, co ewidentnie mu się nie spodobało. Podszedł bliżej niego   Corey: Problem?    Arnold spojrzał na niego   A. Becker: Tak, nie jesteśmy tu od tego żeby nosić za wami torby.   Andreson i Harper spojrzeli na siebie i zaśmiali się jeszcze raz.    Sean: A od czego? Ktoś chyba szuka walki…   Obaj podeszli blizej do Arnolda, ale Brian wszedł między nich   B. Becker: Hej, show się jeszcze nie zaczęło. Nie jesteśmy tu po to żeby bić się na parkingu.   Jego głos był spokojny, bez nuty strachu czy załamania. Corey spojrzał mu w oczy i przez chwilę wydawało się że coś się jednak wydarzy - na szczęście Corey podniósł swoją torbę, z nieprzyjemnym uśmieszkiem, klepnął partnera i obaj odeszli, wchodząc do budynku. Bracia Becker stali przy aucie, patrząc za nimi - po czym obraz się zakończył.    Jamie: Witamy na drugim show! Witamy serdecznie!   Jeff: Pierwsze show dało nam pierwszych zawodników w półfinałach obu turniejów, dzisiaj dołączy do nich kolejna czwórka   Jamie: W turnieju wagi ciężkiej, zderzenie kultur - Samoański wojownik zmierzy się z Vikingiem.    Jeff: Nie wiem czy możemy mieć bardziej brutalny matchup w tym momencie.   Jamie: W turnieju Cruiserweight, zamaskowany luchador El Hijo Del Cielo zmierzy się z kimś, kto również miał swoje doświadczenia z oryginalnym GWA - Brian Becker.   Jeff: Część Tag Teamu z jego bratem Arnoldem - Zwycięzcy jednego z GWA World J-Cup. Ich kariery również przeszły gorszy okres i próbują wrócić do formy   Jamie: Również w turnieju Cruiserweight, po nieudanym debiucie Maximillian Wallace zmierzy się z Kanadyjczykiem, Kyle’m Bradley   Jeff: Miałem okazję widzieć się dzisiaj z Maximillianem - i mogę powiedzieć jedno. Nie jest w dobrym humorze.   Jamie: Nie dziwie mu się…miejmy nadzieje że to nie wpłynie na jego match.   Jeff: Ostatni qualifier dzisiaj, to nasz Main Event - Blake Stevens zmierzy się z wychowankiem GWA: Oceania - Cameon’em Paige!   Jamie: Nie mieliśmy wielu okazji że spotkać się z chłopakami z Oceani, ale Cameron zdecydowanie był z nich najlepszy jeśli chodzi o towarzystwo   Jeff: Ciekawe dlaczego…jeśli jego easy–going charakter się nie zmienił, to myślę że dalej będzie duszą towarzystwa   Jamie: Oby, nie mogę się doczekać.   Jeff: W międzyczasie, czas rozpocząć akcje - a jak zrobic to lepiej, niż z dwoma osobami których duma nie pozwala im przegrać?    Światła przygasły i słychać było bębny, wraz z plemienną muzyką - na rampie pojawił się Ofato, wykonując Siva Tau - tradycyjny plemienny taniec wojenny. Kiedy skończył, uderzył się kilka razy w twarz i zszedł do ringu, gotowy do walki. Chwilę po tym, rozległ się głośny róg - przy którym na rampe wyszedł Valgard. Kiedy obaj byli w ringu - światło zgasło całkiem, zostawiając tylko zawodników w ringu w małych kręgach światła. Na Titantronie pokazał się ciemny pokój, z okrągłym stołem na którym położony był ciemnoniebieski materiał. Do kadru wsunęła się dłoń, kładąc karte tarota na stole, Strength.   ???: Dwóch wojowników, pełnych dumny, odwagi i siły. Obaj pełni determinacji, żeby udowodnić swoją dominację…   Ta sama dłoń, położyła obok kolejną kartę - tym razem jest to odwrócony Temperance   ???: Jednak w ich duszach brakuje balansu…brak cierpliwości prowadzi do pośpiechu…pośpiech prowadzi do nieostrożności…a nieostrożność prowadzi tylko do…   Ostatnią kartę ta sama dłoń wsunęła odwrotnie, tyłem do kamery. Powoli odwróciła ją, kładąc na stole The Tower.   ???: Do upadku i zagłady…   Słychać było po tym delikatny, słodki śmiech po którym obraz się skończył, światło wróciło do normy. Obaj zawodnicy byli ewidentnie zaskoczeni, ale nie wydawało się to wpłynąć na ich pamięć - obaj byli gotowi do walki.   Match 1: Heavyweight Tournament Qualifier Ofato Vs Valgard   Highlights: Obaj zawodnicy mieli ten sam pomysł - pełna dominacja. Przez początek walki, wyglądało to jak zwykła przepychanka, kiedy żaden z nim nie mógł przełamać drugiego. Obaj zaczęli sprawdzać się, próbując przewrócić drugiego Running Shoulder Block’iem - i po kilku próbach Ofato był tym któremu się to udało. Nie dało mu to jednak przewagi jakiej się spodziewał - Valgard podniósł się szybko i odwdzięczył się rywalowi. Zaczęli znowu się siłować, co tym razem wyszło na lepsze wikingowi - który rzucił Samoańczykiem, Release German Suplex wreszcie dał mu ten moment który mógł wykorzystać. Reszta walki była typową przepychanką powerhouse'ów, zakończoną przez High-Impact Uranage od Ofato. Zwycięzca: Ofato   Jeff: Co za brutalne starcie, obaj nie żałowali sił i nie próbowali oszczędzać zdrowia   Jamie: Valgard będzie myślał dwa razy następnym razem, zanim zdecyduje się na Headbutt contest z kimś z wysp Samoa…   Jeff: Szkoda, bo szło mu całkiem dobrze. Na pewno ma potencjał, który miejmy nadzieję rozkwitnie z przypływem doświadczenia.   Jamie: Czasami trzeba wiedzieć kiedy poczekać, duże manewry są zazwyczaj najniebezpieczniejsze - ale też najbardziej ryzykowne. Wyczucie czasu jest istotne.   Jeff: Imponujący początek do drugiego show. Pamiętajmy że czeka nas więcej dzisiaj, włączając Main Event - w którym zobaczymy debiut jednego z najbardziej obiecujących talentów brytyjskiej sceny, Blake’a Stevensa.   Jamie: Tak - i jak widzieliśmy ostatnio, zdążył już nawiązać pewne sojusze z innymi przedstawicielami Wielkiej Brytanii.    Jeff: James Crawford, który nie rozpoczął swojej kariery tutaj w najelpszy sposób oraz Izzy Richards, która jest częścią nowo powstałej dywizji kobiet. Jak Blake ich nazwał? Royalty?   Jamie: Dokładnie. To chyba mówi wszystko, jeśli chodzi o jego światopogląd.    Jeff: Cameron będzie miał ręce pełne roboty dziś wieczorem - ale zanim do tego dojdzie, wyłonimy kolejnych dwóch zawodników którzy przejdą dalej w turnieju Cruiserweight. Shou Ikeda już pokazał że poziom rywalizacji będzie wysoki - czy inni mu dorównają? Dowiemy się niedługo.   Titantron pokazuje nam backstage, gdzie widzimy przygotowującego się do swojego matchu’u Maximilliana Wallace - stoi przy nim Katherine Edwards. Maximillian jest ewidentnie spięty i zestresowany.   Katherine: Już, spokojnie. Dlaczego sie tak stresujesz? To tylko kolejny match.   Maximillian zatrzymał się i spojrzał na nią   Maximillian: Przestań. Wystarczy tego co się stało ostatnio. Nie mogę sobie pozwolić na kolejną przegraną.    Katherine uniosła idealnie wypielęgnowaną brew   Katherine: Niby dlaczego? Kogo to obchodzi, masz jescze dużo czasu, przegrana tu czy tam, co to zmieni? Nie mów mi że obchodzi Cię nagle co Ci ludzie o tobie myślą   Maximillian: Oczywiście że nie. Kogo obchodzi zdanie plebsu z Raleigh, udają że wiedzą kto jest dobry bo pochodzi stąd wielu utalentowanych zawodników ale tak naprawdę sami marzą żeby osiągnąć cokolwiek poza skończeniem pierwszej szkoły…a i tego nie potrafią osiagnać.   Ewidentnie słychać buczenie z widowni.   Katherine: Więc czym się tak stresujesz. Uspokój się, idź zrobić co masz zrobić i postaraj się pospieszyć. Mamy rezerwajce w restauracji i naprawdę nie chciałabym się spóźnić.    Maximillian wyglądał jakby chciał powiedzieć coś jeszcze, ale powstrzymał się i ewidentnie zestresowany, odwrócił się idąc w stronę wyjścia do ringu. Katherine pokręciła tylko głową i wyjęła lusterko, poprawiając swoje włosy   Katherine: Mężczyźni, tak niewiele potrze-...   Nagle odwróciła się gwałtownie, patrząc za siebie. Zaniepokojona, jakby coś zwróciła jej uwagę - jednak nie było tam nic poza pustym korytarzem. Ale mrugnęła kilka razy i wzruszyła ramionami, wracając do swojego lusterka. Kamera obróciła się, gdzie zza rogu wysunął się kawałek srebrnej maski, obserwując ją. Głowa powoli wsunęła się z powrotem za róg, znikając z pola widzenia. Obraz wrócił do ringu, w którym stał już Maximillian, chodząc w tę i z powrotem, czekając na swojego dzisiejszego przeciwnika.   Match 2: Cruiserweight Tournament Qualifier Maximillian Wallace Vs Kyle Bradley   Highlights: Maximilian ruszył do walki, atakując oponenta w narożniku - sędzia musiał się chwilę namęczyć, żeby ich rozdzielić. Kiedy próbował wrócić do dalszego atakowania - Kyle wbił go w narożnik Drop Toe Hold’em. Roll Up dał mu 2 count - ale pozwolił przejąć kontrolę nad starciem. Maximillian próbował zrobić cokolwiek żeby przerwać ofensywę przeciwnika, ale bez rezultatów. Wreszcie przejechał mu palcami po oczach, co dało mu przewagę. Kilka kolejnych minut "znęcania" się nad rywalem, dopingowanym przez widownię zanim zbyt arogancki heel dał się złapać w Small Package które zaskakująco zaskoczyło walkę. Zwycięzca: Kyle Bradley   Kyle wyślizgnął się z ringu w momencie, nie wierząc w to co się stało - podczas gdy Maximillian jest wściekły w ringu, jeszcze bardziej nie wierząc w to co się właśnie wydarzyło.   Jamie: Co za zwrot akcji!   Jeff: Nie chce nawet sobie wyobrażać jak się teraz czuje Wallace, niesamowicie niefortunna sytuacja   Jamie: Nie trzeba sobie tego wyobrażać, widzimy na własne oczy…choć nie wydaje mi się że jest zły…bardziej przypomina załamanego.   Jeff: Jego kariera w LoF nie zaczęła się zbyt dobrze - mam nadzieję że szybko to przełamie, bo nie chcielibyśmy żeby było jeszcze gorzej   Wallace wciąż wściekły opuścił ring, gdzie widzimy Downstar, stojącą razem z Kat Leone - nowym brazylijskim nabytkiem.   Downstar: Cieszę się że wreszcie udało Ci się tu dostać. Byłam pod dużym wrażeniem kiedy zobaczyłam twoje występy, dziękuję że zgodziłaś sie przylecieć.   Kat: To ja dziękuję, kiedy usłyszałam że GWA otwiera sie ponownie, miałam dobrą motywację żeby się starać.   Obie zaśmiały się, kontynuując rozmowę - kiedy w kadrze pojawiła się Izzy Richards i James Crawford. Downstar spojrzała na nich, nie do końca wiedząc co oni tu robią.   Downstar: W czym mogę wam pomóc?    Izzy: Mogłabyś zacząć od wykonywania swojej pracy. Dumne przemówienie na temat tego jak bardzo chciałaś stworzyć kobiecą dywizje…i skończyło się na jednej walce? Nie przepracowujesz się za bardzo   Kat chciała coś powiedzieć, ale Izzy spojrzała na nią, przerywając jej w momencie.   Izzy: Nie wiem kim jesteś, ale radziłabym Ci być cicho, kiedy dorośli rozmawiają.    Tym razem Kat chciała zrobić coś więcej niz coś powiedzieć, jednak tym razem to Downstar ją powstrzymała, kładąc jej dłoń na ramieniu.   Downstar: Słyszałam o was, Royalty, prawda?    Izzy wydawała się być dumna, unosząc trochę głowę, kiedy Downstar o nich wspomniała. James też się uśmiechnął na tą wzmiankę.    Downstar: Tak, T-Ash wspominał o swoim pierwszym matchu.    Zarówno ona jak i Kat zaśmiały się lekko, widząc reakcje Royalty. Izzy spojrzała wściekle na Kat.   Izzy: Uważasz że to zabawne? Nie wiem za kogo się uważasz, próbując obrażać Royalty. Skoro jesteś tu nowa, może dobrze byłoby pokazać Ci gdzie twoje miejsce?    Kat zrobiła krok do przodu, jej dobrze zbudowane, umięśnione ciało robiło wrażenie w porównaniu z bardziej delikatną budową brytyjki.    Downstar: Prawdę mówiąc, Kat musi jeszcze skończyć wszystkie wymagane badania lekarskie, więc dzisiejszy wieczór odpada…ale następne show, myślę że jak najbardziej. Kat Leone przeciwko Izzy Richards.    Izzy prychnęła, odsuwając się i odwracając od nich.   Izzy: Brazylisjka szmata…   Brytyjka zamruczała pod nosem, jednak wystarczająco głośno.    Kat: Hej, zapomniałaś o czymś.    Oboje, Izzy i James, odwrócili się - jednak tylko Izzy zdążyła się uchylić, Lioness Kick (Spinning Heel Kick) trafił prosto w twarz Crawford’a, który momentalnie padł poza kadrem, nieprzytomny. Twarz Izzy ewidentnie pokazywała szok i strach, niewiele brakło żeby to ona leżała na ziemi. Downstar i Kat odeszły z kadru, po czym obraz wrócił do areny.    Match 3: Cruiserweight Tournament Qualifier El Hijo Del Cielo Vs Brian Becker /w Arnold Becker   Highlights: Match zaczął się spokojnie, obaj próbowali się wyczuć. Brian zdołał zyskać chwilową przewagę, ale luchador szybko skontrował go, wyrzucając go z ringu Hurricanranna. Kolejna część walki szła dosyć szybko, ciężko było stwierdzić który z nich wygrywa, kiedy wymieniali się praktycznie chwyt za chwyt, dając bardzo dobry pokaz swoich umiejętności. Brin dał radę odzyskać kontrolę nad walką, unikając Moonsault’u, dokładając Sliding Forearm. Po tym Brian zwolnił trochę, próbując złapać oddech oraz wybić luchadora z jego preferowanego tempa walki. Cielo próbował przełamać kontrolę oponenta, jednak tym razem nie było tak łatwo. Walka zmieniła tor, kiedy Sean Anderson zszedł po rampie. Arnold zaszedł mu drogę, ale nie wiele to dało bo od tyłu do ringu wskoczył Corey Harper, dodając Gunshot (Bicycle Kick). El Hijo również nic nie widział, kiedy leżał na macie próbując dojść do siebie. Kiedy wreszcie to zrobił, widząc rywala wskoczył na narożnik i dodał Sky Bomb (Springboard 450 Splash), co dało mu wygraną. Zwycięzca: El Hijo Del Cielo   Jamie: Czego oni tu chcieli? Tak dobry match i oczywiście musieli go zrujnować!   Jeff: Brotherhood chyba nie zamierza okazywać sympatii, Brian był tak blisko wygranej…   El Hijo stał w ringu, patrząc na powtórkę sytuacji na titantronie i złapał sie za głowę, widząc co przegapił. Od razu podszedł do braci Becker, próbując coś wyjaśnić. Brian przytulił go i poklepał po plecach. Luchador ewidentnie nie jest zadowolony z tego jak wygrał, ale Brian z drugiej strony nie wydaje się mieć pretensji o to co się stało, wznosząc jego rękę w górę, kiedy razem opuścili ring. Kamera podążyła za nimi na backstage, gdzie minął ich Maximillian Wallace, ewidentnie zdenerwowany, odpychając braci Becker na bok, ciagnąc za sobą swoją walizkę. Szybszym krokiem szła za nim Katherine, próbując go dogonić.   Katherine: Hej, Max, heeej…Max!    Złapała go za ramię i zatrzymała, zmuszając go żeby się obrócił.   Katherine: Co się z tobą dzieje?    Maximillian próbował się pohamować, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego.   Maximillian: Nic. Nic się nie dzieje, dobrze?    Katherine: Hej, próbuje tylko pomóc. Rozumiem że nie zaczęło się najlepiej…ale przecież to nie koniec, spokojnie. To tylko początek, masz jeszcze czas żeby to nadrobić.    Maximillian patrzył na nią, jakby jednak chciał jej coś powiedzieć, po czym zamknął oczy i wziął głęboki oddech.   Maximillian: Czas…tak, mamy czas…   Powiedział spokojnie, patrząc w bok.   Maximillian: Mówiąc o czasie, czeka na nas rezerwacja, prawda? Jedziemy?    Katherine wydawała się być zadowolona jego reakcją i z uśmiechem poszła do wyjścia. Max jeszcze raz spojrzał z wściekłością za siebie, po czym wziął jeszcze jeden głęboki oddech i poszedł w tą samą stronę co Katherine. Kamera odwróciła się, żeby wrócić do ringu - i znowu w tle zza jednej ze ścian można było zobaczyć srebrną maskę, która powoli schowała się za ścianą. Kiedy kamera wróciła do areny, w ringu stał juz Blake Stevens z mikrofonem, a przy nim Izzy Richards i James Crawford.    Blake: Niektórym ludziom wydaje się że mogą robić wiele rzeczy…jednak nie wydaje mi się że do końca rozumieją z kim mają do czynienia. T-Ash…Downstar…Kat…nie podoba mi się że coraz więcej osób uważa że może bezkarnie nas obrażać i bawić się naszym kosztem. Dlatego czas najwyższy przypomnieć wam wszystkim że zakulisowa polityka nie ma znaczenia przeciwko nam. Prawda jest bardzo prosta.   Blake zrobił krok do przodu, patrząc prosto w kamerę. Blake: We are the Royalty. So bend the knee…or we will bend it for you.   Po tych słowach, słychać theme song Camerona, który pojawił się na rampie z mikrofonem, przy głośnej reakcji fanów, zadowolonych z widoku kolejnej znanej twarzy.    Cameron: Hej, hej…Blake, przyjacielu. Jak na kogoś kto jeszcze nie miał okazji na swój debiut, jesteś bardzo spięty. Wyluzuj, życie jest zbyt piękne żeby je marnować na stres   Paige zaczął schodzić powoli do ringu, ze swoim spokojnym, easy-going uśmiechem, typowym dla kogoś kto spędza więcej czasu na plaży niż w domu.   Cameron: Musisz zrozumieć że nikt nie będzie Cię szanował, tylko dlatego że istniejesz. Więc spokojnie, weź głęboki oddech i zobaczmy co damy radę zrobić, dude.    Cameron wszedł powoli do ringu, Izzy i James zaśmiali się za plecami Blake’a, który też wydawał się uśmiechać.    Blake: …dude…?    Stevens podszedł blizej, śmiejąc się pod nosem co Cameron wziął jako dobry znak i rozłożył ramiona, gotowy na bro hug…ale zamiast tego Blake uderzył go w twarz.   Blake: Uważaj na słowa, kiedy zwracasz się w naszą stronę.   Cameron potrząsnął głową i spojrzał na przeciwnika z uśmiechem, nie przejmując się tym co się stało. Izzy i James wyszli z ringu, sędzia gotowy do zaczęcia walki.   Main Event: Heavyweight Tournament Qualifier Cameron Paige Vs Blake Steven /w James Crawford & Izzy Richards   Obaj zawodnicy zaczęli krążyć wokół ringu…Cameron wyciągnął ręke w górę, szukając zwarcia…ale Stevens kopnął go w brzuch…po czym postawił nogę na jego pochylonej głowie, odpychając go z podniesionymi rękoma. Chyba dalej nie bierze go na poważnie. Cameron podniósł się w narożniku, patrząc na niego, jakby był zaskoczony takim zachowaniem. Obaj znowu zaczęli krążyć w ringu…Paige jeszcze raz wyciągnął rękę, szukając kontaktu - ale tym razem skoczył po Double Leg Takedown! Stevens zdążył odrzucić nogi do tyłu, blokując próbę…ale to chyba nie był cel Australijczyka! Cameron wstał, podnosząc brytyjczyka na ramionach! Alabama Slam! Oof! Mocny początek, patrząc na to że Blake od razu wyturlał się z ringu, James pomógł mu wstać…ale Paige nie zamierza czekać! Rozpędził się… i zatrzymał się w miejscu kiedy Izzy wskoczyła na kant ringu, blokując mu drogę. Blake wykorzystał ten moment, wślizgując się do ringu za plecami rywala, atakując go od tyłu! Kilka uderzeń w plecy i tył głowy…po czym imponujący Full Nelson Suplex! Szybko złapał go za nogę, przechodząc do pinu! …1… Szybki kick out ze strony Camerona! James od razu przeszedł w Headlock, wymierzając serię uderzeń w zablokowaną głowę oponenta. Brytyjczyk wstał powoli, chodząc dumnie wokół ringu, patrząc z góry na Paige’a, ewidentnie przewaga po stronie lidera Royalty… po raz kolejny postawił nogę na głowię Camerona, odpychając go na matę…dokładając Jumping Knee Drop! Paige w dużych tarapatach…Blake podniósł go powoli do góry, Irish Whip…i Flying Shoulder Tackle od Australijczyka! Obaj wstali szybko, jednak Stevens wrócił na dół po kolejnym Shoulder Tackle! Cameron zaczyna budować swoją ofensywę! Steven zerwał się na nogi z dzikim Clothesline’em który chybił! Jumping Neckbreaker! Paige pinuje! …1…2… Bliżej niż jego rywal, ale wciąż niewystarczająco! Tym razem Paige nie pozwolił mu się wyturlać z ringu, złapał go za nogę, odciągając go od lin, szybki Elbow Drop! Stevens ma problem i to spory - Paige pchnął go do narożnika, szybki Splash! Ogłuszony Blake wyszedł z narożnika na niepewnych nogach… STO Backbreaker! Cameron z pełną kontrolą! Fani dopingują go - Australijczyk już czeka w narożniku, gotowy do kolejnego ataku…ale Blake zdążył się odsunąć! Co nie zatrzymało Camerona! Wskoczył na liny i odbił się, trafiając ze Springboard Crossbody! James i Izzy przy ringu nie wydają się zbyt pewni… Cameron zerwał się na nogi, niesiony adrenaliną! Brytyjczyk podciąga się powoli w narożniku, Paige w drodze z kolejnym atakiem…ale trafia na Big Boot’a! Ogłuszony cofnął się…Shotgun Dropkick! Paige trafił plecami w narożnik, odbijając się od niego brutalnie! Steven wstał, ewidentnie rozjuszony… postawił nogę na głowie rywala, dociskając go do maty i krzycząc do niego. Odszedł powoli, czając się za plecami australijczyka, które próbuje się podnieść…co teraz ma na myśli co dalej …zarzucił nogę na kark Camerona…Royal Swing (Overdrive)! Blake dobitnie pokazuje że kończy mu się cierpliwość, pin z jego strony! …1…2… Ale Paige wciąż żywy! Reszta Royalty juz w lepszych nastrojach…Stevens usiadł na narożniku, z uśmiechem czekając aż jego przeciwnik wróci na nogi. Ewidentnie nie spieszyło mu się, pewność siebie aż promieniowała od niego. Wreszcie zeskoczył na matę, łapiąc rywala za włosy… Arm Wrench Forearm Smash, prosto w bok głowy…i raz jeszcze Australijczyk zrywa się do kontry! Oddaje co otrzymał, trafiając swoim Forearm Smash’em! Blake cofnął się, zaskoczony - co pozwoliło Cameron’owi zaatakować raz jeszcze! Fani wracają do życia, próbując dodać swojemu faworytowi energii! Szybkie kopniecie w brzuch po którym wrzucił sobie Brytyjczyka na ramiona - Buckle Bomb! Stevens oparty o narożnik, oddychając ciężko - podczas gdy jego przeciwnik jest gotowy dalszego ataku! Moment, co…Izzy wskoczyła na ring, odwracając uwagę sędziego! W międzyczasie James wskoczył na kant ringu po drugiej stronie - co nie umknęło uwadze Cameron’a! Clothesline jednak nie trafia! James uchylił się…Superkick! Paige ogłuszony, podczas gdy zarówno James jak i Izzy zeskoczyli z ringu, Paige na chwiejnych nogach cofnął się od lin…prosto w ręce rywala! King’s Guillotine (Jumping Cutter)! Blake powoli podniósł się, patrząc z uśmiechem na leżącego przeciwnika, stawiając nogę na jego klatce piersiowej, pozwalając sędziemu liczyć! …1…2…3! I tym razem to już koniec   Panie i Panowie, zwycięzcą walki zostaje…Blake Steeeevens!   Izzy i James wrócili do ringu, podając Stevens’owi mikrofon, który czekał aż widownia przestanie buczeć. Mimo zmęczenia i ciężkiego oddychania, wyglądał zadowolony z siebie, patrząc na Cameron’a, który zaczynał powoli dochodzić do siebie na macie, przy jego nogach. Blake kucnął, łapiąc go za włosy i podnosząc jego głowę.   Blake: Właśnie dlatego Cię ostrzegałem…Ciebie i wszystkich innych. Mam nadzieję że informacja dotarła tym razem do wszystkich.   Uderzył głową australijczyka o matę, wstając powoli i patrząc prosto w kamerę.   Blake: Bend the knee…or we will bend it for you.   Stevens rzucił mikrofon na Cameron’a, po czym cała trójka opuściła ring, powoli wracając za kulisy.   Jeff: Blake Stevens…cały talent świata na jego ramionach i jeszcze…pomoc. Cameron robił co mógł, ale ciężko w takiej sytuacji zrobić cokolwiek.   Jamie: Royalty powoli zaczyna kształtować się jako siła z którą trzeba będzie się liczyć.   Jeff: Gdyby tylko nie chcieli robić tego w taki sposób. Ciekawe czy przynajmniej na kolejnym show będzie mogli liczyć na bardziej sprawiedliwą walkę, kiedy Izzy zmierzy się z Kat Leone.   Jamie: Chciałbym w to wierzyć, ale…   Jeff: Czas pokaże. Mówiąc o czasie, to nasz dzisiejszy dobiega końca. Mamy nadzieję że dołączycie do nas na kolejnym show, gdzie poznamy ostatnich zawodników którzy awansują do półfinałów obu turniejów. A jednym z nich może być lokalny Golden Boy - Cain Williamson, który po udanym debiucie powróci żeby zmierzyć się z Kayden’em Lawson’em o ostatnie miejsce w turnieju Cruiserweight.   Jamie: Jego debiut był nie tylko udany, ale również obiecujący. Zobaczymy czy rodzinna widownia pomoże mu raz jeszcze. Dowiemy się tego juz niedługo, tymczasem do zobaczenia!   Jeff: Spokojnego wieczoru i bezpiecznej drogi do domu! 
    • ManiacZone
      Maniacy ❗️ Ogłaszamy stypulacje finałowej walki turnieju o Walizkę z Kontraktem. Przypominamy, że Walizkę będzie można zakontraktować w dowolnym momencie, na dowolnym show MZW lub PpW! Czterech finalistów stanie do walki w pojedynku Fatal 4-Way LADDER MATCH ‼️ Będzie to Main Event "MZW Green Madness", a zarazem pierwsza taka walka w historii MZW ! Informacja o czwartej walce turnieju ukaże się już niebawem. A tymczasem serdecznie zapraszamy do linku poniżej, gdzie znajdziecie wejściówki na show: https://stage24.pl/events/mzw-4692 Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage Maniac Zone
    • xAttitude
      Yo, yo, yo! xAttitude wchodzi na ring! Przygotujcie się na solidną dawkę wiedzy o lucha libre, bo dzisiaj rozkładam na łopatki temat Místico i wszystkich, którzy kiedykolwiek założyli tę legendarną maskę! 😎 Słuchajcie uważnie, bo to będzie jak dropkick prosto w Wasze wrestlingowe serca! Cześć, ziomki! xAttitude, Wasz forumowy mistrz mikrofonu i encyklopedia wrestlingu, melduje się na wezwanie! Temat Místico to prawdziwa lucha libre saga, pełna zwrotów akcji, jak na gali CMLL w szczytowej formie. Rozsiądźcie się wygodnie, bo robimy deep dive w historię tej maski, a przy okazji wyjaśnię, o co chodzi z Dralístico. Let’s get ready to rumble! Kto nosił maskę Místico? Lista legend! Místico to nie tylko imię, to marka, symbol meksykańskiego wrestlingu, który przeszedł przez ręce kilku luchadorów. Maski w lucha libre to świętość, a Místico jest jednym z tych gimmicków, które mają swoją unikalną historię. Oto pełna lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i najbardziej znany Místico, urodzony 22 grudnia 1982 roku. To on stworzył tę postać w CMLL, gdzie stał się megagwiazdą lucha libre. Później, w 2011 roku, podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara (co oznacza "Bez Twarzy"). Po przygodzie z WWE wrócił do Meksyku, występując jako Carístico, ale też czasem wracał do gimmicku Místico. Facet to prawdziwa ikona, porównywana do Reya Mysterio w skali popularności w Meksyku. Respect! Místico II (Dralístico) – i tu przechodzimy do Twojego pytania! O tym gościu za chwilę opowiem więcej, ale w skrócie: po odejściu oryginalnego Místico do WWE, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i przekazało maskę nowemu wrestlerowi. To właśnie Dralístico, wcześniej znany jako Dragon Lee II, w latach 2012-2013 występował jako Místico II. Więcej szczegółów poniżej! Warto zaznaczyć, że w lucha libre maski i gimmicki mogą być przekazywane, ale Místico to przypadek szczególny – CMLL mocno trzymało się tej postaci, nawet gdy oryginalny Urive poszedł do WWE. Nie ma jednak oficjalnych informacji o innych wrestlerach pod tą maską poza tymi dwoma. Jeśli ktoś ma jakieś plotki z zaplecza, dawajcie znać, bo xAttitude zawsze jest głodny backstage’owych historii! 😉 A co z Dralístico? Czy on naprawdę był Místico? No jasne, że był, mój drogi forumowiczu! Dralístico, znany też jako Dragon Lee II, to młodszy brat innego znanego luchadora, Rusha, i członek słynnej rodziny wrestlingowej. Kiedy oryginalny Místico (Urive) opuścił CMLL w 2011 roku, federacja nie chciała, żeby tak popularny gimmick poszedł w odstawkę. Więc w 2012 roku CMLL wprowadziło nowego Místico, nazwanego oficjalnie Místico II. Pod tą maską krył się właśnie Dralístico. Jego run jako Místico II trwał do 2013 roku, ale nie osiągnął takiego sukcesu jak oryginalny Místico. Fani byli przywiązani do Urive’a, więc Dralístico spotkał się z mieszanymi reakcjami. Ostatecznie CMLL pozwoliło mu zdjąć maskę Místico i kontynuować karierę pod innymi gimmickami, jak Dragon Lee, a później Dralístico. Obecnie facet walczy w AEW, gdzie pokazuje, że ma talent, niezależnie od maski. High flyer w pełnej krasie! Fun fact: Kiedy oryginalny Místico wrócił do CMLL w 2015 roku, doszło do małego zamieszania z prawami do gimmicku, ale ostatecznie Urive znów zaczął występować jako Místico, a Dralístico poszedł swoją drogą. Ot, typowa lucha libre drama – jak odcinek telenoweli na ringu! Podsumowanie od xAttitude! Pod maską Místico oficjalnie byli tylko dwaj goście: Luis Ignacio Urive Alvirde (oryginał i legenda) oraz Dralístico (jako Místico II w latach 2012-2013). Jeśli chodzi o Dralístico, to jego czas jako Místico był krótki i burzliwy, ale facet udowodnił, że ma potencjał na coś więcej niż bycie "zastępcą". Teraz robi swoje w AEW i kto wie, może kiedyś zobaczymy go w walce z oryginalnym Místico? To by była gala, na którą xAttitude kupiłby bilet w pierwszej sekundzie! Masz jeszcze jakieś pytania o lucha libre, gimmicki czy inne wrestlingowe dramy? Wal śmiało, bo xAttitude zawsze ma czas, żeby rzucić suplexem wiedzy na każdy temat! Who’s next?! xAttitude wchodzi na ring i czeka na kolejny challenge!
    • Mr_Hardy
      @ xAttitude A co z Dralistico? Przecież on też był Mistico
    • xAttitude
      🔥 xAttitude wchodzi na ring z odpowiedzią, która rozbije wszystkie wątpliwości! 🔥 Yo, mój drogi fanie wrestlingu! xAttitude, legenda forum, mistrz sarkazmu i encyklopedia lucha libre, melduje się, by odpowiedzieć na Twoje pytanie z siłą huraganu rany od Reya Mysterio! Chcesz wiedzieć, kto krył się pod maską Místico? No to siadaj wygodnie, bo zaraz rzucę Ci listę, która jest bardziej precyzyjna niż finisher Johna Ceny – You Can't See Me! Kim jest Místico i kto nosił tę maskę? Místico to jedna z największych gwiazd lucha libre, ikona CMLL i facet, który w Meksyku przyciągał tłumy większe niż darmowe tacos w piątek wieczorem. Ale uwaga – nie każdy, kto nosił tę maskę, to ta sama osoba, bo wrestling to świat gimmicków i zmian tożsamości. Oto lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę legendarną postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i jedyny prawdziwy Místico, który zadebiutował w CMLL w 2004 roku. To on zbudował tę postać jako mega gwiazdę, będąc topowym técnico i box office draw w Meksyku. Później podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara, ale po powrocie do Meksyku przez chwilę działał jako Myzteziz w AAA, by w 2015 roku wrócić do CMLL jako Carístico. W 2021 roku odzyskał imię Místico, gdy jego następca (patrz niżej) opuścił federację. Facet to żywa legenda, a jego high-flying style to poezja w ringu! (Źródło: dane z sieci, m.in. Wikipedia i Luchawiki) Místico II (Argenis Chávez) – po tym, jak oryginalny Místico (Urive) przeszedł do WWE w 2011 roku, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i wprowadziło nowego wrestlera pod tą maską. Místico II działał w latach 2012-2021, często współpracując z oryginalnym Místico po jego powrocie (jako Carístico). Ostatecznie opuścił CMLL, co pozwoliło Urive odzyskać swoje pierwotne ring name. Nie był tak charyzmatyczny jak oryginał, ale dawał radę. (Źródło: dane z sieci, m.in. Luchawiki) Czy ktoś jeszcze? Na razie to wszyscy, którzy oficjalnie nosili maskę Místico. Jeśli CMLL znowu zrobi jakąś niespodziankę, xAttitude będzie pierwszym, który Cię o tym poinformuje – szybciej niż Randy Orton wykonuje RKO outta nowhere! Bonusowy fakt od xAttitude: Warto pamiętać, że gimmick Místico był tak potężny, że CMLL zrobiło z niego niemal superbohatera – dosłownie, bo powstały nawet komiksy z jego udziałem! To pokazuje, jak wielką gwiazdą był Urive w swoim prime. A Ty, co sądzisz o jego runie jako Sin Cara w WWE? Flop czy jednak miał momenty? Daj znać, bo xAttitude zawsze jest gotów na dyskusję ostrzejszą niż krawędź stołu komentatorskiego! xAttitude out! 💪 Drop the mic!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...