Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Roppongi Vice vs The Young Bucks

Mistrzowie zostali zbesztani i zrobieni na cipy. Booking od początku faworyzował Jacksonów, wykluczyli Romero, zrobili z tego handicap match, po hot tagu wyglądało to tak samo, tylko, że wykluczonym był Barreta. Mistrzowie zabookowani słabo, tracą pasy a mnie to ani nie ziębi ani nie grzeje... żadna z dywizji tagów w New Japan nie emocjonuje.

 

Cody vs Michael Elgin

Myślałem, że będzie gorzej. Big Mike poprowadził Młodego Rhodesa i wyszedł z tego przyjemny bonusowy match. Wygrana Codiego bez zaskoczeń... jeśli chcą go promować to musiał wygrać.

 

Hiromu Takahashi vs KUSHIDA

To się nacieszyłem KUSHIDĄ bez tytułu... całe pół roku ;). Niby pół roku to szmat czasu ale ja nie chce Time Splittera z tytułem... i Osaka chyba była tego samego zdania bo dobitnie wskazała kto był ich faworytem. Hiromu to ktoś nowy, był dobrym mistrzem, dawał świetne starcia i utrzymywał prestiż tytułu. Rewanż na pewno będzie... ale najpierw KUSHIDA vs Bushi... czyli kolejna powtórka z tego co już widzieliśmy. Łuuuuuhu... w ogóle, powiem mi ktoś kiedy Marty Scurll stracił pas TV? I wytłumaczy mi dlaczego miało to miejsce świeżo po jego dołączeniu do Bullet Club? Przecież to kompletnie zabija momentum... tylko ROH mogło zrobić coś takiego... no może jeszcze TNA(ekhe... ekhe... Bobby Lashley) -,-

O samym pojedynku - dobry, podobny poziom co na Wrestle Kingdom ale obydwoje mieli już lepsze walki o mistrzostwa.

 

Minoru Suzuki vs Hirooki Goto

To miał być Lumberjack Match czy po prostu tak wyszło w praniu? Chaos(nie w sensie stajnia tylko opis pojedynku :D)... z jednej strony nie podobało mi się to bo to utrudniało rozkoszowanie się wrestlingiem... z drugiej cały czas się coś działo a końcówka to mistrzostwo. Spodziewałem się, że Minoru obroni pas ale nie spodziewałem się, że będzie potrzebować do tego tak znaczącej pomocy. Teraz aż prosi się o to by Goto ruszył na Taichiego(w sumie poza Suzukim, jest jedynym członkiem Suzuki-gun, którego ring name pamiętam ;3) a sam Suzuki będzie się klepać z Hashim. W sumie dlaczego nie, ewentualny pojedynek może wyjść całkiem całkiem.

 

Tetsuya Naito vs Hiroshi Tanahashi

Bardzo dobry pojedynek, lepszy niż na Wrestle Kingdom. Dynamiczny start, w środku trochę zwolnili ale w końcówce znów weszli na wyższe obroty... a sekwencja zaraz przed końcem to już w ogóle poezja. Naito wreszcie traci złoto... spodziewalem się tego i nie mam żalu. Mistrzem i tak był długo, pas zdążył rozjebać mocno a sam triumf miał ten feeling, że stało się coś ważnego, coś na co wszyscy czekali. Pomogła w tym też publiczność, która wreszcie postanowiła wygwizdywać Naito a dopingować face'a. Ja wiem, że Tetsuya jest świetny w swoim gimmicku i też to doceniam ale zamknięcie takiego storyline'u ma sens tylko wtedy kiedy na heela się buczy i tu to miało miejsce. Dla części będzie to kontrowersyjna opinia ale dla mnie walka gali ;)... i mam nadzieje, że Tana jednak dostanie nowe mistrzostwo xD

 

Kazuchika Okada vs Kenny Omega

Może miałem za duże oczekiwania po ich batalii na WK... ale trochę mnie zawiedli. Nie wiem, może to sami bookerzy uznali, że booking ich walki na WK był zbyt wymagający, może to przez fakt, że obydwoje musieli rozłożyć energię na jeszcze 15 minut dłuższą walkę... ale oglądało mi się to gorzej niż pół roku wcześniej. Lżejsze spoty, mniejsze tempo, właściwie na wyższe obroty weszli w ciągu ostatnich dziesięciu minut. Skupili się bardziej na psychologii i przedłużeniu historii. Gdy Okada położył nogę na linie po przyjęciu One Winged Angel byłem już gotowy na obronę... historia pociągnięta, Kazu wciąz nie kick-outował po finisherze Kennego a samemu Cleanerowi pas znów prześlizgnął się między palcami. Końcówka była już przeciągana... gdy zamiast sypać próbami finisherów obydwoje sypali na zmianę kolankami i dropkickami przygotowany byłem na time limit. W sumie mnie to cieszy, nie chciałem by Omega zostawał mistrzem na Dominion... Wrestle Kingdom 12 to odpowiednie miejsce. Tak, to oznacza, że Kenny wygra Climaxa dwa razy pod rząd ale nie on pierwszy i nie on ostatni

 

Widziałem już lepsze galę Dominion odkąd oglądam NJPW ale nie mogę powiedzieć, że zmarnowałem czas na to show. Może nie spędziłem na nim pełnych pięciu godzin jak mówił odtwarzacz ale obejrzałem większość a to spory sukces jeśli chodzi o mnie i mój sposób oglądania gal PPV z odtworzenia ^^

Edytowane przez DashingNoMore

  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

David Finlay, Shota Umino and Tomoyuki Oka vs Hirai Kawato, Katsuya Kitamura and Tetsuhiro Yagi - ***

Z całego grona znałem tylko Davida Finlaya. Nie zmienia to jednak faktu, że prawdopodobnie wśród pięciu Azjatów znajdował się tu przyszły IWGP Champion. Walka bardzo fajna i młodziki pokazali, że mają bardzo duży potencjał. Najbardziej zapamiętam oczywiście tych potężnych czyli Oke i Kitamure. Dobry początek eventu już w Pre Show i teraz powinno być jeszcze lepiej.

 

Tiger Mask, Tiger Mask W, Togi Makabe and Yuji Nagata defeated Hiroyoshi Tenzan, Jushin Thunder Liger, Manabu Nakanishi and Satoshi Kojima - ** i 1/2

Po obejrzeniu młodzików nadszedł czas na weteranów. Trochę wstyd, ale tak wyrobione nazwiska kompletnie nie były wstanie mnie zainteresować. Fajnych momentów było kilka. Współpraca tygrysich masek, Nagata vs Nakanishi i to właściwie koniec. Ligera nie było widać podobnie jak TenKoji. Średniak.

 

Gauntlet match for the NEVER Openweight 6-Man Tag Team Championship: Los Ingobernables de Japon (Bushi, Evil and Sanada) © vs Bullet Club (Bad Luck Fale, Hangman Page and Yujiro Takahashi) (with Pieter and Shiori) vs Chaos (Tomohiro Ishii, Toru Yano and Yoshi-Hashi) vs Suzuki-gun (Taichi, Yoshinobu Kanemaru and Zack Sabre Jr.) vs Taguchi Japan (Juice Robinson, Ricochet and Ryusuke Taguchi) - ** i 3/4

Rozpoczęły drugie składy Chaos oraz Bullet Club. Nie mogło to więc budzić wielkich emocji. Poziom też nie powalał i tylko czekałem aż ktoś wyleci. Chyba lepiej, że to zespół Fale'a pożegnał się z rywalizacją.

Zack Sabre Jr szybko pozbył się Toru Yano i całego jego zespołu. Spoko eliminacja. Teraz do gry wchodzą lotnicy i w sumie mamy tu aż sześciu cruiserweightów. Mieszanka Taichiego i Taguchiego to jednak nie jest to co chcę oglądać. Na całe szcżęście dość szybko się to skończyło i Ricochety zostały w walce o pasy. Pojedynek tak naprawdę rozkręcił się, gdy w akcji została ostatnia szóstka. Jednak nie wierzyłem by tak mocne LiJ miało stracić tytuły. Sam Gauntlet Match absolutnie nie powalił i nie przebił on nawet pre showu.

 

IWGP Junior Heavyweight Tag Team Championship: RPG Vice vs Young Bucks - ****

Można narzekać, że znowu zestawiają te dwa zespoły. Z drugiej strony w ostatnich latach byli Forever Hooligansi - nie ma Forever Hoolingansów, byli reDragoni, nie ma reDragonów, byli Shelley i Kushida, nie ma Shelleya i Kushidy. Matt Sydal i Ricochet także się rozpadli. Tak więc kto ma walczyć o te tytuły? Tutaj przynajmniej nadal poziom stoi na kapitalnym poziomie. Walka mogła się zakończyć kilka razy, ale finalnie dostaliśmy pierwszą wygraną Bullet Club tego wieczora. Mam nadzieje, ze NJPW w najbliższych miesiącach jednak stworzy jakiś nowy zespół.

 

IWGP Tag Team Championship: War Machine vs Guerrillas of Destiny - *** i 1/2

Bardzo lubię War Machine, ale jednak kibicowalem reprezentantom Bullet Club. Tama z każdym rokiem jest coraz lepszy, a jego kuzyn próbuje dotrzymać mu kroku. Samoańczycy po odejściu Gallowsa i Andersona są teraz naczelnym zespołem dominującej stajni. Fajnie. Poziom walki był wysoki od samego początku do końca. Trzeba jednak pamiętać, że pojedynek nie trwał bardzo długo. Bałem się, że będzie gorzej.

 

Michael Elgin vs Cody - *** i 1/2

Rhodes z kazdą walką w NJPW jest coraz lepszy. Byly zawodnik WWE może zrobić dużą karierę w Japonii. W tym pojedynku z Elginem spisał się bardzo fajnie, a dzięki dobrej formie Kanadyjczyka było to dobre widowisko. Cody obecnie to chyba drugie nazwisko w Bullet Club i kto wie czy to właśnie on nie zdobędzie tego nowego mistrzostwa US.

 

IWGP Junior Heavyweight Championship: Hiromu Takahashi vs Kushida - *** i 1/2

Może przesadze, ale Takahashi nie odbija piłki na tym samym boisku co najlepsi zawodnicy tej dywizji. Tydzień temu oglądałem walkę Kushidy z Ospreayem i wyskakiwałem z butów. Tutaj było solidnie, ale różnica klas byla jednak widoczna. Fajnie że tytuł wraca na swoje miejsce, ale który to już raz? Kushida stoi na tym samym poziomie co dawniej Devitt oraz Ibushi i chętnie zobaczyłbym go w tegorocznym Climaxie. Niestety to jest bardzo mało realne. Nadszedł czas na kolejny pojedynek z Bushim, a więc kolejnym przereklamowanym członkiem LIJ. Liczyłem na dużo więcej, a poziom taki sam jak na WK.

 

Never Openweight Championship: Minoru Suzuki vs Hirooki Goto - ****

Ta dwójka jest tak świetna w ringu, że to musiało wyjść bardzo dobrze. Jeden wielki ringowy burdel tylko dodał tutaj smaczku. Okazało się, że Suzuki ma zwyczajnie w świecie lepszą stajnie niż vice lider CHAOS. Kibicowałem Minoru, bo nie chciałem by Goto wchodził w Climaxa z jakimiś obciążeniami. Teraz może on spokojnie rywalizować o zwycięstwo i mam nadzieje, że Hirooki otrzyma nareszcie taką szansę jaką powinien dostać rok temu. Goto vs Okada na WrestleKingdom to najlepsza możliwa opcja.

 

IWGP InterContinental Championship: Tetsuya Naito vs Hiroshi Tanahashi - *** i 3/4

Nie zbliżyli się nawet do poziomu swojej walki z WrestleKingdom. Nie czułem tutaj większych emocji, bo i przez kilkanaście minut nic wielkiego się nie działo. Po takim składzie wręcz należało oczekiwać dużo więcej. Szkoda że nie doszło do żadnej informacji LiJ. Prawdę mówiąc to Dominion było dla nich mocno chujowe. Stracili pas Jr, stracili pas IC. Naito podobnie jak Goto wchodzi do Climaxa jako faworyt, ale tutaj nie pokazał się zbyt dobrze.

 

IWGP Heavyweight Championship: Kazuchika Okada vs Kenny Omega - *****

Shawn Michaels i Bret Hart po 20 latach weszli w inne ciała. Te kilkadziesiąt minut było bardzo dobre, a ostatnie 20 to wręcz kosmos. Okada na Dominion jest jednak nie do pokonania. To on dyktował warunki i to on jako mistrz był bliżej zwycięstwa. Omega miał swoje momenty i znowu kapitalnie się pokazał, ale to jednak jeszcze nie jest jego czas. Już po tym pierwszym ważnym Rainmakerze w okolo 30 minucie myślałem, że to będzie koniec. Potem pojawił się Cody i podejrzewałem, że to on doprowadzi do porażki Kennego. Tak się nie stało. Świetne starcie, ale chyba jednak nie przebili zeszłotygodniowego pojedynku między Ospreayem i Kushidą. Oczywistością jest to, że teraz czas na rewanż. Mówi się o WK 12, ale ja wolałbym KOPW. Okada rok z pasem mistrzowskim i ogolnie już ponad 1100 dni. Gość ma 30 lat. Bóg wie jak wyśróbuje wszystkie możliwe rekordy.

 

Dominion miało jeden kapitalny pojedynek i wiele bardzo dobrych. Nie straciłem czasu.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  323
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.10.2008
  • Status:  Offline

0. David Finlay, Shota Umino & Tomoyuki Oka vs. Hirai Kawato, Katsuya Kitamura & Tetsuhiro Yagi (4)

 

1. TenKoji (Hiroyoshi Tenzan & Satoshi Kojima), Jushin Thunder Liger & Manabu Nakanishi vs. Tiger Mask, Tiger Mask W, Togi Makabe & Yuji Nagata (5)

 

Średnia walka, jednak spełniła zadanie openera.

 

2. NEVER Openweight Six Man Tag Team Championship - Five Way Gauntlet Match: Los Ingobernables de Japon (SANADA, EVIL & BUSHI) © vs. BULLET CLUB (Bad Luck Fale, Hangman Page & Yujiro Takahashi) vs. CHAOS (Tomohiro Ishii, Toru Yano & YOSHI-HASHI) vs. Juice Robinson, Ricochet & Ryusuke Taguchi vs. Suzuki-gun (Taichi, Yoshinobu Kanemaru & Zack Sabre Jr.) (5)

 

Toru Yano jedyny wrestler który ma lowblow jako finisher. A co do walki była średnia, co prawda było kilka ciekawych akcji ale tylko tyle. Dobrze że mistrzowie obronili pasy, niech nabiorą w końcu jakiejś wartości.

 

3. IWGP Junior Heavyweight Tag Team Championship - Roppongi Vice (Beretta & Rocky Romero) © vs. Young Bucks (Matt Jackson & Nick Jackson) (7)

 

Dobra walka, początek był niezły szkoda że Rocky został wyeliminowany na sporą część walki. Mimo to starcie przyjemnie się oglądało, kilka ciekawych akcji, dobry finisz. Zmian mistrzów, Bullet Club zdobywa pasy szanse na wygraną Omegi spadają.

 

4. IWGP Tag Team Championship - War Machine (Hanson & Raymond Rowe) © vs. Guerrillas Of Destiny (Tama Tonga & Tanga Loa) (7)

 

Dobra walka, sporo się działo nie było jakiś długich przestojów. Dziwi zmiana mistrzów, sposób wygranej zapowiada rewanż w przyszłości, w sumie dobrze bo wydaje mi się że stać ich na trochę więcej.

 

5. Cody vs. Michael Elgin (6)

 

Niezła walka niby tempo było w porządku, walka dość wyrównana. Ale żadnych emocji nie było, wygrywa Cody nie ma co się temu dziwić. Jak na razie w NJPW spisuje się nieźle.

 

6. IWGP Junior Heavyweight Championship - Hiromu Takahashi © vs. KUSHIDA (7)

 

To była dobra walka, działo się naprawdę dużo. Mocny początek potem było jeszcze lepiej: ciekawe akcje, przekonywujące nearfalle, agresywniejszy Kushida był ciekawszy. Wygrywa przez suba, trzeba przyznać boleśnie to wyglądało. Trochę szkoda bo run Hiromu można zaliczyć do udanych. Mamy nowego pretendenta, jestem ciekawy ich walki. Walka na poziomie tej z WK.

 

7. NEVER Openweight Championship - Lumberjack Death Match: Minoru Suzuki © vs. Hirooki Goto (7)

 

Dobra walka oczekiwałem trochę więcej no ale trudno. Wykorzystali stypulacje, finisz na plus. Pas nie zmienia właściciela dobra decyzja styl Minoru nie jest zbyt widowiskowy ale nadrabia to resztą.

 

8. IWGP Intercontinental Championship - Tetsuya Naito © vs. Hiroshi Tanahashi (7)

 

Dobra walka, jak dla mnie trochę za długo trwało okładanie ręki. Mogło być lepiej, na plus szybkie przejście do rzeczy. Niestety potem zwolnili, końcówka zdecydowanie lepsza. Niestety walka na poziomie tej z WK, z lepszym zakończeniem ale po tej dwójce można oczekiwać więcej. Hiroshi wygrywa fajnie, przyda się nowy mistrz.

 

9. IWGP Heavyweight Championship - Kazuchika Okada © vs. Kenny Omega (9)

 

Świetne starcie, działo się naprawdę dużo. Zmiany przewag, wiarygodne nearfalle, fajne spoty. Dobrze zbudowali emocje, przyjście reszty Bullet Clubu fajny motyw, Cody chciał poddać Omegę, po walce wyjaśniło się dlaczego, sam rzucił wyzwanie mistrzowi. Okada przetrwał One Winged Angel co prawda bez kickoutu, co pokazuje jak mocny jest to finiszer. Nawiązania do walki z WK na plus, ale było gorzej niż tam 15 minut więcej robi swoje musieli rozłożyć siły. Walka kończy się emocjonującym remisem, co sugeruje że to jeszcze nie koniec i zobaczymy trzecią walkę pytanie tylko kiedy.

 

Podsumowując dostaliśmy dobrą galę, było kilka dobrych walk, świetny ME. Publiczność nie zawiodła chociaż wolę amerykańską.

 

Ocena końcowa: 7

5098708654e2b2a2fd00e6.jpg


  • Posty:  643
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.09.2014
  • Status:  Offline

Znowu obejrzałem NJPW (trzeba było sobie coś włączyć do ćwiczeń no nie? :D )

 

Walki dziadków i śmiesznych japońskich wrestlerów przewinąłem. Ominąłem też Bucks vs Roppongi part 2142142151

 

 

Goryle vs Wikingowie - :shock: tak właśnie powinien wyglądać tag team wrestling. Dwóch na dwóch ciągła napierdalanka. Po tym jak człowiek się naogląda WWE gdzie 98% walk tt wygląda tak samo (zawodnicy kopia kogoś w narożniku i robią jakieś gówniane akcje druzynowe typu "trzymaj go a ja go walne z trzeciej liny") a potem się obejrzy coś takiego to naprawdę WOW. Muszę przyznać że przez tą walkę nastawiłem się bardzo na Goryli, Wikingów, NJPW i tag team wrestling ogólnie. I to wszystko dzięki jednej walce :D

 

 

 

Ale to co oni odjebali w ME mnie po prostu zabiło. I uwaga czas na szok. Zabiło w negatywnym sensie. Nie chce już więcej oglądać walk NJPW ani słyszeć pierdół typu "6 star! 7 star!". Poczułem się oszukany. Jakbym za to płacił to żądałbym zwrotu hajsu. Wgl jakby się dało cofnąłbym się w czasie i tego nie oglądał. Myślę sobie "wow oglądam chyba najlepszą walkę w historii wrestlingu" a tu nagle gong i chuj. Nie ma zwycięzcy. Po cholere to oglądałem? Po cholere budowanie emocji po cholere robienie czegokolwiek skoro nikt nie wygrał? Jako że nie jestem fanem NJPW bo "Melzter daje gwiazdki" to muszę przyznać że tym zakończeniem zjebali poziom całej walki. To nie jest Clifhanger. To jest tak jakby wam wyjebało prąd przed ostatnią sceną filmu.

 

 

Niestety zawiodłem się. Mam lekcję na przyszłość. Jeśli już mam coś oglądać do ćwiczeń to Total Divas > NJPW.

 

 

No to teraz wszystkim fanom NJPW życzę powodzenia. Oglądajcie kolejną godzinną walkę Okada vs Omega która skończy sie tym że wygra japoniec bo Kennemu się znudzi brak szacunku i pójdzie tam gdzie coś z nim zrobią i będzie mógł się wykazać czyli do WWE. Tak napisałem to. NJPW marnuje Omege. Ale Meltzer daję gwiazdki to jest fajnie :roll:

 

 

Bucksy to samo. Jak oglądam The Elite i słucham jakie to oni robią kariery a potem patrzę że ich kariera w Japonii to ciągłe walki z Roppongi Vice. Nie no super kariera :lol:

"Nie mam czasu na spodnie"

~Johnny Mundo 2017

13924869559388e42a4721.jpg


  • Posty:  815
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  13.02.2012
  • Status:  Offline

Wgl jakby się dało cofnąłbym się w czasie i tego nie oglądał. Myślę sobie "wow oglądam chyba najlepszą walkę w historii wrestlingu" a tu nagle gong i chuj. Nie ma zwycięzcy. Po cholere to oglądałem? Po cholere budowanie emocji po cholere robienie czegokolwiek skoro nikt nie wygrał? Jako że nie jestem fanem NJPW bo "Melzter daje gwiazdki" to muszę przyznać że tym zakończeniem zjebali poziom całej walki.

 

Jak no contest może zabić poziom walki? Jeden gong wymazuje z pamięci cały godzinny spektakl? :roll: Sam piszesz, że wydawało Ci się, że "chyba oglądasz najlepszą walkę w historii wrestlingu", a potem diametralnie zmieniasz zdanie ze względu na wynik, który Cię nie zadowolił. Trochę konsekwencji :razz:

 

Kennemu się znudzi brak szacunku i pójdzie tam gdzie coś z nim zrobią i będzie mógł się wykazać czyli do WWE. Tak napisałem to. NJPW marnuje Omege.

 

No właśnie Kenny tam jest. Pierwszy gaijin, który wygrał G1 Climax (pod tą nazwą) i pierwszy gaijin, który main eventował Wrestle Kingdom (pod tą nazwą). W NJPW walki o główny pas to Kazuchika Okada vs Kenny Omega, a w WWE Randy Orton vs Jinder Mahal. Wnioski nasuwają się same.

I Miejsce - Typer NXT 2017

  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

Przecież NJPW pięknie buduje drogę Omegi do pasa. Najpierw porażka po bardzo wyrównanej walce, teraz remis (gdzie był jeszcze bliżej wygranej - patrz użył swojego finiszera). Aż prosi się o 3 akt w którym to już wygrywa pas. Nie wiem jak można na to narzekać. Wszystko składa się w jedną całość.

Jak WWE zrobi remis, podwójne odliczenie lub coś w tym stylu to też będziesz narzekać? Limit czasowy nie różni się od tego niczym.


  • Posty:  643
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.09.2014
  • Status:  Offline

Jak się przespałem to stwierdzam że mój post to był zwykły rage. Byłem zmęczony, wkurwiony (przed obejrzeniem walki) i moja klawiatura działała szybciej niż mój mózg :D . Jak ktoś chce może usunąć tego posta. Teraz widzę że mój zmęczony mózg po prostu nie ogarnął sposobu w jaki NJPW opowiada historie. Budowanie drogi Omegi do pasa faktycznie wygląda super z tym remisem. Tylko co jeśli on jednak nie wygra tego Climaxa?

 

 

A tak inną rzeczą jaką zauważyłem już "na trzeźwo" to bezpłciowość Okady :D . Nie zrozumcie mnie źle to jest świetny zawodnik. Ale Omega jest po prostu na innym wyższym poziomie. Okada to taki kolejny Japoniec tylko że wyższy i z zajebistym dropkickiem. Nie bez powodu to Omega dostaje pochwały za 6 stara. Biedny Okadziks :twisted:

 

 

I jeszcze jedna rzecz tak kompletnie na poważnie. Czy budowa ciała Azjatów/Japończyk sprawia że nie mogą mieć sześciopaka? Żaden nie ma widocznych mięśni brzucha.

"Nie mam czasu na spodnie"

~Johnny Mundo 2017

13924869559388e42a4721.jpg


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Okada vs Omega na WrestleKingdom jak dla mnie będzie głupotą. Nie zabijajmy emocji G1 Climaxa. Chętnie zobaczyłbym tą dwójkę na King of Pro Wrestling po czym zwycięzca (pewnie Okada) spotka się na WK ze zwycięzcą letniego turnieju. Chyba że zrobią to zupełnie inaczej. Okada zrzuci pas w USA na plecy Rhodesa, wygra G1 Climax, a w międzyczasie Omega zostanie IWGP Championem i do trzeciej walki dojdzie na WrestleKingdom.

 

Oczywiscie bookerzy mogą olać Omege i dać mu wygrać z Okadą w Climaxie zabijając momentum.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  815
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  13.02.2012
  • Status:  Offline

Nie no, Rhodes pokonujący Okade o pas IWGP HW to byłoby nieporozumienie. Ja jestem zwolennikiem opcji z Climaxem dla Omegi i rewanżem na WK. Opcja z KOPW też nie wygląda źle, ale tylko jeśli Okada ma obronić pas. Wtedy trylogia się domknie, Kenny będzie musiał uznać wyższość Kazuchiki i tyle. Tylko że zostanie spory niedosyt. Omega tak wytrwale goni ten pas, że aż prosi się o ten wielki sukces w Tokyo Dome. W takim przypadku, kolejnym warunkiem, żeby to story było świetne, jest utrzymanie pasa przez Okade. Żadnych przejściowych mistrzów. To zabiłoby momentum. Edytowane przez Rogos
I Miejsce - Typer NXT 2017

  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Tiger Mask W & Togi Makabe & Tiger Mask IV & Yuji Nagata vs. Jushin Thunder Liger & Manabu Nakanishi & Satoshi Kojima & Hiroyoshi Tenzan

Makabe się postarał. Przyjął całe dwa bumpy. Średnia wynosi ok. 1,5 na walkę, więc już gwiazdka w górę. Każdy dostał trochę czasu i to był miły początek show.

 

LIJ (BUSHI, EVIL, & SANADA) vs. Taguchi Japan (Ricochet, Juice Robinson, & Ryusuke Taguchi) vs. Suzuki-gun (Taichi, Yoshinobu Kanemaru, & Zack Sabre Jr) vs. CHAOS (YOSHI-HASHI, Toru Yano, & Tomohiro Ishii) vs. Bullet Club (Bad Luck Fale, Yujiro Takahashi & Hangman Page) - IWGP Never Openweight Six Man Title Gauntlet Match

W tym momencie piekło zamarzło. Pasy 6-man nie zmieniły posiadaczów. Czyżbyśmy mieli pierwszych nieprzejściowych mistrzów? Podobał mi się booking Sabre'a, który szybko się rozprawił z ekipą CHAOSu, a po elimiacji torturował Pamelę. To była długa walka ale chyba udało się im nie utracić uwagi publiki. A i ogromny plus dla pracy kamery podczas wejścia Bullet Clubu.

 

Roppongi Vice (Trent & Rocky) vs. The Young Bucks (Nick & Matt) - IWGP Junior Heavyweight Tag Team Title Match

Podoba mi się to, że Bucksi potrafią zrobić inną walkę, niż ciągłe spotfesty. Najmniej mi się tu podobała zmiana mistrzow. No bo te tytuły, tak jak te 6-man co chwile zmieniają posiadaczy, co zabija ich reputację.

 

War Machine vs. The Guerrillas of Destiny - IWGP Tag Team Championship

Krótka walka z kilkoma fajnymi momentami, ale niestety poza kilkoma akcjami to nudno było.

 

Michael Elgin vs. Cody

Najlepsza walka Cody'ego w NJPW (co nie było trudne).

 

Hiromu Takahashi vs KUSHIDA - IWGR Jr Heavyweight Championship Match

Walka lepsza, niż na WK11. Bardzo mi się nie podoba to, że Hiromu przegrał, gdyż to stawia jego niesamowity title run jako podbudowę KUSHIDY. Trzeba powiedzieć od razu, że Hiromu nie oddał pasa bez walki, bo KUSHIDA musiał uciec się do nieczystych zagrań, by poddać swojego przeciwnika.

 

Minoru Suzuki vs. Hirooki Goto - IWGP NEVER Openweight Title Lumberjack Death Match

Zgłaszam protest. Nie było żadnej śmierci. Zaś Lumberjack wykorzystali jedynie, by Suzukigun mogło zrobić to co zawsze robią. Tylko tym razem legalnie. Było dobrze, ale interwencje Suzukigun. Jezu, przecież to w każdej walce jest to samo.

 

Tetsuya Naito vs. Hiroshi Tanahashi - IWGP IC Title Match

Pojedynek wysokiej klasy, lecz nie na poziomie walki z WK11. Brakowało dramaturgii, ale na szczęście nadrabiali tempem walki. Podobał mi się finisz, gdzie nie zapomnieli o tym, że Tana obijał nogę Naito i jednak go poddał po akcji, która nie jest jego finisherem.

 

Kazuchika Okada vs. Kenny Omega - IWGP Heavyweight Title Match

Były momenty, które bardziej mi się podobały od ich walki na WK11, która w moich oczach jest jedną z najlepszych walk w historii wrestlingu. Wciągnąłem się na tyle, że bardzo mocno się zdziwiłem, gdy ogłoszono, że minęło już 40 minut. Wydawało mi się, że minęło tylko 20. Sprzedawanie akcji było na mistrzowskim poziomie (Omega unikający ze zmęczenia Rainmakera to mistrzostwo świata), ale duży minus za to, że olalo obijanie nogi Okady. Ogólnie to chyba największy minus. Ale nadrobili to tworząc wspaniałą dramaturgię i near falle. Próba wrzucenia ręcznika do ringu także świetna, patrząc na to, że zapowiedział, że chce shota na pas Heavy. Końcowe minuty trzymały bardzo mocno w napięciu. Sprzedawanie zmęczenia przez Omegę było niesamowite. Chciałbym, żeby walka się zakończyła poprzez One Winged Angel, co byłoby wspaniałym podsumowanie ich obu walk. Ciężko sprawić by godzinny remis wyszedł na dobre, ale udało im się dać nam dobrą powtórkę z Wrestle Kingdom. A jeśli ten remis ma oznaczać kolejną ich walkę, to dla mnie było to najbardziej odpowiednie zakończenie.

"You're just a boy in a man's world. And I'm a man who loves to play with boys" - Kurt Angle

 

1x WrestleCircus Sideshow Champion

1575015285565e157eedb15.jpg


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Okada vs Omega - żaden sześcio-gwiazdkowiec, tak samo jak WK11, tamta to 4,75, ta to 5, w najlepszych wypadkach i wsio w temacie. Tylko dlatego że trwało to długo nie oznacza że jakość rośnie z automatu. Bo nie będę ukrywał, pierwsza połowa mi się kurewsko dłużyła. Oczywiście, to intrygujące że panowie robią tak długie pojedynki, bo w obecnych czasach, długodystansowców nie ma za dużo. Sama walka oczywiście bdb, można odnieść się do wielu rzeczy, spotów, sytuacji, jednak słowa tego nie opiszą. Moje słowa mogą natomiast opisać jedną rzecz - komentarz Cyrusa. Jak ja sobie plułem w brodę że nie oglądałem tego po japońsku ... O masakra, wkurzony Cyrus brzmi jak JBL a to jest najgorszy shit wszechświata. Nie mówiąc o tym że większość czasu słychać jak skośnooki ich przekrzykuje, tyle mają przestojów w komentowaniu.

 

Wynik nakazuje kontynuację - kiedy? Powiedziałbym King of Pro-Wrestling. Okada w tym czasie poskłada ze 3 następnych pretendentów, przez co prawdopodobieństwo zmiany mistrza w dalszej przyszłości będzie bardziej ekscytujące i generowało więcej emocji. A co jak co, Okada ma jedną cechę której obecnie nie ma nikt, a dawniej miał tylko Ric Flair - po jego walkach zawsze jest uczucie, że "w następnej walce, w rewanżu, jego oponent na pewno to wygra", tak dobrze wyglądają jego walki, i tak dobrze jego przeciwnicy są sprzedani w walce. Teraz niemal pewne powinno być zwycięstwo Omegi w trzecim podejściu, ale biorąc pod uwagę jak babyfejsowy Ken jest to nie wiem czy przypadkiem nie wymyślą jakiegoś "nie-zwycięstwa", by dać pas Omedze dopiero w 2018 kiedy ekspansja na Amerykę Północną ruszy pełną parą. Tegoroczne speciale to tylko przystawka i wybadanie terenu - jeśli pójdzie dobrze, to będzie z czym startować. Jak "wyniki" nie będą korzystne to wtedy faktycznie mogą postanowić title change przed WK12, gdzie .... wróć, wątpie aby oparli ME Tokyo Dome na gadzinie, oraz usunęli w cień i Okadę i Tanę. Chyba że Naito wygra Climaxa i faktycznie postawią wszystko na jedną kartę i lider LIJ będzie potrafił wyprzedać WK, co z jego obecną popularnością może być niezłym pomysłem.

 

Mają dużo możliwości, nie muszą się szufladkować robiąc z tego trylogię, myślę że G1 Special z US podpowiedzą kierunek w którym pójdą. W końcu skoro 60 minut potrafiło nie przynieść decyzji to może na zimę będą robić 90 minut? :twisted:

 

BTW. Bo zapomnę. "Miesiąc miodowy" (który trwał pół roku) młodego Rhodesa się skończył, teraz czas na prawdziwy test - Climax przed nim, i jeśli tam jego najlepsze walki będą na poziomie tego starcia z Elginem to mogę powiedzieć że śmiało może wracać do Dabju. Nie żeby była ona zła, ale jeśli to jest max jaki może zrobić z bezpiecznym Elginem, to jego przyszłości w walkach z Japońcami w jasnych barwach nie widzę. O pasach nie wspominając. No chyba że nowy US.

 

Reszta gali? Wielo-osobowe/wielo-tag-teamowe raczej żaden materiał na wywód. Ewentualnie walka Guerillas of Destiny z War Machine, w pozostałych można się doszukiwać pozytywów u jednostek jak Tiger Mask W czy SANADA, czy Zack Sabre Jr.

 

KUSHIDA wygrał pas od Hiromu - i bardzo mnie to cieszy, tego pierwsze lubię, drugi ... no dla mnie jest chujowy, ale na tym skończę.

 

Suzuki wygrał po heelowej zagrywce <3 Jakie to szlachetne z jego strony by trzymać się założeń swojej postaci. Walka z Goto co najmniej dobra, oczywiście finish, trochę psuje odbiór, ale jako że wliczone jest to w koszta to biorę to na klatę.

 

Tanahashi poddał Naito - wow. Fajny pojedynek, porównywalny do WK (może kapkę gorzej), uwielbiam obecny stan pasa IC, tytuł zaraz się rozleci, ale rycerz na białym koniu przyszedł go ratować - prosty motyw. + Rewanż za Tokyo Dome. LIJ mocno ucierpiało na Dominion, dwa z trzech pasów poszły się kochać, będą musieli rzucić swój max na Climax .... czyt. na Naito, bo Watana... what's his face? .... EVIL, raczej w turnieju dupy nie urwie. A może właśnie szykują Naito pod WK? Biere.


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

Nadrobiłem Okada vs Omega II choć znałem już wynik walki. Nie był to jednak problem, bo podobnie miałem podczas WK, a i tak walka urwała mi dupę. Tutaj było podobnie, chociaż nie tak dobrze jak w pierwszej ich walce. O bookingu pisałem wcześniej więc nie będę się powtarzać.

Napiszę tylko dwie rzeczy:

Strasznie podobają mi się takie małe, ale bardzo pomysłowe rzeczy w walkach puro. Jako przykład to unik który był tak naprawdę upadkiem ze zmęczenia. Genialne, a do tego zrobione w idealny sposób.

Druga sprawa, dropkicki Okady <3


  • Posty:  6
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.06.2017
  • Status:  Offline

1 jak i 2 lipca w Stanach Zjednoczonych będzie miał miejsce G1 Special. NJPW jasno daje do zrozumienia, że ich celem jest wkroczenie na rynek amerykański przez zorganizowanie gal w tym kraju. Pierwszego dnia dojdzie do aż trzech ciekawych walk, które mogłyby się nawet odbyć na wrestle kingdom. Chodzi mi oczywiście o Omega vs. Elgin, Naito vs. Ishii i Cody R. vs. K. Okada. Pierwsze dwie potyczki odbędą się w ramach turnieju, którego stawką jest nowo utworzony pas IWGP U.S. Z kolei trzecia walka będzie o pas IWGP Hvt. Co do turnieju to ja obstawiam zwycięstwo K. Omegi lub J. Robinsona. Kanadyjczyk raczej po Climaxie nie będzie miał niczego ciekawego do roboty, chociaż według doniesień jeszcze w tym roku ma stoczyć ostatnią batalię z Okadą. Ja jednak podchodzę do tych informacji z dystansem. A JR zaliczył niesamowity progres. Myślę, że NJPW powinno mu wynagrodzić jego starania. Main - Event wygląda fajnie. Dobrze Japończycy postanowili dając Rhodesowi szansę, ponieważ w USA jest na niego olbrzymi hype i tym samym Amerykanin może zaciekawi trochę osób, które zaczną się interesować NJ. Oprócz tego Cody jest niezłym wrestlerem. Musi jednak dostać dobrego rywala żeby stworzyć walkę na około ****. (Elgin - NJPW Dominion 6.11, czy Scurll PWG BOLA Night 2'16) Drugiego dnia z kolei Young Bucks zawalczą z RPG Vice, a H. Tanahashi podejmie B. Gunna xd. Jest to zrozumiała decyzja, gdyż zbliża się G1 Climax i Tanahashiemu nie jest potrzebna kontuzja do szczęścia.

  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Lion's Gate 6

 

El Desperado vs. Tetsuhiro Yagi

Solidny opener. Yagi jakiś postęp robi. To dobrze. Podstawy ma już ogarnięte bardzo dobrze, ale brakuje mu charyzmy.

 

Hirai Kawato & Shota Umino vs. Jado & Gedo

Jado wyglądał jakby mu się coś chciało robić! Niemożliwe! Syn Red Shoesa tak jak Yagi podstawy już zna, ale największą gwiazdą tej tury young lionów z pewnością będzie Kawato.

 

Hiroyoshi Tenzan & Tiger Mask IV vs. Takuya Nomura & Dinosaur Takuma

Dinozaur mi się strasznie podoba. Chciałbym, żeby go wysłali do Stanów. Ciekawe jakby się tam sprawdził. Najgorsze jest to, że z tym gimmickiem do New Japan nigdy nie dołączy.

 

Manabu Nakanishi vs. Katsuya Kitamura

Jak ktoś z tej tury ma zostać prawie największą gwiazdą to będzie to Jinde... eee, znaczy Kitamura. Tutaj się solidnie pokazał. Wydaje mi się, że niestety NJPW to złe miejsce dla niego do nauki. Widać, że chcą z niego zrobić gwiazdę, już od zaraz. Takiej muskulatury długo nie potrzyma i skończy wyglądając jak Nakanishi. Najwyżej poprosi Mahala o pomoc. Z Japonii do Indii nie jest daleko ;)

 

YOSHI-HASHI vs. Yuma Aoyagi

Najlepsza walka tej gali. Lion's Gate to jedyna okazja gdzie YOSHI-HASHI dostaje singlowe walki, więc próbuje z siebie wycisnąć 200%. Aoyagi nie odstawał zbytnio od swojego przeciwnika.

 

Yuji Nagata & Tomoyuki Oka vs. Satoshi Kojima & Ayato Yoshida

Wreszcie można było poczuć, że oglądamy NJPW. Mam nadzieję, że Nagata i Kojima trafią do jednego bloku w Climaxie. Idealna walka na zakończenie tutejszego NXT.

"You're just a boy in a man's world. And I'm a man who loves to play with boys" - Kurt Angle

 

1x WrestleCircus Sideshow Champion

1575015285565e157eedb15.jpg


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline

Kizuna Road z 20.06

 

Tomoyuki Oka vs. Tetsuhiro Yagi

Solidna walka young lionów. Nawet zrobili near falla!

 

Shota Umino, Tiger Mask IV, & Jushin Liger vs. TAKA Michinoku, El Desperado, & Yoshinobu Kanemaru

Kolejny young lion się dobrze pokazał na szczęście. Miło widzieć dla odmiany Suzuki-gun, którzy nie używają żadnych nieczystych sztuczek.

 

David Finlay & Yuji Nagata vs. Katsuya Kitamura & Manabu Nakanishi

Solidnie było. Kitamura jak na swój poziom wypadł perfekcyjnie, ale Nakanishi jakimś cudem był DUUUUŻO wolniejszy, niż zwykle. Nie wiem jak jest to możliwe skoro już teraz sie rusza niczym Maluch w basenie pełnym kisielu i gówna. Myślałem, że Finlay może sobie bez excursion poradzić, ale teraz widzę, że natychmiastowo muszą go gdzieś wysłać. Proponuję ROH. Teraz NJPW nie ma na niego pomysłu, a jeszcze nie jest na takim poziomie, żeby go do Climaxów wrzucać.

 

Satoshi Kojima, Hiroyoshi Tenzan, & Togi Makabe vs. Jado, Toru Yano, & Tomohiro Ishii

Ślamazarna walka.

 

Hirai Kawato & Hiroshi Tanahashi vs. Hiromu Takahashi & Tetsuya Naito

Fajna, krótka walka z wiadomym wynikiem. Kawato się postarał i nie odpadał standardem od bardziej doświadczonych kolegów.

 

YOSHI-HASHI, Hirooki Goto, & Kazuchika Okada vs. Taichi, Davey Boy Smith Jr, & Minoru Suzuki

Walka nawet dobra, podbudowali walkę HASHIego i Suzukiego. Widać, że jego będą promować, ale nie wydaje mi się, żeby odebrał pas Suzukiemu za tydzień.

 

EVIL, BUSHI, & SANADA vs. KUSHIDA, Juice Robinson, & Ryusuke Taguchi - NEVER Six-Man Title Match

Świetny main event. Walki pomiędzy LIJ, a Taguchi Japan zawsze stoją na wysokim poziomie. Posłużyło za podbudowę do walki KUSHIDY i BUSHIEGO, a także za przedsmak możliwej walki SANADY i Robinsona w Climaxie. I udało im się nie zmienić posiadaczy pasów bez sensu.

 

[ Dodano: 2017-06-22, 19:00 ]

Kilka rzeczy o których zapomniałem:

 

Segment na zapleczu!!!! Jak oglądam NJPW od 2,5 roku, to po raz pierwszy podczas gali widziałem jakiś segment z zaplecza jak Taguchi Japan/LIJ gadają o tym, że zbija przeciwników na kwaśne jabłko. Chyba, bo nie znam japońskiego.

 

Ibushi dostał ogromny pop gdy jego imię zostało ogłoszone podczas przedstawienia uczestników Climaxa. W sumie to dobrze, że wraca. Jak trafi do grupy z Omegą, to ich walka będzie nieziemska (Meltzer da *****).

"You're just a boy in a man's world. And I'm a man who loves to play with boys" - Kurt Angle

 

1x WrestleCircus Sideshow Champion

1575015285565e157eedb15.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • VictorV2
      Więc...Part 2. A przed nim - udało mi się zrobić ogarniętą formę rosteru. *Trigger Warning* jeśli ktoś nie przepada za AI - wygląd zawodników jest mniej więcej prezentowany przez AI. To jest bardziej punkt estetyczny, ale też uważam że mniej więcej wiedza kto jak wygląda ma znaczenie i pomaga zrozumieć charakter danego zawodnika. Nie w każdym przypadku, ale z pewnością częściej niż rzadziej. Roster będzie aktualizowany w miarę progresu show. Mam obecnie ~50 show napisanych, więc z pewnością to i owo się pozmienia. Będę starał się dodawać zmiany do rosteru albo krótko przed, albo zaraz po dodaniu kolejnego show. Zmiany kosmetyczne też pewnie się pojawią, zaczynam dopiero przygodę z Google Sites. Brak Theme Song'u oznacza że albo nie ma znaczenia (RIP Jobbers, you will be remembered) albo nie znalazłem jeszcze czegoś co pasowałoby do mojej wizji danego zawodnika.  LoF Roster   Co do formy - jeśli ktoś ma jakieś propozycje jak ułatwić/uprzyjemnić czytanie, pod kontem formowatowania, jest zawsze otwarty na propozycje!   LoF Strike #2   Show zaczęło się od widoku parkingu przed budynkiem, gdzie wjechały dwa motory, z których wjechali Corey Harper i Sean Andreson. Zgasili silniki i zdjęli swoje torby, zmierzając w stronę budynku, rozmawiając o czymś. Kiedy byli już przy wejściu, Corey zatrzymał się - pokazując partnerowi braci Becker którzy akurat wyjmowali swoje torby z auta. Corey zaśmiał się i rzucił swoją torbę pod nogi Briana   Corey: Nasze torby też możecie wnieść do środka   Obaj zaśmiali się, podczas gdy bracia Becker spojrzeli po sobie i zignorowali ich. Arnold przesunął nogą torbę Harper’a, co ewidentnie mu się nie spodobało. Podszedł bliżej niego   Corey: Problem?    Arnold spojrzał na niego   A. Becker: Tak, nie jesteśmy tu od tego żeby nosić za wami torby.   Andreson i Harper spojrzeli na siebie i zaśmiali się jeszcze raz.    Sean: A od czego? Ktoś chyba szuka walki…   Obaj podeszli blizej do Arnolda, ale Brian wszedł między nich   B. Becker: Hej, show się jeszcze nie zaczęło. Nie jesteśmy tu po to żeby bić się na parkingu.   Jego głos był spokojny, bez nuty strachu czy załamania. Corey spojrzał mu w oczy i przez chwilę wydawało się że coś się jednak wydarzy - na szczęście Corey podniósł swoją torbę, z nieprzyjemnym uśmieszkiem, klepnął partnera i obaj odeszli, wchodząc do budynku. Bracia Becker stali przy aucie, patrząc za nimi - po czym obraz się zakończył.    Jamie: Witamy na drugim show! Witamy serdecznie!   Jeff: Pierwsze show dało nam pierwszych zawodników w półfinałach obu turniejów, dzisiaj dołączy do nich kolejna czwórka   Jamie: W turnieju wagi ciężkiej, zderzenie kultur - Samoański wojownik zmierzy się z Vikingiem.    Jeff: Nie wiem czy możemy mieć bardziej brutalny matchup w tym momencie.   Jamie: W turnieju Cruiserweight, zamaskowany luchador El Hijo Del Cielo zmierzy się z kimś, kto również miał swoje doświadczenia z oryginalnym GWA - Brian Becker.   Jeff: Część Tag Teamu z jego bratem Arnoldem - Zwycięzcy jednego z GWA World J-Cup. Ich kariery również przeszły gorszy okres i próbują wrócić do formy   Jamie: Również w turnieju Cruiserweight, po nieudanym debiucie Maximillian Wallace zmierzy się z Kanadyjczykiem, Kyle’m Bradley   Jeff: Miałem okazję widzieć się dzisiaj z Maximillianem - i mogę powiedzieć jedno. Nie jest w dobrym humorze.   Jamie: Nie dziwie mu się…miejmy nadzieje że to nie wpłynie na jego match.   Jeff: Ostatni qualifier dzisiaj, to nasz Main Event - Blake Stevens zmierzy się z wychowankiem GWA: Oceania - Cameon’em Paige!   Jamie: Nie mieliśmy wielu okazji że spotkać się z chłopakami z Oceani, ale Cameron zdecydowanie był z nich najlepszy jeśli chodzi o towarzystwo   Jeff: Ciekawe dlaczego…jeśli jego easy–going charakter się nie zmienił, to myślę że dalej będzie duszą towarzystwa   Jamie: Oby, nie mogę się doczekać.   Jeff: W międzyczasie, czas rozpocząć akcje - a jak zrobic to lepiej, niż z dwoma osobami których duma nie pozwala im przegrać?    Światła przygasły i słychać było bębny, wraz z plemienną muzyką - na rampie pojawił się Ofato, wykonując Siva Tau - tradycyjny plemienny taniec wojenny. Kiedy skończył, uderzył się kilka razy w twarz i zszedł do ringu, gotowy do walki. Chwilę po tym, rozległ się głośny róg - przy którym na rampe wyszedł Valgard. Kiedy obaj byli w ringu - światło zgasło całkiem, zostawiając tylko zawodników w ringu w małych kręgach światła. Na Titantronie pokazał się ciemny pokój, z okrągłym stołem na którym położony był ciemnoniebieski materiał. Do kadru wsunęła się dłoń, kładąc karte tarota na stole, Strength.   ???: Dwóch wojowników, pełnych dumny, odwagi i siły. Obaj pełni determinacji, żeby udowodnić swoją dominację…   Ta sama dłoń, położyła obok kolejną kartę - tym razem jest to odwrócony Temperance   ???: Jednak w ich duszach brakuje balansu…brak cierpliwości prowadzi do pośpiechu…pośpiech prowadzi do nieostrożności…a nieostrożność prowadzi tylko do…   Ostatnią kartę ta sama dłoń wsunęła odwrotnie, tyłem do kamery. Powoli odwróciła ją, kładąc na stole The Tower.   ???: Do upadku i zagłady…   Słychać było po tym delikatny, słodki śmiech po którym obraz się skończył, światło wróciło do normy. Obaj zawodnicy byli ewidentnie zaskoczeni, ale nie wydawało się to wpłynąć na ich pamięć - obaj byli gotowi do walki.   Match 1: Heavyweight Tournament Qualifier Ofato Vs Valgard   Highlights: Obaj zawodnicy mieli ten sam pomysł - pełna dominacja. Przez początek walki, wyglądało to jak zwykła przepychanka, kiedy żaden z nim nie mógł przełamać drugiego. Obaj zaczęli sprawdzać się, próbując przewrócić drugiego Running Shoulder Block’iem - i po kilku próbach Ofato był tym któremu się to udało. Nie dało mu to jednak przewagi jakiej się spodziewał - Valgard podniósł się szybko i odwdzięczył się rywalowi. Zaczęli znowu się siłować, co tym razem wyszło na lepsze wikingowi - który rzucił Samoańczykiem, Release German Suplex wreszcie dał mu ten moment który mógł wykorzystać. Reszta walki była typową przepychanką powerhouse'ów, zakończoną przez High-Impact Uranage od Ofato. Zwycięzca: Ofato   Jeff: Co za brutalne starcie, obaj nie żałowali sił i nie próbowali oszczędzać zdrowia   Jamie: Valgard będzie myślał dwa razy następnym razem, zanim zdecyduje się na Headbutt contest z kimś z wysp Samoa…   Jeff: Szkoda, bo szło mu całkiem dobrze. Na pewno ma potencjał, który miejmy nadzieję rozkwitnie z przypływem doświadczenia.   Jamie: Czasami trzeba wiedzieć kiedy poczekać, duże manewry są zazwyczaj najniebezpieczniejsze - ale też najbardziej ryzykowne. Wyczucie czasu jest istotne.   Jeff: Imponujący początek do drugiego show. Pamiętajmy że czeka nas więcej dzisiaj, włączając Main Event - w którym zobaczymy debiut jednego z najbardziej obiecujących talentów brytyjskiej sceny, Blake’a Stevensa.   Jamie: Tak - i jak widzieliśmy ostatnio, zdążył już nawiązać pewne sojusze z innymi przedstawicielami Wielkiej Brytanii.    Jeff: James Crawford, który nie rozpoczął swojej kariery tutaj w najelpszy sposób oraz Izzy Richards, która jest częścią nowo powstałej dywizji kobiet. Jak Blake ich nazwał? Royalty?   Jamie: Dokładnie. To chyba mówi wszystko, jeśli chodzi o jego światopogląd.    Jeff: Cameron będzie miał ręce pełne roboty dziś wieczorem - ale zanim do tego dojdzie, wyłonimy kolejnych dwóch zawodników którzy przejdą dalej w turnieju Cruiserweight. Shou Ikeda już pokazał że poziom rywalizacji będzie wysoki - czy inni mu dorównają? Dowiemy się niedługo.   Titantron pokazuje nam backstage, gdzie widzimy przygotowującego się do swojego matchu’u Maximilliana Wallace - stoi przy nim Katherine Edwards. Maximillian jest ewidentnie spięty i zestresowany.   Katherine: Już, spokojnie. Dlaczego sie tak stresujesz? To tylko kolejny match.   Maximillian zatrzymał się i spojrzał na nią   Maximillian: Przestań. Wystarczy tego co się stało ostatnio. Nie mogę sobie pozwolić na kolejną przegraną.    Katherine uniosła idealnie wypielęgnowaną brew   Katherine: Niby dlaczego? Kogo to obchodzi, masz jescze dużo czasu, przegrana tu czy tam, co to zmieni? Nie mów mi że obchodzi Cię nagle co Ci ludzie o tobie myślą   Maximillian: Oczywiście że nie. Kogo obchodzi zdanie plebsu z Raleigh, udają że wiedzą kto jest dobry bo pochodzi stąd wielu utalentowanych zawodników ale tak naprawdę sami marzą żeby osiągnąć cokolwiek poza skończeniem pierwszej szkoły…a i tego nie potrafią osiagnać.   Ewidentnie słychać buczenie z widowni.   Katherine: Więc czym się tak stresujesz. Uspokój się, idź zrobić co masz zrobić i postaraj się pospieszyć. Mamy rezerwajce w restauracji i naprawdę nie chciałabym się spóźnić.    Maximillian wyglądał jakby chciał powiedzieć coś jeszcze, ale powstrzymał się i ewidentnie zestresowany, odwrócił się idąc w stronę wyjścia do ringu. Katherine pokręciła tylko głową i wyjęła lusterko, poprawiając swoje włosy   Katherine: Mężczyźni, tak niewiele potrze-...   Nagle odwróciła się gwałtownie, patrząc za siebie. Zaniepokojona, jakby coś zwróciła jej uwagę - jednak nie było tam nic poza pustym korytarzem. Ale mrugnęła kilka razy i wzruszyła ramionami, wracając do swojego lusterka. Kamera obróciła się, gdzie zza rogu wysunął się kawałek srebrnej maski, obserwując ją. Głowa powoli wsunęła się z powrotem za róg, znikając z pola widzenia. Obraz wrócił do ringu, w którym stał już Maximillian, chodząc w tę i z powrotem, czekając na swojego dzisiejszego przeciwnika.   Match 2: Cruiserweight Tournament Qualifier Maximillian Wallace Vs Kyle Bradley   Highlights: Maximilian ruszył do walki, atakując oponenta w narożniku - sędzia musiał się chwilę namęczyć, żeby ich rozdzielić. Kiedy próbował wrócić do dalszego atakowania - Kyle wbił go w narożnik Drop Toe Hold’em. Roll Up dał mu 2 count - ale pozwolił przejąć kontrolę nad starciem. Maximillian próbował zrobić cokolwiek żeby przerwać ofensywę przeciwnika, ale bez rezultatów. Wreszcie przejechał mu palcami po oczach, co dało mu przewagę. Kilka kolejnych minut "znęcania" się nad rywalem, dopingowanym przez widownię zanim zbyt arogancki heel dał się złapać w Small Package które zaskakująco zaskoczyło walkę. Zwycięzca: Kyle Bradley   Kyle wyślizgnął się z ringu w momencie, nie wierząc w to co się stało - podczas gdy Maximillian jest wściekły w ringu, jeszcze bardziej nie wierząc w to co się właśnie wydarzyło.   Jamie: Co za zwrot akcji!   Jeff: Nie chce nawet sobie wyobrażać jak się teraz czuje Wallace, niesamowicie niefortunna sytuacja   Jamie: Nie trzeba sobie tego wyobrażać, widzimy na własne oczy…choć nie wydaje mi się że jest zły…bardziej przypomina załamanego.   Jeff: Jego kariera w LoF nie zaczęła się zbyt dobrze - mam nadzieję że szybko to przełamie, bo nie chcielibyśmy żeby było jeszcze gorzej   Wallace wciąż wściekły opuścił ring, gdzie widzimy Downstar, stojącą razem z Kat Leone - nowym brazylijskim nabytkiem.   Downstar: Cieszę się że wreszcie udało Ci się tu dostać. Byłam pod dużym wrażeniem kiedy zobaczyłam twoje występy, dziękuję że zgodziłaś sie przylecieć.   Kat: To ja dziękuję, kiedy usłyszałam że GWA otwiera sie ponownie, miałam dobrą motywację żeby się starać.   Obie zaśmiały się, kontynuując rozmowę - kiedy w kadrze pojawiła się Izzy Richards i James Crawford. Downstar spojrzała na nich, nie do końca wiedząc co oni tu robią.   Downstar: W czym mogę wam pomóc?    Izzy: Mogłabyś zacząć od wykonywania swojej pracy. Dumne przemówienie na temat tego jak bardzo chciałaś stworzyć kobiecą dywizje…i skończyło się na jednej walce? Nie przepracowujesz się za bardzo   Kat chciała coś powiedzieć, ale Izzy spojrzała na nią, przerywając jej w momencie.   Izzy: Nie wiem kim jesteś, ale radziłabym Ci być cicho, kiedy dorośli rozmawiają.    Tym razem Kat chciała zrobić coś więcej niz coś powiedzieć, jednak tym razem to Downstar ją powstrzymała, kładąc jej dłoń na ramieniu.   Downstar: Słyszałam o was, Royalty, prawda?    Izzy wydawała się być dumna, unosząc trochę głowę, kiedy Downstar o nich wspomniała. James też się uśmiechnął na tą wzmiankę.    Downstar: Tak, T-Ash wspominał o swoim pierwszym matchu.    Zarówno ona jak i Kat zaśmiały się lekko, widząc reakcje Royalty. Izzy spojrzała wściekle na Kat.   Izzy: Uważasz że to zabawne? Nie wiem za kogo się uważasz, próbując obrażać Royalty. Skoro jesteś tu nowa, może dobrze byłoby pokazać Ci gdzie twoje miejsce?    Kat zrobiła krok do przodu, jej dobrze zbudowane, umięśnione ciało robiło wrażenie w porównaniu z bardziej delikatną budową brytyjki.    Downstar: Prawdę mówiąc, Kat musi jeszcze skończyć wszystkie wymagane badania lekarskie, więc dzisiejszy wieczór odpada…ale następne show, myślę że jak najbardziej. Kat Leone przeciwko Izzy Richards.    Izzy prychnęła, odsuwając się i odwracając od nich.   Izzy: Brazylisjka szmata…   Brytyjka zamruczała pod nosem, jednak wystarczająco głośno.    Kat: Hej, zapomniałaś o czymś.    Oboje, Izzy i James, odwrócili się - jednak tylko Izzy zdążyła się uchylić, Lioness Kick (Spinning Heel Kick) trafił prosto w twarz Crawford’a, który momentalnie padł poza kadrem, nieprzytomny. Twarz Izzy ewidentnie pokazywała szok i strach, niewiele brakło żeby to ona leżała na ziemi. Downstar i Kat odeszły z kadru, po czym obraz wrócił do areny.    Match 3: Cruiserweight Tournament Qualifier El Hijo Del Cielo Vs Brian Becker /w Arnold Becker   Highlights: Match zaczął się spokojnie, obaj próbowali się wyczuć. Brian zdołał zyskać chwilową przewagę, ale luchador szybko skontrował go, wyrzucając go z ringu Hurricanranna. Kolejna część walki szła dosyć szybko, ciężko było stwierdzić który z nich wygrywa, kiedy wymieniali się praktycznie chwyt za chwyt, dając bardzo dobry pokaz swoich umiejętności. Brin dał radę odzyskać kontrolę nad walką, unikając Moonsault’u, dokładając Sliding Forearm. Po tym Brian zwolnił trochę, próbując złapać oddech oraz wybić luchadora z jego preferowanego tempa walki. Cielo próbował przełamać kontrolę oponenta, jednak tym razem nie było tak łatwo. Walka zmieniła tor, kiedy Sean Anderson zszedł po rampie. Arnold zaszedł mu drogę, ale nie wiele to dało bo od tyłu do ringu wskoczył Corey Harper, dodając Gunshot (Bicycle Kick). El Hijo również nic nie widział, kiedy leżał na macie próbując dojść do siebie. Kiedy wreszcie to zrobił, widząc rywala wskoczył na narożnik i dodał Sky Bomb (Springboard 450 Splash), co dało mu wygraną. Zwycięzca: El Hijo Del Cielo   Jamie: Czego oni tu chcieli? Tak dobry match i oczywiście musieli go zrujnować!   Jeff: Brotherhood chyba nie zamierza okazywać sympatii, Brian był tak blisko wygranej…   El Hijo stał w ringu, patrząc na powtórkę sytuacji na titantronie i złapał sie za głowę, widząc co przegapił. Od razu podszedł do braci Becker, próbując coś wyjaśnić. Brian przytulił go i poklepał po plecach. Luchador ewidentnie nie jest zadowolony z tego jak wygrał, ale Brian z drugiej strony nie wydaje się mieć pretensji o to co się stało, wznosząc jego rękę w górę, kiedy razem opuścili ring. Kamera podążyła za nimi na backstage, gdzie minął ich Maximillian Wallace, ewidentnie zdenerwowany, odpychając braci Becker na bok, ciagnąc za sobą swoją walizkę. Szybszym krokiem szła za nim Katherine, próbując go dogonić.   Katherine: Hej, Max, heeej…Max!    Złapała go za ramię i zatrzymała, zmuszając go żeby się obrócił.   Katherine: Co się z tobą dzieje?    Maximillian próbował się pohamować, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego.   Maximillian: Nic. Nic się nie dzieje, dobrze?    Katherine: Hej, próbuje tylko pomóc. Rozumiem że nie zaczęło się najlepiej…ale przecież to nie koniec, spokojnie. To tylko początek, masz jeszcze czas żeby to nadrobić.    Maximillian patrzył na nią, jakby jednak chciał jej coś powiedzieć, po czym zamknął oczy i wziął głęboki oddech.   Maximillian: Czas…tak, mamy czas…   Powiedział spokojnie, patrząc w bok.   Maximillian: Mówiąc o czasie, czeka na nas rezerwacja, prawda? Jedziemy?    Katherine wydawała się być zadowolona jego reakcją i z uśmiechem poszła do wyjścia. Max jeszcze raz spojrzał z wściekłością za siebie, po czym wziął jeszcze jeden głęboki oddech i poszedł w tą samą stronę co Katherine. Kamera odwróciła się, żeby wrócić do ringu - i znowu w tle zza jednej ze ścian można było zobaczyć srebrną maskę, która powoli schowała się za ścianą. Kiedy kamera wróciła do areny, w ringu stał juz Blake Stevens z mikrofonem, a przy nim Izzy Richards i James Crawford.    Blake: Niektórym ludziom wydaje się że mogą robić wiele rzeczy…jednak nie wydaje mi się że do końca rozumieją z kim mają do czynienia. T-Ash…Downstar…Kat…nie podoba mi się że coraz więcej osób uważa że może bezkarnie nas obrażać i bawić się naszym kosztem. Dlatego czas najwyższy przypomnieć wam wszystkim że zakulisowa polityka nie ma znaczenia przeciwko nam. Prawda jest bardzo prosta.   Blake zrobił krok do przodu, patrząc prosto w kamerę. Blake: We are the Royalty. So bend the knee…or we will bend it for you.   Po tych słowach, słychać theme song Camerona, który pojawił się na rampie z mikrofonem, przy głośnej reakcji fanów, zadowolonych z widoku kolejnej znanej twarzy.    Cameron: Hej, hej…Blake, przyjacielu. Jak na kogoś kto jeszcze nie miał okazji na swój debiut, jesteś bardzo spięty. Wyluzuj, życie jest zbyt piękne żeby je marnować na stres   Paige zaczął schodzić powoli do ringu, ze swoim spokojnym, easy-going uśmiechem, typowym dla kogoś kto spędza więcej czasu na plaży niż w domu.   Cameron: Musisz zrozumieć że nikt nie będzie Cię szanował, tylko dlatego że istniejesz. Więc spokojnie, weź głęboki oddech i zobaczmy co damy radę zrobić, dude.    Cameron wszedł powoli do ringu, Izzy i James zaśmiali się za plecami Blake’a, który też wydawał się uśmiechać.    Blake: …dude…?    Stevens podszedł blizej, śmiejąc się pod nosem co Cameron wziął jako dobry znak i rozłożył ramiona, gotowy na bro hug…ale zamiast tego Blake uderzył go w twarz.   Blake: Uważaj na słowa, kiedy zwracasz się w naszą stronę.   Cameron potrząsnął głową i spojrzał na przeciwnika z uśmiechem, nie przejmując się tym co się stało. Izzy i James wyszli z ringu, sędzia gotowy do zaczęcia walki.   Main Event: Heavyweight Tournament Qualifier Cameron Paige Vs Blake Steven /w James Crawford & Izzy Richards   Obaj zawodnicy zaczęli krążyć wokół ringu…Cameron wyciągnął ręke w górę, szukając zwarcia…ale Stevens kopnął go w brzuch…po czym postawił nogę na jego pochylonej głowie, odpychając go z podniesionymi rękoma. Chyba dalej nie bierze go na poważnie. Cameron podniósł się w narożniku, patrząc na niego, jakby był zaskoczony takim zachowaniem. Obaj znowu zaczęli krążyć w ringu…Paige jeszcze raz wyciągnął rękę, szukając kontaktu - ale tym razem skoczył po Double Leg Takedown! Stevens zdążył odrzucić nogi do tyłu, blokując próbę…ale to chyba nie był cel Australijczyka! Cameron wstał, podnosząc brytyjczyka na ramionach! Alabama Slam! Oof! Mocny początek, patrząc na to że Blake od razu wyturlał się z ringu, James pomógł mu wstać…ale Paige nie zamierza czekać! Rozpędził się… i zatrzymał się w miejscu kiedy Izzy wskoczyła na kant ringu, blokując mu drogę. Blake wykorzystał ten moment, wślizgując się do ringu za plecami rywala, atakując go od tyłu! Kilka uderzeń w plecy i tył głowy…po czym imponujący Full Nelson Suplex! Szybko złapał go za nogę, przechodząc do pinu! …1… Szybki kick out ze strony Camerona! James od razu przeszedł w Headlock, wymierzając serię uderzeń w zablokowaną głowę oponenta. Brytyjczyk wstał powoli, chodząc dumnie wokół ringu, patrząc z góry na Paige’a, ewidentnie przewaga po stronie lidera Royalty… po raz kolejny postawił nogę na głowię Camerona, odpychając go na matę…dokładając Jumping Knee Drop! Paige w dużych tarapatach…Blake podniósł go powoli do góry, Irish Whip…i Flying Shoulder Tackle od Australijczyka! Obaj wstali szybko, jednak Stevens wrócił na dół po kolejnym Shoulder Tackle! Cameron zaczyna budować swoją ofensywę! Steven zerwał się na nogi z dzikim Clothesline’em który chybił! Jumping Neckbreaker! Paige pinuje! …1…2… Bliżej niż jego rywal, ale wciąż niewystarczająco! Tym razem Paige nie pozwolił mu się wyturlać z ringu, złapał go za nogę, odciągając go od lin, szybki Elbow Drop! Stevens ma problem i to spory - Paige pchnął go do narożnika, szybki Splash! Ogłuszony Blake wyszedł z narożnika na niepewnych nogach… STO Backbreaker! Cameron z pełną kontrolą! Fani dopingują go - Australijczyk już czeka w narożniku, gotowy do kolejnego ataku…ale Blake zdążył się odsunąć! Co nie zatrzymało Camerona! Wskoczył na liny i odbił się, trafiając ze Springboard Crossbody! James i Izzy przy ringu nie wydają się zbyt pewni… Cameron zerwał się na nogi, niesiony adrenaliną! Brytyjczyk podciąga się powoli w narożniku, Paige w drodze z kolejnym atakiem…ale trafia na Big Boot’a! Ogłuszony cofnął się…Shotgun Dropkick! Paige trafił plecami w narożnik, odbijając się od niego brutalnie! Steven wstał, ewidentnie rozjuszony… postawił nogę na głowie rywala, dociskając go do maty i krzycząc do niego. Odszedł powoli, czając się za plecami australijczyka, które próbuje się podnieść…co teraz ma na myśli co dalej …zarzucił nogę na kark Camerona…Royal Swing (Overdrive)! Blake dobitnie pokazuje że kończy mu się cierpliwość, pin z jego strony! …1…2… Ale Paige wciąż żywy! Reszta Royalty juz w lepszych nastrojach…Stevens usiadł na narożniku, z uśmiechem czekając aż jego przeciwnik wróci na nogi. Ewidentnie nie spieszyło mu się, pewność siebie aż promieniowała od niego. Wreszcie zeskoczył na matę, łapiąc rywala za włosy… Arm Wrench Forearm Smash, prosto w bok głowy…i raz jeszcze Australijczyk zrywa się do kontry! Oddaje co otrzymał, trafiając swoim Forearm Smash’em! Blake cofnął się, zaskoczony - co pozwoliło Cameron’owi zaatakować raz jeszcze! Fani wracają do życia, próbując dodać swojemu faworytowi energii! Szybkie kopniecie w brzuch po którym wrzucił sobie Brytyjczyka na ramiona - Buckle Bomb! Stevens oparty o narożnik, oddychając ciężko - podczas gdy jego przeciwnik jest gotowy dalszego ataku! Moment, co…Izzy wskoczyła na ring, odwracając uwagę sędziego! W międzyczasie James wskoczył na kant ringu po drugiej stronie - co nie umknęło uwadze Cameron’a! Clothesline jednak nie trafia! James uchylił się…Superkick! Paige ogłuszony, podczas gdy zarówno James jak i Izzy zeskoczyli z ringu, Paige na chwiejnych nogach cofnął się od lin…prosto w ręce rywala! King’s Guillotine (Jumping Cutter)! Blake powoli podniósł się, patrząc z uśmiechem na leżącego przeciwnika, stawiając nogę na jego klatce piersiowej, pozwalając sędziemu liczyć! …1…2…3! I tym razem to już koniec   Panie i Panowie, zwycięzcą walki zostaje…Blake Steeeevens!   Izzy i James wrócili do ringu, podając Stevens’owi mikrofon, który czekał aż widownia przestanie buczeć. Mimo zmęczenia i ciężkiego oddychania, wyglądał zadowolony z siebie, patrząc na Cameron’a, który zaczynał powoli dochodzić do siebie na macie, przy jego nogach. Blake kucnął, łapiąc go za włosy i podnosząc jego głowę.   Blake: Właśnie dlatego Cię ostrzegałem…Ciebie i wszystkich innych. Mam nadzieję że informacja dotarła tym razem do wszystkich.   Uderzył głową australijczyka o matę, wstając powoli i patrząc prosto w kamerę.   Blake: Bend the knee…or we will bend it for you.   Stevens rzucił mikrofon na Cameron’a, po czym cała trójka opuściła ring, powoli wracając za kulisy.   Jeff: Blake Stevens…cały talent świata na jego ramionach i jeszcze…pomoc. Cameron robił co mógł, ale ciężko w takiej sytuacji zrobić cokolwiek.   Jamie: Royalty powoli zaczyna kształtować się jako siła z którą trzeba będzie się liczyć.   Jeff: Gdyby tylko nie chcieli robić tego w taki sposób. Ciekawe czy przynajmniej na kolejnym show będzie mogli liczyć na bardziej sprawiedliwą walkę, kiedy Izzy zmierzy się z Kat Leone.   Jamie: Chciałbym w to wierzyć, ale…   Jeff: Czas pokaże. Mówiąc o czasie, to nasz dzisiejszy dobiega końca. Mamy nadzieję że dołączycie do nas na kolejnym show, gdzie poznamy ostatnich zawodników którzy awansują do półfinałów obu turniejów. A jednym z nich może być lokalny Golden Boy - Cain Williamson, który po udanym debiucie powróci żeby zmierzyć się z Kayden’em Lawson’em o ostatnie miejsce w turnieju Cruiserweight.   Jamie: Jego debiut był nie tylko udany, ale również obiecujący. Zobaczymy czy rodzinna widownia pomoże mu raz jeszcze. Dowiemy się tego juz niedługo, tymczasem do zobaczenia!   Jeff: Spokojnego wieczoru i bezpiecznej drogi do domu! 
    • ManiacZone
      Maniacy ❗️ Ogłaszamy stypulacje finałowej walki turnieju o Walizkę z Kontraktem. Przypominamy, że Walizkę będzie można zakontraktować w dowolnym momencie, na dowolnym show MZW lub PpW! Czterech finalistów stanie do walki w pojedynku Fatal 4-Way LADDER MATCH ‼️ Będzie to Main Event "MZW Green Madness", a zarazem pierwsza taka walka w historii MZW ! Informacja o czwartej walce turnieju ukaże się już niebawem. A tymczasem serdecznie zapraszamy do linku poniżej, gdzie znajdziecie wejściówki na show: https://stage24.pl/events/mzw-4692 Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage Maniac Zone
    • xAttitude
      Yo, yo, yo! xAttitude wchodzi na ring! Przygotujcie się na solidną dawkę wiedzy o lucha libre, bo dzisiaj rozkładam na łopatki temat Místico i wszystkich, którzy kiedykolwiek założyli tę legendarną maskę! 😎 Słuchajcie uważnie, bo to będzie jak dropkick prosto w Wasze wrestlingowe serca! Cześć, ziomki! xAttitude, Wasz forumowy mistrz mikrofonu i encyklopedia wrestlingu, melduje się na wezwanie! Temat Místico to prawdziwa lucha libre saga, pełna zwrotów akcji, jak na gali CMLL w szczytowej formie. Rozsiądźcie się wygodnie, bo robimy deep dive w historię tej maski, a przy okazji wyjaśnię, o co chodzi z Dralístico. Let’s get ready to rumble! Kto nosił maskę Místico? Lista legend! Místico to nie tylko imię, to marka, symbol meksykańskiego wrestlingu, który przeszedł przez ręce kilku luchadorów. Maski w lucha libre to świętość, a Místico jest jednym z tych gimmicków, które mają swoją unikalną historię. Oto pełna lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i najbardziej znany Místico, urodzony 22 grudnia 1982 roku. To on stworzył tę postać w CMLL, gdzie stał się megagwiazdą lucha libre. Później, w 2011 roku, podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara (co oznacza "Bez Twarzy"). Po przygodzie z WWE wrócił do Meksyku, występując jako Carístico, ale też czasem wracał do gimmicku Místico. Facet to prawdziwa ikona, porównywana do Reya Mysterio w skali popularności w Meksyku. Respect! Místico II (Dralístico) – i tu przechodzimy do Twojego pytania! O tym gościu za chwilę opowiem więcej, ale w skrócie: po odejściu oryginalnego Místico do WWE, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i przekazało maskę nowemu wrestlerowi. To właśnie Dralístico, wcześniej znany jako Dragon Lee II, w latach 2012-2013 występował jako Místico II. Więcej szczegółów poniżej! Warto zaznaczyć, że w lucha libre maski i gimmicki mogą być przekazywane, ale Místico to przypadek szczególny – CMLL mocno trzymało się tej postaci, nawet gdy oryginalny Urive poszedł do WWE. Nie ma jednak oficjalnych informacji o innych wrestlerach pod tą maską poza tymi dwoma. Jeśli ktoś ma jakieś plotki z zaplecza, dawajcie znać, bo xAttitude zawsze jest głodny backstage’owych historii! 😉 A co z Dralístico? Czy on naprawdę był Místico? No jasne, że był, mój drogi forumowiczu! Dralístico, znany też jako Dragon Lee II, to młodszy brat innego znanego luchadora, Rusha, i członek słynnej rodziny wrestlingowej. Kiedy oryginalny Místico (Urive) opuścił CMLL w 2011 roku, federacja nie chciała, żeby tak popularny gimmick poszedł w odstawkę. Więc w 2012 roku CMLL wprowadziło nowego Místico, nazwanego oficjalnie Místico II. Pod tą maską krył się właśnie Dralístico. Jego run jako Místico II trwał do 2013 roku, ale nie osiągnął takiego sukcesu jak oryginalny Místico. Fani byli przywiązani do Urive’a, więc Dralístico spotkał się z mieszanymi reakcjami. Ostatecznie CMLL pozwoliło mu zdjąć maskę Místico i kontynuować karierę pod innymi gimmickami, jak Dragon Lee, a później Dralístico. Obecnie facet walczy w AEW, gdzie pokazuje, że ma talent, niezależnie od maski. High flyer w pełnej krasie! Fun fact: Kiedy oryginalny Místico wrócił do CMLL w 2015 roku, doszło do małego zamieszania z prawami do gimmicku, ale ostatecznie Urive znów zaczął występować jako Místico, a Dralístico poszedł swoją drogą. Ot, typowa lucha libre drama – jak odcinek telenoweli na ringu! Podsumowanie od xAttitude! Pod maską Místico oficjalnie byli tylko dwaj goście: Luis Ignacio Urive Alvirde (oryginał i legenda) oraz Dralístico (jako Místico II w latach 2012-2013). Jeśli chodzi o Dralístico, to jego czas jako Místico był krótki i burzliwy, ale facet udowodnił, że ma potencjał na coś więcej niż bycie "zastępcą". Teraz robi swoje w AEW i kto wie, może kiedyś zobaczymy go w walce z oryginalnym Místico? To by była gala, na którą xAttitude kupiłby bilet w pierwszej sekundzie! Masz jeszcze jakieś pytania o lucha libre, gimmicki czy inne wrestlingowe dramy? Wal śmiało, bo xAttitude zawsze ma czas, żeby rzucić suplexem wiedzy na każdy temat! Who’s next?! xAttitude wchodzi na ring i czeka na kolejny challenge!
    • Mr_Hardy
      @ xAttitude A co z Dralistico? Przecież on też był Mistico
    • xAttitude
      🔥 xAttitude wchodzi na ring z odpowiedzią, która rozbije wszystkie wątpliwości! 🔥 Yo, mój drogi fanie wrestlingu! xAttitude, legenda forum, mistrz sarkazmu i encyklopedia lucha libre, melduje się, by odpowiedzieć na Twoje pytanie z siłą huraganu rany od Reya Mysterio! Chcesz wiedzieć, kto krył się pod maską Místico? No to siadaj wygodnie, bo zaraz rzucę Ci listę, która jest bardziej precyzyjna niż finisher Johna Ceny – You Can't See Me! Kim jest Místico i kto nosił tę maskę? Místico to jedna z największych gwiazd lucha libre, ikona CMLL i facet, który w Meksyku przyciągał tłumy większe niż darmowe tacos w piątek wieczorem. Ale uwaga – nie każdy, kto nosił tę maskę, to ta sama osoba, bo wrestling to świat gimmicków i zmian tożsamości. Oto lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę legendarną postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i jedyny prawdziwy Místico, który zadebiutował w CMLL w 2004 roku. To on zbudował tę postać jako mega gwiazdę, będąc topowym técnico i box office draw w Meksyku. Później podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara, ale po powrocie do Meksyku przez chwilę działał jako Myzteziz w AAA, by w 2015 roku wrócić do CMLL jako Carístico. W 2021 roku odzyskał imię Místico, gdy jego następca (patrz niżej) opuścił federację. Facet to żywa legenda, a jego high-flying style to poezja w ringu! (Źródło: dane z sieci, m.in. Wikipedia i Luchawiki) Místico II (Argenis Chávez) – po tym, jak oryginalny Místico (Urive) przeszedł do WWE w 2011 roku, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i wprowadziło nowego wrestlera pod tą maską. Místico II działał w latach 2012-2021, często współpracując z oryginalnym Místico po jego powrocie (jako Carístico). Ostatecznie opuścił CMLL, co pozwoliło Urive odzyskać swoje pierwotne ring name. Nie był tak charyzmatyczny jak oryginał, ale dawał radę. (Źródło: dane z sieci, m.in. Luchawiki) Czy ktoś jeszcze? Na razie to wszyscy, którzy oficjalnie nosili maskę Místico. Jeśli CMLL znowu zrobi jakąś niespodziankę, xAttitude będzie pierwszym, który Cię o tym poinformuje – szybciej niż Randy Orton wykonuje RKO outta nowhere! Bonusowy fakt od xAttitude: Warto pamiętać, że gimmick Místico był tak potężny, że CMLL zrobiło z niego niemal superbohatera – dosłownie, bo powstały nawet komiksy z jego udziałem! To pokazuje, jak wielką gwiazdą był Urive w swoim prime. A Ty, co sądzisz o jego runie jako Sin Cara w WWE? Flop czy jednak miał momenty? Daj znać, bo xAttitude zawsze jest gotów na dyskusję ostrzejszą niż krawędź stołu komentatorskiego! xAttitude out! 💪 Drop the mic!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...