UFC Fight Night 95: Cyborg vs Lansberg

[Morison]

 

 

Data: 24 września 2016

Miejsce: Ginásio Nilson Nelson, Brasília, Brazylia

Transmisja: Fox Sports / Fight Pass / Extreme Sports Channel

 

 

Walka wieczoru:

140 lbs: Cris “Cyborg” Justino (16-1, 1 NC) vs. Lina Lansberg (6-1)

 

Karta główna (04:00)

145 lbs: Renan Barao (33-4, 1 NC) vs. Phillipe Nover (11-6-1)

265 lbs: Roy Nelson (21-13) vs. Antonio “Bigfoot” Silva (19-9-1)

155 lbs: Francisco Trinaldo (20-4) vs. Paul Felder (12-2)

185 lbs: Thiago Santos (13-4) vs. Eric Spicely (8-1)

145 lbs: Godofredo Pepey (12-4) vs. Mike De La Torre (14-5, 1 NC)

 

Karta wstępna (02:00)

155 lbs: Gilbert Burns (11-1) vs. Michel Prazeres (20-2)

135 lbs: Rani Yahya (22-8, 1 NC) vs. Michinori Tanaka (11-1)

125 lbs: Jussier Formiga (18-4) vs. Dustin Ortiz (15-5)

170 lbs: Erick Silva (18-7, 1 NC) vs. Luan Chagas (14-1-1)

 

Preeliminacje Fight Pass (00:30)

155 lbs: Alan Patrick (13-1) vs. Stevie Ray (19-5)

170 lbs: Vicente Luque (9-5-1) vs. Hector Urbina (17-9-1)

155 lbs: Glaico Franca (13-4) vs. Gregor Gillespie (7-0)

 

 

 

Cris Justino Last 3: Leslie Smith (TKO) | Daria Ibragimova (KO) | Faith van Diun (TKO)

Lina Lansberg Last 3: Maria Hougaard Djursaa (TKO) | Lucie Pudilova (DEC) | Alexandra Buch (TKO)

Co do powiedzenia może mieć wiekowa, jednak niezbyt doświadczona Szwedka, wyciągnięta z kapelusza, której najwięsze sukcesy to pojedynczce wygrane na Cage Warriors, gdy naprzeciw niej staje zawodniczka, która jako dziecko wpadła do kociołka z testosteronem i każda kolejna rywalka okazuje się dla niej mięsem armatnim? Firmową płaszczyzną Liny jest stójka, gdzie przeciwko słabszym przeciwniczkom pokazywała całkiem dobrze opanowany kickboxing (chociaż ciężko to do jednoznacznie ocenić po dostępnych materiałach - może miała lepszy dzień), tu chyba jednak nie ma się co rozpisywać, bo nie widzę podstaw, by spodziewać się sensacji w stylu Holly Holm, komentarze na temat tej walki są takie, że nie powinna ona potrwać dłużej niż 3 minuty, czyli standard w przypadku Cyborgowej.

 

 

Renan Barao Last 3: Jeremy Stephens (DEC) | T.J. Dillshaw (TKO) | Mitch Gagnon (SUB)

Phillipe Nover Last 3: Zaubaira Tukhugov (DEC) | Yun Chul Nam (DEC) | Dan Cion (SUB)

Nie ma lepszego momentu na odbudowanie się, niż gala w swoim kraju, zwłaszcza, gdy przeciwnik co prawda przejawia potencjał, ale na pewno jego umiejętności nie zaliczają się do ścisłej czołówki kategorii piórkowej. O ile porażka Renana w rewanżu o pas była spodziewana, tak powrót Brazylijczyka do limitu 145 funtów był na pewno występem poniżej oczekiwań i zestawienie z Noverem ma być jednym z prostszych sposobów powrotu na zwycięską ścieżkę. Czasem zdarza się, że zawodnik po niespodziewanej czy druzgocącej porażce już nigdy nie wraca do optymalnej dyspozycji, a dwa łomoty, jakie Barao dostał od TJ'a na pewno go podłamały, mimo to nadal wydaje się być faworytem w tej walce, chociaż jak wiadomo team Nova Uniao przeżywa obecnie ciężkie czasy. Bez względu na wynik starcie dwóch czarnych pasów BJJ powinno przysporzyć rozrywki widzom.

 

 

Roy Nelson Last 3: Derrick Lewis (DEC) | Jared Rosholt (DEC) | Josh Barnett (DEC)

Antonio Silva Last 3: Stefan Struve (KO) | Mark Hunt (TKO) | Soa Pelelei (TKO)

W tym przypadku akurat nie jestem zadowolony z zestawienia, nie chcę być hejterem Bigfoota, ale moim zdaniem powinien sobie dać już spokój z MMA, ze względu na swoje zdrowie i coraz mniejsze możliwości, ogólnie jest mi ciężko stwierdzić, na jakiej podstawie zostaje wpuszczany do oktagonu, gdy ma za sobą przebyte poważne opercje, a po tym, jak odstawił wspomagacze pada dosłownie po każdym celniejszym ciosie. Nelson w ostagnim czasie jest nieco mniej efektowny, niż w czasach świetności, czasem w ringu potrafi być nużący, ale nie można przejść obojętnie obok jego bardzo solidnej jak na wiek (i gabaryty) kondycji, która w połączeniu z dobrym przygotowaniem taktycznym pozwala wierzyć, że Roy traktuje swój fach nadal bardzo poważnie. Ostatnio był bliski zatrzymania Czarnej Bestii, teraz nie powinno zdarzyć się nic dziwnego i nie widzę innej opcji jak kolejnego nokautu na Silvie, który będzie pewną odmianą w przypadku prowadzonych ostatnio pełen dystans walk Nelsona.

 

 

Przeszedł mi już hype na Feldera, który okazał się mniej utalentowany, niż początkowo go opisywano, teraz nawet zbliżający się do emerytury Trinaldo wygląda mi na faworyta przeciwko Paulowi, oprócz głównych pojedynków rozpiska wygląda nawet nieźle - Merreta może powięszyć swoją listę nokautów, są też efektowni Eric Silva i Alan Patrick a zestawienie Formiga vs Ortiz wygląda doskonale jak na kategorię muszą.

[N!KO]

Kim do cholery jest Phillipe Nover, i jak to się stało, że wylądował tak wysoko w karcie z Barao? Renan się stoczył delikatnie, to fakt, ale chyba nie tak bardzo? Najwyrazniej rzucają mu mięso armatnie, żeby złapał trochę wiatru w żagle u siebie w kraju.

 

Mieszane mam uczucia, jeśli chodzi o Cyborg. Z jednej strony fajnie ją zobaczyć, ale z drugiej, jeśli wiem, że do niczego to nie prowadzi - title shot, itp - to jakoś emocji w tym zestawieniu brak. Wejdzie, zgladzi kolejną zawodniczkę i tyle. Trochę festyniarstwo. Jak już ją wystawiają w takich catchweightach, to nie w walce wieczoru.

 

Nelson trafi i zabije. End of Story. Mam nadzieje, ze Bigfoot poleci z UFC, bo sie nie nadaje. 7 ostatnich walk, to tylko wygrana nad Soa Palelei...

[-Raven-]

Mieszane mam uczucia, jeśli chodzi o Cyborg. Z jednej strony fajnie ją zobaczyć,

 

Z tym "zobaczeniem" to może być różnie... Kryśka na ten moment waży ponoć 168 funtów i w chuj ciężko jej idzie robienie wagi. Nie zdziwiłbym się, gdyby finalnie jej nie zrobiła (ponoć jej dietetyk spierdolił sprawę). Jeszcze gorzej jeśli ją zrobi na chama i w walce będzie jak nasza Badurek.

[Morison]

Z tym "zobaczeniem" to może być różnie... Kryśka na ten moment waży ponoć 168 funtów i w chuj ciężko jej idzie robienie wagi. Nie zdziwiłbym się, gdyby finalnie jej nie zrobiła (ponoć jej dietetyk spierdolił sprawę). Jeszcze gorzej jeśli ją zrobi na chama i w walce będzie jak nasza Badurek.

 

Nie widzę opcji, żeby nie wpuścili głównej małpy wieczoru do oktagonu przez nadwagę - zbije do 150 (na ten moment pewnie ma mniej, niż pisałeś, bo newsa o jej problemach ze ścinaniem widziałem wczoraj rano albo przed południem), odda część wypłaty i tak czy inaczej zrobi co ma zrobić

[-Raven-]

Najprawdopodobniej tak będzie. Jednak Kryśka jest ambitna i wie, że jeżeli teraz nie zrobi wagi w catchweight, to może zapomnieć o jakichś super fightach z Holly czy Rondą (Łysy będzie miał podkładkę żeby chronić swoje dojne krowy i nie dać ich na rzeź Cyborgowej), a więc obawiam się, żeby Justino tego nie zrobiła na wariata i nie wyszła później do klatki w zombie mode a'la Badurek (szkoda by było gdyby ujebał ją jakiś no-name przez brak prądu wynikający z wariackiego cięcia wagi).

 

Jak już ją wystawiają w takich catchweightach, to nie w walce wieczoru.

 

Jest w main evencie tylko dlatego, że gala odbywa się w Brazylii, a tam Kryśka ma dla ludu status Boga. Łysek daje po prostu fanom to czego chcą (i za co bulą kasiorę).

[N!KO]

Ja rozumiem, ze jest w walce wieczoru, bo gala jest w Brazylii - zreszta po karcie widac, ze gala odbywa sie w kraju moczopijcow - ale dla tamtejszych fanow, co drugi fighter to Bóg i mogli postawić na kogoś innego. Cyborg w co-main evencie - ok. A nie budowanie karty wokół... freak fighta? Nie w rozumieniu gości z innych sportow, ale walki bedacej jest wydarzeniem, ktore nie bedzie mialo zadnych efektow dla jakiejkolwiek kategorii wagowej.

[Morison]

Ja rozumiem, ze jest w walce wieczoru, bo gala jest w Brazylii - zreszta po karcie widac, ze gala odbywa sie w kraju moczopijcow - ale dla tamtejszych fanow, co drugi fighter to Bóg i mogli postawić na kogoś innego.

 

Chyba niezłym pomysłem byłoby przeniesienie na tę galę walki Belfort/Mousasi z UFC 204, tam nie trzeba dawać wartościowych starć, żeby wyprzedać bilety, tym się zajął Hrabia

Dodson vs Lineker też chyba jest jakoś niedługo, może pod względem medialności nie robią takiego szumu jak Cyborgowa, ale sportowo na pewno jest to ciekawsze zestawienie.

[-Raven-]

A ja się dziwię, że się dziwicie. Krycha ma tam największy star power, a więc wjebali ją do main eventu. Kropka. Na karcie nie ma żadnego Brazylijczyka, który by w kraju kawy był bardziej popularny od niej, a poza tym - jej streak przywraca "tubylcom" wiarę w wielkość Brazylii na arenie MMA.

Poza tym, patrząc na kartę, Danka ma totalnie w dupie tą gale, tak więc zupełnie się nie dziwię dlaczego jest taki main event a nie inny.

Sportowo może się to zestawienie nie broni, ale marketingowo - jak najbardziej.

[-Raven-]

Mówiłem, że Kryśka jest ambitna? No i wagę zrobiła, co dla mnie jest killerskim wyczynem, zważywszy na to ile musiał ciąć Ja na jej miejscu miałbym wyjebane na te catchweighty i cięcie do nich, jeżeli Łysy nie zaproponowałby konkretnych starć (z Rondą, Mieshą czy Holly), bo to normalnie zbrodnia na jej organizmie.

Mam tylko nadzieję, że przez to wariackie cięcie, nie będzie żywym trupem jak wyjdzie do oktagonu, bo na prawdę szkoda by było gdyby przez to dojebał ją jakiś no-name.

[DonCarlos]

Ja na jej miejscu miałbym wyjebane na te catchweighty i cięcie do nich, jeżeli Łysy nie zaproponowałby konkretnych starć (z Rondą, Mieshą czy Holly), bo to normalnie zbrodnia na jej organizmie.

Problem w tym że ona potrzebuje UFC bardziej niż UFC potrzebuje jej. Gdyby miała więcej do gadania to pewnie nie bawiłaby się w catchweighty tylko Łysy ściągnąłby dla niej całą dywizję piórkową z Invicty i tam spokojnie rozbijała by kolejne dziewczyny czekając na większe nazwiska z koguciej.

 

A co do zbrodni... no cóż, nikt nie każe jej targać tylu mięśni między walkami, jakby pozbyła się z 5 kilo tej masy to ścinanie wagi stałoby się w chuj prostsze. Skoro Jessamyn Duke jest w stanie zrobić 135, to dla Cyborg bez masy mięśniowej to powinna być bułka z masłem. Oczywiście pytanie co zostałoby z Brazylijki bez tej kosmicznej siły?

[-Raven-]

jakby pozbyła się z 5 kilo tej masy to ścinanie wagi stałoby się w chuj prostsze. Skoro Jessamyn Duke jest w stanie zrobić 135, to dla Cyborg bez masy mięśniowej to powinna być bułka z masłem. Oczywiście pytanie co zostałoby z Brazylijki bez tej kosmicznej siły?

 

He, he - to tak jakbyś zasugerował żeby Maia lał się w klatce odpuszczając całkowicie swoje BJJ. Wiadomo, że ogromnym X-factorem u Kryśki jest jej zwierzęca siła fizyczna i z pewnością Justino nie będzie schodziła z masy mięśniowej, bo automatycznie spadłaby też jej siła.

 

Problem w tym że ona potrzebuje UFC bardziej niż UFC potrzebuje jej. Gdyby miała więcej do gadania to pewnie nie bawiłaby się w catchweighty tylko Łysy ściągnąłby dla niej całą dywizję piórkową z Invicty i tam spokojnie rozbijała by kolejne dziewczyny czekając na większe nazwiska z koguciej.

 

I tak i nie. Danka wie, że w walkach Cyborg z Rondą, Holly czy Mieshą jest od chuja kasy do zgarnięcia. Ale z drugiej strony, Łysek boi się, że Kryśka zaorałaby jego gwiazdki i taki byłby finał.

Na miejscu Justino, zrobiłbym raz walkę w UFC w catchweight (pokazując, że mogę zrobić wagę), a następnie ścinał tylko do dużych walk. Brazylijka świetnie sobie do tej pory radziła bez UFC, a więc i teraz nie umarłaby z głodu jeżeli Danka by się na nią wysrał (tym bardziej, że walcząc catchweighty z no-name'mami w UFC, zapewne też jakichś monstrualnych kwot babka nie dostaje)

[DonCarlos]

Danka wie, że w walkach Cyborg z Rondą, Holly czy Mieshą jest od chuja kasy do zgarnięcia. Ale z drugiej strony, Łysek boi się, że Kryśka zaorałaby jego gwiazdki i taki byłby finał.

Sęk w tym że UFC nie potrzebuje Cyborgowej do zrobienia grubej kasy, dla nich to jednak codzienność i skoro Ronda może wyciągnąć prawie milion ppv robiąc walkę z Bethe to nie warto ryzykować walki z Justino dla jakiś 300k więcej. Nie kojarzę dokładnie ile płaciła jej Invicta, coś mi świta ze było to koło 100, podobnie chyba zapłaciło jej ostatnio UFC, ale wiadomo że to u Łysego jest szansa na większe zarobki. Stąd chcąc nie chcąc musi grać tak jak chce tego UFC jeśli marzy jej się większa wypłata.

 

A chyba w tym sęk, bo raczej nie chodzi tutaj o aspekt sportowy skoro obija podobne amatorki.

[-Raven-]

A chyba w tym sęk, bo raczej nie chodzi tutaj o aspekt sportowy skoro obija podobne amatorki.

 

Pewnie, że Kryśce chodzi o większą kasę. Pewnie właśnie dlatego tak się katuje, licząc, że łysek się zlituje i da jej jakiś dochodowy catchweight (Holly ponoć by się chętnie pisała na coś takiego).

Szkoda mi babki, bo to ścinanie jest dla niej tak katorżnicze, że w końcu ją pociśnie jakiś no-name, kiedy będzie bez prądu, po ścinaniu (na co pewnie Danka liczy) i wtedy Biały będzie miał podkładkę, żeby trzymać od niej z dala swoje dochodowe dziewczynki.

[N!KO]

Thiago Santos (13-5) vs. Eric Spicely (9-1) – What the? What the? Santos powinien to wygrać samym spojrzeniem. Eric Spicely wcale nie był jakimś wariatem w TUFie i nie zasługiwał w ogóle na ten pojedynek. Nazwałbym to sporym miss-matchem, podczas gdy Eric narzucił swój styl gry, a Santos przespał walkę, jak z Mousassim. A liczyłem, że coś z niego będzie.

 

 

Roy Nelson (22-13) vs. Antonio “Bigfoot” Silva (19-10-1) – Big John troszkę się spóźnil z przerwaniem. Wielkiej Stopy tam nie było już sporo wcześniej. Piszę o tym, bo sama walka to dość powolny pojedynek bez fajerwerków. Bigfoot powinien poszukać szczęścia w jakimś RIZIN, czy czymś tam. Tu już są za wysokie progi. Nelson też na wykończeniu, a i tak był pewniakiem.

 

Renan Barao (34-4, 1 NC) vs. Phillipe Nover (11-7-1) – Barao momentami przypominał starego Renana, tylko kim do cholery jest Phillipe Nover. Powtarzam się, wiem, ale dalej nie wiem Pewne zwycięstwo, dominacja w każdej płaszczyźnie. Trochę niesmak, że decyzja.

 

Cris “Cyborg” Justino (16-1, 1 NC) vs. Lina Lansberg (6-1) – Lansberg przyszła z gameplanem! Wytrzymam jak najdłużej, jak będę się przytulać. I faktycznie, udało się. Zobaczyliśmy na liczniku 2 rundę, co nie jest rzeczą łatwą. Jak tylko Cyborgowa się odkleiła, to Szwedki było szkoda. Jak wszystkich kobiet, które wchodzą do klatki z potworem.

[Morison]

Mówiłem, że Kryśka jest ambitna? No i wagę zrobiła, co dla mnie jest killerskim wyczynem, zważywszy na to ile musiał ciąć

 

Faktycznie babka ma jaja, chociaż akurat to można stwierdzić od pierwszego ujrzenia

 

Bardzo zawiodła mnie postawa Santosa, który od samego początku dał się wkręcić w parterowe gierki rywala, gdzie Spicely zdecydowanie przeważał i bardzo mądrze wykorzystywał okazje do skontrolowania rywala, Merreta nie miał okazji, by spróbować szybkiego nokautu, na co wielu w tej walce stawiało, Eric natomiast sprawił, że szersza publiczność zapamięta jego nazwisko i zasłużenie dostał bonus za występ wieczoru.

 

Bigfoot tym razem wyglądał nadspodziewanie (żeby nie powiedzieć "podejrzanie") dobrze, lowkickami utrzymywał rywala na dystans, mimo że nie zawsze się to udawało, ale tym razem nie padł po pierwszym sierpowym, sam też zadał kilka znaczących ciosów i mimo, że tak czy inaczej cały czas czekano, aż Nelson trafi, to Silva nie sprawiał wrażenia żywych zwłok i mimo, że jego przyszłość jest nieznana, to zrozumiem, gdyby wystawili go ponownie na jakiejś brazylijskiej gali.

 

Barao zrobił swoje, ale o mało mnie nie uśpił, formy z przed 2 lat chyba już nigdy nie odzyska.

 

Cyborgowa męczyła się zaskakująco długo, jednak nie była to wina jej dyspozycji, a mądrego zachowania rywalki, która gdyby mogła, przetrzymałaby Brazylijkę w defensywnym klinczu przez całe 25 minut. Cris oczywiście była zbyt silna i w odpowiednich momentach potrafiła zerwać uchwyt, w innych momentach pomagał sędzia i walka skończyła się jednak zgodnie z planem.