Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

www.prof.Nowak.prv.pl


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  142
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Wiem ze ten post moze zdziwic ale jesli ktos interesuje sie troche polityka, historia to zapraszam na moja nowa strone:

niezwykle prawdziwe i ciekawe publikacje prof. Jerzego Roberta Nowaka

 

bbombel

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/426-wwwprofnowakprvpl/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 48
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • bbombel

    12

  • mnih

    10

  • Przemk0

    8

  • Jaceck

    4

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  311
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.11.2003
  • Status:  Offline

bbombel - link nie działa.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/426-wwwprofnowakprvpl/#findComment-4957
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  238
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.03.2004
  • Status:  Offline

W porzadku stronka :) Ale szkoda ze nie podales tego linka wczesniej :). Bardzo dobry artykul o Judeo Polonii :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/426-wwwprofnowakprvpl/#findComment-4961
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  311
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.11.2003
  • Status:  Offline

Spoko, dziala, cos mialem zrypane widocznie :)
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/426-wwwprofnowakprvpl/#findComment-4967
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  65
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.11.2003
  • Status:  Offline

No żesz qrwa jego mać. Co to za jebane antysemickie gówno? Co to ma być? Co to w ogóle tu robi? postuluje o wyjebanie tego stąd. Aż żal dupę ściska
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/426-wwwprofnowakprvpl/#findComment-4968
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 862
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

ze wzgledu na tresci skasowalem linka do strony. bbombel jak ktos bedzie zainteresowany podawaj adres na maila czy przez PM.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/426-wwwprofnowakprvpl/#findComment-4969
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  142
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Pomysla Rrazor ;-)

Prof. Nowak nie jest absolutnie antysemita, widze ze na pierwszy rzut oka kilkoro ludzi odnioslo takie mylne wrazenie.

Nie nazywalbym kazdej krytyki odnosnie polityki zydow "jeba*** antysemityzmem" (podkreslam polityki, a nie samych zydow!), ta krytyka nie ma nic wspolnego z ANTYSEMITYZMEM wyraza ona jedynie ostrzezenie przed nie uczciwymi zydami ktorzy chca z nas zrobic antysemitow tak aby wyludzic od nas wielomilionowe odszkodowania za II wojne swiatowa.

Spotkalem kilkakrotnie prof. Nowaka, bylkem na jego spotkaniach i w ogole nie doszukalem sie zadnego antysemityzmu a jedynie (tradycyjny) patriotyzm. Prof. Nowak podaje duzo przykladow uczciwych zydow ktorzy krytykuja polityke zydowska - falszowanie historii.

To wlasnie wplyw takich gazet jak Gazeta Wyborcza rodza takie chore uprzedzenia czy nawet pozbawiaja mozliwosci samodzielnego myslenia.

Takie jest moje zdanie i mam prawo je wyrazic ( i mysle podac link do strony)!

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/426-wwwprofnowakprvpl/#findComment-4986
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  142
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Razor - czy w zwiazku z moimi wyjasnieniami moge podac link do mojej strony??
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/426-wwwprofnowakprvpl/#findComment-4987
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  359
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

RazoR zyjemy w wolnym kraju! ;)

 

PS.dawaj tego linka

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/426-wwwprofnowakprvpl/#findComment-4991
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 862
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

dawaj.. :) musze powiedziec ze sam nie przegladalem zawartosci tej strony, ale usunalem linka po rozmowie z Jackiem
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/426-wwwprofnowakprvpl/#findComment-4992
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  142
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Oto link [ cenzura by Przemk0 !! ]

nie spodziewalem sie takich emocji :-)

Teraz zanim ktos napisze goj antysemita niech zastanowi sie czy rzeczywiscie krytyka polityki zydowskiej jest antysemityzmem? Czy ta krytyka nie jest przypadkiem uzasadniona? Czy dotyczy samej polityki czy zydow? Odpowiedz:. samej polityki, z przykladami uczciwych zachowan ze strony zydow.

Powtarzam: ta krytyka nie ma nic wspolnego z ANTYSEMITYZMEM wyraza ona jedynie ostrzezenie przed nie uczciwymi zydami ktorzy od dawna chca zafalszowac hostorie zrobic z nas antysemitow (ktorymi nigdy nie bylismy) tak aby wyludzic od nas wielomilionowe odszkodowania za II wojne swiatowa!

Jesli mam dyskutowac o profg. Nowaku to prosze konkretne argumenty (lub kontr argumenty) potwierdzajaca jakas teze (np. myli sie jezeli chodzi o ocene stanu naszego przygotowaniu do UE w tym i w tym miejscu bo.... i tak dalej) To jest prawdziwa dyskusja a nie same epitety :-)

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/426-wwwprofnowakprvpl/#findComment-4995
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  65
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.11.2003
  • Status:  Offline

Poczytajcie sobie chociażby w dziale "artykuły" ten o filosemitach i judeo-polonii, trzeba być lunatkiem, żeby w takie rzeczy wierzyć. To prawda, że żyjemy w wolnym kraju, ale jak sobie poczytasz konstytucje to sie dowiesz, ze pewnych rzeczy propagowac tu nie mozna (jak zreszta w kazdym innym demokratycznym kraju).

 

AHA bombel - co rozumiesz przez "politykę żydowską" - bo chyba nie to co to wyrażenie oznacza, czyli politykę Izraela. I jeszcze jedno, kto chce od Polski jakichś odszkodowań za II wojnę światową?

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/426-wwwprofnowakprvpl/#findComment-5005
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  5 484
  • Reputacja:   15
  • Dołączył:  04.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Bombel to ci moze tesh przypasc do gustu :

 

http://www.polonica.net/ListaZydow_zmienione-nazwiska.htm

 

:lol: :lol: bardzo wiarygodne źródło wiedzy

 

co do linka to jestem przeciw cenzurze ale takie nacjonalistyczne poglady wywoluja u mnie wymioty... i nie wazne czy to plynie ze strony zydowskiej (doczepili sie nawet ze Pasja jest filmem antysemickim.. ehh..) czy tez z innej strony. a te teksty trzeba jednak przyznac sa przesiakniete propaganda antyzydowska.. i trzeba byc slepym zeby tego nie widziec..

 

zreszta mnie to wali.. nie chce miec tutaj zadnego syfu ze slowami kluczowymi : patriotyzm, nacjonalizm, antysemityzm.. zygac mi sie chce od takich tekstow..

 

jesli ktos chce tego linka to niech pisze do Bombla na PM'a.. koniec..

 

Winamp playz : Leniwiec - "Narodowość nieznana" :

 

Dawno temu urzędnicy, nie pytając się nikogo,

wpisali do dowodu mi polską narodowość,

ale ja wcale nie czuję się Polakiem,

jestem Żydem, jestem Romem, jestem całym światem.

 

Jestem całkowicie biały, tak jak moja mama,

lecz moja narodowość jest nieznana.

Moja narodowość jest nieznana.

Moja narodowość jest nieznana.

 

Twoje miejsce urodzenia nie ma żadnego znaczenia

i sprawa pochodzenia też tu nic nie zmienia.

Dzisiaj tutaj jest Polska lecz to nie jest polska ziemia.

Każdy może tutaj mieszkać, tyle mam do powiedzenia

 

Ehh.. Bombel moze ty sluchasz takich fajnych zespolow jeszcze do tego.. jak dla przykladu Deportacja 68... chlopaki maja w sumie podobne przemyslenia jak twoj idol.. no niech to ja ich zacytuje :

 

Dlaczego nazwaliście się Deportacja 68, czy ma to związek z marcowymi wydarzeniami ?

 

Oczywiście, wszyscy wiemy o działaniach wywrotowych mniejszości żydowskiej w PRL. Jedną z niewielu zdarzeń pozytywnych w PRL to wydarzenia marcowe 68, ujawniające prawdziwą twarz syjonistów, wrogów naszego Narodu Polskiego. Śmiać i płakać mi się chciało jak widziałem Kwaśniewskiego dającego Ordery Orła Białego dla swoich kolegów Kuronia i Modzelewskiego za jakieś zasługi dla Polski i przepraszającego za antysemityzm i inne kłamstwa.

 

ehh.. dobra.. koniec.. o i zmieniła mi się piosenka w winampe :)

 

Winamp playz : Leniwiec - "DEPORTACJA 68" :

 

Moja mama wiele w życiu już widziała,

moja mama kiedyś mi powiedziała:

 

Najmądrzejsza kobieta, jaką w życiu widziałam,

była Żydówką.

Najmądrzejsza kobieta, jaką w życiu spotkałam,

była Żydówką.

 

Teraz wiem, czego im zazdrościcie,

teraz wiem, za co ich nienawidzicie,

teraz wiem, dlaczego ich nie rozumiecie,

teraz wiem - bo są od was mądrzejsi.

 

Antysemityzm w Polsce ma się dobrze,

większości nie przeszkadza, większość nie pomoże.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/426-wwwprofnowakprvpl/#findComment-5024
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  1 273
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Przemk0 - te doczepki do Pasji to dzieło jego producentów... to reklama... jeżeli ludzie słyszą, że wokół czegoś jest szum to chcą to sprawdzić... taka nasza natura.

 

chca zafalszowac hostorie zrobic z nas antysemitow (ktorymi nigdy nie bylismy)

Człowieku, pisząc taką bzdurę pokazujesz jak mało wiesz o polskiej historii... patrioto! :P

Polacy od dawnych czasów pokazywali cechy antysemickie, zakorzenione chyba przez średniowiecznych zakonników :D

Poczytaj sobie o sarmackiej Polsce a zobaczysz jakie nietolerancyjne świnie z naszych przodków były...

Z Twoich postów odnoszę wrażenie, że dla Ciebie antysemityzm to zjawisko powstałe w okresie IIgiej Wojny Światowej - nic bardziej mylnego!

Wystarczy troche książek poczytać, a nie słuchać jakiegoś Dr.Nowaka, czy jak mu tam...

Pisząc, że Polacy niegdy nie byli antysemitami pamietaj, że hollocaust to nie tylko dzieło Niemców !!

 

Nigdy nie możemy w takich kwestiach traktować narodowości ogólnikowo: są zarówno Polacy jak i Żydzi źli i dobrzy... to nie jest cecha narodowościowa...

 

Ten cały Nowak (haha pewnie nazwisko ma zmienione :P ) jest antysemitą, tak jak jest rasistą inny cwaniaczek, który mówi, że należy uważać na murzynów bo 3/4 z nich to złodzieje... no ale 1/4 to porządne ludziska...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/426-wwwprofnowakprvpl/#findComment-5030
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  142
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Jaceck

pytasz:

>I jeszcze jedno, kto chce od Polski jakichś odszkodowań za II wojnę światową?

Widocznie nie uwznie czytales te artykuly:

Rozmowa z prof. Jerzym Robertem Nowakiem

 

Pozew 11 amerykańskich Żydów przeciwko Polsce można rozpatrywać na różnych płaszczyznach. Proponuję zatrzymać się przy historycznym uzasadnieniu roszczeń. Uderzająca jest skala manipulowania przeszłością, w końcu nieodległą, o której wciąż żywa jest pamięć. Jaki jest komentarz historyka do tej części pozwu?

 

- Adwokaci żydowscy ze Stanów Zjednoczonych obciążyli Polskę i Polaków oskarżeniami o współudział z Hitlerem w zbrodniach na Żydach, o kontynuowanie czystek etnicznych i rasowych po wojnie. Dla ogromnej części polskich czytelników to zniekształcenie historii może się wydać szokujące. Dla tych, którzy od lat zajmują się stosunkami polsko-żydowskimi, którzy badają problem antypolonizmu, którzy wiedzą, co na ten temat pisze się w różnych odłamach prasy zachodniej, nie było zaskoczenia.

 

"Gazeta Wyborcza" naświetliła jednak inaczej pojawienie się żydowskiego pozwu, pomijając milczeniem kontekst regularnie pojawiających się w zachodnich mediach antypolskich wystąpień.

 

- Adam Michnik dokonał pewnego rodzaju manipulacji, przedstawiając sprawę pozwu jako odosobniony wybryk grupy adwokatów żydowskich. Przecież tej samej argumentacji od lat używa się przeciwko Polakom w części bardzo wpływowych mediów żydowskich w USA, Anglii, Niemczech. Wciąż się próbuje obciążać Polaków współodpowiedzialnością za mordowanie Żydów w czasie II wojny światowej. Przecież to nie grupa adwokatów żydowskich ze Stanów wymyśliła zarzut, że Oświęcim i inne obozy dlatego powstały na ziemiach polskich, bo Polacy byli bardzo antysemiccy. Przemilcza się fakt, że pierwszymi ofiarami Oświęcimia byli polscy więźniowie polityczni. Przemilcza się fakt, że Niemcy dlatego wybrali Polskę na miejsce masakry Żydów, bo tu żyła największa część Żydów w Europie. Te bolesne oskarżenia pojawiały się już wcześniej. W pozwie szokuje nowy wątek - zarzuty pod adresem powojennych rządów polskich, przypisywanie im kontynuowania hitlerowskiej polityki Judenrein: "mordowanie, bicie, gwałcenie, terroryzowanie, torturowanie" Żydów. Trudno to już nazwać ignorancją historii. Przypomnijmy więc, że akurat w pierwszym dziesięcioleciu rządów komunistycznych, narzuconych Polsce siłą przez wojska sowieckie, wbrew woli ogromnej części Polaków, politycy pochodzenia żydowskiego mieli ogromny wpływ w takich strategicznych sektorach jak bezpieczeństwo czy gospodarka. W PKWN, czyli w pierwszym marionetkowym pseudorządzie w 1944 r., za gospodarkę odpowiedzialny był Jan Stefan Hanemann, działacz komunistycznej PPR, żydowskiego pochodzenia. Później przez całe pierwsze dziesięciolecie, aż do 1956 r., gospodarką w Polsce zawiadywał, z katastrofalnymi skutkami, Hilary Minc, członek BP KC PZPR.

 

- Jaki był udział w elicie władzy osób pochodzenia żydowskiego w pierwszej dekadzie Polski Ludowej?

 

- Polską rządziła właściwie trójka osób: Bierut, Berman i Minc. Powszechnie uważa się, że to Berman był swego rodzaju szarą eminencją, jako odpowiedzialny jednocześnie za bezpieczeństwo i za kulturę, a więc także za ideologię. Zarówno Berman, jak i Minc byli politykami pochodzenia żydowskiego. Do tego dodajmy rolę odgrywaną przez komunistycznych działaczy pochodzenia żydowskiego w organach bezpieczeństwa. Byli strasznymi, bezwzględnym katami dla więzionych Polaków. Można wymieniać dziesiątki nazwisk, od wiceministra spraw bezpieczeństwa publicznego Romkowskiego, mającego bardzo dużą władzę przy figurancie Radkiewiczu, poprzez dyrektorów departamentów takich jak Luna Brystygierowa, znana z bezwzględności, wyspecjalizowana w walce z Kościołem, jak Fejgin, Różański, Światło, jak inny dyrektor departamentu bezpieki Leon Andrzejewski. Przypomnijmy dominację politruków pochodzenia żydowskiego w bezpieczeństwie na Śląsku, o czym pisał John Sack, uczciwy autor pochodzenia żydowskiego, w książce "Oko za oko". Przywołał w niej zbrodnie Żydów z aparatu bezpieczeństwa w obozie w Świętochłowicach. Był on zarządzany przez jednego z takich bezpieczniaków, Salomona Morela, i stał się miejscem wymordowania około 1.500 zgermanizowanych Ślązaków i Polaków. Katowano niewinnych z zemsty za Żydów zamordowanych w czasie wojny.

 

- Czy pół wieku temu też pojawiały się zdania, że rząd Polski Ludowej prowadzi czystki etniczne wobec Żydów?

 

- Oskarżenie rządu i władz komunistycznych o świadome mordowanie i grabienie Żydów zakrawa na prawdziwą groteskę, zwłaszcza jeśli zestawi się to z opiniami przekazywanymi w latach 1945-47 przez żydowską prasę amerykańską. Powszechnie wówczas wychwalano rząd Bieruta, Bermana i Minca jako rzekomo pierwszy nie antysemicki rząd w Polsce. Przypomnę tu, co pisano w wydanym w Filadelfii "The American Jewish Year Book" za okres od 18 września 1944 r. do 7 września 1945 r. w odniesieniu do zdominowanego przez komunistów Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej: "Po raz pierwszy w nowoczesnej historii Polska była rządzona przez rząd nie tylko wolny od antysemitów, lecz pryncypialnie przeciwstawiający się antysemityzmowi". Przewodniczący Światowego Kongresu Żydów Polskich Józef Tenenbaum pisał w wydanej w 1948 r. książce "In Search of a Lost People. The Old and the New Poland", New York 1948 r., s. 213, że Polska po raz pierwszy w swej historii posiadała rząd wolny od przesądów i bigoterii. Cytaty tego typu można mnożyć, bo wówczas światowe żydostwo skrajnie wychwalało komunistyczny rząd Bermana, Minca, Bieruta, a gwałtownie atakowało gen. Andersa i polskie podziemie antykomunistyczne. Czemu mają taką krótką pamięć?

 

Niedawno czytałem, że właśnie w tamtych latach bardzo szybko załatwiano postulowany przez Żydów zwrot mienia, natomiast bardzo ostro występowano przeciwko Polakom posądzonym o jakikolwiek antysemityzm. Bardzo łatwo można było zostać skazanym po oskarżeniach żydowskiego politruka czy bezpieczniaka. Marian Brandys, publicysta i pisarz historyczny, który nigdy nie ukrywał swego żydowskiego pochodzenia, a przy tym czuł się Polakiem, napisał w swoich dziennikach, że wówczas Żydzi byli czymś w rodzaju klasy panującej, że pchali się jak ćmy na urzędy. Nawet Alina Grabowska, znana tropicielka antysemityzmu w Polsce, przyznała w końcu lat 60. w "Kulturze" paryskiej, że "znakomitą, niestety, większość pracowników UB stanowili Żydzi". To są fakty, o których niektórzy zapominają. Jeśli na czele MBP i UB, a więc głównych organów przymusu, które terroryzowały Naród, spowodowały zabicie dziesiątków tysięcy Polaków, stało tak wiele wpływowych osób pochodzenia żydowskiego, jeśli kluczowe stanowiska były w ich rękach, to jak można mówić, że to polskie władze tępiły Żydów? Było wręcz odwrotnie. Przypomnę, że pisał o tym słynny intelektualista katolicki ojciec Józef M. Bocheński na łamach paryskiej "Kultury" (nr 7-8 z 1986 r.): "Jak wiadomo, władza leżała w dużej mierze w ich (Żydów - JRN) rękach po zajęciu Polski przez wojska sowieckie - w szczególności pewni Żydzi kierowali policją bezpieczeństwa. Otóż ta władza i ta policja jest odpowiedzialna za mord bardzo wielu spośród najlepszych Polaków (...). Polacy mają, moim zdaniem, znacznie większe prawo mówić o pogromie Polaków przez Żydów niż Żydzi o pogromach polskich".

 

- Solidarność pokoleń KPP

 

Czy nie zdziwiła jednak Pana reakcja Adama Michnika, znanego z niechętnych Polsce wystąpień, który komentując pozew 11 Żydów nagle stanął w obronie Polaków?

 

- Myślę, że głównym celem Michnika było odcięcie się od pozwu, który swą pełną kalumnii stylistyką jest aż nazbyt kompromitujący dla Żydów. Znamienne, że "Gazeta Wyborcza" zaczęła drukować tekst żydowskiego pozwu dopiero prawie tydzień po prawicowej "Naszej Polsce", widząc, że nie da się już przemilczeć jego pełnego tekstu, z całą głupawą absurdalnością zawartych w nim oskarżeń. Michnik chciał również przekonać czytelników - wbrew faktom, że pozew stanowi tylko odosobniony wybryk małej grupy Żydów z USA. W istocie jest on tylko cząstką kalumnii typowych dla ogromnej fali antypolonizmu z ostatnich kilkunastu lat. Sądzę również, że Michnika zdenerwowała ta część pozwu, która uderza we władze komunistyczne, w powojenny, zdominowany przez Żydów rząd, z którym związani byli jego rodzice: ojciec Ozjasz Szechter, były członek Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, i matka, autorka podręczników do historii. Ojciec Michnika pełnił też funkcję zastępcy redaktora naczelnego pisma związków zawodowych "Głos Pracy", którego szefem był ojciec Dawida Warszawskiego, Gebert, jeden z przywódców Komunistycznej Partii USA, zanim wyemigrował do Polski. W "Gazecie Wyborczej" jest wiele osób związanych z dawnymi rządami komunistycznymi, z pierwszą grupą rządzącą Bermana, Minca, Zambrowskiego. Ich rodzice przeżywali wówczas najpiękniejsze chwile swego życia, sprawowali rządy, a tu nagle Żydzi amerykańscy atakują ich jako sprawców cierpienia Żydów. Strzał był wyjątkowo spudłowany. Przypomnę tu, że świetny publicysta chicagowskiego "Dziennika Związkowego", Robert Strybel, w numerze tej gazety z 6 sierpnia br. jednoznacznie skrytykował reakcję Michnika. Strybel pokazał, że Michnik wykorzystał nawet okazję żydowskiego pozwu do przypomnienia zajść antyżydowskich w Kielcach w 1946 r., pisząc o nich jako o "polskim wstydzie", milcząc o tym, że to była prowokacja NKWD. Równocześnie zaś, jak akcentował Strybel, Michnik milczał jak grób na temat roli odegranej przez komunistów pochodzenia polskiego w stalinizacji Polski, zwłaszcza w zbrodniach bezpieki.

 

- Odezwała się znowu solidarność pokoleń Komunistycznej Partii Polski.

 

- Z wypowiedzi na łamach "Gazety Wyborczej" widać, że chętnie poparliby oni żądania żydowskie, jak przyznał to np. Stanisław Krajewski, wnuk Adolfa Warskiego, przywódcy KPP, tylko nie podoba im się uzasadnienie pozwu. Przy tej jednak okazji "GW" zdecydowała się wydrukować kilka tekstów, jakich normalnie na jej łamach się nie spotyka. Np. opublikowano artykuł Uri Hupperta, bardzo ciekawego publicysty izraelskiego pochodzenia, autora książki o rabinach i heretykach, piętnującej fanatyzm żydowskiego państwa wyznaniowego, notabene książki przemilczanej przez naszych pseudoeuropejczyków, ponieważ kompromitowała fanatyzm izraelskiego państwa religijnego. Fanatyzm, o którym się zazwyczaj w Polsce milczy, i to w tych samych przekaziorach, które fałszywie atakują rzekomą dominację Kościoła w Polsce i groźbę państwa wyznaniowego. Otóż Uri Huppert nagle został wydrukowany w "Gazecie Wyborczej", i to z tekstem bardzo mocnym. Warto zacytować jego fragment: "Wstydzę się tego pozwu. Rzuca się w oczy absurdalne, pseudohistoryczne tło i koncepcja spisku, lansowane w pozwie przez prawników amerykańskich. Pozew ten obraża mnie osobiście. Wstydzę się tego pozwu jako dziecko Holocaustu, jako syn ojca straconego przez gestapo i matki więzionej przez hitlerowców, i cudem uratowanej przez Polkę". Co najciekawsze, Huppert przypomniał, że nic dziwnego, że "krąży pogląd o bardzo mizernym poziomie kształcenia w pewnych gimnazjach amerykańskich. Może dlatego nie doszło do wiadomości szanownych mecenasów, iż obóz oświęcimski został utworzony dla polskich więźniów politycznych, komunistów niemieckich i innych wrogich Hitlerowi elementów". I jeszcze jedno bardzo ciekawe: "W swoim pozwie panowie prawnicy używają zwrotu naziści-kolaboranci. Może błędnie tłumaczę sobie, że w ich oczach kolaboranci to jakoby Polacy. Pozwalam sobie przypomnieć, że kolaborantami byli nie tylko antysemici, lecz również policjanci żydowscy w gettach i żydowscy kapo w obozach".

 

To było w "GW" z 6 sierpnia. Przypomnę, że "Gazeta Wyborcza" od dawna milczała o rozmiarach kolaboracji Judenratów, czy policjantów żydowskich, katujących własnych rodaków.

 

Kreując za to na bohaterów żydowskich policjantów wydających na śmierć swoich rodaków, jak Perechodnika, autora wspomnień "I ja jestem mordercą".

 

- Prof. Izrael Shahak, bardzo uczciwy żydowski naukowiec, autor znakomitej książki "Żydzi i goje", stwierdził, że największą bezpośrednią rolę w mordowaniu Żydów odegrali współbracia żydowscy, nadgorliwie dostarczając kolejne ilości Żydów na śmierć. Straszną postacią był tzw. król getta w Łodzi, Chaim Rumkowski, który wyekspediował tysiące Żydów na śmierć, a potem sam się znalazł w krematorium. Myślę, że najwyższy czas przypomnieć te zapomniane fakty, zwłaszcza dziś, kiedy się obciąża Polaków za holokaust. Przypomnijmy zwłaszcza to, co pisała o kolaboracji Judenratów i żydowskiej policji z Niemcami słynna intelektualistka żydowska Hannah Arendt w tak świadomie przemilczanej dziś książce "Eichmann w Jerozolimie"

 

Chciałbym przy okazji zwrócić uwagę Czytelnikom "Naszego Dziennika" na to, jak wiele uczciwych książek - świadectw polskich i żydowskich autorów jest przemilczanych. Ogromnie ubolewam, że prawie nieznana jest książka "Scroll in Agony" Chaima Kaplana, rabina żydowskiego, który zginął w 1943 r. w Warszawie. Dlaczego? Bo zawiera niewygodne prawdy dla niektórych oskarżycieli Polaków o rzekomy antysemityzm. Chaim Kaplan, który był najpierw pełen uprzedzeń wobec Polaków, na kartach tej książki ze zdumieniem konstatuje, że Polacy nie dali się wciągnąć w niemieckie oferty przeciwko Żydom. Bardzo krytycznie pisze też o niektórych odpowiedzialnych z rad żydowskich czy policji. Przemilczana jest świetna książka Klary Mirskiej, Żydówki, która wyemigrowała w 1968 r., ale nigdy nie wpadła w fobie antypolskie i bardzo ciepło pisała o Polakach w czasie II wojny światowej. Przemilcza się książkę znakomitego uczonego-matematyka Chaskielewicza "Ukrywałem się w Warszawie", który pisze bardzo ostro o policji żydowskiej, jak mordowała własnych współbraci. Książka ta zasługuje na dodatkową uwagę w "Naszym Dzienniku", ponieważ przeciwstawia się kłamstwom antykatolickim, tak często lansowanym przez licznych wpływowych Żydów, od rabina Weissa po laureata Nagrody Nobla Elie Wiesela. Chaskielewicz twierdzi, że o pomocy Żydom w największym stopniu decydował głęboki katolicyzm.

 

Przemilczana jest książka Andrzeja Wróblewskiego "Być Żydem", rozmowa Norwega Halvorsena z A. Wróblewskim, znanym krytykiem teatralnym pochodzenia żydowskiego. Bardzo ostro ocenia rolę ubeków i politruków pochodzenia żydowskiego.

 

Myślę, że przy okazji tak obrzydliwie sformułowanego pozwu amerykańskich Żydów ma szanse wyjść na jaw szereg zapomnianych faktów. Może wreszcie społeczeństwo dowie się, jaki na Zachodzie dominuje styl mówienia o Polsce.

 

Kto jest w mediach zainteresowany lansowaniem takiego wizerunku naszego kraju?

 

- Dzieje się to w interesie nie tylko skrajnych kół żydowskich, ale też niektórych bardzo wpływowych kół niemieckich. Tych, które za wszelką cenę chcą wybielenia Niemiec ze zbrodni, kosztem oczerniania Polaków. Pomagają im w tym nie tylko Żydzi, ale również takie osoby jak anty-Polak Andrzej Szczypiorski, który potrafi publicznie powiedzieć w Niemczech, że Polacy są współodpowiedzialni za mordowanie Żydów. Myślę, że jest to robione także w interesie części postsowieckiego imperialnego wywiadu i rosyjskiej propagandy, zawsze chętnie korzystającej z okazji, by oczernić tych "krnąbrnych" Polaków, którzy zawsze byli Rosji solą w oku.

 

Polska przed sądem. Jest jeszcze jeden aspekt sprawy. Próbuje się Polsce wytoczyć sprawę przed sądem amerykańskim wbrew wcześniejszemu układowi z USA, naruszając suwerenność niepodległego kraju.

 

- Postawa sądu amerykańskiego w sprawie pozwu Żydów wobec Polaków będzie tym wymowniejsza w zestawieniu z poprzednią sprawą dotyczącą suwerennego państwa. Chodziło o pozew w sprawie zbrodni katyńskiej przeciwko Rosji. Otóż wtedy sprawa była ewidentna, chodziło o mord dokonany z zimną krwią na paru dziesiątkach tysięcy Polaków, świadectwa mordu są dostatecznie przekonujące. Sąd amerykański przyjął argumentację Rosji, że nie ma on kompetencji sądzić i rozstrzygać w sprawie suwerennego państwa. Jeśli argument suwerenności państwa mógł być uzasadnieniem dla bronienia Rosji przed rozliczeniami za okrutną zbrodnię katyńską, to byłoby tym bardziej szokujące, gdyby w przypadku Polski nie uznano tego argumentu. Zwłaszcza że oskarża się nas na podstawie bezprzykładnego oszczerstwa. To jak to? W różnych krajach sądzi się za kłamstwo oświęcimskie, a Polaków można bezkarnie oskarżać o zmyślone zbrodnie?

 

A jak Pan ocenia reakcję rządu polskiego na pozew?

 

- Nijaka, wręcz żałosna. Jakoś nie przypominam sobie, żeby min. Geremek zabrał głos w tej sprawie, żeby premier Polski wypowiedział się odpowiednio stanowczo. A przecież na takie oszczerstwa trzeba było walnąć pięścią w stół. Porównywanie nas z hitlerowcami, pisanie w ten sposób o Polsce, o kraju, który poniósł największe zniszczenia w czasie wojny, nie dostał żadnych odszkodowań, jest oszczerstwem kwalifikującym się do sądu. Słyszę za to, że pan premier Buzek mówi o "niezbyt dyplomatycznym" języku pozwu. Przepraszam bardzo, ale jestem przerażony taką postawą premiera rządu, który tak reaguje na bezprzykładne oszczerstwa wysuwane przeciwko Polakom, o bardzo groźnych skutkach.

 

Przemilczane świadectwaW tym z gruntu fałszywym obrazie najnowszych dziejów Polski zabrakło też, co bardzo charakterystyczne, jakiegokolwiek odniesienia do lat 1939-41 na Kresach Wschodnich, gdy Polacy doznali wielu niesprawiedliwości od osób pochodzenia żydowskiego. Symbolem ich współpracy z sowieckim okupantem były stawiane 17 września 1939 r. bramy tryumfalne...

 

- Na początku września ukaże się moja najnowsza książka "Przemilczane zbrodnie. Żydzi a Polacy na Kresach 1939-41", która podnosi ten problem. Ciągle za mało wiemy o pomocy zbolszewizowanych Żydów w mordowaniu Polaków, deportowaniu na wschód, wyłapywaniu urzędników polskich, oficerów, z których wielu znalazło się na liście katyńskiej, grabieniu mienia polskiego. Polonia na Zachodzie opublikowała już szereg cennych publikacji na ten temat, m.in. w książce "Story of Two Shtetl", w książce Tadeusza Piotrowskiego "Polski Holocaust", czy częściowo w pracy prof. Iwo Pogonowskiego "Jews in Poland". Cytowałem już w "Naszej Polsce" fragment listu bp. przemyskiego Franciszka Bardy, z 4 listopada 1939 r., który poinformował listownie Papieża Piusa XII, że gmach Kurii Biskupiej zajęto na mieszkania dla Żydów. Czy nie była to grabież mienia? Bp Wincenty Urban pisał, że Żydzi przejęli zakład wychowawczy dla sierot prowadzony przez siostry służebniczki starowiejskie w Biłce Szlacheckiej pod Lwowem. Abp grecko-katolicki Andrzej Szeptycki, znany z pomocy dla ratowania dzieci żydowskich, pisał do sekretarza Kongregacji Kościołów Wschodnich, kard. Tisseranta, o zubożeniu ludności wskutek działalności Żydów wykupujących za bezcen oszczędności. Liczne relacje Polaków wskazują na rolę Żydów w wymuszaniu na Polakach sprzedaży ich mienia za bezcen, ze względu na grożącą im deportację.

 

Nikogo nie pociągnięto do odpowiedzialności za te zbrodnie, nikt z Polaków nie otrzymał zadośćuczynienia za doznane krzywdy. Mamy bić się w piersi za nie swoje grzechy...

 

Z roszczeniami wychodzą Żydzi z bogatego kraju, którego prezydent, Roosevelt, jest odpowiedzialny za rządy komunistyczne w Polsce, za nędzę, za sprzedanie nas w Jałcie. Czy to nie jest wprost haniebne, że nie ma odszkodowań dla rodzin setek tysięcy Polaków, którzy byli w łagrach sowieckich, najlepszych polskich patriotów, akowców. Nie ma odszkodowań za lata więzienne i obozowe dla Polaków więzionych w kraju. Nikt nie zwróci życia zabitym, zamordowanym w latach 1939-41 na Kresach przez Sowietów i mordowanych przez będących na ich usługach Żydów. Przypomnę tu choćby dokonany przez Żydów-NKWD-zistów mord na dominikanach w Czortkowie, czy zabójstwo przywódców studenckich na Politechnice Lwowskiej w 1939 r. za rzekomy antysemityzm. Nikt nie zwrócił mienia rodzinom osób zamordowanych, uwięzionych w latach stalinizmu. A kto pociągnął do odpowiedzialności Romana Zambrowskiego, polityka żydowskiego pochodzenia, za zbrodnie, jakie popełnił, nadzorującego po wojnie obozy pracy, gdzie w nieludzkich warunkach pracowało ponad 100 tys. Polaków, oskarżanych pod byle pretekstem o niebłagonadiożnost polityczną. Jest wielki rachunek krzywd, których nikt nie wyrównał. Tylko jeden naród - żydowski - dostał od Niemców bardzo wysokie odszkodowania, a Polacy są dalej spychani w cień, i nie tylko nie naprawia im się ich krzywd, ale stara się przemilczeć jego martyrologię. Wciąż trwa zapomniany polski holokaust, jak pisał w tytule swej świetnej, ale też przemilczanej książki Richard C. Lucas. Nie tylko przemilcza się polską zagładę, ale jeszcze próbuje się oszczerczo zrzucać na nas odpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez polskich i żydowskich katów.

 

Sojusz antypolonizmów.

 

W pozwie Polacy w ogóle znikają jako ofiara nazistowskich Niemiec, są tylko wspólnikami Hitlerami. Dlaczego w tych oskarżeniach celują właśnie Żydzi amerykańscy? Co chcą ukryć we własnych sumieniach?

 

- W tej akurat sprawie władze Izraela zachowują się bardziej powściągliwie, nawet odcinają się od oskarżeń zawartych w pozwie Żydów amerykańskich. Myślę, że Żydzi amerykańscy mają się czego wstydzić. Chcą ukryć, że w czasie wojny nie kiwnęli palcem w obronie zagrożonych Żydów europejskich, że bali się ich przyjazdu, zwłaszcza Żydów wschodnioeuropejskich do Ameryki. Większość z nich stanowili Żydzi ubodzy, chałatowi, ortodoksyjni i samym swoim wyglądem mogli prowokować antyżydowskość. Żydzi amerykańscy bali się właśnie tego i woleli zostawić swoich współbraci na pastwę losu. Skutki tej bierności w czasie wojny są znane. To skłania Żydów amerykańskich do nadgorliwości w szukaniu na siłę winnych gdzie indziej, byle przesłonić swoją winę.

 

Jakie mogą być dalsze skutki pozwu?

 

- Nie możemy bezradnie czekać, aż dojdzie do rozstrzygnięcia. Dziwię się ogromnej bierności rządu premiera Buzka; jego oświadczenie o "niezbyt dyplomatycznym języku" pozwu jest kompromitujące. Czekam na oświadczenie ministra Geremka i innych postaci życia publicznego, od przywódcy AWS Krzaklewskiego, po marszałka Sejmu Płażyńskiego. Ta sprawa jest zbyt istotna dla dobrego imienia Polski. Potrzebny jest zbiorowy protest intelektualistów polskich, trzeba też zmobilizować przyjaciół Polski na Zachodzie i na Wschodzie. Teraz widzę, jak słuszne są oskarżenia wysuwane przez prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej Edwarda Moskala i innych przywódców polonijnych, m.in. prezesa Związku Klubów Polskich w Chicago Adama Ocytkę. Zarzucają oni polskim kręgom rządzącym, od pełniącego obowiązki prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego, po różnych innych polityków polskich, niebronienie dobrego imienia Polski. Naprawdę możemy być dumni z naszej historii, mamy prawo o tym mówić, ale mamy też dług wobec przeszłych pokoleń Polski, które tak ciężko zapłaciły za obronę naszej suwerenności. Ci, którzy nami rządzą, powinni być godni tamtych wielkich Polaków i umieć wystąpić w obronie dobrego imienia Polski. Dawniej za to płacono życiem, a dziś trzeba tylko, albo aż tak wiele, powiedzieć publicznie prawdę.

 

Czy sprawa żydowskich roszczeń nie powinna nas przynaglać do budowania polskiego lobby w świecie? Dziś nikt nie występuje w naszej obronie.

 

- Podczas pobytu w USA i Kanadzie, w Austrii, Szwajcarii, w rozmowach z przedstawicielami Polonii przekonałem się, że Polonia jest dużo bardziej jednoznacznie chrześcijańska, narodowa i antykomunistyczna niż Polacy w kraju. Bardziej zdaje sobie sprawę z różnych zagrożeń dla Polski. Myślę, że byłoby bardzo cenne połączenie wysiłków wszystkich myślących po polsku zagranicą i w kraju, stworzenie dużo szerszego frontu współdziałania. Trzeba tworzyć polskie lobby w różnych krajach, a równocześnie popularyzować w większym stopniu czołowe postacie Polonii zagranicznej, nie ograniczając się do kilku osób. Już mam dość powtarzania do znudzenia paru nazwisk, Brzeziński, Miłosz, Barańczak, Nowak-Jeziorański, gdy przemilcza się dziesiątki innych ciekawych polskich intelektualistów w USA i Kanadzie. Jakże potrzebna nam jest książka o wybitnych postaciach świata nauki, kultury Polonii. Dlaczego nie mamy książki "100 słynnych Polaków". Iluż Polaków swoimi wysiłkami przyczyniło się do budowy kultury, rozwoju nauki w innych krajach. U Wańkowicza po raz pierwszy przeczytałem, że w XVII wieku Polak, dr Kurcjusz, był twórcą pierwszej politechniki w USA. Jak mało znamy takie fakty. Ileż dumy się odczuwa idąc koło wodospadu Niagara, kiedy widzi się, że jedyne nazwisko, które zostało tam uwiecznione, to nazwisko Polaka, Gzowskiego, zarządcy Ontario w XIX. Warto, żebyśmy w pismach różnej opcji pokazali wkład Polaków w cywilizację i kulturę świata jako coś, co nas łączy, budzi dumę narodową i obala poczucie rzekomej gorszości Polski. W niektórych przekaziorach, od telewizji po "Wprost" upowszechnia się poczucie, że nie warto być Polakiem. To prowadzi do emigrowania z Polski, apatii społecznej, znieczulicy. Podniesienie się Polski może nastąpić tylko na zasadzie odbudowy patriotyzmu i świadomości narodowej, tak mocno niszczonych przez dziesięciolecia.

 

Tylko wtedy damy radę się obronić przed różnego rodzaju antypolonizmami?

 

- Tak. Jednocześnie nasz rząd, organa władzy, muszą zadbać o właściwe reprezentowanie polskich interesów narodowych. Mam nadzieję, że przy okazji oszczerczego pozwu żydowskiego do Polaków dotrze dużo więcej prawdy o zagrożeniach dla polskości. Obawiam się bowiem, że prędzej czy później dojdzie do otwartego zamanifestowania tego, co już działa po cichu - sojuszu antypolonizmów. Sojuszu antypolskiej części środowisk żydowskich, niemieckich, rosyjskich. Najgroźniejszy dla nas może być sojusz bardzo wpływowych środowisk żydowskich i niemieckich. W tym momencie widzimy, jak fałszywe były iluzje na temat Niemiec, iluzje podtrzymywane m.in przez p. Geremka, który mówi o cudzie pojednania polsko-niemieckiego. Wszystko wskazuje na to, że zamiast cudu pojednania mamy kicz pojednania. Widzimy, jak prysły iluzje związane z poparciem Niemców jako "adwokatów Polski" dla naszego wejścia do UE, widzimy, jak Niemcy chcą na tym skorzystać. Wszystko uzyskać dla siebie i żadnych ograniczeń. Wykupić polską ziemię, prasę, przedsiębiorstwa na ziemiach odzyskanych, dokonać pokojowego Drang nach Osten. A w tym pokojowym Drang-u dokonywanym siłą marki, bardzo dużą rolę może odegrać współdziałanie z niektórymi wpływowymi szowinistami i oszczercami żydowskimi. Chodzi o tę samą metodę: obalić prawdę o Polakach jako narodzie ofiar, który walczył przez całą wojnę, tworząc wspaniałe państwo podziemne, narodu bez Quislingów, bez kolaborantów z Niemcami, kraju który poniósł tak wielkie zniszczenia. Chcą zagłuszyć tę prawdę i wykreować fałszywą, czarną legendę Polaków jako narodu szmalcowników, jako narodu, który był faktycznie współpracownikiem Hitlera, który utworzył rzekomo polskie obozy koncentracyjne. Przez delikatność najpierw zniknęło słowo "niemieckie obozy koncentracyjne", pojawiły się obozy nazistowskie, a teraz coraz bardziej obozy polskie. Dziś na Zachodzie coraz częściej myśli się, że naziści byli Polakami. Jeśli nie rozbije się tej propagandy, mobilizując całą propolską opinię w świecie, to koszty będą katastrofalne. Stworzymy okazję do podjęcia roszczeń niemieckich, które będą wówczas ułatwione. Raz utrwaliwszy obraz Polaków jako narodu szmalcowników, morderców, będzie łatwiej potem przeprowadzać różne rzeczy wobec Polaków. A co można robić dla obrony praw mniejszości w sposób skrajny, zobaczyliśmy na przykładzie Kosowa. Bardzo się obawiam, żeby w pewnym momencie Opolszczyzna nie zmieniła się w takie Kosowo, w którym siła marki będzie prowadziła do przeróżnych antypolskich prowokacji, wypychania Polaków i przekształcania ich w mniejszość polską na tym terenie, czego już pierwsze objawy mamy.

 

Bolesne, że ten bezprecedensowy atak na Polskę nastąpił u progu 60. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Może chce nam się odebrać moralne prawo do bycia ofiarą agresji Hitlera?

 

- Władzom przez dziesięciolecia nie zależało na pokazywaniu wielkiej części naszego udziału w wojnie. Nie chciano przypominać, że byliśmy tak prozachodni w kraju, który miał być przybudówką Rosji sowieckiej. Nie pokazywano przez dziesięciolecia Powstania Warszawskiego, za to nagłaśniano walkę w getcie. Chodziło o to, żeby przedstawić zbrojne wystąpienie w getcie jako powstanie, i jak to podkreślał historyk z ŻIH, Paweł Szapiro, świadomie przeciwstawić je Powstaniu Warszawskiemu. To się udało do tego stopnia, że prezydent Niemiec Herzog, zjawiwszy się na obchodach rocznicy Powstania Warszawskiego, pomyłkowo określił je jako powstanie w getcie. Czytaliśmy niedawno o tym, że Brytyjczycy zniszczyli archiwa polskiego wywiadu, znamy historię zacierania prawdy o roli Polaków w wykryciu Enigmy. Dla części polityków zachodnich byliśmy bardzo niewygodni, bo ze swoją nonkonformistyczną postawą psuliśmy ich dogadanie się za wszelką cenę, choćby kosztem naszych interesów, ze Związkiem Sowieckim.

 

Sprawa pozwu nie może być zlekceważona. Gdyby udało się przeforsować roszczenia żydowskie w ich maksymalnej wersji, grozi to katastrofalnymi wręcz skutkami dla gospodarki polskiej i zubożeniem Polaków jako narodu. Myślę, że Polacy jeszcze nie zdają sobie w pełni sprawy, jak groźne mogłoby być zaspokojenie tych roszczeń, tym bardziej, że trzeba się liczyć z oszustwami i nadużyciami w tej dziedzinie. Wiemy już teraz, że doszło do rozlicznych oszustw przy rewindykacji mienia żydowskiego w Krakowie. Dodajmy, że trudny do posądzenia o niechęć do Żydów tygodnik "Polityka" opublikował w numerze z 24 lipca br. Artykuł Piotra Pytlakowskiego "Pozew Wellera", udowadniający całkowity fałsz roszczeń jednego z 11 Żydów oskarżających Polskę, do posesji w Kałuszynie. Okazało się, że "nikt w Kałuszynie nie pamięta Srula Wellera, a w księgach hipotecznych nie uwieczniono jego nazwiska". Obawiam się, że przy skorumpowaniu różnych władz w Polsce, mogłoby dojść do maksymalnych nadużyć przy rewindykacji mienia. W ogóle jestem przeciwny zwrotowi mienia na rzecz osób nie mających obywatelstwa polskiego.

Dziękuję za rozmowę.

Małgorzata Rutkowska

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/426-wwwprofnowakprvpl/#findComment-5032
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Nialler
      Imo w tych wdziankach co wychodzą są nieraz seksowniejsze i bardziej hoterskie niż "na codzień" xD
    • MattDevitto
      Royal Rumble kobiet w 2026 xDDDDDDD
    • KyRenLo
      WWE oficjalnie potwierdza lokalizację Royal Rumble 2026:
    • MattDevitto
      Ja wiem, że New Japan obecnie ma o wiele słabszy roster niż x lat temu, ale łączenie Corbina z fedką z Japonii to liść prosto w twarz dla Azjatów Chociaż tag team Corbin&Omos to byłoby coś
    • HeymanGuy
      NJPW Wrestle Dynasty 2025 8-Man Lucha Gauntlet Match: 16 minut czystego chaosu, efektownych akcji i technicznego wrestlingu, ale zacznijmy od początku. Hecheciro i Kosei Fujita zaczęli to na spokojnie, wymieniając kilka klasycznych chwytów. Fajna techniczna robota z obu stron, choć Hecheciro wydawał się mieć lekką przewagę w doświadczeniu i precyzji. No i zanim zdążyło się rozkręcić, wpadł Soberano Jr. – typowy luchador z CMLL, który wszedł jak tornado. Rzut na Fujitę, headscissors na Hecheciro i zaczęło się latanie. Typowe, ale cholernie przyjemne dla oka, ja zawsze to lubiłem. Chwilę później pojawił się Master Wato. Powiem szczerze, że Wato ostatnio idzie w górę, to i tu udowodnił, że potrafi. Wymiana chopów z Soberano? Była Hurricanrana? No też była. A potem wszyscy zaczęli się tłuc poza ringiem, bo czemu nie. No i proszę, mamy Mascara Doradę. Kolejny zawodnik z CMLL, który miał dobry 2024 rok, a tutaj wyglądał, jakby chciał udowodnić, że nadal jest w formie. Szybkie biegi po linach, headscissors na Soberano, a potem genialne suicide dive’y – praktycznie dla każdego, kto był w pobliżu. Zdecydowanie wyróżniał się swoją akrobatyką. A potem… Taiji Ishimori. Facet wszedł z buta. Handspring Cutter? Elegancko. La Mistica w Bonelock? Klasa. Ale Dorada dzielnie się wybronił. Ishimori nie zwalniał tempa i widać było, że ma ochotę na coś większego. Lubiłem Ishimoriego w TNA, z tego co pamiętam trzymał nawet pas X-Div. No i teraz czas na Titana – typ wpadł jak błyskawica. Crossbody, rope walk dropkick, Tornado DDT – wszystko to wyglądało świetnie. Trochę przyspieszył tempo i fajnie to wszystko zróżnicował.I wreszcie, gwóźdź programu… El Desperado, gość z IWGP Jr. Heavyweight na biodrach. Wszyscy momentalnie rzucili się na niego, bo jak tu nie skupić się na facecie z pasem? Desperado zebrał niezły łomot na rampie, potem w ringu, ale jego spryt pozwolił mu na kilka błyskotliwych kontr. Końcówka? Totalny chaos. Hecheciro z backbreakerem na Desperado, Fujita lata na Hecheciro, Ishimori dorzuca moonsault. Soberano z corkscrew dive’em, Titan i Wato się nie poddają i sami dorzucają swoje loty. No i Dorada… Ten Shooting Star Press na całą grupę to było coś pięknego. Wszystko zakończyło się jednak w ringu. Desperado próbował coś ugrać z Fujitą, ale Ishimori z Gedo Clutchem przechytrzył wszystkich i zgarnął wygraną. To była klasyczna spot-festowa walka. Dużo fajnych akcji, tempo, które nie pozwalało się nudzić, i świetna okazja, by młodsi zawodnicy pokazali swoje zalety. Czy była jakaś większa historia? Raczej nie, ale czysty fun wrestlingowy zdecydowanie był obecny. Po walce wszyscy rzucili się na Ishimoriego, ale on uciekł przez tłum – klasyczny heel move. CMLL-owcy jeszcze trochę poświętowali z fanami. 2,5/5 Grappling Match: Hiroshi Tanahashi vs. Katsuyori Shibata: Zaczyna się od przyjacielskiego pojedynku, bo jakby nie było, Shibata uratował Tanahashiego przed EVIL-em i House of Torture na Wrestle Kingdom, więc tu mamy coś w stylu "dziękuję za pomoc, stary". Czas na zabawę, ale wiadomo, jak to bywa z tymi dwoma – nie potrafią po prostu delikatnie. 😂Pierwsze 30 sekund? Wymiana klasycznego tie-upu, obaj starają się zyskać przewagę, ale wiecie, jak to jest – żadnego z nich nie da się zdominować tak łatwo. Kończą w linach, czysty break, i ruszają dalej. Następnie zaczynają wymieniać chopy.I tu Shibata zaczyna robić robotę, czujesz ten ból, jak jego ciosy trafiają w Tanahashiego. Ale Tanahashi? Facet nie odpuszcza, walczy o każdy chop. To był taki klasyczny "chop fest", jak to bywa u tych dwóch, że aż można poczuć ból przez ekran. Tanahashi przyjmuje ciosy, ale potrafi odpowiedzieć. Nawet próbuje full nelson w końcu, ale kończy się to po prostu na kolejnym chopie. Ostatnie sekundy? Obaj są już na tyle wyczerpani tymi ciosami, że to po prostu nastąpiła wymiana chopów do samego końca. Mimo że nie padło żadne wielkie zakończenie, to był czysty fun. Ciężko to ocenić jakkolwiek, bo w sumie to nie była żadna epicka walka, ale dla tych dwóch to była totalna zabawa. Widziałem, jak się dobrze bawią, więc i ja się bawiłem. Można było się spodziewać, że z tej rywalizacji nie będzie nic większego, ale te chopy – wow. Szkoda, że nie wyłonili zwycięzcy, ale i tak było to całkiem zabawne. 2/5 takie wymuszone. Winner Takes All: Strong Women’s Champion Mercedes Mone vs. RevPro Women’s Champion Mina Shirakawa: Zaczynamy od klasyki – panie zaczynają od klinczu i Mina daje Mercedesównej kopa w brzuch, bo czemu nie? Potem trochę rope runningu, dropkick na kolana i momenty, gdzie obie zaczynają robić uniki, trochę typowego wrestlingu. Mone rzuca snapmare i próbuje Statement Maker. Mina nie daje się złapać, bo zaraz wskakuje na liny i przerywa. Czyste, ale nic, co by powaliło widza. Mone robi kilka klasycznych ruchów, jak baseball slide i suicide dive na Minę i jej ekipę, a potem do akcji wkracza Mina – trochę Dragon Screw, wrzucenie nogi Mone w słupek i Figure Four wokół słupka, bo czemu nie? Widać, że Mina stara się trzymać fason, ale Mone jak zawsze wyprzedza ją o krok – nie daje się zdominować tymi technicznymi ruchami. Dość szybko Mone próbuje backstabber, ale nie jest w stanie kontynuować, bo no… kolano, dobry selling przy okazji. Potem klasyczne corner work i jeszcze jedna Meteora. W końcu Mina odpłaca jej tym samym, Figure Four znów się pojawia, a Mone w końcu ucieka do lin. Przełomowy moment? Mina trafia z Sling Blade, potem Implant DDT, Glamorous Driver i… Mone dalej wstaje, jakby nic się nie stało. Po czym po prostu odbija kolejną Mone Maker na 2, bo ta kobitama niekończące się siły, jakby była jakimś niezniszczalnym cyborgiem z lat 80-tych. 🤦‍♂️ Szczerze mówiąc, Mone już mnie trochę nudzi czy to w NJPW czy w AEW. Tak, wiem, ma swój styl, jest gwiazdą i mega utalentowaną wrestlerką, ale jej walki są po prostu mechaniczne. Brakuje w nich tej iskry, dramatu, który sprawiłby, że widzowie naprawdę by jej kibicowali, mimo charakteru postaci. Zwycięstwa Mone wydają się takie "wiedziałem, że wygra". Na pewno wielu będzie to oceniało jako solidny pojedynek, ale dla mnie brak tej energii i autentycznego zagrożenia w jej walkach sprawia, że nie czuję w tym większego entuzjazmu. Trochę mam wrażenie, że jej booking przypomina Hogana z lat 90, czy Cenę z lat 10 – zawsze wygrywa, tylko nie wiadomo do końca jak i dlaczego, a inne zawodniczki zaczynają przy niej wyglądać na marne tło. Takie trochę "Mone Show", a reszta to tylko postacie drugoplanowe. 3/5 Brody King vs. David Finlay /w. Gedo:  To był typowa hoss fight – dwa wielkie byki, jeden z nich to Brody King, który absolutnie dominuje w sile, drugi to Finlay, który stara się wyjść z opresji, bijąc się o każdą okazję. Zaczynamy od budowania Kinga jako powerhouse'a, który pokazuje swoją przewagę, zrzucając Finlaya jak kawałek śmiecia. Ale Finlay nie odpuszcza – jak to on – i z każdą chwilą udowadnia, że potrafi się wybić z takich sytuacji. Chop block z jego strony to jeden z pierwszych momentów, kiedy rzeczywiście potrafi zrównać Kinga z ziemią, chociaż ten później spokojnie odpłaca ciosami. Bardzo fajne cross face od Finlaya, potem Cactus Clothesline i obaj lądują na ziemi. Plancha też ładnie wyszła, ale King złapał go w powietrzu i odpłacił mu się zaciętym uderzeniem w barykady. Brody King świetnie wygląda w roli wielkiego, brutalnego faceta. Senton, chopy, elbowy, a potem Death Valley Driver – gość po prostu rozbija Finlaya na każdym kroku. Finlay w odpowiedzi walczy, jakby to była jego ostatnia szansa – coraz więcej uppercutów, walka o przetrwanie, a cannonball senton Kinga w narożniku... no siadło xd Chociaż King wyglądał jak absolutna bestia przez większość tej walki, Finlay w końcu zaczyna odwracać losy pojedynku. Speer po świetnym wyrwaniu się z chwytów Kinga, clothesline z tyłu głowy, a na końcu – Overkill. Finlay nie dał się zgnieść przez Kinga i wygrał w momencie, który podsumował całą jego walkę o przetrwanie. To była świetna walka, typowy hoss fight, jakiego można się spodziewać po tych dwóch. King był tytanem, nie dawał Finlay’owi ani chwili wytchnienia, ale właśnie to Finlay sprawił, że walka miała więcej dramaturgii, pokazując klasę zawodnika walczącego z takim potworem. Choć Brody King dał za dużo, co sprawia, że ciężko mu utrzymać status topowego zawodnika (bo powinien chyba mieć więcej do powiedzenia w ringu), to naprawdę świetnie się to oglądało. Finlay świetnie sprzedał techniki z mniejszych pozycji i Overkill był odpowiednią kropką nad i. Zdecydowanie dobra walka, z mocnym końcem i solidnym storytellingiem – ale King chyba mógłby być trochę mniej "zbyt hojnym" w takim stylu pracy. 3,5/5 Shota Umino vs. Claudio Castagnoli: Zaczynamy od Claudio, który od razu atakuje Shotę na wejściu, pokazując, kto tu rządzi. Claudio od samego początku wykorzystywał swoją siłę, by trzymać młodszego rywala w pasie i nie pozwalał mu na żadną chwilę oddechu. Nie oszczędzał go – uppercuty (zresztą akcje firmowe ex-Cesaro), stompy, potem Giant Swing, gdzie Shota się wyrwał na ostatnią chwilę. Potem widzimy trochę tego "brutalnego Claudio" w akcji, jak Crippler Crossface. Jasne, można powiedzieć, że Shota trochę wziął na siebie za dużo ciosów, ale od tego momentu zaczyna wstawać. Gdy udało mu się Tornado DDT i Jumping DDT na apronie, zyskał trochę momentum. Od tego momentu cała walka nabrała tempa, a Shota zaczynał wyglądać na kogoś, kto może dać radę Claudio. Zmienia się dynamika: nie jest już tylko ofiarą, ale zaczyna odnajdywać w sobie siłę, której mu wcześniej brakowało. Claudio oczywiście odpłacał z nawiązką, ale Shota miał ten magiczny moment – kilka naprawdę dobrych kontr – jak Beyblade czy Avalanche Tornado DDT. Ostatecznie jednak zwyciężył po Snap Death Rider, co było świetnym zakończeniem tej historii w ringu. To nie tylko walka, to także opowieść o tym, jak młodszy zawodnik może przejść przez piekło, a potem znaleźć sposób, by wygrać. Shota pokazał, że nie chodzi tylko o siłę, ale i serce do walki. Fajna walka – Claudio naprawdę pokazał swoją moc, ale cała historia o Shocie była naprawdę solidna. Chłopak przeszedł przez niemały młyn, ale dzięki swojemu wewnętrznemu duchowi walki udało mu się znaleźć sposób na pokonanie takiego dominatora jak Claudio. Ostatecznie Shota wyglądał na gościa, który się rozwija. Claudio udaje gest pojednania, a potem wyśmiewa go klasycznym ruchem z geste Kozakiewicza. Solidne, emocjonujące, i patrząc na Shotę, mamy tu naprawdę początek czegoś większego. 3,5/5 NEVER Openweight and AEW International Title match: Konosuke Takeshita (c) w/ Don Callis vs. Tomohiro Ishii: Walka zaczęła się klasycznie dla takich zawodników – siłowe próby zdominowania przeciwnika. Takeshita próbował szybko zdominować, zasypując Ishiiego ciosami i kopnięciami, ale Ishii, jak to ma w zwyczaju, po prostu wstał i zaczął odpowiadać swoimi charakterystycznymi chopami i lariatami.  Momentem przełomowym była próba Avalanche Falcon Arrow Takeshity – widowiskowe podniesienie Ishiiego z lin i zrzucenie go z wysokości mogło zakończyć walkę, ale Ishii, jak to wojownik, znalazł w sobie siłę, by przetrwać i kontynuować ofensywę. Nie tylko to, ale sam Ishii zaskoczył wszystkich swoim Avalanche Hurricanraną, co było totalnym szokiem, biorąc pod uwagę jego styl walki.. Takeshita i Ishii zaczęli wchodzić w strefę totalnej desperacji – headbutty, wymiana lariatów, i nagłe, potężne kontry sprawiały, że publiczność siedziała na krawędzi krzeseł. Kiedy Takeshita trafił Poisoned Rana i zakończył wszystko Power Drive Knee oraz Raging Fire, było jasne, że młody gwiazdor utrzyma swoje tytuły, ale nie przyszło mu to łatwo. Ishii wyglądał, jakby miał jeszcze trochę magii w sobie, a jego walka była jak przypomnienie o tym, dlaczego jest uważany za jednego z najtwardszych w biznesie. Brutalna, szybka i intensywna walka – klasyka w wykonaniu Ishiiego, który po raz kolejny pokazał, że wciąż ma w sobie ogień, a Takeshita zademonstrował, dlaczego jest uważany za gwiazdę wschodzącą. Połączenie old-schoolowej brutalności z odrobiną nowoczesnej atletyki. 4/5 Triple Threat Tornado Tag Team Match for the vacant IWGP Tag Team Titles: United Empire (Jeff Cobb and Great-O-Khan) vs. Young Bucks (Matt and Nick Jackson) vs. Los Ingobernables de Japon (Himoru Takahashi and Tetsuya Naito): Tornado Tag oznacza totalny chaos, i tak właśnie było w tym starciu. Walka rozpoczęła się od szybkiego wywalenia Young Bucks z ringu przez Cobba i Hiromu. Cobb imponował swoją siłą, a Bucksi szybko wrócili do gry, używając swoich charakterystycznych superkicków i widowiskowych dive'ów, by zyskać przewagę. Jeff Cobb był prawdziwą gwiazdą w tej walce – jego brutalne German Suplexy, zwłaszcza podwójny German na Bucksach, były absolutnym popisem jego siły. Wielokrotnie przypominał, dlaczego jest jednym z najbardziej fizycznie dominujących zawodników na świecie. Great-O-Khan również miał swoje momenty, pokazując kreatywność. Hiromu i Naito wnieśli do walki swoją charakterystyczną dynamikę – kombinacje ciosów i synchronizowane ruchy, takie jak Time Bomb i Destino, były imponujące. Szczególnie Naito z jego opanowanym stylem był kontrapunktem dla energicznych Bucksów. Young Bucks, jak przystało na nich, skupili się na szybkich, widowiskowych akcjach – Elevated Swanton Bomb, X-Factor, i oczywiście EVP Trigger. Nawet w momentach, kiedy wydawało się, że ich przewaga zostanie przerwana, zawsze znajdowali sposób, by wrócić do gry. Ostatecznie ich doświadczenie w chaosie tego typu walk przyniosło im zwycięstwo, kiedy wykorzystali TK Driver, aby zdobyć tytuły. Widowiskowy spot fest, który świetnie sprawdził się jako szybka, dynamiczna walka, choć brakowało w niej głębszej narracji. Występ Cobb’a był absolutnie na najwyższym poziomie, ale w końcu to Bucksi byli najlepsi w chaosie. Jeśli lubicie szybkie akcje i niekończące się przejścia między ruchami, to była walka dla Ciebie. Jednak brak znaczącej dramaturgii w sekwencjach nieco obniża ogólną ocenę. 3/5 IWGP Global Heavyweight Title Match: Yota Tsuji (c) vs. Jack Perry: Walka rozpoczęła się od klasycznych zapasów, z wymianą przejść i kontr. Perry, jako heel, sprytnie atakował oczy i plecy rywala. Yota Tsuji jednak udowodnił, dlaczego jest mistrzem. Walka nabrała tempa, gdy Tsuji zaczął przełamywać dominację Perry’ego, pokazując swój wachlarz umiejętności – od siły po widowiskowe ruchy, takie jak Modified Spanish Fly. Jack Perry miał swoje momenty, zwłaszcza w budowaniu narracji z celowaniem w dolne plecy Yoty. Jego Wrist Clutch Angle Slam oraz manipulacja sędzią poprzez ukryty cios poniżej pasa były klasycznymi zagraniami czarnego charakteru. Perry robił wszystko, by oszukać rywala i wywalczyć przewagę. Kulminacja przyszła w końcówce, gdzie po wymianie ciosów Perry wydawał się być bliski zwycięstwa. Jednak Yota Tsuji, dzięki Gene Blaster (po prostu Spear), przełamał ofensywę rywala i przypieczętował swoją pierwszą obronę tytułu. To był solidny pojedynek, który skutecznie podkreślił siłę i wszechstronność Yoty jako nowego mistrza. Perry odegrał swoją rolę dość dobrze, budując napięcie jako sprytny, lecz podstępny pretendent. Walka była dynamiczna, z dobrą strukturą, ale brakowało większej nieprzewidywalności – wynik był dość oczywisty. Mimo wszystko, jak na pierwszą obronę tytułu Yoty, było to odpowiednio intensywne starcie, które pozwoliło mu zaprezentować się jako godnego czempiona. 3/5 Kenny Omega vs. Gabe Kidd: Starcie rozpoczęło się w tempie klasycznym dla Omegi – techniczne uniki, szybkie kontry i solidne chopy. Kidd szybko pokazał, że nie zamierza być tylko kolejnym przeciwnikiem do odhaczenia, przewracając Omegę solidnym Shoulder Blockiem i wygrywając wymianę ciosów. Już na początku było widać, że Kidd chce wykorzystać swoje brutalne, fizyczne podejście. Suplex na krawędzi ringu i wyrzucenie Omegi na barykadę szybko pokazały, że walka będzie bardziej ostra, niż tylko techniczna. Kidd przygotował stoły, ale Omega jak zawsze odpowiedział widowiskowymi akcjami, jak Plancha czy Snap Dragon Suplex na podłodze. Te spoty były bolesne do oglądania, a zwłaszcza ten kiedy Kidd, który wylądował na linach i odbił się na podłogę w sposób wyglądający na groźny. Omega atakujący krwawiącego rywala, a potem użycie krzeseł i stołów przez Kidd’a, podniosły imho powagę i prestiż tej walki. Kidd, pokazując brutalność, rozbił fragment stołu na głowie Omegi, co wizualnie wyglądało niesamowicie i podkreślało desperację obu zawodników. Końcówka walki to pokaz charakterystycznego dla Omegi stylu – szybkie przejścia między technikami, potężne V-Triggery oraz emocjonalne próby zakończenia walki przez One Winged Angel. Kidd, mimo zmęczenia, walczył jak równy z równym, serwując Piledrivery i Kawada Driver, które wyglądały jakby miały zakończyć walkę. Fakt, że Omega zdołał przetrwać te ciosy, wzmacniał jego status jako niezniszczalnego wojownika. Ostateczna wymiana to podsumowanie tego, czym była ta walka – brutalnością, wytrzymałością i nieustępliwością. Kidd po V-Triggerze i Powerbombie podnosi się przy liczeniu do jednego, co było symbolicznym pokazem ducha walki. Ostatecznie jednak Omega zamknął pojedynek swoim One Winged Angel, co zakończyło walkę. To była emocjonalna, brutalna i techniczna uczta wrestlingowa. Obaj zawodnicy zrobili wszystko, by wynieść ten pojedynek na najwyższy poziom. Kidd, mimo przegranej, wyszedł z tej walki jako gwiazda, jeszcze większa niż był do tej pory, udowadniając swoją wartość jako fizycznego, agresywnego rywala. Gabe był idealnym rywalem dla Kennego na powrót po kontuzji. Omega, po problemach zdrowotnych, pokazał, dlaczego jest jednym z najlepszych na świecie. Jedyny minus? Trochę przesadna długość walki, co momentami wydłużało akcję, ale finalny efekt zrekompensował te momenty. Tanahashi płaczący po walce mówi wszystko – ta walka przejdzie do historii jako niezapomniane starcie, na pewno dla fanów Gabe'a. 5/5 IWGP Heavyweight Title Match: (c) Zack Sabre Jr. vs. Ricochet: Ricochet szybko zaatakował, próbując wypracować przewagę dzięki swojej szybkości i akrobatycznym manewrom, takich jak Sasuke Special i Springboard 450 Splash. Wydawało się, że Ricochet ma szansę na szybkie zakończenie walki, ale Zack Sabre Jr., jak to ma w zwyczaju, przejął kontrolę, skrupulatnie eliminując atuty rywala. Sabre zaczął od technicznych rozwiązań, takich jak Cravat i złożone dźwignie, które skutecznie neutralizowały zapędy Ricocheta. Sabre, będący mistrzem techniki, skupił się na żebrach i ramionach Ricocheta, używając Inverted Indian Death Lock i Kimura Lock, aby powoli rozkładać przeciwnika na czynniki pierwsze. Ricochet próbował odpowiadać serią dynamicznych ataków, takich jak Running Shooting Star Press czy Lionsault, co podkreśliło różnicę w ich stylach walki. Jednak Sabre, jak zawsze, znalazł sposób na spowolnienie tempa, przejmując kontrolę przez precyzyjne kopnięcia i dźwignie. Walka nabrała intensywności, gdy obaj zawodnicy zaczęli wprowadzać bardziej ryzykowne akcje. Ricochet zaserwował widowiskową sekwencję: Northern Lights Suplex, Brainbuster, a następnie absurdalne Suplexy na krawędzi ringu i na podłodze. W tym momencie widzowie byli na krawędzi swoich miejsc. Sabre, pomimo widocznego bólu w żebrach, kontynuował walkę, wykorzystując Dragon Suplexy i Michinoku Driver, które ledwo nie zakończyły pojedynku. Ricochet próbował zakończyć walkę widowiskowym 630 Splash, ale Sabre unika tego i kontruje potężnym Punt Kickiem, po którym następuje Zack Driver.  Finalna sekwencja należała do Sabre'a, który zamknął Ricocheta w The Inexorable March of Progress, idealnie wykorzystując swoją techniczną przewagę. Ricochet nie miał wyjścia i poddał walkę. Było to świetne zestawienie dwóch unikalnych stylów walki – atletycznego i dynamicznego Ricocheta kontra technicznego i precyzyjnego Sabre'a. Choć wynik nie był zaskoczeniem, obaj zawodnicy dostarczyli ekscytującej walki, która pokazała, dlaczego są w czołówce. Sabre zachował mistrzowskie opanowanie i ciągłość narracyjną, sprytnie pracując nad żebrami i ramionami Ricocheta, podczas gdy Ricochet wniósł nowy wymiar do swojego stylu dzięki subtelnym heelowym elementom. Sabre, w swoim charakterystycznym stylu, podziękował Ricochetowi i podkreślił swoje oddanie New Japan. Mocne słowa o przyszłości NJPW i dominacji TMDK były idealnym zakończeniem tego show, budując dalsze emocje wokół jego stajni. Warto dodać, że pirotechnika i moment celebracji były świetnym akcentem na zakończenie gali. To była gala, która nabierała tempa w miarę jej trwania. Choć początek pozostawiał trochę do życzenia, ostatnie dwie walki zrekompensowały wcześniejsze niedociągnięcia. Show cierpiało na pewne problemy z pacingiem, jak również z długością (10 walk po ponad 12 minut każda to wyzwanie zarówno dla zawodników, jak i widzów), ale te najlepsze momenty były naprawdę znakomite i warte czekania. Mimo że nie była to gala bezbłędna, jej mocne momenty wyniosły ją do poziomu bardzo dobrej. Szczególnie ostatnie dwie walki uczyniły ją wartą obejrzenia, a Gabe Kidd i Takeshita wyraźnie zaprezentowali się jako przyszłe gwiazdy dla New Japan (i nie tylko). Gala mogłaby być lepsza przy bardziej zrównoważonej karcie, ale jako całość była satysfakcjonująca.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...