KSW 36: Trzy Korony

[Morison]

http://images.tapology.com/poster_images/40819/profile/ksw_36_early.jpg?1469147623

 

 

Data: 1 października 2016

Miejsce: Hala CRS, Zielona Góra

Transmisja: Polsat, Polsat Sport

 

 

 

Walka wieczoru:

84 kg: Michał Materla (23-5) vs. Rousimar Palhares (18-7)

 

Karta główna (20:00)

Mistrzostwo KSW w Wadze Półcięzkiej

93 kg: Tomasz Narkun (12-2) vs. Rameau Thierry Sokoudjou (17-14)

Mistrzostwo KSW w Wadze Lekkiej

70 kg: Mateusz Gamrot (11-0) vs. Renato Pezinho (19-

57 kg: Ariane Lipski (7-3) vs. Sheila Gaff (9-6)

120 kg: Michał Włodarek (7-1) vs. Michał Kita (16-

66 kg: Kleber Koike Erbst (20-4) vs. Leszek Krakowski (10-0)

57 kg: Katarzyna Lubońska (4-1) vs. Diana Belbita (6-2)

70 kg; Bartłomiej Kurczewski (9-6) vs. Grzegorz Szulakowski (6-1)

 

Karta wstępna (19:00)

70 kg: Maciej Kazieczko (1-0) vs. Mariusz Mazur (3-0)

 

 

 

Średnia karta (chyba, że Gamerowi wyczarują jakiegoś porządnego pretendenta, póki co głównym kandydatem jest Brazylijczyk Renato Gomes) z kozackim main eventem, "Pniak" to jeden z najbardziej utytułowanych i doświadczonych zawodników, jaki postawi stopę w ringu KSW, Cipek będzie musiał wznieść sięna wyżyny, by skutecznie trzymać dystans i punktować rywala w stójce, by ten nie miał zbyt wielu okazji do sprowadzeń. Może zadziała magia KSW i "Magic" w magiczny sposób skradnie zwycięstwo, ale pytanie do użytkowników mam tylko jedno - co Palhares urwie Cipkowi?

Żyrafa zmierzy się ze starym znajomym polskich fanów oraz Janka Błaczowicza, do akcji porwacają także dobrze znani Koike, Lubońska oraz jej pogromczyni z debiutu w KSW, zestawienie ciężkich także wygląda bardzo interesująco.

Edytowane 30 Września 2016 przez Morison

[Arkao]

Niko Deleted. A cały ten temat to spam i warn dla morisona sie nalezy Edytowane 28 Sierpnia 2016 przez Arkao

[Morison]

HELOŁ! Jutro nasza ulubiona federacja powraca na antenę Polsatu, czas rozruszać temat:

 

Zacznę od ciężkich - wyżej stawiam ogólne umiejętności Kity, który bardzo dobrze radził sobie w debiucie w KSW przeciwko Bedorfowi, jednak tam główną rolę odegrał jeden decydujący cios (high king), który wśród ciężkich bardzo często decyduje o wyniku. Włodarek ma kończące uderzenie, przewagę siły, Kita na ważeniu wyglądał marnie, o ile początkowo widziałem tu 50-50 i chciałem stawiać na Masakrę, tak chyba jedna się wstrzymam.

 

Kobiety to jedna wielka niewiadoma, rywalki Ariane nie kojarzę, jednak nazwiska, jakie ma w swoim rekordzie, mimo, że w większości przegrane (Dudieva, Daily, McMann czy obecna mistrzyni - Amanda Nunes) oraz krótka przygoda w UFC skłaniają mnie ku Niemce, kluczową kwestią może być doświadczenie.

Kasia w poprzedniej walce miała zaskoczyć, i tak się stało, niestety nie w taki sposób, jak to zakładaliśmy, oby tym razem historia się nie powtórzyła, bo kurs na rywalkę taki, jakby to była jakaś diva WWE.

 

Gamer i Żyrafa powinni zachować pasy, z tej dwójki bardziej obawiałbym się o Narkuna, bo Soko może lata świetności ma za sobą, ale nieprzewidywalność to jego główną cechą, nie tylko w klatce, ale i przygotowanie czy gameplan jest często w jego przypadku niewiadomą. Mateusz bardzo pochlebnie wypowiada się o swoim rywalu komentarzami typu "nawet w UFC nie dostałby na początku takiego nazwiska" jednk cała reszta ekspertów/fanów/komentatorów/zawodników zgodnie twierdzi, że Gamrot poskręca go jak wszystkich poprzednich przeciwników i oby tak się stało.

 

Walka wieczoru...nie widzę zbytnio możliwości, by Materla pokonał Pniaka, który niszczy go w parterze, jest silniejszy i nie pada po byle ciosach, a Cipek nie ma nokautującego uderzenia, oh wait - przecież są jeszcze sędziowie punktowi - podobno Stevie Wonder i Ray Charles już są w Zielonej Górze.

 

Na koniec niezbyt eksponowana, jednak interesująca mnie walka - część twierdzi, że Koike na luzie podda Krakowskiego, inni są zdania, że agresywny boks i wciskanie w siatkę da Leszkowi zwycięstwo w podobnym stylu, co nad Winnerem i zachowa on nienaganny rekord.

[-Raven-]

Pniak wyjdzie pewnie tak napizgany koksem (w końcu KSW olewa kontrole antydopingowe), że jak złapie Cipka za nogę, to urwie mu ją razem z półdupkiem. Znając kontuzjogenność Materli, Palhares to dla niego bardzo niedobry przeciwnik. Bardzo.

 

[ Dodano: 2016-10-01, 17:00 ]

Mam dziwne wrażenie, że K&L z premedytacją rzucili Materlę Pniakowi na pożarcie, żeby później, w chwale, mógł powrócić Mamed, pomścić "przyjaciela" i odrobić notowania u fanów, za lekcję fikołków, jaką nam dał w ostatniej swojej walce...

[N!KO]

Maciej Kazieczko (2-0) vs. Mariusz Mazur (3-1) – Może przez ich niedoskonałości oglądało się to tak dobrze? Dynamiczna walka. Mazur cały czas uparcie szedł w parter. Ciągle czegoś szukał, ale Kazieczko wychodził z jego każdej próby bez szwanku. Przyznaje, ze zwycięzca bardziej mi się podobał. Czuć było, że faktycznie ma ciężkie te łapki. Jak na tak młodą głowę, to jest ona zaskakująco chłodna.

 

Bartłomiej Kurczewski (9-6) vs. Grzegorz Szulakowski (6-1) – Brawo za wejściówki dla obu Panów – choć Kurczewskiego nie trawie, to Ghostbusters wypadło spoko. I na tym chyba kończę z oklaskami. Szulakowski zabił to starcie swoim gameplanem. Było sporo złej krwi między nimi, a w octagonie jeden na drugim wisiał. Szulakowski bał się walki, bał się iść na wojnę. Z drugiej strony, Kurczewki mógł tak łatwo nie oddawać pleców za każdym razem. Kurze w KSW podziękujemy, a Szuliemu dajcie kogoś, kto ma jakieś pojęcie o zapasach. Jakiekolwiek.

 

Katarzyna Lubońska (4-2) vs. Diana Belbita (7-2) – Piękna ta Kaśka, ale fighterka z niej żadna. Na pewno nie taka na poziom KSW. Wlodarze bardzo by chcieli zrobić z niej twarz kobiecego MMA, ale na to nie ma umiejętności. To nie Kowalkiewicz. Tu mamy tylko ładną twarz. Stójka chaotyczna, która na tle Belbity wyglądała wręcz śmiesznie. Kasia przysłużyła się KSW tym, że pewnie wypromowała na swoich barkach pretendentki do pasa. Belbita ze zwycięzczynią kolejnej walki o złoto? Oby.

 

Kleber Koike Erbst (21-4) vs. Leszek Krakowski (10-1) – Ale ten Koike jest kotem. Swietnie się rusza w parterze i o ile mnie dziwiło, że ten pierwszy trójkąt nie zakończył zawodów, tak dobrze się stało, bo kolejna technika była jeszcze bardziej efektowna. Krakowski mógł tylko liczyć na siłę fizyczną – co zresztą pokazał rzucając przeciwnikiem, jak ja papierami pod koniec pracy o 15.30 - ale widać bylo, że szybko się spompował. Erbst nawet w stójce mógłby okazać się górą.

 

Michał Włodarek (7-2) vs. Michał Kita (17- – Rutyna i doświadczenie. Komar sobie latał, skakał, próbował zaskoczyć, a chłodny Kita wyczekał swoją okazję. Sam Włodarek się śmiał z tego, jak dał się zaskoczyć. Runda byla jego. Wystarczyła jednak jedna akcja. Masakra.

 

Ariane Lipski (8-3) vs. Sheila Gaff (9-7) – Martin, Maciej, olać Lubońską. Lipski też ma nazwisko polskie, umiejętności są tam bardzo dobre, a i uroda na najwyższym poziomie. Kapitalna walka. Lubie takie wymiany, gdzie sporo mocnych ciosów zostalo przyjętych po obu stronach. Sheila nie pozostawała dlużna po pierwszej kombinacji Brazylijki. Wydawać by się mogło, że zaraz zacznie nakreślać swoją przewagę, a Ariane jej odcięła prąd.

 

Mateusz Gamrot (12-0) vs. Renato Pezinho (19-9) – Gamer zapowiadał, że będzie chciał znokautować, ale poza tym „Karate Kidem”, nie oferował zbyt wiele. Ba, ilekroć bawił się w stójce, to bałem się, że zaraz Pezinho go ustrzeli. Bał się pewnie też sam Mateusz, który szybko wrócił do swojego tradycyjnego gameplanu i zapaśniczej dominacji. Ładny sub.

 

Tomasz Narkun (13-2) vs. Rameau Thierry Sokoudjou (17-15) – Soko spuchł. Podejrzanie uparcie siedział w płaszczyźnie, gdzie co chwile zagrażał mu z pleców Narkun. Jak tylko wstali, to wyszło dlaczego. Odcina kupony.

 

Michał Materla (24-5) vs. Rousimar Palhares (18- – Fajna walka. Może nie działo się wiele, ale cały czas z napięciem obserwowało się, czy przypadkiem Palhares nie zawędruje po nogę. Okazji za wiele nie mial, Materla walczył mądrze. Ustrzelił pięknie. Brazylijska harmonijka. Palharesowi proponuje dać Szymuszowskiego, czy jak mu tam. Niech urwie mu nogę

[SzajbaClub]

Brawo Materla, tyle.

[-Raven-]

KSW w telegraficznym skrócie:

 

- Solidna gala, zwłaszcza jak za free. Oglądałem od walki Erbsta i każda walka kończyła się przed czasem, czyli to co tygrysy lubią najbardziej

- Uwielbiam Klebera i to jego agresywne BJJ. Facet jak idzie w parter, to nie po to, by się przytulać, ale żeby poddać. Tutaj od samego początku polował na poddanie, które - pomimo różnicy w sile fizycznej - cały czas wisiało w powietrzu.

Ładny trójkącik kończący walkę. Przyznam się bez bicia, że w tym starciu pierdoliłem patriotyzm i trzymałem za Erbstem.

- Walka Włodarka z Kitą - nic ciekawego. Mało konkretów i Komar dał się zaskoczyć tą Gilotyna jak ostatni lamus, zwłaszcza "takiemu" grapplerowi jak Kita.

- Lipski i Gaff zrobiły świetny show, bo rzuciły się sobie do gardeł jakby jedna drugiej odbiła męża. Po prostu brawl na najwyższym poziomie. Cepy latały jak na wiejskich baletach. Brazylijka pokazała świetne Muai Thai i twardy łeb, bo sporo przyjęła na buźkę, a pomimo to potrafiła ustać i jeszcze ujebać Niemrę.

Bardzo lubię żywiołowość Lipski, ale na wyższym poziomie rywalizacji takim brawlem wiele nie ugra. Jak trafi na kogoś z "zimną głową" i dobrą praca nóg, to rywalka zmasakruje ją jak Holm Rondę.

- Gamrot w końcu pokazał swoje nietuzinkowe BJJ. W końcu te wszystkie wygrane w "chwytanych turniejach" coś chyba znaczą. Zapasy jak zwykle były na kozackim poziomie, ale w końcu Mateo kończy przed czasem. Zawodnik posiadający tak mocarne zapasy i dodatkowo skilla w BJJ, powinien jak najczęściej łączyć jedno z drugim.

Nadal twierdzę, że Gamrot to ten Polak (mężczyzna), który w UFC mógłby osiągnąć najwięcej z naszych. Po prostu ma idealną bazę pod MMA w UFC. Szczerze mówiąc, obstawiam, że Gamer mógłby w tej kwestii przeskoczyć Helda.

- Tak jak nie cierpię Narkuna (straszny buc i cwaniak jak dla mnie), tak ładnie pocisnął Soko, który już chyba tylko przyjeżdża po czeki. Jakoś ciężko mi uwierzyć, że ten sam zawodnik, który upierdalał strikersko małego Noga czy Aaronę, dał się ubić komuś o tej klasy stójce co Żyrafa. Zerowa defensywa po wyłapaniu pierwszych trafiejek. Chłopina stał i udawał worek treningowy dla Narkuna.

To ciągnięcie za dredy było jednak frajerskie i odjęcie punktu jak najbardziej słuszne, bo przed przerwaniem sędziego, Tomek robił to już wcześniej kilka razy.

- Pniak to przyjechał chyba tylko skoksowany, bo formą to nie błysnął. Nie widać tu było jego standardowej agresji i parcia do przodu. Więcej było tu "chodzonego" niż efektywnej walki, chociaż emocje były jednak budowane.

Piękny podbródkowy Cipka, idealnie wciśnięty na brodę. Jednak trochę śmieszne było jak sędzia szybko rzucił się przerywać, nawet nie patrząc, czy po upadku Palhares będzie próbował się bronić (przerwanie oczywiście słuszne, ale Sędzia ruszając do niego nie miał możliwości ocenić tego obiektywnie).

Nie odbieram nic Materli, bo świetnie to rozegrał i ujebał Brazola, ale to nie był ten Palhares jakiego pamiętamy z UFC (widać wcześniejsze KO od Meek'a też nie było przypadkowe i teraz Pniak jeździ po kasę, tam gdzie go jeszcze chcą).

No i Mamed nie ma po co wracać, bo nie ma kogo pomścić

- Niech przerobią Lubońską na KSW Girl, bo jest ładniejsza od większości tamtych glonojadów, a skillsów nie ma na tyle, by coś więcej ugrać w MMA i szkoda jej buźki.

[Vaclav]

Gala na całkiem spory plus. Wiele pojedynków zakończonych przed czasem - więc musiała się podobać. Najbardziej cieszy wygrana Materli, gdyż Pniaka zwyczajnie nie trawię. Może jakiś rewanż z Drwalem? Takie zestawienie wydawałoby się jedynym wyjściem jeśli idzie o podtrzymanie zainteresowania fanów jego postacią. Erbst to wielki talent, powinni mocno na niego stawiać i dbać, by go UFC, czy inny Bellator/Rizin nie podebrało. Epizodyczne występy w Azji i Pancrase można jeszcze przeboleć.

[Morison]

Tym razem sędziowie nie mieli okazji do robienia ludzi i zawodników w wała, bo wszystkie pojedynki, które widziałem zakończyły się przed czasem, a te, które wymagały decyzji, były podobno na tyle jednostronne, że wynik był oczywisty.

 

Koike zachwycił mnie ponownie swoją akcją kończącą, lwia większość przypadków, gdy zawodnik wychodzi z pod rywala, którego ma za plecami, w tej fazie kończy się powodzeniem, japoński Brazylijczyk jednak w ostatniej i jednocześnie najbardziej odpowiedniej chwili idealnie zapiął nogi, z tego trójkąta chyba nie dało się wyjść.

 

Kita i Włodarek walczyli z dużym respektem do nokautującego ciosu przeciwnika, Włodarek zainicjował obalenie w świetnym stylu, jednak powinien spodziewać się, że Kita jest w stanie wyczarować coś z pleców, z pierwszej próby zdołał się oswobodzić, gilotyna okazała się jednak gwoździem do trumny, gdyby komunikacja z narożnikiem była lepsza, może Komar wytrwałby te ostatnie 5 sekund bez utraty świadomości.

 

Druga walka babeczek świetna, agresji i dynamiki nie brakowało, wymiana przewag także mogła się podobać, bo Niemka po kilku solidnych ciosach przyjętych na gębę na samym początku, otrząsnęła się i przejęła inicjatywę, jednak Lipski ponownie zdołała trafić i po tym już nie było czego zbierać. Brawo dla działaczy, że zdołali wyłowić taki talent, widać, że płynie w niej polska krew

 

Gamer znowu pokazał kawał świetnego BJJ i żaden ruch rywala nie był mu straszny, zmieniał pozycje z taką łatwością, że Brazylijczyk rzeczywiście wyglądał na totalnego ogóra, mistrz wagi lekkiej jest w tym momencie zawodnikiem, w którym pokładam chyba największe nadzieje na przyszłość i już nie mogę się doczekać, by dołączył do Helda w top15 UFC

 

Narkun zrobił, co do niego należało, nie udało się poddanie, oddał punkt, więc postanowił to załatwić w innej płaszczyźnie, gdy po kilkudziesięciu sekundach obijania Soko przy siatce Janisz zasugerował, że Narkun powinien się wycofać i zachować siły, krzyczałem, że to bullshit, bo na taki krok było już za późno. Obaj byli spompowani i trzeba to było skończyć w tej rundzie, sędzia moim zdaniem mógł jeszcze chwilę poczekać, bo Thierry przejawiał podstawy inteligentnej obrony, ale to tylko przedłużałoby nieuniknione.

 

Bardziej niż Cipek zaskoczył mnie pozytywnie, muszę zrugać Palharesa, bo widać było u niego brak chęci do walki i wyczekiwanie na jedną okazję sprowadzenia z uzyskaniem od razu pozycji dogodnej do dźwigni, bardzo cieszę się, że za taki plan został skarcony efektownym nokautem, gość złożył się jak domek z kart.

 

Jak to zwykle w KSW bywa, niezbyt mocno obsadzona gala okazała się dużo lepsza pod względem sportowym od tych z górnej półki, obyło się też bez kontrowersji i zamazało nieco plamę po ostatnich incydentach

[-Raven-]

http://www.lowking.pl/kontrowersje-walce-narkuna-dlugowlosym-sokoudjou-analiza/

 

Polecam. Ciekawy tekst pokazujący jak Narkun sobie ustawiał walkę z Soko, szarpiąc i przetrzymując go za włosy nie tylko na glebie, ale i po powrocie do stójki.

I jeszcze te debilne teksty Żyrafy, że to niesprawiedliwe walczyć w rozpuszczonych włosach... Oglądam walki Soko od czasów PrIde'a i NIKT nigdy nie tarmosił go za włosy, a tu Narkun ustawia sobie rywala za włosy pod uderzenia, a później jeszcze pierdoli o niesprawiedliwościach... Kurwa, nie wiem z kim musiałby walczyć Żyrafa, żebym mu kibicował, bo straszliwie z niego antypatyczny człowiek