Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE PPV Backlash 2016 - SMACKDOWN!Live


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nużąca gala. Teraz tak to bedzie wyglądać. Szczególnie jeśli ma to trwać 3 godziny. Większość z tego contentu byłoby w miarę ok na tygodniówkę. Na miejsce na PPV na pewno zasłużyły panie, i ME. Może od biedy walka o pas IC. Reszta raczej nudnawa.

 

Alexa w pigtailsach wyglądała super, lepiej niż Margot Robbie - Blissówna może sobie odpuścić kolorystykę Harley Quinn, ale pigtails muszą u niej zostać, cholernie jej pasują. Naomi nawet fajnie polatała, robi dobre wrażenie aż szkoda że znowu ją pominęli w rozdawaniu pasów. Carmella nadspodziewanie długo zabawiła w tej walce. Becky w końcu dostała pas - najwyższa pora, dziewczyna z tyloma porażkami i bez pasa bardziej over nie mogła być.

 

W tag teamach tygodniówkowe walki, nowi Usosi i Team Hell No z pasami. Niech jeszcze tylko zrzucą Usosom te kolorowe wstawki i powinno być z nimi dobrze - szkoda że nie będą czekać na szczycie na American Alpha ale cóż ... whatever. Rhyno i Slater zdobyli pasy - co dalej? Raczej krótki title run, dla mnie oni będą co najwyżej przejściowymi mistrzami.

 

Mizanin użera się z bachorami - odnoszę wrażenie że Dabju nie chce by traktowano gościa poważnie, ale z drugiej strony gdyby tak było, to by się nie odnosili do jego Talking Smack. Miz zabawił się w Bryana - wyglądał o wiele bardziej kompetentnie niż zwykle :twisted: Dropkicki w narożniku wyszły mu akurat całkiem dobrze, lepiej na pewno niż surfboard. Obronił pas ... yay. WWE uwielbia po macoszemu podchodzić do spraw.

 

AJ Styles wygrał pas WWE HW. Fenomenalnie. Ja tam low blow żadnego nie widziałem :wink: . Z drugiej strony dlaczego by mieli nie dać tego pasa? To jest niepowtarzalny talent - niewielu na tym świecie może tym się poszczycić. Nie wiem czy życzyć mu title runu do WM-ki, though. Nie wiem czy wolę by przegrał pas w wielkiej walce czy żeby wygrał na Wrestlemanii jakąkolwiek walkę - no cóż... do tego jeszcze daleka droga.

 

.... I oczywiście Wyatt przejebał. Dlaczego mnie to nie dziwi...

  • Odpowiedzi 57
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • wojtek95

    4

  • PH93

    4

  • Jack Doomsday

    4

  • Arkao

    4

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  89
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.02.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Six Pack Challenge

Bardzo dobra walka, jestem zadowolony że dali panią dość duża ilość czasu, standardowo dla WWE dwie panie się biją, a reszta leży poza ringiem ale nie ma sensu na to narzekać każda dołożyła od siebie cegiełkę. Po wyeliminowaniu Nikki, wynik był już pewny, Becky z pasem można powiedzieć NARESZCIE! rezultat cieszy i oby tylko jej pierwszą rywalką nie byłą Natalya.

 

The Usos vs Hype Bros

No proszę, odświeżeni Usosi wyglądają bardzo dobrze, co do walki chyba nie mam sensu za dużo pisać, poziom średni wynik z góry znany.

 

The Miz vs Dolph Ziggler

Walka sama w sobie na dobrym poziomie, mi się to oglądało bardzo przyjemnie dostali niespodziewanie dość dużą ilość czasu. Fajnie że nie zapominają całkowicie o spięciach na linii Miz - Bryan. Miz wygrywa co uważam za dobry ruch, szkoda że nie wygrał czysto co by Mike'owi się bardziej przydało. Końcówka oczywiście mówi nam jasno że zobaczymy rewanż.

 

Kane vs Bray Wyatt

Przed galą pojawiły się newasy że Randy nie będzie w stanie dzisiaj walczył i okazało się to prawdą. Musieli jakość zapełnić czas gali i dostaliśmy solidny brawl, na pewno było lepiej niż na SS w 2013 :D . Martwi mnie tylko wynik, to była idealna okazja żeby dać wygrać Bray'owi, umocniło by go to przed kontynuacją story z Ortonem, ale jak widać nawet w takich walkach Wyatt dostaje po dupie.

 

Heath Slater & Rhyno vs The Usos

Lepiej pasowałoby dać wygrać to braciom, nowy gimmick, i potencjalny feud z AA, jednak domknęli to całe story ze Slaterem, fajnie że wygrali, ostatnio Slater wykonał kawał dobrej roboty. Jednak jestem przekonany że pasy stracą przy najbliższej możliwej okazji, nie wyobrażam sobie ich jako mistrzów na dłuższą metę, a rywalizacją AA vs Usos mimo wszystko powinna być w tytułowym obrazku.

 

AJ Styles vs Dean Ambrose

Osobiście liczyłem że mimo wszystko Dean jeszcze ten pas potrzyma do No Mercy, postawili jednak na AJ, dziwnie się czułem widząc AJ z głównym pasem w WWE :D . Sama walka była dobra, ale liczyłem na więcej, zabrakło wiarygodnych near fall'i. Mam nadzieję że rewanż będzie już o wiele wiele lepszy. Martwi mnie tylko to że jak AJ odbębni rewanż z Dean'm to w kolejce już czeka wielki Jasio który finalnie wróci i zdobędzie tytuł. A co do Ambrose'a oby po feudzie z AJ, dostał jakąś przerwę w występach albo niech przejdzie turn, bo facet ma cholerny potencjał a gnije w komedii.

 

Co do samej gali, cieszy mnie że zmieścili się z 6 walkami, każda walka dostała sporo czasu, nie było żadnej tragedii, raz było lepiej raz gorzej. Sama karta wyglądała dość ubogo ale mam nadzieję że to tylko i wyłącznie dlatego że czasu na wypromowanie feudów było bardzo mało.

Edytowane przez pawlik3213

1807567559522728e3a44bf.jpg


  • Posty:  190
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.03.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Mam nadzieję, że Vince upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu zrzucając pas z Ambrose'a i po odbębnieniu rewanżu Dean pójdzie na urlop.

  • Posty:  774
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.10.2015
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Jasny

Wynudziła mnie straszliwie ta gala. Większość walk na poziomie tygodniówki, wszystko rozwleczone, można było spokojnie rozłożyć to na dwie godziny + pół godziny Kick-offu.

 

Corbin vs Crews

Spodziewałam się, że wrzucą ich na PPV, bardziej spodziewałam się takiej walki w głównej karcie, bo czasu mieli sporo, zdecydowali się na pre-show. W sumie dobrze, bo niczego ciekawego ona nie wniosła, spodziewałam się wygranej Crewsa, wygrał Corbin, obaj są mi obojętni, więc whatever.

 

Six Pack Challenge

Bardzo przyjemne jak na kobiety starcie. Dynamiczne, nie nudziło się, a każda z zawodniczek miała szansę się zaprezentować. Rezultat na duży plus, ja osobiście zamieniłabym miejscami Alexę i Carmellę. Ta pierwsza mogła zostać w walce dłużej i nie być eliminowana jako pierwsza, a tę drugą wyeliminowałabym szybciej. Nie czepiam się jednak, bo jej dłuższe pozostanie miało podstawy storyline'owe (feud z Bellaską).

 

Tag Teamy

Obie walki spokojnie mogły mieć miejsce na tygodniówce. Nowy wizerunek Usos sprawił, że są bardziej zjadliwi. Wygrana Slatera i Rhyno to niezłe zwieńczenie historii Heatha, mistrzami pewnie jednak nie zostaną na zbyt długo.

 

Miz vs Ziggler

Po segmencie z Bryanem zastanawiałam się, czy ten jakoś nie przyczyni się do przegranej Miza, okazało się, że nie, ale story pewnie będzie kontynuowane. Walka nie była zła, ale jak dla mnie odrobinę za długa. Bardzo fajny moment z naśladowaniem Daniela, końcówka jak końcówka, przynajmniej nie udupili totalnie Zigglera, który czysto by przegrał drugą walkę z rzędu. Nie żeby to coś dało dla jego dalszej kariery :twisted: Taki finish daje też możliwości do kontynuacji feudu, czy jakkolwiek to nazwiemy z Bryanem.

 

Wyatt vs Orton

Sprawę z kontuzją Ortona rozwiązali tak jak się spodziewałam. Spodziewałam się też wyjścia Kane'a i walki w zastępstwie. Byłam jednak pewna, że Wyatt wygra. Postanowili go jednak udupić :shock: Czerwonemu na nic się ta wygrana nie przyda, Bray wtopił kolejny pojedynek, na dodatek pewnie wtopi następny, w końcu z Ortonem wygrał dzisiaj via forfeit, „rewanż" pewnie wygra więc Viper. Nie wiem w sumie po co ten pomysł, dla mnie ogłoszenie z wygraną nad Ortonem zupełnie zbędne. Bray mógł wyjść, uciąć promo, mieć tylko jedną walkę (z Kane'em) i ją wygrać.

 

Ambrose vs Styles

Kiedyś marzyłam o tym, żeby Ambrose zdobył pas chociaż na minutę, jak już go miał chciało się więcej i więcej :) Rozumiem jednak decyzję Dablju o daniu tytułu Stylesowi, nie chcieli przespać jego momentum. Skoro już miał wygrać, ja pokusiłabym się o czyste zdobycie tytułu. Wygrał niedawno z Jasiem, a Dean nie jest taką szychą, żeby nie dało się go pokonać sprawiedliwie. A do rewanżu i tak miałby prawo. Co do walki to była bardzo dobra, dostali sporo czasu i choć może nie przebili starcia z Ceną to oglądało się świetnie. Mam nadzieję, że Ambrose utrzyma dobrą pozycję, mimo braku pasa.

Edytowane przez Amy

I miejsce w Typerze WWE 2016

I miejsce w Typerze WWE 2017

I miejsce w Typerze WWE 2018

279305855c4b695f1deda.jpg


  • Posty:  3 832
  • Reputacja:   6
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Miałem sobie odpuścić galę. Nie mogłem jednak spać, więc pierwszą godzinę luknąłem live, ale... znowu zachciało mi się tak spać, że resztę już obejrzałem rano.

 

Walka kobiet bardzo przyzwoita, choć w pewnych momentach Panie nie uchroniły się od drobnych botchy. Mam wrażenie, że tempo było dobre... póki nie zostały dwie ostatnie uczestniczki.

 

Nie wiem czemu, ale jakoś Usosi nie zrobili na mnie pozytywnego wrażenia podczas Backlash. Póki co są dla mnie tacy jacyś... nijacy. Jakby to, że do tej pory byli bez jakiegoś konkretnego gimmicku (oprócz tego, że są Samoańczykami, latają itd.), to teraz jeszcze bardziej się to wzmocniło. Cóż... przynajmniej i tak będą ciekawsi niż Mojo ;) Wygrana Slatera i Rhyno było do przewidzenia, musieli jakoś sfinalizować ten storyline. Ciekawe co dalej, bo raczej jak wrócą American Alpha, to zobaczymy zmianę mistrzów.

 

Jeżeli końcówka walki Miza z Zigglerem ma wskazywać na kontynuację feudu, to... :x :x :x :x

 

Nie warto też komentować tego co zrobili z Wyattem. To jak spuszczają od kilku lat jego postać na dno jest aż godne podziwu, że w ogóle tak potrafili zepsuć kogoś. Nie dość, że Bray jest nudny w swoich gatkach, to jeszcze przegrywa z Kanem w walce właściwie o nic. Zero. Nothing. I teraz jeszcze bardziej mamy też uwierzyć, że przy potencjalnej walce Wyatta z Ortonem będą równe szanse?

 

Świetnie, że Styles zdobył pas, ale jakoś kuje mnie w oczy ten low blow. Wiem, że heel i w ogóle... ale może gdyby nie ta wygrana z Ceną na SummerSlam, to inaczej bym to odbierał. No i przede wszystkim szkoda, że ktoś taki jak właśnie STYLES rozpoczyna w ten sposób swój pierwszy reign w WWE.

 

Cała gala mocno średniawa. Wczoraj śmiałem się z wybielaczza, że patrzy na stage'e i inne, ale jakoś chyba ta otoczka też mocno wpłynęła na to, że czułem się trochę jakbym oglądał tygodniówkę niż PPV. Takie przeciętne 4/10.

 

 

 

 

Styles z pasem... wciąż mam wrażenie, że to albo moje diary, albo jakiś ostry fantasy booking w 2K :D

Edytowane przez Giero

  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Kickoff - Baron Corbin vs Apollo Crews

Głównie dzięki Apollo dostaliśmy kilka ciekawszych akcji. Może nie było jakiegoś nadzwyczajnego widowiska, ale widziałem dużo gorsze Kickoffy.

 

Ocena: 2/5

 

Pierwsza walka - SmackDown! Women's Championship: Becky Lynch vs Natalya vs Naomi vs Alexa Bliss vs Carmella vs Nikki Bella

Gdyby to był tytuł dla najlepszej prezentacji to stylówka Harley Queen Alexy miażdży konkurencję. :D W moim osobistej rywalizacji debiutantek Carmella jest już daleko w tyle. Cisza przy jej wejściu mówi wszystko. :P Została obok Becky najdłużej w ringu, co podkreśla jak o dziwo na nią mocno stawiają. Tym czasem pokazała najmniej.

Ogólnie jak na kobitki to walka bardzo dobra. Było tempo, bez większych botchy. Naomi znowu udowodniła, że ringowo nie ma zbytnio nic, co by jej do zarzucić. Dla wyróżnienia także ładna akcja w narożniku Alexy na Lynch. Cieszy zwycięstwo Irlandki. Dziewczyna zasłużyła, niech dadzą jej ten pas potrzymać jakiś okres.

 

Ocena: 3-/5

 

Robią z Miza bardziej poważnego, a tutaj zostaje opluty przez dzieciaka i jeszcze nawiązuje znowu do przygody w Hollywood. On po prostu jest skazany na taką rolę. :lol:

 

Wyatt uszkadza nogę Ortonowi, więc poszli po najprostsze rozwiązanie i jednocześnie potwierdzili plotki.

 

Druga walka - półfinał turnieju o pas SmackDown! Tag Team Championship: The Usos vs Hype Bros

Usosi faworytami. Póki, co wyglądają nieźle, takie ciche cwaniaczki. Czarny im pasuje. :D

Sam pojedynek jakoś niczym nie zaskoczył.

 

Ocena: 2+/5

 

Bardziej od "wpadki" Slatera mnie bawi mimika Rhyno. :lol:

 

Trzecia walka - Intercontinental championship: Dolph Ziggler vs The Miz ©

Znowu się przyczepie do tego, że Ziggler na początku przez dobre 6 minut leżał. Taki booking jest dla mnie niestety męczący jako widza. Na szczęście potem ciut przejął inicjatywę i oglądało się o wiele lepiej. Sposób w jaki Miz obronił tytuł na pewno przeciągnie feud, ale Dolph raczej nie sięgnie po złoto.

 

Ocena: 2+/5

 

Czwarta walka - Bray Wyatt vs Randy Orton

Trochę zabawne, ze sędzia po prostu odliczył do 10, a podają iż ta "walka" trwała 24 sekundy. :twisted:

 

Piąta walka - Bray Wyatt vs Kane

Pomijając, że mało tu było tego No Holds Barred oprócz akcji ze stołem komentatorskim to nie mogli już dać wygrać Wyattowi? Orton i tak nie mógł walczyć. Umocniłby się trochę Bray pokonując Kane'a i zabrał za Vipera. Mówię zabrał za Vipera, bo skoro Randy tam przeszkodził to raczej nie kończą swej zwady.

 

Ocena: 2+/5

 

Szósta walka - finał turnieju o pas SmackDown! Tag Team Championship: The Usos vs Heath Slater & Rhyno

Nie myślałem, że tego doczekam - Slater z tytułem. Prawda, nie synglowym, ale zawsze. :D Druga kwestia, że za bardzo do wygranej się nie przyczynił. Świta mi w głowie ich rozpad. Heth będzie sobie przypisywał zasługi, a robotę wykonywał Rhyno.

 

Ocena: 2/5

 

Siódma walka - WWE World Heavyweight championship: AJ Styles vs Dean Ambrose

Nie był to five star, ale starcie solidne. Zabookowali ich na równych rywali. Obaj mieli swoje momenty przewagi. tempo było wolne, lecz wynagrodzili to psychologią ringową. Oboje z lekceważącym podejściem do rywala i pewnością własnego sukcesu. Nawet to osłabianie nogi Ambrose'a jakoś mnie nie odtrąciło. Przyczepię się do końcówki. Nie chcieli pewnie dać czysto wygrać P1, aby Dean za dużo nie stracił. Wolałbym żeby obeszło się tego ciosu poniżej pasa. W każdym razie cieszę się iż mamy nowego mistrza. W obecnej sytuacji jeżeli AJ zachowa formę i będzie grał Heela jak do tej pory to jego run zostanie zapamiętany o wiele lepiej niż panowanie jego przeciwnika.

 

Ocena: 3/5

 

"+"

- przyzwoity ME i zdobycie tytułu przez AJ'a

- zaskakująco dobra walka kobiet i tytuł dla Becky

- pasy teamowe dla Slatera i Rhyno (niech ma za wytrwałość :D )

 

 

"-"

- niepotrzebne sytuacje z Wyattem i Ortonem (walkower, RKO, walka z Kanem)

- ponownie robienie z Miza gwiazdorka kina

 

Ogólnie gala momentami nudnawa, przedłużana na siłę. Ratują ją pozytywne rezultaty, ale i tak nie będzie to pamiętne PPV.

 

Ocena: 2/5

Edytowane przez Pavlos

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  459
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Gala może faktycznie trochę przydługa i przynudnawa ale jednak kilka pozytywów się znajdzie:

 

- świetnie wyglądająca - stylizowana na Harley Quinn z SS - Alexa Bliss !!

 

http://www.dailywrestlingnews.com/wp-content/uploads/2016/09/bliss-backlash.jpg

 

 

- dobrze rozpisana Carmella, która jak dla mnie powinna cieszyć się równie wielkim popem co Enzo i Cass.

 

- źli Usosi jak dla mnie strzał w 10. Face'owych już się nie dało oglądać. Brzydkie zagrywki, ograniczenie kolorów na rzecz ciemnych wstawek i jest git! Z niecierpliwością czekam na ich feud z AA, bo nie wierzę, że Slater i Rhyno długo potrzymają zdobyte pasy.

 

- AJ Styles z pasem WWE World Championship i cóż więcej pisać :twisted:


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Prawdę mówiac to nie ogladałem walki o pas kobiet ponieważ mam ta dywizje gdzies. Pas dla Becky jednak cieszy, ale tylko przez pryzmat wizualny. Tak samo ominąłem pojedynek między HypeBros i Usosami. Zwycięzca był wiadomy na 100%, ale + za nowy wygląd braci.

 

Dolph Ziggler vs The Miz - *** i 1/2

To była dobra walka. Ziggler i Miz znają się tak dobrze, ze ponizej pewnego poziomu nie powinni schodzic. Fajnie ze upiekli dwie pieczenie na jednym ogniu i zarowno Miz obronil pas, a Show Off wiele nie stracil przez atak Maryse. Na No Mercy wolalbym zobaczyc mistrza w innym zestawieniu.

 

Rhyno & Slater vs The Usos - **

Wynudzilem się, bo starcie było typowym obijaniem face'a przez przeciwnikow. Fajnie ze Slater po tylu latach jobbowania i podkladania się teraz dostal jakiś pas. Mistrzem dlugo nie będzie, lecz to zdecydowanie na ten moment najwiekszy sukces w jego karierze. (pasy z Gabrielem nie były niczym wyjatkowym)

 

Szopki z Brayem i Ortonem nie komentuje. Przynajmniej lider rodzinki pokonal jakiegos main eventera na PPV ;)

 

AJ Styles vs Dean Ambrose - *** i 3/4

Prawdopodobnie najlepszy wrestler na swiecie mistrzem WWE. Czlowiek dostal pas IWGP w NJPW wlasciwie na starcie, i może w WWE trwalo to dluzej, ale znowu chlop zrobil to blyskawicznie. Czesto jest tak, ze jak nasz ulubieniec wygrywa pas mimo, ze jest sredni to wiele osob ma duzy problem. Na Smackdown jednak Allen jest tak swiezy, ze musial dostac tytul.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  348
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.10.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

No i przede wszystkim szkoda, że ktoś taki jak właśnie STYLES rozpoczyna w ten sposób swój pierwszy reign w WWE.

 

AJ Styles jest mistrzem WWE, co jest patrząc wstecz (nawet pół roku temu, gdy przychodził) niewiarygodne. Koleś jest TNA Original, ma swoje lata, WWE nie miało jakichś większych przesłanek, by dawać mu pas, gdyby tego nie chcieli. Sposób wygranej schodzi na BARDZO daleki plan, narzekanie na tę sytuację jest mocno na wyrost.

 

Odświeżeni Usosi. Może to nie jest to, czego chciałem, ale i tak jest dobrze. Ta sklejka jako pierwsi mistrzowie to porażka. Storyline się kończy, a nim dotrwają do No Mercy, to szybko się znudzą. Samoańczycy powinni być tutaj górą, tym bardziej po odświeżeniu.

 

Publika jest już bardzo znudzona Ambrosem, ale WWE ciężko na ten moment tykać tego projektu. Bo jak? Urlop? Heel-turn? Nie mogą sobie na to teraz pozwolić, bo nie ma zastępstwa (Samoa Joe!! :lol: Ale by było, gdyby teraz zawalczył ze Stylesem o pas WWE :lol:)


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Teraz sie z -Ravenem- zgadzam. Usosi są zajebiści - wreszcie pozbyli się tych kolorowych wdzianek, malowidł i pokazują jakąś charyzme. Kolesie mają wygląd i są wiarygodni w nowej roli... Problemem jest jednak, że na tą chwile chłopaki nie wiedzą jak heele się zachowują w ringu ale spokojnie, wyrobią się. W końcu ile lat byli face'owi? Edytowane przez PH93

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  1 226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2015
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

To nie było PPV, tylko Super Smackdown Live, także nie czułem ekscytacji. Ale deprecjacja pomniejszych PPV, może służyć aprecjacji gal wielkiej czwórki, pożyjemy zobaczymy.

 

1H Kick-offu przy PPV, które powinno trwać 2H to przesada. 30 minut kick-offu i 2:30 PPV, z Corbinem i Crewsem w głównej karcie, ale bez tych durnych segmentów w trakcie gali i byłbym zadowolony. Naprawdę, który debil wpadł na to, żeby na siłę zapychać galę PPV 10 minutami reklam i 20 minutami segmentów z zaplecza, w ringu czy innych wywiadów. To moja główna uwaga, czasem mniej daje lepszy, większy efekt.

 

Corbin v Crews - * *

It's Baron Corbin out of nowehere motherfukers! Królowie kick-offu znów dostali walkę zapowiedzianą 15 minut wcześniej. Pojedynek był w miarę, no ale gdzie tu emocje, gdzie tu sens, żeby zapychać kick-off? ...

 

Women's Championship Match - * * *

Podobało mi się, sporo spotów, każda dostała trochę czasu żeby się pokazać, ja wielkich botchy nie widziałem. W skrócie, dywizja kobiet na Smackdown jest lepsza od tej na RAW, sad bad true. W zasadzie do 1 eliminacji było wszystko fajnie, a potem zrobił się z tego kisiel. Efekt domina, eliminująca, była potem eliminowana a od eliminacji Naomi wszystko potoczyła się zwyczajnie za szybko. Typowałem Nikki, ale Becky to równie dobry jak nie lepszy wybór. Pas jest poza głównym feudem u pań, ale to nie szkodzi, w końcu dalej będą mogli promować je wszystkie.

 

Usos v Hype Bros - * *

Wynik starcia był jasny, śmiałem się, że to pierwszy pojedynek Mojo Jojo, trwający ponad 10 minut, nie sprawdzałem, ale nie zdziwię się jak tak będzie. Sztampowy booking, klasyczne heel'owe zakończenie. Usosi to dobrzy workerzy, zobaczymy jak będzie wyglądać ich run. Póki co mają mój kredyt zaufania.

 

The Miz v Dolph Ziggler- * * * + 1/4

Ta walka trwała 18 minut, matko. Jednak prawda jest taka, że to był pojedynek na 10-12, który został rozwleczony bo trzeba było uciągnąć ponad 2:30 tą galę. Pojedynek z momentami, lekki troll na początku, zwiastun mini-feudu Miz v Daniel Bryan i przyjaciele. Mike, pokazał więcej niż zazwyczaj, wygrał kantem a Zyga po raz kolejny nic nie ukradł.

 

Czwarta walka - Bray Wyatt vs Randy Orton

Trochę zabawne, ze sędzia po prostu odliczył do 10, a podają iż ta "walka" trwała 24 sekundy.

 

Sędzia odlicza do 10, nie odlicza przez 10s

 

Bray Wyatt v Kane - * * + 1/2

Liczyłem, że to z Randall'em to work, liczyłem, że WWE nie jest takie głupie/perfidne, że będą promować Ortona mimo iż wiedzieli, że nie zawalczy. Myliłem się, segment w trakcie gali rozwiał wątpliwości, jednak to co było potem, czyli zwycięstwo Wyatta, bo przeciwnik się nie zjawił, to jednak z największych głupot w tym roku.

 

Kane był jedynym logicznym przeciwnikiem, tylko po chuj wrócił Orton? Przegrał bo się nie pojawił ale 10 minut później przykuśtykał? Wyatt przegrał, odbije sobie na tygodniówce, spoko. Tylko po co mu kolejna przegrana? Bookowanie na kolanie, walka mogła być lepsza jakby dostali dodatkowe 5 minut i nie durny finish. Paradoksalnie brak walki i to co się na PPV stało, sprawiło że rywalizacja Ortona i Wyatt'a nabrała kolorytu.

 

Rhyno&Slater v Usos - * * + 1/4

Zwycięzcy mogli być tylko jedni. Historia Slatera jako wolnego agenta nie mogła mieć lepszego zakończenia. Od tygodni wiedzieliśmy, że został skazany na Smackdown i tak jak pisałem wcześniej. Albo odpada w pierwszej rundzie, albo zwycięża. Odpaść nie odpadł, więc musiał zwyciężyć.

 

Dean Ambrose v AJ Styles - * * * + 1/2

Najlepsza walka gali, chociaż dupy nie urwała. AJ to świetny worker i z ograniczonym ringowo Ambrożym zrobił co mógł. Dean daje dobre walki główne w gimmick matchach, gdzie ważniejsze jest zbudowanie historii niż prezentacja umiejętności w ringu. Walczył, pojedynek trwał długo, ale prowadzony był w lepszym tempie niż walka o pas IC, więc tak nie czułem upływającego czasu. Ambroży przegrał przez low-blow, zatem niby AJ czysto go nie pojechał, a powinien, to wiem że nie koniec ich sagi. Grunt, że Styles zdobył pas i potrzymał go trochę, zapewne Janusz mu ten pas odbierze, więc miejmy nadzieję, że to będzie dobry run.

Edytowane przez Susek

  • Posty:  630
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nie chce mi się rozpisywać więc w skrócie:

+każdy mistrz na Smackdown jest super (każdy jest wielbiony przez fanów, no może z wyjątkiem Miza, który i tak zdobywa ponownie jakiś fanbase po promie na SD)

+Alexa Bliss wyglądała genialnie i za sam wygląd dałbym jej pas

+walka Wyatta z Kanem była raczej pozbawiona emocji, ale dali bardzo przyjemny pojedynek

+niezły 6 pack kobiet, gdzie jedyne co raziło to szybkie wyeliminowanie Alexy i trzymanie Carmelli do końca

 

-jeżeli każde PPV będzie miało brandowy kolor to nie będzie za grosz klimatu PPV. Backlash wyglądało jak SD

-kiepski Main Event (zwalę tutaj winę na Deana, który nie pierwszy raz dał dupy)

-brak walki godnej zapamiętania na dłużej

-Corbin nadal ma problem z wierzeniem w to co mówi (głównie chodzi mi o jego mimikę)

-Usosi z oklepanych już do granic możliwości Samoańczyków stali się zwyczajnym heelowym teamem. Wystarczy że WWE ubierze ich na czarno i będą chodzić zamiast skakać na wejście i ludzie już ich lubią :twisted:

 

Fajnie było wreszcie obejrzeć PPV bez Michaela Cole'a...szkoda, że JBL i Otunga są kulą u nogi tego stołu komentatorskiego. JBL jeszcze ujdzie, ale Otunga jest zwyczajnie słaby w tej roli.

Najpiękniejszy moment gali to jak Slater z Rhyno podziękowali sobie w ringu po wywiadzie :)

Edytowane przez MSMic
NACZELNY HEJTER FINNA BALORA

  • Posty:  1 196
  • Reputacja:   3
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Pewnie nie wszyscy zauważyli (ja też nie), ale początek walki Miza z Zigglerem to aluzja do debiutu CM Punka w UFC. :D

  • Posty:  394
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Heh znowu 50/50 booking w main evencie, ale jakby to HHH powiedział ja jestem tylko internet keybord warrior, a oni właśnie w tym roku mieli "biggest wrestlemania in history"

  • Posty:  67
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.05.2016
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

- tu nie chodzi o nas, tylko o zawodników i dawanie szans - motto Shane'a i Bryana, czyli pary wychodzącej nawet częściej niż authority, przy dwóch osobnych wejściówkach, nie mających w ogóle nic do powiedzenia i zrobienia, ale its not about us 8-)

 

- Becky zaraziła się furią berserkera od Romana? To telepanie w narożniku wyglądało jak parodia RR, brakowało tylko wycia albo "naładowania" pięści na superman punch

 

- najwyraźniej Shane i Bryan wykorzystali już swój cały czas antenowy na otwarcie PPV i segmenty z zaplecza, bo kiedy zaczął się cały cyrk Wyatta z Ortonem, po GM ani widu ani słychu, a zaskakującą walkę z Kanem po prostu ogłosił spiker

 

- skoro już Wyatt dostał tego Kane'a, to chyba każdy w miarę logicznie myślący człowiek wiedział, że Bray bez większych problemów rozwali Red Monstera, który ostatnio chyba bił nawet swoje rekordy nic-nie-znaczenia, ale nie, zupełnie tak jakby ktoś tam z decyzyjnych miał takie hobby - grzebanie Wyatta i wymyślał z tygodnia na tydzień coraz bardziej okrutne sposoby

 

 

Co do dawania szans, to Crews zaliczył po Summerslam kolejny Kickoff, razem z Corbinem, a pod koniec karty znów Zigglery i Ortony. I choć lubię zarówno Dolpha, jak i Randy'ego, to rzygam już gadką, że na Smacku dają szanse nowym twarzom i takie tam. Styles to stosunkowo dość nowy nabytek, ale to nie Smack go wypromował, tylko on ciągnie Smacka. Tak samo Becky :D

 

PPV takie sobie. Najwięksi marzyciele pewnie w okolicach draftu myśleli, że tak będą teraz wyglądały odcinki Smacka, ale nie ma tak dobrze, odcinki Smacka będą podbudówką takich właśnie PPV. Smutne, ale co poradzisz.

 

PS. Widać jaki chaos decyzyjny tam panuje, skoro najpierw chcieli odciągnąć uwagę od promo Miza i wcisnąć go na Dolpha, a teraz znowu pokazali to promo i dali mu segment z Bryanem (który strasznie kiepsko udaje smutek/żal, dużo lepiej wyszło za pierwszym razem, wiadomo, naturalnie :lol: )

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Grins
      Coś czuje że Kyle O'reilly miał być zwycięzcą tego turnieju, na chwilę obecną to największe szansę mają PAC, Darby, Moxley, Fletcher ale po ostatnim zwycięstwie bym widział właśnie PAC'a we finale no i Darby'ego któryś z nich mógłby zdobyc mistrzostwo. 
    • CzaQ
      Z początku myślałem, że chodzi o Króliczka z pierwszego odcinka drugiego sezonu - kiedy to nabijali się na castingu z jej waginy   Ale raczej chodzi o Hawkgirl, czyli Isabele Merced, która występuję oczywiście jako Dina w Last of Us sezonie drugim Absolutnie ładna babeczka. (W grze Dina była brzydsza ;p )
    • MattDevitto
      Podobno też gala z weekendu wyszła dobrze, choć jeszcze nie miałem czasu sam zajrzeć jak wypadła. Co ciekawe CMLL w ostatnich dniach również zebrało bardzo dobre recenzje
    • KyRenLo
      Podczas gali Worlds End 2025 odbędą się półfinały i finał turnieju Continental Classic. Dwie grupy. Złota i Niebieska w obrazku: Skład zapewni sporo bardzo, bardzo dobrych pojedynków. Trudno wskazać jednoznacznie głównego faworyta. Fletcher? Okada? Takeshita ? Zobaczymy.
    • Mr_Hardy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...