Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE Battleground 2016 PPV (zapowiedź, dyskusja,spoilery)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 945
  • Reputacja:   1 262
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

Omijałem wszelkie spoilery i się nie zawiodłem. Bayley to był najlepszy wybór z możliwych co zresztą pokazała reakcja publiki. Myślę, że np. w Brooklynie byłoby jeszcze lepiej pod tym względem. Sasha lekko zdradziła swoim zachowaniem kto będzie jej partnerem śmiejąc się od ucha do ucha, ale mogę na to przymknąć oko :wink: Sama walka ok jak na kobiety, a końcówka zgodnie z przewidywaniami. Będę wracał tylko do wejścia Bayley :D

 

Wyatt Family wygrało, ale ten pojedynek mógłby się w zasadzie nie odbyć. Wiele tu się nie działo, budowali strach Xaviera, ale to za mało by mnie przyciągnąć przed ekran. Dobrze przynajmniej, że Bray zgarnął pin.

 

Rusev vs. Ryder nie było złe. Średniak, ale szybko zleciał. Dominacja Ruseva nie zaskakiwała, ale Ryder co jakiś czas się odgryzał. Rusev dalej z pasem, więc jest ok. Ten Mojo na koniec niepotrzebny. Serio, zero reakcji. Wbiegł jakiś jobber i tyle.

 

Walka gali to zdecydowanie starcie KO z Samim. Można narzekać na ilość ich pojedynków, ale jedno trzeba przyznać, że chłopaki dają radę zawsze kiedy staną razem w ringu. Botch Zayna okropny, szczególnie mając w pamięci jego kontuzję i dobrze, że nic mu się nie stało. Poza tym świetna psychologia ringowa, tempo i emocje, czyli to co najważniejsze. Publika jadła im z ręki. Czy to koniec ich feudu? Ciężko powiedzieć, niby tak, ale po tej walce WWE może ich jeszcze rzucić w kartę SummerSlam. Jedno jest pewne to i tak będzie dobre.

 

Becky przegrywa z Natalyą - WTF...Miz i Young to też nuda. Działo się niewiele, momentami usypiali w ringu, a końcówkę i tę szopkę wolę przemilczeć. Szkoda nerwów :wink: Przynajmniej Miz zachował pas.

 

Six Man Tag Team Match ok, choć ten wstęp na mikrofonie przydługawy. Cena odlicza Stylesa, więc pewne jest to, że spotkają się na następnym ppv. Wywiad z Ortonem pominąłem, ale z tego co widzę zaoszczędziłem tylko swój czas :P

 

Wrócił Romek, wróciło buczenie. Sama walka dobra, kilka razy można było mieć wrażenie, że to koniec i to muszę oddać Romanowi. Za każdym razem gdy kogoś pinuje, boję się, że wygra :lol: Prawidłowo, że to Reigns został odliczony, jakaś kara musi być. Ambrose zostaje z pasem, SD się cieszy i ciekawi mnie co w takim razie z RAW. Drugi pas? Czy może poczekają?

 

 

  • Odpowiedzi 76
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Młody Zgred

    9

  • smartfan

    7

  • BorgNine

    5

  • ThomasWwe4Life

    5


  • Posty:  142
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.08.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

@UP

Pewnie Stefka zacznie się pluć, że Rollinsa nie spinował i da mu pas WHC, przez strach, że w rematchu z Ambrosem nie wygra. Tak będzie...

12435838605753d0d95e3a2.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Dzięki, Amy i Morison(w skrócie: Amory). Wielu chętnych na Live'a nie było :P

 

-Usos vs Breezango- Było OK. Wygrali lepsi :D I ładną reakcję zebrali...

 

-Banks/Bayley vs Brooke/Charlotte- ...ale nie taką, jak Bay. Ktoś miał wątpliwości, że ona nie będzie dobrze przyjęta w MR? Nawet przy gorszej publice na tygodniówce będzie podobnie. Dobra walka kobiet(kiedyś nikt by nie myślał o nich w openerze), po której jednak Bayley wróci na jakiś miesiąc do NXT.

 

-Wyatts vs New Day- Zaczęło się nudno. Woods odgrywający strach przed Brayem też mnie nie bawił. Potem coś się ruszyło i w sumie wyszło nieźle. Najważniejsze, że już się chyba nie spotkają. Bo Brauna raczej samego na nich nie pchną. Chyba że... JeriStrow ;)

 

-Rusev vs Ryder- Ciut więcej ofensywy, niż na tygodniówkach, ale i tak "to samo". Bułgar rozjeżdża pretendenta. Wszystko po to, by wprowadzić Mojo? Hype Bros to kolejny pomysł na zatrzymanie Zacka - on chyba nigdy nie dostanie pushu na ponad miesiąc.

 

-Zayn vs Owens- Oni nigdy nie zawodzą.Na początku mały botch, kiedy Sami się za słabo odbił od lin pod salto, ale potem był równie ciekawe akcje i skończył się błędy, a zaczął się piękny pokaz. Czyste rozjechanie Owensa dwoma butami mnie zaskoczyło. Chyba wolałbym Kevina, ale to mały problem. Świetna rzecz.

 

-Lynch vs Natalya- Szkoda, że Nattie jest tragiczną aktorką. W ringu daje radę, ale jak zaczyna udawać, że zmieniła postać, jest lipnie. Pojedynek mógł się komuś spodobać, ale daleko tu do rewelacji. I wygrała gorsza.

 

-Young vs Miz- Ale cienizna. Nawet bez durnej końcówki nie byłoby czego chwalić. Najgorsze, że mogą to jakoś przeciągnąć... Niby są na innych brandach, ale SS jest wspólne. Nie róbcie nam tego.

 

-Enzo/Cass/Cena vs The Club- Bardziej od starcia podobało mi się promo Enzo przed nim. Za długo gnoili Amore'a w ringu. Dopiero później coś ruszyło i dało się to oglądać. Ustawili sobie kolejne Styles vs Cena i jednocześnie dali trochę spotlightu na najlepszy TT - spoko.

 

-Highlight Reel- Powiem tak: rzygam face'owym Ortonem. Parę tekstów miał niezłych, ale nie chcę go takiego. Pomijając Vipera - okrutnie to przedłużali. Było to rzucić na jakąś tygodniówkę, bo aż się odechciewało śledzić PPV. A na RAW/SD nie mają czym zapychać czasu.

 

-Reigns vs Rollins vs Ambrose- Szczerze? Podeszło mi to bardziej, niż Zayn/Owens. Jakby myśleli nad bookingiem od dawna. Ładne akcje, wszystko się kleiło, do tego nawiązania do przeszłości. Oglądało się ekstra, mimo że było już po 5:00 i moment wcześniej miałem ochotę wyłączyć streama i iść spać. Duży plus.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  106
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.04.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Breezango vs. Usos - Z jednej strony dla braciaków, którzy na SD będą pojawiać się często, to bolesna porażka. Z drugiej strony jednak... fajnie że inwestują w Tylera i Fandango. Breeze ma swoje pięć minut w main rosterze przynajmniej. Bo o tym wygranym feudzie z Zigglerem nikt nie pamięta, zresztą, kim jest teraz Ziggler.

 

Charlotte & Dana Brooke vs. Sasha Banks & Bayley - Po Kick-Off byłem na 99% przekonany, że partnerką Sashy jest Bayley. "Eksperci" wymienili tam Jax i Nikki Belle więc one odpadały. Super motyw, tak swoją drogą. Fajna historia się pisze, rywalki z NXT się łączą żeby pokonać Charlotte. Reakcja też świetna. Ma debiut inny niż ci wszyscy z draftu, będą w nią inwestować. Za wcześnie żeby szła na pas, więc na Summerslam dadzą Sashe z Charlotte i zapewne zmiana mistrzyni.

 

New Day vs. Wyatt Family - Logiczny wynik. Bray został wybrany dość wysoko w drafcie, więc go promują. Tak samo jak Brauna, przed solową karierą na RAW. Xavier się przeciwstawił "złu" i został przypięty. Bywa. Walka nie porwała. Ciekawe czy New Day zawalczą na Summerslam z kimś innym czy będą kontynuować story z Wyattami. Wyczuwam jakiś Fatal Four Way Tag Team za miesiąc. To w stylu WWE.

 

Rusev vs. Ryder - Myślałem, że jak Mojo nie będzie szło za dobrze solo, to wtedy wrócą do pomysłu z Hype Bros... a oni ich złączyli, jeszcze zanim na dobrą sprawę podział brandów się zaczął. Dla Mojo to dobrze, dla Zacka... średnio.

 

Darren Young vs. The Miz - Nie pamiętam co tam było po kolei, ale walka podobna do US Title Matchu pod względem emocji. Do teraz nie wiem co się stało w tej dziwnej końcówce, nawet nie wiem czy chce wiedzieć. Young zaraz wróci na Superstars, kwestia czasu.

 

Sami Zayn vs. Kevin Owens - Ała. Oby Zaynowi nic się nie stało po tym botchu. Najlepsza walka na gali, wszyscy się w nią wkręcili. Jeden z lepszych pojedynków w roku. (Kolejny z udziałem Zayna i Owensa). Mogę oglądać w nieskończoność te już ich przewidywalne schematy ale i tak świetne. Zayn wygrywa i po tej końcówce, zaczynam wierzyć, że faktycznie to może być ich ostatnia walka w bliżej nieokreślonym czasie.

 

Natalya vs. Becky Lynch - Zaczynam się obawiać, że jeśli Becky dostanie feud z Summer Rae... to też go przegra. Od kilku miesięcy przegrywa dosłownie wszystko, w zasadzie, czy ona w main rosterze wygrała jakiś feud? Nie przypominam sobie. Zobaczymy co dla niej mają dalej.

 

Club vs. Cena, Enzo & Cass - Fajna walka. Dobre tempo i nie można było narzekać. 6-Man Tag to "przerywnik" w feudzie solowym Cena-Styles, mają po jednym zwycięstwie więc zawalczą na Summerslam. Raczej nie o żaden nowy pas Smackdown, jak głosiły plotki. Vince ponoć lubi Stylesa, ale chyba nie aż tak, żeby dać mu zwycięstwo z Jasiem. Chociaż z drugiej strony... Cena dość często przegrywał na Summerslam. Ostatni raz wygrał w 2010 - Team WWE vs. Nexus.

 

Reigns vs. Rollins vs. Ambrose - Bardzo dobra walka wieczoru. Kilka super motywów jak Powerbomb na stół, a chwile później chair shot od Rollinsa. Roman przypięty, więc nawet nie ma argumentów by w najbliższym czasie walczyć o pas (nie wspominając że dopiero co był zawieszony). Teoretycznie taka walka jak Triple Threat pomiędzy Shield powinna się odbyć na "większym PPV" ale mi to w zasadzie nie przeszkadza. Jedyny minus, to promowanie tej walki przez 2/3 składu... trzeci z nich był na wakacjach.

 

Przyjemne PPV, nie zaskoczyłem się pozytywnie, bo przewidywałem patrząc na kartę, że będzie dobrze. Teraz wchodzimy w "nowy" rozdział i ciekawe jak długo potrwa ten podział brandów :twisted:

Edytowane przez Vegas

  • Posty:  89
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.02.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

No i mamy debiut Bayley, dobrze że odłożyli to w czasie i nie zapowiedzieli tego w drafcie, bo reakcja była fantastyczna. Co do samej walki było średnio, kilka botchy się przytrafiło, ale to nic, debiut Bayley zawyża ocenę. Charlotte klepie i mamy pięknie wypromowaną pretendentkę do pasa na SS.

 

Rodzinka wygrywa, po słabej walce bez żadnych emocji, tygodniówkowe starcie. Fajnie że rodzinka wygrała i szkoda że ich rozdzielają. Zobaczymy co teraz czeka New Day oraz jak Strowman poradzi sobie solo.

 

Walki o mid-cardowe tytuły to tragedia, dobrze że obaj mistrzowie obronili tytuły i mam nadzieję że Darren Young nie dostanie rewanżu bo dla mnie jest on tragiczny i mam nadzieję że szybko wróci do jobberki.

 

Sami Zayn vs Kevin Owens, świetna walka, trochę się rozkręcali, Zayn walnął kilka botchy, ale to nic końcówka niesamowita, świetnie to rozegrali, i cieszy czyste i mocne zwycięstwo Samiego bo tego bardzo potrzebował.

 

Co do drugiej walki kobiet, myślałem że ta cała historia z heel turnem Natalyi jest tylko po to żeby dać wkońcu wygrać Becky na PPV, niestety zawiodłem się pewnie całą historia będzie kontynuowana na SD.

 

The Club przegrywa i każdy idzie w swoja stronę, Cena odlicza AJ co dla mnie jest trochę smutne ale dla dobra tego story musiało tak być, na SS zakończenie trylogii AJ vs Cena, i mam nadzieję że zaskoczą i cały feud wygra AJ choć pewnie się mylę. Co do samej walki było solidnie, Enzo jak zwykle przed walką skradł show.

 

Highlight Reel, średni, promocji walki Lesnar vs Orton nie było tu żadnej, Orton w przesłodzonej face'owej wersji, co mnie trochę smuci bo wolę Ortona bardziej agresywnego szczególnie w feudzie z Lesnarem, zobaczymy jak się sytuacja rozwinie.

 

ME fantastyczny, bardzo podeszła mi ta walka, była w niej historia trochę sztampy tu było ale przymykam oko, smuci mnie tylko to że ta walka zasługiwała na lepszą promocję i większą galę. Zwycięzca jak najbardziej na plus, cieszy że Ambrose wkońcu wygrywa takie walki, Romek odliczony czyli zapłacił za swoje błędy ;), ciekawe jak się rozwinie sytuacja, mają duże pole do popisu, tylko czekać na dzisiejsze RAW.

1807567559522728e3a44bf.jpg


  • Posty:  548
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.03.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Zack Ryder vs. Rusev panowie dali kolejne dobre starcie tego wieczora. Rusev porzucał Ryderem, ten to poprzyjmował... nie podoba mi się tylko to, że byle Zack prawie przerywa Acolyte... smuci też Mojo idący pewnie na pas US... niby dwa różne rostery, ale jak dla mnie ten słabeusz dostanie title shota... Ocena: ** i 3/4*

 

Rusev vs. Ryder nie było złe. Średniak, ale szybko zleciał. Dominacja Ruseva nie zaskakiwała, ale Ryder co jakiś czas się odgryzał. Rusev dalej z pasem, więc jest ok. Ten Mojo na koniec niepotrzebny. Serio, zero reakcji. Wbiegł jakiś jobber i tyle.

 

Oglądacie chociaż NXT?

Jak można napisać że Mojo zawalczy o pas US'a? Albo że jest jobberem? Co dopiero wbił do Rosteru a z mety go oceniacie, z tego co mi wiadomo to Tag Team Partner Zacka z NXT, więc wielce zdziwiony nie jestem że zainterweniował w tej walce, ba to było niemal pewne, muszą ich jakoś ponownie połączyć w Team bo nie da się ukryć że Mojo jest nieco do kitu a Zack to najlepsza alternatywa, bo akurat jako Tag Team wymiatalii w NXT.

 

Co do samej walki Zacka z Rusev'em, to fajnie widzieć że Zack jeszcze coś znaczy i potrafi wykręcić konkretną walkę, chociaż w takiej pozycji jakiej jest...

Choć Rusev odbudował swoją pozycję Mid-Cardera, to nie ukrywam że strasznie mnie denerwuje, tym darciem gęby " Maaaaaćka " aż odechciewa się czasami tego oglądać, ma całkiem fajny gmmick, ale i tak nie zmienię zdania że jest klocem i gdyby nie Lana to byłby nudny jak flaki z olejem.

 

Debiut Bayley? Nie...

Jednarozowy debiut coś ala Zayn rok temu, teraz Bayley wraca ponownie do NXT, dokończy swoje sprawy i może pod koniec roku wbije do głównego rosteru, ewentualnie po SummerSlam...

Co do samej walki, to w sumie pierwszy raz zaciekawił mnie kobiecy pojedynek w Głównym Rosterze, nawet nie przysypiałem, ba ogladałem z uwagą ze względu na Bayley...

Jedno co mnie boli, że było jej tak mało w ringu, ale w sumie nie ma co się dziwić, tutaj musiała Sashka zawojować..

Ale co do zmiany posiadaczki pasa, bym się nienapalał dało mi to jasny znak że Sashka może to przerypać już na SummerSlam, nawet zaliczła jednego Botcha w tej walce, czasami brak jej luzu :D z tego co zauważyłem.

 

New Day Rocks! New Day Fallows!

Jedno co mnie zaimponował w tej walce to postawa Strowmana, widać że gościu pracuje nad tym żeby pokazać się z dobrej strony, ważne że próbuje nad sobą pracować i chce udowodnić że coś jeszcze znaczy...

Co do walki, była ona zwykłym Tag Team Matchem, zbytnio się nie nudziłem bo tempo jak na Wyattów było całkiem, całkiem oczywiście gra psychologiczna Wyatta na Woodosie mnie najbardziej zaciekawiła, myślałem że kleknie i dołączy do Wyatta, a tu jednak się rozmyślił...

Wiedziałem że to się tak skończy, faktycznie Wyattowi to zwycięstwo jest potrzebne, jeśli ma być postrachem na Smackdown! A New Day to New Day są i będą na RAW a jedyny Tag Team który odbierze im pasy to Enzo i Cass.

 

Natalay i Becky...

Szkoda mi Lynch, obecnie to ona najgorzej wyszła z tego całego Divas Revolution :mad:

Kibicowałem jej odkąd wbiła do rosteru, ale jak patrzę że całą walkę jest obijana przez rywalkę to przewijam bo mi jej szkoda...

Ona ma wszystko żeby być mistrzynią, powinna być jedną z główny atrakcji na Smackdown, jeśli to Natalaya ma być nową Szarlotką na SD, to ja za takie coś dziękuje, Hartówna dostała wszystko co mogła, jeszcze jej mało?

Są lepsze i młodsze zawodniczki.

 

Sami Zayn i Owens...

Przepiękna walka...

Najlepsza ich walka w głównym rosterze, dali nam tyle emocji że masakra, śmiało wycisnelii 4 gwiazdki ale końcówka i tak była najlepsza, aż tak dziwnie się to oglądało Sami trzyma Owensa w obięciu coś w stylu " żegnaj przyjacielu rozpocząłeś wojne ja, ją zakończe " w sumie coś pięknego, ale zdałem sobie sprawę że Zayn ma taki przekozacko mocny finisher że jakby tak konkret przyciągnął Owens'owi to by mu łeb urwało :twisted:

 

Darren Young i Miz...

No walka to nie była, jakoś mnie to nudziło choć widać że WWE chce coś ugrać z Younga, publika na niego jakoś reaguje, więc problemu nie mają co do reakcji.

Będę szczery Miz po Wm był ok, ale teraz zaś po powrocie jest chujowy i nie idzie go oglądać, po prostu aż mi się marzy żeby mu ktoś ten pas odebrał.

 

Enzo, Cena, Cass i The Club...

Wiedziałem że tak będzie i cieszy mnie ta rozsądna decyzja wśród kreatywnych...

O to właśnie chodziło, Enzo i Cass na tym zyskali, Cena tak samo bo ich jakoś podpromował żeby mieli mocarną pozycje na RAW...

Teraz tylko rewanż na SummerSlam ale już bez Clubu i wszystko pięknie gra, mam nadzieje że nie wpadną na genialny pomysł żeby to Cena, wygrał ten feudu! Jeśli chcą AJa w Main Evencie to Styles musi pocisnąć czysto Jaśka już na SummerSlam bez żadnego ale.

 

Highlight Reel...

Myślałem że z kisnę ze śmiechu jak Orton pocisnął Jericho i wspomniał o jego walce z Fandango :lol: ...

Fajnie że Randy przypomniał o dopingu Lesnara i że bez żadnych wzmacniaczy wgniecie Lesnara w matę już na SummerSlam za pomocą RKO :D

Coś mi się zdaje że Lesnar równy z równym juz będzie walczyć z Viperem po tej akcji z dopingem.

 

Dean Ambrose i Roman Reigns i Seth Rollins...

Genialna walka zasługuje też co najmniej na 4 gwiazdki, fajnie mi się to oglądało choć wiem że ta walka nie była ich ostatnim starcie w Historii WWE...

Romek jaki srogie wpiernicz dostał masakra, nawet Dean mu się przeciw wstawił razem z Rollinsem rozdupczyli nim stolik, coś jest nie tak?!

Jeszcze dziś Ambrose zjawi się na RAW, gdzie pożegna się z fanami ale tam mu mato srogię spuści Romek, to zaimponuje Stefcii i ona dam mu pas a Rollins wyjdzie na głupka i przejdzie Face Turn, bo niemal pewne że po tej akcji Romeo przejdzie Turn ;) Co do wygranej Ambrose! Yes Yes Yes...

Tak samo cieszyłem się co Shane, w końcu będzie coś innego świeżego na Smackdown, póki co to SD zyskało więcej niż RAW, roster mają taki se ale mają za to najważniejsze złoto w swoim rosterze, więc genialne rozwiązanie :) ...

Cieszę się że Vince i Spółka postawili na Ambrose'a, nawet taki kilku miesięczny run zawsze będzie cieszył i widać że stawiają w końcu na tych co powinni stawiać.

Najgorzej Romek tu ucierpiał bez żadnych przeciwskazań :wink: Srogie wpiernicz dostał od braci, a tym bardziej Ambrose się go nawet wyparł :D więc Romkowi nie pozostanie nic innego jak rozpierniczyć pół rosteru na raz i przejść Heel Turn. :twisted:

 

Gala bardzo dobra, jak ktoś się nudzi w ten upalny dzień to polecam zerknąć na kilka poszczególnych walk :)

 

Co do walki wieczoru jeszcze, to polecam obejrzeć promo aż tak dziwnie mi się zrobiło, pomyśleć że to 4 lata minęło od ich debiutu w WWE :)

Edytowane przez Młody Zgred
Przywiązanie jest ograniczeniem samego siebie.

83847756857933960bf77b.jpg


  • Posty:  774
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.10.2015
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Jasny

To ja też na wstępie podziękuję Morisonowi i aRo za wspólne oglądanie gali, bo dzięki temu zleciała szybko (no dobra, nie zawsze miałam takie wrażenie :P) i przyjemnie (to przez całe PPV ;) )

 

The Usos vs Breezango

Przyzwoita walka jak na Kickoff. Cieszy, że postawili na Breeze'a i Fandango i chyba tyle.

 

Charlotte i Dana Brooke vs Sasha Banks i Bayley

Zaskoczenia z partnerką nie było, bo Bayley wśród potencjalnych kandydatek na tag team partnerkę Sashy pojawiała się najczęściej. Dobrze, że nie zmarnowali reakcji na nią podczas Draftu. Panie wykręciły dobre starcie, które zakończyło się w logiczny sposób - Charlotte się poddaje, Banksówna może zostać pretendentką i zgarnąć tytuł na SummerSlam, na co ja akurat nie czekam, ale to nieważne.

 

New Day vs The Wyatt Family

Nie wciągnęła mnie ta walka. Coś tam ruszyło w momencie zahipnotyzowania Woodsa. Z jednej strony są możliwości na kontynuację tego feudu, z drugiej tylko Strowman będzie w New Daysami na Raw.

 

Rusev vs Zack Ryder

Walka reprezentująca sobą poziom tygodniówki. Jak nie wierzyłam w wygraną Rydera, tak i zdania nie zmieniłam w trakcie walki. Miał jeden moment, ale szybko zgasł. Na Mojo nie będę na razie narzekać, zobaczę jak to wszystko wyjdzie. Pewnie będzie w teamie z Zackiem. Na przeszkodzie do zostania pretendentem stoi to, że jest w innym brandzie, ale w praniu może wyjść różnie.

 

Sami Zayn vs Kevin Owens

Najlepsze chyba starcie w wykonaniu tej dwójki (oczywiście w Dablju). Chrzanić tego botcha, ja przede wszystkim zapamiętam niezwykłą chemię ringową między nimi i Zayna trzymającego Owensa przed drugim Helluva Kickiem. Faktycznie potrzebowali trochę czasu na rozkręcenie się, ale im więcej czasu upływało, tym bardziej czułam tę magię.

 

Becky Lynch vs Natalya

Jakieś ważne zwycięstwo jest o wiele bardziej potrzebne Becky, ale to, że obie trafiły na SmackDown oznacza, że pewnie to jeszcze nie koniec tego feudu, więc liczę, że ostatecznie górą wyjdzie z niego Becky.

 

The Miz vs Darren Young

Pojedynek, który w ogóle mnie nie wciągnął. Mimo że nie jestem fanką Miza, to Younga z pasem nie chcę widzieć o wiele bardziej. Ogólnej oceny nie podniesie też na pewno zakończenie, które sugeruje ciąg dalszy :x

 

John Cena, Enzo i Big Cass vs The Club

Walka na poziomie, poprzedzona świetnym promem. Faktycznie, za długo męczyli Enzo, ale nie popsuło to odbioru. Teraz Cena i AJ będą mogli zakończyć feud na SummerSlam

 

Highlight Reel

Trochę za długi segment jak na czas, w którym został wyemitowany. Gala zbliżała się do końca, było lekkie opóźnienie, a każdy i tak czekał na main event. Mimo wszystko tragedii nie było, poszło kilka niezłych tekstów, było "niespodziewane" RKO. Problem w tym, że jakoś ciężko mi kupić takiego wesolutkiego Ortona.

 

Dean Ambrose vs Seth Rollins vs Roman Reigns

Starcie, które bardzo mi się podobało. Były smaczki, które ja tak bardzo lubię: powerbomb na Reignsie w wykonaniu Ambrose'a i Rollinsa, a chwilę potem powtórka ze zdrady Setha. Dobre tempo, fajne akcje, szczególnie fragment, gdzie panowie wymieniali się między sobą firmowymi akcjami. Cieszy oczywiście fakt, że Ambrose wygrał czysto, bez żadnych kontrowersji. Fajnie, że pokazywali reakcje szatni, podobała mi się też końcówka, kiedy wszyscy członkowie rosteru SmackDown wyszli do ringu.

I miejsce w Typerze WWE 2016

I miejsce w Typerze WWE 2017

I miejsce w Typerze WWE 2018

279305855c4b695f1deda.jpg


  • Posty:  3 945
  • Reputacja:   1 262
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

Oglądacie chociaż NXT?

Jak można napisać że Mojo zawalczy o pas US'a? Albo że jest jobberem? Co dopiero wbił do Rosteru a z mety go oceniacie, z tego co mi wiadomo to Tag Team Partner Zacka z NXT, więc wielce zdziwiony nie jestem że zainterweniował w tej walce, ba to było niemal pewne, muszą ich jakoś ponownie połączyć w Team bo nie da się ukryć że Mojo jest nieco do kitu a Zack to najlepsza alternatywa, bo akurat jako Tag Team wymiatalii w NXT.

Młody Zgred oglądam NXT i wiem, że Mojo to partner Zacka, ale tu nie o to chodzi. On nie musi wbiegać na ppv by byli razem w teamie. Bardziej odniosłem się do zerowej reakcji na Mojo. Kogoś to tam ruszyło wogóle? Jeśli według ciebie ta dwójka wymiatała jako team w NXT to nie wiem co powiedzieć o takich American Alpha :wink:

 

 


  • Posty:  217
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.07.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Tak jak osoby wyżej uważam, że jakiegoś strasznie dużego zaskoczenia nie było jeśli chodzi o partnerkę Sashy gdyż żyjemy w dobie internetu i przewijała się ona od dłuższego czasu. Miło zobaczyć jej "debiut" w głównym rosterze, aczkolwiek czytałem że to na ten moment jednorazowy występ i nadal skupia się na NXT. Ja osobiście próbowałbym kuć żelazo póki gorące, no ale zobaczymy. Może faktycznie chcą, aby skończyła swoje zobowiązania na TakeOver i pod koniec sierpnia będzie w głównym rosterze w pełnym wymiarze czasowym.

 

Niezbyt byłem przekonany do feudu New Day z Wyatt Family, liczyłem że "brodacze" dostaną coś większego po powrocie gdyż powoli produkt pod różową nazwą "New Day" przejadł mi się zwyczajnie. Nie ma w nich już takiej świeżości, nie bawią przynajmniej mnie tak jak robili to na początku. Bądź co bądź to jednak już pareset dni jako mistrzowie i jeszcze wcześniej jako formacja, może czas na rozpad? Choć z drugiej strony jakby mieli plany na to, to pewnie dokonali by tego na Drafcie. Niemniej jednak pojedynek słaby, cieszy zwycięstwo Braya, gdyż takowych często na PPV nie jesteśmy świadkami.

 

Starcie o pas Stanów Zjednoczonych to raczej typowy zapychacz. Nie przepadam za Ryderem, a jeśli już naprawdę bardzo chcieli mu dać push to trzeba było to robić po Wrestlemanii gdzie miał swoje momentum. Tutaj gładko przegrał z Bułgarem i to cieszy, gdyż musi on zaznaczać swoją dominację. W takiej formie całkiem nieźle się prezentuje. Czy debiut Rawleya był potrzebny? Niekoniecznie, publiczność przeszła obok tego obojętnie, ja oglądając również. Niestety nie wróżę mu dużej kariery, aczkolwiek czas pokaże, nie można nikogo skreślać.

 

Sami Zayn kontra Kevin Owens to zdecydowanie walka tego wieczoru. Za każdym razem jak ta dwójka staje ze sobą w ringu wiem, że będzie fantastyczny pojedynek. Tutaj również tak było, świetne tempo, bardzo dobre akcje, wiarygodne near-falle oraz mega końcówka. Wszystko co potrzeba aby złożyć w całość świetną, naprawdę świetną walkę. Sporo osób narzekało, że samo ich story jest prowadzone średnio, również należę do tych osób, ale trzeba przyznać, że gdy Ci panowie staną na przeciwko siebie w ringu na PPV to dają z siebie 110%. #FightForever

 

Kolejne starcie kobiet do przewinięcia, ale niestety obawiam się, że ze względu na wynik tego pojedynku obie panie trafią jeszcze na SummerSlam. Chyba szkoda czasu antenowego..

 

Walka o pas Interkontynentalny również typowy średniak, tygodniówkowy kaliber, no ale z takimi pojedynkami niestety musimy się pogodzić. Historii tam za wiele nie ma, w przemianę Darrena nie wierzę bo i nie ma po co. Kwestia czasu jak Bob pójdzie znowu sobie wygodnie siedzieć na kanapie, a Young wróci tam gdzie jego miejsce czyli do jobberni.

 

Kolejny 6 Man Tag Team Match był lepszy od tego pierwszego, aczkolwiek również bez fajerwerków. Długie przemówienie Enzo, to już zaczyna być standardem. Początek bardzo wolny, później panowie zaczęli się lepiej ruszać i końcówka mimo tego, że bardzo chaotyczna nie była taka zła. Taki urok tych starć, ciężko znaleźć perełki (tak jak przykładowo te Shield vs Wyatt Family czy Shield vs Evolution). Wygrana Johna pokazuje, że ich ostatni przystanek będzie na SummerSlam. Tam to powinno się skończyć, ale jak? Tego dowiemy się w następnych tygodniach.

 

Ja niestety mam czasem problem z face'owym Ortonem. Lubię Randalla w takiej formie, ale nie zawsze. Ciężko się wypowiadać po jednej pogawędce, poczekamy, zobaczymy, może będzie całkiem znośnie. Co do samego Highlight Reel to taki standard, kilka fajnych dogryzień Ortona, kilka fajnych tekstów Chrisa, całość wyszła całkiem przyzwoicie.

 

Main Event to pojedynek z ogromnym kalibrem, z takim, że mógłby i powinien kończyć Wrestlemanię. Wreszcie byli członkowie The Shield spotkali się w walce o główne złoto federacji. Dodatkowo jeszcze w tle jest sprawa gdzie trafi tytuł po rozdziale na brandy. Jedyne do czego mogę się przyczepić to iż sama walka była troszkę za krótka, mogliby im dać jeszcze te 5 czy 10 minut, byłoby lepiej. Aczkolwiek całość wyszła bardzo dobrze, sporo near-falli, wymiana finisherów, a i publika też dała radę. Dean broniący pas według mnie to najlepsze wyjście. Prawda jest taka, że jego reign trwa dopiero miesiąc i ograbiać go ze złota już teraz byłoby niedobrym wyjściem. Rollinsowi pas nie jest potrzebny, poradzi sobie bez niego, natomiast Romek po tym jak sobie nagrabił to i tak złota by nie dostał. Jestem ciekawy jak rozwiąże się temat pasa, brandów itp. Do rewanżu też niezbyt jest jakaś podstawa, końcówka czyściutka, więc nie wydaje mi się, aby na SummerSlam jeszcze w jakiejkolwiek konfiguracji doszło to rewanżu między członkami The Shield.


  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Odespane, można skomentować :D

 

The Usos - Breezango: bardzo fajna walka pokazująca uroki wrestlingu - sklecony na gorąco team dwóch jobberów okazuje się strzałem w dziesiątkę i jednym z najpopularniejszych tt w całej dywizji. Dziś dostali szansę i ją wykorzystali -

 

Charlotte & Dana Brooke - Sasha Banks & Bayley: jak tylko zobaczyłem, że walka pań jest openerze, byłem już pewny, że zobaczymy debiut Pamelki. Bo przecież co, rozgrzewamy publiczność otwarciem i dajemy jej... wielki powrót Naomi albo Nikki? Przecież buczenie przerosłoby poziom spotykany zwykle przy wejściówkach Romka ;)

 

Szkoda tylko, że wszystko co najlepsze w tej walce odbyło się przed jej rozpoczęciem. Potem był to już tylko przeciętny (i zaskakująco krótki) pojedynek okraszony botchamanią (co ta Sasha ma, że na najważniejszych walkach odwala takie kartofle?). No cóż...

 

A, i jeszcze jedno: RIP fajna dywizja kobiet w NXT - biedna Asuka jest tam teraz jak Heath Slater, One Girl Band :D

 

The New Day - The Wyatt Family: ta walka też nie porwała. Pewnie dlatego, że niczym nie zaskoczyła: pokonujący ostatecznie strach Xavier? Check. Silny Strowman? Check. Big E prawie zabijający się skokiem za liny? Check. Bray wychodzący na kozaka przed singlowym runem (pewnie go na pas rzucą by tam jobbnąć...)? Check. Ba, nawet pin na Xavierze nie był żadnym zaskoczeniem... co prawda w typerze obstawiałem ND, ale sam w sumie nie wiem czym się kierowałem... my bad.

 

Rusev - Zack Ryder: i tak oto kończy się, po raz kolejny, ballada o solowym pushu Zacka Rydera. I rodzi nowa, o tag-teamowym pus... o tag-teamowej przygodzie Hype Bros w głównym rosterze. Ponieważ ktoś na backu naprawdę chyba nienawidzi Zacka Rydera... :roll:

 

Sami Zayn - Kevin Owens: nie była to wprawdzie walka gali (o tym później), zdecydowanie mieliśmy tu jednak kilka spotów gali. Oraz botch galii (sorry Sasha, nie wygrałaś w tej kategorii), ale to pominiemy. Powiedziałbym, iż otrzymaliśmy godne zwieńczenie długiego (i chwilami już nudnego) feudu, ale bądźmy szczerzy - oni będą się okładać jeszcze nie raz...

 

Ale nie narzekajmy, fajna walka - nie zdziwię się, jeśli przewinie się w kilku podsumowaniach top 10 najlepszych starć roku. Bliżej 10 niż 1, ale zawsze.

 

Natalya - Becky Lynch: antystreak Becky trwa w najlepsze - pal licho Samiego, to Irlandka jest prawdziwym underdogiem tej federacji. Ona i Heath Slater, to chyba kwestia koloru włosów, czuję się urażony :P Anyway: dziewczyny trafiły w najgorsze chyba miejsce w karcie, ich walka (choć technicznie lepsza z dzisiejszych walk pań) nikogo nie obchodziła, Natalya wygrywa, skip it.

 

Darren Young - The Miz: co tam się odwaliło? :lol: Tak kończy się ściąganie przed kamery emeryta z demencją - szkoda zdrowia, nerwów (Mizaninowa w pewnym momencie, gdy Bob przespał jeden z ich spotów, wyglądała jakby miała ochotę go rozszarpać), czasu antenowego. Szkoda też Miza i pasa IC na to dno.

 

Enzo Amore & Big Cass & John Cena - The Club: Król Enzo I Czerstwy w pełnej okazałości. Potrzebne było takie promo dla pobudzenia publiczności po kupie z poprzedniego starcia, bardzo potrzebne...

 

Walka? John Cena wygrywa, trylogię dopnie Summerslam, oczywista oczywistość. A że bilans Stylesa na ppv wynosi już, licząc Royal Rublme, 1-6? Oj tam oj tam. Talent się wybroni - Ambrose przez bite dwa lata miał takie wyniki i gdzie jest teraz?

 

Zawsze to jakaś nadzieja dla Becky Lynch ;P

 

Randy Orton is back! Ciekawe ile czasu minie, nim nam się znudzi. Jest face'm, więc pewnie nie za wiele...

 

Seth Rollins - Roman Reigns - Dean Ambrose: wrócił Roman, wróciło buczenie :D Szkoda mi go. Po ludzku, jako człowieka - facet się stara, dwoi i troi, rozwija... a i tak co by nie zrobił, zbierze największy heat gali. Jak wielką krzywdę zrobiła mu fedka przepushowując go w niewłaściwym momencie.

 

Walka gali, zdecydowanie. I może nawet lepiej, że pierwsze (i pewnie nie ostatnie w historii) starcie o pas w wykonaniu członków The Shield dostaliśmy na mniejszym ppv - na WMce nie dostali by pewnie tyle czasu na promocję pozwalającą poczuć, jak wielkie jest to starcie. Bez wielkich spotów, bez zapierających dech w piersiach akcji, ale jednak - dramaturgia robiła swoje. Oraz publika, żyjąca starciem aż miło...

 

Swoją drogą widać, iż ludzie w Waszyngtownie nie zaglądają na nasze forum - inaczej wiedzieliby, że Dean jest do niczego i nie należy go cheerować :P

 

A tak na serio: wynik najlepszy z możliwych. Ambrose przez miesiące (lata?) był prowadzony fatalnie, wielkie wygrane (jak dzisiejsza albo ta z wtorku) są mu więc potrzebne jak powietrze choćby po to, by udowodnić, że nie jest przypadkowym mistrzem zawdzięczającym tytuł wyłącznie walizce. Że może walczyć jak równy z równym z innymi kozakami i, co istotne, wygrywać czysto. Bo, w przeciwnym wypadku, pierwszy run będzie ostatnim, tego zaś byśmy nie chcieli. Przynajmniej ja bym nie chciał.

 

PS: kto podczas pomeczowej celebracji podniósł mistrza do góry? Usosi. Jasne Dean, nie ma problemu. Co z tego, że chwilę wcześniej nakopałeś naszemu kuzynowi w obronie którego jeszcze niedawno stawaliśmy co tygodniówkę. Pieprzyć tego gościa, go team!!

 

Nie czepiając się jednak - nieco nierówna (norma), ale ogólnie patrząc bardzo dobra gala. Jak na standardy WWE wręcz świetna. Można? Można...

#FireSpears

Mistrz Świata w Typerze Mistrzostw Świata a.d. 2018

#FireSpears

Zapomniane Ikony Wrestlingu, odcinek #6 - styczeń 2020.

#FireSpears

10322574215b75ed600e0af.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nie będę opisywał wszystkich walk, skupię się tylko na najważniejszych moim zdaniem sytuacjach.

 

* Odpalam galę i już na dzień dobry strzał w twarz. Walka Sashy w openerze? W dodatku trwała tak krótko? No chyba sobie jaja robicie panowie z WWE... Anyway, co do tego że partnerką mojej Ulubienicy będzie Bayley byłem absolutnie pewny jeszcze przed galą. Jak mówiłem wcześniej, gdyby to była jakaś Diva wracająca po latach pod skrzydła Vince'a to może i byłbym zaskoczony, ale nie brałem tego pod uwagę. Walka mi się podobała, mimo wszystko. Przymykam nawet oczy na botche Sashy, każdemu się zdarza :) Tutaj Bayley i tak była dla mnie tylko nieznaczącym dodatkiem. Jeśli chodzi o jej ewentualny debiut w MR to osobiście sądzę że mimo wszystko zobaczymy ją dziś na RAW. Myślę że nie po to ją ściągali z NXT, by teraz odesłać ją z powrotem. Uważam że będzie obecna w narożniku Banksówny podczas SummerSlam, a potem może nastąpić wznowienie ich rywalizacji z NXT z pasem Kobiet w tle. Tak czy siak, Sasha czekam na Ciebie z pasem (i uśmiechaj się równie często co wczoraj) :)

 

* Zayn z Owensem dali naprawdę dobrą walkę, chyba nawet lepszą od tej z Payback. Na pewno nie jest to koniec ich feudu, a ostateczny pojedynek zobaczymy na SummerSlam w jakimś gimmick matchu. Co dalej dla obu zawodników? Nie mam pojęcia ale powinni to na Największej Gali Lata, ostatecznie zakończyć.

 

* Przebieg Highlight Reel nieco mnie zaskoczył. Oczywiście spodziewałem się że Jericho zainkasuje RKO, ale nie przypuszczałem że dostaniemy w tym segmencie uśmiechniętego oraz wygadanego Ortona i cholera... podobało mi się. Sam Chris wykonał kawał dobrej roboty w tym segmencie, świetnie udając obawę przed otrzymaniem finishera od Randalla. Podobało mi się też że Randy wspomniał o problemach Lesnara z dopingiem (teraz Taker może się odwoływać od wyniku walki na WM XXX :twisted: ). Może wpłynie to jakoś znacząco na booking Bestii w walce? Mam też nadzieję że Orton-śmieszek to była sytuacja jednorazowa i podczas walki z Brockiem, wróci stary i poważny Viper.

Edytowane przez TakerFanKrk

  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Kickoff - The Usos vs Breezango

Naprawdę dobre starcie jak na Preshow. Dostaliśmy wyrównany pojedynek, obie pary rozpisane po równo. Dali Tylerowi zakończyć pojedynek i to w dosyć rzadszy sposób jak na standardy WWE, czym też sobie plusują.

 

Ocena: 2+/5

 

Pierwsza walka - Charlotte & Dana Brooks vs Sasha Banks & BAYLEY

Bayley w końcu debiutuje i mordki się cieszą. Jeżeli ma powrócić do NXT, bo nie chcą jednak osłabiać tej dywizji to troszkę słabo, bo takie ciepłe przyjęcie dostała, że chciałbym, aby została. Się zrymowało. :P Jak na Divy przyjemna walka, chociaż tak jak już wspomniano trafiło się kilka botchy u Sashy. Bayley spędzając czas w ringu głównie obrywała od Charlotte. Szkoda. Na plus z kolei atak na Face'ową drużynę podczas wejścia debiutantki. Oby więcej takich zachowań, bo mistrzyni to w końcu wredny Heel. :twisted:

 

Ocena: 2+/5

 

Druga walka - The New Day vs The Wyatt Family

Postawili na walkę Xaviera z własnym strachem i to jego pobyt w ringu był właściwie główną rzeczą w tym pojedynku. Jeżeli zamierzają to kontynuować to Woods dalej będzie trząsł porami aż pewnie się odłączy.

 

Ocena: 2+/5

 

Trzecia walka - US Championship: Rusev © vs Zack Ryder

Średnia walka. Nie pokazali nic czego byśmy wcześniej nie widzieli. Ryder dostaje kumpla, który mnie rozbawił. Trochę z politowaniem patrzyłem jak wydziera się na Bułgara, który swoją drogą pięknie go olał. :twisted:

Lana za to chyba wybierała się na konkurs piękności. Mam nadzieję, że wygrała. Pewnie stąd ta korona. :D

 

Ocena: 2/5

 

Stefka także dzisiaj wyglądała nieźle. Jej reakcja na Setha. :lol:

 

Czwarta walka - Sami Zayn vs Kevin Owens

Nie wiązałem nadziei z tą walką. Bardziej liczyłem, że na innym PPV dadzą czadu. Jak dobrze, że się myliłem. Bardzo fajne starcie. Dobrze budowali nienawiść między nimi. Owens już jako czarny charakter zapomniał, co to przyjaźń i myśli o własnym tyłku. Sami z kolei był targany emocjami. O to chodzi. :D Dobre tempo, ładne akcje, zwłaszcza seria suplexów od Zayna. Teraz tylko żeby nie spartolili tego, bo stworzyli furtkę do mocnego rozdziału w tym konflikcie. Owens za wszelką cenę będzie chciał się odegrać i jakbyśmy dostali solowe starcie na Summerslam, gdzie ruszyliby na siebie z jeszcze większą zawziętością byłoby cudnie.

 

Ocena: 3/5

 

Piąta walka - Natalya vs Becky Lynch

Szkoda, że z takimi feudami nie wiążą się emocje nawet jeżeli dziewczyny dają dobry pojedynek. Kanadyjka wygrywa, więc pociągną to dalej. :/ Pociągną, bo chyba Irlandka nie odpuści prawda? I tak źle, i tak niedobrze. :???:

 

Ocena: 2/5

 

Wyjątkowo podobał mi się Dean w tym segmencie. Trochę śmieszkował, ale jego determinacji przyjemnie się słuchało.

 

Szósta walka - Intercontinental Championship: Darren Young vs The Miz ©

Jak dla mnie lepiej niż walka o tytuł USA. Zapewne to jeszcze nie koniec tym bardziej iż Darren odkrył potęgę rąk i dostał submission jako akcje kończącą. W takim wypadku jestem w stanie uwierzyć, że skradnie pas Mizaninowi.

 

Ocena: 2+/5

 

Siódma walka - John Cena, Enzo Amore & Big Cass vs The Club

Albo mi się wydaje albo znowu Enzo spędził najwięcej czasu. Pojedynek zjadliwy, choć fajerwerków nie było i także nie mam pojęcia, co Jasiek sobie myślał rzucając Enzo w Gallowsa... . W każdym razie istnieje szansa na solowy match Stylesa z Ceną na letniej gali i wygrana P1 byłaby mile widziana. Oczywiście WWE nie widzi problemu w daniu drugiej wygranej pod rząd swojej twarzy. :twisted:

 

Ocena: 3-/5

 

Highlight Reel

Nie powiem trochę mi go brakowało. Zawsze tak jest jak oglądasz ten biznes już kopę lat i ten gość jest tam od zawsze. Chumorystyczny Orton niecodzienny widok, ale nawet przyjemnie się to oglądało. Jericho ładnie prowokował Randy'ego dążąc do tego RKO. :twisted: Chciałbym, aby "Żmija" po powrocie przestał być nudny, ale jako Face to chyba nie jest możliwe.

 

Ósma walka - WWE World Heavywieght Championship: Seth Rollins vs Roman Reigns vs Dean Ambrose ©

Na początek może szczegół, ale Romek nie wszedł na ring ostatni. Dobrze, że to obecny mistrz czyli właśnie Dean jako ostatni wkroczył na matę. Co za tym idzie wydaje mi się iż Reigns, jednak nagrabił sobie i pewnie rozczarował wielu tym zawieszeniem. Nie zdziwię się jak przystopują z jego postacią.

Całe starcie bardzo fajne. Każdy coś pokazał, ponownie mieliśmy nawiązanie do Shield w postaci Power bomb na stół komentatorski. Near falle, finishery, całkiem niezłe tempo utrzymane zdecydowaną większość czasu. Dodatkowo zaplecze obu brandów liczące na kolegów "po kolorze". Fajnie to podbudowali. Jeszcze przez jakiś okres zapewne będziemy mieli tylko jeden tytuł. Mistrz będzie swego rodzaju prestiżem dla brandu. To w sumie nie wygląda na papierze na coś złego, ale nie wiem czy nie lepiej byłoby, jednak jakoś rozdzielić tytuł.

 

Ocena: 4/5

 

"+"

- solidna walka wieczoru

- dobre starcie między Owensem i Zaynem

- przyjemny Highlight Reel

- debiut Bayley

 

"-"

- sporo botchy w wielu pojedynkach głównie w pierwszej fazie PPV

- porażka Becky. Nie chcę oglądać tego feudu, bo nic nie oferuje, a biedna Irlandka tylko się męczy w nikogo interesujących pojedynkach :/

- zupełnie bez emocjonalny debiut MOJO RAWLEYA

 

Battleground jest przejściową galą jak to niektórzy mówią. Poziom nie był zbyt wysoki, ale i tak lepszy niż oczekiwałem.

 

Ocena końcowa: 3-/5

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  2 331
  • Reputacja:   61
  • Dołączył:  02.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  UW

PPv dno i wodorosty

 

Prócz (łamie kayfabe) Bayleye nie było nic ciekawego.

 

 

Jednarozowy debiut coś ala Zayn rok temu, teraz Bayley wraca ponownie do NXT, dokończy swoje sprawy i może pod koniec roku wbije do głównego rosteru, ewentualnie po SummerSlam...

 

Sami nie miał jednorazowego debiutu, po prostu złapał kontuzję, tak to byłby normalnie częścią raw już rok temu

163870508457e2d890447a3.jpg


  • Posty:  3 945
  • Reputacja:   1 262
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

PPv dno i wodorosty

 

Prócz (łamie kayfabe) Bayleye nie było nic ciekawego.

Serio? Nie jestem jakimś wielkim obrońcą WWE, ale mógłbyś rozwinąć co ci się nie podobało i dlaczego to było tak złe ppv? Battleground było jednym z najlepszych ppv od Vince'a w tym roku dlatego dziwię się, że, aż tak słabo oceniasz tę galę.

 

 


  • Posty:  31
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.05.2016
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

The Usos vs. Breezango

 

Jak na kick-off naprawdę w porządku walka. Wyniku się spodziewałem. Usosi zostali ostatecznie spuszczeni do jobberki :)

 

Charlotte i Dana Brooke vs. Sasha Banks i Bayley

 

BAYLEY! Tak spodziewałem się jej, ale mimo wszystko pojawił się uśmiech na twarzy, gdy usłyszałem wejściówkę. Sama walka dość krótka, ale nawet dynamiczna. Banksówna jak zawsze musiała coś zbotchować :D

A no i Dane Brooke dało się nawet oglądać. Walka in plus.

 

The New Day vs. The Wyatt Family

 

Nuuuuuuuuuda. Wynik bardzo przewidywalny bo przecież rodzinka nie mogła przegrać ostatniej walki (tym bardziej że był to non-title match). Z jednej strony szkoda że to już koniec rodzinki, od debiutu nawet na jakiś czas nie powąchali pasa (a Bray też by dostać jakiś solowy), zobaczymy jak ich poprowadzą po rozbiciu. Rowan to raczej przepadnie w jobberce. Bray na pewno dostanie push. A Strowman? Jakoś mało mnie obchodzi.

 

Rusev © (w/ Lana) vs. Zack Ryder

 

Wynik również przewidywalny. Rusek rzucałem Ryderem w sumie jak szmatą po ringu :twisted: . Walka nudna, a segment po walce totalnie niepotrzebny.

 

Sami Zayn vs. Kevin Owens

 

Zdecydowanie walka gali. Na pewno lepsza walka niż pojedynek, który wykręcili na Payback. To była jedyna walka na tej gali, w której nie byłem pewny kto wygra (no w sumie po tym powerbombie, po którym Zayn dotknął liny było mniej więcej wiadomo). Jednak wynik walki wolałbym inny. Zayn mógłby dostać te końcowe zwycięstwo na Summerslam.

 

Natalya vs. Becky Lynch

 

W ogóle mnie ta walka nie obchodziła. Lynch przegrywa kolejną walke. Totalny bezsens.

 

Darren Young (w/ Bob Backlund) vs. The Miz © (w/ Maryse)

 

Najgorsza walka gali. Wiadomo że ani Young ani Miz, nie są wirtuozami w ringu, ale to było straaaaasznie nudne. Już z dwojga złego i tak wolę Mizanina przy pasie, bo ten chociaż ma jakąś charyzmę i mic-skille. Końcówka walki to już w ogóle tragedia.

 

John Cena, Enzo Amore i Big Cass vs. The Club

 

Enzo mistrz majka dosłownie! W ogóle mnie jego proma nie nudzą, a i według mnie Big Cass też jakiś progres załapał. Sama walka oprócz tego że była jednym wielkim chaosem to nawet mi się podobała. A na końcówce to mimo wszystko markowałem żeby to Enzo kogoś przypiął :lol:

 

Seth Rollins vs. Roman Reigns vs. Dean Ambrose ©

 

Tak czytając wasze opinie wyżej czemu uważacie że Reigns AŻ TAK został w tej walce został zeszmacony? Bo przyjął powerbomba na stół? Dostał krzesełkiem? Bo czysto przypiął go Ambrose? Może i tak, ale przed właśnie tym przypięciem ile Reigns na siebie przyjął, a mimo to wszystko odklepywał, nawet finisher Rollinsa, więc padł dopiero po drugim. Oprócz tego większość walki był terminatorem tak jak to odbywało się przed zawieszeniem, więc wydaje mi się że Vince z niego nie zrezygnował.. :???: Reignsowi może pomóc teraz tylko heel turn, i niech na razie go odsuną od pasa. Rollins dostanie pewnie rewanż na SS, i chciałbym żeby Ambrose jednak obronił tam pas.

A wracając do walki to naprawdę mnie zaskoczyła, gdyby nie Sami i Owens byłaby to walka gali ;)

 

Odpaliłem sobie galę zmęczony po pracy i naprawdę dobrze się bawiłem. Chyba nawet lepiej niż na MITB ;)

Edytowane przez Pumku
drink it in man

92214206157e11dc32014b.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Podobno też gala z weekendu wyszła dobrze, choć jeszcze nie miałem czasu sam zajrzeć jak wypadła. Co ciekawe CMLL w ostatnich dniach również zebrało bardzo dobre recenzje
    • KyRenLo
      Podczas gali Worlds End 2025 odbędą się półfinały i finał turnieju Continental Classic. Dwie grupy. Złota i Niebieska w obrazku: Skład zapewni sporo bardzo, bardzo dobrych pojedynków. Trudno wskazać jednoznacznie głównego faworyta. Fletcher? Okada? Takeshita ? Zobaczymy.
    • Mr_Hardy
    • KyRenLo
      Ojejku. Ja jestem zdecydowanie i aż do przesady team Star Wars, ale będzie trzeba jednak zerknąć: Get a First Look at One of WWE’s Biggest Stars in Star Trek Spin-Off ‘Starfleet Academy’ [Exclusive] COLLIDER.COM Get an exclusive first look at WWE star Rebecca Quin, aka Becky Lynch, as a Starfleet officer in the upcoming Star Trek: Starfleet Academy series.
    • KyRenLo
      Dla nas informacja żadna, ale można wrzucić, że jednak jakaś korzyść dla AAA współpracy (No powiedzmy) z WWE jest: FOX strengthens sports offering in Mexico with addition of Lucha Libre AAA Worldwide in 2026 WWW.WWE.COM The new agreement consolidates FOX as the home of sports in Mexico by adding one of the country’s most iconic and widely followed spectacles. Zakładam, że WWE w jakimś tam stopniu się do tego się przyczyniło.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...