Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE PPV - Extreme Rules 2016 (dyskusja, zapowiedź, spoilery)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2015
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Kcramsib napisał/a:

Odnoszę wrażenie, że odkąd w kilku podcastach Ambrose doczekał się charakterystyki w stylu "w ringu poprawny, ale na tle innych mocno odstaje", w Internetach pojawiła się jakaś moda na hejtowanie jego występów Mocno niezrozumiała biorąc pod uwagę, iż gość nie zapewnia wcale gorszej rozrywki niż kiedyś - i to mimo często fatalnego bookingu. Smarci są jednak bardzo łatwi do zmanipulowania...

 

 

Ja bym powiedział, że jest właśnie odwrotnie. To Internety już na starcie przygody Deana w WWE wykreowały go, jaki to on nie jest kosior i smarci szybko to podłapali, widząc w nim drugiego Stone Colda, albo obdarzając w chuj dużym kredytem zaufania. Popularnym było propsować Ambrożego i załamywać ręce, jak to bardzo Vince nie wykorzystuje jego potencjału. Prawda jest jednak taka (i mówiłem to już od dawna), że Ambrose to żaden total package. Facet jest oczywiście charyzmatyczny i na majku potrafi zaszaleć, ale w ringu jest co najwyżej poprawny (tak z ręką na sercu to trudno by mi było z biegu wymienić jakieś jego 3 zajebiste walki w WWE, które mi urwałyby dupę), a przypakowany - jak na McMahonlandię - jest po prostu miernie. Tak było wcześniej, tak jest i teraz. Po prostu niepopularnym było "czepiania się" Ambrożego, który wśród smartów miał status świętej krowy.

 

Podpisuję się obiema ręcyma, jak wróciłem do oglądania WWE, to Ambroży był gdzieś tak w okolicy ME, nie było Bryana, Romek miał kontuzję, Dean dostał spory kredyt zaufania jakiś ME z Rollinsem czy Wyatt'em i koleś pokazywał co potrafi, walki były fajne, głównie za sprawą Rollinsa jak się okazało z czasem, ale Ambroży był po prostu bardzo dobry, był najbardziej over z fanami z całego rosteru obok Mizdowa. Od tego czasu minęły prawie 2 lata i gość stoi w miejscu, nie miał żadnego dobrego feud'u a w ringu jest nudny. Pewne jest to, że potencjał w nim drzemie, ale WWE obecnie ostrożnie dobiera pretendentów do pasa, to nie jest 2010/2011/2012 gdy główne pasy trzymały takie eksperymenty jak The Miz czy Jack Swagger (w sumie na tamten okres Bryan czy Ziggler to też eksperymenty). Przy dwóch brandach Ambroży by odżył a tak jest skazany na wieczny midcard czasem może upper. Obecnie mamy Owensów, Zayn'ów, Ballorów, Styles'ów a taki Cena/Romek/Rollins stoją wyżej w hierarchii, więc Dean albo coś zmieni albo będzie się przekształcał powoli w Dolpha Ziggler'a, bo teraz nie ma nic ekscytującego w jego postaci, Total Divas nie pomoże.

 

Ostatni akapit, feud z Owens'em wszyscy sobie ostrzyli zęby jak to pokradną show, 0 emocji za mikrofonem, jedna dobra walka dzięki Owensowi. Potem wszyscy sobie ostrzyli zęby na to ile ten Ambroży nie przyjmie od Lesnara, tam za mikrofonem było lepiej, ale za to walka tragedia, no po prostu zmarnowany potencjał. Teraz feud z Jericho, usypiam na każdej ich walce na PPV a feud jest o gówno, ten mu zabrał show, ten mu zniszczył roślinkę to ten mu kurtkę. Asylum match pomimo pinezek też ssał, także Ambroży po prostu nie jest taki dobry przy nowym narybku który nam się w ostatnim czasie zadomowił w WWE, tyle.


  • Posty:  643
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.09.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Johnny Ryper, o stary tyle głupot wypisanych to ja dawno nie widziałem...

 

Gallows i Anderson są bookowani jak totalnie śmiecie

 

Zwłaszcza na PPV gdzie zdominowali Usosów ;)

 

Styles dostaje raz i nara.

 

A dwa połamane stoły komentatorskie to mało? Któryś raz czytam, że Styles dostał tylko Speara i padł... no to ja chyba oglądałem inną walkę. Oczywiście, Romek wyszedł tam na terminatora, ale nie przesadzajmy pisząc że Styles wypadł tam słabo i padł bo byle gównie.

 

Gotch przegrał po.. hahahah to nawet nie był finisher

 

To jest jego finiszer, a sam Shining Wizard to jeden z bardziej realistycznych ciosów w wrestlingu. Narzekanie z dupy.

 

To było o wiele lepsze niż to gówno co mają.

 

Nawet komentatorzy to wytłumaczyli. Ich drużyna polega na byciu "Classic", "Retro" i dlatego ich finiszer jest właśnie w takim stylu.

 

No i ten Rollins na końcu. Bez theme songu.

 

Bo miało ludzi zaskoczyć

 

i bez sensu. A wyjdę i go skopię bo tak.

 

Nie bo tak, tylko dlatego, że jest mistrzem i ma pas którego sam nigdy nie straciłem. Naprawdę tak ciężko było to zrozumieć?

 

Nie rozumiem WWE ani trochę

 

No właśnie widać :D Dobrze że potrafisz się do tego przyznać :D

 

 

1. Nie wiem gdzie widziałeś tą ich dominacje. Bo ja widziałem że na każdej tygodniówce Usosy tłuką Andersona jak chcą dopóki nie wejdzie Gallows który też mało im robi. I ile dominujących akcji wykonują łysole? Karl robi kop w narożniku i spinebuster na 8 akcji usosów. Super dominacja.

 

2. A kto wie czy po tych stołach Aj by od razu nie przegrał? Mi chodzi o kick outy. Czy była chociaż jedna próba pinu przy której myśleliśmy że już po Stylesie a on nas zaskoczył swoją "wytrzymałością"? Nope.

 

3. Jego finisher to Lost in the Woods czyli to samo co Gail Kim. Shining wizard realistyczny. Kop w głowę też a jakoś nikt tego nie ma na finishera.

 

4. Zmiana finishera VV ok. I tak wygląda słabo ale niech będzie.

 

5. Ale zaskoczenie. Newsów pełno że wraca (nawet jak próbowałem unikać to każda strona na facebooku o tym wiedziała). I wielka reakcja jak Roman stoi w ringu. Nie no strasznie byłem zaskoczony.

 

6. Rozumiem czemu on zaatakował Romana ale dla mnie to jest po prostu słabe.

 

[ Dodano: 2016-05-25, 09:30 ]

maly619, po chuj dysktujesz z trollem i jeszcze mu cos tlumaczysz? :D

 

Wyrażam swoją opinię i jest inna. Jestem trollem. Nie wiedziałem że tak to działa.

"Nie mam czasu na spodnie"

~Johnny Mundo 2017

13924869559388e42a4721.jpg


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Bo ja widziałem że na każdej tygodniówce Usosy tłuką Andersona jak chcą

 

A to jest temat o tygodniówce czy o PPV? Na tygodniówkach, oczywiście Usosi robili co chcieli. Tutaj jednak nie pokazali za wiele, parę akcji z doskoku ale generalnie to Anderson i Gallows dominowali.

 

A kto wie czy po tych stołach Aj by od razu nie przegrał? Mi chodzi o kick outy. Czy była chociaż jedna próba pinu przy której myśleliśmy że już po Stylesie a on nas zaskoczył swoją "wytrzymałością"? Nope.

 

Masz rację. Tyle, że gdybym nie oglądał tej walki i czytał te opinie to odniósłbym wrażenie że AJ został przedstawiony jak jakaś pizda która padła po jednym ciosie. A przyjął bardzo dużo.

Nie czepiam się narzekania na robienia z Romka terminatora, bo wyraźnie widać że to robią. Nawet skończenie walki od razu po tym Spearze ma pokazać jakim Romek jest koksem. Nie mówmy jednak, że AJ wypadł tu słabo.

 

Jego finisher to Lost in the Woods czyli to samo co Gail Kim.

 

Wikipedia podaje oba te ciosy jako jego finiszery ;)

https://en.wikipedia.org/wiki/Xavier_Woods#In_wrestling

 

Shining wizard realistyczny. Kop w głowę też a jakoś nikt tego nie ma na finishera.

 

Pierwszy przykład z brzegu jaki przychodzi mi do głowy: Shinsuke Nakamura. A kopy Samiego albo Sheamusa? Też uderzenia w głowę. Na siłę mógłbym powiedzieć, że Del Rio albo Ziggler swego czasu kończyli walki przez Superkick.

 

Rozumiem czemu on zaatakował Romana ale dla mnie to jest po prostu słabe.

 

Co jest niby w tym słabego? Najlogiczniejsze rozwiązanie, które było zresztą stosowane od lat. Zawsze gdy ktoś oddawał pas przez kontuzję, gdy wracał od razu się o niego ubiegał. Wiadomo, później różnie ubierali to w historie, ale argument zawsze był ten sam - nigdy go nie straciłem w walce. Czego tu się niby czepiać? Albo lepiej, to co twoim zdaniem byłoby lepsze?


  • Posty:  348
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.10.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Czyli Ambrose przechodzi teraz stadium podobne do tego Ceny. O Johnie jest teraz opinia, że "do tańca trzeba dwojga" i jest on przez to dobry w ringu, między innymi dał 5* z Punkiem. O Cenie też się mówiła wcześniej, że to zasługa Punka, Zigglera i innych przeciwników. Teraz jest podobnie z Deanem, bo nagle jego dobre walki z Rollinsem czy Owensem to zasługa tych przeciwników. Czyli tutaj już nie ma zasady "do tańca trzeba dwojga"? Może się powtórzę: nie uważam Ambrose'a za wirtuoza ringu, ale bez przesady (pewnie będę poproszony o wymienienie jego dobrych walk :)). Taki ma styl walki, high-flyer zawsze będzie uważany za lepszego ringowo niż np. brawler. Ważniejsza kwestia to booking: jak można winić go za nudny Asylum Match? A co on tam miał zrobić, by walka była ciekawsza a jednocześnie mieściła się w założeniach? Jak można w ogóle zrobić dobry wrestlingowo Steel Cage Match, gdzie w dodatku główna uwaga skupiona jest na wiszących przedmiotach, a nie na poczynaniach ringowych. Jak można winić go za nudny feud z Owensem, gdzie nie dostawali czasu za mikrofonem itd. (tutaj Kevin jeszcze nie jest garowany za to, ale pewnie przyjdzie czas, kiedy i na niego będą zarzuty)?

 

Cokolwiek Amborse nie dostał to dawał coś zjadliwego. Jeśli dostał coś przeciętnego, to czynił to dobrym. Jak dla mnie nie dostał jeszcze nic wyróżniającego się, by mógł w pełni pokazać co umie.


  • Posty:  2 331
  • Reputacja:   61
  • Dołączył:  02.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  UW

Jak można w ogóle zrobić dobry wrestlingowo Steel Cage Match

 

Kilka lat minęło, a Miz vs Cena vs Morison cały czasz świetnie mi się kojarzy. A niby był tam Miz, który to jest ,,takim'' kaleką w ringu.

 

Ambrose jest w ringu przeciętny, solidny, ale... jednak przeciętny. :P

Nikt tu Ameryki nie odkrył. Walki Dena jeśli się fajnie ogląda, to przez emocje, które gość wycisnąć nawet ze szmaty od podłogi.

 

Nie da się ukryć, że turn by się przydał , jak nic. W zasadzie, bo feudzie z Sethem mógł go przechodzić. Tak jak Zigga, Dean dostaje beznadziejne feduy i dużo na tym tracimy.

 

 

Co do stypulacji Ambrosa.

Nie ma co narzekać na walkę , bo muliła już za nim ktoś wpadł na ten pomysł. Asylum to przekombinowane gówno, miejmy nadzieję, że jednostrzałowy wyskok.

Edytowane przez Caribbean Cool

163870508457e2d890447a3.jpg


  • Posty:  348
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.10.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nikt tu Ameryki nie odkrył. Walki Dena jeśli się fajnie ogląda, to przez emocje, które gość wycisnąć nawet ze szmaty od podłogi.

I tutaj jest pewna kwestia, o która chciałbym zpytać. Czym jest dobry ring skill? Skoro walki Ambrose'a dobrze się ogląda, ponieważ może on wygenerować dużo emocji nawet ze szmatą od podłogi, to nie powinien być postrzegany jako dobry w ringu? Przecież to jest chyba najważniejsze, żeby jak najlepiej sprzedać walkę. Czy ring skill jest utożsamiany z ilością wykonywanych ruchów i płynnością w przejściach między schematami? Czy jak ktoś będzie wykonywał z miejsca różne warianty suplexów, neckbreakerów itd. to czy wtedy z miejsca jest dobry w ringu? Pytam, bo szczerze nie wiem :-). Jeśli tak jest, to np. taki brawler nie ma prawa być dobry w ringu.


  • Posty:  2 331
  • Reputacja:   61
  • Dołączył:  02.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  UW

to nie powinien być postrzegany jako dobry w ringu? Przecież to jest chyba najważniejsze, żeby jak najlepiej sprzedać walkę.

 

Nie mam zielonego pojęcia, niech fachowcy się wypowiedzą.

 

Ja mam taki sam stosunek do Deana jak do Ceny. Też w ringu mistrzem nie jest, a jego walki jednak generują emocje i fajnie się je ogląda. Przeważnie ;)

 

Taki Kane w latach świetności też był zjadliwy w ringu, by nie powiedzieć, że jak na swoje gabaryty, był wirtuozem. Tyle opinii, ile ludu.

163870508457e2d890447a3.jpg


  • Posty:  1 226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2015
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Przeciętność Ambrose'a w ringu wyraża się tym, że w jego move secie nie ma technicznie skomplikowanych akcji, prosty finisher -DDT i elbow z lin to jego główny repertuar. Ponadto nigdy nie widziałem opinii, żeby Ambroży dobrze sprzedawał akcję, śmiem twierdzić, że ostatnio Romuś gra znacznie lepiej twarzą niż Dean.

 

To ja odwrócę kota ogonem, jeśli ktoś jest brawlerem to głównie dlatego, że nie jest tak technicznie uzdolniony lub warunki fizyczne mu to utrudniają, więc swoją widowiskowość musi w inny sposób pokazać. Ostatni feud Dean'a który wzbudził moje emocje to ten z Rollinsem, rok temu, głównie za sprawą podbudowy. Postura Ambrożego, era PG nie pomagają mu w funkcjonowaniu jako face'owy brawler. Foley wcale nie był lepszy w ringu, rzekłbym że znacznie gorszy, ale zbudowali go jako tego nieustępliwego wojownika, który ponad siły przyjmuje wszelkie bumpy i ciosy, a póki co Dean tak nie jest budowany, to i hype mija.

 

Apropo 5* Janusza z Punkiem, ringowo to nie była wybitna walka, solidny pojedynek. Emocję zbudowała historia i publiczność, to są składowe walki 5*.

 

Co można było zrobić, żeby Asylum Match był lepszy? No nie wiem, skrócić go z 26! minut do 16-18? Nadać mu lepsze tempo? Przecież spokojnie można wyciąć środek tej walki, bo jedyne co było godne zapamiętania to pinezki, a te obijanki i próby ucieczki przez klatkę to idiotyzm, skoro nie można wygrać tej walki przy opuszczenie jej.


  • Posty:  57
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.03.2016
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Obejrzałem resztę Extreme Rules (skończyłem oglądania na żywo na walce o tytuł IC) i co tu dużo mówić, największy problem to przewidywalność.

 

AJ wykręcił świetną walkę, pokazał swoje umiejętności, tylko co z tego? Rezultat można było wytypować, aż po finisher, czyli spear Romka i tyle było ze Stylesa. Dave Meltzer niby ocenił tą walkę wyżej niż pojedynek o tytuł IC, ze względu na nieziemski wysiłek AJa. Ja też doceniam to co zrobił P1, ale brakowało tutaj jakichkolwiek emocji z moich strony.

 

I porównać to z walką o pas IC, gdzie cała czwórka włożyła swój wkład w pojedynek (nie chodzi tylko o PPV, ale także o to co miało miejsce wcześniej). Na tyle to fajnie poprowadzili, że każdy mógłby to wygrać. Potwierdziły się moje przewidywania, ale nie zabrało to przyjemności z oglądania walki.

 

Reigns dalej jest bookowany jako ubermensch i duży pop przyjdzie wraz z jego porażką - przeciwna reakcja do zwycięstwa underdoga.

Edytowane przez Melville
Just when they think they got the answers, I change the questions. Roddy Piper 1954 - 2015

  • Posty:  348
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.10.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Przeciętność Ambrose'a w ringu wyraża się tym, że w jego move secie nie ma technicznie skomplikowanych akcji, prosty finisher -DDT i elbow z lin to jego główny repertuar. Ponadto nigdy nie widziałem opinii, żeby Ambroży dobrze sprzedawał akcję, śmiem twierdzić, że ostatnio Romuś gra znacznie lepiej twarzą niż Dean.

Czyli miarą ring-skilla jest "fajność" wykonywanych ruchów? Jeśli Dean nagle zacznie rzucać suplexami czy neckbreakerami (a za finisher będzie miał mega skomplikowaną akcję), to będzie dobry w ringu? Trochę to bez sensu dla mnie. Przecież każdy wrestler umie wykonać te akcje, to jest podstawa. Samym wykonywaniem ciosów nie sprzedasz walki, nie w WWE.

Apropo 5* Janusza z Punkiem, ringowo to nie była wybitna walka, solidny pojedynek. Emocję zbudowała historia i publiczność, to są składowe walki 5*.

Wiem o tym, ale często pojawia się opinia typu "Tak naprawdę to hejt na Jaśka jest nieuzasadniony, bo daje on dobre walki ostatnio, a nawet ma na koncie 5* z Punkiem, a przecież do tańca trzeba dwojga".

Co można było zrobić, żeby Asylum Match był lepszy? No nie wiem, skrócić go z 26! minut do 16-18? Nadać mu lepsze tempo? Przecież spokojnie można wyciąć środek tej walki, bo jedyne co było godne zapamiętania to pinezki, a te obijanki i próby ucieczki przez klatkę to idiotyzm, skoro nie można wygrać tej walki przy opuszczenie jej.

Ale to są już odgórne rady, na które Dean nie ma wpływu. To nie on rozpisywał walkę, a to on jest za nią garowany.

Edytowane przez LAN

  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Przeciętność Ambrose'a w ringu wyraża się tym, że w jego move secie nie ma technicznie skomplikowanych akcji, prosty finisher -DDT i elbow z lin to jego główny repertuar. Ponadto nigdy nie widziałem opinii, żeby Ambroży dobrze sprzedawał akcję, śmiem twierdzić, że ostatnio Romuś gra znacznie lepiej twarzą niż Dean.

 

Oj nie zgodzę się. O kwestii ring skilla powiem zaraz, zacznę od grania twarzą. Np po Extreme Rules dosyć popularny jest meme o Deanie sprzedającym jedną pinezkę w łokciu.

13221536_1029473233772697_351067580753964375_n.jpg?oh=7ef1b5d7491ae19d88f76bd56573c028&oe=57CF6117

Jeśli chodzi o mimikę i sprzedawanie samego bólu Dean nie ma co do tego równych i to, że się o tym nie mówi, nie oznacza, że tak nie jest.

 

A dla mnie ring skill nie ma żadnego związku z move setem. Oczywiście, na ring skill mają wpływ akcje ale równie wielki wpływ ma umiejętność np opowiedzenia historii w trakcie pojedynku, umiejętność poprowadzenia walki i poradzenia sobie w każdej sytuacji(przykład: Jericho przy kontuzji Neville'a). W końcu znajdzie się w historii WWE multum wresterów o których nie mówi się, że mają słaby ring skill a kończyli przecież walki Uranage Slamem prawda?

Jeśli chodzi o sprzedawanie akcji... czy jest to tak ważne? Owszem, nie można być Evą Marie ale o tych rzeczach i tak się nie mówi... po prostu padasz po przyjętym clothslinie, grunt by wyglądało to dobrze i nie powodowało zgrzytania zębami. To co ludzie nazywają dobrym sellingiem to raczej Dolph Ziggler oversellujący Speara od Edge'a.


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

O kwestii ring skilla powiem zaraz, zacznę od grania twarzą. Np po Extreme Rules dosyć popularny jest meme o Deanie sprzedającym jedną pinezkę w łokciu.

 

Jeśli chodzi o mimikę i sprzedawanie samego bólu Dean nie ma co do tego równych i to, że się o tym nie mówi, nie oznacza, że tak nie jest.

 

No właśnie u Ambrożego problem z mimiką nie polega na tym, że facet ma twarz-kamień, tylko, że bardzo często potrafi "przeaktorzyć", grając twarzą. Tak jak mamy overselling ze sprzedawaniem akcji przeciwnika, tak w jego przypadku mamy overselling mimiczny, gdzie Dean potrafi mocno przesadnie zagrać twarzą, przez co przekracza cienką granice dzielącą jego gimmick "niebezpiecznego wariata" od "zwykłego przygłupa". Niestety bardzo często rzuca mi się to w oczy i na dłuższą metę - jest rażące, zwłaszcza w kontekście tego, że "Internety" promują Ambrose'a, jako tego, który bezbłędnie odgrywa swój gimmick.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  643
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.09.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Co jest niby w tym słabego? Najlogiczniejsze rozwiązanie, które było zresztą stosowane od lat. Zawsze gdy ktoś oddawał pas przez kontuzję, gdy wracał od razu się o niego ubiegał. Wiadomo, później różnie ubierali to w historie, ale argument zawsze był ten sam - nigdy go nie straciłem w walce. Czego tu się niby czepiać? Albo lepiej, to co twoim zdaniem byłoby lepsze?

_________________

 

Lepiej by było jakby na następnym RAW Roman znowu wypalił swój głupi catchprase że jest The Guy a potem muzyka Rollinsa (The Man). Powrót na PPV wyglądał tak jakby nie chcieli zakończyć gali buczeniem na Romka.

"Nie mam czasu na spodnie"

~Johnny Mundo 2017

13924869559388e42a4721.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Nazwa gali: Stardom Goddesses Of Stardom Tag League 2025 - Dzień 9 Data: 24.11.2025 Federacja: World Wonder Ring Stardom Typ: Event Lokalizacja: Iwaki, Fukushima, Japan Arena: Iwaki City Gymnasium Publiczność: 437 Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Kobiecy Pro Wrestling - dyskusje
    • Attitude
      Nazwa gali: Marigold True Victory - Dzień 3 Data: 24.11.2025 Federacja: Dream Star Fighting Marigold Typ: Online Stream Lokalizacja: Kazuno, Akita, Japan Arena: Memorial Sports Center Format: Taped Data emisji: 27.11.2025 Platforma: Wrestle Universe Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Kobiecy Pro Wrestling - dyskusje
    • Giero
      Za nami kolejny, ostatni przed Survivor Series 2025 odcinek WWE Monday Night Raw. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Zgodnie z zapowiedziami, Raw otworzył Roman Reigns. Dość szybko przerwał mu… WWE Champion Cody Rhodes. Cody przypomniał, że Roman poprzednim razem wywiązał mu się z danego słowa. Chciał wiedzieć, by ponownie tak będzie. I jaki cel ma Roman w związku z nadchodzącym WarGames. Reigns odpowiedział, iż on i Cody nie lubią się. Nawet zbytnio się nie znają
    • IIL
      Kusi, aby finałem była walka Okada vs Takeshita. Kazu jest mocarnie bookowany i byłby to bardzo emocjonujący finał ze względu na to, że Takeshita jest mistrzem IWGP i wygrał tegoroczny G1 Climax. Jon Moxley ostatnio poddaje grubsze walki przez submission i jemu taka wygrana by się teoretycznie przydała, ale jego wizerunek jest już oczywiście zabudowany na maxa i może to też uwalić. Hajp na Darby Allina po powrocie nieco przygasł, także jemu wygrana w turnieju i zdobycie mistrzostwa Con
    • Grins
      Coś czuje że Kyle O'reilly miał być zwycięzcą tego turnieju, na chwilę obecną to największe szansę mają PAC, Darby, Moxley, Fletcher ale po ostatnim zwycięstwie bym widział właśnie PAC'a we finale no i Darby'ego któryś z nich mógłby zdobyc mistrzostwo. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...