Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE PPV - Payback 2016 (dyskusja, zapowiedź, spoilery)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  64
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2016
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Niektóre wyniki rzeczywiście były zdumiewające jak również i decyzja o zamianie walk w Preshowie. Oczywiście zedytuję posta w dalszej części dnia ale jeden moment sprawił że muszę o nim wspomnieć: pokazali Sashę! W końcu chciałoby się rzec. Normalnie jak przysypiałem podczas oglądania to rozbudziłem się w 1 sekundzie jak ją zobaczłem :) Czy to źle że ją pokazali? Ja jestem wręcz przeszczęśliwy, już nie mogę się doczekać dzisiejszego RAW na którym Sashunia 100 % się pojawi :) Resztę przemyśleń odnośnie pozostałych walk uzupełnię potem.

 

Chłopie nic do ciebie nie mam, ale już przesadzasz czasami :D Wszędzie Sasha i Sasha, wiadomo jest utalentowana ale za każdym razem kiedy gdzieś ją widzisz to się spuszczasz z wrażenia :D Ja rozumie Sajko-Sashy ale no bez przesady.

przecież już sam gdzieś pisał że powinien zmoenić nick na SashaFan... :lol: chyba...

Edytowane przez AD_Ripper

96371963556eed45236468.jpg

  • Odpowiedzi 64
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • MattDevitto

    4

  • Ziomaletto

    4

  • Susek

    3

  • smartfan

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  213
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.03.2016
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Zayn vs Owens #FightForEver - świetna walka obu wrestlerów i show stealer Payback. Szybkie tempo, zmiany przewag, efektowne akcje. Jedyne, czego mi brakowało to jakiejś mocniejszej akcji Samiego po której uwierzyłbym że Zayn może to wygrać. Co najlepsze, Ci dawaj panowie mogą dać jeszcze lepszą walkę.

 

Cesaro vs Miz było całkiem fajną walką. Szwajcar po raz kolejny udowodnił, że w tej chwili to najlepszy wrestler w WWE . Na co warto zwrócić uwagę w tej walce? Fajnie wplątali feud Samiego i Kevina w IC Title Match. Ma to dużo plusów, bo:

- przedłuży rywalizację Samiego i Owensa na przynajmniej dwa kolejne PPV

- Na Extreme Rules będziemy mieli ciekawy Fatal 4-Way Match o IC Title

- liczę na konfrontację mikrofonową całej czwórki

 

Ps. Owens na tym PPV udowodnił, że jest wrestlerem kompletnym i pod nieobecność Setha Rollinsa jest tym najlepszym w WWE . Niech dadzą mu walizkę MITB i niech zostanie on WWE World Heavyweight Championem.

6/5/2016 - matura z Angielskiego...

1401452856576993aff03a4.jpg


  • Posty:  630
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Corbin powinien zabić Dolpha tak jak jego brat zabija marinesów. Walka trafiła na Pre Show co już wskazywało że Dolph może ugrać zwycięstwo i tak się stało. Mam wrażenie że oglądałem powtórkę Corbin vs Aries. Według mnie dużo lepiej wyszłoby gdyby Baron wygrał już teraz.

Btw. Apollo nie dostał się na galę (nie licząc krótkiej wstawki z zaplecza). Zawsze dawali debiutantom choćby jakiś gównomecz w trakcie gali. Czyżby już w niego zwątpili?

 

Kontuzja Enzo pokazała że w wrestlingu w każdej chwili może dojść do wypadku. Boje się że przez taki botch WWE będzie odsuwało Enzo od ringu i stanie się Bradem Maddoxem. Swoją drogą dawno nie widziałem tak podstawowego błędu w WWE.

 

Zdziwiło mnie wplątanie Zayna i KO w walkę o pas IC. Szykuje nam się Fatal 4 Way ale najchętniej wywaliłbym z tej grupy Cesaro. Sorry, ale ten gościu jest chujowy w tym gimmicku. Dobrych w ringu jest obecnie w WWE bardzo dużo, więc dla mnie to nie będzie strata jak go wywalą.

 

Jericho vs Ambrose było koszmarnie nijakie. Zero emocji. Walka do zapomnienia. Jeszcze trochę i Dean będzie do zapomnienia. Nie licząc Shield to jedynie feud z Rollinsem jest highlightem jego kariery.

 

Screwjob w walce kobiet to idiotyzm w czystej postaci. Kto zarządał zakończenia walki? Sędzia tak z dupy to zrobił? Bez sensu. Hart zapinający Flaira to jedyny plus (jakkolwiek źle to brzmi).

 

Bałem się że dostaniemy podział na brandy w segmencie McMahonów ale tak się nie stało. Dostaliśmy podział Raw i średnio mi się to podoba. Czuję że mamy miesiąc wałków w wrestlingu i ciągle będą jakieś dziwne końcówki...

 

Main Event był dobry, aczkolwiek przewidywalny. Gdy wjechał Shane to wiadome było że to samo zrobi Stephanie. Jak Karl i Luke zaatakowali Romana to już na 100% wiedziałem że wygra nadal face'owy Roman. Przy niektórych nearfallach faktycznie dało się zamarkować ale i tak wizja AJ'a z pasem WWE była tak fantasy bookingowa że nie wierzyłem w to.

 

PPV takie sobie. Miz vs Cesaro chyba najbardziej z tego wszystkiego mi się podobało. Byle do Money In The Bank.

NACZELNY HEJTER FINNA BALORA

  • Posty:  348
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.10.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Sami Zayn wychodzi na frajera po tym PPV. Najpierw przegrywa czysto z Owensem, a później atakując go z zaskoczenia... przegrywa z nim brawl. Rozumiem taki zabieg, gdyby Kevin miał iść wyżej, wtedy go podbudowujemy itd., ale pas IC? Na ten pas nie jest mu potrzebna aż taka promocja, dlaczego nie zrobili odwrotnie (przecież ten atak był bardziej w stylu Kevina)? Zayn wychodzi na taką pchełkę, która skacze obok Owensa, ale zawsze z nim przegrywa.

 

Chicago Screwjob? :lol: Walka kobiet tak bardzo kontrowersyjna...


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nie wiem jak dla was, ale jak dla mnie obecnie oglądamy najgorsze WWE w XXI wieku. Mistrz słaby, drugiego "poważnego" mistrza nie ma (IC i US to nie to). Nie ma wielkich gwiazd, feudy bardzo słabe.

 

A mnie wkurwia takie pierdolenie(za przeproszeniem). Zawsze znajdzie się ten jeden, który niezależnie od sytuacji napiszę "Mehh... WWE to już nie to co kiedyś". Czy to był 2009, 2010, 2011, 2012, 2013, 2014, 2015... ciągle czytam ten sam komentarz. Drugiego poważnego mistrza nie ma od x lat, słaby WWE champion to wynik pchania nam do gardeł Romana Reignsa... jakby Vince nigdy nie robił tego w przeszłości... Teraz przynajmniej nie czytamy newsów, że odbyło się pierwsze PPV od trzech lat, na którym w Main Evencie nie walczył ktoś z trójki Orton-Triple H-Cena... a tak, pamiętam taki news :).

 

Amore&Cass vs. Gotch&English - miało być wejście Dudley'ów, było zachaczenie twarzą przez Enzo... nie wiem czy było to planowane czy nie, ale ciczas w Chicago mówi sama za siebie...Ocena: : *i 1/2*

 

SHAME 3 Gali:

2. Walka o ptetendentów do pasow tag team (1,5*)

 

Zawsze też znajdzie się ten jeden wrestling fan, który oceni pojedynek pod kątem wrestlingu i wrzuci go do shame 3 gali bo był słaby ringowo, gdy w pojedynku wydarzyła się tragedia i na dobrą sprawę pojedynek nie powinien zostać w jakikolwiek sposób oceniony jakąkolwiek ilością gwiazdek. Ja w kwestii Enzo cieszę się, że skończyło się tylko na wstrząśnieniu mózgu bo tego co mu się przytrafiło nie życzyłbym nawet New Jackowi. Serce mi stanęło gdy zobaczyłem nosze.

 

 

Co do reszty PPV.

 

Zayn vs Owens

Bardzo dobry pojedynek. Cieszy mnie wygrana Owensa, wydaje mi się, że daje trochę więcej możliwości. Cieszy mnie też fakt, że to, iż Kevin zmienia swój cel nie kończy feudu. Niech oni się biją wiecznie, nawet do przyszłorocznej Wrestlemanii... bo nie wierzę, że przez taki okres czasu ten pojedynek nie urośnie w Starpower godny WM'ki.

 

Cesaro vs The Miz

Kolejny bardzo dobry pojedynek, chyba głównie za sprawą Cesaro, który wyciągnął z Miza naprawdę dużo. Cieszy też fakt, że A-Lister broni złoto bo odżył przy swojej żonce. Fatal 4 Way na Extreme Rules? Zapowiada się bardzo dobry pojedynek z możliwą bardzo dobrą promocją.

 

Jericho vs Ambrose

Chyba najlepszy pojedynek gali. Takiego Ambrose'a chciałem na WM'ce... nie idącego na ugodę, walczącego do ostatniej kropli potu, od Walls of Jericho po katapultę za barierkę. Nie można było tego zrobić z Lesnarem? Zamiast WoJ wrzucić Deana w kimurkę i zrobić z niego nawet większego lunatyka? Dean zyskał tym zwycięstwem a może zyskać jeszcze więcej bo feud pewnie jeszcze potrwa.

 

Decyzja Vince'a... przewidywalna... i satysfakcjonująca. Budują feud o władzę i robią to powoli czyli tak jak powinni to robić.

 

Styles vs Reigns

Booking faktycznie do luftu... dobry pojedynek to to też nie był... ale near falle przyniosły emocje a mimo słabego tempa akcje wykonywane były na tyle zabójcze, że byłem w stanie uwierzyć w wykończenie obydwóch zawodników. Za jedno trzeba pochwalić WWE... wiarygodne rope break'i... zarówno w tej walce jak i w jednej z poprzednich, kompletnie się ich nie spodziewałem... a to rzadkie w świecie wrestlingu :D.

 

Payback wyszło przeciętnie, stały poziom PPV od WWE. Byle do Money in the Bank.

Edytowane przez DashingNoMore

  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

1. TT Tournament: faktycznie ta cała sytuacja nie wyglądała dobrze, w pierwszej chwili aż zamarłem bo przez chwilę Enzo wyglądał jakby był martwy. Mam nadzieję że szybko się wykuruje i wróci do ringu bo jednak tak charyzmatyczny i mega over z publiką team, nieczęsto się spotyka. Szkoda że ich pierwsza walka na PPV musiała tak fatalnie się skończyć...

 

2. Zayn vs Owens: nie był to showstaler na jaki liczyłem ale i tak było całkiem dobrze. Niezłe akcje, parę ciekawych spotów było, no i moment Owensa po walce gdy kazał Byronowi przeprowadzać ze sobą wywiad :) Jednak szkoda że nie był to co-main event.

 

3. Miz vs Cesaro

 

Tak jak myślałem: Miz zachowuje tytuł po całkiem niezłej walce a końcówka wyraźnie wskazuje że na Extreme Rules dostaniemy Fatal 4 Waya. Dobry pomysł żeby Owensa dołączyć do stolika jako czwartego komentatora, od razu lepiej się oglądało wraz z jego komentarzem (podobały mi się jego ciągłe wchodzenie w słowo Saxtonowi).

 

4. Jericho vs Ambrose

 

Chyba nikt nie wyobrażał sobie innego wyniku. Wyszło nieco gorzej niż w walce Owens vs Zayn, ale nie było tragicznie. Fajnie że i w tej walce zrezygnowali z Ambrose'a śmieszka na rzecz bardzo poważnego Deana. Od razu poprawiło to odbiór meczu.

 

5. Styles vs Reigns

 

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to ciekawy booking Stylesa. Wreszcie ktoś pomyślał i nie rozpisano go na odważnego underdoga który rzuca się na mistrza i liczy na łud szczęścia. Tutaj zabookowano go trochę jak Miz w walce z Cesaro: nie można Romana pokonać siłowo, ale można spróbować użyć sprytu poprzez ciągłe atakowanie lewej nogi Reignsa czy w momentach kryzysowych po prostu wyturlać się z ringu, zamiast iść na zderzenie z mistrzem który bankowo zakończyłby się dla AJ-a porażką. Nie zobaczyliśmy ani heel turnu Reignsa ani ataku Bullet Club na Stylesie, w zasadzie nic się nie wydarzyło oprócz tego ciągłego wychodzenia na przemian Stephanie i Shane'a. Dla mnie zawód.

 

Chłopie nic do ciebie nie mam, ale już przesadzasz czasami :D Wszędzie Sasha i Sasha, wiadomo jest utalentowana ale za każdym razem kiedy gdzieś ją widzisz to się spuszczasz z wrażenia :D Ja rozumie Sajko-Sashy ale no bez przesady.
Cóż ja zrobię że ją uwielbiam i gdy ją widzę to zamieniam się w totalnego marka? To tak jakbyś miał pretensje do alkoholika że rozszerzają mu się źrenice na widok butelki pełnej Czystej (a zwróć uwagę że nie było jej dosyć długo w TV, nie dziw się zatem że zareagowałem tak entuzjastycznie) . Ale ok skoro tak to niektórym osobom przeszkadza to obiecuję że od dziś nie napiszę już ani słowa o Sashy, jak i również o dywizji kobiet. Nie będę również komentować żadnych zdjęć w Divas Corner ani czegokolwiek związanego z Banksówną. Zachowam to po prostu dla siebie.

 

[ Dodano: 2016-05-02, 12:40 ]

przecież już sam gdzieś pisał że powinien zmoenić nick na SashaFan...
Owszem było tak ale jestem już tak przywiązany do obecnej ksywki że raczej nigdy jej już nie zmienię. Edytowane przez TakerFanKrk

  • Posty:  774
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.10.2015
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  Jasny

Corbin vs Ziggy

Nie spodziewałam się tej walki w Kickoffie, potem pewnie żałowali decyzji o jej przeniesieniu, bo po doznaniu urazu przez Enzo mieli spory zapas. Żadnej części ciała mi nie urwało, szkoda mi Zigglera, bo to jeden z moich ukochanych zawodników, a w tej chwili jest w czarnej d.... Ale w sumie przy tylu świetnych zawodnikach, którzy zasilili roster w ostatnim czasie można było się tego spodziewać. Tak czy siak feud się jeszcze nie skończył.

 

Kalisto vs Ryback

Ryback rozwalał system :D Punkowa wejściówka, "Pre-show Stopper" :D Podkusiło mnie i postawiłam w typerze na niego, a już w momencie rozpoczęcia walki wiedziałam, że przegra :D Nie była ona taka zła, oglądało się całkiem fajnie. Teraz Kalisto powinien dostać nowego przeciwnika.

 

Enzo i Cass vs Vaudevillains

Tu nie ma zbytnio czego komentować. Dobrze, że Enzo nie stało się nic poważnego, bo nie wyglądało to za dobrze. Ciekawe, czy English i Gotch zostaną teraz pretendentami czy wymyślą jakieś inne rozwiązanie.

 

Zayn vs Owens

Bardzo dobra walka, odczuwam jednak spory niedosyt. Mam wrażenie, że mogli z tego wyciągnąć dużo więcej, szczególnie w końcówce, która powinna trwać dłużej.

 

Cesaro vs Miz

Dobrze, że Owens został przy stoliku na tą walkę, umilał mi jej oglądanie. Końcówka przewidywalna, wiadomo było, że Miz wygra jakimś kantem. Nie przewidziałam za to, że do feudu o IC wmieszają Zayna z Owensem, co moim zdaniem jest kompletnie niepotrzebne, bo oni powinni sami, na spokojnie zakończyć swój konflikt.

 

Ambrose vs Y2J

To był dobry pojedynek, ale nie zapamiętałam z niego niczego szczególnego. Ambrose był dobrze bookowany, na szczęście nie przegrał, na Extreme Rules powinniśmy dostać rewanż. Chciałabym, żeby ten feud coś mu dał, ale obawiam się, że wyjdzie jak zwykle.

 

Szarlotta vs Natalya

Jak to przy kobietach, zajmowałam się czym innym, ale końcówkę miałam "szczęście" zobaczyć. Co to miało być? :shock: Chcieli nawiązać do Montreal Screwjobu, to oczywista oczywistość, ale o ile wtedy miało to podstawy, tak tutaj było z dupy. Robinson nie lubi Nattie? Harta? Natalya odchodzi do TNA, a my o tym nie wiemy? :twisted:

 

Decyzja Vince'a

Odetchnęłam z ulgą, gdy okazało się, że podziału na brandy na razie nie będzie. Gdzieś tam marzyłam sobie, że Vince odda władzę komuś innemu, na razie jednak jego dzieci będą rządzić razem. Pewnie z różnym skutkiem, ale finalnie się to nie uda i na SummerSlam dostaniemy tą dużą walkę o władzę.

 

Reigns vs Styles

Jak zawsze lubię, kiedy w walce dużo się dzieje, tak tutaj napchali tego za wiele. Jak wyszedł Shane i kazał kontynuować walkę to wiedziałam już, że znowu coś odwalą, żeby wyszła Stephanie. Jak Steph zapowiedziała No DQ to wiadomo było, że zaingerują Gallows i Anderson. W tej materii też za dużo nie wykombinowali i panowie zaatakowali Reignsa. Więcej powinno się wydarzyć podczas rewanżu na Extreme Rules.

Edytowane przez Amy

I miejsce w Typerze WWE 2016

I miejsce w Typerze WWE 2017

I miejsce w Typerze WWE 2018

279305855c4b695f1deda.jpg


  • Posty:  293
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.08.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

New Day dalej bawi i nie rozumiem tego, że pojawiają się zdania, że sie skończyli. Dalej wykonują swoją robotę idealnie.

 

Liczę na szybki powrót Enzo. Takie rzeczy się zdarzają... już za nim tęsknie. :P

 

Walka Samiego z Owensem była bardzo dobra, ale stać ich na dużo więcej. Owens odbierze pas IC i liczę na ich rewanż 1on1 na SummerSlam o pas. Przewidywałem wcześniej 4 waya na Extreme Rules i jest on coraz bliżej.

 

Nie ma draftu, który wciąż się pojawiał w newsach, wiec dla Mnie jest plus. Niestety, możliwe, że do Extreme Rules Stefka z Shanem się pokłócą i to nas doprowadzi do rebrandingu.

 

Spodobał Mnie się pomysł na booking tej walki, bardzo dobra rozrywka. Nie było w końcu żadnego BC, a rola Karla i Luke'a ograniczyła się do jednorazowego obicia Romana, brawlu z Usosami i łapaniu raz Romana, a raz AJ'a. Wynik mocno pasuje,(tak, przewidywalny) na Extreme Rules znowu no dq, więc Karl i Luke znów się pojawią. (gdy pokonają wcześniej Usosów w undercardzie)

 

Payback oceniam na dobre PPV. Po różnych debiutach, powrotach roster ma największy potencjał od lat. Poczekajmy jeszcze na Ortona, Cenę oraz Setha.

 

Bardzo dobre walki:

 

Roman Reigns vs. AJ Styles

 

Sami Zayn vs. Kevin Owens

 

Dobre walki:

 

Natalya vs. Charlotte

 

Dean Ambrose vs. Chris Jericho

 

Przeciętne walki:

 

The Miz vs. Cesaro

 

Za krótkie by ocenić:

 

Enzo Amore and Colin Cassady vs. The Vaudevillain


  • Posty:  691
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  30.06.2015
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

PPV pokręciło się wokół dwóch walk.

 

Zdecydowanie najlepsza ringowo walka to Owens vs Zayn. Sami wychodzi tu na wielkiego underdoga i marzy mi się aby pociągnęli to na SS, ale chyba aż tak daleko nie pociągną. Kevin pokazuje że jest najlepszym zawodnikiem w WWE, może i na świecie. Dziś dał popis, lepszego jego występu w WWE nie widziałem. Cały feud jest holernie dobrze rozpisany, czekam na więcej Samiego za mikrofonem. Owens i pas IC? Nie wiem o co chodzi.

 

Main Event wypadł nadzwyczaj dobrze. Booking Stylesa zaskoczył na plus. AJ wypadł duuużo lepiej niż Triple H z Romanem. Usosi którzy co tydzień ratują RR zawsze mnie śmieszy i jak ich tu zobaczyłem to tylko chciało mi się śmiać. Te zakończenia były dziwne, ale i tak fajnie się to oglądało. Nie było turnów itd. czekamy na ER.

 

Reszta do ominięcia. Większość walk zakończyła się kontrowersyjnie. Nie dziwie się. Mają 3 tygodnie do ER więc bez sensu robić nowe programy. Rozumiem więc nawiązanie do Montreal Screwjob u pań, rewanż o pas WWEWH i zostawienie jakiś turnów i ataków na tą galę, rozumiem przeciąganie feudu Corbina i Zigglera. Zdecydowanie najlepsze Payback w historii.

 

PS: Chanty CM Punk u Vince'a były piękne. Mogą kogoś denerwować, ale w Chicago i to przy McMahonie były wskazane. Brakowało huntera i jego miny :twisted: To samo Ryback, ładnie podkurwił publikę. Ogólnie publika bardzo dobra. Chanty booooring przy Stephanie wskazane, bo za długo to trwało.

24571150556b9ddab2c677.jpg


  • Posty:  1 158
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.04.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

A mnie wkurwia takie pierdolenie(za przeproszeniem). Zawsze znajdzie się ten jeden, który niezależnie od sytuacji napiszę "Mehh... WWE to już nie to co kiedyś". Czy to był 2009, 2010, 2011, 2012, 2013, 2014, 2015... ciągle czytam ten sam komentarz.

 

Pięknie podsumowane. Odkąd oglądam WWE "na poważnie" (czyli od połowy 2009 roku mniej więcej) ciągle mam wrażenie jakbym czytał jeden komentarz. Jest źle, kiedyś było lepiej. Swego czasu przeglądałem starsze wpisy dotyczące starszych gal - źle, kiedyś było lepiej. Na atti natknąlem się zresztą z rok czy dwa temu na felieton dotyczący sytuacji WWF/E w 2002 roku - źle, kiedyś było lepiej (wyobraźcie sobie, w 2002 roku też było źle!). Czego by nie wymyślili, w którą stronę by nie poszli - jest gorzej niż było. Nie wiadomo kiedy było dobrze, ale jest gorzej niż było.

Edytowane przez Sebu

  • Posty:  691
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  30.06.2015
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Czuć swiezość, dużo epiej się ogląda gale gdzie w ME w końcu nie ma Ceny, Ortona, Huntera. Pisanie że teraz WWE ssie jest śmieszne. Najlepszy okres w Dablju od lat mimo, że pas IC, US wygląda jak wygląda. Cholernie dobrze się bawie po WMce, ,,nowa era" to nie jest nic na wyrost. Czekam na Rollinsa któego trochę brakuje. Dojdzie Cena i Orton oraz wielu z NXT. Roster pełny, nie wierzę że nie podzielą na brandy. Mają tyle perełek że muszą to wykorzystać.

 

No i New Day. Oni naprawdę są genialni. Pizza, popcorn, telefony, pufy NEW DAY ROCKS! Mimo całej sympatii do SAWFT to TND>SAWFT

Edytowane przez smartfan

24571150556b9ddab2c677.jpg


  • Posty:  238
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.05.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Cieszy mnie, że nie ma przesadnego pushu dla Barona. Małe kroczki. On tego Zigglera jeszcze pokona, ale to nie sztuka całkowicie zakopać dobrego wrestlera jakim jest Dolph w preshow.

 

Szkoda, że Ryback tego nie wygrał. Przy mojej sympatii dla Kalisto, to jego run z pasem jest kompletnie do niczego. Nie czekam też na jego feud z Sin Carą, bo gość się do niczego nie nadaje. Taki feud nie zasługiwał by nawet na ten preshow.

 

Enzo. Dobrze, że ostatecznie nic poważnego z tego się nie stało. Wypadałoby teraz ogłosić No 1 Contenderami VV i zobaczyć jak to się rozwinie. New Day wciąż wydaje się być zbyt mocne na stratę pasów.

 

KO z Samim na początku nie zapowowiadało się zbyt dobrze. Miałem obawy, że zrobią jakąś małą powtórkę z NXT z bijącym KO i leżącym Samim. Całe szczęście, że Sami zaczął się odgryzać. To automatycznie podgrzało publikę. Nie ukrywam, że zwycięstwo KO trochę mnie zaskoczyło. W promo po walce myślałem już że powie, że czas na zdobycie głównego złota, a tu powrót do tytułowego obrazka, ale tylko srebrnego.

 

Cesaro dużo wyciągnął z Miza. Fajnie się to oglądało. Maryse przesadnie się nie wtrącała, było dynamicznie. Przyzwoita walka z ciekawym zakończeniem. Cesaro był tak rozpisany, że ciężko byłoby kupić jego czystą porażkę, a prawdopodobny F4W wydaje się być tylko przeciąganiem feudu KO - Zayn, tak aby dociągnąć do Summerslam. Podejrzewam, że Sami wygra ten tytuł już teraz, po drodze go straci na rzecz Kevina, by finalnie ponownie go odbić na największej gali lata.

 

Tak jak podbudowa feudu Jericho z Deanem mi się podobała, tak nie mogłem się wkręcić w ich walkę. Może dlatego, że Dean mnie nie porywa w ringu. Ciekawi mnie tylko czy pociągną to dalej ewentualnie tylko do Extreme Rules.

 

Końcówka Div to jednak kpina. Szkoda było tylko męczyć Breta. Zresztą sam mówił, że nie bardzo chciał się pojawiać.

 

Całkiem niezły segment z rodzinką. Tego Punka tutaj jeszcze mogę zrozumieć (u Div nie), a trochę raziło w oczy ciągłe buczenie przy Stefanii. Nie pomogło to w odbiorze dość dobrego segmentu. Rozwiązanie zaskakujące i intrygujące. Ja tam byłem zwolennikiem podziału na brandy. Zobaczymy co dalej.

 

Main Event. Dość mocno rozpisany AJ. Ogólnie było całkiem przyzwoicie. Musieli przenieść trochę akcji za ring, wprowadzić trochę chaosu, bo przecież Roman akcji ringowych wykonuje mniej niż Cena w swoim szczytowych czasach. Po interwencji Stephanie, mimika Romana trochę mi sugerowała jego agresywniejszą stronę, a jednak skończyło się jak zawsze. AJ wykonał z 5 swoich finiszerów, a przerżnął po jednym spearze. Klasyka :)


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Pierwszy Kickoff - Baron Corbin vs Dolph Ziggler

Roll up i już widziałem, że po tym PPV nie będę miał pogodnej miny. Na, co wygrana Dolphowi? Żeby podtrzymać swój status topowego midcardera i podłożyć się później Baronowi, czy komuś innemu? Początek nawet fajny. Baron obijał rywala, ale Ziggler nieźle sprzedawał.

 

Ocena: 2/5

 

Drugi Kickoff - US Championship: Kalisto © vs Ryback

Porps dla Rybacka za "mocking" CM Punka. :twisted: Jak wiadomo oboje się nie lubią zbytnio po wypowiedzi Brooksa.

Samo starcie mi się podobało. Była dominacja Rybacka, a potem Kalisto pochwalił się swoimi umiejętnościami lotnika. Całość wyszła zaskakująco dobrze. Zdecydowanie lepiej niż na WrestleManii. OBrona pasa zaskakuje, ale raczej pozytywnie. Wolę jako mistrza zamaskowanego. Tak to prawda, że run Luchadora nie jest jakiś pociągający, ale z Rybackiem byłoby inaczej?

 

Ocena: 2/5

 

Segment z The New Day

ND przywitało nas i w zasadzie tyle. Musieli się pojawić jako, że mamy tutaj finał turnieju o tytuł pretendentów. Nic nadzwyczajnego, ale jak na wstępniak może być.

 

Pierwsza walka - Finał turnieju o tytuł pretendentów nr. 1 do pasów Tag Team Championship:

Enzo Amore & Colin Cassidy vs The Vaudevillains

I C**j bombki strzelił. Oby Amore nic nie było, bo tracimy drużynę, której publika je z rąk bardziej niż New Day.

 

Ocena: brak ze względu na wypadek

 

Druga walka - Kevin Owens vs Sami Zayn

Psychologia naprawdę znakomita w tym feudzie. Od początku było wiadomo, że to może być program, który powinien być zwieńczony na największej gali w roku. Niestety cały rok nie będą tego ciągnąć, chyba, że z przerwami. W każdym razie mam wielką nadzieję, że to pociągną jeszcze długo. Kevin zrobił świetne promo na koniec, ale wątpię iż Sami tak po prostu uzna dawnego ziomka za lepszego od siebie. Sama walka bardzo fajna. Oboje dali dużo. Szczególnie podobały mi się kontry Owensa najpierw ten ryzykowny Neckbreaker, a potem Backbreaker przy skontrowaniu Tornado DDT. Czepię się końcówki... Tak znowu Super kick. :roll:

 

Ocena: 3+/5

 

Trzecia walka - Intercontinental Championship: The Miz © vs Cesaro

Szwajcar ładnie się zaprezentował, ale Sami atakiem na KO odwrócił całkowicie uwagę od pojedynku. Prawdopodobnie wcisną Miza z pasem między tą dwójkę. Pozostaje mi liczyć, że Mizanin szybko straci tytuł i do dawnych przyjaciół dojdzie stawka w postaci pasa. To byłaby szansa w końcu na wyciągnięcie IC z dna, bo program jak najbardziej jednym z ciekawszych obecnie w WWE.

Cesaro miał swój Payback moment i znika. Ewentualnie rzeczywiście dostaniemy F4W.

Przed przerwą stalowe krzesło, ale po reklamach już się znalazła czwarta skórka dla Saxtona. :twisted:

 

Ocena: 2+/5

 

Czwarta walka - Chris Jericho vs Dean Ambrose

Niezłe starcie. Absolutnie nie mam nic do bookingu, ale raziło mnie powolne wykonywanie akcji. O ile katapultę ze stołu rozumiem, bo przecież nie chce żeby Dean połamał żebra, ale szczególnie na początku walki ta powolność rzucała się w oczy przy pomniejszych akcjach i Bulldogu.

 

Ocena: 3/5

 

AJ na zapleczu, więc zaczynają zagrzewać na ME. Odliczam do pojawienia się Gallowsa i Andersona. :P

 

Piąta walka - Women's Championship: Charlotte © vs Natalya

Ekhm... Rosemont Screwjob? Dlaczego sędzia zakończył mimo iż Kanadyjka nie odklepała? Będzie się tłumaczył na RAW, że bał się kontuzji u Nattie, ale i tak nie uwierzę, bo Robinson bardzo się spieszył, aby ten tytuł dać mistrzyni. To wszystko tylko po to, aby zwieńczyć feud wspólnym sharpshooterem z tatuśkiem? Dziwne zakończenie, całkiem ładnej walki.

 

Ocena: 2+/5

 

Decyzja odnośnie RAW

Najlepszą częścią był zdecydowanie psikus w nos z chantami "CM Punk!". :twisted: Najpierw przechwałki Stefki o tym, co Authority nie zrobiło, potem Shane się chwali nagłówkami o tym jak odświeżył RAW, by w końcu ojciec postanowił im przydzielić władzę w duecie. Nie porwał mnie ten segment, ale decyzja na pewno ciekawa. Dostaniemy współpracę nie darzącego się sympatią rodzeństwa, pełną sprzecznych decyzji aż podzielą się brandami? Zobaczymy.

 

Szósta walka - WWE World Heavyweight Championship: AJ Styles vs Roman Reigns ©

Rezultat jak i wtargnięcie kumpli AJ'a spodziewane. Wyobrażałem sobie, że P1 spróbuje ich odciągnąć i samemu rozprawić się z Reignsem, co być może poskutkowałoby odwróceniem się ich od niego. Dobry pojedynek, bo dużo się działo. Styles zadbał o rywala, który wyglądał na niezniszczalnego mistrza. Polatał w ringu, poza nim, Romek dodał coś od siebie i otrzymaliśmy sporo całkiem fajnych dla oka akcji. Pojawienie się Stefki i zrobienie NDQ było chyba tutaj najbardziej spodziewaną rzeczą na całym PPV. Rewanż na Extreme Rules zapowiada się ciekawie. Tytuł zostanie obroniony, ale mamy walkę z przedmiotami, więc pretendent znowu polata, może nawet na stoły, wepchną się jego pomagierzy i pewnie Usosi. Może wyjść z tego totalny sajgon, ale niekoniecznie w złym tego słowa znaczeniu.

 

3+/5

 

"+"

- Solidny ME i walka KO z Zaynem

- dobry pojedynek Ambrose'a i Y2J'a

- Współpraca Stephanie i Shane'a, a nóż wyjdzie coś ciekawego

- pierdółki pokroju chanty "CM Punk!", śmieszki Rybacka, czy Owens na komentatorce

 

"-"

- wygrana Zigglera. Wydaje się, że Dolph musiał sobie wygrać, a Corbin jeszcze się odegra, ale i tak to dla mnie takie stopowanie młodego zawodnika

- pseudo "montreal Screwjob" w pojedynku Pań

- kontuzja Enzo Amore'a i niestety zmarnowany materiał na dobre starcie TT

 

Ocena końcowa: 2/5

 

Jak na Payback to było dobre PPV. Powoli rozkręca się program, w którym rzekomo ma dojść do podziału brandów. Inne feudy także będą kontynuowane, co w przypadku Owensa czy Stylesa mnie cieszy. I oczywiście, co z pasami Tag Team? Czekam na RAW.

Edytowane przez Pavlos

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Myślę, że gdyby walka Zigglera i Corbina została w głównej karcie, to wygrałby ten drugi, a całe story dobiegłoby końca. W obecnej chwili pewnie Baron weźmie rewanż na RAW i tak czy inaczej skończymy feud, na Extreme Rules swój zapychacz powinien dostać Apollo.

2 1/2*

 

Kalisto i Ryback dali lepsze, bardziej intensywne starcie niż na WM, tam wiać było tremę i próba wykonania każdej akcji jak najlepiej, teraz dostaliśmy typowo Smackdownowe starcie i kilka fajnych bumpów na biednym karzełku.

3 1/4*

 

OOOOOOSZI KAGO!! New Day nadal mnie bawią, a bardziej wyluzowanej kupy mięśni niż Big E w życiu nie widziałem. Czarni to jednak mają filing.

 

Opener głównej karty ciężko oceniać, bo panowie nie byli nawet w połowie pojedynku ale to uderzenie Enzo o liny od razu wydało się podejrzane, Amore jest świetnym aktorem ale widać było, że mało co nie odpłynął pod ringiem.

2*

 

Kolejna świetna walka Owensa i Smiego, nie wiem czy nie lepsza od tych z NXT gdzie zawsze czegoś mi brakowało i kończyło się niejednoznacznie. Tutaj w końcówce postawili na system znany z kurnika, czyli akcja za akcję i kickout za kickout, świetnie się to oglądało zwłaszcza wyczyny Samiego były super (chociaż dla Cole'a i tak wszystko wyglądało jak Blue Thunder Bomb), Kevin wygrywa zgodnie z przewidywaniami i kradnie show podczas gali, a do końca ich feudu jeszcze daleko.

4 1/4*

 

Pojedynek o IC title również był bardzo dobry, Maryse nie tylko dodała Mizowi uroku, ale także poprawiła jego ring-skille :D Cesaro zrobił świetną robotę, mam nadzieję, że psychika pracuje u niego należycie, nie stresuje się pozycją w hierarchii ani pushem, jaki ma zebrać i po prostu będzie dawał takie pojedynki, bo jeśli Miza wyciągnął na bardzo przyzwoity pojedynek, to może być już tylko lepiej.

3 3/4*

 

Stety/niestety coś mi się wydaje, że te dwa starcia zostaną połączone, chociaż dopiero co mieliśmy Ladder match o tytuł IC, albo wymyślą coś, co w tej chwili mi nie przychodzi do głowy, albo będę lekko zawiedziony, chociaż w sumie będzie to jakaś odmiana od dwóch rewanżów na ER.

 

Deano i Jericho także nie zawiedli, chociaż początkowe tempo spadało z minuty na minutę i dobrze, że nie dostali 3-4 minuty więcej, bo mogłoby być nudno w końcówce. Fajny finisher, niezła walka, jak na to miejsce w karcie. Na pewno lepsza niż Ambrose vs Lesnar :)

3 3/4*

 

Chicago Screwjob - ależ kontrowersje! Aż nie dopiłem Tigera, bo moje serce mogłoby nie wytrzymać takiej dawki adrenaliny. Właściwie to nawet nie czekam na rozstrzygnięcie/ciąg dalszy na RAW, bo rewelacji nie dostaniemy. A sama walka stylistycznie mogła się podobać, jest chemia między tymi zawodniczkami i nie dziwię się, że tak często je zestawiają.

3 1/4*

 

Segment z McMahonami nie przyniósł niczego rewolucyjnego, chociaż coraz bardziej zbliża nas do podziału zarządu i dwóch brandów, bo tak dobrze jak dziś, Stefce i Szejnowi układać się nie będzie.

 

Main event niestety ucierpiał właśnie na takim bookingu podziału władzy, moim marzeniem było, aby AJ pokonał Reignsa, zrobił to dwa razy a tytułu i tak nie przejął. Anderson i Gallows także zagrali niestety role trzecioplanowe, koniec końców wyszłą z tego taka chaotyczna kupa, gdyby nie wiara w Stylesa do ostatniego pinu to miałbym o tym wszystkim gorsze zdanie, ale i tak znowu kończę show z miną psa poddawanego przemocy domowej, bo muzyka Romana na deser to to, co sprawia, że literalnie nie chce mi się oglądać WWE. Jak długo jeszcze będziecie mnie tak męczyć?!

3 3/4*

 

Całkiem niezłe PPV nam z tego wyszło, do Samiego i Owensa warto wrócić, pozostałe walki nie zawiodły i wreszcie każda dostałą należytą ilość czasu. Bałem się, że przed main eventem uraczą nas Crewsem składającym członka SO, na szczęście obeszło się bez tego i w sumie to dobrze, że Corbina przenieśli na pre-show.

6/10.

Edytowane przez Morison
Rocznikowo miała 15

13616784565a4bd060e41e5.jpg


  • Posty:  10 886
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Baron Corbin vs Dolph Ziggler – Zielony Baron jednak w Pre-Show? Pewnie jestem jedynym złośliwcem, który dopisze teorie spiskową. Trudno :wink: Po prostu jak promowany gość, ląduje przed walką o pas US, która nikogo nie interesuje, to coś jest nie tak. Wiadomo, co było nie tak z walką – nie nadaje się do oglądania. Żmudny brawl, znikome przebłyski rywala, finisz z niczego, porażka promowanego.

 

Kalisto vs Ryback – Ryback widzę sam się z siebie śmieje. Na pasie miał napisane PRE-Show Stopper. Walka była o niebo lepsza od poprzedniej – niesprawiedliwe, wiem, tam był Corbin - i o niebo lepsza od ich pojedynku na WMce. Patrząc na liczne zwroty i widowiskowe akcje, trzeba przyznać, że to było po prostu dobre. Kalisto miał więcej do powiedzenia i pokazał się z fajnej strony. Niestety, znów pokonuje Goliata, co dla mnie w ogóle zabija sens istnienia Goliata. Zgłaszam wyraźny sprzeciw przy jakiejkolwiek próbie kolejnego ich zestawienia. A i powoli bym się podpisał pod zwolnieniem dla Rybacka. W tym pojedynku faktycznie go ukarali za głośne komentarze.

 

Enzo & Cass vs Vaudevillains – Enzo cienko zaczyna swoją przygodę z głównym rosterem. Kiedy miało to największe znaczenie, nie wślizgnął się pod liny. Nie często takie sytuacje mają miejsce i mimo, że rozumiesz troskę federacji o zdrowie, to pozostaje niedosyt. Vaudevillains – niezależnie od tego, kto miał wygrać – powinni zostac pretendentami. Show Must Go On.

 

Sami Zayn vs Kevin Owens – Ta chemia jest ciężka do przebicia. Znają się od podszewki. Kontrują swoje akcje z taką samą swobodą, z jaką kleją dobre walki. Początek był stosunkowo spokojny, ale potem tempo podkręcili tak mocno, że trudno było nie mieć zacieszu na twarzy. Poprzedni underdogowi face’owie skradli swoje zwycięstwa, więc prawdopodobieństwa kolejnego roll-upu mocno spadło, a wraz z nim szanse Samiego, któremu to zwycięstwo było bardziej potrzebne. Wciąż czeka na swój moment w głównym rosterze.

Miło było zobaczyć Steena po walce :wink:

 

The Miz vs Cesaro – Dobrze, że w okolicach ringu stała Maryse - #kultjejurody – a na mikrofonie siedział Owens, bo walka nie porwała. Cesaro miał moment, kiedy mocno przyspieszył i sypał latającymi kręciołkami, wymieszanymi z typowym dla siebie siłowym wrestlingiem. W tych momentach dawał się we znaki brak dobrego rywala dla niego :wink: Podobała mi się końcówka, która nakazuje zorganizować Fatal 4-Way na następnym PPV – tak, też żałuje, że nie Triple Threat bez Miza :wink:

 

Dean Ambrose vs Chris Jericho – Starcie było przyzwoite, ale oczekiwania zapewne były większe. Jericho na pewno udowodnił po raz kolejny, jak genialnym jest heelem. Zagrywki pokroju człapania na klęczkach do sędziego, przychodzą mu tak naturalnie, że nigdy nie powinien być „tym dobrym”. Za złe będę im miał totalnie bezemocjonalną końcówkę. W trakcie pojedynku potrafili się zamieniać przewaga, ale końcowy zwrot nie przyniósł rezultatów.

 

Charlotte vs Natalya – A to po to był Bret! Walka przebiegała solidnie ringowo – jak na kobiety – ale totalnie bezemocjonalnie. Nic mnie nie interesowały zwroty, nic mnie dziewczyny nie wkręciły. Sama końcówka zaś, jak najbardziej spoko. Podkręci atmosferę przed kolejnym ich pojedynkiem i nada mu sens.

 

Vince bardzo dobrze zareagował na chanty „CM Punk”. Brawa dla niego. Dla WWE brawa za rozwiązanie sytuacji. Dwóch „GM ów”, to – przy dobrej egzekucji – dobra telewizja. Niech się kłocą, niech się sprzeczają, niech sobie dogryzają. Stone Cold z Bischoffem, pamięta ktoś?

 

Roman Reigns vs AJ Styles – Może przesadzam, bo markuje Stylesowi, ale to chyba była najlepsza walka singlowego Romka. Podobało mi się. Może tez dlatego, że te puzzle były tak poukładane. Że lubiłem tego, który był underdogiem, że byłem przeciwko temu silniejszemu. Może dlatego, że nie czułem, iż niebywała moc Romka, jest mi wciskana po same migdały. Z countoutem fajny motyw, z DQ delikatna przesada – już tego nikt nie kupił, ale Stefcia też musiała dostać swoje – ale coś musiało zezwolić Gallowsowi i Andersonowi zainterweniować. Końcówka pełna zamieszania, ale jaki piękny near-fall pod koniec. AJ kiedyś tak wygrywał tytuł w TNA, więc jak trafił z lin Reignsa, to markowałem jak głupi :smile:

Edytowane przez N!KO

50608915156a3743c1fa34.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • IIL
      Kusi, aby finałem była walka Okada vs Takeshita. Kazu jest mocarnie bookowany i byłby to bardzo emocjonujący finał ze względu na to, że Takeshita jest mistrzem IWGP i wygrał tegoroczny G1 Climax. Jon Moxley ostatnio poddaje grubsze walki przez submission i jemu taka wygrana by się teoretycznie przydała, ale jego wizerunek jest już oczywiście zabudowany na maxa i może to też uwalić. Hajp na Darby Allina po powrocie nieco przygasł, także jemu wygrana w turnieju i zdobycie mistrzostwa Con
    • Grins
      Coś czuje że Kyle O'reilly miał być zwycięzcą tego turnieju, na chwilę obecną to największe szansę mają PAC, Darby, Moxley, Fletcher ale po ostatnim zwycięstwie bym widział właśnie PAC'a we finale no i Darby'ego któryś z nich mógłby zdobyc mistrzostwo. 
    • CzaQ
      Z początku myślałem, że chodzi o Króliczka z pierwszego odcinka drugiego sezonu - kiedy to nabijali się na castingu z jej waginy   Ale raczej chodzi o Hawkgirl, czyli Isabele Merced, która występuję oczywiście jako Dina w Last of Us sezonie drugim Absolutnie ładna babeczka. (W grze Dina była brzydsza ;p )
    • MattDevitto
      Podobno też gala z weekendu wyszła dobrze, choć jeszcze nie miałem czasu sam zajrzeć jak wypadła. Co ciekawe CMLL w ostatnich dniach również zebrało bardzo dobre recenzje
    • KyRenLo
      Podczas gali Worlds End 2025 odbędą się półfinały i finał turnieju Continental Classic. Dwie grupy. Złota i Niebieska w obrazku: Skład zapewni sporo bardzo, bardzo dobrych pojedynków. Trudno wskazać jednoznacznie głównego faworyta. Fletcher? Okada? Takeshita ? Zobaczymy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...