Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE PPV - Payback 2016 (dyskusja, zapowiedź, spoilery)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.04.2016
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Baron Corbin vs Dolph Ziggler

Walka ciekawa. Miło, że Dolph wygrał, choć popsuł mi tym typer ;)

 

Kalisto vs Ryback

Mocne wejście Rybacka. Działo się i to nie mało ;)

 

New Day

Jak zawsze nie ucieszyła się na ich widok. Do rogów powinni dopasować różowy dres ;) :D A gniazdko jakie sobie uwili na czas walki o miano pretendenta po prost cudne ;). Kino 5D. :D

 

Enzo Amore & Colin Cassady vs The Vaudevillains

Bardzo ciekawe, działo się dużo. I ten moment, w którym Enzo zjechał z ringu...brrr :( Na początku myślałam, że wstanie. Ale jak już weszli medycy, to pomyślałam "aha, no to koniec, nie wesoło..."

 

I ponownie odcinek historii pewnej znajomości. W rolach głównych: Sami Zayn i Kevin Owens.

 

Sami Zayn vs Kevin Owens

Walka bardzo dobra. Dużo ciekawych akcji. Szkoda, że Zayn nie wygrał. Kibicowałam mu.

 

Wymuszony wywiad ;) Owens powinien sam ze sobą przeprowadzić wywiad, skoro mu się pytania Saxton'a nie podobały. No i wprosił się do komentatorów ;)

 

The Miz vs Cesaro.

Najwyraźniej WWE przeczytało mój ostatni post odnośnie Raw, skoro rozciągnęli czerwony dywan ;) :D Weszsli Państwo Złoci. Wdzianko Miz'a skojarzyło mi się z nakryciem głowy faraonów :P Owens w roli komentatora ubarwił tą walkę. Zachowywał się trochę jak reżyser na planie filmowym, mówiąc do Miz'a. Widocznie czarna marynarka Cesaro była w praniu, skoro miał białą ;) Walka ciekawa, ciekawa... Nie wiem po co Zayn tam wbił. Miz w pewnym momencie mógł zaśpiewać: "you spin me right round, baby right round..." ;) :P

 

Dean Ambrose vs Chris Jericho

Mina Dean'a: bezcenna. ;) Dean zaczął po swojemu, czyli wariacko. Była zabawa w berka, spadanie, skakanie, przytulasek dla sędziego, przyduszanko no i zabawa podchody. Match was full of fun ;) Jak oczekiwałam Dean wygrał.

 

Vince McMahon

Podział nie nastąpił. Papcio dał swym dzieciom prowadzić razem. Niby zgoda ale wg mnie nie na długo i w końcu Shane ze Stefą zaczną drzeć koty.

 

AJ Styles vs Roman Reigns

No i najważniejsza walka wieczoru. Wyszedł AJ, wszystko, pięknie, ładnie. Wychodzi Roman i co...buuuuu(zresztą jak zawsze ;) ). Walczą sobie walczą...gong i walkę wygrywa AJ ale nie pas. Wychodzi Shane i "walczcie dalej". No to oni biorą się za siebie. Roman zadał nieładny cios ;) sędzia zarządził gong i powtórka z rozrywki. AJ wygrywa ale nie pas. Wychodzi Stefa: "walczcie dalej". No nie myślałam, że jak za trzecim razem wyjdą oboje i będą kłócić się o to, jak ma zakończyć się ta walka, to po prostu skisnę. :???: :( Ale na szczęście mi tego oszczędzili. Na nieszczęście wygrał Roman :( buuu ;)

Prezent dla Amy :D

2877324958a34e082e833.jpg

  • Odpowiedzi 64
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • MattDevitto

    4

  • Ziomaletto

    4

  • Susek

    3

  • smartfan

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ziggler i Corbin bez szału. Zaskoczenie, że Corbin przegrywa, co pewnie oznacza kontynuowanie tego feudu, bo nie wyobrażam sobie by cały feud wygrał Dolph. Można nie lubić Corbina, ale jest kimś nowym, świeżą krwią i dobrze jeśli WWE będzie na niego stawiać. Przeniesienie tej walki na Pre Show mnie nie rusza. Najwyraźniej brakowało im czasu w innych walkach.

 

US Title - Kalisto musi postawić Rybackowi piwo, za to że go złapał, bo botcha walnął mocnego. Walka o wiele lepsza niż ich poprzednia, bo tym razem postawili na bardziej wyrównany pojedynek (a nawet można było odnieść wrażenie, że to Kalisto dominuje). Paradoksalnie spodziewałem się, że przez to jak wyglądała ta walka Kalisto straci pas. Tak się nie stało, ale to dobrze. Wolę Kalisto z pasem. Czas na nowe wyzwania dla niego.

 

Promo "Nowej Ery" i to jak napis dzielił się na pół od razu spowodowało, że pomyślałem o podziale brandów ;P

 

O pretendenta do pasów TT - Ależ Enzo zajebał w liny :o Masakra... Facet chyba stracił przytomność. Ciekawe jaki miał być pierwotny wynik tej walki, no i co dalej z pretendentami. Wiadomo, sytuacja prawdziwa, ale powinni ją wykorzystać, Vaudevillains powinni wyskoczyć na RAW i powiedzieć że zrobią to samo z innymi drużynami w tym z New Day i tym sposobem zostać pretendentami do pasów.

 

Owens vs Zayn - bardzo dobra walka, choć jeśli mam być szczery, to liczyłem na więcej, ale to wina uczestników ;) Zarzuty jakie do niej mam, to że trochę się rozkręcała, no i Owens zbyt mocno dominował. Jasne, Sami to taka postać, że gra underdoga, ale jednak w takiej rywalizacji w której podkreślają jak jest osobista oczekiwałbym bardzo wyrównanego pojedynku. Tak jak jednak wspomniałem, bardzo dobra walka, a moje czepianie się wynika tylko i wyłącznie z tego że na ringu były takie osoby jak Owens i Zyan.

 

IC Title - na początek: Owens to geniusz :D I mówię tu o tym co zrobił przed walką, w czasie, jak i po niej. Niech ktoś jeszcze raz powie, że facet nie ma świetlanej przyszłości w tej federacji. Jeśli gość gra główną rolę w dwóch walkach na tym PPV i z obu wychodzi zwycięsko (w drugiej nie brał udziału, ale jednak wyszedł z niej z pasem w rękach), to coś to musi oznaczać. Wracając do walki, to bez szału. Cesaro dominował totalnie, Miz na swoim stałym, marnym poziomie. Zakończenie walki idealne, bo wygrana typowa dla Miza, a do tego w piękny sposób połączyli dwie historie i wrzucili do walki o pas Owensa i Samiego (oby). Już widzę jak Zayn wychodzi z pasem IC na następnym PPV ;)

 

Y2J vs Ambrose - przeciętna walka, która w ogóle mnie nie wciągnęła. Jej głównym problemem było zdecydowanie tempo. Całe szczęście, że Dean wygrał. Jeśli mam być szczery, to wolałbym by to był koniec tej historii. Nie widzę w niej wielkiego potencjału na przyszłość. Tak sobie myślę, że chcieli ten feud na WMce... to chyba dobrze że skończyło się walką z Lesnarem, nawet jeśli wyglądała ona tak jak wyglądała.

 

Charlotte vs Natalya - słabo wygląda Hitman, widać było że kuleje. Boję się, że w takim stanie nie odegra żadnej roli (więc jego sprowadzenie miało mało sensu - choć fajnie go zobaczyć po pokonaniu choroby), albo wystąpi w jakiejś roli, ale będzie ona żenująco słaba. No i była. Screwjob v2? WTF!? Skąd taki pomysł? Dlaczego miałoby się to stać? Totalna głupota. A Sharpshooter na koniec na Flairze też mega słaby. Ciekawe jak to wytłumaczą. Pewnie w ogóle. PS: Moonsaulty Charlotte to 10/10. Cudo.

 

CM Punk na powitanie Vince'a :D Na szczęście Vince wie jak takie rzeczy przyjąć :D Decyzji oczywiście nie było. Na szczęście nie poszli w podział brandów. Shane i Steph razem? Pewnie skończy się spodziewaną walką drużyn o końcowe panowanie nad RAW.

 

AJ Styles vs Roman - Świetny skok AJ'a. Po nim count out, ale wystarczyło spojrzeć na czas gali by wiedzieć, że będzie restart. Okazało się, że to nie koniec takich akcji. Rozumiem, że miało to na celu pokazać jak dobrą robotę robią teraz Shane i Stephanie. Szkoda tylko, że to wszystko spowodowało że walka była bardzo szarpana. Dopiero po tych zdarzeniach zaczęło się rozkręcać. Zamieszania było całkiem sporo, bo pojawili się Anderson i Gallows, potem Usosi, ludzie latali poza ring, dużo fajnych akcji. Muszę jednak przyznać, że emocji było niewiele bo byłem przekonany że Roman obroni pas. Generalnie walka trochę się rozkręcała, ale koniec końców oceniam ją bardzo pozytywnie. Z duża chęcią zobaczę zapowiedziany już Extreme Rulez Match między nimi.

 

Całkiem niezłe PPV. Bez patrzenia na Pre Show, tylko dwie walki które oceniam słabo, reszta solidna, albo bardzo dobra. Może i nie było żadnych Balor Clubów itd. ale nie można mówić że to minus. WWE rozgrywa to mądrze, bo widzi jak ludzie się na to napalają. Będą więc to ciągnąć jak najdłużej i na pewno przy okazji następnego PPV znów plotki powrócą i znów zaczną się fantasy bookingi. Mądre i przyciągające widza przed TV.


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ej no, oni z tym kickoffem to mnie oszukali, bo mówili, że będzie jedna walka, to od razu przełączyłem na ostatnie 15 minut, a tu w połowie Payback się dowiaduje, że jeszcze zawalczyli Dolph z Corbinem :/

 

Kalisto vs Ryback - WWE United States Championship Match

Było słabo, ale jednak kilka malutkich pozytywów z niej można było wyciągnąć. Wygrana Kalisto była przewidywalna i tak teżsię stało.

 

Enzo & Cass vs Vaudevillians

Bardzo dobra decyzja z zakończeniem walki przed czasem. To jak Enzo przywalił w linę wyglądało strasznie. Aż mi się przypomniała sytuacja ze śp. Perro Aguayo Jr. Na szczęście WWE potwierdziło, że to "tylko" wstrząs mózgu.

 

Kevin Owens vs Sami Zayn

Najlepsza walka gali. Widać było, że przez te kilkanaście lat razem w ringu nabyli świetnej chemii ringowej między sobą. Chociaż myślałem, że mogą dać z siebie więcej. Ale wydarzenia z tej i następnej walki potwierdzają, że jeszcze będą mieli nie jedną walkę pomiędzy sobą.

 

The Miz vs Cesaro - WWE IC Championship

Miz wygrywa po rollupie, a Owens po walce jedzie wszystkich. I mi się podoba, tak samo jak motyw z Bondowskim Cesaro i jego rozrywaniem garniaka.

 

Chris Jericho vs Dean Ambrose

Było spoko, lecz nie zachwycili.

 

Charlotte vs Natalya - WWE Women's Championship Match

Debilnie zabookowana końcówka. Że niby Robinson tak bez sensu kazał zabić w gong? A co on ma wspólnego z Flairami? Czy to, że w WCW był Lil' Naitchem, to oznacza, że są jedną rodziną, czy co?

 

Decyzja Vince'a

Nie wierzyłem newsom, że będzie rozdzielenie brandów (ba, nawet o Smackdown nie wspomnieli), ale decyzja przewidywalna, zwłaszcza jak Shane się zaczął bawić w gierki typu kto jaką reakcję dostanie

 

AJ Styles vs Roman Reigns - WWE World Heavyweight Championship Match

Stylesowi się pomyliło, że w WWE się wylicza tylko do 10, a nie do 20, więc przylazł Shane i restartował walkę. Potem Reigns tak bardzo zapragnął do New Japan, że zapomniał, że low blow powoduje dyskwalifikację, więc przyszła Stefcia i restartowała walkę. Dobra, koniec żartów. Fajny booking tej walki. Near falle emocjonowały, a mimo, że tempo było tragiczne, to jednak dobrze się to oglądało. Tak swoją drogą, to czy No DQ nie neguje rope breaków?

"You're just a boy in a man's world. And I'm a man who loves to play with boys" - Kurt Angle

 

1x WrestleCircus Sideshow Champion

1575015285565e157eedb15.jpg


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Wait? Corbin przegrał? Jeśli czytający słyszą pogłos maniakalnego szyderczego śmiechu hieny to uspokojam - to ja :wink: Uwielbiam ten booking nowych od dupy strony...

 

TT - nie podobało mi się posadzenie New Day w narożniku - odwracali uwagę od czegoś co powinno poważną walką ... oni poważni nie są. Enzo raczej nie będzie chciał wracać do tej nocy - ja generalnie liczyłem tylko na to by chłopak nie podzielił losu Perro Aguayo. Walka się technicznie nie odbyła, ale VV's mogą się fajnie na tym wycwanić - coś jak Owen Hart po złamaniu Stone Colda, to może ich utrzymać na powierzchni trochę dłużej, niż Winc by tego chciał. Heat będzie sam się pojawiał.

 

Zayn vs Owens - całkiem dobra walka, jedyne co mi się nie podobało to to że za często powtarzali motyw z "instynktownym uderzeniem" - po pięciu minutach walki Owens robi ruch, by zaraz zebrać hita od Zayna używającego instynktu; po piętnastu minutach walki mamy to samo, tylko ze zmianą ról - czyli co? Zayn po pięciu minutach się spompował by potem normalnie szaleć? Za szybko IMO. Trochę moje czepialstwo, no jest jeszcze motyw że takie rzeczy robi się w walce raz, jestem przekonany mogli zrobić tak samo dobrą walkę bez powtarzania spotów. Ale wszystko sprowadza się do tego że było całkiem dobrze, na większej gali będzie jeszcze lepiej. Tak sobie pomyślałem że Owensowi brakuje heel heatu, brakuje brudnych zagrywek i po swojej walce miło mnie zaskoczył - wywiad udany, do komentarza mam małe ale. Drobniutkie - facet odwracał uwagę od title matchu, jakkolwiek fajnie się go słuchało, tak mocno spłycił tą walkę - no dobra, przestała ona mieć znaczenie, skoro "Owens i tak przejmie pas, nieważne kto by nie wygrał".

 

Podobała mi się ciągłość tego segmentu - pokazali jasno kto się bije o biały pas, jaka jest historia itp. Wejście Miza i Maryśki to MNM v2 - co prawda bez szpagatu ale też fajnie. O walce nie ma co pisać, bo i tak nie miała większego znaczenia. Na ER story się trochę zagmatwa, bo Miz z pasem nie wyjdzie jeśli będzie to wielo-osobówka.

 

Ambrose vs Jericho - od momentu pierwszego Walls of Jericho walka mocno się ożywiła, zresztą jak i publika, która trochę miała wyjebane na początku. Podobało mi się to jak Ambrose musiał się napocić by w ogóle chwycić do swojego finishera - pół-żywy Krzysiek umiejętnie mu to utrudniał, więc ten musiał go kopnąć pare razy z kolana. Mimo że nie chcę powtórki, tak Y2J z Ambrose'em może więcej - Dean nie jest tak wybiegany, bardziej opiera się na aktorstwie więc Jericho może nadążyć motorycznie, co pozwoli mu prowadzić walkę bez takich problemów jak ze Stylesem - tu jest plus.

 

(mały619, łap moją teorię screwjobu :wink: )

Walka kobiet fajna technicznie, z gównianym aczkolwiek logicznym finishem - skoro Natalya chciała wyrównać ilość ludzi w narożniku tak Flairzy się wycwanili bo kto sędziował walkę ... jak nie jedyny wystarczająco kompetentny blondasek by był nazywany Flairem Juniorem, Charles Robinson, i jeśli ktoś musiał pomóc Naturalnym to musiał być to on, nikt inny. W tym jest iskierka geniuszu - iskierka, bo finish to jednak bullshit i to tani. Na ER możemy dostać jakiś gimmick match pań - to zawsze jest atrakcja, bo takie walki to rzadkość więc mnie takie rozwiązanie nijak nie boli.

 

Segment z McMahonami - po siedemnastu sekundach słuchania Stefki, przeszłem (przeszłem bo miałem blisko, hy hy hy :wink: ) do ME - dla mnie ta kobieta i jej mąż to w tej chwili "change the channel" - są zbyt wyeksploatowani, nie daje rady już jej/ich słuchać. Shane'a posłucham innym razem.

 

ME był mocno przebookowany - niby Reigns jakoś wyszedł z pasem, ale AJ wczesniej pokonał go dwa razy, raz dość definitywnie (tak jak można wygrać definitywnie przez CO) bo w końcu tak uwalił Romka że ten przez 10 count był bezużyteczny, raz przez low blow - niby przypadkowy, ale to może być delikatny skłon w stronę heelowania, co można zawsze wykorzystać w promie - "dobra, facet, nie cwaniacz, obroniłeś pas tylko dlatego że walnąłeś mnie w jajca, musiałem przewalczyć restart z jajecznicą w spodniach i tego nie zaprzeczysz". Anderson i Gallows pogonieni pośrednio przez Usos - tak jak myślałem, za wcześnie jakieś pierdolnięcia w stylu turn, nowa stajnia - do tego wypadałoby powoli przejść.

 

Payback to PPV klasy B - by design. Dla mnie żadna to "New Era" - ot poukładane PPV, moja New Era grzecznie czeka na półce aż ją założę na głowę. Widać ciągłość, mamy fajne podwaliny pod kontynuacje do następnego PPV - generalnie, ok B-show, jako stan przejściowy zdało egzamin, czyli robota wykonana.


  • Posty:  643
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.09.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Czuć swiezość, dużo epiej się ogląda gale gdzie w ME w końcu nie ma Ceny, Ortona, Huntera. Pisanie że teraz WWE ssie jest śmieszne. Najlepszy okres w Dablju od lat mimo, że pas IC, US wygląda jak wygląda. Cholernie dobrze się bawie po WMce, ,,nowa era" to nie jest nic na wyrost. Czekam na Rollinsa któego trochę brakuje. Dojdzie Cena i Orton oraz wielu z NXT. Roster pełny, nie wierzę że nie podzielą na brandy. Mają tyle perełek że muszą to wykorzystać.

 

No i New Day. Oni naprawdę są genialni. Pizza, popcorn, telefony, pufy NEW DAY ROCKS! Mimo całej sympatii do SAWFT to TND>SAWFT

 

Jakiej sympatii? Skoro nazywasz ich SAWFT to chyba ich nie lubisz?

 

[ Dodano: 2016-05-02, 20:24 ]

Oglądanie walk Romana jest dla mnie kompletnie bez emocji. Cokolwiek się nie działo i tak wiem że on wygra. A najlepsze jest to że nie czytałem żadnych newsów przez PPV. Brakuje mi tych emocji podczas walki jak w np: Taker vs Triple H albo Punk vs Cena.

"Nie mam czasu na spodnie"

~Johnny Mundo 2017

13924869559388e42a4721.jpg


  • Posty:  3 945
  • Reputacja:   1 262
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

Ciekawostka z sieci - zdjęcia daje w spoiler, bo są sporych rozmiarów:

 

 

Chb52wzUoAAdMvW.jpg

 

 

http://www.wwe.com/f/styles/wwe_16_9_l/public/2016/05/20160501_POST_Payback_ReignsStylesv2--da67f4e154733118fc91473413ccb9e4.jpg

 

 

Na pierwszym zdjęciu widać, że fan miał na ppv plakat z napisem: "When it Reigns, It Bores." Natomiast drugie zdjęcie pokazuje jego plakat na stronie WWE :D Jak daleko Vince i spółka się jeszcze posuną by edytować wszystko co związane z Romanem? Był już dźwięk, teraz plakaty, ciekawe co następne...

 

 


  • Posty:  967
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jak daleko Vince i spółka się jeszcze posuną by edytować wszystko co związane z Romanem? Był już dźwięk, teraz plakaty, ciekawe co następne...

 

"Remember that time Maggle, when Roman Reigns slammed 1000000 pound Big Show in front of 3 million screaming Romaniacs" :twisted:

 

BP, NMSP

"You're just a boy in a man's world. And I'm a man who loves to play with boys" - Kurt Angle

 

1x WrestleCircus Sideshow Champion

1575015285565e157eedb15.jpg


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Baron Corbin vs Dolph Ziggler - **

Strasznie nudna walka. Corbin dominował, dominował, dominował i nagle Roll up ..1...2..3. Temu panu już dziękujemy. Ziggler nie ucierpiał za brata :P

 

Kalisto vs Ryback - *** i 1/4

Bardzo dobra walka jak na tą dwójkę i muszę przyznać, że zdecydowanie przebili zarówno Korwina z aDolphem jak i swoją walkę z Wrestlemanii. Kto kolejnym pretendentem? Chciałbym jakiegoś lotmika typu Crews lub Cara.

 

Enza vs Chapliny

ringowo byłoby średnio więc przynajmniej nie musiałego tego oglądac.

 

Sami Zayn vs Kevin Owens - **** i 1/4

Rewelacyjna walka jak na to miejsce w karcie i czas pojedynku. Czuć tutaj było, że znają się idealnie i nie tam miejsca na botche. Chemia zagrała i Kevin wygrał czysto co dla niego jest świetną wiadomością. Zayn się obroni reakcją publiki na Ole, a Owens musi być zawsze taki jak po walce. Genialnie mu to wyszło. Kill Steen Kill.

 

The Miz vs Cesaro - *** i 1/2

Mike dawał swojego ringowe pierdolamento, a gdy Cesaro doszedł do głosu to zaczęło być bardzo ciekawie. Zamarkowałem gdy Mizanin miał klepać, ale taki wynik jest jeszcze lepszy. Fatal 4 Way? Może być, ale najlepiej bez Miza :P

 

Dean Ambrose vs Chris Jericho - ****

Znakomity pojedynek. Trochę wolno się rozkręcali, ale gdy już to zrobili to nie mogli się zatrzymać. Y2J pokazuje w ostatnim czasie bez przerwy jak nadal jest znakomity między linami. Drugie PPV skrada show. Moga dostać drugą walkę, ale już z gimmick matchem.

 

Roman Reigns vs AJ Styles - **** i 1/4

Po tym Springboard 450 Splashu mi lekko kuśka stanęła. Centralnie byłem przekonany, ze to koniec. Znakomita walka i najlepszy singlowy pojedynek Romana. AJ zrobi dobrą walkę z dosłownie każdym i tutaj to pokazał. Fajnie go zbudowali tutaj i na ER mogą dac HiAC by się nikt nie mieszał.

 

Bardzo dobre PPV.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  334
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.04.2015
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Payback niczego mi nie urwało, ot poziom podobny do zeszłorocznego, no było trochę lepiej.

 

Corbin vs Ziggler- Co to miało być? Krótki i nudny pojedynek(Nie licząc tego inverted powerbomba w słup)w dodatku z nie tym zwycięzcą co trzeba. Ziggler jest totalnie nijaki i nie wiem na co mu ta wygrana, rok temu też nie wiadomo po co pokonał Sheamusa. Na ER będzie rewanż, gdzie Corbin już wygra, ale niesmak pozostanie.

 

Kalisto vs Ryback-Najlepsza walka z ich dotychczasowych, było tempo, akcje i jako takie emocje. Kalisto wygrał, teraz czas na Sin Carę(Choć to mu raczej wyjścia z kick-offu nie zagwarantuje)? Ryback za to nieźle dzisiaj potrollował. Najpierw ten napis "Pre-Show Stopper", a potem taunt Cm Punka w jego wykonaniu :lol:

 

Walka tag-teamów wiadomo jak się skończyła, mam nadzieję, że Enzo szybko wróci. Tylko co teraz z pretendentami do pasów?

 

Owens vs Zayn-Czekałem na tą walkę najbardziej, niestety panowie nie pokazali pełni swoich możliwości. Niby pojedynek miał tempo itd, był dobry, ale czegoś brakowało, czegoś co miały ich pojedynki w NXT. No nic, trzeba czekać na kolejne ich starcie. Postawiłem w typerze na Zayna, bo uznałem, że Sami jako nowy w main rosterze musi w końcu wygrać na PPV, ale wygrana Owensa i tak mnie cieszy, zemsta Zayna i tak w końcu się wypełni. Segment po walce mistrzowski, jak ja uwielbiam gdy Saxton jest w jakikolwiek sposób nękany przez jakiegoś zawodnika :twisted:

 

The Miz vs Cesaro-Walka była znośna, ale show i tak skradł Owens :D Zdecydowanie to była jego noc, jest po prostu najlepszy w tej fedce i tyle. The Miz szczęśliwie obronił tytuł, mimo że odklepał. Spodziewałem się bardziej tego, że wygra dzięki Maryse, ale odwrócenie uwagi sędziego przez brawl Owensa i Zayna też jest dobrą opcją. Jak rozumiem teraz czeka nas fatal 4-way? Może to być kapitalny pojedynek, ale na cholerę Owens znowu bije się o ten tytuł? Dwa razy już miał, no chyba, że ma go przejąć Sami.

 

Ambrose vs Jericho- Walka dość długa, ale i mocno przeciętna. Panowie nie bardzo sprzedali emocje w tym pojedynku, nie było też odpowiedniego tempa. Ambrose wygrywa, ale co mu to daje? Z jego postacią cały czas jest coś nie tak. Wszyscy piszą o rewanżu na ER, ale podobno Jericho teraz ma znowu zniknać z tv, więc wątpię.

 

O Chicago screwjobie pisać nie zamierzam, co to było? :roll:

 

Szkoda, że nie nie rozdzielono rosteru na brandy. Moim zdaniem do tego musi czym prędzej dojść, zawodników jest po prostu za dużo. Władza nad Raw dla Shane'a i Stefanie(Która swoją drogą znowu wyglądem powaliła dziś 3/4 div) to ciekawa opcja, bo z pewnością będą kłótnie i różnice zdań, aż Stefka nie sprowadzi Trypla na walkę o władzę.

 

Reigns vs Styles-Dobra walka, choć booking był zdecydowanie zbyt dziwny. Najpierw count out, a potem dq, co to miało być? Nie musieli akurat tej samej nocy pokazywać jak to Shane i Stephanie chcą się wykazać. Reigns i tak wygrał mimo przyjęcia miliona phenomenal forearmów, ale mógł to zrobić od razu a nie po takim cyrku. Gallows i Anderson i tak nie odegrali za dużej roli mimo zaatakowania Romana. Styles za to chyba trzyma już z nimi na dobre, bo nie omieszkał się nie skorzystać z ich pomocy w walce. Rewanż na ER nie był wskazany, ale może być, byleby ze stypulacją. Tylko Styles znowu wtopi :roll:

Strike First

1666685508559ec7a1aad8c.jpg


  • Posty:  1 134
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.07.2015
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Zdziwiło mnie to że przenieśli walkę (a)dolpha do pre-showu, ale pomijamy to:

 

Dolph vs Corbin - niech zachwycili niestety. Dziwi wygrana Dolpha, ale przypomnijmy sobie feud Zigglera z Sheamusem, tam też pierwszą walkę wygrał Dolph, a feud nadal trwał, więc ten feud dopiero się rozkręca.

 

Kalisto vs Ryback - no i to była dobra walka. Ryback sparodiował CM Punka. Zauważyliście też napis na pasie Rybacka głoszący "The pre-show stealer" Walka mi się podobała. Z lekka nie wyszła ta plancha pana Kalipso poza ring, ale wyszło bez żadnego uszczerbku na zdrowiu. To że luchador zwycięża po części nie dziwi. To jak, widzimy się na Superstars mistrzu US?

 

Enzo & Cass vs The Vaude(w tym momencie połamałem sobie język :grin:) - tu nie ma co oceniać. Szkoda Enzo, bo przypierdzielił ostro. On się nie ruszał przez moment, i gdybym oglądał to live, to martwiłbym się o jego stan zdrowia. Ale przeczytałem info, i wiem że jest z nim dobrze, ale usunęli go z kilku eventów. Co w takim razie zrobią z tym fantem? Mogli by to wykorzystać, i zrobić z vaudeitakdalej heelów skurwieli, którzy chwalą się tym że wyeliminowali jedną drużynę. Punkt zaczepienia dobry, tylko czy WWE wpadnie na to? Wątpię, ale pozory mylą.

 

 

Owens vs Zayn - mnie nie rozczarowali. Bardzo dobry Main event, który zdecydowanie mi się podobał.

 

Cesaro vs Miz - czyli zapewne dostajemy four way match o kontynentala. To okazja aby Sami wygrał, i kontynuował feud z Owensem, z pasem w tle. Za jakiś czas powalczą ze sobą o główny pas fedki (oby tak było)

 

 

Ambrose vs Jericho - ujdzie w tłoku, ale nic specjalnego. Wygrana do przewidzenia. Szczerze nie wiem za bardzo co by tu jeszcze dopisać.

 

Nattie vs Szarlotka - what the fuck? Chicago Screwjob? Z jednej strony dobrze przemyślane, z drugiej strony nie ma co wałkować czegoś co stało się wręcz legendarne. Oczywiście że feud kontynuujemy, ale nie widzę aby Nattie wygrała, chyba że też jakoś kantem, w co jednak nie wierzę.

 

 

Shane i Stefia zarządzają wspólnie Raw? Dobry pomysł, choć oczywiste jest to że za jakiś czas będą się gryźć jak pies z kotem (albo jak ja z moją siostrą, choć stefcia zapewne nie rozpierdzieli słuchawek na głowie swojego brata, jak to zrobiła moja siorka :D)

Pierwsze tygodnie będzie zgoda, i tak dalej, a za jakiś czas wróci wkurwiony HHH, który będzie miał wonty że czemu Shane rządzi, a nie on sam, co pewnie doprowadzi do walki Shane vs HHH o władzę. Tylko po czyjej stronie stanie Stefka? No tak,głupie pytanie.

 

Styles vs Reigns - no jo.... niestety wygrywa nie ta osoba która miała :sad:

Dobrze rozegrane z tym wznawianiem pojedynku. Emocje były, i romek jakby heelował momentami (a przynajmniej ja takie odniosłem wrażenie)

Rewanż na Extreme Rules? Hell yes! I jeszcze stefka popiera decyzję swojego brata. No nie może być normalnie. Aż mnie to zdziwiło. Ciekaw jestem jak to rozegrają na Raw.

 

 

Payback PPV udane. Były swoje plusy i minusy, nie udane lądowania,i inne barabuch. Ktoś pewnie znajdzie coś do "you talk too much" ktoś inny znalazł już poprawioną wersję plakatu.

Zaczynamy drogę do kolejnego PPV spod znaku WWE

Mamy mundial 4K: Kolumbia, Kazań, Klęska, a czwarte "K" proszę sobie dopisać - Jacek Laskowski

 

http://tenzwyklyblog.blogspot.com/ - zapraszam

 

User dnia - 16 Kwietnia 2016

Recaper roku 2016


  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

1. Enzo Amore and Colin Cassady vs. The Vaudevillains - szkoda, że walka zakończyła się w taki sposób (bo to chyba nie był work, a opisuję na bieżąco podczas oglądania) i Enzo się kontuzjował, ponieważ początek był całkiem niezły, obie dwójki miały swoje momenty i z coraz większym zainteresowaniem oglądałem to starcie "Młodzieży z NXT". Mam nadzieję, że to nic poważnego i Amore szybko się wykuruje, a my zobaczymy dokończenie tego pojedynku.

 

P.S. Reakcje jakie obecnie zbiera New Day są niesamowicie imponujące. Oni nawet już nie muszą nic mówić, a publika i tak je im z ręki, kiedy tylko gibią się do swojej "wejściówki". Tutaj hala niemal eksplodowała przy ich wejściu. Imponujące.

 

2. Sami Zayn vs. Kevin Owens - świetna walka na papierze i taka sama w ringu, robiona "na pełnej kurwie", bez przestojów, ze zmianami przewag i kontrami. Dwaj dobrzy kumple, a aktorsko potrafili mnie przekonać, że chcą się w tym ringu pozabijać.

Kapitalna reakcja publiczności na obu zawodników. Trudno się było oprzeć wrażeniu, że oglądamy w tym momencie przyszłość WWE.

Jedyny mały minus, to zbyt sygnalizowana końcówka (ktoś uwierzył, że Sammiemu wejdzie tak długo "przygotowywany" finiszer i Owens tego nie skontruje?), chociaż i tak nie wpływa to na fakt, że walka ta jak na WWE była kozacka.

Szkoda, że walka nie była trochę dłuższa, bo można było się w nią bez picu wkręcić. Cieszy czyste rozstrzygnięcie i atak Owensa po gongu, bo mamy gwarancję, że feud będzie kontynuowany, a ja mam erekcję kiedy pomyślę o jakichś gimmick match'ach pomiędzy tą dwójką.

Nie spierdol tego Vince, a będziesz miał na przyszłość dwóch main eventerów (Zayn już teraz mógłby być kreowany na drugiego Daniela Bryana. Ludzie łyknęliby go bez mrugnięcia okiem. Owensa niestety już zaczęli rozmieniać na drobne, ale to jeszcze nic czego nie dałoby się odkręcić, zwłaszcza kiedy fedkę przejmie Hunter i Stefka).

 

3. The Miz © vs. Cesaro - jak to z Mizem w obsadzie, walka dupy nie urywała. Dziać się coś zaczynało kiedy Cesaro ją prowadził, a kiedy "za kierownice" zasiadał Mike, to trąciło zazwyczaj nudą. Dobra końcówka - Cesaro zostaje moralnym zwycięzcą, Miz zachowuje pas psim swędem (jak to cipo-heel), a my dostajemy chyba spoiler następnego PPV, gdzie pewnie sklecą four way'a o pas IC.

Świetnie budują na tym PPV Owensa, który nie dość, że odpiera atak Sammiego, to jeszcze finalnie zostaje jako "last man standing" na ringu, z pasem IC w... zębach :wink: Fajnego robią z niego rozpierdalatora, szkoda tylko że "rozpierdalatora midcarderów", bo facet zasługuje z pewnością na więcej.

 

4. Dean Ambrose vs. Chris Jericho - niby walka miała swoje "momenty" (zwłaszcza w końcówce), które mogły się podobać, ale ja mimo wszystko spodziewałem się trochę więcej po takiej dwójce, bo pomiędzy tymi "momentami" - było wolno i wiało nudą. W sumie to jestem niemal przekonany, że to starcie znajdzie swoich zwolenników, ale jestem też przekonany, że ja, za jakiś miesiąc czy dwa, nie będę o nim nawet pamiętał, a to jednak nienajlepsza rekomendacja. Pomiędzy AJ'em i Jericho była jednak lepsza chemia.

 

5. Charlotte © vs. Natalya - pomimo, że Natka została tu trochę za słabo rozpisana i głównie karty rozdawała Jabłecznikowa, walka w miarę przypadła mi do gustu, bo fajnie zabookowali Natalkę, jako tą, która może i być dominowana przez Mistrzynie, ale jest na tyle twarda, by nie dać sie jej skończyć. Ładnie było to podkreślane na każdym kroku (bezsilność i desperacja Falir'ówki). Poza tym, obie dziewczyny mają jedne z lepszych ring skillsów u Vince'a, tak więc na stronę ringową także z grubsza (bo mogło to być jednak bardziej wyrównanie rozpisane) narzekać nie można.

Końcówka może i wkurwiająca, ale Natka tak na prawdę nie przegrała (lepsze to niż skończenie po interwencji Rica), a Charlotte zachowała pas - tak więc i wilk syty i owca cała.

Przykro się patrzyło na Breta, który ledwo szedł do ringu. Nie wyglądał na kogoś, kto mógłby pilnować pleców kogokolwiek. Włącznie z własnymi. W tym sharpshooterze nie wiem kto bardziej cierpiał - Ric, czy Hitman :(

 

6. Stefka, Shane & Vince - w chuj przydługi i usypiający segment, z którego zapamiętam tylko dziwną decyzję Papy, kilka celnych ripost oraz to, że Stefka jest bardziej atrakcyjna, niż 90% dziewczyn u jej ojca.

Ogólnie powinni to skrócić o 3/4, albo wyjebać to na RAW. Szkoda było czasu.

 

7. Roman Reigns © vs. AJ Styles - pomimo, że walka nie była rozpisana tak jak lubię (była zbyt jednostronna), to oglądało mi się całkiem przyjemnie tą dominację sprytu i techniki nad brutalną siłą, bo Styles został tu zabookowany na prawdziwego kozaka, który przez 80% czasu garował Mistrza na każdym kroku :shock:

AJ pomimo przegranej został niesamowicie wypromowany tym starciem, bo nie pamiętam zawodnika, który by tak mocarnie zdominował Romka, zwłaszcza przy tak dużej różnicy gabarytów. Było to na prawdę imponujące.

Rzymek finalnie i tak wychodzi na Terminatora, którego nie idzie dobić w trójkę, nawet po wcześniejszym "zmiękczeniu" przez Bullet Club i niemal kompletnej dominacji przez Stylesa. Brawo - Ty.

Nie zawiodła publika. Gdyby heat mógł zabijać, to Romek i dwa pokolenia jego rodziny padły by trupem juz przy wejściu Pięknego do ringu :twisted:

Szkoda, że postanowili rozpisać finisz tak... niesatysfakcjonująco. Wszystko szło w tą stronę, by Romeo nie mogąc ogarnąć AJ'a - skantował go w końcu i przeszedł turn. Bookerzy postawili jednak na opcję "Terminator w Rzymie" i tym jeszcze bardziej wkurwili fanów, którzy gdyby mieli kamienie, to pewnie Reigns poczułby się jak pewna nierządnica w Biblii.

 

Reasumując - nienajgorsze PPV, gdzie opener zapowiadał się całkiem nieźle (ale niestety zatopiła go kontuzja), Sammi z Kevem dali prawdziwy popis, babki także dawały radę, a i main event potrafił się podobać (może poza zakończeniem) + świetna, cały czas "żywa" publiczność. Jak na tak podrzędne PPV to całkiem nieźle. Aż szkoda, że niemal mnie uśpili tym długaśnym pierdolamento rodziny McMahonów, bo pod kątem samych walk, to arytmetycznie - było lepiej niż na większości PPV's od Vince'a w tym roku. Moja ocena: naciągane, ale 3-/6.

 

[ Dodano: 2016-05-03, 14:13 ]

Kto wpadł na taką końcówkę? Nie było żadnej przesłanki żeby tak zagrać, chyba że Charles Robinson zawsze chciał wychujać Hart'a.

 

Screwjob w walce kobiet to idiotyzm w czystej postaci. Kto zarządał zakończenia walki? Sędzia tak z dupy to zrobił? Bez sensu.

 

Chcieli nawiązać do Montreal Screwjobu, to oczywista oczywistość, ale o ile wtedy miało to podstawy, tak tutaj było z dupy. Robinson nie lubi Nattie? Harta? Natalya odchodzi do TNA, a my o tym nie wiemy? :twisted:

 

Ekhm... Rosemont Screwjob? Dlaczego sędzia zakończył mimo iż Kanadyjka nie odklepała? Będzie się tłumaczył na RAW, że bał się kontuzji u Nattie, ale i tak nie uwierzę, bo Robinson bardzo się spieszył, aby ten tytuł dać mistrzyni.

 

Screwjob v2? WTF!? Skąd taki pomysł? Dlaczego miałoby się to stać? Totalna głupota. A Sharpshooter na koniec na Flairze też mega słaby. Ciekawe jak to wytłumaczą. Pewnie w ogóle.

 

Debilnie zabookowana końcówka. Że niby Robinson tak bez sensu kazał zabić w gong? A co on ma wspólnego z Flairami? Czy to, że w WCW był Lil' Naitchem, to oznacza, że są jedną rodziną, czy co?

 

Tak sobie czytam wpisy i czuję lekką załamkę. W erze Wujka Google'a i Cioci Wikipedi wręcz nie przystoi afiszować się takim elementarnym brakiem wiedzy o historii wrestlingu. Jeżeli coś wydaje się dziwne, zawsze można o tym poszperać w necie, zamiast walić frazesy, że "coś jest z dupy i bez sensu".

Sensu w takim zakończeniu walki Pań jest od chuja i powinien ogarniać to każdy, komu nie obce są takie pojęcia jak WCW czy Four Horsemen. Przecież Charles Robinson, swojego czasu był tam heelowym Reef'em, związanym z grupą Four Horsemen (a więc i Flairem), dla których stronniczo sędziował w walkach. Sytuacja z Payback to jawne nawiązanie do tamtych motywów i pokaz, że Robinson - notabene swojego czasu zwany nawet "Little Naitch'em" - dobrze pamięta, komu jest winny wierność (Ric) i pomaga wygrać Jabłecznikowej przez wzgląd na układy, które dawniej łączyły go z jej ojcem.

Zakończenie takie może się podobać lub nie, ale na pewno nie jest nielogiczne czy wzięte z dupy.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Tak sobie czytam wpisy i czuję lekką załamkę. W erze Wujka Google'a i Cioci Wikipedi wręcz nie przystoi afiszować się takim elementarnym brakiem wiedzy o historii wrestlingu. Jeżeli coś wydaje się dziwne, zawsze można o tym poszperać w necie, zamiast walić frazesy, że "coś jest z dupy i bez sensu".

 

Oj tam nie przystoi :P Akurat sędzia stojący po stronie Flaira, bo ma to podłoże historyczne nie jest czymś czego bym się spodziewał i nigdy nie przyszło by mi do głowy by szukać takich informacji na necie. Powiem wręcz, że dupy dali komentatorzy, bo skoro było tak jak piszesz, to powinni o tym wspomnieć. Czasy 4 Horesemans to jednak już historia wrestlingu i nie każdy musi ją znać.


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Przecież Charles Robinson, swojego czasu był tam heelowym Reef'em, związanym z grupą Four Horsemen (a więc i Flairem), dla których stronniczo sędziował w walkach.

 

A Ty pamiętasz, który sędzia wyrollował Undertakera w Submission Matchu z CM Punkiem na Breaking Point 2009 ? No właśnie :D


  • Posty:  1 226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2015
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

-Raven-, nie mogę się do końca zgodzić z tym co napisałeś. To prawda po czasie gdzieś wyczytałem, że Robinson był za czasów WCW sędzią dla walk 4 Horseman itd., ale jak to się ma do czego doszło w tej walce? Oglądałem galę na żywo i za grosz nie widziałem co się wydarzyło. Komentatorzy nie powiedzieli ocb a booking gali nie zapowiadał takiego zakończenia. WWE zazwyczaj zapomina o tym co działo się miesiąc wcześniej a tutaj wygrzebali historię z WCW z zeszłego milenium, dla mnie to jest z dupy.

  • Posty:  10 346
  • Reputacja:   361
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Powiem wręcz, że dupy dali komentatorzy, bo skoro było tak jak piszesz, to powinni o tym wspomnieć. Czasy 4 Horesemans to jednak już historia wrestlingu i nie każdy musi ją znać.

 

Nie widziałem jeszcze RAW, ale pewnie tam to wyjaśnią i pociągną feud pomiędzy Natką i Charlotte.

 

A Ty pamiętasz, który sędzia wyrollował Undertakera w Submission Matchu z CM Punkiem na Breaking Point 2009 ? No właśnie :D

 

Szczerze mówiąc nie, ale tamto to była jednorazowa sprawa, a Robinson kantował dla Flaira wielokrotnie w WCW. Poza tym, nie jest kwestią, że trzeba wszystko wiedzieć lub pamiętać, ale kwestią jest, że warto coś najpierw sprawdzić, zanim zacznie się rzucać facepalmami oraz przewracać oczami, że bezsensu.

 

-Raven-, nie mogę się do końca zgodzić z tym co napisałeś. To prawda po czasie gdzieś wyczytałem, że Robinson był za czasów WCW sędzią dla walk 4 Horseman itd., ale jak to się ma do czego doszło w tej walce? Oglądałem galę na żywo i za grosz nie widziałem co się wydarzyło. Komentatorzy nie powiedzieli ocb a booking gali nie zapowiadał takiego zakończenia. WWE zazwyczaj zapomina o tym co działo się miesiąc wcześniej a tutaj wygrzebali historię z WCW z zeszłego milenium, dla mnie to jest z dupy.

 

Tak jak pisałem wcześniej - nie widziałem jeszcze RAW, ale obstawiam, że sytuacja na PPV była smaczkiem dla smartów, a laikom objaśnią wszystko na RAW (zostawili ich na PPV z zagwozdką WTF?)

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • IIL
      Kusi, aby finałem była walka Okada vs Takeshita. Kazu jest mocarnie bookowany i byłby to bardzo emocjonujący finał ze względu na to, że Takeshita jest mistrzem IWGP i wygrał tegoroczny G1 Climax. Jon Moxley ostatnio poddaje grubsze walki przez submission i jemu taka wygrana by się teoretycznie przydała, ale jego wizerunek jest już oczywiście zabudowany na maxa i może to też uwalić. Hajp na Darby Allina po powrocie nieco przygasł, także jemu wygrana w turnieju i zdobycie mistrzostwa Con
    • Grins
      Coś czuje że Kyle O'reilly miał być zwycięzcą tego turnieju, na chwilę obecną to największe szansę mają PAC, Darby, Moxley, Fletcher ale po ostatnim zwycięstwie bym widział właśnie PAC'a we finale no i Darby'ego któryś z nich mógłby zdobyc mistrzostwo. 
    • CzaQ
      Z początku myślałem, że chodzi o Króliczka z pierwszego odcinka drugiego sezonu - kiedy to nabijali się na castingu z jej waginy   Ale raczej chodzi o Hawkgirl, czyli Isabele Merced, która występuję oczywiście jako Dina w Last of Us sezonie drugim Absolutnie ładna babeczka. (W grze Dina była brzydsza ;p )
    • MattDevitto
      Podobno też gala z weekendu wyszła dobrze, choć jeszcze nie miałem czasu sam zajrzeć jak wypadła. Co ciekawe CMLL w ostatnich dniach również zebrało bardzo dobre recenzje
    • KyRenLo
      Podczas gali Worlds End 2025 odbędą się półfinały i finał turnieju Continental Classic. Dwie grupy. Złota i Niebieska w obrazku: Skład zapewni sporo bardzo, bardzo dobrych pojedynków. Trudno wskazać jednoznacznie głównego faworyta. Fletcher? Okada? Takeshita ? Zobaczymy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...