Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

UFC Fight Night 85: Hunt vs Mir


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

200px-Hunt_vs_Mir.jpg

 

 

Data: 19 marca 2016

Miejsce: Brisbane Entertainment Centre, Brisbane, Australia

Transmisja: Fight Pass/Extreme Sports Channel

 

 

Walka wieczoru:

265 lbs: Mark Hunt (11-10-1) vs. Frank Mir (18-10)

 

Karta główna (03:00)

170 lbs: Neil Magny (17-4) vs. Hector Lombard (34-4-1, 2 NC)

155 lbs: Jake Matthews (9-1) vs. Johnny Case (22-4)

185 lbs: Daniel Kelly (10-1) vs. Antonio Carlos Junior (6-1, 1 NC)

185 lbs: James Te Huna (18-8) vs. Steve Bosse (10-2)

115 lbs: Bec Rawlings (6-4) vs. Seo Hee Ham (16-6)

 

Karta wstępna (01:00)

170 lbs: Brendan O’Reilly (5-1-1) vs. Alan Jouban (12-4)

135 lbs: Leslie Smith (7-6-1) vs. Rin Nakai (16-1-1)

145 lbs: Daniel Hooker (12-6) vs. Mark Eddiva (6-2)

170 lbs: Rich Walsh (9-4) vs. Viscardi Andrade (18-7)

 

Preeliminacje FightPass (00:00)

155 lbs: Ross Pearson (18-10) vs. Chad Laprise (10-1)

155 lbs: Alan Patrick (12-1) vs. Damien Brown (15-8)

 

 

Mark Hunt Last 3: Antonio Silva (TKO) | Stipe Miocic (TKO) | Fabricio Werdum(TKO)

Frank Mir Last 3: Anrei Arlovski (DEC) | Todd Duffee (KO) | Antonio Silva (KO)

Fajne zestawienie dwóch weteranów, jedno z niewielu starć, którego jeszcze nie mieliśmy przyjemności oglądać, Hunt od wielu lat jest na swoich wyspach mocnym drawem, co UFC wykorzystuje notorycznie i zestawia go w emocjonujących pojedynkach, za taki też uważam starcie z byłym mistrzem Heavyweight, bo mimo, że żaden z panów nie znajdzie się już na szczycie, to potrafią dać jeszcze bardzo efektowne, choć najczęściej szybko kończące się walki (przeplatane z występami, w których zawodzą, ale skupmy się na plusach). Tu jednak widzę scenariusz, gdzie panowie najpierw się wyczekują, by ruszyć np. od około 2 rundy - jeden po nokaut, drugi po obalenie, bo w tej materii widzę szanse na sukces Mira. Hunt jak na swoje gabaryty rusza się w parterze bardzo dobrze, ale do wirtuozerii, zwłaszcza defensywnej, dużo mu brakuje. Leżąc na plecach może bezbronny, jak żółw, jeśli Frank w odpowiedni sposób zniweluje jego przewagę siły. Jeśli się tak nie stanie, to nie widzę innej opcji jak KO od "Super Samoana", obserwatorzy zdają się odchodzić od mitu szklanej szczęki Mira, ale siła ciosu Australijczyka daje mi niemal pewność, że jeśli nie wyląduje na plecach, to prędzej czy później ustrzeli rywala.

 

 

Neil Magny Last 3: Kelvin Gastelum (DEC) | Eric Silva (DEC) | Demian Maia (SUB)

Hector Lombard Last 3: Josh Burkman (NC) | Jake Shields (DEC) | Nate Marquardt (KO)

Wracający po przerwie spowodowanej dyskwalifikacją za stosowanie dopingu Kubańczyk jest jedną z największych niewiadomych tej gali. Na przykładzie całej masy zawodników (głównie brazylijskich :)) można wyraźnie wywnioskować, że dla niektórych graczy odstawienie soku może równać się z końcem kariery na najwyższym poziomie. Mimo wszystko mam nadzieję, że jeden z bardziej efektownych fighterów swojej kategorii nie zapomniał wszystkich swoich sztuczek i będzie w stanie stawić czoła utalentowanemu, choć niespełnionemu jeszcze rywalowi, którego główna broń to gigantyczny, jak na wagę półśrednią zasięg (nie pamiętam kto, oprócz Bonesa może pochwalić się lepszym wynikiem, niż 204 cm) i wzrost, zadziorny boks oraz wysokie umiejętności parterowe (jednak jakże dalekie są od czołówki pokazał nam Demian Maia). Po drugiej stronie mamy silnego jak tur agresywnego kickboksera, lubiącego kontrolować wydarzenia w oktagonie, równie dynamicznego w zapasach, obniżony środek ciężkości będzie dla Magny'ego dużym problemem, jeśli Hector zdecyduje się na obalenie. Wszystko jednak zależy od tego, co będzie w stanie zrobić czysty Lombard, bo bez swoich koronnych atutów może być równie trudny do oglądania jak Jacare, czyli zawodnik o zbliżonej charakterystyce.

 

 

W ostatnim czasie kartę nawiedziła plaga kontuzji - czyt. jednych australijskich jobberów zamieniono na innych, trzecia najbardziej interesująca mnie walka to chyba zestawienie z undercardu między Pearsonem a Laprise, fajnie byłoby też, gdyby kanadyjski ex-hokeista skasował kolejny efektowny nokaut, tym razem od Te Huny, ogólnie rozpiska jest mocno egzotyczna, a w dodatku odebrano jej koronny atut, dzięki któremu zawsze chętnie oglądałem gale z Oceanii - główna karta zamiast o 10:00 zaczyna się klasycznie dla UFC, w środku nocy, przez co możemy zapomnieć o rozłożeniu się na kanapie w ulubionym satynowym szlafroku, z lampką burbona w ręku, by w słoneczny niedzielny poranek obejrzeć napierdalanie się po mordzie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/41458-ufc-fight-night-85-hunt-vs-mir/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    2

  • Morison

    2

  • -Raven-

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

W sumie najbardziej mnie ciekawi Lombard z Magnym. Neil ostatnio bardzo dobrze sobie poczyna i pewnie nabrał trochę wiatru po pokonaniu Gasteluma. Z Lombardem może być różnie. Wraca po zawirowaniach z dopingiem, więc forma pewnie stoi pod znakiem zapytania.

 

Hunt powinien Mira ustrzelić w stójce. Nie zdziwie się, jak Frank, nie będzie szedł za szybko po obalenie, wierząc, że jest w stanie ubić Marka w jego grze. Pięć rund to Ci Panowie nie wytrzymają. W zasadzie nie wiem, czy pięć minut im wybije na liczniku.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/41458-ufc-fight-night-85-hunt-vs-mir/#findComment-400710
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mark Hunt (12-10-1) vs. Frank Mir (18-11) – Jak tu nie lubić Hunta? Nie dość, że zadał praktycznie tylko jeden poważny cios, to jak nim trafił, odszedł sobie nie emocjonując się dobijaniem rywala. Na pewniaka! Wiedział, że jest po zawodach. Mir o dziwo zrobił jedną – nędzną – próbę pójścia po nogi – czyli mnie zaskoczył, bo pisałem, że pewnie arogancko pobawi się w boksera. Zabawa w stójkę z Samoańczykiem właśnie tak się kończy.

 

Neil Magny (18-4) vs. Hector Lombard (34-5-1, 2 NC) – Lombard zaczął, jak za swoich najlepszych, Bellatorowych czasów. Myślę, że wielu sędziów rozdzieliłoby figtherów i zakończyło walkę. Nie sądzę też, że ktoś do takiego sędziego miałby pretensje. Szacunek dla Neila, że to przetrwał, bo później było widać, że Hector mocno spuchł. Już zaczęła migać kontrolka paliwa. Ten nokdaun w drugiej tylko wyglądał groźnie. Śmiać mi się chciało, jak Magny obijał Lombarda i patrzył na sędziego, co on robi. Z drugiej strony, chciał potraktować Kubańczyka tak samo, jak w pierwszej samego Magnyego. Aż dziw, że z takim sędzią udało im się to skończyć przed czasem :twisted: Dyspozycja – a raczej brak życia – Lombarda, pokazał, że już rundę wcześniej trzeba było to zawijać do domu. Walka kozak!

 

James Te Huna (18-9) vs. Steve Bosse (11-2) – 4 porażka z rzędu. Te Huna właśnie poleciał z UFC. Całkiem zasłuzenie, bo z Bosse był zdecydowanym faworytem, a przyjął taką kombinację, że chyba parę minut zajęło budzenie go.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/41458-ufc-fight-night-85-hunt-vs-mir/#findComment-400761
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Ja bym chyba tego nie przerwał, chociaż Mir wyglądał marnie i 2-3 ciosy w parterze i tak załatwiłyby sprawę. Swoją drogą ciekawe, jak duży wpływ na decyzje sędziów ma to odchodzenie na wyjebce od rywala po posłaniu go na deski przez Hunta, koleś jest niezły w te gierki psychologiczne :D

 

Natomias w wlace Magny vs Lombard przerwałbym ją wcześniej conajmniej dwa razy, o ile Neil jeszcze jakoś próbował się ratować i ciągle był aktywny w pierwszej rundzie, mimo, że nogi odmawiały posłuszeństwa, tak już w końcówce drugiej Lombard nie robił absolutnie nic, widziałem gdzieś fanowskie punktacje tej walki i sporo osób uznało, że odpowiednim odzwierciedleniem będzie 10-7, osobiście dałbym 10-8, bo na początku Hector ponownie posłał rywala na glebę, ale tu punktowania w ogóle nie powinno być. Showeather wyglądał w sumie równie dobrze, co za swoich najlepszych czasów, być może w jego przypadku odstawienie wspomagaczy nie będzie aż tak kluczowe.

 

Case i Matthews dali bardzo wyrównany i ciekawy bój, Jake prowadził na punkty, ale postanowił nie zostawiać tego w rękach sędziów i skończyć rywala za wszelką cenę, pierwsze duszenie Hollywood heroicznie obronił, ale druga próba była już nie do obrony, zabrakło też pewnie sił i Case nie miał większego wyboru.

 

Kelly vs Carlos Junior to najbardziej filmowy scenariusz na tej gali - pierwsza runda zgodnie z przewidywaniami, gdzie Brazylijski prospekt przesiedział 90% czasu za plecami rywala, potem jednak doświadczony reprezentant gospodarzy doszedł do głosu i mocno dał się we znaki Carlosowi, ale tego, że jest w stanie go pokonać, nawet nie brałem pod uwagę. Uwielbiam takie sensacje, które są absolutnie nie po myśli Dany, bo co tu teraz zrobić z blisko 40-letnim zawodnikiem, który zaczyna pukać do top15? :)

 

No i The Boss pokazał, że jednak da się przełożyć praktykę zdobytą na lodowisku do poczynań oktagonowych. Fajny nokaut.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/41458-ufc-fight-night-85-hunt-vs-mir/#findComment-400790
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 206
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Neil Magny vs. Hector Lombard - mocna walka i świetna wola wygranej Magny'ego, który w pierwszej rundzie był na skraju TKO i powinien sędziemu postawić niezłą wóde za to, że tego nie przerwał. Lombard totalnie spompował sie przez tą szarżę, a fakt że po takim pogromie nie ubił rywala - pewnie zniszczył go psychicznie, bo od od drugiej rundy Neil powrócił do gry i zaczął niszczyć koksa (tu to Lombard powinien wódę postawić sędziemu, że ten puścił to do trzeciej, ale zgadzam się z tym, że skoro w pierwszej dał kredyt zaufania Magny'emu, to w drugiej zrobił to samo dla Hectora). Trzecia odsłona to już flak Kubańczyka i Magny dokonujący egzekucji.

Ależ debilnie zawalczył to Magny! Zamiast walczyć - przy takiej przewadze zasięgu - na dystans i rozbijać Lombarda z takiej taktyki (co jak było momentami widać - świetnie zdawało egzamin), ten pchał sie w te tajskie klincze, albo jak się cofał to w ogóle nie trzymał dystansu lewym-prostym, przez co zaliczył 2 nokdauny. Na szczęście Neila, Hector po odstawieniu koksu, miał cardio na jedna rundę, a solidna szczena uratowała dupsko Magny'emu.

 

Mark Hunt vs. Frank Mir - walka bez większej historii. Sporo wyczuwania się, słaba próba wejścia w nogi przez Mir'a, po czym Hunto trafia sierpem i zabija Mir'ka. Swoją drogą przerażająca jest ta straszna pewność siebie Marka, który po trafiejce nawet nie spojrzał na Sędziego, tylko sobie odszedł wiedząc, że Frank gania właśnie bizony w Krainie Wiecznych Łowów. Facet ma pierdolnięcie w łapach i doskonale zdaje sobie z tego sprawę.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/41458-ufc-fight-night-85-hunt-vs-mir/#findComment-400802
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Jeffrey Nero
      To akurat zależne jest w AEW raczej od fanów na trybunach jak jest dużo lub są dobrze rozmieszczeni to są zawsze oświetleni. Duża hala mało ludzi z reguły ciemno, ale mała hala ta sama liczba ludzi już jest jasno.  
    • Jeffrey Nero
      Wiesz, że Cash ma 37 lat a Dax 40 to chyba Randy Orton 44 lata to już chodząca śmierć czy Aj Styles 47 lat, Kewin Owens kolejny emeryt 40 lat, Sami Zayn 40 lat, Roman Reigns 39 lat to tylko kilka przykładów.
    • Pioro86
      Tak, ale wieku nie oszukasz, to co dla Adama może być "wykrzesaniem" wszystkich sił, dla innego zawodnika może być normalnym wyczynem, z czysto wrestlingowego punktu widzenia. Nie lubię oglądać starszych wrestlerów, wole postawić na młodość  
    • Pioro86
      Pierwsze Dynamite w tym roku, pierwsze na Maxie, nie urwało jaj. Spodziewałem się więcej akcji, soczystych prom, trochę wulgarnego języka (coś co odróżnia AEW od WWE). Było kilka momentów, w których łapałem się za głowę: -Jeff Jerret i jego chęć zdobycia głównego pasa. Serio? Wspominkowy speech, zieeeeeew, wiadomo było, że to nie koniec kariery. Sory, ale nie w ten sposób. Może niech jeszcze wskrzeszą Flaira i pójda po mistrzostwo tag team. Po co? Emeryci out. -squash Hobbsa, po co takie starcia? Hoobs tego potrzebuje? Nowicjusz? Zajmuje niepotrzebnie czas antenowy. -skakanie po wątkach, momentami było tego za dużo, co chwilę jakiś krótkie promo, wywiady. Za dużo.  -Rated FTR nie zdzierżę takich tworów, emeryt plus przedemerytalni. Lubiłem ich, ale kilka ładnych lat temu. To co nie lubie, to pchanie dziadków do ME. -Adam, MJF, White, Jerret, Hangman, Orange  - kto jeszcze po pas? -3 Punche w kierunku Hangmana, jeden Buckshot Lariat i koniec Pomarańczowego (wyszedł na niezlego pizdeusza). -Hayter vs Hart - podkładanie Hayter (która swego czasu była na topie) nowicjuszce Hart? Czemu? Nie mogli dać jej Atheny, Aminaty, czy innej gwiazdeczki z drugiego szeregu?   Na plus: -hell turn RIcocheta, to było cudowne, tylko błagam, błagam, błagam, niech od razu nie dają walki z Swerve na jakimś Dynamite, niech przeciągną rywalizację do Revolution. Ten Feud ma potencjał na top 3 2025. -budowanie pozycji Hangmana, czyściutka wygrana z Pomarańczowym + demolka. Takiego Page'a to ja lubię oglądać, tylko w takiej formie -main event - spodziewałem się sleepera, ale końcówka uratowała starcie. Operatorzy trochę nie dawali radę, i speera na barierki nie było widać. Szkoda. Jay White z jego szybkim blade runnerem to materiał na mistrza, coraz więcej czasu dostaje, w pełni to wykorzystuje. Mam mieszane uczucia co do ostatniego show, konkurencja nie śpi, obawiam się, że Raw na Netflix może być lepsze. Niestety,
    • DarthVader
      Corbin by mógł mieć niezły run w TNA. To akurat takie miejsce dla outcastów z AEW i WWE. Ogółem TNA czeka dużo zmian w tym roku. Wiele wrestlerów odeszło lub odejdzie, a mają dosyć duże plany na 2025. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...