UFC 196: McGregor vs Diaz

[Morison]

 

 

Data: 5 marca 2016

Miejsce: MGM Grand Garden Arena, Las Vegas, Nevada

Transmisja: Fox Sports 1/Extreme Sports Channel

 

 

Walka wieczoru:

170 lbs: Conor McGregor (19-2) vs. Nate Diaz (19-10)

 

Karta główna (04:00)

UFC Women's Bantamweight Championship

135 lbs: Holly Holm (10-0) vs. Miesha Tate (17-5)

205 lbs: Ilir Latifi (11-4) vs. Gian Villante (14-6)

205 lbs: Corey Anderson (7-1) vs. Tom Lawlor (10-5)

135 lbs: Amanda Nunes (11-4) vs. Valentina Shevchenko (12-1)

 

Karta wstępna (02:00)

170 lbs: Brandon Thatch (11-3) vs. Siyar Bahadurzada (21-6-1)

170 lbs: Erick Silva (18-6) vs. Nordine Taleb (11-3)

185 lbs: Vitor Miranda (11-4) vs. Marcelo Guimaraes (9-1-1)

145 lbs: Darren Elkins (19-5) vs. Chas Skelly (15-1)

 

Preeliminacje Fight Pass (00:30)

155 lbs: Diego Sanchez (25- vs. Jim Miller (25-7, 1 NC)

155 lbs: Justin Salas (12-6) vs. Jason Saggo (10-2))

145 lbs: Julian Erosa (15-2) vs. Teruto Ishihara (7-2-2)

 

 

Conor McGregor Last 3: Jose Aldo (TKO) | Chad Mendes (TKO) | Dennis Siver (TKO)

Nate Diaz Last 3: Michael Johnson (DEC) | Rafael dos Anjos (DEC) | Gray Maynard (TKO)

Jedno mnie smuci w tym zestawieniu - przez fakt, że Nate dostaje ten pojedynek na zastępstwo, straciliśmy kilka tygodni ekscytujących konferencji, staredownów i słownych przepychanek między panami, co moim zdaniem byłoby równie ciekawe, jak sama walka, gdyby ogłoszono ją oryginalnie, z odpowiednim wyprzedzeniem. Danuta zarzeka się, że Diaz jest w wyśmienitej formie, bo przygotowywał się do thriatlonu, średnio chce mi się w to wierzyć, chociaż fotki pokazują, że nie zalał się aż tak strasznie i jakąś tam formę napewno trzyma. Mimo wszystko nie widzę scenariusza, w którym Nate miałby pokonać mistrza wagi piórkowej. Nawet fakt, że na codzień panowie walczą w zupełnie innych kategoriach nie skłania mnie by przyznać, że Stocktończyk będzie przeważał fizycznie, szczęka, która zniesie wiele pozwoli mu dotrwać do być może nawet rund mistrzowskich, ale aktywność i nieprzewidywalność Conora będzie dawała mu coraz większą przewagę na kartach sędziowskich. Do parteru raczej żadnemu nie będzie się spieszyć - McGregor dysponuje zbyt dobrymi defensywnymi zapasami, poddać go również jest trudno (chociaż nie było okazji, by do końca to zweryfikować), natomiast Nate z pleców jest na tyle niebezpieczny, że nie ma co ryzykować próby obalenia + g&p. Cień nadziei widzę w tym, że Diaz jest na tyle nieustępliwym zawodnikiem, że każda próba ataku Irlandczyka będzie kwitowana kontrą, prędzej czy później Conor przyjmie coś na twarz, wtedy zacznie się walka nie z rywalem, ale i samym sobą, do tego aspekt psychologiczny nie będzie tak druzgocącą przewagą dla mistrza - Diaz nie zesra się przed nim i mogę za to ręczyć Conor na codzień wydaje się być całkiem spoko gościem, natomiast jego kreacja zawodowa to "skończony chuj", Nate bez względu na otoczenie jest pozbawionym piątej klepki chamem (i zarazem jednym z moich ulubieńców ), a że moim zdaniem zawsze lepiej jest być sobą, to nie będe miał problemu w wyborze zawodnika, któremu będę tu kibicował. Mimo to stawiam na TKO w 4, może 5 rundzie dla McGregora, krwi również nie powinno zabraknąć. No chyba, że Amerykanin przyjdzie tylko po wypłatę i nawet Stockton slapa nie zobaczymy

 

 

Holly Holm Last 3: Ronda Rousey (TKO) | Marion Reneau (DEC) | Raquel Pennington (DEC)

Miesha Tate Last 3: Jessica Eye (DEC) | Sara McMann (DEC) | Rin Nakai (DEC)

Moim zdaniem lepsza opcja, niż natychmiastowy rewanż dla Rondy, Tate już jakiś czas temu zasłużyła na kolejnego shota, a teraz dostajemy idealną okazję, by wrzucić ją ponownie do walki mistrzowskiej. Pod względem sportowym jest to mniej wyrównane starcie, niż to z Pyzą, Holm po prezentacji swojej bokserskiej i taktycznej wirtuozerii wydaje się być gotowa, by przejechać po Myszy bez utraty animuszu, wola walki Tate'owej pewnie utrzyma ją w ringu dłużej, niż poprzednią rywalkę Holly, a jeśli udałoby się jej sprowadzić, to ma szansę nawet na urwanie rundy, mimo niewątpliwych chęci, jakie "CupCake" przejawia, przejęcie pasa będzie cholernie trudnym zadaniem, wcale nie łatwiejszym, niż w poprzednich pojedynkach, gdzie mierzyła się z dominatorem kobiecej sceny MMA, obawiam się, że buźka Mieshy, która przyjęła masę ciosów w poprzednich pojedynkach m. in. z McMann, Eye czy Zingano, będzie stopniowo dewastowana przez mistrzynię w stylu naszej Joanny, zwłaszcza, gdy pretendentka pójdzie w ślady tej, do której odnosiłem się w owej wypowiedzi conajmniej kilka razy i pójdzie na stójkową wojnę, za co oprócz KO otrzyma nagrodę im. Giana Villante za najgorszy możliwy gameplan.

 

 

A skoro jesteśmy przy pociesznym nowojorczyku, to mam nadzieję, że ten wda się w cepeliadę i szybko padnie pod ciosami rozpędzonego Latifiego, chroniąc nas od totalnego usypiacza. Skład pozostałych zestawień jest nieco dziwny - niby posiada uznane nazwiska, a mimo to w ogóle nie generuje emocji - Anderson zrobi kolejny krok ku top10 dywizji, Szewczenko postara się udowodnić, że zwycięstwo w debiucie nie było przypadkowe, a jeśli się to nie uda, to Nunes zrobi bardzo duży krok ku starciu o pas, Brandon Thatch zawalczy o być albo nie być w federacji, a Diego tym razem zabawi widzów FightPassa i wreszcie ma realne szanse, by wygrać, o ile Miller nie powyciera nim maty.

[-Raven-]

Miesha nie da rady. Jest za słaba fizycznie. Z Holy nie radziła sobie fizycznie Ronda, która rzucała Tate jak lalką. Poza tym, Miesha uwielbia boksować, a przy jej dziurawej gardzie, bokserskie wymiany z Holm będą dla niej jak wyrok śmierci.

 

Conor podbije sobie staty, uwalając nieprzygotowanego Nate'a, ale stawiam, że jego przepowiednie się zesrają i nie skończy Diaza w pierwszej rundzie, jak to zapowiada.

[N!KO]

O ile w przypadku porażki z Dos Anjosem, Danka miał już pewnie przygotowane wytłumaczenia i przyjąłby to na klatę, tak ewentualnej wtopy z Diazem nie przełknie. Pewnie jest ostatnią osobą, która chce, żeby Nate wywołał wokół siebie ten szum medialny i zainteresowanie mediów. Więcej wywiadów, więcej objaranego Diaza, więcej "fu fu I don't give a fuck". Stawiam jednak, że McGregor ugra tu sobie zwycięstwo. Zasypie w którymś momencie przeciwnika ciosami, a sędzia tam wpadnie jakby noże weszły w ruch.

 

Jestem za Tateową. Argumenty Ravena słuszne, ale dla mnie Holm dalej nie pokazała się jako kompletna zawodniczka. Ronda dała dupy, szła do przodu bez pomysłu, na ciśnieniu, jakby musiała skończyć przeciwniczkę w minutę albo wcale. Wierzę, że Miesha będzie mądrzejsza.

 

Janek walczy o utrzymanie, a Ilir w karcie głównej. O Andersonie nie wspominam, bo Corey Janka poskładał, a i zrobi podobnie z Lawlorem. Fajnie prezentuje się ta druga walka kobiet. Shevchenko dała mocny debiut, a teraz jak uwali Nunes, to zacznie pukać po title-shota. Nie zapominajcie, że Sanchez z Millerem walczą w prelimsach, bo łatwo ich przeoczyć

[-Raven-]

Jestem za Tateową. Argumenty Ravena słuszne, ale dla mnie Holm dalej nie pokazała się jako kompletna zawodniczka. Ronda dała dupy, szła do przodu bez pomysłu, na ciśnieniu, jakby musiała skończyć przeciwniczkę w minutę albo wcale. Wierzę, że Miesha będzie mądrzejsza.

 

Sęk w tym, że nawet Ronda wymiekała fizycznie przy próbach sprowadzenia Holy, a Miesha jest fizycznie dużo słabsza od Pyzy. Reasumując, jeżeli Tate nie znajdzie sposobu by ściągnąć walkę do parteru, to ją tutaj nie widzę...

Holm nie jest kompletna. Na ten moment to z niej taki stary (zanim Cain odebrał mu duszę) Dos Santos, z mocarnym boksem i solidnym takedown defence. Przy tym jaka ogólna mizeria (w porównaniu do męskich dywizji) jest w kobiecym MMA u Łysego - to może wystarczyć (tak samo jak wystarcza Aśce by dzierżyć Złoto)

[Alien_Deg]

Chyba faktycznie trenował pod ten triathlo:

 

[N!KO]

Chyba faktycznie trenował pod ten triathlo:

 

Dobre światlo do zdjęcia padające z góry. +20 do wyglądu. Tylko na foci tak będzie Nate wyglądał. Swoją drogą, Preview do tej gali jest jednym z lepszych jaki widziałem od UFC - czekam bardziej niż na KSW, na którym będę w Warszawie. Jak ktoś namierzy tytuły piosenek, to dawać znać.

 

 

A i GO CONOR

[MattDevitto]

Wieczór uratowany

[Morison]

Dobre światlo do zdjęcia padające z góry. +20 do wyglądu.

 

Dlatego NIKO zdjęcia w plenerze robi tylko w godzinach południowych

 

Jak ktoś namierzy tytuły piosenek, to dawać znać.

 

Znalazłem tylko jedną - Tommy Fields - Wildfire in the strets

 

A i GO CONOR

 

Ban!

[Vaclav]

Rozum mówi - Conor. Serce bije - 209, bitch! Moim zdaniem Nate jest bardziej niebezpieczny, niż się wszystkim wydaje. Nie ma nic do stracenia i wygląda na to, że gierki oraz zaczepki Irlandczyka nie robią na nim wrażenia. Czuje, że jutro sprawi całemu światu niespodziankę - jak wielką, to się dopiero okaże. Ale nie odmówię mu racji w jednym. To on ma lepszych ludzi w swoim otoczeniu. Kogo oni mają w tym SBG Ireland? Oprócz Conora to chyba tylko Lobov się wybił na wyższy poziom rywalizacji i pamiętamy, jak się zaprezentował. A Nate trenuje z swoim bratem, Kronem Graciem i Joe Schillingiem (który jest jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym kickboxerem wagi średniej).

 

Podsumowując - czekam na niespodziankę. 209, bitches!

[-Raven-]

Vaclav, Nate by niemal bankowo zrobił niespodziankę gdyby był po pełnym obozie przygotowawczym. Tutaj niby trenował do tego triathlonu, ale jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby wydolnościowo był lepszy od przygotowanego na 120% Rudiego, a to będzie kluczowe w tym starciu (bo Diaz nokautującego uderzenia nie ma).

Chciałbym żeby Jaracz ujebał Grześka, ale jakoś tego nie widzę niestety...

 

[ Dodano: 2016-03-05, 07:43 ]

Jestem pełen obaw... Nie wiem jak ten Nate ćwiczył do tego triathlonu, ale wizualnie to on słabo wyglądał na ważeniu (kiepska wycinka). Nie miał nawet swojego standardowego kaloryfera, a przy takim chudzielcu może to oznaczać, że ten triathlon do którego się przygotowywał, to zestaw: 10 lufek + 5 pak chipsów + 4 browce.

Oczywiście "wygląd" nie walczy, ale zastanawiam się jak to się przełoży na jego cardio...

Rudolf wkurwiający jak zawsze. Najpierw sobie wybrał gościa, którego mu ściągnęli prosto z kanapy (trzeba było chcieć Kowboja, to byś miał tip-top formę fizyczną), a teraz ciśnie z niego bekę, że jest zalany. Typowy motyw z jego ulubionych Listów Do Hipokryzjan.

Edytowane 5 Marca 2016 przez -Raven-

[krk37pl]

Diaz wyglądał kiepsko, ale liczę, że nie ugnie się zbyt szybko i dostaniemy ciekawe starcie.

 

Tate musisz! Choć na papierze Holly powinna ją ubić w swojej grze.

[-Raven-]

Diaz nawet bez formy ma lepsze cardio niż połowa zawodników w formie (znak firmowy braciaków), ale tutaj jest 5 rund, a to dystans iście maratoński (gdyby były 3 rundy, to Rudolf miałby większe podstawy do obaw).

[PH93]

Swoją drogą teraz się dowiedziałem, że jednak Diaz nie palił bonga cały czas tylko przygotowywał się do Triatlonu - tak apropos jego cardio. Sam jestem ciekaw tej walki choćby z takiego względu, że obu lubię. Edytowane 5 Marca 2016 przez PH93

[Vaclav]

No i jest niespodzianka! BJJ zadecydowało o wyniku main eventu i potwierdza to, co mówił Nate - klepanie się po tyłkach to nie to samo, co trening z dobrym sztabem. 209, bitches!

[krk37pl]

W niższych wagach Conor dominował fizycznością. Tu zderzył się z większym od siebie gościem, który przetrwał jego natarcie, Irlandczyk zaskoczony się spompował i Diaz to zrobił. Kto jak kto, ale mimo bycia za Conorem niezmiernie cieszy mnie wygrana Nate!

 

Holm poległa więc Ronda idzie na Mieshe i bierze pas zapewne.