Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE PPV - WrestleMania 32 (dyskusja, zapowiedź, spoilery)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

- Jakiś leszcz wyciągnięty z otchłani jobberlandii wygrywa IC Title ladder match

- Snoop Dogg w HOF

- Cole czytający ze skryptu

- Legenda, którą kilka lat temu podłożyli jakiemuś półpedałowatemu tancerzowi, pokonuje jednego z najlepszych zawodników na świecie w jego debiucie na WM'ce

- Manipulowanie dźwiękiem w ME

- Cheerleaderki gibające się w rytm "Thunderstruck"

- Drewniany Roman wygrywa w najgorszym ME WM'ki ever

- W gauntet matchu z udziałem jobberów... i Shaq'a wygrywa drewno z NXT. To powinno trafić do "Shaqtin a fool"

 

Co ja, kurfa, obejrzałem...

"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)
  • Odpowiedzi 525
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • smartfan

    52

  • -Raven-

    31

  • PH93

    24

  • Venomus

    22

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Oj, szczerze wątpię by Romek mógł kiedyś liczyć na podobną reakcję jak wracający Rock, Austin czy nawet Cena... nie ta para kaloszy, nie ten poziom zawodnika, nie ta popularność WWE - tych pierwszych znają nawet ludzie nie oglądający wrestlingu, kto zaś, poza WWE universe, zna obecnie Romka? Nie wspominając o tym, kto go lubi...

 

Nawet zresztą jeśli za 30 lat ludziom będą spadały gacie, to ja i tak będę narzekał. Bo sytuacja w której emeryt (sorry, kocham Foleya, ale IRL pobił by go zapewne nawet Niko) rozkłada na łopatki jednego z (teoretycznie) największych kozaków w fedce jest śmieszna - jak pokazanie, że Sheamus, Del Rio i Ruvev to leszcze dostające oklep od facetów mogących mieć wnuki ma zachęcić kogoś do oglądania wrestlingu? I jak świadczy to o reszcie rosteru, która z kolei przegrywa z tymi "leszczami"?

#FireSpears

Mistrz Świata w Typerze Mistrzostw Świata a.d. 2018

#FireSpears

Zapomniane Ikony Wrestlingu, odcinek #6 - styczeń 2020.

#FireSpears

10322574215b75ed600e0af.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jestem w totalnym szoku. Po tym co dzisiaj zobaczyłem to czuję się jakby McMahon wymierzył mi siarczysty policzek. Jakoś odeszła mi ochota na oglądanie pozostałych walk. Pierwszy raz od kilku lat nie mam zupełnie ochoty komentować gali... Mam nadzieję że szybko o tej WM zapomnę. Edytowane przez TakerFanKrk

  • Posty:  593
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

No dobra, odespałem oglądanie Manii na żywo i czas jakoś koherentnie (hahaha, ta jasne) podsumować najważniejszą galę roku made by WWE.

 

Kalisto vs. Ryback - nieważne

 

 

The Total Divas vs. B.A.D. & Blonde - nieważne

 

 

The Usos vs. The Dudley Boyz - nieważne

 

 

Ladder Match - pierwsza niespodzianka gali. Nie przeszkadza mi zwycięstwo Rydera bo i sam pas IC służy raczej do podcierania się niżeli promocji (Owens raczej zaliczył downgrade nosząc pasek niżeli wspinając się po szczeblach fedki). Taką sama reakcję miałbym jakby Kev obronił, albo góra był rudy mexy-kanadyjczyk. No nic, "woo woo woo" i zobaczymy czy cos z tego ukręcą.

 

 

AJ Styles vs. Chris Jericho - Pomimo powtórki z rozrywki dobrze się oglądało. Bodajże najlepsze ich starcie, dużo zmian przewag, near falli itp. Zawiedziony jestem przerypaniem Stylesa. Oznacza to, że bedą to ciągnąć do kolejnego PPV, albo feud zakończy się klęską AJ'a co troche nie ma sensu ale się chyba u Wujka Vince'a zdarzało (vide DDP analnie dojony przez Takera przez cały feud).

 

 

The New Day vs. The League of Nations- fajna wejściówka murzynków w zbrojach saiyanów/żołnierzy Friezy. Cóż, Woodsowi zabrakło mocy Goku gdyż bambuski przewaliły z Ligą, którzy powinni sie kisić w jobberni razem z Wayattami (akurat jest 4 na 4). Oby teraz na scenę weszli Bullet Club i w miesiąc zgarnęli pasy dla siebie. Porządek musi być...

Pojawienie się Michaelsa (kurde niezła rzeźba w tym wieku), Foley który nie wygląda jakby miał sie zaraz przewrócić i Stone Cold ( z brzuszkiem ale still badass). Brawl krótki acz mięsisty i wspólna celebracja spoko. HBK potrafi tweerkować, who knew. Szkoda, że Austin nie potrafił na moment opuścić maski twardego macho i zarządził Stunnera by wyjść z twarzą (trochę jak sprawa gdy przez pół godziny każdy chciał zmusić Takera do spinarooni). O taki stuff na WM chodzi ziom!

 

 

Dean Ambrose vs. Brock Lesnar - mnie się pojedynek podobał. Nie wiem czego w erze PG ludzie oczekiwali ale uderzenia kendo i krzesełka to już hardkor na WWE. Zabrakło mi faktycznie street fightingu. Oczekiwałem, że po minucie przeniosą sie na jakies parkingi czy inne zaplecze. Tak to byl zwykły No DQ czy inny Falls Count Anywhere. nawet wierzyłem, że bestia padnie ale zadowoliłem się tym, że zataczał się schodząc z ringu. That'l do pig. That'l do...

 

Charlotte vs. Becky Lynch vs. Sasha Banks - nieważne

 

Shane McMahon vs The Undertaker - wiedziałem, wiedziałem gdy nie był to Main event, że zostaliśmy wydymani na rzecz Takera. Walka nawet dobra, szybka jak na nie wrestlera. Szczerze, Shane dał Deadmanowi większy wycisk niż Bray i Tryplak razem wzięci. Plus skok z klatki który zawstydziłby nawet Foleya. Respekt za to, acz wierzę, że jakaś kontuzja z tego wyjść mogła. I wszystko psu w dupę, jednak dla Vince'a Calloway na Manii jest ważniejszy od potencjału zmiany władzy na RAW. Liczyłem na to i niedosyt pozostał niczym pedofila na placu zabaw. Znaczy nie, inaczej... eee.

Dziwi brak Vince'a przed klatką. Mógł stracić władzę a nawet się nie pofatygował sprawdzić jaki będzie wynik/spróbować udupić syna? Szefie tak się nie sprzedaje wiarygodnie stypulacji...

Aha. Taker go home. W takim stanie gimmick Deadmana nie jest już warygodny.

 

André the Giant Memorial Battle Royal - po wypadnięciu Shaqa i Gianta nawet się ucieszyłem (drugi raz z rzędu mu dawać? Dawać drewnianemu koszykarzowi?) Liczyłem na Kane'a albo DDP jako zasługi aczkolwiek nawet nie zauważyłem, że ten z długimi kudłami to Corbin. Może być, zawsze to jakieś wprowadzenie do main roosteru.

 

Wow, nie wierzylem, że zapełnią stadion tymi 100 tysiącami, dawałem im góra 70-80. Dwayne za mic'em jakoś mnie już tak nie bawi, zwłaszcza w dawkach większych niż 2 minuty. Za długie, za miałkie/słodkie. Rozciągnięte (widać jak nie za bardzo wiedziano czym wypełnić 4 godzinną galę). Powrót Ceny (yay?) i pokazanie Wayattom gdzie ich miejsce - w szambie.

 

Triple H vs. Roman Reigns - hoooo boy. Zaczne od tego co dobre. Wejście HHH spoko a Stepanie jako taka domina całkiem mniam. To tyle.

Ringowo było raczej kiepsko i przysypiałem (dlatego, że była prawie 6 rano czy dlatego, że walka kiepska? Nie wiem). Dłużyło się toto i chciałem tylko aby skrócili nam męki.

Stało się najgorsze, piekło się otworzyło i Roman ma złoto. Zdębiałem jak wytłumili negatywne okrzyki publiki, myślałem, ze jak Vince ma odwagę karmić swoich klientów kałem to ma odwagę pokazać ich odzew bez filtra. Myliłem się ponownie...

Liczę na stratę pasa na rzecz kogoś nowego góra za miesiąc-dwa. Nakamura? Lesnar? Cena?

 

Mimo wszystko Wrestlemania numbah 32 była lepsza od poprzedniczki ktora mnie wynudziła. Tu chociaż były niespodzianki i nawet sporo niezlej ringowej akcji. Moje wymagania i oczekiwania względem wrestlingu z roku na rok maleją więc jestem ukontentowany. Widzimy się w Orlando za rok.

Edytowane przez Venomus

nWo 4 life!

Just 2 sweet!

861576481480fa62cbd549.jpg


  • Posty:  368
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.03.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Cena i Orton są dobrym przykładem. Powoli coraz więcej fanów cieszy się na ich widok. To nie jest tak jak jeszcze kilka lat temu że byli dosłownie wszędzie i można było zwymiotować. Jak stara gwardia w postaci Y2J, HHH czy Takera na dobre odejdzie to Janek przejmie ich rolę i będzie tym uwielbianym kolesiem z przeszłości. To samo czeka Romana za X lat.

Cena i Orton są dobrym przykładem bo już nikt ich nie obsypuje złotem co dwa miesiące, a do tego obecny roster jest tak chujowo wykorzystywany, że aby nie czuć się jak na wiejskim festiwalu widząc star power lud nie marudzi kiedy w ringu staje Cena. Romek może wskoczyć na ten poziom tylko wtedy, gdy roster będzie tak chujowy że rating 1.5 byłby nadwyraz łaskawy. Jeśli mówimy zresztą o tej trójce, to Cena ma genialne mic skillsy, a Orton przyzwoite ring skillsy i finisher który go ustawia. Co ma Roman poza cotygodniowym heatem?

Powtórzę to jeszcze raz, bo nie może mi to wyjść z głowy - krew zalewa kiedy publika jest wyciszana. Oni do kurwy nędzy płacą ciężkie pieniądze żeby tam być, czuć to na żywo i aby ślad ich aktywności został w archiwach. Oni wszyscy są częścią momentu, który się tworzy. W miażdżącej większości przypadków to oni ten moment tworzą, ubierając w emocje rzemiosło wykonywane w ringu. Pozbawianie ich głosu to jak zamykanie w klatkach i przynoszenie telewizorów do wspólnej celi. To jest szczyt skurwysyństwa i braku szacunku dla kogoś. Zrobiło nam się Orwellowskie WWE, brakuje jeszcze tylko żeby wpuszczani na arenę byli tylko ci, którzy wyrecytują z głowy życiorys Romka i przekonają Wielkiego Brata o swojej dozgonnej miłości wobec Reignsa. Prezentacja produktu publice? Stosowanie różnych chwytów aby przekonać do niego widza? Rzygać od tego można, ale mieści się to w granicach moralności. Manipulowanie mikrofonami, przekłamywanie reakcji ludzkiej i wciskanie w gardło coś czego ktoś nie mówi? Szczyt bycia bezmyślnym dupkiem, który myśli że jest panem świata. Życzę z całego serca temu frajerowi nierealnego - aby kiedyś na jego event nie przyszedł ani jeden smart, ani jeden smart nie włączył telewizora, ani jeden smart nie miał kupionego network, a jakieś odratowane 20% miejsc i udziału w oglądalności najbardziej zagorzałych marków się ocalało. Takiego rodzaju manipulacja powinna być krócona i piętnowana milion razy bardziej od najbardziej kretyńskiej decyzji bookingowej.


  • Posty:  78
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.08.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Cena i Orton są w porządku, jeśli tylko nie są bookowani na poziomie Takera z WM'27 albo Bryana z Nowego Orleanu. Szczerze powiem, że brakowało ich jak i Rollinsa na tegorocznej. Postać Reignsa absolutnie zasługuje na takie reakcje jakie otrzymuje. Szkoda, że Rocka jeszcze nie wyciągnęl na konieci. Pasowało by do całokształtu. Edytowane przez Michal2009b

  • Posty:  114
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.10.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Co do widzów na stadionie – zawyżyli o osiem tysięcy, co i tak jest lepsze niż zazwyczaj, bo normą jest 10k. Było ponad 93 tysiące, ale wiadomo – 100 tysięcy wygląda lepiej ;) Info odnośnie widzów poszło od ludzi zarządzających stadionem.

 

Odnośnie rzekomego edytowania celebracji Reignsa – Bryan Alvarez z F4W był na stadionie i mówił dzisiaj w podcaście z Meltzerem, że prawie nikt nie buczał po końcowym pinie. Ludzie po prostu zaczęli cheerować. W trakcie meczu buczeli, fakt, ale po już nie.

 

Co do bukmacherów – co roku w ostatniej chwili zmieniają się notowania u buków. Dzieje się to już po ostatnim spotkaniu decyzyjnych WWE odnośnie WMki, wtedy na rynek wpływają tzw. Smart money, czyli oczywiście ktoś puszcza farbę.

 

Ktoś pytał, czy Dave Meltzer to wiarygodne źródło – bardziej wiarygodnego nie ma. Słucham każdego show WOR, okazjonalnie subskrybuję F4W i mogę powiedzieć, że 95% tego, o czym mówi i pisze Meltzer się sprawdza.

 

PS Czasem mam wrażenie, że dla niektórych wrestling jest BARDZO ważną sprawą w życiu. Ludzie, to tylko zabawa...

 

PPS No i śmieszy mnie podejście "my smarci jesteśmy tacy ważni". WWE ma się doskonale niezależnie od bookingu i nie poczułoby nawet odejścia od produktu WSZYSTKICH smartów świata, podobnie jak nie poczułoby odejścia którejś z topowych gwiazd.

 

Dlatego też będą kopać po dupie każdego, kogo będą chcieli i będą się mieli bardzo dobrze. Ich być albo nie być zależy od liczby subskrypcji Network w każdym kwartale. A co zrobią smarci, gdy nie spodoba im się WMka? Wejdą na Network obejrzeć którąś ze starszych, z lepszych czasów. Nie ma lepszej biblioteki multimediów WWE od tej za 9,99. A dla Amerykanów, czy zachodu Europy to śmieszne kwoty.

 

Nawet niskie ratingi nie ruszają udziałowców, bo WWE tłumaczy im, że teraz Network jest najważniejsza.

 

PPPS Roster nie może składać się w całości ze sceny indy, litości. A nawet wtedy nie wszystkie perełki byłyby odpowiednio eksponowane. niektórzy byłyby jobberami.

Edytowane przez Juveninho

"Come Royal Rumble, understand, when you step in the ring... your arms are just too short to box with God."

 

Masz Twittera? Chcesz pogadać o wrestlingu? Kliknij!


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Cena i Orton są dobrym przykładem bo już nikt ich nie obsypuje złotem co dwa miesiące, a do tego obecny roster jest tak chujowo wykorzystywany, że aby nie czuć się jak na wiejskim festiwalu widząc star power lud nie marudzi kiedy w ringu staje Cena. Romek może wskoczyć na ten poziom tylko wtedy, gdy roster będzie tak chujowy że rating 1.5 byłby nadwyraz łaskawy. Jeśli mówimy zresztą o tej trójce, to Cena ma genialne mic skillsy, a Orton przyzwoite ring skillsy i finisher który go ustawia. Co ma Roman poza cotygodniowym heatem?

Powtórzę to jeszcze raz, bo nie może mi to wyjść z głowy - krew zalewa kiedy publika jest wyciszana. Oni do kurwy nędzy płacą ciężkie pieniądze żeby tam być, czuć to na żywo i aby ślad ich aktywności został w archiwach. Oni wszyscy są częścią momentu, który się tworzy. W miażdżącej większości przypadków to oni ten moment tworzą, ubierając w emocje rzemiosło wykonywane w ringu. Pozbawianie ich głosu to jak zamykanie w klatkach i przynoszenie telewizorów do wspólnej celi. To jest szczyt skurwysyństwa i braku szacunku dla kogoś. Zrobiło nam się Orwellowskie WWE, brakuje jeszcze tylko żeby wpuszczani na arenę byli tylko ci, którzy wyrecytują z głowy życiorys Romka i przekonają Wielkiego Brata o swojej dozgonnej miłości wobec Reignsa. Prezentacja produktu publice? Stosowanie różnych chwytów aby przekonać do niego widza? Rzygać od tego można, ale mieści się to w granicach moralności. Manipulowanie mikrofonami, przekłamywanie reakcji ludzkiej i wciskanie w gardło coś czego ktoś nie mówi? Szczyt bycia bezmyślnym dupkiem, który myśli że jest panem świata. Życzę z całego serca temu frajerowi nierealnego - aby kiedyś na jego event nie przyszedł ani jeden smart, ani jeden smart nie włączył telewizora, ani jeden smart nie miał kupionego network, a jakieś odratowane 20% miejsc i udziału w oglądalności najbardziej zagorzałych marków się ocalało. Takiego rodzaju manipulacja powinna być krócona i piętnowana milion razy bardziej od najbardziej kretyńskiej decyzji bookingowej.

 

Czasami mam podobne przemyślenia. Ale wiesz chyba dobrze Lacio, że tak się nie stanie. Nawet smarci są pewnego rodzaju masochistami i z sentymentu do WWE nie oleją produktu tak po prostu. Bunt na szeroką skalę jest niemożliwy.

 

Roman za x lat będzie odbierany tak jak starzy main eventerzy? Możliwe... Ale będzie też jednym z tych, o których będzie się mówiło "Ten, z którym nie pykło" jak obecnie mówi się o Dieslu, czy Lexie Lugerze. Aczkolwiek nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek wcześniej zbierał taki heat jak Reigns. Romek przebija pod tym względem Cenę. Dzisiaj autentycznie chciałbym zobaczyć feud obydwu tych panów. Chciałbym zobaczyć jak publika po raz pierwszy od dłuższego czasu potraktuje Janusza jak zbawcę i swoimi chantami wyliże mu jajca. Gdybym siedział na widowni sam zdzierałbym gardło cheerując Cenę. A może taki właśnie był chytry plan Vince'a? ;)

Edytowane przez Ghostwriter

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Raczej doczekamy sie feudu Ceny z Romkiem.

I owszem to Cena , dostanie doping. Jak pisałem w przypadku Ceny to część publki czesto połowa czasem troszke wiecej, zawsze za nim było i zawsze było słychać "lets go Cena" , po "Cena sucks". Tu nie ma takiej zabawy, zwolenicy Romana sa totalnie zagłuszani, jest ich zdecydowana mniejszość. Roman ma wciąż tą durną charakteryzacje z czasów Shield od tego zacznijmy, nie dość ze wpiepsza sie ludziom na sile produkt którego nie chca, to ma stare opakowanie.

Tu nic nie gra, ratunkiem było teraz przejscie heel turnu, facem on juz nie bedzie dobrym i tyle, nie pyknelo. Mieli gotowy produkt na który dobrze reaguje publika to własnie go sposcili w kiblu, po kolejnej porazce, tym razem w demolce Lesnara.

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  593
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.09.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

BTW taka ciekawostka. Kumaty kamerzysta przez moment pokazał podczas wejściówki New Day, delegację TeamFourStar na widowni (gości robiących najlepszy komediowy stuff na jutubach DBZ Abridged). Wyczucie sytuacji ma skubany...

 

Namekimania 2011 running wild!

nWo 4 life!

Just 2 sweet!

861576481480fa62cbd549.jpg


  • Posty:  430
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.06.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Oj, szczerze wątpię by Romek mógł kiedyś liczyć na podobną reakcję jak wracający Rock, Austin czy nawet Cena... nie ta para kaloszy, nie ten poziom zawodnika, nie ta popularność WWE - tych pierwszych znają nawet ludzie nie oglądający wrestlingu, kto zaś, poza WWE universe, zna obecnie Romka? Nie wspominając o tym, kto go lubi...

To zależy od samego Romka i od WWE.

Problem polega na tym,że w dniu wczorajszym Reings dostał bana na bycie facem. Czasami się zastanawiam,czy Vince nie wie że jest 2016 rok i w obiegu internetu ,coś takiego po prostu nie przejdzie?

Wybrana została najgorsza opcja z możliwych . Nie jest nawet złe ,że Romuś ten pas wygrał, ale tragiczne jest to że zgarnia go jako teoretyczny face w czysty sposób , zamiast przejść turn.

Cena za jakiś czas nie będzie wg zgarniał heatu , bo to ile pokazywał w ringu w ostatnim czasie , ile wykręcił świetnych walk z midcarderami , ile dał dobrych prom ...zostanie po prostu zapamiętane.

Teraz chce jutro Romana Reingsa, który dostaje mikrofon , otwiera Raw i liczę na jego 10 minutowe promo...mam nadzieje,że nie dadzą mu powiedzieć słowa, bo tu nie chodzi nawet o niego, ale o sposób w jaki oni to zabookowali.

Do jasnej cholery,skoro ludzi chcą go nienawidzić,to dajcie im tą możliwość!

 

To samo z Sasha...ręce po prostu opadły.Laska jest obecnie w topie topów, na totalnej fali wznoszącej , ciągle zyskuje zwolenników i zamiast dać jej wygrać pas na największej gali w roku , zrobić dziewczynie zajebisty moment... to nie. Niech wygra Rickówna , która ciągle jedzie na fejmie ojca, super.


  • Posty:  478
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.12.2008
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Szczerze to nie chce mi się obecnie czytać wszystkich postów i wdawać się w polemikę. Chcę tylko napisać, że jest mi bardzo przykro. Zwyczajnie po ludzku rozczarowałem się. Już nie chodzi mi o samego Romana, ale o to jak daleko to wszystko zaszło. Idealnie zostało to ujęte wyżej "orwelowskie metody w wykonianiu WWE". Podpisuje się pod tym postem rękami i nogami. Zobaczymy jak dalej się to potoczy.

  • Posty:  630
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Tak jeszcze co do Charlotte. Zauważmy że obecnie tylko ona jest heelowym mistrzem (Banks jest tweenerem i trudno o czysto heelowego mistrza). Nie pamiętam sytuacji żeby mieli samych face'owych mistrzów.

Btw.nie macie wrażenia że Ryder straci pas na Raw? Zazwyczaj zmieniał się posiadacz jakiegoś pasa na pierwszym Raw po WrestleManii. Moment dostał więc teraz mogą mu szybko odebrać pas. Wcale się nie zdziwię jak Owens znowu wygra pas jeśli dostanie rewanż na Raw.

NACZELNY HEJTER FINNA BALORA

  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Tak na szybko.

 

- Po feudzie Lesnara z Ambrosem jedyną nadzieją na to, że Dean będzie jakoś wyglądał po WM było własnie przyjęcie jakiś chorych bumpów i pokazanie środkowego palca Lesnarowi... Nie zrobili tego - Dean to dalej upper-midcarder.

- Shane jednak tak na czysty stół nie upadł - tam chyba jakieś gąbki były pod tym. ;-)

- Zack zdobył pas po to żeby go jutro stracić na rzecz kogoś z kategorii "surprise"

- Walka Reigns vs Lesnar >>> Reigns vs HHH mimo, że podbudowa przy tej walce była zdecydowanie lepsza niż w 2015 - to tylko potwierdza tę "umiejętność prowadzenia walki" przez HHH.

- Zrobili sobie jaja z Battle Royal.

- Zrobili sobie jaja z Wyatt Familly i chyba dojdzie do ich rozłamu (zdarzenia po walce).

- Walka kobiet dobra i pas świetny.

- Stephanie jest po prostu MILF z najwyższej półki i tyle zdania nie zmienię. "Guilty Pleasure".

- Aj vs Y2J dali świetną walkę, która niestety chyba poszła za wcześnie w karcie.

- Podobno Finkela z ringu ściągało 5 chłopa. :lol:

- Chce walki HBK!

- "Nurkowanie" Big E to standard więc nie ma się co nad nim znęcać. Chłop chce skończyć karierę w ciągu najbliższych 2 lat widocznie.

- Nie wiem co wpierdala na śniadanie Zack Ryder, ale posuwa on Emme z pasem IC, gdzie jeszcze kilka miesięcy temu był kandydatem do zwolnienia i większe nadzieje dawałem Alexowi Riley'owi.

Edytowane przez PH93

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  64
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2016
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Właśnie obejrzałam Wrestlemanię, wypadało by coś powiedzieć. Sorry ludzie ale z Waszymi opiniami na temat gali zapoznam się jutro, więc nie miejcie mi za złe jeśli kogoś „splagiatuję”...

 

Kickoff: trzy walki, prawie całą resztę przewinęłam.

Kalisto vs. Ryback czyli starcie Dawida z Goliatem, Kalisto obronił tytuł, Ryback wybuczany jak trzeba. Niby trash talk ale w pewnym momencie spodziewałam się nawet face turnu Big Guya tuż po zakończeniu walki...

BAD and Blonde vs Total Divas – tu przewinęłam. Wręcz rozczulająca była Nikki Bella która pod koniec wpadła pożegnać siostrę. Tak, potwierdzone: Brie zakończyła karierę.

The Usos vs Dudley Boyz – Dudleyowie najeżdżają na cały klan Anoa'i więc ktoś musiał bronić rodziny. Ci pierwsi wywiązali się wzorowo, kończąc show używając stołów i obracając broń przeciwnika przeciwko niemu. Mogło wyjść gorzej. Oglądając pomalowałam paznokcie... Czyli też mogło wyjść lepiej.

Z ciekawych rzeczy... Lita prezentująca nowy/stary tytuł. Świetne przyjęcie miała.

 

Ladder Match IC Championship – odnośnie nowego mistrza jedyne co mam do powiedzenia to... SERIO?! RYDER? Było parę dobrych momentów, zwłaszcza gdy w szranki stawali bezpośrednio KO i Sami Zayn. Tak niewiele Samiemu brakowało. Szkoda.

Styles vs. Y2J – tak tak, kolejne fajne starcie. Szkoda że oglądane po raz nie wiadomo który i już nie smakuje tak jak na RAW po Royal Rumble.

The New Day vs LoN – jedno słowo: NOPE. Na szczęście wpadli Shawn Michaels, Mick Foley i Stone Cold Steve Austin by uratować Wrestlemanię. Tak, dokładnie tak to skomentowałam oglądając. W sumie fajny segment na rozluźnienie. A potem...

Teraz czas na porcję moich gorzkich żali czyli... Brock Lesnar vs Dean Ambrose. Co to kurwa miało być? Stop, proszę nie odpowiadać: pytanie retoryczne. Mam oczy i ujrzałam idealny przykład tego jak krok po kroku spier.. spieprzyć najlepiej wypromowaną walkę. Bezpośrednio przed włączeniem tego starcia byłam lekko nakręcona, tymczasem emocje opadły szybciej niż się spodziewałam. Jak babcię kochałam: więcej szału i było na Royal Rumble i Last Man Standing Match. Najlepiej prowadzony feud i... Rozczarowałam się a nie miałam wygórowanych wymagań... Tak myślę. A może jednak? W końcu spodziewałam się „tylko” odrobiny krwi (wiadomo, powrót Moxa byłby 1000 razy lepszy) a nie jednego wielkiego festiwalu suplexów... Zakończyło się to fotką z odliczaniem na moim insta... Z podpisem: Welcome to Suplex City Baby! Exit: F5. Jednak cóż... Nie ta federacja i nie te czasy. Jeśli mogę to do czegoś porównać: takie rozczarowanie miałam w tym roku na koncercie Manowar: wlecze się człowiek przez pół kraju by usłyszeć Battle Hymn a tu... NIC. Miało być mega wypromowanie Ambrose'a tymczasem czuję że zostanie solidnie wybuczany przy pierwszej nadarzającej się okazji. Powtórzę jeszcze to, co kiedyś o nim napisałam: świetny zawodnik... szkoda że przeznaczony na zmarnowanie.

Banks, Lynch, Charlotte – stawiałam na Banks, w sumie do przewidzenia że kuzyn będzie jej asystował przy wejściu. Tak w połowie pogodziłam się z myślą że Charlotte to wygra, dochodząc do wniosku że przy tym scenariuszu będzie już tak bardzo heelem że bardziej się nie da. A raczej: taki scenariusz się otwiera i na odpowiednią reakcję ludzi może liczyć.

Undertaker vs Shane – eee... czy ja... czy tylko ja mam wrażenie że to najlepsza walka tej gali a wspinaczka Shane'a na szczyt klatki, odświeżenie starych dobrych czasów... To wszystko dało to, te emocje których można się było spodziewać po No Hold Barred Street Fight? Deszcz forsy, wejściówka Undertakera epicka, na RAW spodziewam się gadki w stylu: „mówiłem ci że krew twojego syna będzie na twoich rękach”.

Andre the Giant memorial Battle Royal – obejrzałam początek jako komediowy przerywnik z O'Neilem i całą resztą próbującą wywalić gigantów. Potem przewinęłam, by dowiedzieć się że Corbin wygrał. Że niby on trafi do głównego rosteru?

Cheerleaderki Dallas Cowboys obejrzałam by posłuchać pociętego AC/DC a potem pojawił się The Rock z godzinną wejściówką by po sześciu sekundach pokonać Rowana i wspólnie z Johnem Ceną wywalić pozostałych Wyattów. Oh, teraz zajarzyłam: Cena wrócił.

I wisienka na torcie... HHH vs Roman Reigns. Steph w skórzanym wdzianku, w tej stylówie na Conana Barbarzyńcę wyglądała świetnie. HHH + Motorhead w tle: nie ma lepszego połączenia. Tyle wystarczy ale wejście ładne. Roman jak Roman, na dodatek wizualizacja jakby z opóźnieniem a sama jego postać jest kolejnym przykładem jak coś perfekcyjnie spartolić ale raczej nic nowego się tu nie da napisać. Dołączę tylko do Młodego Zgreda: żal patrzeć i słuchać tego buczenia. Na plus: rozwalona barierka, spear dla Steph, Sledgehammer. Wynik do przewidzenia.

Avenged Sevenfold – Hail to the King wpasowane idealnie. Goodbye June – „Oh no” tu miałam wrażenie że to jakiś nowy od Nine Inch Nails jest... A tu zaskoczenie ale też pasowało do promocji gali.

96371963556eed45236468.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Kaczy316
      Ostatnie Monday Night Raw przed Survivor Series, zobaczmy co Hunterek nam dzisiaj zaserwuję!   Raw rozpoczyna Romuald! Oczywiście wcześniej była powtóreczka tego co wydarzyło się tydzień temu, ale zobaczmy co nasz Tribal Chief ma nam do powiedzenia! W sumie za dużo nie powiedział, posłuchał chantów i kazał siebie uznać i tyle i wszystko przerywa Cody Rhodes! Wymiana zdań tych dwóch zawodników akurat może być ciekawa. Cody pyta się fanów o czym chcą porozmawiać, a potem jednak zwraca si
    • MattDevitto
      World Tag League 2025 (IV) Monster Sauce (Alex Zayne & Lance Archer) vs. United Empire (Callum Newman & Great-O-Khan) - całkiem zgrabnie poprowadzony pojedynek, aż do samego końca, gdzie warto zaznaczyć United Empire zgarnęło zwycięstwo odwracając uwagę sędziego. Nic specjalnego, ale dało się obejrzeć, El Phantasmo & Hiroshi Tanahashi vs. David Finlay & Hiromu Takahashi - trochę mi się dłużyło, ale parę akcji naprawdę fajnych, szczególnie, gdy w ringu przebywał El Phant
    • Bastian
      W ringu jest bardzo przeciętnie, przy mikrofonie Punk to czołówka WWE. Nie słyszy się o żadnych kwasach na zapleczu, więc ego chyba Phil trzyma na wodzy. Przydałoby się zacząć promować innych. Chciałbym zobaczyć Punka w poważnych programach z Knightem, Loganem czy nawet Rhodesem.
    • Attitude
      Nazwa gali: NJPW World Tag League 2025 - Dzień 4 Data: 25.11.2025 Federacja: New Japan Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Koriyama, Fukushima, Japan Arena: Big Palette Fukushima Publiczność: 699 Format: Live Platforma: NJPWWorld.com Karta: Wyniki: Powiązane tematy: New Japan Pro Wrestling - dyskusja ogólna
    • Grins
      Bardzo dobrze go oceniam, dzięki Punkowi RAW trzyma poziom i zawsze dzieje się coś ciekawego, moim zdaniem chłop odpokutował kwas i akcje z 2023 roku, ten powrót wyszedł mu na dobre, pamiętam jak większość obawiała się że wyjdzie z tego gówno a tu proszę spore zaskoczenie... Punk osiągnął swój cel odbębnił ME WM, wygrał dwa razy tytuł który teraz jest w jego posiadaniu, być może znowu będzie głównym punktem WM i ponownie stoczy walkę w ME ale już solo, no chłop nie może narzekać, jest o wiele le
×
×
  • Dodaj nową pozycję...