Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE PPV - WrestleMania 32 (dyskusja, zapowiedź, spoilery)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  190
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.03.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Osobiście nie dopuszczam innej myśli jak tej, że Ambrose powinien skończyć walkę kompletnie rozwalony i zalany krwią. Po takiej walce tego underdoga, który i tak przegra, ale da z siebie wszystko ludzie będą go wielbić do końca życia.
  • Odpowiedzi 525
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • smartfan

    52

  • -Raven-

    31

  • PH93

    24

  • Venomus

    22

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 886
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Tak że wilk będzie syty a owca cała, to moga rozegrać zwyciestwem Deana, po interwencji rodzinki Wyyata. Tylko po tym Dean wygra, co czynić go będzie pretendentem do pasa, Lesnara odsuwamy na bok, żeby dalej kontynuował feud z rodzinką.

 

WMka zazwyczaj kończy wątki, a nie rozpoczyna. Nie sądzę, żeby tam wciskali rodzinke, odgrzebując coś, co tak bardzo chcieli zakopać promując galę, bo zmienili plany. Ambrose dostanie solidny łomot. Tak solidny, jak Mick Foley w Hell in a Cell z Takerem . Ale dalej będzie walczył. Będzie nie do zdarcia, a sama Bestia już nie będzie wiedziała, jak go wykończyć. To go wypromuje. Finalnie przegra, odpłynie, ale będzie się odgryzał Lesnarowi wszystkim, co znajdzie pod ręką. Ja bym tak to rozegrał. A i patrząc na charakterystyke postaci, i na to, jak budowana jest historia - jest to najbardziej prawdopodobny scenariusz.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ale Lesnar ma ten wątek rozpoczęty i jest w trakcie 2 feudów. Coś Wyyat miał teraz promo, że namiesza na WM-ce, miało by to sens, oczywiście nie chodzi mi o zwykłe "wtrącenie sie na chwile", tylko odwrotna akcja do tej jaka opisujesz, owszem Ambrose odgryza sie ale finalnie jest poniewierany jak szmata, co w każdej chwili może być odliczona, ale Lesnar wyżywa sie, bawi i przedłuża, każdy wie że bestia finalnie lepsza, ale nagle gasną światła, wpada rodzinka ze sprzętem i robi na Lesnarze rozpierdol. Dean tak wygrywa, nic nie umniejsza to Lesnarowi, pokazał że jest lepszy i tylko przez interwencje umoczył, a Dean w końcu wygrał a nie umoczył finalnie. Lesnar będzie miał dalej program z nimi i swoja zemstę, a Dean feuduje o pas i jego pozycja mocno wzrasta.

Ja bym to kupił, a tak, mamy to co jest od dłuższego czasu, porażka Deana po trudach walki, ale znów porażka...nic nowego, to ten jobber dla main eventerów, niestety.

 

WM-ka niestety nie zawsze oznaczała koniec feudów, szybko na myśl mi przychodzi match Cena - JBL, Benoit-HHH-Shawn, Batista-HHH te feudy, były wówczas dalej kontynuowane na kolejnych ppv.

 

 

Ogólnie oprócz matchu Lesnar-Dean, naprawdę nie ma na tej WM-ce nic ciekawego, chyba ze wrzucą jeszcze Sami-Owens, ciekawa jeszcze przeprawa Pań o pas i tyle....Styles-Jerycho dali dupy że ich feud okraszony był już tyloma walkami, kolejny ich match w tak krótkim czasie, człowiek ma już przesyt.

Najbardziej ubolewam nad walka Takera, dla niego każda WM-ka może oznaczać tą ostatnia, a dają taki badziew, na który nie czekam.

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  57
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.03.2016
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Co do Ambrosa to zgadzam się z przedmówcami, on tej walki nie musi wygrać. Wystarczy, że wyjdzie z podniesioną głową. Podczas Roadblock przegrał, ale miał Huntera na łopatkach, później przegrał, bo za bardzo się rozpędził. Po reakcji publiczności, widać było, że zostałby kupiony jako Champ już teraz. Być może walka z Bestią go tak wystrzeli, że nawet pas mu nie będzie potrzebny (jeśli tego nie spierdzielą).

 

Triple H - Roman Reigns. Tak się zapędzili w kozi róg z tą walką, że nie widzę sensownego rozwiązania. Reprezentant Authority zapewne zostanie przywitany oklaskami, a Romek wygwizdany.

 

Undertaker - Shane McMahon. Też nie wiem co z tego wyjdzie. Jakiś niespodziewany powrót i reprezentowanie Shane w ringu pewnie by uratowało główne wydarzenie. Znając jednak WWE to wyjdzie jak zawsze.

Just when they think they got the answers, I change the questions. Roddy Piper 1954 - 2015

  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Co będzie fajnego w wygranej Deana, jeśli pomogą mu Wyattci? Jak dla mnie jedyna opcja to "powtórka z WM13".

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  691
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  30.06.2015
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jeśli chcemy promować Deana to jego zwycięstwo dzięki Wyattom byłoby bullshitem. Osobiście uważam, że Brock nie może przegrać, nie może zostać przypięty. Skłaniam się do opcji Niko i to jest chyba najlepsze rozwiązanie. Zalany krwią Brock (krew się musi polać) nie wie co zrobić aby wygrać, nic na DA nie działa aż w końcu Ambrose odpływa. Brock po WMXXX jest kimś, kto nie może zostać przypięty jeden na jeden, ja bym tego nie chciał. Już niech kreują go na tego destroyera, tego jedynego. Jeśli Ambrose przypnie Brocka, to DA>Taker, tak to by wyglądało.

24571150556b9ddab2c677.jpg


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jeśli Ambrose przypnie Brocka, to DA>Taker, tak to by wyglądało.

 

No nie, bo go by przypiął po interwencji.

Po za tym, Jak teraz Takera, pokona Shawn ( nawet po interwencji), to cała ta magia przerwania streaku, zostanie spierdolona.

 

Po drugie i tak Lesnara, ktoś jeszcze pokona 1 na 1 i tym kimś będzie niestety Romek, więc nie rozumiem tego biadolenia, że nie powinien byc Ambrose.

Ambrose nie traci na porazce? Hmm, ostatnio porazka z HHH, z Romkiem, na RRR jako ostatni, do tego dojdzie WM-ka, no rzeczywiscie, buduja go na wiarygodnego gościa co zgarnie kiedyś pas a wcześniej będzie sie wokół niego kręcił.....

Jeszcze jest możliwośc heel turn i pojazd Lesnara kantem, ale porażka z Lesnarem, nawet po cieżkim boju, to moim zdaniem, chuj a nie podbudowa i tyle.

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ja tam po walce Lesnar-Ambrose liczę tylko na wojnę. Deanie tego nie wygra ale nie zgodze się z tym, że postawienie oporu bestii go nie wypromuje. To nie będzie pojazd jak rok temu Lesnar vs Reigns... ja liczę na powtórkę Lesnar vs Punk z Summerslam. Z Deanem latającym jak szmata i robiącym wszystko co w jego mocy by przetrwać. Wyatt się nie pojawi, Wrestlemania to nie jest miejsce na interwencje rozpoczynającą feud. Prędzej na Raw po Wrestlemanii. Tutaj Ambrose ma być Foleyem z Hell in a Cell Matchu z Takerem.

 

A co do Shane'a z Takerem... chyba jestem w mniejszości, która uważa, że McMahon tego nie wygra. Trochę mnie to dziwi bo mnie osobiście dużo sugeruje stypulacja.


  • Posty:  691
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  30.06.2015
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Po za tym, Jak teraz Takera, pokona Shawn ( nawet po interwencji), to cała ta magia przerwania streaku, zostanie spierdolona.

 

Kiedyś napisałem, że wygrana Shane'a bardziej zaszkodzi Lesnarowi i jego wiarygodności niż obecnie Takerowie i dalej się tego trzymam. Brock nie byędzie tym jedynym i to spowoduje , że nie będzie już tym wyjątkowym. Taker po złamaniu streaku jest innym zawodnikiem. Osobiście przy walce z Wyattem nie patrzyłem już na niego jako kogoś nie do pokonania i chyba kolejan porażka, tym bardziej po jakiejś dużej interwencji nie była by czymś nie do przyjęcia. Owszem, że Shane nie może wygrać czysto, ale czemu nie po kogoś ataku? Tutaj jest to wskazane, natomiast w Street Fight już nie. Niby interwencja to interwencja, ale w obu przypadkach oznacza coś innego

 

Po drugie i tak Lesnara, ktoś jeszcze pokona 1 na 1 i tym kimś będzie niestety Romek, więc nie rozumiem tego biadolenia, że nie powinien byc Ambrose.

Ale nikt nie mówi, e pokona go Roman. BA! Coraz śmielej można mówić, że projekt pt. "Romek zbawiciel" jest wyrzucany do śmieci. Nie wierzę, że Vince dalej będzie stał przy swoim i po dłuższym runie zobaczy jak bardzo sie pomylił (zobaczy to po $$$$) i zdecyduje się na turn. Lesnara nikt nie powinien przypiąć. Jednak gdyby to był Reigns byłoby to logicznejsze i bardziej realne bo gość jest już wykreowany na terminatora a Ambrose dopiero od paru miesięcy jest wiarygodny. Byłoby to bardziej realistycznie, jednak dużo gorsze do przeżycia dla fana wrestlingu.

 

Ambrose nie traci na porazce? Hmm, ostatnio porazka z HHH, z Romkiem, na RRR jako ostatni, do tego dojdzie WM-ka, no rzeczywiscie, buduja go na wiarygodnego gościa co zgarnie kiedyś pas a wcześniej będzie sie wokół niego kręcił.....

 

Jeste pewny, że przy dalej takim rozpisywaniu DA na RAW to nikt nie będzie pamiętał o jego porażkach. Przykład Wyatta. Gość jest jobberem, przegrywa większość feudów (znaczących) ale wciąż jest zawodnikiem któy spokojnie z dnia na dzień może być pretendentem. WYATT a co dopiero Ambrose?

24571150556b9ddab2c677.jpg


  • Posty:  548
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.03.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Dobre 2 tygodnie i WrestleMania.

Ja to w sumie w cale nie czuje że WrestleMania się zbliża.

Nie ma już tej podobnej zajawki jak kilka lat temu ale zawsze warto obejrzeć i spędzić te 4 godziny przed komputerem.

 

W sumie mamy 3 najważniejsze starcia.

Jedna walka to totalna pomyłka oczywiście chodzi mi o starcie Romka z Triple H'em.

Chyba nie tylko ja czekam na końcówkę tego starcia…

Wygląda na to, że Roman będzie zmuszony przejść Heel Turn ze względu na to jaki wyniki będzie tego starcia może będzie jakaś interwencja kto wie…

Może Hunter obroni pas? Wyatt wspomniał o Królu w swoim Mrocznym Promie, a król jest tylko jeden rzecz jasna King of Kings Triple H…

Więc w cale by mnie nie zdziwił atak Wyatta na Triple h'a, na samym końcu urządziliby nie złą rozpierduchę rozpoczynając długie story.

Druga opcja to obrona pasa przez Huntera, a dzień później na RAW wraca Seth Rollins, nie muszę pisać jakim wielkim popem zostałby, przywitany… W sumie cała sala by eksplodowała z radości.

„Hunter świętuje wygraną itd. aż tu Theme Rollinsa” coś pięknego.

Kolejna opcja to Roman masakruje Huntera obija go jak zwykłe ścierwo przechodząc Heel Turn odbierając mu pas :D. :P

 

Walka Ambrose'a z Lesnarem chyba najbardziej na to starcie czekam…

Większość nie widzi wygranej Deana, a ja widzę, nie wiem czemu, ale za te wszystkie porażki być może dostanie szanse i wygra jakimś kantem…

Gościu zbiera coraz lepsze recenzje i to mnie cieszy jest lubiany na zapleczu nigdy nie podpadł Vince'owi ba tego nawet chwali za dobrą robotę jak wykonuje…

Jest nie co upodobniany do Foleya swoim Gimmckiem i ten segment na RAW nie był przypadkowy może i pałka z drutem nie zostanie użyta na głowie, ale za pewnie na plecach Lesnara, nie jaram się jakoś tym sprzęciorem, bo wiem, że go źle wykorzystają.

Bardziej liczę na jakiś gigantyczny Spot, w którym Lesnar obrywa…

Może Ambrose będzie miał przygotowane pułapki dla Lesnara?

Nawet bym mnie to nie zdziwiło.

Jeśli byłby to Singel Match, to moim zdaniem Ambrose miałby zerowe szanse a tak to jest jego żywioł być może nawet przeniosą się na ulice miasta! :D

 

No i walka Umarlaka z Shane'em jakoś magia prysła już się tak nie jaram tym starciem…

Na początku było wszystko pięknie fajnie jak Shane wrócił, ale później te segmenty jakoś słabo wyszły liczyłem na lepszą konfrontacje Shane'a z Takerem…

Wyszło jak wyszło daje im minimum 15 minut w ringu, więcej ta walka nie potrwa...

Użyją trochę klatki, wykonają trochę spotów, kto wie może nawet poleci kosz na śmieci.

Pewnie Vince oberwie w siwą czapaje od Syna i Takera...

A na końcu liczę że wbije Cena wykona AA! Shane odliczy Takera do 3, Cena zyska Heata życia i wstęp do ostatniej walki Andrzeja a jego finalnym przeciwnikiem będzie właśnie Największy Baby Face'a w Historii WWE JOHN CENA! #MainEventWM33 8-)

Przywiązanie jest ograniczeniem samego siebie.

83847756857933960bf77b.jpg


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nie wiem czy jestem jakiś dziwny czy co... bo na to wychodzi... ale NIE PRZESZKADZA mi walka Roman-Trypel na WM'ce. Wierze w jakieś ciekawe zakończenie, Vince nie pozwoli na to by Wrestlemania zakończyła się buczeniem. A dawanie pasa Reignsowi przed Main Eventem to ryzyko, że część publiczności wyjdzie po walce. Jak 2 lata temu po przerwaniu streaku. Coś się musi wydarzyć.

Ale w sumie nie dlatego ten pojedynek mnie nie przeszkadza... on po prostu trzyma się kupy. Dlaczego nagle wszyscy uważają, że ta walka to pomyłka? I w ogóle jak można nazwać pomyłką feud, który jest promowany od listopada? Pomyłką prędzej można nazwać feud Ambrose'a z Lesnarem rozpisany na kolanie. Ja rozumiem, to będzie słabe, to obniży poziom WM'ki, to wywoła hejty ale prawdą jest, że pojedynek jest na swoim miejscu i nie powinien odbywać się nigdzie indziej niż na Wrestlemanii.


  • Posty:  29
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.08.2015
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

- Edytowane przez Firuze

  • Posty:  57
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.03.2016
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jedna walka to totalna pomyłka oczywiście chodzi mi o starcie Romka z Triple H'em.

Chyba nie tylko ja czekam na końcówkę tego starcia…

Wygląda na to, że Roman będzie zmuszony przejść Heel Turn ze względu na to jaki wyniki będzie tego starcia może będzie jakaś interwencja kto wie…

Może Hunter obroni pas? Wyatt wspomniał o Królu w swoim Mrocznym Promie, a król jest tylko jeden rzecz jasna King of Kings Triple H…

Więc w cale by mnie nie zdziwił atak Wyatta na Triple h'a, na samym końcu urządziliby nie złą rozpierduchę rozpoczynając długie story.

Druga opcja to obrona pasa przez Huntera, a dzień później na RAW wraca Seth Rollins, nie muszę pisać jakim wielkim popem zostałby, przywitany… W sumie cała sala by eksplodowała z radości.

„Hunter świętuje wygraną itd. aż tu Theme Rollinsa” coś pięknego.

Kolejna opcja to Roman masakruje Huntera obija go jak zwykłe ścierwo przechodząc Heel Turn odbierając mu pas :D. :P

 

Nie wiem czy jestem jakiś dziwny czy co... bo na to wychodzi... ale NIE PRZESZKADZA mi walka Roman-Trypel na WM'ce. Wierze w jakieś ciekawe zakończenie, Vince nie pozwoli na to by Wrestlemania zakończyła się buczeniem. A dawanie pasa Reignsowi przed Main Eventem to ryzyko, że część publiczności wyjdzie po walce. Jak 2 lata temu po przerwaniu streaku. Coś się musi wydarzyć.

Ale w sumie nie dlatego ten pojedynek mnie nie przeszkadza... on po prostu trzyma się kupy. Dlaczego nagle wszyscy uważają, że ta walka to pomyłka? I w ogóle jak można nazwać pomyłką feud, który jest promowany od listopada? Pomyłką prędzej można nazwać feud Ambrose'a z Lesnarem rozpisany na kolanie. Ja rozumiem, to będzie słabe, to obniży poziom WM'ki, to wywoła hejty ale prawdą jest, że pojedynek jest na swoim miejscu i nie powinien odbywać się nigdzie indziej niż na Wrestlemanii.

 

Buczenie na Romana trwa od dłuższego czasu i do tego jest maskowane przez WWE (niedawno zamieściłem reakcje publiczności na jego wejście w Cincinnati - topik dotyczący Smackdown). Ktoś uważa, że Reigns pasuje na topowego baby face? Bo tak właśnie był bookowany i tak wyląduje na WM (wątpię na zmianę w ostatniej chwili).

 

Heel turn w pojedynku przeciwko Triple H? Też to kupy się nie trzyma moim zdaniem. Istnieje spore ryzyko, że Hunter otrzyma oklaski od publiczności obijając Romana, w tym samym momencie będąc twarzą Authority (nawet bez turna, a może tym bardziej)...

 

Może się mylę i jest z tego jakieś wyjście, ale nie wiem czy powinno to mieć miejsce na WM. Z tą walką jest wiele problemów, co przekłada się nawet na plotki o rzekomej kłótni między Vincem i Hunterem.

Just when they think they got the answers, I change the questions. Roddy Piper 1954 - 2015

  • Posty:  323
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.08.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Były obawy co do tej Wmki z powodu licznych kontuzji ale ja sam przyznam, że czekam mimo wszystko na tą gale. Ludzie mogą się dziwić ale ja tam czuję klimat Wmki.

 

ME jest ciekawy z punktu zakończenia. Hunter i Vince wiedzą, że wygrana bez mydła Reignsa z Tryplem skończy się buczeniem. Jeden i drugi mocno propsowali Romana i tutaj jest problem. Jak to zrobić żeby było dobrze? Robili co mogli, żeby ten Reigns dostawał cheerale kiepsko to wyszło. Heel drugi rok z rzędu skończy WM wygraną? Wątpię. Podwójny turn? Jakoś nie wierzę. Sama historia bezapelacyjnie zasługuje na zwieńczenie na tej gali. Ciekawe jak to się skończy. Jeśli Vince rzeczywiście traci wiarę w Romka to jego turn jest możliwy. Mimo wszystko ja do tego podchodzę z dystansem.

 

Shane vs Taker początkowo wywołało pozytywne emocje teraz jednak magia minęła. Widząc też to co robił Shane w ringu. Ten news z interwencją Jaśka był fajny ale jeśli byłby jego turn i cały rok mocno by heelował, a za rok Taker zmusiłby go do klepania. Za duża fantazja. Taker powinien to wygrać i tyle. Nie widzę szansy dla McMahona no chyba, że ta z Jasiem.

 

Dean vs Brock jest dla mnie dobrym materiałem. Lesnar chce zemsty, bo Ambrose był mocno upierdliwy gdy Brock chciał zdobyć miano pretendenta. Jedyne co pozostawia trochę do życzenia to rozpisanie. Dean dostanie ostre bęcki ale i tak wyjdzie jeszcze bardziej over po tym starciu. Dużo bardziej wolę to niż opcje Bray vs Lesnar.

 

Ogólnie nawet pozytywnie zapatruję się na walkę Kalisto vs Ryback. AJ vs Chris jeśli dorzucą im jakiś gimmick match też z chęcią obejrzę. Jestem pozytywnie nastawiony byle Usosi i Dudleye wylądowali w pre-show, a New Day gładko pojechało ligę.

 

Była mowa o Goldbergach i Batistach. Jestem zadowolony, że ich nie ma. Star-power byłby większy ale wreszcie CI "statyści" dostaną swój czas. Żal też tego ,że nie będzie nowych gaci Ortona. :P

2 miejsce - Typer WWE 2015

120921668456dd549defd56.jpg


  • Posty:  192
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.10.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nie znoszę Romana Reignsa, rzygać mi się chce jak go oglądam, ale akurat do Main Eventu nie można się przyczepić. Starcie ma swoją długą historię, wszystko jest ładnie rozegrane i to właśnie takie walki powinny być na tej gali. Pytanie brzmi tylko: co wymyślą, żeby jakoś załagodzić buczenie po walce?

 

Nie przesadzajcie z tym Lesnarem, bo prędzej czy później bestia będzie musiała przegrać czysto (I BARDZO DOBRZE!), ale jeszcze nie teraz. Ambrose będzie wydawał się niezniszczalny, jednak ostatecznie polegnie, a fani jeszcze bardziej będą go uwielbiać. Nie ma się co martwić o push dla niego, bo w najbliższym roku z całą pewnością zakręci się koło pasa i wydaje się być jednym z faworytów do Main Eventowania kolejnej WM-ki.

 

A na końcu liczę że wbije Cena wykona AA! Shane odliczy Takera do 3, Cena zyska Heata życia i wstęp do ostatniej walki Andrzeja a jego finalnym przeciwnikiem będzie właśnie Największy Baby Face'a w Historii WWE JOHN CENA

To byłoby świetne. Dostalibyśmy prawdziwy OMG moment, heel turn Ceny, który dało by się racjonalnie wyjaśnić i w ogóle wszystko super, poza jednym. Shane tego nie może wygrać i koniec. Jest to dla mnie oczywiste, że nie ma sensu nawet tego rozwijać. Wygrana młodego Mekmena byłaby największym bullshitem w historii, nara. Kupiłbym twój booking gdyby przy pomocy Ceny pokonał go kto inny, ale tak to nie wchodzi w grę.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Giero
      Za nami kolejny, ostatni przed Survivor Series 2025 odcinek WWE Monday Night Raw. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Zgodnie z zapowiedziami, Raw otworzył Roman Reigns. Dość szybko przerwał mu… WWE Champion Cody Rhodes. Cody przypomniał, że Roman poprzednim razem wywiązał mu się z danego słowa. Chciał wiedzieć, by ponownie tak będzie. I jaki cel ma Roman w związku z nadchodzącym WarGames. Reigns odpowiedział, iż on i Cody nie lubią się. Nawet zbytnio się nie znają
    • IIL
      Kusi, aby finałem była walka Okada vs Takeshita. Kazu jest mocarnie bookowany i byłby to bardzo emocjonujący finał ze względu na to, że Takeshita jest mistrzem IWGP i wygrał tegoroczny G1 Climax. Jon Moxley ostatnio poddaje grubsze walki przez submission i jemu taka wygrana by się teoretycznie przydała, ale jego wizerunek jest już oczywiście zabudowany na maxa i może to też uwalić. Hajp na Darby Allina po powrocie nieco przygasł, także jemu wygrana w turnieju i zdobycie mistrzostwa Con
    • Grins
      Coś czuje że Kyle O'reilly miał być zwycięzcą tego turnieju, na chwilę obecną to największe szansę mają PAC, Darby, Moxley, Fletcher ale po ostatnim zwycięstwie bym widział właśnie PAC'a we finale no i Darby'ego któryś z nich mógłby zdobyc mistrzostwo. 
    • CzaQ
      Z początku myślałem, że chodzi o Króliczka z pierwszego odcinka drugiego sezonu - kiedy to nabijali się na castingu z jej waginy   Ale raczej chodzi o Hawkgirl, czyli Isabele Merced, która występuję oczywiście jako Dina w Last of Us sezonie drugim Absolutnie ładna babeczka. (W grze Dina była brzydsza ;p )
    • MattDevitto
      Podobno też gala z weekendu wyszła dobrze, choć jeszcze nie miałem czasu sam zajrzeć jak wypadła. Co ciekawe CMLL w ostatnich dniach również zebrało bardzo dobre recenzje
×
×
  • Dodaj nową pozycję...