Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

UFC Fight Night 81: Dillashaw vs Cruz


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

200px-Dillashaw_Cruz_pre_sale.jpg

 

 

Data: 17 stycznia 2016

Miejsce: TD Garden, Boston, Massachusetts, USA

Transmisja: Fox Sports 1/Extreme Sports Channel

 

 

Walka wieczoru:

UFC Bantamweight Championship

135 lbs: TJ Dillashaw (12-2) vs. Dominick Cruz (20-1)

 

Karta główna (04:00)

155 lbs: Anthony Pettis (18-3) vs. Eddie Alvarez (26-4)

265 lbs: Travis Browne (17-3-1) vs. Matt Mitrione (9-4)

155 lbs: Ross Pearson (20-9-1) vs. Francisco Trinaldo (18-4)

 

Karta wstępna (02:00)

170 lbs: Patrick Côté (23-9) vs. Ben Saunders (19-6-2)

185 lbs: Tim Boetsch (18-9) vs. Ed Herman (23-11-1)

155 lbs: Mairbek Taisumov (24-5) vs. Mehdi Baghdad (11-3)

145 lbs: Maximo Blanco (12-6-1, 1 NC) vs. Luke Sanders (10-0)

 

Preeliminacje Fight Pass (00:00)

155 lbs: Paul Felder (10-2) vs. Daron Cruickshank (16-7)

205 lbs: Ilir Latifi (11-4-1) vs. Sean O’Connell (16-6)

145 lbs: Charles Rosa (10-2) vs. Kyle Bochniak (6-0)

135 lbs: Rob Font (11-1) vs. Joey Gomez (6-0)

205 lbs: Francimar Barroso (17-4) vs. Elvis Mutapcic (16-3)

 

 

TJ Dillashaw Last 3: Renan Barao (TKO) | Joe Soto (KO) | Renan Barao (TKO)

Dominick Cruz Last 3: Takeya Mizugaki (TKO) | Demetrious Johnson (DEC) | Urijah Faber (TKO)

Trzeba będzie poczekać na wyrocznię w postaci Ghostwritera, bo jak dla mnie to kolejny całkowicie loteryjny pojedynek. TJ dwoma pojedynkami z Barao ustawił się w takiej pozycji, że cięzko komukolwiek wyobrazić sobie, w jaki sposób można go pokonać, z drugiej strony mamy człowieka o pseudonimie "Dominator", który zapracował na ten przydomek nienagannym stylem walki praktycznie pozbawionym błędów. Po stronie Dillashawa napewno stoi częstotliwość występów, regularność treningów i zdrowie, na które nie powinien narzekać w przeciwieństwie do Cruza, niekorzystna jest natomiast charakterystyka Dominicka, TJ pierwszy raz skrzyżuje rękawice z tak inteligentnym (nie tylko w oktagonie, ale i za mikrofonem - strasznie wygadany gość) zawodnikiem, jeśli miałbym na siłę wskazywać faworyta, to skłaniałbym się ku opcji "and still", chyba, że mistrz podejdzie do tego pojedynku zbyt osobiście i będzie chciał szybko udowodnić swoją wyższość, a to może doprowadzić do wszelakich scenariuszy.

 

 

Anthony Pettis Last 3: Rafael dos Anjos (DEC) | Gilbert Melendez (SUB) | Benson Henderson (SUB)

Eddie Alvarez Last 3: Gilbert Melendez (DEC) | Donald Cerrone (DEC) | Michael Chandler (DEC)

Obawiam się, że Pettis chcąc zmazać plamę po chyba najbardziej jednostronnym title fighcie w 2015 roku, podejdzie do tego pojedynku bardzo zachowawczo, by wygrać i przede wszystkim nie popełnić żadnego błędu. Alvarez to kolejny ciężki i trudny do rozpracowania rywal, mimo, że zdecydowanie więcej szans daje się "Showitme'owi", to napewno nie będzie to spacerek. Boksersko Eddie jest w stanie napsuć krwi każdemu, obalić go nie jest łatwo, zamęczyć klinczami również, aż chciałoby się zobaczyć sytuację, gdy ten strasznie poniewierany (bo takie zestawianie z absolutną czołówką kategorii odbieram jako pokazanie miejsca w szeregu byłemu mistrzowi Bellatora, nie szansę na szybkie dostanie się do ścisłego topu) zawodnik sprawia niespodziankę i deklasuje nr. 2 dywizji, po czym spokojnie mógłby skrzyżować rękawice z dos Anjosem (chyba, że w międzyczasie Khabib wyleczyłby czterdziestą siódmą kontuzję). Na papierze walka wygląda fantastycznie, oby takie samo wrażenie sprawili na nas w samym oktagonie.

 

 

Travis Browne Last 3: Andrei Arlovski (TKO) | Brendan Schaub (TKO) | Fabricio Werdum (DEC)

Matt Mitrione Last 3: Ben Rothwell (SUB) | Gabriel Gonzaga (TKO) | Derrick Lewis (KO)

Chyba żadnemu z nich nie przyjdzie do głowy, by sprowadzać walkę do parteru :) Spodziewam się szybkiego zakończenia i mam pewne przeczucie, że Travis wreszcie coś ustrzeli, chociaż z walki na walkę wygląda coraz gorzej, a w starciu z Arlovskim zawiódł na całej linii. Jaki wpływ na zdrowie Travisa miało niemal 200 przyjętych ciosów od Vaicavalo? Mitrione ma zadatki na to, by ubić Browne'a w podobnym stylu, co Pitbull, "Hapa" również dysponuje nokautującym uderzeniem, ale w połączeniu z bardzo wytrzymałą szczęką "Meatheada" scenariusz ten wydaje mi się, być może naiwnie, mniej prawdopodobny. Kondycyjnie również powinien przeważać underdog tego starcia, który zazwyczaj potrafił rozkładać siły na pełen dystans, w dodatku mimo 37 lat na karku nie widać po nim zmęczenia materiału, bo pojedynków stoczył dużo mniej niż rywal, grapplersko chyba również powinien dawać radę i wygląda na to, że widzę przewagę Matta w każdym aspekcie :) Zakończę jednak wyświechtanym zdaniem, że w wadze ciężkiej wszystko się może zdarzyć, dlatego tylko 60-40 dla Mitrione'a.

 

 

W pozostałej części karty napewno warto zwrócić uwagę na pojedynku Felder - Cruickshank (nieoficjalne być albo nie być) oraz Taisumov - Wade, szalenie ciekawi również debiut Abdula-Karima Edilova, jednego z największych prospektów kategorii półcięzkiej, mistrza sambo i prywatnie kuzyna prezydenta Republiki Czeczeńskiej, czy podtrzyma trwającą już 10 walk nieprzerwaną serię zwycięstw?

Edytowane przez Morison
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40976-ufc-fight-night-81-dillashaw-vs-cruz/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 11
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • krk37pl

    4

  • N!KO

    3

  • Morison

    3

  • -Raven-

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  396
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.05.2014
  • Status:  Offline

TJ Dillashaw (12-2) vs. Dominick Cruz (20-1) - Dla mnie Dominator to kompletny gość. Zdeklasował ostatnio na majku mistrza, więc nutka pewności od strony psychologicznej powinna być po jego stronie. TJ na pewno klasowy zawodnik, znalazł sposób na zdetronizowanie Barao, a w ich drugiej walce go zdeklasował. Tak czy siak ja upatruję tu "and new" i oby Cruza omijały kontuzje to będzie to materiał na długoletniego mistrza.

 

Anthony Pettis (18-3) vs. Eddie Alvarez (26-4) - Tutaj krótko: Showtime powinien ugrać decyzję z Alvarezem. Weteran Bellatora ma za dużo luk w moim odczuciu, Pettis jest kompletniejszym zawodnikiem. I tak jak Morison sądzę, że zawalczy zachowawczo i wypunktuje rywala.

Edytowane przez krk37pl
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40976-ufc-fight-night-81-dillashaw-vs-cruz/#findComment-396090
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Mały update odnośnie zmian w karcie:

 

Taisumov wypada z gali z powodu problemów wizowych, zastąpi go uczestnik ostatniej edycji TUFa - Mehdi Baghdad.

Nie zobaczymy niestety również Abdula-Karima Edilova, który na ostatnim treningu doznał urazu łąkotki, inne źródła podają, że powodem nieobecności Czeczeńskiego Lwa również jest problem z wizą. Walka wypada z rozpiski.

Jimmy Hettes także został wycofany z gali, nowego rywala Charlesa Rosy mamy poznać na dniach.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40976-ufc-fight-night-81-dillashaw-vs-cruz/#findComment-396091
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

TJ Dillashaw (12-2) vs. Dominick Cruz (20-1) - Cruz znów będzie niewiadomą. Mógł sobie uwalić kitajca, ale teraz wkracza na ścieżkę mistrza, który jest w gazie i potwierdza swoją dominację w dywizji. Mimo, że nie przepadam za TJem jakoś szczególnie, to będę tutaj za nim. Nie dlatego, że mi go szkoda, jak go Cruz garuje na mikrofonie, a dlatego, że bezcenna wydaje mi się wizja pojedynku o pas Dillashaw vs California Kid.

 

Anthony Pettis (18-3) vs. Eddie Alvarez (26-4) - Pettis wraca po porażce i stoi przed nim poważne wyzwanie. Gdyby Alvarez wygrał i tutaj - jak z Melendezem - to byłby pewnie kolejnym pretendentem, zaraz po Conorze (i możliwe, że przed Fergusonem). Stójkowo zapowiada się to genialnie. Pettis może czarować, ale Eddie jest nieugięty i zapewne będzie szedł do przodu. Fajerwerki!

 

Travis Browne (17-3-1) vs. Matt Mitrione (9-4) - Travis wygra... ... choć to samo mówiłem z Arlovskim :wink: Mitrione to po prostu wieczny midcarder, którego chwile w upper-midcardzie - jak ta - szybko bywają ukrócone. Pocieszny gość, ale będzie rozdawał karty wśród średniaków dywizji, lub dadzą sobie z nim spokój.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40976-ufc-fight-night-81-dillashaw-vs-cruz/#findComment-396098
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  396
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.05.2014
  • Status:  Offline

Nie dlatego, że mi go szkoda, jak go Cruz garuje na mikrofonie, a dlatego, że bezcenna wydaje mi się wizja pojedynku o pas Dillashaw vs California Kid.

 

A daj spokój, Faber w ostatnie walce naprawdę nie pokazał nic ciekawego. Wiem, że między nimi historia jest, ale oby Fabera na TS jeszcze nie pchali, bo zwyczajnie jeszcze nie zasłużył.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40976-ufc-fight-night-81-dillashaw-vs-cruz/#findComment-396106
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

A daj spokój, Faber w ostatnie walce naprawdę nie pokazał nic ciekawego. Wiem, że między nimi historia jest, ale oby Fabera na TS jeszcze nie pchali, bo zwyczajnie jeszcze nie zasłużył.

 

Faber zawsze zasłużył :wink: Taki typ zawodnika, że przeważnie moczy dopiero na szczycie, o pas, a wcześniej garuje wszystkich. Niewygodny dla bookowania, ale dla tych emocji (i z sympatii do California Kida) - chcę Dillashaw vs Faber

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40976-ufc-fight-night-81-dillashaw-vs-cruz/#findComment-396107
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

TJ Dillashaw (12-2) vs. Dominick Cruz (20-1) - kwestia w jakiej formie wróci Cruz. Jeżeli dostaniemy Dominick'a chociażby w 80-cio procentowej formie sprzed kontuzji, to rozniesie T.J.'a jak gnój po polu. Stawiam jednak, że Dominator przyrdzewiał trochę bardziej, a więc powinniśmy dostać prawdziwą stójkową wojnę, która trochę potrwa. Żaden wynik tutaj mnie nie zdziwi. Po prostu obecna forma Cruza to jedna wielka niewiadoma, a Dillashawa - wiadoma (chłopina ma swój prime). Wiem jedno - będą fajerwerki!

 

Anthony Pettis (18-3) vs. Eddie Alvarez (26-4) - nie trawię Pettisa, ale sądzę, że jego kicki zrobią tutaj robotę. Alvarez to twarda bestia, ale mądrze walczący Antek może go kopnięciami utrzymać na dystans i skutecznie zdezaktywować jego kozacki boks. Na papierze Pettis jest bardziej wszechstronny i choć o wiele bardziej lubię Edka, to bardzo by mnie zdziwiło gdyby to tutaj ogarnął.

 

Travis Browne (17-3-1) vs. Matt Mitrione (9-4) - mam dziwne wrażenie, że Mitrione ma papiery żeby sprawić tutaj niespodziankę. KO Power jest tutaj po obydwu stronach, ale to Matt powinien lepiej się poruszać i mieć na tyle twardy łeb, żeby ewentualnie przetrwać jakieś trafiejki rywala. Jedno jest pewne - ta walka nie skończy się werdyktem :wink:

 

A daj spokój, Faber w ostatnie walce naprawdę nie pokazał nic ciekawego. Wiem, że między nimi historia jest, ale oby Fabera na TS jeszcze nie pchali, bo zwyczajnie jeszcze nie zasłużył.

 

Faber ze swoja historią (gdzie w dupę dostawał tylko od Mistrzów, a resztą wycierał sobie buty) zawsze ma papiery by dostać title shota, a tutaj dodatkowo mamy fajny bad blood pomiędzy zawodnikami... Jakże tego nie wykorzystać? :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40976-ufc-fight-night-81-dillashaw-vs-cruz/#findComment-396172
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  396
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.05.2014
  • Status:  Offline

A daj spokój, Faber w ostatnie walce naprawdę nie pokazał nic ciekawego. Wiem, że między nimi historia jest, ale oby Fabera na TS jeszcze nie pchali, bo zwyczajnie jeszcze nie zasłużył.

 

Faber ze swoja historią (gdzie w dupę dostawał tylko od Mistrzów, a resztą wycierał sobie buty) zawsze ma papiery by dostać title shota, a tutaj dodatkowo mamy fajny bad blood pomiędzy zawodnikami... Jakże tego nie wykorzystać? :wink:

 

Dla mnie jego ostatnia walka była bardzo słaba i nie chce tej walki, dlatego, że po raz kolejny dostał by od mistrza, obojętnie kto wygra w sobotę/niedzielę - srogi wpierdol. Nie generowałaby we mnie żadnych emocji, nawet mimo tej historii. No, a dwa, że jestem jednym z niewielu, którzy nie lubią Uriaha. :neutral: Żeby nie było, wiem, że dla UFC to będzie łakomy kąsek i ta walka jest prawdopodobna - ja napisałem to tylko z własnej antypatii do niego. W moim odczuciu za słabo pokazał się ostatnio, żeby go znów rzucać na TS.

Edytowane przez krk37pl
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40976-ufc-fight-night-81-dillashaw-vs-cruz/#findComment-396173
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

TJ Dillashaw (12-3) vs. Dominick Cruz (21-1) – Cruz robił to samo, do czego kiedyś zdążył przyzwyczaić. Był skaczącym wrzodem, którego bardzo trudno trafić. I skakał wokół biednego TJa, który coraz mocniej się podpalał i sypał te nic nie dające kopniaki. Dominick niby oddychał ciężko już po pierwszej rundzie – myślałem, że cardio zawiedzie i Dillashaw zacznie zyskiwać przewagę – ale potem i tak skakał w tym samym tempie, nie dając po sobie poznać. Szli cios za cios. Jakbym był sędzią, to bym złożył wypowiedzenie przed werdyktem :P Rozbieżność była tam ogromna, co tylko podkreśla techniczny poziom pojedynku.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40976-ufc-fight-night-81-dillashaw-vs-cruz/#findComment-396522
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Paul Felder vs Daron Cruickshank - brawo dla Smoka, że nie poddawał się do samego końca i wykorzystał błąd dobrze dyspokowanego tego wieczora Detroit Superstara, bo gdyby nie skończenie przed czasem, to prawdopodobnie poniósłby trzecią porażkę z rzędu. Druga runda zdecydowanie najlepsza do oglądania i chyba jedna z lepszych na gali, najpierw Daron zaszalał, posyłając obrotowy łokieć (jak to dziwnie brzmi :)), side kick w stylu Shawna Michaelsa i soczysty backfist na koniec, by chwilę później wdać się w chaotyczne kulanki zakończone kolejnym dziwacznym, odwróconym trójkątem nogami. Cruickshank 3 ostatnie walki przegrał chyba przez tę samą technikę, o ile dostanie szansę na rehabilitację, to tym razem musi potrójnie uważać na zajśćia rywala za plecy.

 

Na gali mogliśmy podziwiać kilku debiutantów, ale najlepszym transferem, jakiego dokonało UFC jest cutmenka Swayze. Takiej pani to dałbym się wysmarować wazeliną :twisted:

 

Travis Browne vs Matt Mitrione - trochę przeciągnęło się to urywanie głów, jakiego oczekiwaliśmy, obaj zawodnicy podeszli bardzo rozważnie do pojedynku i zgodnie z przewidywaniami, początek należał do Meatheada, który spokojnie zyskiwał przewagę, co zaowocowało zapisaniem rundy na jego korzyść. Travis obudził się w drugiej, mimo, że w międzyczasie zebrał soczysty sierp, który sprawił, że ugięły mu się kolana, ale doszedł na tyle szybko, że przejął inicjatywę, by w ostatniej rundzie wpaść na błyskotliwy pomysł (szkoda, że tak późno) i obalić przeciwnika, co wyszło mu bardzo efektownie i skutecznie, Matt po tych eyepoke'ach miał chyba dosyć. A za samo wsadzanie palca w oko odebrałbym Hapie punkt, bo ten drugi faul wyglądał już dosyć chamsko.

Efekt:

 

CY_CysFWcAAsupb.jpg

 

 

Eddie Alvarez vs Anthony Pettis - i stało się :) Cieszy mnie niezmiernie wygrana Alvareza, dla niego wygrana z byłym mistrzem w jakimkolwiek stylu i tak jest wielkim sukcesem, Showtime wychodził do oktagonu z zapowiedziami, że zrobi wszystko, by rywala znokautować, a tak naprawdę w tej materii nie zdziałał nic i Eddie ani przez chwilę nie powinien czuć zagrożenia, Anthony kolejny raz zawiódł, determinację widziałem u niego tylko wtedy, gdy "polował" na Alvareza, ten jednan znakomitą pracą nóg i kopnięciami, które nie robiły tak dużej szkody, jak middlekicki Pettisa, zapewniał sobie bezpieczny dystans, w odpowiednich momentach przechodził do klinczu, gdzie dominował siłowo, co również wydaje mi się być zaskakujące, sprowadzał z kiepską skutecznością, ale tych prób było na tyle dużo, że te udane wystarczyły do wygrania dwóch rund, drugą spokojnie można zapisac na konto Anthony'ego, trzecią dla zwycięzcy, pierwsza, najbardziej wyrównana, również moim zdaniem padła łupem Edka, który przy wyrównanej pracy w stójce miał te "octagon control" przy siatce i chyba 2 udane obalenia. Zestawienie z Fergusonem wygląda ciekawie i logicznie na najbliższy czas.

 

Dominick Cruz vs TJ Dillashaw - o ile zawsze lubię bawić się w punktowanie i krytykowanie decyzji sędziowskich, tak tym razem kompletnie się poddałem, bo zawodnicy prezentowali wyżśżość nad rywalem w przeróżnych aspektach i odstawali w innych, że ciężko jest to porównać, o czym świadczy oficjalny werdykt. TJ zawalczył trochę...nie chcę powiedzieć głupio, ale napewno mógł postępować inaczej, nie próbować ustrzelić Cruza jednym ciosem, co przy genialnej pracy nóg ówczesnego pretendenta, jego refleksu i timingu wydaje się być niemal nierealne, Dominator robił to, z czego słynął przed kontuzją - oprócz w/w czynników, które sprawiają, że dla rywali jest prawie niewidzialny, punktował w każdym możliwym momencie i wyprowadzał kontry ze świetną skutecznością, rundy mistrzowskie należały do byłego już mistrza, który poczuł, że ma pełne gacie i nawet wygrana w 4. i 5. odsłonie może nie dać wygranej, gdyby tak konsekwentnie parł do przodu i wyprowadzał ciosy tak długo, aż któryś nie trafi do celu od początku starcia, mielibyśmy zupełnie inny werdykt. Osobiście na żywo wyszło mi 48-47 dla TJ'a, ale pierwsza runda to temat do wielostronnicowych analiz, cieszy mnie wygrana Cruza, rewanż mile widziany.

 

Na koniec o Joannie jędrzejczyk, gdzie UFC spełniło jej życzenie i zostanie trenerem w 23(?) edycji TUFa (kolejny, który będę "musiał" oglądać :D) i zakończy się obroną pasa mistrzowskiego przeciwko Claudii Gadelhi na gali 8. lipca. Oby tym razem obie panie dotarły szczęsliwie i bez kontuzji do tego czasu, myślę, że lepiej jest "mieć z głowy" najniebezpieczniejszą pretendentkę, bo jeśli ktoś ma odebrać tytuł Aśce w najbliższym czasie, to tylko ona, oby był to pokaz progresu, jaki zanotowała Polka od czasu ich ostatniej batalii i oby tym razem nikt nie miał wątpliwości co do wygranej Jędrzejczyk. Na głębsze analizy jeszcze przyjdzie czas.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40976-ufc-fight-night-81-dillashaw-vs-cruz/#findComment-396543
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  396
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.05.2014
  • Status:  Offline

W ME punktowałem 48-47 dla Cruza, a jako jego fan niezmiernie cieszy mnie ta wygrana. Oby jak najmniej kontuzji, bo jego walki do czysta przyjemność dla oka. TJ również pokazał się nadspodziewanie dobrze (na tle Cruza, bo sądziłem, że go bardziej zmieli). Cieszy, też to, że nie będę musiał oglądać TJ vs Faber o pas. :twisted:

 

Eddie Alvarez vs Anthony Pettis - Nie wiem czy za bardzo przeceniłem umiejętności Shotwime czy raczej nie doceniłem Eddie'go.. chyba do pierwsze. Werdykt jak najbardziej słuszny - gdyby to poszło dla Pettisa myślę, że byłyby większe kontrowersje. Szkoda, że Kowboj tak szybko walczy, bo chętnie bym go z Pettisem obejrzał - obaj po porażkach by byli, a tak nie wiadomo jak to wyjdzie. Eddie drugi split z kolei i powoli doczłapuje się to Title Shota, myślę, że jeszcze jedna wygrana powinna mu go zapewnić - choć ostatnio nie przewidzisz.. :P

 

Travis Browne vs Matt Mitrione - Chujowe zagrywki Travisa i fatalna kontuzja Matta. Jakoś mnie ta walka nie grzała, a zwycięzca jest mi obojętny.

 

Aśka z Claudią w TUF 23. Swoją drogą jak się nie mylę będą trenerkami słomkowej i półciężkiej mężczyzn?? Wyprowadźcie mnie z błędu, jeśli źle zrozumiałem. Jeśli tak to chyba paru dzików z Arrachionu powinna sobie dobrać. :D Na samą analizę walki w finale, dzień przed UFC200 przyjdzie czas, ale jestem dziwnie spokojny o naszą perełkę w UFC.

Edytowane przez krk37pl
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40976-ufc-fight-night-81-dillashaw-vs-cruz/#findComment-396570
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Travis Browne vs Matt Mitrione – wszyscy się spodziewali, że potrwa to niecałą rundę, a tutaj Panowie nie bardzo kwapili się do jakichś większych szarż i otrzymaliśmy niemal cale 3 rundy człapania i okazjonalnych ataków. Browne z tymi paluchami w oczy – przegiął pałkę i powinien mu być odjęty punkt (Sędzia, że nie zatrzymał od razu walki po tym kciuku, to powinien zostać oddelegowany do sędziowania curlingu). Pewnie w dużej mierze to też ustawiło pojedynek, bo ewidentnie Matt później jechał już na jednym oku, a że przy okazji był spompowany, to Browne dopadł go i dobił.

Travisowi trzeba jednak oddać, że całkiem ładnie kopał i to tak naprawdę ustawiło walkę, bo Mitrione kupował je jak karpie na święta, a to spowodowało, że od drugiej rundy miał już zdrowy deficyt paliwowy i ograniczał się w większości do defensywy.

Słaba walka. Miały być potężne działa i fajerwerki, a był kapiszonowiec i strzelanie z balonówy.

 

2. Eddie Alvarez vs Anthony Pettis – walka może zbyt ładna nie była, ale Edek całkiem sprytnie to załatwił. Widział, że w stójce nie przedrze się zasięgiem przez świetne kopnięcia Antka, a więc stawiał na spychanie pod siatkę, zamęczanie w klinczach i próby sprowadzeń, co dało mu wygraną w tym starciu. Można powiedzieć, że wymęczył ten wynik (dla mnie żadnego splita tu nie było. Pierwsza – bankowo Edek, Druga – 100% Antek, Trzecia – bankowo Edzio), ale faktem jest to, że Pettis nie wiele potrafił poradzić na siłowe stracie, jakie zapewnił mu rywal. Cieszy mnie wygrana Alvareza, bo Pettisa szczerze nie cierpię, ale jak dostanie teraz Fegusona, to Tonny z jego presją, agresorem i przewagą siły fizycznej – zakończy na dobre jego split-streak.

 

3. Dominick Cruz vs TJ Dillashaw – przyjemność z oglądania została mi spierdolona dużo wcześniej. Ogólnie nie znoszę, kiedy Fight Night’y są robione w inne dni niż klasycznie, bo później łatwo się wjebać na spoilery (a człowiek pracujący, na żywo nie oblooka). Jako, że miałem sobie gale obejrzeć w poniedziałek wieczorem, to skoczyłem sobie po pracy na trening. Wpadam na salkę, szybko obczajam, czy nie ma kumpla, z którym zawsze rozmawiamy o MMA (nie było. Uffff…), zaczynam trening, ale widzę, że jest drugi kumpel – pasjonat UFC (ryzyko małe, bo z braku czasu, z reguły jest on zawsze z 1-2 gale do tyłu). Podbijam więc szybko i badam teren, ale okazuje się, że gali jeszcze nie oglądał. No to na luzie zagajam, że pewnie była ciekawa i interesujące jak tam forma Cruza po powrocie. A ten mi na to: „chyba nieźle, bo ponoć wygrał” :roll: No myślałem, że jebnę (na glebę, albo jemu :twisted: ). Okazało się, że gali faktycznie nie oglądał, ale wyniki to sobie poczytał…

Mimo więc znajomości rozstrzygnięcia i tak walka mnie porwała. Świetny, szybki i efektowny main event, gdzie werdykt i rozbieżności w punktacji jasno pokazują jak bardzo wyrównane było to starcie. Niemal każdą z rund można było punktować w dwie strony i wielkiego wałka by tu nie było. Podobał mi się TJ w tym starciu. Pokazał ładnego agresora, próby wywierania presji i nacisk na ofensywę (widać było, że chłopak jest pospinany jak plandeka na Tarpanie i czuje presję, by udowodnić Cruzowi swoją wyższość). Niestety problem był z celnością, bo Dom niweczył mu wszystko pracą na nogach. Dominator był może mniej widowiskowy, ale bardzo skuteczny. Walczył z dużym luzem (za dużym. Za mało agresji i ogólnie ofensywnych akcji), wyprowadzał stosunkowo mało uderzeń (jak na siebie) i głównie skupiał się na kontrach, które jednak ładnie wchodziły. Szkoda, spodziewałem się bardziej ofensywnego Cruza, bo Dom, choć widać że forma nie jest już taka jak przed kontuzją, to spokojnie miał papiery, by to wygrać bez żadnych kontrowersji.

Faber już zaczął sapać o title shot’cie, ale po tak wyrównanej walce (gdzie wiele osób uważa, że Dillashaw tego nie przegrał) nie zdziwiłbym się, gdyby zmontowali tu dość szybki rewanż.

 

I skakał wokół biednego TJa, który coraz mocniej się podpalał i sypał te nic nie dające kopniaki.

 

Bez przesady N!KO. Kopniaki zrobiły swoje. Być może Cruz był daleki, by paść na glebę i już nie wstać po tych wszystkich low kickach, ale w ostatniej rundzie (oraz na werdykcie) zdrowo kulał, a więc jednak odczuł te wszystkie „kopyta” od TJ’a.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40976-ufc-fight-night-81-dillashaw-vs-cruz/#findComment-396615
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      TNA AEW łatwo na bieżąco śledzić. Do tych dwóch chciałbym STARDOM, MARIGOLD I TJPW. W 2024 średnio wychodziło mi oglądanie regularne tych 3 japońskich federacji ponieważ mają dużo eventów i wystarczy 2-3 dni czegoś nie obejrzeć i robi się sporo do oglądania np. w STARDOM miewałem 3 miesiące zaległości. Dwukrotnie próbowałem nadrabiać i ni uja nie ma to sensu. Oprócz tych 5 federacji to pewnie będę oglądał sporadycznie jakieś pojedyncze gale.
    • CzaQ
      Zgadza się, jedziesz dalej.
    • MattDevitto
      Nowy rok, nowe postanowienia to i może jakieś nowe fedki, które każdy z nas chce oglądać. Warto się zastanowić, szczególnie, że obecnego wrs jest bardzo dużo do ogarnięcia. Z roku na rok też czasu jakby mniej do śledzenia tego wszystkiego. Stąd też tradycyjnie w styczniu przybywam do was z pytaniem:  ile fedek zamierzacie oglądać w 2025? Oczywiście oprócz ich wymienienia, napiszcie też co będziecie śledzić na bieżąco, z jakiej fedki np. rezygnujecie etc. Można też dodać jakieś federacje retro - choćby LU, macie jak zawsze pełną dowolność Poniżej dodaję link do tematu sprzed 12 miesięcy:
    • -Raven-
      Poza tym, całkiem sprytnie to rozgrywają, bo niby w tej walce Szefów żadne Bloodline nie może interweniować, ale Jokerem jest tu Drew, który może pomóc Soliście. Niby teoretycznie wiadomo, że Romek powinien ogarnąć, ale zawsze pozostaje ten element niepewności. Po drugie, bez sensu jest kończyć tak duży feud na zwykłej tygodniówce (a wygrana Rzymskiego to by było game over), co jeszcze bardziej zwiększa szanse Sikacza.   Oby nie, bo Stratna może w takim wypadku długo się pasem nie nacieszyć, a szkoda by było.
    • -Raven-
      Parasolkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...