Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

UFC 193: Rousey vs Holm


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

200px-UFC_193_promo.jpeg

 

 

Data: 14 listopada 2015

Miejsce: Etihad Stadium, Melbourne, Australia

Transmisja: Fox Sports 1/Fight Pass/Extreme Sports Channel

 

 

Walka wieczoru:

UFC Women's Bantamweight Championship

135 lbs: Ronda Rousey (12-0) vs. Holly Holm (9-0)

 

Karta główna (04:00)

UFC Women's Strawweight Championship

115 lbs: Joanna Jedrzejczyk (10-0) vs. Valerie Letourneau (8-3)

265 lbs: Mark Hunt (10-10-1) vs. Antonio Silva (19-7-1)

185 lbs: Uriah Hall (12-5) vs. Robert Whittaker (14-4)

265 lbs: Stefan Struve (26-7) vs. Jared Rosholt (13-2)

 

Karta wstępna (02:00)

155 lbs: Jake Matthews (8-1) vs. Akbarh Arreola (23-9-1)

170 lbs: Kyle Noke (20-7-1) vs. Peter Sobotta (15-4-1)

205 lbs: Anthony Perosh (15-9) vs. Gian Villante (13-5)

125 lbs: Richie Vaculik (10-3) vs. Danny Martinez (16-7)

 

Preeliminacje Fight Pass (00:15)

170 lbs: James Moontasri (8-3) vs. Anton Zafir (7-1)

170 lbs: Richard Walsh (8-4) vs. Steve Kennedy (22-7)

185 lbs: Daniel Kelly (9-1) vs. Steve Montgomery (8-3)

125 lbs: Ben Nguyen (13-5) vs. Ryan Benoit (8-3)

 

 

Ronda Rousey Last 3: Bethe Correia (TKO) | Cat Zingano (SUB) | Alexis Davis (TKO)

Holly Holm Last 3: Marion Reneau (DEC) | Raquel Pennington (DEC) | Juliana Werner (TKO)

Po raz kolejny UFC promuje rywalkę Rondy hasłami "niepokonana pretendentka", czy "największe wyzwanie w karierze mistrzyni", zabiegi te nie przynoszą jednak większego skutku, bo tylko nieliczni dzięki nim zaczynają myśleć, że była (trzeba przyznać utalentowana) bokserka i kickbokserka ma jakiekolwiek szanse w starciu z Rousey. Już w dniu podpisania kontraktu z UFC było wiadomo, że Holm prędzej czy później title shota dostanie, o ile nie zdarzy się coś nieprzewidywanego, otrzymała dwie solidne na owy moment zawodniczki, w starciach z którymi jednak nie było widać tej maszyny do nokautowania, która w innych federacjach wydawała się wprost fenomenalna. Droga Holly do Melbourne była dość krótka i taki może być sam pojedynek - nie widzę szans na nokaut, w parterze zostanie okrutnie zajechana, jeśli wytrzyma początkowe minuty, może się pojawić problem natury kondycyjnej. Nie jest to moim zdaniem materiał na walkę wieczoru (zdaję sobie sprawę, że sama Ronda jest takim materiałem :)), chętniej obejrzałbym po raz trzeci Pyzę z Mieshą.

 

 

Joanna Jędrzejczyk Last 3: Jessica Penne (TKO) | Carla Esparza (TKO) | Claudia Gadelha (DEC)

Valerie Letourneau Last 3: Maryna Moroz (DEC) | Jessica Rakoczy (DEC) | Elizabeth Phillips (DEC)

Podobna sytuacja do tej opisywanej wyżej - Kanadyjka to solidna rzemieślniczka, która dobrze opanowała wszystkie aspekty MMA, ale to zdecydowanie za mało na ponadprzeciętnie utalentowaną i wyszkoloną strikerkę, jaką jest nasza Aśka. Interesuje mnie gameplan challengerki na nadchodzące starcie - do tej pory lepiej radziła sobie w stójce, ale analizując pojedynki Jędrzejczyk jej sztab powinien dojść do wniosku, że w tej materii prędzej czy później dojdzie do egzekucji - czy w związku z tym będzie próbowała przenieść pojedynek do parteru, a jeśli tak, to jakie ma szanse na dobrą skuteczność obaleń? Pojedynki z Gadelhą, czy tym bardziej Esparzą pokazały, że takedown defence Polki jest równie efektywny, nie widzę innej możliwości, jak powtórka z poprzednich starć - chwila rozpoznania, odebranie rywalce nadziei na sukces, wyniszczenie poprzez skuteczne do bólu ciosy. Chyba tylko jakiś kataklizm typu złe przyswojenie zmiany strefy czasowej, czy przeterminowany makaron zjedzony w dniu walki mógłby sprawić, że pojedynek JJ wyglądałby inaczej.

 

 

Uriah Hall Last 3: Brad Tavares (KO) | Clint Hester (TKO) | Mike Rhodes (DEC)

Robert Whittaker Last 3: Gegard Mousasi (TKO) | Oluwale Bamgbose (TKO) | Rafael Natal (DEC)

Chyba najciekawsze i najbardziej wyrównane starcie głównej karty, gdzie dwóch bardzo utalentowanych fighterów powalczy o awans do ścisłej czołówki kategorii średniej. Jeden z nich jest gwiazdą, którą ciężko określić, jego forma to klasyczna sinusoida - porażka w kiepskim stylu z Natalem, a 4 miesiące później bardzo efektowna wygrana nad świetnym Mousasim - Bóg jeden wie, co tym razem pokaże głodny sukcesu i nienasycony ringowo Hall (będzie to jego piąta walka w tym roku), z drugiej strony czeka bardziej stabilny, choć młodziutki jeszcze Nowozelandczyk, dla którego ostatnie występy były bardzo udane, w opinii znawców brakuje mu niewiele, by dołączyć do grona rewelacji ostatnich miesięcy, takich jak Holloway czy Ferguson, teraz nadarza się idealna szansa, by wystrzelić w stronę szczytu dywizji kosztem Jamajczyka. Za minimalnego faworyta uważa się Halla, moim zdaniem Robert jest bardziej kompletnym zawodnikiem, może nie tak efektownym stójkowo, ale za to bardzo solidnym w zapasach i parterze, dlatego bardziej skłaniam się ku niemu, trzymam kciuki.

 

 

Pozostała część głównej karty to pojedynki heavyweightów - o ile w rematchu za walkę roku 2013 dużym faworytem jest Super Samoan (ostatecznie urwie głowę Silvie?), tak w zestawieniu Rosholt/Struve ciężko jest wskazać wyraźną przewagę jednego z panów. Prelimsy niestety nie są zbyt okazałe, z przyczyn lekko patriotycznych zwrócę pewnie uwagę na pojedynek Sobotty, pozytywnie nastawiam się również na walkę Moontasriego z bliżej nieokreślonym australijskim nauczycielem, "Profesorem" Antonem Zafirem, który na pierwszy rzut oka również wydaje się być efektownym fighterem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40469-ufc-193-rousey-vs-holm/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 29
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    5

  • MattDevitto

    4

  • nightwatcher

    3

  • DonCarlos

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jestem podejrzanie spokojny o Joannę. Valerie zawsze mi się jawiła, jako pretendentka z przypadku. Wiadomo, że teraz się gimnastykują, żeby nam ją sprzedać, ale dla mnie umiejętnościami mocno odstaje od Jędrzejczyk. W drugiej rundzie jej się odechce walki.

 

... a to i tak dłużej niż Holly Holm, która będzie klepać w pierwszej.

 

Hall wreszcie się wziął za siebie. Whittaker to nie poziom Mousasiego, więc szkoda by było przerywać passę. Są spore szanse na kolejny nokaut w wykonaniu prospekta z TUFa. Gość w ogóle nie ziewa i wskakuje w każdą możliwą walkę. Co więcej, wszystkich beszta. Po Robercie powinien dostać nagrodę w postaci pojedynku z absolutnym topem.

 

Ciężkich też z chęcią zobaczę, choć w przypadku Struve'a i Rosholta, zastanawiam się, którego bardziej nie lubię, i któremu życzę szybkiego końca. Chyba pierwszy raz będę za Stefanem, bo wiemy z jakim 3-rundowym grindem się wiąże Rosholt.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40469-ufc-193-rousey-vs-holm/#findComment-392606
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  396
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.05.2014
  • Status:  Offline

Nudna ta numerowana gala.. głównie z tego powodu, że dwie ostatnie walki to easy win dla mistrzyń. Nie żebym narzekał, dwie łatwe obrony (bo realnych szans na zwycięstwo pretendentek w tych starciach nie widzi chyba nikt). Testy przyjdą na następnej obronie, bo Gadhela obecna na gali z pewnością zostanie ogłoszona kolejną pretendentką. Inna sprawa, że jej też z Aśką na przestrzeni 5 rund nie widzę, ale teraz nie o tym.

 

Walki ciężkich w ogóle mnie nie ciekawią, za to ciekawi mnie walka dwóch interesujących prospektów Halla i Whittakera. Zwycięstwo powinno jednego z nich mocno wywindować w górę, na walkę z kimś z czołówki. Ciut większe szansę dam Uriahowi, który chyba w końcu wstąpił na właściwy tor. Aczkolwiek nie skreślam Roberta. 55/45 dla Halla.

 

Z pozostałych starć oczywiście kibicuję Sobocie, a reszty nawet nie sprawdzę, bo żadna inna walka mnie nie grzeje.

Edytowane przez krk37pl
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40469-ufc-193-rousey-vs-holm/#findComment-392654
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 053
  • Reputacja:   586
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

maybe some choke or whatever :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40469-ufc-193-rousey-vs-holm/#findComment-392775
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Niezła spina pomiędzy Pyzą a Holm na ważeniu... Ronda wyglądała tak jakby miała się popłakać z wkurwienia (wyszło w sumie tak, że Holm niemal jej sprzedała takiego "sierpa - odpychacza"). Będzie ogień w main evencie. Zastanawiam się, czy ta sytuacja tylko zmotywuje Hondzinę i urwie rywalce łapę już na starcie, czy wręcz przeciwnie - rozmontuje ją to psychicznie i będzie przewagą dla pretendentki?

Co by nie mówić, patrząc na stójkę Holm (pod MMA) z poprzednich walk w UFC, to Ronda mogłaby ją ujebać nawet i pięściarsko (choć stawiam raczej na standardowe "łapo-branie")

 

Aśka - ogień. Kanadyjka wyglądała na mocno wysuszoną i wymęczoną zrzucaniem. Myślę, że będzie egzekucja i Polka to skończy przed czasem.

Edytowane przez -Raven-
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40469-ufc-193-rousey-vs-holm/#findComment-392780
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Niezła spina pomiędzy Pyzą a Holm na ważeniu... Ronda wyglądała tak jakby miała się popłakać z wkurwienia (wyszło w sumie tak, że Holm niemal jej sprzedała takiego "sierpa - odpychacza"). Będzie ogień w main evencie. Zastanawiam się, czy ta sytuacja tylko zmotywuje Hondzinę i urwie rywalce łapę już na starcie, czy wręcz przeciwnie - rozmontuje ją to psychicznie i będzie przewagą dla pretendentki?

 

Trzeba przyznać, że po ważeniu jest 1-0 dla Holm. Oczywiście, to nijak nie zmienia mojego poglądu na walkę, a Holly szybko wyląduje na dupie, a potem grzecznie odda rękę.

 

Aśka - ogień. Kanadyjka wyglądała na mocno wysuszoną i wymęczoną zrzucaniem. Myślę, że będzie egzekucja i Polka to skończy przed czasem.

 

Valerie wyglądała jak Izabela Badurek :wink: Jędrzejczyk jest obrzydliwie pewna siebie, i życzyłbym tylko sobie, żeby poprawiła angielski, bo już mam dość słuchania "I feel great" i innych. Padają coraz bardziej skomplikowane pytania, a odpowiedz sie nie zmienia :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40469-ufc-193-rousey-vs-holm/#findComment-392784
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 284
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.05.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Co by nie mówić, patrząc na stójkę Holm (pod MMA) z poprzednich walk w UFC, to Ronda mogłaby ją ujebać nawet i pięściarsko (choć stawiam raczej na standardowe "łapo-branie")

Czy ja wiem? Z tego co Ronda pokazała do tej pory to jej stójka to parcie do przodu i napierdalanie ciosów na ślepo aż w końcu coś wejdzie, albo co bardziej prawdopodobne wejście w klincz i zejście do parteru. To że ustrzeliła takiego kartofla jak Bethe która na moje to nie jest nawet top10 tej słabiutko obsadzonej wagi nic nie znaczy. Holm również nie zachwyca, ale ciężko mi uwierzyć żeby mega chaotyczna boksersko Rousey mogła zdziałać w tej płaszczyźnie coś poza pierdolnięciem "raz a dobrze" via Pudzilla.

 

Muszę przyznać że ważenie zrobiło swoją robotę i zachęciło mnie do tej walki. Skazywana na porażkę Holly wyglądała na spokojną i mega pewną siebie, tymczasem Pyza aż kipiała z jakiegoś powodu i zaczęła ucinać promo jakby się szykowała na Manię. :lol:

 

Wiem że szansę są małe, ale naprawdę liczę na to że Holm zaszokuje świat i ujebie Ronde sprawiając że Joe Rogan popłacze się na wizji :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40469-ufc-193-rousey-vs-holm/#findComment-392785
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Czy ja wiem? Z tego co Ronda pokazała do tej pory to jej stójka to parcie do przodu i napierdalanie ciosów na ślepo aż w końcu coś wejdzie, albo co bardziej prawdopodobne wejście w klincz i zejście do parteru. To że ustrzeliła takiego kartofla jak Bethe która na moje to nie jest nawet top10 tej słabiutko obsadzonej wagi nic nie znaczy. Holm również nie zachwyca, ale ciężko mi uwierzyć żeby mega chaotyczna boksersko Rousey mogła zdziałać w tej płaszczyźnie coś poza pierdolnięciem "raz a dobrze" via Pudzilla.

 

W sumie też racja. Stójka Rondy jest w chuj chaotyczna i niepoukładana. Laska bardzo niefrasobliwie macha łapami, licząc że trafi, ale gardę ma dziurawą jak ser szwajcarski. Nawet nie będąca wirtuozem pięściarstwa - Miesha, potrafiła trafiać ją w tej materii...

Inna sprawa, że Holly stójkowo także nie zrobiła na mnie większego wrażenia w poprzednich walkach.

Może być na prawdę ciekawie, bo Holm była mega opanowana i zimna jak kamień podczas ważenia, a Pyza podpaliła się jak konar po Braveranie, co może dać rywalce sporą przewagę psychiczną w oktagonie. Osobiście nie spodziewam się jednak zaskoczenia. Holm dostała za wcześnie tą walkę, żeby tutaj coś wyczarować. Chyba, że Ronda pójdzie na wariackie wymiany jak poprzednio z Bethe C., to wtedy może się na coś ładnie nadziać.

 

Wiem że szansę są małe, ale naprawdę liczę na to że Holm zaszokuje świat i ujebie Ronde sprawiając że Joe Rogan popłacze się na wizji :D

 

Taaak, to by było bezcenne, tym bardziej że nie trawię tak Pyzy jak i Rogana. Dodatkowym bonusem byłoby tu też samobójstwo Łysego :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40469-ufc-193-rousey-vs-holm/#findComment-392786
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  692
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.06.2007
  • Status:  Offline

DLA TAKICH WALK WARTO WSTAĆ WCZEŚNIEJ!!

 

No i Ronda padła ofiarą własnego ego. A Holm stała się nowym Weidmanem w UFC.

Pyza ruszyła na mistrzynię kickboxingu jakby brała lekcje taktyki od Pudziana.

Wypszytykała się, nie umiała wyciągnąć balachy, dała się obalić a na końcu wyłapała cudowne KO.

Mina Łysego, który próbował się uśmiechać, ale co chwila spuszczał głowę przy ogłoszeniu wyniku, bezcenna. Banieczka pękła. Wymiana młodej rozwijającej się zawodniczki na starą, doświadczoną wilczycę, która powalczy jeszcze tylko kilka lat to nie dream business. I to w dniach ogłoszenia nowej okładki EA UFC :P

 

A mama Rousey chyba na tydzień postawi pyzę do kąta :) W rewanżu, bo nie mam wątpliwości, że taki rewanż będzie, chyba zobaczymy już 100% Judo.

 

No coż, Raven chyba dziś otworzysz jakiegoś dobrego whiskacza ;P

Edytowane przez nightwatcher
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40469-ufc-193-rousey-vs-holm/#findComment-392815
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  240
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.04.2010
  • Status:  Offline

Co tu sie odjebalo. Typ ktory ulozyl Rondzie gameplan powinien wylapac niezle na pizde. Tragiczne zalozenia, Rowdy zadnych usprawnien nie dala.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40469-ufc-193-rousey-vs-holm/#findComment-392816
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kyle Noke (21-7-1) vs. Peter Sobotta (15-5-1) – Piotrek po tym kopniaku już tylko walczył o życie. Nie było czego zbierać. W zasadzie nie ma o czym pisać. Kyle trafił i wykorzystał. Był nastawiony na nokaut, bo parterowe kulanki z Sobotta nie są wskazane.

 

Stefan Struve (26-8) vs. Jared Rosholt (14-2) – Struve kompletnie bez planu, a Rosholt ze swoim standardowym. W zasadzie się mu nie dziwię, bo nie jest stójkowym talentem, żeby umiejętnie skrócić ten dystans. Dystans, który nie był wykorzystany przez wieżowca. Kiedyś był talentem, miał się rozwinąć, a ja mam wrażenie, że z walki na walkę jest coraz słabszy.

 

Uriah Hall (12-6) vs. Robert Whittaker (15-4) – Uriah jest jak pudełko czekoladek? Raz wyjdzie zabić, innym razem postać sobie w oktagonie. Whittaker go przycisnął, a Hall sobie z taką presją przeciwnika średnio radzi. Ale ten kto przed trzecią rundą dotarł do głowy Uriah, powinien przemawiać do niego częściej. Dopiero tam wyszedł walczyć, jednak było już za późno. Australijczyk miał bezpieczną przewagę punktową.

 

Mark Hunt (11-10-1) vs. Antonio Silva (19-8-1) – A idźta z tym Big Footem. Nigdy gościa nie lubiłem, czekam aż go zwolnią. Zero jakiejś chęci do walki, a później upadek po jednym konkretniejszym ciosie. Hunt sam był zaskoczony, że w ten sposób uwalił kogoś, z kim stoczył taki bój.

 

Joanna Jedrzejczyk (11-0) vs. Valerie Letourneau (8-4) – Taka walka Asi też była potrzebna. Poczuć te 5 rund, które w przyszłości mogą być jej atutem przy nowych pretendentkach. Valerie była świetnie przygotowana na naszą mistrzynię. Wychwytywała sporo kicków, ale niekoniecznie wiedziała, jak je wykorzystać. Gdyby udawało jej się ugrać obalenia, to mogłoby się to potoczyć inaczej. Z Gadelha będzie mega trudno.

 

Ronda Rousey (12-1) vs. Holly Holm (10-0) – To była absolutna dominacja! Takiego wpierdolu spodziewał się każdy, ale każdy źle obstawił role. Ronda goniła, Holm waliła. Genialny gameplan na spuchniętą pyzę, której niedoskonałości były objawione światu. Rousey nie wyglądała nawet jak fighterka. Leciała jak Pudzian na Najmana, że aż chciało się krzyknąć „ale awantura”. Ego ją przerosło. Uwierzyła, że jest niewidzialna. Do tego ten nokaut, gdzie ex-mistrzyni położyła się jak do trumny. Wymowne zdrapywanie jej z oktagonu. Z każdym ciosem Holm, zaczynałem wierzyć w taki finisz. Jedna z fajniejszych kobiecych walk, jakie widziałem. Cyborg jest niepotrzebna.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40469-ufc-193-rousey-vs-holm/#findComment-392817
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Jak pięknie, że przypomniano nam o tym, iż to jest MMA i tam jedna w jednej sekundzie może zdarzyć się nieprawdopodobna sensacja. Nic, poza przeszłością Holly nie wskazywało, by była jakimkolwiek zagrożeniem dla mistrzyni, wygrane z Rocky i Babcią Reneau były tak słabe, że nie dawałem jej szans na więcej niż 2 rundy, a okazało się, że dzisiejszej nocy do oktagonu weszła zupełnie inna zawodniczka. Dużo też w tym "zasługi" samej Rondy, która oberwała kilka razy i wściekła zaczęła ganiać za Holm. Najgorsze, co mogła zrobić. Wspaniałe jest też wrażenie, gdzie każde kolejne trafienie w szczękę Rondy widz przyjmuje bez mrugnięcia okiem, dalej ślepo wyczekując tylko na "ten moment" i nawet wtedy, gdy Pyza po high kicku pada nieprzytomna na matę, myśli sobie "nie ma chuja żeby Herb to przerwał". A Herb nie ma innego wyjścia. Piękne zakończenie gali.

 

Pozostała część nie była aż tak efektowna, Aśka nieco przystopowała nasze komentarze typu "zrobi z nią co będzie chciała" "sprawi, że rywalka przejdzie na emeryturę", trzeba oddać Valerie, że przygotowała się bardzo solidnie na ten pojedynek, sprawiała naszej zawodniczce wiele kłopotów, często była nieuchwytna i kąśliwie obijała Polkę będąc na wstecznym, pierwsze dwie rundy były najbardziej wyrównane, potem kilka zrywów Aśki w każdej odsłonie wystarczyło, by cieszyć się z wygranej a twarz pretendentki wcale taka nienaruszona nie była. Trzeba jednak przyznać, że Jędrzejczyk bywała w lepszej formie, teraz przydałoby się jej trochę przerwy, by w pełni sił podjąć Claudinhę, z którą szykuje się wojna na noże.

 

Silva dopóki nie dostał pierwszego jako-tako konkretnego ciosu wcale nie wyglądał tak źle, był nawet w miaręszybki, w porównaniu z poprzednimi walkami, jednak zerowa odporność na ciosy i brak chęci do jakiejkolwiek obrony to wady, których nie da się obejść bez konsekwencji. A Hunta zestawiłbym ze zwycięzcą walki Dos Santos/Overeem, lub w gorszym przypadku z Jaredem.

 

Whittaker bardzo fajnie poradził sobie z Jamajczykiem, który znowu wyglądał, jakby wszedł do klatki z karę, nie miał pomysłu na Roberta, walczył bardzo przewidywalnie, odstawał siłowo, dynamika również była po stronie młodego Whittakera, z którego niebawem może wyrosnąć gracz światowej klasy.

 

Od oglądania Rosholta krwawią oczy, ale ten jego ciągle niezmienny plan na walkę ciągle jest skuteczny, nie zostanie w ten sposób mistrzem świata, ale jeszcze kilku przyzwoitych fiughterów zapewne przeleży. Struve nadal nie ma pojęcia jak wykorzystać swoje warunki, wydaje mi się, że po nabraniu masy stracił resztki dynamiki.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40469-ufc-193-rousey-vs-holm/#findComment-392822
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 284
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.05.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nic, poza przeszłością Holly nie wskazywało, by była jakimkolwiek zagrożeniem dla mistrzyni, wygrane z Rocky i Babcią Reneau były tak słabe, że nie dawałem jej szans na więcej niż 2 rundy, a okazało się, że dzisiejszej nocy do oktagonu weszła zupełnie inna zawodniczka. Dużo też w tym "zasługi" samej Rondy, która oberwała kilka razy i wściekła zaczęła ganiać za Holm.

Nie bez powodu mówi się że bardzo ważne jest z kim mierzy się dany zawodnik i to zestawienie ich stylów odgrywa kluczową rolę. Ronda do tej pory była zestawiana z dosyć średnimi zawodniczkami, które były niezłe we wszystkim, ale również w niczym nie były wybitne, co odróżniało je od Rousey która ma opanowane judo. Tym razem było inaczej bo na jej drodze stanęła mocna boksersko Holm. I zgadzam się że dużo w tym wyniku zasługi samej Rowdy która naprawdę uwierzyła w to co szepcze jej Edmond i uznała że jest w stanie boksować z Holly. To jednak szybko obróciło się przeciw niej, bo od początku było widać że poza kilkoma strzałami które trafiły dosyć z przypadku to pretendentka spokojnie punktuje ją z dystansu. Swoją drogą wiedziałem że boks Rondy jest słaby, ale te zamachy prosto spod wiejskiej potańcówki doprowadzały mnie do śmiechu. Rousey powinna jak najszybciej zwolnić tego dziwaka o aurze seryjnego mordercy i zatrudnić kogoś kto wie kilka rzeczy o treningu. Bo prawda jest taka że pomimo całego hypu Rowdy nie zrobiła żadnych postępów od początku kariery. To wciąż tylko judoczka która paraliżuje rywalki strachem, a gdy ją przycisnąć to wychodzą na wierzch wszystkie jej słabości. Piękne KO na koniec, Joe przyjął to dużo lepiej niż się spodziewałem, ale za to Danka wyglądał trochę niemrawo :D

 

Zgadzam się z tym że JJ ta walka była potrzebna. Potrzebna jej była rywalka która nie zacznie się cofać po pierwszym mocniejszym ciosie, która do samego końca będzie szła po finisz i będzie potrafiła wyczarować coś nowego nawet pod koniec walki. Taką rywalką okazała się trochę z nikąd Val. Muszę przyznać że jak byłem pewny zwycięstwa Aśki w dzień ogłoszenia, tak ta pewność malała z każdym dniem i byłem średnio przekonany o tryumfie tuż przed walką. Letourneau pokazała że jej ksywka nie wzięła się z przypadku i sprawiła naszej mistrzyni sporo problemów. Bo pomimo wysokiego zwycięstwa punktowego(2 x 49-46, 50-45), walka była dużo bardziej wyrównana. Kanadyjka rozpoczęła bardzo mocno, a gdy wydawało się że JJ wreszcie zaczyna ją łamać wróciła w 4 rundzie z tymi kopnięciami na korpus. Nie zagłębiałem się jeszcze w wywiady po walce, ale pojawiają się jakieś ploty że Asia złamała rękę podczas walki, co było chyba nawet widać. Gdzieś w 3 rundzie bodajże, zachowała się bardzo dziwnie po jednym z jej trafień i cofnęła się mocno ukrywając ręce. Oby się szybko wykurowała i stanęła w pełni sił do walki z Claudią. Daleko jeszcze do jakiś typów, ale wydaje mi się że praca jaką Joanna wykonała od ich walki jest dużo lepsza niż to czego dokonała Brazylijka.

 

Poza tymi dwiema walkami - nic ciekawego. Hall znowu na pigułkach nasennych, Silva znowu pada po dosyć "lekkim" ciosie, Struve nadaje się tylko do obijania emerytów.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40469-ufc-193-rousey-vs-holm/#findComment-392827
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Holy Sh... Holm!

 

Od rana mam banana na gębie. Nie przepadam za Rondą a za Holly wręcz przeciwnie. To pierwsza sprawa. Druga kwestia - wreszcie się może skończy to całe szaleństwo wokół Rousey. Dochodziło do tego, że robione z niej gwiazde filmową itd. planując jej na przód co będzie robić, gdzie wystąpi, gdzie zagra, czy zagra siebie? itd. zapominając, że jej główną sprawą jest UFC, gdzie jest to sport w którym możesz dostać lanie, że 3 miesiące nie będziesz zdolny do normalnego funkcjonowania. Chyba teraz szybko jej nie zobaczymy w kolejnych programach i szybko nie usłyszymy o tym co będzie robić jak skończy/w czasie kariery w MMA. Uff... Wreszcie.

 

Holly! :grin:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40469-ufc-193-rousey-vs-holm/#findComment-392828
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 053
  • Reputacja:   586
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Całej karty nie będę opisywał, bo też nie ma czego. Dwie ostatnie walki jednak wszystko mi wynagrodziły. Zwłaszcza rzecz jasna wyniki. :D Joanna walczyła dobrze, co do tego nie ma wątpliwości. Z każdą rundą jej przewaga rosła i na pewno udowodniła swoją wyższość. Jak już koledzy pisali wyżej te 5 rund przyda jej się w przyszłości i zaprocentuje w kolejnych starciach. Zresztą jak sama Polka powiedziała po walce nie każda walka będzie łatwa. Duża w tym zasługa rywalki, która postawiła trudne warunki. Jędrzejczyk dała po raz kolejny radę i nie zawiodła jak inna mistrzyni. :twisted: Przechodząc do ME - brak mi słów, żeby opisać to co zrobiła Holm. Rozegrała to absolutnie perfekcyjnie. Z każdą minutą było widać, że czuje się na siłach by znokautować Ronde. Rousey wyglądała fatalnie. Te jej ego w końcu ją zawiodło. Nie miała żadnego planu B, nawet A. Końcówka to miód dla wszystkich "fanów" Rondy. Uśmiech nie schodził mi z twarzy. Nie dlatego, że jakoś specjalnie nie lubię Rousey, choć jej fanem na pewno nie jestem, dlatego, że lubię takie historie. Dawid pokonał Goliata. Rewanż na pewno się odbędzie, bo UFC tego nie puści. Trzymam kciuki za Holm, za to co pokazała na tej gali. Teraz idę poczytać co się dzieje w necie, bo dzieje się pewnie dużo. :D
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/40469-ufc-193-rousey-vs-holm/#findComment-392829
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      TNA AEW łatwo na bieżąco śledzić. Do tych dwóch chciałbym STARDOM, MARIGOLD I TJPW. W 2024 średnio wychodziło mi oglądanie regularne tych 3 japońskich federacji ponieważ mają dużo eventów i wystarczy 2-3 dni czegoś nie obejrzeć i robi się sporo do oglądania np. w STARDOM miewałem 3 miesiące zaległości. Dwukrotnie próbowałem nadrabiać i ni uja nie ma to sensu. Oprócz tych 5 federacji to pewnie będę oglądał sporadycznie jakieś pojedyncze gale.
    • CzaQ
      Zgadza się, jedziesz dalej.
    • MattDevitto
      Nowy rok, nowe postanowienia to i może jakieś nowe fedki, które każdy z nas chce oglądać. Warto się zastanowić, szczególnie, że obecnego wrs jest bardzo dużo do ogarnięcia. Z roku na rok też czasu jakby mniej do śledzenia tego wszystkiego. Stąd też tradycyjnie w styczniu przybywam do was z pytaniem:  ile fedek zamierzacie oglądać w 2025? Oczywiście oprócz ich wymienienia, napiszcie też co będziecie śledzić na bieżąco, z jakiej fedki np. rezygnujecie etc. Można też dodać jakieś federacje retro - choćby LU, macie jak zawsze pełną dowolność Poniżej dodaję link do tematu sprzed 12 miesięcy:
    • -Raven-
      Poza tym, całkiem sprytnie to rozgrywają, bo niby w tej walce Szefów żadne Bloodline nie może interweniować, ale Jokerem jest tu Drew, który może pomóc Soliście. Niby teoretycznie wiadomo, że Romek powinien ogarnąć, ale zawsze pozostaje ten element niepewności. Po drugie, bez sensu jest kończyć tak duży feud na zwykłej tygodniówce (a wygrana Rzymskiego to by było game over), co jeszcze bardziej zwiększa szanse Sikacza.   Oby nie, bo Stratna może w takim wypadku długo się pasem nie nacieszyć, a szkoda by było.
    • -Raven-
      Parasolkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...