Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE PPV Survivor Series 2015 (zapowiedź, dyskusja, spoilery)


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 886
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

5on5 Elimination Match – The Miz, Bo Dallas, Stardust & Ascension vs Neville, Dudley Boyz, Titus O’Neill & Goldust – Jak już wykorzystać Kick-Off, to w taki sposób. Przyjemna niespodzianka na rozpoczęcie, bo nie dość, że Elimination Match, to jeszcze powrót Goldusta. Aż prosiło się o moment, że Bo Dallas zostaje na 5 face’ów i dzięki temu, że wierzy w siebie, udaje mu się zgarnąć zwycięstwo :wink: Tutaj jednak emocji nie było. Face’owie dominowali od początku do końca, i ani przez moment nie pozwolali nam myśleć, że Ci źli zgarną zwycięstwo. Już nawet bym sobie darował eliminowanie biednego Neville’a

 

Roman Reigns vs Alberto Del Rio – Dość prosta Reignsowa rąbanka, która pod koniec nabierała kolorków za sprawą near-falli. Niestety, near-falle średnio emocjonujące, bo i wynik zdawał się być z góry przesądzony. Wynieśliśmy tyle, że „Rzymskie Imperium” może śmiało sprzedawać kontuzję ręki w finale.

 

Dean Ambrose vs Kevin Owens – Tutaj near-falli nie było, ale była to bójka z wieloma fajnymi elementami. Dobry pojedynek, jednak nie ukrywam, że oczekiwałem po nich więcej. Uznają się za gości, którzy pukają do Main Eventów, więc powinni dać takie widowisko, żeby tylko o nim się mówiło następnego dnia. Owens zrobił więcej, bo i dla niego to była ostatnia walka tego wieczora – to zrozumiałe.

 

5on5 Elimination Match – Ryback, Lucha Luchas & Usos vs New Day, Sheamus & King Barrett – New Day się nagadało, a Sheamus skradł show :twisted: Nawet lokalni klaskacze nie byli w stanie być pozytywni, co do jego słów. Świetne i wymowne miny. I w zasadzie te komediowe akcenty, to jedyna dobra rzecz w tym widowisku. Fajnie, że wyprowadzili Big E, kiedy został wyeliminowany. Dziwnie jednak się patrzy na taki skład ocalałych – bo i nic z tego nie wyciągną.

 

Charlotte vs Paige – Takiej bójki kobiet oczekiwałem. Nie wiem, czy do tego momentu, nie była to przypadkiem najlepsza walka. Dostały sporo czasu i cierpienie rysowało się na ich twarzach. Problemem była bezemocjonalna końcówka. Za mało budowali ten submission, żeby się tym ludzie jarali. Raczej wszyscy czekali aż Brytyjka z tego wyjdzie. Akurat przy takiej zażartej bijatyce, pinfall po mocnym uderzeniu sprawdziłby się lepiej.

 

Tyler Breeze vs Dolph Ziggler – Meh… Kilka czysto wrestlingowych kombinacji i ringowy taniec bez emocji. DZ bardzo łatwo dał się uwalić nowicjuszowi.

 

Brothers of Destruction vs Wyatt Family – A to dlatego Kane wszedł sam. Świetna, klimatyczna wejściówka Undertakera. Jak powiedział Lawler, 25-lat oglądania Undertakera, a to wejście wciąż daje potężne ciary. Miał być Strowman, i nie zdziwię się, jak przedmeczowe próby nakazały WWE zmianę. Zbyt zielony, żeby zagrażać emerytom. Harper to zdecydowanie bezpieczniejsza opcja, która może zostać bez bólu spinowana. Tak też się stało. W zasadzie wszystkie punkty, które ludzie przyszli zobaczyć – double chokeslamy, zmartwychwstanie – zostały wmieszane w prosty Tag Team Match. Nie zawiedli.

 

Roman Reigns vs Dean Ambrose – Od razu rzucili się sobie do gardeł. To powinno się podobać. Takie starcia “braci” chcę się oglądać. Znają się od podszewki i idą na całość. Było dynamicznie, było emocjonalnie. Nie oczekiwałem więcej. Ładne zakończenie turnieju.

 

Co dy wydarzeń po walce: "Jeśli miałbym stawiać, to Romek wygra, przytuli się z Deanem, a jeszcze na SSeries, bądź na następnym RAW, Sheamus zainkasuje. Jak mu mamy to dać, to teraz jest ten moment."

50608915156a3743c1fa34.jpg

  • Odpowiedzi 163
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Młody Zgred

    14

  • -Raven-

    11

  • Susek

    10

  • Aquino

    7

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  27
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.10.2015
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

gratuluje wszystkim, którzy dla tego gówna zarwali nockę. obejrzałem 3 walki i do royal rumble chyba mi wwe wystarczy xD

  • Posty:  323
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.08.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Miałem się skusić na oglądanie live ale ostatecznie odpuściłem sobie. Pre-Show nie oglądałem więc się nie wypowiem.

 

Roman Reigns vs Alberto Del Rio Ludzie naprawdę chcieli żeby Del Rio wygrał? Serio? Samo starcie dupy nie urywało. Tutaj zdecydowanie kibicowałem Reignsowi. W sumie niewiele jest o czym mówić. Ja bym raczej wpuścił Deana i Kevina na opener. Tam była pewna niewiadoma.

 

Kevin Owens vs Dean Ambrose Powiem szczerze, że spodziewałem się więcej. Owens mimo porażki znów wypadł lepiej w moich oczach. Ambrose obrywał większość czasu ale wyszedł zwycięsko. Mimo to przyznam, że pokazali więcej niż panowie w openerze. Reigns vs Dean w finale i dobrze.

 

5 on 5 Survivor Series Match New Day wciąż ma gadane. Sheamus po swojej wstawce mógł wrócić na zaplecze i nikt by nie narzekał. Barretta zapamiętam z tańców. O ile spodziewałem się, że to nie Big E tylko Xavier zostanie wyliczony to również spodziewałem się, że Kalisto i Ryback zostaną na koniec. Jeya Uso mogli się pozbyć. Sheamus mógł go wywalić ale cóż.

 

Paige vs Charlotte Nie było źle. Nawet dobrze się to oglądało. Tylko ta końcówka. Paige sobie po prostu odklepała. Mogli to jakoś przeciągnąć. Sam sądziłem, że nie odklepie a tu boom. Słaba końcówka. Ciekawe z kim teraz przyjdzie walczyć Charlotte, której wciąż nie kupuje.

 

Tyler Breeze (w/Summer Rae) vs Dolph Ziggler Jeśli mówimy o słabych końcówkach. Dolph po prostu jobbnął. Walka rodem z tygodniówki lub SuperStars. Czasu też dostali co niemiara. Ziggler pewnie odbije sobie to na tygodniówce.

 

The Brothers Of Destruction vs The Wyatt Family Szybko poszło. Sądziłem, że to starcie będzie trochę dłuższe. Kane głównie obrywał. A właśnie kozacka wejściówka Takera. Tak naprawdę nie musieli walczyć, bo samo wejście robi swoje. Uwalili Strowmana stołem komentatorskim. Rowan to zaliczył wejście nie z tej ziemi. Nie popsuli święta Takerowi. Zrobili show i odprawili rodzinkę. Śmiało mógłbym stwierdzić, że to był ostatni raz gdy widzieliśmy Takera ale WM powoli się zbliża, a jest problem z gwiazdami. Ja bym nie miał problemu jeśli to by była ostania walka braci.

 

Roman Reigns vs Dean Ambrose Znów krótko. Ledwo zacząłem się wkręcać w tą walkę to ją zakończyli. Chwilami to obaj zachowywali się tak jakby się nienawidzili. W sumie szybka nawalanka. Reigns z pasem. Po walce Hunter chyba sobie otworzył furtkę do walki na WMce. Nie ma żadnego turnu. Dean ruszy po pas IC. Romek pobuja się Sheamusem. Nie ma opcji żeby Rudy wszedł na WrestleManie z pasem. Nie ma takiej opcji. Reigns znów wydymany przez posiadacza walizki ale tym razem potrzymał sobie pas i nabił pierwszą statystykę. Tak koniec końców Vince chyba chce żeby ludzie byli za Romkiem z prostego powodu. Szkoda się zacznie robić chłopa. W sumie mi trochę go szkoda.

2 miejsce - Typer WWE 2015

120921668456dd549defd56.jpg


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Vince miał do wyboru 3 rzeczy... heel turn Ambrose'a, heel turn Reignsa i cash in Sheamusa. Widzę, że jest dużo osób cieszących się z tego, że Sheamus cash'ował walizkę na Romku dzięki czemu Romek nie jes teraz majstrem ale jak zastanowicie się nad tym jeszcze raz to wpadliśmy z deszczu pod rynnę. Papa Vince wybrał najgorszą z możliwych opcji, do tego cash in był cholernie przewidywalny i równie bezbarwny co skóra posiadacza kontraktu. Nijak nie miało to pierdolnięcia cash in'u Rollinsa, nijak nie miało to pierdolnięcia cash in'u Zigglera... ba, żeby ktoś nie gasił mnie argumentem, że lubię Zigglera i Rollinsa... Randy Orton jest przykładem tego, że przewidywalny cash in można zrobić dobrze. Ten był taki jakie będzie panowanie Sheamusa... będziemy płakać krwawymi łzami. Chyba za bardzo wciągnęliście się w to "Anyone But You Roman" bo to co czytam to już desperacka niechęć do oglądania Reignsa jako mistrza... aż tak desperacka, że ucieszycie się z runu gościa, który będzie jeszcze gorszym mistrzem.

No i wyszło też to o czym pisałem od cholery czasu... nie ma bata, że kupię teraz Sheamusa jako mistrza bo wykorzystał kontrakt w najgorszym możliwym momencie, czyli kiedy był zajobbowany na śmierć. Próbowali go trochę ratować tym SS matchem... pokazać, że walczył jak równy z równym z trzema przeciwnikami ale w takim razie niepotrzebne było ośmieszenie go przed rozpoczęciem pojedynku... nawet jeśli to było śmieszne to zrobiło z gościa, który za godzinę zostanie mistrzem sierotę.

Ogółem rzecz biorąc, uważam, że Sheamus cashujący walizkę wcale nie jest dobrym zakończeniem Survivor Series.


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Transparent z publiki "Diet Owend Diet" dobry :D

Gala nie najgorsza, fajnie ze dorzucili jeszcze jeden elimination match, zakonczenie turnieju dosc w porzadku, walki wyszly dynamicznie i w sumie dobrze ze krotsze.

Walkak obiet tez dobra, Taker z Kanemdobrze jak na obecne mozliwosci, na standarty WWe niezle.

Sheamus z pasem to bedzie dopiero ciezko, do WMki mam nadzieje ze nie przetrwa.

Gale oceniam tak na 7/10

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  323
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.08.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Vince miał do wyboru 3 rzeczy... heel turn Ambrose'a, heel turn Reignsa i cash in Sheamusa. Widzę, że jest dużo osób cieszących się z tego, że Sheamus cash'ował walizkę na Romku dzięki czemu Romek nie jes teraz majstrem ale jak zastanowicie się nad tym jeszcze raz to wpadliśmy z deszczu pod rynnę. Papa Vince wybrał najgorszą z możliwych opcji, do tego cash in był cholernie przewidywalny i równie bezbarwny co skóra posiadacza kontraktu. Nijak nie miało to pierdolnięcia cash in'u Rollinsa, nijak nie miało to pierdolnięcia cash in'u Zigglera... ba, żeby ktoś nie gasił mnie argumentem, że lubię Zigglera i Rollinsa... Randy Orton jest przykładem tego, że przewidywalny cash in można zrobić dobrze. Ten był taki jakie będzie panowanie Sheamusa... będziemy płakać krwawymi łzami. Chyba za bardzo wciągnęliście się w to "Anyone But You Roman" bo to co czytam to już desperacka niechęć do oglądania Reignsa jako mistrza... aż tak desperacka, że ucieszycie się z runu gościa, który będzie jeszcze gorszym mistrzem.

No i wyszło też to o czym pisałem od cholery czasu... nie ma bata, że kupię teraz Sheamusa jako mistrza bo wykorzystał kontrakt w najgorszym możliwym momencie, czyli kiedy był zajobbowany na śmierć. Próbowali go trochę ratować tym SS matchem... pokazać, że walczył jak równy z równym z trzema przeciwnikami ale w takim razie niepotrzebne było ośmieszenie go przed rozpoczęciem pojedynku... nawet jeśli to było śmieszne to zrobiło z gościa, który za godzinę zostanie mistrzem sierotę.

Ogółem rzecz biorąc, uważam, że Sheamus cashujący walizkę wcale nie jest dobrym zakończeniem Survivor Series.

 

Nie chodzi czy ktoś zadowolony z tego czy nie. Nie ma chyba osoby, która się cieszy z tego, że Sheamus miał walizkę. Jedyny i tylko jedyny plus tego jest taki, że odbębnimy Sheamusa jako mistrza. Argumenty są dobre. Sheamus mi nawet nie wygląda na pretendenta do pasa US czy IC, a co dopiero WWE. Jakoś to przeżyjemy jeśli Rudy długo pasa miał nie będzie. A takiego mistrza WWE na Wmke nie wpuści. On im stadionu nie wypełni. I taką mam nadzieję, że najdalej na Royal Rumble mistrz się zmieni i Rudy wyląduje w otchłaniach midcardu.

2 miejsce - Typer WWE 2015

120921668456dd549defd56.jpg


  • Posty:  368
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.03.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Widzę, że jest dużo osób cieszących się z tego, że Sheamus cash'ował walizkę na Romku dzięki czemu Romek nie jes teraz majstrem ale jak zastanowicie się nad tym jeszcze raz to wpadliśmy z deszczu pod rynnę.

Roman mistrzem to nie deszcz, to tsunami.

 

Chyba za bardzo wciągnęliście się w to "Anyone But You Roman" bo to co czytam to już desperacka niechęć do oglądania Reignsa jako mistrza... aż tak desperacka, że ucieszycie się z runu gościa, który będzie jeszcze gorszym mistrzem.

To nie chodzi o czysty hejt na Romana. To chodzi o to, że grupa fanów która (co wie każdy) jest najbardziej wkręcona w ten biznes, najżywiej wszystko przeżywa i traktuje to nie jako kolejny serial tylko swojego rodzaju pasję jest dymana bez mydła przez człowieka, który uważa, że lepiej wie wszystko. Co z tego, że pełno ludzi na backu kopie się po czołach widząc kolejne pomysły McMahona. Co z tego, że sam Reigns pewnie jest nieźle wnerwiony na swoją promocję. Co z tego, że produkt jest niezjadliwy, banalny, oczywisty, bez jakichkolwiek emocji. Co z tego, że bardziej utalentowani ludzie się marnują, co z tego, że jest jasny i klarowny feedback czego fani chcą. Vince jedzie po wszystkim swoim sposobem nie oglądając się na nikogo. Ubzdurał sobie kolejną pierdołę do łba i idzie w zaparte, choć to droga w przepaść. Niby jego cyrk i jego małpy, ale do cholery, widzowie też za coś płacą te bilety. To nie jest hejt na Romana. Buczenie na arenie nie było przeciw Romanowi. To wszystko jest cały czas skierowane wobec całej sytuacji, a nie personalnie pod człowieka. Jestem święcie przekonany, że większość fanów gdyby zobaczyło samoańczyka na ulicy podeszłoby, klepnęło po ramieniu, wzięło autograf i poczuło jakieś współczucie. Jeśli nie, są zwyczajnie tępi.

 

Ogółem rzecz biorąc, uważam, że Sheamus cashujący walizkę wcale nie jest dobrym zakończeniem Survivor Series.

Oczywiście, że nie jest. Jest dramatycznym zakończeniem. Mimo to, mogły być gorsze.


  • Posty:  548
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.03.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ta gala to totany shit, nie pod względem walk, tylko pod względem Story. Japierdole, 3 lata temu potrafili rozpisać konkretnie walkę, o pas WWE a teraz nie potrafią rozpisać NIC, serwują nam totalny chłam. Ale ringowo walki mi się podobały. W sumie, w tym roku same byłe gwiazdy NXT, górowały na Survivor Series, prócz Bladego :neutral:

 

NIE WIEM JAK MOŻNA SIĘ CIESZYĆ ŻE RUDY ZOSTAŁ MISTRZEM!!!

 

Walka Romek vs Alberto Del Rio:

Fajna walka, muszę przyznać. Nie lubię, jak jakieś downy piszą że Romek to drewno, za mikrofonem jest kaleką owszem, nie zaprzeczę ale ringowo wymiata jak na Super-Bohatera. Co walkę serwuje nam jakąś nową akcje, fajnie mi się go tutaj oglądało. Ale co do Alberto, to totalna klapa gościu, powrócił i jest taki bezbarwny, że nie da się go oglądać, nawet jego Move-st został ograniczony i wykonuje ciągle, te Kicki które wręcz są idealne ale też nudne, bo mógłby od czasu do czasu wykorzystać jakąś lepszą akcje, a nie ciągle to samo. Wygrana Romka, była wręcz oczywista i jasna jak słońce. Ale na kogo teraz pójdzie Alberto? W sumie, nie długo Jachu powraca, więc Rematch se zaklepie na początku grudnia, oby nie dali jego wielkiego Comebacku na Royal Rumble, bo się załamie.

 

Walka Owens vs Ambrose:

Śmiało mogę zaliczyć, tą walkę do najlepszy w tym roku, w sumie do mojej TOP 10! Genialnie mi się ją oglądało, teraz gdy Ambrose pokonał czysto Owensa, śmiało może zgarnąć pas IC, później wraca Jericho i mamy idealny feud na WrestleManie 32 z idealną promocją dla Ambrose'a. Na RR'16 na bank powróci, Sami Zyan jest niemal że przekonany że tam wbije i pozbawi Owensa, szansy na wygranie tego Matchu. Walka była dość fajna, nie za długa, typowa walka w której Ambrose, wyszedł niczym Drugi Cena, dostał Super Kicka, prawie Power Bomba a jakimś cudem wygrał. O taka promocję, mi chodziło niech Ambrose wygra, takie mniejsze walki bo z pewnością kiedyś znajdzie się w Main Evencie jakieś WrestleManii :D

 

Walka BoD vs Wyatt Family:

Fajna walka, w sumie miałem nadzieje że tutaj rozpocznie się jakiś konflikt pomiędzy Braćmi, ale jednak nie. Honorowo Kane i Taker pokonali Wyatt'a baa nawet rozjebali Stwormana tym potężnym Choksleme na stół, więc teraz śmiało można spuścić w klozecie tą postać, bo i tak go nie lubiłem, kolejny napakowany miś niczym Knox II. W końcu nie wypada, przegrać w swoją własną rocznice, a zarazem kłócić się jeszcze z młodszym bratem, w końcu to 25lecie i musieli jakoś uczcić. Co jak co, ale myślałem ze ta walka będzie o wiele gorsza, dobrze że Wyatt nie wypadł tak tragicznie i nie został przypięty.

 

 

Walka Romek vs Ambrose:

Też będę zaliczał tą walkę do mojej Top 10 w tym roku, myślałem że ta walka, zassie a tutaj takie miłe rozczarowanie. Prawdziwa walka braci! To mi się spodobało, bez zbędnego pierdolenia, zaczęli się na parzać, wykonali po kilka swoich Finisher'ów a zarazem udowodnili że mogą wykręcić genialną walkę, teraz tylko czekać na ten genialny Triple Theart, na jakieś WrestleManii. Koniec z końców wygrał Romek, byłem na to przygotowany, w sumie nawet mnie to nie zdziwiło, ważne że Ambrose aż tak nie ucierpiał bo odpadł dopiero po 2 Spearze od Romana. W sumie końcówka, jak końcówka, dwójka z Shield nadal razem ale jak zerknąłem ile minut do końca. O to mówię, coś się wydarzy a jednak, Romek zaczął świętować, publika oburzona a tutaj z dupy pojawił się Triple H, aż znienacka Spear dla Huntera, aż z dupy znikąd pojawił się kurwa BLADY! Wykonał jednego Brogue Kicka i wygrał tak o se z Romanem, myślałem że skisnę jak to zobaczyłem! Od razu klepnąłem się w czoło, przecież tego typa rozjebała 3 Face'ów w czym taki Kalisto, a ten od tak se rozpierdziela sobie największego super-bohatera w WWE? No bez przesady... Najgorsza końcówka gali EVER!

 

Boże jak sobie pomyślę że to coś o nazwie Sheamus, będzie się bujało z pasem przez najbliższe miesiące, to biegunki dostaje. A jeśli oni mają w planach jego walkę z Bryan'em? na WrestleManii 32, to nie zaciekawie się zapowiada jeśli ona ma się bujać z pasem aż do Wm 32. Teraz jest niemal pewny, że walka Romek vs Triple H dojdzie do skutku na WrestleManii 32, ale kto będzie Championem? Romek, nie sądzę został teraz tak potraktowany, że mi aż się go szkoda zrobiła... Już wolałbym go jako Mistrza, a tak dostaniemy kolejnego pizdusia niczym Orton, Rollins ;/

 

Nie chce nic mówić, ale obecnie już od roku mamy, samych Heel'owych mistrzów, to nie jest normalne. W sumie każdy który wykorzystywał walizkę na głównym pasie, to pupilek Triple H'a, a jak zawsze kończył? Jako największy pizdeusz w federacji, najpierw Orton, później Rollins, a teraz najgorsza kaleka wszechczasów Sheamus.

 

Ratingi teraz spadły do 2.20, to teraz gdy Sheamus jest mistrzem jeszcze niżej spadną.

Przywiązanie jest ograniczeniem samego siebie.

83847756857933960bf77b.jpg


  • Posty:  4 760
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.01.2005
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Zaskoczenie by zrobili, jakby to Romek pokonal Sheamusa i w ten sposob po raz pierwszy w historii, tak nie wykorzystana byla walizka.

Bylo by to lepsze rozwiazanie, po tym moglby wbiec HHH i troche obic Romka.

Tak to rowniez uwazam ze spiepszyli, a Sheamus to bedzie najgorszy mistrz od dawna.

Absence of War Does Not Mean Peace

3669750324873c0356f997.gif


  • Posty:  217
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.07.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Jedno z najgorszych, jak nie najgorsze PPV od WWE w tym roku. Trzeba przyznać, że ostatnio federacja starała się chociaż na tych specjalach (bo teraz to ciężko PPV nazwać) coś przygotować co miało w nas wzbudzić trochę emocji. Teraz się całkowicie pogubili, turniej który wypadł z przypadku był fajnym pomysłem, tutaj co się stało to już porażka. Wszystkie trzy pojedynki o wiele za krótkie, pozbawione emocji, niewiele near-falli. Większość rozpisywała możliwości zakończenia całej gali, szczerze powiedziawszy ja też. Natomiast WWE zaśmiało się nam w twarz po raz kolejny i odstawili sztampę. Romek zapisuje sobie przy nazwisku "mistrz WWE" natomiast nowym człowiekiem Authority jest Sheamus. Przewidywalne. Czy to ma sens? Ktoś powie, że mogli poczekać z cash-inem do kwietnia/maja przyszłego roku, ktoś inny powie że walizka mogła być przecież zmarnowana. Ja natomiast jestem tego zdania, że już niech ten Celtycki Wojownik odbębni swój title run i przynajmniej będzie spokój w następnym roku. Do Wrestlemanii pasa nia potrzyma, Vince zobaczy niedługo wyniki ratingów z nim jako mistrzem i zacznie myśleć, że to może jednak nie był taki dobry pomysł. Niemniej jednak końcowka Survivor Series każe nam myśleć, że na TLC Reigns i Sheamus odbębnią rewanż, gdzie rudy wygra jakimś kantem, a później zacznie się już budowa walki Reigns vs Triple H pod Wrestlemanię XXXII. Prędzej czy później do tego pojedynku musiało dojść szczególnie, że z karty najprawdopodobniej wypadł The Rock, czy to dobre posunięcie to będziemy dyskutować bliżej marca '16. Rudy najprawdopodobniej straci pas w okolicy Royal Rumble, a najprawdopodobniej na nim. Wtedy WWE rozpisze już sobie Main Event przyszłorocznej WM'ki, bo będzie miało nowego mistrza i pretendenta który wygra RR Match. Wtem Sheamus spadnie do mniej więcej tego miejsca w którym był do tej pory. Problem natomiast pojawia się przy nazwisku Ambrose. Każdy z nim wiązał ogromne nadzieje. Wielu z nas po cichu myślało sobie, że to może jednak on zgarnie pas, że może przejdzie heelturn, że coś ruszy w jego postaci i na dobre zadomowi się w Main Evencie. Tak się jednak nie stało, WWE zrobiło go w ******. Teraz pewnie przez jakiś czas się pobuja z Owensem, powalczy o pas IC. Fajnie to brzmi, bo naprawdę feud może być fajny, wiemy że obaj mogą wykręcić fajne starcie. Tylko, że pozostanie ten niedosyt, przynajmniej u mnie, że Ambrose nie zdobył pasa/nie przeszedł heelturnu, który by go wywindował w chyba najbardziej odpowiednim momencie.

  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Co tu rzec... no słabe to było, po prostu. Przez całą galę miałem wrażenie, że WWE robi wszystko na pół gwizdka po to, by wszystkie siły skupić na ostatnich dwóch walkach, gdy zaś do nich doszło... raz, że byłem zwyczajnie zmęczony oglądaniem słabego show, a dwa, że poprawa wcale nie nastąpiła. Bracia kontra Rodzinka? Walka wokół której kręciła się cała gala okazała się zwykłym squashem - dziadek Undi nawet się nie zadyszał...

 

Main event? Walka przyjemna i dość wyrównana, booking jednak z dupy. Jak mamy widzieć w Romanie baby-face'a, skoro bez wachania obija on swojego najlepszego przyjaciela, dostawszy zaś pas atakuje (w sumie cholera wie po co) szefa, który chciał mu pogratulować? Jak mamy widzieć w nim underdoga, skoro gość wygląda i zachowuje się jak terminator i superman, któremu nawet Lesnar nie jest straszny? Gdzie tu sens, gdzie logika?

 

I ten title reign liczący... 5 minut? Nie znoszę tego, szczególnie gdy mowa o pierwszym reignie w karierze zawodnika.

 

PS: Sam nie wiem, kto jest w czarniejszej dupie: Goldust wracający w preshole czy Victor (już coś sapiący do Stardusta, czyżby koniec projektu?) padający po zwykłym slamie.

#FireSpears

Mistrz Świata w Typerze Mistrzostw Świata a.d. 2018

#FireSpears

Zapomniane Ikony Wrestlingu, odcinek #6 - styczeń 2020.

#FireSpears

10322574215b75ed600e0af.jpg


  • Posty:  180
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.04.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nie ma się co rozpisywać, bo nie bardzo jest nad czym. Były jakieś walki pozbawione emocji, były dziadki, był nowy mistrz i za chwilę ponownie nowy mistrz. Bez heel turnów, bez pięciu gwiazdek (nie wiem, czy którakolwiek walka podeszłaby po cztery...). Jak nie oglądałeś, to nie oglądaj, bo szkoda oczu.

 

Nowy mistrz, ech, coraz mniej mi się chce tracić nawet te 10 minut tygodniowo na WWE. Czemu oni tak bardzo boją się podnieść jakość produktu? Bo dzieci nie zrozumieją?


  • Posty:  89
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.10.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Genialne wejście Undertakera, starcie BoD obfitowało we wszystko co najlepsze w tym tag teamie. Wiele tradycyjnych dla nich akcji, Strowman na stole... Wielkie święto Deadmana, super rocznicę mu urządzili.

 

ME za szybki. Ledwie się wciągnąłem, a tu już koniec. Sheamus mistrzem? Lepiej dzisiaj niż na WrestleManii. Niech odbębni run i wraca do mid cardu. Tam jest jego miejsce, co pokazał w 5 vs 5 tag team matchu swoimi zabawnymi ruchami. Niech bawi publiczność i "wygląda głupio", ale bez pasa.


  • Posty:  281
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.06.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Rzeczywiście ciężko coś dobrego powiedzieć o tej gali. Nie porwała mnie zupełnie, być może dlatego, że wyniki były raczej znane, walki odbębnione i już, kiedyś fajnie się oglądało Show Offa, teraz już trochę mniej, zbyt oklepane, Wyatta nie mogę słuchać, Romanowi chyba nie jest sądzone noszenie pasa ... ehh za dużo marudzenia lub po prostu Gaca ma rację, WWE boi się nowych rozwiązań

 

Gala słabiutka, nawet dziadki i ich wejścia mnie nie porwały zbyt, podobnie jak walka, która nie zaskoczyła ... te zmartwychwstanie także naciągane ... nie było tego dreszczyku co w pojedynku z Lesnarem ... ap-ropo jak nie ma Lesnara i Heymana gale tracą na wartości, jednak dla takiej Bestii nie ma konkurenta .... WWE myśl co z tym zrobić bo lecicie w dół

Jeśli któregoś dnia ktoś zarzuci Ci, że Twoja praca nie jest profesjonalna powiedz sobie, że Arke Noego zbudowali amatorzy, a Titanica profesjonaliści...

188684967255ca7184a53c5.gif


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Zaskoczenie by zrobili, jakby to Romek pokonal Sheamusa i w ten sposob po raz pierwszy w historii, tak nie wykorzystana byla walizka.

*caugh* ...Damien Sandow...*caugh*

Edytowane przez DashingNoMore

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Podobno też gala z weekendu wyszła dobrze, choć jeszcze nie miałem czasu sam zajrzeć jak wypadła. Co ciekawe CMLL w ostatnich dniach również zebrało bardzo dobre recenzje
    • KyRenLo
      Podczas gali Worlds End 2025 odbędą się półfinały i finał turnieju Continental Classic. Dwie grupy. Złota i Niebieska w obrazku: Skład zapewni sporo bardzo, bardzo dobrych pojedynków. Trudno wskazać jednoznacznie głównego faworyta. Fletcher? Okada? Takeshita ? Zobaczymy.
    • Mr_Hardy
    • KyRenLo
      Ojejku. Ja jestem zdecydowanie i aż do przesady team Star Wars, ale będzie trzeba jednak zerknąć: Get a First Look at One of WWE’s Biggest Stars in Star Trek Spin-Off ‘Starfleet Academy’ [Exclusive] COLLIDER.COM Get an exclusive first look at WWE star Rebecca Quin, aka Becky Lynch, as a Starfleet officer in the upcoming Star Trek: Starfleet Academy series.
    • KyRenLo
      Dla nas informacja żadna, ale można wrzucić, że jednak jakaś korzyść dla AAA współpracy (No powiedzmy) z WWE jest: FOX strengthens sports offering in Mexico with addition of Lucha Libre AAA Worldwide in 2026 WWW.WWE.COM The new agreement consolidates FOX as the home of sports in Mexico by adding one of the country’s most iconic and widely followed spectacles. Zakładam, że WWE w jakimś tam stopniu się do tego się przyczyniło.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...