Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

UFC 191: Johnson vs Dodson 2


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

200px-UFC_191_event_poster.jpeg

 

 

Data: 5 września 2015

Miejsce: MGM Grand Garden Arena, Las Vegas, Nevada, USA

Transmisja: Fox Sports/Fight Pass/Extreme Sports Channel

 

 

Walka wieczoru:

UFC Flyweight Championship

125 lbs: Demetrious Johnson (21-2-1) vs John Dodson (18-6)

 

Karta główna (04:00)

265 lbs: Andrei Arlovski (24-10-1) vs Frank Mir (18-9)

205 lbs: Anthony Johnson (19-4) vs Jimi Manuwa (15-1)

205 lbs: Jan Błachowicz (18-4) vs Corey Anderson (6-1)

115 lbs: Paige VanZant (5-1) vs Alex Chambers (4-2)

 

Karta wstępna (02:00)

155 lbs: Ross Pearson (19-9-1) vs Paul Felder (10-1)

135 lbs: Francisco Rivera (11-4-1) vs John Lineker (25-7)

135 lbs: Jessica Andrade (13-4) vs Raquel Pennington (5-6)

170 lbs: Joe Riggs (40-15-1) vs Ron Stallings (13-7-1)

 

Preeliminacje Fight Pass (01:00)

155 lbs: Joaquim Silva (7-0) vs Nazareno Malegarie (27-3)

145 lbs: Clay Collard (14-6-1) vs Tiago Trator (19-5-2, 1NC)

 

 

Demetrious Johnson Last 3: Kyoji Horiguchi (SUB) | Chris Cariaso (SUB) | Ali Bagautinov (DEC)

John Dodson Last 3: Zach Makovsky (DEC) |John Moraga (TKO) | Darrell Montague (KO)

Rewanż za walkę z przed ponad 2 lat, gdzie na UFC on Fox 6 mistrz pomimo przegranych dwóch początkowych rund, obronił tytuł, będc chyba po raz pierwszy i ostatni w dużych tarapatach. Dodson w tamtym pojedynku udowodnił swoje umiejętności, a rematch dostaje nie za styl bycia i wesołe usposobienie, a za pracę jaką wykonał od czasu pierwszego starcia z championem, bo przeszkody w drodze do kolejnego title shota przechodził w ulubionym przez niego tempie. "Mighty Mouse" zdominował całą kategorię, ale teraz żarty się skończyły, bo jeśli ktoś ma odebrać mu złoto w najbliższym czasie, to Dodson jest chyba jedyną opcją. Obaj panowie nadal się rozwijają, co tylko daje przesłanki, że ich najbliższy pojedynek będzie jeszcze lepszy od pierwszego. DJ or JD?

 

 

Andrei Arlovski Last 3: Travis Browne (TKO) | Antonio Silva (KO) | Brendan Schaub (DEC)

Frank Mir Last 3: Todd Duffee (KO) |Antonio Silva (KO) | Alistair Overeem (DEC)

Łączny wiek obu panów: 72 lata :) Nie chcę nikomu wypominać siwych włosów, ale jest to jeden z najstarszych "eliminatorów", jakie pamiętam, bo zwycięzca tego pojedynku znajdzie się w gronie ścisłych pretendentów (obok Miocicia i Reema, gdyby ten rozprawił się z dos Santosem). Załuję, że nie mamy roku np. 2008, gdy forma obu panów była szczytowa, chociaż te dwa nazwiska nadal wzbudzają emocje wśród fanów. Mimo całej sympatii, jaką darzę Mira, uważam, że ostatni pojedynek wygrał dość szczęśliwie, ale może to szczęście dopisze mu i tym razem? Pitbull po zawodzie, jaki sprawił w walce z Schaubem kolejne walki kończył już w swoim starym stylu, pokazując, że nadal potrafi porządnie ukąsić, dlatego jest faworytem tego starcia, ale wiemy, jak niewiele potrzeba, by utulić go do snu, a cwaniactwo i doświadczenie Franka mogą mu w tym pomóc.

 

 

Anthony Johnson Last 3: Daniel Cormier (SUB) | Alexander Gustafsson (TKO) | Rogerio Nogueira (KO)

Jimi Manuwa Last 3: Jan Błachowicz (DEC) | Alexander Gustafsson (TKO) | Ryan Jimmo (TKO)

Pierwsze, co przychodzi do głowy na myśl o tej walce to fakt, że Rumble w zamian za Janka zje i wysra jego niedawnego pogromcę. Z marketingowego punktu widzenia i czystej logiki wydaje się to być decyzja przynosząca korzyści dla UFC, młody, zdolny dostaje szansę na wykazanie się, ten już wypromowany ma okazję na szybką odbudowę, opcja nr. 2 jest dużo bardziej prawdopodobna, ale LHW to już taka kategoria, gdzie jeden szczęśliwy cios może wiele zmienić w walce, jednak nie widzę sposobu, w jaki Manuwa mógłby uszkodzić Johnsona - zwłaszcza, gdy zawalczy tak zachowawczo, jak przeciwko Błachowiczowi, bo o tym, że potrafi uderzyć, przekonaliśmy się już kilkakrotnie, ale do tego potrzeba nieco eksplozywności. Skoro Jimi bał się ruszyć do przodu (chociaż słowo "bał" może być użyte nieco na wyrost - po prostu nie było takiej potrzeby) w walce z Polakiem, to przeciwko Johnsonowi, który zapewne będzie agresywnie atakował, może szybko zatonąć.

 

 

Jan Błachowicz Last 3: Jimi Manuwa (DEC) | Ilir Latifi (TKO) | Goran Reljic (DEC)

Corey Anderson Last 3: Gian Villante (TKO) | Justin Jones (DEC) | Matt van Buren (TKO)

O tym, jak to Janek został wydymany i zastąpiony w walce, o której pisałem powyżej, powiedziano już wiele, jednak jeśli przesuniemy na dalszy plan aspekty marketingowe i finansowe, to jest to chyba lepsze dla Błachowicza zestawienie, niż Rumble Johnson. W starciu z młodym zwycięzcą TUFa 19 Janek stawiany jest w roli faworyta, nawet na zagranicznych portalach, gdzie o jego wygranej użytkownicy wypowiadają się dość pewnie. Corey Anderson większość swoich wygranych walk skończył przez (T)KO i tam upatruje się jego ewentualnej przewagi nad Jankiem, jednak trzeba pamiętać, że zawodnik ten wywodzi się z zapasów, a swój poziom w tej płaszczyźnie zaprezentował przeciwko Jonesowi (Justinowi), którego pokonał w bardzo przekonującym stylu. Trzymamy kciuki za Cieszyńskiego Księcia, ale będzie to dla niego mega trudny wieczór.

 

 

Cała karta nadchodzącego UFC wygląda świetnie, wszystkie 4 starcia w prelimsach mają swój urok, Felder i Pearson wracają do oktagonu po niedawnych porażkach, liczę na kolejny efektowny pojedynek w wykonaniu tego drugiego, Lineker postara się udowodnić, że wygrana nad McCallem nie była jedynie zasługą licznych urazów rywala, a Cisco pewnie w swoim stylu będzie próbował ustrzelić przeciwnika, kanadyjska lesba (przepraszam za łacinę) będzie chciała sprawić niespodziankę w starciu z Andrade, a na koniec muszę się odnieść do walki otwierającej main card: rozumiem, że van Zant jest czarująca, młoda, utalentowana, ma potencjał marketingowy, w oktagonie jest się jak burza, ale hype train, jaki wyprodukowało UFC porusza się z prędkością większą, niż chińskie Pendolino - wyobraźcie sobie, że na szaloną 21-latkę z widocznymi lukami w defensywie wystawiono kurs niższy, niż na Rondę w jej ostatniej walce. Alex Chambers nie pokazała zbyt wiele w swoim ostatnim starciu, ale udało się jej wyciągnąć poddanie z dupy i absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli uda jej się to powtórzyć podczas UFC 191.

Zapraszam do dyskusji.

Edytowane przez Morison
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39911-ufc-191-johnson-vs-dodson-2/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 13
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • -Raven-

    4

  • Morison

    3

  • N!KO

    2

  • krk37pl

    2

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Demetrious Johnson vs John Dodson - Dodson jest dla mnie jedynym, który może zagrozić Mighty Mouse'owi. Nie ma drugiego takiego, który może dorównać szybkości DJa. Zapaśniczo Dodson jest słabszy, ale teraz już wyciągnął lekcję z poprzedniego starcia, i będzie wiedział jak rozłożyć siły. Pierwszą walkę przegrał w rundach mistrzowskich, które dla Johnsona były normalką. Osobiście jestem za uśmiechniętym zwycięzcą TUFa. Zawsze gościa lubiłem.

 

Andrei Arlovski vs Frank Mir - Podobno walczą o title-shota :smile: Przykro by mi się zrobiło, gdyby wygrał Mir, który parę walk temu walczył o "życie". Arlovski daję lepszą historyjkę powrotu na szczyt i będę mocno trzymał za niego kciucki. Może być stójkowa wojna, która szybko się zakończy.

 

Anthony Johnson vs Jimi Manuwa - Tutaj MUSI być stójkowa wojna. Obaj w tym się czują najlepiej. Jednak kiedy do tego już dojdzie, to jakoś nie widzę triumfującego Manuwy. Cepy Johsnona go ubiją, a jeszcze Jimi jest po kontuzji, co może stwarzać jakis dyskomfort w walce.

 

Jan Błachowicz vs Corey Anderson - Największy minus odwołania walki z Johnsonem? Wiele osob była tym faktem tak oburzona, że ich to totalnie zaślepia. Teraz są głosy, że Błachowicz niewiadomo jak spadł w hierarchii, i z gościem niżej notowany zrobi robotę. Nie, nie, nie - Błachowicz był wywindowany do Johnsona (na własne życzenie), a teraz dopiero został zestawiony z kimś zbliżonym do siebie. Wszyscy są teraz pewni zwycięstwa Janka, a ja się obawiam. Corey to solidny fighter, dla którego to najważniejsza walka w karierze. Ona mu może otworzyć szansę do walki z Top 10, i na pewno tanio skóry tu nie sprzeda. Dla mnie to podobni fighterzy. Solidni w stójce, potrafiący obalić i ustawić sobie przeciwnika w parterze. Doświadczenie przemawia za Jankiem i oby ono zaprocentowało w octagonie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39911-ufc-191-johnson-vs-dodson-2/#findComment-388917
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Wg mnie, DJ ponownie pociśnie Dodsona, który w swojej ostatniej walce (z Makovsky'm) niespecjalnie mnie przekonał, że jest gotowy zagrozić obecnemu mistrzowi. Jak dla mnie, to o Myszowatego będzie się można martwić, kiedy do title shota dojdzie (a to tylko kwestia czasu) Henry Cejudo, bo stylistycznie będzie to baardzo ciężki rywal dla Johnsona (kosmiczne zapasy i baardzo mocna stójka).

 

Co do Janka, ja także nie uważam, że będzie to mecz do jednej bramki i oby nie było tutaj przykrej niespodzianki...

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39911-ufc-191-johnson-vs-dodson-2/#findComment-388954
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  396
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.05.2014
  • Status:  Offline

Demetrious Johnson vs John Dodson - Mam opinię zbliżoną do Ravena, DJ powinien pocisnąć pretendenta po raz kolejny. I mocno kibicuję, by to Henry Cejudo był tym, który zakończy run Myszy, lubię gościa mocno i ma na to papiery. Tutaj raczej spokojna decyzja obecnego mistrza.

 

Andrei Arlovski vs Frank Mir - WAR Arlovski, to wszystko w tym temacie. ;)

 

Anthony Johnson vs Jimi Manuwa - Nastawiam się na bitkę w stójce, bez kalkulacji, obaj mocno do przodu. I nie widzę innej możliwości jak KO czy TKO na korzyść Rumble.

 

Jan Błachowicz vs Corey Anderson - Walka, która pokażę tak naprawdę ile Jano będzie w stanie ugrać w UFC. Bardzo bym sobie życzył błysku Polaka i przekonującej wygranej, ale Corey wydaję się być naprawdę solidnym zawodnikiem. Może w końcu Janek pokaże swoje zapasy, bo w tym oraz rzecz jasna w doświadczeniu upatruję przewagi Polaka.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39911-ufc-191-johnson-vs-dodson-2/#findComment-388992
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Dla mnie zestawienie Mira z Arlovskim to pomyłka. Andrzej faktycznie poczuł drugą młodość i powrócił do dawnej formy. Frank wg mnie nadal jest bez formy. Wygrał z Big Footem (który bez TRT jest cienki jak siki węża) oraz z Duffee, który zawalczył jak idiota (poszedł na brawl, zamiast na spokojnie ustrzelić Szklanego Franka). Arlovski powinien się po nim przejechać jak walec.
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39911-ufc-191-johnson-vs-dodson-2/#findComment-389002
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  240
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  27.04.2010
  • Status:  Offline

mighy mouse nietykalny jak Jones. klinika. ciezko cos wiecej powiedziec. perfekcyjna praca nog.

 

blachowicz udowodnil, ze ta potencjalna walka z johnsonem to byl pijacki wybryk bookerow. znaczy nie tyle pijacki wybryk, co byl najwyzej rozstawionym lekkociezkim bez walki. bardzo dobrze, ze spadl, teraz sie okazalo, ze i tak za wysoko. pytanie: czy polacy powinni trenowac w polsce, czy ku chwale polskiego mma rozwijac sie za granica? ostatnie zawody w adcc pokazaly, ze odstajemy od swiata i to bardzo.

 

arlovski zawiodl, ale podobal mi sie jeog wywiad po walce. nie slyszalem wszystkiego, no ale to niezadowolenie z siebie. poza tym niesamowicie jak zrobil wage i wygladal jak polsredni. moze przesadzil

 

Morrison fajnie, ze sie starasz opisac to po swojemu, ale naprawde ciezkie glupoty wypisujesz i jeszcze logika zdan kustyka.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39911-ufc-191-johnson-vs-dodson-2/#findComment-389331
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  72
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.07.2012
  • Status:  Offline

Napompowany balonik w końcu pękł!

Brak kondycji, brak pomysłu, brak narożnika, brak zapasów z pleców które miały być jego atutem. Wyglądało to tragikomicznie! Gdzie był trener Andrzej po walce? Wstydził się pokazać, że jakieś no name Janka obkładał lodem? Kolejna walka która pokazuje, że w Ankosie źle się dzieje. Borys, Gamer teraz Jano pokazali, że z treningiem cardio jest fatalnie! Czy to ostatnia walka Janka? Myślę, że nie, ale teraz każdy pojedynek to walka o przetrwanie w federacji. Cóż Janek zaryzykował swoją przyszłość finansową ale niestety teraz już wielkich pieniędzy nie zarobi. I tu trzeba pochwalić drogę jaką wybrał Mamed, wiedział, że może być podobnie a w KSW ma jak u Pana Boga za piecem. Pomachajmy Jankowi bo właśnie wypada z rankingu jak nie z UFC.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39911-ufc-191-johnson-vs-dodson-2/#findComment-389336
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Paige VanZant (6-1) vs Alex Chambers (5-3) – Paige mogła się w tym pojedynku podobać – i to nie tylko ze względu na swój wygląd, za który już ją uwielbiam. Notorycznie wywierana presja, bardzo atrakcyjna praca w klinczu kolanami. Zdominowała Chambers, która nie miała patentu na młodszą o 15 lat VanZant. Piękny kończący armbar – bardzo szybko do niego przeszła. Jeśli jednak Amerykanka chcę coś ugrać w tej dywizji i próbować swoich sił z czołówką, to musi popracować nad siłą ciosów.

 

Jan Błachowicz (18-5) vs Corey Anderson (7-1) – Tak jak powtarzalismy z Ravenem od samego początku – nie lekceważcie Coreya. Anderson zdominował Błachowicza, który miał siły na 4-minuty walki. Podpalił się na starcie, wkładał całą siłę w uderzenia, które najczęściej nie trafiały celu, a później został wydarty z energii w parterze. Niby przygotowywał się pod kątem zapasów, ale Amerykanin nie miał zbyt wielkich problemów zdobyć te kluczowe obalenia. 2x po 30-25 :shock: To jest jakieś upokorzenie na kartach sędziowskich... Rumble Johnsona, tia. Może się nie zdarzyć. Szkoda. Szanujmy Joannę, inni tak szybko pękają.

 

Anthony Johnson (20-4) vs Jimi Manuwa (15-2) - Gdyby nie bawił się w obalenia, to pewnie skończyłby to w pierwszej. Rumble to bestia, przy której nawet cholernie utalentowany stójkowicz jak Manuwa, cienko pierdział na nogach – może powrót po kontuzji dał się we znaki, nie wiem. Powinien wchodzić do muzyki Search & Destroy.

 

Andrei Arlovski (25-10-1) vs Frank Mir (18-10) – Arlovski zawiedziony, Mir zawiedziony, publika zawiedziona. Zestawienie dwóch weteranów, którzy wyglądali jak weterani, dziadki. Frank wyszedł z wielkim bebzonem, a Andrei z obawą, żeby iść do przodu. Nie chciał się wdawać w ostre wymiany, choć boksersko był wyraźnie lepszy. Arlovski nie wyglądał jak pretendent, ale jestem tu większym zwolennikiem historyjki za title-shotem stojącej, więc i tak będę trzymał kciuki za to, żeby dostał tą walkę.

 

Demetrious Johnson (22-2-1) vs John Dodson (18-7) – Fajerwerków nie było. Jedyne fajerwerki to to, że latali jak muchy po octagonie. Dodson tym razem nie zagroził mistrzowi, jak przy pierwszym pojedynku. Skupił się na rozkładaniu sił, niekoniecznie na punktowaniu mistrza, który słusznie podkreślił, że wyszedł z tej walki bez szwanku. Ok, można kończyć tą dywizję, bo gościa nikt nie zdetronizuje.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39911-ufc-191-johnson-vs-dodson-2/#findComment-389337
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  396
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.05.2014
  • Status:  Offline

Jan Błachowicz (18-5) vs Corey Anderson (7-1) - Brutalna weryfikacja poziomu Janka. Walka pokazała, że to nie potyczka z Manuwą była wypadkiem przy pracy, lecz TKO na Latifim miłą odskocznią od normalnego poziomu. Brak słów. Mój ulubiony polski zawodnik tak dostał, że ciężko mi się z tym pogodzić i przyjąć do wiadomości, że Janek to nawet nie TOP15 kategorii. Dobrze, że jest Asia..

 

Dalej nawet nie chce mi się opisywać, jedynie co na plus to pewne zwycięstwo Antka oraz przegrana Mira.

 

PS. Paige, nie dąż do walki z JJ, szkoda takiej ładnej buźki.

Edytowane przez krk37pl
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39911-ufc-191-johnson-vs-dodson-2/#findComment-389340
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Warto obejrzeć cepeliadę w wykonaniu Linekera i Rivery - 2-minutowe starcie, a można się poczuć jak na wiejskiej dyskotece :) Lineker ładnie zaprezentował się w bantamweight, chociaż momentami miałem wrażenie, że to "zombie mode" przyniesie oczekiwany rezultat i Cisco w końcu trafi jednym z lujów.

 

Potem dwie dobre walki kobiet, najpierw Pennington i Andrade zostawiły trochę zdrowia w oktagonie, przez większość czasu przeważała ta druga, ale Kanadyjka pokazała, że jest jedną z najtwardszych dziewczyn w swojej kategorii i życzę jej, by udanie kontynuowała swój revenge tour, bo jak dotąd wyniki ma dużo gorsze, niż styl, jaki prezentuje w UFC.

Paige VanZant zrobiła to, czego od niej oczekiwano - zdominowała Australijkę, zasypała ją gradem ciosów, a już naruszoną skończyła ekspresowym armbarem. Podziwiam, że mimo zadanych pińciuset ciosów nadal miała sporo paliwa w baku i wydawało się, że może tak zasuwać całą noc, ale siła tych uderzeń to jej chyba największy mankament.

 

Jan Błachowicz vs Corey Anderson - jeden z najgorszych występów naszego zawodnika w ostatnim czasie. O ile pierwszą rundę przegrał minimalnie, bo za łatwo wypuścił rywala z parteru, gdy był w pozycji dominującej, tak potem zaczął sięteatr jednego aktora i, używając wrestingowej terminologii, squash na Janku. Ciężko się oglądało bezradnego i wypompowanego Błachowicza, ta porażka zadziałała bardzo niekorzystnie nie tylko na jego pozycję w federacji ale i pewnie na psychikę - nie wiem, jak sobie poradzi z presją, jeżeli dostanie ostatnią szansę od Danki, bo ten pojedynek był dla niego zimnym prysznicem i weryfikacją umiejętności.

 

Johnson mógł rozprawić się z Manuwą szybciej, nie był ani przez moment zagrożony, Poster Boy nie miał pojęcia, jak dobrać się do rywala i decydujące trafienie było tylko kwestią czasu.

 

Weterani wagi cięzkiej zawiedli, niebo a ziemia w porównaniu z ich ostatnimi pojedynkami, Mir porażkę "zawdzięcza" tylko swojej nonszalancji, bo momentami robił z Pitbullem co chciał - przegrał to na własne życzenie. Arlovski i jego 4-0 po powrocie do UFC nie robią na mnie większego wrażenia, Werdum/Cain nie powinni mieć z nim problemów (oczywiście nie licząc marginesu, który zawsze trzeba zostawić dla heavyweightów).

 

Walka wieczoru także bez fajerwerków, o ile szybkością i zwrotnością obu panów można było zachwycać się jak zwykle, tak ofensywy i zażartości wiele nie zobaczyliśmy, mistrz w swoim stylu bezpiecznie punktował, znowu zawalczył bardzo inteligentnie i udowodnił, że odskoczył od reszty dywizji jeszcze bardziej. Jedyna rzecz, jaka może mnie tam zainteresować, to superfight z TJ'em :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39911-ufc-191-johnson-vs-dodson-2/#findComment-389342
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 284
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  26.05.2008
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Jeśli jednak Amerykanka chcę coś ugrać w tej dywizji i próbować swoich sił z czołówką, to musi popracować nad siłą ciosów.

Powinna również popracować nad techniką. Pomimo wielkich zachwytów ze strony komentatorów ja osobiście nie widzę tego ogromnego progresu ze strony Paige. Wciąż jest tą samą uśmiechniętą brawlerką która nie ma większego pomysłu na walkę tylko idzie do przodu i rzuca wszystkim co ma w zanadrzu. Jasne wystarczy to na nieznane nikomu jobberki, zieloną jak świeża trawa Curran, potwornie przereklamowaną Herrig czy AstroGirl która pomimo całej mojej sympatii nie ma czego szukać w UFC, ale już Tecia pokazała że gdy PVZ trafi na zawodniczkę która ma trochę techniki w stójce to już nie wygląda tak fantastycznie. Prawdziwym sprawdzianem będzie jej kolejne starcie gdzie mam nadzieję stanie na przeciwko jednej z wyżej rozstawionych dziewczyn, chociaż wydaje mi się że każda z nich powinna sobie spokojnie poradzić z nieokrzesaną VanZant :)

 

nie wiem, jak sobie poradzi z presją, jeżeli dostanie ostatnią szansę od Danki, bo ten pojedynek był dla niego zimnym prysznicem i weryfikacją umiejętności.

Wydaje mi się że to jego poprzednia walka z Jimim była zimnym prysznicem, chociaż słysząc jego wypowiedzi po tamtym starciu wychodziło na to że Janek był przekonany że zrobił wystarczając by wypunktować Anglika. Tak więc Anderson zrobił swoje i drastycznie wypunktował Big Johna(30-25 :shock: ). Przykro było patrzeć jak Polak po 4 minutach walki traci całą parę i zachowuje się jakby właśnie skończył 10 rund z Jonesem. Po tak fatalnym występie chyba jedyną szansą na zachowanie pracy jest oczekiwania na galę w PL gdzie przyda się jego nazwisko. Jeśli nie planują nic takiego na wiosnę 2016 to Błachowicz może chyba dzwonić do Lewego i Kawula.

 

Ok, można kończyć tą dywizję, bo gościa nikt nie zdetronizuje.

Ciekawie może od października gdy zacznie działać ban na kroplówki. Musza nie powinna mieć z tym problemu bo chłopaki nie tną chyba zbyt wiele, ale spora część koguciej może być zmuszona do skoku wyżej co otworzy drzwi SuperMyszy do powrotu do 135tki i wtedy może w 125 zacznie się dziać : )

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39911-ufc-191-johnson-vs-dodson-2/#findComment-389343
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Felder vs. Pearson - niezła walka, obfitująca w techniczną stójkę, choć przyznam, że po takich dwóch stójkowych zabijakach, spodziewałem się większego brawlu i tego, że na mur będziemy mieli tu jakieś T(KO). Niestety, żaden z zawodników nie chciał mocniej przycisnąć rywala i bardziej odważnie pójść do przodu, przez co dostaliśmy decyzję.

Podobał mi się Felder w klinczach (świetna praca kolanami) i z pleców (ładne używanie łokci), jednak w stójce trochę lepszy był Ross, który nieźle kontrował, skutecznie potrafił skracać dystans, świetnie pracował na nogach (przez co rywal miał spore problemy żeby go trafić) oraz sprytnie punktował ciosami na korpus.

Decyzja sprawiedliwa, choć ja tam zbytnio splita nie widziałem. Pearson powinien to wygrać dwiema rundami.

 

2. Paige VanZant vs Alex Chambers - można psioczyć na VanZant, że UFC ją promuje "za ładną buźkę" i prowadzi bezpiecznie, ale nie można nie docenić jej piekielnego cardio (jeżeli laska jest choć w połowie tak robotna w wyrze jak w oktagonie, to tylko pozazdrościć jej facetowi) i tego niesamowitego ADHD w klatce, bo nie ma nawet chwili, kiedy blondzia nie napiera czy nie wyprowadza uderzeń. Imponująca praca w klinczach, ciągła presja i ładnie wyciągnięta balaszka na sam koniec.

Paige to nie tylko fajna dupa, ale i efektownie walcząca fighterka. Chambers tutaj kompletnie nic nie pokazała. Całkowicie się pogubiła podczas nawałnicy uderzeń PVZ.

Dla Amerykanki chyba najwyższy czas na jakiś bardziej konkretny test w klatce.

 

3. Jan Błachowicz vs Corey Anderson - ciekaw jestem co sobie teraz myślą ci, którzy mieli radochę, że Janek dostał możliwość walki z Rumble'em? Dostalibyśmy przecież Snuff Movie w oktagonie.

Daleki jestem od hejtowania naszych, ale oglądając tą walkę czułem tylko zażenowanie. Błachowicz zaczął bardzo dobrze, bo ładnie zdominował rywala w stójce i nawet obalił, ale co z tego, skoro od połowy pierwszej (sic!!!) rundy, oddychał już rękawami, a rywal zaczął robić co tylko chciał?

Fatalne cardio (paliwo na niecałą rundę, to po prostu kpina na tym poziomie walk), fatalne zapasy defensywne (Americano obalał w trywialny wręcz sposób) i zerowa niemal aktywność "z pleców" (zero uderzeń w tej płaszczyźnie). Punktacja 25-30, 25-30, 26-29 najlepiej pokazuje, że Polak został tu niemal zesquashowany.

Nie zdziwiłbym się gdyby po czymś takim (+ kolejna zamulająca walka w wykonaniu Janka) Łysy wyjebał Błachowicza z UFC w piździec. Zresztą trudno nawet by było mieć do niego o to pretensje.

 

4. Anthony Johnson vs Jimi Manuwa - ciekaw jestem co sobie teraz myślą ci, którzy mieli radochę, że Janek dostał możliwość walki z Rumble'em? Dostalibyśmy przecież Snuff Movie w oktagonie. :twisted:

Manuwa nie pokazał tu nic. Już w pierwszej rundzie był na skraju TKO. Antek zdominował go zapaśniczo, nie dając nawet pierdnąć. Na początku drugiej odsłony - Johnson ubił Angola w stójce, niczym muchę w klopie i był koniec pieśni.

Niezły występ Rumble'a, który gdyby jeszcze poćwiczył BJJ (kiedy dominował na glebie, to aż prosiło się o dopięcie jakiegoś trójkąta rękami), to w ogóle byłby mega-dzikiem.

 

5. Andrei Arlovski vs Frank Mir - walka dwóch "szklarzy", z petardą w łapie i werdykt sędziowski... To chyba jasno pokazuje jak asekuracyjnie zawalczone było to starcie. Mir od połowy drugiej rundy wyglądał jakby zaraz miał zejść na wylew, a Arlovski za chuja nie chciał pójść mocniej do przodu i dobić słaniającego się i nawet nie trzymającego gardy rywala (baardzo duża bierność Białorusina, który ogólnie mało inicjował akcji).

Żenujące jest to, że ktoś kto tak walczy z kompletnie wypalonym Mir'em, był przed tą walką typowany przez większość fanów, jako pretendent do pasa Werduma.

Fatalna walka. Buczenie na trybunach jasno pokazywało, co ludzie sądzili o tym sleeperze.

 

6. Demetrious Johnson vs John Dodson - bardzo dobry main event, gdzie sporo się działo, a pretendent w początkowej fazie, stawił niezły opór Mistrzowi.

Uwielbiam Myszowatego, bo poza tym, że ma killerskie cardio (którym tu zajechał Dodsona), to jest jeszcze mocarny psychicznie. Ewidentnie nie wypalił mu tu game plan z obaleniami, a więc na spokojnie rozbijał przeciwnika w stójce, a nieudane próby sprowadzeń wykorzystywał do demolek brudnym boksem (krótkie łokcie przy przechwyconej nodze).

Dodson nie wytrzymał tempa i tak jak sobie bardzo dobrze radził w pierwszych dwóch rundach, tak od trzeciej, ten spektakl miał już tylko jednego aktora, nawet w koronnej dla pretendenta stójce.

Kolejna dobra obrona pasa przez DJ-a, który niemal kompletnie wyczyścił juz swoją dywizję (jeszcze tylko pozostał mu Cejudo w niedalekiej przyszłości i finito).

 

Mir porażkę "zawdzięcza" tylko swojej nonszalancji, bo momentami robił z Pitbullem co chciał - przegrał to na własne życzenie.

 

Nie. Zawdzięcza ją cardio barowego piwosza i temu, że Arlovski stał jak zahipnotyzowany, zamiast wjechać w wypompowanego rywala, jak gimbus na Roksę.pl

Edytowane przez -Raven-
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39911-ufc-191-johnson-vs-dodson-2/#findComment-389368
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Nie. Zawdzięcza ją cardio barowego piwosza i temu, że Arlovski stał jak zahipnotyzowany, zamiast wjechać w wypompowanego rywala, jak gimbus na Roksę.pl

 

Oglądając walkę miałem nieodparte wrażenie, że minimalnie więcej aktywności i Mir przechyliłby szalę zwycięstwa na swoją korzyść. A co do sylwetki Franka - sam powiedział: "food is fuel", masa kosztem kondycji, taką wybrał taktykę na starość i dotąd się sprawdzała :)

 

Punktacja 25-30, 25-30, 26-29 najlepiej pokazuje, że Polak został tu niemal zesquashowany.

 

Czyli jednak się nie przesłyszałem i ktoś zapunktował rundę na korzyść Janka :???:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39911-ufc-191-johnson-vs-dodson-2/#findComment-389393
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Oglądając walkę miałem nieodparte wrażenie, że minimalnie więcej aktywności i Mir przechyliłby szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

 

Bo Arlovski był w chuj bierny i Frank w początkowej fazie wykazał więcej inicjatywy (był bardziej aktywny i próbował atakować), z której jednak niewiele wynikało.

 

Czyli jednak się nie przesłyszałem i ktoś zapunktował rundę na korzyść Janka :???:

 

W sumie, na chama pierwsza mogła pójść na jego konto, bo na początku trochę nawciskał rywalowi, a później nawet obalił. Dopiero pod koniec tej odsłony zaczęła się żenua ze strony Polaka. Ja w sumie bardziej tą rundę zapunktowałbym jednak jako remisową.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39911-ufc-191-johnson-vs-dodson-2/#findComment-389402
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      TNA AEW łatwo na bieżąco śledzić. Do tych dwóch chciałbym STARDOM, MARIGOLD I TJPW. W 2024 średnio wychodziło mi oglądanie regularne tych 3 japońskich federacji ponieważ mają dużo eventów i wystarczy 2-3 dni czegoś nie obejrzeć i robi się sporo do oglądania np. w STARDOM miewałem 3 miesiące zaległości. Dwukrotnie próbowałem nadrabiać i ni uja nie ma to sensu. Oprócz tych 5 federacji to pewnie będę oglądał sporadycznie jakieś pojedyncze gale.
    • CzaQ
      Zgadza się, jedziesz dalej.
    • MattDevitto
      Nowy rok, nowe postanowienia to i może jakieś nowe fedki, które każdy z nas chce oglądać. Warto się zastanowić, szczególnie, że obecnego wrs jest bardzo dużo do ogarnięcia. Z roku na rok też czasu jakby mniej do śledzenia tego wszystkiego. Stąd też tradycyjnie w styczniu przybywam do was z pytaniem:  ile fedek zamierzacie oglądać w 2025? Oczywiście oprócz ich wymienienia, napiszcie też co będziecie śledzić na bieżąco, z jakiej fedki np. rezygnujecie etc. Można też dodać jakieś federacje retro - choćby LU, macie jak zawsze pełną dowolność Poniżej dodaję link do tematu sprzed 12 miesięcy:
    • -Raven-
      Poza tym, całkiem sprytnie to rozgrywają, bo niby w tej walce Szefów żadne Bloodline nie może interweniować, ale Jokerem jest tu Drew, który może pomóc Soliście. Niby teoretycznie wiadomo, że Romek powinien ogarnąć, ale zawsze pozostaje ten element niepewności. Po drugie, bez sensu jest kończyć tak duży feud na zwykłej tygodniówce (a wygrana Rzymskiego to by było game over), co jeszcze bardziej zwiększa szanse Sikacza.   Oby nie, bo Stratna może w takim wypadku długo się pasem nie nacieszyć, a szkoda by było.
    • -Raven-
      Parasolkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...