Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

WWE Night of Champions 2015 | Zapowiedź, dyskusja, spoilery


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  548
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.03.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Dla mnie jest tylko jedna opcja, by wygrali tutaj Wariaci i jest to debiut Siostry Abigail, która pomoże Rodzince. Jeżeli to nie nastąpi, Romek i jego przydupasy wezmą srogi odwet na brodaczach.

 

W sumie przed samą galę zwątpiłem w jaki kolwiek debiut jakiegoś Corbina, czy powrót Kane'a w masce który pewnie powróci, na swój ostatni run podczas Hell in a Cell. Uważam że Orton, wbije i tyle z tego będzie. A co do debiutu Wariatki Abigail, to wątpię żeby kogoś znaleźli... Ta osoba musiała by z robić jebitną burze w Divas Revolution, a wątpię żeby kogoś teraz takiego wpuścili do rosteru :-)

 

W sumie dziwnie że nikt nie pomyślał nad takim rozwiązaniem. Że podczas walki gasną światła jeb Taker i Kane, Kane atakuje Rollinsa a Taker, Stinga :D Kur* jeśli logicznie pomyśleć głupie by to nie było, a tu Rudy z walizką wykorzystuję ją :D zostając nowym Champ'em.

Edytowane przez Młody Zgred
Przywiązanie jest ograniczeniem samego siebie.

83847756857933960bf77b.jpg

  • Odpowiedzi 108
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Młody Zgred

    8

  • TheVillain

    7

  • -Raven-

    6

  • rockydoggy

    6

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  630
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2012
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Pas dla Owensa to nie jest nic zaskakującego. Sposób w jaki go zdobył również mnie nie dziwi. Ciekawi mnie jednak w którą stronę pójdzie WWE z tym feudem. Na tym to się nie może skończyć, a jakoś nie chce mi się wierzyć że Owens czysto pociśnie Rybacka. Mam nadzieję że ten pas nie będzie wrzodem na dupie Owensa, bo już mieliśmy sytuacje gdzie pas zamiast pomóc to jeszcze utrudniał karierę.

 

Xavier Woods to geniusz. To co robi na instrumencie jest niesamowite. Można powiedzieć że to taki bezpieczniejszy AW :D

Dudley Boyz wygrali ale pasy u New Day. Najlepsze co mogło WWE zrobić. Feud dopiero się rozkręca. W ringu było tak sobie ale 3D potrzebuje gimmick matchu.

 

Ja już prawie zapomniałem o feudzie Lesnara z Takerem i od tak bookują im walkę. Fajnie że HIAC. Z pewnością urozmaici to ich starcie tylko ja tego nie chcę oglądać. Miejmy nadzieję że odbudują się po tym co odwalili na koniec Summer Slam.

 

W NXT Charlotte była zjadliwa. Czasami nawet dobrze się ją oglądało. W głównym rosterze Charlotte to nieporozumienie! Walki na Jaśka i ogólnie nachalna promocja. Sorry ale teraz 85% walki to dominacja Belli i terminatorzenie Flairówny na koniec. Słabe to. Jak lubiłem Charlotte tak tracę sympatię do tej panny. Mam nadzieję że szybko znajdzie się ktoś kto odbierze jej pas like a boss.

 

Za jakie grzechy to właśnie Jericho musiał się okazać tym tajemniczym partnerem? Uwielbiam Krzyśka ale do cholery chciałem tu jakiegoś żółtodzioba albo Rowana.

 

Sting nawet nie dał z Sethem takiej kaszany. Jednak niech on już się nie przemęcza. To nie był fajny widok jak Sting ledwo stał w ringu. Swoją drogą kto bardziej kaleczy Sharpshooter? Rock czy Sting?

Zaskoczyło mnie to że po porażce z Jaśkiem, Seth pokonał Stinga. Choć może to i lepiej, bo nikt nie kupiłby tego że Sting jest w stanie w takiej dyspozycji pokonać mistrza. Jeżeli WWE planuje Taker vs Sting to nie wiem czy to dobra opcja. Sting 0-2 :D

 

Wraca Kane :D Który to już raz wraca potwór w ostatnich dwóch latach? To już jest nudne. Przynajmniej odbębnią feud między Kanem, a Sethem. Szkoda że tak późno ale lepiej późno niż wcale. Powiem szczerze że powrót takiego Kane'a o tej porze śmierdzi mi małym podbudowaniem potwora i...walką z Takerem na WM. Chyba lepsza opcja niż Sting.

 

NOC takie sobie. Nie było źle, nie było dobrze. Nawet przyjemnie momentami się oglądało.

NACZELNY HEJTER FINNA BALORA

  • Posty:  348
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.10.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Y2J! Jego powroty spowszedniały, ale i tak mają to coś w sobie. Jericho oczywiście znów zeszmaci swój status legendy w następnym runie. Skoro zgodził się na heel turn, to niech wypromuje Antonio Cesaro. Nie ma innej osoby na to stanowisko i mam nadzieje, że dlatego powrócił. Chris wspominał, że powróci tylko jeśli będzie coś ciekawego, a myślę że wypromowanie zawodnika, który jest powszechnie uważany przez legendy za gościa z potencjałem, jest czymś ciekawym. Nie widzę sensu dalszego parania się z Wyattami i Shield. Szkoda tylko, że Jericho zaspoilerował heel turn samym wyrazem twarzy pod koniec walki, gdy tagował Reignsa. I tak dobrze, że nie Corbin :-).

 

Sting przegrywa przez roll up? Masakra. Zaszkodzili mu bardziej niż gdyby po prostu przegrał. Jak on teraz wygląda w porównaniu do Undertakera? Lesnar powinien teraz zniszczyć Deadmana, żeby byli mniej więcej na równi. Skoro Cena jest US Champem, Seth WWE Champem, Sheamus nie jest WWE Champem, to na jaką cholerę było to podwójne mistrzostwo Rollinsa? Nic z tego nie wyszło, wrócili to punktu wyjścia. Żadnych konsekwencji z tego wydarzenia. Naliczyli jedynie statystyki. Za parę miesięcy nikt nie będzie pamiętał, a przecież był potrójnym mistrzem.

 

Hell in a Cell więc jest i Kane. Przedłużenie reignu Rollinsa przez następne 2 miesiące, ale co później? Czy Seth pójdzie z pasem na WM? Nie chcę mi się w to wierzyć, ale nie ma kto odebrać mu tego pasa jak na ten moment. Może jednak Shield na WM32?

 

Mam nadzieje, że z Owensem coś będzie się dziać. Jak na razie najlepszy wybór na IC Champa pod względem promocji samego zawodnika, jak i promocji pasa. Więcej segmentów i będzie dobrze.

 

Woods grający piosenkę z Rocky'ego :lol:.


  • Posty:  2 331
  • Reputacja:   61
  • Dołączył:  02.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  UW

Gala może nie tak świetna jak sobie wmawiałem , ale i tak odbieram ją jak najbardziej pozytywnie.

Dawno się tyle nie działo na NOC.

 

Jedynym poważnym minusem jest szopka Ruseva z Ziggim. Takiego Dolpha nie chcę oglądać. Summer Rae to totalna porażka a Rusev...trochę mi chłopa żal. Mocarny 2014 rok. Solidny początek tego roku( ostatnia eliminacja z rr), feud z Ceną okraszony kozackim wejściem na wm.

Ciekaw jestem czy wwe od początku miało taki plan, że będą go solidnie prowadzić , robić z niego top heela po czym spuścić jakby nigdy nic...a może jednak coś zrobił, w czymś nawalił?

Nie mniej jednak, feudu końca nie widać a ja zaczynam czymś takim poważnie rzygać, brakuje jeszcze Fandango, który by się o Summerke ubiegał...

 

 

Dobra teraz konkrety:

 

Pre show wygrała drużyna, która wygrać powinna. Pytanie co dalej Z Rhodsem i jego przydupasami? Na kogo mogą być rzuceni?

 

 

Ciut zawiodła mnie walka o pasy tt, gdyż zapomniałem, że 3D nie są w ringu żadnymi pionierami. :) Komedia New Day wciąż bawi i projekt ten cały czas ewoluuje. Dziwne uczucie , gdy zdajesz sobie sprawę, że to szarawy Big E, Kofi-cóż więcej mówić. Jeden z najbardziej zaskakujących projektów ostatnich lat. Teraz już nie można się dziwić, że ktoś lubi Kingstona...chociaż jak kiedyś ich rozdzielą... Wracając od pojedynku, będą to ciągnąć do tlc, ja się pytam w jaki sposób?

 

Owens w końcu wygrywa pas. Zasłużył sobie na to, tylko teraz jest jeden zasadniczy problem, pas musi coś zyskać a o to będzie cholernie ciężko...Sami wróć. 8-)

 

Dobra, nie spodziewałbym się kolejnego ,,hitu'' od wydawnictwa Grabarz i Bestia...fajnie, że HIAC, ale jednak niesmak pozostaje...Taki mecz mogli dać Dudleyom...Swoją drogą chcieli my więcej Brocka? Przynajmniej ja żałuję...

 

Cena wygrywa z Sethem- po co? John Cena open challange tak po prostu sobie powróci? No ok...

 

Cieszę się, że Charlotte wygrała, lecz tylko z tego powodu, iż pasa już nie ma Bellaska...teraz dywizja div znów h*ja mnie obchodzi. :D

 

 

Y2J! Niby nic, gdyż powraca co chwilę, ale emocję były jak przy jego każdym noworocznym pojawieniu. Cieszyłem się na jego widok i to właśnie wywołać miał ten konkretny pojedynek. Heel turn Chrisa zostaje na dłużej a może Dean vs Jericho na wm? Na razie to mało istotne, Braun odwalił kolejnego partnera i coś mi się zdaję , iż jeszcze nie jednego odwali. Właściwie nie mam większego pomysłu na koniec tego feudu-storylinowa kontuzja jakiegoś członka shield. Wyaci też nie bardzo mają co robić a jak sobie przypomnę kto jeszcze teraz już nie ma oponenta to robi mi się nie dobrze...Abudu

 

Ok walka Stinga z Sethem była do przetrawienia. Dziwnie mi się tylko ogląda jak Sting wciąż przegrywa i to wcale nie po jakimś druzgoczącym zagraniu. Powrót Kane-ok, tylko szkoda, że znów założył maskę. Cash in Shemusa coraz bliżej. Według mnie Seth do końca roku z pasem nie dotrwa.

 

Gala ok, hiac też zapowiada się ciekawie, tylko main event w oczy kole. :roll:

Edytowane przez Caribbean Cool

163870508457e2d890447a3.jpg


  • Posty:  3 832
  • Reputacja:   6
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

To co mi się rzuciło w oczy:

 

Tą galę można spokojnie nazwać Night of Botch's, a następna Botchamania powinna się opierać na jednej gali. A to co się działo w walce "Div" to już w ogóle... kontuzja Charlotte po niecałej minucie walki? No i ten koniec w wykonaniu Nikki... tak btw. oczywiście dobrze, że Bellaska straciła pas, ale na pewno za kilka lat nie będziemy wracać do tej walki, bo nie będziemy o jej pamiętać, a po prostu szkoda Charlotte mając w pamięci jej pojedynki z NXT...

 

Opener i Main Event zakończone przez roll upy√ #Fact

 

To co się działo po walce Jaśka z Sethem to była czysta komedia, nie wspominając, że już rzygam samą myślą o Cenie jako mistrzu...

 

Szczerze, powrót Kane'a dla mnie uratował całe PPV, bo było ono dość mdłe. Była niezła karta, ale poza niezłym starciu Ceny z Rollinsem, tak nic się nie działo. Martwi mnie też, że coraz mniej kreatywni skupiają się na tym, by zawodnicy mogli wykręcić niezłe walki, a na tym, by były "kontrowersje" na koniec, które często zamieniają się w bullshity.

 

Jednak jeżeli Kane będzie dalej odgrywał znaczącą rolę to jestem za. Chyba po raz pierwszy tęskniłem za jego powrotem w masce, bo ta dodawała mu zawsze jakiegoś powera, no i może w końcu ktoś będzie rozwalał rywali w ringu.

 

Mam też nadzieję, że powrót Jericho nie jest jednorazowy i będzie dalej jako heel, bo to jak odchodził od Shieldów aż przypomniały mi stare, dobre czasy, np. z roku 2010 gdy był genialnym heelem ;) Można więc powiedzieć, że tak naprawdę całą ocenę PPV zweryfikuje dzisiejsze RAW.

 

PS Ja tam jeszcze raz mogę obejrzeć jak Lesnar i Taker zabijają się w ringu, byle to był ostatni raz. Swoją drogą jeżeli teraz będzie ostateczny rewanż, to czy to nie zapowiada definitywnie Sting vs Taker na WMce?


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

-Neville/Lucha vs Cosmic Wasteland- Zbędne, wiadomo. Neville trochę pobiegał, Kalisto wypadł OK, reszta jak zwykle. Odbyło się i tyle. Heelowie wygrali, to jakiś plus.

 

-Owens vs Ryback- No proszę, mamy pierwszą słabą walkę Keva w WWE... Ryberg nie robił za każdym razem sleepera, nie? Co tu się stało? Steen nie pokazał nawet połowy repertuaru z np. walki z Jasiem, a koks to w ogóle nic nie pokazał. Bardzo cieszy wynik - bo jak wskoczą nowi pretendenci, może nie dostaniemy już takiej cienizny.

 

-Rusev vs Ziggler- Kolejny hicior. Dobrze, że brat jeszcze nie spał, bo chociaż mogłem se o czymś pogadać i nie zasnąłem. Walka podobna do ich poprzedniego starcia, czyli nie ma o czym gadać. Dolph w nowych ciuchach wygrywa przez Summer - telenowela leci dalej...

 

-The New Day vs Dudley Boyz- Nareszcie rozrywka na jakimś poziomie. Niekoniecznie ringowym, bo nawet swoich wszystkich firmówek nie pokazali. Ale dobrze się bawiłem - o to chodzi. Big E, Kofi, Xavier - cała trójka wymiata, a Dudleye... wystarczy, że rozwalają stoły ;) Punkt w typerze stracony, bo DQ idzie na korzyść Bubby i Devona. Na HiaC powinno być coś podobnego.

 

-Charlotte vs Nikki- O walkach Bellasek już napisałem dość. To było to samo, co zwykle. Niech szybko odbębni rewanż i znika z tytułowego obrazka. Inne rywalki rodem z NXT mogą zrobić z Flairówną coś dobrego, Nikki nie.

 

-Wyatts vs Ambrose/Reigns/Jericho- Miła niespodzianka, nie taki oczywisty typ - mówię o Chrisie, nie o tym mistrzu, który się wpakował na ring(koleś se pewnie załatwił zakaz wstępu na gale) :D Całość była w porządku. Strowman zamiatał siłą, reszta próbowała coś z tym zrobić. Chris jeszcze nie zardzewiał. No i najnowszego nabytku nie uwalili, w dodatku jobbnął właśnie Jericho. Ciekawa scena po walce, może zobaczymy go jeszcze na RAW?

 

-Rollins vs Cena- Znowu dobra walka w ich wykonaniu, ale dużo krótsza i wynik taki nagły. Jaś tak po prostu go rozjechał. Powinien być teraz WWE Champem. Dlatego średnio mi leży idea podwójnego mistrza. Głupio to wygląda.

 

-Rollins vs Sting- Seth nie został zmasakrowany, nie było aż tak jednostronnie. Dziadek prawdopodobnie coś sobie podczas walki zrobił. I skończyli lipnym rollupem. Cena>Sting. Ciekawsze było to, co po walce. Kane wraca w masce i leje mistrza(i Sheamusa). Pewnie mamy już ustawioną walkę na HiaC. Co nie zmienia faktu, że najbardziej pasuje tu nadal Jaś...

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Kevin Owens vs Ryback

Przeciętny pojedynek. Zawiodła mnie odrobinę wygrana Kevina po school boyu... liczę, że w rewanżu na Hell in a Cell czy nawet na tygodniówce wygra bardziej dominująco(czyt. po normalnym finisherze) bo takie przejęcie pasa wróży cipowaty title reign.

 

Rusev vs Dolph Ziggler

Była chwila na zjedzenie kolacji, przerwę na siku i na przygotowanie się do snu... tak, pojedynek kompletnie mnie nie interesował a i tak zdążyłem wrócić na jego większą część... byłem zmuszony do oglądania beznadziejnej gry aktorskiej Summer i patrzeć na jej ryj po tym jak skrzeczy gdy Rusev przegrał walkę... Kończcie to a Ziggler z każdym miesiącem wygląda jak coraz większa pizda. Ring gear pożyczony od Brie Belli to nie był dobry pomysł.

 

The New Day vs Dudley Boys

W sumie pierwszy dobry punkt gali... nie ze względu na pojedynek bo ten był słaby. Mam wrażenie, że między teamami nie było chemii, gubili się i wydaje mi się, że ten pojedynek trafi do botchamanii... ale dla Xaviera Woodsa grającego piosenkę przewodnią Rockiego warto było to obejrzeć :lol: .

 

Charlotte vs Nikki Bella

Jedna wielka kupa... osobiście się zawiodłem. Nie przeszkadza mi triumf Charlotte, ba liczyłem na niego... ale gdzie pompa? Gdzie emocje? Flairówna całą walkę była obijana a potem po prostu wygrała... To nie było Zayn vs Cesaro z NXT Arrival gdzie Sami wypromował się na underdoga bo walczył z całych sił. Zamysł był ten sam ale kompletnie tego nie poczułem, co innego gdyby po comebacku Charlotte ten pojedynek jeszcze trochę potrwał. Psychologia była, dobre sprzedawanie kontuzji było, zawiódł booking. Szkoda bo był w tym jakiś potencjał... przynajmniej według mnie.

 

Wyatt Family vs Ambrose, Reigns i Jericho

Okej... nikt się nie spodziewał Chrisa... dobre zaskoczenie... ale czasem coś najmniej oczywistego nie jest najlepsze. Gdy zobaczyłem wejściówkę Y2J'a wyłączyłem streama i poszedłem spać. Dużo bardziej ucieszyłbym się z takiego Rowana choć poziom ringowy byłby niższy. Poza tym pojedynek był okej, booking się zgadzał - Strowman powalony po raz pierwszy ale nie pokonany a do tego pokonanym był ten trzeci. Przyznam, jestem trochę ciekawy dalszej sytuacji z Y2J'em, jeśli pójdą w feud Ambrose-Jericho to będę w niebie ale kto wtedy pomoże Romulusowi z Wyattami?

 

Seth Rollins vs John Cena

Cholernie dobry pojedynek. Szkoda, że Seth traci tytuł ale dzięki temu wiemy, że walka na SummerSlam była tylko po to by był na niej jakiś duży pojedynek. Trudno, Seth pasa US nie potrzebuje a Jasiu na dłużej wyleci z głównego obrazka i jest szansa na kolejny bardzo dobry reign. Win-win.

 

Seth Rollins vs Sting

Nie wiem czemu, ale zwycięstwo Rollinsa po roll up'ie kontrującym finishera strasznie mnie rozbawiło... w dokładnie taki sam sposób Lethal obronił pas midcardowy 2 dni wcześniej. Pewnie robię głupotę w doszukiwaniu się zależności ale znamy Vince'a: "mieli dobry pomysł... ale ja zrobię to lepiej". Sting... nie dał rady. Jezus Maria jak on umierał w tym pojedynku, dyszał i zipał, że aż mi go szkoda było. Z początku myślałem, że on naprawdę padł na matę bo nie dawał rady :D. Cieszy mnie, że nie zapomnieli o Sheamusie. Coś się zaczyna z nim dziać, tego oczekiwałem. Niech się kręci w tym Main Evencie, mamy o nim pamiętać i pamiętać o tym, że jest groźbą... tak jak w zeszłym roku z Rollinsem. Jeszcze troszkę i będę w stanie uwierzyć w cash in Irlandczyka... na razie jeszcze trochę za wcześnie. Powrót Kane'a też mnie cieszy... trzeba dokończyć to story, łykam je i Kane vs Rollins to pojedynek, który od dłuższego czasu chce zobaczyć.

 

Top 3:

1. Seth Rollins vs John Cena

2. Wyatt Family vs Ambrose, Reigns & Jericho

3. Kevin Owens vs Ryback

Edytowane przez DashingNoMore

  • Posty:  597
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.05.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Neville & The Lucha Dragons vs. The Cosmic Wasteland

Kick-Offy może i rządzą się swoimi prawami, ale mają jeden główny cel - rozbudzić publiczność. Ja po przespaniu godzinki przed galą potrzebowałem czegoś konkretnego i w zasadzie to dostałem. Walka spełniła swoje założenia, a jej wynik był jedynym słusznym. Cosmic Wasteland to nowy twór i nawet jeśli nie ma w nim potencjału, to na samym początku istnienia należy na niego stawiać. Nie ważne, czy zestawiając go z totalnymi ogórkami, czy z drużynami z większej półki.

 

Ryback vs Kevin Owens (WWE Intercontinental Championship Match)

Nie za szybko? Feud dopiero co się zaczął, a podczas walki nie zauważyłem, żeby Owens jakoś szczególnie zdominował Rybacka. Owszem, miał momentami przewagę, ale na pewno nie prezentował się lepiej od mistrza. Według mnie pospieszono się z przerzuceniem pasa. Ryback był jeszcze zbyt świeżym towarem i można było z jego runu wyciągnąć więcej. Kevinek tak zaszalał, że nawet nie dał rady wykonać swojego finishera i przejął srebro po roll-upie. TNA? Żeby się tylko na nim nie przejechali, bo to całkiem możliwe. Liczę na kontynuację feudu.

 

Dolph Ziggler vs. Rusev w/Summer Rae

Tak, jak się spodziewano, to Summer miała decydujący wpływ na wynik tego starcia. Rusev niszczył Zigglera, a jeden błąd w wykonaniu Rae skutkował porażką Bułgara. Dziwi mnie tylko to, że tak go ścięło po oberwaniu szpilką w twarz. Dolpha spokojnie kontrolował, a po latającym bucie zamroczyło go, jakby dostał co najmniej baseballem. To jeszcze nie koniec. Rusev pewnie będzie miał wonty do swojej nowej wybranki, a ta rzuci go w cholerę, wybierając Dolpha. Niech korzysta, póki Lany nie ma na horyzonce.

 

The New Day © w/Xavier Woods vs. The Dudley Boyz (WWE Tag Team Championship Match)

No i wesołe murzynki znowu zniszczyły system :D Xavier powinien dostać jakąś nagrodę za zasługi i rozbawianie publiczności. Theme Rocky'ego na trąbce - show-stealer. Co do poziomu - nie było tak źle. Dudleye nie prezentują się aż tak słabo i można spokojnie bookować im kolejne walki. A na takie się zanosi, bo DQ po interwencji Woodsa to mało satysfakcjonujący wynik. 3D na stół dla menago New Day? Jakiś Tables Match w niedalekiej przyszłości? To już? Nie lepiej przeczekać do grudnia i na TLC zapewnić Bubbie i Devonowi wielkie zwycięstwo na tematycznym PPV w ich gimmick matchu? Po co się tak śpieszyć?

 

Nikki Bella © w/Brie Bella & Alicia Fox vs. Charlotte w/Becky Lynch & Paige (WWE Divas Championship Match)

Buuuuullshit. Taki hype na nic. Był potencjał na naprawdę dobre starcie, a już na samym jego początku stonowano emocje i zmniejszono tempo. Story z kontuzją? No sory, ale Ric nie był aż tak podatny na urazy. Wyszedł sleeper z wiadomą końcówką, bo nikt nie byłby w stanie uwierzyć, że maltretowana przez Nikki Charlotte nie pokona najdłużej panującej mistrzyni div. I tak mimo wszystkim przeciwnościom losu Ashley dostała swój pierwszy pas w głównym rosterze. Bra wo! Idealne zwieńczenie całego story z rewolucją. Jedno pytanie - a co z Paige? Już jej przeszło? Może miała po prostu okres i potrzebowała spokoju? Jeśli Brytyjka nie przejdzie heel-turnu na dzisiejszym RAW, to z bullshitu wyjdzie bullshit do kwadratu. A w kolejce czeka Sashka, której ten pas należy się jak mało komu...

 

The Wyatt Family vs. Roman Reigns, Dean Ambrose & Mystery Partner

Jednak Y2J! Jakieś tam przesłanki niby były, ale szok większy niż gdyby miał to być Corbin albo Rowan. Chris nie pomógł za bardzo Romkowi i Deanowi, którzy kolejny raz nie potrafili uporać się z Wyattami. Chamska zmiana w wykonaniu Jericho i ironiczny uśmieszek po zejściu na rampę mówiły wszystko - to nie jego sprawa, on ma na to wywalone. Ciekawe tylko, czy wywalone mają też Reings i Ambrose. Jeśli nie, to powinni szukać wyjaśnień ze strony Kanadyjczyka.

 

Seth Rollins © vs. John Cena (WWE United States Championship Match)

Dobra walka z gównianym wynikiem i równie gównianym, jak się okazało, bookingiem mistrza. Emocji było co niemiara, wymian przewag tyle samo. Chemię czuć było na kilometr i aż dziw bierze, że niezniszczalny Jasiek obrywał konkretnie, a sam potrzebował jednego (tak jest, jednego!) AA, żeby skroić Rollinsa ze srebra. No nic. Jeszcze jeden pas Seth ma, a i szansę na rewanż też pewnie dostanie. Kto wie, czy nawet jej pomyślnie nie wykorzysta.

 

Seth Rollins © vs. Sting (WWE World Heavyweight Championship Match)

Gówniana walka z dobrym wynikiem. Ale jak można zrobić dobrą walkę, gdy na przeciwko ma się dziadka, który potrzebuje pomocy medycznej po jednej mocniej wykonanej akcji? Po co dawać Stingowi shota na główny pas, jeśli jest to równe zagrożeniu życia? Mało brakowało, a Borden skończyłby na wózku. Tak samo mało brakowało, a Seth zostałby po NoC z niczym. Kolejny roll-up? Śmiech na sali. Takiego przeciwnika powinien rozklepać w kilka minut po swoich charakterystycznych akcjach i dobiciu Pedigree. Po walce Sheamus wyraził gotowość do cash-inu, ale wniosły moment przerwał mu powracający Kane. No i dobrze. Big Red Machine może odżyje po ponownym założeniu maski. Potraktował tak samo i mistrza, i potencjalnego przyszłego mistrza, więc powinien z miejsca zostać pretendentem. Ostatni run z pasem? A czemu nie? Jednak coś Jacobs na rzecz fedki Vince'a zrobił i powinien zostać proporcjonalnie nagrodzony po tych wszystkich latach.

Edytowane przez Carrik

6774900356019a1789f59a.jpg


  • Posty:  31
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.03.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Znalazłem dwa głosy narzekające na to że zamiast Jericho nie było Rowana. SERIO? Czy was kompletnie rozum opuścił?! Dostajecie powrót jednego z najlepszych wrestlerów w historii, kiedy zaczęło się odliczanie, a potem "Break the walls" można było dostać gęsiej skórki, a wy narzekacie że nie dostaliście jebanego drewna, bez cienia charyzmy lub czegokolwiek Rowana?! Rozumiem chęć wybicia się na forum, pokazanie swojego wyrafinowanego ultrasmartowskiego gustu, ale przegieliście chłopcy.

  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Nightof Champions (spelling tej nazwy to był dopiero botch :P) było bardzo przyjemną do oglądania galą - co najważniejsze dla mnie to fakt że ilość głupot została ograniczona do minimum. Ktoś powie że to przewidywalne, ale ja powiem że przewidywalność nie zawsze się wiąże z negatywnymi emocjami.

 

Kevin Owens wygrał pas IC w całkiem niezłym openerze - KO miał gameplan który bezlitośnie egzekwował, a na końcu bezczelnie skantował Rybacka prawie wyłupiając mu oczy - status heela poprawiony. Jedynie co mi nie pasowało to fakt że Głodomor stracił pas bez zainkasowania finishera - stawiałoby to go w marnym świetle gdyby nie fakt że to było fizycznie niemożliwe (już ja widzę latającego Wędkarza :roll: ) oraz że Owens wygrał przez roll-up - najniebezpieczniejszy move w całym Dabju (bez kitu, 3/4 walk w tym roku w Dabju kończyło się przez ten ruch - skuteczność mordercza). Sama zmiana mistrza wystarczyła by dobrze rozpocząć show - milion kick-outów nie był ani potrzebny ani niezbędny.

 

Rusev aka RuRu vs Dog Ziggler - wynik mnie nie zadowala, ale jeśli jakimś cudem to story nie będzie kontynuowane, to przełknę tą gorzką pigułę. Słodka i Służalcza Summer faktycznie zadecydowała o wyniku - yay, for that ...

 

New Day vs Dudley Boyz - o ile New Day dali stosunkowo gorsze promo (ich gorsze promo = promo lepsze od reszty rosteru o długość nosa Tryplaka), tak Xavier odbił to sobie dając koncert na trąbie - Rocky, Final Fantasy po walce - dla mnie bajka. Walka była stosunkowo średnia - i to nie jest raczej kwestia formy, ale raczej bookingu który nakazywał nie wystrzelanie się ze wszystkich najpotężniejszych dział na początku feudu (bo ten będzie jeszcze trwał, for sure). Klaskacze obronili pasy kantem Woodsa (+ za heelowanie), a Dudleye się odgryźli po walce - w zupełności wystarczy do zadowolenia.

 

Charlotte wygrała pas kobiet - ktoś powie że w słabym stylu (comeback składający się tylko ze Speara - beznadziejnie sprzedanego przez Nikki - oraz Figure 8 - z "kontuzjowaną" nogą), ale ja powiem żebyście sobie obejrzeli tą walkę pod kątem tego jak ją prowadziła Nikki - fatalna w chuj, córeczka Flaira aż sama się wyrywała żeby przyśpieszyć tą walkę, ale nie, Bellaska jechała przez tą walkę z zaciągniętym hamulcem ręcznym. Ric Flair w końcu doczekał się kompetentnego potomka w wrestlingowym ringu, a Paige mocno na uboczu - w sumie nic złego, nie przyćmiła tego fajnego momentu (przynajmniej dla mnie, bo mimo słabości/zielonowatości Charlotte to i tak ją lubię).

 

Y2J wrócił by wspomóc pękniętą Tarczę - dla mnie bajka, kogoś takiego oczekiwałem - kogoś kto może się spokojnie podłożyć nowemu monsterowi i nic nie stracić (Chris jest kuloodporny na jobberkę). Obyło się bez idola wszystkich prawiczków - same plusy. Wydarzenia po walce otwierają bardzo delikatnie furtkę pod Ambrose vs Jericho - to byłby chyba pierwszy feud Deana z kimś wartościowym, nie będącym ex-Tarczownikiem lub Wyattem - 'bout damn time. Wyatt Family wygrywa - mnie to urządza.

 

Seth Rollins vs the World (lub Legends House - jak kto woli) part one - czyli bronimy US pasa. O ile każda walka Jaśka w tym roku opiera się na jednym schemacie (pięć minut ringowej "rozgrzewki" + reszta składająca się z samych nearfalli) tak teraz jak nigdy miało to sens - Seth musiał się śpieszyć by przypiąć Jaśka jak najszybciej by zachować jak najwięcej sił na kolejną walkę. Jak już napisałem tempo było mocno podkręcone, więc i walka była łatwiejsza do strawienia. Cena ostatecznie wygrał (po jednym finisherze ... tym samym który rozdziewiczyli maksymalnie - lipa do kwadratu), jednak mając na talerzu rekord Flaira (16-tkę), śmieszy mnie że Jaśkowi bardziej zależy na tym kolorowym pasie - w średnio-dobrym świetle stawia to Setha.

 

Seth Rollins vs the World part two - czyli bronimy pasa WWE WHC. Sting wyłapał kontuzję w walce więc ona nie przebiegała wg planu - ale wg mnie, nie oznacza była zła. Była dokładnie taka jakiej mogliśmy się spodziewać po legendzie w podeszłym wieku. Co ważniejsze spoty zostały wykonane, więc małe zamieszanie pod koniec nie miało większego znaczenia. Seth broni przez roll-up (mówię wam, sprawdźcie sobie ile walk w tym roku kończy się przez school-boya - to jest broń masowego zniszczenia), co mnie średnio zadowala - wolałbym aby Seth miał kolorowy pas niż ten główny. Moim zdaniem materiał na jego panowanie się wyczerpał. Jako heelowa postać wciąż można wiele, ale nie jako mistrz IMO. Obeszło się bez nabijania statów Stingowi (i dobrze, i źle - bo można było to zrobić bezboleśnie, w końcu cash-in Sheamusa był na wyciągnięcie ręki).

 

No i powraca Kane - o ile w ringu może nie prezentować nie wiadomo jak dobrej walki tak perspektywa jego walki z Rollinsem w HiaC Matchu mnie satysfakcjonuje.

 

Co do Hell in a Cell - dostaniemy coś co nazywa się "Go to Hell Tour" Brocka Lesnara (aka Brocktober) - walka w MSG, podcast z SCSA (czekam jak na IronWoMen Match) oraz HiaC Match z Takerem - dobra wiadomość dla tych co nie chcieli oglądać tej walki na WM32 (mi by to nie przeszkadzało). Reklamowana jest ona jako "final battle" (nie dosłownie, ale wiadomo o co kaman) więc mam co do tego spore oczekiwania.

 

Ogólnie gala na plus - poziom ringowy był powyżej przeciętnej oraz udało się uniknąć debilnych oraz niewytłumaczalnych rozwiązań - mnie taka sytuacja satysfakcjonuje. Thumbs Up.

Edytowane przez Jack Doomsday

  • Posty:  548
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.03.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Ryback vs Kevin Owens

Cieszy mnie wygrana Kanadyjczyka zasługiwał na ten tytuł po porażce z Ceną na SummerSlam. Szkoda mi jednak Ryback gościu ma Hype, ale stwierdzam że szybko już do tego mistrzostwa się nie dokopie. Wierzę że Daniel Bryan, dostał zielone światło i niebawem powróci do głównego rosteru właśnie na program z Kevin'em liczę na to! Pewnie dostaniemy z dwa lub jeden rematch, pomiędzy Wędkarzem a Owens'em.

 

The New Day vs The Dudley Boyz

Co raz bardziej mi się podoba ten cały pomysł z New Day. Jak mój poprzednik napisał że niszczą system i to jest najważniejsze... Myślę że za każdym razem, gdy Dudley's, będą chcieli przypiać wbije Xavier, i zaś DQ. Wiec najlepszą galą na przejęcie pasów, Tag Team'owych przez Dudley Boyz, jest TLC i to w Tabels Matchu lub w TLC Matchu (choć tą stypulację zostawiłbym na WrestleManie do walki z Hardy'sami) liczę na jakiś solidny program pomiędzy tymi drużynami. Jak na razie jestem na tak, wygrali Dudley's a pasy zostały przy New Day duży plus.

 

Nikki Bella vs Charlotte

Bardzo wciągnął mnie ten pojedynek pomiędzy paniami. W sumie mało co oglądam walki Divas, ale to przykuło moją uwagę. Fajnie widzieć Charlotte z pasem, mam wielką nadzieje że będzie zajebistą mistrzynią. Faktycznie nie zdziwię się jeśli WWE, będzie chciało przebić rekord pasa Divas a tą zawodniczką którą przebije, ten rekord będzie właśnie Charlotte, publika ją kupuje, ja ją kupuje mi ona będzie pasować jak główna mistrzyni Div. Choć nie ukrywam że w nie dalekiej przyszłości, chce zobaczyć Becky Lynch z pasem bo cholernie mi się podoba i te różowe caco powinno znaleźć się ujej boku w nie dalekim czasie. A co do Paige małymi krokami zbliża się jej Heel Turn bo dziwnie sie zachowywał gdy Charlotte zdobyła pas więc jej Heel Turn jest nie unikniony. A co do Bellasek to tylko mogę stwierdzić " YES YES YES " Nikki bez pasa i miejmy nadzieje że jak najdłużej.

 

The Wyatt Family vs. Roman Reigns, Dean Ambrose & Y2J

W sumie lubię Chris'a, ale nie byłem zbytnio zadowolony z jego powrotu. Miałem nadzieje że będzie to jakiś Corbin lub faktycznie Rowan a nawet i Daniel Bryan, a tak to powrót Jericho jak co roku czyli nic nadzwyczajnego. Przegrali było to pewne, cieszę się że to Ambrose nie został przypięty a właśnie Chris (Cena uczy się, tak się promuje młode gwiazdy :D)

Większość się napala na feud'u Chris'a z Ambrose'em Hola Hola! Mamy czas na takie starcie, moim zdaniem Chris wyśmiał Ambrose'a i Romana bo wie jaki Wyatt jest przebiegły bo sam kiedyś z nim miał program który przejebał więc odcina się od braci moim zdaniem. Więc nic innego im nie pozostanie jak wyszukać kogoś nowszego i mocniejszego :P

 

Seth Rollins © vs. John Cena

Nawet całkiem nie złe to starcie. Nie jestem obrażony, że Jasiek zgarnął ten pas, bo oznacza to jedno nie będzie się kręcił przy pasie WHC, a to wielki plus. Pewnie Rollins wykorzysta Rematch na dzisiejszym RAW. Starcie całkiem dobre, ale kto mógłby zakręcić sie koło pasa US'a ponownie :)

 

Seth Rollins © vs. Sting

Co jak co podziwiam Stinga, że jest taki odważny walczyć w takim wieku jeszcze w ringu. Ale dziwi mnie to że doznał tak szybkiego urazu. Z tego co mi wiadomo to był w całkiem w dobrej kondycji a tu jednak coś poszło nie tak. Faktycznie Sting, to jedna z moich ulubionych postaci w WCW, a tu jednak 0:2 Aż mi się go szkoda zrobiło jak przyjął ten roll-up od Rollinsa. Przecież to jest zbesztanie legendy... On nie jest Wiargodnym przeciwnikiem, dla Undertakera to już Kane jest wiarogodniejszy niż Sting. Mogli mu już dać ten pas na 1 min wleciałby Sheamus dobiłby go, i w miarę każdy by to jakoś przęknął. A więc Kane powraca i na swoim celowniku ma Rollins'a, ucieszyłem się jak rozbrzmiał Theme Kane'a, lubię tą postać i mam wielką nadzieje że Rollins zostanie uwięziony w klatce z Czerwoną Maszyną, bo w końcu Hell in a Cell to jego królestwo. A w sumie liczę na to że skroi Rollins'a z pasa! A na samym końcu zainterweniuje we walce z Lesnar'em i Taker'em przyczyniając się do porażki tego pierwszego.

 

Undertaker. vs Lesnar już na Hell in A Cell

Dziwna ta zapowiedz, bo tak z dupy itd. ale w końcu tam właśnie Lesnar z Undertaker'em zakończyli chyba program podajże w 2002 roku. A więc jestem niemal świecie przekonany że Undertaker wyjdzie zwycięsko z tego starcia, dadzą mu tą wygraną Lesnar dostał, to co dostał. Moim zdaniem interwencja Kane jest tu tylko formalnością :D

Przywiązanie jest ograniczeniem samego siebie.

83847756857933960bf77b.jpg


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Znalazłem dwa głosy narzekające na to że zamiast Jericho nie było Rowana. SERIO? Czy was kompletnie rozum opuścił?! Dostajecie powrót jednego z najlepszych wrestlerów w historii, kiedy zaczęło się odliczanie, a potem "Break the walls" można było dostać gęsiej skórki, a wy narzekacie że nie dostaliście jebanego drewna, bez cienia charyzmy lub czegokolwiek Rowana?! Rozumiem chęć wybicia się na forum, pokazanie swojego wyrafinowanego ultrasmartowskiego gustu, ale przegieliście chłopcy.

Tak bo tam było jakieś podłożę storyline'owe i miało to więcej sensu? Serio, bardziej bym się cieszył gdyby pojawił się tam Rowan, dałoby mi to jakieś emocje. Chris nie miał z tym absolutnie nic wspólnego a dobry wrestling to nie wszystko. Uwielbiam tłumaczenie czyjegoś innego poglądu tym, że chce się wybić na forum... patrz jaki ze mnie ultrasmart, nie zgadzam się z Tobą...


  • Posty:  368
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.03.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Tak bo tam było jakieś podłożę storyline'owe i miało to więcej sensu? Serio, bardziej bym się cieszył gdyby pojawił się tam Rowan, dałoby mi to jakieś emocje. Chris nie miał z tym absolutnie nic wspólnego a dobry wrestling to nie wszystko. Uwielbiam tłumaczenie czyjegoś innego poglądu tym, że chce się wybić na forum... patrz jaki ze mnie ultrasmart, nie zgadzam się z Tobą...

Fajno, ale byłby ogólnoforumowy ból dupy, że podłożyli jednych albo drugich. Podłożyli wracającego Jericho, który po walce dał solidny powód na program z Ambrosem w której też się podłoży. Nikt z "młodych" nic nie stracił, Dean lub Roman jeszcze zyskają na Chrisie, a dablju ma furtkę do zamknięcia story z Wyattami i rzucenia wszystkich na inne wody. Pewnie dowalą jeszcze Roman vs Strawman żeby pokazać kto tu naprawdę rządzi, a kto robi za dużego gumisia, ale nie dostaniemy kolejnej walki 6v6. Star power Chrisa dorzucił do tej walki sporo, wchodzący Rowan wyglądałby jak Miecio spod biedry na pokazie mody. Ten wybór naprawdę ma mnóstwo plusów.


  • Posty:  403
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.03.2014
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Rzeczywiscie, nie ma sie jak jarac pierdyliardowo miliardowym powrotem Jericho od czasu zakończenia kariery. Do tego jego pojawienie się było massive spoilerem walki (chyba tylko imbecyl od razu nie domyślił się, że Strowman odliczy Jericho). K, gosc jest zajebisty, ale po pierwsze, wraca cały czas, po drugie jest 100% pewne, że gdy już wróci, to jobbnie niczym Slater, więc emocje są zerowe. Popieram, że lepszym wyborem byłby tu Corbin (bo poprowadzili by go lepsi koledzy podczas debiutu) czy Rowan (bo bardzo mocne podłoże Storylinowe). Znając życie jeszcze na RAW Shieldsy dojebią rockmana, serio, on to sie lubi podkładać chyba nawet za bardzo :D Ale jak ktos tam wczesniej napisał, gość jest odporny na jobberke.

  • Posty:  1 473
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.05.2007
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

 

 

♥ Save us, Chris? Save yourself. 8) Ochnasty to już powrót naszego pupila i z całym szacunkiem, ale to już nie porywa. Obawiam się, że kolejny run Jericho zacznie powoli zabijać całokształt tej postaci. Niemniej jednak spodziewałem się Y2J, był jednym z moich trzech typów po za Corbinem i Rowanem. Pozostaje mieć teraz tylko nadzieję, że zrobią z Ambrożym dobrą robotę na majku w nieodległej przyszłości.

 

♥ New United States Champion and his name is... JOHN CENA! :-) Dobrze, niech promuje ten tytuł i swoich następców dalej. Liczę na jakiś rewanż Owens vs Cena ze zwycięstwem grubasa.

 

♥ Z kolei nie widzi mi się jakoś perspektywa WWE Heavyweight Championship. Oczywiście wiadomo, Rollins retains and shit, ale powrót Kane'a również szarobury, a do tego ginger się tam ostro wpycha do kolejki i mimo, że kolorów to tam cała gama, to w kolorowych barwach tego nie widzę #daltonista. Oj, zaczynają się wyczerpywać możliwości powolutku i będą kotlety zaraz.

 

♥ W Rybacku kiedyś nie widziałem nic, co mogłoby wzbudzić ciekawość. Teraz idzie go łyknąć, jest bardziej naturalny jak dla mnie. Myślę, że i w niego można znów zainwestować. A Intercontinental Title dla Owensa to świetne posunięcie i liczę na świetny run zwieńczony walką Owens vs Zayn - udowodnij mnie źle.

 

♥ New Day też było dla mnie bez perspektyw i patrzcie państwo... Pomimo ciemnej karnacji to jeden z jaśniejszych punktów programu. Kofi jak Kofi - wieczny midcard, Big E solo to była dopiero porażka, a na Woodsa liczyłem tylko wcześniej nie miał szansy. Dobrze, że ich zestawili razem. Naprawdę dobry program z Dudleysami i najważniejsze, że to nie koniec. Dywizja tagów kolejna po divach do odpicowania i będzie elegancko. :)

 

♥ Skoro już o divach mowa to zaskoczył mnie brak turnu Paige, ale jest jeszcze to słynne RAW after PPV. Triumf Charlotte był w 100% pewniakiem - tate dumny, teraz budujcie powoli Becky i Sashę - dywizja dziewczyn zaczyna w końcu wyglądać, co w czasach "szczytowania" Knockouts było niewyobrażalne, pamiętacie?

 

♥ Program Ziggler/Rusev to kibel, dajcie sobie już spokój. Dolph musi iść w inną stronę, bo w Rusevie nie ma absolutnie nic ciekawego i gdyby to ode mnie zależało to już dawno porzuciłbym ten projekt. Może kiedyś był jakiś cień szansy, że to się uda, ale... Nie udało się. Co tam obok niego robi Summer Rae to ja nie wiem? Waliłbym ją, aż zajechał, ale powinna leżeć przykurzona przy Fandango.

 

♥ OOT - Gdzieś mi tutaj zabrakło Cesaro w tym wszystkim, moim zdaniem to on teraz powinien mieć walizkę. Tylko zmieńcie mu ten theme song, czarnuchu prośba.

Edytowane przez nekrophage

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Pamiętam jak wtedy LU miało premierę to faktycznie na początku Penta przegrywał i zaliczał średnie wyniki, ale też od razu było widać w nim duży potencjał. Miał tę swoją aurę, a fani szybko podłapali 0 miedo
    • Kaczy316
      Ostatnie Monday Night Raw przed Survivor Series, zobaczmy co Hunterek nam dzisiaj zaserwuję!   Raw rozpoczyna Romuald! Oczywiście wcześniej była powtóreczka tego co wydarzyło się tydzień temu, ale zobaczmy co nasz Tribal Chief ma nam do powiedzenia! W sumie za dużo nie powiedział, posłuchał chantów i kazał siebie uznać i tyle i wszystko przerywa Cody Rhodes! Wymiana zdań tych dwóch zawodników akurat może być ciekawa. Cody pyta się fanów o czym chcą porozmawiać, a potem jednak zwraca si
    • MattDevitto
      World Tag League 2025 (IV) Monster Sauce (Alex Zayne & Lance Archer) vs. United Empire (Callum Newman & Great-O-Khan) - całkiem zgrabnie poprowadzony pojedynek, aż do samego końca, gdzie warto zaznaczyć United Empire zgarnęło zwycięstwo odwracając uwagę sędziego. Nic specjalnego, ale dało się obejrzeć, El Phantasmo & Hiroshi Tanahashi vs. David Finlay & Hiromu Takahashi - trochę mi się dłużyło, ale parę akcji naprawdę fajnych, szczególnie, gdy w ringu przebywał El Phant
    • Bastian
      W ringu jest bardzo przeciętnie, przy mikrofonie Punk to czołówka WWE. Nie słyszy się o żadnych kwasach na zapleczu, więc ego chyba Phil trzyma na wodzy. Przydałoby się zacząć promować innych. Chciałbym zobaczyć Punka w poważnych programach z Knightem, Loganem czy nawet Rhodesem.
    • Attitude
      Nazwa gali: NJPW World Tag League 2025 - Dzień 4 Data: 25.11.2025 Federacja: New Japan Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Koriyama, Fukushima, Japan Arena: Big Palette Fukushima Publiczność: 699 Format: Live Platforma: NJPWWorld.com Karta: Wyniki: Powiązane tematy: New Japan Pro Wrestling - dyskusja ogólna
×
×
  • Dodaj nową pozycję...