Skocz do zawartości
  • Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!  

     

     

UFC Fight Night 73: Teixeira vs St. Preux


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

200px-UFN_Nashville_2015_poster.jpg

 

 

Data: 8 sierpnia 2015

Miejsce: Bridgestone Arena, Nashville, Tennessee, USA

Transmisja: Fox Sports 1/Fight Pass/Extreme Sports Channel

 

 

Walka wieczoru:

205 lbs: Glover Teixeira (22-4) vs. Ovince St. Preux (18-6)

 

Karta główna (04:00)

155 lbs: Michael Johnson (17-8) vs. Beneil Dariush (11-1)

185 lbs: Derek Brunson (13-3) vs. Sam Alvey (26-6-1)

265 lbs: Jared Rosholt (12-2) vs. Timothy Johnson (9-1)

185 lbs: Chris Camozzi (21-10) vs. Tom Watson (17-8)

125 lbs: Ray Borg (8-1) vs. Geane Herrera (8-0)

 

Karta wstępna (02:00)

185 lbs: Uriah Hall (10-5) vs. Oluwale Bamgbose (5-0)

135 lbs: Sara McMann (8-2) vs. Amanda Nunes (10-4)

125 lbs: Dustin Ortiz (14-4) vs. Willie Gates (12-5)

135 lbs: Frankie Saenz (10-2) vs. Sirwan Kakai (12-2)

 

Preeliminacje Fight Pass (00:30)

205 lbs: Jonathan Wilson (6-0) vs. Chris Dempsey (11-2)

135 lbs: Marlon Vera (6-2-1) vs. Roman Salazar (9-3-1)

155 lbs: Anthony Christodoulou (12-5) vs. Scott Holtzman (7-0)

 

 

Glover Teixeira Last 3: Phil Davis (DEC) | Jon Jones (DEC) | Ryan Bader (TKO)

Ovince St. Preux Last 3: Patrick Cummins (KO) | Mauricio Rua (TKO) | Ryan Bader (DEC)

Glover cieszy się, że nie zostanie "Zdavisowany" - określenie to, stosowane przez fanów zza Oceanu, bardzo pasuje do ostatniego pojedynku Teixeiry, gdzie "Mr. Wonderful" zdominował go kompletnie, zadając ponad 5x więcej znaczących ciosów i wykonał aż 9 obaleń (o 9 więcej od Glovera). Jak zwykle, jest jednak druga strona medalu - OSP to na tyle eksplozywny stójkowicz, że nie potrzebuje 50 ciosów, by utulić rywal do snu, nawet takiego, który ostatnią porażkę przez TKO zanotował 13 lat temu (w zawodowym debiucie). Mimo przebytych kontuzji i blisko 36 lat na karku, rozum podpowiada mi, że to Brazylijczyk ma więcej atutuów, by wygrać to starcie, a czynnikiem decydującym może być dystans 5 rund - Glover w walce mistrzowskiej z Jonesem ani na chwilę nie zagroził Bonesowi, ale dotrwał spokojnie do decyzji, St. Preux tytanem kondycji nigdy nie był (choć też ma na koncie jedną 25-minutową walkę) i jeśli nie skończy walki relatywnie szybko, problem ten może go przerosnąć. Zestawienie dwóch solidnych strikerów wydaje się być bardzo interesujące.

 

 

Michael Johnson Last 3: Edson Barboza (DEC) | Melvin Guillard (DEC) | Gleison Tibau (KO)

Beneil Dariush Last 3: Jim Miller (DEC) | Daron Cruickshank (SUB) | Carlos Diego Ferreira (DEC)

Słowa "interesujące" można użyć również w powyższym starciu dwóch perspektywicznych fighterów, którzy po swoich bardzo efektownych pojedynkach, odpowiednio z Barbozą i Criuckshankiem, znaleźli się w gronie zawodników, mogących bardzo namieszać w dywizji w najbliższym czasie. Dla rankingowej "piątki" jaką jest MJ może to być wręcz przedostatni krok, by znaleźć się w gronie ścisłych pretendentów, jednak podopieczny Rafaela Cordeiro, który szkoli m.in. obecnego mistrza LightW, to zdecydowanie trudniejsze wyzwanie, niż Guillard, czy Tibau. Pers z pewnością będzie szukał obaleń, w walce z Cruickshankiem wystarczyło mu jedno, by zdobyć plecy i zakończyć starcie poddaniem, "Menace" co prawda ma na koncie aż 6 porażek przez submission, ale pod okiem ludzi z Blackzillians ciągle poprawia ten aspekt, zwłaszcza takedown deffence (ostatnim, który położył go na matę, był Reza Madadi). Zapowiada się mega emocjonująco, bo obaj panowie mogą skończyć to w swojej ulubionej płaszczyźnie niemal w każdej chwili.

 

 

Reszta karty wygląda całkiem dobrze, jak na Fight Night, oprócz kilku midcarderów (Rosholt, Ortiz, kobiety) jest też pojedynek, na widok którego przed oczami staje słowo "nokaut!", czyli Brunson vs Śmieszek, galę uzupełniają swoimi nazwiskami duże talenty, w których federacja pokłada nadzieję - Ray Borg, człowiek-split Dustin Ortiz, a nawet Sirwan Kakai, który miesiąc po ostatnim starciu zostaje rzucony na głęboką wodę. I tylko szkoda Krzyśka Jotki, który jako big-underdog miałby moim zdaniem całkiem spore szanse na pokonanie Halla, w sumie nie zdziwię się, gdy Jamajczyk odwali jakiś numer z gościem o pseudonimie "Holy War Angel" (5 walk w Ring of Combat, 5x TKO w 1. rundzie) :)

Zapraszam do dyskusji.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39720-ufc-fight-night-73-teixeira-vs-st-preux/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • N!KO

    2

  • Morison

    2

  • -Raven-

    1

  • Ghostwriter

    1

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mnie rozbraja jaki parasol ochronny jest nad Uriah Hallem. Danka strasznie o niego dba, choć ten kilkukrotnie już zawodził. Jotko prosil, a jest Bamgbose, który pewnie będzie mega ogórem, na którym Primetime machnie widowiskowe KO. Inna sprawa, że Krzyśka pewnie też by poskładał, ale szanse Polaka były większe niż debiutanta.

 

Teixeira będzie chciał wrócić na prostą i powinno się mu to udać. OSP to jest dobry upper-midcarder, ale pukanie do czołówki mu raczej nie wyjdzie. Jakoś w gościa nie wierzę.

 

Jakby Dariush z MJ wyłonili pretendenta, to ten pretendent wcale nie byłby znikąd. Obaj są już blisko szczytu. Choć MJ ostatnio się bardzo rozwinął, tak walka z Millerem pokazała, że nie można lekceważyć Beneila. Ba, mam jakieś dziwne wrażenie, że pociągnie to do decyzji na swoją korzyść.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39720-ufc-fight-night-73-teixeira-vs-st-preux/#findComment-387714
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Sara McMann (8-3) vs. Amanda Nunes (11-4) – Ale ślicznie Nunes zgasiła Sarę. Te obrotowe kopnięcia miały taką szybckość, że aż prosiło się o taką kontrę. Spodziewałem się zwycięstwa przez decyzję McMann, ale Brazylijka spokojnie wyczekała swojej szansy. Z braku pretendentek, dziewczyna jest pewnie o walkę od title-shota.

 

Jared Rosholt (13-2) vs. Timothy Johnson (9-2) – Jared widzę taktyki nie zmienił, a niejaki Tim Johnson – who the fuck? – miał siłę na jeden atak/jedną rundę. Nuda, nostalgia, napisy końcowe, Daniel czemu go nie uwaliłeś...

 

Derek Brunson (13-3) vs. Sam Alvey (26-7-1) – Zneutralizował zapasami, a potem trafił i poczuł krew. Myślałem, że Alvey z tego wyjdzie, a już na pewno byłem zaskoczony, że sędzia tak szybko przerwał to obijanie w parterze.

 

Michael Johnson (17-9) vs. Beneil Dariush (12-1) – Dariush to wygrał? Poważnie? Może oglądałem inna walkę, ale jeśli – JEŚLI - ciosy szły dość wyrównanie, obaleń nie było, to kontrola octagonu – bo takie coś też istnieje jako czynnik do punktacji – idzie zdecydowanie na konto MJ’a. Dla mnie to on kontorolował walkę i w ogóle się nie dziwię gwizdom po ogłoszeniu werdyktu.

 

Glover Teixeira (23-4) vs. Ovince St. Preux (18-7) – Dla OSP to za wysokie progi, ale podobało mi się, że nie było tu zbyt wielu kalkuilacji. W stójce naprawdę nokaut wisiał w powietrzu, ale Teixeira ma lepsze zapasy, którymi ustawiał sobie walkę na takiej płaszczyźnei jak chciał.

 

Uriah Hall (12-5) vs. Oluwale Bamgbose (5-1) – Bambosze w sumie śmieszny zawodnik. Trochę odrealniony, ale mógł sie podobać... przez pierwsze sekundy. Inny styl, więc może jakiś pożytek z niego będzie, ale na pewno nie na tym poziomie. Hall dość spokojnie go wypunktował w parterze.

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39720-ufc-fight-night-73-teixeira-vs-st-preux/#findComment-387931
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Amanda Nunes vs Sara McMann - pseudonim "Lwica" idealnie pasuje do Amandy, pamiętałem o jej predyspozycjach stójkowych, jednak nie wierzyłem, że będzie w stanie powstrzymać sprowadzenia rywalki, okazało się, że zanim ta przeniosła walkę do parteru, popełniła kardynalne błędy skrzętnie wykorzystane przez Nunes, Amanda ma papiery, by w dobrym stylu zasłużyć na miano pretendentki, wystarczy pokonać Holly Holm lub zwyciężczynię walki Pena/Eye. Dla McMann idealne wydaje się zestawienie z Correią.

 

Derek Brunson vs Sam Alvey - tak, jak się tego spodziewałem, od początku zobaczyliśmy zawodników, którzy mają jasny cel - KO. Udało się temu pierwszemu, jednak moment, w którym walka została przerwana moim zdaniem był zbyt wczesny, nie zdziwiłbym się, gdyby Śmieszek otrząsnął się i przetrwał np. do końca rundy.

 

Michael Johnson vs Beneil Dariush - :shock: dwie pierwsze rundy spokojnie ugrał Menace, nawet corner Persa przekazywał mu wyraźnie, że przegrywa i musi załatwić to przed czasem, ostatnia runda mogła pójść na konto Dariusha, ale nie wiem czym sugerowali się sędziowie, którzy punktowali walkę na jego korzyść. Mimo to spodziewałem się więcej po MJ'u, nie wyglądał tak rewelacyjnie, jak w starciu z Barbozą.

 

Glover Teixeira vs Ovince St. Preux - dobry występ Brazylijczyka, który sprowadzał z nadspodziewaną skutecznością, co prawda nadział się na jedną kombinację rywala, ale przetrwał to w dobrym stylu, tracąc jak najmniej siły, walkę załatwił w parterze, a wszystko do złudzenia przypominało mi walkę Cormier vs Rumble, gdzie striker spompował się na glebie i finalnie został poddany.

 

Oprócz tego warto zwrócić uwagę na dominację Ray'a Borga - kapitalnie rozegrał walkę w parterze, może nie było to specjalnie efektowne, ale nie pozostawił rywalowi większych złudzeń (a Herrera nie jest jakimś ogórem), jego ewentualny pojedynek z Cejudo byłby wysoce interesujący, wielka szkoda, że walka Ciężkich od początku nie wyglądała tak, jak ostatnie 20 sekund, gdzie już myślałem, że Mechanik Janusz zrobi comeback wieczoru, pan Bamgbose okazał się ciekawym, egzotycznym dodatkiem do gali, ale styl jego walki wygląda tak, jakby trenował go Zulus Czaka, no i oczywiście Anthony Christodolou, który jest żywym przykładem na to, że marzenia się spełniają i pozwala mi wierzyć, że też kiedyś zawalczę w UFC :twisted:

Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39720-ufc-fight-night-73-teixeira-vs-st-preux/#findComment-387941
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  10 208
  • Reputacja:   228
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

1. Amanda Nunes vs Sara McMann - to nie Nunes była taka dobra, tylko Sara taka słaba. Już dawno nie widziałem McMann tak słabo poruszającej się na nogach, bijącej pchane uderzenia bez dynamiki i operującej tak słabymi zapasami (te wejścia w nogi były tak sygnalizowane jak "za chwilę nastąpi bzykanie" w pornolach). Fatalna forma Olimpijki i pomimo, że zawsze za nią trzymam - cieszę się, że Nunes ją tu ujebała, bo może da jej to do myślenia i babka weźmie się porządnie za treningi (już w starciu z Tate nie błyszczała, ale tutaj to była po prostu porażka).

 

2. Derek Brunson vs Sam Alvey - Brunson szybko zepchnął rywala pod klatkę i wykończył brudnym boksem z klinczu. Walka przerwana może i trochę za wcześnie, ale jakiejś wielkiej krzywdy nie ma. Brunson i tak by tego już nie odpuścił.

 

3. Michael Johnson vs Beneil Dariush - tak jak lubię Darka i to jemu kibicowałem, tak za chuja nie wygrał tego starcia. Pers zawalczył słabo i bez pomysłu. Kulał zapaśniczo, nie potrafiąc obalić, a w stójce mógł liczyć co najwyżej na kontry, które może i czasem wchodziły, ale większej krzywdy MJ-owi nie robiły.

Johnson był lepszy w stójce, zadawał większe obrażenia ("znaczące ciosy") oraz cały czas wywierał presję. Głupio zrobił, że zostawił sprawę Sędziom, bo Darek ewidentnie się gubił, kiedy Michael zaczynał mocniej go przyciskać i zaganiać pod siatkę. Mógł to skończyć przed czasem, a tak go wydymali. Jego wkurwienie po walce było zrozumiałe (zdumienie Beneila po ogłoszeniu werdyktu - bezcenne).

 

4. Uriah Hall vs. Oluwale Bamgbose - Pan Bambosz poza tańcami w stójce nie pokazał nic ciekawego. Hall go wyczekał, dopadł na glebie i ubił jak leszcza, niemal z gardy. Mogli mu dać Jotkę, cholera wie, czy by wygrał (Polak byłby sporym underdogiem), ale z pewnością dałby lepsze widowisko.

 

5. Glover Teixeira vs Ovince St. Preux - bardzo dobry main event z kapitalną pierwsza rundą, gdzie każdy miał moment na granicy skończenia (Brazylijczyk - po ciosach, a OSP - przez suba). Glover ładnie przetrzymał zranienie w pierwszej odsłonie, uruchomił zapasy (które były w tym starciu X-Factorem) i kondycyjnie zajechał rywala, który po dwóch rundach był już tylko cieniem samego siebie i skończenie wisiało w powietrzu.

Dziwię się, że tak wiele osób stawiało tu na OSP, po tym co Teixeira pokazał w walce z Bones'em (może i przegrał każdą rundę na kartach sędziowskich, ale wcale nie był to mecz do jednej bramki, jakby wskazywała na to punktacja), tym bardziej, że chłopina pokazał, że cardio potrafi zrobić nawet i na 5 rund, a OSP miewał już w tej materii wcześniej problemy.

Edytowane przez -Raven-
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39720-ufc-fight-night-73-teixeira-vs-st-preux/#findComment-387961
Udostępnij na innych stronach


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Powiedzenie, że wygrywa nie ten, który wygrał, ale ten, którego wybrali sędziowie jak ulał pasuje do walki "Michael Johnson vs. Beneil Dariush". Podobnie jak wielu fanów MMA, widowni i samego Johnsona, który wkurwiony szybko opuścił oktagon czuję się zniesmaczony decyzją arbitrów. Nie potrafię liczyć punktów, ale wydaje mi się, że Dariush wygrał co najwyżej jedynie trzecią rundę, a poza tym Johnson kontrolował walkę, obijał przeciwnika, w pierwszej rundzie miał szansę nawet zakończyć pojedynek przed czasem. Krótko mówiąc - był lepszy.

 

A poza tym średniej jakości gala. Podobał mi się main event. Dobre zapasy Teixeiry, który przetrzymał stójkową młóckę i fajny finisz. St. Preux nie miał nic do powiedzenia na glebie, oddał plecy i weszło ładne duszenie z chwilowym odpłynięciem w finale. Jak dla mnie miodzio. ;)

Edytowane przez Ghostwriter
Odnośnik do komentarza
https://forum.wrestling.pl/topic/39720-ufc-fight-night-73-teixeira-vs-st-preux/#findComment-388006
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Mr_Hardy
      TNA AEW łatwo na bieżąco śledzić. Do tych dwóch chciałbym STARDOM, MARIGOLD I TJPW. W 2024 średnio wychodziło mi oglądanie regularne tych 3 japońskich federacji ponieważ mają dużo eventów i wystarczy 2-3 dni czegoś nie obejrzeć i robi się sporo do oglądania np. w STARDOM miewałem 3 miesiące zaległości. Dwukrotnie próbowałem nadrabiać i ni uja nie ma to sensu. Oprócz tych 5 federacji to pewnie będę oglądał sporadycznie jakieś pojedyncze gale.
    • CzaQ
      Zgadza się, jedziesz dalej.
    • MattDevitto
      Nowy rok, nowe postanowienia to i może jakieś nowe fedki, które każdy z nas chce oglądać. Warto się zastanowić, szczególnie, że obecnego wrs jest bardzo dużo do ogarnięcia. Z roku na rok też czasu jakby mniej do śledzenia tego wszystkiego. Stąd też tradycyjnie w styczniu przybywam do was z pytaniem:  ile fedek zamierzacie oglądać w 2025? Oczywiście oprócz ich wymienienia, napiszcie też co będziecie śledzić na bieżąco, z jakiej fedki np. rezygnujecie etc. Można też dodać jakieś federacje retro - choćby LU, macie jak zawsze pełną dowolność Poniżej dodaję link do tematu sprzed 12 miesięcy:
    • -Raven-
      Poza tym, całkiem sprytnie to rozgrywają, bo niby w tej walce Szefów żadne Bloodline nie może interweniować, ale Jokerem jest tu Drew, który może pomóc Soliście. Niby teoretycznie wiadomo, że Romek powinien ogarnąć, ale zawsze pozostaje ten element niepewności. Po drugie, bez sensu jest kończyć tak duży feud na zwykłej tygodniówce (a wygrana Rzymskiego to by było game over), co jeszcze bardziej zwiększa szanse Sikacza.   Oby nie, bo Stratna może w takim wypadku długo się pasem nie nacieszyć, a szkoda by było.
    • -Raven-
      Parasolkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...