Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Dostep do bota wrestlingowego AI
    Rozbudowane zabawy quizowe
    Typowanie wyników nadchodzących wydarzeń
    Pełny dostęp do ukrytych działów i treści
    Możliwość pisania i odpowiadania w tematach oraz chacie
    System prywatnych wiadomości
    Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    Członkostwo w najstarszej polskiej społeczności wrestlingowej (est. 2001)


    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

     

TNA Slammiversary XIII PPV


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  21
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2015
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

:shock: :cry: :shock: :shock: :shock: :shock: To oni jeszcze istnieją ?

 

A ten Carter to jakiś gościu z Boot Campa ?

COŚ NADCHODZI, COŚ CZUĆ W POWIETRZU

90623563155814c7b0031b.jpg

  • Odpowiedzi 26
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • marcel

    5

  • aRo

    4

  • Tupak

    3

  • MikaeL

    3

Top użytkownicy w tym temacie


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Tak, z WWE'owskiego Boot Campu.

 

PS: Istnieją i mają się coraz lepiej.

Edytowane przez PH93

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  21
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  16.06.2015
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

To WWE miało jakiś BootCamp ? Dosyć długo nie oglądałem tej federacji więc nie wiem. Ale spoko, gość wygląda na 40 lat i ma słaby ring skill z tego co widziałem przed chwilą na filmiku.
COŚ NADCHODZI, COŚ CZUĆ W POWIETRZU

90623563155814c7b0031b.jpg

  • 2 tygodnie później...

  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Znamy już skład King of the Mountain Matchu

Jeff Jarrett vs Matt Hardy vs Eric Young vs Drew Galloway vs Bobby Roode

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  2 331
  • Reputacja:   61
  • Dołączył:  02.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android
  • Styl:  UW

Po mocnej burzy jaką było pojawienie się w KOTM Jaretta, reszta wygląda trochę blado. Roode i Hardy nijak się mają do tego pojedynku. Kolejne Slamiversary bez MvP -ego? Dziwna decyzja, żeby nie powiedzieć zła. Edytowane przez Caribbean Cool

163870508457e2d890447a3.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

Ja się tylko spytam jak chcą zrobić KOTM bez pasa? Będą próbowali zawiesić nad ringiem jakąś kartkę? :D

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

Można mieć słuszne uwagi do TNA za ostateczny wygląd karty, jej budowę i brak choć jednej walki o pas. Sytuacja trochę podobna do zeszłorocznego BFG. Nie zanosi się jednak na powtórkę z Tokijskiej gali, bo mimo wszystko niektóre walki zapowiadają się nieźle.

 

Powiedzmy sobie jasno, Jarrett ratuje to PPV. Jego powrót narobił trochę szumu i dla niego ktoś na tę galę przyjdzie. Jego rola wydaje się być z góry jasna - oprócz występu w KOTM zostanie włączony do HOF. Czymś go musieli przekonać. Nie mam pojęcia jak ta walka ma wyglądać, jaka będzie jej ranga i co będą próbowali na haku zawiesić. Jarrett wydaje się być pewniakiem. Facet nie walczy nawet w swoim GFW, więc nie wraca zrobić jedynie kilka fiflaków.

 

Walka Ariesa z Richardsem zapowiada klasyk rodem z indys. Na papierze kandydat do walki roku, materiał na PPV i tutaj dobrze postąpili, że nie wrzucili ich na Impact, jak Edwardsa z Roode'm. Mam wobec nich duże oczekiwania, szczególnie że to może być ostatni występ Ariesa i ewentualne pożegnanie musi wypaść okazale.

 

Ciekaw jestem, w jakiej formie znajduje się Morgan. Facet ostatnie dwa lata zajmował się rodziną, ale widać, że na siłkę miał czas. Jeśli wrócił jednorazowo, to powinien się grzecznie Angolowi podłożyć.

 

Nie lubię feudów opartych na love story, ale z chęcią zobaczę starcie Magnusa ze Stormem. Długo trzymali ich od siebie z daleka, w zasadzie nie mieli żadnej konfrontacji fizycznej nie licząc rozbicia gitary na głowie Cowboya. Trudno jednoznacznie przewidzieć zwycięzcę. Ostatnie słowo w tym feudzie powinno należeć do Mickie.

 

Reszta walk w ogóle mnie nie grzeje. Znowu potwierdza się reguła mówiąca, że X Division dostaje zbiorowy push tylko przed DX. Nie trudno było wrzucić wszystkich do jednego wora i dać spotfest na opener. Kiedyś robili tak cały czas i fanom się to podobało. Mieli odbudować dywizję i jak zwykle na zapowiedziach się skończy.

E/ Jak na zawołanie dodali X Division do karty.

Edytowane przez marcel
"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  9
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.05.2015
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

Wrażenia po obejrzeniu Slammiversary takie sobie. Walkę X dostali i nie zawiedli, fajne starcie James z Magnusem, dobrą w chuj walke naprawde wykrecili Aries z Richardsem i wynik na plus, trochę shocker i średni King of the Mountian match i znajomy wygląd pasa :) Reszta słaba ale sumując wszystko to i tak niezła gala ale bez zachwytu. Edytowane przez SuplexCity

2573548355582ea2e93386.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Jasny

-Tigre Uno vs Manik vs DJ Z- Jedno pytanie: dlaczego wszystkie walki Xów tak nie wyglądają? To było zajebiste. Niezapowiedziana walka skradła show. W rocznicę TNA cofnęliśmy się na moment do dawnej X-Dywizji. Ta trójka powinna częściej występować na Impactach.

 

-Godderz vs Robbie E- "The Man", nowe wejście, Adonis miażdżący na poprzednich IW, wreszcie ma się odbić od dna... I ZNOWU przegrywa z tym samym gościem. Walka, jak na moje zerowe oczekiwania, była nawet znośna, ale ten wynik to dla mnie nieporozumienie - zdecydujcie się, kogo chcecie pushować.

 

-Bram vs Morgan- Zmienili to na Street Fight, co w sumie niewiele dało. Plus, że znowu zobaczyłem Matta w ringu i przybył, by się podłożyć. Słuszna decyzja, średnia walka. Ale przewijać nie czułem potrzeby.

 

-Aries vs Richards- Wyżej stawiam openera, choć trzeba przyznać, że zrobili dobre show. Przeszkadzały mi głównie problemy techniczne, przez które uciekały mi pojedyncze akcje. Mimo wszystko A Double w fajnym stylu pożegnał się z TNA.

 

-Brooke/Kong vs The Dollhouse- Tu w sumie nie wiem, co napisać. Nie minęło wiele czasu, a pamiętam tyle, że Brooke zdobyła pin. Zapychacz.

 

-Storm vs Magnus- Anything Goes, no proszę. Wcześniejszy Street Fight nie ma do tego startu. Pozytywne zaskoczenie, dobre akcje, sporo się działo. I świetnie wymyślili finisz, jeśli chcą to kontynuować. Podwójny nokaut z małym fuksem Jamesa.

 

To, co się działo po ich walce, zasługuje na umieszczenie w całości w Botchamanii. Maffew się ucieszy, bo tu nie ma czego edytować, wystarczy wkleić :twisted:

 

-Anderson/Lashley vs EC3/Tyrus- Podobnie jak u KnockOutek, zbędny zapychacz. Plusik za wejście Kena, bo myślałem, że już niczym nie zaskoczy ;)

 

-King of the Mountain Match- Podobało mi się, "jak zwykle". Zasady może są nietypowe, ale nigdy mi to nie przeszkadzało. Przyjemnie się to ogląda. Pięciu dobrych gości w ringu, fajne spoty jak skok Gallowaya z klatki(i parę lipnych - uderzenie drabiną w drabinę ze strony Jeffa chociażby), booking też ciekawy. Chwilowy powrót Team Canada, piękny smaczek. Jarrett długo trzymany poza akcją... i, jak widać, za długo, bo zgarnął zwycięstwo. Dla mnie to jedyny minus. Facet wraca na jedną walkę - fakt, że swoją - i pokonuje ludzi, którzy nie znikną za moment. Jeszcze specjalnie wymyślili nowy(no dobra, "nowy") pas z okazji KOTM i zabiera się z nim JJ. Ale to przeboleję.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  1 955
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.11.2010
  • Status:  Offline
  • Styl:  Jasny

Krótko o Slammiversary:

 

X Division - Właśnie tak wyobrażam sobie openery na TNA PPV. Jak na walkę dodaną w ostatniej chwili wypadła ona bardzo fajnie. Powinni jeszcze powiększyć skład o Marka Andrewsa. Nie doceniają Walijczyka. Tigre często lądował na głowie rywala, to zmienili mu finisher. Tego nowego też nie wykonuje poprawnie, za każdym razem lądował inaczej.

 

Jessie vs Robbie - Po rozpadzie teamu to Jessie dostał nowy gimmick, a Robbie dalej popyla jako technoboy. Godderz dominował i znowu poległ. Wydawało się, że to w jego singlową karierę będą chcieli więcej inwestować i odbije sobie to upokorzenie sprzed kilku tygodni (trzykrotny pin).

 

Bram vs Morgan - Street Fight nie bardzo w tej walce zmienił, a długie szukanie czegoś pod ringiem przez Brama doszczętnie zabiło walkę. Dzięki Matt za podłożenie, idź dalej wychowywać synka. Niech ten angle z Bramem trwa dalej.

 

Aries vs Richards - Spodziewałem się więcej, ale nie zawiedli. Czułem trochę klimat ROH. Eddie wygrał z Roodem, to tym razem potrzebne było odwrócenie sytuacji. Muszę tę walkę obejrzeć jeszcze raz w innej wersji, bo w tej sporo akcji przegapiłem przez problemy techniczne. Na finał zafundują 30min IronMan match. Pierwsza myśl to było "wow", ale jak oni chcą zmieścić tag teamy, whc i inne zapowiadane walki na tym jednym Impakcie?

 

Storm vs Magnus - Nie spodziewałem się, że to wyjdzie im aż tak dobrze. Niekończący się brawl no i finisz idealny na kontynuowanie feudu. Jak pisałem już kilka postów wyżej, to Mickie powinna wymierzyć sprawiedliwość. Magnus w promie przyznał, że obydwaj żegnają się z TNA. Szkoda szczególnie Storma. Facet był tutaj od pierwszej gali, drugiego takiego w rosterze już nie mają.

 

EC3/Tyrus vs Ken/Lashley - Typowy zapychacz, ale cieszę się, że to obejrzałem i wiem, po co unikam spoilerów. Rozbrzmiewające "Next world champ", pozowanie z repliką pasa - takie rzeczy nakręcają. Gdybym znał wynik, pewnie nawet bym tego nie wyłapał. Spodziewam się triumfu Cartera, ale takie wyczekiwanie do ostatniej chwili jest najlepsze.

 

KOTM - Pas Global/Legend/TV odnalazł się jako KOTM Title.:-) Walce towarzyszył chaos, jak to zwykle bywa. Niezły motyw z kradnięciem Jarrettowi pinów i długim trzymaniem go poza rywalizacją. Nie było sensu bookować mu więcej akcji, bo by tylko przeszkadzał i się spóźniał, co widać było w akcji z drabinami, która pewnie będzie hitem bootchamanii. Czy warto było mu dawać zwycięstwo? Zależy co dalej zrobią z tym pasem. Ja osobiście nie widzę przyszłości w tym tytule, więc Jarrett będzie pierwszym i ostatnim takim mistrzem. Na takie pożegnanie zasłużył (BTW, nastawiałem się na HOF, a tymczasem w ogóle nie było o tym wzmianki).

Edytowane przez marcel
"Even the man with three H's would be proud of the way we buried this young, promising talent." - Broken Matt Hardy (Total Nonstop Deletion 15.12.2016)

  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline
  • Styl:  Klasyczny

X-Division Title Elimination Match: Champion Tigre Uno vs. DJ Z and Manik

Muszę przyznać, że walka mi się podobała i jako opener się sprawdziła. Dostaliśmy mnóstwo akcji z udziałem wszystkich trzech zawodników, a dodatkowo cała walka przebiegała w dobrym tempie. Nie było żadnych postojów czego bardzo nie lubie. Dobrym pomysłem było również to, żeby był to elimination match. Wygrana Tigre Uno raczej nikogo nie powinna dziwić, bo dopiero co zdobył ten pas i mam nadzieje, że jeszcze będziemy go oglądać w tej roli.

Ocena: *** i 1/2 *

 

Robbie E vs. Jessie “The Man” Godderz

Nie było to aż takie złe. Obaj coś tam pokazali, ale szału też nie było. Czytając niektóre opinie spodziewałem się totalnego gniotu, a tu lekkie zaskoczenie, bo dało się to obejrzeć bez alkoholu. :D Sama walka jakoś mało mnie interesowała i nie działo się w niej zbyt wiele.

Ocena: **

 

Street Fight: Bram vs. Matt Morgan

Ta walka miała być chyba nieco dłuższa, ale przez Morgana musieli ją skrócić. Szkoda, bo to była, na którą czekałem, a w dodatku był to street fight. Czekam na ich rewanż na jakimś impactcie, bo pewnie go dostaniemy o ile Morgan wrócił na dłuższy czas.

Ocena: ** i 1/2 *

 

Winner Chooses The Match Stipulation For Match Five of The Tag Team Title Series: Austin Aries vs. Davey Richards

W tej walce miałem pewne problemy techniczne i co jakiś czas wieszał mi się obraz co strasznie przeszkadzało w oglądaniu. Słyszę od komentatorów, że wbiega Bobby Roode, a widzę go dopiero po kilku sekundach. Sama walka wypadła dobrze. Co prawda spodziewałem się nieco więcej, ale rozczarowania nie było. Już się nie mogę doczekać finałowej walki. Będzie epickie starcie.

Ocena: *** i 1/2 *

 

Brooke & Awesome Kong vs. Dollhouse (Taryn Terrell, Marti Belle and Jade)

Walka KO była ok i z grubsza to tyle. Jej wynik jak i przebieg średnio mnie obchodził.

Ocena: ** i 1/2 *

 

Non-Sanctioned Match: James Storm vs. Magnus

Świetna walka. Na tą walkę czekałem z niecierpliwością, bo wiedziałem, że pójdą w hardcore. Według mnie panowie skradli show. Wszystko wyglądało tak jak powinno. Obaj dużo dali z siebie, nie oszczędzali się, a zwłaszcza Storm, który lądował na wszystkim, ale i Magnusa trzeba pochwalić za ten skok z narożnika na stolik, z którego uciekł James. Spodobało mi się zakończenie walki.

Ocena: **** i 1/4 *+

 

Lashley and Mr. Anderson vs. EC3 and Tyrus

Zwykła walka TT, którą powinniśmy zobaczyć na Impactcie, a nie na PPV. Zwykły średniak, który szybko wyleci z pamięci.

Ocena: **

 

King of the Mountain Match: Jeff Jarrett vs. Matt Hardy vs. Eric Young vs. Drew Galloway vs. Bobby Roode

Na samym początku trzeba przyznać, że Karen nadal wygląda bardzo ślicznie. Czemu na Impactcie jak wrócił Jeff Jarrett nie mogli zrobić mu wejścia takiego jak teraz? Zwłaszcza, że jego przyjście było tak skrywane, że nikt o nim nie wiedział. Światła zgasły, rozbrzmiewa jego muzyka, tak to powinno wyglądać, a nie wchodzić gdzieś z boku, gdzie nawet kamera nie łapie. Sama walka mi się podobała. Czekałem na powrót tego gimmick matchu od paru lat, bo dla mnie to jest wizytówka Slammiversary. Dostaliśmy kilka fajnych spotów, w tym piledrive na drabine czego się w ogóle nie spodziewałem jak i swanton bomb z karnej klatki mimo, że Jeffa Hardy'ego nie było w tej walce. Zwycięstwo Jeffa Jarretta jak dla mnie było pewne i zasłużenie wygrał. Teraz czekać tylko na jego wprowadzenie do Hall of Fame i być może w przyszłym roku na obronę tytułu. Skoro zrobili pas w wersji fizycznej to może będzie on broniony w tym gimmick matchu co roku na Slammiversary ( tak to by oznaczało, że TNA będzie istaniało za rok mimo większości wróżb :D ) oraz na galach GFW.

Ocena: *** i 1/2 *

 

Ogólnie Slammiversary wypadło jak dla mnie dobrze. Co prawda kilka walk bym zmienił, ale o tym kiedy indziej. Walka Storma z Magnusem skradła show i pewnie obejrzę ją jeszcze kiedyś.

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  3 942
  • Reputacja:   1 257
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows
  • Styl:  Ciemny

Tigre Uno © vs. DJ Z vs. Manik – przede wszystkim nie wiem dlaczego zrobiono walkę o pas X Division na impakcie jak spokojnie ten pojedynek mógł trafić na jedno z nielicznych (?) ppv spod szyldu TNA. Rozumiem sytuację federacji i walkę o jak najlepsze ratingi, ale trzeba też czasem pomyśleć logicznie o widzach. Gdy widziałem ten pojedynek w karcie to od razu było wiadomo kto to wygra i ani przez moment nie było wątpliwości. Szkoda, że pojedynek z tygodniówki nie trafił tutaj wtedy mielibyśmy choć trochę emocji. Co do samej walki to było jak najbardziej ok. Z początku było niemrawo, ale potem szczególnie Tigre Uno się rozkręcił. Nie wiem co dalej i kto będzie pretendentem, bo teraz X Dywizja jest sporą zagadką. Pewnie skończy się znowu jakimś wynalazkiem pokroju Grado...

 

Jessie Godderz vs. Robbie E – słabo od proma Jessiego do końca. Nie lubię tak rozpisanych walk, gdzie jedna strona przeważa przez 90% czasu, bo to zabija tempo pojedynku. Dokładnie było tak i w tym przypadku. Robbie niczym Cena jednak ożył i wygrał. Przez większość walki udało im się uśpić moją czujność i praktycznie obudził mnie gong. Zakończenie strasznie naciągane byle tylko przedłużyć storyline, który i tak nikogo nie interesuje. Liczyłem, że po walce Jessie zaatakuje jakoś ex-partnera z zaskoczenia, ale nic z tych rzeczy. Poszedł grzecznie jakby nigdy nic. Lepiej już oglądało ich się w tagu, bo przynajmniej to było śmieszne, tu do śmiechu nie było nikomu.

 

Bram vs. Matt Morgan – jeszcze w 2009r. wydawało się, że Morgan może być przyszłością TNA, ale życie wszystko zweryfikowało. Przez ostatnie lata raczej rozczarowywał i chyba pewnego poziomu nie jest w stanie przekroczyć. Mimo wszystko dobrze by było dla TNA gdyby został w rosterze, który i tak robi się coraz mniejszy. Sama walka taka sobie. Niby street fight miał coś uratować, ale umówmy się średnie to było. Co ciekawe Matt, który sam chciał ostrej walki ani razu nie użył żadnego z przedmiotów. Logiczne jak całe TNA. Co zapamiętam z tego pojedynku? Śmieszną sytuację gdy Bram nie potrafił znaleźć czegoś pod ringiem. To chyba w zasadzie tyle. Nic więcej nie zapadło mi w pamięci.

 

Austin Aries vs. Davey Richards – nareszcie jakiś dobry wrestling, ale po tej dwójce można było się tego spodziewać. Ringowo poniżej pewnego poziomu nie schodzą i tym razem mnie nie zawiedli. Końcówkę udało mi się przewidzieć, aczkolwiek nie było to trudne. Typowa wygrana w stylu Roode'a i Ariesa. Teraz pozostaje czekać tylko na impakt i ostatni epizod z serii walk. Na pewno dla nich warto sięgać jeszcze po produkt Dixie.

 

James Storm vs. Magnus – naprawdę dobry pojedynek i co najważniejsze fajnie roz[isany. Gdy zobaczyłem, że będzie to brawl nie byłem zadowolony, gdyż większość tego typu walk wygląda podobnie, szczególnie gdzieś na backu. Tym razem jednak nie było tego dużo i bardzo dobrze. Kozacko wyglądał ten suplex z narożnika, a poza tym m.in elbow drop Magnusa nie trafiony. Ciekawy byłem kto to wygra, ponieważ niezbyt obserwowałem ich feud, ale końcówka i zakończenie jak najbardziej na plus. Coś innego i na pewno mogło się to podobać. Czy zobaczymy jakąś kontynuację nie wiem, ale z chęcią zobaczyłbym ich jeszcze razem w ringu.

 

Mr. Anderson & Lashley vs. EC3 & Tyrus – mocny średniak, który spokojnie mógłby trafić na jakieś One Night Only. Było trochę zamulania i raczej nikt nie będzie pamiętał o tej walce za kilka dni. Prawidłowo, że ECIII odliczył Lashley'a, bo to tylko wzmacnia jego osobę przed pojedynkiem o pas. Tak poza tym to pamiętać o tej walce będzie chyba jedynie gość z repliką pasa, reszta może spokojnie o niej zapomnieć.

 

KING OF THE MOUNTAIN MATCH – zawsze lubiłem ten rodzaj walki i strasznie żałowałem, że po 2009r. już go nie oglądaliśmy w TNA. Zwłaszcza biorąc pod uwagę roster, który miała federacja Carter w tamtych latach. Tutaj skład był taki na jaki obecnie federacja może sobie pozwolić, ale umówmy się zwycięzca od początku był jeden. Nie po to JJ przyszedł na ten pojedynek do TNA żeby przegrać. To niestety i cały booking było jasną odpowiedzią kto wygra i zabrakło jakiegoś momentu, który zapamiętało by się na długo. Do dziś wspominam końcówkę z 2009r. i isytuację Joe z Kurtem. To było genialne. KOTM z tego roku nie powalił na kolana, ale mimo wszystko utrzymał przyzwoity poziom. Chciałbym, żeby TNA w miarę możliwości nie rezygnowało z tej walki. Na pewno do zapamiętania były 2/3 spoty, ale to wszystko. Zwycięstwo Jeffa ok, jeśli spojrzy się na przeszłość i ile znaczy dla KOTM.

 

Podsumowując ppv średnie, ale na pewno z dobrymi walkami. Zdecydowanie godne uwagi są pojedynki Double A z Richardsem i Magnusa ze Stormem. Poza tym na niezłym poziomie była X Division oraz KOTM. Reszta raczej średnia lub słaba jak Jessie vs. Robbie. Mimo wszystko czas przy Slammy zleciał dość szybko, ale może to przez deficyt ppv od federacji Dixie.

Edytowane przez MattDevitto

 

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • vieiraa55
      Boże, jak to jest możliwe że Claudio jeszcze nie był WorldChampionem to ja nie wiem. I ta jego nutka FINAL BOSSA  
    • Bastian
      Walka będzie 5 na 5. Breakker, Reed, Lesnar, Logan, McIntyre kontra Punk, Rhodes, Reigns, Jimmy i Jey   Wydaje mi się, że to był celowy zabieg. Nie chcieli dać zwycięzcy brawlu, żeby nie ucierpiało ego strony przegranej  Rozstrzygnięcie było dla fanów w OKC. Widziałem filmiki jak face' owie na koniec zostali w ringu z Loganem i oblali go jego napojem Prime.  
    • vieiraa55
      Nieeee, Jason i Abyss to są producentami walk, raczej w CT mają mało do powiedzenia. Patrząc po Unreal to tylko Bobby Roode siedział, ale wydaje mi się że też mało ma do powiedzenia.
    • Giero
      W miniony weekend, w nocy z soboty na niedzielę miała miejsce gala AEW Full Gear 2025. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Główną część show poprzedziło Collision – Saturday Tailgate Brawl: Full Gear. Zobaczyliśmy cztery pojedynki, a jeden nawet był kontynuowany w trakcie rozpoczęcia PPV. – 200.000 Dollar Four Way Tag Team Match: Bang Bang Gang (Austin Gunn & Juice Robinson) pokonali Anthony’ego Bowensa & Maxa Castera, Big Bilal & Bryana Keitha i The Ou
    • Bastian
      OTC otworzył RAW o OKC. Dołączyli Rhodes i Punk. W San Diego to w połączeniu z Lesnarem i Loganem może sprawić, że ego nie wytrzyma w tak ciasnym pomieszczeniu i rozerwie klatkę na strzępy.  Nie sądziłem, że najwięcej komedii w ostatnich miesiącach w WWE dostarczą mi Kairi Sane i Flop Lesnar ze swoimi pękającymi spodniami i wywrotkami na rampie.   Segment z Mysterio juniorem i mini Ceną to jedna z najbardziej żenujących rzeczy, jaką widziałem w tym roku w WWE. WWE chyba chciało tym pok
×
×
  • Dodaj nową pozycję...